IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru
Podnóże Gór
Czw 12 Lis 2020, 11:19
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Skrawek ziem mieszczący się zaraz pod Sokolimi Górami. Ze względu na ich bliskość nie jest to zbyt przyjemny teren. Poza krótką trawą i pojedynczymi sosnami nie ma tam praktycznie żadnej roślinności, przez co nie jest to miejsce dobre ani do polowania, ani też do odwiedzania i przesiadywania. Same góry stanowią jednak dość dobrą naturalną granicę i chronią klan Wichru przed niechcianymi gośćmi.

Rodzaje terenu: tereny górskie, skaliste; zbocza gór

Re: Podnóże Gór
Sob 02 Paź 2021, 18:45
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc była jak najbardziej zainteresowana tym tajemniczym miejscem, przez które można nawiązać kontakt ze zmarłymi. W końcu ujrzy prawdziwego ducha, czy nawet dwa, a może i jeszcze więcej! Szkoda tylko, że nie można tam pójść od tak, zapewne z tych samych powodów, co i przy rozmowie z przodkami. No i Iskrzący Pył nie wiedział, jak tam dojść. Westchnęła.
Tak w sumie, to czym jest ten Gwiezdny Klan? Czy do niego też trafiają dobre koty po śmierci? – spytała, bo to pytanie nagle strzeliło jej do głowy.
Odetchnęła z ulgą, gdy się okazało, że nie mają większego konfliktu. To dobrze, bo przynajmniej nie będzie musiała bać się o swoje bezpieczeństwo. Dopiero ostatnie słowa znowu pobudziły w niej potrzebę do zadania pytań.
Co to kodeks? – z jej pyszczka wydobyło się kolejne pytanie, które już chyba nie powinno być niespodzianką dla wojownika.
Zaśmiała się, słysząc jego słowa po tym, jak opowiedziała mu o świętach. Nie sądziła, że komuś spoza plemienia tak bardzo się spodobają święta.
Pewnie! O ile Wieszcz nie będzie miał nic przeciwko gościowi z klanu. – mruknęła. Lubiła swojego nowego kolegę, więc czemu miałaby mu odmówić? Tym bardziej, że z chęcią by z nim coś przekąsiła, a później gnała, jak szalona za sarną.
W sumie to macie jakiekolwiek zwyczaje, poza Zgromadzeniami? – znów spytała. No bo ona tak opowiadała i opowiadała, a Iskrzący jedynie mówił, że u niego czegoś takiego nie ma, przez co zaczynała odnosić wrażenie, że klanowe koty nie mają praktycznie żadnych tradycji i jedynie myślą o przetrwaniu. Lecz jeśli tak faktycznie było, to im bardzo współczuła.
Re: Podnóże Gór
Nie 03 Paź 2021, 11:56
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Zamyślił się przez chwilę. Miał mówić to co należy mówić, czy swoje przemyślenia na temat zmarłych? Sam w pewnym stopniu miał wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście istnieją. Chociaż jednocześnie CHCIAŁ w coś wierzyć. Mieć jakieś wytłumaczenie i wiedzieć, że ktoś tam na nich sobie patrzy. Mimo to, jak wcześniej było wspomniane, był nieco sceptycznie nastawiony.
- Tak właśnie - potwierdził słowa kotki - Znaczy mniej więcej, nie wiem kto tam liczy dobre uczynki czy coś. I o ile dobrze rozumiem czy interpretuję to mieszkają na nocnym niebie. Wiesz, te całe gwiazdy i tak dalej - Obawiał się, iż jego wypowiedź była dość... niechlujna. Czy Księżyc to zauważy? Trudno powiedzieć, jednak miał nadzieję, że nie. Może to było niechlujne tylko w jego odczuciu? Może jest przewrażliwiony...?
- Kodeks to taki zbiór zasad - zaczął, starając się tym razem bardziej dokładnie ubrać swoje myśli w słowa - Przestrzega go każdy klan. Wiesz, żeby nie było chaosu i jakichś niehonorowych zagrań czy coś. Można powiedzieć, że niekiedy jest nawet stawiany wyżej niż klan gwiazdy. W sensie, zależy od kota, nie? - Czy tyle wystarczy? Jeśli kotka chciałaby wiedzieć więcej, zawsze może zapytać, a ten chętnie odpowie. Starał się po nocach powtarzać kodeks w głowie, żeby nie zdenerwować mentora, więc wykuł go na tablicach swojego mózgu niczym pacierz.
- Eeeeh, pewnie wygonią mnie zanim postawię łapę na waszych terenach - zaśmiał się niemrawo. Szczerze wątpił by w obozie plemienia powitano jakiegoś obcego kota z otwartymi ramionami. Zawsze są osoby które będą mieć o to sapy, chociaż by się nie dziwił. W końcu nic o takim osobniku nie wiedzą, prawda? A jakby się jeszcze dowiedzieli, że należy do jakiejś obcej grupy kotów. Hoh, gwiezdni chrońcie moje futro. Mimo wszystko wydarzenie naprawdę brzmiało ciekawie i szczerze żałował, że go nie zobaczy.
- Zwyczaje... - mruknął pod nosem. Mają coś takiego?- Cóż, gdy kociak kończy sześć księżyców, jest ceremonia na której dostaje mentora. Również jest ceremonia na wojownika, gdy kot skończy swoje szkolenie i wtedy składa przysięgę, że będzie bronić swojego klanu i takie tam. Potem odbywa czuwanie jedną noc. Nie polecam swoją drogą. No i zastępca jest wybierany przed górowaniem księżyca. I.... i to chyba tyle. Jeśli mam być szczery to klany przy tradycjach plemienia są niczym jakieś ziarenko piasku przy wielkim drzewie - Westchnął nieco zrezygnowany. Rzeczywiście plemienne sprawy wydawały się o wiele bardziej rozbudowane i kolorowe. Chciał to jakoś zmienić. Czemu w Wichrze nie ma takich rzeczy? Chamstwo.
- Swoją drogą, wracając do tematu gwiezdnych... u was też jest odpowiednik bezgwiezdnej ziemi? To takie miejsce gdzie trafiają złe koty.
Re: Podnóże Gór
Nie 03 Paź 2021, 14:00
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Mruknęła. Czyli że Klan Gwiazdy to praktycznie plemię Wiecznych Łowów. Cóż, Księżyc nie była jakoś specjalnie zaskoczona tym faktem. W końcu klany w wielu aspektach były bardzo podobne do plemienia. Tylko że... no, mieli nieco mniej zwyczajów. Księżyc po chwili zamyślenia skinęła łbem.
Nas takie koty też mieszkają na niebie. Takie miejsce nazywamy Lśniącym Szlakiem. Ciekawe, czy spotykali kiedyś tych z Gwiezdnego klanu, prawda? – zachichotała – Ej, a u was jak się takie miejsce nazywa? – dodała, nie zwracając większej uwagi na niechlujną mowę kocura. Ważne, że chociaż coś mówił na temat, a nie jedynie lał wodę bełkotaniem czy nawet milczał. Oj, tak, milczenie to najgorsza odpowiedź na jakiekolwiek pytanie!
Hm... U nas w plemieniu czegoś takiego, jak kodeks nie ma. Widocznie dlatego, że nasze plemię jest wystarczająco wykształcone moralnie, że nie potrzebują, żeby ktoś nam dyktował zasady. No bo inaczej już dawno by plemię nie istniało. – odpowiedziała. Na razie to była jedyna rzecz, jaką plemię nie miała w porównaniu do klanów.
Słysząc kolejne słowa Iskrzącego, chciała się jednocześnie zgodzić i zaprzeczyć. Z jednej strony mógł się jakoś umówić na chwilową wizytę plemienia, ale z drugiej, nikt przecież nie gwarantował, ze reszta plemiennych kotów będzie tak zadowolona z tego.
Może tak, a może i nie. Jak dogadasz się wcześniej z naszym Wieszczem, to droga wolna! – zamruczała.
Później wysłuchała z uwagą wszystko, co było związane z klanowymi zwyczajami. No tak, ceremonie. Było jej naprawdę żal, że Pył musiał żyć w tak nudnej klanowej rzeczywistości. Szkoda, że nie mogła z tym nic więcej zrobić, chociaż tak bardzo chciała.
W plemieniu kocię musi ukończyć przynajmniej osiem księżyców, żeby zostać nowicjuszem, a nowicjusze mają swoje ceremonie na pełnoprawnych członków plemienia gdzieś w trzynaście księżyców, o ile ukończą przed tym trening. Później taki nowy łowca lub strażnik musi spędzić noc w Ostoi Wiecznych Łowów, aby udowodnić swoją lojalność wobec swojego plemienia oraz przodków. – objaśniła.
Spojrzała zaintrygowana na wojownika, gdy ten coś powiedział o miejscu dla złych zmarłych kotów. Czyli że jednak mieli więcej ciekawych rzeczy, chociaż ta akurat była mroczna. Drgnęła lekko, gdy Iskrzący zadał pytanie.
Nie, u nas takie koty zostają zapomniane i znikają. Nikt nie chce, żeby nad plemieniem czuwali zdrajcy. – odpowiedziała. Biedne klany. Nie dość, że mają mało tradycji, to jeszcze patrzą na nich okropne koty. Ugh.
Re: Podnóże Gór
Pon 04 Paź 2021, 23:06
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
- Może się spotkali, kto wie? Albo między nimi jest taka jakaś bariera która takie rzeczy uniemożliwia? A może to jest to samo miejsce, tylko o różnych nazwach - Zaczął swoje gdybanie, bez konkretnej przyczyny. Było pewnie jeszcze wiele możliwości, które mógłby przerobić w swojej głowie, ale to potem. Na spokojnie przed snem.
- No więc... - Zaczął się chwilę zastanawiać. Głównie dlatego że zinterpretował pytanie Księżyc na kilka sposobów. W końcu jednak wybrał ten najbardziej oczywisty, nad którym się nawet nie trzeba było zastanawiać - Nazywa w sensie miejsce gdzie żyje klan gwiazdy? Srebrna skóra/skórka, o ile dobrze kojarzę- Poruszył ze zdenerwowaniem ogonem. Innej nazwy nie kojarzył, więc to pewnie o to chodziło, prawda? Ah, te wątpliwości. Na kolejne słowa Księżyc kocur uniósł nieco brwi, po czym odpowiedział, nieco zbyt miłym tonem.
- Ah, to chyba dobrze - Cóż, w jego odczuciu słowa te były bardziej jak ,,Klany są nie moralne i bez wykształcenia". Może kotka miała coś innego na myśli, Pył brał pod uwagę taką opcję, jednak nadal nie mógł jakoś się zmusić do myślenia, że znaczyło to coś innego niż usłyszał. Mimo to pozostawał spokojny, przecież nie zacznie awantury z byle powodu, prawda? Czy on w sumie kiedykolwiek zaczął z kimś mieć z kimś jakiś problem wyraźny? Cóż, tych których się bał i nie trawił jednocześnie, po prostu unikał by potem wygrywać kłótnię w jego umyśle, czy też narzekać na nich pod nosem.
Hah, Wieszcz. O ile spotka go na skraju terenów. Kocur wypuścił głośniej nosem krótko  powietrze. Co mogło oznaczać w sumie wszystko, również że ma problem z oddychaniem, ale to swoją drogą.
- No, czyli podobnie - Mruknął, słysząc o treningu
- Ale że osiem księżyców aż? Przecież kociaki w tym waszym obozie do tej pory by wszystko rozniosły. Jak nawet takie które mniej niż pięć księżyców już chcą poza obóz wychodzić i pokonywać przeciwników - Mówił pół żartem, przypominając sobie te wszystkie opowieści dorosłych i swoje własne wspomnienia. Znaczy, nie żeby go ciągnęło na dwór, w tym temacie to on by najchętniej został w kociarni i nie wychodził. Raczej polegał na obserwacji innych pokoleń i rodzeństwa.
- Czyli nie rozmawiacie o jakichś złolach sprzed lat? - spytał, nieco zaskoczony. - To tak jakby nadal część waszej historii. A im więcej wiecie o kotach które źle skończyły, tym większą możliwość że nie popełnicie tych samych błędów co oni - Podzielił się swoim, jakże wszystkim potrzebnym zdaniem.
Re: Podnóże Gór
Sro 06 Paź 2021, 16:13
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc wzruszyła ramionami. To pytanie odnośnie tego, czy widują się ze sobą przodkowie, było retoryczne. Sama by się nad tym długo nie zastanawiała. Możliwe, że takie pytanie jej nawet nie strzeliłoby do głowy, gdyby nie rozmowa z młodym wojownikiem. Z kolei na nazwę, w której żyje Gwiezdny klan, skinęła łbem w znak zrozumienia. Srebrna skórka... Ciekawe, kto wymyślił taką nazwę?
No cóż, jak widać, można żyć spokojnie jako kociak do ośmiu księżyców. Poza tym będą mieć więcej czasu na beztroskie życie, a nie tak, że muszą męczyć się na tych treningach. – odpowiedziała, ignorując dotychczasowe zdziwienie kocura. Sześć księżyców to całkiem mało, chociaż z drugiej strony pamiętała, jak sama nie mogła się doczekać, aż w końcu przyjdzie jej ceremonia na nowicjusza. Może więc klanowa wersja była nieco lepsza.
Nie trzeba przecież wymawiać imienia kotów, które dopuściły się złych czynów. – mruknęła, marszcząc nieco pyszczek. Zawsze można było powiedzieć coś w rodzaju "pewien łowca zrobił to i owo, przez co stało się tamto i skończył źle", więc nie widziała potrzeby we wspominaniu bezpośrednio o zdrajcy. – A te koty z bezgwiezdnego miejsca mogą jakoś wpływać na świat żywych? – spytała.
Re: Podnóże Gór
Sro 06 Paź 2021, 19:34
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Znów nie całkiem się zgadzał. W jego przypadku najchętniej zostałby jeszcze w żłobku, a i tak podobno ich ceremonia została przeprowadzona nieco później niż powinna, jednak... osiem księżyców? Co on by do tej pory w obozie robił? Plątał się pod łapami, przeszkadzał, nudził się, a tak to przynajmniej mógł sobie wyjść na trening poza obóz. Więc nienawidził tego stresu, jednak zdawał sobie sprawę, że jakby został w stanie żłobka dłużej, w końcu by popadł w jakąś apatię gorszą niż ma teraz. Lepiej wcześniej niż później.
- Nie wiem co wy tam robicie, jednak to wcale nie jest jakoś strasznie męczące - zauważył, mówiąc lekkim tonem. No, jednak akurat ON nie powinien się chyba wypowiadać. Jego wytrzymałość zdychała na dłuższą metę, zwłaszcza jeśli chodziło o walkę i -dramatyczna pauza- drzewa. Aż poczuł niemiły dreszcz na kręgosłupie.
- A to tylko przez imię dany kot może zostać zapamiętany? A jeśli nie znało się imienia jakiegoś kota, albo nie miał imienia.... to co wtedy? I przecież nie pamiętacie imion wszystkich kotów z plemienia wiecznych łowów, czyli oni też znikają? - zastanowił się na głos. Nie wiedział jak to do końca działało w klanie gwiazdy, jednak nic o takich rzeczach jak zapomnienie nie słyszał.
- Nigdy o tym nie słyszałem - przyznał- Jednak jeśli klan gwiazdy może, to pewnie ci źli również. Tylko po co? Mieliby w tym jakiś interes? Przecież są martwi, po materialnych sprawach nic im nie zostało, a nad klanem nie czuwają, więc po kiego mieliby się męczyć z gadaniem z kotami żyjącymi - mruknął. Znaczy, mógłby się pewnie jakiś znaleźć, co to zrobi sobie jakiegoś następcę wśród żyjących, ale nadal pozostawało pytanie ,,po co". Pył tego nie potrafił pojąć. Zwykła strata czasu, martwi do żywych nie powrócą. Chociaż...? Gdyby tak przejąć ciało osoby która dopiero umarła i dusza takowej nie może wrócić do ciała? Albo urodzić się w jakimś nowym miocie? Huh....
- Tak właściwie, to czemu żyjecie w górach? Nie łatwiej było się zasiedlić tu, na dole? Wzięliście się tam skądś czy przyszliście stąd z innych stron, bo musieliście? - Odważył się zadać kolejne pytanie. Ciekawiło go to. Może też coś napadło na ich poprzednie tereny?
Re: Podnóże Gór
Czw 07 Paź 2021, 18:48
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Cóż, wiedziała, że może nastąpić pewna różnica poglądów i było to całkiem zrozumiałe. W końcu każdy jest inny i ma swoje zdanie. Ktoś woli być wiecznym kociakiem, a ktoś preferuje jak najszybsze opuszczenie obozu, żeby poznać otaczający go świat. Księżyc należała do drugiego typu, ale najwidoczniej jakoś dożyła do tych ośmiu księżyców bez umierania z nudów. Chociaż kto wie, może gdyby miała możliwość zostać nowicjuszką już w sześć księżyców, to z dużym prawdopodobieństwem wybrałaby drugą opcję. Ostatecznie na komentarz dymnego kocura jedynie wzruszyła ramionami, pokazując swoją obojętność wobec tego temat. Dla niej to była jedynie kwestia przyzwyczajenia.
Pamięć to nie jedynie znanie imienia kota. To przede wszystkim myśl o tym kocie, o jego historii czy momentach związanych z nim. Poza tym koty z plemienia nie mają tak, że po prostu "wierzą", ale czują też związek z przodkami. Niektórzy nawet rozmawiają ze zmarłymi bliskimi, żeby ukoić ból po ich utracie i wciąż mieć to ciepło w sercu. – odpowiedziała, spoglądając na Pyła tak, jakby to była oczywista rzecz. Wtedy przypomniała sobie, jak Konwalia mówiła o tym, jak od czasu do czasu coś mówiła do swoich rodziców, którzy od dawna nie żyją, żeby łatwiej znosić żal związany z ich utratą.
No nie wiem, żeby uprzykrzyć komuś życie? Zemścić się za coś, co wydarzyło się księżyce temu? Zresztą, po co komuś powód? Dla jakiegoś szaleńca nie trzeba go szukać, bo wystarczy, że mu frajdę sprawia samo krzywdzenie kogoś. – mruknęła zamyślona, wyrażając wszystkie swoje myśli na głos. Uważała, że taka kontrola nad światem żywych dawała dużą przewagę i dużą swobodę do działania, gdyż wtedy można spokojnie wpływać na kotów bez obawy, że ktoś ci w zamian da porządnie w pysk. – Gdyby o złych kotach pamiętano, żyłyby sobie w plemieniu Wiecznych Łowów i bez problemu przynieśliby koniec naszemu plemieniu poprzez wywołanie klęsk żywiołowych czy nieurodzaju. – dodała.
Wydała z siebie lekki pomruk, zastanawiając się nad kolejnym pytaniem Iskrzącego. Nigdy nie zastanawiała się zbytnio, dlaczego plemię żyło właśnie w górach. Cóż, w sumie to mogła się spodziewać tego od kogoś, kto raczej nigdy nie żył w górach.
Zapewne właśnie z tego powodu, że góry nie są tak łatwo dostępne. Gdybyśmy żyli gdzieś w środku lasu, to mielibyśmy spory problem z utrzymaniem bezpieczeństwa i pewnie by nas pożarł jakiś lis. A tak to drapieżnikom jest o wiele trudniej się do nas dostać, wspinając się po skałach. Poza tym, góry świetnie nas chronią od deszczu i wiatru. Ale wiesz, w górach jest tylko nasz obóz, a tak to polujemy w lasach i łąkach, jak wy. – odpowiedziała spokojnie, po czym zrobiła krótką pauzę, nim udzieliła odpowiedzi na drugie pytanie – Uh... Niby wcześniej tutaj nie żyliśmy, ale nie jesteśmy z bardzo daleka. Kiedyś mieliśmy obóz w innym miejscu Sokolich Gór, ale przenieśliśmy się, bo go zasypało.
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 00:30
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Poruszył pyskiem nieco nieprzekonany. Właśnie, MYŚL. Przecież nie mogli pamiętać o wszystkich umarłych kotach. Czyli po pewnym czasie zdychały tak? W sensie, rozpływały się i zamieniały się w wietrzyk, czy w co tam się martwe koty zamieniają.
- Rozmawiają...? W sensie że zmarli się tak przed wami losowo pojawiają, czy gadacie do ściany czy coś i liczycie, że to do nich trafi- zmarszczył nieco czoło, starając ogarnąć to swoim umysłem. Jakoś nie wyobrażał sobie siedzieć w losowym miejscu i patrząc w przestrzeń mówić do powietrza. Poza tym kontakt z gwiezdnymi w postaci rozmowy....? Nie czuł z nimi jakiejś wielkiej więzi jako ogółu.
- W sumie racja, jednak jak nie żyjesz od wielu, wielu księżyców, gdzie wszyscy inni już poumierali, to nie miałoby to większego sensu i tak. Strata czasu jak już mówiłem - wzruszył ramionami. Kompletnie tego nie rozumiał. Przecież ci źli musieli mieć coś ciekawszego do roboty od nawiedzania żywych. Jakby. Po co to komu. - To mają taką moc? To zmarli w ogóle mają jakiś większy wpływ? - zdziwił się nieco, marszcząc brwi. Aktualnie jego plan by nie wyrażać zbytnio swojego zdania, właśnie poszedł spać.
- Przecież to tylko zmarłe koty, nie są wszechmogący - mruknął, nadal nieco nieogarniający. Może plemię miało jakąś pogłębioną wiarę bardziej czy coś.
- Cóż, jak widzisz nadal żyjemy - zaśmiał się, słysząc że zjadłby ich lis. Nie miał zamiaru wspominać o zaginionych kotach, czy też tych wąchających kwiatki od spodu - Ale jakichś drapieżników przecież tam macie. Prawdę mówiąc to nigdzie nie jest tak naprawdę bezpiecznie, chyba że jeszcze nie istniejesz. Zawsze albo cię może coś zjeść albo spotkać jakaś inna klęska - No, odezwał się paranoik. Ale tak to już z nim było. Chodząca pesymistyczna chmura gradowa. Przecież a to mogło cię coś wszamać, możesz się zatruć, spaść z drzewa, nie otrzymać pomocy na czas, coś się może palić, możesz wpaść pod lód, umrzeć z odwodnienia, wyziębienia.... było tego całkiem sporo.
- My musieliśmy się wyprowadzić - przyznał, gdy kotka skończyła mówić o innym obozie- nie było mnie wtedy na świecie, ale klany spłonęły. Więc z czterech zostały dwa. No, i się rzeka niedawno odrodziła. W sensie klan. Klan rzeki. - Potem sobie jeszcze przypomniał o klanie nieba, jednak nie myślał o nim zbyt wiele. Bo w sumie co miał myśleć? Koty stamtąd najpewniej już dawno nie istniały.
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 16:02
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Zmarszczyła nieznacznie czoło, podobnie jak i Pył, słysząc jego pytanie dotyczące rozmowy z przodkami. Szybko jednak ochłonęła, przypominając sobie, że należeli do zupełnie innych grup i ona też czasem zadawała całkiem dziwne i absurdalne pytania.
Raczej to drugie, chociaż mi się wydaje, że niekoniecznie trzeba to robić na głos, wystarczy powiedzieć to w myślach. – odpowiedziała. Wciąż nie rozumiała zdziwienia Iskrzącego. Dla niej takie rozmowy nie były niczym złym. Przeciwnie, ułatwiały one życie wrażliwym osobom.
W jakim sensie "wszyscy inni"? Myślisz, że zabójca nie znajdzie dla siebie ofiary wśród przyszłych pokoleń? – spytała retorycznie na spokojnie. Z drugiej strony, ta dyskusja była niepotrzebnie ciągnięta, bo już było widać, że rozmówca jakoś nie bardzo chciał dalej prowadzić. – No... tak. Inaczej jak plemię Wiecznych Łowów wysyłałoby nam omeny i znaki? – dodała.
Następnie zachichotała, gdy Pył odpowiedział na nieco inny temat. No tak, faktycznie, on wciąż żył. A może to tylko kwestia szczęścia?
No tak, racja... Chociaż nadal uważam, że góry są bezpieczniejsze, bo raczej mało kto zechce włazić do jaskini, pełniej kotów. – wzruszyła ramionami. – Z drugiej strony, skoro łatwiej narażacie się na atak drapieżników, to pewnie lepiej walczycie, prawda? – dodała. Cokolwiek by dymny wojownik nie powiedział, ona wciąż będzie uważać, że o wiele lepiej jest pozostać w górach, niż żyć w środku lasu, w którym jest pełno drapieżników i o wiele groźniejsze pożary.
Skoro już o pożarach mowa, to Iskrzący właśnie o tym wspomniał. Księżyc nie była tym jakoś specjalnie podniecona. W końcu słyszała już o tym pożarze od Trującego.
Właściwie to jak powstał ten wasz pożar? Ktoś podpalił wasz las? – spytała, licząc na to, że może jej się uda dowiedzieć o jakichś ciekawych szczegółach. Bo na razie ten ich "pożar" brzmiał jedynie jak pusty fakt.
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 16:43
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Oho, czuły punkt? No cóż, zdarza się, nie będzie się teraz tym przecież zadręczał, prawda? .... prawda? Kiwnął tylko głową na to całe rozmawianie ze zmarłymi. Dziwne, ale skoro tak można, to co się będzie wtrącał? Przecież to chyba nie jego sprawa, prawda?
- Eh, nadal nie rozumiem po co się z czymś takim męczyć - mruknął, kończąc temat. Nie miał pojęcia co siedziało w głowie takiego bezgwiezdnego, i jakoś nie miał ochoty tego sprawdzać. Chociaż informacje jakie mogli mieć ci ,,źli" oraz ich historie, na pewno były ciekawe.
- Wiesz. Wysyłają omeny, znaki, ostrzegają przed niebezpieczeństwem. Ale nie zapominajmy, że to zmarłe koty. Kiedyś też pewnie trawię na srebrną skórę, tak samo jak ty do tego wiecznego plemienia, wyobrażasz sobie jakąś wielką nieograniczoną moc? Ja nie bardzo. Poza tym- ... Po prostu nie wydaje się to możliwe - Nieco pod koniec się podłamał słownie. Nie był pewien czy narzekanie na zmarłych i wytykanie im niesprawiedliwości przed Księżyc, było dobrym pomysłem. Z tego co zdążył zauważyć, plemię było dość mocno związane ze zmarłymi, podobnie jak klany... a przynajmniej zewnętrznie. Kto wie co tam osobnym kotom siedzi w głowie, nie?
- Hmmm, bo ja wiem, czy lepiej? Ja na przykład wolę łowić. Walka to nie jest moją mocną stroną. Nadal wszystko zależy od cech fizycznych i tak dalej... - Spróbował się jakoś wytłumaczyć. Czy mu wyszło? trudno powiedzieć. Czy ktoś podpalił...
- Nie mam pojęcia - zaczął, próbując odświeżyć swoje zwoje mózgowe - Albo jednak mam? Możliwe że to przez dwunogów. Swoją drogą, widziałaś kiedyś jakiegoś? - Zaczął chyba już ostatni temat do rozmowy, gdyż czuł jak się powoli rozładowuje. Zobaczymy jak to dalej będzie.
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 17:30
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Westchnęła. Księżyc musiała przyznać, że jej także zaczął się powoli nudzić ten temat odnośnie przodków. Co za różnica, jeśli ktoś tam lubi zwracać się do zmarłych bliskich lub nie? Cała ta dyskusja nie miała większego sensu, bo Iskrzący wciąż niczego nie rozumiał. Zresztą, Księżyc też nie miała niczego więcej do powiedzenia. Nie była przecież świętym, żeby odpowiadać na wszystkie pytania związane z gwiezdnymi zgodnie z prawdą.
Cóż, widocznie każdy postrzega przodków inaczej. – podsumowała z uśmiechem, kończąc temat tych całych Gwiezdnych Klanów czy jak tam jeszcze nazywają zmarłych.
No tak. Oh, a może pokażesz mi kiedyś, jak polujesz? Nie teraz, oczywiście. Kto wie, może polujesz tak dobrze, że zrówna się z tobą nie każdy łowca, co? Oh, można by było zorganizować jakiś turniej! Tak! Turniej pomiędzy klanami i plemieniem! Ha-ha! To dopiero byłaby zabawa! – powiedziała, pełna entuzjazmu. Szkoda, że czegoś takiego jeszcze nikt nie zorganizował, chociaż z chęcią by obserwowała przebieg. Pewnie kibicowałaby Robakowi albo Tafli. Później jednak otrząsnęła się, przypominając sobie, że była w towarzystwie nowego znajomego. – Wybacz, trochę poniosło mnie. – dodała. Oby tylko nie pomyślał o niej źle po czymś takim.
Tak pro po walki, to w niej także możesz być dobry, jeśli będziesz nad tym pracować. W końcu trening czyni mistrza! – zasugerowała. Uważała, że cechy fizycznie nie miały większego znaczenia, bo inaczej sama by teraz nie szkoliła się na strażnika przez swoją drobną budowę.
Pokręciła przeczące łbem, kiedy Iskrzący spytał ją, czy widziała kiedyś tych "dwunogów".
Nie. A ty? – spytała zaintrygowana. Być może młody wojownik wiedział coś o tych tajemniczych stworach.
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 18:28
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Wysłuchał pomysłu Księżyc, po czym uznał, że gdyby był przywódcą klanu, to klan klanu by już nie przypominał. Bardziej połączenie plemienia, wichru i dodatkowego zróżnicowania. Chaos. Istny chaos.
- Brzmi cudnie. Chciałbym by się na taki turniej zgodzili~ -zajojczał majestatycznie, mając w myślach takie wielkie klanowo-plemienne spotkanie na łowach czy coś. Golcowa Gwiazda by się może zgodziła, ale jak to będzie z resztą? Trudno powiedzieć. I przecież nie każdy wie o plemieniu, prawda...?
- Nic nie szkodzi, chętnie bym w czymś takim uczestniczył. Pomysł zacny - zapewnił kotkę, gdy ta zaczęła przepraszać, a przecież nie było za co! Został tylko problem ogólnej zgody. Hah...
- Święte słowa. - Powiedział, w połowie zgadzając się z kotką. Została jeszcze sprawa tego, czy on chce trenować walkę. No, tu wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Polowanie, zdobywanie wiedzy, nauka historii.... wszystko mogło go zaciekawić! Ale nie walka. Taka treningowa jeszcze ujdzie, ale taka prawdziwa? Pazury, zęby i tak dalej? Aj, ależ to musiało być nieprzyjemne. Potem znów pokręcił głową, w wyrazie zaprzeczenia.
- Nigdy. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Wiesz, chciałbym kiedyś takiego zobaczyć, ale to chyba niebezpieczne. Jednocześnie chęć ujrzenia tej łysej wiewiórki na własne oczy, jest dość duża i wiercąca. Wybrałbym się kiedyś by ich zobaczyć - przyznał, zdając sobie sprawę z tego, że: Musiałby mieć jakieś wytłumaczenie, drugą osobę w razie draki, najlepiej taką która zna teren, czas, chęci i dobrą pogodę. A no cóż, w najbliższym czasie dobrej ciepłej pogody raczej nie będzie, więc może sobie tą wycieczkę odłożyć na później, jak i myślenie o niej. A jak tam by były jakieś koty skłonne do rozmowy, to huh! Kopalnia wiedzy!
- Chyba będę się zbierać za jakiś czas - oznajmił po chwili ciszy, patrząc za siebie na klanowe tereny.
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 19:04
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1570
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Oh, jednak podobało mu się! Księżyc jak najbardziej cieszyła się z takiego faktu. Fajnie byłoby, gdyby większość zgodziła się na przeprowadzenie takiego turnieju, a w razie czego z chęcią pomogłaby w planowaniu podobnego wydarzenia. Ale cóż, o tym może pomyśli innym razem.
Hej, to może by się kiedyś tam wybrali? Za jakieś dwa czy trzy dni? Myślę, że razem będzie o wiele fajniej! – zaproponowała. Sama jakiś czas temu zastanawiała się nad taką wyprawą, tylko że - niestety - nie miała wtedy kogoś do towarzystwa, a sama wcale nie chciała się tam wybierać. Ów tereny znała bardzo słabo, praktycznie w ogóle i już tym bardziej nie wiedziała, jakie niebezpieczeństwa tam mogą czyhać.
Oh, już się zbierał? Cóż, faktycznie trochę się zagadali. Ah, czemu ten czas tak szybko leci? Było przecież tak fajnie! Z drugiej strony, Księżyc nie miała większego wyboru. Nie będzie go przecież trzymać tutaj na siłę. Zresztą, sama miała swoje obowiązki do wykonania, więc i tak nie mogła tutaj wiecznie siedzieć. Nie chciała przecież żadnej kary od Wieszcza.
Dobrze, rozumiem. To na razie! – pożegnała się z dymnym kocurkiem, na koniec muskając jego policzek swoim pyszczkiem, po czym powoli ruszyła w stronę terenów plemienia.

//zt?
Re: Podnóże Gór
Nie 10 Paź 2021, 21:25
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Wybrać się? Za kilka dni? Hmmm
- Chyba nie powinno być większego problemu, jeśli wcześniej wszystko ogarnę - mruknął po chwili zastanowienia. Przez chwilę nawet chciał iść się spytać Tanecznego czy może zniknąć na chwilę, jednak ogarnął, że nie ma takiej potrzeby aktualnie. Żenada. Ale pomysł z wyjściem żeby pozyskać więcej informacji? Bezcenny. Nie znał Księżyc za dobrze, ale bić się umiał, w miarę ogarniał teren, a skoro Trzask w miarę zaufał, to tej tu plemiennej dziewoi też może.
- Do zobaczenia za te kilka dni! Najlepiej w tym miejscu, by się nie zgubić - mruknął na odchodne, po czym podreptał w stronę obozu.

[zt]
Re: Podnóże Gór
Czw 28 Paź 2021, 20:23
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 97 ks [IX]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Mewa [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Senna Łapa [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1273
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Czas brnął do przodu na tyle prędko, że nim Słodka Łapa się obejrzała okazało się, że zbliżała się Pora Zielonych Liści, a część wonnych, wiosennych kwiatów obumierała. Z tego też powodu koteczka wybierała się na częste spacery po okolicy, ciesząc oko ostatnimi westchnięciami Pory Nowych Liści. Najczęściej widoczna była na łąkach, gdzie lubiła przesiadywać, oczywiście jak była pogoda. Niestety ostatnie dni przede wszystkim były chłodne i szarobure co dodawało jeszcze bardziej przygnębiającej otoczki wichrowi, który przechodził częściową żałobę po stracie Tonącego Słońca. Niestety kot, który miał pełnić jedną z ważnych ról, opuścił ostatnio ich szeregi udając się na wieczne polowanie. I choć jego śmierć nie odbiła się szczególnie mocno na rudo-białej koteczce, to wciąż jednak coś dla niej znaczył, a utrata jego cóż, była ciosem dla Klanu. Później jeszcze dowiedziała się, że Szałwiowe Życzenie została wybrana na kolejną zastępczynię, co niezmiernie ucieszyło ją, ponieważ lubiła kocicę i to ona przede wszystkim pomogła jej pozbierać się po kłótni z bratem. A co do niego. Wciąż nie wiedziała co się z nim dzieje, mimo iż mijał już kolejny z rzędu księżyc. Z pogłosek słyszała, że gdzieś widziano jego burę futro włóczące się po terenach lub w obozie pod nieobecność Słodkiej co dawało jej, chociaż odrobinę ulgi, że kocur wciąż jej na dobre nie opuścił.
I tak mijał dzień za dniem, a kociczka powoli zmierzała ku końcowi swojego treningu. Tak niewiele jej zostało i szczerze nie mogła się doczekać, aż wreszcie zostanie wojownikiem. Pozbędzie się tej uwłaczającej ją rangi terminatora i wreszcie sama będzie mogła szkolić przyszłe pokolenia. Było już popołudnie, gdy pomarańczowoka wybrała się na spacero-patrol wzdłuż granicy przy Sokolich Górach. Nie śpieszyła się nigdzie. Powoli obchodziła ją co jakiś czas znacząc dla wzmocnienia linii granicznej, gdy niedaleko siebie, przy samotnym krzewie od strony Mechowiska, dotarł do niej szmer. Momentalnie zwróciła łeb w tamtym kierunku, a serce zabiło jej szybciej. Nie była pewna co też tam czyhało więc z lekkim przestrachem napięła mięśnie i zbliżyła się po cichu i wolno do krzewu mając nadzieję, ze za moment nie wypadnie z niego drapieżnik! "Oh, Gwiezdny Klanie, niech to będzie mysz, a nie nic niebezpiecznego!'

[Skowronkowa Łapa]

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Podnóże Gór
Wto 09 Lis 2021, 19:54
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Drapieżnik albo coś niebezpiecznego? A gdzie tam! Ale mysz też nie – coś lepszego od myszy! Kiedy Słodka Łapa zbliżyła się trochę do krzewu, wychylił się zza niego okrągły, buro-biały łebek Skowronkowej Łapy we własnej obozie. No, hoho, to prawie jak wygranie na loterii!
Skowronek błąkał się po Mechowisku, bo chciał stamtąd załatwić mech do legowisk, ale wtedy rozproszył go widok ładnego motylka i jakoś tak chwilowo zapomniał, po co tam w pierwszej kolejności był. Zamiast tego zdecydował się pognać za motylem, zobaczyć, gdzie zmierzał. Mech nie zając, poczeka, a motyl... noo, też nie zając, ale poczekać już nie mógł! W ostateczności wpadł jednak za tym motylkiem w jakieś krzaki i tam go zgubił, ale korzystając z tego, że już i tak oddalił się trochę od mchu, który miał zbierać, chciał się rozejrzeć trochę dalej, pozwiedzać tereny za Mechowiskiem, gdzie nie bywał często, a tu proszę: tylko wychylił łeb i zobaczył kota, który skradał się w stronę krzaków, gdzie się znajdował!
Za to nie byle jakiego kota, proszę państwa. Kiedy zorientował się, z kim miał do czynienia, otworzył lekko pyszczek ze zdziwienia.
O, hej! Słodka Łapa, nie?! – spytał z pewną ekscytacją. W trakcie całych księżyców swojego życia zdążył się już dobrze przekonać, jak kotka wyglądała, i że była trochę podobna do Gąski, ale wciąż nigdy nie zebrał się, żeby z nią pogadać, a tyle kotów (aż dwa!) mówiło mu, że była fajna! Znaczy, to nie tak, żeby nie próbował, ale albo nie mógł jej znaleźć, albo natrafiał na kogoś innego, albo się rozpraszał... Teraz w końcu mógł to zrobić – Szałwia i Orzechowy Cień mi kiedyś mówili, że bym się z tobą dogadał i powinienem z tobą pogadać i w ogóle, ale jakoś nigdy nie było okazji. Trochę głupio, co? Ale świetnie teraz trafiłaś z tym krzakiem! Właściwie to czemu się do niego skradałaś? – zapytał, przekrzywiając lekko głowę w bok ze zdziwieniem.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Podnóże Gór
Sro 10 Lis 2021, 22:06
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 97 ks [IX]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Mewa [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Senna Łapa [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1273
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Czy spodziewała się zastać w tych krzakach jakiegoś kota? Ależ oczywiście, że...nie. Co więcej, przez jej optymistyczne myśli o dziwo taka możliwość nawet nie przebiegła, a tu proszę jakie miłe w nie miłym zaskoczenie. Przez pierwszą chwilę cofnęła się o krok, strosząc futro i cofając rude uszyska, gdy zauważyła wystający buro-biały łepek. Dopiero tak naprawdę, kiedy kocurek się odezwał, utwierdziła się w przekonaniu, że nie był on żadnym niebezpiecznym stworzeniem! Jeszcze bardziej zdziwiła się, gdy usłyszała swoje imię, na co zamrugała parokrotnie pomarańczowymi ślepkami i odetchnęła z ulgą. Rozluźniła wnet napięte mięśnie i przygładziła napuszone na kryzie futerko.
Ależ najadłeś mnie strachu Skowronkowa Łapo! — i choć w pierwszej chwili zdawać się mogło, że Słodka Łapa była na terminatora zła, to w rzeczy samej wcale tak nie było. No, może odrobinkę, bo jednak wystraszyła się nie na żarty! Ale na jej mordce nie pojawił się żaden gniew, czy złość, zresztą prawdopodobnie nawet nie zdawał sobie sprawy, że przechodziła niedaleko niego, więc nie mogła mieć mu tego za złe. Tak czy inaczej, zaśmiała się cicho na koniec, aby przypadkiem nie wystraszyć młodzika. A skąd go znała? A no może i nie widywała się zbyt często z potomkami Nakrapianego Nosa, lecz wciąż mimo wszystko poczuwała się, by chociaż wiedzieć jak się nazywają i pod czyim okiem się uczą! Właśnie stąd. A odpowiadając na jego pytanie, pokiwała potakująco głową. — Oh, doprawdy? — zapytała nie kryjąc w swoim głosie zaskoczenia. Skoro Szałwiowe Życzenie tak mówiła i jeszcze Orzeszek, a miała z nimi dobry kontakt i mogłaby rzec, że ta dwójka wojowników znała ją wystarczająco dobrze, to skoro wysłali go do niej, to musiał być podobny charakterem! Na samą myśl uśmiechnęła się wesoło, przez moment zapominając, że przecież oprócz tej informacji Skowronek zadał jej również pytanie! Ah, no przecież! — Ah, wybacz zamyśliłam się nieco, hah. To brzmi głupio, ale myślałam, że w tych krzakach może się ukrywać jakiś drapieżnik! - A ty czemu przesiadujesz w tych krzakach? — przekrzywiła lekko łepek na bok wymownie spoglądając na krzaki w których siedział. — Tylko mi nie mów, że robisz sobie tajną kryjówkę z nich! Jak coś to niczego nie widziałam!

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Podnóże Gór
Pią 12 Lis 2021, 23:13
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
On? Ją? Strachu? A to ciekawe!
No wiesz co, słyszałem o sobie wiele rzeczy, ale nie żebym był straszny! – mruknął z udawanym oburzeniem, jednak zaraz zaśmiał się wesoło, żeby Słodka Łapa nie miała wątpliwości co do tego, że nie gniewał się tak na serio. Chyba nie potrafił się gniewać na serio, no, a przynajmniej do tej pory jakoś nigdy mu się to nie zdarzało! Może po prostu miał taką świetną cierpliwość? Cóż, w końcu był super, więc nikogo by to chyba nie zdziwiło.
Mhmm! – potwierdził wesoło na jej pytanie. – Szałwia to mi o tobie mówiła, jak jeszcze byłem kociakiem, a Orzechowy Cień to jak już zostałem terminatorem... a może wcześniej? Eee... W każdym razie!! Obaj o tobie mówili. – Gdyby Skowronek miał lepszą pamięć, może byłby nawet w stanie powiedzieć Słodkiej, co dokładnie o niej mówili, ale niestety – nie miał, więc musiał ograniczyć się do takich informacji. Pech!
A co byś powiedziała, jakbym ci powiedział, że w tych krzakach ukrywał się groźny drapieżnik, ale go załatwiłem? – zaczął tajemniczo, z figlarnymi iskierkami w oczach. – Taaaaaki – z każdym kolejnym "a" wyciągał jedną z przednich łap wyżej nad swoją głowę – wielki borsuk! Ale tylko przyszedłem i tak się mnie wystraszył, że uciekł daleeeko stąd! – oznajmił z dumą, wypinając przy tym bohatersko klatkę piersiową... jednak o ile jako kociak może opowiedziałby taką historię, na serio licząc na to, że ktoś mu uwierzy, to teraz doskonale wiedział, że Słodka Łapa by na to nie poszła, więc zamierzał powiedzieć jej prawdę. – Nie no, nie było żadnego borsuka, ale był ładny motyl, za którym pobiegłem z Mechowiska. Tylko trochę mi się w tych krzakach zgubił, eheh – przyznał się z lekkim żalem, że tego ładnego motylka już nie było. Tak to mógłby go Słodkiej pokazać, ech!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Podnóże Gór
Sro 17 Lis 2021, 19:33
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 97 ks [IX]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Mewa [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Senna Łapa [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1273
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Ah, całe szczęście, że Skowronek się nie oburzył, bo przez pierwszy moment stwierdziła, że może nie powinna zaczynać takich teatralnych zagrywek, lecz jej obawy były niepotrzebne, ponieważ kocurek okazał się zrozumieć, że to nie było na serio, serio i nawet sam pociągnął temat dalej! Ale...na tym zakończyło się, a Słodka jedynie dodała swój cichy chichot dołączając się tym sposobem do wesołego śmiechu syna Nakrapianego Nosa. Już lubiła tego młodzika!
No proszę, hah! A to ci numer. — mruknęła bardziej do siebie niżeli do niego. No, nie spodziewała się, że została zaproponowana już od tak wczesnych księżycy! Musieli mieć naprawdę dobry powód skoro poruszyli jej temat w konwersacji ze Skowronkiem, a jeżeli chodziło o charaktery to już mogła zauważyć w buro-białym pewne swoje cechy!
I wtedy też nastąpiła szybka zmiana tematu na ciekawą i tajemniczą historyjkę, którą zaczął opowiadać, a Słodka, jak to Słodka oczywiście wiedziała, że nie była ona prawdziwa. A mimo to wciągnęła się w nią i z zainteresowaniem wsłuchiwała się w słowa młodzika, nie kryjąc podziwu, który zwieńczyła kolejnym cichym chichotem, z tym że tym razem zakryła pyszczek łapką, ażeby nie było to aż tak mocno widoczne. — Motyl mówisz? Mhm...a co byś powiedział, gdybyśmy poszli go poszukać? Nie mógł odlecieć przecież tak daleko! — Odszukanie zaginionego motylka? Czemu by nie! Nawet jeżeli miałoby się ostatecznie nie powieść to zielonooki na tyle zdążył już rozweselić córkę Barwnej Łączki i tak przyjemnie jej się z nim rozmawiało, że no nie mogła nie zaproponować. A ponadto już raz miała okazję odszukiwać wiewiórki i co najlepsze jej się udało (!), to i może z motylkiem się uda!

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Podnóże Gór
Czw 18 Lis 2021, 17:54
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Chyba zaczynał rozumieć, czemu i Szałwia, i Orzechowy Cień lubili Słodką Łapę i polecali akurat jemu, żeby z nią pogadał. Może i dopiero się poznali, ale już czuł, że mogli zostać najlepszymi przyjaciółmi! No dobra, może nie tak szybko, a poza tym pozycja najlepszego przyjaciela Skowronka należała do Gąski, ale, podobnie jak to było z Gęsią Łapą czy z Szałwią zresztą, od razu złapał z nią kontakt i widać było, że nadawali na tych samych falach! Może to sami Gwiezdni sprawili, że się tu na nią natknął, żeby w końcu mógł się ruszyć do tego, no, poznawania jej? Hehe, to była całkiem śmieszna perspektywa!
Och!! Jeśli chcesz, to jasne! Był taki, hm, no całkiem w sumie spory, z zewnątrz miał brązowawe skrzydła, a w środku takie ładne niebieskie! Z czarnymi, emm, elementami, o, no i białą obwódką! – opisał dokładnie, nie kryjąc przy tym podekscytowania perspektywą poszukiwania motylka. – Poszukiwania czas zacząć, nie mamy czasu do stracenia! – zakrzyknął bojowo i zadziornie, gotowy na przygodę. Wyprostował się, wypiął klatkę piersiową do przodu i ustawił się niczym pies myśliwski, z jedną przednią łapą uniesioną w powietrze i wysoko trzymanym ogonem, węsząc w powietrzu... a potem zdał sobie z czegoś sprawę i zmarszczył się lekko. Posłał starszej kotce skonfundowane spojrzenie.
Zaraz, jak właściwie mamy go znaleźć? Motyle mają jakiś zapach? Bo on się ruszał tak szybko, że nie skupiłem się i nie wiem! Chyba że starczy, że będziemy się rozglądać? – spytał.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Podnóże Gór
Sponsored content

Skocz do: