IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 13 Lut 2022, 11:29
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 679
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Odpowiedź, jaką uzyskała niezwykle ją zaskoczyła. Rzadko który kot lubił lecznicę i w ogóle w niej przebywać, rzadko kto również odwiedzał ją, by sobie uciąć krótką lub dłuższą rozmowę, a Ważkowa Łapa zaliczała się do właśnie tej mniejszości. Przytaknęła głową nie wiedząc co mogłaby dodać, zresztą...łapanie kontaktów z rówieśnikami czy innymi klanowiczami w momencie, w którym nie była przy Lodowym Potoku i nie obserwowała jak leczy chorych było u niej na naprawdę niskim poziomie, wręcz...nieistniejącym. Westchnęła więc cicho nie wiedząc jak dalej pociągnąć rozmowę i jakim tematem zarzucić, dlatego przytaknęła głową i nim ponownie otwarła pyszczek, żeby zaproponować, że jeżeli niebieska chce to może tutaj siedzieć ile tylko chce, jej uwagę przykuły trzymane pod łapką astry. Ładne astry jednak nie spodziewała się, żeby one były dla niej, bo...nigdy wcześniej nie miała styczności z terminatorką. Uniosła lekko kącik pyszczka.
W takim...r-razie możesz zostać tu...jak...jak długo chcesz.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 14 Lut 2022, 23:21
Ważkowa Łapa
Ważkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa [gk]
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t850-wazka#8098
Czułam się trochę niepewnie przez to, że nie szłam według scenariusza ułożonego w mojej głowie, który zakładał wizytę u Lodowego Potoku. Ale musiałam chyba po prostu improwizować. Co nie było proste. W szczególności, gdy przypominały mi się takie rzeczy jak podchodzenie do Owczej Łapy na ceremonii i komplementowanie jej wyglądu. Ale hej byłam wtedy kociakiem to chyba nie było coś czego powinnam się wstydzić... w szczególności że na prawdę tak uważałam. Było wiele kotów, które postrzegałam za ładne, a to że ten jeden raz powiedziałam to na głos nie było chyba czymś strasznym. Wzięłam głębszy wdech nosem zerkając trochę na bok przez kłębiące się po woli myśli w mojej głowie. Szybko jednak wróciłam wzrokiem do terminatorki medyka, żeby nie wyglądać na jakąś znudzoną. Trochę się po prostu zestresowałam. W końcu byłam sobą. Ważką. Uśmiechnęłam się delikatnie zawstydzona na słowa, że mogę zostać, widząc przy tym lekki uśmiech Owczej Łapy.
- Dzię...dziękuję.
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale na razie nie miałam pojęcia co by to miało być. Rozmowy z kotami, których nie znałam nie należały do czegoś w czym się odnajdywałam. Potrafiłam tylko... dużo myśleć. Mówić już za to nie.

_________________
biegnij przed siebie, uciekaj
zanim złapie cię czas.
pewnie przed siebie idź
nim zmęczenie da o sobie znać.
świat dla nikogo się nie zatrzyma,
zdradzi cię nie raz.
biegnij przed siebie,
kierunek trzymaj
z wiatrem lub pod wiatr.




_Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 A2CrkMY

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 20 Lut 2022, 15:16
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 679
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Rozmowa z Ważką szła...nijak i nie była w tej kwestii zła na niebieską pręguskę, bo...sama nie potrafiła tej konwersacji pociągnąć dalej, wskutek czego nastała niezręczną ciszą między nimi dwiema. Wprawiająca w dyskomfort i...tak właściwie przynosząca więcej niekorzyści niż korzyści i przyjemnych odczuć. I choć Owieczka naprawdę lubiła ciszę, to jednak nie lubiła, kiedy ta cisza powstawała w miejscu rozmowy z jakimś Klanowiczem, który na dodatek bez słowa mógł wpatrywać się w jej postać, co ponadto zaczynało ją stresować. A skoro nie miała tematu do rozmów, albo lepiej, nie potrafiła jej dalej ciągnąć to nie chciała niepotrzebnie stresować Ważkowej Łapy i wpędzać ją w zakłopotanie.
P-pójde już w razie czego...za-zawołaj. — mruknęła powstając na równe łapki i z lekkim uniesieniem kącika odeszła w stronę składziku lub swojego legowiska, rzecz jasna, jeżeli jednak terminatorka nie postanowiła jej przypadkiem zatrzymać, ale...dymna szylkretka uznała, że to będzie najlepsze wyjście, jeżeli obie nie chcą czuć się niekomfortowo w swoim towarzystwie przez brak tematu do rozmowy.

[zt?]

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 21 Lut 2022, 18:52
Ważkowa Łapa
Ważkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa [gk]
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t850-wazka#8098
Ja z kolei byłam przyzwyczajona do takich sytuacji. Takiej głuchej ciszy, która była wręcz bardzo głośna. Wiadomo odczuwałam niepewność w trakcie takich rozmów, ale nie miałam ochoty jej kończyć. Ale za to Owcza Łapa najwidoczniej tak. Cóż byłam zbyt nieporadna próbując z kimś spędzić czas. Nie winiłam terminatorki medyka, że odeszła w swoją stronę. Kiwnęłam jej głową na znak, że rozumiem i po prostu siedziałam dalej bez ruchu. Było mi szkoda, że tak wyszło, ale nie mogłam tego teraz zmienić. Nie wiedziałem o czym mówić przez jakiś czas i to było winą czemu Owca sobie poszła. Nie lubiłam jednak takich sytuacji. W pewnym momencie po prostu poszłam do siebie do legowiska, zbierając kwiatki ze sobą, żeby nie śmiecić.
//zt

_________________
biegnij przed siebie, uciekaj
zanim złapie cię czas.
pewnie przed siebie idź
nim zmęczenie da o sobie znać.
świat dla nikogo się nie zatrzyma,
zdradzi cię nie raz.
biegnij przed siebie,
kierunek trzymaj
z wiatrem lub pod wiatr.




_Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 A2CrkMY

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 05 Mar 2022, 18:01
Ważkowa Łapa
Ważkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa [gk]
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t850-wazka#8098
Od jakiegoś czasu nie mogłam odciągnąć od siebie jednej myśli. Nie pozwalała mi ona nie raz spać w nocy. Miałam swojego rodzaju kryzys co do wszystkiego co do tej pory robiłam. Moje starania wydawały mi się praktycznie bez sensu. Wiedziałam, że nie mogłam tego zostawić, bo przecież nagle o tym nie zapomnę. Wstydziłam się porozmawiać o tym z Rozżarzonym Krokiem, tak też zdecydowałam się udać z tym do Lodowego Potoku. Na matkę na pewno nie miałam co liczyć. Nie chciałam zresztą rozmawiać z nią. Ogólnie. A co dopiero na ten temat co chciałam poruszyć. Przeszłam ze swojego legowiska do lecznicy, gdy był już wieczór. Czułam się niespokojna, ale potrzebowałam... rady. Pomocy? Miałam tylko nadzieję, że nie sprawię tym kłopotu medykowi. Podeszłam do niego spokojnie i stanęłam łącząc swoje łapki.
- Lodowy Potoku... masz chwilę? Nie...nie chciałabym ci przeszkadzać.
//Lud

_________________
biegnij przed siebie, uciekaj
zanim złapie cię czas.
pewnie przed siebie idź
nim zmęczenie da o sobie znać.
świat dla nikogo się nie zatrzyma,
zdradzi cię nie raz.
biegnij przed siebie,
kierunek trzymaj
z wiatrem lub pod wiatr.




_Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 A2CrkMY

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 06 Mar 2022, 14:13
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Siedziałem w lecznicy, uważnie przeglądając zioła. Chciałem zrobić w głowie zapis, co mamy jeszcze zebrać z Owczą Łapą. Nie mieliśmy ubytków, ale zawsze przyda się zapas. No i miodunkę. Miodunkę trzeba znaleźć. Po chwili namysłu wstałem, i przeciągnąłem stare kości, do momentu aż te nie strzeliły. Muszę się więcej ruszać... gdyby żył Wężowa Łuska zaproponowałbym sparing.
Po chwili jednak usłyszałem słowa, które mnie wołały. Należały one do terminatorki, która była mi bliska. Drgnąłem uchem i zacząłem iść w stronę głosu.
Oczywiście, w czym problem, Ważkowa Łapo? Coś się stało? — zapytałem zmartwiony, spoglądając na koteczkę.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 06 Mar 2022, 14:31
Ważkowa Łapa
Ważkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa [gk]
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t850-wazka#8098
Po chwili przede mną stanął już Lodowy Potok. Czułam rezygnację, jakby lepiej było powiedzieć, że nic się nie dzieje i uciec do legowiska. Ale... to nie było wyjściem. Wiedziałam to i dlatego tutaj przyszłam prawda? Zadrgałam zaniepokojona końcówką ogona i wbiłam na chwilę wzrok w łapy. Wiedziałam, że mogę powiedzieć to Lodowemu Potokowi, w końcu chyba byliśmy ze sobą trochę blisko, ale dalej czytałam blokadę.
- Ja... mam problem. Chy...chyba duży. Bo wiem, że... na treningu na pewno trzeba będzie ćwiczyć walkę a ja... boję się tego. Nie chcę tego robić. Wstydzę się powiedzieć o tym Rozżarzonemu Krokowi... bo już ze wspinaczką miałam problem... nie chce go za...zawieść. Mam... mam wrażenie, że wszystko co robię nie ma sensu. Bo... wojowniczka musi umieć walczyć pra...prawda?
Czułam jak na moim gardle zaciskają się niewidoczne kły. Stres mnie dusił. Tak jak niemal zawsze. Moje oczy zaczęły robić się wilgotne. Byłam zagubiona. Nie wiedziałam co robić. Myśli o braku jakiekolwiek wartości w mojej osobie powróciły. Męczyło mnie to. A nie widziałam żadnego wyjścia z tej sytuacji. Byłam pewna, że po prostu nie dam sobie rady i nie było sensu w ogóle nawet próbować, tak jak ze wspinaczką. Co miałam ze sobą zrobić? Będę tylko bezużytecznym problemem w przyszłości, jeśli nie będę umiała walczyć.

_________________
biegnij przed siebie, uciekaj
zanim złapie cię czas.
pewnie przed siebie idź
nim zmęczenie da o sobie znać.
świat dla nikogo się nie zatrzyma,
zdradzi cię nie raz.
biegnij przed siebie,
kierunek trzymaj
z wiatrem lub pod wiatr.




_Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 A2CrkMY

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 06 Mar 2022, 14:48
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Spojrzałem na Ważkową Łapę i usiadłem przed nią, owijając ogonem swoje łapy. Zmrużyłem delikatnie oczy, słuchając terminatorkę. Drgnąłem uszami, a słysząc, jak kotka się jąka zamrugałem kilka razy. Pochyliłem się szybko, aby zaglądnąć jej w pysk. Dotknąłem delikatnie nosem jej ucha.
Hej, hej. Skup się na jednej rzeczy teraz, dobrze? Na przykład ta kulka mchu. Abyś mogła się uspokoić. Oddychaj głęboko — rozglądnąłem się, aby w końcu podać mech kotce pod łapy. Mówiłem tonem spokojnym. Chciałem, aby kotka myślała trzeźwo, kiedy będę do niej mówić, a nie przez łzy. Musiała się uspokoić. Później zacząłem myśleć nad odpowiedzią.
Niestety, każdy musi potrafić się bronić. Klany są teraz w pokoju, nie będziesz musiała walczyć, i oby tak pozostało. Ale musisz to potrafić — mruknąłem ze spokojem, spoglądając na Ważkową Łapę. Milczałem przez chwilę, po czym cicho westchnąłem. Trudna część była taka...
Ale musisz to powiedzieć Żarowi. To nie jest nic, czego powinnaś się wstydzić. Nie zawiedziesz go. Żar to bardzo inteligenty kot, zrozumie cię, jestem tego pewien. Może nawet, jak mu powiesz, to dostosuje tor nauki tak, abyś nie miała z tym problemu — zachęciłem do tego koteczkę, mając nadzieję, że moje słowa pomogą. Niestety z tej sytuacji była tylko jedna droga wyjścia.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 06 Mar 2022, 20:34
Ważkowa Łapa
Ważkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa [gk]
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t850-wazka#8098
Zawsze, gdy stresowałam się rozmową nie potrafiłam mówić wyraźnie. Nawet jeśli był to ktoś komu ufałam. Było mi trochę głupio z tego powodu, ale tym akurat martwiłam się najmniej w tym momencie. Złapałam mech, który podał mi medyk w łapki. Patrzyłam na niego martwo oddychając w miarę spokojnie jak na mnie, gdy miałam się gorzej. Pociągałam nosem od czasu do czasu. Chciałam czuć się lepiej po słowach Lodowego Potoku, ale nie do końca one do mnie docierały. Wypierałam je niejako z siebie zastępując je coraz to kolejnymi pytaniami.
- A....ale - zaszlochałam cicho - co je...jeśli zno...znowu spotka...kam drapieżnika i bę...będę ty...tylko bezużyteczna. Co je...jeśli będę wtedy z kim...kimś. Ja...jakby mnie... mi coś zro...zrobił to będzie to moją wi...wina, ale nie...nie wybaczę so...sobie jeśli ko... komuś coś się sta...stanie przeze mnie... I ja...jak Rozżarzony Krok ma..ma się nie za... zawieść skoro je...jestem beznadziejna i nie...nie czuje się w sta...stanie robić to co....co powinnam. Co powinie... powinien każdy.
Łzy leciały z moich oczu a ja plątałam się już w moich myślach. Zaczynała boleć mnie głowa ze stresu. Nie lubiłam czuć się taka bez wyjścia. Wiedziałam, że muszę powiedzieć mistrzowi, ale co to tak właściwie da? Przecież nagle nie przestanę się bać walczyć. Wizji, że mogę coś zrobić drugiemu kotu. Albo że znowu spotkam łasice i zamrozi mnie na jej widok. Jaki był sens mojego powrotu do Klanu, jak nie będę mogła być taką wojowniczką jaką powinnam.

_________________
biegnij przed siebie, uciekaj
zanim złapie cię czas.
pewnie przed siebie idź
nim zmęczenie da o sobie znać.
świat dla nikogo się nie zatrzyma,
zdradzi cię nie raz.
biegnij przed siebie,
kierunek trzymaj
z wiatrem lub pod wiatr.




_Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 A2CrkMY

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pią 11 Mar 2022, 23:09
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Słuchałem przerywanych słów Ważki, próbując dobrze zrozumieć jej słowa. Westchnąłem w końcu, zrezygnowany kręcąc głową na boki.
Ts, ts. Skup się na kulce z mchu, oddychaj głęboko. Musisz myśleć racjonalnie, moja droga — mruknąłem, chcąc jakoś przywrócić kotkę na ziemię, do śmierdzącej ziołami Korzennej Nory. Może jakbym jej podał pod nos bodziszek, to by podziałało i by się skupiła na śmierdzącym ziele, a nie na tym, aby mielić w głowie ten sam temat?
Nie jesteś bezużyteczna. Żaden kot nie jest bezużyteczny. Co to w ogóle za pomysł? — zapytałem, wycierając łzy na polikach terminatorki. Chyba będę zaraz musiał przynieść mech, ale po to, aby Ważka mogła w niego smarkać. Nie mniej jednak mówiłem dalej.
Każdy kot musi się potrafić bronić — powtórzyłem, jednak miało to jakiś sens. — Dlatego jeśli będziesz z kimś, powiedzmy, na spacerku, to nie będzie tak, że nagle ten drugi kot straci umiejętności walki. Zawsze też można przecież uciec, jeśli się nie czuje na siłach. Nawet jest to zalecane, jeśli nie czuje się pewnym. Nie rzucicie się we dwójkę na hordę szczurów, czy cokolwiek napotkacie — dodałem, spoglądając na zapłakany pyszczek Ważkowej Łapy. Drgnąłem uchem, myśląc na temat Żaru. Westchnąłem. Znałem kocura. Żar był zbyt miękki i delikatny, aby być jakkolwiek zawiedziony swoimi podopiecznymi. Dodatkowo był wyrozumiały i na pewno znajdzie rozwiązanie z sytuacji, jeśli Ważka podzieli się z nim swoimi problemami.
I nie będzie zawiedziony. Chyba lepiej znam Rozżarzony Krok, niż ty, co? W sensie, wiesz, trochę starszy jestem. O te pięćdziesiąt coś księżycy. Jeśli powiesz Żarowi, że nie czujesz się w tych tematach dobrze może rozważyć inną drogę nauki czy wolniejsze tempo. Tak, jak będziesz czuła się komfortowo. No, już, już. Nie płacz. Przebieraj w łapkach mech, aby się skupić na jednej rzeczy, muszę ciebie jakoś sprowadzić na ziemię — zamruczałem cieplej, drgając wibrysami. Przetarłem jeszcze raz łapkami po polikach córki Dzikiej Róży, mając nadzieję, że moje słowa mają jakiekolwiek przebicie do główki terminatorki.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 21 Mar 2022, 23:02
Ważkowa Łapa
Ważkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22 (IV)
Matka : Dzika Róża npc
Ojciec : Puszczykowy Lot npc
Mistrz : Rozżarzony Krok
Wygląd : niska, masywna kocica o długim niebieskim klasycznie pręgowanym futrze. Orzechowe oczy, blizny na uszach i na lewej kostce u tylnej nogi
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa [gk]
Autor avatara : https://instagram.com/tw0troublemakers?utm_medium=copy_link
Liczba postów : 161
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t850-wazka#8098
Widziałam tą kulkę, na którą tak uparł się Lodowy Potok. Ale nie pomagało mi to. Nie umiałam się skupić na niej. Starałam się oddychać... bo inaczej bym się udusiła. Ale tak właściwie to chyba bardziej brzmiałam jakbym już przeszła do tego etapu, gdy nie oddycham. Stresowałam się już od długiego czasu całą tą sprawą, a teraz już kompletnie spanikowałam. Czułam się też jakbym była problemem i miała zmyślone troski. Dlaczego w takim razie bolały jeśli nie były prawdziwe? Dlaczego nie dawały mi spać w nocy? Nie. To co podpowiadał mi mózg już kompletnie nie miało sensu. Lodowy Pył tylko uświadamiał mi jak głupie myśli miałam. Jak głupie odczucia miałam. Jak nikt nie jest bezużyteczny skoro ja jestem? Myśli w mojej głowie cały czas nie potrafiły przestać mi odpowiadać na wszystko co mówił kocur. Co miało być pomocne. Medyk wycierał mi pyszczek, a ja nie potrafiłam nawet otworzyć oczu by na niego spojrzeć, bo znowu stawały się całe mokre. Starałam się skupić na oddychaniu, ale było trudno. Moja głowa nie wyrabiała. Uspokoić się. Słuchać. Oddychać. Analizować jakbym znowu popadała w paranoję. Zakasłałam parę razy i wzięłam parę łapczywych oddechów. Zacisnęłam pazury na kulce mchu. Moje myśli był cały czas na odwrót. Co z tego, że nie tylko ja powinnam walczyć, gdy będę z kimś na spacerze. Co z tego, skoro jeśli ja nie będę też w stanie pomóc. Co jeśli uciekając nie zdążę uciec? Wtedy będę musiała walczyć. Nie będę miała wyjścia. Co wtedy? Nie rozumiałam też co ma na rzeczy to ile Lodowy Potok zna mojego mistrza. Nie potrafiłam wyobrazić sobie tego, że czymś takim nie załamie go. Nie zawiedzie się moją osobą. W końcu całe życie bałam się tego. Że będę złą córką. Złą terminatorką. I to pierwsze już udało mi się schrzanic po całej linii i przyszła kolej na drugie. Widziałam już w swojej głowie pełen goryczy i zażenowania wyraz pyska Rozżarzonego Kroku. Nawet jeśli teoretycznie zupełnie do niego nie pasował. Panikowałam. Nie wiem czy w jakikolwiek sposób się uspokoiłam tą rozmową. Ale czy bym ją odbyła czy nie i tak skończyłabym w takim momencie. Zbyt dużej analizy i fali strachu. Co jeśli popłacze się znowu mówiąc o tym mistrzowi? Tak żałośnie będę wyglądać że nie będzie mnie już na pewno chciał trenować. Obiecałam sobie będąc samotniczką, że nie będzie już takich sytuacji jak dzisiaj. A znowu to robiłam. Znowu panikowałam ściskając kulkę mchu w pazurach. Byłam po prostu beznadziejną, duszącą się ze stresu terminatorką, która nie zasługiwała w ogóle na powrót do Klanu prawda? Starałam się wdychać jak najwięcej nosem, żeby napłynął do mnie zapach Lodowego Potoku, który może trochę mógłby mnie uspokoić. Ale gardło mnie aż piekło, chcąc by brać coraz większe dawki powietrza do płuc.
- Ma...ma...mam sie...siebie do...do...dosyć - wydusilam z siebie nie wiedząc już co praktycznie się dzieje.
Byłam beznadziejna. Lodowy Potok mi pomagał. Słuchałam jego słów. Próbował mnie uspokoić. A moja głowa jedynie potrafiła na wszystko znaleźć kontrargument i nic nie potrafiłam z tym zrobić. Wszystko miało swoje minusy. Jak mam więc cokolwiek robić w życiu, gdy będę się stresować złymi stronami każdej sytuacji?

_________________
biegnij przed siebie, uciekaj
zanim złapie cię czas.
pewnie przed siebie idź
nim zmęczenie da o sobie znać.
świat dla nikogo się nie zatrzyma,
zdradzi cię nie raz.
biegnij przed siebie,
kierunek trzymaj
z wiatrem lub pod wiatr.




_Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 A2CrkMY

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 27 Mar 2022, 20:26
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Nie mów tak — westchnąłem cicho, podchodząc do Ważki i siadając obok niej, podpierając ją swoim bokiem. Owinąłem swoim ogonem swoje łapy, patrząc się uważnie na terminatorkę. Trąciłem jej polik delikatnie swoim pyszczkiem, po czym spojrzałem na nią spod przymrużonych oczu. Trzeba to inaczej ugryźć, ale czy ja wiedziałem jak? Może tak, może nie. Psychika każdego kota była inna i indywidualna. Mogłem tylko próbować z nadzieją, że Ważka mnie posłucha.
Spróbuj się rozluźnić i mnie słuchaj. Możemy razem porozmawiać z Rozżarzonym Krokiem. Będę przy tobie, w razie, jakbyś straciła pewność siebie. Możemy się założyć, że Żar wręcz wyjdzie do ciebie z pomocną łapą, m? Jak tak nie będzie, to będę przez księżyc sprzątał za ciebie legowiska — zaproponowałem, mając nadzieję, że to, co powiedziałem jakoś obudzi Ważkę. Albo nawet nie musiały. Ale chciałem po prostu, aby Ważka mnie słuchała. Bo było to ważne w rozmowach, tym bardziej w tej. Chciałem jakoś przekonać Ważkę do moich racji.
A jeśli moje słowa się potwierdzą, to masz po prostu bardziej uwierzyć w siebie. Jesteś inteligentną i umiejętną kotką, Ważkowa Łapo. Byłaś samotnikiem przez kilka księżycy i przeżyłaś, wróciłaś do Klanu i Krucza Gwiazda ciebie przyjął. Nie każdy kot by się odważył na to, aby wrócić w ogóle do Klanu i zmierzyć się z decyzją przywódcy. Wiem lepiej, przeżyłem już więcej niż połowę swojego życia. Stary jestem — zwieńczyłem wesołym parsknięciem, uśmiechając się słabo do niebieskiej.
Musisz mi zaufać.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 09 Lip 2022, 21:39
Okopcona Łapa
Okopcona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 12 [lipiec]
Matka : Roztrzaskana Tafla [NPC]
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Niebieski point o niebieskich oczach, z czego na prawe jest niewidoma. Niebieska barwa pokrywa małą część noska między oczami i łapki.
Multikonta : Grom [PNK]
Liczba postów : 57
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1256-kopec
Okopcona Łapa dość... Niechętnie zareagowała na ofertę Konwaliowej Łapy. Zostanie medykiem. W zasadzie... To też jest ktoś ważny, ma rację. Ale Okopcona nie chce nim zostać z prostego względu - chce innym coś udowodnić. Chce udowodnić, że może być wojowniczką, nawet z jednym okiem. Przecież jak zostanie terminatorką medyka to będzie oznaczało poddanie się. Poddaje się losowi i nic nie będzie z tym robić. A ona da radę! Po mimo faktu, że.... Zaćmione Słońce jest niepokojąca. Przyszła tutaj, aby przynieść trochę mchu na posłania dla rannych. Tak jej polecono. I tak zrobiła. Tylko nie wiedziała gdzie powinna iść. Pomińmy fakt, że potykała się chyba co drugi krok o wystające korzenie. Zajrzała do jednej komory i rozejrzała się niepewnie z kawałkiem dużego mchu zwisającego z pyska. Nie chciała nikogo wołać by przypadkiem kogoś nie obudzić. Położyła go na ziemi i zaczęła ostrożnie się rozglądać w poszukiwaniu kogoś, kto jej powie, czy dobrze przyszła.

/ Lodowy Potok

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 XFpmPYR
And sometimes at night
I - ̗̀ dream  ̖́- of the most terrible things
I take, take a hammer and I creep out of bed
And I raise it high and I smash your head
Fibula and tibula and ribs and cages, too
In fact, while I'm here, I'll smash the whole of you

╔═══════════ ≪ °❈° ≫ ═══════════╗
But skeleton, you are my - ̗̀ friend  ̖́-
╚═══════════ ≪ °❈° ≫ ═══════════╝
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 11 Lip 2022, 22:41
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Usłyszałem kroki w lecznicy, jako, że echo niosło się po korytarzu mojego i Owczego Runa legowiska. Wstałem powoli na proste łapy i spojrzałem w stronę, z której dochodził dźwięk. Zacząłem powoli iść w stronę domniemanego źródła dźwięku. I zauważyłem... oh. Córkę Kruka. Ale ta była chociaż jedną z tych spokojniejszych, prawda?
Okopcona Łapo, witaj. W czym ci pomóc? — zapytałem się od razu. Widziałem też, że terminatorka po prostu przyniosła mech, ale wcześniej się ostrożnie rozglądała, wyglądając na trochę zagubioną.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sro 20 Lip 2022, 20:26
Okopcona Łapa
Okopcona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 12 [lipiec]
Matka : Roztrzaskana Tafla [NPC]
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Niebieski point o niebieskich oczach, z czego na prawe jest niewidoma. Niebieska barwa pokrywa małą część noska między oczami i łapki.
Multikonta : Grom [PNK]
Liczba postów : 57
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1256-kopec
Lodowy Potok mógł odetchnąć z ulgą, gdyż trafił właśnie na jedną z tych spokojniejszych. Kopeć obróciła się ostrożnie by spojrzeć na medyka Klanu Gromu z mchem zwisającym z pyska.
— Tfak, bo ja- - powiedziała z pełnym pyszczkiem, ale zaraz przypomniała sobie o panierach i położyła mech na ziemi. — Bo ja przyniosłam mech do posłań dla rrannych, ale nie wiem czy to tutaj - odpowiedziała trochę ściszonym głosem, aby przypadkiem nie obudzić przebywających tutaj kotów. Nie wiedziała czy ktoś tu jest. Ale może ktoś tutaj wypoczywa, a ona swoją gadką kogoś obudzi?

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 XFpmPYR
And sometimes at night
I - ̗̀ dream  ̖́- of the most terrible things
I take, take a hammer and I creep out of bed
And I raise it high and I smash your head
Fibula and tibula and ribs and cages, too
In fact, while I'm here, I'll smash the whole of you

╔═══════════ ≪ °❈° ≫ ═══════════╗
But skeleton, you are my - ̗̀ friend  ̖́-
╚═══════════ ≪ °❈° ≫ ═══════════╝
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 21 Lip 2022, 22:27
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Mhm, w porządku. Możesz tutaj zostawić i później wraz z Owczym Runem w razie czego będziemy wymieniać mchy — mruknąłem, spoglądając na terminatorkę. Zaraz spojrzałem dookoła po legowiskach. Żadne nie wyglądało, jakby potrzebowało wymiany, ale w razie czego będzie można wymienić legowisko Korzennego Języka. Kocur dalej był chory, a końca widać nie było. Przezorność zawsze jest dobra.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 06 Sie 2022, 20:04
Zaćmione Słońce
Zaćmione Słońce
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 648
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Zaćmione Słońce nigdy nie była kotem, który miał szczęście.
Już na samym początku swojego życia zachorowała, nie mogąc w pełni cieszyć się swoim dzieciństwem; ciągle musiała tylko stresować się tym, że jej rodzeństwo uczy się nowych rzeczy i rośnie w siłę, a ona smarka w mech i będzie musiała nadganiać. Potem wyszła z lecznicy, została terminatorem, ale jej mistrzyni zniknęła nie zabierając jej na żaden trening - znów była uziemiona, nie mogąc iść do przodu. W końcu przydzielono jej Mewi Krzyk, ale wtedy zniknął jej jedyny przyjaciel, pozostawiając ją bezmyślnie i bezdusznie skupioną na treningu… a potem cały stres z obecności Sokolego Skrzydła, którą wszyscy woleli ponad nią, która mimo opóźnienia skończyła trening w tym samym czasie, co Zaćmione Słońce, która potem zostawała wybierana do wszystkiego pierwsza, chociaż złota tak bardzo starała się, by zostać zauważona…
A potem w nieprzemyślanym akcie szczerej chęci pomocy i udowodnienia swojej wartości straciła życie.
Znaczy, poprawka… myślała, że je straci, gdy zamykała zmęczona oczy cała we krwi; myślała, że obudzi się na Srebrnej Skórce bez powrotu na ziemię. Gdy spała, miała wiele snów; niektóre bezsensowne, niektóre przedstawiające całe jej życie od początku do końca, niektóre skupiające się na kotach z jej życia, na konkretnych emocjach, niektóre o… sowach. Nie była tego świadoma, ale gdy zdarzały się te ostatnie, to jej ciało podrygiwało nerwowo, wydawała z siebie ciche miauknięcia bólu. I tak też było tym razem; jej głowa tworzyła urywki scen, spojrzenie pomarańczowych ślepi, rwące szpony, ostry dziób. Nie czuła do końca bólu, który wymyślała jej głowa, ale przypominała sobie rozrywającą agonię, jaką czuła w miejscu swojego oka… ale jedyne, co było widoczne na zewnątrz, to nieznaczne drgawki i jęki.

| okoń

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 06 Sie 2022, 21:25
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Zacząłem się z lekka niepokoić kiedy minęła szósta godzina od wyjścia mojej mentorki. Dlaczego aż tak to liczyłem? Mianowicie zaraz po nim mieliśmy udać się na trening. Jednak w połowie zrezygnowałem i udało mi się przez chwilkę zdrzemnąć. Nie taką chwilkę gdyż kiedy się obudziłem słyszałem tylko plotki o rannych w lecznicy. Nie musiałem długo wypytywać uczniów o całe zdarzenie, aż dotarła do mnie prosta informacja. Zaćmione Słońce jak i dwójka wojowników walczyła z puchaczem. Serce jakby na moment mi zamarło.  Trochę się przestraszyłem, gdyż te drapieżne ptaki wydawały mi się jedynie opowiastką. W końcu nie słyszałem o takim przypadku… Najważniejsze, że wszyscy żyją. Najważniejsze, że to ona żyje.
Pomknąłem zatem w stronę lecznicy. Udało mi się wybłagać siostrę o chwilkę rozmowy z złotą wojowniczką. W końcu szylkretka nie mogła mi odmówić troski o własnego nauczyciela. Znalazłem dobrą odnogę a potem zapach i w końcu… legowisko. Obraz śpiącej kocicy bez prawdopodobnie oka i bliznami na ciele nie wyglądał dobrze. Jednak z daleka dostrzegłem lekko unosząca się klatkę piersiową. Jako iż nigdy nie wierzyłem specjalnie w gwiezdnych, teraz był idealny moment na szybką modlitwę dziękczynną. Stawiałem łapy w jej kierunku, bardzo ostrożnie i cicho. Jakby głośniejszy krok mógłby otworzyć zatamowanie i opatrzone rany. Przycupnąłem naprzeciw pręgowanej i przyglądałem się jej w ciszy. Nie zdawałem sobie sprawy jak blisko śmierci była. Tak samo jak nie zdawałem sobie sprawy z mojego niezłożonego futra, patykach w nim i trochę mchu na grzbiecie. Nigdy bym nie dopuścił się do takiego stanu a tym bardziej nie pokazał gdzieś poza legowiskiem terminatorów. Teraz natomiast była sprawa życia i śmierci. Nie mojej.
— Zaćmione Słońce?  — Nie będąc pewnym, czy ta jeszcze nie śpi wydukałem nie mogąc dobrać słów. Odpowiednich słów. — Jesteś zupełną idiotką. Ale tak cieszę się, że cię widzę. Jesteś moim ulubionym kotem w całym lesie, nie zostawiaj mnie — Starałem się nie brzmieć jak jakiś kociak. Nie mogłem. Pewnie zaraz wstanie i zacznie sie ze mnie śmiać. Śmiać z mokrych łez które zebrały się w kącikach moich złotych oczu goniąc pozostałe, które spływały już po polikach. Tak bardzo chciałbym, aby zaczęła się śmiać.

_________________



Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 06 Sie 2022, 21:58
Zaćmione Słońce
Zaćmione Słońce
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 648
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Powoli jednak wszelkie sowie obrazy zanikały, a ona… ona po czasie, który wydawał się być jednocześnie jak jedno uderzenie serca i sto księżyców, zaczęła znów mieć świadome myśli. Jeżeli można to tak nazwać. Słyszała głos nad nią, ale była zdecydowanie zbyt oderwana od rzeczywistości, by potrafić je przetworzyć w cokolwiek sensownego. Rozpoznała jedynie barwę głosu, która kojarzyła jej się pozytywnie. Słysząc ostatnie „nie zostawaj mnie” jej mózg w końcu zaczął cokolwiek rozumieć… ale traktował usłyszane rzeczy bardziej jak coś, co obserwował z trzeciej osoby, jakby słuchał rozmowy dwóch innych kotów.
Pierwszym, co poczuła Zaćmione Słońce, był pulsujący ból. Wydała z siebie głośniejszy oddech, czując okropne uczucie na swoim grzbiecie, na swojej nodze, na swoim oku. Powoli wracało do niej to, co właściwie się działo: była na polowaniu, znalazła ptaka- ptaka, ba, sowę. Zaatakowała ją i… i dalej był ból w oku, którego nie mogła otworzyć, a potem na grzbiecie, a potem… głos Tęczowej Chmury, zarys Koźlorogiego, i. Nic więcej. Miała wrażenie, że wszystkie zdarzenia, o których właśnie sobie przypomniała, były snem… ale czuła ból w miejscach, które opisała. Więc gdzie była teraz? …Martwa, na Srebrnej Skórce? Nie, Gwiezdni, to nie mogło się dziać… dopiero fakt, że czuła swoje rany ją ostudził, bo przecież będąc martwa nie powinna już odczuwać bólu, nieprawdaż? Zdezorientowanie przepełniało jej głowę. Zapachy… czuła zioła, czuła lecznicę Klanu Gromu - no tak, musiano ją jakoś wyleczyć; czuła kota, słyszała kota nad sobą.
Wciąż nie potrafiła otworzyć oka. Było sklejone krwią, wciąż… ? Nie, chwilka, tak właściwie to, uch. Nie czuła swojego oka. Nie czuła, żeby jakiekolwiek oko tam było, żeby jej powieki miały jakąkolwiek powierzchnię do pokrycia. Zesztywniała (ale nie było to szczególnie widoczne z racji tego, że i tak leżała tam jak trup). Czy tego oka tam. Nie było.
Co.

Nie miała oka, nie czuła oka, jedynie ból tam, gdzie oko być powinno; czy wtedy, gdy poczuła rozrywający ból, czy wtedy ten pieprzony ptak jej to oko wyrwał? Nie, ku*wa, nie, to nie mogła być prawda, to był nieśmieszny żart, to był tylko… uch. Może jednak go nie straciła, może- może po prostu chwilowo sparaliżowało jej pół pyska? Proszę.
Miała drugie oko, je czuła. Powoli i niepewnie zaczęła je otwierać, choć było sklejone po tej długiej drzemce, jakiej doświadczyła. Światło nieprzyjemnie biło ją w soczewkę, chociaż wcale nie znajdowała się na zewnątrz; nawet ciemność lecznicy była dla niej nieprzyjemna.

…Okoń — wypaliła niemrawo i cicho, jakby dopiero uczyła się używać strun głosowych. Zazwyczaj nazywała kocura przed sobą formalnie; Złota Łapa, lecz teraz… teraz to imię było pierwszym, jakie przyszło jej do głowy, to imię było tym, którym nazywała kocura w swoich myślach. — Co- Co się stało — dodała, równie niepewnie, licząc, że może znajdzie choć trochę kontekstu dla swoich myśli. Wciąż nie była do końca świadoma, w jakim stanie się znajdowała.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 11 Sie 2022, 16:46
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Widząc tragiczny stan i ból chciałem odciążyć wojowniczce. Jednak teraz spoglądałem na nią nie jak na wyżej rangą postać a … kotkę którą dazylem przyjaźnią jak nie czymś więcej. Chciałem zabrać trochę tego cierpienia, ukoić bóle jednak pustymi słowami na nic nie mogła liczyć. Mogłem jedynie być przy niej. I przestać ronić łzy! Powinieneś się wziąć w garść Złota Łapo.
a— Tak, tak to ja — Miauknąłem rozumiejąc, że kocica mnie rozpoznała. Serce zabiło mi szybciej a sam się uśmiechnąłem. — Jesteś już bezpieczna. Z czego słyszałem ptaszysko pozbawiło cię… oka i nabawiłaś się sporych ran. Ale wyliżesz sie z tego wiesz? Jesteś najsilniejszą wojowniczką w tym lesie. Damy radę razem, obiecuje — Wymamrotałem tak aby tylko Zaćmienie mnie usłyszała. Byłem bezsilny przy jej stanie i chociaż powinienem zacząć martwić się treningiem na nic nie mogłem skupić myśli na tym, co będzie później. Wpatrywałem się w to dobrze znane złote mi futro. Pociągnąłem nosem i ułożyłem pyszczek blisko jej. — Naprawdę się spisałaś wiesz? Bałem się, że cię stracę.— Jednak obawiałem się tego jak zareaguje. Bałem się, że się nie pozbiera. W końcu taki ubytek .. to nie była bylejaka blizna. Jeśli ta na tyle kontaktowała aby zrozumieć co się za tym wiązało.. Ja sam nie wyobrażałem sobie stracenia tak ważnej części ciała dla wojownika. A raczej jej połowy. Mimo wszystko ten puchacz poległ i stawka została wyrównana… raczej.


_________________



Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 2 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sponsored content

Skocz do: