IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia
Szczypiący Piasek
Czw 01 Kwi 2021, 10:30
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Jest to miejsce położone przy jednym z mniejszych wejść, oddalonym od głównego i wychodzącym w stronę wschodzącego słońca, a co za tym idzie - i Żabiej Doliny. Prowadzi do niego niewielki korytarz, mogący pomieścić dwa szczupłe koty. Szczypiący Piasek znajduje się na wejściu od strony jaskini i nie bez powodu został tak nazwany. Wschodzące promienie słońca często go nagrzewają, sprawiając, że jest bardzo gorący, a na dodatek pośród piasku i żwiru lśnią słonawe, górskie kryształy, które pieką w mokre łapy, kiedy się tędy przechodzi. Z wejścia przy Szczypiącym Piasku roztacza się bardzo malowniczy widok na dolinę i jest to świetne miejsce do podziwiania wschodów słońca.

Re: Szczypiący Piasek
Sro 15 Gru 2021, 18:37
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Eh? Żywica przez chwilę znieruchomiała. Dopiero potem jej ciało posłuchało mózgu, jakkolwiek reagując. W tym przypadku: Odsuwając się. Kotka westchnęła, po czym wzruszyła ramionami. No cóż, przecież walka nie mogła trwać w nieskończoność. Poza tym... oh panie! Cóż to była za pomyłka! Kompletnie nic jej się nie udało, oprócz sprawdzenia jak smakuje piasek.
- Dobrz. To do następnego! Czy coś. - Rzuciła, po czym nie specjalnie wiedząc, co dalej zrobić, po prostu ruszyła w inną stronę obozu, poszukać czegoś interesującego do robienia.

[zt]
Re: Szczypiący Piasek
Pią 08 Kwi 2022, 22:56
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Więc miałem problemy. W główce. Rozmowa z Robakiem i później rozmowa z Huragan, i wspólne tulenie się. Oj miałem problemy, na które odpowiedzieć nie mogłem. I sobie tak czasami o tym myślałem, ale z tych myśli wychodziło pełne nic, a z pełnego nic jakieś zawirowania jeszcze, myśli, które ciągły się i końca nie miały. Fuj fuj fuj. Nie podobało mi się, a najgorsze, bo nie miałem z kim o tym porozmawiać! W sensie, okej, Robak. Robak na pewno by mnie nie wyśmieli, ale czy by znali odpowiedź na moje pytania? A miałem dużo. Płatek. Płatek tym bardziej. Z Księżyc o tym rozmawiać nie chciałem, a rodzice?? Rodzice by mi mogli zrobić przypał i wstyd, a tego nie chciałem. A może jeszcze by robili jakieś wywody w przyłość i ojej ojej. O TYM to ja myśleć nie chciałem. Potrzebowałem kogoś starszego, i przyszła mi do myśli Tafla. Nie. Z Taflą to by było... dziwne.
Dlatego teraz siedziałem, znowu, myśląc. A może nie powinienem o tym myśleć? Miałem o tym nie myśleć. I mi nie wyszło, kurde bele.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Szczypiący Piasek
Nie 15 Maj 2022, 01:59
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Królik wrócił właśnie z patrolu i prawie od razu w oczy rzucił mu się jeden z jego bratanków, Szczyt, siedzący gdzieś z boku i wyraźnie zamyślony. Hm? Szczyt raczej nie kojarzył mu się z myśleniem. To znaczy, nie, żeby w ogóle nie umiał myśleć logicznie, ale Królik wciąż częściowo miał w głowie jego obraz, kiedy był kociakiem albo kiedy jako nowicjusz wpadł w porę Białych Zasp do jeziora i... no, na pewno nie kojarzył Szczyta jako zamyślonego i zatroskanego. Zainteresował się tym na tyle, że po krótkiej chwili postanowił podejść.
Dzień dobry, Szczyt – przywitał się. – Można się dosiąść? – spytał zaraz z grzeczności, bo jeśli bratanek wolał teraz pobyć sam, to po prostu, cóż, zostawiłby go w spokoju. W końcu kim był, żeby wściubiać nos w nie swoje sprawy i naruszać przestrzeń osobistą kotów, kiedy te sobie tego nie życzyły, skoro sam mocno swojej przestrzeni pilnował.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Nie 15 Maj 2022, 17:12
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Szukałem w głowie kotów, które by mi mogły pomóc, ale każdy jakoś mi się nie zgadzał. Finalnie wzdychnąłem cicho. Chyba będę musiał to sam rozwiązać. Ale jak już się poddałem usłyszałem obok siebie głos mojego wuja, na który cały ogon mi się napuszył z zaskoczenia. Wyrwało mnie to z zamyślenia, no i nie spodziewałem się, aby Królik chciał ze mną rozmawiać.
W- wuju! — miauknąłem zaskoczony, spoglądając na jego pysk. Zamrugałem kilka razy. Czy wujek się znał na relacjach? No był starym kotem ale... na relacjach to on się chyba nie znał. Ugryzłem środek swojego policzka.
Aa, oczywiście. Czemu nie, hehe — dodałem jeszcze, po czym wróciłem do myślenia. Chciałem uformować słowa, zanim je powiem...
Wujku, um. Mógłbyś mi w czymś doradzić?

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Szczypiący Piasek
Czw 02 Cze 2022, 01:35
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Królik uniósł lekko brew, słysząc odpowiedź Szczyta. No, teraz to był już właściwie przekonany, że był jakoś tak za bardzo jak na siebie zamyślony. Usiadł jednak obok bez słowa, zastanawiając się, jak w ogóle ugryźć temat, kiedy... och? Szczyt sam spytał go o radę? Szkoda tylko, że nie powiedział od razu w czym, bo Królikowi łatwiej byłoby ocenić, czy faktycznie by mógł. Heh.
W czym takim? – spytał, posyłając siostrzeńcowi spokojne spojrzenie, licząc na to, że może to trochę uspokoi jego myśli, czy coś, chociaż nie do końca wiedział, czy to w ogóle miało szansę zadziałać. Miał tylko nadzieję, że jakiejkolwiek rady łowca potrzebował, będzie to coś, na co Królik miał jakąkolwiek wiedzę, bo o ile zawsze chętnie pomógłby swojej rodzinie, to nie chciał ryzykować, że swoimi radami tylko pogorszy sprawę, a lekko ujmując – nie na wszystkich sprawach się znał. Wciąż miał mętlik w głowie po swojej ostatniej rozmowie z Taflą, chociażby.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Czw 02 Cze 2022, 23:10
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Spojrzałem na Królika, który zaraz się obok mnie przysiadł. Delikatnie się uśmiechnąłem, wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na swoje łapki. Zacząłem niby to grzebać w miejscu nimi, dalej jednak milcząc. Musiałem poukładać litery w słowa, a słowa w zdania, które będą miały jakikolwiek sens. Wypuściłem powietrze nosem, po czym spojrzałem przed siebie.
Bo, w sumie, jeszcze tego nie wiesz. Ale mam partnerkę. Huragan — miauknąłem wesołym tonem głosu, szerzej otwierając oczy i spoglądając na pysk starszego strażnika. Zabawne było, że to ja znalazłem sobie kogoś szybciej, od starszego ode mnie od hu! Dużo kocura. Zaraz jednak mój uśmiech zniknął, drgnąłem wibrysami delikatnie.
Ale czasami tak sobie myślę i boję się, że... nie wiem. Że może nie jestem dla niej wystarczająco dobry? — mruknąłem, kładąc po sobie delikatnie uszy. Wziąłem głębszy wdech. Byłem szczęśliwy z Huragan. Sama myśl o tym, że była tylko moja i że była moją partnerką, i że w ogóle to ona to wszystko, poniekąd, zaczęła... napawał mnie takim wielkim ciepłem, że całe Plemię by było nagrzane, kiedy śniegi spadną! Ale z tym ciepłem też szło zimno, które teraz między innymi doświadczałem. Ale miałem pomysł.
I... I w sumie, Huragan to też była twoja nowicjuszka. I ją znasz, nie? I chciałem ją zaprosić na jakąś randkę. Ale nie wiem, jak i co zrobić, i w sumie to nic, heh, nie wiem... i nie wiem też, czy ty będziesz wiedział. Ale jesteś ode mnie starszy, to może jednak coś...? — mruknąłem, spoglądając na niebieskookiego strażnika.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Szczypiący Piasek
Pią 03 Cze 2022, 16:13
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Czekał cierpliwie, aż Szczyt ułoży sobie w głowie to, co tam ułożyć musiał i go nie poganiał, chociaż był trochę ciekawy, co takiego było w głowie jego bratanka, że aż tak go zjadało i go stresowało. I... o. O, no proszę. Partnerkę, hm? Właściwie to zanim w ogóle powiedział imię Huragan, miał już trochę takie podejrzenie, po ostatniej ceremonii, odkąd Tafla zwróciła mu na to uwagę... ale nie spodziewał się, że oficjalnie byli razem. Kiwnął lekko głową na znak, że do niego dotarło.
Gratulacje – powiedział. Być może po jego pyszczku nie było widać jakiegoś wielkiego entuzjazmu, ale to chyba był standard w przypadku Królika. Mówił mało, ale mówił szczerze i cieszył się szczęściem Szczytu, bo faktycznie wyglądał na szczęśliwego. No, a przynajmniej do czasu. Królik zmarszczył delikatnie brwi, kiedy nagle Szczyt jakoś tak posmutniał. Że nie był wystarczająco dobry? Co ten Szczyt wygadywał!
Dlaczego? – spytał. Był ku temu jakiś powód? Huragan zachowywała się dziwnie, czy co? Bo nie wyglądała, ba, wyglądali, jakby czuli się w swoim towarzystwie naprawdę szczęśliwie i komfortowo za każdym razem, jak ich widział, wiec czemu Szczyt miałby mieć takie podejrzenia? Nie do końca rozumiał. Tak samo jak nie rozumiał, skąd łowca miał pomysł, żeby zadać mu to następne pytanie... uch, ummm.
Skąd pomysł, że będę się znał bardziej od Zająca? – spytał, ale westchnął cicho i przez chwilę wyraźnie się zastanawiał. No, znał Huragan, to fakt... – Nie wiem, czy ci to jakoś pomoże, ale Huragan... lubi się ruszać. I lubi wyzwania – powiedział, bo to było w sumie pierwsze, co przyszło mu do głowy. A jak Szczyt miał to wykorzystać? Nie miał pojęcia, nigdy nie był na randce!

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Pią 03 Cze 2022, 16:43
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Dzięki — nawet nie myślałem o tym, że Królik może jakoś udawać swoje słowa. Może srebrny nie był zbyt wylewny tak naprawdę nigdy. I może młody ja uważał kocura za jakiegoś dziwaka i gbura, ale teraz bardzo lubiłem i szanowałem wuja. Myślałem czasami, że to Królik nie przepada za mną, ale to były kolejne takie głupie myśli.
W sensie, bo... eh, nie wiem. Jakiś taki strach jest chyba. Może każdy tak się czuje? Że nie jest się wystarczająco dobrym dla kogoś? Bo... mm, Huragan jest cudowna! Od dawna jest moją najlepszą przyjaciółką, i teraz jeszcze jak się oficjalnie zeszliśmy, to w ogóle moja głowa tego pomieścić nie może, tego, jakie wielkie ja mam szczęście w życiu. I po prostu czuje, że jest zbyt dobra dla mnie, heh — miauknąłem z krzywym uśmiechem na pyszczku. Milczałem jednak dalej, myśląc nad moimi kolejnymi słowami. Zaśmiałem się nerwowo, kiedy Królik wyznaczył luki w moim myśleniu. Jak zwykle...
To... no, racja. Ale też boję się, że jakbym poszedł do taty, do rodziców, to by mnie zaczął jakoś niańczyć i w ogóle — dodałem, spoglądając na swoje łapki. Tak się dzieci czuły czasami wobec rodziców, prawda? Że poniańczą. Ale też w sumie, nie wiedziałem dokładnie. Wszystko mi się mieszało w głowie. — Poza tym też do Tafli bym nie chciał z tym iść... i jakoś tak wyszło, wybacz — mruknąłem, uciekając wzrokiem gdzieś na bok. Wziąłem głębszy wdech. Dobra Szczyt, myśl. Ty musisz tutaj dowodzenie przejąć.
Myślisz... myślisz, że jakbym coś jej upolował i zabrał ją do Zacienionych Podnóży, tam coś przygotował... spodobałoby jej się? — zapytałem, spoglądając teraz na wujka.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Szczypiący Piasek
Pią 03 Cze 2022, 19:49
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Słuchał uważnie, jednocześnie zastanawiając się nad jego słowami. Czy każdy tak miał? Czy Królik tak miał? Nie sądził, ale może to była po prostu kwestia jego e... Och, zaraz. Przypomniało mu się, że nawet nie jeden, a wiele razy obawiał się, że nie będzie wystarczającą pomocą dla Tafli, kiedy mu się z czegoś zwierzała albo wewnętrznie panikował, jak nie wiedział, jak poprawić jej humor. Czy Szczytowi chodziło o coś takiego? I... na przodków, czemu w ogóle jego myśli od razu powędrowały do Tafli? No, ale jakby nie patrzeć... to Tafla też od dawna była jego najlepszą przyjaciółką. I też przy niej czuł, że miał wielkie szczęście w życiu, a w dodatku przypomniał sobie, jak po ostatniej rozmowie z nią zaczął przez nią myśleć o tym, co mogliby mieć, i jak myślenie o tym w jakiś dziwny, bardzo mało króliczy sposób go cieszyło, chociaż wcześniej nie zaprzątał sobie w ogóle głowy sprawami takimi jak partnerstwo, uznając, że to po prostu nie dla niego... Ugh, na Wiecznych Łowców, stop. Przez wszystko, co się ostatnio działo – z treningami, nowymi patrolami, sprawą tej jaskini, która mogła być ich starym obozem i tak dalej – nie zdążył sobie tego wszystkiego uporządkować w głowie, a teraz dawało mu się to we znaki i myślał o nieodpowiednich rzeczach w nieodpowiednich momentach. W końcu chodziło w końcu o Szczyta i Huragan, nie o niego. Po co w ogóle tyle o tym myślał? Głupie. I frustrujące. I zupełnie nielogiczne, a jednak, ach, z jakiegoś głupiego powodu satysfakcjonujące?
Mm... Nie wiem, ale gdyby Huragan faktycznie była dla ciebie "za dobra", to nie byłaby twoją partnerką. Pasujecie do siebie. I wyglądacie na szczęśliwych razem. Nie sądzę, że masz się o co martwić – stwierdził. Huragan była dość... łatwa do rozczytania i otwarta. Królik wątpił, że byłaby w stanie udawać, że Szczyt był dla niej wystarczająco dobry, więc sądził, że bratanek nie miał się o co obawiać.
W porządku. Rozumiem – mruknął tylko na jego tłumaczenie. W sumie coś w tym było. Królik nie miał tego na myśli w żaden zły sposób, bo Zając był rozsądny i nie był typem, który by przesadzał... ale był też bardzo troskliwy i pewnie trochę bardziej zaaferowałby się takimi wątpliwościami Szczyta niż Królik, który podchodził do tego na chłodno.
Tak – odpowiedział szybko i bez wahania. Tak naprawdę, znając charakter Huragan... podejrzewał, że byłaby zadowolona, cokolwiek Szczyt by nie zrobił, ale nie chciał tego mówić, żeby zaraz nie wpadł w jakąś panikę, że przecież nie jest wystarczająco dobry, czy coś.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Pią 03 Cze 2022, 20:57
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Słuchałem dokładnie tego, co mówił srebrny strażnik. Czasami mrużyłem delikatnie oczy, czasami na niego zerkałem, a czasami sobie patrzyłem po prostu w łapy. Królik miał dużo racji. Byłem szczęśliwy z Huragan. I... Huragan raczej też była szczęśliwa ze mną. Uśmiechnąłem się słabo, sam do siebie. Kiedy się budziłem obok kotki mój dzień od razu był lepszy, a tak samo wydaje mi się, że czuła szylkretka. Wziąłem głęboki wdech. Tak bardzo nie chciałem czegoś zbabrać, coś zepsuć, bo tak bardzo chciałem, żeby kotka była ze mną szczęśliwa. Żeby w ogóle była szczęśliwa! To było dla mnie teraz najważniejsze.
...dziękuję, wuju — skinąłem delikatnie głową, teraz patrząc na strażnika pełnym pyszczkiem, z szerszym uśmiechem. Rozmowa z kocurem była pomocna, nawet, jak dawał krótkie odpowiedzi. Nie były one puste. Trzymały... dużo wiedzy.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Szczypiący Piasek
Wto 07 Cze 2022, 22:26
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Nie ma za co – odpowiedział, prosto i krótko. Miło było dostawać podziękowania, ale prawda była taka, że Królikowi starczyło to, że Szczyt wydawał się teraz jakiś spokojniejszy. Nie zrobił zresztą wcale dla niego tak wiele, ot, tylko z nim porozmawiał... a w końcu byli rodziną. Dbanie o rodzinę było nie tylko obowiązkiem, ale i przyjemnością, nawet jeśli było się Królikiem i nie było się tak biegłym w te sprawy, jak chociażby Zając.
Przez chwilę siedział w milczeniu, ale nie było to niezręczne milczenie, jakie zdarzało mu się w rozmowach z niektórymi kotami, a po prostu przyjemne milczenie, które pozwalało ich poprzednim słowom wybrzmieć. Dopiero po jakimś czasie odchrząknął lekko, sygnalizując, że miał coś do powiedzenia.
A tak poza Huragan. Co u ciebie? – spytał, z jednej strony chcąc się upewnić, że coś jeszcze nie siedziało mu w głowie, a z drugiej, ot, ze zwykłego zainteresowania życiem swojego bratanka.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Czw 09 Cze 2022, 14:23
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kiedy usłyszałem odchrząknięcie ze strony kocura spojrzałem na niego powoli, wbijając ślepia w jego pysk. Na pytanie musiałem się zamyślić, bo hm... prócz tego...
Jest w porządku. Tak jakby się wszystko ułożyło. Mhm. A jak u ciebie? Dużo nowicjuszy ci się nazbierało, hehe — wymruczałem serdecznym tonem głosu, spoglądając na kocura. W końcu warto się dowiedzieć co tam u rodziny ciekawego ostatnio się dzieje, prawda? Królik dużo czasu spędzał z Taflą. Ale z Taflą to się zawsze kumplowali, od kiedy pamiętam.
Jeszcze chwilę porozmawiałem z kocurem na różne tematy. Mówiliśmy o tym, co mi tylko przyszło na język, albo o tym, o czym Królik się chciał dowiedzieć. Po czasie wspólnie spędzonym z wujem grzecznie się pożegnałem i poszedłem szukać Huragan.

[zt Szczypiący Piasek - Page 3 4190495261 ]

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Szczypiący Piasek
Pon 04 Lip 2022, 23:45
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Po powrocie z patrolu, zdecydowałem się praktycznie od razu skierować w kierunku Szczypiących Piasków. Było to miejsce idealne do wygrzewania się, uwielbiałem bijące od nich ciepło pochodzące z promieni słońca. Panowały chłodne temperatury, dlatego wygrzewanie się w takim miejscu było dla mnie zbawienne. Ułożyłem się w miejscu pozbawionym większych, ostrych kawałków kryształów, podwijając przednie łapy pod siebie i zerkając w kierunku wyjścia, skąd mogłem podziwiać zachodzące słońce. Dzisiaj niebo wyjątkowo było bezchmurne. Było... Po prostu pięknie.

/Huragan <3
Re: Szczypiący Piasek
Czw 18 Sie 2022, 16:54
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Czas od śmierci Płatka… mijał szybko, bardzo szybko. Może nawet za szybko, wydawało się Wieszczowi – to był już ponad księżyc, odkąd Wieszcz pochował jedno ze swoich dzieci. Nie czuł się dużo lepiej, ale skupiał się na obowiązkach, a także na Gałązce i… na reszcie swoich kociąt, choć momentami interakcje te były… ciężkie. Momentami czuł, jakby wszyscy tylko udawali, że są rodziną, i nie wiedział, skąd się bierze w nim to poczucie… może wciąż mu siedziały w głowie wydarzenia z pogrzebu, ale irytowało go to, bo nie powinien mieć im za złe po prostu… innych reakcji. Jednak czy to na pewno były inne reakcje, które można było zrzucić na różne przeżywanie żałoby przez każdego kota… czy może raczej była to już kwestia braku jakiejkolwiek więzi Żywicy i Wiatr ze zmarłym Płatkiem oraz ich braku szacunku do jego śmierci? Nie wiedział. Spychał pytania w głąb siebie. Gałązka była poza obozem, więc zdecydował się poszukać innego towarzystwa do wspólnego posiłku… i znalazł Królika.
Zjemy razem? – spytał, zaczepiwszy kocura.
Re: Szczypiący Piasek
Czw 18 Sie 2022, 22:46
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
To trochę... głupie, ale Królik odkrył, że kiedy Tafla była chora, nagle nie do końca wiedział, co ze sobą zrobić. Tak, dobrze słyszeliście: on, kocur z prawie osiemdziesięcioma księżycami na karku, nie miał co ze sobą zrobić, kiedy nie mógł spędzić jednego (1) dnia ze swoją partnerką. To znaczy, wciąż wypełniał swoje obowiązki, naturalnie, do tego w wolnych chwilach zagadywał do Zająca i Mżawki, odwiedzał dzieci swojego brata, odwiedzał też co jakiś czas Taflę i generalnie robił właściwie to, co zwykle... ale czuł się, jakby bardzo ważny element jego rutyny został zaburzony. Zwykle kiedy się budził, to budził się koło Tafli, nie jeden raz wspólnie wychodzili z obozu, czy to w celach spełniania swoich powinności wobec Plemienia, czy to dla zwykłej rozrywki, razem jedli posiłki, razem siadali na ceremoniach... i jakoś tak, no, niby żył normalnie i tak jak zwykle, właściwie zupełnie nie było po nim widać, że coś było inaczej, ale czuł się z tym dziwnie i, na przodków, ale to było żenujące. Strażnik mógł się tylko cieszyć, że nikt nie mógł czytać mu w myślach, bo chyba spaliłby się ze wstydu, ale, uch, ostatnio chyba bardziej niż zwykle potrzebował w swoim życiu... kotów, po prostu. I swoich bliskich. A kiedy ci chorowali, nie mógł powstrzymać jakiegoś dyskomfortu.
Niemniej, życie toczyło się dalej, a Królik niedawno wrócił z patrolu. Planował wziąć sobie coś ze stosu zwierzyny i usiąść sam, na uboczu, ale wtedy niespodziewanie podszedł do niego Wieszcz. Przez chwilę Królik myślał, czy może kocur miał do niego jakąś sprawę, ale szybko okazało się, że jednak nie – chodziło tylko o wspólny posiłek. I chociaż po pysku Królika nie było tego widać, bo w ogóle rzadko było po nim widać, no, cokolwiek, to poczuł na tę propozycję pewną ulgę. Kiwnął lekko głową.
Z chęcią – rzucił jeszcze, a potem ruszył w stronę stosu, żeby wybrać sobie z niego jakąś zwierzynę. Zwykle celował w popielice, świstaki albo coś w tym stylu, ale była pora Białych Zasp, co wiązało się z jednej strony z tym, że zwierzęta hibernowały, a z drugiej strony z ogólniejszą mniejszą ilością zwierzyny, więc nie zamierzał być wybredny. Znalazł sobie jednak jakąś wiewiórkę i poczekał na Wieszcza, a kiedy i ten sobie coś wybrał, usiedli nieopodal.
Smacznego – powiedział uprzejmie, zanim rozpoczęli posiłek, a kiedy przełknął pierwszy kęs wiewiórki, przerwał na chwilę, żeby zadać Wieszczowi pytanie. – Jak się... trzymasz? – spytał. Czuł się trochę niezręcznie, kiedy o to pytał, bo chyba wciąż nie był najlepszy w, hm, emocje, tak ogólnie, ale jednak... martwił się. Królik znał Wieszcza praktycznie od jego kocięctwa; kocur urodził się w końcu mniej więcej wtedy, kiedy on miał swoją ceremonię na strażnika. I choć nigdy nie był z nim tak blisko jak z Zającem czy Mżawką chociażby, to jednak lubił kocura i darzył go sporym szacunkiem, nie tylko ze względu na rangę. A teraz? Wieszcz od dawna miał dużo na głowie, a zaledwie księżyc temu musiał jeszcze do tego wszystkiego pochować swojego syna. Królik chciał mu pokazać, że miał w nim jakieś wsparcie, nawet jeśli miało być ono nieco niezręczne.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Czw 18 Sie 2022, 22:56
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Szylkret mógłby co prawda podpytać Strażnika o trening Wiatr, ale tak naprawdę… nie miał na myśli niczego konkretnego, zagadując do Królika. Żadnej sprawy, żadnych próśb, pytań… po prostu chęć spędzenia czasu z kocurem, którego znał od zawsze, i którego zawsze uznawał za pewien, hm, fundament Plemienia. Może nie byli przyjaciółmi, ale i tak Wieszcz był z nim bliżej, niż z młodszymi kotami w Plemieniu, a na dodatek Królik był kotem, na którym zawsze można było polegać. Teraz zaś… w końcu nie tylko Wieszcz stracił syna; Płatek był Nowicjuszem Królika, na dodatek Tafla chorowała, i na pewno jakaś rozmowa by nie zaszkodziła – ani jednemu, ani drugiemu. Uśmiechnął się leciutko i sam sobie wybrał ze stosu jakiegoś niewielkiego ptaka, po czym usiadł naprzeciwko kocura i kiwnął lekko głową, odwzajemniając życzenie smacznego.
Nie najlepiej, ale… cóż, z czasem, powoli, jest mi… łatwiej – odparł ciężko. Wiedział, że Królik nie jest za bardzo tym typem kota, który uwielbia rozmawiać o emocjach. Po pocieszenie raczej szło się do Tafli, jej partner zaś był bardziej milczącym wsparciem, i Wieszcz nie chciał go obciążać swoimi problemami. – A ty? – spytał zaraz.
Re: Szczypiący Piasek
Pią 19 Sie 2022, 00:18
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Nie najlepiej... czyli z grubsza tak, jak Królik myślał i absolutnie go to nie dziwiło. Nie wyobrażał sobie, jak to było stracić syna, bo nigdy nie miał dzieci i nawet nie myślał o zakładaniu rodziny, broń Plemię Wiecznych Łowów, ale stracił tyle kotów, że doskonale wiedział, jak przytłaczający był ból po... jakiejkolwiek stracie, tak naprawdę. Po śmierci Płatka też, choć z nim nie był aż tak blisko, więc w miarę pozbierał się do kupy. Niemniej, towarzyszyło mu też ciągłe poczucie, że ta śmierć była niesprawiedliwa, za szybka i nie powinna się nigdy wydarzyć, a także poczucie żalu, że nie mógł z tym nic zrobić i... uch. To wszystko było trudne.
Mm... Rozumiem. Dobrze słyszeć – powiedział. Szanował to, że Wieszcz nie chciał się rozwijać i może to i lepiej, bo przynajmniej nie miał problemu pod tytułem: nie wiedział, co na to odpowiedzieć. Miał jednak nadzieję, że mimo dość krótkiej odpowiedzi Wieszcz mówił szczerze i faktycznie powoli robiło mu się łatwiej. Chociaż trochę. Na jego pytanie wydał z siebie natomiast zamyślony pomruk, zanim odpowiedział.
Jakoś. Wolałbym po prostu, żeby było... spokojniej – przyznał z cichym westchnięciem. – Przez ostatnie księżyce ciągle coś się dzieje – wyjaśnił zaraz, bo dotarło do niego, że bez kontekstu mogło to zabrzmieć trochę dziwnie... a przynajmniej nie tak, jak powinno.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Pią 19 Sie 2022, 00:30
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Strata Płatka była… definitywna, i to czyniło ją o wiele trudniejszą, niż zniknięcie Jaskółki i Jarzmianki. W ich przypadku mógł się łudzić, że któregoś dnia wrócą, a jeśli nie – to że chociaż żyją, mają się dobrze i gdzieś daleko znaleźli jakieś szczęście. Oczywiście, ich zaginięcia również przeżywał, również zadały mu ból, również była to duża strata, ale mimo wszystko pochowanie własnego dziecka… było strasznym doświadczeniem. Niemniej jednak, przez ten księżyc zaczynał się powoli, powolutku z tym godzić, ciężar nie stawał się mniejszy, lżejszy, ale może po prostu… uczył się go nieść. Nie skłamał więc w swojej odpowiedzi, po prostu nie chciał się nad tym teraz rozwodzić.
Mm… gdyby chociaż były to dobre rzeczy – odpowiedział z westchnięciem. Nie miałby nic przeciwko, gdyby było intensywnie, ale w dobry sposób, tymczasem… zdecydowanie było ciężko. Sprawa Wiatr, ciągnąca się już całe księżyce, powiązana z nią sprawa Szczyta, przerażająca wizja, klany, rozmowy z ich przywódcami, śmierć Płatka… oczywiście, były także te dobre rzeczy; rodzące się kocięta, ceremonia Brzasku, powrót Jeziora i Renifera, jednak te negatywne zdawały się przeważać, przynajmniej w życiu Wieszcza. – Ale przynajmniej masz Taflę i swoich bratanków – dodał, licząc nieco na to, że kocur podchwyci ten temat, chociaż jednocześnie nie chciał wprost o to wypytywać.
Re: Szczypiący Piasek
Wto 23 Sie 2022, 23:00
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Pokiwał posępnie głową, zgadzając się z sentymentem Wieszcza. Królik wolał, kiedy było po prostu spokojnie i nie lubił dynamiki, żadnej, tak naprawdę... ale gdyby działo się dużo nagłych, pozytywnych rzeczy, to przecież nie mógłby narzekać na dobrobyt. Tak to jednak wydawało się, że podążali jakąś okropną passą i wszystko, co mogło iść źle, szło właśnie tak. Kiedy jednak Wieszcz wspomniał o Tafli i jego bratankach, Królik zdał sobie sprawę, że wśród tego wszystkiego jednak były dobre rzeczy... a część z nich poniekąd wynikały z tych gorszych. Na przykład jego, uhm, rozmowa z Taflą odbyła się po tym, jak odkryli z Księżyc i Wieszczem ich dawny obóz. Co prawda teraz i jego partnerka, i niektórzy z jego bratanków chorowali, co jakoś nie napawało go optymizmem, ale znaczna większość chorób była, na szczęście, tylko przejściowa. Powoli pokiwał więc głową i choć trudno było odczytać z jego pyska cokolwiek konkretnego, być może wydał się trochę bardziej, hm, ukontentowany.
Mm. Kocięta Zająca i Mżawki zawsze są takie... wygadane, w większości. Zastanawiam się, po kim to mają – rzucił mimochodem, niby to pomijając temat Tafli... ale zaraz posłał Wieszczowi spojrzenie z ukosa. – Wiesz, Płatek powiedział mi kiedyś, że "zastanawiałeś się, czy i kiedy ja i Tafla będziemy mieć Głos Serca i jak będzie wyglądał" – powiedział śmiertelnie poważnym tonem, unosząc przy tym jedną z brwi pytająco. Być może liczył na to, że trochę się na Wieszczu "zemści" za takie, hm, wtykanie nosa w nieswoje sprawy... a z drugiej strony miał cichą nadzieję, że wspomnienie później o tym, że jednak wyszło im to na dobre, poprawi mu trochę humor. Co prawda wspomniał też Płatka, czego wolał uniknąć... ale chyba brzmiałoby to tylko bardziej dziwnie i podejrzanie, gdyby powiedział coś w stylu "ktoś" albo "jedno z twoich kociąt", heh. W każdym razie nigdy wcześniej nie poruszał z Wieszczem tego tematu i był ciekawy, jak kocur teraz zareaguje.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Szczypiący Piasek
Wto 23 Sie 2022, 23:19
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Na jego pysku pojawił się leciutki rozbawiony uśmiech i już miał coś na to odpowiedzieć, ale bardzo szybko przestało mu być do śmiechu, kiedy usłyszał następne słowa Królika. Kocur natychmiastowo cofnął uszy, jego oczy rozszerzyły się, przełknął nerwowo ślinę i… zapadła bardzo głośna cisza.
J-ja… ja, Królik, to… to nie tak, naprawdę, nie myśl, że… nie są-sądziłem, że ci… powie! Tylko… głośno myślałem, wcale nie na serio, po prostu… zawsze sądziłem, że do siebie… ach, pasujecie, i… – zaczął chaotycznie się tłumaczyć.
Re: Szczypiący Piasek
Sponsored content

Skocz do: