IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Lewa Odnoga
Czw 12 Lis 2020, 10:47
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Po zejściu w dół od wejścia do Korzennej Nory, gdy ruszy się do Lewej Odnogi, dojdzie się do lecznicy. Na samym początku widnieje wolna przestrzeń, która rozdziela się korytarzami na legowisko medyka, składzik oraz legowiska rannych i oddalone od wszystkich tych miejsc legowiska chorych. Wejście nie jest trudne, zejście jest łagodne, a potem ziemia jest w miarę płaska, przerywana jedynie niewielkimi korzonkami wystającymi z ziemi.

Re: Lewa Odnoga
Pią 11 Lis 2022, 23:16
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Takiego wejścia z przytupem się Owcze Runo nie spodziewała. Co jak co nie przywykła być wzywana aż w tak wysokich tonacjach i nie mało wystraszyła się, gdy pociecha Żmijowego Syku weszła na teren Korzennej Nory krzycząc. Zaalarmowana myśląc, że wydarzyło się coś niecierpiącego zwłoki, ruszyła w stronę wejścia, gdzie zwykli siadać jej pacjenci. I wtedy dostrzegła niebiesko-białą o wybarwionych niebiesko-zielonych oczach i z naderwanym jednym uszkiem. Wiedziała już, że była to Muszelka. Odetchnęła cicho widząc, że kotka nie wygląda jakby coś jej było. To trochę...ją uspokoiło, lecz i tak musiała wiedzieć co się stało, że się zjawiła.
Muszelko, proszę cię nie krzycz tak następnym razem. — zaczęła spokojnie. — Tu są koty, które potrzebują odpoczynku. — dodała jeszcze, licząc, że pomimo niezbyt karcącego głosu, bo Owieczka no przyznajmy nie potrafiła się zbytnio gniewać i jeżeli miałoby dojść do takiej sytuacji to ktoś musiałby naprawdę zrobić coś niewiadomej (nawet dla samej medyczki) wagi rzecz; to chciała, aby ta wiadomość dotarła do jej główki. — A teraz do rzeczy. Co się stało?

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Wto 03 Sty 2023, 00:18
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 688
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Zaćmione Słońce raczej rzadko była w lecznicy; odkąd wyzdrowiała ze swojej choroby, która zabrała jej pół dzieciństwa, praktycznie nie chorowała. Najwyraźniej jej organizm został poprawnie zahartowany, heh - o to w końcu szczególnie dbała. Pech jednak chciał, że w końcu dni pełnego zdrowia się skończyły, bo… wyglądało na to, że zjadła coś, co było niespecjalnie świeże. Bolący brzuch i nudności przeszkadzały jej w wykonywaniu obowiązków - bo oczywiście na samym początku zdecydowała ignorować te objawy, licząc, że są chwilowe i zaraz znikną… ale potem doszło do tego poczucie słabości, uderzeń gorąca i zimna i bólu głowy, a na samym końcu raczej nieprzyjemna tekstura odchodów. Tego zignorować już, cóż, nie mogła.
Weszła do lecznicy, chcąc wciąż prezentować się jak najlepiej i porządnie, nie dając po sobie poznać, że męczy ją jakakolwiek choroba. Zobaczywszy niską koteczkę w Lewej Odnodze, podeszła do niej.
Dzień dobry, Owcze Runo… chyba złapałam jakieś choróbsko — mruknęła z niezręcznością w głosie; — Boli mnie brzuch, mam nudności, biegunkę, um, i chyba gorączkę, bo boli mnie głowa — wyjaśniła po krótce.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Lewa Odnoga
Pią 06 Sty 2023, 01:48
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Zaćmione Słońce bywała doprawdy rzadko w lecznicy. Właściwie...od starcia z puchaczem nic ją nie dręczyło, toteż się Owcze Runo lekko zdziwiła, gdy zastępczyni do niej podeszła ze zgadnijcie z czym. No czym. Oczywiście, że kolejny przypadek zatrucia. Oczywiście. Westchnęła cicho, ale jeden z jej kącików delikatnie drgnął na myśl, że jeszcze niedawno Mewi Krzyk przyszła do niej z tą samą przypadłością. Przytaknęła głową i bezsłownie (ponieważ niestety bolało ją w dalszym ciągu gardło) zagłębiła się w składziku, by wziąć liść mniszka. Następnie wróciła do złocistej podstawiając jej pod pysk medykament.
Zjedz...i...przejdź do legowiska chorych. — charakterystyczna chrypka, mimo że starała się używać jak najmniej słów, które musiały przejść przez drapiące gardło; była słyszalna. Niestety nie mogła jej ukryć, ale miała nadzieję, że komunikat został poprawnie odebrany i zastępczyni, wiedząc, że no...jej stan może nie był tragiczny, ale był co najmniej na tyle poważny, że musiała zostać w lecznicy; przejdzie do legowiska chorych, jak o to poprosiła. Sama zaś zniknęła w legowisku, jeżeli kotka nie odstawiała jakichś cyrków, a w to szczerze wątpiła.

[zt]

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Sob 07 Sty 2023, 00:55
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 688
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Bez zbędnych kłótni i protestów zjadła liść, który został jej podsunięty przez Owcze Runo. Nie miała pojęcia, jak takie roślinki, których widziała w swoim życiu mnóstwo, miały w sobie lecznice właściwości… ale najwyraźniej miały, a fakt, że medyczka to wszystko pamiętała, było już w ogóle dla zastępczyni godne podziwu. Ale, uch, jedna rzecz…
!! — uniosła brwi na drugą prośbę szylkretki, gryząc wargę. Przejść do legowiska chorych? Nic nie robić, być tam uziemionym, bo ścięło ją lekko po nieświeżej myszy? Nie no, przecież nikogo tym nie zarazi, prawda… ? Co jak będzie musiała na coś zareagować, coś załatwić, a Owcze Runo kazała jej być w lecznicy? — Um… muszę być w legowisku chorych? To chyba powinno niedługo przejść, to nie tak, że kaszlę, a… mam trochę do roboty, i… no wiesz — wymamrotała niezręcznie, nie chcąc brzmieć, jakby wiedziała o chorobach więcej, niż dosłowna medyczka, no ale… !!

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Lewa Odnoga
Sob 14 Sty 2023, 21:56
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Już miała odchodzić od zastępczyni z pełną świadomością i przekonaniem, że od dorosłej kocicy nie usłyszy żadnych protestów, a tu proszę. Takie zaskoczenie. Zatrzymała się, prostując swoją nieco zgarbioną postawę i odwróciła się do złocistej ze zdziwieniem wymalowanym na mordce.
Tak. — odpowiedziała krótko, aczkolwiek stanowczo. Nie robiła tego zbyt...często, dlatego zaskoczeniem mogła dla Zaćmionego Słońca okazać się postawa drobnej, gromowej medyczki. Nie tupała co prawda łapą ani nie majtała ogonem i nie mierzyła kotki wzrokiem, jednak jasno dała znać, że tak, partnerka jej brata miała przejść do legowiska chorych. — jeżeli przejdzie...to wrócisz szybciej do...obowiązków. A to...z czym przyszłaś...brzmi na mocniejsze...zatrucie, które wole mieć...pod obserwacją w razie, gdyby...nie przeszło lub się pogorszyło. — odpowiedziała, delikatnie krzywiąc się. — nie podważam twojego autorytetu..ani pracy, którą wykonujesz Zaćmione Słońce...ale twoja "robota" może zaczekać dzień...lub dwa, szczególnie gdy nie jesteś w pełni...sił — dodała wzdychając cicho i ciężko przełykając ślinę, bowiem coraz mocniej zaczynało ją pobolewać gardło. Niedobrze...

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Nie 19 Mar 2023, 19:15
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 168
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
***

(sesja stąd, kontynuowana tutaj)

Czyli pójdziesz ze mną? TEGO NIE POWIEDZIAŁAM, HALO! Już otwieram pyszczek w spanikowanym proteście, nie chcąc dłużej tu z nią przebywać, skoro mogę się zarazić… ale zanim mam do tego szansę, ta wspomina o tym, że to odważne.
 I. I coś się we mnie, wiecie, pstryka. Odważne? NO JASNE, ŻE ODWAŻNE, i tak planowałam od początku - być odważna! Zmotywowana zaimponowaniem dziwnej, nowej i chorej koleżance zapominam o ryzyku zachorowania, bo dopóki mogę być ODWAŻNĄ BOHATERKĄ, to wszystko jest git majonez.
 — NOO nie bój żaby jacha że cię POPROWADZĘ — stwierdzam głośno i donośnie, by zacząć maszerować w stronę Korzennej Nory. To trochę daleko, nie ma co - i trzeba przejść przez tą okropną rzekę! Ale ja się nie boję (ona pewnie się bała) i dzielnie prowadzę przez całą drogę kotkę, której imienia nawet nie znam, ale to, yy, nieważne. W razie potrzeby jestem gotowa ją pchać lub ciągnąć - byleby być odważnym!
 W końcu znajdujemy się w śmierdzącej ziołami dziurze. Marszczę nos.
 — Blee, ale tu śmierdzi — komentuję od razu, ale, yy, do rzeczy. — PANI OWSOOOOOOOOOOOOOOOO ONA MA KATAR!!!

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Lewa Odnoga
Czw 23 Mar 2023, 17:23
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Głośne zawołanie sprowadziło przed dwiema śnieżnobiałymi kotkami gromową medyczkę, która...zdawać by się mogła lekko zaspana, a to przede wszystkim dlatego, że zbudziły ją z krótkiej drzemki. Słysząc od jednej z nich o katarze, nie mogła nie podejść, tym bardziej że katarki u kociaków były bardzo groźne. Dlatego podeszła do nich i uważnie przyjrzała się jednej, jak i drugiej kotce.
Jaki kolor ma ten katar? Coś ci jeszcze dolega? — zapytała cicho, a zarazem miękko, z pewnym współczuciem spoglądając na córę Żółwiej Skorupki. Na razie nie szła po medykamenty. Na początek chciała wiedzieć, z czym dokładnie ma do czynienia i dopiero wtedy rozpocząć leczenie. Tym bardziej że jeżeli był to kocięcy kaszel to nie tylko będzie musiała przejść się do kociarni, ale również podać drugiej zioła, tak w razie wypadku, gdyby się zaraziła, bo przebywała w towarzystwie tej drugiej.

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Czw 23 Mar 2023, 17:44
Zamieć
Zamieć
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Żółwia Skorupa [NPC]
Ojciec : Oszroniony Kolec [NPC]
Wygląd : Zamieć to, podobnie jak ojciec, dość drobny kociak, choć długie białe futro odziedziczone po matce może robić z niej większą, niż jest w rzeczywistości. Wygląda nadzwyczaj delikatnie w połączeniu z idealnie różowym nosem i uszami z kępkami włosów na końcach, a także poduszkami łap, które nie miały jeszcze okazji zabrudzić się błotem i ziemią spoza kociarni. Oczka w kształcie migdałów mają intensywnie błękitną barwę i osadzone są dość nisko na pyszczku.
Autor avatara : Happy monkey (https://www.shutterstock.com/g/gurinaleksandr)
Liczba postów : 22
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t1745-zamiec
Uspokojona, ale wciąż zapłakana i zasmarkana ciągnęłam się za Płomień, trochę tak, jakbym była jej drugim, nieco smętniejszym ogonem. W sumie to nawet nie oglądałam się dookoła i nie sprawdzałam, czy faktycznie idziemy w kierunku lecznicy. Bez słowa podążałam w kroki nowej koleżanki, próbując ignorować kręcenie w nosie. Ale będzie dobrze, Pani Owsa (tak nazywała ją Płomień, ale chyba nie chodziło jej o Owsę, tylko o Owcę – ciężko ze sobą walczyłam, żeby nie poprawiać jej za każdym razem, gdy słyszałam, jak przekręca jej imię) da mi jakieś śmieszne listki i nie będę już chora. Nie spędzę reszty Pory Spadających Liści w lecznicy! Za żadne skarby! Nawet jastrzębie pióra! Choć pewnie musiałabym się chwilę nad tym zastanowić. Ale nie, nie, nie. Ja się nie dam. No i nikt nie da mi jastrzębich piór za siedzenie w lecznicy… A szkoda.
I gdy Pani Owsa się przed nami pojawiła, była taka śmieszna okrąglutka jak ją zapamiętałam. Dziwnie pachniała – po prostu lecznicą. Nie tęskniłam za tym zapachem. I nie tęskniłam też za tymi pytaniami.
Eee, jaki kolor ma katar? N-Nie wiem. N-Nie widzę swojego nosa. A-A CO JAK MÓJ NOS ZNIKNĄŁ? DLACZEGO NIE WIDZĘ SWOJEGO NOSA? — Szybko zaczęłam panikować i wyginać szyję, bezskutecznie próbując się na siebie obejrzeć (bo w napływie emocji nie dotarło do mnie, że jest to niemożliwe). — No i do tego wszystko mnie teraz boli, ale to może po tym, jak spadłam z gałęzi... Cały czas kicham, kaszlę, smarkam i tak jakby smarkam też oczami.
Re: Lewa Odnoga
Czw 23 Mar 2023, 17:55
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 168
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
 Jaki kolor? PO CO JEJ KOLOR? TO ONE MIAŁY JAKIEŚ KOLORY? Rozszerzyłam oczy w zdziwieniu, przerażeniu i lekkim zachwycie, by zaraz być świadkiem paniki kotki, która zaczęła kwestionować istnienie swojego nosa.
 — SPOKO WIDZĘ GO — zapewniłam głośno, wyraźnie widząc różowy punkt pod jej smutnymi oczkami. Śmieszna sprawa - przed chwilą była taka cicha, dziwna, przestraszona, a teraz… bardziej jak kot, no! — NO… NO… — zmrużyłam oczy, próbując ocenić kolor gluta. — TAKI… BIAŁY? Ale ona tez jest biała, nie wiem — jęknęłam.
 — Niby kiedy spadłaś z gałęzi — ja tam tego nie widziałam, ale kłamczucha! Znowu! — PANI OWSO, JA NIE ZACHORUJĘ, PRAWDA?? JA NIE CHCĘ NIE MIEĆ WŁASNEGO ZDANIAAAAAAAAAA — wydarłam się we własnej panice, przypominając sobie moje obawy o to, jakie powikłania ma kocięcy kaszel. No bo zachowanie tej białej nie było normalne! — I O CO CHODZI Z TYmi no… kolorami… można mieć niebieski katar? Lub różowy??

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Lewa Odnoga
Sob 25 Mar 2023, 18:43
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
A wiec jednak biały kaszel... nim odpowiedziała na pytania Płomień podeszła do składziku po dwa liście mniszku. Chciała bowiem również tak w razie W podać również i drugiej białej u której teraz co prawda nie było widać choroby, ale z czasem mogła się pojawić, dlatego zapobiegawczo i jej chciała dać medykament.
Proszę, po jednej dla każdej. Zjedzcie. — poprosiła cicho i przysiadła obok chcąc mieć pewność, że na pewno je zjedzą. — Nie mogę być pewna czy nie zachorujesz, dlatego zjedz proszę ten liść, żebyś gdybyś faktycznie się zaraziła, nie musiała siedzieć w lecznicy. — odpowiedziała, a za chwilę również dodała. — Mhm...katar nie może być niebieski lub różowy, ale zielony, biały lub przezroczysty już tak.

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Sob 25 Mar 2023, 22:38
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 168
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
 Owca wróciła… z jakimiś liśćmi, no ta. Tylko czemu dwa? Ona to wszystko zje, taka mała… ?
 NIE. NIE NO, NIE! NIE MA MOWY!
 — CZEMU JAAAAAAAAAAAAAAAAA — PISZCZĘ I BECZĘ, BO TO PEWNIE JEST STRASZNIE NIEDOBRE. NO SPÓJRZCIE TYLKO! JAKIEŚ ZIELONE… COŚ! Krzywię pysk i już mnie na rzygi bierze, no! Nie mogę być pewna czy nie zachorujesz?ja nie choruję ja jestem zbyt super — tłumaczę, ale… no boję się no, bo co jak serio będę musiała siedzieć?
 I wtedy dzieje się to.
 — Oja nos mnie swę-APSIU! — siła, z jaką wydostało się ze mnie to słowo sprawiła, że aż… odskoczyło mnie do tyłu?! PRZECIEŻ TO SAMO ROBIŁA TA BIAŁA! ZANIM ZACZĘŁA SMARKAĆ! NIE NIE NIE NIE NIE NIE nienienienienie NO NIE! Momentalnie czuję, że moje oczy robią się mokre, i zaraz się rozpłaczę, przecież ja nie chcę siedzieć w lecznicy, ja tylko chciałam znaleźć sobie koleżankę do zabawy, a tu takie rzeczy! — UUUEUEUUEUEUUUUUU ALE JA NIE CHCĘ JA CHCĘ MIEĆ JESZCZE WŁASNE ZDANIEEEEEEE UUUUUUUUUuuuee… u… — już nie za bardzo zważam na kotki obok mnie, przeżywając największą tragedię mojego dość krótkiego życia. Przede mną leży ten głupi liść i biorę go, zaczynam gryźć - nie dlatego, że mi smakuje, albo że słucham się Owcy… po prostu muszę się no wiecie no, wyżyć! Wyżyć na liściu! Jedząc go! A przy okazji on ma mnie wyleczyć. Już zapominam o temacie kolorów kaszlu - moja pewna śmierć jest bliska.
 — uuu… uee… powiedz tacie że go kocham…

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Lewa Odnoga
Nie 26 Mar 2023, 19:06
Zamieć
Zamieć
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Żółwia Skorupa [NPC]
Ojciec : Oszroniony Kolec [NPC]
Wygląd : Zamieć to, podobnie jak ojciec, dość drobny kociak, choć długie białe futro odziedziczone po matce może robić z niej większą, niż jest w rzeczywistości. Wygląda nadzwyczaj delikatnie w połączeniu z idealnie różowym nosem i uszami z kępkami włosów na końcach, a także poduszkami łap, które nie miały jeszcze okazji zabrudzić się błotem i ziemią spoza kociarni. Oczka w kształcie migdałów mają intensywnie błękitną barwę i osadzone są dość nisko na pyszczku.
Autor avatara : Happy monkey (https://www.shutterstock.com/g/gurinaleksandr)
Liczba postów : 22
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t1745-zamiec
Jak to dobrze, że była tam Płomień! Bez niej nie wiedziałabym, że mój nos wciąż tam jest! Dlatego zaprezentowałam jej go, żeby mogła ocenić, jakiego koloru są moje smarki. Ale wszystko na marne! Bo mam białe futerko. A jeśli moje futerko i glut są takiego samego koloru…
CZY MOJE FUTERKO JEST Z GLUTÓW? Nie chcę być glutowym kotem! Owco, Owco, czy możesz mnie wyleczyć z glutkowego futra?
A potem Płomień oskarżyła mnie o sfałszowanie mojego bardzo poważnego upadku z gałęzi. A kim ja jestem? Przecież na pewno nie oszukistą ani fałszerem!
Właśnie, że spadłam z gałęzi! Spadłam i wpadłam w zaspę śnieżną! Ja nie jestem kłamczuchą! — odpowiedziałam lekko urażona. — Ale jak to nie chcesz nie mieć własnego zdania? To się nazywa CHOROBA, a nie “nie mieć własnego zdania”.
Co jak co, ale nie mogę ścierpieć, gdy ktoś myli nazwy i słowa! Inne koty mówią, że się wymądrzam, a ja im tylko mówię, że się mylą. I to jest takie niemiłe? Dlatego przestałam im to mówić, ale chyba zarzucenie mi kłamstwa trochę mnie rozjuszyło.
Gdy Owca położyła przede mną ten obrzydliwy liść, którego smak niestety doskonale pamiętałam, po prostu wstrzymałam na chwilę oddech. Będzie dobrze. Będzie dobrze, zjem sobie ten listek i zaraz wyzdrowieję. Bo wyzdrowieję i na pewno nie będę siedzieć w tej śmierdzącej tymi liśćmi lecznicy. Dlatego postanowiłam być odważna i przeżuć to… to coś. To okropne coś, od czego miałam wrażenie, że odpadnie mi język. Nawet nie słuchałam, co tam gadała sobie Płomień.
A-A czy to oznacza, że muszę tu jeszcze zostać? Nie muszę, prawda? Liść mnie wyleczy, prawda?
Re: Lewa Odnoga
Pon 03 Kwi 2023, 19:09
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
No i co ona miała począć...sytuacja tak trochę chyba wymknęła się spod kontroli Owczego Runa, tym bardziej że medyczka nigdy nie miała jakiegoś obycia z kociakami, a już w szczególności...z takimi. Cofnęła oklapłe uszy, które schowały się w gęstym futrze. Czy rozważne było ignorowanie zachowania jednej, która po pierwsze zaczęła psikać, więc podanie medykamentów okazało się być bardzo dobrym profilaktycznym zabiegiem, a po drugie zdawała się nie zwracać uwagę ani na nią, ani na drugą? Tak że w pełni mogła skupić się na córce Żółwiej Skorupki? Uh.
Proszę, trochę ciszej tu są inni chorzy. — wypowiedziała na początek lekko cofając pyszczek. Czy jej głos był w stanie przebić się przez ryk Płomień? Obawiała się, że mógł być całkowicie zagłuszony i nie trafić do młodszej. Ale nim zorientowała się czy kotka to usłyszała, czy nie, Zamieć zapytała o swoje futro. W pierwszej chwili dymna szylkretka lekko przechyliła głowę na bok zaskoczona. No tak. Ta kocięca wyobraźnia... — N-nie. Nie jest. — odpowiedziała niemrawo, a potem chora zaczęła odpowiadać tej drugiej na zarzuty i jednocześnie tłumaczyć czym jest choroba i...Owca nie wiedziała, w którym momencie się wyłączyła. Tak po prostu...przestała słuchać i dopiero gdy dostrzegła wlepione w nią ślepka Zaćmienia i pytanie od niej - otrząsnęła się z transu.
Liść cię wyleczy, ale niestety musisz tu pozostać. Choroba, którą złapałaś jest bardzo zaraźliwa i nie chcielibyśmy, by przypadkiem się rozniosła i zachorowało więcej kotów. Tym bardziej że już prawdopodobnie mamy o jednego chorego więcej. — mruknęła starając się dobrać słowa tak, by były w miarę zrozumiała dla białofutrej. Przy tym, ogonem wskazała na Płomień, do której również po uderzeniu serca się odezwała — ty lepiej również pozostań w lecznicy.

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Pią 07 Kwi 2023, 13:23
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : zhang kaiyv
Liczba postów : 168
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
 — ALE TY MIAŁAŚ CHOROBĘ I TERAZ NIE MASZ WŁASNEGO ZDANIA TYLKO SIĘ ZGAdzasz ze wszystkim co mówię!!!!!!! — odpieram zarzuty białej, w połowie nieco się uciszając, bo Owca każe no i no trochę mi głupio się jej nie słuchać, chociaż bycie cicho było zdecydowanie trudniejsze, niż bycie głośno. — A CZemu chorym przeszkadza jak krzyczę? Mnie tam nic nie jest jak krzyczę — stwierdzam, szczerze nie rozumiejąc tego problemu.
 TEN LIŚĆ BYŁ OBRZYDLIWY UUUUUUEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE no ale go zjadłam i chyba już mi przeszło to całe krzyczenie - zamiast tego słuchałam, co Owca mówi do mojej nowej… znajomej? Koleżanki? Wroga? W sumie to nie wiem, dziwna była. — FRAJER — rzucam prześmiewczo, słysząc, że ta musi tutaj znowu siedzieć, i jestem dosyć zadowolona, dopóki nie… dopóki sama nie słyszę, że mam tu zostać. — CO? ALE- ale ja się czuję doskonale! AKSIU! — nie no, ja się zaraz… no rozpłaczę się no! — JA NIE CHCĘĘĘĘ — protestuję, chociaż nie wiem, czy bardziej pobytowi w lecznicy, czy chorobie. Ale Tęcza pewnie by nie chciała, żebym roznosiła to coś po kociarni, skoro… chyba je mam… pocieram łapkę o łapkę i macham ogonkiem niespokojnie.

_________________

za mali, żeby podskoczyć
z niemocy wyrwać się na krok
za słabi, by spojrzeć w oczy
tym którzy nietykalni
żal i obojętność dobrze mają się


o nie, nie jest tak źle!
jeszcze wierzę, wierzę w lepszych nas
jakiś sens to ma ✰ ✦ ⋆ ⋆
jeszcze wierzę, wierzę w lepszy świat
może to coś da







Re: Lewa Odnoga
Sob 22 Kwi 2023, 09:05
Zamieć
Zamieć
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Żółwia Skorupa [NPC]
Ojciec : Oszroniony Kolec [NPC]
Wygląd : Zamieć to, podobnie jak ojciec, dość drobny kociak, choć długie białe futro odziedziczone po matce może robić z niej większą, niż jest w rzeczywistości. Wygląda nadzwyczaj delikatnie w połączeniu z idealnie różowym nosem i uszami z kępkami włosów na końcach, a także poduszkami łap, które nie miały jeszcze okazji zabrudzić się błotem i ziemią spoza kociarni. Oczka w kształcie migdałów mają intensywnie błękitną barwę i osadzone są dość nisko na pyszczku.
Autor avatara : Happy monkey (https://www.shutterstock.com/g/gurinaleksandr)
Liczba postów : 22
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t1745-zamiec
Wyrzuciłam z siebie zduszone “och”. Dopiero co się stąd wydostałam, a już tu wróciłam…
No tak. Dobrze — odpowiedziałam, jakbym miała tutaj w ogóle cokolwiek do powiedzenia.
Byłam już bardziej zawiedziona niż smutna. Mój zrezygnowany ogon ze mnie zwisał, a moje uszy lekko oklapły. Jakby tego było mało, Płomień wypomniała mi to o braku własnego zdania. Może i miała rację, ale nie musiała mówić tego głośno!
To nie choroba. Ja tak mam. — Sama zauważyłam w moim głosie nutkę poirytowania. Chyba nie miałam już energii na mierzenie się z temperamentem Płomień.
Ja tu przeżywam męki i rozpacz, a ona tak… tak niemiło o mnie mówi! Ale nie byłam w stanie już nic jej na to odpowiedzieć.
To ja pójdę położyć się w tamtym kąciku…
Re: Lewa Odnoga
Wto 30 Maj 2023, 21:18
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 699
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
***

Stan Zamieci nie poprawiał się, ani trochę. Kotkę nadal dręczył biały kaszel i to już od bardzo długiego czasu. Mimo tego Owca nadal próbowała wyciągnąć koteczkę z tegoż choróbska poprzez liść mniszku. Gdy nie widziała dalszych rezultatów, podała go jej ponownie licząc, że tym razem pozwoli jej to zwalczyć chorobę. Gdy kotka nie protestowała i zjadła posłusznie liść to oddaliła się.

[zt]

_________________
Lewa Odnoga - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Lewa Odnoga
Czw 22 Cze 2023, 22:29
Ulotne Wspomnienie
Ulotne Wspomnienie
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 26 ks
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 126
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1840-niezapominajka
//ziu, od razu przeskok z sesji ze Szpakiem

Kotka była mocno rozproszona i jednocześnie zdeterminowana. Latała po najróżniejszych miejscach, dreptając łapkami to w prawo to w lewo, jednak nie zaczęła koniecznie od najlepszego punktu. Zdawało jej się, że widziała znajomy puchaty ogonek przemykający do nory, do której jeszcze nie odważyła się wejść. Co prawda Listek należała do tych kociąt, którym dużo rzeczy się przywiduje, jednak nie miała czasu się teraz nad tym zastanawiać. Wciąż w chaosie i czując spięcie dookoła głowy wybiegła z kociarni, rozejrzała się szybko dookoła marszcząc pysk w brzydkim wyrazie w reakcji na spadające w dół słońce, a gdy kątem oka zdała się zauważyć mały kształt za wzburzoną wodą, od razu przebiegła przez kładkę, nawet ignorując wodę, by potem cicho wejść pomiędzy korzenie drzewa. Młoda przełknęła ślinę, stąpając jak najciszej, by nie zostać przez nikogo zauważoną i przyłapaną na chodzeniu w miejsca w które nikt jej jasno nie powiedział, że może zaglądać. Wyciągnęła łebek, zaglądając do jednego z pomieszczeń. Czy znajdzie tu to, czego szuka?

//Ofca
Re: Lewa Odnoga
Wto 18 Lip 2023, 22:10
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1483
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
***

Ułożył otrzymaną niedawno wronę pomiędzy łapami, by następnie począć metodycznie pozbawiać ją piór. Pobyt w lecznicy dłużył mu się niezmiernie, nie mógł jednak skrócić go w żaden możliwy sposób. Pozostało mu oczekiwać na pełne wyzdrowienie.

/Szpak

_________________
Elegant maniac.
Re: Lewa Odnoga
Sro 19 Lip 2023, 12:37
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 276
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Z racji tego, że mistrz cofnął mu karę i nie musiał już wymieniać mchu, nie wiedział co robić. Tyle w końcu księżyców spędził na pracy, że ten nawyk mu wszedł w krew do tego stopnia, że leżąc w legowisku terminatorów, strasznie się nudził. Czuł taką... Pustkę. To był naprawdę dziwny stan. Mógł spożytkować ten czas na wszystko czego tylko zapragnął, ale i tak łapał się na tym, że instynktownie jego krok kieruje się do miejsca, gdzie był składowany mech, aby wrócić do pracy. Gdy kolejny raz się na tym przyłapał, nie zawracał jak mysi móżdżek, który poskradał rozum i nie wiedział czego chciał od życia, a wyciągnął jedną, świeżą partię. Słyszał, że Konwaliowy Sen siedzi w lecznicy, a wątpił, aby ktoś chciał zajmować się tym starcem i mu dogadzać. Przyda mu się coś miększego pod tyłek dla tych jego schorowanych stawów. Nie miał pojęcia w ogóle dlaczego tam trafił, nie interesował się w końcu tym co kocur robił, więc wymyślił sobie własne wyjaśnienie. A była nim starość. Gdy ciągnął nowe posłanie, zahaczył też o stos ze zwierzyną, biorąc dla staruszka mysz, którą ułożył na mchu i w taki sposób dotarł do lewej odnogi, gdzie też czarny wypoczywał.
Dzień dobry, mistrzu — przywitał się z wojownikiem, a widząc, że właśnie zajmował się pałaszowaniem ptactwa, dorzucił mu pod łapy posiłek, który dodatkowo mu przyniósł. — Nie dziękuj i nie grymaś. Musisz dużo jeść. To w twoim wieku bardzo ważne. Od razu siły ci wrócą — powiedział, przyciągając mech bliżej i zaczynając go wciskać pomiędzy łapy wojownika, by było mu miękko i wygodnie. Ostatnią partię zwinął nieco i ułożył przy jego przednich łapach, aby mógł oprzeć tu łeb, gdy weźmie go chęć na drzemkę. Tak się śmiał z Chudej Łapy, że zostanie opiekunką własnego mistrza, a tu proszę. Dosłownie to on teraz tym był. Ale w przeciwieństwie do terminatora to już wszystko umiał i mógł sobie na to pozwolić. — Nie martw się mistrzu — zaczął go pocieszać, gdy już wszystko co miał do roboty zostało wykonane. — Wiem, że starość jest dla ciebie szokiem. W końcu tak tryskałeś zawsze energią, ale odpoczynek też jest bardzo ważny. Ja jestem od tego specem — wymruczał zadowolony, bo w końcu uwielbiał spać. — Pewnie będzie to ciężkie jak na pierwszy raz, ale wszystkiego cię nauczę. Relaks o dziwo może być trudny jeżeli się nie wie jak do niego podchodzić. — Walnął się obok niego z uśmieszkiem. — Najważniejsza zasada to oszczędzaj siły i śpij dużo. W sumie to dostałeś już ziółka? Lepiej się czujesz?
Re: Lewa Odnoga
Sro 19 Lip 2023, 18:08
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1483
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Grzmiąca Łapo - odparł na powitanie niebieskofutrego, następnie posyłając mu skinienie głową by uderzenie serca później ponownie metodycznie usuwać kolejne pióra z ułożonej u jego łap wrony. Ciekaw był, czy biorąc pod uwagę jego obserwacje Wroni Cień podzieli jej los.
- Zamierzam podziękować... nie będę natomiast narzekać - odparł, postępując zgodnie z własnymi zasadami. - Jednakże... w moim wieku? Starość? Zdajesz sobie sprawę, że większość klanowych wojowników przeżyła większą ilość obiegów pór niż ja i mój wiek nie jest powodem, dla którego się tu znajduję?
Uniósł brew słuchając dalszej wypowiedzi kocura.
- Owszem; wkrótce powinienem powrócić do zdrowia - rzekł zgodnie z prawdą - co oznacza, że przerwa w twoim treningu zostanie zakończona. Żywię nadzieję, że jesteś z tego powodu zadowolony.
Pozwolił terminatorowi zająć się układaniem mchu. Doprawdy, zdawało się, że Grzmiąca Łapa powoli nabierał rozumu.

_________________
Elegant maniac.
Re: Lewa Odnoga
Sponsored content

Skocz do: