ROZŻARZONY KROKzostał Postacią Października 2024! Ostatnie miesiące życia Rozżarzonej Gwiazdy były niespokojne. Podeszły wiek i proza życia sprawiły, że jego zdrowie zaczęło podupadać - a najbardziej szwankowała jego pamięć. Uwagę graczy szczególnie przykuł ostatni wątek gromowego przywódcy, w którym zamknął się jego rozdział: podczas wyprawy do Gwiezdnych, w której towarzyszył mu jego siostrzeniec i wierny zastępca, Konwaliowy Sen, musiał dokonać wyboru. Gwiezdni nie byli w stanie go wyleczyć ze starości, jednak mogli ofiarować mu jeden dzień bez choroby. Zrzekłszy się rangi przywódcy, Rozżarzony Krok otrzymał od Gwiezdnych ostatni dzień, podczas którego mógł pożegnać się z klanem i swoimi kociętami w spokoju i zdrowiu. Choć rozdział Rozżarzonego Kroku się zakończył, kto wie, co czeka teraz Klan Gromu pod rządami Konwaliowej Gwiazdy?
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Kudłata Ściana została nazwana na cześć wystającej z niej licznych korzeni, większych i mniejszych, które nadają wygląd splątanego, długiego futra kota. Pod nią jest wiele wgłębień i miejsc, które wyścielane są mchem i które mogą być używane jako legowiska dla kotów rannych, by mogły powrócić do pełnego zdrowia.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 15:59
Korzenny Język
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
Wyprawa po zioła zakończyła się makabrycznie. Po niespodziewanym spotkaniu z wygłodniałym psem, Kacza Łapa nie wyglądała za dobrze. W jej rozpaczliwej ucieczce do obozu pomógł Korzenny Język, który dogonił terminatorkę i na swoich barkach, by oszczędzić terminatorce dodatkowego cierpienia, przetransportował czym prędzej do lecznicy. Miał nadzieję, że Lodowy Potok poradzi sobie z niej ranami bo... nie wyglądały za dobrze. Były wręcz przerażające. Korzeń aż nie umiał sobie wyobrazić, jaki ból odczuwała. I naprawdę był z tego powodu bardzo przygnębiony, jednocześnie będąc na siebie bardzo wkurzonym. Jak mógł pozwolić by taka młoda i niedoświadczona kotka ryzykowała własnym życiem dla innych. Było na to dla niej za wcześnie, czego rezultat był właśnie widoczny. - Już blisko, jesteś bardzo dzielna. - wysapał do kotki leżącej na jego grzbiecie, gdy byli już u progu obozu. Gdy tylko znaleźli się obok lecznicy, Korzeń zaczął wywoływać medyka. - Lodowy Potoku! Lodowy Potoku jesteś?! Mamy tu poważny problem, Kacza Łapa została zaatakowana przez psa! - wołając wszedł do środka i czym prędzej położył kotkę na jednym z legowisk, by medyk mógł ją jak najszybciej obejrzeć i pomóc. Skopali sprawę obaj. I to konkretnie...
_________________
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 16:18
Kacza Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 99
Matka : Mała Mrówka
Ojciec : Świszczący Nos [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok [*]
Partner : Mgła [*]
Wygląd : Drobny, szynszylowy rudy kot o brązowych oczach, okrągłej głowie i krótszym pysku. Ma brudne, niepielęgnowane futro i widoczne, brzydkie blizny na karku, grzbiecie i bokach.
Multikonta : Leśna Łapa [KG], Skała [P]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 110
Terminator
Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje, od momentu, w którym pies rzucił mną o ziemie, kompletnie straciłam świadomość. Oblana strachem, szokiem i bólem nie byłam w stanie rejestrować niczego, co miało miejsce. Kompletnie nie pamiętałam, w którym momencie Korzenny Język wziął mnie na barki i kiedy dostałam się do obozu. Lekko się rozbudziłam, gdy poczułam zapach obozów, ledwo usłyszałam też pomruki i zszokowanych gromiaków. Mimo tego, że moje rany wciąż krwawiły, a ból nie ustępował, poczułam się bezpieczniej. Poczułam, że nic więcej złego się mi nie stanie. Wszystko będzie dobrze, prawda? Gdy bury wojownik ułożył mnie na jednym z legowisk, zamknęłam oczy. Całe moje ciało drżało, a mój oddech wciąż był szybki i nierówny, jakbym dalej uciekała przed śmiercią. Chciałam zasnąć, chciałam, by ból i cierpienie, choć na chwile mnie opuściło. A najlepiej, gdyby opuściło mnie na zawsze. Czułam się bliżej życia niż śmierci i w tamtym momencie, szczerze wolałabym już odejść do Gwiezdnego Klanu, niż pozostawiać w tym stanie choć chwilę dłużej.
_________________
Zostań tu mimo wszystko dziś Przez tę noc jeszcze ze mną bądź Już są, już tropią mój ślad
Te złego losu czujne psy
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 16:27
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Kaczka dotarła do obozu, ale gasła w oczach. Głębokie rany na grzbiecie i karku okropnie krwawiły, a kocica była już tak słaba, że zaczynała mieć mroczki przed oczami, zwiastujące niechybne omdlenie, jeśli krwawienie nie zostanie zatamowane. Poruszanie głową okropnie ją bolało i sprawiało jej wielki trud.
rana 3. stopnia: głębokie ugryzienie na tułowiu i bokach; → Krwawienie: -3 HP rana 4. stopnia: uszkodzony mięsień czworoboczny grzbietu; → Krwawienie: -5 HP
Statystyki obniżone do 25% z powodu spadku HP.
_________________
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 16:43
Żabia Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
Mimo swojego dość ociężałego kroku, Żabia Łapa w końcu weszła do obozu z charakterystycznym zawiniątkiem w pysku i rozejrzała się monotonnym spojrzeniem po obozie tak,. jakby wcale chwile wcześniej nie musiała bronić zdychającej przez własną głupotę terminatorki. Do jej nozdrzy wpadł nieprzyjemny odór krwi, a na samej ziemi dojrzała widoczne, czerwone krople które świadczyły o tym, że tędy była niesiona ranna. Oczy kocicy zmrużyły się nieznacznie, jednak fakt, że więcej takich znaków mogło zostać zostawionych, t już wina Korzenia i liczyła, że ten je zatarł skoro był takim wspaniałym wojownikiem. Przeszła więc do lecznicy i przecisnęła się przez wejście do Korzennej Nry i jak gdyby nigdy nic ignorując wrzeszczącego Korzenia i wykrwawiającą się terminatorkę, gdy tylko zjawił się Lodowy Potok, położyła zawiniątko ziół przed nim i splunęła gdzieś na bok chcąc pozbyć się wstrętnego smaku zielska, jakie musiała nieść jeszcze chwile temu w pysku. - Masz. - burknęła, po czym spojrzała kocurowi prosto w oczy z widoczną w swoich własnych kpiną. - Tak się kończy wysyłanie niedoświadczonego bachora na zbieranie ziół. Miłego tłumaczenia się przed Trzmielą Gwiazdą i Konwaliową Ścieżką jak ci się nie uda tego garnąć. - mruknęła obojętnie tak, by Lodowy Potok ją dobrze usłyszał, po czym zmarszczyła grzbiet nosa i odwróciła się by opuścić lecznicę. - Poszukam jeszcze. Może ta druga banda kretynów też wróci z ranami. - po czym wyszła. Cóż, nikt nie mógł zaprzeczyć, że Lodowy Potok popełnił błąd wysyłając niedoświadczoną kotkę nawet z dwójką wojowników na jeszcze niezbyt dobrze znane i odchwaszczone z drapieżników tereny. Oczywiście, szło to ubrać w ładniejsze słowa, a pewnie też jakoś bardzo za to nie beknie chcąc nie chcąc, jednak kimże by była Żaba, gdyby nie wbiła szponu w miękki punkt niby to zgrzybiałego starca. Niech się cieszy, że cokolwiek mu przyniosła i jeszcze szła po więcej. A nuż Kacza Łapa się wywinie i będzie miała więcej szczęścia niż rozumu.
[zt]
_________________
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 19:08
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Stresował się wyprawą każdego z patroli. Bolały go kości myśląc, że coś mogło się stać, coś mogło się trafić patrolom... i się trafiło. Od razu się pojawił, gdy tylko go zawołali i spojrzał z przerażeniem na Kaczą Łapę. - G- gwiezdni... c- co tam robił pies, przecież to szmat drogi od Gniazd Dwunożnych - podszedł do szynszyli i wetknął nos w jej futro. Już miał otwierać pysk i dać rozkaz Korzeniowi, kiedy do lecznicy wparowała Żabia Łapa. Już miał jej dziękować za przyniesione zioła, najbardziej spokojnym głosem jak potrafił, ale się odezwała. Wyprostował się, a swoje ostre ślepia skierował prosto na nią. Syknął ostrzegawczo i gdy znikła spojrzał jeszcze raz na kocicę. - Nie mamy czasu, musimy zatamować krwawienie. Przynieś mi kilka motków pajęczyny, biegnij do składzika - mruknął poważnym tonem, dotykając delikatnie ogonem ciała Jajo, aby wiedziała, że jest przy nim. Z momentem przyniesienia pajęczyny przez Korzennego Języka schylił się nad uchem terminatorki. - Jesteś bardzo dzielna, poczekaj chwilę i się nie ruszaj, będę ci tamował rany - mruknął spokojnym głosem i spojrzał się zmartwiony na wojownika. Zmarszczył brwi, posłał krótką modlitwę do Gwiezdnych i wziął od kocura motek pajęczyny, aby najpierw zacząć uciskać ranę na grzbiecie. Tą gorzej wyglądającą. - Korzenny Języku, weź pajęczynę i zacznij tamować drugą ranę. Uciskaj ją, patrz cały czas na reakcję Kaczej Łapy. Sam sobie nie dam rady, wybacz, że muszę tobą pomiatać teraz po lecznicy - mruknął, kładąc po sobie uszy i spoglądając na wojownika. Zaraz po tym zielone oczy wylądowały na ciele Kaczki. Mimo tego, że wyglądał na spokojnego, to w środku Medyk był zdruzgotany. To była jego wina. I co najgorsze - Żabia Łapa miała rację. To była jego wina. Kacza Łapa może się z tego nie wykaraskać, może... umrzeć w jego łapach. Medyk szybko odrzucił te myśli. Nie. Nie umrze. Nie ma po prostu takiej możliwości, musi przeżyć. Musi, bo on tak mówi i koniec.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 21:59
Korzenny Język
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
Żabia Łapa musiała znów zacząć siać swój ferment, gdy tyko zjawiła się w lecznicy z medykamentami. O tyle dobrze, że przyniosła wszystko dość szybko i chyba nawet udało jej się znaleźć miejsce ukrycia jego zioła. Tak czy siak nie było teraz czasu na przeżywanie słów rudej, o czym Lodowy Potok również dobrze wiedział i rzucił, że nie ma na to czasu. Słusznie, należało się skupić na rannej Kaczce. - Robi się - odparł krótko na polecenie medyka, po czym szybko udał sie do składzika po wspomniane motki pajęczyny, a następnie przyniósł je ostrożnie Lodowemu. Okazało się, że miał mu pomóc zatamować krwawienie jednej z ran. Nieco go to przeraziło, ale wysłuchał instrukcji kiwając przy tym głową. - Nie przepraszaj. - odpowiedział, po czym nabrał głęboko powietrza do płuc. Starając się opanować drżenie łap, zaczął uciskać ranę z pomocą pajęczyny, kątem oka wciąż obserwując, jak robi to medyk i naśladując go w tym. Starał się jak umiał, choć był bardzo przejęty i obawiał się, że zrobi coś źle, że sprawia ból kotce, ale próbował być skupiony i ostrożny. Próbował jej pomóc.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Korzenny Język dnia Sob 23 Sty 2021, 22:40, w całości zmieniany 1 raz
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 22:08
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Czy uda im się zatamować rany? rana 3. stopnia: zatamowana rana 4. stopnia: niezatamowane
Kocury zabrały się za próby tamowania krwawienia z ciężkich ran, które odniosła młoda Kaczusia. Mniej dotkliwa rana ustąpiła i krew przestała z niej lecieć strumieniami, dzięki ich pomocy, ale poważniejsza, ta bliżej karku, nie dawała za wygraną. Kacza Łapa straciła przytomność z powodu zbyt dużego ubytku krwi. Nadal żyła, ale jej tętno było coraz słabsze.
rana 3. stopnia: głębokie ugryzienie na tułowiu i bokach; → Krwawienie: -3 HP ustępuje rana 4. stopnia: uszkodzony mięsień czworoboczny grzbietu; → Krwawienie: -5 HP
Statystyki obniżone do 25% z powodu spadku HP.
OMDLENIE
_________________
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 22:16
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Widział doskonale, że rana na tułowiu i bokach, która była tamowana przez Korzennego Języka przestała krwawić. Bardzo dobrze. Jednak ta na grzbiecie kocicy... nie. Zmarszczył brwi i sięgnął po kolejny motek pajęczyny. Zużyje jej tyle ile będzie potrzebował. Nałożył kolejny opatrunek i zaczął znowu uciskać ranę Kaczki. - Zemdlała, nie martw się. Jeśli zatamuję krwawienie będzie wszystko dobrze. Weź jedno legowisko i podłóż jej pod głowę, ja nadal będę tamować. Później się zajmę leczeniem tych ran, a ty będziesz mógł na spokojnie odejść w swoim kierunku. Jednak na razie... nie idź - mruknął, nie spuszczając wzroku z rany Kaczej Łapy. Przestań krwawić. Przestań krwawić. Przestań krwawić, na Gwiezdnych.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 23 Sty 2021, 22:22
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Czy uda im się zatamować ranę? rana 4. stopnia: zatamowane
Kotka nie była już świadoma tego, co się z nią działo. Odpłynęła, być może spodziewając się po przebudzeniu spotkania z Gwiezdnymi, ale całe szczęście Lodowy Potok miał sprawne łapy. Ze skupieniem przyciskał i sklejał ranę, aż krwawienie nie ustało. Powiodło mu się. Rany nie odebrały Kaczce więcej życiodajnych soków, jednak... to był dopiero początek jej dochodzenia do siebie.
rana 3. stopnia: głębokie ugryzienie na tułowiu i bokach; → Krwawienie: -3 HP ustępuje rana 4. stopnia: uszkodzony mięsień czworoboczny grzbietu; → Krwawienie: -5 HP ustępuje
Statystyki obniżone do 25% z powodu spadku HP.
OMDLENIE
_________________
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 24 Sty 2021, 15:37
Korzenny Język
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
Korzeń starał się jak umiał i chyba mu się powiodło. Rana przestała krwawić i wojownik odetchnął głęboko. Przestraszył się trochę, gdy kotka omdlała, ale Lodowy Potok szybko go uspokoił i dał nowe zadanie. Korzeń skinął głową i wstał szybko, by wziąć legowisko i podłożyć delikatnie pod bezwładną głowę Kaczki, tak jak polecił medyk. On sam w tym czasie nadal tamował gorszą ranę, i chyba ostatecznie mu się udało. Kocur przymknął oczy i nabrał powietrza w pluca, starając się zachować spokój. Był bardzo zestresowany całą sytuacją, ale musiał być skupiony. - Potrzebujesz czegoś jeszcze? - spytał Lodowego, gotów by ewntualnie pomóc mu w czymś jeszcze. Nie czuł się wcale przez niego wykorzystywany. Był skory zrobić wszystko o co poprosi medyk. Chodziło tu o czyjeś życie. - Może pójdę... powiedzieć Małej Mrówce, żeby przyszła. Potem dołączę do Żaby, nie chcę by łaziła teraz sama... Powodzenia Lodowy Potoku. - powiedział, po czym szybkim krokiem wyszedł z lecznicy i poleciał do kociarni. Bardzo się martwił tym, jak matka Kaczki zareaguje na taką informacje. Pewnie będzie przerażona... Podobnie jak Świszczący Nos. Oboje wydawali się być tacy delikatni i na pewno bardzo to przeżyją. Oby nie musieli znosić śmierci swojej córki.
/zt?
_________________
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 24 Sty 2021, 21:25
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Kocur z ulgą odetchnął widząc, że krew z rany Kaczki już nie leci. - Dzięki Gwiezdny Klanie, zatamowałem - odsapnął z uśmiechem, patrząc się na Korzennego Języka. Został jednak nadal fakt leczenia. Na pytanie Korzennego Języka tylko się delikatnie do niego uśmiechnął. - Nie, dziękuję ci bardzo za pomoc. Możesz iść odpocząć... albo iść do Żaby. Nie dziękuję, aby nie zapeszyć - odparł i skinął łbem w stronę kocura. Odprowadził burego wojownika wzrokiem i spojrzał się finalnie na Kaczą Łapę. Trzeba ją połatać. Westchnął ciężko i zostawił terminatorkę, aby iść w stronę składziku. Wziął z niego dwa motki pajęczyny i cztery liście bodziszka. Chciał przez chwilę wziąć liście języczków polnych, jednak tych miał... cóż, mało. A bodziszka miał dużo. Wrócił, aby przysiąść przy Kaczej Łapie i ciężko westchnął. - Błagam, Gwiezdni, wyleczcie ją. Nie chcę mieć krwi na łapach. I tak już wiem, Traszkowy Języku, że byś mnie zabił za to, co się jej stało, więc zamiast wyżywać się na niej, wyżywcie się na mnie - mruknął niemrawo, po czym opuścił wzrok na Kaczą Łapę. Kocur starł na maść dwa liście bodziszka, aby później nakryć maścią ranę na bokach kocicy. Tą owinął pajęczyną, a później przystąpił do tej na grzbiecie. Wziął kolejne dwa liście bodziszka, starł na maść, nałożył i znowu owinął pajęczyną, mając nadzieję, że kotka z tego wyjdzie.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 25 Sty 2021, 00:05
Kacza Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 99
Matka : Mała Mrówka
Ojciec : Świszczący Nos [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok [*]
Partner : Mgła [*]
Wygląd : Drobny, szynszylowy rudy kot o brązowych oczach, okrągłej głowie i krótszym pysku. Ma brudne, niepielęgnowane futro i widoczne, brzydkie blizny na karku, grzbiecie i bokach.
Multikonta : Leśna Łapa [KG], Skała [P]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 110
Terminator
...
Byłam prawie pewna, że gdy otworze oczy, zobaczę wokół siebie gwiezdnych przodków lub chociażby nie wiem, pustkę... Jednak tak się nie stało. Gdy się wybudziłam, poczułam wszechobecny zapach ziół i zeschniętej już krwi. Chwilę mi zajęło uświadomienie sobie, że znajduje się Korzennej Norze. Szczerze mówiąc ledwo co pamiętałam co się w ogóle stało. Oczywiście miałam dość wyraźne wspomnienie bólu, bo ten wciąż mi towarzyszył. Powoli w mojej głowie wszystkie wspomnienia zaczęły sklejać się w jedną spójną całość. Zostałam wybrana do poszukania ziół dla Lodowego Potoku, zobaczyłam drapieżnika i... W moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Bolało mnie, ale to tak bardzo bolało! W mojej głowie zrobił się taki okropny bałagan.
Zawiodłam. Zawiodłam mój kochany klan. Miałam tak proste zadanie, znaleźć kilka roślinek, a ja... ja prawie umarłam przy pierwszym napotkanym niebezpieczeństwie! Jestem najgorsza, jestem beznadziejna! Moje uszy wyłapały kroki dymnego kocura. Przecież Lodowy Potok kazał nie pakować się w kłopoty! Na pewno był teraz na mnie okropnie zły! Nie dość, że go nie posłuchałam, to jeszcze musiał na mnie zużyć zioła! To takie żałosne! Od razu poczułam potrzebę wyjaśnienia się, przeproszenia, wytłumaczenia, cokolwiek. Chciałam odwrócić głowę do medyka, ale poczułam okropny ból, na który zareagowałam jękiem. Przynajmniej Lodowy Potok już wiedział, że się wybudziłam. - Prze..Przepraszam Lodowy Po..potoku! Za..zawiodłam cię prawda? - wyjąkałam przez szloch, łzy leciały mi po policzkach. - Miałam znaleźć zioła... - chciałam dalej użalać się nad sobą, ale zamiast tego schowałam mój pyszczek pod łapy, szlochając. Zawaliłam.
_________________
Zostań tu mimo wszystko dziś Przez tę noc jeszcze ze mną bądź Już są, już tropią mój ślad
Te złego losu czujne psy
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 30 Sty 2021, 20:58
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Robił obchód po lecznicy. Sprawdzał stan ziół, czy czasami ktoś nie przyszedł czy też to, czy Kaczka się wybudziła. W końcu jednak przysiadł w legowisku na chwilę, ale nie mogąc usiedzieć w miejscu wyszedł z lecznicy i wyłapał ze stosu jakąś tłustą zwierzynę. Wrócił po chwili z pożywieniem do lecznicy, a przyszły obiad odłożył na swoje legowisko. Zmarszczył brewki i zaczął iść mimo woli w stronę Kudłatej Ściany, tam, gdzie na razie spała Kacza Łapa. Albo przynajmniej tak myślał. Zamrugał energicznie słysząc jęk i szybko popędził w stronę legowiska. Widział brązowe oczka zalane łzami, na które serce starszego prawie się połamała. - Spokojnie, spokojnie - szybko podszedł do terminatorki i przysiadł blisko niej. Delikatnie owinął swoim puszystym ogonem chorą i schylił się patrząc na nią. - Nie, w żadnym wypadku. Nie płacz... - powiedział słabiej i polizał kilka razy czoło Kaczej Łapy. Chwilę się patrzył na nią, po czym ciężko westchnął. - To ja ciebie zawiodłem. Nie powinienem wysyłać ciebie na wyprawę... nie płacz już, spokojnie, na prawdę. Nic się nie stało, cichutko... jestem przy tobie, uspokój się proszę, powolutku - mruknął dalej cicho, wycierając łapką łzy spływające po polikach szynszylowej koteczki. Patrzył się na koteczkę, po czym zamrugał kilka razy. - Poczekaj, pewnie jesteś głodna - szybko rzucił, po czym wstał i pobiegł do swojego legowiska. Wziął tłustą zdobycz i wrócił po chwili z nią do Kaczej Łapy. Położył ją przed kocicą i mrugnął do niej zachęcająco. - Potrzebujesz pomocy z podniesieniem się?
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 02 Lut 2021, 17:14
Kacza Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 99
Matka : Mała Mrówka
Ojciec : Świszczący Nos [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok [*]
Partner : Mgła [*]
Wygląd : Drobny, szynszylowy rudy kot o brązowych oczach, okrągłej głowie i krótszym pysku. Ma brudne, niepielęgnowane futro i widoczne, brzydkie blizny na karku, grzbiecie i bokach.
Multikonta : Leśna Łapa [KG], Skała [P]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 110
Terminator
Trochę się uspokoiłam, gdy poczuła ciepło kocura obok mnie, co prawda wciąż nierówno oddychałam i trzęsłam, ale przestałam płakać. Lodowy Potok zaczął mnie uspokajać, a to oznacza, że nie jest na mnie zły... chyba... Polizał mnie po czole, a ja patrzyłam na swoje łapy, wciąż próbując przyswoić do świadomości to, co się właściwie stało. Dopiero zwierzyna, która wylądowała przed moim nosem mnie lekko rozbudziła, zmrużyłam lekko oczy, potrzebowałam chwili, by zrozumieć, że medyk przyniósł mi posiłek. Bardzo delikatnie pokiwałam sprzecznie głową, na ile tylko byłam w stanie bez nieprzyjemnego bólu. Nie byłam głodna, nie czułam głodu, właściwie nie czułam nic konkretnego poza silnymi emocjami i bólu. - B..Boli mnie... - wyjąkałam w końcu, patrząc na zdobycz niechętnie.
_________________
Zostań tu mimo wszystko dziś Przez tę noc jeszcze ze mną bądź Już są, już tropią mój ślad
Te złego losu czujne psy
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sro 03 Mar 2021, 18:37
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Zamrugał żywo na kręcenie głową przez Kaczkę, a sam cicho westchnął. Odsunął łapę zdobycz na bok i przysiadł się bliżej szynszylki. Otulił ją swoim ogonem i patrzył się na nią z bólem. - Dobrze, nie musisz jeść teraz. Ale zjedz to później, dobrze? Musisz jeść, aby zbierać siły i aby rany się dobrze goiły - mruknął cichutko, zaraz wzdychając ciężko. To on zawiódł Kaczą Łapę i to była jego wina. W stu procentach to była jego wina, wypuścił taką drobinę na zioła, wiedząc doskonale, że coś może grasować w okolicy. - Jak tylko będę iść na zioła postaram się znaleźć jakieś ziarna maku, obiecuje - odparł spokojnie, kładąc po sobie niejako uszy. Chciałby się do Kaczki przytulić, aby ją pocieszyć, cokolwiek, ale wiedział, że w ten sposób by tylko pogorszył jej leczące się rany. Dlatego jego ciemny ogon szczelnie okrywał Kaczą Łapę, aby mogła się poczuć... jakkolwiek bezpiecznie w lecznicy.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 14 Paź 2021, 19:12
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
A proszę, nawet czasami medyk może na coś zachorować! Najwyraźniej przez to, iż ostatnimi czasy dużo chodziłem po terenach, nie w sprawach medycznych, a po prostu przyjemności, na moich poduszkach znalazły się pęknięcia. Nieprzyjemnie pęknięcia, które musiałem jak najszybciej wyleczyć. Szukanie Rwącej Strumień również nie szło mi najlepiej, a z tymi opuszkami to tym bardziej. Dlatego udałem się do składzika, aby stamtąd wyciągnąć nagietka, którego zaraz roztarłem na maść, aby następnie nałożyć sobie na łapy. Huh. Teraz pozostało leżenie nogami to góry.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 13 Sty 2022, 00:01
Ważkowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
Nie minęło wiele czasu, gdy łapy prowadziły mnie już do lecznicy. Czułam w końcu do niej sentyment i chciałam spojrzeć na nią po powrocie do Klanu. Weszłam do Korzennej Nory z astrami w pysku. Miałam w zwyczaju przynosić czasem kwiaty Lodowemu Potokowi jeszcze zanim zapadłam się pod ziemię. Dlatego pomyślałam, że będzie to miłe z mojej strony. Nie spotkałam jednak medyka w środku, a jego termknatorkę, Owczą Łapę. Nie znałam się za bardzo z kolorowofutrą, ale miałam nadzieję, że moją obecność nie będzie jej przeszkadzać. Mogła być zajętą w końcu pracą z ziołami. Podeszłam do niej nieśmiało i położyłam kwiaty na ziemi. Nie wiedziałam czy Owca będzie je chciała, w końcu przyniosłam je Lodowi, dlatego nic nie mówiłam o nich. - Dzień... dzień dobry Owcza Łapo. Mam nadzieję, że... że nie będę ci przeszkadzać tym, że tu je...jestem. Usiadłam nie tak daleko kotki i zaczęłam rozglądać się po lecznicy. Dobrze było móc znowu do niej tak po prostu wejść i nie mieć zmartwień na głowie. Przynajmniej nie tak wielkich. //Owca
_________________
biegnij przed siebie, uciekaj zanim złapie cię czas. pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać. świat dla nikogo się nie zatrzyma, zdradzi cię nie raz. biegnij przed siebie, kierunek trzymaj z wiatrem lub pod wiatr.
_
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 18 Sty 2022, 01:44
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
A Owieczka jak to zwykle ona przesiadywała w lecznicy, zaglądając tu i ówdzie czy powtarzając zagadnienia z treningów, przede wszystkim tego medycznego, bo jej wojowniczy...cóż, zatrzymał się w miejscu można by rzec. Nie przeszkadzało jej to, co prawda jakoś mocno, bo i tak całą swoją uwagę skupiała na medykamentach i leczeniu chorych kotów, jednak nie oznaczało to, że nie wolała by wszystko szło do przodu i żeby zakończyła oba wyczerpujące treningi w równym czasie. No ale cóż. Nie miała tego za złe Korzennemu Językowi, bo zdawała sobie wyśmienicie sprawę, że miał on nie tylko ją na głowie, lecz i jej brata, Astrową Łapę i Białą Łapę, więc miał łapy pełne roboty. Wieści prędko rozchodziły się po klanie tak jak i przybycie z powrotem do klanu Ważkowej Łapy. Dymna szylkretka nie miała za wiele z nią kontaktu, ba wręcz zerowy i jedynie kojarzyła ją z widzenia. Toteż lekko zaskoczyła się, że kiedy obróciła się zauważyła niebieski kształt u przejścia z kwiatami i...powitaniem. Zamrugała zaskoczona jej nagłym pojawieniem się. Pierwsza myśl? Że coś się stało. Mało kto zapuszczał się do lecznicy tylko po to, by porozmawiać, dlatego przechyliła krągły łepek prędko zaprzeczając. - Dzień dobry, Ważkowa Łapo. Nie, ależ, um oczywiście, że nie będziesz mi p-przeszkadzać. Coś...coś się stało? - zapytała standardowo delikatnie machając ogonkiem na boki. Wniosek nasuwał się sam. Skoro terminatorka przyszła do lecznicy to coś musiało jej się stać, prawda? Raczej nie przyszła sobie tak po prostu na...pogaduchy, nie? Przynajmniej z takiego założenia wychodziła córka Mroźnego Poranka.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 27 Sty 2022, 00:42
Ważkowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
Położyłam łapy na astrach i wypatrzyłam się w nie na chwilę. To był tak na prawdę jeden z niewielu momentów, gdy zaczepiałam kogoś. Nie czułam jednak tak wielkiego skrępowania jak kiedyś. Starałam się być bardziej otwarta. Spojrzałam dyskretnie na Owczą Łapę po dłuższej chwili. Do mych uszu dotarły również jej słowa. Nie dziwiłam się pytaniem szylkretki. W końcu po to zazwyczaj przychodzą koty do lecznicy. Może byłam trochę dziwna, że czułam się bezpiecznie akurat tutaj a nie w innym miejscu w obozie. - Nie, nie ja... ja po prostu lubię lecznicę. Nie mówiłam nic co do kwiatów. Zastanawiałem się jedynie czy nie powinnam ich dać Owczej Łapie skoro nie było medyka. Ale jednocześnie zależało mi na tym by te astry trafiły akurat do Lodowego Potoka.
_________________
biegnij przed siebie, uciekaj zanim złapie cię czas. pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać. świat dla nikogo się nie zatrzyma, zdradzi cię nie raz. biegnij przed siebie, kierunek trzymaj z wiatrem lub pod wiatr.
_
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.