IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Nie 04 Lip 2021, 00:12
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Czyli młody nie zrozumiał. Szczyt w sumie nawet się nie gniewał, tak myślał, że Płatek nie zrozumie. Ale nie dlatego, że był głupi czy coś, tylko po prostu pręgus tłumaczyć nie potrafił i nie wiedział jak to też robić, o! Żeby nie było.
- Tak. Wybacz, jeśli coś źle tłumaczę. Ogółem koty wychodzą grupami na polowanie, zazwyczaj to jest kilka Łowców i z dwójka Strażników. Ale może być mniej lub więcej. No Łowcy polują, tropią zwierzątka po zapachach i innych tropach, a Strażnicy ich bronią. Na przykład przed sowami dużymi o. No i jak Łowca wytropi jakieś zwierzątko, to się skrada tak, aby to go nie zauważyło, a później jak podejdzie tak blisko to robi hyc! I zwierzątko trafia w paszczę Łowcy i później trafia na Róg Obfitości. O. Teraz jest jaśniej? - zapytał z troską, mając nadzieję, że teraz wytłumaczył lepiej. Przez chwilę milczał. Oh. A może kocurek chce posłuchać opowieści? Ale on nie miał żadnych. Miał tylko tą opowieść od Tafli!
Na zmartwione spojrzenie Płatka tylko skinął łbem.
- Okej. To... może zjem tak jeszcze trochę i ci zostawię końcówkę, jakbyś zmienił zdanie - mruknął Szczyt i praktycznie od razu wziął się do roboty, pochylając się nad ptakiem, aby ugryźć i przemielić w pysku kolejną część różowawego mięsa.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Pią 09 Lip 2021, 01:31
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Przestąpił nerwowo z łapki na łapkę, w dalszym ciągu wbijając wzrok w ziemię, ale uważnie słuchając Dużego Starszego Kota. Nikt mu wcześniej tego nie tłumaczył tak dokładnie, i z jednej strony trochę nie ufał Szczytowi i jego wyjaśnieniom, ale z drugiej… były one trochę straszne, przerażające. Z tyłu głowy pojawiła mu się myśl, że może Szczyt kłamie i zmyśla, żeby go nastraszyć, tak jak jego siostra, ale… niektóre elementy tego, co słyszał, mgliście kojarzył, zapewne ze słów Mamy, i to sprawiło, że zadrżał lekko, kiedy zorientował się, że te różne zwierzątka, żyjące po obozach, fantastyczne mięciutkie królisie, pięknie śpiewające ptaszki, obślizgłe żaby i inne… są… uśmiercane i zjadane. Koncept śmierci powoli docierał do umysłu Płatka – miał świadomość, że coś takiego istnieje i bardzo się bał, że któregoś dnia nadejdzie ten dzień dla niego albo jego bliskich. Wcześniej jednak nie ogarnął za bardzo, że właśnie to spotyka zwierzynę, którą potem żywi się całe Plemię…
Ciałko kocura zadrżało raz jeszcze. Mocniej. I mimowolnie do jego oczu napłynęły łzy, kiedy rozmyślał nad tym, co powiedział Duży Starszy Kot, i coraz bardziej zdawał sobie sprawę z tego, jakie to straszne i okrutne dla innych istot.
N-n-n…n-nie… zar-zartujes? – spytał na granicy płaczu, ale z nadzieją, że po prostu Szczyt próbuje go wkręcić, tak jak zrobiła to Księżyc.

_________________
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Pią 09 Lip 2021, 23:34
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Szczyt obserwował przez moment Płatka, mrugając raz po raz ślepiami. Coś powiedział źle? Może nie powinien jednak o tym mówić tak dokładnie? Oh już jest ukatrupiony! Widział jak młody burasek drżał, przez co srebrny zaczął powoli gdzieś w środku panikować.
- N-no nie. A-ale wiesz, co, nie myśl może teraz o tym, co? - rzucił zaraz szybko, jakby wypluwając wszystkie słowa na raz. Pokręcił głową na boki i podniósł delikatnie łapkę, aby dotknąć kilka razy czubka głowy Płatka, aby tak go jakoś, nie wiem, uspokoić. Nie chciał, aby kociak przez niego płakał, a już widział, że było niedaleko! Ah, co on najlepszego narobił? Jak już miał jakiś plan, że jednak może rozmowa z kociakami nie może być taka zła to teraz prawie ten kociak płacze. Biada.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Wto 13 Lip 2021, 01:23
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Na odpowiedź Szczyta broda małego kocurka zadrżała, po czym… łzy zaczęły od razu, poza jego kontrolą, płynąć mu z oczu. Czyli te wszystkie zwierzątka… działo się z nim to samo, co Mama mu mówiła, że stało się z jej rodzicami i innymi kotami… ale robiły to im koty? A czy w takim razie te zwierzęta szły do Plemienia Wiecznych Łowców…? Ale nawet gdyby szły, to pewnie tam też by na nie polowano… czy naprawdę nie mogli żywić się czymś innym?! Mama przecież mu mówiła, że na zewnątrz, za obozem, są ładne kwiatuszki, roślinki, listki, drzewka, dużo mchu, korzonki, owoce o różnym smaku, i inne rzeczy. Na pewno któraś z nich mogła być tak samo dobra…! Myślenie o tym tylko napędzało błędne koło; Płatek płakał i płakał, prawie bezgłośnie, wbijając spojrzenie w ziemię, i końca nie było widać.

_________________
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Wto 13 Lip 2021, 19:45
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Srebrny kocur obserwował dokładnie kociaka, a gdy tylko z oczu Płatka zaczęły spływać łzy z gardła Szczyta wydostał się cichy pisk. Kocię Mżawki Szepczącej o Świcie zaczęło się panicznie rozglądać za rodzicami buraska, ale w tej całej panice to nawet zapomniał kto jest kim. Pręgus podszedł do kociaka i zaraz podniósł łapkę, aby zacząć wycierać poliki kocurka z łez.
- H- hej, ja, e, prz- przepraszam! Nie płacz, proszę, ajaj. Nie chciałem - położył uszy po sobie, obserwując młodego z szeroko otwartych błękitnych ślepi. Odsunął się zaraz i zaczął przeszukiwać myśli w czymś, co może rozkojarzyć Płatka od polowań.
- Mój wujek, Królik Kicający ku Kwiecistej Knei mnie nauczył jak się wspinać na kamyczki, nauczyć cię? Będę ci pomagał czy coś. A- albo mogę ci coś opowiedzieć. Tylko błagam nie płacz, nie chciałem ci zrobić przykrości - mówił szybko i cicho, mając nadzieję, że to pomoże. Oby pomogło!

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Czw 15 Lip 2021, 16:40
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Mimo tej paniki i rozpaczy, Płatek nie zamknął się całkowicie na bodźce z zewnątrz – na cichy pisk, który wydobył się ze Szczytu, buro-białe kocię cofnęło uszy i jeszcze bardziej się skuliło, kiedy zaś poczuło obecność Dużego Starszego Kota obok siebie, ukryło pyszczek w łapkach, osłaniając się przed nim, jakby to miało sprawić, że Płatek stanie się niewidoczny. Płakał i płakał, coraz bardziej pogrążając się w negatywnych myślach. Nawet jego rodzice musieli łapać zwierzęta i je jeść…!
J…j…ja… p…pójdę…usz… – wymamrotał pomiędzy kolejnymi szlochami, po czym, bardzo niezdarnie, uciekł w kierunku Mamy.

zt lol

_________________
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Nie 18 Lip 2021, 00:10
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Obserwował dokładnie to, jak Płatek się kuli, dlatego też zaraz kocurek się cofnął. Chciał tylko pomóc, nie chciał sprawić, aby kociątko płakało ojej! Kiedy kocurek zaczął coś mamrotać, Szczyt przełknął głośno ślinę, kładąc po sobie uszy.
Okej — mruknął cicho, obserwując, jak zaraz bure kocię odchodzi do mamy. Srebrny kocur przełknął głośno ślinę i sam uciekł gdzieś w stronę Miękkich Półek. Oby tylko Gałązka Targana przez Wiatr nie była na niego zła, ojej!

[zt :sadcursedpajac ]

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Czw 05 Sie 2021, 00:02
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Królik rzadko kiedy siadał w miejscach, które były częściej oblegane przez koty... ale być może miał nadzieję, że uda mu się akurat natrafić na Taflę gdzieś w obozie. Jakiś czas temu na świat przyszedł trzeci miot Potężnego Nurtu Bystrego Strumienia, a zatem ojca łowczyni, a on był ciekawy, jak się z tym czuła i co myślała o swoim młodszym rodzeństwie, w ogóle o posiadaniu go. Być może Królik rzadko się odzywał i ciężko było z nim czasem o porządne rozmowy, ale mimo wszystko uważał Taflę za swoją przyjaciółkę, a dawno nie miał okazji z nią rozmawiać i interesowało go to, jak się czuła, nawet jeśli nie należał do najbardziej empatycznych. Łowczyni nigdzie jednak nie było, a więc przysiadł sobie po prostu gdzieś w okolicy Rogu Obfitości z jakąś popielicą, być może licząc na to, że jednak się pojawi. I na to, że nie będzie miał ochotę go zaczepiać ktoś inny, jak, nie daj Gwiezdny Klanie, Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące. Brr.

/słońce Róg Obfitości (stos zwierzyny)  - Page 2 666622330

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Czw 05 Sie 2021, 16:59
Słońce
Słońce
Pełne imię : Słońce Skrzące w Strumyku
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 3k [sierpień]
Znak Przodków : Lis
Matka : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : ona sama :3
Wygląd : Drobna, szczupła kotka o długiej, rudej, klasycznie pręgowanej sierści. Na nosie, poduszkach łap i dziąsłach widnieją ciemne plamki, wszystkie jej łapy mają białe znaczenia - skarpetki sięgające nieco powyżej nadgarstek. Okrągłe oczy są obecnie szaroniebieskie.
Liczba postów : 21
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t938-slonce-skrzace-w-strumyku#11144
Kłopoty! A powodem owych kłopotów będzie prawdopodobnie Słońce, która korzystając z chwili nieuwagi matki, wypełzła zwinnie z kociarni, by siać zamęt. Nie, żeby Miękkie Półki to było złe miejsce, wręcz przeciwnie; jest tam miło, może coś zjeść, może się wyspać, mają masę mchu, który może porozrzucać dookoła, jednak...po jakimś czasie robi się nudne. W kociarni ma w końcu tylko piątkę rodzeństwa i zaczepianie ich po czasie stanie się mocno przewidywalne, jakby szło według jakiegoś schematu! Powtarzalność brzmi miło i bezpiecznie, ale Słoneczko ciągnie bardziej do konfliktów i adrenaliny. Cóż.
Kot! Jaka ekscytacja ją ogarnęła w momencie, w którym udało się jej dostrzec Królika. Zakręciła ogonem, myśląc co zrobić z tym fantem, by potem dojść do wniosku, że tak w sumie to koty bardzo śmiesznie reagują na niespodzianki. No, bo jak kiedyś wystraszyła jedno z rodzeństwa, to tak zabawnie podskoczyło, że Słoneczko prawie popłakała się ze śmiechu! Skoro kocię prawie gubiące wąsy z zaskoczenia było takie zabawne, to stary kocur musiałby być w ogóle komiczny.
Skradanie! Bardzo oczywiste rozwiązanie, w momencie w którym chce się kogoś zaskoczyć, nie? A tak się składa, że Słoneczko bardzo skromnie uważała siebie za mistrzynię tej sztuki, więc bez wahania przylgnęła do ziemi i zaczęła...bardzo powoli i niezdarnie człapać w kierunku srebrnej istoty. Mimo starań, nie była w stanie zachować powagi i nawet urwał jej się cichy chichot, bo była tak podekscytowana, że aż czuła łaskotanie w brzuchu! Była jednak święcie przekonana, że Królik nie mógłby jej dostrzec w takim stanie; była po prostu za dobra w tym, co robi!
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sob 07 Sie 2021, 01:43
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Jeśli Słońce oczekiwała od kogoś reakcji, to obrała sobie zdecydowanie zły cel. Nawet gdyby koteczce udało się podejść do niego niezauważenie, to takie porządne wystraszenie Królika, strażnika z dużym bagażem doświadczeń, który walczył już z nie jednym drapieżnikiem, było naprawdę trudne w sposób, który sobie wybrała. Zakładając, że udałoby się jej kocura wystraszyć, trudno byłoby jej też zobaczyć po nim jakąkolwiek reakcję, bo z reguły głęboko ukrywał wszystkie swoje emocje... A zacząć należałoby od tego, że jeśli w ogóle chciała być niezauważona, to zdecydowanie jej nie wyszło. W momencie, w którym Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei usłyszał cichy, kocięcy chichot, natychmiast odwrócił głowę prosto w stronę źródła dźwięku i od razu namierzył rudą kotkę, która skradała się w jego stronę. No pięknie. Najstraszniejsze, co było w tym widoku, to sam fakt kocięcia zaburzającego jego spokój. Nie powiedział nic, a zamiast tego wbił spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu prosto w Słońce, licząc, że ta wyjaśni mu sama, co ona, na Plemię Wiecznych Łowów, wyprawiała.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Wto 10 Sie 2021, 23:10
Słońce
Słońce
Pełne imię : Słońce Skrzące w Strumyku
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 3k [sierpień]
Znak Przodków : Lis
Matka : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : ona sama :3
Wygląd : Drobna, szczupła kotka o długiej, rudej, klasycznie pręgowanej sierści. Na nosie, poduszkach łap i dziąsłach widnieją ciemne plamki, wszystkie jej łapy mają białe znaczenia - skarpetki sięgające nieco powyżej nadgarstek. Okrągłe oczy są obecnie szaroniebieskie.
Liczba postów : 21
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t938-slonce-skrzace-w-strumyku#11144
Nudziarz! Przynajmniej, jeśli srebrzysty faktycznie nie będzie miał w żaden sposób ciekawej reakcji. Słoneczko będzie co najmniej zawiedziona...co nie znaczy, że da mu spokój. Ba, wręcz przeciwnie, prawdopodobnie będzie jeszcze bardziej irytująca i głośna, niż zazwyczaj, ale plemię powinno się przyzwyczajać, że tam, gdzie Słoneczko, tam jest rozsiewany chaos. W jakiejkolwiek postaci, takie słodkie z niej dziecko!
Hmpf! W każdym razie, koteczka nie zauważyła, ani nie poczuła, wzroku strażnika na sobie, bowiem była niezwykle pochłonięta wdrażaniem swojego niecnego plany w życie. Jedna łapa, druga łapa - sprytnie i z gracją! Musiała jednak patrzeć na swoje kończyny i to, gdzie je stawiała, bo jakoś tak śmiesznie musiała walczyć z grawitacją, co w zasadzie ją bardzo bawiło i wymagało OGROMNEGO skupienia, żeby przypadkiem znowu nie wyrwał się śmiech. I tak pełzła, ślimaczym tempem, wyglądając jakby na śniadanie zjadła coś mocno nieświeżego i matka natura ją za to teraz karała. Przyznać trzeba, że jeśli Królika to nie wprawiło w chociaż minimalne rozbawienie, to to już był talent.
- EJ! - miauknęła, marszcząc brwi. Akurat zdecydowała się podnieść wzrok, upewnić, że idzie w dobrym kierunku, a tu proszę - kocur siedział tu i się GAPIŁ. Tyle! Nic więcej -, ani be, ani me, ani dzień dobry, ani cmoknij się w zadek??? Skandal, po prostu skandal, dramat miary międzynarodowej, szczególnie, że tu chodziło o Słoneczko. Ruda tak przyjaźnie, milutko, super się bawi, a ten ani słówka nie piśnie?!
- TY!...Eee...ten, n-no! Jak ci tam! Cemu się nie psyfitas? Języka w pyscku nie mas?! - zarzuciła rozgoryczona. - O, o, o, wiem, KTOŚ CI GO ZABLAŁ! W tej, no, FALCE! O! Co ci go zabało?! Kiedy ci go zablało?! Cy było to gdzies tutaj?! O, o, cy znam tego kogoś?! To musiałoby byc supel….chociaż, nie, nie do końca. Ale ten ktoś musiałby byc tak...SUPEL-SUPEL SILNY! - I maszyna ruszyła, zwalniając wszelkie hamulce, bombardując biednego kocura tysiącem pytań i osobistych opinii w wykonaniu koteczki. A nie zamierzała się ograniczać, choć co któreś pytanie zaczynało jej brakować tchu - nie ma zwalniania, bo nie jest jakimś LAMUSEM. Plemię Wiecznych Łowów ci teraz nie pomoże, kozaku!!!
- OJACIE! - miauknęła, tym razem nie będąc nawet w stanie zamknąć pyszczka z wrażenia. Wtedy zobaczyła jedyną, szczególnie ciekawą rzecz jaką miał w sobie Królik - BLIZNY! Nie jedną, nie dwie - KILKA blizn, takich różnych, ładnych i ciekawych! Natychmiast rzuciła wszystko, o co spytała wcześniej, bo zupełnie przestał ją obchodzić powód milczenia strażnika. Kocur miał BLIZNY i koteczka zamierzała wyciągnąć z niego jak najwięcej na ten temat.
- NA OSTY I CIELNIE - mruknęła, dla podkreślenia wagi sytuacji. Zupełnie nie wiedziała, co to znaczyło, ale usłyszała to raz od jakiegoś kota w Plemieniu i jakoś tak jej się spodobało brzmienie, więc teraz to jej powiedzonko. - Ale mas SUPEL blisny!!! Skąd je mas? Jaaaa nie mogę, ale DUZE, plawie tak supel jak te, co ma tatko!!! Widziałes, jakie blisny ma mój tatko? Ojacieniemogę… Jak dostałes tą na łapie?! Albo...albo, albo tą co mas na pysku?! O, o, A MOGĘ DOTKNĄĆ?! - spytała, po czym oczywiście nie zamierzała czekać na odpowiedź. Podeszła jeszcze bliżej i - jeśli Królik jej nie zatrzyma - to zamierzała podotykać i pooglądać dookoła każdą bliznę, jaką tylko może sięgnąć.



_________________

Róg Obfitości (stos zwierzyny)  - Page 2 IKGGTY4
Róg Obfitości (stos zwierzyny)  - Page 2 D7fpOAE
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sro 11 Sie 2021, 19:07
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Patrzył, jak Słońce się skradała z tym swoim śmiesznym wyrazem pyszczka, ale widocznie musiał być bardzo utalentowany, bo do śmiechu mu nie było. A już szczególnie nie wtedy, jak się odezwała. Na osty i ciernie. Kotka nie tylko była kociakiem, ale też wyjątkowo głośnym, irytującym bębenki w uszach Królika kociakiem. Trochę jak Szczyt podczas ich pierwszego spotkania, ale gorzej. Lepiej trafić nie mógł. Chciał się porozglądać za Taflą, a miał... to. Ugh. Z każdym kolejnym wyjściem na środek obozu opcja, żeby zaszyć się w jakimś kącie i już z niego nie wychodzić, brzmiała bardziej kusząco. Miał nadzieję, że po tym, jak kocięta jego brata wyrosły, będzie miał z kociakami do czynienia coraz to mniej i mniej, a było wręcz odwrotnie. Najpierw Jarzmianka, potem Płatek, teraz to. Potworność, doprawdy.
To ty do mnie podchodzisz. Sama mogłabyś się przywitać – stwierdził, oszczędzając sobie zaprzeczenia temu, że coś mu język z pyska zabrało, bo o tym Słońce mogła już przekonać się sama. Umiał mówić, proszę bardzo – czy teraz mogła go zostawić w spokoju, zanim zacznie być jeszcze bardziej niezręcznie? Odpowiedź brzmiała nie. Oczywiście, że brzmiała nie. W dodatku nie dość, że Słońce była krzykliwa i ruchliwa, to miała całkiem mocny język i lubiła się wtrącać w przestrzeń osobistą, jak pewna strażniczka, którą dobrze znał, niestety. Dla własnego spokoju ducha liczył na to, że ruda kotka nigdy nie pozna Pąku Zakwitającego na Bratkowej Łące. Zmarszczył lekko brwi z niezadowoleniem, kiedy Słońce zaczęła bawić się w dotykanie blizn, jakby były jakimś ewenementem. Mógłby ją zatrzymać, ale miał wrażenie, że to mało da, tak jak zresztą było z Pąk. W ten sposób dostanie, czego tam chciała i może szybciej sobie odpuści. Albo coś.
Blizny mam z walk. Skąd indziej? – spytał, trochę nie rozumiejąc celu pytania o to, skąd się wzięły. Był strażnikiem, walczył, to chyba wszystko było wiadomo? Westchnął. – Tę na łapie zostawił mi kot, który nie chciał odejść z naszych terenów. Na pysku zadrapał mnie kruk, to jedna z pierwszych. – Czy miał ochotę rozmawiać ze Słońcem? Nie bardzo, ale przywykł do bycia wypytywanym o blizny i walki, a więc równie dobrze mógł przez chwilę przecierpieć. Przynajmniej wybrała sobie temat, na który rozmawiało mu się dość lekko.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Czw 12 Sie 2021, 22:24
Słońce
Słońce
Pełne imię : Słońce Skrzące w Strumyku
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 3k [sierpień]
Znak Przodków : Lis
Matka : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : ona sama :3
Wygląd : Drobna, szczupła kotka o długiej, rudej, klasycznie pręgowanej sierści. Na nosie, poduszkach łap i dziąsłach widnieją ciemne plamki, wszystkie jej łapy mają białe znaczenia - skarpetki sięgające nieco powyżej nadgarstek. Okrągłe oczy są obecnie szaroniebieskie.
Liczba postów : 21
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t938-slonce-skrzace-w-strumyku#11144
Ech! Patrząc na nastawienie Królika to faktycznie musiał być niezwykle ciężkim kotem. Jakiś taki...mało żywy, markotny i w ogóle trochę nudny, gdyby nie te wszystkie blizny. Tak, czy inaczej, Słoneczko w żaden sposób się tym nie zniechęcała, bo były w nim jednak jakieś rzeczy, które ją ciekawiły wobec czego chciała odpowiedzi na nurtujące ją pytania. I je dostanie, nieważne czy miałaby tu pół dnia spędzić, drażniąc go jak taka brzęcząca mucha, o! Mógł być pewny, że ruda nie da mu o sobie zapomnieć, bo ZAWSZE zostawia po sobie wrażenie. Z tym, że nie zawsze było dobre…
- PFFT! - parsknęła, zupełnie jakby srebrzysty właśnie dowalił jakimś żartem. Ha, mogła sama się przywitać, niezłe! Zresztą, zamierzała to przecież zrobić po tym, jakby się do niego podkradła...to on zaczął się na nią pierwszy gapić! Mniejsza o to, ważne było, że kocur posiadał język i mówił w pełni normalnie, więc musiał odpowiedzieć na jej pytania, czy mu się to podoba, czy nie.
- Z WALK! - powtórzyła po nim energicznie, podskakując lekko. Walki, walki, no jasne, oczywiście, że z walk! To nie tak, że Słoneczko nie wiedziała, nie? Po prostu chciała znać szczegóły, miała już spieszyć z kolejną serią pytań - “z KIM”, “KIEDY” i ewentualnie “GDZIE”, ale strażnik sam zaraz rozwinął nieco temat. No proszę, kotka się prawie miło zaskoczyła! Była tak zafascynowana tym, co kocur mówił do tego stopnia, że jej pyszczek pozostał otwarty, a ślepia skupione w pełni na bliznach, o których była mowa. Na bieżąco oczywiście reagowała na jego słowa - na przykład wzdychając głośno, słysząc o jakimś mysim móżdżku, który śmiał się panoszyć po ICH terenach! Skandal. Zanotowała też, że sprawcą blizny na jego pysku był jakiś kruk. Ha, a to ciekawe! Słońce była bardzo ciekawa, skąd ona będzie miała swoją pierwszą bliznę.
Oooo! Dobla, dobla, a...a, eee, A TA? - bąknęła, wskazując łapą na ślady na jego grzbiecie. Poruszyła wąsami, niezwykle zaczarowana tym tematem, bo był taki kozacki, że w sumie to miała nadzieję, że nigdy się nie skończy! Chciała wiedzieć WSZYSTKO, co tylko mogła z niego wyciągnąć. Generalnie to Królik byłby naprawdę ciekawy, gdyby nie wydawał się być takim gburem i jakby mógł choć trochę jej dorównać z energią. Przecież to nie byłoby tak, że ONA by się do kogoś dostosowywała, nie? Mama na przykład jej mówiła, że jej energiczność to jej urok, a przynajmniej tak to ruda przyjęła, wobec czego zgadzała się z mamusią i doceniała swoją żywiołowość. Mama zawsze miała rację, chyba, że chodziło o porę na spanie albo koniec zabawy.
- Ej! A wies, ze ja tes bede takie miała? - dorzuciła, z pełną powagą i dumą. Oj tak, totalnie będzie miała KOLEKCJĘ takich blizn, nawet więcej niż on. I będzie z nich DUMNA.
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Nie 22 Sie 2021, 03:13
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Westchnął, słysząc parsknięcie kotki, ale nic już nie powiedział. Nie był niańką do dzieci i nie zamierzał prawić jej kazań na temat szacunku. Od tego byli jej rodzice, a w przyszłości ewentualnie może i mistrz. Królik natomiast planował ignorować jej zachowanie i dawać jej zdawkowe odpowiedzi tak długo, aż jej się nie znudzi. Słońce nie była nikim, na kim by mu zależało i była niezwykle irytująca, więc w tym wypadku niezbyt przejmował się rzeczami takimi jak grzeczność w stosunku do niej, chociażby. Królik był trochę jak takie zwierciadło – o ile nie miał powodów, żeby zachowywać się inaczej, traktował inne koty z taką samą dozą szacunku, jak te traktowały jego. Uparł się więc, żeby się nie przedstawiać, przynajmniej dopóki ona tego nie zrobi. Dziecinne? Może trochę, ale jakoś nieszczególnie się tym przejmował. Chciał po prostu mieć spokój.
Od jastrzębia – odpowiedział. Obie blizny na grzbiecie były od niego – tego jednego razu Królik miał pecha i jastrząb postanowił sobie na niego zapolować. Zauważył go i zaatakował, zanim zdążył wywołać większe szkody, ale przeklęte ptaszysko zdążyło przeorać mu pazurami grzbiet. Bleh. – Ogon urwał mi duży pies, niedługo po tym, jak zostałem strażnikiem – dodał po chwili, decydując się oszczędzić Słońcu pytania; była to jedyna blizna, która została, więc pewnie o niej też chciała wiedzieć.
Mn, możliwe – odpowiedział na jej ostatnie stwierdzenie, średnio zainteresowany. Nie do końca rozumiał, co kotka widziała w bliznach aż tak fajnego, że chciała je mieć. Mogły być powodem do dumy, ale mogły też być symbolem porażek... i o ile nie było nic złego w byciu zadowolonym ze swoich blizn, nie bardzo rozumiał jakiekolwiek dążenie do nich i chęć, żeby je mieć. Chęć, żeby coś spowodowało na tyle duży uszczerbek na zdrowiu, żeby rany po tym się nie wyleczyły, brzmiała dość niedojrzale i naiwnie, przynajmniej dla niego.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sro 22 Gru 2021, 20:12
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Robak zdawał się chcieć przebywać w towarzystwie Żywicy, co kotkę nieco zdziwiło. Znaczy, była możliwość, że udawał, by jakoś na tym skorzystać... ale jedyne co miała, to wełna. I kwiatek który uzyskała podczas wymiany. Bo przecież, hej! Zawsze mógł powiedzieć ,,Wiesz, muszę już iść" czy coś. Albo może nie umiał? W sensie, nie, że nie umiał mówić, ale- kotka jednak w reakcji na swoje myśli, tylko sekundowo zmarszczyła nasadę nosa, zanim wstała by dogonić Robaka.
- Hmmm, dla wzmocnionego efektu mam zamknąć oczy i zgadnąć co wybrałeś? - Spytała, gdy już znalazła się obok czarnego kocura. To w sumie byłaby dobra zabawa! Tylko może nie z jedzeniem, bo się jeszcze ktoś zdenerwuje, ale jakby tak wziąć kilka rzeczy o jakimś zapachu... tak można fajnie spędzać czas przed spaniem, żeby się nie zanudzić. Chociaż ile by musiała mieć zamknięte oczy? Chwila namysłu. A jeśli będzie miała za długo i w nieodpowiednim czasie, przez co potknie się o coś i wpadnie na resztę zwierzyny? Chociaż, taka kąpiel w jedzeniu- dobra, nie stać ich na to, ale gdyby było, to by się chciała wbić tak między żarcie.


(sesja przeniesiona
//Robak)
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sro 22 Gru 2021, 21:33
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak chciał spróbować polubić Żywicę. Na razie mu to nie szczególnie wychodziło co kłóciło się z jego dotychczasowymi doświadczeniami. Zazwyczaj był pozytywnie nastawiony i szybko darzył każdego kota sympatią. Teraz mimo nie bycia negatywnym nie potrafił wyczuć zachowań szylkretki. Ale nic straconego! To wina tego, że podeszła do niego, gdy był w średnim nastroju. Na pewno. Zatrzepotał uszami, gdy Żywica go dogoniła. Na jego pysku wymalował się bardziej ciepły i spokojniejszy uśmiech.
-Żywica może jeśli chce niespodzianke. Ale ptaka bez patrzenia się nie rozpozna bo niektóre różnią się kolorami.
Gdy doszli już do Rogu Obfitości zamachał w jej stronę ogonem, że może uczynić tak jaki miała pomysł. On sam zaczął analizować co było na stosie. Chciał wybrać coś na prawdę fajnego, bo kocicom należy się jak najlepszy posiłek w jego opinii. W końcu postawił na wronę, która mimo iż ładna nie była z zasady tak była jeszcze cieplutka i świeża, nie miała też na sobie większych śladów po zadaniu śmiertelnego ciosu, więc wyglądała apetycznie. Położył ją między sobą a Żywicą.
- Dobra Robak wybrał! Teraz kolej Żywicy.
W końcu chcieli zrobić ptasie trele. A to było trochę więcej niż wzięcie zwierzyny i zjedzenie jej razem!

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Czw 23 Gru 2021, 14:17
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kotka kiwnęła energicznie głową ze dwa razy.
- Oczywiście, że chcę! Jakie by nudne życie było bez niespodzianek. Znaczy, tych dobrych oczywiście. Bo kto lubi te złe? - Odparła, zbliżając się do rogu obfitości. Z tymi kolorami to Robak miał rację, ale może po wielkości da radę? E.... teksturze piór? No, jakoś się ogarnie, musi tylko uważać na swoją siłę woli. Gdy kocur odszedł szukać jedzenia w stosie, kotka usiadła nieopodal, patrząc się intensywnie w podłoże. Nie będzie podglądać. Nie ma mowy. Gdy nadeszła jej kolej, zrobiła kółko wokół własnej osi, chcąc jak najbardziej oddalić swe ślepia od wybranego jedzenia, po czym skierowała swe kroki w stronę stosu i na chwilę się zawiesiła. Co brać? Na pewno nie będzie brać tego z dołu, bo jest już pewnie stłamszone. I żeby jakieś za bardzo sztywne czy stare nie było. Poza tym, Robak wybrał pierzaste coś, więc ona... weźmie coś co pierzaste nie jest! Tak, plan idealny, wykonany drogą eliminacji. Zastanawiała się przez chwilę nad netoperkiem a wiewiórką, ale końcowo wzięła rudą za ogon w ten sposób ją wybierając. W końcu nietoperz ma skrzydła, więc czy nie liczy się do czegoś pokroju ptaka? Uh, to naprawdę przedziwne stworzenia, jakby nie mogły się zdecydować przy porodzie.
Przy końcu drogi zamknęła oczy, znalazła konkretne miejsce jakoś na wyczucie, po czym usiadła i położyła przed sobą jedzenie.
- Emmmmmm mam teraz zgadnąć co wybrałeś? - spytała, kierując swój pysk w stronę ziemi. Brak wzroku, mimo iż nie należał do najlepszych, wprawiał ją w dyskomfort. Jakby miała jej wyrosnąć skała przed nosem, co by skutkowało potem jakimś złamaniem czy czym...
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Czw 23 Gru 2021, 21:37
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Czarny czekał na to aż Żywica wybierze zwierzynę ze stosu. Postawiła na wiewiórkę, która wyglądała bardzo smacznie w jego odczuciu. Jak zresztą większość tego co było na stosie. Te mniej świeże kąski były... po prostu trochę gorsze. Łowcy jednak dbali o to by stos był pełen smacznych rzeczy. W tym i Robak! Ważnym było dla niego by przynosić fajne pożywienie dla swych plemiennych braci i sióstr.
- Jak Żywica chce, ale zwierzyna jest jeszcze trochę ciepła. Szkoda byłoby ją... dotykać i takie tam bez większego celu. Może spróbować zgadnąć patrząc.
Tak właściwie to wrona była czymś bardzo łatwym do pomylenia z krukiem, gawronem czy jaskółką jak ktoś się postara. Wolałbym osobiście nie widzieć za chwilę łap lądujących na zwierzynie tylko po to by sprawdzić czym była. Już wcześniej powiedział, że nie da się rozpoznać ptaka bez widoku na jego kolor piór. Także sądził, że czekoladowa nie będzie chciała dalej zgadywać i po prostu zda się na zwykłą niespodziankę.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sob 25 Gru 2021, 19:16
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Patrząc! Ph. To po co oczy zamykała? Żeby teraz wszystko na marne poszło? Jej ogon lekko drgnął z niezadowoleniem, jednak otworzyła złote ślepia, by spojrzeć na ptaszysko. Bądź co bądź Robak miał rację, jednak nadal czuła wewnętrzne niezadowolenie, mimo iż na pysku gościło raczej zamyślenie.
- E. Kawka! .... Albo jakaś wrona - mruknęła wzruszając ramionami. Cóż, jako ,,jakaś wrona" miała na myśli wszelkie inne czarne ptaki, których nazw dokładnie nie pamiętała. Przecież wszystko jest w tym samym kolorze, czemu nie mogła natura tego jakoś urozmaicić? A nazwa ,,kawka" jakoś wpadła jej w pamięć. Śmiesznie brzmiała. Zaraz potem jednak zamieniła się w chlebek, z koncentracją patrząc na wiewiórę.
- Myślisz, że wiewiórki też mają dziwnych znajomych o podobnym wyglądzie jak niektóre ptaki? W sensie, nie wyglądają jak ptaki, ale jak wiewiórki! Ale jak inne. Bo chyba było coś takiego, ale zapomniałam nazw. A może to były jakieś myszy? - zastanowiła się, zapominając iż jedzenie stygnie.
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sob 25 Gru 2021, 19:56
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 770
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Cóż Robak powiedział, że czekoladowa może zamknąć oczy, żeby mieć niespodziankę, nie mówił nic o tym czy miała zgadywać tak jak zaproponowała wcześniej. Zobaczył jak kotce drgnął ogon, ale on sam nie domyślał się dlaczego. Uśmiechnął się do córki Wieszcza, gdy zaczęła zgadywać.
- To wrona. Ta akurat jest cała czarna, ale czasem są szarawe na tłowiu - odpowiedział jakie było rozwiązanie zagadki - więc Żywica zgadła za drugim razem! Kawka by była cała bardziej popielata, miałaby ciemniejsze skrzydła i czoło. Oczy mają też bardzo takie świetliste. Nie mają też takiego długiego dzioba. Bardziej szpiczasty.
Przemawiała przez niego lekka ekscytacja, gdy zaczął opowiadać. Bardzo lubił mówić o zwierzynie, bo troszkę się na niej znał i umiał po swojemu opisać. Miał nadzieję, że nie wydawał się przez to denerwujący, ale taki po prostu był! Co do pytania czy są jakieś zwierzyny podobne do wiewiórki musiał się trochę zastanowić. Ale znalazł odpowiedź!
- Popielica byłaby najbardziej podobna. Jest nieco mniejsza, ale ma też takie puchate dosyć futerko. Ogon ma w sierści w przeciwieństwie do większości piszczków. Ma tylko szary kolor a nie rudy. Ale ogółem wiewiórka też jest gryzoniem, więc wszelakie myszy, szczury, nornice, też są nieco podobne do niej.
Oskubał kawałek wrony i wziął gryza, by podać ją następnie Żywicy, tak jak to było podczas ptasich treli. Przeżuwał spokojnie czekając aż czekoladowa zrobi to samo i poda mu wiewiórkę.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Róg Obfitości (stos zwierzyny)
Sponsored content

Skocz do: