Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Przy jednej ze ścian jaskini co rusz wyrastają kamienne półki, po których można się bezproblemowo poruszać. Ciągną się mniej więcej do połowy ściany obozu, dalej odległości są zbyt duże, by można było bezpiecznie je pokonać. Są one jedną z lepszych lokalizacji do stworzenia swojego legowiska, pozwalają na chwilę samotności i spokoju wraz z widokami na praktycznie całe plemię.
Re: Kamienne Półki
Sob 27 Lis 2021, 13:17
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa :
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Robak wrócił do obozu unikając innych kotów. Palił się ze wstydu i robił dokładnie to co matka mu kazała. Usiadł na jednej z Kamiennych Półek i po prostu... czekał. Przybity. Zdawał sobie sprawę z tego, że matka ma z nim do pogadania. Stresowało go to jednak w dosyć sporym stopniu. Już został uświadomiony, że zrobił źle. Nie rozumiał dokładnie dlaczego, ale czy dochodzenie się z Mżawką było czymś czego chciał? Nie. Trzeba będzie wyjaśnić parę różnych spraw, ale najchętniej zakopałby się pod ziemię w tym momencie. Zdenerwował wujka, matkę raczej też. Ale miał taką mentalność, że nie zostawiłby wtedy Sarny samej. A był także głupi, że sprawił jej więcej krzywdy. //Momi : )
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan
Mżawka na początku poczekała, aż Wichrzaczka oddali się z granicy, a wracając do obozu wcale się nie spieszyła. We wnętrzu Strażniczki panowała istna burza uczuć, której nie chciała pokazać nawet w towarzystwie Królika, z którym wracała do Niedźwiedziej Groty. Była smutna, zirytowana, ale ponad wszystko rozczarowana zachowaniem swojego syna. Nie dość, że naprawdę naraził zdrowie, a może nawet życie, obcego kota, to jeszcze… sprowadził go praktycznie pod sam obóz i spodziewał się, że sprowadzą Wieszcza, a Wieszcz pomoże. Mżawka wiedziała, że gdyby ktoś faktycznie sprowadził lidera Plemienia, to zapewne by wyleczył łapy obcej, bo był kotem aż nazbyt litościwym, ale to nie była dobra decyzja. Obca powinna spędzić parę dni w okolicy, żeby nie utracić opatrunków z pajęczyny na szorstkich skałach, albo iść do siebie i je stracić, co oznaczałoby zmarnowanie na nią ziół i jedynie pozorną pomoc. Królik dobrze zrobił, odsyłając ją. Tak długo, jak nie spotka drapieżnika, tak lepiej dla niej. Pozostawała tylko kwestia Robaka, jej syna, który zachował się tak nierozważnie, że Mżawka nigdy by się tego nie spodziewała. Narażanie w ten sposób Plemienia było dla niej nie do pomyślenia, i naprawdę nie wiedziała, od czego zacząć rozmowę z synem. Dała sobie czas na namysł, wracając do obozu, i mniej więcej ułożyła sobie w to głowie, ale zastanawiała się, czy przez ten czas sam Nowicjusz na coś wpadł. Dlatego stanęła przed Robakiem i… milczała. Zdystansowana, z nieufnym błyskiem w oku, poważnym wyrazem pyska. Taka, jaka nigdy do swoich dzieci nie była.
_________________
Re: Kamienne Półki
Pon 29 Lis 2021, 23:31
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa :
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Czarny kot po prostu skoncentrował swój wzrok na drobych łapach i zagłębiał się w morzu myśli. Jego delikatna osobowość nie pomagała mu nigdy we wszystkim co robił. Nie potrafił się także tak łatwo uspokoić, gdy musiał. Po prostu był dosyć... rozchwiany. W takich emocjonujących chwilach różne rzeczy biegały mu po głowie. Jego naturalną reakcją była panika. Może nie tak silna na ten moment, ale po woli go ogarniała. Ruszał nerwowo nosem. Gdy wyczuł zapach matki w pobliżu uniósł wzrok ze swoich marnych łap. Poruszył nimi nerwowo i zerknął na jej pysk. Bolało go to co widział. Czuł się taki obcy, niechciany. Nie chciał nigdy by ktokolwiek patrzył się tak na niego. Jak w najgorszych koszmarach. Albo jakby widział samego siebie, który z niego wyszedł i na niego patrzył. Jego oddech zadrżał, gdy brał głębszy oddech. - Robak wie... że popełnił błąd. Po prostu nie wiedział co innego mógł zrobić, nigdy nie spotkał kota spoza Plemienia, on potrzebował pomocy i... i zbyt impulsywnie postąpił. Ale co Robak powinien robić w takim przypadku? Od kogo taki kot otrzyma pomoc? Powinien zostawić Sarne? A może wypytać się bardziej o jej osobę, o to co ona by sądziła o tym co zrobić z jej ranami. Tak się cieszył gadając o znakach. Ha. Tak. Głupie Sarny czyż nie? Pasował wręcz idealnie do opisu. Już sam nie wie czy to dobrze, czy źle. Kto chciałby być głupi?
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan
Mżawka również nie czuła się dobrze, ale… która matka czułaby się dobrze w tej sytuacji, kiedy jej teoretycznie dorosły syn postępuje w tak nierozważny sposób, narażając i obcego kota, i Plemię, wobec którego powinien być lojalny? Może gdyby chodziło o świeżego Nowicjusza, to patrzyłaby na to o wiele łagodniej, ale… ale nie chodziło. – Co powinieneś robić? Pomyśleć – oznajmiła głucho kocica. – W jakim stanie były jej łapy, kiedy ją znalazłeś? – spytała zaraz spokojnie.
_________________
Re: Kamienne Półki
Sro 01 Gru 2021, 11:24
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa :
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Położył po sobie uszy w impulsie i wziął głębszy wdech. Matka miała rację. Powinien działać wolniej. Nawet jeśli emocje brały nad nim górę nie może być tak szybki w swych działaniach. - Były zdarte... nie aż tak jak później, ale były. Skończył na zwykłej odpowiedzi. Ugryzł się język, gdy głowa podpowiadała mu, żeby zaczął się znowu tłumaczyć i kręcić w wytłumaczeniach. Nie było to teraz potrzebne. Mimo, że czuł gulę w gardle jakby musiał to zrobić. Miał taką mentalność, że czuł się dalej winny i chciał przepraszać co drugie słowo. Wiedział, że zrobił źle, żałował. A było to bardzo ciężkie dla niego uczucie, poczucie winy.
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan
Mżawka odpowiedziała tylko dużo mówiącym, głębokim pomrukiem na słowa syna, jakby chciała, żeby sam wyciągnął z tego wnioski. – Twoim priorytetem powinno być nasze Plemię – powiedziała w końcu po chwili milczenia. Było jej ciężko to mówić, mimo wszystko, ale Mżawka, kiedy musiała, potrafiła powściągnąć swoje emocje i przypominać niewzruszoną skałę. Po prostu nigdy wcześniej nie pokazywała tej strony swoim kociętom, bo… nie było takiej potrzeby. – Plemię, nie nieznane ci koty, które poradziłyby sobie bez twojej pomocy. Jestem przekonana, że ta obca lepiej by na tym wyszła, gdyby po prostu wróciła na swoją stronę gór, zamiast iść wyżej – nie pomogłeś ani jej, ani Plemieniu, w którym się urodziłeś – ciągnęła głosem spokojnym, ale chłodny. – Koty, które przybyły do Doliny Oka Gór, powinny wiedzieć o nas jak najmniej. Nie znasz ich intencji. Nie wiesz, czy zranione łapy nie były tylko pretekstem, by odnaleźć nasz obóz, by dowiedzieć się na nasz temat więcej, by cię wykorzystać, by zranić członków Plemienia, a może samego Wieszcza. A ty zaprowadziłeś ją prawie pod sam obóz, narażając bezpieczeństwo swoje i wszystkich kotów w Plemieniu. Zarówno Tafla, jak i Wieszcz się o tym dowiedzą, i dalej zdecydują, co się z tobą stanie.
_________________
Re: Kamienne Półki
Sro 01 Gru 2021, 15:27
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa :
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Plemię powinno być priorytetem. Robak... rozumiał to. Ale mając przed sobą zranionego kota nie potrafił odejść, zostawić go bez pomocy. Nawet jeśli nic dla niego nie znaczył. Był wrażliwy na krzywdę innych. Trudno będzie mu się pogodzić z tym faktem. Ale będzie musiał czyż nie? Tak wygląda bycie dorosłym. Słyszał cały czas o drugiej stronie gór, o kotach, które przybyły na tereny Doliny Oka Gór i w sumie to mało co rozumiał. Przyjął do wiadomości, że zostaną wyciągnięte konsekwencje, ale w głowie bardziej siedziało mu to kim właściwie była Sarna. Sarnia Łapa nawet. Była z jakiejś innej grupy? Nie z Plemienia? Obiło mu się o uszy o Klanach ale nie miał pojęcia czym były. - Robak rozumie - odpowiedział najpierw na to, że Tafla i Wieszcz będą powiadomieni - ma jednak jedno pytanie. Ta kotka nie była kotem żyjącym samemu? Była z tych Klanów? Robak wie, że mama jest zła, ale czy mogłaby wytłumaczyć kim się te koty, te całe Klany? Mówił spokojnie nie chcąc wzbudzić więcej gniewu w matce. Zdawał sobie sprawę, że powinien raczej o tym wiedzieć. Był jednak kotem do tej pory zbyt lekko podchodzącym do wszystkiego. Który w dodatku miały dosyć słabą pamięć.
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan
– Czy nie słuchałeś, kiedy mówiłam o tym, kiedy byłeś młodszy? – spytała wprost kocica. – Nie wiem. Wiem tylko tyle, że przybyli na te tereny i je zabrali, jakby zawsze były ich, przez co żyjące samotnie koty musiały się przenieść. Niedługo po tym grupka z klanów naruszyła nasze tereny, przez co musieliśmy zacząć znaczyć granice, pierwszy raz od niepamiętnych czasów. I powiem ci więcej: mnie to nie interesuje, czym są klany i kim są te koty. Ciebie też nie powinno. Interesuje mnie tylko to, że dla każdego z nich ich własny klan będzie tysiąc razy bardziej istotny, niż dobro Plemienia, co znaczy, że mogą być dla nas niebezpieczni, i że lekkomyślnym jest zadawanie się z nimi, podawanie im informacji na nasz temat, a tym bardziej podprowadzanie ich pod nasz obóz – odparła, a pod koniec w jej głos wkradła się gniewna nuta. Naprawdę w tej chwili tylko tyle Robak miał do powiedzenia? Naprawdę DALEJ bardziej interesowały go obce koty, zamiast Plemienia? – Idź i dla odmiany zrób coś przydatnego dla Plemienia, zamiast szukać nie wiadomo czego. Powinieneś się zająć tym, jak naprawić swój błąd, a nie nawet w tej chwili bardziej interesować się obcymi. Nie tak cię wychowałam, Robaku.
_________________
Re: Kamienne Półki
Sro 01 Gru 2021, 15:56
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa :
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Nie wiedział czy wtedy akurat słuchał czy nie. Nie pamiętał. To na pewno. Wysłuchał wszystkiego i w sumie to nie miał co odpowiedzieć. Matka wypowiedziała się jasno, z nerwami pod koniec. Nie było to kwestią tego, że chciał znać się z nimi. Nie za bardzo. Nie po tym jak usłyszał, że mogą go oszukać i zrobić mu krzywdę, Plemieniowi przede wszystkim. Oddychał głęboko starając się panować nad tym co czuje. Najgorsze było obrzydzeniedo samego siebie w tym momencie. Często tak intensywne, a teraz wręcz okropnie duże. Wstał rzucając krótkie, kolejne przepraszam, gdy matka rozkazała mu robić coś przydatnego. Nie chciał polować w tym momencie. Nie teraz, gdy sprawa była nie do końca jasna. Poszedł porozglądać się za tym czy nie powinien wymienić komuś legowiska. Unikając innych kotów, które chciałby z nim porozmawiać. Nie chciał towarzystwa. Broń Plemieniu Wiecznych Łowów dopiero jeść. Zje jutro. Jeśli uzna, że w ogóle zasługuje na cokolwiek. //Zt
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Wyszedłem ze swojego legowiska, rozglądając się po jaskini. Miałem jeszcze chwilę wolnego... I zdecydowałem się poświęcić ją na posiłek. Dobry posiłek na pewno mnie wzmocni i da mi energię do prowadzenia treningów i patrolowania granic. Wybrałem sobie ze stosu jednego z dorodniejszych okazów zająców, chwytając go w pysk i kierując się... No właśnie. Gdzie? Rozejrzałem się szybko i... Na Kamiennych Półkach nikogo nie było. Albo były nieliczne koty. Udało mi się wciągnąć martwe zwierzę na jedną z półek położonej na średniej wysokości, biorąc go między łapy i przez moment jeszcze zamyślony spoglądając na toczące się w obozie życie. Cieszyłem się z tego, że jestem częścią plemienia... Że mogę szkolić nowicjuszy, że mogę ubezpieczać granice, walczyć z zagrożeniami... I dawałem sobie z tym radę.
//Tafla
Re: Kamienne Półki
Sro 04 Maj 2022, 17:02
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
Codzienność Cienia niewiele się zmieniła. Owszem, trening był ciekawy i zajmował mu pół dnia, ale co z wieczorami? Te zwykle nadal miał wolne i kiedy nie był ze znajomymi czy rodzeństwem, po prostu umierał z nudy. Nie miał na ogół sił na bieganie bez celu, ani też ochoty spać - bo poza zmęczeniem fizycznym, śpiącym zwykle nie był. Czyli pozostało mu ostatnie. - Ty, ej! - krzyknął nagle, aby to zwrócić na siebie uwagę praktycznie nieznajomej mu kotki. A potem, jakby to nie wystarczyło, zbliżył się do niej. Leniwie, zbolale, ale nadal z nutką wesołości w swoim kroku. - Cze.
//Huragan!
_________________
Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Kamienne Półki
Sob 07 Maj 2022, 14:42
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Huragan zaś miała na głowie już nieco więcej - trzy treningi, a do tego patrole! Miała mniej czasu dla siebie, choć oczywiście potrafiła sprawnie ze wszystkim się uwinąć, dzięki czemu miała także czas wolny. Przechodziła właśnie przez obóz, kiedy usłyszała wołanie. Na początku nie skojarzyła, że to do niej, więc kiedy kocur podszedł w jej stronę, zamrugała ze zdziwienia. - O - mruknęła zaskoczona, jednak zaraz szybko się ożywiła: - Hej! Ty jesteś Cień, prawda? Coś się stało, że tak podchodzisz, czy chcesz pogadać? - zapytała prosto z mostu. Nie miała nic przeciwko krótkiej pogawędce. Wręcz przeciwnie - z chęcią poznałaby kogoś nowego, a kocura kojarzyła już z obozu i ceremonii.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Kamienne Półki
Sob 07 Maj 2022, 15:24
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
Odsunął na moment uszy. Znała go? Skąd? On chyba z nią nigdy nie gadał. Nie był też przecież jakiś niezwykle żywy w życiu obozu, aby to każdy wiedział kim jest. A może był? Może darcie mordy tu i tam wystarczyło, aby każdy wiedział kim Cień jest? No... nie ważne! Fajnie, że go zna, przynajmniej nie musiał się tłumaczyć kim jest. - We własnej osobie! - uśmiechnął się szeroko, poczochraną pierś wypiął do przodu. - No, stało się! Dopadła mnie najgorsza ze wszystkich rzeczy, to jest, nuda. I jakoś tak niespecjalnie miałem co ze sobą zrobić, więc uznałem o, ty sobie nic nie robisz, to cię zaciągnę do pogadanki ze mną. Może być? Czy przeszkadzam? Wiesz, jak gdzieś się wybierasz, w teorii to ja mogę iść w ogóle z tobą. Byleby się nie nudzić. Podrapał się szybko za uchem, otrzepał łeb. - Skąd wiesz kim jestem? Ja nie wiem jak masz na imię.
_________________
Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Kamienne Półki
Wto 10 Maj 2022, 20:20
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Huragan zawsze starała się orientować w imionach wszystkich kotów z plemienia. Jeśli tylko pojawiał się jakiś nowy miot, to często zaglądała i oferowała swoją pomoc matkom, a co za tym idzie - kojarzyła kocięta. A jeśli nie było okazji, by zajrzeć do kociarni, to i tak starała się na inne sposoby dowiedzieć, jak kto ma na imię. Nie wyobrażała sobie każdego choćby nie kojarzyć, nawet jeśli nie z każdym rozmawiała! - Hehe, pewnie, że może być! Ja też nie za bardzo mam teraz coś do roboty, więc czemu nie! - rozumiała doskonale, co Cień miał na myśli przez tę nudę. Huragan nie cierpiała nudy i przeważnie szybko potrafiła znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie. - Pamiętam cię z ceremonii! Tej ostatniej! A, nie przedstawiłam się. Ja jestem Huragan Szumiący w Koronach Drzew, czyli po prostu Huragan - uśmiechnęła się i stanęła dumnie po podaniu swojego imienia. Naprawdę je lubiła!
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Kamienne Półki
Pią 13 Maj 2022, 12:13
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
Idealnie, cudownie - przynajmniej miał kompana, któremu nie uprzykrzał życia. Uśmiechnął się szerzej, uszy dał wysoko ku górze. - Huragan!!! Szyszka, to jest, Żywica, mówiła mi o tobie! Nie dużo, ale trochę tak! Bo mi dała mieć inne imię i chciałem mieć Huragan, ale ty już tak się nazywasz, więc ja tak nie mogłem mieć - nie miał już o to żalu. Zdarza się, co nie? Poza tym, Cień było całkiem spoko. To było jego imię, tylko jego. Więc było najlepsze na całym świecie. - No, ale. Ja też nic nie robię. Chcesz porobić coś razem? Moglibyśmy pójść, wiesz, pochodzić. Będzie ciekawiej niż tu!! Nie? On się nasiedział w Jaskini. Najchętniej znikałby na całe dnie i nie wracał aż do późnych nocy, by później, rankiem, znów móc wyjść. Chyba, że ona miała inne plany.
_________________
Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Kamienne Półki
Nie 15 Maj 2022, 15:16
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- Aa, Żywica! A co o mnie mówiła? Tak z ciekawości pytam, jak coś - zaczęła zainteresowana. Nie chciała plotkować, ale po prostu jak Cień o tym wspomniał... Kto nie byłby ciekawy! Nie było to też jakieś szczególnie ważne, więc jakby Cień nie chciał się tym podzielić, to nie byłaby zła czy niezadowolona. - Ach, rozumiem! Cień to też super imię - przyznała. Zresztą, czy było jakieś imię, które nie było fajne? Nie mogła nawet o takim pomyśleć - każde było na swój sposób wyjątkowe i ciekawe. - Pewnie! Na terenach jest dużo więcej rzeczy, które można zobaczyć. Tylko gdzie? Masz jakiś pomysł? - zapytała. Jeśli Cień nie miałby żadnej propozycji, to może ona mogłaby gdzieś go zaprowadzić. Trochę fajnych zakamarków już znała, więc nie byłoby z tym problemu.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Kamienne Półki
Pon 16 Maj 2022, 15:03
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
- No, tylko to w sumie, jak masz na imię! Chyba... - Cień nie pamiętał co jadł na śniadanie, więc tym bardziej nie pamiętał rzeczy takich jak to o czym rozmawiał z Żywicą! Owszem, uwielbiał ją i chciał pamiętać każdą rozmowę z przyjaciółką, ale na chęciach się kończyło. - Wiesz...! Możemy spróbować iść przy granicy? Bo ty... tobie chyba wolno, prawda? I się nie boisz... co nie? - im bliżej granicy - tym bliżej terenów niczyich. Zakazany owoc, jaki go ciekawił... nie tak bardzo, by łamał zasady, ale tak by mógł chociaż starać się popatrzeć co jest poza ich terenem. O ile, rzecz jasna, góry mu nie przysłonią. A jak przysłonią, to trudno. - Nie wiem co u nas jest ładnego czy ciekawego. Na treningu, jak mogę być szczerzy, nie umiem się skupić na tym gdzie jestem... Więc nie znam się na tym naszym terenie.
_________________
Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Kamienne Półki
Sob 21 Maj 2022, 14:12
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- Pewnie, że wolno, jestem strażniczką! I jak jesteś ze mną, to tobie też wolno. Będę cię chronić! - odparła i wypięła pierś, biorąc to bojowe zadanie za najważniejsze, jakie teraz miała. Umiała się bić, trochę już strażniczką była, więc nie widziała przeciwwskazań, żeby z Cieniem wyjść poza obóz i przejść się koło granicy. - To ja ci trochę pokażę, dobra? Chodźmy w takim razie! - rzuciła, a następnie skierowała się do wyjścia z jaskini. Pozwoliła sobie trochę pomyśleć, gdzie się wybrać i w którą stronę, chociaż w zasadzie najlepiej byłoby iść prosto do którejś z granic. Tak też zrobiła - i jak Cień miał jakieś sugestie co do tego, gdzie się wybrać, to bez problemu na to przystała.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Kamienne Półki
Pon 13 Cze 2022, 19:07
Bóbr
Pełne imię : Bóbr Płynący wraz z Nurtem
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 11
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Księżyc Schowany we Mgle
Partner : Brak
Wygląd : Wysoki i puszysty kocur o burym futrze z czarnymi tygrysimi pręgami oraz bielą rozciągającą się przez cały brzuch, aż do pyska. Ma skarpetki na przednich łapach oraz nieco mniejsze na tylnych. Spokojne spojrzenie intensywnie zielonych oczu.
Multikonta : Brak
Autor avatara : Me
Liczba postów : 38
Nieaktywny
Z małym wróblem w pysku, którego zabrał z stosu zwierzyny, przemierzał jaskinię w poszukiwaniu odpowiedniego kandydata do podzielenia się posiłkiem. Chciał ten gest wypróbować z nieznanym mu dorosłym kotem. Nie nauczył się jeszcze wszystkich imion swoich plemiennych braci, więc można to potraktować jako formę nauki. Tak na prawdę głównym zamiarem Bobra było jednak wypytanie różnych rang w plemieniu o ich ilość snu. Gdy dowie się, która rola więcej śpi wtedy będzie modlił się do Plemienia Wiecznych Łowów by takową zostać. Po krótkiej chwili Bóbr znalazł się w okolicach kamiennych półek, gdzie wypatrzył barwną kotkę. Bez większego zastanowienia poczrepał pewnym, ale powolnym krokiem do kocicy. - Podziel się ze mną! - mruknął entuzjastycznie z iskierkami w oczach do brązowo-rudej nieznajomej. Uniósł wysoko niesionego wróbla niczym swoją zdobycz i machnął raz swoim puchatym ogonem.
// Żywica
Re: Kamienne Półki
Pon 13 Cze 2022, 20:10
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.
Była głodna, ulepiona w igłach i nieco poddenerwowana faktem, że trening z Rozmaryn idzie tak wolno. Może robi coś nie tak? Tylko co zawaliła? Może wszystko? Przygryzła z frustracją wewnętrzną część policzka i pewnie trwałaby w takim transie nadal, gdyby nie podbił do niej... o, młodzik! Kotka automatycznie się wyszczerzyła, patrząc na pręgusa, chociaż jeszcze wcześniej obejrzała się dokładnie, by sprawdzić, czy na pewno o nią chodzi. Lubiła młode pokolenia, szczególnie te energiczne, bo z cichymi to trochę jej było się trudno dogadać. Oczywiście sama uważała się za młodą! Ale nie aż tak, jak te nowe wybryki natury. I chyba jeśli dobrze kojarzyła, to ten tu był z miotu Czosnku, czyli jak, rodzeństwo Krupy? To już miała okazję poznać drugie! Ciekawe ile ich było. 5 może? Nah, nie miała pojęcia. Ale wracając do realiów. - Chętnie młody nieznajomy! - Rzekła do niego na tyle głośno, żeby usłyszał, a gdy się jako tako zbliżył, postanowiła się jeszcze czegoś dowiedzieć - Z kimże mam przyjemność, hm? - Mruknęła zachęcająco, czekając na imię kocurka, którego pewnie po chwili i tak zapomni. No, a przynajmniej pełnej wersji, więc może się uda zapamiętać ten pierwszy człon.
Re: Kamienne Półki
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.