IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Brzegi
Re: Trawiasty Brzeg
Pią 02 Lip 2021, 14:18
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk
- Zdecydowanie masz wyczucie. - przyznał z rozbawieniem na jej słowa i puścił do niej oczko. Już wcześniej zauważył, że Mewa do wstydliwych czy nieśmiałych nie należy. Była śmiała w kontakcie i to całkiem Korzeniowi imponowało, jak również otwierało jakąś szerszą perspektywę znajomości.
Wojownik wysłuchał odpowiedzi terminatorki na pytanie, jak się czuje w Klanie Gromu. Wydawało mu się to pytanie dość neutralne, choć z drugiej strony... stawiające przy ścianie, o czym Korzeń nie pomyślał. Krytyczna odpowiedź mogłaby wzbudzić w kocurze mieszane uczucia, dać wrażenie braku wdzięczności z jej strony. W końcu nikt jej tu siłą nie trzymał, podobnie jak Żaby, która co prawda otwarcie prezentowała swoje niezadowolenie, ale ciężko było wywnioskować konkretny kontekst jej niegatywnego podejścia.
- Ah, Krucza Gwiazda na pewno by was nie zostawil na pastwę losu po tym, co się stało. - odpowiedział, mając na myśli Mewę i Żabę. Zauważył jednak, że temat rozmowy stanął właśnie nad rowem wspomnień z przeszłości i tragicznych wydarzeń. Należało więc szybko przywrócić ją na neutralną drogę. - No, ale w każdym razie dobrze, że jakoś się odajdujesz. - dodał więc po chwili i posłał jej uśmiech. Poruszył wąsami i skierował spojrzenie w wodę. - Wiesz, ja tu nie mam już nikogo z rodziny, to czasem trochę też się tak czuję, jakbym nie był stąd. Ale trzeba sobie znaleźć koty, którymi można się otoczyć i stworzyć dobry klimat, być komuś potrzebnym. To pomaga się odnaleźć. - przytoczył miękkim tonem zaskakująco głęboką myśl, która przyszła mu do głowy jako element podnoszący na duchu, przy końcu powracając wzrokiem do rozmówczyni. Mewa co prawda sprawiała wrażenie beztroskiej, ale utrata Klanu i znalezienie się pomiędzy kompletnie obcymi kotami na pewno było trudnym przeżyciem, któremu potrzeba było czasu, by się z nim oswoić. Poza dobrymi intencjami, w słowach Korzenia była też szczerość, no bo... było tak, jak powiedział. Przez brak bliskich, w gorszych chwilach można było się poczuć jak puzel z innej układanki.

_________________
Trawiasty Brzeg - Page 3 WaWfzQ6
Re: Trawiasty Brzeg
Nie 04 Lip 2021, 13:30
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
- Czy aby na pewno? - zapytała i zachichotała niewinnie. Cóż, pewnie tak długo, jak nie próbowałyby dołączyć do Klanu Wichru, to każdy by ich przyjął. Wybór faktycznie ogromny, zresztą pomysł dołączenia do obcego klanu na początku wydawał się absurdalnym pomysłem. Jak teraz o tym myślała... Naprawdę niesamowite, że się udało. Teraz, gdyby odeszła i kiedyś zechciała wrócić, to pewnie nie miałaby tu czego szukać. No, chyba że wykazałaby, że ma sobą coś do zaoferowania, coś pożytecznego dla Klanu Gromu. O ile w ogóle chciałaby wracać! Zresztą, nie ma co wybiegać tak bardzo wprzód - Mewa podejmowała decyzje z dnia na dzień, impulsywnie. Teraz chciała być w Klanie Gromu, jutro pod wpływem czegoś mogłaby stwierdzić, że to bez sensu, a na jeszcze następny dzień pomyślałaby, że jednak jej się to opłaca. I było to bardzo niebezpieczne postępowanie!
Słysząc słowa kocura, poczuła się nieco... Wyrwana z rytmu? Nie wiedziała, co powiedzieć na fakt, że kocur nie ma rodziny, że czuje się obco. Mogła się z tym utożsamić, ale... Co dalej? Chyba nigdy nie była jeszcze w takiej sytuacji, żeby to ktoś inny mówił jej takie rzeczy.
- Oh. Przykro mi - rzuciła krótko. No, bardzo przykro. Chyba tak powinna powiedzieć? Chyba? Nie było jej za bardzo przykro, bo kocura dopiero co poznała, czemu miałoby jej być przykro, skoro był praktycznie obcy. Ale tak wypada, czyż nie? Tak się mówi. - Mhm, to prawda. A jest z kim raczej rozmawiać, Grom to liczny klan. Zawsze znajdzie się chociaż jeden sensowny kot - dodała, nie precyzując, co ma na myśli przez "sensowny kot".

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Trawiasty Brzeg
Czw 08 Lip 2021, 23:16
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk
- Możesz mi wierzyć! Znam dobrze Kruczą Gwiazdę. - odparł z przekonaniem na jej pytanie, choć tak naprawdę tylko przypuszczał, że jego kolega kierował się dobrym sercem. Wziął pod uwagę czystą moralność w takiej sytuacji i to, jak sam by się zachował na jego miejscu. Kruk mimo swojego czarnego humoru i swobodnego podejścia do wielu spraw, nie był przecież kotem złym czy chcącym komuś uczynić krzywdę, prawda?
- Ah, nie, niepotrzebnie. - odparł pośpiesznie na jej wyraz współczucia, kręcąc przy tym głową. Nie chciał, by sądziła, że się teraz żalił czy oczekiwał otuchy. Zupełnie nie o to mu chodziło. - Wybacz, nie chciałem, by to zabrzmiało w ten sposób. Zamierzałem się tylko podzielić swoją radą. - wyjaśnił łagodnie, by nie pozostawić wątpliwości, że nie zamierzał tutaj odstawiać żałobnych scenek. Zdecydowanie źle wybrał kierunek rozmowy, a może niewłaściwie ubrał w słowa swoje myśli... ale chyba jeszcze nie wszystko stracone.
- Sensowny, mówisz? - powtórzył i spojrzał na Mewę z figlarną iskrą w oku i półuśmieszkiem. - Mam nadzieję, że się do nich zaliczam. - dodał w żartobliwym tonie, wcale nie oczekując od razu pozytywnej odpowiedzi, choć faktycznie była w tym stwierdzeniu pewna nadzieja. Może z dwóch Cienistych chociaż jedna uzna, że Korzeń jest w porządku i jest godzien jakiejś uwagi.

_________________
Trawiasty Brzeg - Page 3 WaWfzQ6
Re: Trawiasty Brzeg
Pią 09 Lip 2021, 13:28
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
- Dobrze, dobrze - odpowiedziała krótko i skinęła głową. Co do tego, czy Korzenny Język faktycznie zna Kruka, to nie zamierzała wnikać. Sama nie mogła powiedzieć, że zna gromowego przywódcę - po samym treningu? Wiedziała jednak, że czarny kocur wcale taki głupi nie jest i na samą myśl o tym, jak ją pociągnął za nos przy ostatnim spotkaniu, Mewa gotowała się w środku. Wolała już o tym zapomnieć! Pf.
- Hm? W porządku - odparła zdezorientowana, wyrwana z rytmu jeszcze bardziej niż wcześniej. Najpierw mówi w ten sposób, ona odpowiada, a on na to, że było to niepotrzebne? Zmarszczyła lekko pyszczek, nieco zmieszana - to po co w takim razie mówiła, że jej przykro? No właśnie, uh, mogła się nie odzywać. Przecież w rzeczywistości nie czuła, że jej przykro, a rzuciła tak, bo wypada. Po nic najwyraźniej. A skoro już tak powiedziała, to kocur mógł to przyjąć, a nie! I... dzielić radą? Czy ona potrzebuje rad? Czy pytała o jakieś rady? Zresztą, nieważne - kocur już nie mówił nic więcej w tym temacie i bardzo dobrze, bo Mewa poczuła się przez chwilę tak dziwnie, że również nie zamierzała tego kontynuować.
- Ty? - mruknęła rozbawiona, jednak nie w negatywnym geście. - Hm... Może - dodała tonem celowo mającym wprawić kocura w niepewność i uśmiechnęła się lekko, przechylając głowę na bok. Korzenny Język jak na razie wydawał się w porządku, choć był... Dziwny? Nie, może nie tyle dziwny, ile bardzo zwyczajny, niezbyt wyróżniający się. I dał trochę popalić z tą swoją żałobą, ale to srebrzysta mogła puścić w niepamięć, bo w końcu nie była tym zdenerwowana, a po prostu zdezorientowana. A żeby zdobyć większe zainteresowanie Mewy, musiałby wykazać się czymś ciekawym, nietypowym.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Trawiasty Brzeg
Sro 28 Lip 2021, 22:50
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk
Niedobrze, niedobrze.
Rozmowa zdecydowanie nie toczyła się tak, jakby Korzeń tego chciał. Mógł jednak winić tylko siebie za wprowadzenie takiej atmosfery. Nie chodziło mu o żałowanie czy współczucie, a jedynie ukazanie, że mają ze sobą coś wspólnego... choć faktem jest, że utrata bliskich nie była szczególnie dobrym aspektem do szukania jakichś powiązań. Z drugiej strony mogło to ich także zbliżyć... choć trzeba przyznać, że Korzeń słabo to rozegrał, sądząc po zakłopotaniu, w jakie wprowadził Mewę swoim niepotrzebnym gadaniem. Na jej odpowiedź uśmiechnął się więc tylko miło, choć nieco nerwowo. Końcówka jego ogona drgnęła.
- Racja, powinienem się bardziej postarać. - odparł na jej kolejną odpowiedź, unosząc lekko brwi i spoglądając na kotkę z półuśmieszkiem. Starał się zachować zimną krew i jakoś wybrnąć, rozluźnić atmosferę. Nie chciał, by ich spotkanie pozostawiło w Mewie rozgoryczenie. Może mogło być z jej strony zaczepne, ale i dało wojownikowi do zrozumienia, że zdecydowanie musi się bardziej wysilić, jeśli chciał dobrze wyglądać w oczach Cienistej. - Nie miej mnie za zrzędę. Gadam tak chyba przez zmęczenie i onieśmielenie. - dodał, niby wstydliwie odwracając na chwilę wzrok ku wodzie przed sobą. Nie kłamał. I chyba było to widać, bo rzeczywiście zachowywał się nerwowo i stresował go to, że niewątpliwie Mewę zanudzał. Chciał dobrze wypaść, ale szło mu marnie. - To co, kiedy zostajesz wojowniczką? Może tobie udałoby się wytrenować Żabę, bo nie jest zbyt skora do współpracy ze mną. - rzucił z rozluźniającym rozbawieniem, chcąc przeskoczyć na inny temat, choć znów nie był chyba najlepszym z możliwych. W końcu prowadził do Żaby. No i kto wie, czy Mewa była skora do żartów o swojej koleżance z Klanu Cienia. Z drugiej strony... faktycznie to ona mogła być tą, która zdołałaby przekonać rudą buntowniczkę do skończenia treningu.

_________________
Trawiasty Brzeg - Page 3 WaWfzQ6
Re: Trawiasty Brzeg
Nie 01 Sie 2021, 17:57
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Obserwowała kocura uważnie. Widziała, że się nieco zdenerwował i przytaknęła mu głową, kiedy jej odpowiedział. W zasadzie to nie było niczym dziwnym, że się stresował — było to przecież normalnie. Zaś dla Mewiej Łapy był to raczej pewien element urozmaicający rozmowę — trzeba przyznać, że po prostu... Lubiła niekiedy doprowadzać specjalnie do jakichś kłótni czy niekomfortowych sytuacji. Tyle że w tym przypadku to nie ona do tego doprowadziła, a na dodatek jakoś nie chciała robić Korzennemu na złość. Szczególnie że kocur był raczej szczery.
Ważne, żeby ciągle nie zrzędzić — odparła i wzruszyła barkami. Wymówka? Gdyby kocur ciągle zrzędził i gadał w ten sposób, to by dawno uciekła! Zaś szybka zmiana tematu zdecydowanie wyszła na dobre, bo Mewie od razu poprawił się humor - słysząc, że miałaby trenować Żabę, zaśmiała się rozbawiona.
- Kto wie? Niewiele mi już zostało. Zresztą, śmiem twierdzić, że już prawie wszystko wiem - odpowiedziała najpierw. Żarty o koleżance z cienia — jak najbardziej, jeszcze jak! Co tu dużo mówić — rozmawiając z samą Żabą, często rzucała złośliwymi komentarzami, a za jej plecami tym bardziej może to robić. Kto jej zabroni?
Nie jest skora do współpracy? Cóż, ja bym chyba niewiele pomogła. Zresztą nigdy w życiu - kto by chciał się z nią użerać? Wyrazy współczucia — dodała. Może uda jej się usłyszeć coś ciekawego na temat treningu Żabiej Łapy? Jedyna taka okazja, a Mewia Łapa była łasa na wszystkie ploteczki i nowe wiadomości.
Chociaż... Och, ale byłaby niezadowolona, gdybym miała ją trenować! — rzuciła jeszcze po chwili namysłu. Byłaby to idealna okazja, żeby jej trochę podokuczać. Sama byłaby wściekła, gdyby Żaba ukończyła trening i miała ją trenować — podejrzewała, że w drugą stronę byłoby podobnie. Zresztą Mewia Łapa w ogóle nie nadawała się do prowadzenia treningu. Nie wyobrażała sobie, że miałaby kogoś trenować tak na poważnie. Jej pierwszy trening to był pierwszy cyrk — unikała go i najczęściej była złośliwa i chamska w stosunku do swojego mistrza, był też nieprzyjemny i zwyczajnie nie miała z nim dobrych skojarzeń. Drugi, z Kruczą Gwiazdą — również dziwny i nietypowy, choć o niebo lepszy. Mewia Łapa nie miała więc żadnego wzorca jak właściwie trening powinien wyglądać, więc sama pewnie podeszłaby do niego bardzo luźno tak jak do wszystkiego. Choć jak teraz o tym myślała... To mogłoby być ciekawe doświadczenie. O ile nie znudziłoby jej się po jednym dniu.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Trawiasty Brzeg
Czw 30 Wrz 2021, 16:23
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Złocista Łapa trochę kręcił się po obozie szukając dobrego zajęcia na czas treningu swojego mentora z jego innym terminatorem. Nie lubił tego podziału jednego kota na kilku innych uczniów. Z czego kojarzył to Żabia łapa była pod okiem Korzennego Języka. A tak się stało że i on jest!
Rozjuszany trochę emocjami przysiadł na trwiastym brzegu aby móc się wyciszyć. Nie był porywczym kotem, jedynie lubił rzeczy które działy się wbrew jego woli. To nic Wielkiego, musiał tylko tu usiąść, owinąć łapy ogonem i pozostać tak przez jakiś czas. A potem może złapie Owczą Łapę na jakąś luźną rozmowę? Chciał mieć jakiekolwiek dobre relacje z rodzeństwem. Może wtedy zaklimatyzuje się bardziej w tym terminatorskim życiu...

// Zaćmienie

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Sob 16 Paź 2021, 19:26
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Cóż, jeśli chodzi o mistrzową sytuację Zaćmionej Łapy, to było krótko mówiąc okropnie. Najwyżej do niedawna. Rwący Strumień wyparowała sobie Gwiezdni wiedzą gdzie krótko po ceremonii na terminatora Zaćmienia, więc złota nie miała ani jednego (!) treningu… dopiero teraz, gdy jej mistrzynią została Mewi Krzyk, to zaczęło się ruszać, ale do tej pani z kolei miała swoje własne obiekcje, bo w ogóle nie była jak dorosły i odpowiedzialny wojownik. Ba! Została mianowana wojowniczką na tej samej ceremonii, co dostała Zaćmioną pod swoje skrzydła. Uczyła ją jakaś niedoświadczona, świeżo upieczona baba… ale nie można było jej zarzucić, że nie była ładna i elegancka, no i dawała złotej dużo swobody. Ugh! Czemu nie mogłaby być… normalna, jak mistrz! Wtedy Zaćmiona nie musiała się tak bić ze sobą.
Terminatorka siedziała obecnie w obozie. Wróciła z patrolu i gdy wyczyściła z futerka wszystkie listki, gałązki i brudy, jakie mogły się podczas wycieczki poza obóz do niej przykleić, to ruszyła w poszukiwaniu jakiegoś zajęcia. Mech w legowiskach już chyba został wymieniony, a najwyżej wyglądał świeżo… o, a kto to tam siedzi? Pan wysoce kulturalny, Złota Łapa. Przygryzła wargę. Pewnie on miał normalne treningi, w końcu uczy się z Korzennym Językiem, a on jest, no, porządnym wojownikiem. Nie może pozwolić, by skończył trening szybciej! Jak tylko zobaczy tą Mewę, to ją nieco pogoni. W każdym razie lepszego towarzystwa Zaćmiona nie widziała, toteż skierowała swoje kroki do kocurka.
Dzień dobry — mruknęła chłodno — Zadowolony, że śpisz ze swoim rodzeństwem? Czy samotnie ci tak, bez matek dookoła? — docięła z lekkim uśmieszkiem, ale szybko powróciła do neutralnej ekspresji. Matki… Dzika Róża pewnie nie jest zadowolona, że Zaćmieniu tak źle się upiekło z treningiem. Ale przecież mogła pomyśleć; skoro Rwącej nie było, to mogła podpytać innych wojowników o lekcje, zamiast bezczynnie siedzieć jak ten leniwy słup. Złota wbiła pazurki w ziemię.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Pią 22 Paź 2021, 16:13
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Słysząc czyiś głos ten odwrócił jedynie ucho aby móc zaraz domyśleć się, że ten należy do Zaćmionej Łapy. Obrócił łebek w stronę kocicy i zadowolony słysząc chłodnawą barwe głosu posłał jej prawie nie wykrywalny uśmiech. Jedynie podniesienie kącika pyska ot co.
- Nie mamy czasu ze sobą rozmawiać, ale napawam się ich towarzystwem podczas snu. Nie narzekam droga Zaćmiona Łapo. - Odparł nonszalanckim tonem głosu szczególnie akcentując imię kocicy. Chciał zwrócić na sobie jej uwagę.
- Chyba już wyrosłem z tęsknotą za matką. A ty? Dzika Róża pewnie wiele od ciebie oczekuję? - Spytał lekko zaintrygowany. Mimo, że nie rozmawiał nigdy z kocicą wydawała mu się przerażająca. Przynajmniej wtedy. Teraz nie posiadał konkretnego zdania o matce. Gdyby się zastanowić jego ojciec również sprawia podobne wrażenie. Nawet jeśli jest dla niego życzliwy i pomocny. Czuł presję bycia najlepszym w jego oczach, a może było to tylko wytworem jego wyobraźni? Czyżby srebrny kocur wymyślił sobie postawę ojca aby postawić sobie jakiś wyższy cel? Prawdopodobnie.

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Wto 02 Lis 2021, 01:51
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Droga Zaćmiona Łapo. Złota kotka uśmiechnęła się troszeczkę, mimowolnie.
Wspaniale to słyszeć, drogi Złota Łapo — jej rodzeństwo… heh. Nie było za szczególnie imponujące. Ważka była bezużyteczną niezdarą, a reszta tak jakoś strasznie chorowała, więc ostatecznie tylko Zaćmionej Łapie zdawało się zależeć na jakimkolwiek honorze rodu Dzikiej Róży. Była… zła, jej bracia i siostry przynosili im wstyd. Nie byli zdrowi, nie byli silni, czekała ich jeszcze długa droga przed zostaniem wojownikiem i mogłoby się zdawać, że dla Zaćmionej to dobrze – w ten sposób była najlepsza z dzieci jej matki. Ale jaką miała z tego satysfakcję, skoro nie miała żadnej logicznej konkurencji? To było po prostu przykre. I frustrujące. A o matce mówiąc, to właśnie ją przywiało na język Okonia…
Przycichła na chwilkę; zadowolenie matki było jedną z jej największych trosek, bo chociaż wyglądałoby na to, że radzi sobie z tym dobrze, to miała ciągłe wrażenie, że to nadal nie wystarczająco. Nie powinna porównywac się do rodzeństwa – nie dlatego, że to nie zdrowe, tylko dlatego, że oni są na zatrważająco niskim poziomie, jakoby mieli więcej genów po Puszczyku. Żeby cokolwiek osiągnąć, powinna mierzyć wyżej, i wyżej, a jej trening póki co był żartem. Nie z jej winy, jasne, ale mogła zrobić z tym coś więcej, niż czekać.
Ta. Ale słusznie, myślę, że wymaganie sprawia, że wyrosnę na porządnego kota. To przywilej. Szkoda, że niektórzy nie potrafią z niego odpowiednio skorzystać — obraz niebiesko-pręgowanej koteczki, która potyka się na śniegu odbijał się w głowie Zaćmienia; jej zapłakane oczy i przerażona mina. Rdzawa kotka nie wierzyła, żeby siostra kiedykolwiek wyszła na prostą.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Nie 26 Gru 2021, 19:01
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Słysząc "Drogi złota łapo" uśmiechnął się do kotki podnosząc lekko kąciki pyszczka. Już od początku życia społecznego w klanie starał się odnosić z szacunkiem do każdego. Czyżby złota kotka od rozmowy z nim starała się również.. Tak zachowywać? Bycie wzorem dla kogoś było mh chyba całkiem fajnym uczuciem.
- Mam wrażenie, że mówisz o kimś konkretnym. Jednak cieszę się tym co mówisz. - Skinął jej spokojnie głową. Wydawało mu się jedynie, w tonacji terminatorki można było wychwycić co nieco. Ewentualnie to Okoń się przesłyszał. A pomyłki zdarzały się mu coraz częściej szczególnie jeśli chodziło o trening srebrnego.
- Byłabyś chętna na,, jakiś sprawdzian umiejętności? Mam na myśli jakiś lekki sparing kiedy obydwoje będziemy już po lekcjach walk - Zasugerował koleżance. Miał dobre wrażenie co do osoby Zaćmionej łapy. Mogła okazać sie dobrą rywalką. Jeśli Korzenny Język będzie w końcu skory zabrać go na takowy.

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Nie 26 Gru 2021, 20:39
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Złota Łapa miał bystry łeb; chociaż czasem to irytowało kotkę, to na dłuższą metę przyjemnie było porozmawiać z kotem, który nie jest, no, zwyczajnie głupi.
Być może — mruknęła słodko — Rozmawiałeś kiedyś z Ważkową Łapą? Ona kompletnie zawiodła — dopowiedziała. Najpierw była zwyczajną ciamajdą i beksą, a potem stchórzyła i zniknęła. Zaćmiona Łapa nie byłaby zdziwiona, gdyby wpadła w łapy jakiegoś drapieżnika, i... ta myśl nie była przyjemna, bo w końcu w złocistej nadal była świadomość, że niebieska koteczka to jej siostra, ale skoro nie mogła przystosować się do zasad rodziny, to może lepiej, że już jej tu nie ma.
Och, jasne, bardzo chętnie się z tobą zmierzę... ale no, jak już poznamy jakieś podstawy, heh — mruknęła i zamilkła na chwilę. — Albo możemy pójść razem na polowanie, sprawdzić kto złapie więcej zwierzyny — zaproponowała wyzywająco z uśmieszkiem. Dwójka rozmawiała jeszcze chwilkę, ale ostatecznie złapały ich obowiązki czy zwyczajne zmęczenie.

***

Zaćmiona Łapa polubiła Porę Opadających Liści - nie było zbyt gorąco ani zbyt zimno, a do tego mogła się bardzo łatwo zakamuflować w otoczenie, w końcu jej futerko było właśnie barwy złocistych liści. Córka Dzikiej Róży dość sumiennie oddawała się swoim obowiązkom; po treningu z Mewim Krzykiem sprawdzała, czy w legowiskach nie należy wymienić mchu i czy Mroźny Poranek, ranni czy matki nie byli głodni. Co prawda Zaćmiona Łapa mogła wydawać się chłodna i samolubna, szczególnie w kontaktach z jej rówieśnikami, ale zależało jej na Klanie Gromu. Jeden, jedyny kocur w starszyźnie okazał się naprawdę sympatyczny i mądry, a wizyty w kociarni i patrzenie, jak najmłodsi członkowie klanu się bawią było naprawdę przyjemne. To wszystko po prostu naprawdę... męczyło. Trzymanie dobrego wizerunku, sprawna nauka na treningu, obowiązki, oczekiwania matki... Zaćmiona miała wrażenie, że wszystko mogło się zaraz bardzo szybko zawalić, gdy zrobi coś źle.
Dzisiaj wymieniała mech w lecznicy; właśnie szła przez obóz ze starymi resztkami legowisk w pysku, by wyrzucić je w jakieś stosowne do tego miejsce.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Nie 26 Gru 2021, 23:09
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Kocur oczekiwał na mentora całkiem długo. Miał teraz masę terminatorów i tragicznie mało czasu dla któregokolwiek. Dlatego jego trening walki czy polowania właśnie się odkładał w czasie. Jednak nie mógł narzekać na brak obowiązków. Wracał od legowiska starszych, odwiedził niechętnie ojca który narzekał na jakieś sprawy starych kotów. Nie było to istotne gdy wychodząc zauważył futro złotej kocicy.
Podbiegł do niej witając się skinieniem głowy z kocicą.
- Skończyłaś dzisiejsze obowiązki droga Zaćmiona łapo? - Mruknął drocząc się z kocicą. Właściwie to ta jako jedna z nielicznych wpasowywała się w typy kotów które Złota Łapa znosił. Liczył, że kocica miała chwilkę w napiętym terminarzu ucznia dla kolegi.

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Pon 27 Gru 2021, 00:05
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Treningi Zaćmienia były teraz o wiele bardziej regularne, a z Mewim Krzykiem przerobiła już nieco polowania - nie można jednak powiedzieć, ze jest w tym już na tyle dobra, by od razu samemu chodzić na polowania. Doszkalała się w tym jeszcze. Ich... malutki wyścig z ukończeniem treningu był dosyć wyrównany, można powiedzieć.
Chciałoby się! — odparła, kiwając głową na powitanie i odkładając niesiony mech. Przesunęła trochę w stronę kocurka. — Bierz, pomożesz mi — stwierdziła, bardziej rozkazującym tonem niż prośbą, po czym uniosła swój i ruszyła dalej do jakiegoś obozowego miejsca na odpady biologiczne. Rzuciła tam suchy mech, wypluwając jego resztki z pyska.
Wiesz, twój ojciec to bardzo przyjemny kot, czasem z nim gadam jak przynoszę tam jedzenie czy coś — mruknęła, w sumie nie wiedząc jaki temat rozmowy podjąć z Okoniem. Była dla znajomego wyraźnie... milsza niż dla innych kotów w tym wieku, właściwie to Złoty był jej jedynym znajomym. Jej to odpowiadało. Wzięła świeży mech w paszczę i zaczęła wracać do lecznicy.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Pon 27 Gru 2021, 17:09
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Mruknął zadowolony słysząc odpowiedź kocicy. Mogli zawsze się nudzić razem, jednak jeśli Zaćmiona miała jeszcze coś do roboty Okoń mógł jej pomóc. Nie narzekał na brak zajęć. Przynajmniej do dzisiaj. Ale póki co znalazł odpowiednią kotkę i drobne zajęcie.
Słysząc słowa złotej bez większego problemu wziął w pyszczek wskazane przez nią rzeczy i zaniósł na w pewnym rodzaju śmietnik.
Okoń podniósł łeb i spojrzał na koleżankę przenikliwym wzorkiem kiedy ta wspomniała o jego ojcu. Wołał nie przypominać sobie, że jego rodzic jest w starszyźnie.
- Nie bardzo lubię z nim gadać i chyba z wzajemnością. Nie przypominaj mi nawet, że jest moim ojcem. - Miauknął łapiąc się również za mech i idąc za Zaćmioną Łapą. Uważał to za wielki wstyd kiedy twój własny staruszek siedzi z innymi dziadkami odstępując miejsca zastępcy komuś młodszemu.

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Pon 27 Gru 2021, 23:29
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Okoń spojrzał na nią jakoś dziwnie, gdy wspomniała o Mroźnym Poranku. Powiedziała… coś źle, niekulturalnie? Zmarszczyła brwi. Och? Zupełnie nie rozumiała, czemu Złoty opowiadał w ten sposób o swoim ojcu, który nie wydawał się wcale złym czy krzywdzącym kotem, ale jednocześnie to samo mogła powiedzieć o swoim własnym rodzicielu; opisałaby go dokładnie tymi samymi zdaniami, i ogólnie rzecz biorąc, mogła zrozumieć obrzydzenie własnym ojcem – nie mogła zrozumieć obrzydzenia Mroźnym Porankiem.
Puszczykowy Lot też nie kojarzy mi się zbyt ciekawie, ale… co jest nie tak z Mroźnym Porankiem? — spytała, szczerze ciekawa, czy jest coś, czego nie wie o starszym kocurze, czy to jakiś osobisty uraz Złotej Łapy. Przeszła ostrożnie przez kładkę z mchem w pysku, kierując się do legowiska chorych, ale zatrzymując się wpół kroku – było to też przecież łoże starszyzny, a nie chciała, by Poranek usłyszał, jak jego syn źle o nim mówi.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Wto 28 Gru 2021, 21:40
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Przystanął obok Zaćmionej Łapy, przednie łapy miał na linii prostej a ogon niespokojnie latał na boki. Kotce mogło się to wydawać zwyczajnie głupie jako powód aby nie lubić widzieć własnego ojca. Odłożył na ziemię kępkę mchu i odwrócił pysk od wejścia do legowiska. Po chwili zastanawiania się odparł obojętnie.
- Jest w starszyźnie Zaćmiona łapo. Nawet nie wiesz jak mi jest głupio myśleć, że byłem kiedyś synem zastępcy a teraz? Dziadka w legowisku pewnie gadający o tym jak to kiedyś było. Z resztą nie gadamy odkąd zacząłem trening. Lepiej wnieś ten mech sama ja tu wole poczekać - Dodał smętnie kładąc po sobie uszy. Nie było mu po drodze z akurat tym kocurem. Puszczykowy Lot przynajmniej był dalej... wojownikiem. Wolałby znaleźć sobie innych rodziców. Miał nadzieję, że kocica go zrozumiała... przynajmniej częściowo.

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Wto 28 Gru 2021, 23:29
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Po chwili otrzymała wyjaśnienie ze strony Złotej Łapy i… no, nie mogła powiedzieć, że nie miało sensu. Nie widziała tego w ten sposób z własnej perspektywy, bo w końcu Mroźny Poranek nie był jej ojcem; nie zwróciła na kocura zbyt wiele uwagi, gdy zrezygnował ze swojej rangi. Ale gdyby Dzika Róża kiedyś została zastępcą, a potem z tego zrezygnowała, żeby grzać cztery litery w starszyźnie… Zaćmienie też czułaby obrzydzenie matką. Dobrze, że Róża nigdy by czegoś takiego nie zrobiła!
Mm, rozumiem już. W takim razie mam nadzieję, że wykażesz się jako wojownik lepiej, niż twó… Mroźny Poranek — odparła z uśmieszkiem, po czym wzięła mech i ruszyła go powymieniać. Przywitała się z kocurem, o którym rozmawiali, ale… nie mogła już chyba na niego popatrzeć dokładnie w ten sam sposób. Po chwili wróciła do Złotej Łapy.
Dobra, jestem wolna — oznajmiła, otrząsając się szybko z ziemi, jaka osiadła na jej futrze podczas wizyty w norze medyka i starszyzny. Na samym początku Złoty spytał ją, czy skończyła już obowiązki, więc tak… tak tylko trochę zastanawiała się, czy coś od niej w takim razie chciał, czy coś!

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Sro 29 Gru 2021, 00:41
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
- Masz to jak w banku - Mruknął unosząc lekko kącik ust zanim kotka się oddaliła. Poprawił futro na ogonie i piersi a potem rozglądał się po obozie dopóki Zaćmienie nie wróciła. Właściwie nigdy nie zwierzał się z takich myśli komukolwiek. Widocznie złota okazała się być bliższa jego sercu niż sądził. Jednak odsunął te myśli na bok widząc koleżankę z powrotem.
Przy ostatnim spotkaniu sam na sam z terminatorką zasugerował ten cały sparing. Myślał o tym co nieco i widział już dwie walki starszych uczniów. A jak się okazuje obydwoje nie posiadają za grosz zajęcia po wykonanych obowiązkach, mogli by ten czas trochę ... urozmaicić
Srebrny kocur cofnął się do trawiastego brzegu który był całkiem otwartym i przede wszystkim nie zatłoczonym terenem w obozie. Poruszył lekko ogonem w stronę towarzyszki aby ta zanim podążyła.
- Przerabiałaś już walkę prawda? Jeśli oczywiście nie boisz się ze mną zmierzyć to chcę cię wyzwać na sparing Droga Zaćmiona Łapo- Zasugerował całkiem dostojnym i uprzejmym tonem. Nawet jeśli miał się ośmieszyć przed kocicą z pewnością ta odbierze to bardziej łagodnie bez żadnego upokorzenia w jej oczach w końcu byli przyjaciółmi? Jeśli mógł tak nazwać Zaćmienie.

_________________



Trawiasty Brzeg - Page 3 BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Trawiasty Brzeg
Sro 29 Gru 2021, 23:55
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 667
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Och, i rzeczywiście coś było na rzeczy.
Przerabiałaś już walkę, prawda? Zaćmiona Łapa się lekko napięła, bo... nie do końca przerabiała walkę, no. Wiedziała, jakie są słabe punkty, Mewa jej to przekazała, ale srebrzysta paniusia była zbyt leniwa, żeby sama spróbować powalczyć ze swoją terminatorką, toteż Zaćmienie zupełnie nie miała doświadczenia w praktyce! Kocur pewnie już miał to za sobą, skoro proponował jej sparing. A Okoń specjalnie używał jeszcze podpuszczającego tonu... Zaćmienie nie była tchórzem, i nie chciała wyjść gorzej niż Złota Łapa w kwestiach swojej wiedzy. Pozostało jej tylko...
Ta, przerobiłam. Z tobą? Nawet kociak by się nie bał, ale jasne, mogę się z tobą zmierzyć, drogi Złota Łapo — mruknęła pewna siebie, napełniając się fałszywą odwagą, że faktycznie była lepsza od Okonia. Ale właściwie czemu miałaby nie być? Na pewno to nie jest aż takie trudne, tym bardziej, że znała teorię. Lubiła to, że przy Okoniu miała faktyczne wyrównanie szans.
Co więc zostało dalej robić, niż przejść do faktycznego sparingu? Zaćmiona Łapa nie zamierzała pokazywać swojej niepewności; ugięła szybko łapy i skoczyła w stronę terminatora, chcąc uderzyć go najpierw w bok. Miała tylko nadzieję, że żaden kot się nie pomyli i nie pomyśli, że faktycznie walczyli! To by było... zawstydzające.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Trawiasty Brzeg
Sponsored content

Skocz do: