IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia
Re: Kryjówka za Skałami
Pon 14 Lut 2022 - 18:03
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Oh jak Wiatr by się zdziwiła jakby usłyszała, że Robak próbował już z czarnymi piórkami. W dodatku z jej własną siostrą Żywicą! Ale trzeba było przyznać, że no, nie pasowały zbytnio. Ale z kolei pomarańczowych i czerwonych piórek, które proponowała... nie było. Robak nigdy nie widziało ptaków o takich kolorach. Jego wąsy zadrżały nieco w rozbawieniu. Cieszył się, że Wiatr się zaangażowała, była przy tym słodka, ale te pomarańczowe pióra go bawiły. Nie w negatywnym znaczeniu! Ale tak było. Uśmiechnął się ciepło, szeroko, prawdziwie.
- Obawiam się że nie Robak i Wiatr nie znajdą czerwonych ptaszków... ale mogą spróbować haha - zaśmiał się cichutko i entuzjastycznie - Wiatr można spróbować poszukać piórek sójki, są niebieskie i mogą pasować. Albo gołębi.
Robak miał już wcześniej obmyślone jakie pióra będą pasować przyjaciółce. Więc od razu rzucił swoimi pomysłami. Słuchał uważnie całej listy rzeczy do zdobycia. Nie miało pojęcia na dobrą sprawę jakich jagód się używa do tego. Ani też czy to w pełni stosowne by je malować na skałach... bez większej okazji. Jedyna inna sytuacja oprócz mianowania podczas, której maluje się wzorki na futerkach chociażby jaka przychodziła mu do głowy to... Głos Serca. Haha. Ha. No na to się też nie szykowało.
- Hmm... - mruknął zastanawiając się i odrzucając myśli o Głosie Serca - Robak nie wie skąd wziąć dobre jagody. Muszą się z Wiatr kogoś zapytać. Też o to czy to nie będzie w jakiś sposób obraźliwe jeśli pomalują skały w Lśniące Ślady bez powodu. Bo to są też takie znaki związane z tradycją i Plemieniem Wiecznych Łowów, wiesz. Kwiaty się zbiera poza obozem, ale jak rosną, a teraz to tak średnio, grzybki może jakieś będą, a pióra można zbierać jedząc ptaszki ze stosu.
Mu się podobał pomył, żeby ozdobić ściany, ale nie chciał mieć z powrotem kłopotów z resztą Plemienia. Trzeba było być rozważnym. Na ile się da.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 26 Lut 2022 - 9:00
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Ona nie znajdzie czerwonych piór? Ona? I to jeszcze dla Robaka? Jeśli będzie taka potrzeba pójdzie na wyprawę po czerwone piórka alboooo albo coś się wymyśli. Bo musiała przyznać, że na taką wyprawę jednak nieco bała się pójść. Ze względu na bycie nowicjuszem raczej starała się nie wychodzić poza granice. Już i tak wystarczająco często wychodziła z obozu, wiedziała, że niektórzy nowicjusze nawet tego nie robią bez asysty wytrenowanych kotów. Ona jednak nie umiała się powstrzymać. Ale hej, przecież na dobre jej to wychodzi.
Może i jej plan z czerwonymi czy pomarańczowymi piórami dla Robaka nie wypalił, jednak za to jej przyjaciel dało jej cudowny pomysł. Niebieskie piórka rzeczywiście pasowałyby idealnie! Kotce aż zaiskrzyły oczy z ekscytacji. Niebieskie piórka rzeczywiście zdawałyby się pasować idealnie! Gołębie piórka z resztą też są cudowne! Tylko znowu poprawi się pogoda a Wiatr dopilnuje aby wyjść z Robak na poszukiwanie piórek. Może przy okazji nauczy się już polować i będą mogli coś złapać dla innych? To brzmiało jak pomysł na przyjemne spędzenie dnia. Szczególnie jeśli już będzie ciepło... Na razie jednak nie było czasu na rozmarzenie się o pogodzie, w końcu miała tyle do zaproponowania!
- Jeśli chsesz to moszemy lasem mieć niefieskie piólka. Bęsiemy lasem fyklądaś pięhnie! - już sam pomysł posiadania niebieskich piórek w swoim futrze wydawał się ekscytujący, ale dzielenie się piórkami z Robak? To dopiero będzie musiało być cudowne.
Na razie jednak do znajdowania piórek im daleko, a muszą się skupić na legowisku. Na szczęście Robak miało te komórki mózgowe, których Wiatr brakowało tak też pomyślało o zapytaniu się o to czy lśniące ślady na ścianach na pewno są dobrym pomysłem jeśli chodzi o tradycję. Po chwili zastanowienia kotka zrozumiała o co chodziło jej przyjacielowi, rzeczywiście mogłoby być to obraźliwe. Po za tym skoro i tak muszą się zapytać o jagody, to przy okazji zapytają się także o to czy aby na pewno mogą namalować lśniące ślady.
- Szeczyfiście musismy się sapytać. - miauknęła żeby pokazać Robakowi że zrozumiała jeno słowa.
- A po fiatki i kszybki moszemy pójść innym lasem. Telas moszemy posbielać piólka. - zaproponowała. No bo rzeczywiście było to jedyne co na razie mogą zrobić. Może i na upartego mogliby wyjść razem po grzybki ale w taką pogodę niezbyt jej się widziało, szczególnie jeśli nie wiadomo czy one na pewno tam będą.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Sro 2 Mar 2022 - 11:10
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak nie miało na myśli w sumie by mieć pasujące do siebie piórka, ale to też był pomysł. Po prostu podsunęło to jakie pióra jeno zdaniem ładnie by wyglądały w futerku Wiatr. Ale jeśli tą chciała by się ubrało razem z nią w to samo to nie pozostawało nic jak się zgodzić!
- Pewnie! Robak przyniesie Wiatr duuuużo piórek i się razem przystroją - uśmiechnęło się szeroko i dotknęło noskiem policzka przyjaciółki.
Czarne było w stanie załatwić wszystko co chciała kotka. Znosiło by jej wszystkie kwiatki i grzybki u jej łap. Ale przecież nie mogło być obojętne na to, że Wiatr też chciała coś robić. Fajnie zresztą spędzą czas.
- Dobra Wiatr to niech idą z Robakiem po piórka dzisiaj. Choć choć. A Robak zapyta się o te wzorki na skałach kogoś.
Pacnęło przyjaciółkę końcówką ogona i zaczęło lecieć do lasu, pilnując oczywiście tego by ta za nim szła.
//Zt <3

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Nie 6 Mar 2022 - 14:18
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Nie sądziła, że Robak samo zgłosi się do przynoszenia piórek, to przecież dużo roboty! Tak bardzo jak doceniała dobre intencje przyjaciela, nie zamierzała go jednak zostawiać z tym wszystkim sama.
- Pszyniesiemy lasem. To baldzo duszo do loboty. - oznajmiła od razu. Po za tym zawsze wolała spędzać z Robak czas a pójście razem po piórka wydawało się idealną perspektywą na kolejne przyjemne popołudnie.
Skinęła szybko kilka razy łebkiem słysząc słowa przyjaciela, nie umiejąc ukryć podekscytowania na perspektywę szukanie piór. Już zniecierpliwiona przebierała łapkami, niczym małe kocię szykujące się do zabawy. Wiatr nie pamiętała kiedy ostatni raz tak otwarcie pozwalała swoim emocjom wychodzić na jaw. Ale... to chyba dobrze, prawda? Przynajmniej ona nie czuła się z tym źle. Nie przy Robaku.
Zaśmiała się, kiedy poczuła ogon przyjaciela na sobie, po czym, starając się dotrzymać mu kroku. Może i nie była najszybsza, ale nie przeszkadzało jej to.


//zt :DD

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Nie 6 Mar 2022 - 16:35
Miód
Miód
Pełne imię : Miód Spływający po Pniu Drzewa
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 7
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów i Żaba Skacząca przez Kamyk
Ojciec : Brak
Wygląd : Rudy, pręgowany colourpoint o kremowej sierści z bielą na brzuchu i tylnych łapach.
Budowa średniej wielkości, barczysta. Głowa z silną szczęką i mocno widocznymi policzkami. Oczy duże, owalne o intensywnie niebieskiej barwie. Futro gęste i jedwabne, spomiędzy palców wystają kępki włosów.

Autor avatara : Tofu the Dragon
Liczba postów : 10
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1212-miod-splywajacy-po-pniu-drzewa
Miód tak właściwie nie wiedział, co przyprowadziło go do tego miejsca. Jeden z najbardziej nadpobudliwych kociąt w plemieniu powinien igrać w tej chwili z samym diabłem, czym określał psocenie się o wiele starszym kotom, typu wodzenie ich za nos czy irytowanie niezręcznymi pytaniami. Ot, po prostu bycie sobą. W przypadku Miodu było to aż nazbyt proste. Skąd więc pomysł, żeby wyjść poza granice kociarni po to, by znaleźć na całkowitym odludziu? Tego nawet i gwiezdni nie wiedzieli. Co rozsądniejsi pokręcili by jedynie głową, bo kociakom przecież nie wypada obijać się po terenach całego obozu, zwłaszcza po dopiero co zjedzonym posiłku. Tak, tak, samczyk na szczęście nie należał do tych rozsądnych, więc czym prędzej jego łapki popędziły w trucht na dalsze zwiedzanie, wbrew woli rodziców, czym zdaje się kompletnie się nie przejmował.
Zasuwam do przodu jak ten ptak, oj tak tak tak! Tak tak tak! Czmycham przed siebie tu i tam, łapy niosą mnie pod wiatr! – Zaczął śpiewać. Naprawdę. I nie dziwnym by było, gdyby ów śpiew dało się słyszeć dalej niż na odległość kilkunastu kotów.
Jego chód za to był iście komiczny, odbijał się to z lewej łapy na prawą, to z prawej na lewą.
Wcale nie zauważył przy tym, że w Kryjówce już ktoś siedzi. Padł tuż przed nią i przekręcił się na plecy z głośnym westchnieniem, obserwując skalny strop.
…I znowu zaczął śpiewać.

[Księżyc?]
Re: Kryjówka za Skałami
Pon 7 Mar 2022 - 19:01
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1388
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc siedziała w tej kryjówce jeszcze zanim Miód tam wlazł. Właśnie zamierzała się zdrzemnąć. Już starannie wyścieliła świeży mech i położyła się, powoli zamykając oczy i wyciszając swój umysł, lecz kiedy usłyszała czyjś "śpiew", szybko zrozumiała, że w najbliższym czasie nie będzie w stanie normalnie odpocząć. Westchnęła, jednym okiem spoglądając na wyjście ze szczeliny. Widać tam było ów wyjątkowo głośnego kociaka, którego kroki bardziej przypominały jakiś niezgrabny taniec, niżeli chód.
Um, przepraszam, ale czy mógłbyś śpiewać nieco ciszej? – zagadnęła do niego uprzejmie, gdy ten wstał i zabrał się za wznowienie swojej pieśni. W końcu co jak co, ale są w obozie pewne koty, które chciałyby świętego spokoju, a zachowanie młodego kocurka zdecydowanie w tym nie pomagało.
Re: Kryjówka za Skałami
Wto 8 Mar 2022 - 18:47
Miód
Miód
Pełne imię : Miód Spływający po Pniu Drzewa
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 7
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów i Żaba Skacząca przez Kamyk
Ojciec : Brak
Wygląd : Rudy, pręgowany colourpoint o kremowej sierści z bielą na brzuchu i tylnych łapach.
Budowa średniej wielkości, barczysta. Głowa z silną szczęką i mocno widocznymi policzkami. Oczy duże, owalne o intensywnie niebieskiej barwie. Futro gęste i jedwabne, spomiędzy palców wystają kępki włosów.

Autor avatara : Tofu the Dragon
Liczba postów : 10
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1212-miod-splywajacy-po-pniu-drzewa
Miód przerwał śpiewanie. Przekręcił się na brzuch, postawił na baczność uszy i zaczął obracać łebkiem na lewo i prawo w celu zlokalizowania ów dziwnego źródła dźwięku. Huh?, jęknął zdziwiony. Inny...kot? O tak, z pewnością był to głos innego kota! Otworzył szerzej oczy, gdy zobaczył jasne cielsko ułożone wygodnie w skalnej wnęce z oczami skierowanymi wprost w jego kierunku. Obserwował jak zaczarowany ich piękny błękit, bowiem nigdy jeszcze nie miał okazji z tak bliska wpatrywać się w cudze ślepia. Oczywiście mogło to ujść za nieco dziwne, lecz w tamtym momencie młodziak nie bardzo się tym przejmował. Rozchylił pyszczek, ukazując drobne kiełki, w porę jednak się otrząsnął. Stanął dęba, analizując słowo po słowie pytanie, które najwidoczniej zadała mu kotka i oczekiwała odpowiedzi.
O, ja psiepraszam panią najmosniej! – Powiedział najmilej jak się da, robiąc delikatny ukłon w stronę nieznajomej. – Psysięgam, że nie wieziałem, że sią tu inne koty! Chciałem tylko troszeczkę pozwiedzać! Eee...obudził cię mój śpiew? - zagaił.
Oo! Był piękny, prafda? Siam układałem słowa! – dodał. Miał nadzieję, że nie wyjdzie na chwalipiętę, ale co poradzić, skoro czuł się naprawdę dumny, że ktoś mógł go usłyszeć.

_________________

Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych,
czerwienią nocy spalić krew,
jak piersi nieba chcę być wolny,
w chmury się wbić w koronach drzew.

Krzysztof Kamil Baczyński, Szczęśliwe Drogi
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 12 Mar 2022 - 14:29
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1388
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Na Księżyc nie zrobiło wrażenie reakcja kociaka. Chociaż zachowywał się nieco dziwnie, jak na swój wiek, to należało pamiętać, że wciąż był kociakiem. W dodatku jego głośne pieśni są niczym w porównaniu do błędów niektórych starszych kotów. Na jego przeprosiny skinęła wyrozumiale łbem.
Nic nie szkodzi. Po prostu na przyszłość pamiętaj, że poza tobą w obozie są też i inne koty, które chciałyby trochę odpocząć. – odpowiedziała łagodnie. – Widzę, że lubisz śpiewać. Sam się temu nauczyłeś czy ktoś ci w tym pomógł? – dodała, z ciekawością spoglądając na młodego kocurka.
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 28 Maj 2022 - 22:44
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Wiatr się nie umiała zebrać na tej ceremonii. Robak wychodziło z siebie, gdy okazało się, że zniknęła zanim do niej wróciło. Kurde... zrobiło coś nie tak? Chciało pomóc, myślało, że jak wyjdą na spacer to będzie to dobrą szansą dla Wiatr na ochłonięcie. Nie byłoby innych kotów dookoła. No nic. Oblizało się nerwowo próbując przynajmniej siebie trzymać w kupie. Musiało jak najszybciej do niej wrócić, bo chyba oszaleje ze zmartwienia. Najwyżej kotka no wygoni... co będzie bolesne, ale chciało chociaż wiedzieć o co chodzi. Czy Wiatr chce czasu dla siebie, czy coś robiło nie tak. Ale to było martwiące wszystko cholera. Bało się, że ten kot coś Wiatr zrobił skoro taka afera z tego wyniknęła. Ale... chyba nie, skoro Wieszcz mówił że niektóre koty obawiają się Klanów bezpodstawnie. No nie ważne! Czy Robak mogłoby przestać myśleć o tym wszystkim tylko skupić się na prostym fakcie jakim było to, że Wiatr była smutna, zapłakana i w ogóle dobita? Nie ważna była ta ceremonia ani nic. Tylko poprawienie humoru kotce jeśli nie jest zła na Robak i dlatego uciekła. Ale aaaa.
Robak szybciej znalazło miejsce do którego przyszła kotka niż przestało panikować. Po zapachu łatwo doszło do kryjówki za skałami, w której często przesiadywali z Wiatr. Nie miało jednak pojęcia co mówić, więc stało chwilkę nie wchodząc tylko tak stojąc zmartwione. Po woli jednak zaczęło się zbliżać. Nie mogło znieść tego, że Wiatr tak rozpaczała.
- Niech Wiatr już nie płacze... wszystko będzie dobrze.
Położyło się możliwie obok Wiatr nieco chwiejnie. Chciało być przy niej. Nie chciało jej zostawiać takiej płaczącej. Było tutaj dla niej cały czas. Ale ona może tego nie chciała. Nie wiedziało. Jeno overthink zataczał kółka a już wcześniej zmęczone Robak zaczęło odczuwać coraz to większy brak siły. Ale musiało być przy Wiatr. Po prostu czuło, że powinno. Bo to była... Wiatr.
//wiatr

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Nie 29 Maj 2022 - 20:55
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Nie wiedziała co sprawiło, że skierowała się akurat do Kryjówki za Skałami. Może fakt, że było to najbardziej ukryte miejsce w obozie o którym mogła pomyśleć? A może przez wspomnienia związane z tym miejscem? Pamiętała jak kiedyś zaproponowała aby namalować na ścianach legowiska coś w stylu lśniących śladów, jednak mijały kolejne księżyce a ściany nadal pozostawały puste. Jednak to nie na tym się teraz skupiały jej myśli. Dziękując w duszy samej sobie za wymienienie w tym samotnym legowisku mchu jakiś czas temu, położyła się na nim, starając się schować pysk jak najgłębiej w mech jak tylko się dało. Może jeśli tylko uda jej się zasnąć będzie lepiej. Wszyscy zapomną tego co zrobiła, a ona sama postara się cicho zniknąć z plemiennego życia.
Myślami będąc w innym świecie nawet nie usłyszała cichych kroków zbliżających się w jej stronę. Tak też wzdrygnęła się nagle czując ciepło innego ciała obok siebie. Dopiero po chwili słysząc znajomy głos rozluźniła się i starała znowu jakkolwiek zrelaksować. Już otwierała pyszczek aby zaprotestować, kiedy poczuła słony posmak na język i zrozumiała, że rzeczywiście płakała. Schowała więc tylko pyszczek głębiej w czarne futro starając się jakkolwiek zakryć swoją chwilę słabości. Jednakże czym bardziej starała się uspokoić tym więcej złych myśli zaczęło napływać jej do głowy. Nie wiedziała co zrobić aby się ich pozbyć, tak też zrobiła pierwszą rzecz jaką wpadła jej do głowy: zaczęła mówić.
- Ja-ja naplafdę nie chsiałam tego fszystkiego... Ostatnio spotkałam takiego kocula na glanicy i on był baldzo miły i- i pofiedział mi sze jest f klanach takie coś jak sglomadzenia i sze- sze klany ftedy dzielą się infolmacjami. No i ja tylko chciałam na takie coś. Szebyśmy my jako plemię poszli. To nie jest sły pomysł, plafda? Ja naplafdę nic mu o plemieniu nie mófiłam. Ale mój-Fieszcz był baldzo sły jak to usłyszał. Ja nie chciałam go losczalofać. I ja-ja moszlife sze podniosłam glos i palnęłam pale głupich szeczy ale ja naplafdę chciałam dobsze. I ftedy pofiedział to o sostaniu fieszczem...Ja tak się stalałam. Nafet pofiedziałam temu koculofi sze jako dziecko fieszcza na pefno mogę takie coś solganisować. A telas się stałam pośmiefiskiem.. Co ja lobię ślę. - jej głos stawał się coraz cichszy z każdym kolejnym słowem, a słowa wypływały z jej pyszczka coraz szybciej. Mimo wszystko kiedy skończyła czuła się... lepiej? Nie umiała powiedzieć czy to co czuła mogła nazwać ulgą, ale na pewno już nie chciało jej się aż tak płakać.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Czw 2 Cze 2022 - 19:42
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak mogło tylko pozwolić się wtulić w jeno futro z powrotem i... słuchać. Słuchać tak wielu słów. Bezsensownych słów... Jak bardzo kochało Wiatr to wygłupiła się strasznie. Nie miało jej tego za złe. Samo już to przeszło będąc młodszym. Było zagubione w swych problemach egzystencjonalnych, a do tego nagromadził się właśnie problem podobny do tego kotki. Mruczało cicho i chwiejnie próbując jakoś wprowadzić czynnik uspokajający. Dla Wiatr i sameno siebie.
- Wiatr... - zaczęło po dłuższym momencie ciszy po słowach kotki - każdy z nas popełnia błędy. Księżyc tak samo miała dobre intencje tak jak Wiatr. Robak też miało.
Przerwało na chwilę po wspomnieniu o ,,tych'' wydarzeniach. Bało się trochę, że Wiatr zawiedzie się niem, bo nie zgodzi się z nią w tym momencie. Nie mogło tego zrobić. Jak bardzo by tego nie chciało. Bo nie wyszłoby z tego nic dobrego. Chciało być wsparciem, ale nie mogło wprowadzać Wiatru Niosącego Piosnkę w błąd, że tak wszystko co zrobiła było dobrym posunięciem.
- Sztuka w tym by to zaakceptować. Robak nie wątpi, że Wiatr chciała dobrze... Wieszcz na pewno też nie, to tata Wiatr. Ale tak jak Plemię nie chce, żeby Klany się nim za bardzo interesowało i za dużo wiedziało, bo to niebezpieczne, tak Klany na pewno też tego nie chcą... A to są po prostu koty. Trochę inne od nas, ale koty, które też mają swoje rodzinki i w ogóle. Wiadomo, jest to nieprzyjemne, gdy inne koty się na ciebie rzucają, bo popełniłaś błąd. Robak to wie. Zna to. Matka się do nieno nie odzywała ponad księżyc, gdy samo wpadło w podobną sytuację. Ale nauczyło się czegoś z tego! Wiatr też powinna. Zrozumieć swój błąd i po prostu iść dalej. Nikt nie będzie miał jej tego za złe. Księżyc w końcu mogła zostać Strażniczką z powrotem! Może być ci nieprzyjemnie w najbliższym czasie... ale Robak zawsze będzie przy Wiatr. Co by nie zrobiła, jest przy niej.
Uśmiechnęło się i polizało czule kotkę po czole i westchnęło głęboko, a jeno oddech zadrżał. Tak się martwiło. Tak bardzo chciałoby, żeby Wiatr już nie płakała. Żeby była szczęśliwa tak jak zawsze.
- Bo dla Robak Wiatr jest najważniejsza na świecie... na prawdę. I to się nie zmieni.
Żeby wiedziała jak wiele dla nieno znaczy... ale trudno było nu to wyrazić słowami, gdy była taka nieprzyjemna atmosfera.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Pią 3 Cze 2022 - 20:22
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Każdy popełniał błędy. Ale nie ona. Nie mogła popełniać błędów. Nie powinna popełniać błędów. Tylko jeden błąd i już jest w tym miejscu, gdzie teraz się znajdowała, a co się stanie, jeśli popełni kolejne? Starała się na razie o tym nie myśleć, po prostu uspokajając oddech, jednak kiedy Robak zaczęło mówić o klanach, nie umiała się powstrzymać.
- To koty o któlych nic nie fiemy. I oni nie fiedzą nic o nas... A niefiedza budzi stlach. Stlach któly mosze się łatfo pszelodzić f atak na nas. A ja nie chcę... Nie chcę szeby cokolfiek się takiego stało. Nie chcę nikogo ftedy stlacić. Nie chcę stlacić ciebie. - wydukała w końcu. Wiedziała, że Robak przy niej będzie. To była jedyna rzecz, w którą nie wątpiła. Aczkolwiek wiedziała jak łatwo można kogoś stracić. Szczególnie jeśli klany by cokolwiek wymyśliły...
Nie umiała jednak powstrzymać uśmiechu, kiedy usłyszała kolejne słowa Robak. Chciałaby aby przyjaciel również był pewien, że Wiatr czuje dokładnie to samo, ale nie umiała znaleźć na to odpowiednich słów.
- Dla mnie R-Robak tesz jest waszne. - miauknęła starając się zrobić tą samą śmieszą rzecz językiem co przy ostatniej rozmowie z Żywicą, kiedy to głoska "r" w końcu zaczęła jej wychodzić. Uśmiechnęła się słysząc, że rezultat nie był najgorszy.
- Ja... ja mam coś dla L-L-Rrrobak. - dodała cicho, po czym podniosła się i skierowała w stronę kąta legowiska, gdzie pod warstwą mchu, ukryła zebrane dla przyjaciela kwiaty.
- Miałam je dać pszy spacesze, ale... ale terrraz chcę. - oznajmiła, kładąc bukiet przed Robak.
- Bo nie umiem tego pofiedzieć... Ale Robak naplafdę jest dla WWiatr faszne. - starała się odgonić łzy, które ciągle napływały jej do oczu.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Pią 3 Cze 2022 - 20:47
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak nie podobało się to co miało miejsce. To, że Wiatr dalej próbowała wmusić nu jej zdanie. Czuło się z tym... potwornie niekomfortowo. Starało się zrozumieć, że kotka musi się wygadać, ale. Bolało no to jakie podejście miała kotka. Siała panikę. Zagryzło kły na wardze, próbując powstrzymać w sobie chęć do płaczu. Miało ochotę rozszarpać sobie głowę, za to że miało ochotę popłakać się akurat przy Wiatr. Tak się starało być silne. Radosne cały czas. Nie chciało by cały wizerunek, który wykreowało legł w gruzach. A jednocześnie to jak mocne nasilenie emocji czuło nie pozwalało jenu być takim w tym momencie. Było zmęczone całym dniem. Tym, że Wiatr nie mogła po prostu przyjąć to co się mówi. Nienawidziło się dochodzić. Jeno mechanizm obronny zawsze podpowiadał żeby uciekać. Nie walczyć. Skulić się i odejść. Niecierpiało tego. Nie mogło przecież teraz na przykład jakoś zakończyć temat i odejść. Za bardzo się martwiło o Wiatr. Zawsze się o nią martwiło.
- Niech Wiatr przestanie... Niech pomyśli co mówi... Ja...jaki atak. Ską...skąd ta...taki pomysł. Prze...przecież ni...nikt nas prze...przecież nie ata...kował. Czy...czy ty byś ich zaatakowała..? Bo...bo skąd wzięłaś ta...takie wnio..ski w ogóle ja..jak nie stąd... Przestań. Przestań. Przestań.
Robak nie wytrzymało. Nie potrafiło strawić tego co słyszało. Nie chciało nic słyszeć. Przez całe życie. Nienawidziło słów innych kotów. Nienawidziło tego, że je słyszało, że były takie a nie inne oraz tego że tak musiało je odbierać. Wypuściło haust powietrza i zaciągnęło się tlenem. Łzy leciały po jeno policzkach. To, że kocica zmieniła temat niewiele pomagało. Gdyby tylko nie było tej ceremoni. Tego ogłoszenia. Tego... psioczenia Wiatr. Byłoby normalnie. Robak byłoby szczęśliwe, że dostaje kwiat od Wiatr. Że ta mówi staranniej. Że jest przyjemnie. A teraz Robak... poddało się. Nie miało już żadnej cholernej siły. Czuło się źle od samego rana. Taki ciężar emocjonalny to było zbyt wiele. Nie umiało już udawać. Próbowało się uśmiechać, żeby nie zawieść kotki, ale jeno pysk jedynie drżał. Kochało ją. Dlaczego więc musiało tak brzydko się zachowywać? Nagannie? Jakby nic dla nieno nie znaczyły te słowa? Chciało pokazać, że jest szczęśliwe, ale jedyne co z tego wychodziło to drżące głośne oddechy, krzywy uśmiech i próba spojrzenia na Wiatr.
- Prze...prz...prze...pra...szam - wydusiło z siebie kuląc się niczym kocie.
Spróbowało chociaż wziąć prezent od kotki do łap. Położyło kończynę na łodyżkach i spróbowało pociągnąć je w swoją stronę. Miało jednak silną ochotę wyciągnąć pazury.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Pią 3 Cze 2022 - 23:16
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Wiatr zamarła w pół kroku, kiedy zobaczyła łzy w oczach Robak, które następnie zaczęły masowo spadać na ziemię. Nie wiedziała co się dzieje. Nie wiedziała co zrobiła. Dopiero słowa Robak uderzyły w nią niczym tsunami i kotka aż usiadła, a w jej oczach również pojawiły się łzy. Do tej pory odbierała swoje słowa i czyny związane z sprawą klanów za zwykłe bycie czujnym, w końcu po prostu chciała jak najlepiej dla plemienia. Dopiero widząc reakcję przyjaciela zrozumiała jak głupie to wnioski były. Skuliła się cała w sobie, jednak nie dała się ponieść instynktowi i nie uciekła. Nie chciała znowu uciec tak jak przy Płatku. Nie mogła uciec przy Robak.
Podeszła do kota i po prostu przytuliła się do nieno, starając się owinąć o wiele większe czarne ciało ogonem. Nie była dobra w opanowywaniu własnych emocji, a co dopiero w opanowywaniu czyichś, ale musiała spróbować. Chciała przypomnieć sobie jak Robak to robiło na ceremonii, ale gdzieś podświadomie bała się wykonać chociaż ruch więcej. Bo co jeśli to była kropla, która przepełniła kielich i Robak już nigdy jej nie zaufa?
- Nie-nie to ja pszeplaszam. - wydukała cicho, zatrzymując jednocześnie łapę kota, która kierowała się w stronę kwiatów.
- Nie udafaj sze jest dobsze. Nie jest dobsze. Nie jest- Ja naplafdę nie chciałam ja pszeplaszam. Ja- nawet nie poczuła kiedy znowu sama zaczęła płakać, jednak przez to teraz nie mogła złapać oddechu.
- Ja po plostu się boję sze coś się stanie. Nie fiem co. A ja będę sa słaba. I ja- Ja nie chcę. Nie chcę być sa słaba, ale ja się po plostu boję. Nie fiem czego, mosze to jakiś głupi fymysł. Mi- Mi się kiedyś śniło sze sze jakis kot.. sze on sze on mi cię sablał i ja nie mogłam- ja musiałam tam stać i patszeć. A ja nie chcę. Ja nie chcę tak po plostu patszeć gdyby cokolfiek się stało. Ja saczęłam tlenofać s Księszyc i myślałam sze to fszystko minie, ale to uczucie... Ono nadal sostało.. Tak jakby salas to fszystko miało się lospaść. - wyrzuciła z siebie w końcu, starając się jakkolwiek uspokoić oddech.
- To nie pofinno- nie pofinno mnie usplafiedlifiać. Ale ja- Ja po plostu jusz mam dosyć. Pszeplaszam to fszystko jest tak głupie ale nie chcę cię stlacić. Nafet jeśli to tylko f śnie. Ja laplafdę... ja naplafdę baldzo cię lubię. - mimo to wszystko nadal nie umiała się zdobyć na słowa, które tak mocno chciałaby powiedzieć.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 4 Cze 2022 - 0:01
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Chciało się uspokoić. Chciało wrócić do rzeczywistości. Ale nie potrafiło. Tonęło we własnym umyśle, tak mocno, że na prawdę dawno już czegoś takiego nie odczuwało. Miało słaby organizm, który tak jak zazwyczaj w takiej sytuacji dawał o sobie znać. Przelewały nu się soki w żołądku, a w pysku było kwaśno. Dławiło się wręcz własnym oddechem. A Wiatr dalej nie przestawała mówić. Przytuliła no. Ale otwierała pysk dalej. Robaka kłuło słowo przepraszam. Niecierpiało go. Miało ochotę używać go cały czas, a jednocześnie nie mogło zaakceptować tego, że ktoś może no przepraszać. W końcu to wszystko było jeno winą. Zawsze. W absolutnie każdym przypadku. To ono było zbyt delikatne. To ono było naiwne. To ono było słabe. Nieodpowiednie. Niewytrwałe. Beznadziejne. Rozemocjonowane. Zbyt przesadzało. Zbyt było wrażliwe na słowa innych. Nie umiało być twardym choć przez jeden dzień.
Było najgorsze.
Takie sytuacje jak dzisiaj boleśnie przypominały nu o tym jak niewiele dobrych cech w sobie miało. Jak wiele było tych negatywnych. Wiedziało po prostu, że mogłoby być lepsze. Mogłoby zachować się inaczej. Ale nie potrafiło. Było psychicznie zbyt delikatne. Gdy Wiatr weszła w temat że w jej śnie coś niby Robaka zabrało... czarne się wyłączyło. Szybko nakryło uszy łapami i odcięło się kompletnie od tego co się dzieje, co no otacza. Nic. Pustka. Szum w uszach i uczucie gorąca, duszącego gorąca. Uciekło od problemu tak jak zawsze. Ale tym razem niekoniecznie to planowało. Po prostu spanikowało aż tak mocno, że to co no otaczało stało się oszołamiające i bardzo dalekie. Nie chciało tego słuchać. Miało dosyć. Jeno myśli krzyczały kolejno: PRZESTAŃ, PRZESTAŃ PRZESTAŃ; WEŹ SIĘ W GARŚĆ; NIE RYCZ. Krzyki jeno własnych myśli zagłuszały wszystko do okoła.
Miało dosyć.
Tak bardzo.
Dosyć.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 4 Cze 2022 - 10:01
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Cofnęła się o krok widząc nagłą zmianę w ułożeniu Robak. Niezbyt wiedziała co ma zrobić, kiedy zauważyła, że zatkało uszy. Coś w środku ciągle wmawiało jej, że może byłoby lepiej, gdyby no zostawiła, ale nie zamierzała tego robić. Nie ważne jak bardzo ją to bolało, bo przecież widziała, iż to ona była problemem. Niemal odruchowo sięgnęła łapą do własnego pyszczka, czując jak miejsce, w które wcześniej uderzył ją Szczyt zaczyna ją teraz niemiłosiernie piec z poczucia winy. Teraz ona sama doprowadziła do czegoś za co przysięgła się zemścić na innym kocie. Jej oddech znowu niebezpiecznie zaczął przyspieszać i zaczynała mieć problemy, żeby go złapać.
Zbliżyła się jednak znowu do Robak, w ostatniej beznadziejnej próbie starania się jakkolwiek uspokoić przyjaciela. Tym razem nie mówiła nic, objęła kocura ogonem, a jedną z łap położyła na jeno grzbiecie. Nie wiedziała co robić. Nie umiała nic zrobić. Obrazy z ostatniej ceremonii, zaczęły migać jej przed oczami, jednak ona zamiast skupiać się na tym co jej się przydarzyło, starała się dostrzec to co Robak wtedy robiło aby ją uspokoić. Tak też po chwili przybliżyła się jeszcze bliżej przyjaciela i zaczęła no po prostu lizać po łebku mając nadzieję, że spokojny, jednostajny ruch jakkolwiek no uspokoi.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 4 Cze 2022 - 11:42
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak panikowało dalej. Miało poważne problemy z oddychaniem, a przed jeno oczami zaczęły migać plamy, które sprawiały, że kręciło nu się w głowie. Czuło się winne. Zmęczone. Ale jednak miało wrażenie że to jeno wina. Ale nie mogło znieść tego co mówi Wiatr. Ale powinno się zachowywać inaczej w takiej sytuacji. Ale nie wytrzymywało już. Ale nie po to udawało, że jest szczęśliwe cały czas, żeby to rujnować.
Ale miało już dosyć udawania.
Pisk w jego uszach dzwonił niemiłosiernie nasilając ból głowy. Nie wiedziało co się dzieje, co było jeszcze bardziej stresujące niż to co naszykował nu własny mózg. Potok myśli i krzyków irytacji na samego siebie był nie do zniesienia. A nie potrafiło tego zatrzymać. Chciałoby się uspokoić, ale za bardzo pomieszało nu się już w głowie. Dopiero, gdy ktoś zaczął no lizać... dotykać. Poczuło się nieco bezpieczniej, że jednak nie zapadło się w jakąś pustkę. Że ktoś przy niem był. Chciało zatrzymać myśli próbujące no wykończyć. Myśląc o czymś przyjemnym... Ale nic nie przychodziło nu do głowy. Zbyt dużo czarnych myśli chodziło nu po głowie. Zaczęło więc po prostu liczyć do trzech, bo to nie oznaczało nic w jeno głowie, a mogło się skupić na czymś co nie wykańczało no psychicznie. Starało się uspokoić oddech, co przychodziło nu bardzo ciężko. Jeno płuca były już praktycznie wykończone tym, że nie mogło tak długo łapać normalne oddechu. Ale po woli zaczęło się uspokajać. Zajęło nu to na prawdę długi czas, ale w końcu odzyskało świadomość, a jeno oddech stał się wolniejszy i tylko delikatnie szarpany łzami. Zadrżało parę razy uszami, bo było osłabione i nie wiedziało czy coś czuje. Ale czuło. A Wiatr została przy niem. Zagryzło na chwilę znowu wargę na ile pozwolił mu na to szarpany oddech. Czuło się winne. W dalszym ciągu.
- Prze....przepra...szam - powtórzyło po raz kolejny i położyło łebek na łapach, które zdjęło z uszu już jakąś chwilę temu.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 4 Cze 2022 - 11:58
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Czuła, że Robak się uspokaja i ją to też w pewnym sensie uspokoiło. Nie zaprzestawała jednak miarowego ruchu, nawet kiedy czuła jak sama zaczyna znowu płakać. Czuła się okropnie. Kim musiała być, żeby doprowadzić Robak do takiego stanu? A przede wszystkim: ile musiała przegapić. Przecież takie uczucia nie biorą się znikąd, a już na pewno nie tylko z kilku słów. To musiało być coś o wiele większego. Coś w Robak na co wcześniej Wiatr nie zwróciła uwagi. "Mosze to saleszy od tego s kim spędza czas? Pszy mnie safsze jest szczęślife." własne słowa dzwoniły jej w uszach, przyprawiając ją o zawroty głowy. Nie sądziła, że kiedykolwiek o tym pomyśli ale w tamtym momencie naprawdę chciała pójść do Szczyta i go po prostu przeprosić. I zapytać co ma zrobić. Bo na pewno znał Robak lepiej niż ona. Bo przy nim Robak nie musiało udawać wiecznie uśmiechniętego kota. Czy to znaczy, że to wszystko co do tej pory razem przeżyli było niejakim kłamstwem? Czy Robak przez ten cały czas udawało przed nią kogoś kim nie było?
Wzdrygnęła się lekko, kiedy nagle usłyszała ciche słowa wypowiedziane przez Robak. Nagle wszystkie jej poprzednie myśli stały się nie ważne, a liczyło się tylko pocieszenie przyjaciela.
- Nie. Nie pszeplaszaj. Nie masz sa co. - miauknęła tylko na chwilę przerywając lizanie, tylko po to aby po chwili do niego wrócić. Nie chciała teraz o cokolwiek pytać, czy tłumaczyć czegokolwiek ze swojej strony. Teraz liczyło się tylko to aby Robak się w pełni uspokoiło. Rozmowę mogą przeprowadzić... kiedyś. Kiedy obydwoje będą gotowi.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 4 Cze 2022 - 12:28
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Nie chciało słyszeć tego, że nie powinno przepraszać. Czuło, że musiało to zrobić. Bo sprawiło tym tylko problem. Przecież ono nie było ważne. Chciało uspokoić Wiatr, pocieszyć ją, a zamiast tego samo spanikowało. Czemu takie musiało być? Czemu było takie żałosne i nie potrafiło jej wesprzeć tylko samemu pogrążyć się w smutkach? Nienawidziło tego. Nienawidziło siebie. Tak bardzo nienawidziło siebie.
- N...nie Robak musi przeprosić. Nie...nie powinno tak re...reagować. A...ale nie po...potrafiło się u...uspokoić. Je...jest bezna... dziejne.
Łzy leciały dalej po jeno policzkach niczym strumienie, a łapy zaczęły drżeć z wycieńczenia. Czuło potrzebę się wytłumaczyć z tego dlaczego tak żałośnie się zachowało. Nie byłoby sobą, gdyby nie czuło poczucia winy, że nie zachowuje się radośnie i silnie tak jak zazwyczaj stara się wyglądać. W końcu robiło to, żeby nikt się o nieno nie martwił. Bo samo przejmowało się innymi potwornie mocno. Chciało sprawiać, żeby byli szczęśliwi, a nie smutni. Robiło to całe życie.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 4 Cze 2022 - 12:55
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Westchnęła cicho słysząc kolejne słowa Robak. Ile tak naprawdę przegapiła? Jak bardzo zaniedbała uczucia przyjaciela? Czuła się okropnie. Była pewna, że umie odczytywać uczucia innych, ba, że jest w tym mistrzem. Ale teraz nie wiedziała już niczego. Ile udało nu się ukryć?
- Nie, Roba-Robak pofinno leagofać. Nie pofinno uklyfać emocji. Nie pszede mną. Pszeplaszam jeśli kiedykolfiek się tak czułoś. Folę szebyś było smutne nisz szebyś udafało bycie szczęślifym, dobsze? - zaryzykowała. Bała się tego jak Robak na te słowa zareaguje. Czy nie weźmie ich zbytnio do siebie.
- I nie jesteś besnadziejne i nigdy nie będziesz. Nie dla mnie. Dla mnie safsze będziesz najfaszniejsze, losumiesz? - wtuliła łepek w kryzę przyjaciela, starając się ukryć własne łzy. Teraz to ona czuła się słaba. Że zachowała się tak nie inaczej na ceremonii, że nawet widząc to co zrobiła nadal mówiła o tym wszystkim do Robak z przekonaniem. Że ominęła to co najważniejsze. Jej myśli ciągle były przy tym co mówiła do Szczyta. Jak bardzo okłamała jego. Jak okłamała samą siebie.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Sponsored content

Skocz do: