IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru
Podnóże Gór
Czw 12 Lis 2020, 11:19
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Skrawek ziem mieszczący się zaraz pod Sokolimi Górami. Ze względu na ich bliskość nie jest to zbyt przyjemny teren. Poza krótką trawą i pojedynczymi sosnami nie ma tam praktycznie żadnej roślinności, przez co nie jest to miejsce dobre ani do polowania, ani też do odwiedzania i przesiadywania. Same góry stanowią jednak dość dobrą naturalną granicę i chronią klan Wichru przed niechcianymi gośćmi.

Rodzaje terenu: tereny górskie, skaliste; zbocza gór

Re: Podnóże Gór
Sro 28 Lip 2021, 18:00
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Los się widocznie nad nim zlitował i postanowił szybko dać mu to, czego szukał – dojrzawszy pajęczynę, Motyla Łapa nie zastanawiał się długo, co zrobić. Znalazł w okolicy jakiś patyk, który mógłby posłużyć mu do zebrania jej, a potem zaczął bardzo ostrożnie nawijać na niego srebrzyste niteczki, które stworzył pająk. Pająk... który swoją drogą dalej na nich siedział, ale liczył na to, że się zmyje, jak zabierze mu pajęczynę. W myślach przeprosił go jednak za takie rozwalanie jego domu na własnych oczach; cel uświęcał środki, a pająk zawsze mógł sobie stworzyć kolejną sieć, ale to i tak było raczej niemiłe.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Podnóże Gór
Sro 28 Lip 2021, 20:56
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Gdy tylko młody kocur podszedł do pajęczyny, mały owad postanowił wziąć nogi za pas i uciec gdzieś w stronę krzewów. Dlatego też złoty terminator nie miał problemów w nawijaniu pajęczyny i martwieniu się, że pajęczak będzie zawinięty w medykament. Kocur zaczął nawijać motki pajęczyny, nawijając ich aż 9! Dobrze, bo kto wie, może wkrótce się przydadzą?

Motyla Łapa:
• P: 4 | S: 10 | Zr: 28 | Sz: 30 | O: 20 | HP: 160 | W: 94/100 | MP: 3
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Skradanie: poziom 2, tropienie: poziom 2, zielarstwo: poziom 2, wspinaczka: poziom 1
• Rozwinięte umiejętności: +6 zielarstwa; +1 tropienia; +2 skradania
• Zdobyte PD: +25 MPD (piołun, nawłoć, mysia żółć, pajęczyna) | +5 PD (mysz)

_________________
Podnóże Gór - Page 3 ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Podnóże Gór
Sro 28 Lip 2021, 21:51
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Dziewięć motków? Wspaniale. Całkiem sporo, w połączeniu z tą resztką, którą mieli, powinno na jakiś czas starczyć. Co jak co, ale nie chciałby sytuacji, w której kiedyś jakiś kot potrzebowałby pilnego opatrzenia ran, a oni nic by na to nie mieli. Dlatego też bardzo ostrożnie wziął ze sobą gałązkę z zebraną pajęczyną i poszedł do miejsca, w którym zostawił swoje poprzednie medykamenty. Tym razem nie zostawiał tam jednak nowej zdobyczy, a zbierał wszystko i szedł do obozu. Po spotkaniu z tamtym lisem wolał nie ryzykować bycia przy samej granicy, z daleka od wszystkiego. Zamierzał zostawić wszystko, co zebrał do tej pory, w składziku, a potem udać się na poszukiwania jakichś leczniczych roślinek gdzieś bliżej obozu, żeby nie musieć się martwić, że w razie czego będzie w obliczu zagrożenia daleko od jakiejkolwiek możliwej pomocy...

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Podnóże Gór
Pon 27 Wrz 2021, 20:40
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Pamiętał dokładnie, kiedy podczas treningu spytał się co jest dalej za granicą, właśnie w tym miejscu. Otrzymał odpowiedź, że plemię. Czymże takowe było? Iskrzący nie miał pojęcia. Nie pytał. Czy było to błędem? Cóż, trudno powiedzieć. Wyciągnął więc swą głowę, by powąchać powietrze które wiało sobie właśnie od strony która go interesowała. Nie żeby coś mu to dało. Może kot z doskonałym węchem by coś wyczuł, jednak Pyłowi nigdy nie będzie dane się dowiedzieć, czy to prawda. Otrzepał się więc, ciągle mając w głowie, że to beznadziejny czas na wędrówki. Tak. Okropnie beznadziejny. Śnieg jeszcze się trzymał i najpewniej ta prędko nie puści. Jednak chciał wykorzystać czas gdzie może sobie bez specjalnego zezwolenia opuszczać obóz, gdzie wymówką jest patrol. Wziął jeszcze wdech zimnego powietrza, po czym wyszedł spod gęstej osłony znanych mu drzew (które swoją drogą zdradziecko wyglądały, jakby się miały na niego zawalić). Na pewno opuszczając większe zagęszczenie, stracił również barierę przed wiatrem, miotającym jego sierścią. Plusem było, iż ten wicher nie był jakiś strasznie porywisty i dało się normalnie iść. Inaczej pewnie biednego Pyła by gdzieś porwało.

//Księżyc
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 12:03
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc także nie lubiła paskudnej, chłodnej pogody, jednak jeszcze bardziej nie znosiła nudy, jakiej doświadczała w obozie. Owszem, mogłaby z kimś pogadać, ale po co, jeśli równie dobrze można poświęcić ten czas na zwiedzanie okolicznych terenów. Wyszła sobie stąd i postanowiła się trochę przespacerować po górach. W końcu co niby może się tam złego stać?
Wspinała się po Sokolich Górach, wskakując na coraz wyższe skały, aż dotarła do tych wyższych partii, z których widać było, co się kryło po drugiej stronie. Szkoda tylko, że było to strasznie zimno. Brrr! Dobrze, że powoli zbliża się pora Kwitnących Drzew, bo by jeszcze zwariowała w tym okropnym chłodzie.
Przyglądała się przez chwilkę widokowi, który nie był jakoś dzisiaj specjalnie zaskakujący z powodu zasłaniających teren chmur, po czym przyjęła się za ostrożne schodzenie ze szczytu. Ku jej nieszczęściu, podłoże było bardzo niestabilnie, przez co w pewnym momencie straciła równowagę i przez chwilę dosłownie ześlizgiwała się na dół. Całe szczęście, skończyło się jedynie na lekkich obiciach łap oraz barków.
Spacer bliżej podnóży przebiegał już znacznie spokojniej i szynszylowa kotka nie musiała się już więcej bać o swoje zdrowie. W pewnym momencie dostrzegła przed sobą ciemnego, nieznanego jej kocura. Ciężko było jej stwierdzić po zapachu, do jakiej grupy należał, ponieważ była za daleko od niego. No i ten głupi wiatr. Sam kocurek pewnie znacznie później by zauważył nowicjuszkę, gdyż przez swoje futro dosyć łatwo się zlewała z białym puchem. Jednak jakby tam nie było, Księżyc nie zamierzała się chować, jak tchórz. Spokojnym krokiem zbliżała się coraz bardziej do nieznajomego, otrząsnęła się lekko z zimna i spojrzała swoimi ciekawskimi błękitnymi oczami na niego.
Cześć! Kim jesteś? – zagadnęła do niego łagodnie. Następnie przystanęła, zachowując na wszelki wypadek pewną odległość od dymnego. W końcu nie znała jego zamiarów, więc warto zachować ostrożność przy kontakcie z nim.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 13:44
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Znaczy, spodziewał się, że kogoś spotka. Przecież po to w pewnym sensie opuścił obóz. Nadal jednak był tak samo zestresowany i ostrożny jak zawsze, więc gdy jego wzrok rejestrował gdzieś ruch (lub zdawało mu się że rejestrował), od razu wpatrywał się w jedno konkretne miejsce, szukając źródła jego niepokoju. Z czasem to mogło się nawet przerodzić w uczucie iż coś po nim łazi, obserwuje i nie odstępuje na krok. Również cały czas towarzyszący, wcześniej wspomniany - niepokój. Gdy więc jego oczy ujrzały obcego kota- zastygł, wpatrując się w jasne futro. Nie miał się jak ukryć. O wiele bardziej się zlewał jesienią, nocą czy podczas jakiejś ponurej pogody. Teraz był niczym irytująca czarna kropka na śnieżnobiałej kartce. Gdy jednak, jak się okazało - kotka, podeszła na tyle blisko by usłyszeć jej głos, przez chwilę nie odpowiadał, lustrując jej osobę wzrokiem.
- Hej - przywitał się w końcu, po chwili milczenia
- Jestem Iskrząca ła- znaczy, Pył. Iskrzący Pył - poprawił się zaraz, przypominając sobie, iż posiada przecież już imię wojownicze. Lekkie utrapienie z tym imieniem, co powiedzieć.
- A mogę znać twą godność? - odparował, nie chcąc być jedynym kotem z odkrytymi kartami. Mógł trafić na samotnika, kota z klanu gromu, który w dziwny sposób zapuścił się w te tereny, czy też rzeki. Aczkolwiek nie był pewny co do rzeki, podobno koty stamtąd śmierdziały rybami. Znaczy, tak słyszał. O samotnikach też słyszał różne rzeczy. Mógł mieć też szczęście (lub pecha) i trafić na kota plemiennego. A to oznaczało: InFoRmAcjE
Znaczy, to zależy od kota.
Czekał na odpowiedź, spokojnie stojąc w miejscu.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 14:26
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc przez cały ten czas stała sobie spokojnie, przyjmując rozluźnioną postawę. Przecież nie chciała przedwcześnie wystraszyć nieznajomego. Głupio byłoby upuścić tak dobrą okazję do pozyskiwania informacji o tutejszych kotach.
Wkrótce klapnęła jednym ze swoich uszu, kiedy kocurek się przedstawił. Mruknęła. Kolejne imię składające się z dwóch słów. Czy to miało więc związek z Rozgrzaną Łapą? W końcu ta też miała takie imię. No i do tego ten Pył chyba też chciał powiedzieć, że jest łapą. Może faktycznie należał do podobnego gangu? Jedyne, co jej nie pasowało, to zapach, który nieco różnił się od tego, który miała Rozgrzana Łapa i Iskra. Dopiero jego pytanie wyrwało nowicjuszkę z jej myśli.
Oh, racja! Nazywam się Księżyc Schowany We Mgle, ale można po prostu Księżyc! – odpowiedziała z lekkim uśmiechem na pyszczku, po czym zachichotała cicho.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 17:49
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
- Księżyc - Powtórzył. Zapewne miało to na celu utrwalenia sobie imienia w pamięci. Szczerze powiedziawszy nie miał pamięci do napotykanych kotów i imion. Pewnie o tej tu, zapomni po kilku dniach. Znaczy, będzie wiedział że istnieje, ale jak wygląda i się nazywa? Z tym już inna sprawa.
- Dość nietypowe imię. - zauważył- Takie... długie? - Nie chciał tym jej obrazić czy coś, chociaż mogło to tak zabrzmieć. No cóż, najwyżej zacznie się tłumaczyć. Między zdaniami próbował odnaleźć jakiś charakterystyczny zapach zdradzający, skąd Księżyc by pochodziła. Jak i również chciał się dowiedzieć czy jest z kimś, czy może przyszła tu sama. Nie miał ochoty wpadać w jakieś bagno zwane zasadzką. Jeszcze do tego ledwo po dostaniu wyższej rangi. Ah, jakże by to było żałosne. Gdy jednak nie dostrzegł jakiegoś dodatkowego innego ruchu, nieco się uspokoił. Ale kto tam wie, może gdzieś tu w śniegu siedzą koty o jasnej długiej sierści, uj wie ile większe od niego i silniejsze. A przynajmniej tak sobie Iskrzący wyobrażał koty żyjące w górach, czyli jak zwykle mógł się mylić. Do tego to dziwne, nie spotykane imię.
- Mogę wiedzieć co robisz na tych terenach? Zabłądziłaś? A może mieszkasz gdzieś w pobliżu? - Zagadał, można wręcz powiedzieć że przyjaźnie, zdając sobie sprawę, że ma do tego aktualnie pełne prawo. Jest na granicy Wichru, więc hej! Czyż to nie jego obowiązek? Chociaż to trochę upierdliwe, nazywać coś takiego obowiązkiem. Przynajmniej w odczuciu Pyłu.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 18:09
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc ponownie zachichotała, słysząc uwagę od Iskrzącego Pyłu. Jaki spostrzegawczy, czyż nie? Tylko ona już nieraz spotykała się z podobną reakcją.
Tak, wiem. Głupi zwyczaj, prawda? – odparła. Nowicjuszka rozumiała go, w końcu ta tradycja była przesadna nawet z jej punktu widzenia. No bo kto do jasnej ciasnej mógłby zapamiętać za pierwszym razem tak potwornie długie imię?! Z drugiej strony, jej imię w porównaniu do niektórych było jeszcze w miarę krótkie.
Następnie o jej uszy obiło się kolejne pytanie, tym razem dotyczące pochodzenia. Tutaj nie miała za bardzo co skrywać. Nie była przecież Mżawką, która twierdziła, że plemię ma żyć odizolowane od reszty cywilizacji.
A no... przyszłam, żeby trochę pozwiedzać. A tak to mieszkam za tymi górami. – odpowiedziała pewnie i bez większego wahania. – Jestem z plemienia Niedźwiedzich Kłów. A ty? Należysz do jakiejś grupy? – dodała po chwili, a koniec jej ogona drgał lekko z ciekawości. Z chęcią poznałaby więcej band, o ile trafi jej się taka możliwość.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 18:44
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Chichot. Powiedział coś nie tak? Wygłupił się? O nie, nie, nie, nie. Beznadziejny początek znajomości. Już zaczął panikować, gdy to dostał odpowiedź, która to zgasiła jego zdenerwowanie od środka. Odetchnął z ulgą, już szykując odpowiedź.
- Bo ja wiem czy głupi? Dość... ciekawy. A może intrygujący? - Kocur nieznacznie wzruszył ramionami. Jakby, nie jemu oceniać cudze zwyczaje, czyż nie? Chociaż czasem z takim myśleniem zalatywało od niego hipokryzją. I tak nie mógł powstrzymać swojego umysłu od wyrażania opinii na dany temat. Oczywiście, wyrażał je tylko w głowie. Swoją drogą inny styl nadawania imion był jakimś zróżnicowaniem, a też nikomu krzywdy nie robił, więc nie mógł być zły, prawda?
HA! Jednak plemię! Czyli Iskrzący dobrze trafił. Aż poczuł drgnięcie ogona z ekscytacji. Przez chwilę nawet zapomniał, żeby jakoś się opanować, przez co musiał się za jakiś czas skarcić.
- Ja- Ja jestem z wichru. Znaczy z klanu wichru - Jego sposób mówienia nieco się zmienił. Nie specjalnie umiał panować nad swoimi emocjami. Cóż. Zdarza się. Nie jest to jednak przydatne. Wręcz przeciwnie. Często mogło go wkopać w jakieś tarapaty. Aj i co wtedy.
- To jakby... taka grupa kotów żyjąca wspólnie - Starał się wytłumaczyć, już nieco tłumiąc emocje. Jednocześnie jednak na jego język cisnęło się pytanie, które chciał zadać już lata świetlne temu.
- Słuchaj, jak się żyje w plemieniu?
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 19:23
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Szynszylowa kotka przekrzywiła nieco łeb, gdyż nie do końca rozumiała, o co chodziło Iskrzącemu. Ciekawy? Czyli że jednak mu się podobało? W tym kontekście jego słowa brzmiały jakoś dwuznacznie. Nie miała jednak nic przeciwko temu. Przeciwnie. Jeśli komuś się podobały plemienne tradycje, to wcale nie miała mu tego za złe. Przecież mu nie zabroni czegoś lubić.
Klan. Iskrzący należał do klanu. Klanu! Tak, to już zdecydowanie najwyższy czas, aby dopytać więcej o ich życiu. Księżyc była tak zachwycona, że jej ogon aż drgał, jak szalony. W jej łbie aż się roiło od niezliczonej ilości pytań, na które chciała uzyskać odpowiedź tu i teraz. Jednak wkrótce się otrząsnęła. Musiała zapanować nad sobą, żeby nie wzbudzać podejrzeń albo po prostu nie wywoływać nieprzyjemnych wrażeń u dymnego Klanowicza.
O, naprawdę? Nigdy jeszcze nie słyszałam dużo o grupach, poza plemieniem. – odparła pełna intrygi – A... A możesz mi opowiedzieć o nim więcej? Znaczy, o klanie Wiatru, a nie plemieniu. – spytała, chichocząc nerwowo. Wysłucha wszystko, co on powie, a potem, jak już do obozu, to opowie o swoich przeżyciach całemu plemieniu! Jeśli, oczywiście, Iskrzący Pył nie będzie miał nic przeciwko temu. Oby tylko nic jej się potem w głowie nie pomieszało... Ah! No ile już można czekać?!
Kolejne pytanie. W sumie to z chęcią by opowiedziała o tym, jak się żyje w plemieniu Niedźwiedzich Kłów. Dlatego też pokiwała energicznie łbem, po czym rozsiadła się wygodnie. Co prawda, siedzenie na czymś zimnym, mokrym i lepkim raczej nie sprawiało jej przyjemności, ale Księżyc udawała, że wszystko jest z nią w porządku. W końcu dla takiej interesującej przygody już można trochę pocierpieć.
Tylko wiesz... Trochę dużo tego jest. Mogę ci opowiedzieć o hierarchii, o świętach, tradycjach lub treningach. Od czego wolisz, żebym zaczęła? O! Nawet mogę ci opowiedzieć trochę o historii! Chcesz? – zaczęła, dając kocurowi szeroki wybór tematów, od których mogłaby spokojnie zacząć. Dla nowicjuszki wcale to nie sprawiało większego problemu, gdyż znała już praktycznie wszystko, dlatego dla niej nie było większej różnicy, czy ma teraz opowiedzieć o rangach, czy też o obyczajach.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 19:39
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Ok. Dobrze trafił. Chyba lepiej nie mógł. Chęć do wymiany informacji? On w to wchodzi! Zadowolony z siebie, po raz pierwszy od dłuższego czasu. Idąc za przykładem Księżyc, usiadł sobie wygodnie. Jednak najpierw odgarnął dość grubą warstwę śniegu, chcąc usiąść na jakiejś uschniętej starej trawie. Która swoją drogą również do najlepszych siedzisk nie należała.
- Z chęcią opowiem. Co najpierw chcesz się dowiedzieć? Jest tego chyba sporo. Mamy też jakieś inne rangi, nie? Eh... trudno mi powiedzieć, słyszałem o was tylko jakieś plotki... znaczy o plemieniu. Ale pewnie sporo się różnimy! - zaczął swoją wypowiedź, ugniatając ziemię przed sobą łapami. Haha! Może właśnie się dowie czegoś, czego nie wie część klanu! To trochę niepokojące, że zawiera znajomości pozaklanowe i idzie mu to lepiej niż rozmowa z kotami z własnego podwórka, ale to chyba nie jego wina... prawda? Przecież znajome koty wiedzą o nim wszystko. Również widziały rzeczy których teraz na pewno by nie zrobił i pewnie zdążyły wyrobić już sobie opinię na jego temat. Z resztą, ze wzajemnością.
- Aaaaaa, duży wybóór.....- Zaczął myśleć. Szybko myśleć. Nie lubił szybko myśleć. Wtedy jego mózg się przegrzewał, tworząc jakąś czarną dziurę w umyśle, gdzie końcowo w cale nie myślał. Ugh, podejmowanie decyzji, nienawidził tego.
- Zacznij od hierarchii! Albo nie- aaalbo jednak tak. Potem jak wolisz. Albo może historia? - Aż poplątał się we własnych myślach, słowach i czynach. Czy właśnie tak czuł się Trujek na co dzień? Trudno powiedzieć. Poza tym, kto pierwszy zacznie mówić? Mogą po trochu, wtedy będzie sprawiedliwie! Znaczy powinno być sprawiedliwie. To rozgorączkowanie i roztrzepanie chyba nie stawiało go w najlepszym świetle, ale cóż poradzić. Nieco się bał zaproponować to posyłanie informacji na zmianę, więc tylko ze dwa razy otworzył pysk, jakby po chwili się rozmyślając. Może kotka wpadnie na coś podobnego? Wtedy nie będzie musiał proponować.
Re: Podnóże Gór
Wto 28 Wrz 2021, 20:20
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Nowicjuszka zamyśliła się. Nie wiedziała praktycznie nic o życiu w klanie i nawet nie mogła się zdecydować, o czym konkretnie chciała się dowiedzieć. Na szczęście, Iskrzący Pył w swojej wypowiedzi dał jej pewną wskazówkę, więc nie czuła się teraz aż tak niezręcznie.
O! Z chęcią wysłucham o waszych rangach! Ciekawe, jak bardzo one się różnią od plemiennych. – odpowiedziała, owijając swój długi ogon wokół łap, żeby chociaż jakoś je ogrzać. Następnie zamieniła się chwilowo w słuch, zwracając swoje uszy w stronę kocura, tak, żeby lepiej go słyszeć. Nie chciała przecież niczego przegapić.
Oh, on też nie mógł się zdecydować! Wtedy pomyślała, że może także opowie o swoich rangach. Tym bardziej, że Iskrzący zastanawiał się nad historią plemienia, którą raczej ciężko da się zrozumieć bez znania plemiennych rang.
Dobrze, w takim razie będą rangi! – zamruczała wesoło. Następnie odrząknęła, porządkując przy tym w swojej głowie kolejne ciągi zdań. – Tak więc... Najważniejszym kotem w plemieniu jest Wieszcz, chociaż czasem nazywają go też uzdrowicielem. Przewodzi plemieniu, organizuje przeróżne święta i zebrania oraz leczy chorych przeróżnymi ziołami. Idzie mu to tak dobrze, że chyba nawet martwego na łapy postawi! – zachichotała – Oh! I jest jeszcze pośrednikiem z plemieniem Wiecznych Łowów. Przyjmuje od nich przeróżne znaki i omeny, a następnie tłumaczy wolę przodków swoim współplemieńcom. Poza tym imię Wieszcza brzmi tak samo, jak i jego ranga, czyli Wieszcz Szepczących Kamieni. Oczywiście taki Wieszcz nie żyje wiecznie i ktoś musi go kiedyś zastąpić. Dlatego on osobiście wybiera sobie zastępcę, najczęściej pośród swoich kociąt i uczy ich jak polować, walczyć oraz leczyć. Dalej idą u nas typowi pełnoprawni członkowie plemienia, czyli łowcy i strażnicy! Łowcy codziennie udają się na polowania, żeby było czym nakarmić plemię. Mogą one trwać caaałe dnie, za to dzięki nim stos ze zwierzyną nigdy nie jest pusty! No a strażnicy walczą, chodzą na patrole i ogólnie dbają o bezpieczeństwo plemienia. A ty jak myślisz, do kogo bardziej pasujesz? – przerwała na chwilkę, aby dać kocurowi spokojnie odpowiedzieć. – Lecz zanim zostanie się łowcą lub strażnikiem, najpierw trzeba się do tego odpowiednio przygotować. Tych, którzy szkolą się na jedną z tych rang, nazywamy nowicjuszami, a uczą się oni na treningach pod okiem swoich mistrzów, którzy wszystko im tłumaczą. O tym, na jaką range ma się szkolić nowicjusz, decyduje Wieszcz. Poza tym czasem mają inne rzeczy do roboty, jak wymienianie lęgowisk czy pomaganie plemiennym kotom z drobiazgami. Zresztą, nowicjuszem też nie od razu się zostaje, bo najpierw jest się kociakiem, czyli najmniejszym i najsłodszym członkiem plemienia. Ogólnie to są całkowicie bezbronne i nie mają żadnych obowiązków, poza słuchaniem swoich rodziców. Najczęściej opiekują się nimi matki, czyli kotki, które już mają kocięta albo się ich spodziewają. Tłumaczą im zasady plemienia i pomagają poznawać otaczający świat. Matką można zostać na czas, aż kocięta zostaną nowicjuszami, a można nią być na stałe, jeśli się faktycznie lubi zajmować maluchami. No i na koniec mamy starszyznę, czyli tych, którzy nie mogą więcej spełniać swoich obowiązków przez swój wiek. Innymi słowy, są za starzy. Za to z chęcią dzielą się swoją wiedzą z młodzieżą! – dokończyła, nabierając dużo powietrza w swoje płuca. Takie długie opowiadania były nieco męczące, ale to nic strasznego. Po prostu potrzebowała chwili wytchnienia. – No jak?
Re: Podnóże Gór
Sro 29 Wrz 2021, 19:37
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
A więc zaczynamy od rang, co? Kocur nie miał nic przeciwko, przecież od czegoś trzeba było zacząć, czyż nie? Jednak zamiast od razu mówić i wyjaśniać, poczekał aż Księżyc skończy swoją wypowiedź. Nie dało się ukryć jego zaskoczenia, gdy usłyszał o tym, iż jeden kot obejmuje rolę medyka i przywódcy za razem. Matko jedyna, nie był zbyt op? To trochę jak jakiś rzadki bonus do umiejętności. Hah! A on nawet jako zwykły szary wojownik nie mógł się nauczyć o ziołach. A tu proszę jakie combo. Do tego wojownicy to się na jakieś dwie grupy dzielą. No, ciekawe, ciekawe. Gdy kotka spytała się, na kogo by bardziej pasował, ten machnął łapą, dając znak żeby kontynuowała. Potem odpowie, jak już skończy mówić. Dalsze informacje wcale nie różniły się jakoś od zwyczajów klanów!
- No więc.... - zaczął, próbując zebrać myśli
- Wcale się tak od siebie nie różnimy - odpowiedział w końcu, stwierdzając fakt - I wracając do pytania, chyba byłoby mi lepiej na stanowisku łowcy - przyznał, po czym wziął głęboki wdech, chcąc się napowietrzyć.
- Z tym Wieszczem to trochę dziwnie macie. Nie jestem nawet pewien czy jest to praktyczne...
U nas to jakby połączyć dwie rangi, to wyszedł by wasz ten przywódca. No bo tak, od samej góry, to idzie właśnie kot przewodzący klanowi. Może to być kocur czy kotka- bez różnicy. Potem zastępca, który jest wybierany przez przywódcę. Poza tym trzeba mieć wytrenowanego chociaż jednego ucznia, by wbić się na to stanowisko. No, ale dalej: Mamy medyka i ucznia medyka. To.... koty które zajmują się leczeniem i kontaktem ze zmarłymi, czyli Klanem Gwiazdy. To chyba odpowiednik waszego plemienia wiecznych łowów... dobrze pamiętam i myślę, jak coś to mnie popraw. No, i ciekawe jest to, że wasi wojownicy dzielą się na strażników i łowców! Dość nietypowe, wiesz? W klanach są właśnie wcześniej wspomniani wojownicy. Zajmują się łowami, ochroną obozu i walką... w sumie to chyba większością. Znaczy tak mi się zdaje. Ostatnio właśnie zostałem wojownikiem! Czyli chyba jestem pełnoprawnym członkiem klanu... Skończyłem swój trening, wiesz. Chociaż chyba wolałem być terminatorem... Ale nie ważne. No, to później są uczniowie, czyli terminatorzy... terminatorowie?, tak mniej więcej, którzy się na wojowników szkolą. Chociaż można się też szkolić na medyka. Nie mam pojęcia jak wtedy uczniów się wybiera i na jakiej podstawie. Jak po charakterze to trochę słabo. Chociaż kto wie, może jakiś znak dostali czy coś. No, i kocowo starszyzna, matki i kociaki. Czyli to co u was.
- Już chciał zakończyć, czując jak ślina mu z języka wysycha. Za dużo gada jak na pierwszy raz. Jak zaczyna monolog to tak to się właśnie kończy. Shhh, głupi Pył. Jednak przypomniał sobie jeszcze coś ważnego, kwestię imion.
-O, i się jeszcze imiona zmieniają. Na początku masz jednoczłonowe, podczas szkolenia masz w drugim członie łapa, a końcowo masz pełnoprawne dwa człony. Zazwyczaj mają jakiś sens. Chociaż kto wie, może kiedyś istniało imię jak, no nie wiem, taki Sosnowy świerk. Ciekawe czy to by w ogóle przeszło - zamyślił się przez chwilę, marszcząc swe czoło.
Re: Podnóże Gór
Czw 30 Wrz 2021, 11:16
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc uśmiechnęła się lekko po tym, jak Iskrzący Pył powiedział, że bardziej widzi siebie jako łowcę. To było nawet całkiem fajne. Łowcy mieli proste, choć żmudne życie. No i szkoda jej było Tafli, która miała bardzo dużo nowicjuszy do wytrenowania. Jednak wierzyła w to, że jakoś sobie poradzi. Ciekawe, jakby wyglądało życie Iskrzącego Pyłu na takim stanowisku. Z chęcią y usłyszała jego nową nazwę.
Fajnie! A ja uczę się na strażnika i już zupełnie niedługo nim zostanę! – zamruczała radośnie, chociaż z perspektywy Iskrzącego mogło to zabrzmieć jako samochwalstwo. Oj?
Następnie dymny kocur poruszył temat rangi Wieszcza i samych rang jego klanu. Tu Księżyc przechyliła nieco łeb, jakby nie do końca rozumiejąc, o co mu chodzi. Później wysłuchała uważnie jego słowa i zamyśliła się. Raczej jeszcze nigdy nie spotykała się z przypadkiem, żeby któryś z Wieszczów na to narzekał. Gdyby tak faktycznie nieraz było, to plemię by z pewnością się zmieniło. Ale skoro wszystko jest, jak jest, to chyba znak, że tutejszemu uzdrowicielowi taka ilość obowiązków wcale nie przeszkadza.
Skoro naszemu Wieszczowi tyle obowiązków nie przeszkadza, to chyba znaczy, że da się tak żyć. – stwierdziła, po czym wzruszyła ramionami. Z drugiej strony nigdy nie była Wieszczem, więc nie mogła mieć pewność, jak przebiega jego życie.
Co do rang, to tutaj już było ciekawiej. Większość z nich była praktycznie identyczna do tych, które mieli w plemieniu, ale jakieś różnice jednak były. Jak chociażby to, że zamiast Wieszcza mieli dwie oddzielne rangi.
Zastępcą... gdy wytrenuje terminatora? Chcesz powiedzieć, że u was przyszłego lidera wybiera się już spośród dorosłych? – spytała. Niby brzmiało to logicznie i nawet sensowniej od systemu, jakiego mają w plemieniu, gdyż potencjalny kandydat mam znacznie więcej czasu na wykazanie się, ale z drugiej strony, wybieranie następcy spośród swoich kociąt brzmiało jakoś... rodzinniej? Niestety, Księżyc nie była w stanie wyjaśnić tego uczucia.
A-A dlaczego przywódca nie może kontaktować się ze zmarłymi? Jest ważniejszy od medyka, więc nie lepiej, żeby to on pełnił tę funkcję? – dodała po chwili. Nie bardzo podobali jej się medycy. Owszem, przywódca ma wtedy mniej obowiązków, ale dalej to wyglądało jakoś krzywo. Mają niestandardowe życie i przy tym nie pełnią funkcji doradcy. Czemu są tacy wyjątkowi? Czy nie mogą być na równi z wojownikami?
Ah właśnie, jeśli chodzi o wojowników, to... Sprawa z nimi też jakoś średnio brzmiała. Muszą polować i jednocześnie bronić klanu. Czy to aby nie za wiele?
To też chyba jest średnio praktyczne. Wy, wojownicy, nie macie czasu na rozwijanie swoich mocnych stron, bo musicie robić i to i to. – stwierdziła, marszcząc lekko nosek. Rangi ple... klanu Wiatru była dla niej jakieś dziwne. Widocznie nie nadaje się do takiego życia i o wiele bardziej pasuje jej plemię.
Oj, no to ciężko wam się żyje. Bo ledwo uda się przyzwyczaić do jednego, a już ma się inne imię. I jak tu was wszystkich zapamiętać? – mruknęła. Z jednej strony brzmiało zabawnie, że można się tak bawić ze swoją nazwą, ale potem jedynie utrudnia to życie innym.
Hej, a są u was tradycje? Bo u nas na przykład przed mianowaniem na jakąś rangę wykonuje się Lśniące Ślady. To takie przeróżne wzory z soku z jagód, które matki przy użyciu swoich łap malują na futrze kociąt przed ceremonią na nowicjusza, a mistrzowie robią je swoim uczniom, gdy ci mają zostać pełnoprawnymi członkami plemienia. No i pary też sobie je robią nawzajem! Jest to coś w rodzaju symbolu dorastania. Macie coś takiego? – powiedziała, przerzucając się na inny temat. Miała nadzieję, że może tutaj będzie coś ciekawego.
Re: Podnóże Gór
Czw 30 Wrz 2021, 22:06
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
- Gratuluję - mruknął ciepło, jednak w jego głowie rozgrywała się debata.
Strażnika? Kotka w odczuciu Iskrzącego o wiele bardziej pasowała na łowcę. Może ze względu na jej budowę...? Jako strażnika, bardziej postrzegał kota wielkiego i umięśnionego. Nie chciał tego jednak wymawiać głośno, bo jeszcze by czymś kotkę uraził czy poddał wątpliwości umiejętności Wieszcza. Wtedy na pewno dalej ta znajomość przybrała by inny obrót.
- Może masz rację... - Chciał dołożyć jakieś ,,ale" jednak znów ugryzł się w język. Poza tym, już musiał odpowiadać na zadane pytanie.
- A no, wydaje się to najbardziej racjonalne. Kot taki już dowiódł swojej wartości w klanie i znasz jego charakter. Więc nie powinno być z tym problemu w przyszłości. Wiesz.... charakter głównie się kształci w młodym wieku....to trochę ryzykowne - Zaczął się znów tłumaczyć, nieco cichym, niepewnym głosem. Chciał jakoś wytłumaczyć Księżyc jego punkt widzenia, bez większego ryzyka zrozumienia jego słów na opak. To byłaby jedna z najgorszych możliwości. Nigdy nie przepadał nad sytuacjami gdy źle odbierali jego reakcję i słowa, a potem musiał rozwijać swoje wypowiedzi. Takie ,,co autor miał dla myśli" wersja dla ubogich.
- Ważniejszy? - Ton jego głosu przybrał... można powiedzieć urażoną/zdziwioną barwę. Żeby nie powiedzieć lekceważącą. Było to dla niego nieco nie pojęte, dlatego przez jakiś czas musiał to sobie przetrawić w głowie.
- Powiedziałbym że to medyk pełni ważniejsza rolę, chociaż w głównym odczuciu, są oni tak samo ważni - Odpowiedział w końcu, już spokojnie, z tym swoim zazwyczaj używanym, spokojnym, analizującym głosem.
- Oczywiście przywódca może mieć jakieś zesłane znaki od klanu gwiazdy, jednak to głównie medycy się takimi sprawami zajmują. Poza tym to nawet lepiej. Zastępca medyka i przywódcy to dwa osobne koty, więc jest mniejsze ryzyko jeśli któryś z nich umrze. - Zaczął patrzeć się gdzieś w bok, w pustą przestrzeń w jakimś czwartym wymiarze. Kolejny dziwny nawyk. Według niego było to nawet praktyczne.
- Z tą funkcją wojownika może masz rację - nieco westchnął - Albo chodzi o przyzwyczajenie? Ja na przykład uczę się jeszcze czegoś swojego dodatkowo. Ale to chyba chodzi o nasze zainteresowania. A też kto wie, może jest się uzdolnionym w obu zawodach? A co do imion.... To niby tak. Ja jednak nadal posługuję się członem Pył. Jest krótkie i je lubię. No i to końcowe wojownicze imię jest.... zazwyczaj na zawsze, więc da się przyzwyczaić. - Z tymi imieniami to trochę śmieszna sprawa. Samotnicy zazwyczaj mają jednoczłonowe, klanowe dwu, a tu tacy plemienni mają... o panie, ile oni mają? Długie to, ale najwyraźniej posługują się pierwszym członem.
- Oh, nie mamy - aż się nieco zdziwił - Ale brzmi bardzo ciekawie. Chce sobie coś takiego zrobić i sprawdzić jak by to wyglądało. I pomaluję również rodzeństwo. Poza tym wydaje się urocze - Podrapał się z zakłopotaniem znów koło ucha. Również dlatego, że sam pamiętał czas kiedy to nie spodziewał się swojego mianowania na ucznia i był cały zestresowany.

Re: Podnóże Gór
Sob 02 Paź 2021, 10:41
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Tak, na strażnika. Księżyc musiała przyznać, że sama była zaskoczona tym faktem podczas swojej ceremonii, ale później jakoś do tego przywykła. W końcu walki i patrole nie wyglądają jakoś specjalnie trudne dla zręcznościowca, więc jakoś da się z tym żyć.
Skinęła łbem na odpowiedź Pyłu dotyczącej zastępców. Faktycznie brzmiało to logicznie, więc nie zamierzała temu zaprzeczać. Dla niej było to nawet lepszym rozwiązaniem, niż dawanie władzy przypadkowemu kociakowi i o jego przyszłym charakterze i zamiarach można tylko się domyślać.
To prawda. U nas Wieszcz wybiera już wtedy, gdy jego kocięta mogą już zostać nowicjuszami, czasem nawet wcześniej. A to... no, może nie zawsze się sprawdzić. Przecież nikt nie wie, co wyrośnie z tego obiecującego kociaka. – odparła. Jedyne, co tutaj zrobiła, to tylko bardziej rozwinęła temat wyboru następcy w plemieniu.
Księżyc spojrzała na kocura z lekkim zdziwieniem, gdy ten dosyć dziwnie zareagował na jej pytanie. Oczywiście rozumiała, że niektóre jej słowa mogły być nieco rażące, jednak czy banalne pytanie musiało być aż tak obrażające? Serio?
No ale to przywódca przewodzi klanem, a więc odpowiada za niego i wypowiada się w imieniu klanu, tak? Czemu więc to on nie może być tym pośrednikiem? Tym bardziej że jego wypowiedź wyglądałoby wtedy tak symbolicznie. – odpowiedziała. – Dlaczego właśnie medycy? Czy oni używają ziół do odprawiania rytuałów? – spytała po chwili. Nawet ta rzecz była lepszym usprawiedliwieniem od "bo tak". Ugh, jak nienawidziła, kiedy rzeczy dzieją się bez sensownego powodu.
Co do kwestii funkcji wojowników, to tutaj jedynie wzruszyła ramionami. Cóż, ten temat już się wyczerpał, więc chyba nie ma co tu więcej komentować. Dobrze, że oni też używali skróconych wersji imion, ale chyba nie było w tym większej potrzeby.
Oh, z chęcią ci pokażę, jak to się robi! Tylko może nie teraz, bo nie mam ze sobą tych jagód. Ale może kiedyś! – odpowiedziała z ekscytacją, słysząc od Iskrzącego, że ten chciałby kiedyś zrobić własne Lśniące Ślady. Księżyc wręcz uwielbiała ten zwyczaj. Była to bowiem świetna okazja do wykazania swojej kreatywności!
O, ale to nie jedyny zwyczaj, jaki mamy w plemieniu. Jest ich zdecydowanie więcej! Są na przykład Ptasie Trele, w których koty z całego plemienia dzielą się ze sobą zwierzyną i rozmawiają sobie o wszystkim. I Głos Serca, czyli takie oficjalne zawarcie partnerstwa. No bo u nas w plemieniu bardzo ceni się miłość, więc podchodzimy do tego z dużą uwagą. Przyszła para może przeprowadzić ją dowolnie. Mogą urządzić z tego święto na całe plemię, a mogą po prostu zaprosić swoich najbliższych i ogłosić, że teraz są parą. Fajne, prawda? – dodała, objaśniając wojownikowi resztę plemiennych obyczajów. – I to jeszcze bez wspominania o świętach! Opowiedzieć ci o nich?


Ostatnio zmieniony przez Księżyc dnia Sob 02 Paź 2021, 14:46, w całości zmieniany 1 raz
Re: Podnóże Gór
Sob 02 Paź 2021, 14:14
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Pył kiwnął tylko głową, na znak że rozumie co kotka ma na myśli. Wyznaczanie Wieszcza w tak młodym wieku było ryzykownym zabiegiem. Poza tym, wybieranie tylko między swoimi kociakami, gdy inne mogą się do tego lepiej nadawać, trochę dawało łapą po pysku.
- No tak, przywódca jest ważny -kiwnął głową, jakby chcąc potwierdzić swoje słowa
- Przewodzi klanem i tak dalej, a bez niego pewnie zapanowałby mikro chaos w obozie.
- Rytuałów? - zmarszczył nieco brwi, chcąc zrozumieć o co chodzi. Jego głowa na chwilę wypełniła się pustką, która nie pozwalała wydusić z siebie żadnego konkretnego słowa, więc zamiast tego powiedział to co wie. Chociaż, czy było inne wyjście?
- Nie słyszałem by coś takiego robili. Gwiezdni sami do nich przychodzą, albo idzie się do takiego specjalnego neutralnego miejsca poza terenami klanów, gdzie można się z nimi spotkać. Medycy... głównie leczą, tak na co dzień - mruknął, zdając sobie sprawę, iż jego ton głosu bezustannie zmienia jakąś część swojej barwy. To dobrze? Chyba nie powinien być przed obcymi niczym otwarta księga, jednak jakoś nie potrafił nad tym zapanować, więc wrócił do tematu plemienia. Potem się zajmie ogarnianiem głosu.
- Będę czekać z niecierpliwością - Heh, ile potem będzie zamieszania z czyszczeniem jego długiego futra. Chyba najłatwiej by było po prostu wleźć do jakiegoś strumyczka i poczekać aż woda odwali całą robotę za niego. Jakoś nie przepadał za smakiem jagód na języku. Potem znów nastawił uszu. Więcej tradycji? Może do klanu też by taką wprowadzić? Na pewno byłoby ciekawie. Znaczy, ciekawiej niż zazwyczaj. Jeśli chodzi o plemię, to na pewno jest w takich sprawach o wiele lepsze. No, i wydaje się bardziej interesujące od takiego wichrowego obozu. Pył aż się napuszył z zadowolenia. Zdobywanie informacji było świetne!
- Hmmm dzielenie zwierzyną... a to wy nie siadacie sobie tak losowo po prostu gdzieś w obozie i nie zaczynacie jeść we dwójkę jakiegoś ptaka czy czegoś? - zadał, być może jedno z głupszych pytań jakie kiedykolwiek wypadło z jego czarnego pyska. - Chociaż jak się tak zastanowić, wygląda to trochę jak zgromadzenie... Właśnie! Jest tylko jedno plemię? W sensie, wtedy nie robicie zgromadzeń, prawda? Zgromadzenie to taka jedna noc na... jakiś czas, gdzie wszystkie klany są pokojowo nastawione, idą w takie jedno miejsce i są ogólne ogłoszenia i możesz sobie porozmawiać z kotami z innych klanów - Tutaj nabrał nieco oddechu, przypominając sobie, że jeszcze na żadnym zgromadzeniu nie był. A chciał iść! Chociaż raz, tak o. Żeby zobaczyć jak to jest.
- Ojej, to musi być krępujące - zamrugał - To trochę jak stanie przed całym klanem i ogłaszanie czegoś osobistego. - Aż poczuł nieprzyjemne uczucie na ciele. Jakby ktoś go obserwował. Takie ogłaszanie całemu światu swojego partnerstwa wywołałoby pewnie u niego uczucie jakiejś niewidzialnej nagości. Przykra sytuacja.
- Święci? W sensie to twoje plemię wiecznych łowów? - Przekręcił nieco pytająco głowę.
Re: Podnóże Gór
Sob 02 Paź 2021, 17:03
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Chociaż wiesz, Wieszcz wybiera nie tylko wśród swoich kociąt. Czasem zdarza się, że wybiera się kogoś innego. Chociaż nie wiem, pewnie to się zdarza ba-ardzo rzadko. – dodała. Nie chciała wprowadzać klanowicza w błąd, przez który będzie myślał, że Wieszcz może wybierać tylko i wyłącznie swoje kocięta na następców. Chociaż dalej uważała, że robienia z młodego kota następcę już od małych księżyców to nie najlepszy i raczej wątpliwy pomysł.
No, obrzęd, apel, um... No wiesz, czyny wykonywane na cześć tego Gwiezdnego Klanu. – odpowiedziała, próbując wytłumaczyć dymnemu kocurowi znaczenie słowa "rytuał". Jak widać, szło jej to dosyć średnio. Zresztą, zrobiła to niepotrzebnie, bo po chwili zyskała odpowiedź na swoje pytanie. Czyli że medycy na co dzień zajmowali się praktycznie tym samym, co i Wieszcz, z tą różnicą, że nie sprawowali władzy nad klanem. No cóż, za to mieli mniej obowiązków, a zatem i mniejsza odpowiedzialność.
Oh, w plemieniu też takie coś jest! U nas Wieszcz co pełnię księżyca przeprowadza specjalną ceremonię, zwaną Mową Przodków, podczas której rozmawia z plemieniem Wiecznych Łowów. Co prawda nie wiem, jak ona konkretnie się odbywa, ale mamy to. – powiedziała, jak tylko Pył wspomniał o spotkaniu medyków ze zmarłymi. – Hej, a pokażesz mi kiedyś to miejsce?
Zachichotała na słowa Pyłu związane z Lśniącymi Śladami. Sama nie mogła się doczekać tego przecudownego momentu. Ciekawiło ją, jak Iskrzący będzie wyglądał z malunkami na jego długim ciemnym futrze. Być może nie będą tak dobrze widoczne, jak na jej niemal białej sierści, ale z pewnością czeka na nich dużo zabawy.
Tak, tak właśnie robimy. Kiedy para kotów przychodzi na wspólny posiłek, to wybierają sobie najsmaczniejszą zwierzynę ze stosu, biorą po jednym kęsie ze zwierzęcia, a potem zamieniają się ją między sobą. Co prawda, dla mnie jedzenie czyjejś zwierzyny nie brzmi zbytnio zachęcająco, za to jak romantycznie! – odparła na kolejne z pytań Iskrzącego Pyłu. Jeszcze nigdy nie miała okazji pójść z kimś na taki posiłek, ale kiedy znajdzie w końcu swoją drugą połówkę, to będzie ją wręcz męczyć tym wszystkim. Biedny partner.
Zgromadzenie? – powtórzyła, kiedy usłyszała o nieznanym dla niej zwyczaju. Z jednej strony to dobrze, że klany też miały coś, czego nie ma w plemieniu, ale to narodziło we łbie Księżyc całkiem sporą ilość pytań. Na szczęście, Iskrzący Pył swoją wypowiedzią odpowiedział na kluczowe z nich, mianowicie czym ono było.
Na jego pytania pokręciła przecząco łbem.
Nie ma żadnych plemion, poza tym, do którego należę, a przynajmniej z tego, co ja wiem. Ale gdyby było ich więcej, to kto wie, może mieliśmyby wtedy odpowiednik waszych Zgromadzeń. – zachichotała. Z chęcią by wzięła udział w takim Zgromadzeniu, gdyby takowe odbywały się w plemieniu. – Tak pro po, to macie problem z klanami? W sensie, powiedziałeś, że w tę noc klany są pokojowo nastawione i mogą się ze sobą spokojnie spotykać. Czy to znaczy, że przez pozostały czas żyjecie w ciągłym konflikcie? – dodała nieco zmartwiona, przekrzywiając lekko łeb. Chciała wiedzieć, bo może zaraz okaże się, że między klanami trwa wojna, a ona przecież nie chciała wciągać w to siebie czy swoje plemię.
Oh, ale wcale nie trzeba tego robić! Głos Serca to taki zwyczaj o bardzo indywidualnym charakterze, więc nikt nie każe stać na miejscu zebrań i wygłaszać zawarcie partnerstwa całemu plemieniu tak, jak Wieszcz na ceremonii. Jak się nie chce, to można nawet w ogóle nie przeprowadzać Głosu Serca. – zamruczała. Księżyc akurat nie zamierzała odpuszczać i z chęcią by zorganizowała swój Głos Serca na całe plemię.
Pokręciła energicznie łbem na ostatnie pytanie Iskrzącego.
Nie-nie! Nie "święci", tylko "święta", z "A" na końcu. Święto to taki szczególny dzień, zdarzenie, które odbywa się regularnie na rzecz czegoś. Obecnie w plemieniu obchodzi się dwa święta - Długą Noc i Taniec Kwiatów. – odparła. Następnie kasnęła cicho, szykując się do monologu. – Długa Noc przypada na początek pierwszego księżyca pory Białych Zasp. Kilka dni wcześniej Wieszcz wybiera trójkę kotów, każdy z których musi ułożyć po jednym stosie, otoczonym kamiennym okręgiem. Pierwszy kot powinien samodzielnie upolować dowolną zwierzynę. Nieważne jaką, chociaż im większa, tym lepiej. Oznacza to, że łowy o tej porze będą udane! Drugi natomiast musi umieścić jedno z przygotowanych przez uzdrowiciela ziół, jako znak, że koty z plemienia będą mniej chorować. A ostatni kot ma do wykonania najciekawsze zadanie, czyli znalezienie jakiejś rośliny, symbolizującej dobrą pogodę. To może być praktycznie wszystko, czy to pożółkły liść, czy nawet kawałek kory. Tymczasem pozostali członkowie plemienia w znak wsparcia podrzucają swoje kamienie do stosów. Później, podczas samej Długiej Nocy stosy te są likwidowane i Wieszcz zwraca się wtedy do przodków, żeby wszystko było dobrze. No a Taniec Kwiatów odbywa się w porze Ciepłych Wichrów. W ten dzień koty porzucają swoje obowiązki, aby w pełni nacieszyć się ciepłą i urodzajną porą. Dorośli udają się na tereny, żeby nazbierać przeróżnych kwiatów, a potem razem z kociętami ozdabiają obóz. Nie wyobrażasz sobie, jak pięknie on wtedy wygląda! Poza tym wieczorem organizują Wielką Ucztę, która wygląda mniej więcej tak, jak Ptasie Trele, tylko że koty wtedy jedzą znacznie więcej, niż zwykle, aby porządnie się nasycić. Oczywiście, przed tym łowcy łapią więcej zwierzyny, żeby starczyło. A następnego dnia odbywa się Sarnia Gonitwa, na którą może pójść każdy, oprócz kociąt i starszyzny. Taka grupa kotów idzie szukać sarny, a kiedy takową znajdą to... ścigają ją! Tak! Pędzą za nią najszybciej, jak oni mogą, ale robią to nie po to, żeby na nią zapolować, tylko po to, żeby ją przegonić, co ma symbolizować wygnanie poprzedniej pory. Nie można przy tym zranić takiej sarny, bo inaczej kolejna pora Kwitnących Drzew byłaby pełna nieszczęść. – objaśniła, po czym wzięła głęboki wdech, aby nabrać tchu. Trochę tego było.
Re: Podnóże Gór
Sob 02 Paź 2021, 18:17
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Kiwnął znów głową na znak, że rozumie, po czym od razu zaprzeczył, gdy kotka zaczęła mówić o obrzędach na cześć gwiezdnego.
- Nigdy o czymś takim nie słyszałem - mruknął, obiecując sobie że kiedyś się o to zapyta Plisz- Motyla. Może kiedyś coś takiego istniało? Chociaż sam osobiście uważał to za dość zbędny zabieg.
- Z chęcią bym pokazał - zaczął - ale najpierw sam musiałbym się tam kiedyś wybrać. Wiesz, nigdy wcześniej tam nie byłem. Koty bez powodu się tam nie wybierają, aczkolwiek można by tego poszukać. Wiem gdzie mniej więcej leży z wyjaśnień klanowiczów - Mówił nieco niższym tonem, bez konkretnego powodu. Chociaż, kto wie. Może miał już w tamtym momencie coś w głowie? Potem natomiast z jego gardła wydobył się dość... dziwny, cichy dźwięk. ,,Romantycznie" nie lubił tego słowa. Wydawało się jakieś takie mdłe, jak mysz bez smaku. Może po prostu sam tego nie rozumiał, aczkolwiek widząc jakieś zakochane pary, nie wliczając do tej grupy swoich rodziców, dostawał nerwicy i jakiejś dziwnej irytacji. Mogli go uznać za jakąś wredną starą babę co życia nie ma i mieszka na odludziu, ale jakby się tak dobrze zastanowić, to gdyby miał do tego więcej okazji, pewnie obstawiałby w swojej głowie za ile jakiś związek się rozpadnie. A Pył był tego całkowicie w pełni świadomy. Tylko nie mógł zlokalizować czynnika tego zachowania. Albo może nie chciał?
- Rzeczywiście niezbyt apetycznie, ale jak najpierw ktoś zje jedną połowę, potem ktoś drugi drugą, to byłoby nawet całkiem ok - wypowiedział w końcu, zostawiając za sobą swoje wcześniejsze myśli. I, oh. Nie ma drugiego plemienia. Cóż, więcej dla nich, prawda? Życie w wyższych partiach gór na pewno było utrudnieniem. Sam pewnie by po krótkim czasie miał pozdzierane opuszki łap czy poskręcane łapy, znając jego szczęście co do potykania się o losowe przedmioty.
- Nie mamy jakiegoś wielkiego konfliktu - Iskrzący się przez chwilę zastanowił, patrząc gdzieś znowu w pustą przestrzeń - Raczej po prostu chodzi o rywalizację terenową... np, jak przekroczysz czyjąś granicę to byłoby dobrze żebyś miała jakiś dobry powód. Nie możesz też polować na terenach cudzego klanu... i takie tam. Aczkolwiek możesz mieć przyjaciół z innych klanów, prawda? Kodeks tego nie zabrania - zakończył swój wywód, nadal nie spuszczając wzroku z pustej przestrzeni, nie mrugając. W końcu się jednak otrzepał, tym samym wracając do "żywych". Jeszcze bardziej ucieszył się z faktu, iż nie trzeba się jakoś ogłaszać w tym głosie serca, jeśli się nie chce. Nie dotyczyło go to, jednak była to jakaś ulga, że podobni charakterem do niego, mieli spokój od takich stresujących chwil.
- A - przetarł kilka razy ucho. Święta. Może na słuch też mu poszło. No nic, słuchamy dalej.
- O kurczę, weź mnie przemyć na to drugie - Z jego pyska wypadło zaraz, gdy Księżyc skończyła opowiadać o tych dwóch świętach. Pierwsze jakoś do niego nie przemawiało, ale to drugie! Całkowicie wpasowało się w jego gust. Chciałby zbierać takie kwiatki i ozdabiać obóz. Do tego dzień bez pracy i jedzenie. Znaczy, wcześniej mówił że pewnie wpasowałby się w rolę łowcy, więc nie takie wolne, ale jednak! Aż sobie wyobraził obchody tego święta w głowie. Chociaż im więcej by o tym myślał, tym bardziej zdawał sobie sprawę, że żałuje iż w wichrze nie ma takich rzeczy. A POWINNY! Teraz się będzie tym przez cały czas zadręczał.
Re: Podnóże Gór
Sponsored content

Skocz do: