IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru :: Granice
Re: Borówkowy Zagajnik
Pią 02 Kwi 2021, 22:13
Jelenionogi
Jelenionogi
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [I]
Matka : Maruda [npc]
Wygląd : Jelenionogi ma jasnobrązowe futro ściemniające się na pysku, uszach, łapach i ogonie. Ma charakterystyczne długie łapy i widoczny zarys kręgosłupa. Jego krótkie futro przecinają blade blizny.
Multikonta : Kacza Łapa
Liczba postów : 47
Ciemny Las
https://starlight.forumpolish.com/t452-jelenionogi
Jelenionogi wydmuchał tylko powietrze nosem na żartobliwą wypowiedź starszej kremowej kocicy.
- Wydaję mi się, że chcecie porozmawiać z Poranną Zorzą. - stwierdził, nie odpowiadając nawet na pytanie zadane przez wojowniczkę Klanu Wichru. Liczył na to, że wojownicy domyślą się, że to nie on jest tutaj do rozmów dyplomatycznych. Poza tym chyba powinni pamiętać Poranną Zorzę jeszcze ze swoich dawnych terenów prawda? Była w końcu jakąś tam medyczką czy coś.
- Jest w okolicy, zaprowadzę was. - dodał i nawet nie czekając na odpowiedź patrolu, odwrócił się w kierunku Żwirowej Ścieżki. Był zadowolony, że znalazł go wichrowy patrol, ale to nie on nie jest tutaj załatwiania takich spraw. Prędzej wytłumaczą sobie cokolwiek z medyczką Klanu Rzeki.

_________________

Borówkowy Zagajnik - Page 3 SI5mJ27
Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 03 Kwi 2021, 00:00
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Na niby żarcik ze strony Cebulowego Nosa złoty terminator posłał jej tylko mało rozbawione, wręcz zniecierpliwione spojrzenie, i przewrócił oczami. Przecież i tak każdy wiedział, że to ona będzie się tu rządzić i prowadzić rozmowę, bo przecież by się chyba opluła, gdyby któryś z nich zaczął, nawet jeśli Taneczny Krok był takim samym wojownikiem, jak ona, ba, może bardziej wartościowym, bo nie wydawał się przynajmniej taki zrzędliwy i nadęty. Lekko się zdziwił, że stara wojowniczka nie mówi wprost, że szukają Klanu Rzeki, bo tak naprawdę mogło przecież chodzić o jakąkolwiek grupę w takim opisie – no ale dobra, niech jej tam będzie. Poranna Zorza… imię klanowe. Ale czy kot również klanowy? Orzechowej Łapie coś to imię świtało, jakby je już kiedyś słyszał, ale nie wiedział, czemu – zapewne starucha i tak je rozpozna. W każdym razie, jeżeli Cebulowy Nos zaczęła iść za samotnikiem, i on podążył, rozglądając się w poszukiwaniu innych kotów.

_________________

Borówkowy Zagajnik - Page 3 Cz7MEFY


Borówkowy Zagajnik - Page 3 MevtoU0

Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 03 Kwi 2021, 15:24
Taneczny Krok
Taneczny Krok
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 73 [marzec]
Matka : Stokrotkowy Nos [NPC]
Ojciec : Błękitny Obłok [NPC]
Mistrz : Mroźny Wiatr [NPC]
Partner : xddd
Wygląd : Krótkowłosy czarny point z białymi znaczeniami na pysku, karku, szyi, klatce piersiowej, brzuchu oraz łapach. Na tylnych łapach dwie brązowe plamy. Mocno zbudowany, wielki. Blizny- jedna duża na szyi (ślad po ugryzieniach borsuka), mniejsza na brzuchu (ślad po pazurach lisa) oraz liczne, małe blizny na całym ciele, skryte pod futrem.
Multikonta : Golcowa Gwiazda, Sarni Przesmyk [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/siam_muffin/
Liczba postów : 245
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t330-taneczny-krok
Cebulowy Nos pozwoliła sobie zażartować. Czy Taneczny Krok słysząc jej słowa poczuł się jakkolwiek... Rozbawiony? Nie. Czy w ogóle jakoś zareagował? No... Też nie. Ciągle stał na swoim miejscu, mierząc spojrzeniem samotnika. Gdyby nie fakt, że mrugał, zapewne można by powiedzieć, że skamieniał.
Wojowniczka wyjaśniła Jelenionogiemu czego szuka trzyosobowy patrol, a wtedy on powiedział, że powinno porozmawiać z... Poranną Zorzą. A więc medyczka żyje, a może i nie tylko ona, a znaczna część kotów z klanu Rzeki. Czy to dobra wiadomość? Cóż... Na pewno nie można by jej nazwać złą. Klanów nigdy za wiele, być może jeszcze jeden mógłby się w lesie przydać, tak na wszelki wypadek. Oczywiście zakładając, że... Z Rzeki cokolwiek pozostało. Skoro, jak to twierdzi Jelenionogi, Poranna Zorza jest gdzieś blisko, to trzeba okazję wykorzystać. Samotnik ruszył w stronę Żwirowej Ścieżki, a reszta kotów za nim. Chyba nie muszę wspominać, że Taneczny Krok ciągnął się gdzieś z tyłu?

_________________
go shorty, it’s your birthday
go party like it’s your birthday
I wasn’t invited, but it’s okay
I’ll just stay at home and
play some video games

Re: Borówkowy Zagajnik
Pon 05 Kwi 2021, 21:05
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Poranna Zorza! A więc ten kocur, rzekomy samotnik, to jednak był rzeczniak? A może po prostu znał medyczkę z Klanu Rzeki? Cóż, Cebulowy Nos nie miała pojęcia, jak to w końcu z nim jest. Tak czy siak - odnieśli sukces, bo jeśli faktycznie to była Poranna Zorza, to mieli okazję dowiedzieć się czegoś na temat Klanu Rzeki.
- Zgadza się - odpowiedziała kocurowi. Następnie skinęła mu głową i ruszyła za nim: - Prowadź. Wciąż wolała zachować ostrożność, bo ten kocur nawet się nie przedstawił... Ale samo imię rzecznej medyczki wiele mówiło. Może ktoś jeszcze oprócz niej zdołał przetrwać? Jeśli tak... To szczerze mówiąc, Cebulowy Nos by się ucieszyła. Tragedia klanów, mimo iż nie dotknęła bezpośrednio Klanu Wichru, to bardzo ją zszokowała. Ot, dobrze by było znowu żyć tak jak dawniej, nawet na tych nowych terenach. Ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca - najpierw musieli porozmawiać z Poranną Zorzą.

_________________
Re: Borówkowy Zagajnik
Wto 13 Kwi 2021, 23:19
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Poranna Zorza nie lubiła okolic Żwirowej Ścieżki. Jednak Gwiezdny Klan zechciał, by obecnie przebywała na tym terenie razem z Jelenionogim, którego miała szkolić na wojownika, gdy... Tylko uporządkują wszystkie niecierpiące zwłoki sprawy. Obecnie zajmowała się wydobywaniem medykamentów z roślin, które rosły na terenach skalistych i piaszczystych, a nie było ich nigdy dużo. Obecnie trzymała trzy liście medykamentu, który udało jej się zebrać w pysku, gdy Jelenionogi zdecydował się poprowadzić w jej stronę całkiem sporą ilość kotów. Na początku lekko zjeżyła sierść na karku, nie rozpoznając kotów i myląc ich z zagrożeniem, gdy nagle do jej czułego nosa dotarła woń Klanu Wichru. Praktycznie natychmiast się rozluźniła, nie sądziła, że spotka w tych okolicach koty należące do klanu. I to tak liczną grupę. Odłożyła zioła w bezpieczne miejsce, po czym ruszyła w ich kierunku, kulejąc na jedną z przednich łap ze względu na bliznę po poparzeniu. Dzisiejszego dnia bolała bardziej, niż zwykle przy normalnych ruchach, przez co jej kulawizna była jeszcze mocniej zauważalna, niż wcześniej.
- Klanie Wichru - przywitała się z nimi w sposób neutralny, chociaż na jej niby bezuczuciowym pysku można było dostrzec coś przyjaznego i ciepłego. Jej ton był również inny, gdy odzywała się do kotów z klanu, był bardziej ciepły i nie brzmiała w nim nieufność.
- Jestem Poranna Zorza, medyczka Klanu Rzeki - przedstawiła się jako pierwsza, czego zwykle nie robiła, a przynajmniej nie przy pierwszym kontakcie z danymi kotami. Wzrok z dorosłej kotki oraz młodego kocurka przeniosła na najstarszą kocicę, którą kojarzyła z paru zgromadzeń, głównie przez to, że parę razy ich spojrzenia się spotkały, ale nie miały za bardzo okazji porozmawiać. Przekrzywiła głowę w niemym pytaniu, co ich sprowadza tak liczną grupą, wyglądali tak, jakby właśnie jej szukali. Czyżby klany dowiedziały się o istnieniu ocaleńców z Klanu Rzeki? Ale w jaki sposób? Być może wieści wśród samotników rozchodziły się prędzej, niż Poranna Zorza sądziła i już któryś zdołał przekazać klanom fakt, że żyją.
Re: Borówkowy Zagajnik
Pią 16 Kwi 2021, 08:33
Taneczny Krok
Taneczny Krok
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 73 [marzec]
Matka : Stokrotkowy Nos [NPC]
Ojciec : Błękitny Obłok [NPC]
Mistrz : Mroźny Wiatr [NPC]
Partner : xddd
Wygląd : Krótkowłosy czarny point z białymi znaczeniami na pysku, karku, szyi, klatce piersiowej, brzuchu oraz łapach. Na tylnych łapach dwie brązowe plamy. Mocno zbudowany, wielki. Blizny- jedna duża na szyi (ślad po ugryzieniach borsuka), mniejsza na brzuchu (ślad po pazurach lisa) oraz liczne, małe blizny na całym ciele, skryte pod futrem.
Multikonta : Golcowa Gwiazda, Sarni Przesmyk [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/siam_muffin/
Liczba postów : 245
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t330-taneczny-krok
I ruszyli. Przez ten cały czas Taneczny Krok był niezbyt skupiony. Zastanawiał się nad tym, co będzie dalej. Co było przez ten cały czas. Klan Rzeki przeżył i... Ciągle był gdzieś obok? Na to wychodzi... Skoro przetrwała Poranna Zorza, zapewne musiały przetrwać tez inne koty. Oby. Zapewne za chwilę wszystko stanie się jasne, gdy była medyczka, do której właśnie się zbliżyli, nieco opowie. Kocica przywitała się i przedstawiła. Taneczny Krok nie raz widział ją na zgromadzeniach, ale zazwyczaj stała daleko i nie miał okazji, by się przyjrzeć. Teraz stał obok, ale... Nie czuł z tego powodu żadnej satysfakcji. Kot jak każdy inny. Różnica jest taka, że ten to co najwyżej śmierdzi zielskiem i tym wszystkim, czym przesiąknięta jest lecznica. Fuj.
Wojownik na początku pomyślał o tym, by się przedstawić. Nawet rozchylił wargi, by wypowiedzieć swoje imię, ale... W odpowiednim momencie powstrzymał się. Czemu? Sam nie wiedział. Być może nie sądził, że jego imię będzie miało w tej rozmowie jakieś znaczenie. Albo stwierdził, że skoro Orzechowa Łapa sie nie odzywa, to on też nie będzie. Z resztą... Głównym mówcą miała być tutaj Cebulowy Nos, a nie on, tak uważał. Dlatego też pozostał na swoim miejscu, gdzieś z tyłu, przyglądając się obu kotom z dozą zainteresowania.

_________________
go shorty, it’s your birthday
go party like it’s your birthday
I wasn’t invited, but it’s okay
I’ll just stay at home and
play some video games

Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 17 Kwi 2021, 12:34
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Widząc srebrzystą kocicę, od razu odetchnęła z ulgą. To faktycznie byłą Poranna Zorza - kojarzyła medyczkę ze zgromadzeń jeszcze na starych terenach, więc bez problemu ją rozpoznała. Przelotnie dostrzegła także ciągnącą się bliznę na lewej łapie. Pamiątka po pożarze? Tak czy inaczej, kremowa kocica zatrzymała się i skinęła medyczce głową na przywitanie. Co jak co - do medyków miała dużo szacunku. W końcu stanowili oni łącznik z Gwiezdnymi - a to dla Cebuli było po prostu... Niesamowite.
- Poranna Zorzo. Nazywam się Cebulowy Nos, a to są Taneczny Krok oraz Orzechowa Łapa - na początek przedstawiła siebie oraz pozostałych uczestników patrolu. Zdziwiło ją, że Taneczny sam nie podał swojego imienia - co, ona, stara ma za niego to zrobić? No niech będzie. Tak czy siak, nie przedłużając więcej - przeszła do rzeczy.
- Niedawno do Klanu Wichru dotarły wieści, że koty z Klanu Rzeki zdołały przetrwać pożar i mogą być gdzieś w pobliżu. Niedźwiedzia Gwiazda wysłał nas, abyśmy was odszukali - i cieszy mnie, że się udało. Ilu z was... Udało się tutaj dotrzeć? - zapytała ostrożnie z pewną dozą współczucia. Liczyła, że jak najwięcej rzeczniaków przetrwało - życzyła im jak najlepiej, bo mimo wszystko stanowili część wszystkich czterech klanów. Zawsze była czwórka... Może udałoby się do tego wrócić? Tak czy siak, nie była w pozycji, aby cokolwiek proponować Klanowi Rzeki, pomoc czy coś innego. Nie była zastępcą i tym bardziej przywódcą; nie mogła decydować o działaniach w stronę Klanu Rzeki. Na razie jednak chciała zdobyć jakieś informacje, zanim wrócą do obozu i poinformują przywódcę o wyniku patrolu.

_________________
Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 24 Kwi 2021, 11:20
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Kiwnęła głową Cebulowemu Nosowi, gdy ta się przywitała, jak również innym kotom, które zdecydowały się przywitać. Z miłą chęcią poznała ich imiona – Cebulowy Nos, Taneczny Krok oraz Orzechowa Łapa. Puścili tak młodego terminatora na wyprawę tak naprawdę nie wiadomo jak długą? Wzrok zielonych ślepi chwilę zawiesił się na złotym Kocurku, by następnie przejść ponownie do starszej kocicy, z którą rozmawiała.
- Moje imię już znacie, to jest Jelenionogi – przedstawiła brązowego kocura, zerkając na niego kątem oka. Nowy potencjalny wojownik miał szansę poznać inne koty z klanów, co zdarzało się dość często na poprzednich terenach, a teraz… No. Wiadomo jaka sytuacja była. Wysłuchała następnych słów kremowej kocicy, dość… Zaciekawiona, że Niedźwiedzia Gwiazda dowiedział się o istnieniu kotów z Klanu Rzeki. Ciekawiło szylkretkę, skąd mieli takie informacje, czy to reszta Klanu Rzeki się z nimi kontaktowała, czy może mają te informacje od samotników? Jeśli to pierwsze… To szkoda, że takie informacje nie doszły do uszu Porannej. Jeśli drugie, to nawet by się mogła ucieszyć, bo to oznacza, że są na językach kotów żyjących samotnie. A co za tym idzie – mogli zdobyć w przyszłości większą ilość członków. Chyba że były to złe plotki, ale medyczka nie wiedziała, co złego mogliby mówić.
- Ze starego Klanu Rzeki jest nas trójka, Jelenionogi jest nowym członkiem klanu. Przetrwali jeszcze Mknący Nurt oraz Zroszona Łąka. Aktualnie szukamy stałego miejsca na osiedlenie się – powiedziała, wyjawiając imiona pozostałego składu Klanu. Przed Klanem Wichru nie musieli mieć żadnych tajemnic, od ich strony nic im nie zagrażało. Szczególnie biorąc pod uwagę część kodeksu odpowiedzialną za prawo dla każdego klanu do bycia dumnym i niezależnym.
- I chcielibyśmy w najbliższym czasie porozmawiać z Niedźwiedzią Gwiazdą. A także z Trzmielą Gwiazdą - powiedziała, bo prawdopodobne było, że nie było wśród nich osób mających odpowiednie kompetencje do pomocy ich czwórce. No i musieli obmówić sprawy związane z terenami, być może bardziej doświadczeni w prowadzeniu klanu kocury podpowiedzą jej parę rzeczy.
Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 24 Kwi 2021, 22:25
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Złocisty kocur szedł za całym pochodem, ukrywając swoje podekscytowanie poznaniem kotów z Klanu Rzeki za maską Poważnego Kota Reprezentującego Klan Wichru. A poza tym to w sumie obcy byli i nie chciał aż tak emanować pozytywnymi emocjami, żeby sobie czegoś nie pomyśleli, pff. W końcu spotkali się ze srebrzystą kocicą, umaszczeniem trochę przypominająca Gwieździstą Noc, ale o innej budowie ciała i rysach pyska, a także z domieszką jasnorudej barwy i inną barwą oczu. Kiwnął kocicy ledwo głową, odnotowując z pewnym zaciekawieniem, że kuleje na jedną z przednich łap. Poranna Zorza, medyczka Klanu Rzeki… hmm. Skoro ona przetrwała, to gdzie jej towarzystwo, gdzie jej Klan? Zmarszczył lekko zauważalnie czoło. Cebulowy Nos wykazała się pewną elokwencją i, hmm, normalnym tonem, a nie burczeniem, czego się po niej nie spodziewał. Ale nie skupiał się nad tym, głównie był zainteresowany odpowiedzią medyczki i to na nią przeniósł wzrok. Trójka ze starego Klanu Rzeki? Orzech nie wyobrażał sobie, żeby z jego klanu została taka garstka kotów, przecież tego nie da się nawet nazwać klanem. Ich imiona nic mu nie mówiły, ale nic dziwnego; był za młody, by je znać.
Blisko klanów jest jeszcze sporo miejsca – wtrącił się, patrząc uważnie na Poranną Zorzę. To było właściwie tyle, co miał do powiedzenia.

_________________

Borówkowy Zagajnik - Page 3 Cz7MEFY


Borówkowy Zagajnik - Page 3 MevtoU0

Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 24 Kwi 2021, 23:02
Taneczny Krok
Taneczny Krok
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 73 [marzec]
Matka : Stokrotkowy Nos [NPC]
Ojciec : Błękitny Obłok [NPC]
Mistrz : Mroźny Wiatr [NPC]
Partner : xddd
Wygląd : Krótkowłosy czarny point z białymi znaczeniami na pysku, karku, szyi, klatce piersiowej, brzuchu oraz łapach. Na tylnych łapach dwie brązowe plamy. Mocno zbudowany, wielki. Blizny- jedna duża na szyi (ślad po ugryzieniach borsuka), mniejsza na brzuchu (ślad po pazurach lisa) oraz liczne, małe blizny na całym ciele, skryte pod futrem.
Multikonta : Golcowa Gwiazda, Sarni Przesmyk [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/siam_muffin/
Liczba postów : 245
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t330-taneczny-krok
Taneczny Krok uniósł nieco wzrok, gdy Cebulowy Nos przedstawiła dwójkę kocurów oraz samą siebie. Kurcze... Dziwnie tak jakoś. Może rzeczywiście sam powinien był się przedstawić? Pewnie tak, ale teraz i tak już za późno.
Wsłuchał się w rozmowę dwóch kocic, nie patrząc na żadną z nich, ani nawet na Orzechową Łapę, czy Jelenionogiego. Wzrok wojownika był wbity w ziemię, jak gdyby głęboko się nad czymś zastanawiał. Ale... Tym razem w jego głowie nie toczyły się żadne debaty. Point po prostu był skupiony na słowach, głównie Porannej Zorzy. Spośród wszystkich kotów z Klanu Rzeki zdołały przeżyć tylko trzy. Słabo to wygląda... Ale kto wie, być może klan zdoła się odbudować? Byłoby świetnie, teraz, gdy w lesie jest tylko Grom i Wicher wszystko wydaje się być inne, obce i dziwne, przynajmniej według Tanecznego Kroku, który szybko to zauważył. Gdyby jeszcze znalazł się Cień, być może udałoby się powrócić do... Starych czasów, na tyle na ile jest to możliwe. Byłoby naprawdę świetnie, bo w czwórkę raźniej, prawda?
Zerknął ku Orzechowej Łapie, który nagle odezwał się, informując, że niedaleko klanowych granic jest miejsce. To prawda. Wojownik krótko kiwnął głową, jednak był to ruch na tyle słaby, że reszta mogła tego w ogóle nie zauważyć. Ale to nic. Jak dla niego to w sumie bardzo dobrze. Wolał się nie włączać, a siedzieć i słuchać, bo to wychodzi mu lepiej niż rozmowa.

_________________
go shorty, it’s your birthday
go party like it’s your birthday
I wasn’t invited, but it’s okay
I’ll just stay at home and
play some video games

Re: Borówkowy Zagajnik
Wto 27 Kwi 2021, 10:41
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Jelenionogi? Na Gwiezdnych, a ona myślała, że to jest jakiś obcy kocur, a tymczasem skoro miał takie klanowo-brzmiące imię... Cóż, mógł się od razu przedstawić, czy coś. W zasadzie to Taneczny Krok w podobny sposób nie bardzo chciał podać swoje imię. No co jest z nimi? Takie to ciężkie się przedstawić? Nie dość, że tak wypada, to jeszcze po prostu tego wymagała sytuacja. "Ech, nieważne" - pomyślała Cebula.
Jelenionogi okazał się być nowym członkiem klanu - przyjęli samotnika? Nie miała zamiaru tego komentować, była w zasadzie nastawiona neutralnie do tego - choć trzeba przyznać, była zaskoczona. Klan Rzeki raczej od zawsze był skrytym, zamkniętym Klanem - czyżby w nowej sytuacji postanowili jednak bardziej otworzyć się na innych? W zasadzie to słuszny wybór.
- Rozumiem - odpowiedziała krótko, dając znać, że słuchała, co mówi medyczka... Bo właściwie co mogła odpowiedzieć? Współczuła im, byli w ciężkiej sytuacji, ale nic nie mogła sama zrobić. Zerknęła zaciekawiona na Orzechową Łapę - to, co powiedział, wcale nie było takie głupie. Ale czy Niedźwiedzia Gwiazda, który nie odstąpił terenów Klanowi Cienia, byłby skłonny teraz ustąpić?
- Zgadza się, jest całkiem sporo. Być może Klan Rzeki byłby w stanie zająć jakieś tereny wokół Gładkiej Tafli - rzuciła. - Myślę, że to nie będzie problemem. Przekażę wszystko Niedźwiedziej Gwieździe. Gdzie obecnie przebywacie? Czy na tych terenach będziemy w stanie was znowu spotkać? - zapytała jeszcze. Musiała powiedzieć przywódcy, gdzie szukać Klanu Rzeki - bo co do tego, że potrzebna jest rozmowa, nie było wątpliwości. Ona nie była w pozycji, by decydować odnośnie ewentualnego odstąpienia terenów czy oferować inną formę pomocy. To było zadanie Niedźwiedziej Gwiazdy i Golcowego Śpiewu.

_________________
Re: Borówkowy Zagajnik
Nie 02 Maj 2021, 14:44
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
- Słyszałam, że pozostały kawałek terenu między klanami jest niewielki i niezbyt urodzajny - odpowiedziała na słowa... Orzechowej Łapy, który napomknął, że jest część kawałka ziem, która mogłaby być ich, a potem na przytakujące jego słowom zdania Cebulowego Nosa. Skierowała kątem oka wzrok na Jelenionogiego, który siedział jak na razie cicho. Ufała jego osądowi, gdy chodziło o żyzność terenów, był praktycznie jedynym kotem, który tam był i widział to na własne oczy. Pomimo że był nowym członkiem i jeszcze nie zdołał poczuć, czym tak naprawdę jest klan, to musiała dać mu chociaż wyobrażenie tego, jak to wygląda. A wygląda to tak, że koty ufają osądom kotów, które znają się na rzeczy.
- Obecnie nie mamy stałego miejsca zamieszkania. Najczęściej przebywamy przy Żwirowej Ścieżce. Jak uporamy się ze sprawami organizacyjnymi, to Klan Rzeki przyjdzie na granice obu klanów, by porozmawiać z przywódcami - odpowiedziała na pytanie o miejsce zamieszkania. Klan Rzeki obecnie nie trzymał się ściśle razem, część kotów zajmowała się polowaniem i poszukiwaniem terenów, które odpowiadałyby nowopowstającemu klanowi, część dbała o tymczasowe miejsce zamieszkania, a część... No właśnie, rozmawiała z patrolami wysłanymi w ich stronę. Skierowała spojrzenie z Cebulowego Nosa na pozostałą część patrolu, złoty terminator zdołał się odezwać, jednak drugi z wojowników milczał niczym zaklęty. W sumie dobrze, że najstarszy kot przeprowadza rozmowę, kremowa kocica już niejedną w życiu przeprowadziła. Skierowała więc na nią pytający wzrok, chcąc niemo zapytać, czy jeszcze miała jakieś pytania.
Re: Borówkowy Zagajnik
Pon 03 Maj 2021, 03:14
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
To… znaczy, nie do końca tak jest, i nie mówiłem nawet tylko o miejscu między terenami naszych klanów, ale i za nimi. Albo nawet w tej okolicy – odparł, w ostatniej chwili urywając arogancką odpowiedź, na jaką miał ochotę, czyli „to źle słyszałaś, Poranna Zorzo”. W końcu Orzech nie powiedział nic o ziemiach między klanami. Te nie byłyby najlepszym miejscem dla Klanu Rzeki, biorąc pod uwagę ogromne jezioro na samym środku, które zabierało bardzo dużą ilość miejsca, a na dodatek było tam miejsce Zgromadzeń klanów, i przejście dla samotników, i w ogóle, ale przecież za Żmijowiskiem i Wietrznym Gajem też były jakieś ziemie, no nie? To samo zresztą za granicą przebiegającą przy Ciepłych Skałkach i w ogóle w okolicy, w której byli. Zresztą, Poranna Zorza sama powiedziała, że SŁYSZAŁA, a nie, że widziała tamte okolice na własne oczy, więc może powinna najpierw sprawdzić, a nie polegać na plotkach nie wiadomo kogo, pewnie jakichś samotników, którzy mogli mówić to tylko po to, żeby odwieść przybyszów od osiedlania się tam. Poza tym… niezbyt urodzajne? Wietrzny Gaj i Żmijowisko były bardzo urodzajne, nie wyobrażał sobie, żeby nagle za granicą teren stawał się mało obfity w zwierzynę. Złoty jednak nie był na tyle głupi, by to wszystko mówić na głos.
Poza tym terminator czasami miał wrażenie, że ziemie, jakie sobie wzięli, były nieco zbyt duże jak na liczebność ich grupy. Może gdyby kotów w klanie było z… cztery razy więcej, to byłoby to sensowne, ale tak… nie mieli przecież problemów ze zwierzyną, wręcz przeciwnie, stos zwierzyny był pełen i jedzenia zawsze dla wszystkich wystarczało, a patrole trwały taaaak długo i były tak potwornie męczące. Syn Niedźwiedziej Gwiazdy lubił na nie chodzić, ale, chcąc nie chcąc, łapy mu odpadały po przejściu granic. Nie zamierzał tego przyznawać na głos przed Poranną Zorzą, że w sumie to mieli za duże ziemie i nie były im one potrzebne, bo to mogłoby być odebrane jako oznaka słabości Klanu Wichru – a poza tym, to była decyzja jego ojca, a nie jego, gdyby Klan Rzeki zebrał już jakąś konkretną ilość członków i był w stanie utrzymać tereny, a do tego jeszcze wpadł na to, że mogą negocjować z pozostałymi klanami co do oddania ziem.
Swoją drogą… ciekawy był dobór słów Porannej Zorzy. „Nie mamy stałego miejsca zamieszkania”? „Jak uporamy się ze sprawami organizacyjnymi”? To co oni, przyszli tu kilka dni temu, a nie księżyce wcześniej, jak Klan Wichru i Klan Gromu? To w tym tempie jego ojciec nie mógł się spodziewać wizyty od Rzeczniaków jeszcze zapewne przez długie, długie księżyce, phew.
Miał ochotę przejąć prowadzenie nad tą rozmową, zakończyć ją, mówiąc Porannej Zorzy i jej milczącemu towarzyszowi, że spoko, powiadomią Niedźwiedzią Gwiazdę, i zabierać się już do domu, bo cała ta rozmowa była zaskakująco… nudna i mało obfitująca w jakieś fajne informacje, ale spojrzał tylko na Cebulowy Nos.

_________________

Borówkowy Zagajnik - Page 3 Cz7MEFY


Borówkowy Zagajnik - Page 3 MevtoU0

Re: Borówkowy Zagajnik
Pon 03 Maj 2021, 10:48
Taneczny Krok
Taneczny Krok
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 73 [marzec]
Matka : Stokrotkowy Nos [NPC]
Ojciec : Błękitny Obłok [NPC]
Mistrz : Mroźny Wiatr [NPC]
Partner : xddd
Wygląd : Krótkowłosy czarny point z białymi znaczeniami na pysku, karku, szyi, klatce piersiowej, brzuchu oraz łapach. Na tylnych łapach dwie brązowe plamy. Mocno zbudowany, wielki. Blizny- jedna duża na szyi (ślad po ugryzieniach borsuka), mniejsza na brzuchu (ślad po pazurach lisa) oraz liczne, małe blizny na całym ciele, skryte pod futrem.
Multikonta : Golcowa Gwiazda, Sarni Przesmyk [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/siam_muffin/
Liczba postów : 245
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t330-taneczny-krok
Chłonął informacje przekazywane przez Poranną Zorzę. Każdą z nich chciał dobrze zapamiętać, jak gdyby to on miał przekazać ją przywódcy. Ale... Zrobi to raczej Cebulowy Nos, a nie on. Może to i lepiej? W końcu kocica od początku dowodzi całym tym patrolem, więc ostateczne zadanie też będzie należało do niej. Wszystko w swoim czasie. Na wszelki wypadek wojownik zapamiętywał to wszystko.
Zdziwiła go kwestia dotycząca braku stałego miejsca bytowania rzeczniaków. Z tego co rozumiał, nie było ich wielu. Nie znaleźli sobie jeszcze żadnego, małego miejsca? Może wcale nie dotarli na nowe tereny tak dawno? Może tak naprawdę zjawili się tutaj dosłownie chwilę temu i jeszcze nie do końca zdążyli zorientować się w terenie. Może. Ta kwestia była w jakimś stopniu interesująca, ale nie chciał dopytywać. W ogóle to liczył, że za chwilę zaczną się zwijać, bo cóż... Trochę czasu tu spędzili, a rozmowa zdawała się być coraz dziwniejsza, przynajmniej jak dla niego. W sumie nawet ani razu się nie odezwał, z resztą z własnego wyboru. W ogóle się o to nie wściekał, przecież nie ma o co.

_________________
go shorty, it’s your birthday
go party like it’s your birthday
I wasn’t invited, but it’s okay
I’ll just stay at home and
play some video games

Re: Borówkowy Zagajnik
Czw 06 Maj 2021, 14:41
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Teren można było podzielić. Zresztą, to decyzja przywódców i tak. Co do niezbyt urodzajnego terenu... Tu Cebulowy Nos nie mogła się zgodzić. Nie wiedziała, jak miała się sprawa na terenach Klanu Gromu, ale faktycznie, Żmijowisko i Wietrzny Gaj na pewno nie były nieurodzajne. Gładka Tafla też nie była małym jeziorem, a Klan Rzeki ze swoimi zdolnościami do łowienia ryb mógłby ten zbiornik wykorzystać.
- Nie powiedziałabym, że niezbyt urodzajny - odparła krótko, nie dodając jednak nic więcej. Cóż, Cebuli również nie podobało się to, że medyczka "słyszała" coś na ten temat. No to chyba źle słyszała. Tak czy siak - nie ma co nawet na ten temat rozmawiać. Ewentualny podział terenów i przyjęcie Klanu Rzeki w okolice doliny to decyzja przywódców Gromu i Wichru.
- Rozumiem, w takim razie oby udało wam się bezpiecznie zorganizować. Nie mam już w zasadzie więcej pytań, myślę, że to wszystko. Dobrze było nawiązać z wami kontakt. Powiadomię Niedźwiedzią Gwiazdę o wszystkim - rzuciła w ramach... jakby to nazwać? Zakończenia rozmowy. Nie było powodu, aby to spotkanie z klanem rzeki przedłużać - dowiedzieli się czego chcieli, a o następnych krokach zadecyduje Niedźwiedzia Gwiazda. - Będziemy już wracać. Powodzenia - dodała jeszcze, a następnie skinęła im głową w ramach pożegnania i zerknęła na Orzechową Łapę i Taneczny Krok. Potem po prostu ruszyła w stronę, z której przybyli. Jeśli już nikt jej nie zatrzymywał, udałaby się prosto do obozu do Niedźwiedziej Gwiazdy, aby opowiedzieć o przebiegu spotkania z Klanem Rzeki i o tych podejrzanych śladach z początku wycieczki.

[zt]?

_________________
Re: Borówkowy Zagajnik
Czw 17 Cze 2021, 17:55
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
***
Miała wrażenie, że los usilnie chce zatrzymać ją w miejscu i uświadomić jej, że samotne wędrówki nie są czymś, do czego została stworzona. Najpierw choroba przetrzymała ją we wsi na jakiś czas, a teraz widocznie musiała źle spać i zimna ziemia przypomniała jej, że nie jest już młodzikiem, któremu ujdzie na sucho spanie na gołej ziemi czy inne, równie nieodpowiedzialne zachowania. Ból stawu był upierdliwy i nie pozwalał na sprawę poruszanie się, a to znacznie utrudniało jej życie i mogło być niebezpieczne w razie zagrożenia - musiała więc coś z tym zrobić. Wiedziała o dwóch kotach, które potrafiły leczyć, przynajmniej w teorii: Krzywowąsy wspomniał w końcu, że spotkane przez nią Poranna Zorza i Pliszkowy Dziób były medykami i potrafiły leczyć. Z pierwszą był ten problem, że nie wiedziała, gdzie ją znaleźć - widziała ją nieopodal wsi, owszem, ale nie była pewna, czy ją tam znajdzie; poza tym, tak długa wędrówka mogła być zwyczajnie niebezpieczna, zwłaszcza jeżeli nie miała pewności, czy w ogóle uda jej się kotkę znaleźć. Dlatego też postanowiła, że poprosi o pomoc Pliszkowy Dziób. Być może będzie zainteresowana wymianą leczenia na zwierzynę?
Gdy znalazła się w okolicy, poczuła wyraźny zapach kociego moczu - to musiało oznaczać, że trafiła na tereny Klanu, tak jak mówiła Pliszkowy Dziób. Musieli być bardzo terytorialni, w końcu nie zawsze granice były aż tak wyraźnie oznaczone. Nie do końca wiedziała, w jaki sposób się zachować; nie chciała naruszać terenu, bo to z całą pewnością nie pomagało w jej sprawie. Usiadła więc pod jednym z drzew nieopodal granicy i postanowiła, że... poczeka. Skoro granice były oznaczone, a granica dość wyraźnie zaznaczona w wydeptanej ścieżce, to musiało to oznaczać, że prędzej czy później ktoś będzie tędy szedł. Wówczas będzie mogła wspomnieć, że potrzebuje pomocy medycznej i doceniłaby, gdyby ów kot mógł o niej wspomnieć Pliszkowemu Dziobowi.

_________________
Borówkowy Zagajnik - Page 3 FthPbRR
Re: Borówkowy Zagajnik
Czw 17 Cze 2021, 21:30
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1169
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Pliszkowy Dziób sama nie pojawiła się magicznie tam, gdzie chciałaby tego Srebrna; zamiast tego samotniczka napotkała się na Gronostajową Mordkę, która wróciła się szybko do obozu i przekazała Pliszkowej, że ktoś na nią czeka przy Borówkowym Zagajniku. Wydawało się to medyczce dosyć podejrzane, a i też zwyczajnie uciążliwe, bo musiała przejść dość spory kawałek drogi. Nie była przyzwyczajona do długich wędrówek, jak patrolujący wojownicy.
Gdy jednak dotarła tam, gdzie miała dotrzeć, to jej oczom ukazał się samotnik, na jakiego napotkała się podczas bezowocnego szukania medykamentów w Porę Nagich Drzew; Srebro. Zdążyła zapomnieć o tym spotkaniu, bo nie zamienili szczególnie ciekawych słówek i rozeszli się prędko, ale imię charakterystycznie nawiązywało do futerka. Wspaniale, przyciągnęła do Wichru samotnika. Może już nie powinna wychodzić na Ziemie Niczyje, bo zaraz zbierze się ich cała masa.
Srebro, tak? O co chodzi — mruknęła, stojąc przed samotnikiem. Mięśnie miała nieco napięte i czujne, na wszelki wypadek, gdyż wiedziała, że nie mogła ufać włóczęgom. Zastanawiało ją, co przyprowadziło Srebro na tereny Klanu Wichru i potrzebowało obecności medyczki. Cóż, najbardziej logicznym było leczenie, co nie było...najciekawszym scenariuszem. Zużywanie ziół na kogoś poza Klanu Wichru było marnotrawstwem.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Borówkowy Zagajnik
Sob 19 Cze 2021, 01:03
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Widząc nadciągającą medyczkę, Srebrna podniosła się i uniosła ogon w powitalnym geście, który widoczny był już z daleka. Gdy ta podeszła bliżej, samotniczka uśmiechnęła się łagodnie.
- Dzień dobry, Pliszkowy Dziobie - przywitała ją ze skinieniem głowy, pomimo suchego i mało zachęcającego tonu medyczki. - Tak, to ja - dodała szybko. Pamiętała ją, a więc istniała szansa na to, że jej pomoże - a przynajmniej tak chciała myśleć Srebrna. Nie chciała zajmować jej wiele czasu, bo wydawała jej się być kotem bardzo konkretnym, który nie lubił, jak krążyło się wokół tematu.
- Mam problem z łapą, zarówno bark jak i łokieć zdają się płonąć żywym ogniem gdy chodzę albo chociaż próbuję poruszyć łapą. Jesteś jedynym kotem, który zna się na leczeniu, którego znam, więc chciałbym prosić cię o pomoc - powiedziała, pochylając nieznacznie głowę. - Odwdzięczę się za pomoc, gdy tylko będę w stanie normalnie się poruszać - zapewniła.

_________________
Borówkowy Zagajnik - Page 3 FthPbRR
Re: Borówkowy Zagajnik
Sro 23 Cze 2021, 00:12
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1169
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Jak się tego spodziewała Pliszkowy Dziób, Srebro przyszła, by poprosić o leczenie. Medyczka zmrużyła oczy; to, jak samotnik opisywał dolegliwość, nasuwało jej na myśl kilka możliwych problemów, najbardziej ból stawów, niezależnie jednak od tego - nie miała w składziku ziół na prawie żaden z nich. Nawet, gdyby miała, koncept używania cennych ziół na samotnika, którego spotkała raz po drodze niekoniecznie się jej podobał. Była to pewna...własność Klanu Wichru i nawet, gdyby proszącym o pomoc kotem był Lodowy Potok, Pliszka podeszłaby do sprawy sceptycznie.
Klany nie dzielą się swoimi medykamentami z samotnikami — oznajmiła. Wolała nie wspominać o tym, że zwyczajnie miała niewiele ziół na stawy, bo kilka sztuk wrzosu; byłoby to oznaką słabości, a to było ostatnim, co chciała pokazywać reprezentując Wicher. — Będziesz musiał szukać pomocy gdzie indziej. ...Jeżeli ruszysz w stronę, gdzie zachodzi słońce, napotkasz tereny Klanu Gromu. Też mają medyka, Lodowego Potoka — resztka empatii w kocicy nie pozwalała jej zostawić Srebra z palącym bólem podczas chodzenia, jednak własna samolubność i skąpstwo nie chciało pomóc samotnikowi na własną łapę.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Borówkowy Zagajnik
Sro 23 Cze 2021, 02:27
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Nie miała wielkich nadziei, ale liczyła na to, że uda jej się w jakiś sposób dogadać z medyczką Klanu. Niestety, już w momencie gdy zaczęła mówić, miała wrażenie, że jest na straconej pozycji, gdy obserwowała reakcję i zmiany w mimice na pysku Pliszkowego Dziobu. Nie pomyliła się, niestety - odmowę przyjęła ze skinięciem głowy.
- Rozumiem - odpowiedziała, bo szanowała zasady grup, z którymi próbowała się dogadać. Nie udało jej się, co się zdarza - nie miała tego za złe i nie uważała, by Pliszkowy Dziób postąpiła źle; w końcu była obcym kotem, a ona miała swój Klan, którym musiała się opiekować. Było to zrozumiałe. Nazwanie jej samotnikiem wywołało nieprzyjemne uczucie, którego nie potrafiła wytłumaczyć. Nie była samotnikiem. W jej naturze nie leżało bycie samotnikiem... i choć drugą myślą było uświadomienie sobie, że koty z Klanów tak mówią o tych, którzy do nich nie należą, to wciąż ta pierwsza myśl natarczywie powracała: teraz była samotnikiem. Wędrowała samotnie. Spała samotnie. Jadła samotnie. Otwierała pysk do kotów, których nie znała i których nigdy więcej nie spotka. Zacisnęła na moment wargi.
- Dziękuję za wskazówkę... i za to, że poświęciłaś mi swój czas, mimo wszystko. Nie będę ci go więcej zabierać - powiedziała, podnosząc się z siadu. Zrobiła to powoli, wyraźnie mocniej przenosząc ciężar swojego ciała na drugą, zdrową łapę, by nie przeciążać tej, która nie miała się najlepiej. - Do widzenia, Pliszkowy Dziobie, być może los skrzyżuje jeszcze nasze ścieżki w bardziej sprzyjających okolicznościach - dodała z lekkim uśmiechem na mordce, po czym skinęła medyczce głową i odeszła, kulejąc nieznacznie z powodu sztywnej z bólu łapy.

zt

_________________
Borówkowy Zagajnik - Page 3 FthPbRR
Re: Borówkowy Zagajnik
Sponsored content

Skocz do: