Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Drugie najwyższe pasmo w okolicy Klanów, z czego dla Klanu Wichru stanowi ono sporą część wschodniej granicy. Przejście bezpośrednio przez pasmo nie jest za bardzo możliwe, choć wejście na te niezbyt wysokie zbocza – jak najbardziej. W pewnym sensie Sokole Góry stanowią odgrodzenie od tajemniczej, drugiej strony, do której można dostać się między innymi przez Orlą Przełęcz położoną na południu. W wyższych partiach Sokolich Gór robi się już bardziej niebezpiecznie – jeśli już w ogóle ktoś podejmie próbę wspinaczki, to musi zdawać sobie sprawę z licznych niebezpieczeństw w takich jak śliskie, kamieniste zbocza czy niewidoczne szczeliny między skałami.
Rodzaje terenu: tereny górskie, skaliste; zbocza gór
Re: Sokole Góry
Nie 20 Mar 2022, 18:16
Chrząszczowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 46
Matka : Wężowy Ogon
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Ostowe Futro; Łasicza Mordka
Wygląd : Średniej wielkości długowłosa kocica. Jej futro jest srebrzyste w czarne, klasyczne pręgi, a do tego pokrywa je biel bikolor. Jej oczy są brązowawo-zielone – piwne, za to nosek ceglasty.
Jakie znowu tereny Klanu Cienia? Chrząszczyk NIE ZNOSIŁA, gdy koty były takimi ignorantami! Wyrażanie się w taki, ugh, lekceważący sposób o jej domu, ojczyźnie, grupie, RODZINIE było niedopuszczalne, za kogo ona się miała? Nic tu nie czuła? To jej problem! Chrząszcz zaczęła wbijać pazury w ziemię i deptać ją mocno, by zostawić swój zapach; otarła się o drzewa nieopodal. — TERAZ CZUJESZ????? — krzyknęła z wyrzutem. Dla kotów takich jak ona musiała być agresywna, widać od razu, że nic a nic nie wiedziała o godności, honorze i rozumie kota, a tym bardziej klanowego kota. ZERO szacunku. W końcu jednak szylkretka okazała się… przydatna, a Chrząszczyk, wyłapując tą informację, poczuła się jak najprzebieglejszy i najbardziej cwany kot na świecie. Oczy zalśniły jej jak dziesięć groszy, a jej ciało zluzowało nieco z obronnej postury. — Tak? Z której to strony, co? I jakie klany? GADAJ, albo ci gardło wyrwę — zagroziła. Bardzo groźnie!
_________________
ZABIORĘ CIĘ NA DZIKĄ PLAŻĘ gdzie złoty piasek i stada mew wyznam Ci szeptem to, o czym marzę wyznam Ci szeptem to, o czym ś n i ę
kochana, wierzę, wierzę w miłość kochana, wierzę, wierzę w nas, o, o, o
Re: Sokole Góry
Wto 29 Mar 2022, 18:07
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- No czuję, i co?! Ja też mam swój zapach! - odparła i skrzywiła pysk. Co ta kocica od niej chciała? Przyszła, wrzeszczy i ma jakieś pretensje! Znajdowała się niedaleko granic plemienia, a nie jakiegoś klanu. Huragan wiedziała, że klany znajdują się z innej strony i żadna kocica nie mogła jej wmówić, że jest inaczej! Nie miała pojęcia, jakie może mieć intencje, więc nie zamierzała jej wierzyć. Cofnęła się o parę kroków z nastroszonym futrem i wysunęła pazury. Ta kocica była niebezpieczna! Grozi jej i jeszcze o coś pyta? Huragan nie była aż tak głupia, by jej wszystko ujawnić i dać się zastraszyć. - NIE! NIC CI NIE POWIEM! Znajdujesz się niedaleko granic Plemienia i to ty lepiej uważaj! Za chwilę mogą tu być moi współplemieńcy i zobaczymy, czy wtedy będziesz dalej tak mi grozić! - odparła pewna siebie. Tak naprawdę, to była tutaj sama i nie miała pojęcia, czy ktoś jeszcze z plemienia jest w pobliżu, ale ta kocica nie mogła tego wiedzieć.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Sokole Góry
Wto 29 Mar 2022, 19:25
Chrząszczowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 46
Matka : Wężowy Ogon
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Ostowe Futro; Łasicza Mordka
Wygląd : Średniej wielkości długowłosa kocica. Jej futro jest srebrzyste w czarne, klasyczne pręgi, a do tego pokrywa je biel bikolor. Jej oczy są brązowawo-zielone – piwne, za to nosek ceglasty.
— W CZTERECH LITERACH MAM TWÓJ ZAPACH, MASZ MÓJ CZUĆ, TO ZAPACH KLANU CIENIA, ROZUMIESZ?? — prawdopodobnie powinna przestać tak drzeć mordę, aczkolwiek emocje wzięły ją w ciasny ucisk i nie chciały puścić; w jej głowie był tylko nieskończenie krzyczący opos, w myślach chaos, ta cała sytuacja ją BARDZO denerwowała. Strasznie głupia była ta kocica, co ją spotkała. Co? Nic jej nie powie? WIE COŚ O KLANACH I JEJ NIE POWIE? Chrząszczyk nabrała powietrza w pysk i patrzyła się na Huragan, jakby zabiła jej matkę; kilka uderzeń serca i Chrząszczyk była bliska zapowietrzeniu się. Jak, co… czemu ta głupia… …pipka…!! … Nie chciała jej nic powiedzieć?! Zaraz jej pokaże, och, pokaże ostro… ! — NAPRAWDĘ CHCESZ ZMARNOWAĆ ŻYCIE????? — wpół spytała, ale była to bardziej groźba; Chrząszczyk unosiła już jej bardzo imponującą łapę do góry. Ale nie atakowała – na to nie miała psychy, jeszcze. — Nie znam żadnego Plemienia, o czym ty do mnie fandzolisz?! G-gadaj o tych klanach, bo tego potrzebuję, no weź!! — jej głos nieco się zachwiał, gdy usłyszała o tych całych współplemieńcach, bo jednak nie chciała dostać wciry od grupki kotów tak samemu. Jaki to byłby wstyd! Mogła stosować… dziwne środki, ale naprawdę, chciała po prostu wrócić z ważnymi informacjami do Brzoskiwnki i Łasicy!
_________________
ZABIORĘ CIĘ NA DZIKĄ PLAŻĘ gdzie złoty piasek i stada mew wyznam Ci szeptem to, o czym marzę wyznam Ci szeptem to, o czym ś n i ę
kochana, wierzę, wierzę w miłość kochana, wierzę, wierzę w nas, o, o, o
Re: Sokole Góry
Sro 04 Maj 2022, 12:16
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- JAKI ZNOWU KLAN CIENIA? NIC NIE ROZUMIEM! - tupnęła łapą. Nikt nie wmówi jej, że tu mieszka Klan Cienia. Przecież wyraźnie kiedyś usłyszała, że jest klan WICHRU oraz klan GROMU, i one mieszkają po innej stronie. Czemu ta kocica próbowała jej tak namieszać w głowie? Chociaż... Ta kocica faktycznie miała jakiś inny zapach. Ale skąd znowu wziąłby się jakiś nowy klan cienia? Ileż można? - Nie, bo na mnie krzyczysz! A plemię... No Plemię Niedźwiedzich Kłów! Mieszkamy tu od księżyców! - odparła nieco oburzona, z przymrużonymi oczami, jednak kiedy otworzyła je szerzej, to postanowiła przyjrzeć się bardziej tej kocicy. Czy faktycznie mogła mieć coś wspólnego z klanami? Może, zamiast się kłócić, to powinna dowiedzieć się czegoś więcej? Nie, to był plan zbyt sprytny jak na możliwości Huragan. Przynajmniej miała ładne futerko, hmpf, jak teraz się przyjrzała.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Sokole Góry
Sro 04 Maj 2022, 13:18
Chrząszczowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 46
Matka : Wężowy Ogon
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Ostowe Futro; Łasicza Mordka
Wygląd : Średniej wielkości długowłosa kocica. Jej futro jest srebrzyste w czarne, klasyczne pręgi, a do tego pokrywa je biel bikolor. Jej oczy są brązowawo-zielone – piwne, za to nosek ceglasty.
— ARRRRGHH, TO SOBIE NIE ROZUMIEJ — jęknęła zirytowana, urażona brakiem szacunku szylkretowej kocicy do JEJ klanu. A potem jeszcze zamiast dać jej odpowiedź, to nawalała o swoim plemieniu, no i po co, jejku, nie obchodziło ją żadne plemię! To znaczy… może w innych okolicznościach kryptyczna, nieznana jej grupa kotów byłaby obiektem zainteresowania, ale teraz zależało jej na klanach. — Ta? To zajebiście, nie obchodzi mnie to, proszępowiedzmiotychklanach nooo — jej ton szybko zmieniał się z groźnego do zdesperowanego i błagającego, no ale… nie chciała wracać do towarzyszek z tak marnymi informacjami, na Gwiezdny Klan!
_________________
ZABIORĘ CIĘ NA DZIKĄ PLAŻĘ gdzie złoty piasek i stada mew wyznam Ci szeptem to, o czym marzę wyznam Ci szeptem to, o czym ś n i ę
kochana, wierzę, wierzę w miłość kochana, wierzę, wierzę w nas, o, o, o
Re: Sokole Góry
Sob 07 Maj 2022, 14:31
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Huragan była nieco wkurzona przez wcześniejsze zachowanie kotki (w końcu jej groziła!), ale jak zaczęła ją prosić, to nie mogła już dłużej tak się denerwować. Zresztą, wiedza o klanach nie była jakaś tajemna... Chyba? O Plemieniu nie zamierzała zdradzać szczegółów, jednak Klany? Klany nie miały dla niej większego znaczenia. - No... Dobra, ale ty też mi powiedz o co chodzi! Bo ja słyszałam tylko o dwóch klanach, klanie Gromu i Wichru, a nie jakiś cień - wzruszyła barkami. Coś za coś - niech ta kocica w końcu wyjaśni, o co jej właściwie chodzi i czym jest ten klan cienia oraz skąd się wziął, to może i ona powie coś więcej. W ten sposób byłoby sprawiedliwie.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Sokole Góry
Pon 09 Maj 2022, 13:04
Chrząszczowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 46
Matka : Wężowy Ogon
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Ostowe Futro; Łasicza Mordka
Wygląd : Średniej wielkości długowłosa kocica. Jej futro jest srebrzyste w czarne, klasyczne pręgi, a do tego pokrywa je biel bikolor. Jej oczy są brązowawo-zielone – piwne, za to nosek ceglasty.
I o swoim plemieniu szczegółów zdradzać nie musiała. To znaczy… na razie. Jeszcze nie. Hah! — Mhm, no jasne, że tylko o nich — mruknęła na odpowiedź koteczki. Jak zwykle! Jak. Zwykle! Ona była ignorancka, nie interesując się tematem Wielkich Klanów bardziej, i ten głupi Grom i Wicher, że pielęgnują pamięć TYLKO o samych sobie, bo co, są lepsi? Stwierdzili, że mogą sobie rzucić Klan Cienia w kąt jeszcze zanim nadszedł pożar, a potem… potem pewnie (bo Chrząszczyk tam nie było) stwierdzili, że skoro już się tam pali, to ma nie ma co ich ratować, jeden problem z głowy. Ugh! Obrzydliwi. Była troszeczkę niepewna, czy powinna cokolwiek jej mówić – zdradzać TAK WAŻNE informacje, ale z drugiej strony… powinna wiedzieć o wielkiej chwale Klanu Cienia, a w ten sposób może się czegoś dowiedzieć o tym, gdzie są klany i jak wyglądają teraz tereny, i, i w ogóle. — Nooo, bo słuchaj, były cztery klany. CIEŃ, Rzeka, Grom i Wicher, co nie? No ale Rzeka, Grom i Wicher za nic sobie mieli NAS, Klan Cienia, i gdy brakowało nam zwierzyny, to nie odstąpili skrawka własnych, bardziej… pełnych zwierzyny terenów, ani nam nie pomogli, ani nic, jakby chcieli, żebyśmy zniknęli! I… ee… no potemmnieprzytymniebyło, ale był pożar i Grom i Wicher sobie uciekli, bo ich jeszcze tak bardzo nie spaliło, a Cień i Rzeka sobie zniknęły i teraz pewnie Grom i Wicher się zachowują jakby tylko oni byli w… odwiecznej klanowej równowadze, no! — wyjaśniła, emocjonując się kilka razy i gestykulując ogonem czy ekspresją. — ALE MY ŻYJEMY!!! I WRÓCILIŚMY!!! A TERAZ GADAJ WSZYSTKO CO O NICH WIESZ — zapiszczała, niecierpliwie przebierając nogami.
_________________
ZABIORĘ CIĘ NA DZIKĄ PLAŻĘ gdzie złoty piasek i stada mew wyznam Ci szeptem to, o czym marzę wyznam Ci szeptem to, o czym ś n i ę
kochana, wierzę, wierzę w miłość kochana, wierzę, wierzę w nas, o, o, o
Re: Sokole Góry
Wto 10 Maj 2022, 20:35
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Huragan nie miała pojęcia o tak zwanej wielkiej chwale Klanu Cienia i tragedii, jaka przydarzyła się jeszcze na starych terenach. Zmrużyła oczy i westchnęła, by następnie posłuchać o tych klanach. Cóż, musiała przyznać - no było to ciekawe i chciała dowiedzieć się nieco więcej. Uwielbiała różne historie tego typu, a klany... Klany były dziwne!! I dlatego były ciekawe!! - Mhm, no - pomrukiwała co jakiś czas. - Mhm... Oh - mruknęła zaskoczona, słysząc o pożarze. Czyli... Klan Cienia oraz Klan Rzeki zostały zniszczone przez pożar, a pozostałe klany nie pomogły? To było... Naprawdę karygodne z ich strony. Huragan nie wiedziała, jak bardzo zżyte ze sobą są klany, ale w plemieniu wiedziała i była przekonana, że w razie takiego pożaru każdy by sobie pomógł i rzucił się za kimś w ogień. Tak by było, prawda? Prawda...? - Um, to faktycznie... Nie wiem, co powiedzieć... Przykro mi, że tak się stało. Nie wiedziałam, że było więcej klanów! Kto by pomyślał! Dobrze, że przeżyliście w takim razie! - zaczęła. Kocica wzięła ją na litość i teraz Huragan po prostu musiała powiedzieć wszystko, co wiedziała, inaczej czułaby wyrzuty sumienia, że nie pomogła biednym cienistym kotom! - No więc są te dwa klany, Grom i Wicher, i one żyją jakby... Za górami! No ale sobie żyją, i to chyba dobrze. Nie wiem za bardzo, którędy możesz się tam dostać, bo ja znam drogę tylko od strony naszego plemienia. Jest taka przełęcz, i jak się dalej nią przejdzie, to tam mieszkają te klany. W sumie, to jakby ominąć tereny plemienia i iść dookoła, to też by można dotrzeć do tego przejścia. Ale to długa droga. A przez tereny plemienia przejść nie wolno, nie wolno! Ojej, i teraz sobie przypomniałam... Jest jeszcze trzeci klan... yyy... rzeki, chyba.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Sokole Góry
Pon 16 Maj 2022, 12:43
Chrząszczowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 46
Matka : Wężowy Ogon
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Ostowe Futro; Łasicza Mordka
Wygląd : Średniej wielkości długowłosa kocica. Jej futro jest srebrzyste w czarne, klasyczne pręgi, a do tego pokrywa je biel bikolor. Jej oczy są brązowawo-zielone – piwne, za to nosek ceglasty.
Och, chwała Klanu Cienia chyba tak onieśmieliła tą kocicę, że wpadła w jakieś zakłopotanie, bo nie mogła się wysłowić. DOBRZE! Chrząszczowa Łapa będzie wzbudzać strach w sercach plemiennych kotów, będą się bać w ogóle odezwać do cienistych. Kolejny sukces w jej karierze! Na szczęście szylkretka wyraziła skruchę i postawiła się po stronie Cienia (duh!). Oooch, ojej, i zaczęła jej opowiadać o klanach. Ale Chrząszczyk była w tym dobra, w wyciąganiu wiadomości, to jest… była z siebie najszczerzej w życiu DUMNA, ach! — Za górami… — gór chyba nie przejdą. Nie? Ale musiała być chyba jakaś inna droga. Przełęcz, może? Przecież gdyby nie było przejścia, to pewnie plemię i klany by o sobie nawzajem nie wiedziały! Och, faktycznie przełęcz… aha, no jasne, ale jest na terenach "plemienia". Niech w pupy sobie wsadzą to swoje plemię, ona musiała się tam dostać! Naokoło… ugh, no dobra, może coś ogarną. Ogarną… — Chwila, CO?! — podskoczyła jak poparzona, gdy ta wspomniała o trzecim klanie. Rzeki? RZEKI??? TEJ RZEKI? Czyli… Rzeka sobie JEDNAK przeżyła, zostawiła ich, i, i żyją tu sobie razem z resztą? A Cienia nikt nie raczył zaprosić na imprezę? Przecież to… to… nie miała słów, przecież to było karygodne zachowanie, dlaczego inne klany ich tak nie znosiły?! To tak, jakby chciały, by wymarli… ugh. — TE LISIE ŁAJNA! UGRHHHHH — jęknęła w gniewie, prawie że piszcząc. Zaczęła przebierać nogami, pod nosem gadając sobie jakieś wiązki przekleństw. — Y… Uch… ZAPAMIĘTAJ MNIE! I KLAN CIENIA!! WRÓCIMY TU I ZROBIMY PORZĄDEK Z KLANAMI!!! — krzyknęła, gdy była w trakcie opuszczania miejsca ich spotkania i prędkiego wracania do jej towarzyszek. Och, powie im wszystko!
zt
_________________
ZABIORĘ CIĘ NA DZIKĄ PLAŻĘ gdzie złoty piasek i stada mew wyznam Ci szeptem to, o czym marzę wyznam Ci szeptem to, o czym ś n i ę
kochana, wierzę, wierzę w miłość kochana, wierzę, wierzę w nas, o, o, o
Re: Sokole Góry
Sob 21 Maj 2022, 14:00
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Huragan stała jak wryta, słysząc odpowiedzi kocicy. Sama nie wiedziała już, co miała na to powiedzieć. Klan Cienia? Miała o nim zapamiętać? Klan Cienia zrobi porządek z klanami? Czy klany nie były jakby... zjednoczone, nie pomagały sobie? Czemu Klan Cienia miałby się rozprawić z pozostałymi? O co w tym wszystkim chodziło? Jak o tym myślała, to smażył jej się mózg. Nic nie rozumiała z tego! Nic a nic! Chyba była na to wszystko po prostu za głupia. Westchnęła i wzruszyła barkami, a następnie również skierowała się w swoją stronę - do terenów Plemienia. Nie miała już chyba na tyle mózgu, żeby rozmawiać teraz z kolejnym kotem związanym z Klanami.
[zt]
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 17:55
Pył.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
Minęło już trochę czasu, w którym Pył spędził swoje dni na poznawaniu świata dwunożnych. Te bezwłose istoty ogólnikowo dzieliły się na kilka grup. Te miłe, te neutralne i te które zaczynają gonić cię miotłą po podwórzu, mimo, że nic nie zrobiłeś. Nie trafił na jakieś większe skupisko samotników. Miał wrażenie, że było ich nawet mniej niż w klanie, chociaż, może to tylko wrażenie. W każdym razie, obchodząc jak najbardziej klanowe tereny, trafił na trawiaste zbocze, z którego powoli kierował się do góry, z dwóch konkretnych przyczyn. Pierwszą było to, że dymny chciał z góry rozeznać się w terenie, by łatwiej było czegokolwiek szukać. A drugą: że może natrafi tam na jakieś ślady dymnego kocura, nawet, jeśli byłoby to jakieś truchło. W każdym razie, wdzięczny za zachmurzone niebo, po jakimś czasie dotarł na płaską w miarę powierzchnię, dzięki której mógł się jako tako rozeznać, ignorując ciepły, mocny wiatr, który bawił się jego sierścią.
//Księżyc
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 19:25
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Z kolei Księżyc ponownie rozpoczęła swe przygody na terenach Niczyich, chociaż tym razem zamierzała to robić znacznie rzadziej, żeby nie wzbudzać podejrzeń oraz zachowywać większą ostrożność wobec kotów spoza plemienia, szczególnie tych klanowych. Dzisiaj postanowiła zacząć od czegoś, w czym - o ironio - czuła się bezpieczniej, w górach. Chociaż tam było znacznie więcej niebezpieczeństw, niż na ziemi, to mimo to wiedziała, że w razie natknięcia się na samotnika, będzie mogła szybciej wrócić do obozu, niż w jakimś lesie. Było bliżej i poza tym przeciwnik będzie miał poważny problem z dorwaniem jej, bowiem wspinaczka po skałach dla nieprzyzwyczajonego do tego kota może być nie lada wyzwaniem. Strażniczka spacerowała sobie po górach wzdłuż granicy, dokładnie tak, jak to robiła na patrolach, z tą różnicą, że jej celem było nie pilnowanie, ale porzucenie granic. Po całkiem dużym czasie szynszyla w końcu zauważyła, że zapach plemienia staje się coraz mniej wyczuwalny, co wyraźnie sugerowało to, na co czekała. Wzięła głęboki wdech i... zrobiła krok do przodu. W końcu. Po raz pierwszy od dobrych kilku księżyców przekroczyła plemienną granicę. Obejrzała się za siebie, zerkając na plemienne tereny, po czym kontynuowała wędrówkę. Jako że pogoda nie była najlepsza, zeszła nieco niżej, niż zwykle, aby w razie czego nie narażać siebie tak bardzo na nieprzyjemne opady. Poza tym przez najbliższy czas nie działo się nic ciekawego. Księżyc oglądała pobliski teren, pozostając przy tym czujną, aby w razie czego być gotową do samoobrony. Nagle jej ślepia zauważyły coś, od czego aż sierść się nastroszyła. Była to znajoma, dymna sylwetka, w której bez problemu rozpoznała swojego dawnego kolegę, z jakim pozwoliła sobie na za dużo. Lecz co on tutaj robił? Ten widok wyraźnie nie cieszył kotkę, a wręcz martwił ją. Miała teraz tak dużo niepokojących pytań w łbie, że aż nie była w stanie ich wszystkich zliczyć. Lecz nie dała się ponieść emocjom. Na razie Strażniczka zatrzymała się, mierząc Iskrzącego chłodnym spojrzeniem. Chciała wiedzieć, dokąd zmierzał, aby upewnić się, że nie wpadł na kolejny idiotyczny pomysł związany z plemieniem i jego tradycjami.
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 20:06
Pył.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
Podziwiał widoki do momentu, w którym kątem oka nie zauważył jasnego futra. Wpierw się zjeżył, a gdy zrozumiał kto to jest, zjeżył się bardziej. Chociaż już w innym rodzaju stresu. Cholera. Przekroczył granicę? Nie? Panika ogarnęła jego ciało, podczas gdy zaczął węszyć w powietrzu. Nie. Jedyny plemienny zapach pochodził od szynszyli. Nadal byli na terenach niczyich. To dobrze. Pozostawał jednak kolejny problem. A mianowicie uczucie przypału i beznadziejności. Powinien przeprosić za kłopoty wywołane tamtego dnia (nadal był wkurzony na Gołębia za dorzucenie swoich nikomuniepotrzebnych pięciu groszy i podskakiwanie do starszego kocura). Właśnie, powinien, tylko czy kotka chciała wysłuchać przeprosin, czy po prostu go przegoni. W teorii nie miała do tego prawa, ale w praktyce kto wie co jej teraz siedzi w głowie. No i oczywiście uważał, że wina całego zamieszania nie była tylko jego winą, ale to tak na marginesie, przecież jej tego w twarz nie powie. Tak więc, po prostu tak stał zestresowany i nie wiedział czy się wycofać, czy zbliżyć na taką odległość, by do siebie nawzajem nie musieli krzyczeć jak patologia pod monopolowym, czy stać tam nadal. Hm. Trudny wybór, ale chyba sobie postoi.
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 20:37
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Drgnęła lekko, gdy kocurek spojrzał na nią. Zauważył. Jednak poza tym wizualnie nie dawała znać, że czuje zdenerwowanie. Jedynie dalsza obserwacja z wysoka w postaci surowego spojrzenia, a niegdyś przyjazny uśmiech zastąpił niewzruszony wyraz pyska, który ani śmie drgnąć. Mimo to atmosfera była raczej spokojna, tylko że w negatywnym, do bólu niepokojącym sensie. Przepadło dotychczasowe ciepło, z jakim strażniczka witała Iskrzącego, a na jego miejscu czuć było jedynie chłód, wyraźnie sugerujący, że kocurek nie jest tu mile widziany. Jeśli z zewnątrz Księżyc nie wyglądała na kogoś, kto miałby rozszarpać tego idiotę i tchórza w pierwszej lepszej chwili, to wewnątrz dzierzgały nią emocje. Czuła gniew, wstyd i rozczarowanie, a jednocześnie gdzieś na marginesie nawet radość, bo to oznacza, że jakoś przeżył. Z kolei cały negatyw nie wiedziała, czy to kierowała na niego, czy raczej na siebie. W końcu ona też przyłożyła do tego porządnie łapę, wręcz do tego stopnia, że aż została zdegradowana. Kto wie, może nawet dziś, pomimo ponownego zostania strażniczką, jej współplemieńcy wciąż mają wątpliwości co do niej. Westchnęła. Tymczasem Iskrzący Pył sobie stał i gapił się na nią, jakby sparaliżowany, licząc na cud, zamiast zawrócić, czy coś. Szynszyla machnęła ogonem, po czym postanowiła zejść jeszcze niżej, tak, aby nie musieli się przekrzykiwać. Może uda jej się to rozwiązać rozmową, a jeśli nie... cóż, zawsze miała przy sobie pazury. – Czego chcesz? – mruknęła gardłowo, dalej spoglądając na niego z uniesionym łbem. Tak naprawdę to pytanie znaczyło znacznie więcej, niż kocurek mógł sobie wyobrazić. To właśnie od tego pytania zależało, jak go potraktuje. Teraz i w przyszłości. Poza tym po łbie jej nadal krążyły liczne myśli związane z nim i plemieniem. Co, jeśli znowu zmierzał na te tereny, żeby z nią "porozmawiać"? A może to właśnie jego spotkała Wiatr? Ale po co? Czy ta wpadka naprawdę niczego go nie nauczyła? Nic a nic? Czemu, na przodków, musiał akurat tutaj być? Na jaki idiotyczny plan to lisie łajno znowu sobie wpadło?
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 20:59
Pył.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
Wow, jakie przyjazne powitanie. Nie ruszał się jednak z miejsca, kiedy ta postanowiła do niego podejść. Pył niczym gąbka pochłonął od niej całe negatywne nastawienie, podczas gdy uszy powędrowały nisko, przylegając do czaszki. Pytanie wywołało najpierw zaskoczenie, a potem irytację. Aż miał ochotę odburknąć ironicznie ,,CieBie Też MiłO WidZieć", tym teatralnym tonem, jednak jakaś część jego charakteru wyraźnie trzymała jego wszelkie pogarszające sprawę odzywki w tym bezpiecznym kojcu. - A mam coś chcieć? - Spytał zdezorientowany. Marszcząc czoło. Kotka była nerwowa. Zbyt nerwowa. Jakby conajmniej ubił jej połowę rodziny i zjadł psa, a tego nie zrobił. Dodatkowo coraz trudniej przychodziło mu wyduszenie ze swojego gardła słów przeprosin, a mentalną przestrzeń osobista gwałtownie wzrosła. - Jestem poza terenami plemienia, nawet poza granicą. W tym momencie to ty możesz być aktualnie intruzem, wiesz o tym - ,,I nawet nie chciałem cię spotkać" Dodał w myślach, kierując swój wzrok na podłoże. Jakoś nie chciał patrzeć w pysk szynszyli podczas tej rozmowy. Może przez niechęć zobaczenia jej wyrazu pyska, a może dlatego, że nie chciał, by ona odczytała jego myśli, o ile to w ogóle było możliwe.
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 21:58
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Jej uszy drgnęły, słysząc odpowiedź kocurka. No proszę, czyli jednak coś się w nim zmieniło! Szkoda tylko, że w złą stronę. Popatrzyła na niego z rozczarowaniem. Kiedyś potrafił grzecznie udzielić chociaż jakiejś informacji. Wcześniej był po prostu jąkającym się tchórzem, za to teraz awansował na chama. – Nieładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie. – odparła, wciąż zachowując ten sam ton. – Skoro wojownik, szczególnie taki, jak ty, łazi sobie poza granicami własnego klanu, i to jeszcze po drugiej stronę gór, to najwyraźniej tak. – dodała, odczuwając jeszcze większą niechęć. Jednak poruszyła nosem, wyczuwając kolejną interesującą rzecz. Bowiem Iskrzący, mimo bycia wojownikiem (albo terminatorem, o ile w ogóle został zdegradowany) wcale nie posiadał charakterystycznej woni klanu. Coś się nie zgadzało. Lecz na razie z tych myśli wyrwała ją kolejna wypowiedź dymnego kocurka. – ...na nieoznaczonym terenie. Logicznie. – rzekła ironicznie z krzywym uśmiechem. Zabawne, a jednocześnie żałosne było to, jak bardzo Iskrzący chciał zrobić wrażenie, że jest mądrzejszy od niej, a tak naprawdę doprowadzał do czegoś zgoła odwrotnego. Przekrzywiła łeb, wciąż nie spuszczając swych błękitnych ślepi. – Pachniesz inaczej. – w końcu zwróciła na to uwagę, unosząc w pytającym geście jedno ze swoich brwi, jakby oczekując od niego natychmiastowego wytłumaczenia. To było bardzo dziwne, że stał przed nią klanowy kot pachnący jak typowy samotnik. Może więc już do tego klanu nie należał? Został wygnany za rozpowiadanie tradycji plemieniu i teraz próbuje walczyć ze swoimi kompleksami, zrzucając swoją winę i gniew na strażniczkę. W sumie to by wiele tłumaczyło.
Re: Sokole Góry
Nie 12 Cze 2022, 22:24
Pył.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
Nah. W oczach Pyła kotka oczywiście również się zmieniła na gorsze, więc można powiedzieć, że ich nastawienia do siebie były wyrównane. Chociaż Pył zdawał się być w swojej głowie bardziej neutralny, otoczony pasywną bańką bezpieczeństwa. Kocur nie zareagował na jej pierwszą odpowiedź. Natomiast druga... cóż. Z jego gardła wydobyło się ciche ,,mh". Czemu od razu zakładała, że coś chciał? - Sprawy prywatne, nie związane z plemieniem, więc o to martwić się nie musisz - Ta konwersacja ciągnęła się donikąd, jednocześnie coraz bardziej oddalając się od jego zamiaru zwyczajnych przeprosin. Czemu kotka tak strasznie utrudniała sprawę? A jej krzywy uśmiech nie polepszał sytuacji, tylko dodatkowo gotując mu krew i tworząc wyraz na pysku z łagodno-neutralnego, do tego typu chłodnego i zmęczonego. Czy szynszyla szukała przyczepki na siłę, czy po prostu chciała się na nim wyżyć za kłopoty, które jej sprawił? I naprawdę sądziła, że odpowie jej na jej uwagę o zapachu, posiadając na swoim pysku minę, która wyraźnie go do tego zniechęciła? To... trochę bolało, patrząc wstecz na ich pierwsze kilka spotkań i raczej pozytywną atmosferę. Kocur czuł się z tym źle, naprawdę źle, przez kilka dobrych księżyców. I teraz się to powoli zacierało, z każdym kolejnym oddechem, drgnięciem ciała czy słowami, które produkowała kotka, ze swoim pasywno-agresywnym nastawieniem, które go powoli przytłaczało. -Być może - Mruknął tylko, drgając ogonem. Miał dość. Skierował swój wzrok w górę, szukając kolejnego punktu, z którego dobrze by było widać resztę doliny sokolich gór.
Re: Sokole Góry
Pon 13 Cze 2022, 19:36
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Ulżyło jej, kiedy usłyszała odpowiedź od Pyła. Cieszyła się, że jednak nie zamierzał już pchać się na tereny plemienia. Lecz zaraz znów napięła lekko mięśnie. Wciąż nie wiedziała, czy może mu ufać. W końcu to spojrzenie na początku spotkania wyglądało tak, jakby obawiał się, że Księżyc odkryła jego prawdziwe zamiary. Mimo podejrzeń teraz patrzyła na niego łagodniej, nie tak, jak na wroga. – To dobrze. – mruknęła. – Zostałeś wygnany z klanu? – spytała po chwili, jakby ignorując jego niechęć do dalszej rozmowy. Nie to, żeby się bardzo tym przejmowała, ale chciała znać, czy ma rację. Samotnicze życie z pewnością było trudniejsze od tego w grupie, szczególnie, jak nie ma się nikogo do pomocy, a Iskrzący raczej nie miał przy sobie kogoś takiego, sądząc po jego przechadzce bez towarzystwa. – I... wybacz, że tak się czepiam. Ostatnio znowu ktoś z klanowiczów wlazł na nasze granice i przysporzył nam niemało kłopotów. – dodała. Kocurek wyglądał na urażonego, więc postanowiła nieco rozluźnić atmosferę. W końcu Pył może i był żuczym móżdżkiem, ale wciąż pozostawał jej przyjacielem.
Re: Sokole Góry
Pon 13 Cze 2022, 22:24
Pył.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
Powinno się w tym momencie skończyć na słowach ,,to dobrze", jednak tak nie było. Wzrok kocura znów poleciał gdzieś w bok, jakby się zastanawiał. Jego wewnętrzny głos miał ochotę wymalować wielkimi drukowanymi literami nad sobą napis: ,,Nie twój interes", jednak po prostu stał. Stał i czekał, z lekko zmarszczonymi brwiami i głową skierowaną w bok, patrząc w kępę trawy, która miała w sobie tyle życiodajnej siły, by przyczepić się i wrosnąć w ziemię w tak nieprzyjemnych warunkach i do tego jeszcze nie odfrunąć przy pierwszym lepszym podmuchu wiatru. Milczał do momentu, w którym nie usłyszał kolejnych słów Księżyc, podczas których jego uszy drgnęły, a on sam wrócił wzrokiem w pysk szynszyli. Nawet nie starał się ukryć "rozbawienia" wymieszanego z niedowierzaniem, które wymalowało się na jego pysku, idealnie obrazując krótkie: ,,co xd". Zaraz potem jednak jego mina się zmieniła, kiedy kocur postanowił unieść brwi i spojrzeć na nią znacząco, nadal z pewnym rodzajem rozbawienia. ,,Nie wiem za jak głupiego mnie masz, ale aż tak nie jestem". - H. Nie zostałem wygnany, sam odszedłem, chociaż mało brakowało - Rzekł w końcu, odpowiadając na wcześniejsze pytanie. Kotka mogła już w jego wcześniejszym zachowaniu zobaczyć mniej pasywne nastawienie. To ,,Wybacz" go jakoś wzięło, chociaż nadal był z lekka urażony. Dodatkowo zniknęła ta pewna cząstka rodzaju prywatnego zaufania. - Poza tym, kto o zdrowych zmysłach znów pchałby się na granicę, na której zobaczył wielkiego, pręgowanego kocura z bliznami? - mruknął, nadal lekko rozbawiony - I jeszcze po tej... Sytuacji. ...W sumie to chciałem za nią przeprosić, chociaż nie sądziłem, że się jeszcze spotkamy. Nie powinienem był przychodzić tak blisko twojej granicy. Pewnie miałaś przez to kłopoty - Kontakt wzrokowy był trudny do utrzymania, więc kocur bardziej w tej chwili kierował słowa w stronę kolejnej kępki jakiegoś zielska z fioletowymi kwiatkami, przednią łapą bawiąc się jakąś resztką ziemi i kamieniami, które akurat pod nią leżały - Przepraszam.
Re: Sokole Góry
Pią 17 Cze 2022, 20:12
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Nie czuła się komfortowo. Głównie ze względu na dawne zdarzenia, którym było już z obieg pór, a Iskrzący swoją obecnością o nich przypominał, ale nie tylko przez to. Przerażało ją to, że rozmawiała nie z wojownikiem, ani nawet z klanowym kotem. Miała przed sobą... samotnika. Do tego jej dyskomfort pogarszało zachowanie Iskrzącego. Coraz częściej próbował odwrócić od niej wzrok, jakby coś ukrywał albo po prostu nie chciał z nią rozmawiać, ale bał się do tego przyznać. W sumie to ona sama nie planowała tego spotkania, ale mimo to, nawet gdyby miała ogromną niechęć, zawsze by utrzymywała kontakt wzrokowy, nie tylko dla bezpieczeństwa, ale z banalnego okazania szacunku. Lecz Iskrzący Pył nie zdawał się przejmować ani jednym, ani drugim. Widocznie jedyne, co go obchodziło - jak zawsze - to jego własny interes. Kiedy były klanowicz w końcu powrócił do niej ślepiami pełnymi szyderstwa, drgnęła lekko kącikami pyska, jakby sama była rozbawiona tą rozmową. Następnie uniosła lekko jedno ze swoich brwi, kiedy o jej uszy obiła się odpowiedź kocura. – Sam? – spytała ze zdziwieniem, po czym zamrugała kilka razy, jakby nie wierząc w jego słowa. Może się tylko przesłyszała? Powiedzieć, że była zaskoczona, to nie powiedzieć nic. Lecz nie uważała decyzję Pyła za jakąś szczególnie złą. Po prostu nie była w stanie zrozumieć, jak można do czegoś takiego dojść. Księżyc osobiście nigdy nie zdecydowałaby się na dobrowolne opuszczenie plemienia, nawet, gdyby czuła się tam kompletnie odrzucona. To był jej dom, jej rodzina, a bez niej nie wiedziałaby nawet, dokąd się udać i zdecydowanie czułaby się samotna. Prędzej już zrzuciłaby się ze skały, niż włóczyła się samotnie po terenach, nie mając dla siebie miejsca i cierpiąc z własnego poczucia winy. Wzruszyła ramionami. Strażniczka nie znała wielu szczegółów z tamtej rozmowy Wiatr na granicy. Nie miała nawet pojęcia, z kim toczyła się ów rozmowa. Zapach się już dawno ulotnił, a Wieszcz nie wyjawił na razie imienia tamtego kota, podobnie jak i sama nowicjuszka. Musiała przyznać, że przez najbliższy czas nie mogła uwierzyć, że w plemieniu za JEJ życia ktoś popełnił ten sam błąd, co i ona. Chociaż nie, nawet jeszcze gorzej, bo Wiatr do tego pyskowała z Wieszczem, ze swoim własnym ojcem. Kaszlnęła cicho, próbując zmienić tok myśli. – No cóż, widocznie komuś czyjeś doświadczenie nie wystarczyło. Zresztą... nieważne. – odparła. W sumie to niepotrzebnie w ogóle o tym wspomniała. Z drugiej strony, chciała jakoś usprawiedliwić swoje nastawienie, żeby Pył potem nie patrzył na nią, jak na wroga. – Oj tak, z pewnością miałam parę kłopotów. Chwila degradacji, rozczarowanie rodziców, odebranie nowicjusza... Ale później jakoś udało mi się to naprawić. – rzekła. Wkrótce jej ślepia zabłysnęły intrygą, gdy on wydobył z siebie ostatnie słowo. "Przepraszam". No tak, kiedy jeszcze o tym mówić, jeśli nie wtedy, gdy wszystko już jest po ptakach. Nawet ten biały terminator zrobił coś, na co Iskrzący nie miał już odwagi. W głębi duszy chciałaby pokazać swoje niezadowolenie, ale tego nie zrobiła. Jedynie wydała z siebie głębokie westchnięcie. – Oh, Iskrzący Pyle... Ale cieszę się, że zdecydowałeś na przeprosiny. – Tym razem to nie był ten krzywy uśmieszek, który niedawno pokazała, lecz ten... łagodny, z jakim przywykła rozmawiać. – W sumie to ja też przepraszam. Jakoś nie pomyślałam, co tak naprawdę robię i przez to ty pewnie też później mocno oberwałeś. – dodała.
Re: Sokole Góry
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.