IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Skalne Półki
Re: Śliskie Mchy
Czw 28 Mar 2024 - 21:11
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1172
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Słuchała jego wniosków uważnie.
Myślę, że tak. Wciąż pewnie nieco ruszy swoje miejsce zamieszkania, wiedząc, że to jest niebezpieczne, ale nie zwali winy bezpośrednio na kota. Tak myślę. Nie wiem, o czym myślą pająki, jeśli w ogóle myślą — zaśmiała się miękko, sama wpadając w spiralę takich rozmyślań.
Och — cicho skinęła głową ze zrozumieniem. To… całkiem miło z jego strony - że na razie liczył się dla niego sam akt pomocy medyczce, nie ranga, za którą rodzice ofiarowaliby mu ochłapy swojej uwagi. Uśmiechnęła się.
…Ale spytam. Czy jesteś zainteresowany taką ścieżką? — kocię w sumie nie udzieliło jej bezpośredniej odpowiedzi na to podejrzenie, a od tego mogło zależeć, w którą stronę pójdą jej rozmyślania. Nie chciała kolejnych incydentów w rodzaju Pliszkowego Dziobu.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Śliskie Mchy
Czw 28 Mar 2024 - 21:27
Mroźna Łapa
Mroźna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 5
Matka : Ropuszy Skrzek
Ojciec : Gawroni Dziób
Mistrz : Duże ego
Partner : Walka
Wygląd : Dobrze zbudowany, wysoki, elegancki kocur o umięśnionej sylwetce.
Długie, jednolicie czekoladowe futro owija panicza, gdzieniegdzie przykryte na biało - "maska" na pysku do polików i czoła(omijając brodę), kryzie, przednich łapach(unikając palców), końcówce ogona.
Spogląda na świat lodowatymi ślepiami.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Autor avatara : Beepo, kotkovelove
Liczba postów : 76
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2025-mrozik#55012
Spirala rozmyślań była w przypadku Mroźnego panicza czymś codziennym, normalnym, lecz zaciekawiło go to, że tak niewinny potok myślowy najwidoczniej przyprawił medyczkę o uśmiech.
W jego życiu mało było powodów do uśmiechu, a jak zajdzie dalej, będzie cierpliwy, to wiedział, że na jego barkach zasiądzie odpowiedzialność - jak każdego dorosłego. Mniej lub więcej.
Sam tylko zaśmiał się pod różowym noskiem, skupiony dalej na swym zadaniu.

Na pytanie medyczki, jego łapki nie przestawały na rozpoznawaniu ziół, lecz przez chwilę Mrozik był cicho.
Czy tak łatwo dał się rozpoznać? Jak głupio wyszło.

-...Czy byłbym....Och.-
Trzepnął finalnie uszkiem po kilku biciach serca, zerkając ukradkiem na szylkretową kotkę.
-... Jeśli usnasz to za słuszne. Chciałbym pomagać. -
Odparł spokojnie. To był wybór Wieczornej Rosy, od samego początku. Nie jego. Czy w sumie kocica miała wielu zainteresowanych jej wiedzą...?

Wrócił do segregowania.

_________________


I'm heading for a new frontier
I'm letting go of all my fears
I'm heading for a new frontier
My path is clear
Śliskie Mchy  - Page 8 Ej3mTYA

Re: Śliskie Mchy
Czw 28 Mar 2024 - 21:40
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1172
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Wciąż nie powiedział jej prosto tak czy nie, ale… podejrzewała, że tak. Westchnęła.
No… nie ukrywam, że powinnam zacząć szukać terminatora, i możliwe, że w twoim pokoleniu — mruknęła, przekładając zioła ze stosu na stos. — Ale nie chciałabym, by był to wybór nieprzemyślany. Chciałabym, żeby kot, który zostanie tym terminatorem, zrobił to, bo faktycznie tego chce - z własnej, nieprzymuszonej niczym woli. A to nie wszystko - ten kot powinien też wiedzieć, z czym naprawdę łączy się posada medyka. Musi być gotowy na to, że nie będzie mógł założyć rodziny ani nawet mieć partnera, z którym dzieliłby życie. Musi być gotowy na to, że czasem nieważne, co zrobi, kot umrze. Musi być gotowy na to, że w przypadku napotkania rannego czy chorego samotnika lub kota z innego klanu, będzie musiał go wyleczyć, czy tego chce, czy nie… nie wspominając o kotach klanowych, a z nie każdym da się w klanie dobrze dogadywać. Jesteś jeszcze bardzo młody, Mroziku. Przemyśl, czy… byłbyś gotowy na takie poświęcenie — wyjaśniła. Co, jeśli kiedyś spojrzy na kociarnię i będzie musiał w goryczy zaciskać zęby, bo jemu nie będzie nigdy dane wychować jednego z nich? Co jeśli nie będzie w stanie zmusić się do wyleczenia swojego największego wroga?


_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Śliskie Mchy
Czw 28 Mar 2024 - 21:58
Mroźna Łapa
Mroźna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 5
Matka : Ropuszy Skrzek
Ojciec : Gawroni Dziób
Mistrz : Duże ego
Partner : Walka
Wygląd : Dobrze zbudowany, wysoki, elegancki kocur o umięśnionej sylwetce.
Długie, jednolicie czekoladowe futro owija panicza, gdzieniegdzie przykryte na biało - "maska" na pysku do polików i czoła(omijając brodę), kryzie, przednich łapach(unikając palców), końcówce ogona.
Spogląda na świat lodowatymi ślepiami.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Autor avatara : Beepo, kotkovelove
Liczba postów : 76
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2025-mrozik#55012
Na westchnięcie kotki Mrozik momentalnie przerwał ruchy łapek wśród ziół i spojrzał na jej pyszczek.

W jego pokoleniu. Skinął łbem, że słucha.
Jak tak słuchał, jego łapki powróciły do poprzedniej pracy, a sam czekoladowy kocurek trawił w myślach dane mu informacje.
Musiałby chcieć.
Musiałby złożyć ślub wierności posadzie, jaką było zielarstwo i medycyna. Musiałby umieć. Zacisnąć kły i nie dać się emocjom. Dać z siebie więcej.
Musiał być cierpliwy. Zdecydowany.
Teraz, gdy wyszło na jaw, że Wieczorna Rosa rzeczywiście byłaby w stanie go wybrać...
Spojrzał na zioła. Dzieliło by go osobne życie, jak i osobny kodeks.
W pewnym momencie mruknął, cicho. -Taki kot musiałby być gotowy na to, że jeśli ktoś umrze, to najczęściej bliscy zmarłego... Rzucą wine na jego barki... Czyż nie? -
Jego głos był cichy, jakby z nutką czegoś prawdziwego, od bardzo dawna.
Taki urok władzy - jeśli coś pójdzie źle, to wina leży na takowym kocie z którejś perspektywy. Kot umrze podczas polowania? Wina przywódcy, że kazał polować. Kot umrze z powodu któregoś z kaszli? Wina medyka, bo nie wyleczył. Choć sytuacje były różne, szczęście również i Mroźny panicz to wiedział, tak nie wierzył w kotowie, a....Wole przetrwania. Nie w byle szczęście.

Teraz jednak trzepnął znów uchem - zwyczaj już wryty w jego mowe ciała, gdy myślał. Powrócił do segregacji.
-...Przemyśle. - Miauknął spokojniej. -Moja ceremonia, ja...Ja przemyśle, jeśli moge poprosić o chociażby trochę czasu? Dam....Dam ci znać, przed. - Posiadanie kocicy u boku nie było w jego bajce, jeśli chodziło o partnerstwo - biegł sam w tym sporcie zwanym życiem, a teraz...

Teraz pomagał, sortował ziele i tak siedział, dopóki Wieczorna Rosa go potrzebowała.

/Zt


_________________


I'm heading for a new frontier
I'm letting go of all my fears
I'm heading for a new frontier
My path is clear
Śliskie Mchy  - Page 8 Ej3mTYA

Re: Śliskie Mchy
Nie 31 Mar 2024 - 19:49
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1172
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Tak — rzuciła nieco gorzko. To myślenie nie było odpowiednie, ale niestety bardzo częste; koty potrzebowały czegoś, kogoś, na kogo mogły zrzucić winę za swoją utratę. To łatwiejsze, by kierować swoje negatywne emocje w kogoś, niż w eter losu.

Oczywiście. Ja też muszę przemyśleć, nie mogę obiecać, że wybiorę Cię na terminatora, nawet, jeśli wykażesz chęć. To bardzo… ważna decyzja. Ja podjęłam ją dopiero jako terminatorka ucząca się na wojownika — odpowiedziała uprzejmie.

Wkrótce zioła zostały posegregowane - na pewno szybciej, niż gdyby miała to robić sama, - a Wieczorna Rosa pożegnała się z kocięciem. …Nie wiedziała.

zt

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Śliskie Mchy
Pią 19 Kwi 2024 - 20:38
Rumianek
Rumianek
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 3 / k. kwietnia
Matka : gęsia lotka, oszroniona gałązka / npc
Wygląd : spore jak na swój wiek kocię, fizycznie powiększa ją długa sierść. czarny dymny szylkret z bielą porywającą pysk przy nosie, brodę, kryzę i podbrzusze; na przednich łapach łaty obejmują palce, na tylnych sięgają do stawu skokowego. rude łaty znajdują się głównie rozproszone na bokach, udach i stopach, na głowie będąc jedynie pojedynczymi włosami i łatką pod prawym polikiem. niewybarwione, zatroskane oczka.
Multikonta : ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (pustka)
Liczba postów : 10
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t2116-rumianek
Ach. To wszystko wzbudzało w niej wiele emocji i przemyśleń. Nie powiedziałaby, że wypływały one ze strachu, złości, czy oburzenia — jak to podobno działo się u niektórych. Mama Gęś spoglądała przy tym wymownie w stronę przechodzącej akurat obok sylwetki Gawroniego Dziobu, Gęsiego Tupotu lub Ropuszego Skrzeku, mama Szron milczała, a w Rumianek obawa wraz z ciekawością orbitowały wokół siebie tworząc strefę wpływów jednocześnie nie nakładając się na siebie. Pozostawały dwoma klarownymi częściami składowymi jej nastroju, a mimo to nie można było usunąć jednego bez zniwelowania drugiego. Pozostawały w idealnej harmonii: obawa o sytuację w domu, ciekawość cząstką wielkiego świata, który roztaczał się poza granicami obozu. Rumianek nie potrafiła sobie wyobrazić innych klanów nieważne, jak mocno by próbowała. Myśląc o Klanie Rzeki widziała koty śpiące w wodzie, koty z Klanu Gromu równie dobrze mogły ciskać pioruny z oczu, a jednak… Ten cały Ognista Łapa nie wyglądał na złego kota. Słodka Gwiazda była koleżanką mamy, więc nie mogła chyba wpuścić kogoś złego do ich domu!
Gdy stanęła u wejścia do Skalnych Półek, zachwiała się na łapach wraz z ukłuciem niepewności. To był strach przed nieznanym, podobno, a strach zawsze miał wielkie oczy. Udawał mocarza, który wyznawał prawo silniejszego; jeżeli ten ktoś może być silny, to ty na pewno jesteś słabsza, więc nawet nie próbuj! Ale, dlaczego miałaby nie spróbować poznać kogoś, kto pachniał tak… nowo!
Wzięła drżący oddech, wypuściła go przez lekko rozchylony pyszczek i zaczęła iść w stronę Ognistej Łapy. Och, jego imię było niezwykle adekwatne do jego postury… miał futro jak łuna!
– Cześ—aa, uch, mmm, szepraszam, dzień dobry – przywitała się będąc w zasięgu słuchu. Stres! Stres zaczynał ją zjadać i podskubywać skoki! Och Rumianek, przecież on też był kotem, tylko przybyłym z daleka… – Dosze sie pan już szuje?

_________________

trzeba życie rozłamać w dwie wielkie połowy,
jedną godziną myśli — trzeba w przeszłość wrócić;
i przeszłość jako obraz ściemniały i płowy,
pełny pobladłych twarzy, ku słońcu odwrócić…
i ścigać okiem światła obrazy i cienie
jak lśniące rozpryśnionych mozajek kamienie.

Re: Śliskie Mchy
Pią 19 Kwi 2024 - 21:06
Ognista Łapa
Ognista Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 27 [IV]
Matka : Sofia (*) > Roztrzaskana Tafla [NPC] i Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Amber (*)
Mistrz : Koźlorogi, Konwaliowy Sen
Partner : Piękna, ale nieuchwytna
Wygląd : Średniej wielkości kocur o silnych łapach, szerokich barkach i umięśnionej budowie. Futro długie, puszyste i aksamitne, często roztrzepane i ubrudzone piachem. W większości bursztynowy z rozjaśnieniami na pysku, brzuchu oraz zewnętrznej części ogona. Cynamonowy nalot na grzbiecie, który jest nieco ciemniejszy na ogonie. Owalna mordka z lekkim pręgowaniem. Ceglany nosek, trójkątne uszy, długie wibrysy oraz bursztynowe ślepia.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto (S), Dąb (PNK) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 242
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1841-ogien
Przebywanie w cudzym klanie było dla samego Ignisa równie emocjonujące, a nawet nieco przytłaczające. Do tej pory nigdy nie mieszkał w jaskini, nawet tymczasowo, choć w pewien sposób przypominało mu to o stodole, tylko tu pachniało skałami zamiast siana i drewna. Nie trzeba było się martwić obecnością ludzi, ani wybuchem pożaru... Znowu pojawiło się uczucie wyobcowania i czuł pod swoim futrem, jak go obserwują dziesiątki podejrzliwych i ciekawskich oczu. Nie dziwił się temu, w końcu widok kogoś z innego klanu w obozie należał do rzadkości, czy może nawet pojedynczych przypadków.
Czuł się tu obco, ale nic nie mógł na to poradzić. Chcąc czy nie chcąc, a potrzebował jakiegoś schronu na czas leczenia. Poza tym bardzo chciał się widzieć ze Srebrzystym Dymem, lecz na razie nie miał jeszcze okazji z nią zagadać. Nawet nie było jej tu w obozie. Pewnie była na jakimś patrolu lub polowaniu. Dopóki więc była ona zajęta, Ignisowi nie pozostawało nic innego, jak czekać.
Leżał sobie samotnie w kąciku dla rannych i gapił się w przestrzeń. Nie od razu zwrócił uwagi na obecność kocięcia, traktując to jako normę. Nawet w Klanie Gromu kociaki lubili zaglądać do lecznicy, a co dopiero tutaj, kiedy każdy przechodzący mógł swobodnie obserwować pacjentów przez wolną przestrzeń pomiędzy sterczącymi stalagmitami. Dopiero kiedy usłyszał czyjś młody głos, ożywił się nieco i zerknął tam, skąd dochodził dźwięk. Była to szylkretka. Powoli i ostrożnie obrócił ciało tak, aby mieć lepszy na nią widok bez zbytniego poruszania głową.
Hej... – mruknął do niej na powitanie. Jego głos był w miarę spokojny, ale dało się w nim wyczuć przyjazny ton zmieszany z nutą zaciekawienia. – Lepiej, niż wczoraj, ale jeszcze nie do końca. – odparł z lekkim uśmiechem.

_________________
Śliskie Mchy  - Page 8 Ogien-podpis
Re: Śliskie Mchy
Sponsored content

Skocz do: