IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Wprowadzenie
 :: Karty Postaci :: Archiwum
Korzenny Język
Nie Lis 22, 2020 2:37 am
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk


Korzenny Język LrJXew1


IMIĘ: Korzenny Język
WIEK: 25 księżyców
PŁEĆ: kocur
KLAN: Grom
RANGA: wojownik



CHARAKTER

Korzenny Język jest śmiałym i pewnym siebie kocurem, przez co bezproblemowo potrafi nawiązywać kontakty z innymi kotami. Nie jest jednak typem przylepy czy nadgorliwca - jeśli ktoś nie będzie zainteresowany znajomością, to łaski bez! Korzeń znajdzie sobie innych kandydatów na przyjaciół. Z reguły jest chętny do rozmów i skory do żartów, choć jak każdy miewa swoje gorsze dni lub chwile - wtedy potrafi być zgryźliwy i cyniczny. Z całą pewnością jest szczery i nie owija w bawełnę, to co myśli mówi wprost, nawet jeśli nie będzie to nic miłego. Tego też wymaga od innych, bo nie lubi, gdy ktoś za bardzo kręci i przedłuża, zamiast powiedzieć, o co naprawdę chodzi. Ceni zatem szczerość i imponuje mu, gdy ktoś wykazuje równie silny charakter. Bowiem Korzeń z całą pewnością nie jest typem, który pozwala wejść sobie na głowę. Nosi ją wysoko i nie będzie jej pochylał tylko dlatego, że ktoś go skrytykował czy spróbował sobie podporządkować. Nie jest awanturnikiem, ale gdy zajdzie taka potrzeba (na przykład w obronie honoru bliskich mu kotów), to nie omieszka głośno wywarczeć swojego zdania. Po ojcu jest z natury dumnym kocurem, który nie da sobą pomiatać. Po matce za to odziedziczył potrzebę chronienia i troszczenia się o tych, na których mu zależy - potrafi być czuły, kochany i opiekuńczy. Umie przejąć się czyjąś krzywdą i stanąć w czyjejś obronie, bo serca z kamienia to on wcale nie ma. Korzeń po prostu zna swoją wartość. Może się przez to na początku wydawać zadufany czy lekkoduszny, ale jest tak naprawdę odpowiedzialnym, choć trochę jowialnym wojownikiem. Jest raczej prawożądnym kotem, ale potrafi subiektywnie podejść do wielu spraw. We wszystkim co go spotyka, zawsze stara się znaleźć jakieś pozytywy lub obrócić nieszczęście w żart.


WYGLĄD

Korzeny Język jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawia wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel z ciemnymi, burymi plamami o pręgowaniu ticked. Największe obszary, które pokrywa brunatna szata z czarnym nalotem, znajdują się na głowie i tułowiu, a mniejsze, gdzie widać pręgi, na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów, często lekko zmrużone, mają kolor jasnej, bladej zieleni. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Kocur dba o swój wygląd i pilnuje, by jego w większości biała sierści pozostawała czysta. Sposób w jaki kroczy przejawia dumę, choć jest raczej luźny i niewymuszony. Głowę zawsze trzyma wysoko. Ma dużą ekspresję mimiki - łatwo można zauważyć zmiany w rysach jego pyska, np. gdy coś mu się spodoba lub też nie.


Korzenny Język IB7aOsF


HISTORIA

Korzenny Język urodził się w Klanie Gromu jako drugi z trzech potomków Słonej Bryzy i Agrestowego Kolca. Jako, że kociąt była tylko trójka, rodzice mogli poświęcić im dużo czasu na odpowiedni rozwój i naukę. Słona Bryza była matką, która bardzo troszczyła się o swoje kocięta, ale jednocześnie uczyła je samodzielności, by wyrosły na koty, które potrafią zadbać o siebie samych i o innych. Agrestowy Kolec był zdecydowanie bardziej surowy i podchodził do wychowania kociąt nieco twardszą łapą, chcąc zrobić ze swoich dzieci przykładnych wojowników, którzy nie przyniosą mu wstydu, bo honor bardzo się dla niego liczył. Słona Bryza miała jednak w sobie to coś, czemu Agrest – mimo swojej wrodzonej twardości - ulegał. Gdy kocur w jej mniemaniu przesadzał co do surowości wobec ich dzieci, szybko i skutecznie wkraczała do akcji. Zatem mimo tego, że ojciec zdawał się budzić wśród klanowiczów większy respekt niż Słona – kocięta znacznie bardziej poważały swoją matkę, widząc, że ma ona kontrolę nad temperamentem ojca i to ona wypowiada zawsze ostatnie słowo.
Korzonek dorastał wraz ze swoim rodzeństwem – Listkiem i Korą – w spokoju i bez większych przygód, które mogłyby zawarzyć na jego psychice na tym etapie. Można więc przyjąć, że dzieciństwo miał szczęśliwe. Był bardzo zżyty ze swoim bratem i siostrą, stanowili bardzo zgraną drużynę rozrabiających kociąt. Czasem jednak wspólną zabawę psuła Kora, która od zawsze była dość słaba i często nie czuła się najlepiej, a z biegiem czasu spędzała w lecznicy coraz więcej czasu.

W wieku 6 księżyców Korzeń stał się Korzenną Łapą, a jego mistrzem został Mroźny Poranek. Kocur o sympatycznym, łagodnym usposobieniu szybko przypadł terminatorowi do gustu i polubili się. Jego brat, Liściasta Łapa, nie miał tyle szczęścia przy doborze mistrza – jego treningiem zajął się Pszczele Skrzydło, kocur o bardzo twardym, wrednym i despotycznym charakterze. Listek zwierzał się bratu, że bardzo się ze swoim mistrzem męczy, że ten jest zbyt wymagający, że ciągle na niego krzyczy i sobie z niego kpi. Kora natomiast nie została mianowana, bo znów leżała w lecznicy pozbawiona sił. Bracia oczywiście nie zapominali o niej i zawsze przychodzili do niej po treningu, by ją rozweselić i przekazywać to, czego sami się nauczyli, żeby w przyszłości jej trening poszedł szybciej.

No i zaczęły się w życiu Korzonka pierwsze złe chwile. W wieku 9 księżyców Kora odeszła. Pewnego poranka po prostu się nie obudziła. Rodzina pogrążyła się w żałobie. Korzeń pierwszy raz poczuł tak dotkliwy ból w sercu i zrozumiał, co oznacza strata. Wiele wsparcia udzielił mu wtedy Mroźny, który mógł podzielić się z Korzeniem swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami, pomógł mu uporać się ze stratą. To pozwoliło kocurowi na emocjonalną stabilizację w okresie żałoby oraz po niej. Pogodził się ze śmiercią cierpiącej siostry. Tyle szczęścia nie miał jednak Listek – jego mistrz nie dawał mu żadnej fory, karcił go jeszcze bardziej za to, że nie może skupić się na treningu po stracie siostry, był dla niego istnym tyranem. Najwyraźniej w pewnym momencie przerosło to kocurka – pewnego wieczoru, gdy mieli po 12 księżyców, wyjawił Korzeniowi, że jest jego ukochanym bratem i to się nigdy nie zmieni – po czym następnego dnia już go nie było. Wyparował. Korzeń wraz z rodzicami szukał go, ale na próżno. Bardzo to Korzenia dotknęło, jednak świadomość, że Listek nadal gdzieś żyje i może teraz jest spokojniejszy i szczęśliwszy, dodawała mu otuchy. Taką miał nadzieję, że jego brat po prostu poszedł szukać lepszej drogi w życiu. Poczuł za to niewyobrażalną złość na Pszczele Skrzydło, chęć zemsty, bo to przez niego głównie jego brat uciekł. Opowiedział o wszystkim ojcu, Agrestowemu Kolcowi. Ten po stracie dwójki dzieci stał się bardzo impulsywny, a jego umysłem zawładnął chaos. Postanowił rozprawić się z Pszczołą, którego pod przykrywką wspólnego patrolu zaprowadził na granicę i rzucił mu się do gardła. Wojownicy stoczyli walkę, podczas której Pszczoła stracił życie, a agrest, poważnie raniony, zdołał się jeszcze doczołgać do obozu. Został szybko przeniesiony do lecznicy, a gdy partnerka i ostatni syn znaleźli się przy nim, wyharczał coś o tym, że nie mógł pozwolić tak zhańbić swojego dziecka, a sam Pszczoła już od dawna mu wadził. Jeszcze tego samego dnia zmarł od odniesionych ran. Uznano, że on i Pszczoła walczyli z jakimiś samotnikami. Ani Słona Bryza, ani Korzenna Łapa nigdy nikomu nie powiedzieli, co naprawdę zaszło.

Słona Bryza bardzo przeżyła stratę swoich dzieci oraz partnera. Nie zapomniała o Korzeniu, nadal dbała o syna, choć widać było w jej oczach żal i nie była już taka, jak kiedyś. Skupiła się na pomaganiu innym matkom z ich kociętami, chcąc zapełnić pustkę w sercu i zająć czymś czas oraz umysł. Korzeń skupił się na treningu, by nie zawieść zmarłego ojca. Wspierał matkę i okazywał jej miłość, jak tylko umiał, by i ona nie wpadła na jakiś szaleńczy, samobójczy plan czy nie odeszła z Klanu. On sam powiedział sobie, że nie będzie jak ojciec - choć nosi po nim wewnętrzną dumę.

Został wojownikiem w wieku 19 księżyców, otrzymując imię Korzenny Język. Nie dostał z początku żadnego terminatora, ale nie narzekał na to. Miał czas skorzystać z wolności, jaka nadeszła wraz z nowym imienie. Gdy miał 22 księżyce, życie straciła jego matka. Słona Bryza poszła na polowanie, z którego już nie wróciła. Znaleziono jej zwłoki po walce z jakimś drapieżnikiem, najprawdopodobniej borsukiem. Było to bardzo traumatyczne dla Korzenia, przez długi czas był osowiały - stracił matkę i ostatniego żywego członka rodziny. Musiał jednak żyć dalej dla swoich zmarłych bliskich, został nauczony samodzielności i był już dorosły, zatem musiał wziąć się w garść. Nie miał wyjścia jak pogodzić się ze stratą najbliższych i w przyszłości samemu założyć rodzinę. Nie może przecież teraz do końca życia użalać się nad sobą. Zamierza czerpać z niego jak najwięcej i twardo kroczyć na przód. Pomimo tego, że skończył trening, nadal miał w Mroźnym wsparcie i zaczął traktować go jak przysłowiowego wujka, który zawsze dodawał mu otuchy i był dla niego dobry.

Niedługo przed przeprowadzką dostał pierwszą terminatorkę - Jeżynową Łapę. Sama sytuacja Klanów nie wypłynęła na niego znacząco - nie znał za bardzo kotów z innych Klanów, a Grom sam w sobie nie ucierpiał. Oczywiście było mu przykro, że Klan Rzeki i Cienia dotknęła tak wielka tragedia, że zginęło tak wiele kotów, jednak śmierć obcych nie była niczym szczególnym po stracie bliskich. Jako silny, młody kocur bez problemu dawał radę podczas przeprawy. Polował i pomagał jak umiał. Podtrzymywał na duchu słabsze mentalnie koty, aby ich nastroje nie pogarszały się. Gdy dotarli na miejsce, Korzeń szybko się zadomowił.




    Statystyki:
    P: 4 | S: 20 | ZR: 25 | SZ: 16 | O: 27 || HP: 170 | W: 90 | PD: 0/250


    Cechy:
    Króliczy słuch
    Ostre pazury


    Umiejętności:
    Skradanie się - 3
    Tropienie - 2
    Wspinaczka - 2


    Galeria: https://www.instagram.com/nononocarlos/


Skocz do: