Koźlorogizostał Postacią Kwietnia 2024! Koźlorogi zdecydowanie skupił na sobie uwagę wielu graczy. Głównym powodem tego zainteresowania było to, co łączy go z dawną zastępczynią Klanu Gromu, a obecnie - przyjętą po długiej nieobecności terminatorką, Zaćmioną Łapą. Walka kocura o możliwość powrotu jego przyjaciółki, rywalki i największego wroga w jednym była godna podziwu, w końcu to dzięki jego determinacji i naciskom Rozżarzona Gwiazda zdecydował się ponownie rozważyć przyjęcie złotej kotki do klanu. Co jednak wydarzy się dalej, teraz, gdy Koźrologi stał się mistrzem Zaćmionej Łapy?
Umieszczona w środku lasu wysoka i wystająca skała, kształtem przypominająca właśnie ząb – stąd też nazwa bezpośrednio nawiązująca do kształtu skały. Skalny Ząb znajduje się na niewielkim pagórku i wystaje ponad korony drzew, w związku z czym można go dostrzec nawet z dalszej odległości. Skała w większości jest gładka, aczkolwiek na jednej, południowej ścianie zejście jest nieco łagodniejsze. Mimo tego, próby wspinaczki na Skalny Ząb mogą okazać się bardzo niebezpieczną zabawą - nie jest możliwe, aby dostać się na szczyt skały, a wejście od południa mimo wszystko jest bardzo ryzykowne, gdyż łatwo jest się tutaj poślizgnąć i upaść.
Rodzaje terenu: głębia lasu; brzeg lasu
Re: Skalny Ząb
Sro 20 Sty 2021, 20:37
Korzenny Język
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
Atak Korzenia nie powiódł się. Chybił, co ani trochę go nie ucieszyło. Odskoczył by zbadać sytuację. Kacza Łapa nadal tkwiła w szczękach psa, co sprawiało, że krew się w nim gotowała. Niech to... Teraz dostrzegł swoją totalną bezmyślność. Jak w ogóle mógł pozwolić na to, by taki osesek poszedł z nimi? Przecież mógł przewidzieć, że zbieranie ziół na dobrą sprawę nie różniło się niczym od polowania czy patrolu i było równie niebezpieczne. Sam nie chciał narażać swoich terminatorów, a zgodził się narazić Kaczkę. Za bardzo zaufał decyzji Lodowego Potoku, że sam nie przemyślał dobrze sytuacji. Był na siebie wściekły. Był za młodą odpowiedzialny, ale tak naprawdę odpowiedzialnością byłoby nie pozwolenie na to, by ta poszła z nimi. Nie miał jej za złe, że podniosła alarm zbyt szybko, w końcu była mała i niedoświadczona, ale właśnie z tego powodu nie powinno jej tam po prostu być. Co teraz będą o nim myśleć Mała Mrówka i Świszczący Nos? Jak odniosą się do tego, że trenuje ich drugą córkę, i jak ona będzie to widzieć? Miał w głowie lekki mętlik, ale szybko wyrwał go z niego głos Żabiej Łapy. Jej atak powiódł się jako tako, a pies wystraszył się ich na tyle, by wypuścić Kaczkę z pyska. Zawsze coś, ale... - Nagle tyle gadasz, akurat jak nie mamy na to czasu! Nie ucz mnie walczyć i skup się na własnych atakach z łaski swojej! - syknął głośno, marszcząc nos, dobitnie zdenerwowany całą sytuacją i durną gadką terminatorki. Nie miał nastroju na żarty czy bycie pokornym. Uważał, że znacznie rozważniej i efektywniej było zaatakowac pachwinę i zranić psa w delikatne miejsce, niż rzucać się na gruby kark, który mógłby jedynie drasnąć. Mierzył siły na zamiary. I terminatorka nie będzie go pouczać, oh nie. - Kacza Łapo! Kacza Łapo, uciekaj, biegnij w do obozu jeśli tylko możesz! Lodowy Potok ci pomoże, dasz radę! - krzyknął do poturbowanej, zakrwawionej kotki. Na pewno bardzo, bardzo cierpiała. Na pewno była przerażona. Ale musiała walczyć o swoje życie, nawet jeśli wszystko ją bolało. Nie wybaczy sobie, jeśli umrze... Nie tutaj, nie w ten sposób. Zaraz po tym jak kazał młodej zwiewać, wydał z siebie wzmożony syk, skierowany w stronę kundla. Zjeżył się i znów energicznie i pewnie skoczył ku przeciwnikowi. Zauważając, że Żaba celuje w jego pysk, postanowił zsynchronizować z nią swój atak i również celował pazurami w psią mordę, lecz w drugą jej stronę i dwa uderzenia serca później, by ewentualnie nie przeszkodzić Żabie, ale skłonić przeciwnika do odwrotu, wystraszyć go zmasowanym atakiem z frontu, a najlepiej przy tym porządnie zranić.
_________________
Re: Skalny Ząb
Sro 20 Sty 2021, 21:34
Kacza Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 89
Matka : Mała Mrówka
Ojciec : Świszczący Nos
Mistrz : Rozżarzony Krok
Partner : Mgła [*]
Wygląd : Drobny, szynszylowy rudy kot o brązowych oczach, okrągłej głowie i krótszym pysku. Ma brudne, niepielęgnowane futro i widoczne, brzydkie blizny na karku, grzbiecie i bokach.
Multikonta : Leśna Łapa [KG], Skała [P]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 83
Terminator
Gwiezdny Klanie, dlaczego?
Ten potwór tarmosił mnie jakbym była tylko jakimś małym, nic nieznaczącym listkiem. Od tego telepania zaczęły wariować wszystkie moje zmysły, kompletnie zawirowało mi w głowie. Całe moje ciało pokrył przerażający, piekący i paraliżujący ból. Nigdy nawet nie przeszłoby mi przez myśl, że kiedykolwiek będę musiała przeżyć coś tak okropnego. Ogromny strach i szok sprawił, że już przestałam rozumieć co się dzieje, moja świadomość gdzieś uciekła, zostałam jedynie z nie do zniesienia bólem. Płakałam, jęczałam i piszczałam, oj zdecydowanie piszczałam z bólu, ale sama o tym nie wiedziałam. Brzmiałam jak rozrywane w pół kociątko, bo tak właśnie się czułam. Dlaczego tak się stało? Dlaczego z całego mojego rodzeństwa to właśnie mi przytrafił się taki los?! Czemu nie mogłam się rozchorować jak Rumianek czy Kurka, dlaczego nie mogłam zostać wyznaczona do innych obowiązków jak inne moje siostry? Jakimi przewinieniami zasłużyłam sobie na takie cierpnie? Zatęskniłam. W tamtym momencie zatęskniłam za wszystkim, zatęskniłam za ciepłem Małej Mrówki, za żartem Świszczącego Nosa, za zabawą z rodzeństwem. Zatęskniłam za sielanką i spokojem, jakie mi towarzyszyły gdy byłam kociakiem. Zatęskniłam za treningiem, zatęskniłam za Konwaliową Ścieżką. Gdybym tylko była z patrolu z nią, na pewno ostrzegła by mnie przed niebezpieczeństwem! Na pewno by do tego nie doprowadziła! Nagle przestało mną telepać we wszystkie strony, zamian tego twardo wylądowałam na ziemi, co jeszcze mocniej spotęgowało już kompletnie nie do wytrzymania ból. Chwile jeszcze mi się kręciło w głowie, zanim zorientowałam się, że w moje ciało nie wbijają się ostre kły, że jestem już uwolniona z potrzasku. Moje instynkty przejęły kontrole nad moim ciałem, bo żaden mój ruch nie był już świadomy. Podniosłam się na słabych, drobnych, drżących łapach. Uciekać. Uciekać. Uciekać. Uciekać. Usłyszałam głosy Korzennego Języka i Żabiej Łapy, ale gdy tylko mimowolnie chciałam odwrócić głowę w ich stronę, oblała mnie kolejna fala bólu, więc jęknęłam tylko głucho. Ledwo rozumiałam słowa, właściwie to nic nie rozumiałam. Moje najbardziej pierwotne instynkty zwyciężyły nad paraliżującym bólem i zaczęłam uciekać w kierunku obozy. Ledwo co byłam w stanie stawiać kolejne kroki, ale ile tylko siły miałam w sobie, tyle szłam dalej. Przyśpieszyłam kroku, ale biec nie byłam w stanie.
_________________
Zostań tu mimo wszystko dziś Przez tę noc jeszcze ze mną bądź Już są, już tropią mój ślad
Te złego losu czujne psy
Re: Skalny Ząb
Czw 21 Sty 2021, 23:00
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Ucieczka Kaczki udana.
Ucieczka średniego psa: 7
Korzeń nie podejmuje pogoni. Żaba nie podejmuje pogoni.
Ucieczka psa się powiodła.
Młoda terminatorka, która została dotkliwie zraniona, w amoku podniosła się na łapy i zaczęła uciekać. Pies kompletnie nie zwrócił na nią uwagi, zajęty napastnikami w postaci dwójki kotów należących do Klanu Gromu, którzy stanęli w obronie ledwo żywej Kaczej Łapy. Gdy Kacza Łapa pędziła w bólach do obozu, oddalając się coraz bardziej od okolic Skalnego Zęba, aż w końcu zniknęła z pola widzenia kogokolwiek, tutaj wciąż toczyła się potyczka. Pies zjeżył sierść na karku i zawarczał gniewnie, kuląc ogon między tylnymi łapami. Kłapnął jeszcze raz zębami ostrzegawczo w kierunku Żabiej Łapy, a gdy mieli już zaatakować, pies zawrócił się na pięcie i wyrwał w las, biegnąć w przeciwną stronę do gór. Korzenny Język i Żabia Łapa nie podejmowali pogoni, pozwalając tchórzowi uciec, gdzie pieprz rośnie. Problem był tylko taki, że wcale nie musiał uciec poza tereny ich klanu. Teraz było już po wszystkim. Teraz musieli walczyć o Kaczkę.
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
Kątem oka Korzeń zauważył, że Kaczka podnosi się i udaje się w stronę obozu. Bardzo dobrze. Pies z kolei wydawał się być trochę przestraszony, a nim wraz z Żabą ostatecznie zaatakował, ten podkulił ogon i zaczął zwiewać. Całe szczęście nie zamierzał podejmować walki i stchórzył widząc wściekłą, rudą krowę, zatem Korzeń nie planował go gonić. Miał w tej chwili większe zmartwienia niż pies na terenach. Trzeba było pomóc Kaczej Łapie dotrzeć w jednym kawałku do obozu. Wojownik odetchnął głęboko, obserwując jak kundel ucieka, po czym spojrzał z powagą na rudą terminatorkę. - Dobrze... zatem zróbmy tak... - zaczął nerwowo, rozglądając się i nabierając powietrza do płuc. Po krótkiej chwili wskazał łapą kierunek i ponownie spojrzał na Żabę. - W tamtą stronę blisko stąd, poood Skalnym Zębem, przy trzech dużych kamieniach, ukryłem znalezione zioło. Postaraj się znaleźć i zanieść ze swoimi Lodowemu Potokowi. Ja... ja w tym czasie pobiegnę za Kaczą Łapą i... i zaniosę ją do niego. Tak trafi tam szybciej. - zadecydował, mówiąc dość pośpiesznie. Było mu w zasadzie obojętne czy Żaba go posłucha, priorytetem była teraz młodziutka terminatorka kuśtykająca bezradnie do lecznicy. Wolał jej jednak powiedzieć, bo może ewentualnie poszuka i przyniesie to co znalazł. Nie chcąc dłużej zwlekać, bez względu na to, co odburknie mu Żabia Łapa, ruszył pędem w ślad za Kaczką, by zgarnąć ją po drodze i na barkach dostarczyć bezpiecznie do medyka. Trzeba przyznać, że to ziołobranie było wyjątkowo niefartowne, ale w zasadzie wiele nauczyło Korzenia. Przede wszystkim by nie ufać ślepo decyzjom medyka w kwestiach organizacyjnych.
/zt
_________________
Re: Skalny Ząb
Sob 23 Sty 2021, 16:17
Żabia Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
Żabia Łapa nawet się nie obejrzała na Korzennego Języka, który odpowiedział na jej uszczypliwe słowa. Bardziej skupiła się na psie, który wyraźnie przestraszył się jej fuknięć i parsknięć na tyle, że nawet nie musiała unosić łapy by ten ostatecznie po krótkim warknięciu w nikłej odpowiedzi - podkulił ogon i zwiał. Gdy ten się odwrócił, wyprostowała grzbiet i wygładziła futro odprowadzając pchlarza spojrzeniem. Nawet jej przez myśl nie przeszło aby za nim ganiać, bo akurat gdyby nie fakt, że przez głupotę Kaczej Łapy oni wszyscy byli zagrożeni, w ogóle by się nie dołączyła do walki z kundlem. Dlaczego więc miała w ogóle interesować się bezpieczeństwem innych kotów niż własnego zadka? Zatem gdy psa już nie było, a Korzeń zaczął jej o czymś jęczeć nad uchem, odwróciła w jego kierunku ponownie obojętny i beznamiętny pysk, unosząc lekko brew na jego nerwowy oddech i spanikowane spojrzenie. Ah, no tak, Kacza Łapa ślimaczyła się do obozu, a jej krew aż świeciła i wołała, by jakiś wygłodniały borsuk ją dobił po drodze. Nawet nie ukrywała, że nijak ją to wszystko obchodziło, więc jak kocur wskazał jej gdzie ukrył swoje zioła i wyjaśnił swój plan działania, wzruszyła barkami i ruszyła bliżej Skalnego Zęba, by zabrać co też kocur ukrył przy okazji biorąc również swoje znaleziska. Z tyłu głowy miała również jakąś informacje o znalezionym ziele, jakiego nie zdążył zebrać, to z "dobroci" postanowiła je zgarnąć. - Ta, leć bo jeszcze ją coś zeżre, czy coś. - burknęła kpiąco i mając już biegnącego na złamanie karku za Kaczką kocura miała głęboko pod ogonem. Selekcja naturalna jakoś musiała działać, więc córka Lisiej Gwiazdy bardzo by nie płakała gdyby się dowiedziała, że tak naprawdę przygłupia terminatorka padła w drodze do obozu. Jednak jeżeli Korzenny Język dalej chciał bawić się w opiekuńczego klanowicza, to niech żyje w swojej słodkiej iluzji. Działała tak na dobrą sprawę dla dobra Mewy, a nie klanu, bo jedynie szynszylowa kocica w ogóle do tego "jej" dawnego należała. Zajęło jej chwile odnalezienie opisanej na szybko przez Korzenia rośliny, jaką miała znaleźć, jednak w końcu ukazały jej się owłosione, pojedyncze łodygi z szerokimi plamistymi liśćmi. Patrząc na to, że to właśnie one najbardziej wyróżniały się w roślinie, kocica stwierdziła, że to właśnie one muszą być czymś...No ten, ważnym. Nie wiedziała czy jej przypuszczenie jest słuszne, a jeżeli nie; trudno, medyk będzie musiał sam je zeżreć, bo to nie ona jest medyczką aby znać dokładnie co i jak ma zbierać. Dlatego pochyliła się w miarę delikatnie zaczęła skubać roślinę z liści. Nie ważne ile zebrała i czy w ogóle zebrała, po tym jak się z tym uporała, ruszyła po resztą zebranych zielsk i nieśpiesznym krokiem ruszyła w kierunku obozu z pakunkiem trzymanym w mordce.
[zt już na przyszłość]
_________________
Re: Skalny Ząb
Sob 23 Sty 2021, 16:37
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Czy Żabia Łapa odnajdzie roślinę, o której powiedział jej Korzenny Język? 1d10 2, 4, 5, 6, 7, 8, 10 - znalezione 1, 3, 9 - nieznalezione
Wypada: 9
Żabie nie udało się odnaleźć rośliny, którą przed walką odszukał Korzenny Język, dlatego zebrała jedyne to, co sama znalazła i jedno znalezisko od wojownika, po czym ruszyła w drogę. Nie było czasu do stracenia.
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Ślimak przez ostatni czas czuł się nieco źle, że prawie w ogóle nie korzystał z ładnej pogody. Oczywiście, w jego futrze upał bywał często nieprzyjemny, ale terminator lubił, gdy cały świat żył, był zielony, ptaszki śpiewały i tak dalej. Zabierał się czasem na patrole, ale wtedy skupiał się bardziej na, no, patrolu, a nie relaksie z dźwiękami natury w tle. W każdym razie nie podobało mu się to, jak Pora Nagich Drzew wyssała z niego całą energię i sprawiła, że nie mógł cieszyć się powrotem przyrody do życia tak, jakby chciał. Nigdy nie miał zbyt wielu znajomych, jedynie swoje rodzeństwo, które wraz z ostatnimi dniami zniknęło już w pełni. Nawet Kwitnąca Łapa, która powróciła z lecznicy gdzieś się zawieruszyła. Było mu smutno, ale jednocześnie spodziewał się tego. Wiedział, że nie powinien tak myśleć i zamiast tego przeżywać to bardziej, ale miał rację, nieprawdaż? Wszyscy sobie poszli. Bał się czasem, że w takim razie on też niedługo stąd odejdzie, czy to z terenów Gromu, czy ze świata, ale życie w Klanie Gromu chyba nie było takie złe. Miał jakiś dom i koty, dla których mógł się starać. Jednym z takich kotów był Nasięźrzałowa Łapa, chociaż o wiele łatwiejsze było mówienie po prostu Zajączek - zamieniał z nim raz na jakiś czas słowo i jego towarzystwo było przyjemne, gdyż był on kotem pozytywnym i przyjaznym; takim, jakiego potrzebował, żeby nie zmienić się już kompletnie w smutną, depresyjną kulkę. Po ostatniej ceremonii więc zaproponował Naśkowi spacerek przez gromowe tereny - by zamienić z kolegą trochę słów i wyjść z obozu po coś innego, niż codzienny patrol. Poszli więc w stronę Skalnego Zęba, na wschód. — Słyszałem, że idziesz na zgromadzenie, co nie? Cieszysz się? Powiedz, jak było potem! Ja byłem ostatnio, ale było strasznie zimno, no ale poznałem kilka terminatorów z Klanu Wichru. Chyba nie będzie ich teraz, bo trochę słabo wybierać na zgromadzenia ciągle te same koty, ale jakbyś spotkał Słodką albo Orzechową Łapę, to możesz ich pozdrowić ode mnie! O, a ich terminator medyka to chyba Motyla Łapa, ale z nim nie gadałem, bo jakiś nieśmiały i niemrawy się wydawał — było mu trochę przykro, że on na zgromadzenie nie idzie, ale rozumiał, że nie można mieć wszystkiego i byłaby to faworyzacja, jakby Kruk go znowu wybrał.
— nasio
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Skalny Ząb
Sob 15 Maj 2021, 15:41
Nasięźrzałowa Noc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
Trening Nasięźrzałowej Łapy szedł raczej niespiesznie, bo kocurek nie uważał, że powinien się szczególnie spieszyć i mieć jakieś wybitne parcie na zostanie wojownikiem. Bycie terminatorem było w porządku! Nie przeszkadzało mu wcale to, że nie znał jeszcze wszystkich terenów klanu, nie miał też problemu z tym, że nie do końca umiał walczyć, a polować potrafił tylko w teorii, bo w praktyce jeszcze nie miał okazji. Można powiedzieć, że nie miał ambicji, ale to nie byłaby prawda - bo kocurek był ambitny, jednak to nie oznaczało, że musiał wszystko robić jak najszybciej! Czasem dobrze było wziąć życie tak na spokojnie, nie spieszyć się z niczym i po prostu cieszyć się chwilą. A do życia najlepiej było podchodzić jak do pieczenia ciasta: albo wyjdzie, albo nie. Zbyt wiele rzeczy było poza jego kontrolą, by musiał się tym jakoś szczególnie przejmować. - Aha! Nie mogę się doczekać, jak tylko wrócimy, to wszystko ci opowiem dokładnie i ze szczegółami! - zapewnił Kamyczka, kiwając przy tym rudawym łebkiem. - Oo, a jak wyglądają? Jak ich spotkam, to im przekażę! A jak ich nie będzie, to najwyżej powiem komuś, żeby im przekazał! - zaoferował. Nie mógł się doczekać zgromadzenia; od kiedy dowiedział się, że nie było problemów, żeby miał przyjaciół z innych klanów, chciał znaleźć jakiegoś kolegę z innego klanu i zostać jego przyjacielem. Był ciekaw, jak bardzo Klan Wichru różnił się od Klanu Gromu. Mógłby zapytać o to Ślimaczą Łapę, owszem, ale uważał, że lepiej będzie gdy sam ich spotka i z nimi porozmawia. - Gdzie idziemy? W tym kierunku jeszcze nie chodziliśmy z Wężową Łuską - spytał, rozglądając się po okolicy.
_________________
nasięźrzale, nasięźrzale rwę cię śmiale pięcią palcy, szóstą dłonią niech się chłopcy za mną gonią
Re: Skalny Ząb
Czw 20 Maj 2021, 22:10
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Z początku Ślimacza Łapa również czuł się dobrze, gdy jego trening był powolny i nieszczególnie spieszył się, by być dorosłym kotem, szczególnie, że nie czuł się na to za bardzo gotowy i wizja bycia traktowania w miarę ulgowo, bo był terminatorem mu odpowiadała. Teraz jednak zaczęła budować się w nim jakaś frustracja, nawet niekoniecznie przez siedzenie na randze terminatora tyle księżyców a przez to, że Kruk nie był najszybciej przerabiającym materiał mistrzem i point zaczynał zauważać, że ich przywódca był po prostu leniwy. Ślimak nie mógł zrobić nic innego, niż po prostu trenować i trenować, aż jakoś skończy. Oczywiście, mógł o tym porozmawiać z Kruczą Gwiazdą, ale wizja kwestionowania jego kompetencji jako mistrz była nieco...przerażająca i nie chciał tworzyć mu problemów i afer, pewnie by spanikował w połowie takiej dyskusji i zabrakłoby mu argumentów. Musiał jakoś bronić swojego zdania, a by to zrobić, potrzebował dowodów i logicznych argumentów, i po prostu zdawało mu się, że zahaczenie o ten temat z gromowym przywódcą by mu nie wyszło, no. — W takim razie nie mogę się doczekać! Może zadzieje się coś ciekawszego, niż gdy ja byłem. O, no i może znajdziesz kilka nowych przyjaciół po wichrowej stronie! Z Orzechową Łapą spotkałem się jeszcze Porą Nagich Drzew. Stwierdziliśmy, że potrenujemy walkę, bo oboje lubimy walczyć, a najwyżej ja lubię, no ale niezbyt mam z kim walczyć, bo wojownicy mają lepszy poziom tej walki ode mnie i mogę co najwyżej dostać od nich wciry. Noo, ale powalczyliśmy, i było super! Mamy zbliżone umiejętności, więc ciągle, eee, jakby, ciągle jak ja miałem przewagę to Orzeszek mnie jakoś powalał, a potem ja jego i ostatecznie nikt nie wygrał, oboje się zmęczyliśmy — opowiedział z uśmiechem; dobrze wspominał to spotkanie, chociaż miał nieco wrażenie, że Orzeszek go jednak nie lubił, bo czasem tak odpowiadał jakby miał go dosyć, ale może to tylko urojenia Ślimaka. Albo kocurek miał po prostu taki sposób mówienia. No bo Ślimak nie był aż tak denerwujący, prawda? Prawda? — A co do wyglądu, to Słodka Łapa była taka biała w rude plamki, a Orzeszek...też taki rudawy, ale bardziej brązowy, że na górze ma bardziej czarne pręgi, i tak śmiesznie przechodzą w rudość. Ładne umaszczenie bardzo! Nigdy takiego nie widziałem. Chociaż Pomarańczowa Łapa miała podobne, ale ty jej chyba nie znałeś, bo po prostu sobie zniknęła z klanu — nie rozumiał, czemu tak wiele kotów odchodziło, skoro w klanie było jedzenie i dach nad głową. Jego rodzeństwo też...ich tereny nie były tak rozległe i skomplikowane, by się zgubić, prawda? Musieli odchodzić z własnej woli. — A, idziemy do Skalnego Zęba. To taki wysooooooki kamień, i jak się na niego wdrapie, to fajnie widać las. Ale trudno się tam wspiąć, bo jest z kamienia; najlepiej łapać się mchu, ale to ryzykowne, bo może się odczepić, a ja też jakoś super się nie wspinam, więc weszłem tam może raz. Możemy spróbować, ale jakby ci się coś stało, to byłaby to moja wina i yyyy, no nie wiem, jak chcesz. Koty zwykle spadają na cztery łapy, nie?
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Skalny Ząb
Pią 28 Maj 2021, 00:49
Nasięźrzałowa Noc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
Z uwagą wysłuchał wszystkiego, co miał do powiedzenia Ślimacza Łapa, a gdy zaczął mówić o tym Orzechowej Łapie, poczuł nieprzyjemne swędzenie. Nie do końca wiedział, dlaczego i o co chodziło, ale przez chwilę poczuł się trochę nieprzyjemnie, ale na szczęście szybko udało mu się pozbyć tego nieprzyjemnego uczucia. Huh, dziwne! - Brzmi bardzo fajnie - stwierdził z uśmiechem i pokiwał głową. Posiadanie kolegi z zagranicy, z którym można się bawić w walkę i rozmawiać brzmiało bardzo fajnie, chyba chciałby spróbować czegoś takiego. Na wspomnienie o Pomarańczowej Łapie pokręcił głową. - Nie, nie znam jej. Szkoda... Ale no, biały w rude plamki i rudy z czarnymi pręgami, okej, zapamiętam! Będę się za nimi rozglądać - zapewnił. Następnie słuchał opowieści o Skalnym Zębie; miejsce to brzmiało na bardzo ciekawe i ładne, może też trochę straszne, bo przecież nazywało się ząb, a zęby były ostre i używało się ich do gryzienia. W wyobraźni widział już rzędy skał, które wyglądały tak, jakby jakiś olbrzymi, mityczny kot położył się na grzbiecie i spał z otwartą mordką, a jego ostre zębiska stały się tymi Skalnymi Zębami, z których został tylko jeden. Ooo. - Jak tam dojdziemy, to zobaczymy! Oo, może jest jakaś inna droga, żeby było łatwiej się wspiąć, której nie widać tak od razu i będzie można się na niego wdrapać bez ryzyka, że się spadnie? - zaproponował, spoglądając na starszego kolegę. - Fajnie byłoby tak zobaczyć cały las z góry, tak jak to widzą ptaki. Ale chyba aż tak wysoki to nie jest, nie?
_________________
nasięźrzale, nasięźrzale rwę cię śmiale pięcią palcy, szóstą dłonią niech się chłopcy za mną gonią
Re: Skalny Ząb
Pon 31 Maj 2021, 13:38
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Uśmiechnął się, gdy jego kolega obiecał, że będzie się rozglądać za dwójką terminatorów spotkanych na ostatnim zgromadzeniu Ślimaczej Łapy. Może kiedyś będzie im dane pójść na zgromadzenie we dwójkę, zamiast w rotacji, no ale kto wie - póki co Ślimak przeżył jedynie dwa zgromadzenia, a Nasio mógł pójść dopiero na to, bo wcześniej był za mały. Jeszcze wiele, wieeele wycieczek do Gadzich Łusek ich czeka; Ślimak miał tylko nadzieję, że on nie pójdzie na te same nudne, a jak zostanie w obozie, to będą się dziać najciekawsze rzeczy. — Noo, w sensie na sam szczyt nie wejdziesz, bo zbyt gładki kamień. Jedna ściana jest taka, że da się nieco wspiąć, tylko łatwo się poślizgnąć. Jest wysoki powyżej drzewa, no ale jak mówiłem, na samą górę się na wespniesz. Znaczy, jeszcze nikogo nie widziałem, kto by umiał, i zawsze mi mówili, że się nie da. Ale jakbyś został mistrzem wspinaczki, to może dokonałbyś niemożliwego! Ale na drzewa łatwiej wejść, bo mają zaczepną korę. Też widać dobrze las. Ale ja się tak średnio umiem wspinać...ty chyba też nie, nie? Ale jakby co, to możemy spróbować na jakimś mniejszym drzewku metodą prób i błędów. — zasugerował i w sumie całkiem podobał mu się ten pomysł - oboje nauczyliby się czegoś nowego, i jeszcze by się popisał przed Kruczą Gwiazdą na treningu, że patrz - umiem się wspinać! Sam! Piękny scenariusz...
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Skalny Ząb
Sro 16 Cze 2021, 23:17
Nasięźrzałowa Noc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
- O. Hm... - mruknął, marszcząc czoło, gdy Kamyczek wspomniał o tym, że na kamień nie da się wejść prawdopodobnie w ogóle. Trochę mu to podcięło skrzydła i na uderzenie serca zmarkotniał, jednak kolejne słowa kolegi szybko podniosły go na duchu. Co prawda może nie byli w stanie wspiąć się na Skalny Ząb, ale może uda im się wejść na jakieś równie wysokie drzewo i stamtąd uda im się zobaczyć cały las? To byłoby super! - No, ja też nie umiem - przytaknął nieco markotnie, bo to mogło im trochę pokrzyżować plany. Zaraz jednak znów się uśmiechnął. - Możemy! To chyba nie jest jakieś bardzo skomplikowane, co nie? W sensie... łapiesz się kory i się podciągasz, no i tak w kółko aż wejdziesz na szczyt - powiedział, spoglądając pytająco na Ślimaczą Łapę. Problemem na pewno mogła być siła ich łap, która w przypadku tyczkowatego Nasięźrzała nie była jego największym atutem, ale hej! Zawsze mogli spróbować, w końcu każdy kiedyś od czegoś zaczynał, nawet takie suchoklatesy jak oni mieli szansę na to, żeby biegać po drzewach jak wiewiórki.
_________________
nasięźrzale, nasięźrzale rwę cię śmiale pięcią palcy, szóstą dłonią niech się chłopcy za mną gonią
Re: Skalny Ząb
Czw 17 Cze 2021, 22:41
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Nie, żeby Ślimak oczekiwał, by Zajączek umiał się wspinać, bo no...czułby się trochę głupio, gdyby młodszy od niego kolega umiał więcej od niego, nawet jeśli Krucza Gwiazda trochę się lenił. Rudy point za to miał na to nawet jakiś pomysł, dosyć prosty i intuicyjny, by zwyczajnie się łapać kory i podciągać, co miało sens, ale nie wiadomo, czy działało w praktyce. Ślimaczek wydał z siebie ciche 'mm', w zamyśleniu obserwując teren wokół nich i szukając drzewa, na które wejście nie byłoby zbyt ryzykowne. I znalazł! Kilka lisich długości dalej rósł dosyć szeroko rozrośnięty dąb - taki, który miał wiele gałęzi, bo w końcu lepiej mieć się czegoś złapać niżeli spadać prosto na dół, jak już mieli spadać. — To drzewo wygląda fajnie. Nie jest bardzo wysokie, ale no...na spróbowanie, czy w ogóle umiemy — zasugerował z lekkim rozbawieniem pod koniec. Podszedł do dęba kilkoma kroczkami i zlustrował korę od góry do dołu, wyobrażając sobie, jak podskakuje i się podciąga. Uniósł przednie łapy i oparł je o drzewo...i nie za bardzo wiedział, co dalej, bo przecież nie miał jak się podciągać, gdy jego tylne łapska nadal dotykały ziemi. Przez chwilę pomyślał sobie, żeby oddać już pałeczkę Zajączkowi, bo on pewnie ma więcej głowy do tego, jak się ustawić i jak tu wskoczyć, ale jednocześnie...byłoby mu troszeczkę głupio, bo przecież był starszy i powinien wiedzieć coś więcej, popisać się, a nie tylko biernie słuchać i obserwować, jak on wpada na pomysły. Kurczaczki. Wrócił na cztery łapy i spróbował jeszcze raz to sobie wyobrazić; musiałby być nieco powyżej ziemi, by zacząć się podciągać, chyba. Więc musiałby jakoś tam szybko wskoczyć. Może z rozpędu, albo po prostu wybicia? Cofnął się nieco i zgiął tylne kończyny, by wybić się i spróbować złapać się kory drzewa, ale w jakim stopniu mu się to uda to już inna sprawa, gdyż na zahaczenie się pazurami niekoniecznie Ślimaczek wpadł.
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Skalny Ząb
Sob 19 Cze 2021, 01:41
Nasięźrzałowa Noc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
- O. No chyba może być - przytaknął, poniekąd dlatego, że chciał zabrzmieć mądrze, a nie przez to, że miał jakiekolwiek doświadczenie albo chociażby wyobrażenie co do tego, jak powinno wyglądać odpowiednie drzewo do nauki wspinaczki. Podreptał więc razem z kolegą, jednak zatrzymał się na pół kroku przed drzewem, w przeciwieństwie do Kamyczka. Uniósł głowę, by spojrzeć wzdłuż pnia na gałęzie, które tworzyły czubek korony, a przynajmniej to, co było widoczne od dołu. Hm. Chyba rzeczywiście nie powinno być tak źle, nie było strasznie wysokie... no i przecież nie musieli wchodzić na sam czubek! No i były gałęzie, o które można było się oprzeć w razie czego, więc chyba im się uda! Wrócił spojrzeniem do Ślimaczej Łapy. - O, idziesz pierwszy? To poczekam, w razie czego będę ci może podpowiadał, czy coś - zdecydował, bo tak chyba będzie rozsądniej, prawda? - Jak się samemu coś robi, to nie zawsze wiadomo, co jest nie tak, a jak będę na ciebie patrzył i widział, co robisz, to może uda się nam wykombinować razem, jak to naprawić, co nie? - dodał, samemu sobie kiwając głową, bo to chyba był dobry pomysł. W każdym razie - Ślimacza Łapa wskoczył na drzewo i... objął je łapami jak niedźwiedź? Nasięźrzał zmarszczył czoło, przyglądając się temu, co robi point w zastanowieniu, ale chyba to nie powinno tak wyglądać.
_________________
nasięźrzale, nasięźrzale rwę cię śmiale pięcią palcy, szóstą dłonią niech się chłopcy za mną gonią
Re: Skalny Ząb
Wto 22 Cze 2021, 22:28
Motyli Blask
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
Ślimak miał jakiś pomysł, to trzeba było mu przyznać: faktycznie udało mu się dostać trochę nad ziemię, a nawet złapać się na chwilę drzewa i przez uderzenie serca na nim zawisnąć... ale niemal natychmiast ześlizgnął się prosto na dół. Szczęście, że nie był zbyt wysoko i nie spadł gwałtownie do tyłu, dzięki czemu uniknął poobijania się przy okazji, ale jeśli chodziło o naukę wspinaczki, zdecydowanie nie był to sukces. Najwyraźniej same łapy nie wystarczyły, żeby przytrzymać się na wysokości. Co dalej?
gubi myśli, słońce kończy bieg już nie starczatchu i potrzebuje snu chyba położę się tu,obok ciebie
gwiazdy widać, księżyc podniósł się
jak kometa na niebie miga nam świat żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...
Re: Skalny Ząb
Sro 23 Cze 2021, 14:54
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
To poczekam, w razie czego będę ci może podpowiadał, czy coś. Nie szedł z nim i tylko się patrzył, jak Ślimak się błaźnił? Mały zdrajca, a taki niepozorny! Westchnął cicho pod nosem i kiwnął głową. Nie będzie przecież miał do niego urazy o takie głupoty. Cóż, jego wspaniały plan z wskakiwaniem z rozpędu udał się po części, bo rzeczywiście znalazł się wyżej, niż wcześniej. Problem w tym, że natychmiastowo się stamtąd zsunął. Najwyraźniej łapy nie miały magicznego kleju ani żadnej przyczepności, jak to mógł wyobrażać sobie Ślimacza Łapa. Jak o tym myślał dłużej, to rzeczywiście był to niezwykle głupi ruch z jego strony, bo wszelka logika podpowiadała, by mieć pazury zaczepione o korę. Wymruczał zamyślone "hmm", żeby Zając wiedział, że Ślimak rzeczywiście nad czymś myśli, a nie tylko stoi jak słup przed korą. No, dobra - trzeba wskoczyć nieco wyżej na drzewo, i zaczepić się pazurami. Czas wypróbować jego kolejny plan wspinaczki! Zgiął tylne łapy i podskoczył na pień dębu, łapiąc się o nią w lekkiej panice pazurami, bo nie był przyzwyczajony do robienia tak wielu czynności na raz. Może teraz utrzyma się na jego powierzchni, czy coś. — Jakieś pomysły? — jęknął desperacko niezależnie od ostatecznego wyniku jego zmagań, bo tak czy siak nie wiedziałby co zrobić dalej, a Zajączek, cóż, powiedzmy że był nieco bystrzejszy od Ślimaczka, chociaż kreatywny byłoby tutaj raczej lepszym słowem.
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Skalny Ząb
Sob 26 Cze 2021, 02:32
Nasięźrzałowa Noc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
Ślimacza Łapa wskoczył... i zsunął się z drzewa, co z całą pewnością nie było przyjemne. Pewnie szorstka kora drzewa wyrwała mu parę włosów z piersi i brzucha. Cofnął uszy, gdy kolega znów wrócił na ziemię, a następnie zmarszczył czoło, myśląc, co można było zmienić. - Trzeba wbić pazury w korę - stwierdził w końcu. - Ciekawe tylko, czy to wystarczy, żeby się utrzymać... - dodał, znów marszcząc czoło w wyrazie głębokiego zamyślenia. W międzyczasie Ślimacza Łapa postanowił spróbować jeszcze raz - tym razem faktycznie używając pazurów i wbijając je w pień. - Trzymaj mocno! - zawołał. To powinno chociaż trochę pomóc, ale nie wiedział, czy to było faktycznie jedyne, czego potrzebowali do utrzymania się na powierzchni drzewa. Nie byli przecież wiewiórkami, byli trochę... no, ciężsi. - Spróbuj się podciągnąć, tak wiesz, jakbyś próbował wejść na duży kamień! - zaproponował, bo raczej nie było innej drogi na górę, a ta wydawała mu się być najbardziej intuicyjna. I co dalej? W takiej pozycji będzie wyciągnięty, co w takim razie z tylnymi łapami? - A potem może zrób krok na pniu, żeby nogi dołączyły do reszty ciała. Wiesz, żebyś chodził jak gąsienica, co nie? - dodał zaraz. Gąsienice śmiesznie chodziły, przynajmniej niektóre. Zginały się w pół, a potem prostowały, przesuwając się naprzód. A może to były dżdżownice? Albo jakieś inne robaczki... ojej, miał nadzieję, że Kamyczek będzie wiedział tak czy siak, o co mu chodzi!
_________________
nasięźrzale, nasięźrzale rwę cię śmiale pięcią palcy, szóstą dłonią niech się chłopcy za mną gonią
Re: Skalny Ząb
Sob 26 Cze 2021, 23:12
Motyli Blask
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
Kiedy Ślimacza Łapa postanowił jednak złapać się pazurami, a nie tylko desperacko przytulać do kory, całość okazała się nieco... może nie łatwiejsza, ale bardziej efektywna, to z pewnością. Dzięki temu, że podskoczył i mocno zaczepił się o pień, udało mu się na dłużej zawisnąć na jakiejś wysokości nad ziemią i nie zsuwać się od razu, ale z każdym uderzeniem serca, kiedy tak wisiał bez ruchu, robiło mu się od tego ciężej. Kto wie, jak długo tak wytrzyma, jeżeli czegoś nie wymyśli.
gubi myśli, słońce kończy bieg już nie starczatchu i potrzebuje snu chyba położę się tu,obok ciebie
gwiazdy widać, księżyc podniósł się
jak kometa na niebie miga nam świat żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...
Re: Skalny Ząb
Sob 03 Lip 2021, 16:33
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Nasio, bohater roku, przybył z wspaniałą radą: Ślimak miał zmienić się w gąsienicę i pełznąć jak ów robaczek po drzewie. Ten to miał pomysły! — Słuchaj, obawiam się, że mam jednak nieco inną budowę ciała niż gąsienica! — krzyknął, ale od tego całego zwisania na drzewie robiło mu się niedobrze, a łapy bolały coraz bardziej. Zupełnie jakby z każdym uderzeniem serca jego zadek robił się coraz to cięższy! Chyba będzie musiał posłuchać zajączkowych mądrości o odrzuceniu kociej natury i zostaniu robalem, bo było to wszystko co w sumie miał. A jak teraz to sobie przeanalizował i zwizualizował w głowie, to pomysł Zajączka w sumie miał jakiś sens. Zebrał więc całą siłę w swoich przednich łapach i uniósł swoje ciało, po czym spróbował unieść również tylne łapy, chociaż trochę się bał, że spadnie. Ale hej...chyba najgorsze, co mogło go spotkać, to lekkie obicie zadka. W każdym razie chciał je zaczepić, naturalnie, pazurami o korę. Tylko to było strasznie niestabilne, gdy chciał podnosić obie nogi na raz. Koty się tak chyba nie wspinały.
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Skalny Ząb
Czw 08 Lip 2021, 00:23
Nasięźrzałowa Noc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
- No- no wiem! Ale spróbuj! - zawołał w odpowiedzi, chociaż w pierwszej kolejności trochę się zawahał, czy aby na pewno jego pomysł był dobry. Bo co jeżeli okaże się, że Ślimak jednak miał rację i kompletnie niewykonalne jest zrobienie tego tak, jak robią to gąsienice wspinające się po roślinkach? Kurcze, trochę nie pomyślał o tym, że one mają trochę więcej nóg, zdecydowanie więcej niż miał on i Kamyczek... A co jeżeli to te dodatkowe nogi były kluczem do sekretu wspinaczki gąsienicy i powiedział mu źle i spadnie i zrobi sobie KRZYWDĘ?! - A-albo spróbuj zrobić dwa kroki, tak jakbyś chodził po pniu! Tak wiesz, nie że - hop - i już jesteś zgięty jak gąsienica, tylko... po kroczku - trajkotał w trakcie gdy Ślimacza Łapa już próbował zrobić dokładnie to, o czym mówił, ale tak się zestresował wizją Kamyczka który, upada i rozbija się na milion kawałków jak jakaś szklanka, że aż przestał na niego patrzeć i po prostu trajkotał i dreptał w kółko.
_________________
nasięźrzale, nasięźrzale rwę cię śmiale pięcią palcy, szóstą dłonią niech się chłopcy za mną gonią
Re: Skalny Ząb
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.