Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Szumiący wodospad, opadający do wartko płynącego strumienia, który przecina obóz klanu. Jego brzegi są dosyć łagodne, ale na szczęście w tym początkowym odcinku Wzburzona Woda jest na tyle płytkim strumieniem, że woda nie zalewa całego obozu podczas roztopów czy opadów. Dorośli pilnują, by najmłodsze kocięta, takie mające do około księżyca, nie wchodziły do wody, potem jednak raczej jest to bezpieczne - woda sięga kociakom mniej więcej do boków lub brzucha, a dorośli zamoczą co najwyżej stopy i palce. Po opadach czy roztopach strumień staje się nieco bardziej gwałtowny: może zachwiać równowagę dorosłego kota, a także przenieść kawałek nierozważne kocię.
Re: Wzburzona Woda
Czw 2 Maj - 21:49
Spopielona Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 8
Matka : Żołędziowy Grzbiet
Ojciec : Ślimaczy Ślad
Mistrz : Jabłkowa Gałąź
Wygląd : Niska koteczka standardowej budowy o długim czarnym srebrnym futrze zdobionym tygrysimi pręgami i białymi znaczeniami na brzuchu, piersi, łapach i pyszczku. Na świat patrzy zielonymi ślepiami, a z czubka jej głowy wyrasta para uszu charakterystycznie wywiniętych do tyłu.
Autor avatara : @montytheadventurecat
Liczba postów : 52
Terminator
- Tak dusy jak ty? - wtrąciła szybko pytanie nim kotka skończyła mówić. Dla Popieliczki Zaćmiona Łapa była prawdziwym gigantem, wielkością prawie dorównującym niektórym drzewkom czy krzewom, a koteczka jeszcze nie była do końca świadoma, że jest to wina perspektywy. Srebrzysta nie dość, że była kociakiem to wyjątkowo niewyrośniętym. - Mam nacieję, sze już nic ci się nie stanie - powiedziała cicho, może nawet smętnie, kiedy powoli do kocięcego móżdżku docierało jak dużo olbrzymka musiała wycierpieć, bo gdy kociak tak patrzył to zauważył jeszcze bliznę na udzie. Czy każda bolała tak samo? Ile razy Zaćmiona Łapa była zmuszana do takiego snu? - Puchace są okopne - dodała i... dotknęła delikatnie jednej z łap terminatorki czołem. - Jat sobie ladzić w takim azie z tym? - zadarła łebek wysoko do góry chcąc spojrzeć na pysk niegdyś Zaćmionego Słońca - Wies, mama mófi, sze jak coś się dzieje to mamy jej mówić. Takie um niefajne szeczy są chyba czymś. Jakbyś potcebowała kiedyś to wies, zawsze chętnie pomogę - a całą swoją propozycję, ofertę zakończyła szerokim, ciepłym uśmiechem. Może tego brakowało Zaćmionemu Słońcu, że musiała odejść? Może nie miała tak cudownych rodziców jakimi byli dla Popieliczki Żołędziowy Grzbiet i Ślimaczy Ślad?
_________________
well, we can all learn things, both many and a-few from that old hunched-up woman who lived inside a shoe or the girl that sang by day and by night she ate tear soup
or the man who drank too much and he got the brewers' droop
Re: Wzburzona Woda
Sro 15 Maj - 18:10
Zaćmione Słońce
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 76 księżyców [ lipiec '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : koźlorogi. fuuu
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : kryształowa łapa [ krz ], baranek [ s ], rozgwieżdżony płomień, jeżynowy nos [ kg ]
Autor avatara : szad
Liczba postów : 856
Wojownik
Na jej pytanie chwilowo się zamyśliła, by zaraz udzielić odpowiedzi. — Tak. Tak duży, jak ja — nigdy nie myślała o tym dłużej, ale ptaki drapieżne naprawdę były wielkie. Nie potrafiła dziś zrozumieć, jak głupi zastrzyk odwagi musiał nią wtedy kierować - zastrzyk głupoty, tak właściwie. Pomyślała sobie, że skoro to ptak, to na pewno nie będzie ciężki tak, jak lis czy pies - przecież polowali na ptaki. No, ta, polowali, tylko na takie mniejsze od kota bądź bez szponów stworzonych do walki i polowania.
Mam nadzieję, że już nic ci się nie stanie. Zaćmienie zamrugała i spojrzała na kotkę z lekko rozdziawionym pyszczkiem. Och… to było dziwne. Usłyszała coś tak miłego i dobrego, nic się nie działo, a jednak poczuła w oczodole swędzenie. Była w stanie powstrzymać jego skutek, ale… ojej. Przez chwilę milczała - nie spodziewała się tego usłyszeć, ba, przecież Popieliczka wcale jej nie znała, dopiero ją spotkała, a jednak mogła powiedzieć z pewnością coś takiego do Zaćmienia, dodać jej otuchy otarciem czoła. Złota kocica już dawno to wszystko przeżyła, pogodziła się z koleją rzeczy, ale szczerze, chyba nigdy nie usłyszała słów o tak czystej intencji. Uśmiechnęła się w końcu ciepło, choć z nutą melancholii, po czym uniosła jedną z łap i pogłaskała Popieliczkę po łepku. — To prawda. Są — mruknęła cicho.
Kolejne pytanie było, hm, niby proste… ale Zaćmienie znalazła się w sytuacji, gdzie nie wiedziała, co ma jej powiedzieć. — Hm, no… wiesz, w sumie to nie wiem — mruknęła w końcu z zakłopotaniem. — Ale chyba dlatego właśnie chodzę na ten trening — dodała rozbawiona, by wysłuchać propozycji koteczki - jej własnego doświadczenia. Była rozczulona tym, że Popieliczka proponowała jej wysłuchanie. Złota nie zamierzała rzecz jasna żalić się z dojrzałych problemów kociakom, ale liczył się gest. — M-mm! Masz bardzo mądrą mamę, wiesz? — zagaiła więc zamiast tego.
_________________
umiem cieszyć się z chwil małych w miłych samotności strzępkach la, la-la-la-la, wszystko mam
nie prosiłam, a mam, wszystko mam nie oczekując niczego, dostałam na krzywy ryj załapać się mogłam tylko ja nie prosząc, dostałam. i wszystko mam
Re: Wzburzona Woda
Sro 26 Cze - 14:34
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
To nie tak, że Jeżyna była nadmiernie pedantyczna i miała świra na temat bycia czystym - zazwyczaj była obojętna, byleby nie być obrzydliwym… ale błoto na samym środku obozu sprawiało, że utrzymanie godności na futrze było ciężkie. Była już coraz starsza, więc naturalnie naśladowała dorosłe koty i próbowała myć się sama zamiast korzystać z usług swojej matki - ale wylizywanie się z kurzu to jedno, a z błota - drugie. Właśnie próbowała… i skrzywiła pysk, czując ziemny sos na swoim języku. Ironicznie, doszła do wniosku, że to, co powodowało błoto też ją od niego wyzwoli, jeśli dobrze o tym pomyśli. Chodziło o Wzburzoną Wodę samą w sobie. Nie chciała wchodzić tam cała, bo byłaby cała mokra. Hm. Włożyła łapkę do nurtu i przetarła skapującymi z niej kroplami drugą łapę… ale co do dawało, skoro i tak musiała przejść przez błoto, by przejść koło nurtu i z powrotem? Syzyf. Dosłownie Syzyf.
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Sob 29 Cze - 11:24
Zamglone Jezioro
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Jezioro stroniła od kontaktów z bratankami, udając, że po prostu nie istnieją. Nie czuła do nich obrzydzenia, czy coś, po prostu nie mogła nadal przetrawić, że jej brat został ojcem. Szczególnie, że jakoś tak nie zauważyła, żeby wcześniej zbliżyli się do siebie z Pszczołą, ale może to też dlatego, że nie przebywała w obozie za często. W każdym razie, nie pasowało jej to. Te dwa koty jakoś jej nie pasowały, a to, co z nich wyszło, nie pasowało jej już w ogóle. Ale nie mogła udawać, że siedząc niedaleko Wzburzonej Wody, by wiaterek od wody nieco ją ochłodził po długim treningu, nie widzi kociaka, który próbuje wsadzić łapę do nurtu. Zmarszczyła nieco brwi, obserwując chwilę Jeżynę, nim się nie odezwała: - Tylko nie wpadnij do wody. To trochę niebezpieczne dla kociaka, nie wiadomo, czy wyjdziesz. - Chociaż, czy było tam na tyle głęboko, żeby faktycznie miała się cała zanurzyć? Hm, pewnie nie, aczkolwiek lubiła trochę straszyć innych.
Re: Wzburzona Woda
Sob 29 Cze - 15:33
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
Mimo tego, że ostatecznie bezsensowne, to dotykanie wody było nawet przyjemne - szczególnie, że Jeżyna miała długie futro, przez które było jej często gorąco, gdy świeciło słońce. Analizowała to, jak nurt reaguje na jej inferencję i jak okala lekkim łaskotaniem jej łapę, kiedy… głos. Nie uniosła głowy, by zobaczyć, skąd pochodził; nie kojarzyła też za bardzo jego barwy. Nie uważała to za szczególnie ważne, ot. — Jestem ś-iadoma — w swojej mowie próbowała czasem naśladować swojego ojca. — Co się stanie, jeśli nie wyjdę? — słyszała już, że woda jest niebezpieczna, ale nie rozumiała, dlaczego. Gdy dotykała jej, nie czuła się poparzona czy źle. Czym różniło się bycie tam całym ciałem?
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Sro 3 Lip - 11:57
Zamglone Jezioro
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Zastrzygła uszami na słowa, które wypadły z Jeżynowego pyszczka, bowiem zabrzmiały bardzo mądrze, jak na kociaka, który ledwo odrasta jeszcze od ziemi, ale nie skomentowała tego nijak. Widocznie ojciec nie wpajał im tylko, że muszą być kiedyś godnymi wojownikami klanu Gromu, ale też że powinny mówić w taki sam sposób jak on - mądry i poważny. - Zależy jak dokładnie wpadniesz do wody - odpowiedziała, podchodząc jeszcze bliżej, ale nie na tyle, by wdepnąć w znajdujące się dookoła błoto - szanujmy się. - Jeżeli wpadniesz niefortunnie, to możesz wpaść cała pod wodę, łącznie z pyskiem, zakrztusić się i po prostu umrzeć - odpowiedziała. Czy była to informacja godna kociaka, który nawet nie był jeszcze terminatorem? Niekoniecznie. Ale z drugiej strony - nie byli oni już najmłodsi, a zresztą Zamglone Jezioro nigdy nie szczędziła na takich informacjach. - A jak trochę łagodniej, to po prostu prąd cię wyniesie z obozu i kto wie, czy wrócisz - mruknęła na koniec, wzruszając barkami.
Re: Wzburzona Woda
Pon 8 Lip - 0:29
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
Czy wpajał? Dobre pytanie. Jeżyna też zwyczajnie spędziła w towarzystwie rodzica swoje pierwsze dni na świecie, naśladując właśnie jego mowę. Zdążyła zauważyć, że nie każdy mówi do końca tak samo, ale jej właśnie ten sposób przychodził naturalniej. Może i Jeżyna nie była najłatwiejszym do odczytania kocięciem, ale Konwaliowy Sen faktycznie był dla niej jakimś wzorem. — Niefortunnie. To znaczy głęboko? — przechyliła łepek i spytała, słysząc wyjaśnienie na ten temat. Nie znała tego słowa, a opis właśnie to sugerował. Ale czy fortunnie brzmiało jak "płytko"? Dziwne słowa. W każdym razie, według Zamglonego Jeziora taki upadek skończyłby się zakrztuszeniem i śmiercią. Zmarszczyła brewki. — Nie wiedziałam, że da się zakrztusić na śmierć — na chwilę zamilkła, jakby zastanawiając się nad kolejnymi słowami. — Rodzice mówili mi, że jak się umrze, to jest się na Srebrnej Skórce. Nie mogłabym z niej wtedy zejść? — Dlaczego miałabym nie wracać? Poza obozem jest lepiej? — skoro tak, to czemu tu musiała siedzieć? Zrozumiała wypowiedź Jeziora jako "nie chciałabyś wrócić"; idea nie bycia w stanie wrócić nie istniała do końca w jej głowie. Zawsze była droga z powrotem, po prostu musiała ją znaleźć, a to, że świat był duży i można było się w nim zgubić to… ot, nieistotny szczegół. Nie sytuacja, jaka mogłaby się jej przydarzyć.
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Sro 10 Lip - 11:01
Zamglone Jezioro
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
No tak, zawsze, jak już wkręciła się w rozmowę z kociakiem, to ten od razu jej przypominał czemu wcześniej za wszelką cenę ich unikała i nie chciała z nimi rozmawiać, czekając na ukończenie przez nich wieku terminatorskiego, gdzie to dzięki treningowi stawały się odrobinę mądrzejsze. A teraz musiała się w takim wypadku męczyć z trzydziestoma pytaniami. I nawet nie zamierzała ukrywać, że jej to w żaden sposób nie dobiło, bo uniosła wzrok do nieba i westchnęła ciężko. - Jak upadniesz niefortunnie, to możesz się wywrócić, wpaść pyszczkiem do wody, nie móc wstać, bo na przykład upadniesz na śliskie kamienie i cały czas będziesz się przewracać, albo w tak głęboką część wody, że nie będziesz w stanie znów wyjrzeć nad powierzchnię wody. A fortunnie, to na przykład jak się wywrócisz, ale od razu wstaniesz i nic się nie stanie, albo że woda sięgnie ci w sumie tylko do brzucha i tak naprawdę najgorsze co ci się stanie, to fakt, że się zmoczysz - wyjaśniła, nie jakoś bardzo po kociakowemu, ale nie zamierzała nigdy dawać forów młodszym pokoleniom, niech zaczną myśleć jak najszybciej, to na dobre im to wyjdzie. - Wodą jak najbardziej się da. Dlatego tylko rzeczniacy są na tyle głupi, by w ogóle brać pod uwagę pływanie, jako zajęcie. I nie, nie da się zejść ze Srebrnej Skórki, jak się już na nią trafi, a tam już się jest na zawsze - odparła. Na następne pytanie przekręciła oczami, bo widocznie Jeżyna nie zrozumiała tego jako swoistą groźbę, albo coś w tym stylu, tylko jako obietnicę przygody, dzięki której nie będzie już nigdy chciała tu wrócić. Choć, kto wie, jak okaże się w przyszłości mysim móżdżkiem po matce, to może to i dobrze? - Bo nie będziesz w stanie - odparła po prostu.
Re: Wzburzona Woda
Sro 10 Lip - 11:24
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
Słuchała, choć jej wytłumaczenie było bardziej zawiłe, niż pytanie Jeżyny. Tak z dziesięć razy bardziej zawiłe. Odniosła je bezpośrednio do sytuacji z wodą, a Jeżyna pytała w sumie bardziej ogólnie… ale gdy dodała w głowie dwa plus dwa, doszła do pewnych wniosków. — Więc fortunnie to dobrze, a niefortunnie niedobrze — potwierdziła spostrzeżenie. Rzeczniacy… ach, bo pływają. Jeżyna uważała to za całkiem ciekawe, ale brzmiące nieprzyjemnie - najwyraźniej ta tutaj uważała to za na tyle nieprzyjemne, by nazywać ich głupimi. No ale skoro działało, a oni nie wyginęli jeszcze wszyscy przez zakrztuszenie, to chyba nie mogą być aż tacy głupi? A, ale ważniejsze było to drugie: że ze Srebrnej Skórki wrócić się nie da. — I co koty mają robić na Srebrnej Skórce, skoro są tam uwięzione… ? — to równie dobrze mogłoby jej nie być. Ale właściwie to oni też byli w pewnym sensie uwięzieni na ziemi, bez dostępu do nieba… różnica była taka, że oni mogli się tam jeszcze dostać! Gwiezdni z powrotem już nie, po prostu tam byli i koniec. Bo nie będzie w stanie? — Dlaczego? — przechyliła łeb. Co miałoby ją powstrzymać od zwyczajnego powrotu?
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Pią 12 Lip - 23:08
Zamglone Jezioro
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Skinęła krótko głową, żeby pokazać jej, że dobrze myśli, co było niebywałe. Zazwyczaj po kociakach się nie spodziewała takich rzeczy, ale w sumie wytłumaczyła jej to na takich przykładach, że musiała zrozumieć, inaczej naprawdę okazałaby się chyba jakaś opóźniona w rozwoju, albo coś w tym stylu. Ale Jeżyna widocznie zainteresowana była historią o Gwiezdnych i faktu, że co oni niby robili na tej Skórce, że im się nie nudziło. W sumie, to kto wie, tylko martwi wiedzieli, co tam robią, no nie? Może oglądali sobie przedstawienie w lesie, aż im się nie znudziło, a potem, kto wie, znikali na zawsze. - Musiałabyś się zapytać jakiegoś martwego kota, tylko oni wiedzą, co się tam dzieje, na górze. Choć, słyszałam, że bardzo lubią obserwować życie kotów w klanie. Kto wie, czy na nas właśnie nie patrzy tak z 30 martwych kotów - prychnęła, zerkając nieco w górę i przekrzywiając łeb, jakby się nad tą opcją zastanawiała na poważnie. - Bo woda cię porwie tak daleko, że nie będziesz w stanie wrócić? Bo się utopisz? Bo znajdzie cię po drodze jakiś lis, a wtedy na pewno daleko nie zajdziesz? Bo padniesz ze zmęczenia? Bo się zgubisz i nie będziesz wiedziała gdzie jesteś? Opcji jest dużo - rzuciła, wzruszając delikatnie barkami.
Re: Wzburzona Woda
Nie 14 Lip - 10:52
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
— Aha. To skąd my w ogóle wiemy, że oni tam są? I że my tam pójdziemy? Dlaczego mieliby na nas teraz patrzeć? — i radź sobie z lawiną pytań, droga Jezioro. Skąd to słyszała? — Rozmawiałaś z martwym kotem? Znowu nie będziesz w stanie. Co to w ogóle znaczyło? Na szczęście na tym się nie skończyło - wyjaśniła, że może się utopić, że znajdzie ją lis… cokolwiek to miało znaczyć, padnie ze zmęczenia - no dobra, możliwe, lubiła drzemki. — Dlaczego na pewno daleko nie zajdę przy lisie? I jak to bym nie wiedziała, gdzie jestem. No skoro rzeka mnie porwała, to po prostu muszę pójść na odwrót jej nurtu i wrócić tutaj. Logiczne; zresztą, idea zgubienia się była dziwna. Dla niej obóz był mały i znajomy. Wiedziała, że to drzewo jest tam, tamto tu, zawsze wiedziała, gdzie jest, bo była zaznajomiona z jego lokacjami.
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Czw 18 Lip - 19:32
Zamglone Jezioro
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Pytania Jeżyny zaczynały męczyć Zamglone Jezioro. Czy kociaki po prostu nie mogły przyjąć świata takim, jakim był, tylko musiały oczywiście dopytywać o wszystko, o co tylko się dało, a ona głupia dała się w to wkręcić i chociaż miała ochotę po prostu wepchnąć młodą do wody i zignorować jej ewentualne piski czy to oburzenia czy przerażenia, to mimo wszystko siedziała i nadal odpowiadała na jej pytania. - Są koty, które podobno widziały Gwiezdnych. Wiesz, przywódcy, medycy. Stąd wiadomo, że oni tam są. A odnośnie wersji z wyleceniem z prądem rzeczki z obozu. Ach. Niebieska aż przekręciła oczami, a następnie westchnęła ciężko, jakby cierpiała właśnie okrutne katusze... a nie, czekajcie - właśnie tak było. - Życie nie jest proste. I łatwe. Sama zobaczysz - odparła jedynie, nie męcząc się nawet z konkretnymi odpowiedziami na pytania Jeżyny.
Re: Wzburzona Woda
Wto 23 Lip - 21:55
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
Przywódcy i medycy? Hm. Będzie musiała w takim razie zapytać o to Owcze Runo i Rozżarzoną Gwiazdę, jeśli w najbliższej przyszłości przyjdzie jej z nimi rozmawiać. Skinęła głową, odczuwając, że ta przed nią chyba po prostu nie miała wystarczająco informacji, by potrafić jej odpowiedzieć. Ale jej druga odpowiedź… absolutnie nie miała dla Jeżyny sensu. Zamrugała. Co to ma do tego? Czy powiedziała, że życie jest proste? To stwierdzenie przypominało jej to, którym potraktowała ją Dzięciola Łapa - kryptyczne, wypowiedziane tylko po to, żeby powiedzieć Jeżynie cokolwiek, byle nie faktyczne wyjaśnienie. — To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Jeśli nie potrafisz udzielić mi na odpowiedzi, to po prostu powiedz.
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Pią 26 Lip - 16:39
Zamglone Jezioro
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Zmrużyła oczy, niezadowolona z odpowiedzi Jeżyny. Ale czy ktoś byłby zadowolony, gdyby kociak po prostu wytknął mu niewiedzę, nie wiedząc w ogóle o czym mówi? Najchętniej to sama zachowałaby się jak kocię i powiedziała coś w stylu "nie zesraj się", albo "oczywiście że umiem!", ale zamknęła pysk zaciskając zęby, by faktycznie nie palnąć czegoś takiego, no i uderzyła parokrotnie ogonem o ziemię wyrażając tym całe swoje niezadowolenie z odpowiedzi kotki. - Nie zamierzam ci tutaj wykładać co dokładnie może ci się stać podczas takiej wędrówki, bo stałybyśmy tutaj do następnego księżyca. Po prostu musisz zrozumieć, że życie nie jest na tyle proste, by wrócić z nurtem rzeki. Nigdy nie wiesz, co się stanie po drodze, a jesteś jeszcze kociakiem, który nie umie się bronić - ani logicznie myśleć, ale to już pominęła i po prostu dopowiedziała sobie w myślach.
Re: Wzburzona Woda
Wto 30 Lip - 0:26
Jeżynowy Nos
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 (październik)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
O ile jej irytacja nie była tak silna, jak ta Zamglonego Jeziora… tak zdecydowanie pojawiła się w głowie Jeżyny i było to dla niej coś nowego i niekoniecznie chcianego. Zmarszczyła brewki jeszcze bardziej, czując, jak dalej jest traktowana jak ktoś głupi - i kto ślepo uwierzy w coś, na co nie ma logicznego powodu, by wierzyć. — Nie zrozumiem, jeśli nie dowiem się, dlaczego tak jest — stwierdziła i na tym uznała swoją rozmowę z kocicą za zakończoną. Niekoniecznie od niej odeszła, ale po prostu przestała zwracać na nią większą uwagę, w końcu faktycznie oddalając się, by umyć futro z błota w jakiś wygodniejszy sposób.
zt
_________________
no more emotions to show nobody has to know it's just a natural disaster that you've left behind for the cuts of cake
for the steak and wine
Re: Wzburzona Woda
Wto 6 Sie - 14:39
Zjeżony Krok
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 25 ks
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda (Sen) > Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Partner : X
Wygląd : Kotka to smukła i wysoka koteczka zamieszkująca Klan Gromu. Ma szorstkie, krótkie futro, jedynie na polikach, piersi i przy ogonie odznaczające się nieco większą długością. Futro kocicy przybrało szaro-niebieski, przyjemny dla oka, przygaszony kolor. Całe jej ciałko jest jednolitego koloru, pomijając jaśniejsze, szarawe przebarwienia możliwe do zobaczenia pod odpowiednim kątem padania światła. Posiada zielone, śliczne oczka. Ogólnie jasne, od źrenicy przybierające delikatny, rozmazany oliwkowy kolor. Uczennica posiada ciemną skórę, bordowo-brązowawą, delikatnie odznaczającą się na opuszkach łap kotki, nosku czy w uszach.
Ciało koteczki jest bardzo gibkie i dobrze zbudowane.
W niektórych miejscach, futro młodej kotki faktycznie może odbiegać od szorstkiej struktury, wydając się zadziwiająco przyjemne, może nawet czasem puszyste, ugniecione z chmurek..
Nigdy by nie sądziła, że zdołałaby przypadkowo zranić swojego brata. Wilczy Kieł był już w dawno w lecznicy, polała się krew, a Jeż próbowała teraz nie wybuchnąć z emocji. Przecież mogła go zabić! To był wypadek, w ona instynktownie tylko wysunęła pazury. Choć zdawała sobie sprawe z tego, że jeżeli chciałaby zabić w tamtym momencie Wilczego Kła, gdyby tylko uderzyła mocniej, z całą pewnością miałaby taka możliwość. Jednak, nie chciała tego zrobić. Wpatrywała się w wzburzona wodę, zastanawiając się w którym momencie w ogóle wysunęła pazury i kiedy zdołała go tak poranić. Przecież nad tym panowała, ćwiczyła to z Rozżarzona Gwiazda ! Jeż miała szczera nadzieję, że Wilk przez nią nie skończy jak Grzmiące Gardło, czy nawet i gorzej. Niebieska wyglądała na spięta, jej grzbiet był zjezony, w oczy jakby we mgle. Była przytłumiona myślami, że nawet nie zdołałaby zauważyć, jakby ktoś do niej podszedł. Kotka nawet mimowolnie moczyła łapę w chłodnym strumieniu, pazurami delikatnie przecinając taflę wody w spokojnych ruchach..
_________________
Re: Wzburzona Woda
Czw 8 Sie - 10:12
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Stres, którym emanowała Zjeżona Łapa, w pewnym momencie przykuła uwagę przechodzącej w pobliżu Pszczeli Pył. Wojowniczka nie należała do tych ciepłych kotek, co są gotowe przytulić i ukoić miłymi słówkami każdego przejętego kota. Także nie znała za dobrze tej terminatorki i kojarzyła ją przeważnie z tego, że niezbyt dogadywała się z jej kociętami, także nie miała z nią żadnej bliskiej relacji. Jedyny powód, dla którego kocica postanowiła do niej podejść, to chęć poznania kolejnej dramy. – Coś się stało, Zjeżona Łapo? – zagadnęła do niej spokojnie i usiadła gdzieś niedaleko, aby zaczerpnąć paru małych łyków zimnej wody.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
Re: Wzburzona Woda
Czw 8 Sie - 11:18
Zjeżony Krok
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 25 ks
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda (Sen) > Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Partner : X
Wygląd : Kotka to smukła i wysoka koteczka zamieszkująca Klan Gromu. Ma szorstkie, krótkie futro, jedynie na polikach, piersi i przy ogonie odznaczające się nieco większą długością. Futro kocicy przybrało szaro-niebieski, przyjemny dla oka, przygaszony kolor. Całe jej ciałko jest jednolitego koloru, pomijając jaśniejsze, szarawe przebarwienia możliwe do zobaczenia pod odpowiednim kątem padania światła. Posiada zielone, śliczne oczka. Ogólnie jasne, od źrenicy przybierające delikatny, rozmazany oliwkowy kolor. Uczennica posiada ciemną skórę, bordowo-brązowawą, delikatnie odznaczającą się na opuszkach łap kotki, nosku czy w uszach.
Ciało koteczki jest bardzo gibkie i dobrze zbudowane.
W niektórych miejscach, futro młodej kotki faktycznie może odbiegać od szorstkiej struktury, wydając się zadziwiająco przyjemne, może nawet czasem puszyste, ugniecione z chmurek..
Z myśli jakże oddalonych od rzeczywistości, wyciągnął ją głos. Znany. Była to Pszczeli Pył, siostra jej matki, jej ciocia. Niebieska terminatorka zwróciła wzrok w stronę złotej kotki, z delikatnie otwartymi szerzej oczami. Jej pytanie utwierdzało ją, że albo ktoś to widział i plotka rozeszła się dalej, albo ta wygląda jak nastroszone kocię i ciężko nie stwierdzić, że coś się stało. Do Pszczelego Pyłu nie pałała może jakąś gigantyczną sympatią, jednak wciąż były rodziną. Cicho westchnęła, kiedy w tym samym czasie jej ogon nerwowo drgnął. -Nic takiego, Pszczeli Pyle. Po prostu wydarzył się.. wypadek- Po machnięciu ogonem odpowiedziała, nieco załamującym się tonem głosu. Wypadek.. dla Jeż coś więcej, niż zwykły przypadek, jednak czy powinna też mówić o tym złotej ciotce ? Nie wiedziała, nie miała tak naprawdę pojęcia. Jednak przecież, jeżeli ta dopytywałaby o szczegóły, czy mogłaby jej tak po prostu odmówić?
_________________
Re: Wzburzona Woda
Czw 8 Sie - 11:43
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
"Wypadek" no niewiele jej to mówiło. Jedynie potwierdzało, że wydarzyło się COŚ. Pytanie tylko, co? Zdradziła kogoś? Popełniła morderstwo? Zaszła w ciążę? Pszczoła mogłaby długo gdybać, ale ona chciała poznać konkrety już teraz. Na pewno była zaintrygowana sytuacją swojej siostrzenicy. – Jaki? – spytała cicho, dosiadając nieco bliżej. Pewnie kotka nie chciała, by ktoś inny usłyszał ich rozmowę.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
Re: Wzburzona Woda
Czw 8 Sie - 12:23
Zjeżony Krok
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 25 ks
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda (Sen) > Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Partner : X
Wygląd : Kotka to smukła i wysoka koteczka zamieszkująca Klan Gromu. Ma szorstkie, krótkie futro, jedynie na polikach, piersi i przy ogonie odznaczające się nieco większą długością. Futro kocicy przybrało szaro-niebieski, przyjemny dla oka, przygaszony kolor. Całe jej ciałko jest jednolitego koloru, pomijając jaśniejsze, szarawe przebarwienia możliwe do zobaczenia pod odpowiednim kątem padania światła. Posiada zielone, śliczne oczka. Ogólnie jasne, od źrenicy przybierające delikatny, rozmazany oliwkowy kolor. Uczennica posiada ciemną skórę, bordowo-brązowawą, delikatnie odznaczającą się na opuszkach łap kotki, nosku czy w uszach.
Ciało koteczki jest bardzo gibkie i dobrze zbudowane.
W niektórych miejscach, futro młodej kotki faktycznie może odbiegać od szorstkiej struktury, wydając się zadziwiająco przyjemne, może nawet czasem puszyste, ugniecione z chmurek..
Nie drgnęła na pytanie kotki. 'Jaki?'. Co, miała jej po prostu powiedzieć, że prawie zabiła własnego brata? Nie mogła. Z pewnością jednak wiedziała, ze Dzięciola Łapa się o tym dowie, w końcu była terminatorką medyka, jednak czy reszta klanu musiała wiedzieć? Choć tak czy siak, złota kotka siedząca obok była jej rodziną. -Podczas walki z bratem, Wilkiem, przypadkowo go zraniłam. Polała się krew i ten trafił do lecznicy. Nie zrobiłam tego celowo, a jednak zrobiłam mu krzywdę..- Mruknęła, kiedy położyła uszy po sobie. -Gdybym mocniej uderzyła. .- Dodała o wiele ciszej, odwracając pysk w drugą stronę. Łapą prędko przetarła pysk, zeszklone oczy, zupełnie tak samo, jak kilka księżyców wcześniej przy rozmowie z ojcem.
_________________
Re: Wzburzona Woda
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.