IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Dolina Oka Gór
Gawra
Czw 12 Lis 2020, 11:35
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1915
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Gawra jest dokładnie tym, czym się wydaje – jednym z legowisk niedźwiedzia, które można spotkać na tych terenach. Innym jest oczywiście Niedźwiedzia Grota, ale Gawra nie jest żadną jaskinią, a raczej wgłębieniem otoczonym wysokim pagórkiem. Na szczęście kotów z Klanu Gromu – Gawra wygląda raczej na nieużywaną, chociaż kto wie, kiedy jakiś niedźwiedź postanowi się w niej zadomowić. Lepiej mieć się na baczności w tej okolicy!

Rodzaje terenu: głębia lasu, brzeg lasu

Re: Gawra
Wto 26 Gru 2023, 17:20
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 95 [V]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 431
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Mruknął cicho. No tak, jego wypowiedź zabrzmiała trochę durnie, jakby był pacyfistą naiwnie wierzącym, że wszyscy nieznajomi są dobrzy i nie ma potrzeby w zachowywaniu wobec nich jakiejkolwiek ostrożności. Przynajmniej takie odniósł wrażenie, póki słuchał odpowiedzi Bocianiego Klekota, mówiącej dosłownie o naturalnej ostrożności. Cóż, czasami Żyto miewał zaćmienia w normalnym formułowaniu swoich myśli. Starość, nie radość.
Rozumiem. Chodziło mi raczej o to, czy wasza wrogość wobec obcych zwiększyła się, odkąd się tutaj przeprowadziliście. No wiesz, nowe, zupełnie obce miejsce, niechętni do was jako nowej grupy samotnicy i takie tam. Duży stres. Co prawda minęło już tyle czasu, że może trochę się już przyzwyczailiście, ale kto wie. Nie mówię, że konkretnie ty postąpiłeś dziwnie. Po prostu wciąż czasem zdarza mi się słyszeć agresywne krzyki o granicy albo groźby wyrwania mi futra za samą obecność w okolicy waszych terenów, mimo że nie zdążyłem zrobić cokolwiek, nawet spojrzeć w kierunku ów klanowicza i no... To chyba nie jest normalne? – rzekł. Niestety, nie wszyscy mieli równo do sufitem. Zarówno wśród klanowiczów, jak i samotników. To była akurat ta rzecz, która była u nich wspólna. O ile znał, jakie podejście do tego mieli samotnicy, to nie był pewien, jak sprawa miała się w klanach. W końcu nie wszystkich tam znał. Całkiem możliwe, że takie traktowanie było dla nich normą.

_________________
Gawra - Page 8 Zyto-podpis
Re: Gawra
Czw 04 Sty 2024, 18:14
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Teraz, za sprawą Żyta, wywiązała się między nami strasznie filozoficzna dyskusja na temat kociej nieufności wobec obcych, nie przeszkadzało mi to jednak, dopóki mniej więcej wiedziałem, co mam odpowiadać na jego słowa. Lecz swym ostatnim pytaniem mnie nieco skonfundował.
- Ja...nie wiem. Widocznie od urodzenia jesteśmy uczeni, aby pilnować granic swojego klanu nawet za cenę własnego życia albo rodzimy się już tacy terytorialni, kto wie. Nawet w Klanie Gromu nie każdy każdego lubi i przez to dochodzi między nami do różnych spięć. Ale tak już jest stworzony ten świat, że mamy różne charaktery i zdania na dany temat. Gdyby to ode mnie zależało, po głębszym zastanowieniu mógłbym przyjąć do swej grupy kogoś takiego jak ty, bo jesteś całkiem spoko gościem, nie to co inni tobie podobni. - odparłem z małą wiarą w swe słowa, które opierały się jedynie na moim własnym doświadczeniu z samotnikami, jak i relacjach moich pobratymców ze starć na granicach.

_________________
Gawra - Page 8 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Gawra
Pią 05 Sty 2024, 18:48
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 95 [V]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 431
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Wywiązała się między nimi bardzo interesująca rozmowa. O nieufności wobec obcych, o klanowych podejściach i w ogóle o konfliktach, które - jak sam gromiak ujął - zachodziły nawet pomiędzy członkami tego samego klanu. Oczywiście nie trzeba być specjalnie uzdolnionym, by obserwować takie rzeczy niemal wszędzie, ale dyskusja mogła potoczyć się w różnych kierunkach. Skoro klanowicze sami nie wiedzieli, skąd u nich aż tak spora wrogość wobec każdego obcego wprost do ksenofobii, to może czas, by jeszcze raz przemyśleli swoje poglądy?
Heh, dziękuję, że darzysz mnie takim zaufaniem, ale ja raczej nie skorzystałbym z tej okazji. – odparł. Nie ma mowy, żeby po tylu księżycach samotniczego życia nagle miał przyłączyć się do któregoś klanu. Nawet jeśli pominąć jego wiek, to wciąż nie rozumiał niektórych klanowych idei, więc bardzo wątpił, by nadawał się do życia w grupie, o którą ciągle trzeba dbać kosztem swoich zainteresowań. – A teraz pozwolisz mi, że na tym na razie zakończymy nasze spotkanie. Mam jeszcze do załatwienia parę spraw, no i myślę, że twój klan już za tobą tęskni. Do zobaczenia! – dodał po chwili z lekkim przepraszającym uśmiechem. W końcu on również był kotem i też miał różne rzeczy na głowie, choć niekoniecznie te, o których przywykli myśleć zabiegani klanowicze. No i prowadzenie długich dyskusji w pełnym niebezpieczeństw lesie nie było najmądrzejszym pomysłem. Gdyby Bociani Klekot nie miał nic przeciwko, Żyto udałby się w swoim kierunku.

//zt?

_________________
Gawra - Page 8 Zyto-podpis
Re: Gawra
Sro 07 Lut 2024, 20:37
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1512
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
***

W zielonookim wciąż narastała irytacja jednakże nie pozwalał sobie na okazanie jej współklanowiczom; zamiast tego wieczorami udawał się na spacery po terenach znajdujących się w okolicach granic. Zazwyczaj kierowały go one ku Oku Gór, tym razem jednak zielonooki uznał za słuszne udanie się ku Gawrze, do miejsca, w którym jego żałobę ukoiła niegdyś nieco liliowa kotka z Klanu Wichru.
Niespiesznie przekroczył granicę by po pięciu uderzeniach serca obserwowania okolicy wspiąć się na drzewo które uznał za bezpieczne i pozbawione drapieżników czy kotów. Jego gałąź nie była ani zbyt nisko, ani zbyt wysoko. Ciekaw jestem, Jeżynowy Cierniu, czy i ty patrzysz na mnie w tej chwili stwierdził obserwując nocne niebo... i pozostając w dalszym stopniu czujnym.

_________________
Elegant maniac.
Re: Gawra
Czw 08 Lut 2024, 19:11
Irys
Irys
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 21 [luty]
Matka : Burza
Ojciec : Strumyk
Partner : po co!!
Wygląd : niska, masywna kotka o niebieskiej, krótkiej sierści; oczy okrągłe, złote; nos i poduszeczki łap ciemne; puchaty ogon; ma głęboką bliznę po kocich pazurach, biegnącą przez grzbiet jej nosa, oraz mniejszą bliznę na dolnej wardze po zębach szczura.
Liczba postów : 10
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2037-irys#55280
Kotka zaszyła się w Gawrze już jakiś czas temu. Nie miała na koniec dnia żadnych, ambitnych planów, więc czas ten spędziła badając okoliczne tereny, by potem te informacje przekazać Baranek, ewentualnie Lin. Jej uwagę przykuła dość spora pajęczyna, która zdobiła wgłębienie. Kotka ze zmarszczonymi brwiami obserwowała ją, wcześniej kojarząc, że jej towarzyszka wykorzystała to jako opatrunek.
Kwestia taka, że Irys nie wiedziała, jak się to cholerstwo zbiera. No, poza tym, pajęczyny były niby wszędzie, ale nie takie porządne jak ta! Z rosnącą irytacją, zastanawiała się nad opcjami - mogła wrócić się do ich legowiska i wspomnieć o tym Baran, ale zdawało się to trochę…frajerskie. Fajniejsze by było, gdyby Iryska ją zebrała i dumnie pokazała jej zdobycz koleżance, ale problem był taki, że nie chciała zmarnować pajęczyny. No, do łap tego nie zabierze, chyba że owinęłaby tym jedną łapę…ale jak później to zanieść? Dziadostwo lepiło się jak szlag. Już łatwiej by było porwać ze sobą pająka i rzucić go na jakieś drzewo przy ich norze, o, tam sobie by mógł zrobić nową, tak samo dobrą pajęczynę dla nich!
– A szlag by to! – syknęła cicho, majtając wściekle ogonem na boki. Zaczęła rozglądać się za małym robactwem w pobliżu pajęczyny.
Re: Gawra
Pią 09 Lut 2024, 14:50
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1512
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Uważnie, choć z na w pół przymkniętymi oczami obserwował zachowanie sfrustrowanej samotniczki. Nie zdawała się być zainteresowana zbliżeniem do klanowej granicy zamiast tego pozostając całkowicie pochłonięta widokiem pajęczyny. Nie zamierzał jej pomagać - uznał że poczeka aż kotka odejdzie pozostawiając znalezisko jemu samemu. W Porze Nagich Drzew była to cenna zdobycz mogąca uratować komuś życie... o ile ktoś nie odmówi udzielenia współklanowiczowi pomocy tak, jak uczynił to Bociani Klekot. Szarofutra zdawała się być nieostrożna i porywcza - nie wątpił że w razie ewentualnego starcia nie będzie stanowić dla niego trudnego przeciwnika.

_________________
Elegant maniac.
Re: Gawra
Pią 09 Lut 2024, 23:30
Irys
Irys
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 21 [luty]
Matka : Burza
Ojciec : Strumyk
Partner : po co!!
Wygląd : niska, masywna kotka o niebieskiej, krótkiej sierści; oczy okrągłe, złote; nos i poduszeczki łap ciemne; puchaty ogon; ma głęboką bliznę po kocich pazurach, biegnącą przez grzbiet jej nosa, oraz mniejszą bliznę na dolnej wardze po zębach szczura.
Liczba postów : 10
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2037-irys#55280
Ech, no i dupa. Ani widu, ani słychu po małej szkaradzie, która uwiła tą pajęczynę. Niebieska prychnęła z poirytowaniem, wkrótce rezygnując z tego całego MYŚLENIA i modlenia się nad znaleziskiem. Tak się chcemy bawić? DOBRA, to się zabawimy. Pora działać.
Obróciła się na pięcie, wściekle tuptając w stronę pobliskiego drzewka. Weźmie z niego wydrze jaką gałąź, nie wiem, trochę kory i może w to wpakuje to lepkie dziadostwo. Najwyżej zmarnuje pajęczynę, ale, hej, dzięki temu żaden inny frajer nie położy na niej łapsk. Szach mat, Przodkowie.
–...zachciało się mi pierrrdół szukać, bleBLEBLE, "paaatrz Barrran, przyniosłam ci PAJĘCZYNĘ, pa jaka faaajna!" a w dupe se ją wsadź, trzeba było złapać jakiego zająca, a nie się w frrrajerrrstwo bawić – mamrotała pod nosem, co z każdym krokiem mógł coraz wyraźniej usłyszeć Konwaliowy Sen. W końcu oparła się łapami o pień drzewa, już mając rozbrajać je z kory...aż nagle ją olśniło. Smród.
Zmarszczyła brwi, wzrokiem podążając za zapachem i - w końcu - dostrzegając nieproszonego gościa. Huh. Kocur. Obcy, brzydki i śmierdzący...czymś. W pewnym sensie znajomy zapach, przynajmniej była pewna, że w którymś miejscu już tak jej śmierdziało. Bleh.
– Te! Śpisz tam, czy co? Dupsko sobie odmrrrozisz – cmoknęła z dezaprobatą, po czym zrobiła kilka kroków w tył. Tak będzie wygodniej go obserwować - nie musi tak zadzierać głowy w górę. Skubaniec był spory, huh. Trochę przypał, jak okaże się, że ma kija w zadzie i będzie chciał się naparzać, czy coś...e tam! Najwyżej Irys zarobi kilka nowych, ładniutkich blizn do kolekcji. Uuu, i jej ziomeczki będą ojojać nad nią, hehe! Może nawet Lin się w końcu do nich wprosi.
Re: Gawra
Pią 16 Lut 2024, 20:59
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1512
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Przez cztery uderzenia serca ignorował bezpardonowe zachowanie nieznajomej.
- Wyglądam, jakbym spał? - spytał się jej, niespiesznie kierując w dół wzrok zielonych oczu. Nieznajoma wydawała się młoda i nie wątpił, że z ich dwójki to on stanowił zagrożenie dla drugiego. Niebieskofutra posiadała niski wzrost, podejrzewał zatem, że zabicie jej podczas walki nie sprawiłoby mu dużego problemu. Gdyby znajdowała się na klanowych terenach niewątpliwie już by to uczynił. Owszem, poszukiwał matki dla swoich kociąt... jednakże zdecydowanie nie miał na myśli kotki o takim wyglądzie.

_________________
Elegant maniac.
Re: Gawra
Wto 26 Mar 2024, 23:17
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 700
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
***

Zaćmienie miała coraz więcej wątpliwości, im bliżej granicy z Klanem Gromu się znajdywała.
Czasem trudno było jej pojąć, że… że już nie była gromiakiem? Że w tym momencie nie mogła tam wejść, jak na swoje, gdyż po (dosyć oczywistym) samodzielnym odejściu była traktowana jak samotniczka. Ostatnią rzeczą, jaką Zaćmienie zrobiła jako zastępca, było wygnanie samej siebie - czy tego chciała, czy nie.
Im bliżej granicy się znajdowała, tym bardziej wyglądała jak kocię, które wstało w środku nocy i budziło swoją mamę, by powiedzieć, że chce siusiu (albo że potrzebuje farb, kleju i bloku technicznego A4 na jutro). Była już w Gawrze - miejscu, w którym spotkała kiedyś… go. Tchórza, którego nie było jej dane znaleźć… czuła za to w okolicy zwietrzały zapach Puszczykowego Lotu, ale póki co nie chciała za nim podążać. Jeszcze nie.
Nie chciała też cisnąć się od razu na granicę - tak już, teraz, natychmiast prosić patrol o zawołanie Rozżarzonej Gwiazdy czy Konwaliowego Snu i wejść z powrotem do obozu, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. Musiała się oswoić z tą myślą; że klan był w zasięgu jej łapy. Odpoczywała więc na jednej z wyższych gałęzi Gawry i cieszyła się słońcem, które coraz częściej grzało Dolinę Oka Gór; była jednak pewna, że jej zapach mógł być wyczuwalny z granicy, biorąc pod uwagę kierunek wiatru.

kozioł

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Gawra
Czw 28 Mar 2024, 19:55
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 571
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Już od wielu księżycy wiadomo, że Kozioł niespecjalnie lubił spędzać czas w obozie. Był tym typem wojownika, który zdecydowanie wolał przebywać na świeżym powietrzu. Tylko wtedy czuł się wolny od wszelkich problemów i obowiązków. Lubił gdy ciepły wiatr uderzał go wprost w pysk, gdy ten biegł za zwierzyną. Cieszył się z powrotu ciepłych dni i liczył, że wkrótce jego licznik upolowanych zwierzyn wzrośnie. Wraz z nadejściem pory Zielonych Liści, Koźlorogi czuł się lepiej psychicznie i fizycznie. Sporo się w jego życiu przydarzyło i przez te przeżycia również się zmienił. Jednak chyba Ci co go znali lepiej, mogli spostrzec jakąś różnice. Point nie gonił już uporczywie za władzą. Miał w nosie stołek zastępcy czy tam przywódcy. W sumie to prywatnie miał w nosie Żara i Konwalie. Oboje pokazali ile są warci. Żar pokazał, że jest kłamcą i zdrajcą. Natomiast Konwalia pokazał, że nie ma za grosz honoru. Pozyskał swoją władzę wygryzając byłego zastępcę w obrzydliwy sposób. Wykorzystał słabość kotów, które w tamtym czasie nie panowały nad swoimi emocjami. Do nich sam Kozioł należał. Konwalia wykorzystał każdą informacje, nawet te prywatne by tylko pokazać złotą kocicę w jak najgorszym świetle. Dopiero teraz po kilku księżycach zauważył jak dał się mu łatwo omamić. Tak bardzo wtedy potrzebował wysłuchania i popuszczenia swojej złości… Wybrał niestety do tego złą osobę.

Kozioł był wtedy głupi, naiwny i chciwy władzy. Dopiero gdy zostały mu podcięte skrzydła, postanowił żyć inaczej – poszukując nowego celu. Długo myślał. Długo był w dołku. No bo po co żyć w klanie, który go nie docenia? Wiele razy się zastanawiał nad odejściem. Wręcz, wydawało mu się być to dobrym wyjściem. Jednak kolejne rzeczy się przytrafiły i niebieski point zmienił zdanie. Zrozumiał, że klan nie ma go gdzieś. W klanie dalej były koty, które go doceniały. Nie było ich wielu ale ta garstka wystarczała dla niego.

A więc jaki był jego cel? Można powiedzieć, że wrócił do celu za czasów terminatorskich. Chciał być najlepszym wojownikiem dla tych, którzy go doceniali. Nic więcej. Żadnej władzy. Chciał być tylko wojownikiem, o którym będą trochę dłużej pamiętać po jego śmierci. Szło mu w tym całkiem nieźle odkąd wyszedł z lecznicy po swojej długiej chorobie. Dodatkowo czuł się lepiej sam ze sobą. Miał cel i jedyną przeszkodą dla niego był on sam.

W skrócie: Kozioł czuł, że po chorobie dostał nowe życie. Chciał z niego skorzystać jak najlepiej. Nawet to obiecał Rwącej, której zawdzięczał powrót do lepszego zdrowia psychicznego.
Jeżeli mowa o Rwącej… Ostatnia rozmowa z nią dalej bzyczała mu koło ucha. Nie wiedział dlaczego. Była niczym irytująca mucha, która co jakiś czas mu latała koło ucha podczas codziennych zajęć. Dawno nie rozmawiał z kimkolwiek na temat Zaćmionego Słońca. Wręcz, wydawało się, że tylko on o niej pamiętał. Co jeszcze bardziej go irytowało.

Po tej rozmowie nie mógł zasnąć bo nie mógł uwierzyć w to, że ktoś mógłby uznać, że on… To głupstwo! Totalne głupstwo!

Kompletnie nie rozumiał teraz swoich uczuć ani nie wiedział jakie ma nastawienie do byłej zastępczyni. Nie mówił temu nikomu ale po czasie jego złość zniknęła. Już nic o co się wykłócali nie miało dla niego żadnej wartości.

Co prawda jego irytacja względem niej dalej była i raczej nigdy nie zniknie. Faktem było jednak to, że rozmowa z Rwącym Strumieniem sprawiła, że zaczął mocniej myśleć. Przez co już nie wiedział kompletnie jaki był jego stosunek do Zaćm.
No ale czy to było ważne? Jej nie było. Ta rozmowa była nic nie znacząca i point nie powinien się tym tak przejmować.

Tak więc starał się o tym nie myśleć. Wyrzucać z głowy gdy tylko się to pojawiało. Te myśli były tylko głupią stratą czasu. Pewnie Rwąca powiedziała mu takie rzeczy tylko po to by się z niego ponabijać. Doskonale wiedziała, że temat o związkach z innymi był dla niego krępujący i obcy.
Polował. Jak na dobrego wojownika przystało. Gonił pierzastego bażanta, który nie dawał za wygraną. Uwielbiał gdy łapy go paliły podczas pościgu. Kochał tą szybkość i adrenalinę.
Grube ptaszysko zaprowadziło go aż do granicy z Ziemiami Niczyimi. Dopiero tam pointowi udało się mu go zabić. Kozioł szybko go zakopał i już chciał wracać na tereny, gdy nagle do jego nozdrzy dotarła pewna woń.

Odwrócił głowę w stronę z której dochodził zapach. Samotnik i był gdzieś w pobliżu. Koźlorogi, nie mógł tego zlekceważyć. Postanowił na chwilę przerwać swoje polowanie i udać się za świeżym tropem.
Szedł powoli, nie spieszył się i uważnie oglądał okolice. Oczywiście starał się nie pokazywać żadnych oznak, że tutaj był. Ściszył swój oddech i chował się pośród cieni drzew.
Zapach się nasilał a Kozioł dalej nie widział samotnika. Dopiero po dłuższej chwili postanowił podnieść swój wzrok trochę wyżej.

Jego źrenice oczu od razu się zwęziły a serce zabiło mu szybciej gdy przed jego oczami mignął mu złotawy ogon.

Ale hej! Pełno w tych lasach kotów o takim ogonie haha! Pewnie to był jakiś zwykły random i nic poza tym. Powie mu, żeby trzymał się z dala i po sprawie.

Jednak wszystko utwierdziło go w pierwszym przeczuciu, kiedy spojrzał się ciut wyżej. Blizna na grzbiecie... jasne futro na szyi… jedno oko.

Jedno oko.

Koźlorogi nie mógł uwierzyć własnym oczom. Czuł się dziwacznie. Kompletnie nie wiedział co teraz czuł. Szok, zdziwienie, zaciekawienie, zirytowanie, złość???? Miał kompletną pustkę w głowię. To tak jakby dwa potężne głazy go teraz zmiażdżyły.

Zamrugał kilka razy swoimi ślepiami, myśląc, że dostał jakiegoś udaru głowy. Kocica jednak nie znikała mu sprzed wzroku. Była tu. Jego rywalka. Kocica, która tak wiele zmieniła w jego życiu. Kocica co zawsze była krok przed nim. Kot, którego zawsze chciał dogonić. Kocica, którą podziwiał za młodu.
Patrzył się na nią jak ciele na malowane wrota i w pewnym momencie wyrwało mu się krótkie:
– Bez jaj…



_________________
Gawra - Page 8 GwW6Zz1
Re: Gawra
Czw 28 Mar 2024, 20:21
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 700
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Jej słodki odpoczynek nie potrwał zbyt długo; dobry węch Zaćmienia powiedział jej, że ktoś z gromiaków złapał jej zapach - teraz już samotniczy - i postanowił rozprawić się z tą sytuacją. A może był to ktoś, kto rozpoznał jej woń nawet teraz, i wiedział, w czyją stronę idzie? Ta, jeśli ktokolwiek miał okazję nawdychać się tyle twojego smrodu, to tylko Okoń. Czekała - nie zamierzała uciekać.
Gdy ten zbliżał się, Zaćmienie jednak wiedziała coraz więcej o tym kocie… i miała ochotę przeciągnąć sobie łapą po pysku w zirytowaniu, choć zdecydowanie lżejszym, niż wiele księżyców temu. Szedł do niej kocur. Nieco starszy od niej.
Złota dobrze wiedziała, jaki kocur.

Ale, ponownie… nie zamierzała uciekać. Właściwie to, ba; może była trochę ciekawa, jak to się skończy. Jak kocur, który nie znosił jej mniej więcej większość ich życia, zareaguje na to, że Zaćmienie 1. żyła, 2. była tutaj. Miała tylko nadzieję, że nie rozpozna jej zapachu i nie wróci się, by pobiec i powiedzieć wszystkim, że tutaj jest… ale biorąc pod uwagę, jak ten uwielbiał ją denerwować na osobności, szczerze wątpiła. Tak samo wątpiła, że rozpozna jej zapach, bo przez całe swoje życie odnosiła wrażenie, że ten ma z nim jakiś problem.

Miała rację - patrzenie, jak ten kręci się pod jej łapami, ale nie może zrozumieć, gdzie jest, było niesamowicie komiczne. Łapą zasłoniła swój pyszczek, nie chcąc, by jakikolwiek chichot się z niego wydostał. Była ciekawa, ile czasu tak serio mu zajmie zdanie sobie sprawy, że ta była nad nim. Dosłownie i w przenośni, jeśli miała być uszczypliwa…

Widzę, że twój nos jest tak samo uszkodzony, jak zwykle — palnęła, gdy jego wzrok w końcu na nią trafił… a ten nic nie mówił, tylko mrugał, jakby zobaczył ducha. Może miał ją za ducha; może wygodnie uznał, że coś ją zjadło. W końcu jednak wydał z siebie niesamowicie fascynującą mieszankę słów, na którą ta uniosła jedną z brwi. — Szybko to zauważyłeś — rzuciła czymś, co miało być w jej głowie żartem (i to całkiem sprośnym), ale nie była pewna, jak bardzo jej się to udało.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Gawra
Czw 28 Mar 2024, 22:41
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 571
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Kozioł zapewne wyglądał teraz komicznie. Ale dziwić mu się? Właśnie przed oczyma miał kocicę, która była przez większość jego życia utrapieniem. Kleszczem pot futrem, rzęsą w oku lub kamieniem miedzy palcami. Dodatkowo niedawno o niej gadał z Rwącą i JEB! Pojawiła się jak grom z jasnego nieba.
Gapił się i nie mógł przestać. Dalej do niego nie docierało, że to faktycznie ona. A może to Okoń tylko specjalnie tak się oszpecił by wyglądać jak Zaćm? Nie no nie ma bata. Takiej blizny na oku nie da się podrobić.
Poczuł nagły przypływ energii a jednocześnie nie wiedział jak tą energie spożytkować. Brakowało mu słów. Zazwyczaj zawsze miał jakąś ciętą ripostę ale tym razem nic. Kompletne zero.  Pewnie by nic więcej nie powiedział gdyby nie słowa złotej kocicy.
Głos kocicy jak zawsze był mocny i z nutką ostrości. Jak taki nóż co cię żga końcówką swojego ostrza. Nikt nie potrafił mu dogryźć tak jak ona.
Postanowił się w końcu ogarnąć i nie wyglądać jak sierota przed swoją wielką nemezis.  Nie mógł jednak powstrzymać krótkiego rozbawionego parsknięcia spowodowanego jej słowami.
– A ja widzę, że twoje słowa są tak samo zadziorne, Zaćmione Słońce. – mruknął i spokojnie, choć nie potrafił teraz ukryć wielkiego zaciekawienia swoim rozmówcą.   – Coś czułem, że żyjesz.  Zdziwiłbym się jeszcze bardziej gdyby tak nie było.  Ciebie nie da się tak łatwo zabić. – machnął delikatnie ogonem i patrzył się na kocice. Na jego pysku pojawił się chamski uśmieszek, jak to miał w zwyczaju gdy z nią rozmawiał.
Re: Gawra
Czw 28 Mar 2024, 23:04
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 700
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Jej słowa najwyraźniej odblokowały aparat mowy w Koźlorogim… i sama nie wiedziała, czy to dobrze, czy źle. Chyba źle, heh, ale po czasie, jaki spędziła poza klanem - 10 księżyców, bodajże - może nawet jej tego trochę brakowało. Potrzebowała kogoś głupszego od siebie, żeby móc się z czego śmiać i uważać siebie za lepszą… ale teraz myślała to wpółżartem. Nie chciała znów wpadać w swoją dziwną spiralę ambicji i wyższości.
Chyba nie sądziłeś, że przywitałabym się z tobą ciepłym uśmiechem? — parsknęła ze sztucznym obrzydzeniem i uniosła swój nosek do góry, zerkając na niego jednym okiem. Bo tylko jedno miała, ale lubiła udawać, że jej uwaga nie była w pełni na nim, więc jej pysk był odwrócony do niego bokiem. Na jego kolejne zdania nie wiedziała, co czuć. W pewnym stopniu ją żenowały, tak naprawdę: trochę jak żart dziwnego wujka, z którym nie jesteś na tyle blisko, by czuć się z nim komfortowo… a z drugiej jak najbardziej się z tym zgadzała i była zadowolona, że przynajmniej miał w swoim móżdżku na tyle szarych komórek, by dojść do takiego wniosku. — Nie umarłabym poza terenami Klanu Gromu. Mam dumę — odparła, a gdy zerknęła w dół i zobaczyła jego denerwujący uśmieszek, przewróciła oczami.
Ty z kolei powinieneś na nich być. Chyba, że właśnie idziesz w moje ślady?

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Gawra
Pią 29 Mar 2024, 00:13
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 571
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
- Uznałbym wtedy, że się pochorowałaś. Cuda się zdarzają ale nie aż takie. - rzucił lekkim żartem. Gdyby była dla niego miła i kochana to chyba by od razu ja odesłał do medyczki czy coś. Poza tym ciężko mu to było sobie wyobrazić. Przyzwyczajony był to Zaćm, która wbija mu pazury w plecy i irytuje na każdym kroku.
Uśmiechnął się pod nosem gdy ta zadarła do góry nos. Chyba nic się nie zmieniła. Przynajmniej tak było widać na pierwszy rzut oka. Dalej była pannicą z wielką dumą i ego.
- Dobrze to słyszeć. - mruknął i poczuł pewnego rodzaju ulgę, że faktycznie Zaćmienie tutaj była i zachowywała się jak zwykle. Trochę tęsknił za jej pysznym głosikiem. No ale oczywiście nikomu tego nigdy nie zdradzi.
- W twoje ślady? Czyli sama zdecydowałaś odejść? - spytał się zaciekawiony po czym dodał. - A co do mnie, to na razie nigdzie się nie wybieram. Choć kilka razy rozważałem ten pomysł. Trochę się wydarzyło za twoją nieobecność. - westchnął. Długo można by było tu opowiadać.

_________________
Gawra - Page 8 GwW6Zz1
Re: Gawra
Pią 29 Mar 2024, 01:40
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 700
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Rada była, że ten przynajmniej po jakimś czasie nauczył się myśleć i wyciągać wnioski, i że wiedział o niej choć tyle… choć wizja bycia zadowolonym, bo Koźlorogi ją znał była z lekka dziwna. Bardziej po prostu cieszyła się, że wywoływała na kotach - nie tylko na nim - jakieś wrażenie; gdy mieszkała w klanie, było to nieco kłopotliwe (bo przecież nie chciała, by bały jej się kociaki), ale jako samotnik? Same plusy; same plusy też teraz.
Jej pysk wykrzywił się, gdy ten stwierdził, że dobrze to słyszeć. To nie tak, że chciała umrzeć poza nimi… ale idea Koźlorogiego będącego zadowolonego, że żyje, była dla niej trochę odrażająca. Nie tak jak wtedy, w lecznicy, gdy prawie umarła - wtedy chciała go szczerze zamordować, ale pomysł jakiegokolwiek pozytywnego uczucia wymienionego między nimi napawała ją niechęcią - taką wyuczoną, jak formułki kodeksu, chyba nawet nie prawdziwą.
Chyba nie myślałeś, że się zgubiłam — rzuciła chłodno i nieprzyjemnie. Sugestia, że nie znała własnych terenów była obrzydliwą obelgą, a ona uwielbiała ich szukać w jego słowach - byleby trzymać łańcuch nieprzyjemności i soli. — Ta, Bociani Klekot trochę mi poopowiadał. A raczej o Jeżynowym Cierniu i wymysłach waszego nowego zastępcy — poinformowała, zwróconym do niego uchem sugerując, że chce usłyszeć więcej aktualności - zupełnie jakby właśnie słuchała raportu z patrolu, który trwał 10 księżyców.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Gawra
Pią 29 Mar 2024, 07:23
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 571
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Przewrócił oczami gdy ta juz mu zarzuciła   mu nie wiadomo co.  Zawsze rozumiała jego słowa opacznie, szukając w nich obelg i innych złośliwości. Czasem faktycznie rzucił coś kąśliwego w jej stronę ale częściej to ona szukała nie wiadomo czego w jego słowach.
- Nie o to mi chodziło. Wiele mogę Ci zarzucić ale nie takie rzeczy. Znam Cię lepiej niż ktokolwiek inny w tym klanie. Jeżeli chodzi o Twoje umiejętności, to potrafisz o siebie zadbać.   - machnął łapą po czym ciągnął dalej. - Dlatego wykluczałem to, że się zgubiłaś. Chociaż też myślałem, że gdzieś napotkałaś się na jakiegoś drapieżnika i dlatego Cię nie było. Chociaż też się z tym wahałem bo patrol poszukiwawczy nie znalazł nic takiego co by na to wskazywało   - wytłumaczył jej po czym ciągnął dalej. - Dlatego jestem trochę zdziwiony, że sama zdecydowałaś opuścić klan. Czasem wydawało sie, że dla niego wręcz żyłaś. - poruszał barkami. Nie tylko ona. Chciał jednak wiedzieć czemu postąpiła tak a nie inaczej. Porzuciła swój stołek zastępcy I teraz była... kotem beż tytułów. Była podobnym kotem do niego.
Nastawił trochę uszu, gdy kocica wspomniała o Bocianim Klekocie.
- Czyli o tym całym dramacie z Jeżynowym Cierniem, Bocianem i Konwalią znasz... - mruknął bardziej do siebie niż do niej po czym spojrzal się na złocistą. Zdecydowanie była ciekawa innych rzeczy co się wydarzyły w klanie. Widział to po jej postawie co go trochę rozbawiło.  
- Może zejdziesz?  Jak mam opowiadać wszystko co, się wydarzyło za tyle księżycy to wole nie nadwyrężać gardła. - uśmiechnął się pod nosem i cierpliwie czekał na dole.
Re: Gawra
Sob 30 Mar 2024, 02:25
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 700
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Jej pazury zagłębiły się w korę drzewa, na którym leżała. Co proszę? Znał ją lepiej, niż ktokolwiek inny w Klanie Gromu? Jej futro najeżyło się stopniowo, a brwi zmarszczyły. Nie mówiła nic, jeszcze, ale na pysku miała wymalowany najbardziej skierowany w dół grymas, jakby usłyszała bardzo zły żart. Była pewna - lubiła myśleć - że Tęczowa Chmura, chociażby, znała ją lepiej. Ba, może nawet Owcze Runo, biorąc pod uwagę, ile razy była świadkiem jej żałosności?
Koźlorogi miał rację, ale nie zamierzała dać tej świadomości zakraść się do jej głowy.
Nadal żyję. Znudziło mi się po prostu pracowanie dla bezczelnie niewdzięcznych kotów, jak ty — zarzuciła. Wiedziała, że jedynym, kto mógł przekazać Rozżarzonej Gwieździe informację o tym, o co poprosiła Okonia, był ten, który na tym ucierpiał. Może i nie miał tego na celu, ale dość skutecznie przyczynił się do jej niechęci i wypalenia.
Uniosła brew.
Nie zamierzam zniżać się do twojego poziomu — zniżyła powieki. — Wspinaczki też cię nie nauczyli?

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Gawra
Sob 30 Mar 2024, 08:25
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 571
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Kozioł wiedział, że mówił prawdę dlatego uśmiech nie schodził mu z pyska. Może się to złocistej niepodobać ale ma ten moment faktycznie był kotem o której wiedział dużo. Dodatkowo nie wyrzucił jej z pamieci gdy cały klan najwidoczniej o niej zapomniał na amen.
Ah jak dawno nie słyszał tych wszystkich typowych złośliwości. Jakoś niespecjalnie go raniły. Powiedźmy, że miał na nie już odporność.
Dopiero gdy rzuciła ten typowy tekścior, że nie zniży się do jego poziomu, Kozioł przewrócił oczami w lekkiej irytacji. Ten tekst nie miał w ogóle sensu skoro ona była zwykłą samotniczką.
Postanowił nie unosić się i nie zachowywać jak kocię. Nie miał zamiaru dać się jej sprowokować.

A więc bez zbędnego gadania, szybko przyczepił się do drzewa i sprawnie wspiął się do góry. Lata praktyki robiły swoje. Jednak dawno nie wspinał się tak o! Dlatego też chwilę patrzył na cały ten widok z góry. Było to nawet dobre miejsce do obserwowania terenów klanu. Najwidoczniej Zaćmienie dlatego go wybrała.

- Musisz wymyślić nowe teksty, żeby mi dogryźć. - skomentował po czym wygodnie sobie usiadł obok kocicy. Ogon mu łagodnie zwisał a on sam trzymał się stabilnie gałęzi swoimi pazurami. - Liczyłem na coś nowego, skoro zniknęłaś na tak długo. - zażartował po czym się wyprostował. Zaćmienie dalej była od niego niższa. Nie urósła ani trochę za jej nieobecności. To po części chłeptało ego pointa.



_________________
Gawra - Page 8 GwW6Zz1
Re: Gawra
Sob 30 Mar 2024, 16:44
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 700
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Choć trochę kusiło ją, by obserwować wspinaczkę Koźlorogiego, by potem móc skomentować coś na jej temat, to nie chciała skupiać na nim aż tyle swojej i tak ograniczonej uwagi. Gdy ten usiadł, ta odsunęła się od niego tak o długość myszy, jakby ten ją odrażał i nie chciała być za blisko, bo jeszcze się zarazi.
Nowe teksty? Zmarszczyła brwi. To trochę głupie, i nawet nie mówiła ich po to, żeby mu dogryźć, a bardziej żeby łechtać własne ego, ale… jej główka stwierdziła, że ten rzuca jej wyzwanie. Żeby być bardziej niemiłą, niż była. Miała w sobie dwa wilki, krótko ujmując, bo jeden chciał być lepszym kotem, a drugi znajdywał w zawiści niesamowitą satysfakcję. Wypuściła powietrze ze świstem z bok, jak marudny byk.
Wbrew pozorom życie samotnicze nie musi uczyć kota brutalności — jeżeli cokolwiek, bardziej brutalna była w Klanie Gromu; absurdalne, biorąc pod uwagę, w jaki sposób widziani są czasem samotnicy. — Gadaj, co masz gadać, zanim cię stąd zrzucę.

A nawiasem mówiąc, wyższy był, bo był po prostu chudą tyczką. Zaćmienie i tak optycznie wydawała się większa, bo większa była: po prostu niekoniecznie wzrostem.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Gawra
Sob 30 Mar 2024, 17:11
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 571
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Drgnął uszami na słowa złocistej i spojrzał się na nie ciekawy co kryje się za tymi słowami. Jednak postanowił nie wypytywać za dużo. Pod skóra czuł, że zbyt wiele mu nie powie dobrowolnie.
- Mówisz... - jedynie tak to skomentował. Na jej kolejne słowa cicho się zaśmiał i mruknął. - Miałabyś tylko chwilową satysfakcję bo potem musiałabyś posprzątać ten cały bajzel. No chyba, że grzebanie trupów to twoje nowe hobby. - zażartował po czym od razu dodał. - Powiem Ci co i jak ale nie ma nic za darmo. - uśmiechnął się chytro i od razu wyjaśnił jej co i jak. - Wzamian, chce usłyszeć co Tobie się przytrafiło w dalekim świecie. - machnął ogonem I przekrzywił trochę łeb. - Chyba rozsądny układ?


_________________
Gawra - Page 8 GwW6Zz1
Re: Gawra
Sponsored content

Skocz do: