IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pią 12 Sie 2022, 01:37
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 680
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Jesteś już bezpieczna. Te słowa miały podnieść ją na duchu, ale… Zaćmienie nie lubiła ich wybrzmienia, nie lubiła tego, że musiała być w bezpieczeństwie, że było coś, z czym nie mogła sobie poradzić sama, że potrzebowała tego bezpieczeństwa. Słuchała jego słów - o tym, że straciła oko, że nabawiła się ran - z pustką zarówno w oczach… w oku, jak i w głowie. Hah. Straciła oko. Pieprzona sowa zabrała jej połowę wzroku, pieprzona sowa sprawiła że leży jak trup w lecznicy, a najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet nie wykaraskała się z tego samodzielnie, tylko ktoś ją ratował.
Ktoś. Ktoś szary, pręgowany - Tęczowa Chmura, ta, którą miała za najsłabsze ogniwo zaraz za Ważką i Pszczołą, ta, która podobno nawet myśli o nie byciu wojownikiem, ta, którą miała za zwyczajnie głupią… i ktoś jeszcze. Tylko kto?
Czuła się dosyć bezużytecznie. Żałośnie, słabo - takie coś wyłączy ją z życia na dobre półtorej księżyca, jak nie dłużej, och, a może umrze za kilka dni, bo wda się jej zakażenie, dlaczego nie! Nawet, jeśli wyzdrowieje, co z tego? Była już o połowę gorszym wojownikiem, niż kiedykolwiek mogła zostać, była pozbawiona połowy swojego wzroku - nie wyceluje dobrze, nie uniknie dobrze, będzie musiała poświęcić godziny ciężkiej pracy żeby z powrotem dotrzeć tam, gdzie była zaledwie kilka dni temu. Heh. I po co jej, kuźwa, było to wszystko? Cały wysiłek, by zostać wojownikiem, by przegonić Sokół, by zostać kimś, gdy głupi PTAK jej to zniszczył?
Chciałaby powiedzieć, że to znów świat jej nienawidził, ale najgorsze w tym wszystkim chyba było to, że doskonale wiedziała: tym razem to była jej wina. Jedynie jej.
To ona zaatakowała ptaka, wiedząc, że jest drapieżnikiem i może zrobić jej krzywdę. Była tak dumna i przekonana, że jest niezniszczalna, że pozbędzie go życia zanim miną trzy uderzenia serca… a ostatecznie to on prawie pozbawił życia ją. I mogła tego uniknąć, gdyby po prostu nie chciała kusić losu, gdyby po prostu się wycofała i poszukała więcej zwierzyny - czegoś, co faktycznie by się przydało. Teraz była jedynie pasożytem na klanie.
A drugą, najgorszą rzeczą było to, że… w jej głowie była kompletna pustka, neutralność, obojętność. Nie miała siły- nie pozwoliłaby sobie na łzy i rozpacz, ale nawet nie czuła, że musiała ją powstrzymywać. I może gdyby jej stan emocjonalny byłby minimalnie lepszy, zamruczałaby nawet, gdy Okoń przybliżył do niej swój pyszczek, ale teraz potrafiła tylko odwrócić wzrok, wstydząc się za swój stan.
Nie… Nie spisałam. Dałam ptakowi sobą pomieść i- i musiałam być ratowana — wymamrotała chybotającym się głosem, marszcząc brwi, jakby w końcu mówiąc te słowa poczuła jakąkolwiek emocję, ale bynajmniej była ona pozytywna.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 20 Sie 2022, 20:07
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Domyślałem się, próbowałem zrozumieć. Chciałem być wyrozumiały. Powinienem być teraz wsparciem dla złotej wojowniczki. A mimo to nie mogłem zrozumieć jej następnych słów. Znaczy, znałem dobrze charakter kocicy. W samej naszej skomplikowanej relacji było można poczuć na czubku języka smak rywalizacji. Chęć bycia najlepszym. Chęci aby zostać kimś kogo się szanuje, muszę przyznać z nieukrywanym wstydem … że odpuściłem. Minimalnie przestało mi zależeć na opinii innych i dobru klanu. Jednak myśląc o Zaćmienie wiedziałem ba! Było to dla mnie oczywiście, że ona sie nie podda.
— Jeśli masz pieprzyć głupoty Zaćmienie, zamknij się. Powinnaś przyjąć wszelakie współczucie z pokorom, a kiedy już każdy cię skreśli ty im pokażesz. Bo zawsze stawiasz na swoim. Słyszysz? Tak by zrobiła Zaćmienie która poszła na polowanie i spotkała jakiegoś durnego puchacza. Nawet nie wiesz jak tęsknie za tamtą kocicą. Za moją mentorką i przyjaciółką. —
Wyszeptałem wprost do ucha rozmówczyni. A potem bardzo ostrożnie otarłem się pyszczkiem o jej pyszczek. Schowałem nos w jej futrze i cicho zamruczałem. W tym momencie nie myślałem o sensie moich słów. Próbowałem być miły i troskliwy ale już na początku powinienem zdać sobie z sprawę że to nic nie da. Chciałem po prostu jej w jakikolwiek sposób udowodnić, że nie była słaba. I ten jeden, jedyny raz aby zrozumiała, że pomoc innych nie jest niczym złym. Bo zdecydowanie była dla mnie zbyt ważna, aby teraz porzucić wszystko i stracić nadzieje. Bo nie byłem pewien swoich uczuć do córki Dzikiej Róży, bo ten incydent tylko mi je uświadomił. Bo zdecydowanie czułem do niej coś więcej, tylko bałem się zrozumieć co.

_________________



Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 21 Sie 2022, 01:01
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 680
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Zaćmienie nie potrafiłaby po prostu mieć tego wszystkiego w nosie; to był… cel jej życia, by zostać kimś, by nie przynieść Dzikiej Róży wstydu, by udowodnić swą wartość. Jeżeli rzuciłaby to, kim by była? Według niej samej, cóż… nikim. Zresztą, miała serdecznie dosyć władzy w gromie. Najpierw Kruk, który miał wszystko w dupie i ostatecznie sobie poszedł, potem Żar, który chyba udawał, że Zaćmienie i inne wartościowe koty, jak Wronia Łapa, nie istniały… patrząc na to wszystko miała palącą potrzebę, by to zmienić. By dostać się na sam szczyt tej pieprzonej hierarchii i sprawić, że Klan Gromu będzie miejscem porządnym… ale nie wyglądało na to, by kiedykolwiek jej się to udało, bo bez oka była prawdopodobnie najgorszą wojowniczką w całym obozie, a do tego nie była nawet blisko wytrenowania jakiegokolwiek terminatora. Na myśl o tym czuła nienawiść… ale nawet nie była pewna, do kogo. Do puchacza, do Klanu Gromu, do siebie?
I… usłyszała od kocura słowa, których zdecydowanie nie spodziewała się usłyszeć. Nie teraz, nie od niego. Uniosła lekko brwi, będąc w małym szoku. Zazwyczaj to ona kazała się zamknąć innym kotom; bardzo rzadko słyszała to skierowane do samej siebie. I… czuła się z tym dziwnie, ale jednocześnie dzięki temu treść jego kolejnych słów doszła jakoby z większym ciężarem. Okoń zawsze miał złoty język, ale jednocześnie… wiedziała, że to co mówi, jest szczere. Prawdą było, że byciem miłym i wyrozumiałym nie dotrze się do Zaćmienia.
Milczała, próbując sobie to wszystko przetworzyć. Nie potrafiła magicznie przestać źle się czuć z tym, w jakim stanie się znalazła, w jakich okolicznościach, ale punkt widzenia Złotej Łapy nie był zupełnie bezsensowny. Po prostu… chciałaby znaleźć siłę, by być teraz kocicą, za którą Okoń ją miał.
Przez to wszystko nawet nie do końca rejestrowała, że kocur przekazuje jej te wszystkie fizyczne gesty; otarcia, mruczenie. Wydawały jej się po prostu… naturalne, huh; kilka godzin temu nazywanie jej takim tonem przyjaciółką i dotyk fizyczny uznałaby za bycie hop-do-przodu i dziwnie otwartym, ale w świetle jej stanu zdrowia wyglądało to, cóż, inaczej. Każdy ruch z jej strony sprawiał, że czuła ból i była bardzo samoświadoma jeżeli chodzi o wszystkie te rany, ale odwzajemniła mruczenie, choć ciszej i bardziej niemrawo; ciężko jej było robić cokolwiek, gdy równie dobrze mogłaby za chwilkę tutaj umrzeć.
…Przepraszam — nie była nawet pewna, za co. Za to, że dała się pobić, za to, że była teraz tak bliska poddaniu, za to, że teraz jego trening stał w miejscu, znów? Chciała mu powiedzieć, że gdy- że jeżeli wyjdzie z lecznicy, to wszystko to naprawi, nadgoni, że da radę, ale jej wola psychiczna była chyba w najniższym dołku, w jakim kiedykolwiek mogła być. — Po prostu… potrzebuję. Czasu — powiedziała jednak niepewnie - zarówno przez to, jak słabo się czuła, jak i przez to, jak nie do końca wierzyła w te słowa. Co jeśli po tym czasie i tak się nie polepszy? Co jeśli jutro umrze? Było super, chłopaki, serio.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 21 Sie 2022, 02:11
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720

Przeprosiła mnie..? Zaćmione słońce, widocznie była bardzo osłabiona przez odniesione rany. Uśmiechnąłem się pod nosem na samą myśl. Kiedyś to jej wypomnę. Jednak słysząc ciche pomruki z strony złocistej z serca znów spadł mi ciężar. A wręcz poczułem się lżej. Spoglądałem na kocicę i słuchałem jej krótkiej acz zwięzłej odpowiedzi. Szczerze to liczyłem na więcej. W duchu powtarzając sobie, że nie powinnienem tyle od niej wymagać. Tak ta cała sytuacja musiała wyryć na psychice złotej duże piętno. Odetchnąłem głośno. Potrzebowała czasu. Zatem nie będę go jej marnował.
Rozumiem. Ja po prostu… Mi.. Zależy mi na tobie. Poza tym wisisz mi trening walki. Będę się zbierał. Pewnie sporo kotów chce cię trochę pomęczyć o tym jak im przykro. — Mruknąłem z lekką rezerwą w głosie. Odsunąłem się od kocicy i wstałem na proste łapy, schylając łeb i układając futro pomiędzy uszami rannej wojowniczce językiem. Znowu westchnąłem. Ten widok był dla mnie wyjątkowo przytłaczający. Zaćmienie z pewnością nie chciała współczucia. Starałem się myśleć jakby nic się nie stało. Powinienem znaleźć Koźlorogiego. Z drugiej nie chcąc zostawiać mentorki. Jakby miało się stać coś … coś złego podczas kiedy ja będę hulał po terenach z pointem. Odszedłem kilka korków od legowiska rannej i spojrzałem jej ostatni raz w oczy.. znaczy oko. Zostawiłem duszę gwiezdnym aby tylko jej stan się nie pogorszył. Albo powinienem kibicować Owieczce. Im obu. Już pogubiłem się w tych intencjach
. — Trzymaj się. Nie wybaczę ci jeśli się wykręcisz od naszego treningu jasne? — Tu już posłałem tej lekki uśmiech i zniknąłem z legowiska rannych szybkim krokiem starając się aż tak tym nie przejmować. Musi dojść szybko do siebie. Po prostu byłem tego pewny!

[ zt ]

_________________



Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 31 Paź 2022, 13:27
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1477
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Konwaliowy Sen wkroczył do lecznicy niepostrzeżenie, niczym cień; ciemne futro kocura zlewało się z otaczającym go mrokiem nory stanowiącej Gromową lecznicę; jedynie zielone oczy kocura lśniły w blasku, zdradzając jego obecność nieuważnemu lub zamroczonego chorobą obserwatorowi.
- Owcze Runo? - zadał miękko pytanie charakterystycznym dla niego cichym głosem. Powstrzymał się od skrzywienia pyska, czując, jak sztywne od zaschniętej krwi jest futro na jego barku. Z obu ran, które otrzymał, ta była bardziej dokuczliwa, a jednak to ślad pazuru na prawym łuku brwiowym irytował go bardziej, zdawał sobie bowiem sprawę, że, jeśli rana ta, zamiast zagoić się, pozostawi po sobie bliznę, w większym stopniu jeszcze przypominać będzie Kruka.

rana 1.stopnia: zadrapanie na barku
- rana 1. stopnia: małe zadrapanie na prawym łuku brwiowym

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 06 Lis 2022, 10:04
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Konwaliowy Sen miał o tyle szczęścia, że Owcze Runo akurat w tym czasie była w lecznicy. Początkowo nie dosłyszała wezwania swojego imienia, lecz po chwili, gdy po Korzennej Norze rozniósł się zapach krwi, zaalarmowana od razu zjawiła się przy wejściu. Tam z kolei zastała smolistoczarnego wojownika, którego zmierzyła bacznym wzrokiem od łap po same koniuszki uszu.
Konwaliowy Śnie, co się stało? — zapytała naprzód cicho, by po mniej niż uderzeniu serca zadać dodatkowe pytanie. — Czy jest ktoś jeszcze ranny? — i to było chyba najważniejsze. Musiała wiedzieć, czy przypadkiem nie było kogoś wraz z wojownikiem i czy równie jak on nie ucierpiał.
Po uzyskanej odpowiedzi oddaliła się w stronę składziku skąd, musiała przygotować sobie niewielką paczuszkę medykamentów potrzebnych, aby wyleczyć zielonookiego. Na szczęście nie musiała tamować krwawienia, więc rany te były dosyć płytkie. Mimo tego wziąć ze sobą musiała pajęczynę, którą dzięki Gwiezdnemu Klanu udało jej się jakiś czas temu znaleźć. Dodatkowo również wzięła dwa liście bodziszku i z takim arsenałem wróciła do poszkodowanego.
Najpierw zajęła się oczyszczeniem jednej, jak i drugiej rany, co wcześniej zaznaczyła, że nie będzie najprzyjemniejszym procesem, chociaż koniecznym. Następnie w pierwszej kolejności zajęła się zadrapaniem na barku. Gdy było już wyczyszczone, zmieliła w pyszczku liść bodziszka, który w połączeniu z jej śliną dał gładką masę gotową do naniesienia. Ostrożnie wykonała tę czynność, a następnie, aby nic się przypadkiem nie popsuło, nałożyła pajęczynę dla podtrzymania całej konstrukcji. Podobnie uczyniła z zadrapaniem na łuku brwiowym. To z kolei było mniejsze. Na oczyszczone zadrapanie naniosła maść przygotowaną ze zmielonego w pysku bodziszka i opatrzyła pajęczyną.
Oszczędzaj się, aby nie popsuć opatrunku. Rany nie są duże więc szybko powinieneś się z nich wylizać, ale na razie mimo wszystko poproszę cię o przejście do legowiska rannych. — poprosiła i jeżeli Konwalia nie miał dodatkowych pytań, to oddelegowała go do legowiska rannych.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 06 Lis 2022, 11:07
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1477
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Dzień dobry, Owcze Runo - postanowił wykazać się ostatecznie znajomością kultury. - Podczas polowania starłem się z krogulcem - odpowiedział kotce zgodnie z prawdą, powstrzymując się od rozpoczęcia pielęgnacji futra, które znajdowało się w niedopuszczalnym jego zdaniem stanie. Musiał to zrobić, jeśli nie chciał utrudniać pracy swojej rozmówczyni oraz, oczywiście, doprowadzić do zakażenia rany. - Nie. Zgładzilem go samodzielnie; obecnie nie będzie już stanowić zagrożenia dla klanu.
Zdziwiło go tak wyraźne zaniepokojenie Owczego Runa - rany, które odniósł, nie były wszak poważne i nie odczuwał, by staowiły zagrożenie życia dla jego osoby.
- Czy po procesie gojenia powinienem spodziewać się obecności blizn? - spytał się ostatecznie. Gdy otrzymał od kotki odpowiedź, zgodnie z jej sugestią oddalił się w kierunku legowiska rannych. Preferowałby, oczywiście, pozostanie w własnym, zdawał sobie jednak sprawę z faktu, że gniazdo wśród drzew nie stanowi odpowiedniego miejsca do powrotu do zdrowia.


_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pią 11 Lis 2022, 22:27
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Krogulec. Kolejne drapieżne ptaszysko. Na samą myśl o tym cofnęła oklapnięte uszy, które ginęły w jej gęstym puchatym futrze. Wydała cichy pomruk zrozumienia i z ogromną ulgą przyjęła fakt, że Konwaliowy Sen był jedynym rannym z tej potyczki. Naprawdę nie chciała, aby sytuacja z Zaćmieniem powtórzyła się po raz drugi! Tyle ile nerwów przyniosła wtedy tamta sytuacja...nigdy nie zniknie z jej pamięci tamten obraz i stres, który przeżywała byle udało się odratować zastępczynię z jej krytycznego stanu. Na krótki moment wyrwana wiadomością, że zagrożenie zniknęło, uniosła wręcz niezauważalnie jeden z kącików, a następnie kontynuowała proces opatrywania ran wojownika.
Gdy skończyła i już prowadziła kruczoczarnego w kierunku legowisk rannych, padło pytanie, które delikatnie ją zaskoczyło. Musiała więc poświęcić krótką chwilę na zastanowienie się. — Nie powinieneś. Zadrapania nie są ani rozległe ani głębokie, więc nie musisz się martwić, że pozostanie ci jakaś pamiątka po krogulcu. — nie wiedziała, czy informacja ta pocieszy zielonookiego, czy wręcz przeciwnie. Może należał do tego rodzaju kotów, które wolały nosić na sobie świadectwo stoczonych bitew? A może wieść o tym bardzo go ucieszy, bo nie chciał mieć żadnych blizn.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Czw 24 Lis 2022, 16:09
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1477
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Konwaliowy Sen uważał się, zwłaszcza w ostatnim czasie, za osobnika silnego, nie obawiał się więc stoczenia walki z drapieżnym ptakiem. Nie zdziwiło go również, że wyszedł z niej zwycięsko i bez poważnych, zagrażających życiu lub nadmiernie rozległych ran. W odpowiedzi na półuśmiech kotki odpowiedział ledwie zauważalnym uniesieniem kącików pyska - mimiką będącą dla niego najbliższym możliwym do osiągnięcia odpowiednikiem uśmiechu.
- Wspaniale - odpowiedział kotce zgodnie z prawdą. Jeśli wierzyć zapewnieniom kotki, rany odniesione w walce nie upodobnią go do Kruka w jeszcze większym stopniu.
- Domyślam się, że teraz, gdy lecznicą zajmujesz się samodzielnie, jest to znacznie trudniejsze zadanie - zaczął. Już wcześniej chciał zaproponować kotce swoje wsparcie, jednakże dotychczas nie nadarzyła się ku temu stosowna okazja. - Gdybyś potrzebowała pomocy w lecznicy lub podczas zbierania ziół, z chęcią mogę się tym zająć, gdy moje rany ulegną zagojeniu.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 06 Gru 2022, 22:23
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Wieść iż rany po tym starciu zagoją się bez nawet najmniejszego śladu po nich, ucieszyły wojownika. Może jednak faktycznie wolał nie nosić na sobie pamiątek po walkach? A może akurat te jedne konkretne mu nie przypadły do gustu. Cóż, najważniejsze, że nie będzie ich widać. Natomiast jego następne stwierdzenie przykuło uwagę Owczego Runa, a już tym bardziej jego propozycja. A mimo tego odwróciła wzrok z lica kocura mając wrażenie, że zatrzymała się na nim za długo.
Mm, zdecydowanie. Zarządzanie całą lecznicą w dodatku uzupełnianie składziku okazało się znacznie cięższym zadaniem w pojedynkę, niż gdy miałam pomocną łapę...Lodowego Potoku. — przyznała ściszając głos pod sam koniec przy wspomnieniu dawnego mistrza. Zawsze, gdy wracała myślami do dymnego żal ściskał jej serce, nawet gdy minęło już tyle czasu od jego odejścia. — to też...przypomina mi, że powinnam zacząć się powoli rozglądać za terminatorem lub terminatorami, a to też coś czuje, że nie będzie łatwe zadanie.zdecydowanie. Z jej aktualnymi umiejętnościami komunikacji? Miała marne szanse, by odnaleźć kogoś odpowiedniego na to stanowisko, a będzie w końcu musiała. Przecież nie będzie żyć wiecznie, też nie młodnieje, a następcę musi po sobie pozostawić.
Dziękuje Konwaliowy Śnie...na pewno...skorzystam. — odpowiedziała z kolei z lekkim uniesieniem kącika pyska na tą propozycję.

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sro 07 Gru 2022, 01:58
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1477
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Tak też sądziłem. Samodzielnie musisz wykonywać zadanie, które zazwyczaj jest rolą dwóch lub nawet trzech kotów... a jednak uważam, że w ostatnich księżycach dowiodłaś, że klan nie musi czuć obaw, oddając się pod twoją opiekę - zgodził się z córką Mroźnego Poranka. Ostatecznie to dzięki niej Zaćmione Słońce uszła nieuchronnym niemalże szponom śmierci, by ostatecznie móc stać się klanową zastępczynią. Zastanawiało go, co stałoby się, gdyby losy kotki potoczyły się zupełnie inaczej - kto wtedy zostałby kandydatem na następnego przywódcę... i czy zwiększyłoby to jego własne szanse na uzyskanie wspomnianej rangi? Uważał się wszak na odpowiedniego kandydata.
- Owszem - odpowiedział, i tu zgadzając się ze swoją rozmówczynią. - Twój wybór, podobnie, jak wybór dokonany przez Rozżarzoną Gwiazdę będzie mieć wpływ na cały nasz klan. Ostatecznie jednak będziesz mieć wiele księżyców, by obserwować swojego ewentualnego następcę... i uniemożliwić mu zostanie medykiem, jeśli okaże się nie być odpowiedni - nie wątpię zaś, że większość kotów nie byłaby w stanie wypełnić tej roli. Nawet, jeśli, na co żywię nadzieję, pozostaniesz medyczką przez wiele następnych księżyców, rozsądnym byłoby też zapewne posiadać możliwość pozostawienia jednego z medyków w obozie, podczas, gdy drugi z nich udać będzie się musiał w poszukiwanie medykamentów.
Zachowując kamienny wyraz pyska, powstrzymał się od przesunięcia językiem po opatrunku, który, jak większość mankamentów, wielce mu doskwierał.
- Z zainteresowaniem będę zatem czekał na informacje dotyczące tego, w jaki sposób mogę ci pomóc - odpowiedział. Nie miał pewności, czy odpowiedź kotki była faktycznym zapewnieniem chęci uzyskania jego wsparcia, czy też kotka usiłowała go zbyć - ostatecznie nigdy nie był uzdolniony w kwestii odczytywania cudzych emocji. Z powodu jego długiej znajomości z kotką pozostawało mu podejrzewać, że faktycznie chciała przystać na jego propozycję.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 13 Gru 2022, 20:02
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Uśmiechnęła się lekko pod nosem na stwierdzenie wojownika, ale nie skomentowała już tego w żaden inny sposób. Podobnie uczyniła w przypadku kolejnych dwóch jego wypowiedzi. Jednak do tej wcześniejszej przytaknęła głowa, bo co racja to racja. Nie każdy mógł zostać medykiem i było z pewnością wiele kotów w klanie, którzy po prostu się nie nadawali na to. A sam wybór, był bardzo trudny i może faktycznie Konwalia miał rację, że miała wiele księżyców, aby w każdej chwili obserwować swojego następcę. No i oczywiście to, co mówił odnośnie pozostawiania lecznicy pod opieką kogoś doświadczone, kto znał się na ziołach zdecydowanie było bezpieczniejsze i lepszą opcją niż to jak wyglądało to w tej chwili. Mogła poprosić wojownika o pomoc przy pilnowaniu lecznicy, lecz nijak to pomoże, gdy do obozu zostanie wniesiony ciężko ranny. Akurat z Zaćmieniem miała takie szczęście, że była w pobliżu szukając pajęczyny, lecz kto wie jakby potoczyło się w momencie, gdyby ona była poza obozem, a zastępczyni znalazła się w obozie? Prawdopodobnie nie byłoby jej już z nimi.
Gdy dotarli już do fragmentu o pomocy, znaleźli się przed legowiskiem dla rannych. Pozwoliła wojownikowi wybrać dla siebie odpowiednie miejsca i zostawiła go w spokoju, jeszcze raz na odchodne dziękując mu za zaoferowana pomoc.

[zt]

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 13 Gru 2022, 20:04
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1477
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Ich konwersacja wyraźnie dobiegała końca - rozsądek nakazywał, by Konwaliowy Sen pozwolił medykamentom zadziałać, podobne motywy natomiast warunkowały, by klanowa medyczka powróciła do wykonywania swoich obowiązków.
Tak też się stało - zielonooki zdecydował się na legowisko oddalone od innych kotów, które jednocześnie pozwalało mu na dogodną obserwację otoczenia; pożegnał Owcze Runo, składając słowa podzięki w zamian za opiekę, jaką nad nim roztoczyła, by następnie udać się na spoczynek.

z/t

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 29 Sty 2023, 18:02
Lwia Łapa
Lwia Łapa
Pełne imię : Lwia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Długowłosa puszysta kotka z kryzą niczym lew, jej ogon, łapki oraz głowa są czarne, reszta ciała pokryta jest bielą. Kotka ma mocno błękitne oczy niczym noc.
Autor avatara : Thunderi on deviantart
Liczba postów : 65
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1276-lew
Wlazłam do lecznicy czując piekący ból w ranie. Podkuliłam uszy i schowałam pod siebie ogon. Zaczęłam rozglądać się za Owczym Runem, nie chcę, żeby mój stan się jeszcze bardziej pogorszył.
- Owcze Runo? - wycedziłam przez zęby i syknęłam z bólu gdy rana znów mocniej zapiekła. Moje puszyste futro wokół rany nasączone było krwią, a ja sama nie wiedziałam co mogę zrobić.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 30 Sty 2023, 20:05
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Uchem udało jej się wychwycić poruszenie, krok, a następnie wycedzone przez zaciśnięte zęby imię i syknięcie. Coś mocno uciążliwego musiało towarzyszyć kotu, który do niej przybył i...miała rację. W oczy rzuciła jej się terminatorka, której śnieżnobiała klatka piersiowa została przyozdobiona w różowo-czerwone kolory. Widok ten sprawił, że mimowolnie źrenice w oczach Owczego Runa zwęziły się, a grzbiet nosa delikatnie zmarszczy na woń krwi.
Co ci się stało Lwia Łapo? — zapytała i podeszła bliżej by przyjrzeć się z bliska ranie. Mogłaby przysiąc, że widziała na niej zeschniętą mhm krew? Czyli całkowicie świeża nie była, lecz była otwarta i z pewnością niezagojona. Zanim uzyskała odpowiedź podeszła do składziku, żeby wziąć odpowiednie medykamenty. Wzięła więc kwiat nagietka oraz pajęczynę, gdyż rana nie była mocno rozległa ani głęboka.
Gdy powróciła pozwoliła odpowiedzieć kotce na pytanie. Samemu zaś zaczęła od oczyszczenia dokładnie rany z krwi świeżej i tej starszej. Następnie przemieliła w pyszczku pomarańczowy kwiat w celu uzyskania gładkiej masy, którą następnie naniosła na odniesione obrażenia - ostrożnie i delikatnie rozsmarowując ją na całej długości rany. Następnie przysłoniła i zabezpieczyła opatrunek pajęczyną.

rana 1 stopnia: płytkie zadrapanie ciągnące się w poprzek klatki piersiowej

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Nie 02 Kwi 2023, 19:35
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 276
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Od rana bolał go brzuch. Jeszcze nic nie zwymiotował, ale było blisko. Dlatego też powiedział mamie o swojej dość... niezbyt przyjemnej przypadłości, a ta zaniosła go właśnie tu, w to miejsce. Czekał więc na przyjście kogokolwiek kto mógłby go uleczyć z tej tortury, która targała raz po raz jego ciałkiem. Chociaż... Gdyby tak posiedział trochę w lecznicy jak za malucha, to może nieco by wypoczął? Żadnych wrzasków rodzeństwa, żadnego trącania łapkami, tylko spokój i cisza... Ah... Te marzenia zostały szybko zadeptane, gdy znów ból się powtórzył. Jednak go nie chciał.
Spojrzał w kierunku Owczego Runa, gdy tylko pojawiła się w zasięgu jego wzroku, oczekując na pomoc.
— Boli mnie brzuch! — miauknął zbolałym głosem do medyczki. — I jest mi niedobrze.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sob 08 Kwi 2023, 19:03
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Jednego dnia niespodziewanie w Korzennej Norze pojawiła się Żółwia Skorupka z jednym ze swych kociaków. Widząc niebieskiego, Owcze Runo lekko przytaknęła głową i wysłuchała co kocię miało do powiedzenia i...cóż, sprawa wydawała się dla niej jasna. Brzuch i nudności sugerowały jej, że było to zwykłe zatrucie. Przeprosiła na moment, mówiąc matce czego nabawiło się jej kocię i odeszła w stronę składziku. Wzięła z niego listek mniszka, którego wiedziała, że z pewnością może mu podać cały i z tym oto medykamentem powróciła do Szpaka.
Proszę, zjedz. Może nie będzie to najlepsze co zjesz, ale jest to konieczne byś poczuł się lepiej. — odpowiedziała cicho i jeżeli Szpak nie protestował przed zjedzeniem medykamentu, to następnie zaprowadziła go do legowiska chorych na jeden wschód słońca, tak żeby w razie czego, gdyby jednak zebrało mu się na wymioty...miał ustronne miejsce, by zwrócić posiłek.

[zt]

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Pon 10 Kwi 2023, 21:44
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 276
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Spojrzał na medykament, po czym ostrożnie go zjadł. Nie był jakiś super smaczny, ale miał nadzieję, że mu pomoże. Gdy medyczka stwierdziła, że na jeden wschód słońca u niej zostanie, to nawet się ucieszył. Miał dzięki temu spokój od hałaśliwego rodzeństwa, które nie pozwalało mu w spokoju wypocząć.
Udał się we wskazane przez nią miejsce, po czym zamknął oczy, relaksując się.

[zt]
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Wto 27 Cze 2023, 18:06
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1477
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
***

Pomoc Pszczelemu Pyłowi, pomimo, że bezinteresowna, okazała się wiązać dla niego ze stratami osobistymi. Pies ranił go dotkliwie, pozostało mu więc udać się do Owczego Runa. Nie zamierzał eksperymentować na samym sobie, ryzykując swe życie.
- Owcze Runo...? - zawołał cichym tonem głosu, poszukując kotki. Podejrzewał, że powodu, dla którego do niej przyszedł domyśli się sama.


rana 2. stopnia: lekkie ugryzienie na gardle, krwawi, -3 HP na turę

_________________
Elegant maniac.
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sro 12 Lip 2023, 10:50
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Usłyszawszy głos Konwaliowego Snu medyczka skierowała się w kierunku głównej komory, gdzie domyślała się, że wojownik przebywał. Jego widok w lecznicy nie zdziwił medyczkę, prędzej zaskoczył ją unoszący się w powietrzu zapach krwi, który nie wróżył niczego dobrego. Przywitała się z nim cicho, lecz po podejściu do niego bliżej skupiła się odszukaniu wśród gęstego i do tego ciemnego futra Konwalii rany, a ta akurat znajdowała się przy gardle. Niemalże od razu dostrzegła posklejane od krwi futro. Poprosiła by poczekał chwilę i udała się do składziku po pajęczynę i dwa języczki polne. Położyła obok medykamenty i w pierwszej chwili zajęła się ostrożnym oczyszczeniem przerwanej tkanki, która na szczęście nie była na tyle dotkliwie skaleczona, by nadal sączyła się z niej krew. Gdy skończyła pierwszy etap, wzięła dwa przyniesione liście języczków polnych, których przemielenie w pysku i połączenie ze śliną dało coś w rodzaju papki. Nałożyła ją ostrożnie i delikatnie na miejsca na skórze, w których wtopiono zębiska, a całość zabezpieczyła opatrunkiem z dwóch pajęczyn. Na koniec, jeżeli Konwalia nie miał pytań, to przekazała mu oczywisty w tym przypadku fakt, iż będzie musiał pozostać w lecznicy do czasu zagojenia się rany, a przynajmniej do momentu, w którym nie będzie istniało ryzyko, że ponownie się ona otworzy. Wskazała mu również, w którą stronę ma się powoli udać, a także zapytała zanim jeszcze opuścił jej towarzystwo czy jest jeszcze ktoś ranny, czy tylko on ucierpiał.

[zt?]

_________________
Kudłata Ściana (komora rannych) - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kudłata Ściana (komora rannych)
Sponsored content

Skocz do: