IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru
Podnóże Gór
Czw 12 Lis 2020 - 11:19
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2169
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Skrawek ziem mieszczący się zaraz pod Sokolimi Górami. Ze względu na ich bliskość nie jest to zbyt przyjemny teren. Poza krótką trawą i pojedynczymi sosnami nie ma tam praktycznie żadnej roślinności, przez co nie jest to miejsce dobre ani do polowania, ani też do odwiedzania i przesiadywania. Same góry stanowią jednak dość dobrą naturalną granicę i chronią klan Wichru przed niechcianymi gośćmi.

Rodzaje terenu: tereny górskie, skaliste; zbocza gór

Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 12:05
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
I tak planował wypuścić ją jak najszybciej, ale ta łapa w pysk była do tego dodatkowym argumentem! Skrzywił lekko pysk i go oblizał, choć w rzeczywistości cios nie bolał aż tak bardzo. W przeciwieństwie chyba do jego własnego, z czym znów poczuł się źle. Chyba serio był silniejszy niż sądził!
Spróbował uchylić się jeszcze przed ewentualnym atakiem ze strony kotki, po czym westchnął. Widział gołym okiem jej zmęczenie, sam też powoli zaczynał być trochę zdyszany. A nie chciał, żeby mu tutaj zaraz padła!
- Przerwa...? - spytał trochę zdyszany i w końcu usiadł - czy mu się unik udał, czy nie. Był zaskoczony, że tym razem w końcu udało mu się wygrać!

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 12:18
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Koniec końców udało jej się zadać jakiś cios, na tyle mocny, że Siwek wypuścił jej kark z pyska. I dobrze, bo ta już czuła, że jego kły wbijają się w jej skórę i cicho syknęła z bólu. Zmarszczyła nos po czym raz jeszcze skoczyła do kocura, próbując wycelować gdziekolwiek żeby tylko uderzyć, jednak czuła, jak zmęczenie powoli zaczyna dawać się jej we znaki.
Kątem oka zobaczyła jak ten odsuwa się i już miała zamachnąć się aby ponownie na niego skoczyć, kiedy zobaczyła, że ten usiadł aby odpocząć. Zatrzymała się w połowie kroku, z ogonem machającym za nią, i zawiesiła wzrok na kocurze. Dopiero wtedy uświadomiła sobie jak zdziczała była w tym momencie.
Otrzepała się i wyprostowała, polizala kilka razy po klatce piersiowej i zmrużyła ślepia.
- Ta, odpoczynek- powiedziała niechętnie i również usiadła, starając się uspokoić swój oddech. Ph, ale z siebie teraz zrobiła ofiarę losu. Przegrać w niby-walce z kotem młodszym od siebie.
Zamknęła na chwilę oczy, czując jeszcze resztki bólu na karku i trochę dysząc, po czym po chwili uspokoiła się i zaczęła myć zmierzwione futro na swoim barku.
- no, walka ci idzie o niebo lepiej niż polowanie, to muszę ci przyznać - odezwała się po chwili, wciąż liżąc swoje futro i nie patrząc na niego. Chodziło jej w sumie o to jedno polowanie wtedy, przy Zimnej Toni, bo nie miała pojęcia czy Siwek poprawił swoje umiejętności od tamtego czasu. No ale skoro został wojownikiem to chyba musiał, co nie?
Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 12:30
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicze Futerko, Wichura, Blask; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2522
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Unik Siwego Dymu: krytyczny!
Atak Kasztanowej Kryzy: udany
» ostateczny atak Kasztanowej Kryzy: nieudany

Ostatkiem sił Kasztanowa Kryza próbuje atakować, a Siwy Dym uchylić przed ostatnim z jej ciosów... i podobnie jak przez większość walki, to Siwy Dym ma tutaj przewagę. Bez problemu unika skoku wojowniczki, która ledwo ma siłę na tak gwałtowny ruch i ląduje na ziemi, nim ma szansę dosięgnąć kocura. Najwyższa pora na przerwę!

Siwek: P: 4 | S: 26 (35) | Z: 20 | Sz: 8 | O: 25 | HP: 133/145 | W: 74-7=87/115
» Cechy: ostre kły; ostre pazury; ciamajda
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; wspinaczka: 2
» Siła zmniejszona do 75% tak długo, jak Siwy Dym hamuje jej użycie

Kasztan: P: 4 | S: 4 (18) | Z: 6 (27) | Sz: 6 (25) | O: 4 (18) | HP: 24/130 | W: 108-4=104/130
» Cechy: cichy krok; twarda skóra
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; wspinaczka: 2
» Statystyki obniżone z uwagi na spadek HP do 1/4

_________________
AND SO, IF ON THE DAY I DIE
YOU COME TO BE AT MY SIDE
SURELY, UPON THE DAY I DIE


I'll sing of the love in my life

LIKE YOU SAID, EVERY MOMENT
WAS .WORTH .IT .TO .BE .ALIVE

Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 12:54
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Fiu... Nareszcie koniec. Oboje mogli teraz trochę odetchnąć. Korciło położyć się na tym śniegu, ale to chyba był zły pomysł.
- Heh... Dzięki... - wydyszał z zakłopotanym uśmiechem na mordce - Wiesz, zazwyczaj walka nie wychodzi mi aż tak dobrze... Chyba po prostu miałem szczęście i tyle! - zaś€miał się, a jego wąsy przy tym lekko drgnęły - I... Em... - skulił uszy - Przepraszam... Nie chciałem tak mocno... - spuścił głowę i patrzył na nią jak ten skruszony kociak. Jeszcze znów grzebał nieśmiało łapą w ziemi, jak wtedy na Milczącym Czuwaniu.
- Ej, ale... W sumie zabawne, co nie? - spytał unosząc łeb trochę wyżej - Dokładnie tak samo wyglądało nasze pierwsze spotkanie...! Z ty wyskoczeniem ze śniegu i w ogóle...

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 13:19
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Na jego słowa wzruszyła ramionami. Rzeczywiście albo miał dziś szczęście, albo to ona miała pecha i nie mogła się na niczym skoncentrować. Właśnie, skoncentrować... Kiedy emocje i adrenalina powoli zaczęła opadać ta zaczęła przypominać sobie o wszystkim i o tym, że miała poruszyć pewien temat... jednak to teraz nie ważne, to może poczekać. Najpierw trochę się ogarnie, odpocznie, i może potem... albo i w ogóle.
Otrzepała głowę i spojrzała na niego kiedy ten przeprosił.
- nic się nie stało - powiedziała, choć sama zastanawiała się, czy po zębach kocura zostanie jej ślad. Wróciła do mycia futraz tym razem na łapie, a kiedy znów się odezwał zastygła w zastanowieniu.
- Hm. Rzeczywiście, było tak. Wtedy w obozie. Ph, o wiele łatwiej było cię wtedy pokonać- powiedziała, przypominając sobie małego kociaka goniącego wokół niej i atakującego ją zza śniegu. - Huh, kiedy to było. Wydaje się jakby minęły od wtedy wieki - powiedziała i powoli przejechała wzrokiem po zaśnieżonym krajobrazie dookoła, obracając głowę, aż w końcu jej wzrok zatrzymał się na kocurze. Rzeczywiście wieki. Wtedy mały kociak, a teraz siedział obok niej kocur który powoli zaczynał ją przerastać. A małą kotką to ona nie była!
Wyprostowała się, kończąc mycie, i owinęła ogon wokół łap. Zamknęła oczy aby wyłapać trochę zimnego wiatru, który teraz przyjemnie chłodził ją po walce. Ale pewnie nie na długo, prędzej czy później znów zrobi jej się zimno przez ten śnieg.
A ostatnim razem kiedy było jej zimno...
Ah, stop!
Wbiła wzrok w góry nieopodal, w ciszy obserwując ich groźne szczyty i czekając, aż Siwek zapoda jakiś temat do rozmowy, zanim ta znowu zatopi się w swoich myślach i zacznie wariować jak ostatnio, po czuwaniu.
Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 13:29
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Czyli Kasztan też pamiętała! No dobra, trudno w sumie było tego nie pamiętać, szczególnie że byli teraz dobrymi... Przyjaciółmi! Tak Siwek, przyjaciółmi! Co z tego, że znowu kiedy patrzył tak na nią, zapatrzoną w górskie szczyty czuł, jak jego własne futro go wręcz parzy i robi się niewygodne. W dobrym znaczeniu. Chyba.
- E-ej no, wtedy byłem małym kociakiem, a ty byłaś w moim obecnym wieku! - zaśmiał się w końcu trochę zakłopotany odwracając w końcu łebek, żeby spojrzeć w bok - Huh... Chyba będzie pełen obieg pór... - mruknął. Musiał być, w końcu wtedy też leżało pełno śniegu. Teraz było go zdecydowanie mniej niż wtedy, ale i tak łapa się czasem w nim zapadła.
Znów nieśmiało zerknął na kotkę. Ogon miała owinięty wokół siebie. Na razie nie wyglądało na to, żeby drżała czy cokolwiek, ale... Był ciekawy, czy było jej zimno.
- O czym... Tak myślisz? - spytał cicho. Widział, że chyba coś zaprzątało jej łebek... I miał nadzieję, że kotka mu o tym powie.

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 14:24
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Lekko rozbawiona poruszyła wąsami. No tak, jakby nie patrzeć, on był teraz w tym samym wieku co ona wtedy. Ale te księżyce minęły...
Skinęła łbem. Tak, z pewnością był to już cały obieg pór. Tyle że tym razem kotka o wiele bardziej doceniała śnieg i to, że może wychodzić kiedy chce z obozu, nie to co wtedy. To znaczy prawie wtedy, kiedy chce, pomijając treningi.
No właśnie, trening. To była jej pierwsza myśl, kiedy kocur nagle zapytał ją o czym myśli. Zawsze może powiedzieć, że o treningu, o jej terminatorach, i tyle. W sumie to nie byłoby to kłamstwem, prawda? Siwek by tego nie zakwestionowal, kiwnąłby głową i było by po sprawie. Jednak dlaczego miałaby go kłamać? Kłamanie i unikanie rozmów jedynie oddaliłoby ją od kocura, i straciła by jedynego bliskiego jej kota... A tego chyba nie chciała, prawda? Zwłaszcza po tym czuwaniu i po tym, jak uświadomiła sobie, co się z nią dzieje... Wystarczyło już, że od czuwania w ogóle z nim nie rozmawiała a jej umysł zaczął świrować.
-...- lekko rozwarła pysk, patrząc gdzieś na bok, jednak zamknęła go od razu, nie będąc pewna czy odpowiedzieć. Lekko wsunęła pazury w ziemię. Huh, wcześniej wyżalanie się ze swoich emocji i uczuć szło jej lepiej.
No nic, wkopała się w tą dziure, teraz musi to jakoś ogarnąć.
- o Milczącym Czuwaniu - powiedziała w końcu, patrząc w niebo i unikając wzroku tamtego. Powoli jej serce znów zaczęło przyspieszać i ta lekko poddenerwowana poruszyła końcówką ogona. Tak, o czuwaniu, mhm. Nie ważne o której części czuwania, prawda? Po prostu czuwanie, tak, hah, tyle.
Eh, Kasztan. Czemu dałaś się tak omamić?
Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 14:46
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Nie tylko Kasztan była w tym momencie poddenerwowana - Siwek tak samo. Nie wiedział, na co już ma się patrzeć, bo kiedy tylko próbował skierować swój wzrok na kotkę, czuł jakby coś... Zaczynało go wręcz palić. I to we wszystko. W oczy, w skórę, gdzieś w środku... Dziwne uczucie. Cholernie dziwne.
- Ach, tak... M-Milczące Czuwanie... Heh... - powiedział, a końcówka jego ogona zaczęła majdać na lewo i prawo, jak wtedy gdy prawie styknęli się nosami - ...c-ciekawe doświadczenie, c-co? - spytał, chcąc jakoś przerwać tę niezręczną ciszę, choć nie do końca chyba wiedział, jak to zrobić... Bo cholera, to zaprzątało też i jego głowę! Za każdym razem jednak usilnie starał się odwracać od tego swoją uwagę, bo od tego natłoku myśli wręcz dostawał zawrotów głowy. A tutaj... Chyba... Musiał je jakoś skonfrontować...? Ale to było ciężkie! Niewykonalne wręcz...! No i znowu pysk go palił, cholera!

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 16:02
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
No cóż, stres Siwka i zakłopotanie w jego głosie nie pomagały Kasztan i wcale nie poprawiły sytuacji. Aczkolwiek... co miało ją teraz poprawić? Tak na dobrą sprawę to Kasztan uświadomiła sobie, że nawet nie ma co liczyć na jakieś wybrnięcie z niej czy ratunkową zmianę tematu. Chyba po prostu musi pogodzić się z tym co zaczęła.
Kątem oka dostrzegła Siwka i to jak wierci się w miejscu, jak jego ogon chodzi na boki, jak jąka się... Przynajmniej to dodawało jej otuchy- że nie tylko ona była taka zestresowana tym tematem. Co prawda po niej nie było tego aż tak widać, bo wpatrywała się w niebo i siedziała sztywno, ale jej serce niespokojnie kołotało w jej klatce piersiowej.
Ale skoro oboje reagowali podobnie, i oboje czuli to samo... dlaczego tak ciężkim było choćby wspomnieć o tym temacie? Dlaczego kiedy chciała wprost przedstawić sytuację i powiedzieć: "słuchaj, twoje towarzystwo podczas czuwania było fajne, miło mi było się tak przytulać, czułam się wtedy bardzo bezpiecznie i było cieplutko, chciałabym żebyśmy częściej sobie tak siedzieli i się przytulali", w zamian... zapadała w ciszę. Jak gdyby jakaś osa użarła ją w język i nie mogła mówić.
Po chwili poruszyła się w końcu i powoli przesunęła wzrok na niego, niepewnie patrząc na jego zakłopotanie.
- ta...- wymamrotała w odpowiedzi i odbiła wzrokiem gdzieś na bok. Zacisnęła pazury. No, Kasztan, dajesz! Jesteś tu starsza i dorosła, weź sprawę w swoje łapy i to ogarnij! Arrghhh!
- No więc, co do czuwania - zaczęła, wbijając coraz mocniej pazury w zamarzniętą ziemię. - Dzięki za towarzystwo i za.. ogrzewanie mnie, trochę - wymamrotała i kątem oka zerknęła na niego, przypominając sobie dotyk jego futra na swoim pysku, i to ciepłe uczucie, ten spokój...
Podniosła się z miejsca, tylko po to aby stanąć dwa kroki dalej i zastygnąć, spojrzała na ziemię i raz uderzyła ogonem na bok.
Wtedy przełknęła ślinę i odwróciła się do niego, aby teraz już wbić wzrok w te jego głupie, głupie i irytujące zielone ślepia, które zmuszały ją do takie stresu, po czym przełknęła ślinę i odezwała się.
- No, nie każ mi tego mówić na głos! Było fajnie, okej? To.. przytulanie, no... Było. Fajnie. No. I po prostu no, dużo o tym myślałam. Dużo za.. dużo. - usiadła i owinęła swój ogon wokół siebie tak ciasno, że poczuła, że zaczyna sztywnieć. Zamknęła pysk i lekko zagięła za sobą uszy, odpedzając od siebie wstyd i zażenowanie jakie właśnie czuła. No cóż, już za późno...
- Po prostu chciałam wiedzieć, czy ty też to tak odbierasz.
Re: Podnóże Gór
Sro 28 Sie 2024 - 22:28
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Z każdym jej słowem miał coraz większą ochotę... Uciec. Powiedzieć, że zapomniał czegoś w obozie, albo że zostawił terminatorkę w lesie czy cokolwiek. Ewentualnie... Po prostu schować głowę w śnieg. Nie wiedział, dokąd ta rozmowa prowadziła, a sam Siwek po prostu przestępował z łapy na łapę, nie do końca wiedząc, co ma z tym wszystkim zrobić! Pysk miał niczym związany, albo lepiej, sklejony miodem jak wtedy, gdy był jeszcze małym kociakiem i razem się pochorowali. Ironia, co?
- Em... Nie... Nie ma za co... - burknął we własną kryzę. Czemu tak bardzo palił go pysk cholera jasna? Przecież to nic wielkiego! Ot, po prostu... Podziękowanie za towarzystwo i za ogrzanie. To wszystko.
A jednak... To sprawiało, że jego serce biło coraz mocniej i szybciej. Te wszystkie myśli z tamtego momentu do niego wracały. Wszystko, co wtedy się z nim działo - mrowienie w łapach, kołaczące serducho, palenie w pysku... Które... Przerodziło się jednak po dłuższym czasie w miłe ciepło. Bardzo miłe... I być może to właśnie trzymało go właśnie tutaj, przy niej? I nie dawało mu uciec. Nie dało stchórzyć. Chciał tego. Chciał więcej tego ciepła. Chciał...
I wtedy Kasztan znów zaczęła mówić. Strzepnął uchem, a jego oczy błysnęły jaśniej i rozszerzyły się. Ona... Też o tym myślała tak bardzo jak on...? Czyżby... Czyżby to znaczyło... Że ona też...?
- Ja... Uh... - powiedział tylko, nie będąc w stanie wydusić z siebie nic więcej. No dawaj, Siwek, powiedz jej...
...nie. Nie powie jej tego. Nie potrafił... I chyba już w tej chwili to zaakceptował. Czy był tchórzem? Być może. Ale... To nie znaczyło, że zamierzał uciekać. Słowa nigdy nie były mocną stroną... A uczucia zawsze można było pokazać w inny sposób niż przez nie. Jego zdaniem słowa i tak często bywały puste. Ile to razy słowa sprawiły mu przykrość, zraniły go? A jeszcze w dodatku sam posługiwał się nimi jak ostatnia ciamajda no!
Dlatego co zamierzał zrobić? W pierwszej kolejności... Podniósł się i podszedł do kotki. Czuł, jak jego łapy paliły go, jak wołały, żeby się zatrzymał... Ale nie o nich myślał w tej chwili. Myślał w tej chwili tylko i wyłącznie o niej. O Kasztanowej Kryzie. O jego... Hm. Być może jeszcze przyjaciółce. Najlepszej przyjaciółce, o jakiej mógłby tylko pomarzyć. A być może... Była dla niego jednak kimś więcej...?
Gdy już znalazł się blisko niej, spojrzał w jej chłodne oczy... Które dla niego zdawały się wręcz emanować ciepłem. Był podobne do oczu Mroźnego Oddechu, ale chyba tylko i wyłącznie kolorem. Cała reszta była... Zupełnie inna. Ale wiedział, że teraz nie może się na nich zatrzymać - inaczej ta cholerna łapa znowu da mu się we znaki.
Wziął po prostu głębszy wdech... I zbliżył swój pysk do pyska kotki... By przejechać powoli językiem po jego boku. Gdy tylko to zrobił, zetknął własny nos z nosem Kasztan... I tak trwał. Skulił uszy, ale powoli, powolutku... Ten nieśmiały, zakłopotany wzrok zaczął się zmieniać... I ocieplać. Znów utkwiony był w jej własnych, niebieskich oczach. Były cudowne. I teraz Siwek mógł przyznać przed samym sobą... Że kochał tę kotkę.
Miał nadzieję, że tyle wystarczy... Żeby przekazać jej, że odwzajemnia jej uczucia.

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 1:16
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
No więc, wydarzyło się do czego kotka się spodziewała, czyli jąkanie się Siwka. To już było normalne i przyzwyczaiła się, więc postanowiła zignorować tą część.
Choć... może to właśnie jego częste jąkanie się o czymś świadczyło?
Tak czy owak, skupiła się na tym, co stało się później, czego jednak niebardzo się spodziewała. Kocur wstał, i przez sekundę czy dwie kotka myślała, że ten odejdzie. Czy powiedziała coś nie tak? Jej słowa go przytłoczyły? A może wszystko zrozumiała źle i zrobiła z siebie teraz pośmiewisko, a on odejdzie i już nie spojrzy na nią tak samo?
Te myśli szybko minęły, gdyż nagle kocur zaczął iść, ale... w jej stronę. Jak zwykle w jej myślach pojawił się instynkt aby się odsunąć i uciec, jednak kotka powoli coraz lepiej umiała go zwalczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o Siwka. Tym bardziej po tym co było na czuwaniu, teraz już mniej obawiała się kontaktu fizycznego.
Dlatego też pozostała w miejscu i wyprostowała się, zmrużyła oczy, jak gdyby czekała na jakąś karę lub wyrocznię. Wpatrywała się ciągle w kocura, w jego ślepia, obserwując każdy ruch, i już prawie nie słysząc otoczenia przez dudnienie w uszach. Pozostawała jednak nieugięta, przygotowując się na wszystko, co zaraz może się wydarzyć.
A jednak... na to jedno nie była gotowa.
Poczuła jak nagle po jej pysku przejeżdża coś wilgotnego, a dokładniej... język Siwka?? Nieco zszokowana rozwarła szerzej oczy, mrugnęła kilka razy, jednak wciąż wpatrywała się w jego ślepia, które były teraz tak blisko, jak nigdy dotąd.
Normalnie, gdyby siedząc sobie w obozie pomyślałaby o tym, że ktoś miałby ją liznąć po pysku, byłaby obrzydzona i gotowa mu przywalić, i to tak porządnie. Jednak teraz... był to gest tak delikatny, tak ciepły, że poczuła się jak mały kociak przy brzuchu Świergoczącego Boru, którym ktoś się opiekuje, zajmuje, kocha...
Mimowolnie zamknęła oczy, bo czuła, że zaczyna się w niej wzbierać pewne uczucie nostalgii i może też żalu, co było niepojęte, bo z drugiej strony czuła teraz podekscytowanie i miły rodzaj szoku. Lekko rozluźniła się, a następnie poczuła jego wilgotny nosek dotykający jej własny, i myślała, że z emocji zakręci się jej w głowie. Czy to miało znaczyć potwierdzenie jej słów? Czy to miało znaczyć, że kocur czuje to samo?
Nigdy wczesniej w życiu nie pomyślałaby, że znajdzie się w tej sytuacji. Nigdy nie pomyślałaby, że zaraz po mianowaniu na wojowniczkę będzie siedzieć gdzieś poza obozem z kotem, którego spotkała jako kociaka, a teraz będą tu, tak blisko...
Nigdy nie pomyślałaby, że w ogóle będzie w stanie się zakochać. Że w ogóle istnieją w niej takie uczucia. Uczucia inne niż tylko gniew, złość i dążenie do bycia lepszą.
Jednak najwidoczniej każdy może się zmienić, prawda? Teraz już chyba wiedziała, że tak.
Przesunęła się odrobinę bliżej i podobnie jak podczas ich wspólnego czuwania wetknęła swój pysk w jego futro pod jego szczęką, takie miękkie i ciepłe jak jeszcze nigdy. Zapomniała już o całej walce przedtem, o swojej zlości, o stresie z treningów i o wszystkim innym. Mogłaby tu siedzieć cały dzień... I cieszyło ją, że Siwek myślał tak samo.
Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 1:48
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Serducho waliło mu jak młot, ale tym razem przynajmniej przed tym nie uciekał. Zaakceptował to. I zrozumiał, że im dłużej z tym wszystkim siedzi i im dłużej pozwala tej chwili trwać, tym... Przyjemniejsze to wszystko się staje.
Nie było już palenia - było miłe ciepło, które grzało go coraz bardziej, które wręcz zdawało się topić śnieg dookoła. Kiedy kotka przytuliła się znów do niego, to wręcz przybrało na sile i zrobiło się jeszcze milsze i przyjemniejsze.
Nie było zakłopotania - była chęć zostania tu jak najdłużej, cieszenia się czasem, wręcz każdą chwilą z nią spędzoną.
Był spokój.
Była radość.
Była... Miłość.
Z jego gardła zaczęło rozlegać się głośne, przyjemne mruczenie, które musiał w sobie tłamsić podczas Milczącego Czuwania. Teraz już niczego nie musiał tłamsić - dlatego musiał sobie chyba odrobić za tę całą noc spędzoną w milczeniu!
Oparł delikatnie swój pysk o jej łebek i zaczął delikatnie lizać jej łebek i ucho. Nie śpieszył się przy tym, robił to spokojnie i delikatnie. Jakby chciał uspokoić ich oboje, choć nie było tutaj nic do uspokajania. Może bardziej... Chciał, żeby kotka poczuła się przy nim bezpieczniejsza? Z pewnością mogła dodatkowo usłyszeć jego bijące serce. W tym momencie biło dla niej. Jak samo jak i on mruczał dla niej. Wszystko robił po to, żeby poczuła się spokojna i bezpieczna. No i przede wszystkim też... Kochana.
Objął ją jeszcze swoim ogonem, szczególnie kiedy poczuł coś zimnego na nosie. Przez chwilę przerwał swoje czułości, żeby spojrzeć w niebo. Och... Śnieg. Kto by pomyślał, hm? Być może to po prostu przypadek, a być może... Gwiezdni patrzyli na nich i chcieli zrobić im mały nastrój! Jak nic oglądali sobie tutaj ich poczynania jak jakieś romansidło. Cholerniki jedne.
- Nie jest ci zimno...? - wymruczał cicho, prosto do jej uszka. Miał nadzieję, że czuła się dobrze i że było jej ciepło, ale i tak wolał się upewnić. W razie czego po prostu przytulił ją do siebie mocniej, przykrywając jej drugi, odkryty bok swoim ogonem, który być może i był już trochę mokry od śniegu, ale to wciąż było lepsze niż bycie odsłoniętym!

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 10:22
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Im bliżej kotka siedziała, tym głośniejsze było dudnienie serca kocura, które waliło podobnie szybko jak te należące do niej. Zaraz zostało jednak zagłuszone mruczeniem, tym spokojnym i kojącym mruczeniem jakie słyszała już od niego, choćby kiedy odwiedził ją w Kamiennej Otchłani.
Czuła się w tej chwili tak... dobrze. Wbrew pozorom nie było jej wstyd, nie była speszona i nie obawiała się co ktoś mógłby pomyśleć, gdyby właśnie ją zobaczył. Była tak skupiona na tym, że jest teraz przy kocurze, że zapomniała o wszystkim dookoła i nie chciała odrywać się z tej chwili. Włożyła cały swój pysk, jakby się dało to nawet i łeb, do futra w jego szyi i zamknęła oczy, wchłaniając to ciepło i wibracje płynące z mruczenia. Czuła, że wszystkie jej złości i gniew wyparowują, jak gdyby obecność kocura wyleczyła je od razu. Może właśnie tego potrzebowała przez cały ten czas? Całe te księżyce, kiedy siedziała samotnie w obozie, przez cały ten czas kiedy była na wszytsko wściekła i nie umiała zdrowo sobie z tym poradzić... może potrzebowała po prostu kogoś bliskiego, kogoś, kto usiądzie z nią na środku zaśnieżonego pola i mimo spadających płatków i chłodu będzie z nią trwał i przytulał jeszcze mocniej? Po prostu potrzebowała kogoś bliskiego. Kogoś, kogo kocha. I teraz, kiedy kogoś takiego znalazła, była gotowa stawić czoła całej reszcie.
Odwzajemniła gest mocniejszego objęcia ogonem i przesunięcia się jeszcze bliżej, więc teraz była do niego przytulona całym ciałem, a jej łeb wciąż tkwił wlepiony w jego klatkę piersiową niczym mały kociak.
Poczuła również jak kocur zaczyna delikatnie lizać futro na jej głowie, i teraz już kompletnie nie przejęła się tym, wiedząc, jak miły jest to gest. Z jej gardła wydobyło się cichutkie mruczenie.
Usłyszała jego pytanie i dopiero wtedy zorientowała się, że rzeczywiście spadają na nią płatki śniegu i zaczynają topić się na jej futrze, powodując chłód. Jednak ciepło, jakie czuła wewnątrz zupełnie jej wystarczało.
- Nie- mruknęła cicho, delikatnie wystawiając pysk z jego futra aby w ogóle wypowiedzieć słowa na głos. Wzięła głęboki oddech i jeszcze na chwilę przymknęła oczy, jednak po chwili znów je otwarła i spojrzała na bok aby rozejrzeć się po terenie.
- Ale możemy schować się pod drzewo, bo jeszcze zamarzniemy i nawet nie będziemy wiedzieć kiedy - powiedziała i cicho prychnęła rozbawiona. No, skoro już nawet zimno jej nie przeszkadzało, nie wiadomo kiedy nagle zamarznie na sopel lodu!
Zerknęła w stronę jednego z drzew iglastych kawałek dalej i skinęła glową w jego stronę, chodź dalej siedziała przy kocurze. Jakoś tak... Nie chciała wstać. Było tak ciepło i przyjemnie, a podniesienie się i odsunięcie było teraz ostatnią rzeczą, jaką chciała zrobić. Mimo wszystko jednak lekko odsunęła się i zerknęła na niego pytająco, wskazując głową na tamto drzewo.
Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 12:00
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Przynajmniej tyle dobrego, że nie było jej zimno. Czyli... Jego ogrzewanie jakoś chyba działało! Ale mimo to kotka i tak chciała przenieść się pod drzewo, co... W sumie mu nie przeszkadzało. Oby tylko śnieg nie spadł im tam na łebki, bo będzie gorzej niż z tymi drobnymi płatkami, które obecnie leciały z nieba!
Patrzył to na Kasztan, to na drzewo, pod które chciała pójść udając, że się zastanawia... Po czym kotka mogła poczuć ośnieżoną łapkę kocura na swoim nosie.
- Berek! - zawołał i z radosnym śmiechem wystrzelił do przodu, prosto pod to drzewo. Dawno nie czuł się taki... Lekki. Taki radosny, pełen życia! Na takiego może i zawsze wyglądał, ale w tej chwili też się tak czuł i to było wyjątkowo szczere uczucie! No i co ta kotka z nim robiła, hm?
Oczywiście nie mogło zabraknąć tutaj jego ciamajdowatości i potknął się o jakiś wystający korzeń, który w tej chwili przykryty był warstwą puchu. Przekoziołkował mały kawałek, ale zamiast jęczeć z bólu czy się denerwować... Po prostu się roześmiał. Dodatkowo wyciągnął jeszcze swoje przednie łapy w górę, zerkając na swoją... Partnerkę, w razie gdyby zechciała się na nim położyć. Hej, ostatnio stwierdziła, że był wygodny, więc może i tym razem tak będzie?
Partnerka... Ale zabawne słowo. Ale powodowało przyjemne ukłucie w sercu, od którego rozchodziło się ciepło, więc... To musiało być to.

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 12:33
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Huh, no dobra, tu Kasztan spodziewała się powolnego podejścia do drzewa, może jakiegoś krótkiego spaceru u jego boku, a ten nagle rzucił jej wyzwanie i wystrzelił w przód. Bez zastanowienia prychnęła rozbawiona po czym pognała za nim, pozwalając sobie na trochę zabawy. Jej życie i tak zapewne dziś zmieniło się na zawsze, a więc postanowiła nie krępować się dalej i po prostu cieszyć chwilą.
Biegła za nim, i nagle zobaczyła jak ten wywraca się i turla kawałek dalej. Przez chwilę wystraszyła się, czy temu nic nie jest, no ale jak to Siwek- po prostu zaczął się śmiać i obrócił całą sytuację w żart. Tak więc podbiegła w końcu do niego i rzuciła się na niego, podobnie jak wtedy kiedy walczyli. Teraz jednak zrobiła to delikatniej i jedynie tak, aby przeturlać go jeszcze kawałek na bok i sama również wylądować na śniegu obok, rozsypując go wszędzie dookoła.
Tak więc leżała teraz obok niego, przez chwilę dysząc po szybkim biegu, po czym odwróciła się na brzuch i podniosła łeb tak, aby patrzeć z góry na Siwka. Spojrzała w jego oczy, pełne dziecięcej radości i energii, pełne uczuć i emocji. Uśmiechnęła się lekko pod nosem i zmrużyła ślepia.
- Ależ ty jesteś głupi- powiedziała rozbawiona po czym oparła się swoją przednią częścią ciała na jego brzuchu, a pysk wysunęła do przodu tak aby lekko dotknąć nosa tamtego, poruszając przy tym wąsami.
Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 12:47
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Oj chichotał jak mały kociak bawiący się w kociarni. Cóż no, mentalnie wciąż był kociakiem i nie zapowiadało się, by kiedykolwiek to miało się zmienić! Jednak serducho miał ogromne i pełne miłości, której za kocięcych księżyców nie zaznał zbyt wiele.
Roześmiał się głośniej, kiedy Kasztan przeturlała się razem z nim i wylądowała na pleckach zaraz obok niego. Popatrzył na nią przez dobrą chwilę, na to, jaka jest zdyszana. Przeuroczy widok. Sprawiała, że jego oczy błyszczały radośnie, a na jego pyszczek sam wpływa radosny uśmiech.
Po chwili został jeszcze przez kotkę przygnieciony, ale o dziwo mimo swojego rozmiaru, wcale nie była ciężka! Dlatego też nie przeszkadzało mu to, ba, nawet było mu tak wygodnie! Znów zaczął mruczeć, ale parsknął słysząc słowa kotki.
- Niby czemu?! - zawołał z udawanym oburzeniem, ale styknął się z nią noskiem... Po czym przejechał swoim językiem po jej pyszczku, skoro już była tak blisko. Niech ma za swoje za nazywanie go głupim, humpf! Wystarczało mu w zupełności, że już Malina tak na niego mówiła!

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 13:13
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Ta, jego śmieszek i chichot jeszcze bardziej potwierdził jej teorię, a jego oburzenie i zaprzeczanie jedynie rozbawiło ją bardziej i ta już planowała jakby mu jeszcze dogryźć.
- A, tak po prostu- powiedziała i zamknęła oczy kiedy ten znów ją polizał. Ułożyła się nieco wygodniej, trochę bardziej opierając się na kocurze i miała nadzieję, że Siwkowi to nie przeszkadza. Ale z tego co widziała- leżał i się cieszył, więc uznała, że nie jest to dla niego problemem.
- Aczkolwiek ja chyba też jestem głupia, w takim razie- powiedziała i w udawanym zastanowieniu spojrzała w górę, na niebo, a następnie kątem oka na kocura. - w końcu nikt o zdrowym rozsądku nie dałby się wywlec na sam koniec terenów klanu tylko po to żeby teraz leżeć w śniegu- powiedziała z udawaną powagą po czym parsknęła i zlazła z niego i położyła się na grzbiecie obok niego i wlepiła wzrok w iglaste gałęzie pokryte śniegiem nad nimi.
- Rany, kto by pomyślał...- powiedziała cicho, kiedy powoli zaczęło do niej dochodzić to wszystko. Czyli co, teraz... jest partnerką Siwka? Tak.. oficjalnie? I tak na prawdziwo? Uhh, to brzmiało tak dziwnie... Ale jeśli dzięki temu oni oboje byli szczęśliwi, to kotka była w stanie pogodzić się z tym faktem. Zastanawiała się tylko, jak reszta klanu by na to zareagowała...
Ale! To nie było teraz ważne. Ważne było tu i teraz, i to jak dobrze czuła się będąc blisko Siwka. Odetchnęła głęboko i obróciła łeb w jego stronę aby zerknąć na jego uśmiechnięty pyszczek i odwzajemnić ten wyraz.
Re: Podnóże Gór
Czw 29 Sie 2024 - 20:23
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Przyjemnie się z nią tak leżało. Na tyle przyjemnie, że jeszcze objął ją łapami i przytulił do siebie, przytrzymując ją nieco, w razie gdyby chciała mu uciec. Chociaż to i tak tylko dla picu, bo gdyby rzeczywiście miała już dość, puściłby ją.
- Dobra, ale jeśli kogoś masz tutaj nazywać głupkiem, to niech będę to ja! - zawołał zaraz z lekkim uśmieszkiem, kiedy ta stwierdziła, że sama też jest widocznie głupia - Ty jesteś naprawdę bystra i inteligentna. A ja po prostu jestem miękką kluchą, która uwielbia czułości! - roześmiał się. No dopełniali się wręcz idealnie!
- E tam. Dla ciebie mógłbym pójść nawet za tereny Doliny! - zamruczał i poruszył lekko wąsami. Nie były to tylko czcze słodkie słówka. Naprawdę byłby w stanie pójść za kotką w siną dal. Prawdopodobnie był w stanie do zrobić dla każdego ważnego w jego życiu kota. Ale dla Kasztan zapewne zrobiłby to w pierwszej kolejności.
Kiedy tylko stwierdziła, że chce się położyć obok, puścił ją. Ale za to ostrożnie złapał jej ogon w swój własny, chcąc wciąż czuć jej miły dotyk i ciepło. Jej futerko było w końcu miękkie i przyjemne...
- Oj tak... - mruknął zerkając na gałęzie drzewa wiszące nad nimi ciężko pod naporem śniegu - Ale powiem ci, że... Szczęśliwszy być chyba w tej chwili już nie mogę - zamruczał spoglądając na nią z ciepłym uśmiechem. Serce już mu się trochę uspokoiło, ale przyjemne ciepło pozostało. A tego śniegu wokół nich mogło równie dobrze nie być wcale! Nawet nie było mu zimno. A potem jak nic się rozchoruje.

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Pią 30 Sie 2024 - 1:11
Kasztanowa Kryza
Kasztanowa Kryza
Pełne imię : Kasztanowa Kryza
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 31
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój, niestety
Partner : Siwy Dym
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 314
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Na jego słowa, że to jego powinno się nazwać głupkiem, z pewnością w głosie odpowiedziała:
- A, no to tak. To oczywiste.- po czym spojrzała na niego ukradkiem, spodziewając się oburzonego i w nad wyraz urażonego pyska, po czym zachichotała pod nosem.
Kiedy jednak usłyszała pochwałę, komplement.. poczuła jak robi jej się w środku jeszcze cieplej. Bystra i inteligentna. Słowa, których w życiu nie słyszała o sobie. Nie słyszała od rodziców, nie słyszała od swojego własnego mistrza. Były dla niej czymś tak dziwnym... ale przyjemnym. No a potem jeszcze usłyszała to, że ten mógłby za nią iść nawet za tereny Doliny Oka Gór.. ooohh, ale jej teraz przysładzał i się podlizywał!
- Phhh, nie doszedłbyś połowy drogi! Gdzieś byś się zgubił, przewrócił czy coś- odpowiedziała dogryzając mu. Zanim jednak zdążyłby się znów urazić, przybliżyła pysk do jego i rzekła:
- ale to nic, bo ja bym tam była żeby cię uratować.
Kiedy już leżała na grzbiecie poczuła dotyk jego ogona, i choć był przyjemny to jednak nie był aż tak cieplutki i milusi jak przytulanie się. Dlatego też kotka przesunęła się bliżej, aby choć jej bok stykał się z jego. Usłyszała jego słowa i zastrzegła uszami, po czym znów wypatrzyła się w niebo z delikatnym uśmiechem.
- Ja.. też- powiedziała, chcąc pomiędzy tym dodać "chyba", jednak zdecydowała, że nie zrobi tego. Nie "chyba". Na pewno. Ona na pewno też. No bo jakby nie patrzeć, jej dotychczasowe życie było pasmem drobnych nieszczęść i rzeczy, które jedynie nakręcały ją do większej złości i negatywnych emocji. No a teraz? W życiu nie czuła takiego spokoju i ulgi! A było to jeszcze dziwniejsze przez to, że powinna się teraz stresować, choćby swoimi terminatorami i ich treningami! Oh, oby to wszystko nie poszło w drugą stronę!
Stwierdziła jednak, że będzie potrafiła znaleźć balans w tym wszystkim. Podzielić czas tak, aby poświęcać go terminatorom, Siwkowi i sobie również, jeśli będzie potrzebowała odpoczynku. Była jednak ciekawa, jak pogodzić to ze swoją "reputacją" w klanie.
- Huh... ciekawe co inni powiedzą - powiedziała cicho. Nie żeby jakoś ją to dręczylo, starała się mieć teraz koty głęboko... gdzieś, jeśli chodzi o ich opinie i negatywny wzrok. Mimo wszystko jednak była ciekawa, na przykład co by sobie pomyślał Szerszeń, lub Mróz.... Lub Puch, lub Krowia Łapa która sama miała partnera, z tego co Kasztan zasłyszała.
Hmmm... pożyjemy, zobaczymy.
Re: Podnóże Gór
Pią 30 Sie 2024 - 3:02
Siwy Dym
Siwy Dym
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Słodka Gwiazda
Partner : Kasztan <3
Wygląd : Postawny długowłosy kocurek o czekoladowym umaszczeniu z białymi znaczeniami (wnętrze uszu, dolna część pyska, pierś, brzuch, tylna część łap) i o zielonych oczach.
Multikonta : Ryś [PNK], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : indigo_dingo
Liczba postów : 1148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2028-siwek
Och, ależ oczywiście, że zrobił naburmuszoną mordkę! jeszcze nadął przy tym policzek z cichym "humpf", ale nie potrafił być na nią długo zły, więc zaraz zaśmiał się razem z nią. Była niemożliwa, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Chyba podłapał też to, jak Kasztan się speszyła, kiedy powiedział, że jest inteligentna i bystra. Cóż no, mówił same fakty, tak? Nie miał powodu, żeby kłamać! W jego oczach kotka była naprawdę mądra, w przeciwieństwie do niego.
- W-wcale nie! - zaprotestował, ale zaraz się uciszył, kiedy ta zbliżyła się do niego i zapewniła, że byłaby obok, żeby go uratować. To było... Miłe. I wyjątkowo przyjemne.
- No... Ale jeśli ty będziesz obok, to już na pewno się nie zgubię! - zamruczał i polizał kotkę w policzek. Teraz tym bardziej będzie wręcz zmuszona przyzwyczaić się do dotyku, bo jednak Siwek był cholerną mordoklejką. Co zresztą było widać kiedykolwiek, kiedy jego rodzeństwo czy jakiś kociak pojawiał się na horyzoncie. Po części być może było to dlatego, że chciał sobie odrobić brak ciepła z czasów, gdy był jeszcze mały... Ale czy to było ważne? Ani trochę. Gdy Mroza nie było w pobliżu, kocur starał się nie zaprzątać sobie tym głowy.
- W takim razie... Cieszę się... - zamruczał i otarł się o nią swoim łbem, wpychając go wręcz pod jej własny. To był ten moment, gdy nawet teraz miał wrażenie, że byli od siebie za daleko. Gdyby się dało, to najchętniej wlazłby pod jej skórę... Ale to chyba było tak trochę niewykonalne.
Za to słysząc jej kolejne słowa, po prostu parsknął.
- Nah. Co nas obchodzą inni? - spytał podnosząc się i stając nad Kasztan, wpatrując się prosto w jej oczy z zadziornym, choć ciepłym uśmiechem - Niech sobie myślą co chcą. Mam ich gdzieś! Mogą się nawet śmiać, gadać czy cokolwiek. Dla mnie liczysz się ty i to, co ja do ciebie czuję... No i to, co ty czujesz oczywiście! - dodał zaraz i znów otarł się swoim łebkiem o jej - Będzie dobrze. Jestem tu. Zresztą! - zawołał znów podnosząc łebek - Jeśli zaczną coś wymyślać, to pomyśl sobie, jak nudne i smutne muszą mieć życie, skoro tak im przeszkadzają dwa szczęśliwe koty! - wystawił jeszcze zaczepnie język. Ha! W tej chwili cały świat mógłby przestać dla niego istnieć tak długo, jak Kasztan była obok!

_________________



darling, so there you are
with that look on your face

as if you're never hurt,
as if you're never down
shall i be the one for you
who pinches you softly but sure?
if f r o w n is shown then
i will know that

YOU ARE NO DREAMER


Re: Podnóże Gór
Sponsored content

Skocz do: