IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Skalne Półki
Kąt przy Wejściu
Czw 12 Lis 2020, 12:20
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Zaraz za wejściem do Wilczej Paszczy, po drugiej stronie niż legowisko przywódcy znajduje się wystający z ziemi skała, która jest blisko jednej ze ścian i tworzy z nią ciemniejszy kąt w lecznicy. Jest to miejsce niezbyt uczęszczane, co na pewno jest doceniane przez koty lubiące samotność, a będące zmuszone do przebywania w lecznicy przez medyka. Dzięki temu, że jest odosobniony, często bywa wykorzystywany przez medyczne koty jako izolatka dla chorych.

Re: Kąt przy Wejściu
Nie 28 Sie 2022, 22:49
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Patrzyłem na kotkę spod delikatnych zmrużonych oczu, oczekując jej odpowiedzi. Owszem, pytanie było nielogiczne, jednak to w porządku. Czasami koty musiały zadawać dziwne pytania, aby gdzieś dojść.
Mimo naszej ostatniej... rozmowy, uważam cię za kota godnego uwagi, jak i mi bliskiego. Brak chęci by się tobą zainteresować, zainteresować naszą relacją byłoby... hm. Co najmniej nieracjonalne — mruknąłem spokojnym tonem głosu, siląc się na delikatny uśmiech. W końcu uważałem Wieczorną Łapę za przyjaciółkę... chyba. Albo za bliską znajomą? Nie wiedziałem, czy też i terminatorka medyka uważała mnie za przyjaciela.
Odeszliśmy na bok, aby nie przeszkadzać nikomu w przejściu. Usiadłem obok szylkretki, owijając swój ogon wokół swoich łap. Obserwowałem jej pysk, kiedy mówiła, a na wspomnienie o objawach jakichś chorób delikatnie skrzywiłem pysk.
Teraz jest w porządku. Jednak jakby choroba wróciła... chyba bym już wolał zjeść jakąś mocną truciznę — sapnąłem w odpowiedzi, delikatnie się garbiąc.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Wto 30 Sie 2022, 00:45
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Roska zamrugała tępo oczami na… niepotrzebnie skomplikowaną, sztywną nieco odpowiedź Grada. Rany, czy on wiedział, że jak tak mówi, to brzmi jak ktoś, kto powinien grzać miejsce w legowisku starszyzny? Ciężko uwierzyć, że był ledwo kilka księżyców starszy od niej!
Aha, nom, czyli mnie lubisz po prostu i zależy ci na utrzymaniu naszej znajomości. Wystarczyło tak powiedzieć! – odparła z ciepłym śmiechem, kiedy już ogarnęła, o co mu w ogóle chodzi. Nie naśmiewała się z kocura, po prostu… ach, ten sztywniacki sposób mówienia był momentami aż ciężki do zrozumienia! Całkiem jakby za tymi słowami, przesadnie długimi zdaniami i mruknięciami Grad chciał ukryć fakt, że ma jakieś… uczucia. Czy coś. – Ale, no, tak. Też tak sądzę. W sensie, że to działa w dwie strony! Byłoby głupio, nie wiem, przestać rozmawiać – powiedziała zaraz.
Ej, no nie mów tak!! – powiedziała zaraz z szeroko otwartymi ślepiami, biorąc jego słowa na serio. – Przecież chyba nie chcesz umrzeć!! Ale, no, każdemu się zdarza zachorować… ale hej, teraz jesteś zdrowy, i twoja mama też, i jest git, co nie?

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Wto 30 Sie 2022, 12:33
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
To... powiedziałem — powiedziałem też, że jest mi bliska, więc uh. Lubić to ja mogłem, nie wiem, drozdy jeść. Relacje z innymi kotami uważałem za dość ważne. I wierzyłem, że w relacjach się liczyła jakość, nie ilość. Dlatego też nie miałem za wiele bliższych znajomych. Nie uważałem tego za wadę. Chociaż wiele innych kotów mogło tak myśleć. Nadążanie nad każdym, jeśli miałbym się nazwać ich przyjacielem... byłoby żmudne. I zawsze ktoś mógłby się poczuć urażony, że za mało czasu z nim spędzam.
Drgnąłem delikatnie wibrysami, zauważając jak Wieczorna Łapa przejmuje się moimi słowami i jak bardzo je przyjęła do serca. Nie było słychać, że to był taki... drobny żart z mojej strony? Mh. Cóż.
Mh. I mam nadzieję, że tak pozostanie. Choroby się chyba poważnie przyczepiły mojej rodziny. I jeszcze Sójki... hh.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Czw 01 Wrz 2022, 04:49
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
No wieeem, ale tak dooookooołaaa! I tak mega poważnie, i tak bez emocji, mimo iż w sumie mówisz o całkiem… no, emocjonalnych sprawach, nie? Jak taki starszy, poważny, wyrafinowany dziadzio, który przeżył bardzo dużo w życiu, rozumiesz? – zachichotała, bardzo rozbawiona tym porównaniem i mentalnym obrazem Grada w legowisku starszyzny. W sumie teraz się jej przypomniało, że jak pierwszy raz rozmawiali, to też myślała, że jest taki bardzo poważny, tak że aż zdawało się to nie pasować – wtedy to tym bardziej, bo przecież nawet nie był terminatorem! – W sensie… wiem, że to taki twój styl bycia. Jak byłam mała, to myślałam, że jesteś taki… nadęty przez to! Dobrze, że się nie zraziłam, booo… w głębi masz chyba miękkie serduszko. Ale nie powiem nikomu, jak coś! – dodała wciąż wesoło, ale szczerze i prosto z serca. W końcu nawet troska o Sójkę pokazywała, że za tą mrukliwą skorupką jest o wiele więcej!
Ta myśl jednak sprawiła pewien ból Rosce, bo sama Sójka… no cóż. Czy Sójka pokazywała taką samą troskę Gradowi, czy traktowała go tak, jak swoją rodzinę… a przynajmniej samą Wieczorną Łapę? Żeby nie było, nie była w tym swoim braku zainteresowania rodziną sama – w końcu Traszka też tego nie wykazywała, ale ona była… specjalna. Specyficzna. Nie interesowała się za bardzo kotami w ogóle, szylkretka nie zauważała, żeby jej siostra spędzała z kimkolwiek czas, była jak taki… duch. Ciężko było jej brać to do siebie w przypadku Traszki, kiedy wiedziała, że ona chyba… niezbyt lubi interakcje z innymi kotami, i niezbyt też… potrafi je mieć? I jeszcze fakt, że miała zmienianego mistrza… nie wiedziała za dużo na temat tego treningu Traszki, ale może to też dlatego? No, ale to na pewno nie poprawiało za wiele, że Orzechowy Cień tak się po prostu jej pozbył… W każdym razie, już w dzieciństwie było widać, że Traszkę co innego interesuje i zajmuje, że komunikuje się inaczej, niż inne koty, co może i nieco Roskę smuciło, ale co miała zrobić, skoro ta nie umiała inaczej… a myśląc o Sójce, czy nawet o tej próbie rozmowy z nią, jaką chciała podjąć całe księżyce temu, po tamtej ceremonii, Roska miała ogromny mętlik w głowie i nie miała pojęcia, jak to interpretować i co z tym zrobić, bo jednak odnosiło się wrażenie, że Sójcza Łapa potrafiła mieć „normalne” bliskie relacje. Stuliła lekko uszy, nagle orientując się, że przez chwilę milczała. Temat Sójki pojawił się teraz także w rzeczywistości, co nieco utrudniało sprawę i jej dotychczasowy sposób na to wszystko, czyli „myśleć o tym jak najmniej”.
Grad, a… – zaczęła. A czy Sójka spędza z tobą czas? Czy jest dla ciebie… dobra? Czy dba o ciebie tak, jak ty zdajesz się dbać o nią? Słowa utknęły jej w gardle. Rany, to takie żałosne pytanie!! A poza tym, chyba nie powinna w ten sposób się wtrącać w ich relację, chociaż właściwie to nie miała pojęcia, czym relacja ta jest. Ugh. Może nawet była trochę zazdrosna, i sama nie wiedziała, o którą stronę tej relacji jest zazdrosna, naprawdę, zadawanie takich pytań było bardzo nie w porządku, Roska, ogarnij się, no na Gwiezdnych! Potrząsnęła lekko pyskiem na znak, że jednak nie będzie kończyć. – Mm, na szczęście zaraz Pora Nowych Liści, to chorób będzie mniej! – powiedziała zamiast tego, jakby nic się nie stało.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Czw 01 Wrz 2022, 18:52
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Słuchałem uważnie słów kotki. No i może mówiła prawdę, ale... cóż, byłem już dorosłym kotem, Wieczorna Łapa zresztą też, i zmienienie tego, jak się mówi, jak się zachowuje nie było procesem, który można zawrzeć w jeden księżyc. Poza tym zmieniać się nie chciałem. Mój styl bycia miał jakiś swój powód, który znałem głęboko pod skórą. Nie chciałem się zmieniać tylko dlatego, że jakieś koty mogą pomyśleć, że jestem nadęty, czy tego typu sprawy. Może byłem.
Niemniej jednak na słowa szylkretki, że jestem starszym dziadziem słabo się uśmiechnąłem, a moje wibrysy zadrżały.
Pf — wyszło z mojego pyszczka, a ja sam delikatnie trzepnąłem łapą pyszczek, a bardziej polik, długowłosej. Heh. Tego by obrośnięty mchem kocur ze starszyzny nie dałby rady zrobić. Bo nie dałby rady podnieść w ogóle łapy.
Na jednak kolejne słowa kotki poczułem, jak zaczyna mnie coś piec pod skórą. Uh. Cofnąłem delikatnie uszy, a wzrokiem uciekłem gdzieś na bok. Miękkie serduszko... brzmiało to... niedorzecznie! Chyba. W sensie. Uh, dla rodziny, oczywiście, że byłem miękki. Martwiłem się o brata, martwiłem się o moją podstarzałą matkę. Martwiłem się o Sójkę... która rodziną nie była, no ale była mi bliska, to na pewno. Zakręciło mi się w głowie, a finalnie po prostu wbiłem zęby w zwierzynę pod moimi łapami i zacząłem żuć.
Jednak później Wieczorna Łapa zamilkła. Na dłuższy czas, więc miałem czas przeżuć i przełknąć swój kawałek awaryjnego mięsa. Patrzyłem na kotkę, z zainteresowaniem, no i też niejaką troską. Zaczęła jakieś zdanie, ale zaraz potrząsnęła pyskiem i zaczęła inny temat. Zmrużyłem delikatnie ślepia.
Grad, a? Moja matka mi mówiła, że to nie jest uprzejme, aby zostawiać zdania niedokończonego — rzuciłem spokojnym tonem głosu, spoglądając na kotkę. Ufała mi, prawda? Mogła mi powiedzieć co jej leżało na sercu.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Pią 02 Wrz 2022, 01:26
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
O! Waleczny staruszek! Ratuj się, kto może!! – wykrzyknęła z teatralną nutką przerażenia w głosie, kiedy Grad ją lekko pacnął w futro na poliku.
Pokazała mu język i wyszczerzyła się w uśmiechu, całkiem zadowolona z siebie i wniosków, do których doszła na temat Grada. No i co, zaprzeczy niby? No, nie zaprzeczy! Heh.
A – powiedziała głupio, cofając uszy. – Mn, nic… istotnego. Po prostu… Sójka spędza z tobą… dużo czasu? Uh. No, to głupie. Nie… nie powinnam pytać, co nie? No bo w sumie nie… nie moja sprawa, tak właściwie. Chyba. Uhh. Nie musisz odpowiadać.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Pią 02 Wrz 2022, 20:55
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Zarechotałem cicho na słowa terminatorki, równie delikatnie drżąc wibrysami. Wziąłem jednak głęboki wdech, aby się uspokoić i posłałem subtelny uśmiech szylkrecie. Mimo tego, jaki był wynik naszej ostatniej rozmowy, to... byłem zadowolony, że opinia kotki na mój temat jakoś bardzo się nie zmieniła, i po przerwie mogliśmy dalej rozmawiać. Ot tak, po prostu. Jak gdyby nic się nie stało. Chciałem poruszyć temat naszej ostatniej rozmowy, ale nie teraz.
Niemniej jednak mój pysk przybrał skupiony wyraz, z momentem, kiedy kotka zaczęła mówić na temat Sójki. Zamrugałem kilka razy, spoglądając na jej smukły pyszczek.
Dlaczego nie powinnaś pytać? Żadne pytania nie są jakieś niemoralne czy też niemądre. No chyba, że takie są. Jakby moja matka się miała mnie teraz zapytać kiedy będę miał kociaki. To by było złe pytanie — wytłumaczyłem kotce, biorąc szybki wdech. Sójka i ja... mm.
Najwyżej mógłbym ci nie odpowiedzieć, ale... no. Tak. Spędzamy razem dość dużo czasu. Codziennie się staram ją odwiedzać, co pewnie zresztą widzisz, uh...mamy legowisko razem. Ale o tym Wieczorna Łapa wiedzieć nie musiała. Patrzyłem się przez chwilę na swoje łapy, zaraz jednak przeniosłem wzrok na szylkretę. Mój ogon delikatnie musnął udo i łapę kotki.
Czy... jest jakiś problem? Z Sójką?

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Wrz 2022, 21:36
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Żadne pytania nie są jakieś niemoralne czy też niemądre. No chyba, że takie są”, powiedział Grad, a terminatorka Motylego Blasku zamrugała nieco bezradnie oczami, w końcu nie rozumiejąc, czy są takie pytania, czy nie, jednak to akurat było jej mniejszym zmartwieniem w tym momencie i szybko odwróciła od tego swoją uwagę, a nawet o tym zapomniała, bo zaraz usłyszała, że Grad i Sójka spędzają ze sobą dużo czasu. Przełknęła nerwowo ślinę.
A. Aha – odpowiedziała nieco osłupiona i nagle poczuła, jak w jej oczach zbierają się łzy. Szybko odwróciła głowę od Grada. Nie chciała, by widział. – Problem? Z Sójką, ja? Nie, skąd… nie, nic takiego, um – wymamrotała, szybko zdając sobie sprawę, że tym nie przekona nawet siebie samej, a co dopiero kogokolwiek innego. Mm, szybko, dywersja: zmiana tematu! – A, e… hm, a słyszałeś już, że Gromowy medyk zmarł? I teraz jest tylko Owcze Runo! – rzuciła z głupia frant, dalej jednak patrząc bardziej w bok i na swoje łapy, niż na kocura.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Wrz 2022, 21:50
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Usłyszałem tylko krótkie "aha" w odpowiedzi. A później nagle odwróciła łeb i próbowała nieumiejętnie mnie przekonać, że z Sójką problemu wcale nie ma. Westchnąłem ciężko, kiedy kocica znowu próbowała zmienić temat. No tak, szybką zmianą tematu na pewno mi udowodniła, że nic się w życiu nie dzieje. Delikatnie drgnąłem ogonem. Mimo tego, że śmierć medyka w innym Klanie była ważna, to teraz mnie to nie obchodziło. Nie wiem, gratulacje dla nich.
Nie zmieniaj tematu — sapnąłem, starałem się dalej zachować spokój w tonie głosu. Irytowało mnie to, że Wieczorna Łapa zapierała się łapami i pazurami, aby nie powiedzieć mi, o co chodziło. Patrzyłem się na kotkę, westchnąłem ciężko.
Roska. Co się dzieje? Możesz mi zaufać. Nie będę na ciebie zły, nie będę na Sójkę zły. Chcę wiedzieć co się... stało. Mogę z nią porozmawiać. Poruszyłaś ten temat z jakiegoś powodu— mówiłem cicho, spoglądając na jej łapy, później na jej głowę.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Wrz 2022, 22:27
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Otworzyła pyszczek nerwowo i zaraz go zamknęła, cofając jednocześnie uszy na reakcję Grada. No tak, nie dał się nabrać na tę szybką dywersję. Nie ma co się dziwić, nie było to ani trochę subtelne… ach, było trzeba po prostu nie zaczynać tego tematu, kurka, no! Łzy jej nie wypłynęły z oczu, chociaż tyle, ale wciąż czuła się bardzo… słabo. Było jej po prostu przykro i częściowo sama sobie była winna, bo do tej pory po prostu starała się o tym jak najmniej myśleć i mówić, bo wiedziała, że tak się skończy, a teraz Grad nie odpuszczał, i…!
Milczała, skulona, i nie patrzyła na Grada, jakby liczyła na to, że ten jednak da spokój. Czuła, że jeżeli powie słowo więcej, to się tu po prostu rozryczy jak kociak, a było jej… głupio. Zarówno z powodu, jaki ją smucił, jak i w ogóle przed Gradem. Powinna się po prostu pogodzić z tym, że Sójka nie chciała z nią spędzać czasu, i tyle, a nie wydziwiać i jeszcze mieszać w to innych.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Wrz 2022, 22:54
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Nie odpowiedziała finalnie. Po prostu siedziała w ciszy, kiedy ja na nią patrzyłem, mając nadzieję, że jednak się odezwie. Że dowiem się co się stało między Wieczorną Łapą i Sójką, że tak kotka reagowała na samo imię mojej przyjaciółki i... eh. Czemu tak trudno było z niej wyciągnąć informacje? Czy cały miot Łaniej Skórki był tak cholernie uparty?
Z mojego pyszczka wydostało się ciche westchnięcie. Uparte były przeokropnie. Z jakiegoś powodu kotka zaczęła ten temat. Ale z jakiegoś też powodu... teraz zamilkła. Wstałem więc, aby przysiąść się bliżej terminatorki medyka. Nie owijałem swojego ogona wokół jej ciała, bo po prostu nie wiedziałem, czy by się czuła z tym komfortowo. Jednak zadbałem o to, aby kotka czuła moje futro przy niej, aby wiedziała, że jestem obok. Nie mówiłem przez dłuższy moment nic. Chciałem jakimś słabym żartem rozśmieszyć Wieczorną Łapę, ale nawet na słaby żart pomysłu nie miałem. Dlatego milczałem, powoli oddychając.
Ja... m. Rozumiem. Jeśli nie chcesz mi powiedzieć. Ale chciałbym pomóc. Mogę dać ci czas, i posiedzieć w ciszy możemy... ale nie musisz też mówić wcale. Po prostu się martwię.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Wrz 2022, 23:12
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Chociaż chciała zakończenia tego tematu przez Grada, jak i końca własnych myśli na ten temat, zaczęła przez to wszystko bardziej się nakręcać. Powinna się pogodzić z faktem, że Sójka nie chciała z nią spędzać czasu… ale z innymi chciała, a konkretniej z Gradem. A czemu z własną rodziną nie? Poza tym, gdy chorowała, i z konieczności miała jakieś interakcje z nią i Chaber, nie przychodziła do lecznicy ani do niej, ani właśnie do czarno-białej siostry… czy coś któraś z nich jej zrobiła? A… a Jastrząb i Traszkę też tak olewała? A jeśli tak – czemu? Rozumiała chęć spędzania czasu z Gradem, w końcu też go lubiła (chociaż miała wrażenie, że ilość jakichś… dziwnych sytuacji czy nieporozumień między nami jest większa, niż w jej innych znajomościach, i czasem się obawiała, że ten przez to nie będzie chciał z nią spędzać czasu), ale… ale żeby przy tym nie poświęcać uwagi własnej rodzinie? I jeszcze ta „rozmowa”, kiedy już powiedziała Sójce, co ją trapi, i właściwie to nie dowiedziała się, co siostra na ten temat sądzi, bo im przerwano, a szylkretka nigdy, ani razu, nie zaczepiła jej o to i nie poruszyła tej kwestii… nie rozumiała, o co chodzi!
No i super. Teraz własnymi myślami jeszcze bardziej pogorszyła sytuację. Gratulacje, Roska. Jej spięte mięśnie zadrżały lekko, a z gardła wydarł się zduszony odgłos, coś pomiędzy ciężkim westchnięciem, a szlochem, chociaż bardzo dzielnie walczyła sama ze sobą, żeby się jednak nie popłakać. Czuła przez to, że ciężko się jej oddycha, że nagle wszystkiego jest za dużo, że kręci się jej w głowie, i nagle zaczęła mieć wrażenie, jakby wszystko było za blisko, jakby obóz był za mały, i… czy to się w ogóle działo naprawdę? Potrząsnęła lekko łebkiem, próbując wyrwać się z tego dziwnego stanu, ale zorientowała się, że słowa Grada ledwo do niej docierają.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Wrz 2022, 23:30
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Obserwowałem dalej kocicę, dalej siedzieliśmy w ciszy. Nie potrafiłem czytać w myślach o teraz tego żałowałem, bo chociażbym wiedział, jak pomóc kotce, w czym pomóc. Ale teraz mogłem tylko siedzieć obok, patrzeć się na postawę szylkretki i... to wszystko. Więcej zrobić nie mogłem, niestety. Przynajmniej w tym momencie. Milczałem.
Poczułem jak terminatorki mięśnie drżą, a zaraz z jej gardła wyszedł bliżej nieokreślony dźwięk. Na moim pysku wymalowała się po prostu troska o moją przyjaciółkę. Naparłem delikatnie barkiem na jej ciało. Nie wiedziałem, co innego zrobić, niż po prostu delikatne szturchnięcie kotki, aby, znowu, była świadoma tego, że jestem obok i... sam nie wiem. Chyba, że nie musi się martwić. Że będzie w porządku. Nie wiem.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Wto 06 Wrz 2022, 00:57
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Nie rozumiała, co się dzieje, czemu nagle ma taki natłok myśli, a jednocześnie żadna z nich nie wydawała się sensowna albo na tyle konkretna, by była w stanie ją wyłowić spośród innych; nie rozumiała, czemu zaczęła się tak źle czuć nie tylko psychicznie, ale i fizycznie… a przede wszystkim nie rozumiała tego, co właśnie usłyszała. Nie mieściło się jej w głowie to, że Sójka olewała co najmniej ją i Chaber, a była nawet w stanie postawić na to, że całe rodzeństwo, żeby… żeby spędzać czas z Gradem i tylko nim, najwyraźniej, kiedy tylko nie jest chora. Czuła się jednocześnie niesamowicie źle sama ze sobą, bo to było takie egoistyczne z jej strony… i było jej głupio, że tak się załamała w obecności Grada, a na dodatek że to jego dotyczy w pewnym sensie ta sprawa.
Najchętniej by wstała i uciekła, wtuliła się w futro matki lub Motyla lub Chaber, i po prostu się wypłakała, i powiedziała im to wszystko, ale… nie była w stanie się ruszyć. Zadrżała lekko, i nagle przypomniała sobie, że może po prostu się skupić na jednym, spróbować po prostu… oddychać. Wdech. Wyyydech. Wdech… wydech… Po dłuższej chwili tego rytmu nieco się uspokoiła, ale dalej je było źle, dalej czuła potworny wstyd i ciężko się jej oddychało…
J-ja… przepraszam, po… prostu, uh. Sójka… chyba… – Chyba co? Chyba mnie nie lubi?, spytał jakiś złośliwy głosik z tyłu głowy. – Trochę mnie… niewiemnawetale…jakby, olewa? – wyrzuciła z siebie cicho.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Wto 06 Wrz 2022, 11:53
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Czekałem, aż kotka się uspokoi. Czekałem w ciszy, obserwując pysk przyjaciółki. Martwiłem się. Nie wiedziałem, o co chodzi, co się stało między Sójką a między Wieczorną Łapą. Musiała być to rzecz... duża. Znacząca. Musiała być, w końcu reakcja terminatorki medyka mówiła poniekąd sama przez siebie.
I w końcu się uspokoiła. Zaczęła wolniej oddychać. Strzeliłem delikatnie uchem, wzrok skupiając na Wieczornej Łapie, przygotowując się na to, co mogę usłyszeć. I usłyszałem. Mówiła bardzo cicho, ale powiedziała.
Nie przepraszaj. Nie musisz przepraszać. Jestem tutaj obok i jestem twoim przyjacielem... i chcę ci pomóc, prawda? — mruknąłem spokojnie, słabo się uśmiechając w stronę szylkretki. Ale... żeby Sójka olewała, jak to uznała Roska, własną rodzinę? Przełknąłem ślinę, zastanawiając się co w tej sytuacji zrobić. Swoje zdrowie i trening też ignorowała. Co się z nią działo, że tak wiele rzeczy po prostu odstawiła na bok? I czy będę mógł jakoś na nią wpłynąć, aby niejako się nawróciła? Westchnąłem cicho.
Mogę z nią porozmawiać. Ja... jestem pewien, że nie robi tego specjalnie — ostatnie zdanie bardziej wyszeptałem, niż powiedziałem głośno i wyraźnie. Jednak pokręciłem szybko głową. Sójka była dorosłym kotem. — Ale też nie będę jej wybraniać. Bo to nie moja rozmowa. Musicie we dwie porozmawiać na ten temat. Może pójdzie to lepiej, kiedy ja jakoś na nią wpłynę? Nie wiem, ale... mam nadzieję, że się ułoży — mówiłem powoli, mając nadzieję, że wszystko dobrze mówię. Bo w końcu... mogłem z Sójką tylko porozmawiać. I tyle. I więcej mocy sprawczej nie miałem.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Pią 16 Wrz 2022, 23:45
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Nie, ja, po prostu… nie powinnam tak się rozklejać i, um. Panikować. W sensie… wciągać cię w to, czy coś – wytłumaczyła niezręcznie. Przecież to nie była żadna nowa sytuacja, tylko coś, co działo się od wielu, wielu księżyców, a ona tak zareagowała, jakby w tej chwili się działo coś strasznego. Ugh!
Ja… ja sama nie wiem, co. Co sądzić, wiesz – powiedziała słabo, pociągając smutno nosem. – Bo… próbowałam z nią rozmawiać, ale nam przerwano, i ona potem… nigdy nic nie… wspomniała, uhm. I… no. Nie wiem. Może… może po prostu nie chce ze mną rozmawiać i powinnam to zaakceptować, czy coś. W końcu nie musi.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Nie 18 Wrz 2022, 18:43
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Pokręciłem głową na słowa Wieczornej Łapy, prawie od razu jak zaczęła mówić.
Nie martw się. Na prawdę, to nic takiego — odparłem spokojnym tonem głosu, ze słabym uśmiechem na pysku. W końcu chciałem pomóc Rosce i... no być obok jako jej przyjaciel. A co dwie głowy to nie jedna, i może mógłbym wpaść na jakiś pomysł. Albo wpłynąć na szylkretkę. Będzie to zadanie trudne, no ale cóż.
Nie wiem co siedzi w głowie Sójki, ale... może też się po prostu jakoś stresowała waszą rozmową? I później się po prostu obawiała? Ale to są tylko spekulacje. Poruszę z nią ten temat, obiecuję — mruknąłem w odpowiedzi, po czym delikatnie przysunąłem się do kotki, a ogonem słabo ją owinąłem, w ramach uścisku. To wszystko było jedynie słabym gestem, ponieważ nie wiedziałem, czy kotka będzie się z tym dobrze czuła, komfortowo. W razie czego od razu bym się odsunął.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Nie 25 Wrz 2022, 14:10
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Obawiała… mnie? I dlatego przez prawie pół obiegu pór na mnie nawet nie spojrzała? Heh… chciałabym w to wierzyć – mruknęła smutno. Nie chciała już mówić, że Grad przed chwilą mówił, że nie będzie jej bronić, ale zaraz zaczął znajdować wymówki dla jej siostry, choć nieco ją to rozgoryczyło. I przez ten rzekomy stres czy lęk przez tyle księżyców udawała, że nie istnieje, jednocześnie świetnie się bawiąc z Gradem? Roska chciałaby w to wierzyć, dla własnego spokoju ducha i poczucia, że jej siostrze jednak jakkolwiek zależy na niej i na całej rodzinie, ale w obliczu takich przesłanek, jakie dawała Sójka, zwyczajnie nie była w stanie. – No, w każdym razie… uhm. Dzięki, że… no – wymamrotała po chwili. – Jak nie chcesz, to… to nie musisz z nią rozmawiać. Mimo wszystko… no, chyba będzie lepiej, jak sobie dam spokój i zaakceptuję, że… że tak jest. Albo sama to załatwię – powiedziała zaraz, zawstydzona poczuciem, że tak to zrzuca na Grada.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kąt przy Wejściu
Nie 25 Wrz 2022, 14:18
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Nie. Porozmawiam z nią, spokojnie. To nie jest dla mnie problemem. I jestem pewny, że da się to jakoś... wytłumaczyć. I naprawić — mruknąłem w odpowiedzi, zerkając na Wieczorną Łapę. Było mi szkoda kotki. Nie wyobrażałem sobie bólu szylkretki. Nie wiedziałem, jak ja bym się czuł w sytuacji, gdyby to Deszcz mnie tak ignorował. Westchnąłem cicho. Nie wiedziałem, dlaczego Sójka tak się zachowywała, co nią kierowało, ale chciałem pomóc też i Rosce.
Zjedliśmy w ciszy posiłek, o którym zapomnieliśmy przez naszą rozmowę, po czym się rozeszliśmy, ja na patrol, a Wieczorna Łapa zapewne robiąc jakieś ważne rzeczy w lecznicy.

zt x2

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Kąt przy Wejściu
Sob 03 Gru 2022, 08:31
Błyszczący Żuk
Błyszczący Żuk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 19 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka [NPC]
Ojciec : Czerwony Kwiat [NPC]
Mistrz : Orzechowy Cień!!!!
Wygląd : niebieski pręgowany point; jasnokremowe ciało; niebieskie plamy na pysku, uszach, łapach i ogonie, ciemniejsze pręgi; długowłosy; spiczaste uszy; ciemnoróżowy nos; szaro-niebieskie oczy (później jasnoniebieskie); białe futro wokół oczu; średnia wysokość
Multikonta : Chabrowy Powiew [KW]
Autor avatara : umasiberian na ig
Liczba postów : 114
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1415-zuk#27265
Uważa choroby za coś strasznie irytującego.
Niestety jest kotem, który, cóż, szybciej łapie choroby. Żuk czuje ból, wchodząc do lecznicy, obawia się, że nie będzie w stanie wypowiedzieć imienia medyków. Wzdycha, rozglądając się.
Motyli Blasku? Chaber, Roska? — rzuca szybko, ponieważ czuje... dyskomfort. Gdy tylko któryś z medyków przychodzi, point otwiera pyszczek, by ukazać w nim zaczerwienione dziąsła, może nawet miejscami lekko krwawiącymi. Co jakiś czas jego ogon wykonuje szybki, ostry ruch w powietrzu, czym Żuk ukazuje swoje zdenerwowanie.

_________________
Kąt przy Wejściu - Page 6 Uwu10
-ˋ₊˚. wróciło lato i noce są jasne

chcę znowu spotkać cię po raz pierwszy
chodźmy nad wodę, na twoich kolanach zasnę
wymyślę więcej dobrych wierszy


Re: Kąt przy Wejściu
Sponsored content

Skocz do: