| :: Klan Wichru :: Tereny Klanu Wichru | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2179
Administracja | First topic message reminder :Na pierwszy rzut oka może wyglądać na zwykłą, nieciekawą trawiastą polanę, jednak porą Zielonych Liści mała łąka u podnóża trawiastego wierchu zapełnia się kwitnącymi szarotkami. Białe kwiaty może i nie kwitną długo, ale z pewnością dodają temu miejscu urody, odróżniając je od raczej surowego górskiego klimatu.
Rodzaje terenu: okolice rzek i jezior; łąki, pola; górskie murawy i ziołorośla |
|
| Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan | — Mhm — mruknęłam, patrząc na kotkę obok. Zmrużyłam delikatnie oczy, tak przyglądając się pyszczkowi kocicy. Drgnęłam delikatnie swoją kitą, przez przypadek uderzając słabo o kostki srebrnej. Obserwowałam potem dookoła nas, a po niedługim czasie dodałam: — He, ja ciebie też odwiedzałam w lecznicy. Więc nie tylko Gwiezdne kotki. Mój ton był wesoły, a również się starałam sprawić, aby mój chód był bardziej skoczny niż wcześniej. I ogółem bardziej żywy. Miałam nadzieję, że jakoś to może... hm. Ożywi moją rozmówczynię. _________________ ビターチョコデコレーション 皆が望む理想に憧れて ビターチョコデコレーション 個性や情は全部焼き払い ビターチョコデコレーション 欲やエゴは殺して土に埋め ビターチョコデコレーション 僕は大人にやっとなったよママ |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S), rozgwieżdżony płomień, zaćmione łapa, jeżyna (kg) | płotkowy potok, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : ja
Liczba postów : 1640
Gwiezdny Klan | "Mhm", a dalej jedynie cisza. Troszeczkę niezręczna, ale Pliszkowy Dziób faktycznie nie miała już pojęcia, o co zahaczyć z Szałwiowym Życzeniem. Nie była do końca nawet pewna, kim srebrzysta zastępczyni dla niej była - rozrywką było okazjonalnie zaczepienie jej i rozmowa o pogodzie, ale w środku Pliszkowy Dziób wciąż uważała kocicę za kogoś… gorszego od siebie; z lekka głupawego, niekiedy irytującego. Kogoś, kto raczej jej do końca nie zrozumie. Ba! Chyba nie było kota, którego uważała za wystarczająco… światłego umysłem, by zrozumieć, jakim kotem była Pliszkowy Dziób; może lepszym określeniem, niż "światły", byłby po prostu "zjebany". Szałwiowe Życzenie była okazjonalnym zajęciem na nudę, ale była zbyt… głupiutka i niewinna w swoim życiu, by po dłuższej chwili Pliszkowego Dziobu nie irytować. Ale, jednak, gdy zastępczyni wspomniała o kotce z plemienia, to wojowniczce zrobiło się nieprzyjemnie. …W tym momencie Szałwiowe Życzenie była bardziej denerwująca, niestety. Pliszka zmarszczyłą tylko brwi na jej słowa o odwiedzinach i z lekka wywróciła oczami, wypuszczając z siebie westchnięcie. W sumie, to nie wiedziała, co ma już odpowiedzieć, co ma zrobić; to wcześniejsze wywrócenie z równowagi zachwiało troszkę jej głową i trudno jej było skupić się na głupich tekstach i figlarnych, niezobowiązujących żartach. Więc milczała. _________________ once in a dream I thought I could be anyone I wanted hard. to. believe,. but. it. felt. real. to. me
ᴜɴᴛɪʟ ᴛʜᴇ ᴍᴏʀɴɪɴɢ
when I'm awake, I still can't shake the taste of freedom I can't stop, I can't break, I carry the weight for you |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan | Nie oczekiwałam wiele. Chciałam jedynie jakoś... pocieszyć? kotkę. Nie, to nie jest dobre słowo, bo w końcu Pliszkowy Dziób nie była smutna. Ale nie miałam jak inaczej tego określić. Dlatego też na przewrócenie ślepiami przez kotkę odchrząknęłam i zaczęłam iść normalnie. Tak jak dorosły i poważny kot powinien. Oderwałam wzrok od Pliszkowego Dziobu, i jak wcześniejszą ciszę nie uważałam za jakąś rażącą i niezręczną, to tą już tak. Mój ogon nerwowo drgnął. Doszłyśmy do okolicy Ciepłych Skałek, przełknęłam ślinę. Chyba jednak nigdy nie znajdę z Pliszkowym Dziobem jakiegoś... złotego środka. Przystanęłam na chwilę i rozglądnęłam się. Wojowniczka nie bawiła się dobrze, wydawało mi się, jakby jej ten spacer w ogóle wadził. — Jak chcesz możesz... iść. Sobie. Do obozu — mruknęłam spokojnym tonem głosu. Zmarszczyłam jednak delikatnie brwi i spojrzałam na wojowniczkę. Bo jeśli nie chciała tutaj być to, po co miała ze mną przebywać? Nie musiała. Nie trzymałam jej za wszystkie kończyny i futro, tylko po to, aby ze mną rozmawiała, przebywała. Aczkolwiek trochę... zabolało. Tak poważniej. Nie wiem, dlaczego dalej się łudziłam. _________________ ビターチョコデコレーション 皆が望む理想に憧れて ビターチョコデコレーション 個性や情は全部焼き払い ビターチョコデコレーション 欲やエゴは殺して土に埋め ビターチョコデコレーション 僕は大人にやっとなったよママ |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S), rozgwieżdżony płomień, zaćmione łapa, jeżyna (kg) | płotkowy potok, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : ja
Liczba postów : 1640
Gwiezdny Klan | Być może jej mózg sam jej podpowiadał, by się zniechęcić i stchórzyć, gdy relacja miała przekroczyć próg czegokolwiek innego, niż luźne żarty i zajęcie na nudę? W końcu Szałwiowe Życzenie musiała być jakaś… nie do końca myśląca, skoro z własnej woli chciała spędzać z Pliszkowym Dziobem czas, heh! — Oja, dzięki za pozwolenie — parsknęła sarkastycznie. Ale czemu, tak właściwie? Czemu nagle czuła tylko potrzebę, by dla zastępczyni być na powrót nieprzyjemna i kwaśna, jakoby to miało ją od czegokolwiek uchronić? Mhhh. Jeśli czegokolwiek się dzisiaj nauczyła, to tego, że niespecjalnie potrafiła spędzać miło czas dla samego relaksu. — No, nie zamierzam kłamać, trochę nudny ten spacer. Nie wiem, może następnym razem zabierz mnie na patrol, albo polowanie… — westchnęła po grubszej chwili ciszy, siląc się na swój teatralny ton. — W takim wypadku żegnam — stwierdziła niezręcznie, po czym faktycznie sobie poszła. Czemu była… taka?
| zt _________________ once in a dream I thought I could be anyone I wanted hard. to. believe,. but. it. felt. real. to. me
ᴜɴᴛɪʟ ᴛʜᴇ ᴍᴏʀɴɪɴɢ
when I'm awake, I still can't shake the taste of freedom I can't stop, I can't break, I carry the weight for you |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan | Zmarszczyłam brwi. Czułam pewną bezsilność. Chciałam po prostu miło spędzić czas z Pliszką. Wojowniczka była jedynym kotem, który był mniej więcej w moim wieku, to po pierwsze, a po drugie uważałam kotkę za ciekawą postać i to tylko tyle. Dlaczego, jak szło wszystko dobrze, to nagle coś się przestawiło w srebrnej wojowniczce i znowu się zachowywała jakby połknęła ciernie? Nie uważałam, abym miała zrobić cokolwiek złego. Nie migdaliłam się do kotki, cholera wie, o co terminatorce Brzozowej Skóry chodziło. Chciałam po prostu spędzić trochę czasu. — O co ci na Gwiezdnych chodzi? — westchnęłam zirytowana, zamykając oczy, a ogonem uderzając o trawę kilka solidnych razy. Łudziłam się, że faktycznie między mną a wojowniczką może wyjść jakaś przyjacielska relacja. Cholernie głupia byłam. Tylko Gwiezdni wiedzą, co w głowie Pliszkowego Dziobu siedzi i dlaczego się akurat tak zachowuje, po prostu. Nagle. Nastroszyłam futro na kolejne słowa Pliszkowego Dziobu. Spojrzałam na nią... niejako w szoku. To, że kij w zadzie miała to każdy wiedział, ale manier nie posiadała? Zagryzłam szczęki, powstrzymując się od tego, aby sapnąć na kocicę, aby z rozdrażnieniem niejako wyrzucić kotce, że mogła sama coś wymyślić, że mogła już w ogóle nie przychodzić, jak tak chce mówić, że mogłam ja nie przychodzić, bo chciałam spędzić z nią po prostu przyjemnie czas, a ta zachowuje się, jakbym zabiła jej rodzinę i że najchętniej bym jej już nigdy nie zabrała. Pewnie i tak by nic z tego nie dotarło do pliszkowej głowy. Odprowadziłam kotkę wzrokiem, podgryzając sobie środek swojego policzka. — Ładnie dzisiaj wyglądałaś. Do widzenia, Pliszkowy Dziobie — rzuciłam na odchodne, po czym odwróciłam się, aby wskoczyć na jedną ze skałek, która była niedaleko i zwinąć się w kłębek, i uspokoić się oraz pomyśleć w ciszy, dlaczego mnie tak bardzo ukuły słowa i czyny Pliszkowego Dziobu. Powinnam się już przyzwyczaić, że dla niej jestem nikim. Wróciłam do obozu o wiele później niż Pliszkowy Dziób, nie chcąc się z nią mijać w obozie na dzisiaj.
[zt] _________________ ビターチョコデコレーション 皆が望む理想に憧れて ビターチョコデコレーション 個性や情は全部焼き払い ビターチョコデコレーション 欲やエゴは殺して土に埋め ビターチョコデコレーション 僕は大人にやっとなったよママ |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | ____ Jako, że ugryzienie na łapie po krótkim starciu z tchórzem ładnie się zagoiło, podobnie jak i rana Orzechowego Cienia, Wierzbowa Łapa w przypływie dobrego humoru zaproponowała swojemu wujowi wspólne polowanie poza treningiem. Chciała również poznać nieco lepiej tereny przy obozie, dlatego nie wybrała ani Rysiego Gąszczu, ani Mechowiska. Padło więc na Szarotkową Łączkę, gdzie z lekką pomocą ze strony Orzecha, trafili i krótko zapolowali. Gdy Puch po dłuższej chwili złapała rdzawofutrą mysz, z ciężkim westchnięciem wyprostowała się i oblizała. Nie podobała jej się ta pora; zwierzyny było coraz mniej, a przecież nawet nie spadł śnieg! No właśnie... śnieg. Nim Wierzba zdołała parsknąć, na jej nos spadło coś zimnego. Skrzywiła się i parsknęła niezadowolona, jednak... zignorowała to, a może raczej starała się ignorować fakt, że z nieba zaczęły spadać drobne, białe śnieżynki.— Udało ci się coś upolować, Orzechowy Cieniu? — zagadnęła gdy truchtem podbiegła do złotego kocura krótko po tym jak schowała własną zdobycz, zerkając w stronę jego łap. Może jemu poszło lepiej niż jej?[Orzech] |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | Orzechowy Cień owszem, coś tam znalazł, ale jakiś niewielki gryzoń czmychnął mu prosto do podziemnej nory, natomiast gdy skradał się do ptaka, to wiatr nagle zmienił kierunek, gwałtownie zanosząc jego woń w stronę zwierzyny… więc nawet jeśli Puch upolowała zaledwie jedną niewielką zwierzynę, to i tak było to więcej, niż udało się złowić kocurowi. Potrząsnął z lekką irytacją głową na pytanie siostrzenicy. Zaraz jednak uniósł głowę, zauważając tuż przed oczami pierwsze rzadkie płatki śniegu, i jego złość dość szybko przeszła. No tak. Też nie chciałby na miejscu zwierzyny się wychylać w tę pogodę. Milczał, obserwując spadający śnieg.
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Gdy kocur zaprzeczył na jej pytanie, a sama Wierzbowa Łapa z łatwością wychwyciła podirytowanie w jego geście, westchnęła smętnie i lekko trzepnęła ogonem, sama nie kryjąc swojej frustracji. Niby chłód i deszcz były przyjemne. Lubiła zapach mokrej trawy i to dziwnie świeższe powietrze po burzy, lekką mgiełkę z rana i chodną rosę na łapach podczas polowań, ale... Przemoczone, ciężkie futro, lodowate noce i brak zwierzyny? Zdecydowanie nie. Gdy Orzechowy Cień uniósł głowę, podążyła za nim spojrzeniem i ponownie, na jej nos spadł płatek śniegu, przez który cicho kichnęła. Chabrowy Powiew chyba wykrakała ten śnieg podczas ich ostatniej rozmowy. — Mam nadzieje, że później nie napada go zbyt wiele. — mruknęła, siadając obok złotego kocura i owijając ogonem masywne łapy. — Wtedy polowania będą jeszcze bardziej... frustrujące. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | – Oj, żebyś się nie zdziwiła – mruknął z nutą wesołości w głosie. Jasne, Pora Nagich Drzew nie była jego ulubioną; śnieg zbrylający się w kulki przyczepione do futra na brzuchu i łapach doprowadzał go do szału, a zimno, trudne warunki i mała obfitość zwierzyny były dla wszystkich ciężkie i nieprzyjemne. Niestety, nie było co się łudzić, w pewnym momencie tej pory śniegu zaczynało być sporo i taka już była kolej rzeczy. Po prostu. – Polowania Porą Nagich Drzew są ciężkie, fakt… no, ale z tym wiąże się bycie wojownikiem, no nie? – powiedział dość lekko, zaraz jednak spoważniał, posyłając uważniejsze spojrzenie siostrzenicy. – Puch. Jak się czujesz? Tak… ogólnie. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Zaśmiała się cicho pod nosem po słowach wuja, przytakując mu delikatnie na wspomnienie o byciu wojownikiem. Cóż, może i pora nagich drzew zaczynała ja denerwować już teraz, ale doskonale wiedziała, że nie mogła dać się ponieść frustracji i w dalszym ciągu wykonywać swoje obowiązki tak, by zapewnić sobie jak i reszcie klanu pożywienie i bezpieczeństwo. Chociaż to drugie... Musiała jeszcze przećwiczyć. I to całkiem sumiennie. Gdy padło pytanie odnośnie jej samopoczucia, akurat przyglądała się zgrabnie tańcującym płatkom śniegu, które poruszane wiatrem, wiły się i podrygiwała, co uznała za całkiem ładne zjawisko. — Nie mam pojęcia. — miauknęła praktycznie od razu, nie zerkając nawet w stronę wuja. — Mam ogromny mętlik w głowie, ale... od zawsze tak było, więc się przyzwyczaiłam, ale czuję się dobrze. Czemu pytasz? — mruknęła, przekrzywiając lekko głowę i z nieznacznie uniesioną brwią spojrzała na kocura. To co mu powiedziała było prawdą; oczywiście, mogła to bardziej rozwinąć, podzielić się z kocurem wieloma rozterkami jakie tworzyły się w jej głowie, ale... Nie sądziła, że to dobry pomysł. Niby obiecała, że będzie mu mówić o wszystkim, ale jak mówić o czymś czego sama nie mogła dobrze nazwać? — A jak ty się czujesz? W sumie nigdy cię o to nie pytałam, trochę głupio! |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | – Mh… mętlik w głowie chyba lepiej sobie ułożyć i się z nim uporać, niż się do niego przyzwyczajać – powiedział po krótkim zastanowieniu, marszcząc czoło z lekkim zmartwieniem. To nie brzmiało najzdrowiej. Wiedział już od niedawna, że Wierzbową Łapę dręczy o wiele więcej, niż pokazywała i komunikowała, ale nie miał pojęcia, jak głęboko to sięga i chciał jej pomóc, jednak prawda była taka, że wszystko zależało… od niej samej, od tego, czy ona jakiejś pomocy chce, i czy będzie w stanie wreszcie przestać chować swoje uczucia, przeżycia i myśli w głąb siebie. – W porządku – wzruszył lekko barkami. – Frustruje mnie tylko… zachowanie Golcowej Gwiazdy, ale to pomniejsza niedogodność – dodał z lekko krzywym uśmiechem.
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Liliowa terminatorka cicho westchnęła na słowa wuja. Naprawdę chciała sobie poukładać to wszystko, przestać mieć w głowie tyle myśli, które w większości sprawiały, że czuła się ze sobą okropnie. Chciała pozbyć się tego dziwacznego poczucia dyskomfortu, którego źródła nie mogła jeszcze ustalić, chociaż miała swoje podejrzenia. Chciała przestać przejmować się swoim uchem, swoim wyglądem, wszystkim. Zerknęła w stronę złotego kocura, widocznie bijąc się z własnymi myślami, ostatecznie z nimi przegrywając i tylko delikatnie skinęła mu łebkiem. Chyba jeszcze nie była gotowa na to by powiedzieć na głos własne obawy i, hm, chyba nawet kompleksy, nie wliczając w to ucha. — Co masz dokładnie na myśli, wujku? — mruknęła, unosząc lekko brew, po słowach kocura. Osobiście sama nie dostrzegała niczego niepokojącego w zachowaniu przywódczyni, ale to pewnie przez fakt, że mimo wszystko liliowa kotka wciąż była bardzo młoda i wiele z "dorosłych" problemów, jej umykało. Stąd też pytanie; była ciekawa co takiego widział Orzechowy Cień i czy też powinna zacząć się tym przejmować. Skoro kocur, jej mistrz i wzór do naśladowania, widział coś niepokojącego... chyba ona też powinna się tym martwić, nie? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | Nie odpowiedziała, więc posłał jej tylko długie, uważne spojrzenie. Miał nadzieję, że chodzi tylko o to, że nie chce rozmawiać na ten temat tu i teraz, że nie jest jeszcze gotowa… a nie, że będzie brnęła w to dalej i pogarszała swoją własną sytuację, swój stan psychiczny, i nigdy nikomu nic nie powie, dopóki nie wybuchnie w ten czy inny sposób. – Golcowa Gwiazda jest… stara – powiedział po prostu. – Po tym, jak spadła z Zarośniętego Głazu, nabrałem nieco wrażenia, że może jest już za stara. Jasne, wypadki się zdarzają, ale… nawet nasz klan nie powinien widzieć swojego przywódcy w ten sposób, a uparła się, że pójdzie na Zgromadzenie. W środku Pory Nagich Drzew, w nocy. No genialny pomysł, spoko, jej wybór. Pytanie, co zrobi, i co przyjdzie do głowy innym klanom, jeśli sytuacja z ceremonii się powtórzy, ale na Zgromadzeniu, na oczach wszystkich – dodał po chwili, na razie trzymając się kwestii najbardziej świeżej, a nie wszystkich innych rzeczy, które go frustrowały w zachowaniu przywódczyni.
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Wierzbowa Łapa lekko przekrzywiła głowę podczas słuchania wuja; z jednej strony by lepiej go słyszeć, z drugiej, z lekkiego zaskoczenia bo im dłużej go słuchała, tym bardziej rozumiała o co mu chodziło. Sama szanowała Golcową Gwiazdę, w końcu była przywódczynią i kocicą o niepodważalnym doświadczeniu życiowym, bo jak to określił Orzechowy Cień, była już raczej... dość wiekowa, jednak Puch nie żywiła do niej żadnych głębszych uczuć. Praktycznie jej nie znała i poza wpojonym szacunkiem i podziwem, nie czuła większej konekcji z przywódczynią. Pewnie gdyby znała ją dłużej, albo zamieniła z nią chociaż pare słów, może trudniej byłoby ją przekonać co do tego, że nadszedł czas by kocica zrezygnowała z rangi z racji wieku. Jej ostatni wyczyn na ceremonii, nie umknął uwadze terminatorki. Ba! Nawet martwiła się o starszą kotkę, bo upadek wyglądał dość poważnie i... eh! — No, zdecydowanie nie byłoby to dla klanu zbyt korzystne, gdyby wyszło, że nasza przywódczyni nie jest już tak sprawna jak kiedyś. — przyznała powoli. Nie znała zbyt dobrze Golcowej Gwiazdy, ani nie mogła zbyt wiele powiedzieć o jej decyzjach bądź ich braku, bo była zbyt młoda by je pamiętać, czy w ogóle widzieć, ale poza wiekiem, nie widziała żadnych większych skaz w obecnej przywódczyni. No, może też poza tym, że faktycznie przedzieranie się przez śnieg całą drogę na Gadzie Łuski i to w środku nocy niedługo po wykurowaniu się z choroby, nie brzmiało najrozsądniej. Nic dziwnego, że Orzechowego Cienia to frustrowało. — A poza tym, Golcowa Gwiazda zrobiła coś jeszcze? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | Zagryzł lekko wnętrze policzka, zastanawiając się, jak wiele powinien powiedzieć na ten temat Puch. – Cóż… powiedziałem jej, że zastanawiam się, czy nie lepiej by było dla niej i dla klanu, gdyby przeszła niedługo do starszyzny – powiedział powoli. – Ale stwierdziła, że na razie czuje się na tyle silna, by móc pełnić swoje obowiązki. I to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale przez te księżyce, jak jest przywódczynią, zebrały mi się inne powody, by, hm, nie być w pełni zadowolonym z tego, jak wygląda Klan Wichru i… rządy jej i Szałwiowego Życzenia. Czasem mam wrażenie, że one nie wiedzą, co robią, że decydują na oślep, albo nie podejmują żadnych działań, bo nie wiedzą, co zrobić… na przykład, kojarzysz Fiołkową Łapę? |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Liliowa kotka wysłuchała tego, co mówił jej Orzech, nawet przytaknęła nieznacznie do propozycji przejścia do starszyzny, brzmiała dość logicznie, patrząc na to, że Golcowa Gwiazda mimo starzenia się z godnością, no... dalej się starzała i nieuchronnym było, że mimo dziewięciu żyć, młodości nie odzyska, a skoro Szałwiowe Życzenie była młoda i niepodważalnie zdrowa; klan nie zostałby na lodzie po takiej, a nie innej decyzji. Nie dziwiło ją więc, że jej wuj zaproponował coś takiego. Dalsza część wypowiedzi była dla niej już bardziej niezrozumiała, a może bardziej zaskakująca? Z jednej strony była bardzo ciekawa co się kryje za "niezadowoleniem z wyglądu klanu" jak i chyba krytycznego poglądu na obie kotki u władzy. Na pytanie o Fiołkową Łapę, Puch pokręciła przecząco łebkiem. — Nie rozmawiałam z nim, ale chyba Gęsi Tupot coś o nim burczał, ale nie wiem. Na pewno słyszałam, że ktoś taki istnieje, nic więcej. — przyznała, nie mając najmniejszej ochoty kłamać w takiej kwestii; miała prawo nie znać Fiołkowej Łapy, w końcu był od niej dużo starszy, a do tego... Chyba nie było go nawet w klanie, bo kompletnie nie mogła przypisać sobie do tego imienia żadnego kota? Huh, dziwne, bo starała się być na bieżąco z kotami! Traktowała to jako swój klanowy obowiązek; wstydem było nie znać (chociażby z imienia i wyglądu) członków własnego klanu, prawda? — Zrobił coś... złego? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | – No właśnie… istniał, bo nic więcej nie robił. – Dobre określenie na bytność Fiołkowej Łapy w Klanie Wichru, nie ma co. – Przez ponad czterdzieści księżyców swojego życia miał kompletnie wylane na wszystko, nie polował, nie trenował, był terminatorem, który nie wykonywał żadnego ruchu w stronę bycia przydatnym dla klanu i bycia wojownikiem. I wiesz… nie chodzi mi o to, że każdy musi robić nie wiadomo ile, ale chociaż się starać dać coś od siebie, wypełniać jakiekolwiek obowiązki. A Golcowa Gwiazda i Szałwiowe Życzenie przyzwalały na to, by to trwało i trwało, dopóki sobie po prostu nie zniknął z klanu – opowiedział z lekką złością w głosie. Nie była ona, rzecz jasna, kierowana na Puch… nawet nie był zły na Fiołka. Od wielu księżyców widział, że ten ma pod ogonem wszystko, włącznie z własną siostrą, i nie łudził się, że cokolwiek z niego będzie. Tyle tylko, że klan nie powinien na coś takiego przyzwalać, a decyzyjny w klanie był kto? Przywódca i zastępca, rzecz jasna. – Była też sprawa Trującej Łapy, Iskrzącej Łapy, Truflowej Łapy – wszyscy chyba uciekli z klanu – gdzie ci wpadli na genialny pomysł, że Iskrząca Łapa – wtedy był wojownikiem – nauczy ich polowania. Na tymże polowaniu sprowokowali do ataku krogulca, przez to Truflowa Łapa prawie umarła. Dostali kary, które owszem, może i były zasłużone, ale nikt z nimi nie porozmawiał przed zebraniem, na którym zostali ukarani. Nikt im nie wyjaśnił, jak lekkomyślne i niebezpieczne były ich czyny. To było dość dawno, ale… nie wiem, we mnie ciągle siedzi jako przykłady, jak świetnie obie są przygotowane do podejmowania decyzji, rządzenia klanem.
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Kotka skrzywiła się i lekko poruszyła wąsami w lekkiej dezaprobacie dla zachowania wspominanego kocura. Mogła zrozumieć niechęć do treningów. Nie każdy kot posiadał jakieś ogromne ambicje czy po prosty chęci do szkolenia, ale minimum szacunku i tak powinno się zachowywać! W końcu ile można być, za przeproszeniem, obojętnym darmozjadem? Bo, cóż, obraz takiego kota malował się ze słów Orzecha, na temat Fiołkowej Łapy. Ouh. Poczuła się dziwnie, gdy tak ostre myśli zaczęły przechodzić przez jej głowę. Ciężej przełknęła ślinę, po czym jednak odważyła się odezwać. — Zdecydowanie powinny zostać wyciągnięte wobec niego jakieś konsekwencje, a tak... Innym może przyjść do głowy, ze skoro mu się upiekło, to takie coś jest akceptowalne, a nie powinno być. — mruknęła poważnie, jednak końcówka jej ogona zdradziła, że nieco się... stresowała tą wypowiedzią. Balansowała pomiędzy pewnością, a badaniem gruntu. Czuła, że to co mówiła było tym, co faktycznie sądziła o tej sytuacji; a jednak, jakaś jej część była gotowa odwołać te słowa w momencie w którym nie spodobałyby się Orzechowi. Cóż, może w przypadku innego kota w życiu by o tym nie pomyślała, ale złoty był jej bliski, bardzo ważny i... był dla niej autorytetem. — To mistrzowie Truflowej i Trującej Łapy ich tego nie nauczyli? — miauknęła szczerze zaskoczona. Skoro ich brat, Iskrząca Łapa - oh, Pył! - był wtedy wojownikiem, to musiał mieć ponad 12 księżyców. Jakoś nie chciało jej się wierzyć, że koty w takim wieku mogły nie potrafić polować i musiały uczyć się pod okiem kota we własnym weku. Oczywiście, różne sytuacje chodziły po kotach; taki Deszczyk zaczął swój trening z opóźnieniem, ale... Nadal, przedstawiona przez kocura sytuacja brzmiała dla Puch abstrakcyjnie, a nawet nie zaczęła myśleć o fakcie prowokacji krogulca! Westchnęła czując się nieswojo. W przeciwieństwie do wcześniejszego Fiołkowej Łapy, Pyła znała. Pamiętała go mgliście gdy jako kocię z nim rozmawiała o futrach, imionach i innych bzdetach. Było jej przykro gdy zniknął, a teraz dowiaduje się o nim czegoś takiego. Dodatkowo podejście zarówno przywódczyni jak i zastępczyni, w jej oczach również pozostawiało wiele do życzenia. — Chyba zaczynam rozumieć twoją frustrację. Nie dostrzegałam tego wcześniej... Dziwne zachowanie. Ignorowanie sprawy Fiołkowej Łapy, brak jakiejkolwiek rozmowy z kotami, które prawie doprowadziły do śmierci klanowicza przez głupotę, przecież to się nie klei! |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2987
Gwiezdny Klan | – Mm. Wypadałoby się tym po prostu zainteresować, a nie czekać na cud i jakąś zmianę. To nie był już świeżo mianowany terminator, tylko dawno dorosły kot, zbliżony do mnie wiekiem – westchnął ciężko. Już całkiem pomijał to, jak Fiołkowa Łapa traktował przez prawie całe swoje życie w klanie siostrę, a potem jeszcze wyparował. Świetny brat. – Wiesz… to samo w sobie nie jest jeszcze takie dziwne – odparł, unosząc lekko łuk brwiowy na zaskoczone pytanie kotki. – Różne koty mają różne tempo przyswajania treści treningowych, mistrzowie często zaczynają od teorii, zamiast od praktyki, koty chorują… Zresztą, chyba nawet Trujący zaczął trening nieco później. To, plus mój brat, który trenował Trującą Łapę, był niekompetentny i cholera wie, co robił, zamiast go trenować. Ale w takim wypadku idzie się i prosi się o zmianę mistrza, a nie idzie na polowanie z kotem niewiele bardziej doświadczonym… ale cóż, dopiero ja sobie zadałem trud spytania jednego z głównych zainteresowanych, jak to wszystko przebiegało. Chyba nigdy nie byłem tak zły, jak wtedy, gdy rozmawiałem z Trującym, ech!
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 66 ks | listopad
Matka : Świergoczący Bór [NPC] [?]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 1069
Zastępca | Na wspominkę o bracie, a wuju Puch, kotka lekko zmarszczyła brwi, chociaż bardziej w konsternacji niż w jakiejś złości czy zniesmaczeniu. Nie znała całego swojego wujostwa z pełnych imion. Świergot jej wspominała, że spora część z nich poznikała z klanu wcześniej bądź później, a raptem Orzech i Motyl zostali w klanie. Z imienia kojarzyła jedynie Kiełkujące Ziarno i coś czuła, że to o niego mogło chodzić. — Kiełkujące Ziarno? — strzeliła, lekko unosząc brew. Wspominkę o tym, że każdy trening wygląda inaczej i jest zależny od tego jaką wizję ma mistrz, kocica delikatnie skinęła głową. Wiedziała o tym. Wiedziała też o tym, że koty chorowały, albo po prostu same unikały treningów z różnych przyczyn; a jednak kompletnie jej się nie kalkulowało, że dorosłe koty uznały, że nauczenie się polowania od kogoś niewiele bardziej doświadczonego co one same, jest dobrym pomysłem. — Nic dziwnego. — mruknęła, kręcąc powoli łbem w łatwo dostrzegalnym niedowierzaniu. — Co nimi kierowało, by prowokować drapieżnika! Przecież to nawet brzmi absurdalnie. Nawet nie wiedziałam, że Iskrząca Łapa był w coś takiego zamieszany. Wydawał się w porządku gdy z nim kiedyś rozmawiałam... |
| | | |
| |