IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
 :: 
Klan Gromu
 :: Tereny Klanu Gromu
Skalny Ząb
Czw 12 Lis 2020, 10:59
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Umieszczona w środku lasu wysoka i wystająca skała, kształtem przypominająca właśnie ząb – stąd też nazwa bezpośrednio nawiązująca do kształtu skały. Skalny Ząb znajduje się na niewielkim pagórku i wystaje ponad korony drzew, w związku z czym można go dostrzec nawet z dalszej odległości. Skała w większości jest gładka, aczkolwiek na jednej, południowej ścianie zejście jest nieco łagodniejsze. Mimo tego, próby wspinaczki na Skalny Ząb mogą okazać się bardzo niebezpieczną zabawą - nie jest możliwe, aby dostać się na szczyt skały, a wejście od południa mimo wszystko jest bardzo ryzykowne, gdyż łatwo jest się tutaj poślizgnąć i upaść.

Rodzaje terenu: głębia lasu; brzeg lasu
Re: Skalny Ząb
Nie 15 Lis 2020, 22:20
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Dni stopniowo mijały, a obóz coraz bardziej się rozwijał. A raczej wszyscy doprowadzali go do stanu używalności na wiele księżyców. Czy nawet obiegów pór, bo z tego, co Żar widział, to konstrukcja była solidna i prace w obozie będą ograniczać się do wymiany mchu czy przytykania zielskiem jakichś dziur w legowiskach, by nie wiało. Żar został przydzielony na szybki patrol po terenach ze swoją siostrą, dlatego też bez wahania ruszył w kierunku wyznaczonym przez zastępcę, rozglądając się uważnie i śledząc wszelkie niepokojące ruchy w otoczeniu.
- Dawno nie gadaliśmy, co? - zadał pytanie, nie bardzo wiedząc, jak zacząć rozmowę. Gdy ojciec zabrał się za jego trening, nie miał w ogóle czasu, by rozmawiać ani z Taflą, ani z Ogórkiem. Po śmierci ojca jakoś się zaczęli na powrót dogadywać, ale wszystko zostało przerwane przez pożar, potem przeprowadzkę, organizację tego całego motłochu i tym podobnych rzeczy. Nie wiedział nawet, od czego zacząć rozmowę ze swoją siostrą, przez co się denerwował i stresował. Widać to było po drgającej w nerwowy sposób końcówce ogona i szybszym niż normalnie kroku.
- Jak się czujesz po zmianie terenów? Już ci się udało odnaleźć? - zadał dwa pytania, mające na celu nieco rozkręcenie rozmowy. Doszli praktycznie do Skalnego Zęba, na którym rudzielec na chwilę zawiesił wzrok, by następnie rozejrzeć się po otaczającym ich lesie. Było aż zbyt spokojnie, drzewa dawały miły cień w ten upalny dzień. Mieli szczęście, że ruszyli właśnie tutaj, a nie nad te jeziora.


//roztrzaskana <3
Re: Skalny Ząb
Pon 16 Lis 2020, 01:31
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Roztrzaskana Tafla była nieco zaskoczona, że Kruczy Cień przydzielił ją tylko z jednym innym wojownikiem do patrolu. Zazwyczaj patrole składały się z co najmniej trzech kotów, a dwójka była wysyłana razem tylko wtedy, gdy byli to doświadczeni wojownicy… a jej chyba nikt za taką nie uważał? Chyba że Kruczy Cień… nie, głupota. Może to kwestia Rozżarzonego, a nie jej. Tak! Na pewno! Przecież on był super wojownikiem, może po prostu nadrabiał za nią i jakiegoś jeszcze kota, który powinien tu być z nimi, tak tak. Wyszła z obozu lekkim krokiem, ustawiając się do brata swoim dobrym bokiem, żeby nie musiał widzieć tych paskudnych blizn, ech.
Już otwierała pysk, żeby zacząć radośnie trajkotać o niecodziennym doborze patrolu, albo pogodzie, albo nowym obozie, albo o tym czy widział już jak super wygląda Oko Gór przed zachodem słońca, ale uprzedził ją brat… bardzo niezręcznym pytaniem. Trochę ją tym zaskoczył, przez co pyszczek Trzask zamknął się z cichym szczękiem, zaraz jednak się pozbierała.
No… będzie z trzy dni, jak razem powiększaliśmy Drzewną Mordkę, czy co tam wtedy robiliśmy, no nie? – odparła z wyszczerzem na pyszczku. Jasne, nigdy nie byli specjalnie blisko… ale Rozżarzony taki był. Przyzwyczaiła się do tego. Był idealnym synem tatusia, który zdejmował z nią chociaż część presji i oczekiwań, jaką miał wobec jej nie tylko sam Trzaskający Mróz, ale i duża część otoczenia, a przynajmniej tak się jej wydawało. W każdym razie, niespecjalnie oczekiwała, że będą codziennie prowadzić głębokie rozmowy o życiu. Miała inne bliskie sobie koty, a on miał swoje… em, obowiązki, a przynajmniej tak było przez dużą część ich życia, bo potem Żar zaczął się zmieniać i być bardziej sobą, niż ucieleśnieniem marzeń ich ojca. W każdym razie: byli rodziną i to się dla niej liczyło, a nie to, czy spędzali ze sobą całe dnie i noce. Miło było porozmawiać, to jasne, ale Trzask nigdy nie miała wobec brata jakichś wyrzutów, pretensji czy innych uczuć, przez które Żar mógłby się martwić i denerwować.
W sumie to dobrze, wiesz. Te tereny są… ładniejsze. Świeże. Zauważyłeś, że tu wszystko tak ładnie pachnie? Inaczej, nie wiem jak to wyjaśnić, ale nawet woda jest bardziej świeża, wiatr przyjemniejszy… no, już nie wspomnę o tym, że psy i ogień nie próbują nas zabić na każdym kroku – odpowiedziała, pod koniec się śmiejąc lekko. Zamilkła na chwilę i szła dalej, rozglądając się z błyszczącymi ślepiami, aż nie zorientowała się kilkadziesiąt uderzeń serca później, że przecież było jeszcze drugie pytanie! – A! Tak, już całkiem się zadomowiłam. Nawigacja po terenach jest jeszcze ciężka… no i dalej czasami wchodzę do kociarni zamiast do naszego legowiska, no ale to tam, niedługo się przyzwyczaję do końca. I odkryję wszystkie tajemnice naszych terenów! A ty, jak tam?
Re: Skalny Ząb
Pon 16 Lis 2020, 15:12
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Rozżarzonego w ogóle nie dziwiła decyzja zastępcy o tym, że to tylko oni mają iść na patrol. Dużo kotów było pogrupowanych w trzyosobowe grupy, a jednocześnie granice trzeba było oznaczać często, by zapach odstraszył potencjalnych samotników, którzy mogą sobie rościć do tych terenów jakieś prawa. Gdy zapach będzie cały czas świeży i silny, koty spoza klanu raczej nie zaatakują, bo będą wiedzieć, że mają do czynienia z dużą grupą kotów. No i na pewno sobie poradzą sami, Rozżarzony był dobry w walce, a Roztrzaskana przecież jest wojowniczką od jakiegoś czasu. A to, że nie miała szans się wykazać, trenując terminatora, o niczym nie znaczyło. Rudy kocur szybko skończył swój trening, przywódca miał również pewność, że Trzaskający Mróz nie będzie syna oszczędzał. Co z resztą było widać na pierwszy rzut oka. Ale sam nie podzielał zapędów ojca, a przynajmniej nie w tych czasach. Nie spieszyło mu się nigdzie i dawał swoim podopiecznym dużo swobody. Trochę miał wyrzutów sumienia, że Morelowa Łapa przez chodzenie samopas prawie stracił oko, ale jednocześnie nie chciał wprowadzać restrykcyjnych zasad.
- A, to prawda. No i przez te powiewy świeżości jest również trochę chłodniej, prawda? A woda to już zupełnie inaczej smakuje! Czuje się tu zdecydowanie bezpieczniej i przynajmniej nie boję się tak o Morelę i Pomarańczę, jak chodzą sami. Tam to zawsze, jak dowiadywałem się, że są poza obozem, to bałem się, czy w ogóle wrócą - odpowiedział z delikatnym chichotem. Och, stare, dobre czasy i na szczęście już nieaktualne. Tutaj było bardzo spokojnie, obóz był chroniony drzewami i zaroślami, a tereny bardzo spokojne. Aż dziwnie spokojne, jakby nigdy nikt tu nie mieszkał.
- O nie, to ja odkryje pierwszy! Zakład, że znajdę miejsce, gdzie jest najwięcej fajnych kamieni? - powiedział, śmiejąc się przy tym i wyraźnie sygnalizując, że to tylko niewinne śmieszki wraz z elementem rywalizacji. Bardzo swobodnej. Nie chciał, by brała do siebie ten komentarz, ale prawda jest taka, że nie wiedział, na ile może sobie pozwolić.
- A ja wiesz. Wznowiłem niedawno treningi, chodzę na patrole i polowania, dużo zwiedzam... Ale jeszcze nie rozmawiałem z żadnymi wichrzakami - odpowiedział niezbyt zadowolony, poruszając wąsami, gdy lekko skrzywiał pysk. Kiedyś miał mnóstwo znajomych w innych klanach! A teraz? Teraz praktycznie nikt z nich nie został, mógł rozmawiać jedynie ze swoimi. A nawet nie miał czasu rozmawiać, bo zajmował się najpierw budową obozu i oznaczaniem terenów.
Re: Skalny Ząb
Pon 16 Lis 2020, 19:33
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
No, a przynajmniej tak się wydaje, że jest bezpiecznie, nie? Mam nadzieję, że nie okaże się zaraz, że gdzieś przy granicy mamy… nie wiem, jakieś stado lisów czy innych tam. Przynajmniej obóz wygląda fajnie i bezpiecznie – zgodziła się z bratem, kiwając lekko głową. Ona jednak terminatorów nie miała i musiała dbać głównie o siebie, ale fakt, przecież Żar miał jeszcze terminatorów, o których pewnie się martwił. – Chociaż czekam, aż ktoś się potknie na tej Kładce w jakiś mokry dzień, heh! Może Trzmiela Gwiazda… w sensie no, weź to sobie wyobraź, jak on się tam wywala…! – dodała, nawet nie powstrzymując chichotu, który ją zaatakował, gdy oczami wyobraźni zobaczyła, jak wielki, poważny, sztywny Trzmiela Gwiazda w zwolnionym tempie pada na pysk, idąc po Kładce, po czym wpada prosto do płynącego przez obóz strumienia… Parsknęła jeszcze głośnym śmiechem.
Trzask nie była typem nastawionym na rywalizację z innymi, chyba że były to bardzo błahe rzeczy, typu wyścig do obozu – wolała współpracę i w słowach kocura znalazła… pomysł właśnie na współpracę!
Ejejejej! Ale możemy razem, co nie? Znaczy, no nie dzisiaj, wiadomo, bo ten patrol trzeba zrobić, i w ogóle, a potem pewnie padniemy ze zmęczenia jak jakiś tam kret czy wąż na porę nagich drzew, ale jak chcesz to możemy poodkrywać razem. I może Ogóreczek do nas dołączy, o! – zaproponowała więc z entuzjazmem i podekscytowaniem w głosie. Brzmiało jak super spędzanie czasu z rodzeństwem – a poza tym córka Trzaskającego Mrozu uwielbiała robić rzeczy z innymi kotami, a tu mogłaby w tym samym czasie badać okolicę, której była nadzwyczaj ciekawa, i jeszcze łączyć to z towarzystwem i rozmowami.
Hm, ja też w sumie nie, ale właściwie to nie wychodziłam jeszcze poza tereny, także nic dziwnego, no nie. A jak Morela i Pomarańcza w ogóle? Jak im się podobają tereny?

_________________
Skalny Ząb AtU9WF6
Re: Skalny Ząb
Wto 17 Lis 2020, 17:10
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- Oby nie! Jak ja patroluję, to żadnego lisa nie wyczułem... A przynajmniej nie większej grupy. Może przestraszyły się tego, że tyle drapieżników się nagle znalazło w ich okolicach i sobie odeszły gdzie indziej? - zadał pytanie, chcąc mieć nadzieję, że tak właśnie było. Zdecydowanie wolałby, żeby drapieżnicy się ich bali, ale spójrzmy na to szczerze - nie było praktycznie takiej opcji. Nawet, jak teraz odeszli, to zaraz wrócą i zaczną robić problemy.
- Oby nie! Jak Trzmiela Gwiazda wpadnie do wody, to cały obóz zatopi! - zaśmiał się wyraźnie, ciesząc się, że niebieskiego przywódcy nie ma w pobliżu. Dobrze, że ich rozmowa zostanie najpewniej pomiędzy nimi, bo Kruczy Cień raczej nie wysyłaby dwóch patroli w to samo miejsce, a w okolicy nie wyczuwał niczyjej obecności. Wolałby, żeby nikt ich teraz nie słyszał, bo pewno Trzask by jeszcze więcej problemów miała. No i problemy miałby i Żar.
- To prawda! Razem możemy znaleźć więcej ciekawych miejsc, niż pojedynczo. I zawsze będzie druga osoba, która pomoże, gdy taka potrzeba będzie - powiedział swobodnie, a na propozycję, by dołączył do nich Ogórek, kiwnął głową i mruknął z aprobatą. O, zdecydowanie brakowało mu towarzystwa brata, który był półmózgą ciapą, ale kochaną półmózgą ciapą. I przynajmniej był szczęśliwy, gdy nie wyłapywał sarkazmu lub niebezpośrednich złośliwości. Czasami mu zazdrościł, że potrafi żyć w taki właśnie sposób.
- A widziałaś w ogóle partnerkę Ogórka? Kto by przypuszczał, że sobie pierwszy kogoś znajdzie! - przeszedł na kolejny temat, bardziej związany z partnerstwem. Sam nigdy nikogo nie miał, chociaż z paroma kotkami i kocurami rozmawiał, ale nigdy nie zagrzał miejsca na stałe. A jak wyglądała sytuacja u Roztrzaskanej Tafli? Sam tego nie wiedział. Mógł mieć tylko nadzieję, że jej się jakoś lepiej układa w tym życiu. Sam fakt, że to ich brat znalazł sobie kogoś pierwszy, bardzo go zaskoczył i odniósł wrażenie, że powinien sobie również kogoś znaleźć.
- Wiesz, Morela jest strasznie wycofany od czasu, gdy się przenieśliśmy, może się jeszcze nie przyzwyczaił do nowej sytuacji. A Pomarańcza takich problemów nie ma, prawie natychmiast chciała trening wznowić - odpowiedział, chichocząc cicho. Trafiła mu się dwójka podopiecznych o skrajnie różnych charakterach, pomimo że byli rodzeństwem. Jak Pomarańcza była bezproblemowa w obsłudze, tak z Morelą było trochę problemów, chociaż Żar starał się być dla niego jak najlepszym mistrzem.
Re: Skalny Ząb
Wto 17 Lis 2020, 23:48
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Oby! – odparła naiwnie, nie zwracając zbyt wielkiej uwagi na to, że to wcale nie miało dużego sensu, bo przestraszyć mogli co najwyżej jakiegoś małego gronostaja, a nie faktyczne groźne zwierzęta, których mogliby się obawiać.
Nooo! Na pewno by była POTĘŻNA fala! Potężna jak sam Trzmiel – zachichotała, świetnie się bawiąc, mimo iż w środeczku poczuła ukłucie wyrzutów sumienia, że tak się odzywa o przywódcy i na dodatek własnym mistrzu. No, ale on też jej nigdy nie pokazał jakiejś… sympatii, czy chociaż wyrozumiałości… poczuła przemożną ochotę, by rozejrzeć się po okolicy, jakby gruby kocur miał siedzieć za jakimś kamieniem albo drzewem i ich podsłuchiwać, i w końcu nie wytrzymała i faktycznie rozejrzała się po okolicy nieco szerzej, niż zwykle w ramach patrolowania, ale, rzecz jasna, przywódcy tam nie było.
Super! To się jeszcze zgadamy! Ogórek na pewno się odpali, żeby z nami iść – odparła bratu z szerokim wyszczerzem na pysku. Może i nie byli najbliżej, może nigdy nie spędzali ze sobą wiele czasu, ale Trzask… nie czuła jakichkolwiek granic między nimi, dystansu, czy czegoś podobnego. Nie miała żadnych wyrzutów czy problemów, za to cieszyła się na perspektywę wspólnego spędzenia czasu – i to na dodatek w trójkę!
Och, no co ty, oni cały czas się wokół siebie kręcili! Chociaż w sumie to sama przez większość myślałam, że raczej się przyjaźnią, takie z nich dwa śmieszki, że chyba zresztą im samym było ciężko ogarnąć, że to coś więcej. Dobrze, że Mętna nad nim czuwa i go trochę pilnuje! Ona jest ogólnie super, cieszę się, że im tak wyszło. A Ty? Kiedy partnerka, kociaki, wytrenowany terminator i te inne tam… no wiesz, rzeczy, które robi każdy porządny wojownik? – Mniej lub bardziej świadomie użyła zwrotu, którego chyba używał czasami ich ojciec… albo tak się jej przynajmniej wydawało. W dużej mierze Trzaskający Mróz był mglistym wspomnieniem, zamgloną plamą w pamięci. Pamiętała poczucie zaniedbania, pamiętała ból, pamiętała nutkę strachu, pamiętała to straszne poczucie, że jest rozczarowaniem we wszystkim, co tylko robi… Pamiętała jego chłodny ton, gdy znowu ją beształ. Nie pamiętała słów, jakich używał, jego sposobu wypowiedzi, tego, czego próbował jej wpoić. A tym bardziej nie była w stanie sobie przypomnieć jakichś dobrych momentów, które dzieliłaby z ojcem…
Hm, w sumie się nie dziwię… no, żadnemu z nich, tak szczerze? W sensie każdy ma swój własny sposób na radzenie sobie z… no, rzeczami – odpowiedziała dość ogólnie, nie chcąc mówić znowu o pożarze, albo w ogóle o fakcie, że przecież Morelowa Łapa i Pomarańczowa Łapa zostali bez rodziców.

_________________
Skalny Ząb AtU9WF6
Re: Skalny Ząb
Sro 18 Lis 2020, 12:25
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- Tylko szkoda by było legowiska wojowników. Jest naprawdę przytulne! - miauknął w odpowiedzi, wyobrażając sobie, jak wielka fala wywołana przez tęgiego przywódcę zalewa ich świeżo wyścielone legowiska. Oby tak się nie stało!
- No pewno! Dawno nie mieliśmy takiego rodzinnego wypadu - powiedział, również rozszerzając pysk w szerokim uśmiechu. Nie mieli zbyt często okazji, by tak sobie swobodnie porozmawiać, a tym bardziej, żeby wyjść gdzieś wspólnie na przygodę! Teraz tylko znaleźć odpowiedni czas i potencjalne miejsce. Albo chociaż kierunek, w którym będą chcieli się udać.
- O to nawet... Nie wiedziałem - odpowiedział lekko chichocząc, starając się ukryć swoje skrępowanie. Zdecydowanie musiał się bardziej przyłożyć do poznania swojego rodzeństwa, skoro Roztrzaskana Tafla wie więcej od niego i to takich podstawowych rzeczy. Owszem, wiedział, że istnieje w klanie Mętna Kałuża, czasem z nią porozmawiał, ale widocznie te księżyce po śmierci ojca nie były wystarczające, by dostrzec, co się dzieje pomiędzy Ogórkiem a dymną kotką. Po usłyszeniu zwrotu, którym często posiłkował się ojciec podczas ich rozmów, spuścił wzrok z rozmówczyni najpierw na ziemię, a potem przeniósł go przed siebie. Widocznie spiął mięśnie, początkowo nie odpowiadając i próbując opanować zaciśnięte gardło i zagryzione zęby. Do tej pory myślał, że już ten temat go nie dotyczył, było zdecydowanie lepiej, niż wcześniej... Widocznie jeszcze długa droga przez rudym kocurem, by w końcu osiągnąć spokój.
- Sam nie wiem... - odpowiedział w końcu, odchrząkując znacząco. Niezbyt chciał kontynuować ten temat. Wytrenowany terminator to kwestia szczęścia. Gdyby przycisnął Pomarańczę, to bardzo szybko by skończyła trening, ale... Z drugiej strony nie chciał tego robić. Teraz nie mógł zostać zastępcą tak, jak to sobie wymarzył jego ojciec, bo nie miał wytrenowanego terminatora. A co będzie, jak będzie miał, a przywódca umrze w jakiś sposób? Co, jeśli Kruczy Cień wtedy wybierze jego? Strzepnął uchem, chcąc powrócić do tej radosnej rozmowy, którą toczyli przed chwilą, ale czuł okropny niepokój, jeśli chodzi o swoją przyszłość.
- Ja też nie. I staram się im pomóc, żeby jakoś dawali sobie radę i by wyrośli na porządnych wojowników - mruknął, wzdychając delikatnie. A na ile mu to wychodzi? Sam nie wiedział. Dokładał wszystkich sił, by wszystko wychodziło tak, jak by miało wyjść przy prawidłowym prowadzeniu terminatora, ale bał się, że to nie wystarczy.
Re: Skalny Ząb
Czw 19 Lis 2020, 01:12
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Nooo, fakt. W sumie to tylko jego legowisko by miało szansę przetrwać, reszta obozu… no niezbyt – odparła z udawanym przerażeniem i pociągnęła lekko nosem, jakby zaraz miała się z tego wszystkie popłakać! Oczywiście tylko grała i śmieszkowała, ale i tak – całe szczęście, że Trzmiela Gwiazda nie był CHYBA aż tak gruby i nie miało to prawa się wydarzyć! Oby tylko ich nie zalało podczas roztopów po Porze Nagich Drzew… ale koryto było całkiem głębokie i nie było w nim aż tak dużo wody, więc była pewna rezerwa, także powinno być w porządku, chyba?
A, no widzisz, tak to jakoś wyszło – odparła pogodnie, uśmiechając się lekko do brata. Zaraz jednak zauważyła, że Żar zmarkotniał na słowa, których użyła, a nawet się spiął… końcówka jej ogona drgnęła nieco nerwowo. Och nie nie nie, bo to chyba było serio to, co mówił ich ojciec, a Żar… cóż, do dzisiaj odruchowo myślała o nim, kto chciał być idealnym synem tatusia. Wiedziała jednak, że to błędne postrzeganie; przecież to było… dawno. Trzaskający Mróz nie żył od… ile to było. Osiemnaście księżyców? To było więcej niż połowa ich życia, a ona wciąż miała w głowie obraz Żara-idealnego syna, idealnego terminatora, idealnego kota. A przecież wiedziała, że się zmienił.
Uh, przepraszam, Żar, ja nie… nie powinnam była. To… no, nie było wcale tak na serio, wiesz. Takie rzeczy powinny wynikać z ciebie, a nie jakiś wiesz… ideałów wojownika, i takich rzeczy – powiedziała szybko, wyraźnie zakłopotana i zawstydzona swoimi słowami, a jej spojrzenie skierowało się ku ziemi. Powstrzymała chęć westchnięcia nad własną głupotą. Co ona w ogóle sobie myślała, że tak powiedziała… masakra jakaś! Przecież nie chciała brata z czegokolwiek rozliczać, albo naciskać, ani nic takiego. Ugh…
Na kolejne słowa brata tylko pokiwała lekko głową i nie odpowiedziała nic, nie chcąc znowu palnąć jakiejś głupoty.

_________________
Skalny Ząb AtU9WF6
Re: Skalny Ząb
Czw 19 Lis 2020, 11:27
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Zaśmiał się wesoło, gdy siostra podchwycila żart o zatapianiu obozu. Cieszył się, że ma osobę, z którą może tak pozartowac, bo gdyby całe jego rodzeństwo miało poważny charakter albo nie chciałoby się z nim zadawać, to by chyba oszalał! Ileż w końcu można żyć bez żadnych innych kontaktów miedzykocich, niż ze swoim mistrzem, który go ciśnie za każdy najmniejszy błąd. Również miał nadzieję, że gdy lód i śnieg stopnieje, to nie będą mieć problemu z zalanymi legowiskami, Żarowi się zdawało, że takie będą uroki ich obecnego obozu.
- Wtedy wszyscy wojownicy będą musieli spać razem z Trzmielą Gwiazdą. Wyobrażasz to sobie? A w ogóle jeszcze nie byłem u niego, duże ma to legowisko? - zadał pytanie, podtrzymując jeszcze poprzedni temat, nim doszli do tego, który trochę zepsuł rozmowę. Spojrzał na pointkę, chwile nie mogąc sobie poradzić z poziomem stresu, jaki wywołał u niego temat ojca, ale wiedział z tyłu głowy, że musi się wziąć w garść. Nie mógł przecież tak zostawić ich relacji! Musiał naprawić sytuację. Tylko jak? Ciągnąć rozmowę i udawac, że tego nie było? Nie no, odpada, bo Trzask i tak będzie to rozpamiętywać... Tak się przynajmniej rudemu wydawało. Co zrobić, co zrobić... Przybliżył się trochę do kremowego boku, delikatnie tracając udo wojowniczka swoim ogonem, by zwrócić na siebie jej wzrok, po czym uśmiechnął się do niej, skrzętnie chowając emocje pod tą maską.
- No co ty, nie martw się. Nic się nie stało. Poza tym, to było dawno temu, nie? - zadał pytanie, siląc się na pogodny ton głosu. Nie chciał, by Roztrzaskana Tafla się tak martwiła i smucila. Zdecydowanie wolał ją w tej radosnej odsłonie, szczególnie że sporo dojrzała od kiedy byli kociakami. Cóż, tylko Ogorek się nie zmienił z ich trójki. A Żar zazdrościł mu pogody ducha. Jednak ponownie spowaznial po chwili, rozmyślając nad jeszcze jedna sprawa. Czy powinien przekazywać te informacje swojej siostrze? Ojciec wydawał się wtedy mówić w tajemnicy tylko i wyłącznie do niego... Ale z drugiej strony, czy obchodzi go, co by Trzaskajacy Mróz powiedział? Przecież już nie żył.
- Pamiętasz jak ojciec chciał ze mną porozmawiać... No wiesz, wtedy? - zapytał, kierując poważniejsze spojrzenie na swoją siostrę. Może to rozjaśni dla niej trochę te dziwna sytuację. Miał taką nadzieję.
Re: Skalny Ząb
Pią 20 Lis 2020, 18:31
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Uhhh no wiesz, mieści go, więc… chyba tak? – zaryzykowała stwierdzenie, chociaż tak naprawdę to nie miała pojęcia. Nie miała żadnych spraw do omówienia czy załatwienia z Trzmielą Gwiazdą, a nie byli też… nawet znajomymi, więc nie zaglądała do niego. Szanowała go jako przywódcę, ale ich wspólne drogi się rozeszły po treningu i cieszyła się, że na zastępcę wybrał sobie kogoś, kto jest zupełnie inny od niego.
Drgnęła lekko, czując dotyk brata na swoim boku, ale sama do niego przylgnęła i uniosła niepewnie wzrok.
No, było… – zgodziła się nieco niechętnie. Sama czasami zapominała o tym wszystkim, ale gdy przypominała sobie ojca, gdy przypominała sobie jego rozczarowanie albo oczekiwania innych wynikające z samego faktu, czyją córką była… to zdawało się, jakby to jednak było nie dalej jak kilka księżyców temu. – Ale to, co powiedziałam, było teraz, i było głupie, także no – dodała ze skruchą w głosie, posyłając przepraszające spojrzenie bratu. Zaraz poruszyła uszami na kolejne słowa Żaru. Wtedy? Ale kie… och. Wtedy. W milczeniu skinęła głową.
Pamiętam, ale… nie musisz mi mówić, Żar, jak coś. – Była pewna, że to było coś ważnego dla jej brata, a także… traumatycznego. Może i nie znała treści tej rozmowy, ale wiedziała, że to właśnie przy rudo-białym bracie ich ojciec wyzionął ducha.

_________________
Skalny Ząb AtU9WF6
Re: Skalny Ząb
Pią 20 Lis 2020, 20:46
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- Myślisz, że jest w stanie tam kogoś przyjmować? Czy przyjmuje w wejściu i tylko głowa mu wystaje? - zadał znowu głupie pytanie, z jakiegoś powodu kontynuując rozmowę obgadującą ich przywódcę. Ale, co jak co, jego niektóre decyzje były bezsensowne i głupie, takie jak ostateczny test Roztrzaskanej Tafli, dzięki któremu nabawiła się jeszcze więcej kompleksów, niż dotychczas.
- Nie musisz nic mówić, wybaczone - odpowiedział z uśmiechem, odpowiadając również lekkim naciskiem na bok siostry w odpowiedzi na przylgnięcie pointki do jego boku. Nie chciał, by ta się niepotrzebnie przejmowała jakimiś pierdołami. Rudy szybko wróci do siebie, a Tafla będzie rozpamiętywać tę rozmowę do czasu, aż nie będzie leżeć w legowisku starszyzny. A nawet i dłużej.
- Nie... Chciałbym, żebyś wiedziała... Że wtedy, gdy rozmawialiśmy po raz ostatni, to powiedział mi, że mam przynieść rodzinę dumę i honor i zostać zastępcą - powiedział, spuszczając wzrok na chwilę na ziemię, po czym cicho prychnął pod nosem, gdy na jego pysku pojawił się smutny uśmiech. Chwilę pozwolił Roztrzaskanej przetrawić tę informację, której nie chciał już chować dla siebie. Zbyt długo to wszystko trzymał w sobie.
- Głupie, co? - zapytał, siląc się na rozbawiony ton głosu, nie chcąc, by po tym wyznaniu zapanowała głucha cisza, nawet jak wojowniczka obok zbierała się do odpowiedzi. Tak naprawdę... To wszystko było zabawne. On, najgorszy z rodzeństwa, został wybrany przez ojca na zbawcę ich rodziny, pomimo że się całkowicie do tego nie nadawał. Dużo lepszym wyborem był Kruczy Cień, nawet jak Żar go niezbyt znał.
Re: Skalny Ząb
Nie 22 Lis 2020, 23:46
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Wydaje mi się, że ta dziupla jest większa, niż się wydaje. Mam wrażenie, że Trzmiela Grubość nie wybrałby sobie takiego miejsca, w którym nie może porozmawiać z kimś w, no wiesz, ukryciu. Prywatności, czy coś tam – odparła beztrosko, nie przejmując się wcale tym, że ten temat nie był ani jakiś porywający, ani… szczególnie mądry, tak naprawdę.
Na słowa Żaru, że jej wybacza, uśmiechnęła się nieco nieśmiało, niemniej jednak: promiennie. Naprawdę nie chciała, żeby cokolwiek im zepsuło to, co teraz próbowali budować, czyli potencjalną przyjaźń oprócz zwykłych relacji brat-siostra… a już tym bardziej nie chciała, żeby jej własny niewyparzony język i głupota to zepsuły! Już nie wspominając o tym, że miałby na to pośredni wpływ ich ojciec, bo to jego słowa zacytowała, a Trzask… nie chciała, by inni sądzili, że jego szorstki, oficjalny sposób bycia, jego podejście do niej, jego wypowiedzi, jego rozczarowanie nią i wszystko inne miało na nią wpływ aż do teraz.
Ja- co na Gwiezdny Klan – odpowiedziała odruchowo na słowa brata, zatrzymując się. Pal licho ten patrol. Naprawdę ich ojciec zrobił to Rozżarzonemu? W ostatniej chwili jego życia nie liczyło się dla niego pożegnanie z rodziną, miłość, zapewnienie, że będzie nad nimi czuwał ze Srebrnej Skórki, czy… czy cokolwiek… tylko to, żeby ktoś przyniósł mu DUMĘ i zdobył stanowisko, na które on nie został wybrany przez Milczącą Gwiazdę kilka księżyców przed tym, jak urodziły się jego kocięta. W oczach Trzask stanęły łzy, bo… to było takie… okropne, po prostu okropne, nie była w stanie znaleźć nawet właściwego słowa na to! Jak ojciec mógł nakładać na niego taką presję? A czy w ogóle zainteresował się kiedykolwiek, czego chce Żar? Albo czego chce Trzask czy Ogórek?...
Wzięła głęboki wdech, próbując znaleźć słowa, żeby odpowiedzieć rudo-białemu.
Ja… Żar, to trochę… uh, niefajne, mam wrażenie – powiedziała w końcu. Nie była w stanie wyrazić natłoku negatywnych emocji, jakie wzburzyły w niej słowa brata, a poza tym nie chciała wypowiadać się na głos aż tak negatywnie o Trzaskającym Mrozie, jak miała ochotę. – W sensie… nie zrozum mnie źle, myślę, że byłbyś świetnym zastępcą. Ale… przelewanie na ciebie jego ambicji, i to jeszcze… mówienie ci tego na chwilę przed śmiercią? Nie wiem, trochę to… przykre, że to właśnie o tym wtedy myślał – powiedziała niepewnie, wciąż nie będąc w stanie ruszyć się z miejsca.
Re: Skalny Ząb
Pon 23 Lis 2020, 14:08
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429

Cieszył się z tego, że Trzask podarowała mu szczery uśmiech, widocznie rozchmurzona. Udało mu się ją przekonać i miał nadzieję, że nie będzie tego błędu rozpamiętywać w nocy, bo naprawdę się nic nie stało. Powinien bardziej panować nad swoimi odruchami, szczególnie w obecności wrażliwej siostry, bo będzie się niepotrzebnie obwiniać za coś, czemu w ogóle nie jest winna. W końcu ojciec zmarł dawno, a sam Żar nie wyglądał, jakby mocno cierpiał. Skąd mogła wiedzieć, że może ten temat poruszyć rudego? Zatrzymał się dopiero po paru krokach, oglądając się za pointką z pytającym spojrzeniem, zaciskając szczęki, gdy zobaczył w błękitnych oczach łzy. Niedobrze. Nie musiał tego tematu zaczynać. Teraz będą musieli go skończyć, bo to nie było coś, co się kończy po jednym zdaniu. Słuchał uważnie słów Trzaskającej Tafli, odwracając wzrok w zamyśleniu i przy tym opuszczając lekko łeb. Nigdy nie patrzył na to zagadnienie tak, że to była wina jego mistrza i jego niespełnionych ambicji, które zatruły całe jego życie. Prawdopodobnie kotka do teraz nie zdawała sobie sprawy z tego, jaka relacja panowała między Żarem a Trzaskającym Mrozem.
- Ja… Sam nie wiem. Nie boję się tego, że mógłbym zostać zastępcą czy coś… Tylko tego, że jak osiągnę to, czego ojciec chciał, to stanę się taki, jak on. A ja… Nie chcę, by moje kocięta przeżywały to samo, co ja – powiedział, trochę odrywając się od tematu ojca, który zachował się jak ostatni dupek nawet w chwili swojej śmierci. Który normalny ojciec, zamiast na łożu śmierci powiedzieć, że jest dumny ze swojego syna, mówi, że ma zostać zastępcą? Rudy sam nie wiedział, bo nigdy nie miał takiej relacji. I bardzo bał się, że pomimo jego starań, stanie się taki, jak on. Surowy, patrzący jedynie na predyspozycje, przelewający swoje ambicje na potomstwo. A on… Nie chciał tego. Nie chciał takiej przyszłości dla swojego potomstwa.
Re: Skalny Ząb
Wto 24 Lis 2020, 03:32
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
W jej oczach wciąż były łzy i czuła je, czuła te małe zdradliwe chochliki, jak chcą wypłynąć i poznaczyć jej futerko, przeciąć się z bliznami i wreszcie spaść na ziemię… i choć broda jej drżała od całego ciężaru uczuć i myśli, jakie teraz miała w sobie, to jednak pod wpływem kolejnych słów rudo-białego dała radę wziąć kilka głębszych oddechów i uspokoić się na tyle, by podejść do brata i oprzeć głowę na jego barku. Teraz jej uczucia nie były wcale aż tak ważne. Jej zakopany gdzieś głęboko – ale, jak widać, niewystarczająco głęboko – ból i żal wobec ojca nie był aż tak ważny jak to, co musiał przeżywać do dzisiaj Żar! A ona powinna tu być dla niego, a nie się mazgaić jak jakaś… jakaś porażka.
Nie, nie staniesz, Żar – powiedziała cicho. – Nie wierzę, żebyś był w ogóle w stanie, bo… jesteś inny. Wiem to – wypowiadała te słowa z głębokim, szczerym przekonaniem, które być może miało dość naiwne podstawy, biorąc pod uwagę, że wielu rzeczy na temat swojego brata nie wiedziała, ale… obecnie nie widziała w Rozżarzonym Kroku tego samego kota, którym był ich ojciec. W końcu ich ojciec nigdy by z nią w ten sposób nie rozmawiał, co rozmawiał z nią rudo-biały tego dnia. Ich ojciec… zapytałby ją, kiedy zamierza coś zrobić z tym, że wciąż nie otrzymała terminatora. Zapytałby ją zapewne, kiedy przestanie się wydurniać i znajdzie sobie partnera, i tak dalej, i tak dalej. Cóż, Trzaskający Mróz był bardzo specyficznym kotem. Roztrzaskana Tafla wiedziała, że ją kochał, choć może nieco mniej, tylko po prostu… nie potrafił tego wyrażać. A Żar nie był nim. Nie był tak zaślepiony własną ambicją i byciem ideałem wojownika.
Skoro się tego boisz, to… to znaczy, że wiesz, że to nie jest właściwe. Że to nie jest jedyna możliwa droga. Przecież sami jesteśmy odpowiedzialni za swój los, prawda? To nie tak, że Gwiezdni ustalili w chwili narodzin, że… że nasz tata musi być taki, jaki był, albo że ty pójdziesz w jego ślady. To… był jego wybór. A my mamy wybór, żeby zachowywać się inaczej, niż dostaliśmy przykład.
Re: Skalny Ząb
Nie 29 Lis 2020, 12:39
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Poczuł dotyk głowy siostry na swoim barku, który go wyrwał z ciągu dziwacznych przemyśleń, w jakie wpadł. Wziął głębszy oddech, próbując uspokoić swoje emocje już nie dla siebie, ale dla Trzask, która widocznie źle całą tę sytuację znosiła. Nie mógł aż tak obciążać pointki swoimi problemami, pewno miała też masę swoich, których nie chciała nikomu mówić. A on tak po prostu zwalił część ciężaru na nią. Na słowa, że był inny od ojca, spojrzał na kotkę kątem oka, przez moment trawiąc jej słowa w głowie, by następnie delikatnie się uśmiechnąć z cichym prychnięciem. Było to jednak wykonane jednocześnie ze smutkiem, ale też i ciepłem, którym chciał obdarzyć Roztrzaskaną Taflę. Ojciec był zupełnie inny niż on... Czy na pewno? Różnili się mocno od siebie wyglądem, ale Żar w głębi duszy obawiał się, że serce mają takie same. Przepełnione niezdrową ambicją. Pociągi do rozwijania się zauważał również w sobie, co go częściowo przerażało. Co, jeśli Trzaskający Mróz również od tego punktu zaczynał? Co z tym, że poczuł delikatne ukłucie zazdrości, gdy to Kruczy Cień został wybrany na zastępcę? Czy powinien również tym się dzielić z kotką, czy też lepiej zachować swój niepokój dla siebie...?
- Prawda... Ale wiesz... Jakbym się zaczął stawać taki, jak ojciec, to palnij mnie w ten głupi łeb, dobra? - powiedział z lekkim uśmiechem, niby w ciężko wypowiedzianych żartach, ale jednocześnie miał nadzieję, że tak się stanie. Że gdyby zaczął zmieniać się w swojego drugiego ojca, to Roztrzaskana Tafla uderzy go z całej siły w policzek, wygarniając mu wszystko, co do tej pory zrobił źle. I że będzie mógł się zastanowić nad swoim zachowaniem, bo Trzask nie była kotką, która lubiła takie rozwiązania, na tyle ją znał.
- No dobra, może koniec o mnie, opowiedz coś o swoim życiu. Masz kogoś na oku? - zapytał, chcąc zejść na lżejsze tematy niż ten, który poruszali przed chwilą, obdarzając kotkę delikatnym, acz szczerym uśmiechem, w którym widać było trochę zadziorności po zadanym pytaniu. Rozmowa dobrze mu zrobiła, trochę rozwiała jego wątpliwości, ale nie mógł jej ciągnąć bez końca. Uczucia Trzask były dla niego równie ważne, jak nie ważniejsze od jego własnych i głupio mu było, że taka rozmowa wynikła z jednego z pytań zadanych przez kotkę.
Re: Skalny Ząb
Pon 30 Lis 2020, 16:10
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Zabawne, że każde z nich przeżywało różne uczucia i emocje, niekoniecznie pozytywne, miało różne problemy, mniejsze, większe, takie powierzchowne czy takie zakopane gdzieś głęboko… a i tak każde bardziej przejmowało się tym drugim, niż sobą, i nie chciało tego drugiego martwić. Można by stwierdzić, że było to u nich rodzinne, a przynajmniej u rodzeństwa – bo na pewno nie mieli tego po swoim ojcu.
Ja, palnąć w łeb? No nie wiem nie wiem! Ale powiem ci, Żar – odparła z ciepłem w głosie, w pewien sposób wzruszona, że brat ją o to poprosił… i że w ogóle był świadomy tego, jak bardzo musiał uważać, by nie stać się kopią ojca, do czego było mu blisko kiedyś, gdy Trzaskający Mróz jeszcze żył. Nie każdy kot był w stanie takie rzeczy zauważyć i się ich wystrzegać, a jeszcze mniej zapewne miało odwagę, by się z kimś podzielić tymi obawami.
Na pytanie rudo-białego… zakrztusiła się własną śliną, którą akurat przełykała. Natychmiast zaczęła kasłać i rozpaczliwie próbowała złapać oddech, a jej oczy zaszły lekko łzami. Ona? Kogoś na oku? Na Gwiezdny Klan, no jeszcze jak! Tyle tylko, że nigdy z nikim na ten temat nie rozmawiała, nawet Ogórkowi nie miała odwagi się przyznać, że… no, tak było. W końcu się ogarnęła i przestała czuć drapanie w gardle, wzięła głęboki oddech i bardzo ostrożnie przełknęła ślinę.
Ja- um- no… tak… jakby? Tak jakby, może, ale nie wiem? – odparła spanikowana, nie patrząc na brata.

_________________
Skalny Ząb AtU9WF6
Re: Skalny Ząb
Pon 30 Lis 2020, 21:54
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Śmierć Trzaskającego Mrozu była przełomowym wydarzeniem w życiu Żaru. Gdyby nie to, prawdopodobnie nadal podążałby ścieżką, która nie była jego własną. Cały czas wykonywałby polecenia ojca, spełniając jego niezdrowe ambicje i pewno w końcu osiągając cel. Zostałby zastępcą, potem przywódcą, szkoliłby szereg świetnych i twardych wojowników, wziąłby sobie na partnerkę kogoś podobnego do Słonecznego Blasku, spłodził z nią kocięta i krąg dalej by się zataczał, gdyby rudy kocur szkolił swoje potomstwo na kogoś podobnego do siebie. A teraz Rozżarzony Krok był zdeterminowany, by przerwać tę dziką spiralę i nie iść w ślady zawładniętego żądzą władzy ojca.
- Dziękuję - powiedział, posyłając siostrze ciepły uśmiech. Co prawda, cios by zdecydowanie bardziej pomógł. Słowa mogą nie dotrzeć do głowy, ale uderzenie od Roztrzaskanej Tafli, która nie lubi przemocy, na pewno by podziałało. W końcu zeszli na przyjemniejsze tematy, a po reakcji siostry już powoli domyślał się, co się święci. Podszedł do kotki, trącając ją barkiem i posyłając jej zadziorny uśmiech spod zmrużonych, zawadiacko błyszczących ślepi.
- Ooo, a kim jest ten szczęściarz? - zadał pytanie z czystej ciekawości, starając się jednocześnie być dość spokojnym i delikatnie badać teren. Pomimo że na to nie wyglądało. Cały czas obserwował reakcję pointki na jego słowa, przekrzywiając lekko łeb i uważając na to, by się jeszcze mocniej nie speszyła. Hm, w sumie to nie miał pomysłu, o kogo mogło chodzić. Roztrzaskana Tafla miała wielu znajomych w klanie, ale czy z którymś była na tyle blisko? Nie zdołał tego dostrzec. Ale może uda mu się wydobyć.
- Nikomu nie powiem, słowo wojownika.
Re: Skalny Ząb
Wto 01 Gru 2020, 02:11
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Szcz-szczęściarz? – powtórzyła z powątpiewaniem, ale wciąż również z paniką i zawstydzeniem w głosie. Cóż… była pewna, że gdyby Kruczy Cień dowiedział się o jej małym zauroczeniu, to nie byłby zachwycony. W końcu kto by był? Kotka wcześniej miała momenty fascynacji różnymi kotami… choćby Małą Mrówką, która była tak uroczo nieśmiała, a przez chwilę i Mętną Kałużą, która skończyła z jej bratem… no i na Mroźnego Poranka też zwracała przez jakiś czas wzmożoną uwagę. Wszystko to było przelotne, tymczasem od Kruka jej uczucia nie chciały się odkleić. Sytuację komplikowała znajomość z Konwaliową Ścieżką, która też jej się podobała, chociaż nie aż tak, ale to nie była wina szylkretki, tylko po prostu tego, jak bardzo lubiła Kruka… ECH.
J-ja, um, no wiesz jak to jest, ja to zawsze mam jakieś… takie tam zauroczenia, pewnie mi minie tak jak poprzednie, uhh – miotała się niepewnie, rozdarta między chęcią przyznania się komuś do tych uczuć, bo była beznadziejna w utrzymywaniu tajemnic tylko dla siebie (przynajmniej jeżeli ta tajemnica dotyczyła jej samej)… a obawą. Obawą, ale wcale nie dlatego, że Żar mógłby to przekazać dalej, może nawet samemu Krukowi. Nie, po prostu Trzask… nie chciała się zbłaźnić. Zastępca był bardzo poza jej ligą! Prawdopodobnie by ją odrzucił, gdyby kiedykolwiek zdobyła się na to, by wyznać mu uczucia. Dopóki wiedziała o nich tylko ona, to było to jakoś mniej… realne? Dopóki nie mówiła o tym na głos, to mogła się łudzić, że jej minie i szybko o tym zapomni i wszystko będzie w porządku…

_________________
Skalny Ząb AtU9WF6
Re: Skalny Ząb
Pią 04 Gru 2020, 13:15
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1228
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- Mhmmm. Szczę-ściarz - odpowiedział mruknięciem, akcentując dwie połówki tego samego słowa, obserwując Roztrzaskaną Taflę z zaciekawieniem. Z jednej strony chciał wiedzieć, na kim jego siostra zawiesza oko, ale z drugiej strony nie chciał na nią naciskać. Widział, jak się krępowała rozmową na takie tematy, ale ciekawość go zżerała i zastanawiał się, w jaki sposób może zachęcić Trzask do podzielenia się swoimi obiektami westchnień. Ciekaw był, czy ich gusta były w jakiś sposób podobne. Żar ze swojej strony bardzo polubił Konwalię, jednak rozmowa z Rwącym Strumieniem również była niczego sobie. Bardzo lubił kotki i kocurów o nietypowym czy pstrokatym futrze, które przyciągało wzrok, a jeśli jeszcze dochodził do tego przyjazne nastawienie do życia i chociaż prześwity inteligencji, to już w ogóle bajka.
- Zauroczenia? Hm... Też ich parę mam - powiedział z cichym mruknięciem zamyślenia, dając do zrozumienia, że wcale nie byli tak różni, na jakich wyglądali. Pomimo tego, że ich wyglądy znacznie odbiegały od siebie, a wierzchnia warstwa charakteru była zupełnie inna, gdzieś tam w głębi serca Żar przeczuwał, że byli do siebie bardzo podobni.
- W klanie jest bardzo dużo kotek, na których można zawiesić wzrok, prawda? No i kocurów też nie brakuje - dodał z delikatnym chichotem, nie chcąc jak na razie się przyznawać do swojej strony, która lubiła osobników tej samej płci. Na to będzie jeszcze czas, no i Rozżarzony Krok jeszcze nikogo takiego nie znalazł, żeby chciał z nim się wiązać na stałe. Chociaż Morelowa Łapa posiadał bardzo ciekawe umaszczenie, ale był jego mistrzem. I raczej nie byłoby to jakieś moralne, gdyby zaczął do niego zarywać, tym bardziej że mógłby być jednocześnie jego ojcem.
Re: Skalny Ząb
Sponsored content

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuSkocz do: