IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Granice
Zwichrzone Szczyty
Czw 1 Kwi 2021 - 20:43
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1915
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Granica Plemienia Niedźwiedzich Kłów przebiega w miejscach, w które mogą dotrzeć patrole; są to stosunkowo niewysokie szczyty Sokolich Gór, przez które często czuć i słychać, jak wieje wiatr. Teren głównie składa się ze skał i muraw, brak tutaj drzew. Jest to granica najbliżej obozu Plemienia Niedźwiedzich Kłów, toteż jest często patrolowana, a i strażnicy są wysyłani tu na warty.

Rodzaje terenu: górskie murawy i ziołorośla; tereny górskie, skaliste; zbocza gór

Re: Zwichrzone Szczyty
Sob 11 Lis 2023 - 18:55
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 290
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Przekrzywiła łeb w zdziwieniu. Jescze długie imiona da się znieść, ale zmienianie ich? Co, najpierw masz mamę Kamyka, potem Kamyk Łapę, a potem Kamyk Przodkowie-wiedzą-co? Śmiesznie, chociaż strasznie w jej mniemaniu niepraktycznie.
- Nie mylicie się w tym czasem? Musi być strasznie głupio jak kogoś nazwiesz starym imieniem - już Błotku było niezręcznie, kiedy zapominało czyjegoś imienia. Pokiwała ze zrozumieniem na wytłumaczenie rang przez Różę.
- A to my mamy znacznie łatwiej, bo u nas mamy jedną osobę, która robi te wszystie rzeczy. Znaczy w sumie to mieliśmy, podobno od dawien dawna, ale nie wiem, bo nie pochodzę z plemienia. Ale teraz będziemy mieć dwóch, bo nasz wieszcz ma nas chyba trochę dość - może nie powinna zdradzać tak dużo szczegółów, ale tak na dobrą sprawę mówiła tak szybko i bezsensownie, że i tak trudno się w tym wszystkim połapać. Nie umiała inaczej, była taka podekscytowana! Spotkanie takiej przemiłej osoby zawsze było cudowne, ale jeszcze z klanu? No perełka!
Pytanie młodszej trochę ją zdziwiło. Razem? Ojej, normalnie naprawdę mogą się zaprzyjaźnić, skoro Róża jest skłonna spotkać się z kimś tak starym jak Błoto ponownie! A ponieważ we własnym domu ciemny kot spotykał się często z gorszym nastawieniem i traktowaniem, to bez żadnego zamyślenia ochoczo kiwnął głową.
- Jasne! - nie mogło przegapić takiej okazji. Poza tym, w przeciwieństwie do większości plemiennych kotów, nie czuło żadnej awersji w stronę kotów spoza ich grupy. No i Róża właśnie rozwiewała brzydkie plotki, jakie opowiadają jej w domu. Wiedziała, że nikt nie jest po prostu niemiły!
- O jejku, to macie strasznie dużo roboty. Ja muszę tylko sprawdzać granice i pilnować, żeby nic nie zjadło mojej rodziny. Znaczy też się jeszcze uczę, ale takie zadania będę mieć oficjalnie. Czyli ty umiesz oba? Polować i bić?

_________________
Zwichrzone Szczyty - Page 10 Baotko10Zwichrzone Szczyty - Page 10 Baotko10Zwichrzone Szczyty - Page 10 Baotko10
Re: Zwichrzone Szczyty
Pon 13 Lis 2023 - 6:36
Różany Płatek
Różany Płatek
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 18 [XI]
Matka : Lekki Powiew [NPC]
Ojciec : Lisia Kita [NPC]
Mistrz : Wierzbowy Puch
Wygląd : Niewielką puchata kluska. Ciężko nazwać ją delikatną i drobną. Tłuściutka i mocno zbudowana. Okrągły pyszczek zakończony ceglanym noskiem i dwoje zielonożółtych oczu. Futro długie. Tygrysie pręgi na rudych plamach przybrały odcień ciemnorudy, a na burych ciemnobrązowy, prawie czarny. W większości jest rude, przeplatane burymi plamami. Na grzbiecie i bokach - długie i cienkie, ogonie - jeden krążek przy końcówce, a na nogach w postaci większych plan. Głowa w przeciwieństwie do reszty ciała jest bura, z dwoma rudymi znaczeniami na czole i policzku. Nie można też zapominać o bieli na jej futerku, której chociaż niewiele to wciąż tam jest. Zakrywa brodę, szyje, i wszystkie cztery łapy. Na przednich kończynach skarpetki zakrywają tylko część palców, a na tylnich całe.
Multikonta : Barwne Niebo [KG]
Liczba postów : 56
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1794-rozyczka
Nooo o tym samym myślałam. Dalej pamiętałam jak nie potrafiła zapamiętać nowego imienia Blekot, ale siostra na szczęście nie miała problemu z nazywaniem jej kocięcym imieniem. Tylko z nią też był taki problem że nie została Blekocią Łapą, bo to zbyt fikuśne, tylko Skalną Łapą i jak to zapamiętać? No właśnie.
- Nah nie aż tak. Niektórzy i tak wolą jak się używa tego jednego ich imienia. Jak Blekot zamiast Skalna Łapa. Jakby mi zupełnie zmienili imię, to pewnie też bym została przy Róży - Przekręciłam łepek. Co miała na myśli poprzez nie wiem. W końcu żyła w plemieniu przynajmniej przez chwile, więc powinna już zauważać takie rzeczy. W końcu ja też nie wiedziałam kto był przed Orzechem Gwiazdą, ale wiedziałam że ktoś na pewno - To skąd wiecie kto będzie następnym Wieszczem po śmieci poprzedniego. Bijecie się o to - powiedziałam z ekscytacją machając ogonem i jakby schylając się do wyskoku, udając że również biorę udział w takiej bitwie. Był to zdecydowanie ciekawszy pomysł na wybór zastępcy, znaczy przywódcy niż kogokolwiek wybierze poprzedni. Znaczy to czkanie na decyzje ma swój urok, ale gdyby dało się wygrać to miejsce, to było by tylko bardziej ekscytująco.
- To co, kiedy, gdzie, jak? - kolejne pytania wypadały z mojego pyszczka z zawrotną szybkością. Po chwili jednak podniosłam się z przy kucu, wyprostowałam i odchrząknęłam. - Przepraszam podekscytowałam się. Mam czas jutro, po zachodnie słońca. Nie mam treningu z Wierzbowym Puchem, a myśle że nie zauważy jak na chwile zniknę. Ma sprawy rodzinne, drugiego terminatora i takie tam -
- Na razie tylko polować, ale to też nie idzie mi za dobrze - powiedziałam i lekko wykrzywiłam pyszczek. Może lepiej by mi poszło gdybym była w plemieniu, tylko jednym, a nie oboma na raz.
Re: Zwichrzone Szczyty
Sro 15 Lis 2023 - 14:08
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 290
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Pokiwała łbem.
- Ta to ma więcej sensu - mruknęła, bardziej do siebie niż do Róży. Ją też przecież nazywali Błotem. Po prostu w plemieniu się imiona skracało, a w klanie ignorowało nowe. Chociaż jak ktoś zmienił Blekot w Skalną Łapę czy w drugą stronę, to ono nie wiedziało. Na pytanie Róży zaśmiało się głośno.
- Nie, ale jak teraz o tym mówisz, to powinniśmy! - nie mogło przestać chichotać, koncept walki o przewodzenie plemieniu wydawał się nu niezwykle zabawny. A jaki interesujący, tym bardziej w porównaniu do tego, jak obecnie o tym decydują.
- Nie, wieszcz sobie wybiera kogoś i zaczyna go uczyć czego tam trzeba żeby zostać wieszczem. Tej, medycyny i gadania z umarlakami. O, wy też to robicie? Czy to jest jakiś dziwny kult u nas? - dla Błota gadanie ze zmarłymi miało niewiele sensu. Może kwestia tego, że się nie wychowywało w takiej kulturze, ale nie umiało za bardzo uwierzyć, że rzeczywiście zmarli mają ochotę spędzać czas wysyłając im znaki i w ogóle martwiąc się o nich.
- No to zobaczymy się jutro! Mnie za bardzo nie cisną, ja się do treningu nie pcham. Dam radę na luzie - w sumie to nie była pewna. Wyjść samemu z obozu... Po zmroku... Już teraz nieprzyjemny stres ściskał jej żołądek. Ale jeśli skończy się to miłym spotkaniem, to da z siebie wszystko.
- To z naszej dwójki tworzy się wojownik w takim razie. Ja walczę, ty polujesz i mamy wojownika.

_________________
Zwichrzone Szczyty - Page 10 Baotko10Zwichrzone Szczyty - Page 10 Baotko10Zwichrzone Szczyty - Page 10 Baotko10
Re: Zwichrzone Szczyty
Nie 3 Gru 2023 - 22:05
Różany Płatek
Różany Płatek
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 18 [XI]
Matka : Lekki Powiew [NPC]
Ojciec : Lisia Kita [NPC]
Mistrz : Wierzbowy Puch
Wygląd : Niewielką puchata kluska. Ciężko nazwać ją delikatną i drobną. Tłuściutka i mocno zbudowana. Okrągły pyszczek zakończony ceglanym noskiem i dwoje zielonożółtych oczu. Futro długie. Tygrysie pręgi na rudych plamach przybrały odcień ciemnorudy, a na burych ciemnobrązowy, prawie czarny. W większości jest rude, przeplatane burymi plamami. Na grzbiecie i bokach - długie i cienkie, ogonie - jeden krążek przy końcówce, a na nogach w postaci większych plan. Głowa w przeciwieństwie do reszty ciała jest bura, z dwoma rudymi znaczeniami na czole i policzku. Nie można też zapominać o bieli na jej futerku, której chociaż niewiele to wciąż tam jest. Zakrywa brodę, szyje, i wszystkie cztery łapy. Na przednich kończynach skarpetki zakrywają tylko część palców, a na tylnich całe.
Multikonta : Barwne Niebo [KG]
Liczba postów : 56
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1794-rozyczka
No może nie do końca ignorowali nowe, pewnie od kogoś innego Błotko mogłaby oberwać za takie skracanie. Bo w końcu nie jest z klanu, tylko kimś z zewnątrz nie szanującym ich kultury. Czy coś tam. Mnie by aż tak bardzo nie obeszło, nie zostałam jeszcze specjalnym Różanym czymś, by mieć z czego być dumną, więc równie dobrze mogłam zostać po prostu Różą. Szczególnie dla Błotko, którą znała tylko chwile, ale już mogła określić mianem przyjaciółki. Może dlatego że innych nie miała. Oczywiście poza rodzeństwem, ale oni chyba się nie liczą? W końcu z rodzeństwem, nie ważne co, to tylko w przyjaźni.
- Nuda, moja opcja była lepsza, ale u nas jest podobnie? Tylko zastępca się niczego nie uczy chyba? Nie wiem musiałabym spytać Wierzbowy Puch. No i jest coś o tym że by zostać zastępcą musisz wyszkolić jednego terminatora, bo coś tam. W każdym razie tak jest w Kodeksie Wojownika - powiedziałam i nawet nie pomyślałam że mogłam naruszyć jakieś uczucia dumy kulturowej Błotka, ale ona chyba nie była jakoś specjalnie wrażliwa na tym punkcie. - My mamy Gwiezdny Klan. To duchy naszych przodków, czuwają nad nami. Chociaż głownie gadając z przywódcą i medykiem, a szkoda ja też bym pogadała z jakimś duszkiem. To musiałoby być super nie? Przecież taki gwiezdny to wszystko wie i pamięta - mi by się przydała taka pamięć, to bym nie zapominała jak wygląda pozycja łowiecka.
- Ja bym chciała być lepsza na tych treningach, ale w ogóle mi nie idzie! Moja siostra już go skończyła i została Srebrnym Dymymem, a ja nawet nie jestem w połowie - było to strasznie irytujące, bo ciągle musiałyśmy wracać do tego co wcześniej przerabiałyśmy, bo ciągle coś wylatywało mi z głowy. Jak tak dalej pójdzie, to zostanę Powolną Różą, dopiero w wieku moich rodziców. - Ja bym łapała zwierzynę, a ty byś pilnowała by nic nas nie złapało -
Re: Zwichrzone Szczyty
Sponsored content

Skocz do: