Malinowa Mordka, Muszelkowa Łapa, Mały Płomień > nkt
Najprawdopodobniej się rozmyśle do końca tygodnia, ale sama idea forum mnie męczy. Odpisy to dla mnie teraz przykry obowiązek, którego nie wypełniam, ciągle jestem na nb etc. Jeszcze nad tym się zastanowię, ale jestem wykończona starlight.

Mental breakdown, przepraszam.

Puszczykowa Łapa - konto do adopcji, a jeśli to nie możliwe to nkt

Chciałam wrócić na to forum z grą bo bardzo przyjemnie mi się tu grało, ale prywatne sprawy za bardzo mnie dojechały i nie jestem w stanie wskrzesić się z grą. Głupio mi, że tak to wychodzi, ale nie chce z kolei czekać aż Puszczyk sama wpadnie do nieaktywnych, a może dostanie szansę gry u kogoś innego

Trzymajcie się

Postacie: Piórko, Świetlik
Epilog: Odeszli razem poza mapę, po drodze znajdując sposób na pozbycie się dolegliwości Piórka, gdzieś tam sobie żyją.

Postacie: Spadająca Łapa, Ptasia Łapa
Epilog: Po obwieszczeniu przez Krzywą Gwiazdę wygnania jego siostry, Liść udał się na "polowanie", by poszukać jej śladów. Znalazł Ptaka na granicy Klanu Rzeki, a po krótkiej rozmowie zdecydował się jej nie zostawiać i razem opuścili okolicę, a potem mapę gry, po drodze znajdując sposób na zaleczenie siniaków Ptaka. Gdzieś tam sobie żyją.

Decyzja i historie zatwierdzone przez właścicielkę Świetlika i Ptasiej Łapy.

Cień -> zaginieni

Może się rozmyślę, może nie. O porzuceniu cienia myślałem jeszcze przed ukończeniem jego treningu. Mimo że go lubię, wolę go porzucić, niż trzymać go "bo tak".

Fabularnie, Cień po prostu wyszedł na polowanie i tyle z niego było.

wiem, że po wylosowaniu choroby i odbycia ważnej sesji fabularnej dla postaci, porzucenie Trzask wychodzi strasznie niezręcznie, ale czujemy, że musimy to zrobić teraz. powrót nim po naszym niespodziewanym odejściu był błędem, a egzekucja jego konceptu została przeze nas zepsuta niemal całkowicie. mam do niego sentyment, w końcu to postać, którą dołączyłem na Starlight, i która pomogła nam rozwinąć się pisarsko, ale po prostu nie jest odpowiednia na naszą obecną sytuację życiową i ciągłe nieobecności. myślę, że to wpłynie pozytywnie na naszą ogólną aktywność.

Trzask → nieaktywni; proszę o przeniesienie od razu.

Aroniowa Łapa -> do adopcji/gk | Jeśli jest to możliwe to można przenieść postać od razu

Aronia jest chyba jedną z najgorszych postaci które prowadziłam, choć to co robiłam z nim przez ostatnie parę miesięcy nie da się nazwać nawet czymś podobnym do prowadzenia. W końcu głownie leżał jako postać na nb. No ale cóż, najwyraźniej się zdarza, że tak powiem.

Jednak gdyby wyszło że adopcja nie jest możliwa to proszę o uznanie, że Aronia postanowił zawalczyć z jakimś drapieżnym ptakiem (powiedzmy z sową) lecz przecenił swoje możliwości i umarł gdzieś na terenach klanu.

Migocząca Iskra -> nieaktywni.

Napisałabym posta fabularnego, bo jest tego sporo, ale chcę to mieć za sobą, a Iskra nie odeszłaby od razu po ceremonii, więc bear with me.

Iskra zawsze miała wątpliwości, czy dobrze robi, wracając do klanu. W ostatnich księżycach wycofała się z życia klanowego, a samotne spacerki uświadomiły jej znów, że życie klanowe jednak więcej jej odbiera, niż daje – zwłaszcza życie w klanie takim, jakim stała się Rzeka. I może kiedyś Iskra spróbowałaby naprawić Klan Rzeki, jednak teraz… jest po prostu zmęczona, a klan złożony z byłych samotników, ich kociąt, przybłęd i kotów zwyczajnie słabych, uznała wreszcie za taki, którego naprawić się już nie da. Nie robi się też młodsza i nie ma ochoty na starzenie się tutaj.

Przez ten czas w klanie trzymały ją jej własne kocięta, jednak w miarę ich dorastania, nabywania wiedzy, umiejętności, a nawet imion wojowniczych, stały się osobnymi bytami. Połysk jako jej oczko w głowie, najbardziej do niej podobna; Księżyc jako wciąż pewna niewiadoma, ale zawsze wolała koty skomplikowane od tych oczywistych; Światełko – wiecznie chore niepowodzenie, o które zawsze się martwiła gdzieś z tyłu głowy; i wreszcie Brzask, którego nie potrafiła postrzegać tak samo po sytuacji w Młodniku, a który stawał się coraz jej dalszy z każdym swoim zachowaniem, gestem, czy nowym imieniem i zachowaniem na ceremonii… mimo ich wad, kocha wszystkich, ale przestali być dla niej argumentem. Nigdy nie lubiła się poświęcać dla innych. Okazało się, że nie jest już w stanie tego robić, nawet dla nich, nawet jeśli złamie tym serce i sobie, i im.

Wreszcie, odchodząc z Klanu Rzeki tym razem jako dorosła kocica, świadoma, że to droga bez odwrotu, porzuciła wspomnienia o tym, czym była Rzeka kiedyś, o ojcu, o kotach, które zmarły w pożarze… i o Łosim Ryku.

Odeszła wraz z nadejściem wiosny, pół księżyca po ceremonii, po rozmowie na ten temat z każdym ze swoich kociąt, zapewniwszy je, że je kocha i będzie tęsknić, ale nie może tak dłużej, bo dusi się w tym klanie, nie znosi tych kotów i zwyczajnie czuje, że musi odejść, bo inaczej w końcu pęknie i zrobi coś, od czego nie będzie odwrotu – bardziej niż od odejścia, które chociaż może dać jej szczęście. Wyruszyła za Przesmyk, co zaplanowała już wcześniej. Pożegnała się również z Krzywą Gwiazdą i życzyła mu powodzenia, ale nie wchodziła specjalnie w powody. Nikogo więcej nie informowała o odejściu, pozostawiła w gestii swoich dzieci, czy będą chciały o tym mówić w klanie.

Przed odejściem puściła w Rzece plotę o tym, że wojownicy Gromowi to jacyś pomyleńcy, a Konwaliowy Sen ma jakąś chorą obsesję na punkcie ich poprzedniego przywódcy, pozdro.

Jeszcze raz przepraszam osoby grające kociakami Iskry. Gdyby któreś z Was chciało, możecie uznawać, że raz na jakiś czas Iskra przerywa swoje wycieczki i zbliża się do krawędzi mapy terenów z tamtej strony, gdzie mogą ją spotkać, gdyby tylko udali się za Przesmyk. Podróżuje, poznaje nowe koty; wróciła do dawnego życia i pierwszy raz od wielu księżyców jest szczęśliwa.

Srebrna Łuska → gwiezdny klan
Jerzyk → nieaktywni

myślałem, że redukcja ilości postaci pomoże, ale to nie był problem. ja już, tak po prostu, nie chcę grać. lubię moje postaci i szkoda mi tego, że tak marnuję ich potencjał, ale wolę żeby istniały sobie gdzieś tam, gdzie mogę sam tworzyć im dalszą historię, niż żeby gniły w niebycie.

Srebrna była już stara. może nie na tyle, by umierać ze starości, ale życie zdecydowanie nie było dla niej łaskawe i łagodne. pod koniec swojego życia chorowała niemalże bez przerwy, aż w końcu sama się poddała i przestała walczyć. Krzysiowi zostawiam decyzję, czy dał radę przekonać ją do tego, by umarła i została pochowana w klanie, czy też pozwolił jej umrzeć tak, jak chciała, gdzieś poza ziemiami klanu, wolna i niezależna, gdy czując nadchodzącą śmierć chciała uciec z klanu.

Jerzyk zawsze był nieuchwytny. nawet najbliżsi przywykli do tego, że był jak cień, więc gdy ktoś w końcu zorientował się, że go nie ma, trop dawno już stracił na sile. Podjął decyzję, wprowadził ją w życie i zdecydowanie nie chciał być odnaleziony.

kotki zawsze przychodzą i odchodzą. tak jak miałem przerwę od rp w 2012-2015, tak teraz też mam nadzieję, ze nie znikam na zawsze. wrócę może za miesiąc, może za dwa lata, ale kiedyś na pewno.
w międzyczasie można mnie złapać na discordzie, fb, tumblrze czy instagramie sparty :3 dzięki za grę

Krwawy marzec :lipbite:
Gradowy Chłód > GK

Stracenie matki było dla niego bardzo trudne i wycieńczające psychicznie. Próbował zawsze w sobie trzymać uczucia, a w Klanie po stracie matki poczuł się osamotniony, o wiele bardziej niż zawsze.
Wyszedł na polowanie. Spotkał lisa. Zabili się nawzajem.

Przemyśle jeszcze tę decyzję, ale na Gradzie nie mam żadnych obowiązków, w przeciwieństwie do innych postaci. Zobaczymy, szczerze mówiąc, może za miesiąc porzucę resztę

myślę, że zmiana konta, które jest na discordzie będzie dobrym pomysłem, aby nie potracić zmysłów. szkoda mi porzucać grada, bo go lubię, dlatego też zostawiam go.
no beta we die in mg akcja jak już

błyszczący żuk → npc, jeśli nie, to nkt

powstrzymuję się rn od całkowitego odejścia, więc na razie potrzymam chaber przy sobie. zobaczymy

może nie krwawy marzec, a wiosenne porządki :]

lilia → nkt

don't get me wrong; nie mam dosyć lilii. była postacią, którą mogłam sobie popisać, gdy miałam ochotę, a zostawienie jej w eterze na chwilę nie miało większych konsekwencji fabularnych dzięki, hm, samotniczej naturze. mogłabym równie dobrze napisać nią jeszcze wiele, wiele sesji… ale w tym momencie zajmuje ona tylko miejsce na liście moich kont, które mogłabym zrealizować konceptem ciekawszym i bardziej, um, przyszłościowym, jak głupio to nie brzmi w kontekście pisania fikcyjnym kotkiem.
rzadko to mówię, zazwyczaj postać porzucając definitywnie, ale może lilią wrócę. a przynajmniej widzę w przyszłości taką możliwość.

pozdro sześćset wariaci

Huragan -> nkt

nie mam siły od dłuższego czasu nią pisać, myślałem że nb i wrzucenie jej w eter na chwilę pomoże, ale nie pomogło i tylko mnie to wszystko męczy. Bardzo możliwe, że nią wrócę, dlatego leci do nkt

Wrzeszcząca Łapa – GK
Srocza Łapa - nkt

Myślałam długo. Bardzo długo i uznałam, że takie rozwiązanie będzie najlepsze.
Jak dobrze wiecie jestem w klasie maturalnej i zwyczajnie nie wyrabiam. Szczerze, to ostatnio mój odpoczynek składa się z posiłku i drobnego snu.

Popełniłam błąd robiąc tak ambitną postać jak Wrzask wiedząc, że zbliża się matura. Powiem wprost : popsułam ją. Powinna być ambitna, wszędzie się angażować i już dawno ogarnąć błędy w rodzinie. Ale przez mój brak czasu stała się obojętna na wszystko i zwyczajnie mnie to boli. Męczy mnie pisanie taką Wrzask i nawet gdybym ją dała do nkt to pewnie bym ją schowała na dno szuflady na zawsze. Zwyczajnie nie mam na nią pomysłu i siły do pisania tak ambitną postacią.

Jeżeli chodzi o Srokę to jest moja najświeższa postać i chce mu dać szanse. Nie przeżył jeszcze wiele na fabule i może jak uwolnię się od obowiązków to uda mi się go fajnie poprowadzić. Na razie dla jego dobra chce go dać do nkt.

Wrzask pewnego razu udała się na samotny patrol i nieszczęśliwie spotkała się z większym od niej lisem. Nie miała szans na ucieczkę – pozbawił ją życia a jej krwawe zwłoki zostawił na granicy z terenami niczyimi.
Natomiast Sroka pewnego razu po prostu zniknął bez śladu.

Bardzo przepraszam całą rodzinę Wrzask- zwłaszcza Ryk z którą chciałam mieć fajną siostrzaną relacje ale wszystko popsułam

Na razie zostawiam sobie tylko Kozła ale jeżeli będzie źle to i on trafi do nkt. Chce jednak spróbować czy jestem w stanie nim choć odrobinę pisać w tym trudnym dla mnie czasie.

Mam nadzieje, że zrozumiecie i jeszcze raz przepraszam.

Od dołączenia na forum praktycznie nigdy nie udało mi się znaleźć czasu, aby na serio siąść do postaci Kaliny (którą UWIELBIAM i którą bardzo chciałem grać)... ale chyba po prostu nie jest to wykonalne przy ilości rzeczy które mam do robienia i nowych pasji/hobby/cokolwiek, które zajmują mi sporo czasu, którego zbytnio nie mam.

Kalinowa Łapa -> nkt; gdzieś zniknęła. Może kiedyś znajdę czas na powrót <3 Chyba nie powinno się to aż tak odbić na klanie, nigdy nie była zbyt aktywna i przyjacielska, so. Do zobaczenia gdzieś indziej w internetach pysie :]

> A, i można od razu ją przerzucić do nowej grupy, nie wydaje mi się że zmienię zdanie.

Błyszczący Żuk napisał:

błyszczący żuk → npc, jeśli nie, to nkt

powstrzymuję się rn od całkowitego odejścia, więc na razie potrzymam chaber przy sobie. zobaczymy

jednak odejście do tego:

chabrowy powiew → gk, zmarła przez walkę z drapieżnikiem (lisem, i guess?), który zaatakował ją, gdy ta szukała ziół

zastanawiałam się nad tym dość długo i stwierdziłam, że lepiej, jak na jakiś czas sobie odpuszczę. nie potrafiłam się zabrać za jakiekolwiek odpisywanie, a gdy już to robiłam - okropnie mnie to męczyło. więc, cóż, dzięki kotki za grę, nie wiem, kiedy wrócę, but it was nice. przepraszam karo i rzo, szkoda mi okropnie relacji z motylem i roską, ale chyba nie ma sensu trzymać postaci przy sobie tylko dlatego:(
do zobaczenia chłopaki

Złoty Okoń -> Gk, umarł podczas patrolu przy granicy wraz z jakimiś śmiesznymi npctami. Umarł godnie licząc ze spotka się po śmierci z swoją piękna kobieta !!

Straszka -> Gk, poślizgnęła się na mokrym terenie po jakims deszczu i złamała sobie kark <3
Alba -> Gk, tez zdechła jakos ez

Naprawdę mi złe i nie jestem ws tanie jeszcze pociągnąć kotków, bardzo was kocham i w ogóle ale meczy mnie to super i na przemyślenie tego prosiłabym dac mi 7 dni żebym może nwm zmieniła decyzje w co watpie <333 kocham was wszystkich misiaczki

dobra może trochę mental breakdance mi wszedł, okonia i albę zostawię ale straszka może przejść do gk już teraz !! dzk całemu miotowi za grę i w ofole kc

Wroni cień -> zaginieni
Wilcza łapa -> zaginieni
Blady duch -> zaginieni

Nie wiem czy to definitywna decyzja, może się rozmyślę, ale póki co, chyba nie mam sił i ochoty grać. Nie umiem się wczuć w fabułę, nie mam pojęcia co się dzieje od listopada w Gromie, na duchu jedynie trzyma mnie to że go lubię, ale fabularnie? Nie wiem co się dzieje i nie wiem co robić. Krótka przerwa jest jedyną opcją, bo potem wrócę może na ciut dłużej, z ciut większą ilością pomysłów.

Miłej gry i adios

Edit: a może jednak zobaczę :") porzucam wilka, dwóch będę męczyć chociaż trochę dłużej

Szałwiowa Gwiazda > GK
Choroba odebrała jej życia.

Blask > Plemię Wiecznych Łowców
Zagubiła się na terenach, poszła poza granice i tam ją coś zabiło. Jeśli chcecie; możecie ją znaleźć poza granicami, jeśli nie to nie.

Gradowy Chłód > GK
Walczył z samotnikiem na granicy. Zabił go, on zabił Grada.

nie mam siły ani ochoty grać, czuję się źle na forum. Zostawiam sobie tylko Szczyta po to, aby wytrenować i dokończyć trening Ważki. Przepraszam najbardziej Wicher i marę z Łasicą, bo nie zasługujecie znowu na zmianę przywódcy.

edit

Stokrotkowa Łapa -> npc

jednak po namyśle stwierdziłam, że mogłaby pasować na npc i może wejść od razu

Szczyt > PWŁ

po krótkiej rozmowie z hel i czy się nie obrażą jeśli szczyt jednak nie wytrenuje Ważki, zdecydowałam, że odchodzę. Wszystkie akcje MG prowadzone przeze mnie zostały też zakończone. Szczerze mówiąc, to nie powinnam wracać w grudniu, był to wielki błąd z mojej strony, chociażby patrząc na niedaleką sytuację, przez którą wicher będzie musiał przejść.

Szczyt rozmawiał z Błotko o zaginięciu Huragan. Wspierał swoje dziecko. Po krótkich przemyśleniach i rozmowie z Ważką również, przepraszając go przy tym jeśli chodzi o jego trening, zdecydował, że odejdzie z Plemienia, aby szukać swojej partnerki, o czym poinformował też oczywiście Błotko. Nigdy nie wrócił, gdyż został zaatakowany w lesie przez drapieżnika, i tego nie przeżył.
Proszę o to, aby Plemię nie znalazło ciała Szczyta.

adios, niech forum się rozwija, był to zaszczyt, będąc zaproszoną jako jedna z pierwszych, aby budować to forum :) decyzja może wejść w życie od razu, nie wracam tu.