IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Sucha Woda
Owcza Łąka
Pon 11 Sty 2021, 17:50
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Położona w niewielkiej kotlinie u podnóża gór, Owcza Łąka to duża połać terenu porośnięta nieszczególnie wysoką trawą o soczystej barwie. Trudno znaleźć tu jakiekolwiek wysokie jej kępy – jest to spowodowane obecnością dużych stworzeń podobnych do obdarzonych czterema kończynami chmur, które właśnie trawą się żywią.

Rodzaje terenu: łąki, pola

Re: Owcza Łąka
Pon 07 Sie 2023, 20:25
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Czy trzeba było być czujnym, kiedy w okolicy kręcił się kocur, który to kiedy się zamyśli, to nie potrafi zauważyć myszy przebiegającej mu pod łapami? Cóż, biorąc pod uwagę tylko Pyłka, to nie. Ale kto wie, może w okolicy kręcił się jakiś wielki koci stwór kotojad? Albo jakiś dwunożny z widłami? Bycie więc czujnym nawet podczas odpoczynku było jak najbardziej na miejscu! Niemniej jednak dymny nie był nastawiony na spotkanie innego, nieznajomego, wolno żyjącego kota, gdyż od wielu księżycy żaden się nie pojawił, a jedyne na co zwracał uwagę, to na zapachy drapieżników. Smród owiec i innych stworzeń hodowlanych nie był dla niego niczym uciążliwym, zdążył się przyzwyczaić, szczególnie kiedy spał w stajni lub z innymi zwierzętami podczas zimnych dni. Były niesamowicie wygodne i ciepłe, same zalety, jeśli nie liczyć oczywiście zapachów, faktu że hałasują i ciągle się ruszają. Dla ciepła i wygody mógłby poświęcić chwilę spokoju. Jakie więc było jego zaskoczenie, kiedy o wiele za późno na swej drodze dostrzegł całkowicie nową mu osobę, z budowy przypominającą Trzask. Pył zamarł na chwilę, kiwnął krótko głową na powitanie, jeśli został również zauważony, po czym zmienił trochę kurs swojej trasy, chcąc ominąć owego nieznajomego z jak najlepszym zachowaniem komfortowej przestrzeni. Trochę mu odmarzały łapy i niezbyt miał ochotę na nieprzyjemne spotkania, kiedy w głowie mu była wygodna słoma.
Re: Owcza Łąka
Pon 07 Sie 2023, 21:18
Maska
Maska
Grupa : Samotnicy
Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 50 (lekko ponad 4 lata)
Matka : nieznane, wołano ją Matka. żyje. (NPC)
Ojciec : nieznane. zmarł (NPC)
Partner : no właśnie... kto miałby klucz do tak zabunkrowanego serducha?
Wygląd : Kot o cechach kota orientalnego, długowłosy. Głowa smukła, pysk zaokrąglony, bez wcięcia, duże, szerokie uszy osadzone leciutko po bokach. Ciało duże i masywne, chociaż wyglądające na bardziej smukłe i lekkie niż w rzeczywistości. Futro w kolorze czekolady długie i gładkie, lśniące w słońcu odrobinę na rudo. Brzuch, klatka piersiowa, przednie łapy i końcówki tylnich łap są białe, a sam pyszczek w liliowym odcieniu. Natomiast całą głowę zdobi specyficzna biała linia włosów wyglądająca niczym maska lub blizna. Oczy w kolorze soczystej pomarańczy z zielonymi kropkami na lewym oku. Ogon jest bardzo długi, a futro sprawia, że wydaje się jeszcze dłuższy. Futro skrywa kilka delikatnych blizn, ale nic poważnego.
Multikonta : Osa (KW)
Autor avatara : z pinteresta, brak C
Liczba postów : 6
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1896-maska#50026
Pech - nie można tego nazwać inaczej. Nie dość, że pogoda paskudna, widoki jeszcze gorsze, smród nieziemski, brak perspektyw na jakieś przytulne leże i coś na ząb... A tu nagle kot. Właśnie tutaj. Akurat teraz. Najwyraźniej był dość zamyślony... albo był nieostrożny, albo czuł się tak pewnie... albo chciał osłabić czujność Maski. Oczywiście, że kaskada myśli przetoczyła się przez jego nieufną, ślicznę główkę. Zjeżył się lekko i nie spuszczał obcego z oczu. Pomarańczowe ślepia utkwił w nim nieruchomo i jedynie jego głowa się przemieszczała wraz z obcym. Zastygł przy tym bez ruchu.Gdy kot wreszcie go dostrzegł... kiwnął mu głową? Troszkę go to zaskoczyło i wybiło z rytmu - oczywistym było, że się tego nie spodziewał. Kolejny podstęp? Chociaż z drugiej strony to miejsce nie pachniało jakby do niego należało... ale kto wie... terytorializm mocna rzecz. Do tego ten odór... Jasnym było, że nie należał do grupy kotów, bo zapaszek dotyczył głównie jego, a nie innych kotów, jednak... czuć było odór dwunogów. Tak walił kot, którzy może nie tyle się z nimi spoufalał, co mieszkał w ich pobliżu. Cudownie... taki smród, to jak przywalić Masce w nos z pazurów. Skrzywił się zdegustowany... dobry węch to w takich chwilach przekleństwo - a przez "takie chwile" mowa o spotykaniu innych stworzeń.
Czy odpowiedział jakoś na gest powitania? A i owszem. Skulił uszy po sobie nieufnie i spiął się cały. Jego ogon drgnął lekko i był to jedyny gest, który można było uznać za "powitanie". Zresztą było to dla Maski dziwne. Nie przywykł by koty zwyczajnie go witały i szły dalej, jakby nigdy nic. Rozejrzał się nagle z paniką wokoło. Zasadzka? Nie... nie czuł innych kotów w pobliżu.
Ponownie wrócił wzrokiem do obcego kota. Uniósł się powoli i z gracją i zszedł z kamienia. Nie spuszczając wzroku z obcego kota - zerkając na niego co chwilę bynajmniej nie ukradkiem - ruszył w stronę oddaloną od terenów dwunogów oraz - w miarę możliwości - byle dalej od obcego kota. Ale ani myślał na chwilę iść tyłem do obcego. Ani myślał... Dopóki nie odejdzie na pewną odległość ani mu się śni.

[z/t]

_________________
Owcza Łąka - Page 5 ZbzDuJv
Re: Owcza Łąka
Wto 03 Paź 2023, 17:35
Wierzbowy Puch
Wierzbowy Puch
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 ks | kwiecień
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 968
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1296-puch#22317
________

Tak się umówiły, tak też Wierzbowy Puch dopilnowała by faktycznie poszły na zaplanowaną przez nią wycieczkę. Dzień przed podróżą, Wierzbowy Puch poinformowała swoje dwie terminatorki, że wyjątkowo ich treningi odbędą się dopiero za dwa wschody słońca, zapolowała za dwóch i zgłosiła się do porannego patrolu, a wszystko po to by z lekkim sercem opuścić obóz na praktycznie... cały dzień. Zresztą, zdążyła jeszcze poinformować samą Roskę by na spokojnie ogarnęła co musi w lecznicy, a gdy nadszedł dzień wypadu... Puch przyszła po przyjaciółkę na chwile przed wschodem słońca, a następnie wspólnie opuściły obóz. Puch poprowadziła je najpierw przez dobrze znane wichrowe tereny, pewnie przekraczając granice w okolicach Ciepłych Skałek. Następnie ruszyły przez Spękaną Ziemię, a gdy doszły do Żwirowej Ścieżki, liliowa kocica zarządziła krótką przerwę. Później poszło już sprawnie, a po kilku godzinach w końcu dotarły w okolice Suchej Wody i Kładki.
— Jeszcze tylko przejdziemy przez rzekę i... jesteśmy na miejscu! Niedaleko powinno być powalone drzewo przez które przejdziemy — poinformowała towarzyszkę, a kiedy faktycznie udało im się je znaleźć i przez nie przejść... dotarły do miejsca, które było ich celem. Nieco zmachana Wierzbowy Puch, zatrzymała się niedaleko drugiej połowy Kładki i nosem wskazała na sporą łąkę pokrytą trawą, ale i... owcami. — To tutaj!

/Roska

_________________
Owcza Łąka - Page 5 Lv9k4sG
Owcza Łąka - Page 5 4C23qCS
Re: Owcza Łąka
Sro 04 Paź 2023, 00:32
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Motyli Blask cały czas choruje, ale mimo pogorszenia jego stanu… Rosa nie ma specjalnych powodów do zmartwień, tak się jej wydaje. Chociaż kusi ją przełożenie wyprawy z Puch na inny dzień, to jednak wystarczająco długo z tym zwlekały, i chyba mimo wszystko nie ma podstaw do aż takich zmartwień, by zrezygnować ze wszystkiego. Prosi jedynie Sarni Przesmyk, by zerkała, czy w lecznicy wszystko w porządku, a kiedy wychodzi, to Motyl śpi, więc pozwala sobie na skupienie się na innych rzeczach.
Część trasy, którą podążają, jest na początku znajoma, czy to z uwagi na bliskość tych ziem do granicy, czy doświadczenia z trasy do Spienionych Wodogrzmotów… jednak kiedy mijają Turzycową Skarpę, to wkraczają na rewiry, o których Rosa co najwyżej słyszała od wojowników, a i to niezbyt. Przez cały czas Rosa, poza tym że rozmawia z przyjaciółką, to rozgląda się z zaciekawieniem, ale i pewną niepewnością.
O, czy to… owce? – pyta, przekrzywiając łeb, i wskazując łapą na jedno z białych zwierząt. – Ach… w sumie głupie pytanie. Skoro to Owcza Łąka, heh – zauważa zaraz sama.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Owcza Łąka
Czw 05 Paź 2023, 12:19
Wierzbowy Puch
Wierzbowy Puch
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 ks | kwiecień
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 968
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1296-puch#22317
— Jak mam być szczera, miałam nadzieję, że się na nie dziś nie natkniemy — mruknęła z lekko niezręcznym uśmiechem, przyglądając się włochatym stworzeniom. Wyglądały na... miękkie. Pewnie gdyby nie wizja stratowania, chciałaby je w jakiś sposób dotknąć i przekonać się, czy ich wełna faktycznie była tak delikatna i przyjemna na jaką wyglądała. Poza owcami samymi w sobie, wzrok Wierzbowego Puchu skupił się na linii martwych drzew, które częściowo otaczały zebrane zwierzęta i najpewniej je w jakiś sposób ograniczały, niczym krzewy wokół obozu. — Co ty na to by podejść bliżej? — szepnęła w kierunku Wieczornej Rosy, po chwili wskazując nosem na wcześniej obserwowane drzewa, a raczej to, co z nich pozostało.
— Możemy spróbować przysiąść na tych drzewach niedaleko owiec. Myślę, że byłby z nich całkiem niezły widok!

_________________
Owcza Łąka - Page 5 Lv9k4sG
Owcza Łąka - Page 5 4C23qCS
Re: Owcza Łąka
Sob 21 Paź 2023, 10:42
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Jak nie podejdziemy za blisko, to nic się nie stanie, prawda? A ja widzę je pierwszy raz w życiu! – odpowiada z nutką ekscytacji w głosie. Rosa ma na karku sporo księżyców, ale ich nie czuje; w sumie to głównie powiększająca się liczba strat, jakie poniosła przez te obiegi pór, przypomina jej o tym, jak długo żyje, bo nie ma za dużego doświadczenia w… dużej ilości rzeczy. Kiwa zaraz głową na ciche pytanie kotki, po czym pozwala jej iść lekko z przodu. – Byłaś kiedyś gdzieś… dalej? – Zapewne o tym rozmawiały wcześniej, ale nie jest w stanie sobie przypomnieć.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Owcza Łąka
Wto 14 Lis 2023, 15:47
Wierzbowy Puch
Wierzbowy Puch
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 ks | kwiecień
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 968
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1296-puch#22317
Puch przytaknęła łbem na słowa przyjaciółki i zaczęła się powoli podkradać do wskazanego wcześniej miejsca, jakie stanowiły linia martwych drzew powbijanych w ziemię o niezbyt naturalnych kształtach. Nie pozostawiało to większych wątpliwości, że była to sprawka dwunogów, chociaż Wierzbowy Puch nawet nie chciała myśleć jakim cudem dokonali czegoś takiego. Jak tylko była wystarczająco blisko, wskoczyła na dziwną konstrukcję i z lekkim zachwianiem, przysiadła na cieńszej gałęzi, delikatnie się przy tym pochylając. Zamrugała i zerknęła na Roskę, posyłając jej nieco niepewny uśmieszek. Nie było tu jednak tak wygodnie jak zakładała, ale... widok był o wiele lepszy. — Hm, nie. Jakoś nie miałam okazji, ale byłam w lasku nieopodal... tylko ciężko powiedzieć, czy to się liczy. Kiedyś chciałam wybrać się do niedalekiego Gniazda Dwunogów, ale chyba nie chce już się tam pchać — przyznała z lekkim wzruszeniem barkami, wracając spojrzeniem na białe grzbiety owiec. Ciekawe czy legowisko uwite z ich wełny byłoby cieplejsze i miększe niż to z mchu... Po dłuższej chwili obserwacji i rozmów, obie kotki zgodziły się na powrót i weszły do obozu bliżej wieczora, kończąc tym samym swoją małą wycieczkę.

/zt

_________________
Owcza Łąka - Page 5 Lv9k4sG
Owcza Łąka - Page 5 4C23qCS
Re: Owcza Łąka
Sro 07 Lut 2024, 12:17
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
Tu było zdecydowanie zimniej, niż tam, skąd pochodziła. A może po prostu zaszczyciła ich wyjątkowo mroźna, ciężka zima? Baranek źle się czuła tą porą. Była kotem, który lubił długo pospać, ale jednocześnie była kotem, który kochał słońce i jego blask… a ten znikał tak szybko teraz, w zimę. Zastanawiała się czasem, dlaczego tak jest? Dlaczego czasem słońce pojawia się na tak krótko i nisko, a potem - na dłużej? I tak w kółko.
Dziś jednak nie zamierzała dać promykom słońca uciec. Z rana zerwała się na spacer; o ile okolice dziewiątej można było nazwać rankiem, ale Baranek i tak nie znała ludzkich godzin. Nie łudziła się, że w tym całym śniegu znajdzie jakieś zioła do żałośnie pustego składziku (szczególnie, że znała ich jakieś trzy), ale przynajmniej pobawi się w słonecznym śniegu, bo na niebie dziś nie było żadnej chmury!
Przeszła Młode Brzózki i znalazła się na Owczej Łące, której powierzchnia mieniła się w świetle. Uśmiechnęła się i usiadła, zadowolona… ale co dalej? Baranek miała swój problem - brak umiejętności spędzania czasu samemu w satysfakcjonujący sposób.

lin

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Czw 08 Lut 2024, 06:14
Lin
Lin
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [luty]
Matka : Łabędź [NPC]
Ojciec : Orzeł [NPC]
Wygląd : Jednolicie czarna, krótkowłosa, o orientalnej budowie: z szeroko z głową w kształcie trójkątnego klina, nosem w jednej linii z czołem i dużymi, szeroko rozstawionymi uszami. Sylwetka szczupła, ale wysoka i atletyczna. Oczy żółte.
Multikonta : Mysikrólik; Motyli Blask [GK]
Liczba postów : 19
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2003-lin#54382
Tak się składa, że Lin ma do Baranek pewien interes – a w zasadzie dwa.
Pierwszy jest prosty: chce po prostu porozmawiać. Nie bez powodu osiedliła się nieopodal niej i Irys. Zna je już od dwóch księżyców i to jedyne koty, z którymi utrzymuje jakiś dłuższy kontakt od czasu, kiedy opuściła Wędrowców, a wie, że relacje same się nie utrzymują. Zależy jej, żeby pozostać z kocicami w dobrych stosunkach, bo ciągnęło to za sobą wiele korzyści... a właściwie tak to sobie automatycznie racjonalizuje. Prawda jest taka, że po prostu je lubi i chce je poznać bliżej – nie ma w tym żadnego drugiego dna czy głębszego powodu. Spędziła jednak tyle księżyców w tych dziwnych, sztucznych relacjach z Wędrowcami, że dziwnie jest jej rozmawiać z kimś tak po prostu i lubić kogoś tak po prostu. Uch. Kiedy analityczny, pouczający głos Łabędź wyjdzie w końcu z jej głowy?
Mniejsza. Drugi interes wiąże się z czymś, co po raz pierwszy zainteresowało ją w Baranek: z leczeniem. Lin nigdy nie miała okazji nauczyć się niczego o ziołach, ale też przesadnie tej wiedzy nie potrzebowała. Za czasów życia z Wędrowcami nigdy nie musiała się o to martwić, bo w grupie było paru znachorów, później natomiast, cóż, żyła sama na tyle krótko, że jedyny raz, kiedy faktycznie potrzebowała pomocy medycznej, znalazła akurat Baranek. Od tego czasu zrobiła się nieco bardziej ostrożna w tym temacie: bo co zrobiłaby, gdyby samotniczka jej nie pomogła? I co zrobi, jeśli w przyszłości się rozdzielą? Zdać się na los i liczyć na to, że tam, gdzie akurat będzie, znajdzie kogoś, kto jej pomoże? Chce dowiedzieć się czegokolwiek, nauczyć się chociaż podstaw na temat leczenia czy ziół, ale nigdy do tej pory nie miała okazji, żeby o to Baranek podpytać.
I tu wpada na pewien pomysł: w powodzi samotniczka straciła większość swoich ziół, więc jest to idealna szansa na to, żeby zaproponować jej pomoc w odrobieniu strat. W ten sposób mogła upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: nie tylko się czegoś nauczyć, ale i wspomóc Baranek w znalezieniu ziół, które w przyszłości mogą się przydać jej samej, biorąc pod uwagę, że samotniczka raczej nie odmówiłaby jej pomocy. A jeśli jej pomoże, to może też zaskarbi sobie trochę sympatii Baranek i...
Stop. Nie chce o tym myśleć, nie w przypadku kogoś, kogo szczerze lubi. Dlaczego o tym myśli? Ugh.
W każdym razie udaje się do legowiska Baranek, żeby z nią porozmawiać, jednak tam jej nie zastaje. Jej zapach prowadzi natomiast w stronę Owczej Łąki, więc idzie za nim i, proszę bardzo, oto Baranek we własnej osobie. Lin uśmiecha się lekko i podchodzi bliżej.
Ktoś cieszy się ze słońca, hm? – zagaduje. – Cześć. Mogę się dosiąść? – pyta zaraz.

_________________
złoty klucz na dłoni
to nie mój dom
siwy os na skroni
ucieknę stąd

ten cud, ten miód
SMAKUJE GORYCZĄ

Re: Owcza Łąka
Czw 08 Lut 2024, 09:22
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
Przez chwilę gapiła się na krajobraz oblany słońcem, rozmyślając nad swoją obecną samotnością, aż tu… usłyszała kroki, odwróciła głowę z prędkością światła i momentalnie uśmiechnęła się. Najwyraźniej czarna towarzyszka usłyszała jej modly telepatycznie. …Biorąc pod uwagę jej kryptyczność, chyba nawet nie byłaby zdziwiona, jednak wolała, by koty nie mogły czytać jej w myślach. Zawsze, gdy myślała o takiej możliwości, zaczynała myśleć o najgorszych, wstydliwych rzeczach.
Cześć, pani samotny-wilk-który-musi-mieszkać-sam! — przedrzeźniła kotkę, ale jej w głosie nie było urazy czy niechęci; jedynie przyjacielska docinka. Wolałaby, gdyby wszystkie mieszkały razem, ale i tak żyła blisko, no i powinna szanować jej chęć utrzymania prywatności. — Jasne, co tam?

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Pią 09 Lut 2024, 07:14
Lin
Lin
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [luty]
Matka : Łabędź [NPC]
Ojciec : Orzeł [NPC]
Wygląd : Jednolicie czarna, krótkowłosa, o orientalnej budowie: z szeroko z głową w kształcie trójkątnego klina, nosem w jednej linii z czołem i dużymi, szeroko rozstawionymi uszami. Sylwetka szczupła, ale wysoka i atletyczna. Oczy żółte.
Multikonta : Mysikrólik; Motyli Blask [GK]
Liczba postów : 19
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2003-lin#54382
Pfft. Odezwał się stadny baranek – odparowuje, również w ramach przyjacielskiej docinki i z delikatnym uśmiechem na pysku, ale prawda jest taka, że na tę wymianę zdań coś nieprzyjemnie kłuje ją w klatce piersiowej.
Z jednej strony dlatego, że trochę martwi się o Baranek. Wierzy, że kocica jest rozsądna, ale jest też bardzo dobroduszna, wręcz zbyt dobroduszna, jak się Lin zdaje; nie tylko wyleczyła ją i Irys zupełnie bezinteresownie, ale i prędko pozwoliła dwójce zupełnych nieznajomych ze sobą mieszkać. Obawia się, że jeśli dalej będzie tak bezinteresownie pomagać innym i przygarniać do siebie koty, to w końcu ktoś to dobro wykorzysta. Ba, czy gdyby ona sama musiała wybrać... czy gdyby to taką Baranek ktoś zaatakował, a nie ledwo jej znane kocię, jak wtedy, pół obiegu pór temu, czy Lin byłaby w stanie jej pomóc? Nie potrafi sobie na to odpowiedzieć.
Z drugiej strony słowo samotny pozostaje w jej głowie dłużej, niż powinno. Jej myśli wracają na chwilę do Wędrowców, do ostatniej rozmowy z Lipień i Ukleją, do sylwetki jej matki, dominującej, górującej nad nią i wymagającej więcej, i więcej, i do tych wszystkich kotów, które wtedy znała, z którymi rozmawiała prawie codziennie, ale jednocześnie czuła się, jakby była oddzielona od nich jakąś nieprzekraczalną ścianą, bo była kimś innym, kimś wybranym, bo miała własną Drogę... Jak potoczyłoby się jej życie, gdyby nie urodziła się pierwsza? Albo gdyby nie była córką Łabędź i Orła? Czy wtedy dalej byłaby z Wędrowcami?
Przez to zamyślenie o mało nie zapomina, że Baranek zadała jej pytanie. Oblizuje wargi, które nagle wydają jej się suche, jakby miało ją to przywrócić do rzeczywistości.
Wszystko w porządku. Chcę zacząć się trochę bardziej rozglądać po okolicy, poznawać dalsze tereny... Ale teraz to właściwie szukałam ciebie, żeby sprawdzić, co tam u ciebie i Irys, i jak się zadomowiłyście – odpowiada zgodnie z prawdą; a przynajmniej z częścią prawdy.

_________________
złoty klucz na dłoni
to nie mój dom
siwy os na skroni
ucieknę stąd

ten cud, ten miód
SMAKUJE GORYCZĄ

Re: Owcza Łąka
Sob 10 Lut 2024, 08:55
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
Stadny baranek? Wielce jej obielga! Baranek przewraca oczami i decyduje się na krótką, wymowną odpowiedź: pokazanie czarnej kocicy języka, co zaraz przerodziło się w uśmiech.
Czarna zdaje się jakby trochę długo zastanawiać nad swoją kolejną odpowiedzią, a biała unosi brew… może nie zmartwiona, ale ciekawa, czy coś za tym stoi. Z Irys niekiedy zastanawiały się nad osobą Lin - nad jej kulturalnością, ale dystansem, czasem nawet nad jej niecodziennym wyglądem. Baranek, gdyby ją spytano, mogłaby opowiedzieć całą historię swojego życia z detalami, bo nie uważała tego za jakkolwiek przydatne i wartościowe sekrety. Czuła, że z Lin było… jakby inaczej. Może to po prostu Baran była ewenementem?
Mm, ja też! Mega tu ładnie, to raz, ale dwa… w powietrzu unosi się jakby więcej zapachu kotów, niż w innych miejscach. Chętnie ich poznam! — oznajmiła, trzepiąc dwa razy uszami z entuzjazmem. — A u nas całkiem git! Ostatnio złapałam nam taką niezłą, tłustą kuropatwę. Ale wiesz… — spojrzała na nią dramatycznie, — bardzo nam za tobą tęskno; codziennie opłakujemy naszą towarzyszkę, która odeszła na wojnę… — jęknęła teatralnie i dość oczywiście w żartach. A przynajmniej w połowie w żartach.

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Pon 12 Lut 2024, 16:23
Lin
Lin
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [luty]
Matka : Łabędź [NPC]
Ojciec : Orzeł [NPC]
Wygląd : Jednolicie czarna, krótkowłosa, o orientalnej budowie: z szeroko z głową w kształcie trójkątnego klina, nosem w jednej linii z czołem i dużymi, szeroko rozstawionymi uszami. Sylwetka szczupła, ale wysoka i atletyczna. Oczy żółte.
Multikonta : Mysikrólik; Motyli Blask [GK]
Liczba postów : 19
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2003-lin#54382
Dobrze jest słyszeć, że Baranek najwyraźniej szybko się tu zadomowiła; Lin zastanawiała się, jak ta zniesie przeprowadzkę i zmianę otoczenia, skoro w poprzednim domu wydawała się dość zakorzeniona. Ona sama nic sobie nie robi z częstych zmian miejsca zamieszkania, ba, wręcz preferuje taki styl życia, ale to chyba zazwyczaj nie norma...
I ty mi pokazujesz język na komentarz o stadnym baranku – wzdycha dramatycznie, w żartach, oczywiście. Przez chwilę zastanawia się, czy nie wykorzystać komentarzy o kuropatwie i nie dopytać o składzik, o to, czy Baranek znalazła już jakieś zioła, żeby jakoś naruszyć do swojego drugiego celu rozmowy, ale szybko z tego rezygnuje. Miło jej się rozmawia i jakoś nieszczególnie spieszy jej się do interesów.
Jeśli wojną nazywasz wygodne legowisko całe dla siebie i sąsiadowanie z dwiema kocicami, które nie mogą mi się oprzeć – rzuca ironicznie – to jakoś mało straszna ta wojna. – Żarty żartami, ale miło jest jej słyszeć, jak jej (nie)dawne towarzyszki podróży ubiegają się o jej uwagę. To, że nie dają jej spokoju z tą wyprowadzką, czasem ją może nieco irytuje, ale z drugiej strony podbudowuje jej ego... a nieco głębiej w środku jest jej po prostu zwyczajnie miło, że darzą ją sympatią. Żeby tylko to wszystko było trochę prostsze...

_________________
złoty klucz na dłoni
to nie mój dom
siwy os na skroni
ucieknę stąd

ten cud, ten miód
SMAKUJE GORYCZĄ

Re: Owcza Łąka
Pon 12 Lut 2024, 21:12
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
No co, no — zaśmiała się, niby nieświadoma, o co chodziło Lin. Przez chwilę myślała, czy nie pokazać jej znowu języka, ale powstrzymała się, czując, że jej chwila już przeminęła… ale szturchnęła ją barkiem po przyjacielsku. Po części chciała wybadać, na ile może pozwolić sobie na takie gesty przy Lin, bo… cóż, z Irys to ciągle się naparzały jako forma ucieśniania więzi. Nie wiedziała jednak, jak sprawa do końca miała się z nieco bardziej wyrafinowaną kocicą.
Parsknęła na jej stwierdzenie. Nie mogą się oprzeć… nie powiedziała tego na głos, ale w głowie nieco żartobliwie uważała, że nie ma się co dziwić - była ładna, zadbana, kulturalna. Dżentelmen! Nic dziwnego, że przyciągała koty.
Tak sobie tylko mówisz, że nie jest straszna, żeby być silna! To bardzo niezdrowe. T o k s y c z n a męskość — fuknęła śmiertelnie poważnie. Po chwili westchnęła i zatrzepotała rzęsami. — Jak sobie chcesz. Znajdziemy sobie lepszą przyjaciółkę do trzeciego legowiska. Wiesz, że Irys przynosi mech na trzecie legowisko, jakby ktoś miał tu przyjść? — rzuciła to bardziej jako luźny komentarz, a nie kolejna sesja wywoływania u Lin poczucia winy; bardziej obgadywanie szarej, młodszej kotki.

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Pon 19 Lut 2024, 06:36
Lin
Lin
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [luty]
Matka : Łabędź [NPC]
Ojciec : Orzeł [NPC]
Wygląd : Jednolicie czarna, krótkowłosa, o orientalnej budowie: z szeroko z głową w kształcie trójkątnego klina, nosem w jednej linii z czołem i dużymi, szeroko rozstawionymi uszami. Sylwetka szczupła, ale wysoka i atletyczna. Oczy żółte.
Multikonta : Mysikrólik; Motyli Blask [GK]
Liczba postów : 19
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2003-lin#54382
Ehe, ehe, toksyczna męskość. Już jej! Gdyby Baranek wiedziała, do jakich warunków życia była przyzwyczajona Lin, to by jej tak gadać nie mogła, ale to nie tak, że zamierza cokolwiek na ten temat powiedzieć, ech.
I już myśli nad jakąś ciętą ripostą, kiedy to… och? Znajdą sobie inną przyjaciółkę, hm? Lin nic nie mówi, jej ekspresja się nie zmienia, ale czuje pewne niezadowolenie z komentarza Baranek. Nie dlatego, że miałaby cokolwiek przeciwko kocicom znajdującym sobie kogoś do mieszkania – ich jaskinia, ich sprawa – ale słowa lepsza przyjaciółka kłują ją gdzieś w środku. Przez matkę nigdy tak naprawdę nie miała przyjaciół w swoim wieku i, mm, sama nie wie, co nie pasuje jej najbardziej w słowach kocicy, ale nie chce być niewystarczająca. Nie chce być zastąpiona.
Nie mówi jednak nic, a jedynie parska w odpowiedzi na ten żart, a kąciki jej pyszczka unoszą się w lekkim uśmiechu na komentarz na temat Irys. Tak, to był tylko żart; lepiej skupić się na czymś innym.
No to se jeszcze poczeka – odpowiada najpierw z rozbawieniem. Po chwili unosi brew. – Jakoś mnie to nie dziwi, tak szczerze. Żebyś wiedziała, jak mi zawraca głowę o to, że samej będzie mi za zimno, tsk – cmoka.

_________________
złoty klucz na dłoni
to nie mój dom
siwy os na skroni
ucieknę stąd

ten cud, ten miód
SMAKUJE GORYCZĄ

Re: Owcza Łąka
Pon 19 Lut 2024, 22:45
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
Gapiła się na Lin przez chwilę ze ściągniętą ekspresją, gdy ta - znów - przez moment zdawała się zawahać, ucichnąć, zapauzować, jakby w zamyśleniu… ale szybko wróciła, i choć Baranek była jeszcze bardziej ciekawska i zastanawiała się, czy ten komentarz mógł ją jakoś urazić, tak wolała, póki co, milczeć i ignorować swoje obserwacje. Nie chciała… spłoszyć Lin, w pewnym sensie.
Pfft; no widzisz, jaka urocza — stwierdziła… po czym ucichła, i nie potrafiła stwierdzić, czy ta cisza była niezręczna, czy komfortowa. Wzięła głęboki, powolny wdech powietrza wczesnej zimy - choć wolała ciepło, tak nie mogła odmówić chrupkości chłodu. Przez ten jeden oddech, Baranek poczuła się jednym z ziemią, na której siedziała… ale nie, żeby Baranek była jakoś niesamowicie spirytualnym kotem. Po prostu, chyba, starała się cieszyć obecnym momentem, jak zwyczajny by nie był.

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Pon 15 Kwi 2024, 13:54
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
***

Baranek miała jeden, zasadniczy problemik.
Problemik nazywał się piekielnie bolące ją dziąsła - nieważne, czy mówiła, czy jadła, czy przejeżdżała po prostu po nich językiem, te piekły i bolały jak tysiące słońc. To wszystko nie byłoby problemikiem, gdyby nie to, że nie umiała tego leczyć. Nauczyła się tylko przeziębień, kaszli, ran - nie była przecież dentystką! Słyszała jednak (na szczęście) o tym, że w okolicy Pogórza znajduje się kotka znająca się na ziołach. Początkowo chciała się z nią spotkać, by rozpoznać zebrane niegdyś zioło, i może spytać, czy jak ładnie zrobi fikołka, to nauczy ją więcej, ale teraz… no, teraz miała faktyczny powód. Jupi.
Wyruszyła więc, nie marnując czasu, bo jeszcze zęby jej odpadną. Z wielkim bólem wzięła do pyszczka zawiniątko z plamiastą roślinką, które trzymała w składziku, a także upolowaną niedawno srokę - trzymała ją niezgrabnie, za skrzydło, bo jakoś to donieść musiała, a to złe maniery, by prosić o pomoc za darmo.
Docierając do okolic Pogórza, Baranek zaczęła rozglądać się za srebrnymi kocicami o zapachu ziół. Jedną, tak dokładniej.

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Wto 16 Kwi 2024, 18:32
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 803
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
Dmuchawiec

Baranek musiała trochę poczekać, ale w końcu zobaczyła na horyzoncie srebrzyste futro, o którym jej opowiadano.
Dmuchawiec tego dnia wybrała się w szybką podróż do gniazd dwunogów, by zanieść zioła jednemu z tamtejszych, kocich mieszkańców, a także zabrać medykamenty, które zostawiła przy Kościele w czasie jednych ze swoich zbiorów w tamtych okolicach. Nie zwróciła jednak uwagi na białofutrą nieopodal, ponieważ była za daleko a w dodatku skupiła się na ścieżce prowadzącej do Kładki.

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Owcza Łąka - Page 5 SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Owcza Łąka
Wto 16 Kwi 2024, 18:42
Baranek
Baranek
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Nimfa
Ojciec : Brutus
Mistrz : -
Partner : zły, głodny wilk!!
Wygląd : Biała bardzo, a do tego długowłosa, puchata i raczej niskawa. Oczy ma złociste.
Multikonta : Szakal (PNK), Rozgwieżdżona Łapa (KG), Zaćmione Słońce (S); Pliszkowy Dziób (GK)
Autor avatara : sinthari
Liczba postów : 179
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2002-baranek
Szła, szła, i… SREBRNY KOT! Aż podskoczyła, i już miała wołać (bo ta jej nie usłyszała…), ale jej pyszczek był zablokowany przez jej, uhm, dary. O mało co ich nie upuściła, a serio nie chciała tego znowu zbierać z ziemi. Biała przyspieszyła więc kroku, idąc w stronę kotki, z której strony pachniało ziołami - chyba ma dobrą kocicę. Szła szybko, ale jej zakręcony ogon uniesiony był do góry w oznace przyjaznych intencji. W końcu dogoniła Dmuchawiec, zanim ta zdążyła przejść do Kładki.
SZKJ — wymamrotała z pyskiem pełnym rzeczy, co miało oznaczać 'czekaj!'. Jeśli ta faktycznie zaczekała, Baranek odłożyła swój bagaż na ziemię i oblizała z lekkim sykiem dziąsła. — Boooo ty jesteś ta, no… Dmuchawiec, co nie? — zagadała, przeklinając to, jak bardzo jej dziąsła błagały o litość, gdy ta chociażby coś mówiła. — Bo. Bo potrzebuję pomocy medycznej. Przyniosłam ci srokę w zamian, a-ale mogę więcej!

_________________



coraz dluzsze i cieplejsze dni

w końcu nadszedł czas



gdy już nie muszę w śniegu iść,
do życia wraca las
zielenią się gałęzie i pędy
i znowu dźwięczy ptasi śpiew

˗ˏˋ i radość dookoła´ˎ˗



Re: Owcza Łąka
Pią 19 Kwi 2024, 19:47
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 803
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
Dmuchawiec

Dmuchawiec już, już miała stawiać łapki na kładce, gdy nagle do jej uszu dotarło czyjeś miauknięcie. Jej narządy słuchu, niczym radarki, od razu zwróciły się w tamtą stronę, a zaraz po nich głowa. Jej oczy rozszerzyły się delikatnie na widok śnieżnobiałej kotki. Chyba jeszcze nie miała okazji się z nią spotkać. Zerknęła z zaciekawieniem to na samotniczkę, to na to, co upuściła na ziemię. Więcej jej uwagi niż ptak, przyciągnęło liściaste zawiniątko, podobne do tego, które sama trzymała w pysku. Czyżby kolejny kot, który zajmował się ziołami?
- Ano, to ja – odpowiedziała na początek, odłożywszy własny pakunek na ziemie i obdarzając kotkę ciepłym uśmiechem. - I eee, nie martw się, sroka wystarczy – dodała, z lekka speszona. Zawsze było jej dziwnie, gdy koty proponowały jej coś w zamian za leczenie, bo w sumie to nic nie oczekiwała. Nigdy nie wiedziała jak na to zareagować, ale tak w zasadzie to było miłe. - No to, co ci dolega? Może akurat tu coś mam ze sobą. Jak nie to skoczę do mojego legowiska - zapytała w końcu, przechodząc do rzeczy.

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Owcza Łąka - Page 5 SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Owcza Łąka
Sponsored content

Skocz do: