IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Wprowadzenie
 :: Karty Postaci :: Klan Gromu
Ogień
Nie 04 Cze 2023, 20:26
Ognista Łapa
Ognista Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 27 [IV]
Matka : Sofia (*) > Roztrzaskana Tafla [NPC] i Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Amber (*)
Mistrz : Koźlorogi, Konwaliowy Sen
Partner : Piękna, ale nieuchwytna
Wygląd : Średniej wielkości kocur o silnych łapach, szerokich barkach i umięśnionej budowie. Futro długie, puszyste i aksamitne, często roztrzepane i ubrudzone piachem. W większości bursztynowy z rozjaśnieniami na pysku, brzuchu oraz zewnętrznej części ogona. Cynamonowy nalot na grzbiecie, który jest nieco ciemniejszy na ogonie. Owalna mordka z lekkim pręgowaniem. Ceglany nosek, trójkątne uszy, długie wibrysy oraz bursztynowe ślepia.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto (S), Dąb (PNK) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 242
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1841-ogien
Ignis/Ogień
Klan Gromu / kocię / kocur / 7 księżyców (na koniec czerwca)

Wygląd
[cynamonowy ticked | bursztynowe oczy | umięśniony, średniej wielkości] galeria
Nie za duży, nie za mały kocurek o silnych łapach, szerokich barkach i umięśnionej budowie. Jego ciało pokrywa długie, puszyste, aksamitne futro, szczególnie puchate na ogonie. Niestety, nie jest ono zbyt zadbane. Nie ważne, ile czasu opiekuni spędzą na jego pielęgnowaniu, po paru chwilach znowu staje się roztrzepane, czasami ubrudzone ziemią lub piachem. Jeśli chodzi o kolor, to wygląda na cynamonowego z rozjaśnieniami na pysku, brzuchu i zewnętrznej części ogona. Jego grzbiet pokrywa ciemniejszy nalot, który jest bardziej widoczny na ogonie. Na owalnej mordce można zauważyć lekkie pręgowanie, a całość zdobi ceglany nosek, trójkątne uszy oraz okrągłe, bursztynowe ślepia. Wibrysy długie i czujne, a wzrok ciekawski.


Jest niczym prawdziwy ogień - emanuje ciepłem i dużymi pokładami energii, lecz łatwo może oparzyć tego, kto nie będzie z nim uważać. Kocurek przyzwyczaił się do klanowego życia i stał się praktycznie taki sam, jak przed przeprowadzką.
Na co dzień ciepły, rozbrykany i wesoły, zachowuje się, niczym ciekawskie kocię. Bywa strasznie gadatliwy, nie boi się wyrażania swoich opinii i rzucania żarcikami, a czasem tak bardzo chce coś wyrazić, że przerywa w połowie zdania. Często działa, a później myśli, szybko się nudzi i potrzebuje, żeby ciągle coś się działo. W ogóle ma się wtedy wrażenie, że jest beztroski. Kiedy jednak widzi, że ktoś się źle czuje, będzie starać się okazać empatię i podejść poważnie do przeżyć tej osoby, starając się przede wszystkim ją zrozumieć i wtedy doradzić, zamiast ją pocieszyć byle jak. Trzeba być jednak czujnym, bowiem kocurek jest impulsywny, a więc można go łatwo wyprowadzić z równowagi. Oczywiście, ta strona przekłada się również na osoby, do których podchodzi z dystansem, jednak to właśnie najbliżsi zaznają jego prawdziwej siły, bo to im ujawnia swoje delikatne wnętrze, a każde ich słowo przyjmuje blisko do serca. Także woli, aby jego najbliżsi zwracali się do niego dawnym imieniem, bo tylko tak czuje się, że jest sobą. Do swojego rodzeństwa również woli się zwracać samotniczymi imionami.
Zawsze chce być w centrum uwagi. Jest gotów zrobić wszystko, byle by tylko dostać pochwały lub innej nagrody i odczuwa frustrację za każdym razem, gdy jej nie otrzymuje. Wtedy jest pewny, że przynosi pożytek klanowi. Bez uwagi nie czuje się usatysfakcjonowany, dlatego też ciężko znosi samotność.
Źle, czasami nawet agresywnie reaguje na wzmiankę o jego samotniczym pochodzeniu (w negatywnym sensie) lub innych jego wadach, bo wtedy czuje się gorszym od pozostałych, czego tak bardzo stara się unikać. Nie przywiązuje się za bardzo do nowych opiekunów, przekonany, że to go uchroni przed bólem w razie straty, aczkolwiek bardzo mu brakuje Hanki, dlatego będzie próbował jej szukać w innych osobach.
Nie wierzy w Gwiezdny Klan, bo przez tyle księżyców żył bez jakichkolwiek wskazań na ich istnienie. Bardziej jest przekonany do istnienia Bezgwiezdnych, bo myśli, że to oni mogli spowodować te wszystkie straty, jakich doznał, w ten sposób zmuszając go do dołączenia do Klanu Gromu. Nie rozumie tylko, w jakim celu.
Charakter


Historia
Chociaż jego biologicznymi rodzicami są Sofia i Amber, to nie pamięta o nich praktycznie nic. Wraz z nim na świat przyszły dwa kocięta, jednak zmarły tuż po porodzie, zostawiając Ignisa jako jedynego potomka. Niedługo żył pod ich opieką, bo w wieku zaledwie jednego księżyca jego rodzice zaginęli bez śladu. Na szczęście, wygłodniałego, błąkającego się Ignisa dość szybko znalazła Hanka.
Ignis kochał ją. Była miła, mądra, opiekuńcza i pomocna, zdawało mu się, że wiedziała wszystko, dlatego zawsze jej ufał i wierzył, że znajdzie wyjście nawet z najcięższych sytuacji. Naiwnie wierzył, że ona zawsze przy nim będzie. Ilekroć by mu nie mówiła, że nie będzie dla niego stałą opiekunką i tak uważał ją swoją matkę. Chętnie też bawił się ze swoim rodzeństwem. Za każdym razem, kiedy do Hanki trafiały kolejne kocięta, on był jednym z pierwszych, kto spieszył się z nimi poznać.  Także uczestniczył w naukach oferowanych przez Cinni - dobrego przyjaciela Hanki. To właśnie od niego i swojej opiekunki uczył się polowania i walki.
Niestety, wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Pewnej nocy, w wieku czterech księżyców, doszło do pożaru stodoły, w której sobie smacznie spał. Ignis nie rozumiał, co się wtedy działo. Dlaczego dom, jego ukochany dom, stanął w płomieniach? Wszystko działo się tak szybko, że ledwo nadążał. Pamiętał tylko, że słyszał jakiś ogłuszający huk, a później nastał chaos, w którym przez panikę próbował desperacko się wydostać z objąć płomienie. Całe szczęście, że na pomoc przyszli Hanka i Kirito. Nawet kiedy był już bezpieczny, wciąż przez jakiś czas odczuwał szok. Nie mógł uwierzyć, że coś tak okropnego mogło się przydarzyć jego rodzinie. Te uczucia były jednak chwilowe i mimo wszystko udało mu się pozbierać. Co prawda, Hanka ucierpiała, ale skoro że wszyscy wyszli z tego żywi, to chyba nie jest źle, prawda?
Szkoda mu było Hanki, jak i tamtej stodoły, jednak patrzył optymistycznie na ich przeprowadzkę. Najpierw zamieszkali we wsi, niedaleko Kurnika, gdzie chętnie ganiał się za drobiem. Także Hankę wyleczyła Dima, więc mógł się ponownie rozluźnić, chociaż gdzieś z tyłu głowy dalej miał przed oczami ogień. Mimo obaw i traumatycznego przeżycia, wciąż chętnie poznawał nowe koty, w tym również miot Maski, z którym chętnie spędzał czas i podnosił na duchu, chociaż sami nie byli teraz w najlepszej sytuacji.
Minęło zaledwie parę dni, a musieli się znowu gdzieś przeprowadzić, co dla Ignisa było dość smutną nowiną. W końcu już zaczęła mu się podobać ta wioska. Cóż, nic nie mógł na to poradzić. Wędrował więc wraz z całą grupką, przemierzając kolejne ciekawe, nieznane tereny. Wzgórza, Owcza Łąka, Pogórze, Żwirowa Ścieżka... Zaintrygowała go informacja od jednego kota, że w dolinach mieszkają jakieś kocie grupy. Czyżby tam zmierzali? Sama podróż trwała dosyć długo, ale Ignis się tym nie przejmował. Dopóki trzymali się razem, czuł się bezpieczny.
Mniej więcej dwa tygodnie minęły od pożaru stodoły... i kolejna traumatyzująca fala uderzyła w Ignisa, gdy dowiedział się o śmierci Hanki. Już wcześniej zdążył się zorientować, że nie wracała z polowania podejrzanie długo, ale naiwnie wierzył, że jednak wróci. Dopiero po słowach Kirito ostatecznie zrozumiał, że ta chwila nigdy nie nadejdzie. Bardzo to przeżywał. Czemu... Czemu musiał ją stracić? To wydarzenie wpłynęło na jego charakter. Kocurek stał się burkliwy, bo życie w tej samej grupie bez ukochanej opiekunki nie było dla niego tym samym. Bardzo chciał, wręcz wymagał Hanki, jakby wierzył, że jednak żyje.
Plan dołączenia do klanu traktował sceptycznie. Nie podobało mu się, że będzie musiał trafić do łap kolejnych nieznanych mu kotów, którym zaufa, a potem co? Też nagle znikną? Mimo burzliwych emocji rozumiał, że nie miał innego wyboru. Bez nowych rodziców długo nie przetrwa ani on, ani większość jego rodzeństwa.
Ignis początkowo patrzył nieufnie na poznawanych klanowiczów, nawet na te obie kocice, wydające się za jego nowe opiekunki. O ile Roztrzaskaną Taflę jeszcze w miarę lubił, bo była równie miła, co Hanka, to z Dziką Różą mniej chętnie spędzał czas. Nie przypadła mu do gustu też zmiana imienia. Samo słowo Ogień może i brzmiało fajnie, ale on preferował swoje stare imię. Co było złego w tym, że dalej będzie Ignisem? Do tego te dziwne, klanowe życie. Hierarchia, wiara, jakiś kodeks, a do tego mnóstwo dorosłych i groźnych kotów, których obecność przytłaczała go. Jeszcze nigdy nie czuł się tak obco, jak w klanie. Miał wrażenie, że wcielił się w zupełnie innego kota. Stara się jednak szybko z tym wszystkim stopniowo oswoić i dostosować się do otoczenia, bo tylko tak zapewni sobie przetrwanie.

Statystyki

poziom 2 - 0/100 pd


Siła - 20

Zręczność - 13

Sybkość - 9

Odporność - 14


HP- 125

Wytzymałość - 95


Cechy

[+] Ostre pazury
[+] Sokoli wzrok

Umiejętności

- 1 poziom skradania się

Sesje


1. gdzie - z kim




Skocz do: