IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Skalne Półki
Kąt przy Wejściu
Czw 12 Lis 2020, 12:20
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Zaraz za wejściem do Wilczej Paszczy, po drugiej stronie niż legowisko przywódcy znajduje się wystający z ziemi skała, która jest blisko jednej ze ścian i tworzy z nią ciemniejszy kąt w lecznicy. Jest to miejsce niezbyt uczęszczane, co na pewno jest doceniane przez koty lubiące samotność, a będące zmuszone do przebywania w lecznicy przez medyka. Dzięki temu, że jest odosobniony, często bywa wykorzystywany przez medyczne koty jako izolatka dla chorych.

Re: Kąt przy Wejściu
Czw 29 Lip 2021, 19:40
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Proszę, oto tutaj jestem. Przybyłam, wyleczyć chorobę, rany, wszystko, co na mnie spadło. Otrzepałam się z kurzu, kierując się w stronę Skalistych Półek.
Motyla Łapo? Pliszkowy Dziobie? — zawołałam głośno, rozglądając się dookoła. W końcu jednak przysiadłam przy wejściu, zaglądając czy Golcowa Gwiazda idzie, oraz czy idzie któryś z medyków. Szczerze? Wolałabym, aby to terminator się mną zajął. Pliszka by zaraz zaczęła narzekać czy inne pierdoły gadać.

[• Rana 2 stopnia: głębsze, niewielkie ugryzienie na lewym nadgarstku - rana zakażona (większy ból i pieczenie, obrzęk, pojawia się ropny wysięk)
• Rana 1 stopnia: lekkie ugryzienie na prawym nadgarstku - rana zakażona (większy ból i pieczenie, obrzęk)
• Rana 2 stopnia: dotkliwe, ale mało rozległe ugryzienie na palcu prawej łapy - rana zakażona (większy ból i pieczenie, obrzęk)]

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ


Ostatnio zmieniony przez Szałwiowe Życzenie dnia Sob 31 Lip 2021, 00:59, w całości zmieniany 1 raz
Re: Kąt przy Wejściu
Czw 29 Lip 2021, 21:44
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Weszły do lecznicy. Szałwia szła pierwsza, a Golec tuż za nią. Wojowniczka zawołała obu medyków, więc przywódczyni jedynie rozejrzała się, starając sie ich zlokalizować. Oby się tylko nie okazało, że sa poza lecznicą. Kiepsko byłoby, szczególnie z Szałwią, której rany wyglądały na poważniejsze. No bo Golec to tam sobie poradzi z tymi swoimi dziewięcioma życiami. Usiadła więc i posłała wojowniczce łagodne spojrzenie. Jeszcze chwilka, zaraz wszystko będzie w porządku, Szałwiątko.

Rana 1 stopnia: ugryzienie na nadgarstku- rana zakażona (większy ból i pieczenie, obrzęk)
Rana 1 stopnia: draśnięcie od zębów na palcu prawej łapy- rana zakażona (większy ból i pieczenie, obrzęk)

_________________
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 01 Sie 2021, 19:01
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1191
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Niestety życzenie Szałwii się nie spełniło, bo pierwszym kotem, który usłyszał jej wołanie, była właśnie Pliszkowy Dziób. Na dźwięk jej głosu skrzywiła się nieco, oczekując niczego więcej, niż marnowania jej czasu na pogaduszkach i zaczepkach. Rozmowy z wojowniczką było ostatnim, czego chciała, gdy była w takim stanie, bez siły na męczenie się ze srebrzystą. Gdy wyszła jednak z legowiska i zobaczyła, że była tutaj z Golcową Gwiazdą, do tego zraniona, to...odetchnęła z ulgą? Przynajmniej przyszła tu po coś, po co rzeczywiście idzie się do lecznicy. Dopiero, gdy przeanalizowała nieco małe ugryzienia na ich łapach, zobaczyła obrzęk, to wbiła pazury w ziemię; wyglądały na rany, zakażone rany, zapewne po jakimś mniejszym zwierzęciu, jak łasica czy szczury.
Motyla Łapa nie był jednak daleko, bo medyczka poleciła mu uporządkowanie kilku legowisk w lecznicy. Zawołała go, zaś Szałwiowe Życzenie i Golcową Gwiazdę pokierowała na odpowiednie legowiska. Śmieszne, w lecznicy najczęściej zdawały się znajdować koty, za którymi Pliszkowy Dziób nie przepadała.
Przynieś...z pięć liści bluszczyku. Trochę pajęczyny. — poleciła terminatorowi. W międzyczasie zaczęła się za oczyszczanie ran dwóm kocicom, i o ile w przypadku Golcowej Gwiazdy proces nie był jeszcze taki zły, to lizanie Szałwiowego Życzenia po łapkach wprawiało ją w nieopisywalny dyskomfort i zażenowanie. Gdyby nie to, że była medykiem i wiedziała, że musi to zrobić, to kazałaby jej się samej wylizać.

motyl psps

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?



Ostatnio zmieniony przez Pliszkowy Dziób dnia Nie 01 Sie 2021, 22:38, w całości zmieniany 1 raz
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 01 Sie 2021, 21:00
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Motyla Łapa kręcił się w lecznicy, bo sprzątał legowiska, jak go o to wcześniej poprosiła Pliszkowy Dziób, więc kiedy usłyszał wołanie Szałwiowego Życzenia, zamierzał sam przyjść, żeby zorientować się, o co chodziło. Gdy dołączyło do tego wołanie medyczki, był już właściwie prawie na miejscu, a kiedy uderzył w niego zapach krwi i widok... małych, ale jednak ran, miał ochotę się lekko skrzywić. Powstrzymała go tylko siła woli i wyczucie, mówiące mu, że krzywienie się na widok pacjentów nie było ani trochę dobrym wyborem i, cóż, bynajmniej nie pokrzepiało. Dobrze przynajmniej, że te rany nie wyglądały na jakieś szczególnie... śmiertelne, czy coś. Kiwnął wojowniczce i przywódczyni głową na powitanie. Miał ochotę spytać, co dokładnie się stało, ale nie było co zwlekać. Najpierw powinni zająć się leczeniem. Co było im potrzebne? Pajęczyna i... Och. Bluszczyk? Spodziewał się niecierpka. Czyli nie dość, że rany, to jeszcze zakażone. Do tej pory nie miał jeszcze styczności z ranami i nie wiedział, jak je rozróżniać. Zawsze to jakaś dodatkowa lekcja, ale chyba zdecydowanie wolałby, żeby zakażone nie były. Kiwnął lekko głową Pliszkowemu Dziobowi, a potem ruszył do składziku i wziął z niego pięć listków bluszczyku... oraz pięć motków pajęczyny. Nie wiedział, ile dokładnie to trochę, więc chwycił tyle samo, ile bluszczyku. Jeśli przyniesie za dużo, to nie trzeba przecież będzie ze wszystkiego korzystać, a jeśli za mało, to najwyżej skoczy do składziku po raz kolejny. Kiedy już przyniósł medykamenty, położył je przed Pliszkowym Dziobem, oczekując dalszych instrukcji.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...




Ostatnio zmieniony przez Motyla Łapa dnia Nie 01 Sie 2021, 22:41, w całości zmieniany 1 raz
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 01 Sie 2021, 22:23
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1191
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Motyl przyszedł z ziołami, gdy kończyła oczyszczać ostatnią ranę Szałwiowego Życzenia. Kiwnęła mu głową i wstała, szybko odwracając swój wzrok od srebrzystej wojowniczki, zakłopotana wręcz.
Zakażone rany przed leczeniem należy oczyścić poprzez dokładne wylizanie — mruknęła półgebkiem do terminatora, chcąc skorzystać z tego leczenia jako szansy do nauczenia Motylej Łapy o leczeniu zakażonych ran. — Potem mielisz bluszczyk na maść — kontynuowała i wzięła liście medykamentu, by przeżuć je dokładnie, a następnie nałożyć na wszystkie z ran, jakie miały na swoich łapach dwie kotki. Pięć motków były właściwie idealną ilością; owinęła bezpiecznie rany obu kotek.
Rany Golcowej Gwiazdy wyglądają na mniej poważne, prosiłabym cię o leżenie w lecznicy przed pół księżyca — zwróciła się do przywódczyni, a następnie do Szałwiowego Życzenia, na którą spojrzenie było uwieńczone zmrużeniem ślepi. — U ciebie nieco gorzej, siedzisz około księżyc. Będziemy co jakiś czas sprawdzać, czy się nie pogarsza — mruknęła i jeżeli nikt nie miał więcej pytań, odeszła od dwóch wojowniczek, Motylej Łapie zaś wskazała, by jeszcze za nią poszedł.
Zakażone rany mają wokół siebie obrzęk i są bardziej bolesne dla kota, pięką. Są zaczerwienione, albo wycieka z nich ropa, ogólnie są...brzydsze. Medykamentami na zakażone rany wyleczysz niezakażoną ranę, ale na odwrót już nie, dlatego lepiej ich nie marnować. I...jeśli skończyłeś już z tymi legowiskami, to jesteś wolny — wyjaśniła i oddaliła się do własnego legowiska.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?



Ostatnio zmieniony przez Pliszkowy Dziób dnia Nie 01 Sie 2021, 22:42, w całości zmieniany 1 raz
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 01 Sie 2021, 22:28
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Obserwowałam dokładnie to, co robi Pliszka. Mimo wszystko delikatnie się krzywiłam, nie z bólu, a ze słabego dyskomfortu. Pozwoliłam mówić medyczce to, co miała do powiedzenia, a na ostatnie słowa delikatnie wzruszyłam barkami. Skoro chce, niech tak będzie.
Obserwowałam dokładnie, jak srebrna kocica odchodzi, po czym spojrzałam na syna Niedźwiedziej Gwiazdy. Odchrząknęłam zaraz, mając nadzieję, że ten zwróci na mnie uwagę.
Motyl? Od jakiegoś czasu mam zawroty głowy, i w ogóle mnie boli głowa. Macie coś na to? — zapytałam z nadzieją, że zielonooka kocica nie będzie musiała tutaj wracać i że Motyl wie co robić. Ah, skoro miałam tutaj siedzieć księżyc... będzie trochę nudno, ale dobrze.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 01 Sie 2021, 23:37
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Słuchał uważnie instrukcji i obserwował, co robiła Pliszkowy Dziób, żeby wiedzieć, co w razie czego miałby robić, jakby przyszło mu leczyć rany samemu. Każde leczenie wykorzystywał jako okazję do nauki i zawsze starał się wszystko zapamiętywać, naturalnie tak więc było i tym razem, włączając w to czas, ile Szałwiowe Życzenie i Golcowa Gwiazda musiały siedzieć w lecznicy. Na koniec medyczka wzięła go jeszcze na bok, żeby dodać coś jeszcze na temat ran, więc wysłuchał jej uważnie i na koniec kiwnął głową na znak zrozumienia. Był wolny... ale nie chciał od razu iść z lecznicy, chciał jeszcze przy okazji przekazać Golcowej Gwieździe informację o drapieżnikach, a przede wszystkim szczurach, które widział nad Zimną Tonią, bo była ich tam całkiem spora ilość. Wtedy też usłyszał odchrząkniecie Szałwii. Odwrócił się w jej stronę. Ból i zawroty głowy, huh? Mieli zimoziół i wierzbę, z czego tego pierwszego trochę więcej... i co prawda nie omawiali bólu głowy dokładnie na treningu, ale w przypadku każdego innego bólu, o jakim rozmawiali, podawało się po prostu medykament do zjedzenia (a w przypadku wierzby do przeżucia), a wiedział przecież, który medykament podać. Więc to musiało być to, prawda? A widzisz jakąś inną opcję? Natrzeć zimoziół w skronie i czekać, aż zacznie działać?, spytał samego siebie w myślach. I zabrzmiało to na tyle idiotycznie, że postanowił nie zawracać tym głowy Pliszkowemu Dziobowi. Zresztą, Szałwiowe Życzenie też wyglądała, jakby nie chciała zawracać jej głowy.
Tak, mamy. Zaraz wrócę – rzucił szybko, po czym poszedł do składzika i wyciągnął z niego jeden liść zimoziołu, który podsunął Szałwiowemu Życzeniu. – Zjedz to i powinno niedługo zacząć przechodzić. Jeśli nie, to daj znać mi albo Pliszkowemu Dziobowi – powiedział, a następnie przestąpił z łapy na łapę, zerkając nerwowo w stronę Golcowej Gwiazdy. No, teraz albo nigdy.
Golcowa Gwiazdo? Bo, uch, byłem wcześniej zbierać medykamenty nad Zimną Tonią i widziałem tam... całkiem sporo szczurów. Teraz pięć, ale jak byłem tam jeszcze wcześniej, to było ich aż osiem. Nie wiem, czy to te same, ale pomyślałem, że dobrze by było, żebyś wiedziała, skoro to tak... nie jednorazowo. – Nie był przyzwyczajony do tego typu spraw, więc trochę się stresował, ale na wszelki wypadek wolał, żeby przywódczyni o tym wiedziała i mogła jakoś zareagować, chociażby wysłać tam jakiś patrol, żeby sprawdzić, czy się gdzieś tam nie zagnieździły.
Jeśli ani Golcowa Gwiazda, ani Szałwiowe Życzenie nie miały do niego więcej spraw, wkrótce wyszedł z lecznicy, żeby trochę odpocząć... a potem może pójść pozbierać medykamenty, kto wie?

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...




Ostatnio zmieniony przez Motyla Łapa dnia Wto 03 Sie 2021, 23:21, w całości zmieniany 1 raz
Re: Kąt przy Wejściu
Pon 02 Sie 2021, 20:37
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Pliszkowy Dziób oraz Motyla Łapa zjawili się niezwykle szybko. Terminator medyka od razu poszedł po potrzebne medykamenty, a medyczka zajęła sie oczyszczaniem ran Golcowej Gwiazdy i Szałwiowego Życzenia. Przez ten cały proces przywódczyni milczała, ciągle zastanawiając się nad szczurami. Czy w Rysim Gąszczu jest ich więcej? Czy gdzieś tam mają swoją norę? Martwiła się, bo jeśli tak, to zagrożenie trzeba szybko wyeliminować.
Powróciła do rzeczywistości dopiero w momencie, gdy odezwał się do niej Motyla Łapa. Rany były już opatrzone i tak właściwie mogłaby sobie już stąd iść, ale... Ale usłyszała słowa, które wbiły ją w ziemię. Szczury przy Zimnej Toni i to dość pokaźna ilość. Osiem, potem pięć. Najwidoczniej musiały się gdzieś tam osiedlić. Mina od razu jej zrzedła, na twarzy pojawił się grymas, jednak wciąż milczała. Szkoda, że ma te wszystkie rany, bo gdyby nie one, zgarnęłaby dwóch wojowników i wyruszyła na mord, teraz, a nie za pół księżyca. To za długi czas i... Zdecydowanie nie miała zamiaru czekać tak długo.
- To bardzo ważna informacja, Motyla Łapo. Dziękuję, że mi o tym powiedziałeś, ja... Ogarnę to. - No, będąc przywódczynią nie ma innego wyboru.
Jeszcze chwilę stała na swoim miejscu, patrząc to na Szałwię, to na Motylą Łapę. Później po prostu odeszła, nie w stronę legowisk dla chorych, a w stronę wyjścia z lecznicy. Miała tu zostać, ale... Ale teraz chyba nie ma na to czasu.

/zt

_________________
Re: Kąt przy Wejściu
Pon 06 Wrz 2021, 18:41
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Jasnokremowy terminator nie był kotem o wątłym zdrowiu. Przeważnie kiedy jego rodzeństwo musiało odleżeć jakiś czas na posłaniu w lecznicy, jemu nie dolegało nic prócz osłabienia. Nawet plaga kleszczy go oszczędziła! Jednak nie zawsze może być tak pięknie i przekonał się o tym, wstając na trening. Ledwo się obudził, a poczuł w klatce piersiowej taki ból, jakby przebiegł się po całych granicach. Zaniepokoił się tym na tyle, że udał się do medyka niemal od razu, kiedy okazało się, że nie jest to jednorazowa dolegliwość, że coś jest nie tak.
Stanął przed Skalnymi Półkami, w których dotychczas rezydowała Pliszkowy Dziób, przed tym jak oddała stanowisko swojemu uczniowi. Wschodząca Łapa nie był bliskim przyjacielem nowego medyka, ale to nie przeszkadzało w tym, by ufał mu w kwestii leczenia, również mimo młodego wieku. Zresztą, znał Niedźwiedzią Gwiazdę i Orzeszka, którzy mu imponowali.
Motyli Blasku, jesteś? — zawołał w głąb lecznicy, czekając aż kocur go przyjmie i będzie mógł wyjaśnić swoje objawy.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Kąt przy Wejściu
Pon 06 Wrz 2021, 19:03
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Odkąd Skalne Półki oficjalnie stały się jego legowiskiem, spędzał w nich większość czasu, a kiedy wychodził w jakimś innym celu, niż żeby zbierać medykamenty, to chociaż starał się być gdzieś w obozie i tak, żeby mieć je na oku. Póki nie było nikogo, z kim mógłby się zmieniać w pilnowaniu lecznicy, wolał być gotowy w każdym miejscu i o każdym czasie, żeby kogoś wyleczyć. Kiedy Wschodząca Łapa go zawołał, tak się składało, że był akurat w środku i odpoczywał na swoim legowisku. Słysząc jednak jego głos, wstał i natychmiastowo do niego podszedł. Czyżby pierwszy chory w jego karierze pełnoprawnego medyka? Co prawda Wschodząca Łapa nie wyglądał na chorego, ale było wiele dolegliwości, które nie miały, hm... zewnętrznych objawów, więc podejrzewał, że chodziło właśnie o coś w tym stylu.
Jestem. Co ci dolega? – spytał, kiedy już się do niego zbliżył. Cokolwiek by to nie było, przynajmniej nie był to biały czy, nie daj Gwiezdny Klanie, zielony kaszel, a to już dobry znak. Po tych przypadkach Pliszkowego Dziobu, Trującej Łapy i Iskrzącej Łapy już się obawiał jakiejś epidemii na późniejszą porę Nagich Drzew, brr.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kąt przy Wejściu
Pon 06 Wrz 2021, 19:53
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Widząc sylwetkę podchodzącego do niego medyka, poczuł ulgę, że nie będzie musiał wrócić do siebie, czekając na powrót tego dziwnego uczucia. Najchętniej w ogóle by się go pozbył, ale wiedział, że medykamenty potrzebowały czasu by zadziałać, o ile w ogóle znajdowały się w składziku. Ze świadomością, że z dzisiejszego treningu może nic nie wyjść, już się pogodził - pytanie ile to może potrwać? Ale, wszystko w swoim czasie.
Co jakiś czas czuję ból, a raczej pieczenie lub kłucie w piersi, okolicach pyska, barkach i ramionach. Jest… dość mocny — wyjaśnił, przestępując z łapy na łapę. Szczerze nie wiedział, jak inaczej miałby nazwać odczuwany ból, ale pomyślał, że to powinno wystarczyć.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Kąt przy Wejściu
Pon 06 Wrz 2021, 20:20
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Wysłuchał dokładnie tego, co Wschodząca Łapa miał do powiedzenia o swoich objawach, a kiedy kocur skończył mówić, kiwnął mu lekko głową. Nie musiał zastanawiać się długo, żeby postawić diagnozę. Przychodzące w napadach kłucie w dość, hm, charakterystycznych miejscach? Bez wątpienia nerwobóle. Na szczęście miał dość spore zapasy mięty i nieco wierzby, dzięki czemu nie musiał się martwić, że medykamentów zabraknie.
Nerwobóle. Poczekaj tu chwilę, zaraz ci coś na nie przyniosę – powiedział, uśmiechając się przy tym lekko, a następnie udał się do składziku, żeby wziąć z niego jeden liść mięty. Wrócił z nim po chwili do Wschodzącej Łapy i postawił go przed kocurem. – Zjedz, powinno sprawić, że bóle będą mniej... um, bolesne, a za jakiś czas powinny przejść. Poza tym... nerwobóle są związane ze stresem, więc staraj się znajdować sobie czas na relaks i odpoczynek. A jeśli jest coś, co szczególnie cię ostatnio stresuje i mogę jakoś pomóc, to... w razie czego wiesz, gdzie mnie znaleźć. – Czuł się trochę niezręcznie, mówiąc to terminatorowi, którego nie znał zbyt dobrze, ba, prawie wcale, ale z drugiej strony miał wrażenie, że tak powinien. Nie zamierzał się narzucać i jakoś dokładniej wypytywać o to Wschodzącej Łapy, jednak... uważał, że jako medyk powinien być odpowiedzialny nie tylko za fizyczne, ale i psychiczne zdrowie pacjentów, a już tym bardziej kiedy to drugie mogło potencjalnie wpływać na to pierwsze. Nie mógł narzucić swojej pomocy, tym bardziej jak nie wiedział, czy w ogóle była potrzebna, ale chciał chociaż, żeby kocur miał świadomość, że w razie czego mógł liczyć na medyka. Posłał mu krótki uśmiech. – To tyle. Możesz iść, tylko wróć, jakby bóle w najbliższych dniach nie przechodziły albo się nasiliły – poinstruował jeszcze.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kąt przy Wejściu
Sro 24 Lis 2021, 22:46
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec wpadła na impulsywny dosyć głupi pomysł, jakim miało być zapytanie się medyka o stan zdrowia babki. Powinna najpierw udać się do Cebuli zamiast do Motyla. Weszła jednak do legowiska medyka bez większego zastanowienia. Było jej też wstyd, że z babcią długo nie gadała i trochę się sfrajerzyła. Nim jednak znalazła złotego ujrzała rude kłaki leżące w legowisku. Oh doszło do jakieś walki ostatnio i jakaś dzieciarnia była poraniona? Zapewne była poza obozem, gdy wparowano z ranną. Miała sporą ranę na grzbiecie. Uniosła brew do góry i podeszła do Truflowej Łapy.
- Coś cię zaatakowało? - spytała zasiadając sztywno przed Truflą.
Owinęła ogonem swe łapy i swój kamienny wzrok wbiła w pysk rudej.
//Trufla

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Kąt przy Wejściu
Czw 25 Lis 2021, 16:36
Truflowa Łapa
Truflowa Łapa
Pełne imię : Truflowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 37 księżycy
Matka : Zamglony Brzeg[NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt[NPC]
Mistrz : Tonące Słonce[*] >> Taneczny Krok >> Pliszkowy Dziób
Partner : krogulec
Wygląd : niska i otyła długowłosa ruda klasycznie pręgowana kotka o bursztynowych oczach
na grzbiecie ma wielką bliznę po nieprzyjemnym spotkaniu z krogulcem
Liczba postów : 90
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t572-trufla?highlight=Trufla
Czas mijał jej spokojnie. Rana bolała, a Trufelka miała wrażenie, że wszystko ją boli. Nie ważne jak bardzo Trufla chciała, nie ruszała się. Chciała jak najszybciej z tąd wyjść, z legowiska chorych i wrócić do rysiego gąszczu na treningi, żeby stać się wojowniczką i żeby jej plan wreszcie się spełnił.
Po jakimś czasie podeszła(albo raczej przypadkowo znalazła się obok niej) do niej kotka, którą chyba kojarzyła z widzenia. Zawilcowa Polanka? Jakoś tak, mniejsza.
Nie no co ty, brat mnie ugryzł. — odparła, udając rozbawienie. Przecież tylko Pył byłby do tego zdolny, Trujek mógłby to zrobić co najwyżej we śnie po powąchania zbyt dużej ilości kwiatków i nazwaniu zbyt wielu kamyczków.
Kamienne spojrzenie Zawilec nie zrobiło większego wrażenia na młodej kotce. Niech sobie chimera patrzy gdzie chce, no może nie na zadek i średnio tłusty brzuch, bo wojowniczka wtedy by dostała niezły opieprz od Trufli, za to że patrzy się wyzywająco na koty z małą fałdką. Tylko, że w przypadku Rudego Grzyba nie była do małą fałdka, jednak kotka nie była gruba tylko puszysta . Oczywiście, zdaniem terminatorki taka była. Każdy nadmiar siebie usprawiedliwiała jako puchate futro, co niektórych przekonywało. Niektórych.
Re: Kąt przy Wejściu
Czw 25 Lis 2021, 16:53
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec zmarszczyła nos na chwilę słysząc żart. Nie rozumiała jaki był sens rzucania takimi tekstami podczas rozmowy. Jakiejkolwiek. Co dopiero, gdy po prostu chimera chciała się dowiedzieć co miało miejsce. Takie koty po prostu wszystko utrudniały. Nie rozumiała ich.
- Wiesz, nie jestem małym głupim kocięciem, żeby ze mnie kpić w taki sposób. Dobrze wiesz o co mi chodziło w pytaniu. Chciałabym po prostu wiedzieć co miało miejsce.
Jej wyraz pyska pozostawał już dalej nie ruszony. Poważny, bez wyrazu. Poruszyła swym ogonem delikatnie gładząc łapy.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Kąt przy Wejściu
Czw 25 Lis 2021, 16:56
Truflowa Łapa
Truflowa Łapa
Pełne imię : Truflowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 37 księżycy
Matka : Zamglony Brzeg[NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt[NPC]
Mistrz : Tonące Słonce[*] >> Taneczny Krok >> Pliszkowy Dziób
Partner : krogulec
Wygląd : niska i otyła długowłosa ruda klasycznie pręgowana kotka o bursztynowych oczach
na grzbiecie ma wielką bliznę po nieprzyjemnym spotkaniu z krogulcem
Liczba postów : 90
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t572-trufla?highlight=Trufla
Przewróciła oczami. Czyli z takim nudnym typem kota ma doczynienia. Nieciekawie.
Końcówka jej ogona drgnęła. Wiedziała, że ze strony takiego kota nie ma czego ciekawego się spodziewać, więc stwierdziła, że ona i jej wypowiedzi mogą tą rozmowę chociaż trochę odnudzić.
No co? No nic się nie stało. Był ptaszek, dziabnął mnie i nie ma ptaszka. — wyjaśniła, bardzo delikatnie i żartobliwie, ponieważ akurat teraz humor jej sprzyjał. Poza tym, śmiech to zdrowie. Na pewno jej nie uleczy bo to bujda, ale może poprawi nastrój i odsunie ból na drugi plan.
Wiedziała, że Zawilcowa Łąka nie będzie zadowolona z powodu takiej odpowiedzi, ale przecież nic się nie stało! Prawie nic!
Re: Kąt przy Wejściu
Czw 25 Lis 2021, 20:51
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Brew jej drgnęła słysząc odpowiedź rudej. Miała do czynienia z totalnym kocięciem w ciele starej terminatorki. Trufla Łapa z tego co widziała była niewiele młodsza od niej. Jakieś 10 księżycy. Żałosne było to jak się zachowywała.
- Mhm. Tak nic się nie stało. Widać właśnie.
Chimera na ten moment miała ochotę wyjść. Nie sądziła że dowie się czegoś więcej na temat tego co się zdarzyło, gdy nie było jej w obozie. A ruda jej absolutnie nie interesowała. Ona także wyszła z obozu i prawie nie zginęła za młodu za sprawą drapieżnika ale nigdy by nie śmiała tak kpić z tego, że mało co i czułaby smak gwiazd na Srebrnej Skórce.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Kąt przy Wejściu
Pią 26 Lis 2021, 23:17
Truflowa Łapa
Truflowa Łapa
Pełne imię : Truflowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 37 księżycy
Matka : Zamglony Brzeg[NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt[NPC]
Mistrz : Tonące Słonce[*] >> Taneczny Krok >> Pliszkowy Dziób
Partner : krogulec
Wygląd : niska i otyła długowłosa ruda klasycznie pręgowana kotka o bursztynowych oczach
na grzbiecie ma wielką bliznę po nieprzyjemnym spotkaniu z krogulcem
Liczba postów : 90
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t572-trufla?highlight=Trufla
Westchnęła znudzona.
No niech Ci będzie, już Ci mówię. — parsknęła niechętnie. — Bo Trujek, taki wysoki mój brat, postanowił zapolować i znalazł krogulca no i ten nas gonił, oczywiście nie Trujek, a nas w sensie mnie, Trujka i Pyłka no i mnie tak rąbnął tymi pazurami i boli okrutnie. — opowiedziała w mocnym skrócie. — Czyli po prostu krogulec odwiedził nasz Klan, nie dobry typek. — dodała, żeby było tak po Truflowemu.
Tylko weź się tak nie dąsaj, bo okroopnie to wygląda. I może uśmiechnij się trochę bo nie będziesz Zawilcem a Kamieniem.
No bo dlaczego tak chimera się nie uśmiecha? Matka jej zakazała czy jak? No bo słabo trochę tak cały czas z jednym wzorkiem na twarzy żyć.
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 28 Lis 2021, 19:21
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Trufla mogła być bezpośrednia od samego początku zamiast zgrywania kocięcia. Machnęła ogonem słuchając tego, czego w końcu chciała usłyszeć. Nie podobało jej się jednak to co miało miejsce. Dwójka terminatorów na polowaniu z wojownikiem gdzieś w ich wieku. Czy Iskrzący Pył był świadomy tego co robił? Najwidoczniej nie. Wziął na siebie odpowiedzialność i jeszcze o mało kot przez niego nie umarł. Żałosne. Jak głupim trzeba być by jako młody wojownik brać na siebie taką odpowiedzialność. Drgnęła tylko brwią bez słowa na początku. Chciała coś dodać w odpowiedzi do tej sytuacji, ale ruda zaczęła znowu gadać. Westchnęła tylko patrząc się na gówniarę.
- Nie dąsam się. Nie jestem po prostu takim kotem jakim chciałbyś bym była. Nie widzę sensu w uśmiechaniu się bez celu i żartowaniu, gdy nie rozumiem żartów.
Nie zamierzała robić tego co rozkazuje jej ruda pokraka, która żyje jeszcze umysłem w kociarni.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 28 Lis 2021, 23:36
Truflowa Łapa
Truflowa Łapa
Pełne imię : Truflowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 37 księżycy
Matka : Zamglony Brzeg[NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt[NPC]
Mistrz : Tonące Słonce[*] >> Taneczny Krok >> Pliszkowy Dziób
Partner : krogulec
Wygląd : niska i otyła długowłosa ruda klasycznie pręgowana kotka o bursztynowych oczach
na grzbiecie ma wielką bliznę po nieprzyjemnym spotkaniu z krogulcem
Liczba postów : 90
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t572-trufla?highlight=Trufla
Popatrzyła zdziwiona na Zawilcową Łąkę. Strasznie uparta ta, ta, krowa. Z całym szacunkiem do tych cudnych laciatych stworzeń i jej brata.
Sztywniara. — prychnęła pod nosem.
A może, by tak, spróbować poznać tą kicię.
Opowiedz coś o sobie, poznamy sie, ja ciebie, ty mnie juz znasz. — zagadała, patrząc z ukosa na chimerę. Dobra myśl, czyż nie? No nie! Ale trudno.
Re: Kąt przy Wejściu
Sponsored content

Skocz do: