IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Brzegi
Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Czw 12 Lis 2020, 10:04
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2179
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Najłagodniejsza część skarpy tworzącej ścianę obozu Klanu Gromu; znajduje się za Korzenną Norą, a przed krzewami, które osłaniają obóz. Podejście nie powinno nikomu sprawiać kłopotów, chyba że akurat są roztopy lub deszcz; wtedy jednak pomagają pojedyncze wbite w ziemię kamienie i zaskakująco dobrze ukorzenione kępy traw, w które można wbić pazury i się podciągnąć w górę. Łagodny Stok stanowi jedno z dwóch głównych wyjść z obozu.

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pon 28 Cze 2021, 21:12
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 118 [X]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 439
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Strzepnęła ogonem, jakby mówiła "nah, nieistotne", odnośnie potrzeby powolnego oddychania. Zresztą, nie o tym chciała porozmawiać z medykiem, prawda? Wpadła po ploteczki, a kto jest bardziej niezawodny, jeśli chodzi o to, co się dzieje w klanie, jak nie sam medyk, co nie? Owszem, mogła podskoczyć do Kruczej Gwiazdy, czy Mroźnego Poranka, bo oboje też mieli ważne stanowiska w klanie, ale medyka znała i darzyła sympatią, zresztą, chyba działało to w obie strony, bo jeszcze jej nie powiedział, że ma się ogarnąć i dać mu spokój, więc skorzystała z tego, że akurat na niego wpadła. Zresztą, wyleczył jej gardełko i mogła nadal normalnie mówić i zalewać go potokiem słów, a to już mówiło samo przez się!
Wysłuchała go uważnie, czasem bardziej, lub mniej, marszcząc brwi, czy nos, nieprzekonana do tego, żeby te wiadomości były jakkolwiek... przyjemne. O Konwaliowej Ścieżce słyszała, aż dziwne, że nie ułożyła sobie tego w głowie chronologicznie, że to niby było później, niż ceremonia Cichej Łapy, ale ok, była chaotyczna, mogła się zapętlić, ale o reszcie raczej nie była wystarczająco poinformowana.
- Morelowa Łapa zaginął? Och, to dlatego go tak rzadko widywałam. Słyszałam coś, że szukasz kogoś nowego, to prawda? Jak ci idzie? - spytała ciekawsko. Fajnie byłoby wiedzieć coś w końcu jako pierwsza, a nie, pf, ostatnia! Zaś na wieści o Rzece podniosła uszy z zaciekawieniem. - A więc faktycznie się odbudowują?! Idziesz z nimi na spotkanie z Gwiezdnymi? Ojacie! Chcesz może... przekazać Mknącemu Nurtowi i Zroszonej Łące, jak ich spotkasz, że ich pozdrawiam? Wiesz, przyjaźniłam się ze Zroszoną Łąką, jeszcze na starych terenach i... słyszałam, że żyją, razem z bratem, mam nadzieję, że to prawda! - Nie wyjawiła co prawda medykowi, że już ich spotkała i to, że Rzeka się odbudowuje wiedziała od bardzo, bardzo dawna, ale przyznała się do przyjaźni międzyklanowej i miała nadzieję, że po tym Lodowy Potok nie spojrzy na nią jakoś krzywo. - I... wiadomo już kto będzie Gwiazdą? - dodała, strzygąc uszami. Może na przykład Nurtowi się kapnęło to stanowisko, hm?

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 NFFhmpp
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pon 28 Cze 2021, 23:07
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
- Oh, no wiesz, muszę się rozglądać. Nie mam już dwudziestu księżycy na karku, co nie - mruknąłem niechętnie, zdając sobie coraz bardziej sprawę, że dla mnie to coraz bliżej do dołączenia do Gwiezdnego Klanu niż podziwiania go. Podniosłem łapę, aby podrapać się nią po pysku. - Nie żeby na już na teraz, po prostu patrzę po kociakach, który może się nadać - dodałem, spoglądając na złotooką, mając nadzieję, że nie będzie drążyć tematu... chociaż znając jej charakter, to będzie drążyć jeszcze bardziej! Ale to w sumie za to lubiłem Rwący Strumień. Była taka, no, porywająca, idealnie pasowała do swojego imienia.
Na kolejne pytanie zmarszczyłem brwi, próbując sobie przypomnieć czy widziałem wspomnianą dwójkę na Zgromadzeniu. Zaraz skinąłem delikatnie łbem.
- Byli na Zgromadzeniu. Raczej ich nie spotkam, bo do spotkania z Gwiezdnymi nie idzie się całą grupą, ale przekażę to na pewno Porannej Zorzy - uśmiechnąłem się do niej, mając nadzieję faktycznie tak zrobić. Na jej pytanie pokręciłem delikatnie łbem na boki.
- Nie wyjawili na Zgromadzeniu, może nawet nie było decyzji. Ale jak wrócę to ci powiem, obiecuję - zamruczałem ciepło, nawet puszczając oczko do wojowniczki. Zaszalałem dzisiaj normalnie.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Wto 06 Lip 2021, 21:57
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 118 [X]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 439
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
- Ale jesteś młody duchem, jak nie księżycami - zażartowała, nieco cofając się do tyłu, jakby medyk zamierzał się na nią odmachnąć łapą, bo przecież właśnie, hehe, zasugerowała mu wiek! Ale wcale tak nie było, nienie, nie wie o co mu chodzi! Zresztą, chyba dużo starszy od niej nie był, może z 15 księżyców, więc jak obrażała jego, to samą siebie... też musiała! - I co, jakiś się nadaje? O, może zrobisz im jakiś test wiedzy o ziołach i kto wymieni najwięcej, to zostaje medykiem! O, ja zacznę, yyyy - zaczęła, choć w połowie się zacięła, bo kompletnie nie mogła sobie przypomnieć zioła, które kiedyś udało się jej znaleźć. - Dobra, dobra, nic nie mów, przegrałam - dodała ze śmiechem. Nie interesowała się co prawda posadą medyka, bo nie widziała się w tym, szczególnie ze swoim trybem życia (bo jakby jej ktoś potrzebował, to niemal 100% szans, że by jej nie było w obozie), aczkolwiek pośmiać się mogła, niepomna na to, że dla medyka to zapewne nie jest łatwy temat, kiedy trzeba znaleźć sobie kogoś odpowiedniego po tym, jak poprzedni terminator gdzieś zaginął.
- No ja liczę! - rzuciła, wyszczerzając się wesoło. Koniecznie chciała wiedzieć, czy któryś z jej przyjaciół dostąpi zaszczytu stanięcia na wyższym stanowisku niż ona. Kto wie, może chociaż zastępca, czy coś? Hm, w sumie nie orientowała się, czy Zroszona Łąka miała jakichś terminatorów... Chyba nie? A Mknący Nurt? Och, no dobra, nie ważne, on miał ją, ale tak, to nie wiedziała o nim nic, żeby móc to stwierdzić. - Mam nadzieję, że uda im się odbudować klan, życzę im tego. Nikt nie zasługuje na takie cierpienie, jakie ogień wyrządził zarówno im, jak i cieniowi - mruknęła, już trochę poważniej, takim tonem, jakby właśnie odprawiała żałobę. A może i tak było? Zawsze sobie żartowała z tego pożaru, ale jednak wspomnienia szalejącego ognia... pamiętała nadal ten strach, przerażenie, gdy oglądało się koty, które nie były w stanie wyrwać się płomieniom, szalonym językom ognia... i strach, że można być następnym. Ale, z drugiej strony - żartowanie o tym pomagało jej się pozbierać. Taka jej... metoda na pozbycie się traumy.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 NFFhmpp
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Czw 08 Lip 2021, 23:33
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Drgnąłem jedynie delikatnie wibrysami na słowa Rwącej Strumień. Może trochę racji, ale jak się skończą księżyce ciała to faktycznie będę tylko młody duchem! Podniosłem delikatnie brew słuchając propozycji wojowniczki. Posłałem jej zaraz krzywy uśmiech, gdy chciała wymienić jakieś zioła. Po tym wybuchłem cichym śmiechem.
- Cóż, więc tego pomysłu nie wykorzystamy - zamruczałem ciepło, przecierając łapką ślepia, jakby się tam znajdowały łzy od tego śmiechu. Rzadko kiedy się śmiałem, więc było to bardziej lub mniej prawdopodobne.
- Jednak tak, mam już kogoś na oku. Usłyszysz na kolejnej ceremonii - zamruczałem ciepło, posyłając jej delikatne oczko. Tak na zachętę, aby się pojawiła na kolejnych ceremoniach, a co. Obserwowałem jak dalej Rwący Strumień mówi. Nagły zmian rozmowy sprawił, że postawiłem swoje uszyska na sztorc, delikatnie też przy tym szerzej otwierając ślepia. Zbliżyłem się do kocicy, aby położyć swój ogon na jej barku.
- Wiem, Rwący Strumieniu. Również mam taką nadzieję. Życzę im jak najlepiej, dlatego też pomagam Porannej Zorzy - mruknąłem spokojniej, posyłając pocieszający uśmiech szylkretce. Delikatnie się od niej odsunąłem, tak w razie jakby nie czuła się komfortowo z moim dotykiem. Lepiej dmuchać na zimne.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pią 16 Lip 2021, 00:21
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 118 [X]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 439
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
- No wiesz, ale inni mogą wiedzieć więcej, co nie! Na pewno są koty, które... no, coś powiedzą, no - oznajmiła poważnym tonem, acz po chwili zaczęła się śmiać. Dobra, faktycznie był to głupi pomysł, nie najmądrzejszy, na jaki wpadła, ale cóż, tak jakoś wyszło, że nie miała normalnych i, przede wszystkim mądrych pomysłów - jak się szukało rady, to zdecydowanie nie u niej, oj nie. - Jak już ktoś będzie wiedział co to pajęczyna, to też się nada - zakończyła ten temat, wesoło się wyszczerzając.
Jednak słysząc jego kolejne słowa zastrzygła uszami z zaskoczenia i zaciekawienia przy okazji. Zrozumiała przekaz - jeśli chciała się dowiedzieć czegoś więcej zapewne oznaczało to, iż powinna przyjść - ale jak miała to zrobić, jak bardzo często zwyczajnie nie było jej w obozie, bo nikt się nie zapowiadał z ceremoniami?! Krucza Gwiazda nie wchodził w glorii i chwale mówiąc "O górowaniu słońca będzie ceremonia", albo "no, jak księżyc jutro wzejdzie, to mianuję sobie terminatorów", niee, tak to nie wyglądało, a ona nigdy nie wiedziała, kiedy przyjść, kiedy wyjść i w ogóle!
- Noooo weeeeeź, mi nic nie powiesz, miiii? - jęknęła z rozpaczą, cofając uszy i spoglądając na medyka błagalnym wzrokiem. Przed nią nie powinno się mieć tajemnic, bo zamęczy na śmierć!
- Jeśli kiedyś... będziesz szedł na ich granicę, powiesz mi, żebym mogła do ciebie dołączyć, jeśli nie będę zajęta? - zagadnęła. Nie musiał jej nic obiecywać, zresztą, duża szansa była, że jeśli kiedyś tam wpadnie, to ona zwyczajnie będzie akurat poza obozem, albo na treningu, albo coś, ale chętnie by się z nim kiedyś przeszła, żeby zobaczyć co u Rosy, czy Nurta, którego dopiero poznała, ale polubiła.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 NFFhmpp
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Wto 27 Lip 2021, 14:35
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Wątpię, aby kociaki cokolwiek wiedziały o ziołach, Rwący Strumieniu — zamruczałem wesoło na słowa kocicy. Miałem jednak przeczucie, że mój wybór będzie jednak już tym dobrym wyborem, a ja nie będę musiał się znowu użerać z terminatorem, jak to było w przypadku Morelowej Łapy.
Dodatkowo, to, że ktoś zna kilka ziół, nie oznacza, że będzie chociażby chcieć zostać terminatorem medyka. Stanowisko to wiąże się z poświęceniem i wielką odpowiedzialnością. Dla niektórych kotów może być to za dużo — wzruszyłem ramionami, delikatnie odwracając wzrok na bok. Byłem świadom, że gdy tylko mój kandydat pozna zakątki pracy medyka, może chcieć od tego najzwyczajniej w świecie odejść... i bym to zrozumiał.
Na jęki Rwącego Strumienia zarechotałem tylko, delikatnie cofając uszy. Westchnąłem zaraz ciężko i skinąłem łbem.
Dobra, dobra. Już, powiem ci. Ale do momentu ceremonii pysk zamknięty — ostrzegłem, zaraz rozglądając się dookoła. Nikogo nie widziałem, a dzięki temu nikt nie będzie nas słyszał.
Więc myślałem, aby przygarnąć do siebie Owieczkę. Jest to córka naszego zastępcy. Wydaje mi się, że jest bardzo ciekawa wszystkiego ziół i chorób, ogółem pracy medyka, jak i również zdaje się być kotem bardzo troskliwym — mówiłem cicho, spoglądając na Rwący Strumień. Zaraz podniosłem łapę, aby położyć ją na pyszczku szylkretki.
Pamiętaj, dziób zamknięty.
Na kolejne słowa Rwącego Strumienia skinąłem delikatnie łbem.
Oczywiście, nie mam z tym problemu.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sro 04 Sie 2021, 14:15
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 118 [X]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 439
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
- Bo im nic nie opowiadasz o nich, to skąd mają wiedzieć? - zażartowała, poruszając wąsami w rozbawieniu. Faktem jednak było, że tu miał rację. Kocięta raczej... miały inne zainteresowania. I raczej nie orientowały się w ziołach - ale co się dziwić, jak często nawet wojownicy się w tym nie orientowali, co nie? Ona na przykład znała może z 2, czy 3 zioła, i to tylko dlatego, że poszła z Lodowym Potokiem na szukanie takich jako asysta, a ten wykazał się chwilą słabości do szylkretowej kotki i trochę jej o tym opowiedział, tyle, i aż tyle. - W sumie to też prawda... - mruknęła, nie znajdując już więcej argumentów za swoim pomysłem. - Ja na przykład coś tam wiem, a medykiem bym zostać nie chciała - zaśmiała się cicho. Nie, żeby stanowisko medyka było czymś okropnym, ale zapamiętać te wszystkie choroby, te wszystkie medykamenty, wiedzieć co na co użyć, chodzić po to wszystko i w ogóle? Brr.
Uniosła uszy i otworzyła szerzej oczy, gdy kocur powiedział, że jej powie. I super! Bo... z jej chodzeniem na ceremonie to różnie bywało i... wstyd przyznać, ale częściej jej na takowych nie było, bo zwyczajnie była wtedy poza obozem, albo coś i jakoś tak wychodziło, że w większości nie orientowała się w tym, co się działo w klanie, bywa czy coś, więc bałaby się, że to przegapi - ale jak widać, mogła to spokojnie przegapić, bo oto czarno-biały kocur zamierzał jej, gasp, powiedzieć!
- Owieczka? - mruknęła cicho, bardziej do siebie, nieco marszcząc nos w zastanowieniu. Nie kojarzyła - ale skoro to ją miał na oku medyk, to musiała być idealna do tego stanowiska! - Chętnie poznam w przyszłości, ale jakoś nie potrafię sobie jej skojarzyć - oznajmiła po prostu, poruszając wąsami. - Jeśli, oczywiście, przegapię jakimś cudem jej ceremonię - dodała, puszczając medykowi oko. Następnie uniosła delikatnie jedną łapę w geście przysięgi. - Przyrzekam, że nie wyjdzie to poza moje płuca - rzuciła, wesoło chichocząc, aczkolwiek - mówiła poważnie.
- Dziękuję, Lodowy Potoku, wiele to dla mnie znaczy - powiedziała, z wdzięcznością skiwnąwszy mu głową. Była to prawda. Cieszyła się, iż medyk jej to obiecał i miała nadzieję, że faktycznie dotrzyma słowa i nic nie stanie im na przeszkodzie, by Rwąca mogła dołączyć do niego na rzecznej granicy.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 NFFhmpp
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pon 09 Sie 2021, 12:58
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Oh tak, na pewno każdy kociak chce słuchać przed snem o pajęczynie i jej zastosowaniach! — odparłem rozbawiony słowami Rwącej Strumień. Jeśli jakieś kocię faktycznie będzie chciało takie życie prowadzić, to chyba będę zbawiony. Skinąłem zaraz na słowa wojowniczki. No dokładnie. To, że jakiś kot znał powiedzmy, zastosowanie mysiej żółci, nie oznaczało również tego, że chciał prowadzić takie, a nie inne życie. Czasami spokojnie, a czasami... przepełnione stresem i adrenaliną.
Na kolejne słowa szylkretki uśmiechnąłem się szeroko, zaraz kiwając jej łbem. Ceniłem sobie prywatność w takich sprawach, dlatego byłem zadowolony z tego, że wojowniczka wręcz mi obiecała zachowanie w tajemnicy mojej decyzji do ceremonii kociąt zastępcy Klanu.
Nie ma za co dziękować. A nawet jeśli nie uda ci się iść ze mną do obozu Klanu Rzeki, to zawsze prędzej czy później będziemy dzielić z nimi granicę. Prawdopodobnie — dodałem jeszcze uśmiechnięty, tak w razie czego, gdyby szylkretka akurat podczas mojej podróży znajdowała się poza obozem, abym mógł tą poinformować.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Wto 10 Sie 2021, 19:24
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 118 [X]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 439
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
- Jeśli ubrałoby się to w jakąś historię rodu z Miejsca Gdzie Brak Gwiazd, żeby zainteresować słuchacza, to nie wątpię, że wychowałbyś pokolenie medyków - zażartowała. Jej w sumie rodzice w młodym wieku dużo o kodeksie przekazywali właśnie za pomocą historii. Jak najłatwiej wyjaśnić małemu kocięciu czemu nie wychodzi się z obozu, jeśli nie rozumie po kociemu? A, opowiedzieć mu historyjkę o jakimś małym kotku, który wyszedł z obozu i skończył w paszczy lisa, rodzicielstwo 10/10, ale przynajmniej Rwąca nadal żyje, co nie? I ma się nawet za dobrze, jakby być tak w pełni szczerym.
Nie zamierzała zdradzać sekretów medyka, bo bardzo go polubiła i liczyła, że kiedyś znów będzie mogła mu towarzyszyć przy zbieraniu ziół, czy po prostu będąc w pogotowiu, a i rozmowy z nim uważała za ciekawe i prześmieszne, więc nie chciała, żeby się na nią obraził, czy coś! Zresztą, komu miałaby o tym opowiedzieć, jak w większości nie miała przyjaciół w klanie, a większość dni spędzała poza obozem? Jedyna jej najlepsza przyjaciółka mieszkała daleko stąd, w klanie Rzeki właśnie, więc nie spotykały się tak wcale często.
- Liczę jednak, że uda nam się z nimi spotkać trochę wcześniej. Wiesz, posiadanie przyjaciółki w innym klanie jest... dość bolesne i uciążliwe. Nie polecam - oznajmiła i, choć jej wypowiedź miała mieć charakter żartobliwy, to jednak zabrzmiała w nim nutka goryczy, bo była to prawda; co innego mieć przyjaciela w klanie, spotykać się codziennie, wspólnie polować, czy patrolować, jak akurat się uda, a co innego spotykać się z takim raz na księżyc, bo się miało obowiązki we własnych klanach, a co jeszcze innego, jak na wiele księżyców rozdzieli was pożar.
- Cóż, będę chyba... wracać do obowiązków, ale mam nadzieję, że nasza następna rozmowa wypadnie trochę wcześniej, co? - zagadnęła, lekko uderzając barkiem bark należący do kocura, po czym wyszczerzyła się wesoło i odskoczyła od niego, by nie zdążył jej oddać i faktycznie wrócić do obowiązków - bo czas najwyższy, skoro i tak niemalże nie ma jej w obozie i całymi dniami się leni, jeśli o obowiązki chodzi, bo jeśli o cokolwiek innego, to ciężko powiedzieć by była leniwa.

[zt <33]

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 NFFhmpp
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pią 13 Sie 2021, 09:50
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Prychnąłem rozbawiony na słowa Rwącej Strumień. Może i tak, ale raczej wolałem zachowywać sekrety medyków i to jak się leczy... no właśnie w sekrecie. Gdyby każdy kot wiedział, co do czego służy... zrobiłby się dość duży bałagan w Klanie i tylko Gwiezdni wiedzą, jakby skończyli.
Na słowa dotyczące przyjaciółki w drugim Klanie skinąłem delikatnie łbem.
Sam wiem, Rwący Strumieniu. Może nie nazwę się przyjacielem Porannej Zorzy, ale na pewno mi na niej zależy, jako o znajomej z fachu. Także wiem, jakie może być to uczucie — mruknąłem ciepłym tonem głosu, spoglądając na szylkretkę. Zmrużyłem delikatnie oczy, obserwując córkę Skołtunionego Ogona. Zaraz jednak atmosfera zrobiła się lżejsza. Rwąca musiała iść. Skinąłem łagodnie łbem na znak, że rozumiem i się nie gniewam. Za co miałbym się gniewać?
Oczywiście. Leć i też mam taką nadzieję — dodałem z krzywym uśmiechem, odprowadzając Rwący Strumień wzrokiem. Zaraz wstałem, otrzepałem się z kurzu i trawy, po czym ruszyłem przed siebie.

[zt Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 2483500703 ]

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sob 02 Paź 2021, 21:24
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 677
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Ostatnio nie działo się no fajnie… Jego trening w ogóle nie istniał. Dokładnie to jego mistrzyni gdzieś się zapodziała. Akurat wtedy kiedy on wrócił do klanu! Po prostu miał takiego farta w życiu, że szok! Tylko pozazdrościć.
Przez to, że jego trening został zamrożony to chcąc zabić czas wychodził często poza obóz by cos upolować. Już lepsze było ganianie za jakimś piszczkiem niż siedzenie na dupie i czekanie aż znów będzie mógł trenować. Polować i walczyć jako tako potrafił. Nie był najlepszy w polowaniu ale potrafił nie przymierać głodem jako samotnik. Więc… nie miał problemu z upolowaniem małego królika. Trochę mu zajęło zanim go dopadł ale w końcu mu się udało i przyniósł ze sobą do obozu. Przy tej robocie trochę się ubrudził. Miał gdzie nie gdzie krew na pysku i łapach. Futro miał w chaosie i no wypadałoby się trochę ogarnąć zanim pójdzie miedzy inne koty. Dlatego też przysiadł gdzieś na uboczu wejścia i zajął się swoją toaletą. Królika odłożył na bok i zaczął od wylizywania krwi ze swoich łap a potem pyska. Jak już to skończył to zajął się futrem i w tym momencie dziękował, ze nie posiadał długiej kryzy. Przecież czyszczenie takiego futra zajmowało wieki. On jedynie co to przejechał kilka razy językiem tu i tam i się dobrze prezentował. No ale nie mógł zaprzeczyć tego, ze długie futro wyglądało lepiej niż takie krótkawe. Jakoś będąc koło kotów z długawym futrem czuł się tak… Mało interesująco. Długie futro przyciąga cóż więcej rzec.
Też było przydatne gdy było zimniej. Na całe szczęście nadchodziły dni cieplejsze i Kozioł nie będzie musiał się martwić, że przesiedzi u medyka kolejne cenne księżyce jego życia.
/Zaćmiona Łapa

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 JR9HqVK
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sob 16 Paź 2021, 19:34
Zaćmione Słońce
Zaćmione Słońce
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 76 księżyców [ lipiec '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : koźlorogi. fuuu
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : kryształowa łapa [ krz ], baranek [ s ], rozgwieżdżony płomień, jeżynowy nos [ kg ]
Autor avatara : szad
Liczba postów : 860
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Zaćmiona siedziała w obozie. Tyle. Siedziała na kamieniu, właściwie to leżała z głową opartą na łapach i patrzyła, co się dzieje. Spojler: nic, dosłownie, nic się nie działo, czasem spadł jakiś listek z krzaka, czasem wrona zrobiła „kra, kra!”, ale poza tym? Pustki, i nudy. Aż wtedy… wtedy w okolicach wejścia do obozu pojawił się jakiś niebiesko-biały kot, uwalony nieco krwią, z królikiem w pysku. Po chwili królika wyrzucił obok, a sam zaczął się myć. Nie kojarzyła go. Nie miała pojęcia, jak się nazywa, i chyba mignął jej raz w legowisku terminatorów, ale poza tym za dużo informacji o nim nie miała. Nie wyglądał młodo, ale akurat wśród uczniów to nie była aż taka rzadkość… leniwe dupy.
Wstała z kamienia i ruszyła w stronę pointa, starając się być przy tym dość cicha i dyskretna, chociaż nie zamierzała się bawić w jakieś chowanie za krzakami; koty w obozie będą się na nią dziwnie patrzeć. Po prostu nieznajomy był zajęty toaletą.
Nie boisz się, że ktoś ci ukradnie tego królika? Całkiem niezła zdobycz — powiedziała, stając nad długouchym trupem i lustrując go spojrzeniem złotych oczu. Szkoda, że ona nie umie polować. Umiałaby, do lisiej nędzy, gdyby pani Rwący Strumień się tak nie rwała do znikania, heh.


_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 VZ2Hi1g

umiem cieszyć się z chwil małych
w miłych samotności strzępkach
la, la-la-la-la, wszystko mam

nie prosiłam, a mam, wszystko mam
nie oczekując niczego,   dostałam
na krzywy ryj załapać się mogłam tylko ja
nie prosząc, dostałam. i wszystko mam

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pon 18 Paź 2021, 21:15
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 677
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Podobnie jak Zaćmienie, Kozioł nie miał zajęcia w obozie. Trening jego stał w najlepsze i cóż na razie nikt tym problemem się nie zajął. Tak więc miał bardzo dużo czasu. Dlatego też albo włuczył się bez celu albo polował chcąc polepszyć swoje zdolności łowieckie. Niby Nurt nauczyła go jak się to robi no ale najlepszy w tym jeszcze nie był. A chciał być. Miał wielkie ambicje i cele do których dąży.
Młody kocur nagle poczuł czyjąś obecność. Przerwałam swoją toaletę i spojrzał się w bok. Ukazała mu się długowłosa kotka. O wiele młodsza od niego. Coś ją kojarzył ale nie za bardzo. Nie mógł sobie przypomnieć jej imienia lub czegokolwiek innego.
- A co, masz chęć na tego królika i ukradniesz mi go? - rzucił i podniósł brwi do góry w zapytaniu. W dziczy często się pilnował by mu nikt nie podwiną jedzenia. Teraz będąc w Klanie jego czujność trochę zmalała. Ale tylko trochę. Gdyby ktoś by mu zwinął jego zdobycz to nie cieszyłby się zbyt długo wygraną. Kozioł szybko by odzyskał swój łup. A przynajmniej starałby się jak najlepiej.
Owinął swój ogon wokół siebie i popatrzył się wprost na długofutrą. Był ciekawy odpowiedzi jak i reakcji. Nie był fanem prosty odpowiedzi. Lubił czasem trochę pokombinować.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 JR9HqVK
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Wto 02 Lis 2021, 01:39
Zaćmione Słońce
Zaćmione Słońce
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 76 księżyców [ lipiec '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : koźlorogi. fuuu
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : kryształowa łapa [ krz ], baranek [ s ], rozgwieżdżony płomień, jeżynowy nos [ kg ]
Autor avatara : szad
Liczba postów : 860
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
„A co, masz chęć na tego królika i ukradniesz mi go?”. Zaćmiona Łapa się nieco napięła… bo Kozioł zadawał bezsensowne i żenujące pytania i zaczepki w tej rozmowie. No, tak, powiem coś o kradzieży królika, po czym wezmę go sobie na jego oczach. Wypuściła powietrze z nosa ze świstem. Najwyraźniej kocurek sobie nie pokombinuje..
Zaćmiona Łapa — przedstawiła się krótko. — A wracając do królika, to… skoro umiesz polować, powiedziałbyś mi jakieś podstawy tego? Rwący Strumień nie spieszy się z moim treningiem — nie miała co prawda nic do zaoferowania w zamian, ale może kocur stwierdzi, że dziś ma dobry dzień i akurat podzieli się z Zaćmieniem tą niesamowitą wiedzą.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 VZ2Hi1g

umiem cieszyć się z chwil małych
w miłych samotności strzępkach
la, la-la-la-la, wszystko mam

nie prosiłam, a mam, wszystko mam
nie oczekując niczego,   dostałam
na krzywy ryj załapać się mogłam tylko ja
nie prosząc, dostałam. i wszystko mam

Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sob 06 Lis 2021, 19:40
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 677
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Cóż nie każdy miał chętkę się bawić słowami. No i chyba Kozioł trafił na takiego kota. Terminatorka od razu się spięła. Wręcz oburzyła ją taka zaczepka. Kozioł jednak się głupio uśmiechnął i nic nie powiedział. Lubił trochę poddenerwować koty bo wtedy widział ich śmieszne pyski. Inni wydymali policzki a inni jak jakiś smok wypuszczali powietrze nosem z irytacji. No nie był osobnikiem grzecznym.
– Koźla Łapa. – przedstawił się krótko tak jak jego towarzyszka. Na kolejne słowa, Kozioł podniósł wyżej swoje uszy. Czyli się nie mylił. Mieli taką samą mistrzynie.
– I raczej szybko się za twój trening zabierze. Wierz mi. Ona sama mnie niczego kompletnie nie nauczyła. -mruknął. Niech Zaćmiona Łapa nie robi sobie nadziei , że jej trening zacznie się szybko. Zanim Kozioł zniknął to minęło kilka księżycy a ona nawet nie tknęła treningu pointa.
– No ale wiem co nieco. Mogę CI coś tam zdradzić.-skoro tak bardzo chciała się dowiedzieć to proszę. Dziś wyjątkowo nie był uparty więc niech terminatorka cieszy się swoim szczęściem.
– No więc na każde zwierzę jest inna taktyka łowiecka. Na przykład jak polujesz na ptaki to musisz uważać żeby Cię nie zobaczyły. Mają dobry wzrok więc kamuflaż jest wskazany. Więc się chowaj za krzakami czy coś. No i jak je łapiesz to uderzaj w grzbiet lub skrzydło. Jeżeli chodzi myszy i tego typu gryzonie to pamiętaj by ci wiatr wiał na pysk i musisz przenieść swój ciężar na tylne łapy przy skradaniu. A jak polujesz na zające czy króliki to bądź cicho bo Cię skubance usłyszą.-powiedział terminatorce w skrócie jak się poluje na co.
– No i jest ta pozycja łowiecka. Wiesz jak wygląda?-zapytał młodszej od niego terminatorki.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 JR9HqVK
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pon 27 Gru 2021, 14:41
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 677
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
***

Był piękny dzionek. Świeciło słoneczko, ptaszki śpiewały i do tego przyjemny wietrzyk muskał ciało kocura. Lepszej pogody nie było do wylegiwania się na trawce. To było najlepsze miejsce do drzemania. Słońce idealnie ogrzewało boczki a wiaterek ochładzał ciało. Tak więc Kozioł szybko zajął miejsce i bez wstydu zaczął grzać grzbiet. Oh jak on to lubił. Do tego taka pogoda była świetna. O dziwo słońce nie paliło tak jak zazwyczaj. Było miło i przyjemnie. Kozłowi nie przeszkadzało nawet miejsce w którym był. Koty przechodziły koło niego cały czas. Ktoś tam biegł a ktoś inny szurał. Ciągle były jakieś hałasy ale Kozioł miał to gdzieś. On potrafił nawet zasnąć w największym hałasie. Dlatego jakieś tam szmery nic mu nie robiły.
Zamknął swoje ślepia i zaczął cichutko mruczeć pod nosem. To był czysty relaks i nic nie zapowiadało się na to, że miałby zostać zepsuty.

/sosen

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 JR9HqVK
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sob 15 Sty 2022, 23:58
Cichy Poranek
Cichy Poranek
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Mętna Kałuża (NPC)
Wygląd : Cichy Poranek posiada krótkie, matowe futro, które często jest przykryte brudem i kołtunami. Większość futra kotki jest biała, za wyjątkiem: uszu, lewego oka, grzbietu i przedniej lewej łapy, które są odznaczone kremowo-niebieskimi łatami. Również jej ogon jest w większości pokryty takimi odznaczeniami, za wyjątkiem samej jego końcówki, która wróciła do bieli. Zarówno na niebieskich jak i na kremowych łatach można zauważyć pręgi rodzaju klasycznego. Oczy kotki są niebieskiego koloru.
Wojowniczka nie wyróżnia się specjalnie wielkością, jest drobnej budowy i średniego wzrostu. Na krótkim pyszczku kotki można zauważyć różowy nosek. Uszy kotki są małe i zaokrąglone. Nie posiada żadnych blizn ani innych permanentnych urazów skóry.
Multikonta : Malinowa Łapa [KG] Mała Łapa [KW]
Autor avatara : https://www.flickr.com/photos/cat_haven/
Liczba postów : 172
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t468-cichutka
Jeśli coś miało się zmienić w cichej, to na pewno nie był to jej wdzięk. Wracała właśnie z szybkiego patrolu, gdy potknęła się o coś...kogoś. Kto by siedział tak przy wejściu?! Ugh.

Otrzepała się z ziemi. Całe szczęście, że nie niosła zwierzyny, bo poszłaby na zmarnowanie. Odwróciła się do kocura – Hej! Nic ci nie jest? – spytała terminatora. W sumie nie wyglądał na jednego, bardziej na młodego wojownika. Zwłaszcza przez blizny – Um, przepraszam, dwie lewe łapy, hehe – powiedziała nieco zawstydzona. Nie potrafiła gadać z obcymi kocurami, ot czuła się wtedy dziwnie. – Jestem Cichy Poranek, a ty musisz być... – przechyliła łebek – Hm, nie widziałam cię w legowisku wojowników...dziwne – odparła po chwili.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 Dbfgoev-60eb5579-060f-4aa9-903a-c09baef7b3e8.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzY1MmI3Nzc0LTI1ZWYtNGRiMS1iMTIxLTM5MGIzMTI3NTQzNVwvZGJmZ29ldi02MGViNTU3OS0wNjBmLTRhYTktOTAzYS1jMDliYWVmN2IzZTgucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Do or die, you'll never make me
Because the world will never take my  heart
Go and try, you'll never break me
We want it all, we wanna play this part
I won't explain or say I'm sorry
I'm unashamed, I'm gonna show my scars
Give a cheer for all the broken
Listen here, because it's who we are


Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Pon 24 Sty 2022, 20:10
Sosnowy Zagajnik
Sosnowy Zagajnik
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t575-sosna
Co było lepsze, od rozmowy z klanowiczami, po tylu dniach siedzenia i kichania w miejscu?
Sosnowa Łapa nie nazwałby sam sie nie duszą towarzystwa, patrząc, że unikał kilka klanowych matek które najwyraźniej nie były zainteresowane jego towarzystwem i pytaniami, a także z tego, że bury miał swój honor.

Honor który kazał mu krążyć po obozie, w pogodzie, która nie mogła być gorsza, bo on tak powiedział i chciał. Było miło i miało tak zostać, gdyż bury lubił sobie posiedzieć w słoneczku, a także jego promykach, najlepiej na jakiejś rozgrzanej skałce.
Śmierć Jaśminowej Łapy go ominęła, a raczej jej pogrzeb, co burego nie zdziwiło. Gdyby wyszedł z lecznicy, może musiałby podzielić los szylkretki, lecz teraz, gdy przed jego lodowym wzrokiem przemknął podobny kolor, sosnowy nosek uniósł się w zaciekawieniu.
Grube łapska młodego pana zabrały go więc za widokiem jak z obrazka - wielokolorowa kotka stała przy tym nowym z legowiska! Sosnowa Łapa od razu podłapał zapach, choć nowy, to jednak z tego samego miejsca leżakowania.
-Koślawa Łapo! Buras zabrał głosu ku jasnemu kocurowi. To było jego imię, co nie? Musiało być, Sosnowy panicz pamięta wszystkich mieszkańców! No, raczej. Dużo ich było ale Sosnowa Łapa wiedział więcej.
Bury kocur podbiegł do zbiorowiska dwójki i miauknął dalej. -A cóż to za wojowniczka pełna kolorów, me oczy wita? Witaj Cichy Poranku! - Lodowy wzrok uniósł się ku kocurowi, lecz nie bez ukłonem przed kocicą z machnięciem ogona. -Oh, widze, żeś sobie ładną ptaszynę przyćwierkał! Co za akcja, co za dzieje? - Buras jak już miał coś wiedzieć, to prosto i krótko od źródła, o!

_________________
...

...
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sob 29 Sty 2022, 15:36
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 677
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Przyjemne spanko szybko się skończyło gdy tylko Kozioł został okropnie potraktowany przez pewną kłodę… Chwila… To była na pewno kłoda? Taka jakaś miękka była ta kłoda.
Został przygnieciony Głową do ziemi i czuł jak coraz bardziej brakuje mu powietrza. Czyżby włochata kłoda chciała go zamordować? Ale za co!? Przecież nawet nigdy jej nic nie zrobił!
Już się bał, że to jego koniec gdy nagle… Kłoda go puściła. Podniósł szybko swój łeb i nabrał powietrza do płuc. Zamrugał kilka razy ślepiami w dużym szoku a następnie spojrzał się na sprawce tej całej sytuacji. To nie była włochata kłoda. To była WOJOWNICZKA?! ONA chciała go zabić?!
– Eeeee… Jakimś cudem jeszcze żyje.- mruknął pod nosem a następnie wstał. – Następnym razem patrz gdzie chodzisz bo jeszcze kogoś zabijesz. – westchnął ale jego chwilowy gniew zniknął gdy tylko szylkretka, przeprosiła za swój czyn. – Yhym… Widziałem jak Cię mianowali. – powiedział spokojnie. Kojarzył ją ale nie miał jeszcze okazji pogadać. – Koźla Łapa. – przedstawił się a następnie spostrzegł jak ktoś podleciał do nich. Oh? Ktoś był zainteresowany i chciał zobaczyć, czy Kozioł nie jest trupem? Huh.
– Jaka Koślawa Łapa?! – oburzył się a następnie pacnął go delikatnie łapą w głowę. – Koźla Łapa a nie jakaś Koślawa. - poprawił kocura. Znał Sosnową Łapę z widoku bo no cóż… Dzielili razem legowisko.
Potem Sosna zwrócił uwagę na wojowniczkę więc Kozioł wykorzystał okazję i trochę otrzepał swoje futro i umył pysk. – Raczej ,, ptaszyna” sama do mnie przyleciała, o mały włos mnie nie zabijając. – zaśmiał się krótko i spojrzał się na Cichy Poranek.

_________________
Łagodny Stok (wyjście z obozu) - Page 2 JR9HqVK
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sob 30 Kwi 2022, 11:33
Zamglone Jezioro
Zamglone Jezioro
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Multikonta : Rwący Strumień [KG], Trzcinowy Brzeg [KRz], Wrona [KG]
Liczba postów : 356
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1334-jezioro#23688
Siedziała, wpatrując się w wyjście z obozu wielkimi oczami. Chciała tak bardzo już tam wyjść, pozwiedzać Gromowe tereny, nauczyć się polowania, walki, by móc tam legalnie chodzić, bez martwienia się o to, że podąża za nią rodzicielski wzrok, który, może miała tylko takie wrażenie, podążał za nią o wiele częściej od kiedy skręciła łapę, wylądowała w lecznicy i dopiero wyszła z niej parę dni przed ceremonią. Ale ona chciała już być SAMODZIELNA. Być terminatorką, szybko ukończyć trening, zostać wojowniczką, szybko dostać terminatora, zostać zastępczynią i bah, przywódczynią!
Mogła chyba tylko dziękować Gwiezdnym, że jej pełna rehabilitacja zakończyła się pomyślnie tak szybko (choć dla niej to były wieki) i nie musiała czekać niepotrzebnie na kolejną ceremonię, albo mieć ją osobno, bez rodzeństwa, bez gapiów, bez kotów, które mogły podziwiać jej wchodzenie w dorsłość, nawet jeśli było jej do niej daleko. Widocznie Gwiezdni widzieli w niej potencjał na naprawdę dobrą przywódczynię i nie chcieli, by tyle ją ominęło, ha! I choć czasami nadal nieświadomie kulała na tylną łapę, odciążała ją przy staniu, to w ogóle ją ona nie bolała i nie miała szans przeszkodzić jej w szybkim skończeniu treningu!
W każdym razie, póki co, siedziała nieruchomo, lekko poruszając ogonem, wpatrzona w wyjście z obozu, unosząc nieco uszy, gdy ktoś przechodził akurat, nie mogąc się już doczekać, aż to w nią będą wpatrzone wszystkie te zazdrosne spojrzenia kociaków, gdy to ona będzie wychodzić na patrole, treningi, polowania!

[Konwalia <3]
Re: Łagodny Stok (wyjście z obozu)
Sponsored content

Skocz do: