IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia
Kryjówka za Skałami
Czw 1 Kwi - 10:34
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
W głębi jaskini uważanej przez plemienne koty za obóz znajduje się wnęka pomiędzy skałami, która jest ukryta przez głazy swoim wyglądem przypominającym skałę. Jest ona zwykle wyścielona mchem, jednak nikt nie uznał tego miejsca za swoje legowisko, dlatego czasami zdarza się, że nie jest on wymieniany z taką częstotliwością, jak przy normalnych leżach. Jest to odpowiednie miejsce dla kotów, które cenią sobie spokój lub które chcą pobyć chwilę same w obozie, nigdzie przy tym nie wychodząc, raczej nie jest to zbyt często odwiedzane miejsce.
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 3 Kwi - 21:41
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Po powrocie do jaskini, która była obozem plemienia, skierowałem się do jednej z moich ulubionych miejscówek - kryjówki za skałami. Lubiłem tam przebywać, zwykle nikt mi nie przeszkadzał i mogłem w spokoju zjeść swój posiłek bez ciążenia wzroku innych. Szczególnie strażników, którzy wiedzieli, jak marnie wychodzą mi łowy. Wziąłem jednego z większych martwych zwierząt, będąc głodnym, jednak było to skutkiem faktu, że nic nie jadłem przez cały dzień. Zaczynało się powoli ściemniać, widać było, że nowa pora trwała w najlepsze, bo dzień był coraz dłuższy, a noc stawała się jedynie dodatkiem do jasności. Westchnął cicho, zanim zaczął swój posiłek, wgryzając się w smaczne mięso królika, którego któryś ze zręczniejszych łowców upolował.


//krulik uwu
Re: Kryjówka za Skałami
Pon 26 Kwi - 23:17
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Kryjówka za skałami nie była ulubionym miejscem jedynie Renifera – Królik również lubił tam przebywać, choć, och, naturalnie nie w tym samym czasie co biały kocur. Strażnik przychodził tam od czasu do czasu, żeby zjeść w spokoju, nie musząc się martwić, że doczepi się do niego jakieś irytujące i/lub niezręczne towarzystwo. Zazwyczaj kiedy tam przychodził, kryjówka była akurat pusta, jednak tego dnia, kiedy miał plany zjeść tam wieczorny posiłek, odkrył, że ktoś już w niej był. I to nie kto inny, jak Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy. Och, co on tam mówił o unikaniu irytującego towarzystwa?
Z Reniferem miał trochę do czynienia, choć nie za dużo. Wychodzili razem na polowania, ale nie można było powiedzieć, żeby za sobą przepadali. Wręcz przeciwnie. Choć Królik nie okazywał tego nadto otwarcie, bo mało co w ogóle okazywał, nie darzył nowicjusza zbyt dużym zaufaniem i patrzył na niego z pewną podejrzliwością. Kocurowi coś szczególnie słabo szlo z polowaniem, nie wspominając o tym, jak długo był nowicjuszem, a że był Lisem... nie wyglądało to za dobrze. I jakkolwiek syn Chmury Sunącej po Szarym Niebie nie przepadałby za Lisami i nie lubił mieć do czynienia z Lisami-strażnikami, zastanawiał się, co w ogóle ktoś taki jak Renifer robił w roli łowcy. Nie przynosił prawie żadnego pożytku dla plemienia, a jedynie straty. Zmrużył więc lekko oczy na widok kocura, ale skinął mu lekko głową, ot, bo tak wypadało.
Nie będę przeszkadzał – mruknął do niego, a następnie postanowił się odsunąć i usiąść w jakiejś odległości od Kryjówki za Skałami, żeby tam spożyć swój posiłek. Skoro sama kryjówka była zajęta, to nie zamierzał się do niej pchać, ale też był to dość spokojny kąt obozu, więc nie chciał szukać sobie innego. Najlepiej będzie po prostu ignorować to, że biały kocur znajdował się w okolicy i zajmować się swoimi sprawami. Oby tylko Renifer nie szukał zaczepki, czy coś.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Sob 1 Maj - 15:13
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Nie dostrzegłem na początku kocura, który kierował się w moją stronę, dopiero gdy ten się zatrzymał i powiedział, że nie będzie przeszkadzać, poczułem ścisk paniki w klatce piersiowej. Królik był ostatnią osobą, na którą chciałem wpaść... Albo pozwolić, by to on wpadł na mnie. Widząc skinięcie głową, odpowiedziałem również podobnym gestem, dużo delikatniejszym i dyskretniejszym, jednak mój łeb automatycznie odpowiedział na pozdrowienie, głównie pewno wykonane po to, by strażnik nie wyszedł na niegrzecznego.
- Nie... N-Nie musisz - zacząłem, praktycznie automatycznie po słowach kocura, nim jeszcze zdążył się odwrócić. No dobra. I co teraz? Wciągnąłem głośniej powietrze do płuc, chwilę zamierając w bezruchu, chcąc ułożyć gnające w nieładzie myśli, by następnie spojrzeć na królika, którego wziął sobie do jedzenia.
- Ja... I tak już kończyłem i miałem iść - powiedziałem, co było oczywistym kłamstwem, jednak nim strażnik się zdążył o cokolwiek zapytać, chwyciłem truchło zwierzęcia leżące przy mnie i się podniosłem, opuszczając głowę w geście uległości i starając się nie ciągnąć jedzenia po ziemi. Nie chciałem zajmować komuś ważniejszemu jego ulubionego miejsca do jedzenia. Królik był bardzo dobrym strażnikiem, który przydawał się plemieniu, był w hierarchii zarówno rang, jak i zasług znacznie wyżej ode mnie. Ja... Praktycznie nic nie potrafiłem zrobić. Nie mogłem sobie rościć praw do kawałka obozu, który mi się podobał. Musiałem ustąpić. Ruszyłem w stronę spokojniejszego kąta obozu, starając się nie patrzeć na niebieskiego kocura, chociaż czułem, jak presja pomiędzy nami jest nie do wytrzymania. Lub to być może ja wyolbrzymiałem niektóre aspekty naszego... Nietypowego spotkania.
Re: Kryjówka za Skałami
Nie 2 Maj - 19:58
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Jego brwi uniosły się ledwo zauważalnie do góry, kiedy Renifer stwierdził, że już kończył. Nie wyglądało na to, że tak było i choć Królik zdecydowanie wolałby się zaszyć w Kryjówce niż po prostu nieco niezręcznie tkwić gdzieś w jej okolicy, nie sądził, żeby ustępowanie miejsca mu się należało. Nowicjusz był tam pierwszy, a Kryjówka za Skałami nie była przecież jego na własność, nie mógł sobie do niej rościć praw. Pokręcił głową. Doceniał gest, ale jakkolwiek nie miał do Renifera za wiele zaufania i nie uważał go za... cóż, łagodnie mówiąc mało użyteczną jednostkę, nie znaczyło to, że zamierzał się jakoś wywyższać i go terroryzować. To byłoby wbrew jego kodeksowi moralnemu, który nakazywał mu podchodzić z mniejszym czy większym szacunkiem do każdego kota. Przynajmniej tak długo, jak nie została wyczerpana jego cierpliwość.
To nie moje prywatne legowisko, żebym miał pierwszeństwo – powiedział, po czym zrobił to, co wcześniej zamierzał – odsunął się kawałek, żeby zjeść w raczej zacisznej okolicy Kryjówki, ale nie w niej samej. To, czy Renifer tam wróci, to już jego sprawa... chyba że zamierzał jeszcze nalegać.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Pią 14 Maj - 23:02
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Moja końcówka ogona samoistnie się poruszyła, gdy usłyszałem słowa padające z ust Królika. Zacisnąłem zęby nieco mocniej na zającu, którego trzymałem, cofając uszy do tyłu. Nie darzyłem kocura sympatią, prawdopodobnie obustronnie, dlatego wolałem go unikać. Jednak mój pysk sam się obniżył, by położyć zwierzynę u swoich łap, a także odwrócił się nieco w kierunku kocura, ale na tyle, bym nie mógł mu spojrzeć w oczy. Prawdopodobnie wtedy nie odpowiedziałbym nic, teraz miałem na tyle odwagi, by wziąć głębszy wdech przed wypowiedzeniem słów.
- Jeśli nie chcesz, możesz tam zostać. Nie chce ci przeszkadzać - odpowiedziałem, po czym już schylałem się do swojej zwierzyny. O dziwo, udało mi się zachować nawet spokojny ton głosu, pomimo że wewnątrz mojego ciała wszystko drżało z nadmiaru emocji, jakie w tej chwili odczuwałem. Uspokój się. Nie możesz okazywać uczuć. Mówiłem sam do siebie w myślach, próbując ochłonąć, jednak moje usta same wypowiedziały następujące słowa.
- Nie wrzuciłem tam niczego gnijącego czy czegokolwiek, o co możesz mnie posądzać - dodałem na zakończenie, już nawet nie mając głowy odwróconej w stronę srebrnego kocura, tylko biorąc swoją zwierzynę w pysk i dość prędkim krokiem starałem się odejść z miejsca niespodziewanego spotkania. Byłem świadomy, że Królik wierzy w znaki. Prawdopodobnie wierzy w to dlatego, że sam urodził się spod najlepszego znaku. A ja? Nawet nie wiedziałem, czy to prawda. Czy to, że próbuję zdobyć zaufanie plemienia, cokolwiek znaczy? Czy nie będę taki, jak brat? Nie wiedziałem.


zt? XDD
Re: Kryjówka za Skałami
Nie 16 Maj - 17:32
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Nie wrzuciłem tam niczego gnijącego czy czegokolwiek, o co możesz mnie posądzać. Gdyby Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei był kocurem bardziej rozmownym, któremu zależało na wyjaśnianiu takich sytuacji, być może spytałby Renifera Pędzącego przez Śnieżne Zaspy, co miał przez to na myśli i czemu miałby go o coś takiego posądzać. Tak, Królik bez wątpienia należał do kotów, które wierzyły w to, że Znaki Przodków miały dość duży wpływ na życie i charakter tych, którzy je nosili, ale to nie znaczyło jeszcze, że dawał swoim uprzedzeniom szaleć. Czy patrzył na Renifera z podejrzliwością przez to, że był Lisem, nie miał zbyt dużego wkładu w polowanie i długo był nowicjuszem? Tak, ale nie był na tyle głupi, żeby posądzać go o jakieś durne pierdoły w stylu podrzucania gnijącej zwierzyny w przypadkowe miejsca w obozie tylko na podstawie znaku. Nie, wręcz przeciwnie – jakkolwiek uparty w swoich przekonaniach Królik by nie był, był również na tyle inteligentny, żeby szukać do swoich obaw i podejrzeń podstaw, zamiast mówić, że wszystkie koty spod danego znaku są ble i tyle, a potem fabrykować historyjki na ich temat. Jeśli już, to trochę surowiej oceniał Sarny, ale przecież nie można było powiedzieć, żeby uważał na przykład taką Taflę za głupią, nierozsądną i, uch, taką jak Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr.
Nie zależało mu jednak na wyjaśnianiu niczego i uważał, że Renifer może sobie o nim myśleć cokolwiek, co tylko mu się podoba. Po prawdzie to, że po prostu sobie szedł, było mu na łapę, bo towarzystwo kocura było irytujące. W inny sposób niż towarzystwo Pąku Zakwitającego na Bratkowej Łące, ale jednak irytujące – chyba sama postawa kocura po prostu go irytowała, wraz z tym, że nie wyglądało na to, aby nadawał się na łowcę. Dlatego też nie odzywał się już więcej i po prostu pozwolił mu odejść, a kiedy był już daleko, westchnął z irytacją pod nosem. Nie zamierzał udawać się do Kryjówki za Skałami, bo wciąż uważał, że Renifer niepotrzebnie zwolnił mu to miejsce i mu nie wypadało. Zamiast tego został tam, gdzie był i zajął się swoim posiłkiem.

/zt Kryjówka za Skałami 3007600445

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Pon 17 Maj - 17:42
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
***

Zostałem przeniesiony na ścieżkę strażnika. Moje marzenie się spełniło. Tafla dodatkowo mówiła, że mam duże predyspozycje do zostania jednym z lepszych strażników, ale... Do tego potrzebowałem praktyki. Musiałem... Ćwiczyć więcej. Wyrobić sobie mięśnie odpowiedzialne za walkę, wyćwiczyć je tak, by reagowały instynktownie na nadchodzące ataki czy by swobodnie poruszać się w walce. W plemieniu nie było zbyt dużo kotów zdolnych dorównać mojej wrodzonej sile. Praktycznie każdego przerastałem, zarówno masą ciała, jak i wysokością. A jedyna osoba, która mnie przewyższała, była największym zaboboniarzem wśród wszystkich obecnych w jaskinie kotów. Skierowałem się w stronę miejsca, w którym mógł przebywać Królik, często się w tamtych rejonach mijaliśmy... Albo odchodziliśmy w inną stronę, gdy zauważyliśmy, że ktoś tam już jest. Teraz miałem nawet nadzieję zastać Królika w jego jednej z ulubionej kryjówek (a przynajmniej tak mi się wydawało), dlatego też skierowałem się w tamtą stronę, od razu kierując wzrok tam, gdzie mógłby się znajdować masywny kocur.
Re: Kryjówka za Skałami
Wto 18 Maj - 23:11
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Kryjówka za Skałami w rzeczy samej należała do jednej z ulubionych kryjówek Królika, choć wiedząc, że przychodzi tam również Renifer, często szukał sobie innych miejsc. Wbrew pozorom to wcale nie tak, że miał jakieś... niezwykle mocne negatywne uczucia w stronę nowicjusza. Nie, po prostu irytowało go to, jaki był w obyciu, jak i to, że nie przydawał się Plemieniu, bo w ogóle nie nadawał się na łowcę, co też zresztą sprawiało, że Królik był wobec niego podejrzliwy. Nie lubił go, ale to nie tak, że nie potrafił go znieść, czy coś; po prostu wolał ogólnie nie mieć zbyt dużo do czynienia z kotami, a tym bardziej nie z takimi, za którymi nie przepadał. Tym razem kocur nie kręcił się jednak w okolicach Kryjówki, a więc strażnik zadecydował się tam usiąść i zjeść. Właśnie skończył posiłek, kiedy to zauważył zbliżającego się do niego Renifera. Och? A to ciekawe. Podejrzewał, że normalnie kocur prędzej uciekłby na drugi koniec obozu na jego widok.
Reniferze Pędzący przez Śnieżne Zaspy – przywitał nowicjusza, gdy ten był już bliżej.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Czw 1 Lip - 12:23
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Obserwowałem chwilę Królika, próbując zebrać się na odwagę i wypowiedzieć te proste zdanie, które wcześniej układałem sobie w głowie. Tylko czemu teraz wydawało się one takie... Żałosne? Być może to przez spojrzenie strażnika, które czułem na całym swoim ciele. A może przez to, że wyczuwałem, jakie ma podejście do mnie? Nie miałem pojęcia. Musiałem jednak coś powiedzieć, nie mogłem tak sobie odejść. A może mogłem? I tak Królik nie będzie mnie oceniał gorzej, niż dzisiaj. Chociaż mogłem się zdziwić.
- Króliku Kicający ku Kwiecistej Kniei - zacząłem od przywitania, starając się zachować powagę i nie okazywać swojej nerwowości. Pomimo że nie lubiłem srebrnego kocura, tak go szanowałem za jego umiejętności i doświadczenie, nawet nieco podziwiałem, chociaż nigdy tego nie okazywałem. Wcześniej również częściowo mu zazdrościłem, ale teraz... Byliśmy na tej samej ścieżce.
- Rozpocząłem trening na... Strażnika. Z Pąk. I... Chciałbym zdobyć doświadczenie w walce z kimś podobnym do mnie - powiedziałem, w końcu wykrztuszając to z siebie i odnajdując zdanie, które wcześniej stworzyłem przed naszą rozmową w głowie. Odwróciłem wzrok od kocura, nie chcąc patrzeć, jak zmienia się jego mimika, skierowałem go w bok, na jakąś ze ścian jaskini. Zacisnąłem zęby i czekałem, aż prychnie z pogardą i odejdzie. Lub też wyzwie mnie od niepoważnych. Wszystko było możliwe i na wszystko chciałem być gotowy. Szczególnie na czarne scenariusze.
Re: Kryjówka za Skałami
Pon 5 Lip - 0:21
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Jedna z jego brwi uniosła się nieznacznie w górę na parę uderzeń serca, kiedy Renifer w końcu wykrztusił, z czym dokładnie do niego przyszedł. Czy był zdziwiony? Oczywiście, że tak. W przeciwieństwie jednak do wszystkiego, co kocur mógł w tym momencie myśleć, było to raczej pozytywne zaskoczenie. Jako łowca Renifer był tak bezużyteczny, że aż było to podejrzane i dziwne, bo jak kocur w takim wieku mógł być zupełnie zły w tym, co robił, a jednak mimo wszystko kontynuować tę drogę? Jako strażnik, hm, może kiedyś mógł się zacząć w końcu przydawać i jakoś udowodnić, że był z niego pożytek, a nie po prostu kula u nogi... i może rola łowcy była do niego źle dobrana, a on wcale nie zawalał celowo, jak czasami zdarzało się miewać przebłyski Królikowi. Natomiast to, że chciał zdobyć doświadczenie, cóż, już w jakiś sposób dobrze o nim świadczyło. A skoro – zważywszy na to, jak zwykle zachowywał się w jego obecności – odważył się nawet go o to spytać, to może był też w stanie stać się kimś więcej niż miękkim, irytującym ciamajdą, jakim do tej pory się wydawał; kimś, kto faktycznie był w stanie ponosić odpowiedzialność za bezpieczeństwo innych kotów. Tylko niech najpierw przestanie się zachowywać, jakby szedł na ścięcie, a nie rozmawiał z kimś z Plemienia. Ich relacje może nie były dobre, ale wbrew pozorom Królik nie był jedynie sztywnym brutalem. Starał się być kulturalny, analizować koty, a nie kierować się tylko ich obrazem w swojej głowie i zawsze niezmiernie drażniła go postawa Renifera w jego obecności. Komuś w jego wieku to nie przystawało, wypadałoby chociaż sprawiać pozory. Ech. To jednak przemyślenia nie na ten czas.
Proponujesz walkę treningową? – upewnił się. – W porządku – dodał zaraz, niezmienionym w żaden sposób tonem i ze swoją standardową mimiką pyska. Dodatkowy trening zawsze się przyda, a był w sumie ciekaw, co też Renifer był w stanie zdziałać. Miał tylko nadzieję, że nic nie kombinował, ale właściwie to wątpił, żeby komuś z jego brakiem kręgosłupa chciało się czegoś próbować przy wytrenowanym strażniku.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Sob 10 Lip - 11:39
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Odwróciłem wzrok, nie chcąc patrzeć na reakcję srebrnego kocura. Co on musiał teraz do mnie czuć? Niesmak? Niezadowolenie z przerwanego wypoczynku? Nie chciałem spoglądać na jego pysk w obawie, że wszystkie negatywne emocje, jakie Królik wyraża wobec mnie, uderzą we mnie ze zdwojoną mocą. Rozmowa ze strażnikiem wprawiała mnie w nerwowość, co objawiało się poruszaniem końcówką ogona i spiętymi mięśniami.
- Tak - odpowiedziałem na pytanie kocura, a następnie skierowałem na niego zaskoczony wzrok. W porządku? Czy Królik właśnie się zgodził na sparing ze mną? Nawet nie byłem świadom, że przeniosłem na niego wzrok, dlatego jak już pierwszy szok minął, to zacisnąłem zęby i przytaknąłem głową. Walka treningowa. Ale tutaj? Teren jaskini był dość wyboisty, ciężko pewno będzie na nim walczyć. Szczególnie dla kogoś takiego jak ja, który miał praktycznie zerowe doświadczenie w walkach.
- Czy... Będziemy tutaj, czy na zewnątrz...? - zadałem pytanie, odwracając zmieszany wzrok przed osądzającym wzrokiem strażnika. Była to praktycznie moja pierwsza walka z kimś poza treningiem, wcześniej jedynie trenowałem z Pąk. I szło mi coraz lepiej. A przy strażniku o takiej posturze nie będę musiał się martwić, że lekko mocniejszy cios sprawi, że coś mu się stanie. Nie wiedziałem, czemu tak podchodziłem do niebieskiej kotki, nie chciałem jej niczego złego zrobić.
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 10 Lip - 20:32
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Renifer wyglądał na zdziwionego, a Królik... zastanawiał się w sumie czemu. Miał mu odmówić walki treningowej? Nie miał ku temu powodów. Wolał robić coś niż odpoczywać, a drobny trening umiejętności zawsze się przydawał. Tym bardziej że o ile Renifer miał zdecydowanie mniejsze doświadczenie, posturą był podobny do niego; miał więc z pewnością predyspozycje, a że zaczął już trening na strażnika, to i pewnie jakąś wiedzę. To sprawiało, że był dla Królika interesującym przeciwnikiem i nie mógł przewidzieć tego, jak ta walka się skończy. Może i miał więcej doświadczenia, ale nie mógł przewidzieć, ile Renifer miał siły, a poza siłą i doświadczeniem liczyło się też przecież szczęście. To wszystko czyniło z takiej dodatkowej formy treningu całkiem ciekawe doświadczenie.
Na zewnątrz. Będzie lepiej – stwierdził krótko i wstał, żeby zasygnalizować, że jeśli Renifer chciał iść teraz, to mógł się za to zabrać od razu. Lokację wybrał natomiast dlatego, że w jaskini wszędzie leżały mniejsze i większe skały. Kiedy będą się przewracać i na siebie skakać, znacznie łatwiej było w takich warunkach o krzywdę.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Czw 5 Sie - 15:33
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Przytaknąłem jedynie głową na stwierdzenie srebrzystego kocura, że będą walczyć na zewnątrz. Tak, będzie zdecydowanie lepiej. Mniej elementów, na które można wpaść i mniej elementów, z których można spaść... A te dwa problemy przy tak masywnych kocurach mogły być problemem. Więc... Tak, zdecydowanie na zewnątrz będzie lepiej. Skierowałem więc kroki do kawałka wolnej przestrzeni, jednocześnie jakby Królik zechciał wybrać sam miejsce, to podążając po prostu za nim. Był bardziej doświadczonym strażnikiem, na pewno będę mógł się od niego sporo nauczyć, nawet podczas walki treningowej. A może... Szczególnie podczas jej trwania. Może nie byłem zbyt pewny siebie, jednak w walce czułem się... Pewniej. Sporo pewniej, niż w rozmowie, dlatego mogło mi pójść w miarę dobrze, ale strażnik zdecydowanie pokonywał mnie doświadczeniem i księżycami ciężkiej pracy, których nie da się nadgonić w tak krótki czas, w jakim ja się szkoliłem. Nic dziwnego, że nasza walka skończyła się moją przegraną i rozejściem się w swoje strony, jednak sam nie pozostawałem dłużny i pewno nabiłem swoimi ciosami parę siniaków strażnikowi.


zt
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 7 Sie - 1:42
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Miejsce było mu tak naprawdę obojętne, więc podążył za Reniferem, ciekawy, co on wybierze – chodziło mu jedynie o to, żeby nie bić się w jaskini, gdzie było mniej miejsca i mogli się poobijać bardziej, niż by tego chcieli. Siniaki w trakcie walk treningowych były nieuniknione, ale, bądź co bądź, dało się je trochę ograniczyć.
Kiedy już wyszli na zewnątrz, odbyli walkę treningową, w której, jak Królik przewidywał, wygrał. Nie było w tym jednak absolutnie nic dziwnego, bo miał po prostu znacznie większe doświadczenie i ukończony trening na strażnika. Musiał jednak przyznać, że Reniferowi poszło... dobrze. Jeżeli w dalszym ciągu będzie się starał i doszkalał, to kto wie, może nawet faktycznie była szansa, że kocur, którego Królik przez dłuższy czas uważał za wręcz podejrzanie bezużytecznego, jednak się na coś przyda... i to całkiem dobrze? Hm, Renifer jako strażnik. Musiał to porządnie przemyśleć, ale nie zapowiadało się tak źle.

/zt

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Kryjówka za Skałami
Nie 12 Gru - 19:13
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Wiatr już od jakiegoś czasu męczyła kwestia dziwnej, ukrytej za skałami wnęki w obozie. Widziała kiedyś jak jakiś kot tam wchodzi, jednak wtedy wolała jeszcze nie zadawać pytań o to co tam jest. Zamiast tego pozwoliła sobie tam zajrzeć w momencie kiedy rutynowo wymieniała mech w legowiskach, no bo gdyby ktoś się jej pytał to przecież tylko wymienia mech. Okazało się, że znajdowało się tam praktycznie nieruszone legowisko. A może należało do kogoś? Kotka od tamtej pory zaglądała tam raz na jakiś czas, a kiedy nie miała jak, to po prostu obserwowała czy aby na pewno nikt tam nie wchodzi. Nie wchodził albo wchodzili ale bardzo rzadko, a więc w głowie liliowej zaczęły pojawiać się najróżniejsze plany.
Tego dnia, zaraz po obudzeniu się i wymianie mchu w legowiskach starszyzny, kotka znowu skierowała się myślami do tajemniczej wnęki. Nie chciała jednak tam iść i realizować wszystkich swoich planów sama, a jako że i tak chciała jakoś za niedługo spotkać się i może znowu gdzieś wyjść z Robakiem, to skierowała swoje kroki do niego. Nie powiedziała jednak ani słowa, oprócz tego, że poprosiła, żeby poszedł za nią. W końcu wślizgnęła się do niedawno odkrytego legowiska, pokazując przyjacielowi ogonem, żeby zrobił to samo. Rozsiadła się wygodnie na świeżo wymienionym mchu i rozejrzała jeszcze raz po legowisku, które tak ją fascynowało.
- Fiesiałeś o tym? - zapytała nadal rozglądając się ciekawie. Niby nic tutaj tak specjalnego nie było, a jednak kotka czuła się jakby odkryła coś wielkiego, mimo że nawet tego nie zrobiła. Może powinna nieco częściej zwiedzać obóz?
- Myfliś zie to cijeś? Mosiemy je fsiejąć? - musiała przyznać, że przejęcie legowiska na własność strasznie ją korciło.


//Robak
Re: Kryjówka za Skałami
Sob 18 Gru - 20:39
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 956
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Czarny kot od razu wstał, gdy podeszła do niego jego przyjaciółka. Bez wahania zgodził się pójść za nią. Ku jego uldze nie chciała wychodzić z obozu, a zaprowadziła go do wnęki w obozie. Znał ją, był tam parę razy gdy był malutkim kotkiem. Wiedział jednak o niej tylko tyle, że była po prostu dosyć tajemnicza i nie wiadomo czyja. Było tutaj cicho i przyjemnie. Szczelina wyścielona mchem stanowiła bardzo dobre miejsce by położyć się z kimś i po prostu posiedzieć razem. Wiatr siadła właśnie na legowisku, a Robak z przyjemnością położył się na brzuchu obok niej zawijając swoje łapy jak bochenek chleba.
- Tak Robak był tu parę razy, gdy był kocięciem - odpowiedział patrząc się ciepło w oczy przyjaciółce.
Czuł się szczęśliwy, że Wiatr podzieliła się z nim swoim odkryciem. Było po prostu miło mieć kogoś kto dzielił się z nim różnymi rzeczami, a on mógł dzielić się z tym kimś.
- Tak właściwie to Robak nie ma pojęcia. Ale mogą spróbować je przejąć z Wiatr i się przekonać czy ktoś im powie, że to jego. To legowisko mogło być też kogoś, kogo już nie ma w Plemieniu. To wtedy będzie Robaka i Wiatr! Robak lubi to miejsce, jest przyjemnie, tak że nikt nie patrzy i jest cicho.
Robak co prawda miał już legowisko obok swojego ukochanego brata, ale łatwo uległ pomysłowi Wiatr.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Sro 5 Sty - 23:42
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Szczerze powiedziawszy myślała, że napotka nieco więcej oporu ze strony Robaka. Kotka już otwierała pyszczek żeby wymienić wszystkie argumenty, które miały jej przyjaciela przekonać, kiedy ogarnęła się, że ten przecież nie zaprzeczył. Nieco zbiło ją to z tropu, nawet nie wiedziała do końca dlaczego. Co sprawiło że od razu założyła pesymistyczną wersję wydarzeń? Przecież jakby nie patrzeć Robak raczej zgadzał się na jej pomysły. No cóż, później o tym pomyśli. Na razie czas na udekorowanie tego miejsca, a to przecież dużo roboty.
- Sufel basa Lobaka i Fiatl! - miauknęła na słowa kocura, uśmiechając się szeroko i prawie skacząc z podekscytowania. Już wyobrażała sobie jak spersonalizuje to miejsce. Może i nie było ono jakoś zbyt duże, ale jej wydawało się idealne. Czuła się też nieco inaczej niż w swoim legowisku. Lepiej. Z jakiegoś powodu sam fakt, że będzie ono nie tylko jej ale i Robak sprawił, że czuła się jakoś bardziej specjalnie. Kochała to że miała swoje legowisko wśród rodzeństwa, ale dzielenie go z czarnym nowicjuszem wydawało się bardziej ekscytujące i przyjemne. Można powiedzieć, że czuła się z siebie niejako dumna. Znała dużo kotów, ale z nikim nie odważyłaby się dzielić legowiska. Byłaby przewrażliwiona, że jakimś swoim podświadomym zachowaniem wkurzy ich i sprawi że ją opuszczą. Z Robakiem jednak nie czuła takiego czegoś. Może to właśnie o to chodzi w tej całej przyjaźni? Wiatr nazywała swoimi przyjaciółmi wszystkich, których lubiła. Jednocześnie jednak ciągle czuła się przy nich jakby stąpała po kruchym lodzie. Jeden zły krok i znajomość się zakończy. Wiedziała, że tak nie jest ale nie umiała przestać tak myśleć. Przy Robaku natomiast czuła się niezwykle spokojnie i komfortowo. To była niezwykle miła odmiana.
Dobra, koniec z przemyśleniami, musi ustalić jak udekorować legowisko.
- Fsyniesiemy kfiaty? O i ksibki! Te gibające! I- i- - rozejrzała się jeszcze raz zastanawiając się czego jej brakuje. Może jakichś kamieni albo szyszek... Nieeee to byłoby niewygodne i by tylko przeszkadzało. W sumie grzyby też mogą przeszkadzać.
- Fylko jeden ksib, sieby nie psieśkasał. - dodała od razu, żeby nie zapomnieć. Mimo to, że doniesie kwiaty nadal czuła się jakby to miejsce nie było aż tak wyjątkowe jak by chciała. Musiała wymyślić coś nowego, coś na co nikt jeszcze nie wpadł. Dzięki temu wszyscy będą podziwiać ich legowisko! Tylko co oryginalnego podziwiają inne koty... Niektóre podziwiały przyrodę, ale to już mieli, czasami podziwia się Lśniące Ślady, ale tego nie ma jak... A no przecież!
- Lśniąse Ślady! Na śfianach! - miauknęła podskakując z radości naokoło nowicjusza. Czyż nie byłą genialna?
Dokładnie w tym samym momencie zdała sobie sprawę, że mimo jak dobrze to może wyglądać to nie projektuje legowiska dla siebie. A mimo to znowu udało jej się wykluczyć Robaka. Nieco rozczarowana sama sobą zwróciła się w końcu do kocura.
- Jest dofse? Ty coś chsesz dotać? Ma byś fspólnie! - mimo swojej chwilowej zmiany humoru, ostatnie zdanie znowu wypowiedziała z uśmiechem na pyszczku. Nie ważne ile razy powtórzy słowa "wspólne legowisko" za każdym razem będzie się z tego cieszyć tak samo.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Czw 13 Sty - 23:20
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 956
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Czarny nie miał żadnego powodu by nie zgodzić się. Nawet jeśli by miał to... pewnie i tak by się zgodził. Wiatr była jego jedyną przyjaciółką i po prostu nie potrafiłby jej odmówić. Czy to z powodu przywiązania, które czuł czy czystego strachu przed utratą kotki. Uśmiechał się ciepło i patrzył delikatnym wzrokiem na Nowicjuszkę. Z jego piersi wydobył się głęboki pomruk, gdy Wiatr Niosący Cichą Piosnkę ucieszyła się z wspólnej bazy, jak to nazwała to miejsce. Zadrgał uszami wsłuchując się w rozmarzone słowa Wiatr na temat tego jak mogą udekorować ich własny kącik. Jej pomysły brzmiały na prawdę ładnie. Na kwiaty sam by wpadł, ale na pewno nie na malowidła na ścianach. A było to genialne! Zaśmiał się słodko, gdy pointka zapędziła się i zdała sobie z tego sprawę. Nie przeszkadzało mu to jednak. Cieszył się, że mógł ją widzieć szczęśliwą i rozmarzoną. W końcu jak ma się przyjaciół to chce się widzieć ich radosnych.
- Brzmi ślicznie Wiatr! Robak może przynieść jeszcze piórka. Są bardzo wygodne. Można je użyć do zrobienia Robakowi i Wiatr wygodnego legowiska albo też do przystrojenia futerka!
Żywica ostatnio wpadła na taki pomysł. Doszli, chyba, do wspólnego wniosku że Wiatr pasowałyby na przykład pióra gołębicy jeśli chcieli by wyglądała delikatnie. Ale nie mówił o tym na razie nic przyjaciółce. To była propozycja na później jeśli kotka będzie chciała przystroić kiedyś swoje futro piórami.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Kryjówka za Skałami
Nie 6 Lut - 20:44
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Na chwilę zamarła czekając na to jak zareaguje Robak. Teraz jednak nie była już jakoś zestresowana reakcją zwrotną. Widziała, że rzeczywiście spodobała im się jej pomysł, więc teraz tylko czekała czy zaproponuje coś jeszcze ciekawszego. I nie zawiodła się. Piórka zdawały się idealne. Nie dość, że są miękkie to jeszcze ładne i... Jakim cudem jeszcze nie wpadła na pomysł zbierania piór? A co dopiero na wkładanie ich w futro! Przecież to będzie wyglądało jeszcze ładniej niż kwiaty! I w dodatku przecież może wytrwać o wiele dłużej.
- To idealny fomysł! - miauknęła od razu, oczami wyobraźni starając się wyobrazić sobie jakie piórka najlepiej pasowałyby Robak. Niemal od razu pomyślała o czarnych, ale przecież wtedy wyglądałoby nieco strasznie. A ono takie nie było. Trzeba było wybrać jakieś takie, żeby ładnie kontrastowały z czernią... Odsunęła się kilka kroków i dokładnie przyjrzała przyjacielowi.
- Tobie pasofałyby pomalańczofe... albo czelfone! Byłby ftedy ładny kontlast... Tylko takie snajciemy i musimy to wyplóbować! - zapewniła ich. Już nie mogła doczekać się aż zobaczy Robak w "nowym wydaniu" na pewno będzie pięknie wyglądać!
- Cili mamy... - zastanowiła się przez chwilę, starając się w myślach przypomnieć sobie co musieli przynieść.
- Kfiaty, piólka, ksibki i jeście te jakody szeby slobić Lśniące Ślady... To fszystko? I fiesz skąt je wsiąć? - tak jak kwiaty i grzyby już w miarę wiedziała gdzie znaleźć (chociaż z tym pierwszym może być ciężko ze względu na porę roku) tak z piórami i odpowiednimi jagodami może być ciężej.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Kryjówka za Skałami
Sponsored content

Skocz do: