IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pią 08 Mar 2024, 18:53
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1174
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Tamowanie pajęczyną: rzut 1d8. 1-3 zatamowane, 4-5 krwawi dalej, 6-8 zatamowane.
Tamowanie Owczego Runa rany po pazurach: wypada 3, zatamowane.

Wraz z kolejnym przyciśniętym kawałkiem pajęczyny rana nareszcie poddała się w próbach krwawienia, a medyczka mogła odetchnąć z ulgą… albo i nie; w końcu musiała jeszcze owe rany wyleczyć.

KONWALIOWY SEN:
S: 25 (50) | Z: 14 (28) | Sz: 4 (8) | O: 15 (30) | HP: 78/170 | W: 84/130
✦ cechy: ostre pazury, sokoli wzrok
✦ umiejętności: skradanie się: poziom 3 | tropienie: poziom 2 | wspinaczka: poziom 2 | zielarstwo: poziom 1
✦ rana 3. stopnia: głęboka rana po zębach na gardle, zatamowane
✦ rana 3. stopnia: glęboka rana po pazurach na gardle, zatamowane
✦ statystyki obniżone do 50% z powodu spadku HP do połowy


_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pią 08 Mar 2024, 20:02
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Ustało. W duchu odetchnęła z ulgą - mogła bowiem przystąpić do opatrywania ran. W czasie gdy przygotowywała medykamenty, poprosiła by Konwalia ostrożnie przeszedł do komory rannych. Natomiast Owca w składziku wyszukała języczki polne, których sztuk wzięła 5, podobnie z pajęczyną, lecz tej wzięła jedynie 4 motki, gdyż piąty miała w miejscu opatrywania kruczoczarnego. Z takim pakunkiem, powróciła do rannego i zajęła się najpierw raną po śladach wbitych zębów.
Ostrożnie oczyściła ranę i jej okolice, uważając przy tym, aby nie sprawić, że znowu zacznie krwawić. Wszelkie syki, skrzywienia ignorowała - wiedziała, że nie jest to najprzyjemniejsze doświadczenie, gdy szorstki język przejeżdża po przerwanej tkance i to w dodatku tak głęboko. Gdy rana została oczyszczona, wówczas nadszedł czas na nałożenie opatrunku. Zmieliła w pyszczku dwa liście języczków polnych na gładką masę i ostrożnie naniosła na ranę, a całość zabezpieczyła dwoma pajęczynami, które staranie i delikatnie rozłożyła.
Kiedy jedna rana była zabezpieczona i gotowa do rozpoczęcia procesu regeneracji - Owca skupiła się na drugiej, po śladach pazurów. Ta była rozleglejsza, przez szramy, jednak proces wyglądał tak samo, z tym że był dłuższy i skazywał kocura na więcej nieprzyjemnego szczypania. Delikatnie językiem gromowa medyczka wylizywała ranę i futro wokół niej, uważając, by nie przeoczyć żadnego skrawka rany. Gdy zaś uznała, że jest ona wystarczająco wyczyszczona - zajęła się opatrunkiem. Tym razem w ruch poszły a trzy języczki polne, które zmieliła na gładką masę w pyszczku i ostrożnie naniosła na ranę. Całość, zabezpieczyła trzema motkami pajęczyny.
Rany są głębokie...zapewne po wyleczeniu pozostawią po sobie blizny. — mruknęła cicho, z wyczuwalnym zmartwieniem. I wtedy przypomniała sobie jeszcze o kwiecie pomornika, który miała w składziku. Przeprosiła go na moment, gdyż nadal nie uzyskała od niego odpowiedzi, bo w tym natłoku emocji nawet nie było na to czasu. Podeszła po niego i wróciła do kocura z podsuszonym, pomarańczowym kwiatem. — Jeszcze to...zjedz, wzmocni cię.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 09 Mar 2024, 13:08
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Zatem motki pajęczyny które dostarczył kotce wcześniej zostały odpowiednio wykorzystane. Naturalnie oczywistym było że w zasięgu kotki zjawi się kiedyś potrzebujący pacjent zielonooki nie spodziewał się jednakże że to on będzie tym osobnikiem. Postanowił nie proponować kotce próby wyleczenia ran przez swą osobę - zdawały się zbyt rozległe by próba ta była postępowaniem racjonalnym.
Pozwolił kotce wyczyścić swą ranę zastanawiając się jednocześnie czy nie będzie to dla niej proces niekomfortowy ze względu na jego dawne wyzwanie. Skoncentrował się na utrzymywaniu kamiennego wyrazu pyska pomimo bólu i niedogodności związanych z oczyszczaniem rany. Nie wydawał dźwięków, zęby jednakże mocno zacisnął. Walczył również z chęcią wykrzywienia pyska i zdegustowaniem związanym z zbyt bliskim jak na jego komfort kontaktem z innym kotem. Od czasu śmierci Jeżynowego Ciernia zachowywał dystans większy niż dotychczas, wcześniej zaś również nie można go było określić mianem osobnika pragnącego kontaktu fizycznego z innymi.
- Rozumiem - odparł starając się nie utrudniać kotce jej pracy. Umiejscowienie ran sprawiało że mówienie podczas ich opracowywania i opatrywania zdawało się nie być rozsądnym wyborem. Zjadł roślinę przyniesioną przez kotkę by następnie uznać że nastąpił stosowny moment na kontynuację rozmowy. - Spotkałem dwójkę samotników polujących na naszych terenach.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sro 13 Mar 2024, 00:15
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Wysłuchała odpowiedzi Konwaliowego Snu i cicho westchnęła, przytakując jego słowom. — Rozumiem. — rzekła jedynie, nie siląc się, by kontynuować ów temat. Nie tylko dlatego, że rany na gardle z pewnością utrudniały mu mówienie, ale również dlatego, że domyślała się, iż nie było to pokojowe spotkanie. Inaczej...z pewnością nie wróciłby z ranami. Ta dwójka musiała stawić mu ewidentny opór, może myśląc, że w dwójkę dadzą radę przeciwko jednemu kocurowi. Może koniec końców stchórzyli i uciekli? Tak przynajmniej myślała Owca, która posłała lekki, niemrawy, ale też w pewnym stopniu pełen podziwu uśmiech kruczoczarnemu. — Pójdę już. Staraj się nie mówić zbyt dużo byś nie nadwyrężał gardła i...odpoczywaj dużo. — dodała cicho i wyszła z komory rannych.

_________________________

Co jakiś czas przychodziła oglądać stan ran Konwaliowego Snu, jednak musiało minąć parę wschodów słońca, zanim pierwsze zasklepianie się ran było widoczne, a przynajmniej jednej z nich. Rana po zębiskach wciąż się nie goiła, nie tak jak powinna. Weszła więc do składziku, wzięła ten sam zestaw, z kwiatem pomornika, dwoma liśćmi języczków polnych i dwoma pajęczynami, po czym skierowała się do komory rannych, gdzie przebywał syn Roztrzaskanej Tafli.
Rana po pazurach widzę, że powoli zaczyna się goić, ale nie mogę niestety tego samego powiedzieć o śladach po kłach. — przyznała ze smutnym westchnięciem, kiedy tylko kocur pozwolił jej odgarnąć kępki swojego długiego futra, a przyniesiony pakunek ułożyła obok łap. — Muszę nałożyć ponownie opatrunek. — mruknęła. Dała mu chwilkę by przygotował się na nieprzyjemne doświadczenia i gdy przytaknął jej głową - rozpoczęła proces. Najpierw delikatnie oczyściła ranę. Na szczęście nie trwało to długo, gdyż futro tym razem nie było pozlepiane juchą. Podsunęła kwiat pomornika kocurowi przed pysk i w czasie, gdy go jadł, zmieliła w pysku dwa liście języczków polnych na gładką masę. Nałożyła ją ostrożnie na ranę, nie omijając żadnego skrawka, a całość zabezpieczyła dwoma pajęczynami.Gotowe.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 13 Kwi 2024, 12:24
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
_________________________

Kiedy wróciła z pakunkami do obozu, niezwłocznie skierowała się do lecznicy. Podziękowała krótko za pomoc Ślimaczemu Śladowi, który pozostałe medykamenty położył jej w głównej komorze. Niestety nie widziała, aby pojawiły się jakieś dodatkowe motki, co mogłoby oznaczać, że Konwaliowego Snu w dalszym ciągu nie było, ale...na tę chwilę postarała się odciągnąć nieprzyjemne krążące myśli. Miała teraz dużo ważniejsze zadanie niż zastanawianie się, dlaczego zastępca jeszcze nie powrócił. Odłożyła więc szybko medykamenty do składziku, zostawiając na później ich rozkładanie na poszczególne miejsca. Wzięła za to jeden pakunek pajęczyny, kwiat pomornika, ziarenko maku, plaster miodu oraz kilka różnych medykamentów na maść (ich nazwy zostaną potem wspomniane). Ziół do zaniesienia do komory rannych było tyle, że samemu nie dałaby rady ich na raz przynieść, więc poprosiła o pomoc Dzięciolą Łapę, którą dostrzegła. Potem zamierzała kotce dać możliwość zajęcia się jej ukąszeniem, mając jednocześnie w głowie, że aby było sprawiedliwie - kolejnym drobnym przypadkiem zajmie się Wysoki. Tak czy inaczej, podziękowała jej również i spojrzała na Grzmiące Gardło z nieprzyjemnym uściskiem w żołądku. Kocur był naprawdę w mizernym stanie i aż trudno było uwierzyć, że rany te odniósł w starciu z dużo młodszym terminatorem. To wręcz przechodziło jej pojęcie.
Grzmiące Gardło, już jestem. Zanim zajmę się opatrywaniem twoich ran, zjedz proszę to. Zacznij od miodu, łatwiej będzie ci przełknąć resztę. — poinformowała go i nim zabrała się za oczyszczenie rany na gardle - przystąpiła do czyszczenia zadrapań na brzuchu. Ostrzegła, że nie będzie to najprzyjemniejsza czynność, ale konieczna, więc starała się być głucha na syki wojownika. Delikatnie przejeżdżała językiem po brzuchu, ściągając krew, grudki ziemi z rany i jej okolic, a kiedy uznała, że jest oczyszczona - przystąpiła do mielenia medykamentów na gładką masę. Wzięła przyniesiony języczek polny, niecierpek oraz piołun i kiedy w połączeniu ze swoją śliną uzyskała w miarę zbitą, ale łatwo rozcierająca się masę - nałożyła ją ostrożnie na ślady po pazurach. Już wcześniej dostrzegła, że były głębokie, nie tak bardzo, jak rana na gardle, jednak wciąż z pewnością przynoszące dyskomfort przy oddychaniu. Całość zabezpieczyła trzema motkami pajęczyny, ostrożnie rozkładając je na maści.
Gdy kocur zjadł przyniesione mu zioła, a więc kwiat pomornika, plaster miodu i ziarenko maku, Owcze Runo mogła zająć się rozoranym gardłem. Musiała naprawdę się wysilić, ażeby nie ukazać swojego skrzywienia na samą myśl, jak obrzydliwie to wyglądało, jak...jak głęboko sięgnęły pazury Ognistej Łapy. Widok pokrywał się z Zaćmionym Słońcem, gdy musiała wylizywać pusty oczodół. Ciary więc same przebiegały przez jej kręgosłup, gdy zlizywała starannie i ostrożnie juchę z naruszonej głęboko tkanki. Robiła to jak najdokładniej, nie chciała bowiem aby rana ta babrała się, chociaż...nie mogła wykluczyć, że tak nie będzie, a już z pewnością przyniesie jakieś konsekwencje, choć nie była jeszcze pewna jakie. Gdy ranę oczyściła i miała ogląd na szramy - przeraziła się. Jej źrenice delikatnie na uderzenie serca zwęziły się, a uszy pobiegły w tył. By zamaskować szybsze bicie serca i niepokój wzięła kolejny zestaw składający się tym razem z nagietka, języczka polnego, dwóch niecierpków i piołunu. Całość zmieliła na dużą, gładką masę, którą następnie starając się zrobić to jak najdelikatniej, rozsmarowała na szramach. Całość zabezpieczyła 5 motkami pajęczyny. — Rany są...głębokie i nie wykluczam, że rana na gardle spowoduje uszczerbek na zdrowiu. Na razie staraj się nie wysilać z mówieniem ani podnoszeniem zbytnio głowy, aby...aby nie naruszyć opatrunków. Ziarenko maku powinno załagodzić ból. — wyjaśniła i nie pozostało im nic więcej jak...czekać. Czekać co dalej wyniknie, czy rany kocura będą się leczyć, czy nie będą chciały. Nie chciała nawet myśleć o najgorszym wypadku, ale...musiała brać go też pod uwagę. Niestety. Obrażenia, jakich doznał, były tak ogromne, że to cud, że o własnych siłach mógł tu dotrzeć. Z pomocą, oczywiście, ale nie jak Zaćmione Słońce, którą omdlałą transportowała wraz z Tęczową Chmurą. Posłała mu jeszcze słaby uśmiech i wzięła resztę pajęczyny, aby zająć się składzikiem i pozwolić Dzięciolej Łapie na wspomożenie jej z ukąszeniem pszczoły.

(zt)

⬥ rana 2 stopnia: poważne zadrapanie na brzuchu
⬥ rana 4 stopnia: głęboka rana na gardle z uszkodzeniem jednostronnym nerwów krtaniowych, zatamowana

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 13 Kwi 2024, 14:05
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 275
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Jeżeli sądził, że ból po pazurach był koszmarny, to oczyszczanie rany... to dopiero był koszmar! Jego serce wręcz przyśpieszało, gdy medyczka dotykała wrażliwych tkanek, a szum w uszach się nasilał. Zjadł wszystko co mu dała, lecz z wielkim trudem. Samo przełykanie było niczym na nowo wybuchający pożar, który trawił mu gardło ze zdwojoną siłą.
Jego ciało dygotało mimowolnie, kiedy kończyła. Widać było po nim, że w tamtej chwili nie myślał. Wpatrywał się w jeden punkt ze zbolałą miną, czekając aż... co? Umrze? Zniknie? Rozpłynie się? Nie wierzył w końcu w życie po śmierci. Dlatego sama świadomość takiego końca napawała go przerażeniem, zwłaszcza, że śmierć dmuchała mu wręcz w kark.
Dopiero po dłuższym czasie usnął, pozwalając ciału rozpocząć etap regeneracji uszkodzeń.

[zt]
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 16 Kwi 2024, 06:45
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Odłożył upolowane stado szczurów na stos zwierzyny by następnie niespiesznym krokiem udać się do klanowej lecznicy.
- Owcze Runo? - głos kocura, cichy, choć dobitny, rozniósł się po okolicznych pomieszczeniach. Nie odnalazł pajęczyny i powracał rannym jego zwycięstwo posiadało gorzki posmak.

⬥ zakażona rana 1 stopnia: lekkie ugryzienie na śródstopiu prawej tylnej łapie
⬥ zakażona rana 1 stopnia: lekkie ugryzienie na lewym nadgarstku
⬥ zakażona rana 1 stopnia: lekkie ugryzienie na palcu prawej łapy
⬥ zakażona rana 1 stopnia: lekkie ugryzienie na palcu lewej tylnej łapy

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 18 Kwi 2024, 10:56
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Konwaliowy Sen nadal nie wraca i chociaż czuła ogromne zmęczenie po tym jak stres opuścił jej ciało, nie mogła usiedzieć w miejscu. Martwiła się, a jednocześnie dziękowała Gwiezdnym za to, że postanowiła sprawy wziąć w swoje łapy i na własną łapę poszukać pajęczyny. Inaczej Grzmiące Gardło w dalszym ciągu cierpiałby katusze bardziej niż teraz. Chodziła po wnętrzu Korzennej Nory odbijając się od jej ścian, aż w końcu zapach kocura, krew i cichy głos zwróciły jej uwagę na przejście. Uszy uciekły w tył gromowej medyczki, a sama...nie wiedziała, czy była bardziej zdenerwowana przez fakt, że Konwaliowy Sen przyszedł do niej z ranami wiedząc, że pajęczyny miała zatrważająco mało, czy to, że nie dostrzegła motków, o które prosiła, a może poczuła zdenerwowanie, bo kocur wdał się w widocznie trudną bójkę, skoro juchę czuć było w całej komorze. A mimo to, nie powiedziała nic. Nie był w pełni zdrów, ale wrócił...cały. I to chyba w tym wszystkim było najważniejsze. Ogonem machnęła w kierunku, w którym powinien się udać, chociaż...z pewnością droga do komory rannych była dla niego znana.
Nieźle cię urządziło. — rzekła z delikatnym przekąsem, marszcząc grzbiet ciemnego nosa. Już na początku wyczuła, że...to nie są zwykłe rany. Ich zapach był trochę inny, więc dla pewności zabrała cztery bluszczyki ziemne, dwie lilie złotogłów, a także cztery motki pajęczyny. Procedura leczenia ran była zastępcy znana, więc nie musiała ostrzegać go, że będzie to nieprzyjemne. Zamiast tego zabrała się do pracy. Na początku każdą z łap oczyściła dokładnie z krwi i brudu, który się do nich dostał. Przy okazji spostrzegła się, że rany te nie są na szczęście bardzo głębokie, a jedynie lekkie. Przynajmniej...coś. Gdy ugryzienia były oczyszczone wzięła dwa bluszczyki ziemne i cebulkę lilii i zmieliła je w pysku na gładką masę. Następnie maść ostrożnie naniosła na ugryzienie na nadgarstku i na palec prawej łapy. Całość zabezpieczyła po jednym motku pajęczyny. Natomiast na śródstopie i palec tylnej łapy przygotowała taki sam zestaw - dwa bluszczyki i cebulka lilii. Gdy w połączeniu ze śliną uzyskała papkę gotową do nałożenia, ostrożnie rozsmarowała ją na ugryzieniach, a całość podobnie jak przedtem zabezpieczyła po jednym motku. — Staraj się zbytnio nie ruszać łapami, żeby nie zepsuć opatrunków. Jednak w razie konieczności idź bardzo ostrożnie. — powiedziała cicho i nie siliła się na pokrzepiający uśmiech. Coś...coś ją przed tym blokowało. Dlatego skinęła mu głową i po prostu wyszła z komory.

(zt)

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 18 Kwi 2024, 16:18
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Wybacz, że nie odnalazłem pajęczyny - rzekł jedynie poddając się procedurom medyczki. Pomimo jego usilnych starań zdawało się, że las całkowicie pozbawiony został bezcennej przędzy.
Udał się w kierunku komory rannych. Poruszał się ostrożnie, uważając by nie uszkodzić żadnego z opatrunków.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 18 Kwi 2024, 18:16
Rozgwieżdżona Łapa
Rozgwieżdżona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 162
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Gwiazdka wciąż czuła się obrzydliwie zestresowana. Co prawda jej mentor jeszcze żył, ale wyglądał paskudnie - Owcze Runo robiła, co w jej mocy, ale… nie wyglądało to dobrze, zwyczajnie. Wiedziała, że to Ognista Łapa zadał tą ranę, i była na niego okropnie zła, ale przede wszystkim… obwiniała siebie i jeszcze gorzej obwiniać się będzie, jeśli Grzmiące Gardło z tego nie wyjdzie.
Bo ma głupią, ograniczającą sprawność bliznę, bo nie mogła doskoczyć i nic zrobić rudemu kocurowi, bo zwyczajnie była za słaba. Bo nie zdołali opanować na treningu walki do poziomu, który byłby wtedy przydatny, bo Gwiazdka trenowała za mało i za słabo, bo przecież zawsze mogła więcej.
A co najgorsze - gdy wróciły, Konwaliowego Snu nie było w obozie, zaś przywódca sam odpoczywał w chorobie i Owcze Runo poleciła jej zdanie raportu zastępcy, by nie zarazić się od lidera. Ale… no właśnie, ponownie, Konwalii nie było, choć miał być, i to z pajęczyną. Biała koczowała więc w lęku przy lecznicy, co chwila wyglądając, czy ten nie wraca do obozu, i głupio martwiąc się, czy… czy nie dopadł go Ognista Łapa, tak, jak Grzmiące Gardło.
Aż w końcu czarne futro pojawiło się na horyzoncie, żywe, ale… poharatane. Jej pierwszą myślą było, że jej obawy się spełniły, ale szybko zauważyła, że wielkość ran nie wygląda na te kocie. Dała szylkretowej medyczce opatrzeć kocura, gdy sama czekała z boku, a gdy to zostało skończone, podskoczyła prędko do Konwaliowego Snu.
J-ja… opowiem ci co się wydarzyło z Ognistą Łapą. Ale. Um. Jestniedobrze — ostrzegła na samym początku i przeklęła samą siebie za to, jak głupio brzmiała, mówiąc szybko i jąkając się. Zazwyczaj tak nie było, ale… była w złym stanie psychicznym, a do tego miała rozmawiać z kimś, kto mógłby zadecydować o jej losach w Klanie Gromu jednym kiwnięciem paluszka. W przeciwieństwie do przywódcy, Konwaliowy Sen wzbudzał bardzo wiele strachu i autorytetu. Przełknęła ślinę.
My. Poszliśmy za nim, i go znaleźliśmy, i Grzmiące Gardło wymyśli-wymyślił że weźmiemy go z zaskoczenia, że Ła-Ukwiecona Łapa go zagada, a my na niego skoczymy tak bez pazurów i powiemy, że mamy go wziąć do obozu, no bo Grzmiące Gardło nie chciał, żeby się nas przestraszył i nam uciekł, czy coś, n-no i Ognista Łapa się zdenerwował, stwierdził, ze chcemy go zabić, chociaż nikt z nas nie atakował go z pazurami, n-no i w końcu on wyciągnął pazury pierwszy i najpierw zranił Grzmiące Gardło w brzuch, a-a potem… a potem zrobił mu tą… ranę na szyi… — przełknęła, znów, gulę, jaka wytworzyła się w jej gardle. — I wtedy uciekł. I powiedział, że odchodzi z Klanu Gromu. I-i wiem, że mieliśmy go przyprowadzić, a-ale Grzmiące Gardło krwawił i- i Ukwiecona Łapa poszła po Owcze Runo i wzięłyśmy go do obozu, więc nie próbowałam pogoni… przepraszam — ostatnie słowa wypowiedziała cicho i z zamkniętymi ciasno oczami, jak gdyby miała za to niepowodzenie dostać uderzenie w twarz. Wyglądała żałośnie.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pią 19 Kwi 2024, 08:50
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Rad jestem że zjawiłaś się w tym celu. Zamieniam się w słuch - odparł zgodnie z prawdą kierując wzrok na oblicze terminatorki po tym, jak ułożył się wygodnie w przeznaczonym dla rannych legowisku. Z zacienionego miejsca miał wyraźny widok zarówno na Grzmiące Gardło jak i wejście do komory.
- Słusznie, że jej nie próbowałaś - odparł zgodnie z prawdą. - Chciałbym, byś spokojnie powtórzyła swą historię z zachowaniem wszystkich szczegółów. Jak najdokładniej powtórz wypowiedzi poszczególnych uczestników zdarzenia.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 02:41
Rozgwieżdżona Łapa
Rozgwieżdżona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 162
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Jego słowa o tym, że postąpiła słusznie nieco ją uspokoiły. Nie zrobiła nic źle? Zwolniła oddech. Nadal była zestresowana i źle podekscytowana, ale gdy wiedziała, że zastępca uważał jej poczynania za słuszne, było nieco lepiej. Tylko… teraz miała to dokładnie i spokojnie powtórzyć. Spokojnie. Z tym mógł być problem. Gwiazdka w sumie bardzo dobrze pamiętała większość wypowiedzianych słów - ale nie wiedziała, czy mogła wyjaśnić coś spokojnie, coś w sposób poukładany, bez niekończących się zmian tematu czy dodatków z jej strony, lub bez zacinania. Wzięła głęboki wdech.
Najpierw opuściliśmy obóz we trójkę, ja, Ukwiecona Łapa i Grzmiące Gardło. Grzmiące Gardło wyjaśnił nam, że musimy go złapać, bo najemy się wstydu w obozie. Nakazał Ukwieconej Łapie wyjść do niego i go zagadać, odwrócić jego uwagę… żeby wzięła go na litość, żeby wrócił, czy coś. A my mieliśmy w tym czasie obejść go od tyłu i zaatakować. Mieliśmy się na niego rzucić, żeby po prostu zwalić go z łap, a gdyby się wyrywał, to miałam go trzymać — przypomniała sobie wydarzenia z wcześniejszej pory tego dnia.
Tak zrobiliśmy, i się udało. Ukwiecona Łapa do niego zagadała, on powiedział, że potrzebował chwili dla siebie, i spytał, czy jest tu sama, i ona się go spytała, dlaczego tak zareagował… a na to drugie troszeczkę zapiszczała… i wtedy my wyskoczyliśmy, bo jeszcze chwila i by się zorientował. Uniknął mnie, ale Grzmiące Gardło przyszpilił go do ziemi. I powiedział, że spokojnie… że nie chcemy go zabić ani skrzywdzić, i że kazałeś nam sprowadzić go do obozu. I że ma dwa wyjścia, albo idzie po dobroci, albo go tam zaciągamy. Wtedy Ognista Łapa zdenerwował się, i- i powiedział, że skoro tak wojownicy traktują innych, to on woli odejść. I wtedy go zadrapał w brzuch, i kazałam Ukwieconej Łapie polecieć po Owcze Runo. Grzmiące Gardło powiedział, że Ognista Łapa teraz otwarcie przyznał się do bycia zdrajcą, a Ognista Łapa stwierdził, że chcieliśmy go zabić… i zrobił mu tą większą. Ranę — sama była zaskoczona, jak dobrze to pamiętała… ale to było coś, na czym była w pełni skupiona. Zazwyczaj miała dobrą pamięć, ale tylko do nieistotnych i niepotrzebnych rzeczy; więc uznawała się za kota głupiego.
Ognista Łapa wymsknął się i powiedział, że… że cieszy się, że nie odmówił przysięgi. Że przeprasza swoje rodzeństwo, a że tobie i przywódcy mamy przekazać, że odchodzi, bo nie chce żyć w takim klanie. I uciekł. Nie wiem gdzie — wyjaśniła w końcu, wydając z siebie zmęczone westchnięcie.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 14:30
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Rozumiem - odparł krótko jednocześnie rozmyślając na temat przekazanych mu informacji. Postępowanie Ognistej Łapy było karygodne, jednakże sposób postępowania Grzmiącego Gardła również nie mógł zostać przezniego uznany za ten właściwy. - Dlaczego zdecydowałaś się zaatakować pomimo zasygnalizowania przez Ognistą Łapę że opuścił obóz jedynie na chwilę?
Nie zamierzał wyciągać konsekwencji w kierunku Gwieździstej Łapy, chciał jednakże dowiedzieć się o zaistniałej sytuacji możliwie jak najwięcej.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 14:35
Rozgwieżdżona Łapa
Rozgwieżdżona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 162
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Myślała, że to już koniec, gdy ten jej odpowiedział… ale zadał jej pytanie, a ta znów nieco się napięła. Czyli jednak zrobiła coś źle? Jej uszy nieco zbliżyły się do czaszki. Starała się nie patrzeć Konwaliowemu Snu cały ten czas w oczy - byłaby tylko bardziej przerażona. I nie wiedziała, czy to dobrze. Nie chciała być taką niedojdą jako wojowniczka, ale czy gdyby jako terminator nie bała się Konwaliowego Snu, to nie byłoby to bezczelne?
…Bo tak nakazał Grzmiące Gardło.
Nie zamierzała przecież mówić nieprawdy.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 14:40
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
A zatem Rozgwieżdżona Łapa podążała ślepo za nakazami kotów wyższych od niej rangą. Osobiście zawsze pilnował by przekazać terminatorom właściwe zasady postępowania, podejrzewał jednakże, że jego rozmówczyni jeszcze ich nie znała.
- Co sądzisz na temat jego decyzji? - spytał się niebieskookiej terminatorki. Ciekaw był jej odpowiedzi. Prawdą było, że mogła stać się ona jednym z czynników ważącym o przyszłości niebieskofutrego. Zielonooki nigdy nie ufał wojownikowi i gdyby zależało to jedynie od niego nigdy nie mianowałby go wojownikiem.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 14:45
Rozgwieżdżona Łapa
Rozgwieżdżona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 162
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Nie spodziewała się przepytywania na ten temat. Znów obudziła się w niej lekka obawa - Grzmiące Gardło z łatwością nazywał ją zdrajcą przez sam fakt, że ta się zgubiła. Czy gdy powie teraz cokolwiek źle, zastępca w jakiś sposób ją ukarze? Cofnie decyzję o przyjęciu jej z powrotem? Przełknęła ślinę.
…Nie postąpiłabym w ten sposób, gdybym była na jego miejscu — lecz ponownie, Gwiazdka nie potrafiła kłamać. A miała, nawet wtedy, na ten temat swoje przemyślenia - ale czym były jej przemyślenia przy nakazie mistrza? …Ale co dają jej myśli na ten temat teraz, gdy i tak jest po ptakach? Ugh. — Podeszłabym do niego normalnie, bez podstępu, i przekazała, że ma wracać. Dopiero gdyby zaatakował sam, oddałabym atakiem. Więc… Grzmiące Gardło według mnie miał dobre intencje, ale zbyt brutalne wykonanie — może była za miękka.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 14:55
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Zdawało się, że Rozgwieżdżona Łapa posiadała więcej rozsądku od jej własnego mistrza. Zdziwiony był z jakiego powodu Rozżarzona Gwiazda uznał za stosowne przydzielenie jej właśnie niebieskofutremu, logika podpowiadała mu jednakże że nie powinien tego zdziwienia odczuwać. Jego wuj od dawna nie był w stanie podejmować racjonalnych decyzji.
- Jaka jest natomiast twoja opinia na jego temat jako twego mistrza?
Ciekaw był czy kotka odpowiedź kotki będzie podobna do tej wystosowanej przez Ukwieconą Łapę.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 15:00
Rozgwieżdżona Łapa
Rozgwieżdżona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 162
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
I pytał dalej. Czuła się jak na przesłuchaniu. Dlaczego Konwaliowy Sen aż tak obchodziły jej opinie i przemyślenia? Była tylko terminatorką. Skoro przywódca przydzielił jej takiego mistrza, to jego słowo jest prawem. Skoro ten mistrz jej coś nakazał, to powinna to zrobić.
…Był trochę denerwujący na początku. Uważał mnie za zdrajcę i mi nie ufał, traktował mnie z góry. Ale potem zrobiło się lepiej. Jest trochę… no… um… no nie zawsze bystry…, ale nawet lubię z nim trenować. Przekazuje dobrze materiał — odparła.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Kwi 2024, 22:27
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
A zatem Rozgwieżdżona Łapa również posiadała dość pozytywną opinię na temat swego mistrza. Ten fakt zaskakiwał zielonookiego, nie zamierzał jednakże mówić o tym swej niebieskookiej rozmówczyni.
- Jak uargumentował swój brak zaufania i określanie cię mianem zdrajcy? - spytał się, ciekaw czy opinia kocura podparta była logiką.
- Rad jestem że dobór mistrza ci odpowiada - poinformował kotkę. - Co masz na myśli poprzez "nie zawsze bystry?"

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 23 Kwi 2024, 14:42
Rozgwieżdżona Łapa
Rozgwieżdżona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 162
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
W pewnym momencie poczuła, że ta rozmowa przeszła z raportu do… pewnego skarżenia na Grzmiące Gardło. Nie miała tego przecież na myśli, ale odmowa dalszej rozmowy z zastępcą na pewno nie byłaby łatwa do wyjaśnienia, nie przez nią, która nawet nie umiała wymyślić najprostszych, niewinnych wymówek.
Cóż, zniknęłam z klanu. Uznał, że skoro opuściłam klan raz, zrobię to jeszcze raz, gdy skończę trening i będę już wszystko umieć. Nie zrobię tak — powiedziała więc znów prawdę… ale nagle zniknął jej język w gębie, gdy została spytana o rozwinięcie swojego eufemizmu. Nazwanie wojownika, kogoś rangą wyższego, zwyczajnie głupim, byłoby chyba niekoniecznie… odpowiednie. Ścisnęła wargi w zakłopotaniu.
No… ten… no, nie wiem, taki trochę… głupkowaty… ? No i łatwo go wkurzyć, jak kocię, no ale każdy ma jakieś wady… — zadukała niezręcznie. :'3.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sponsored content

Skocz do: