Koźlorogizostał Postacią Kwietnia 2024! Koźlorogi zdecydowanie skupił na sobie uwagę wielu graczy. Głównym powodem tego zainteresowania było to, co łączy go z dawną zastępczynią Klanu Gromu, a obecnie - przyjętą po długiej nieobecności terminatorką, Zaćmioną Łapą. Walka kocura o możliwość powrotu jego przyjaciółki, rywalki i największego wroga w jednym była godna podziwu, w końcu to dzięki jego determinacji i naciskom Rozżarzona Gwiazda zdecydował się ponownie rozważyć przyjęcie złotej kotki do klanu. Co jednak wydarzy się dalej, teraz, gdy Koźrologi stał się mistrzem Zaćmionej Łapy?
Granica Plemienia Niedźwiedzich Kłów przebiega w miejscach, w które mogą dotrzeć patrole; są to stosunkowo niewysokie szczyty Sokolich Gór, przez które często czuć i słychać, jak wieje wiatr. Teren głównie składa się ze skał i muraw, brak tutaj drzew. Jest to granica najbliżej obozu Plemienia Niedźwiedzich Kłów, toteż jest często patrolowana, a i strażnicy są wysyłani tu na warty.
Rodzaje terenu: górskie murawy i ziołorośla; tereny górskie, skaliste; zbocza gór
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 17:59
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
No cóż, na razie nic ciekawego się nie działo, co było dobrą wiadomością. W końcu dla strażnika oznaczało to spokój, również dla Księżyc. Wzięła głęboki wdech, ciesząc się tą chwilą. Jednak był to dopiero początek patrolu i jeszcze wiele mogło się wydarzyć, także nie ma co się przedwcześnie rozluźniać. Kocica dalej szła na północ po górskiej murawie, jednocześnie bacznie rozglądając się za wszelkimi potencjalnymi zagrożeniami.
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 18:04
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Księżyc spacerowała dalej, gdy nagle dotarł do jej nosa zapach psa. Gdyby kotka spacerowała dalej i szukała, dostrzegłaby rudego, średniego psa z długimi uszami, które zwisały mu po bokach pyszczka. Miał dłuższe futro i wydawał się... hm. Zgubiony? Rozglądał się niby na boki i węszył, ale nie zauważył jeszcze strażniczki.
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 18:20
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Strażniczka zmarszczyła lekko nos, kiedy wyczuła drażniącą woń psiska. Nie musiała długo iść, żeby zaraz go dostrzec w pełnej okazałości. Cóż, nie był przesadnie duży i jeszcze jej nie zauważył, co było sporym plusem. Niestety, nie mogła tego tak zostawić, nawet, jeśli nie miał złych zamiarów. Ugięła lekko łapy, ogon i łeb zrównała ze grzbietem, po czym zaczęła się cicho i ostrożnie skradać do psa. Starała się iść pod wiatr, omijając przy tym cokolwiek, co mogłoby narobić hałasu. Chciała podejść od tyłu, a gdyby udało jej się wystarczająco zbliżyć, rzuciłaby się na niego, żeby wgryźć się mocno w jego kark, czepiając się przy tym pazurami za grzbiet, żeby nie spaść.
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 18:32
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Skradanie się Księżyc: udane. Atak Księżyc: udany > (15 + 29) - (15 + 27) = 2
Księżyc zdecydowała się zaatakować psa. Psisko dalej bez żadnego pomyślunku sobie po prostu... wąchało i szukało tego, czego szukało. Zakradnięcie się do psa udało się strażniczce, wręcz bardzo dobrze! I mimo tego, że kotka też wycelowała idealnie w kark psa, to jedyne co mu zadała to ot, ślad pazurów, które nawet nie krwawiło.
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 18:43
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Niech to, trochę się przeliczyła. No ale dobra, teraz nie miała za bardzo jak uciekać, kiedy zwróciła już uwagę praktycznie zdrowego zwierzęcia. Spróbowała więc ponownie go zaatakować, tym razem chcąc przejechać pazurami po jego prawym barku. Może jeśli zada mu wystarczająco dużo drobnych ran, to osłabnie i wtedy będzie mogła go albo zabić albo uciec.
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 18:55
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Atak Księżyc: udany > (19 + 29) - (12 + 27) = 9 Atak psa: nieudany
Więc Księżyc się nie poddawała, nawet podczas kiedy pies był, hm... średniej wielkości, ale najwyraźniej z grubą skórą! Strażniczka mogła zauważyć, jak w oczach pieska widnieje zaskoczenie, a później złość. Psisko próbowało ugryźć w kark kotkę, jednak na nic się to nie zdało, gdyż psisko nawet jej nie dosięgło! Natomiast Księżyc, znowu dość słabo, pazurami przejechała po prawym barku brązowego psiska, zostawiając po sobie mały ślad obecności.
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 19:03
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Cóż, najwyraźniej trafiło jej się zwierzę z całkiem mocną skórą. Na razie wszystko szło dobrze, ale jak długo? Księżyc nie miała zbyt wiele opcji - obawiała się, że jeśli teraz spróbuje uciec, to pies szybko ją dogoni i tyle z tego wyjdzie. Postanowiła więc ponowić swój atak, celując w przeciwny bark zwierzęcia. Tym bardziej, że tak dobrze jej szło.
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 19:36
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Atak Księżyc: słaby > [(22 + 29) - (19 + 27)] x 50% = 2 Atak psa: krytyczny! > (16 + 35) - 10 = 41
Ah, Księżyc lubiła się bawić. W bohaterkę czy po prostu igrała z losem? Kotka próbowała znowu zaatakować psa. Jedne jednak co mu zrobiła to... delikatnie zadrapała, wyrywając słabo futro z jego prawego barku. Natomiast pies... cóż, pies się nie patyczkował. Na początku mu się nie trafiło, aczkolwiek teraz srebrna strażniczka mogła poczuć zęby na swoim prawym barku, które głęboko się wbijały, prosto w jej skórę i mięso. Pies potrzepał łbem ze swoją nową zdobyczą i odrzucił kotem na bok, a Księżyc wylądowała trochę dalej, poturbowana.
Średni pies: • S: 35 | Z: 22 | Sz: 22 | O: 27 | HP: 119 - 2 = 117/130 | W: 117 - 15 = 112/120 • rana 0. stopnia: ślad pazurów na karku • rana 0. stopnia: ślad pazurów na prawym barku • rana 0. stopnia: minimalnie wyrwane futro na lewym barku
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 20:28
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Ah... Cholera. Cholera, cholera, cholera! Teraz to już faktycznie przesadziła. Wydała z siebie głośny syk, kiedy poczuła przeszywający ból w prawym barku. Poza tym nie zdążyła wiele zrobić, bo pies zaraz zaczął nią szarpać, niczym zabawką, aż w końcu wylądowała na ziemi. Chociaż przez adrenalinę ból nie był tak silny, to była lekko zszokowana. Widząc, że dalsza walka nie ma dalszego sensu, podniosła się z trudem i od razu rzuciła się do ucieczki w głąb terenów. – Na pomoc! – krzyknęła, przebierając łapami tak szybko, jak tylko mogła. Nawet nie patrzyła, jaka to była rana - i tak wiedziała, że to nie jest lekkie ugryzienie. Teraz wszystko, o czym myślała, to o tym, żeby jak najszybciej oddalić się od zagrożenia.
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 20:46
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Czy ucieczka się uda? Księżyc wypada 15. Psu wypada 9. 15 > 9; Księżyc ucieka.
Księżyc już nie zgrywała wybawicielki plemienia od psów, a zaczęła po prostu uciekać ile miała tylko sił w łapach. Kotka zaczęła biec w głąb terenów, i po dłuższym, wycieńczającym biegu, zgubiła psa ze swojego ogona. Nie słyszała już tętentu łap, jedynie wiatr, który się nagle zerwał.
Średni pies: • S: 35 | Z: 22 | Sz: 22 | O: 27 | HP: 117/130 | W: 112 - 8 = 104/120 • rana 0. stopnia: ślad pazurów na karku • rana 0. stopnia: ślad pazurów na prawym barku • rana 0. stopnia: minimalnie wyrwane futro na lewym barku
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 20:53
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Świetnie... Księżyc w końcu zatrzymała się i przysiadła, żeby trochę otsapnąć. Teraz była już względnie bezpieczna. Po chwili przerwy, kiedy się uspokoiła, wzięła się za kolejną ważną rzecz - tamowanie rany. Rozejrzała się po okolicy w poszukiwaniu mchu, a gdy takowy znalazła - przyłożyła ostrożnie do rany. Oby tylko zadziałało...
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 20:57
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Kolejny spacerek po terenach plemienia. Ot, dla rozjaśnienia myśli, oczyszczenia swojego duchowego wnętrza i przy okazji dla obowiązku, którego miała powoli szczerze dość. To "dość" się wzmocniło, gdy do nosa szylkretki doszedł zapach krwi, za którym podążyła z szybciej bijącym sercem, tylko by poczuć kolejny wir we wnętrznościach. Podbiegła do jasnofutrej, zerkając przy okazji na bok, szukając zagrożenia. - Ah szzzzzz...... Ajjjj co się stało? Potrzebujesz pomocy z dojściem do obozu? Są inni ranni? - Spytała z wyraźnie łamiącym się głosem, nie specjalnie wiedząc jak teraz pomóc Księżyc. Miała pomagać jej, czy zając się tym, co umiała? Niby stres i spięcie, ale trzeba się było pozbyć możliwych śladów krwi, no i po ogarnięciu z czym ma się do czynienia ogarnąć teren. I jeśli tylko otrzymała swoją odpowiedź odnośnie zagrożenia i potwierdzenie, że strażniczka da radę przemieścić się sama, Żywica zajęła się próbą pozbycia się krwawych śladów, oraz dokończeniem patrolu, by zaraz po tym szybko wrócić do obozu, jeśli nic konkretnego by nie znalazła, by roznieść wieść wśród strażników, by uważali, jeśli Księżyc sama nie zdążyłaby tego zrobić.
[zt]
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 22:01
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Nie podziałało. Księżyc zacisnęła zęby i już szykowała się do użycia kolejnego fragmentu mchu, kiedy zjawiła się Żywica. Cała spięta i pogubiona, niemal od razu obsypując ją pytaniami. Widać było, że nie jest gotowa na takie rzeczy. Księżyc jedynie wzięła głęboki wdech i westchnęła. Tia... Niezbyt przyjemna sytuacja. – Spokojnie... Tylko ja jestem ranna. Ja dam radę. Tylko pomóż mi zatrzeć ślady. – odpowiedziała spokojnie, wciąż cicho sapiąc. Następnie powoli wstała i wraz z Żywicą udała się do obozu. Nie chciała marnować czasu na kolejne próby tamowania mchem - lepiej niech to zrobi Wieszcz. – Ja... Spotkałam psa. Średniego, rudego, z długimi uszami. Nie wiem, gdzie on teraz jest, ale może być gdzieś tu w okolicy. – wyjaśniła po drodze, żeby Żywica wiedziała, co się stało. Nie zdradziła przy tym, że sama pierwsza zaatakowała, myśląc, że łatwo się go pozbędzie z terenów. Gdy dotarli do obozu, przekazała obecnym tam strażnikom tą samą informację, zanim udała się do Wieszcza.
//zt
Re: Zwichrzone Szczyty
Pią 24 Lut 2023, 23:23
Szałwiowe Życzenie
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Wygląd : Niewielką puchata kluska. Ciężko nazwać ją delikatną i drobną. Tłuściutka i mocno zbudowana. Okrągły pyszczek zakończony ceglanym noskiem i dwoje zielonożółtych oczu. Futro długie. Tygrysie pręgi na rudych plamach przybrały odcień ciemnorudy, a na burych ciemnobrązowy, prawie czarny. W większości jest rude, przeplatane burymi plamami. Na grzbiecie i bokach - długie i cienkie, ogonie - jeden krążek przy końcówce, a na nogach w postaci większych plan. Głowa w przeciwieństwie do reszty ciała jest bura, z dwoma rudymi znaczeniami na czole i policzku. Nie można też zapominać o bieli na jej futerku, której chociaż niewiele to wciąż tam jest. Zakrywa brodę, szyje, i wszystkie cztery łapy. Na przednich kończynach skarpetki zakrywają tylko część palców, a na tylnich całe.
Multikonta : Barwne Niebo [KG]
Liczba postów : 56
Wojownik [NPC]
Tym razem zupełnie celowo poszłam na dłuższy spacer. Nie tak jak ostatnio, że byłam na tyle nieuważna że zaszłam pod granice z Klanem Rzeki. Trochę mnie to nauczyło. Przydałoby się trochę lepiej poznać tereny własnego klanu, bo naprawdę nie chciałabym się tak na poważnie zgubić. Poza tym może znajdę tu jakieś ciekawe robaczki, których nie było bliżej obozu. Albo ooo uda mi się zobaczyć świetliki jak będę wracać do obozu? Dużo o nich słyszałam, ale jeszcze nigdy żadnego nie widziałam. Podobno pojawiają się tylko w nocy i wyglądają jak gwiazdy na ziemi. Znaczy mają świecące kuperek, ale czy to nie brzmi jak opis gwiazdy? Może to sami Gwiezdni je zsyłają z jakimiś przepowiedniami? Oooo czy jak takiego złapie to zobaczy przyszłość? Ale pewnie smakują jak kurz, podobnie jak motyle, muchy i inne robaczki. Ble.
Re: Zwichrzone Szczyty
Wto 07 Lis 2023, 14:20
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 290
Strażnik
Błoto, jak na dzielnego, przyszłego strażnika przystało, absolutnie nienawidziła opuszczać obozu. Ta jej cecha denerwowała ją jednak niezmiernie, jak ból w plecach czy rzęsa w oku. Mogłoby z tym żyć, ale kurczę nieprzyjemnie się robi, kiedy cokolwiek wyciąga ciemnego kota poza dom. A w obozie też różnie bywa, bo tam jak próbuje się lenić, to zaraz ktoś próbuje no zagonić do pracy. Znęcają się nad nią po prostu! Kiedy przyszły więc ciepłe miesiące, zaczęła częściej wybywać i zwiedzać na nowo własne tereny. Nie bywała na nich sama jak dotąd, doświadczenie to więc różniło się wielce od treningu czy spaceru z kimś bliskim. Kiedy przemogła strach, to nawet jej się podobało. Musiała co prawda uważać na drapiezniki, ale widok rozkwitających kwiatów i uczucie bryzy w futrze było tego warte. Krążyło bez celu, a na granicę przywiodło je gonienie za promieniami słońca, których tutaj nie zasłaniały drzewa. Jak tylko wyczuło nieznajomy zapach, który jednak rozpoznało, że należał do Klanu... Klanu Wi... Wichury? Hm tak, to na pewno to. Początkowo zwolniło kroku. Miało nie interaktować z kotami z klanów. Miało je chyba przeganiać. Jednak zaraz przyspieszyło kroku, bo zamiast tego wolałoby poznać tegoż osobnika. Nigdy jeszcze nie gadała z nikim z klanu. I oh, spójrzcie na tego dzieciaka! Błotko z dużą wesołością i w dużych susach znalazło się w polu widzenia nieznajomej. - Siema! - przywitała się, nie próbując ukryć ekscytacji i z wielkim uśmiechem na pyszczku - Jesteś z klanu? Co tu robisz, nie widziałam was jeszcze nigdy tak blisko nas! Ogółem to niestety w imieniu strażników Plemienia Niedźwiedzich Kłów muszę cię powiadomić, że nie wolno ci przebywać na naszych terenach - ostatni kawałek dodała szybko i wyolbrzymionym, poważnym tonem głosu. Nie czekała na odpowiedź kotki. - Ale póki trzymasz się swojej części to powinno być ok. Chociaż, wiesz, że kiedyś, to normalnie wpadało się w kłopoty za gadanie między granicami, tak słyszałam. A tak w ogóle to ktoś ty?
_________________
Re: Zwichrzone Szczyty
Wto 07 Lis 2023, 15:22
Różany Płatek
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 18 [XI]
Matka : Lekki Powiew [NPC]
Ojciec : Lisia Kita [NPC]
Mistrz : Wierzbowy Puch
Wygląd : Niewielką puchata kluska. Ciężko nazwać ją delikatną i drobną. Tłuściutka i mocno zbudowana. Okrągły pyszczek zakończony ceglanym noskiem i dwoje zielonożółtych oczu. Futro długie. Tygrysie pręgi na rudych plamach przybrały odcień ciemnorudy, a na burych ciemnobrązowy, prawie czarny. W większości jest rude, przeplatane burymi plamami. Na grzbiecie i bokach - długie i cienkie, ogonie - jeden krążek przy końcówce, a na nogach w postaci większych plan. Głowa w przeciwieństwie do reszty ciała jest bura, z dwoma rudymi znaczeniami na czole i policzku. Nie można też zapominać o bieli na jej futerku, której chociaż niewiele to wciąż tam jest. Zakrywa brodę, szyje, i wszystkie cztery łapy. Na przednich kończynach skarpetki zakrywają tylko część palców, a na tylnich całe.
Multikonta : Barwne Niebo [KG]
Liczba postów : 56
Wojownik [NPC]
Już z daleka zauważyłam zbliżającą się ciemną plamę, która później okazała się kotką. Mama coś mówiła że samotnicy są niebezpieczni, więc nie od razu rzuciłam się w jej stronę z głośnym heeeej i to chyba ocaliło mi skórę, bo strażniczka coś zaczęła mówić o Plemieniu Niedźwiedzich Kłów i że oni też mają swoje granice, których nie wolno przekraczać. Mówiła też coś o tym że nie wolno im rozmawiać, czy coś takiego, ale jednak się do mnie odzywała, a ja byłam zbyt zafascynowana nowym klanem, a raczej czymś w rodzaju klanu, by zwrócić na to uwagę. Chyba już gdzieś wcześniej słyszałam tą nazwę, ale musiało mi zupełnie wylecieć z głowy. Chciałam się czegoś więcej dowiedzieć. Różnią się od takiego normalnego klanu? Wszyscy są tacy uroczy jak ta kotka? Mają inny sposób nadawania imion? Czy w Plemieniu już by była Pszczelim Żądłem czy czymś takim? Koty z Rzeki żyły praktycznie identycznie jak my, przynajmniej z tego co mi się wydawało, a Plemię mogło być czymś zupełnie innym, a gdy stał przede mną ktoś z plemienia, komu mogłam zadawać pytania, to aż tryskałam ekscytacją. Moje łapy same poszły w ruch i przestępy wałam z jednej na drugą. - Hej jestem Różana Łapa! A ty jak się nazywasz? W plemieniu też macie przywódcę, zastępcę i medyka, czy u was to jakoś inaczej się to nazywa? Żyjecie w górach? Nie jest tam niebezpiecznie? Widziałaś kiedyś świetliki - Nie kontrolowałam szybkości z jaką słowa wychodziły z mojego pyszczka.
Re: Zwichrzone Szczyty
Sro 08 Lis 2023, 21:39
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 290
Strażnik
Nieznajoma odpowiedziała jej taką samą ekscytacją i miłym nastawieniem, za co Błotko była niezwykle wdzięczna. Jeszcze tego jej brakowało, żeby trafić na jakiegoś gbura. Wysłuchała więc pytań młodej kotki i nie wahała się z odpowiedzią. - Jestem Błoto Pokrywające Podnóża Gór! Wiem, strasznie długie, mów mi Błotko. Plemię ma jakąś schizę z długimi imionami - wyjaśniła. Miała tą łatwość, że sama kiedyś była nowa w plemieniu, więc wiedziała mniej więcej, co zadziwia najbardziej. Jednak zaskoczyły ją kolejne pytania, bo szczerze nie wiedziała, o czym to dziecko mówi. - Żyjemy w górach, ale żadnych przywódców czy zastępców to ja nie kojarzę. Co niby mają zastępować? Zjadacie takiego kota zamiast zwierzyny, jak jest ciężko z polowaniem? - spytała pół serio, pół żartem. O klanach nie wiedziało dostatecznie dużo, żeby rozpoznawać nazwy ich rang. Tak więc dziwne nazwy nic nu absolutnie nie mówiły. Bardziej rozgarnięty kot pewnie połączyłby kropki, w końcu nazwę "przywódca" raczej rozumie się samą przez się. Błotko nie było rozgarnięte. - A góry się wiele nie różnią od reszty świata. Wszędzie jest mnóstwo potworów, które chcą cię zjeść - wzruszyła ramionami - I nie, chociaż jako koneserka owadów chętnie bym ich poszukała - ah być samotnikiem szukającym świetlików... Nie, byłoby starsznie nudno i samotnie. Odpowiedziawszy na pytania kotki czas nadszedł, aby to Błotko ją przepytało. W miarę możliwości. - A wy się nie boicie w takim lasie mieszkać? Podobno jesteście agresywni, to prawda? Nie wyglądasz na agresywną, wyglądasz bardzo miło! Jesteś strażnikiem, czy łowcą?
_________________
Re: Zwichrzone Szczyty
Sob 11 Lis 2023, 17:45
Różany Płatek
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 18 [XI]
Matka : Lekki Powiew [NPC]
Ojciec : Lisia Kita [NPC]
Mistrz : Wierzbowy Puch
Wygląd : Niewielką puchata kluska. Ciężko nazwać ją delikatną i drobną. Tłuściutka i mocno zbudowana. Okrągły pyszczek zakończony ceglanym noskiem i dwoje zielonożółtych oczu. Futro długie. Tygrysie pręgi na rudych plamach przybrały odcień ciemnorudy, a na burych ciemnobrązowy, prawie czarny. W większości jest rude, przeplatane burymi plamami. Na grzbiecie i bokach - długie i cienkie, ogonie - jeden krążek przy końcówce, a na nogach w postaci większych plan. Głowa w przeciwieństwie do reszty ciała jest bura, z dwoma rudymi znaczeniami na czole i policzku. Nie można też zapominać o bieli na jej futerku, której chociaż niewiele to wciąż tam jest. Zakrywa brodę, szyje, i wszystkie cztery łapy. Na przednich kończynach skarpetki zakrywają tylko część palców, a na tylnich całe.
Multikonta : Barwne Niebo [KG]
Liczba postów : 56
Wojownik [NPC]
Jakie Błoto? No raczej ciężko mi byłoby to zapamiętać, a nie chciałabym jej urazić, więc dobrze że mogłam zostać przy Błotku. Poza tym była na tyle wyluzowana, że nie wydaje mi się by wściekała się o taką głupotę. Mi by nie przeszkadzało gdyby koty nazywały mnie po prostu Różą. A no właśnie. - Słychać, za to klany uwielbiają ciągle zmieniać imiona. Zaczynasz z jednym, potem dostajesz łapę, a jak zostajesz wojownikiem to masz drugą część imienia. Możesz z Końskiej Łapy, zostać Żwawym Konikiem. Chyba że jesteś przywódcą w tedy możesz zostać Gwiazdą - opowiedziałam, bo przecież ich sposób nadawania imion też był niepotrzebnie skomplikowany. Miała problemy z zapamiętywaniem rzeczy, więc dla niej też było to dość dziwnę- Ale nawet jako zostanę Różanym Korzonkiem możesz po prostu nazywać mnie Różą - Zaśmiałam się. Sama raczej bym na to nie wpadła, ale może myśle tak tylko dlatego że od zawsze wiem kim jest zastępca. W końcu mama mi to tłumaczyła zanim nauczyłam się chodzić. - Nie, oczywiście że nie. Zastępca hmm no zastępuje przywódcę. No i jak poprzedni przywódca umrze to przejmuje jego rangę. Przywódca dowodzi całym klanem, a medycy no leczą - no było to trochę oczywiste, same nazwy wskazywały na ich funkcje. Ale ja nie chciałam jeszcze oceniać Błotko jako głupiej. Sama prawdopodobnie nie byłam uznawana za najmądrzejszą, a wcale się taka nie czułam. - Pójdziemy razem? - Aż podskoczyłam z ekscytacją. W końcu spotkałam kogoś kto podzielał moją fascynacje owadami. Mama uważała że są obrzydliwe, a reszta klanu była niezainteresowana albo uważała to za stratę czasu. A przecież robaczki były najlepszą częścią życia. Latały dookoła tak jak koty nie umiały i były takie różne nie to co ptaki. Chciałabym być takim grubiutkim trzmielem. Wyglądają na dobre do przytulania, ale zawsze się bałam że je zgniecie albo ją ugryzą. - No znaczy, nie teraz i nie tutaj, ale gdzieś na neutralnych terenach - - Nie prawda. Chociaż mogłabyś dostać w nos za przekroczenie granicy - powiedziałam również pół żartem, pół serio, bo chociaż nie nasuwał mi się teraz nikt konkretny na myśl, to wiedziałam że są w Wichrze koty, które nie pomyślałyby dwa razy zanim kogoś zaatakują. - Że czym lub czym? Jestem terminatorem i uczę się na wojownika. No a wojownicy, to no polują, walczą i takie tam -
Re: Zwichrzone Szczyty
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.