Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Legowisko medyka znajduje się blisko składzika na zioła oraz niedaleko Kudłatej Ściany, gdzie może obserwować wszystko, co się dzieje w lecznicy. Jeden z większych korzeni drzewa, w którym znajduje się Korzenna Jama, wystaje z sufitu, tworząc delikatny łuk nad szerokim wgłębieniem, które koty wypełniły mchem. Dodatkowo jest ono położone w optymalnej odległości, by zapewnić chwilę spokoju medykowi podczas odpoczynku, a jednocześnie by koty nie musiały go długo szukać, gdy potrzebują pomocy.
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 15 Lut 2021, 17:02
Wężowa Łuska
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
Na szczęście nie musiał długo czekać aż Lód do niego przyjdzie. Ba, zjawił się prawie od razu. To dobrze, nie chciał za długo czekać. Domyślał się, że Lodowi wcale się to nie spodobało, w czym utwierdził go głos kocura. Czy się tym przejął? Cóż... Nie. Nie był tak obojętny na wszystko, ale wcale nie żałował walki z krogulcem. Zawsze to jakaś frajda w życiu, a i mógł ptakiem nakarmić kogoś w klanie. Nie umarł przy tym więc same plusy. No, przynajmniej dla niego, bo Lód musiał zająć się jego raną i użyć do tego swojego zapasu ziół, ale to już nie było w interesach Węża. -walczyłem z krogulcem. - powiedział gdy medyk zajmował się zatamowaniem krwawienia. Siedział bez ruchu, nawet jeśli brakowało temu sporo do największej przyjemności w jego życiu. Wiedział, że wcale nie musi się tłumaczyć, ale z jakiegoś powodu zrobił to. Może po to, by jakoś się usprawiedliwić? Prawdopodobnie.
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sro 17 Lut 2021, 17:53
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
- Idioto - syknął wściekle, kładąc po sobie uszy. Chociaż zatamował to krwawienie i nie musiał marnować kolejnej porcji pajęczyny. Sięgnął po liść bodziszka, który miał obok i zaczął go żuć, aby przerobić na papkę. Zaraz wypluł na większy liść-podstawkę i zaczął nakładać maść z bodziszka na ranę wojownika. - Nie mam wielu ziół, aby ciebie leczyć, a ty walczysz z Krogulcem ot tak? - warknął zaraz, świdrując wzrokiem Wężową Łuskę. Kita kocura uderzała raz po raz o ziemię. - A co jakby krogulec zadał ci więcej ran, a co jakbym nie miał ziół, aby ciebie wyleczyć i byś mi się wykrwawił? M Y Ś L... jesteś wolny - mruknął, ciężko wstając i idąc w głębiny lecznicy. Jeszcze z cienia czarny kocur mógł usłyszeć słowa, skierowane na pewno do niego: - Siedzisz w lecznicy przez przynajmniej księżyc i nie obchodzi mnie to, co masz na ten temat do powiedzenia.
[tu będzie zt, jeśli się wyleczy]
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sro 17 Lut 2021, 21:29
Wężowa Łuska
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
Wąż od małego miał wbijany do głowy szacunek do starszych i ważniejszych w klanie, ale miał też SWOJE ZASADY i nie miał zamiaru podkulać ogona gdy Lód nazwał go idiotą. Gdyby nie o ucho chodziło, prawdopodobnie przycisnąłby je do czaszki. Zamiast tego tylko zmrużył oczy, a z jego gardła wydobył się cichy warkot. -a gdyby ten sam krogulec zaatakował kogoś słabszego i go zabił? To TY pomyśl. Najlepiej o czymś innym niż ilości ziół. - syknął gdy tylko medyk skończył zajmować się jego uchem. Nie bał się śmierci, mógł zginąć i wcale się tym faktem nie przejmował. Tak samo jak tym, że Lód musiał zużyć na niego jakieś zioła, by go wyleczyć. O ile wcześniej zwracał na to JAKĄŚ uwagę, to po tym co medyk powiedział, miał to głęboko pod ogonem. Parsknął pogardliwie gdy usłyszał jeszcze słowa starszego, że ma ZOSTAĆ PRZYNAJMNIEJ KSIĘŻYC. -jasne, mamo. Równo o zachodzie słońca przyjdę się do ciebie przytulić na dobranoc. - warknął na pożegnanie i szybkim krokiem wyszedł z lecznicy. Miał ciekawsze rzeczy do roboty.
//zt
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sob 01 Maj 2021, 20:00
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Jak nie urok, to sraczka. Już jakiś czas nie był chory, ale znowu musiało go dopaść coś paskudnego i nie czuł się najlepiej. Bolało go wszystko, albo przynajmniej takie miał wrażenie i szybko zrozumiał, że bez wizyty u Lodowego Potoku się nie obejdzie, dlatego ze zwieszoną głową ruszył do Korzennej Nory w poszukiwaniu czarnego dymnego kocura o długim futrze. — Lodowy Potoku, masz kolejnego pacjenta — zawołał, przekraczając próg jamy pod korzeniami drzewa i przysiadł w jednej z komór, starając się przybrać wygodną pozycję, a to akurat nie było takie proste, kiedy go kości, stawy i łapy bolały. Na dodatek miał wrażenie, że ma opuchnięte przeguby i w ogóle trudno mu się poruszało. Miał nadzieję, że klanowy medyk szybko go zdiagnozuje i znajdzie na to jakiś specyfik.
/leczenie
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sob 01 Maj 2021, 20:16
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Lodowy Potok za wiele nie robił. Chodził to na zioła, tutaj coś odpoczywał. Dawno nie było chorych, tylko Owieczka przychodziła raz na jakiś czas z kichaniem, więc gdy tylko usłyszał Kruczą Gwiazdę i jego wołanie, podniósł się na proste łapy i zaczął iść w stronę źródła dźwięku. Skinął mu łbem w przywitaniu i zlustrował kocura wzrokiem. Nie widział żadnych ran, ani niczego, co mogłoby mu już na teraz pomóc z rozpoznaniem choroby. - W czym problem? - zapytał się spokojnym tonem głosu i czekał na odpowiedź czarnego kocura.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sob 01 Maj 2021, 20:41
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Dla medyka właściwie dobrze, kiedy nie ma pacjentów. Przynajmniej klan jest zdrowy i silny. Szkoda tylko, że Kruk oczywiście musiał się u niego w tym obiegu pór roku stawiać nad wyraz często. Kocur nie był z tego powodu zadowolony, oj nie był. Zwłaszcza, że przez większość życia nie miał żadnych problemów zdrowotnych podobnej natury. W każdym razie spojrzał zmęczony na Lodowego Potoka i rozwarł czarny pysk: — Bolą mnie łapy, przeguby, trudno mi się chodzi i rwie mnie w nich strasznie. Na dodatek mam wrażenie, że pojawiła mi się opuchlizna — odpowiedział kocurowi zgodnie z prawdą, starają się opisać swoje objawy na tyle na ile potrafił. W końcu Kruk nie posiadał profesjonalnej wiedzy medycznej i nie odbył takiej edukacji. Nigdy go do tego nie ciągnęło, chociaż lubił się uczyć.
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 03 Maj 2021, 12:00
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Wysłuchał dokładnie tego, co mówił Krucza Gwiazda, a gdy skończył Lodowy Potok skinął tylko łbem i wstał, zostawiając Kruka samego. Poszedł w stronę składzika, aby stamtąd wyjąć jedną część zimoziołu. Postawił zioło przed czarnym kocurem i skinął delikatnie łbem. - Zjedz. Oszczędzaj się przez jakiś czas, a jeśli nadal będzie ci ból przeszkadzać przyjdź do mnie. Dam ci kolejną dawkę - mruknął ze spokojem, a potem skinął mu łbem na pożegnanie. Ufał, że Krucza Gwiazda się posłucha jego rad, nie był kotem głupim.
[zt, jeśli się wyleczy]
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Wto 25 Maj 2021, 12:55
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Niepocieszony i schorowany Kruk był grzeczny i posłuszny. Nie lubił stawiać oporu, a przynajmniej nie w kwestiach medycznych. Mimo iż nie uważał Lodowego Potoku za kota, którego towarzystwo sprawiałoby mu jakąkolwiek przyjemność, to nigdy nie kwestionował jego medycznych umiejętności i fakt, że mieli w Klanie Gromu doświadczonego medyka naprawdę wiele ułatwiał. Czarnowłosy kocur posłusznie skonsumował to, co zaserwował mu dymno-biały medyk. Przeżuł niesmaczną trawę i połknął, słuchając zaleceń odnośnie kurowania się. Dobrze, czyli miał przed sobą jakiś czas odpoczynku i laby, a sprawami klanu zajmie się Mroźny Poranek. Był to jakiś... plus całej sytuacji. — Dzięki — mruknął na koniec, po czym zaszył się w legowisku chorych, żeby czasem nie roznosić swojej choroby na inne koty.
zt
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pią 23 Lip 2021, 13:57
Mirabelkowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (VII)
Matka : Żmijowy Syk (NPC)
Ojciec : Falująca Trawa (NPC)
Mistrz : Roztrzaskana Tafla
Wygląd : Zgrabna kotka o długich łapach. Uszy kotki, lewa strona mordki i podbródek są czarne, okolice nosa zdobią dwie białe plamki a resztę pyszczka pokrywa rude futerko, które ciągnie się aż do łopatek. Reszta ciała jest ciemna, gdzieniegdzie upstrzona rudymi i białymi kępkami futra.
Multikonta : Pieśń [Plemię]
Liczba postów : 38
Nieaktywny
To nie była łatwa noc dla Mirabelkowej Łapy i jej pobratymców z legowiska. Przez całą noc kichała i kaszlała, na dodatek młoda terminatorka miała wrażenie, że płonie jej całe ciało. Gorączka? TERAZ? Przecież zaraz po wschodzie słońca miała udać się na patrol ze swoim ojcem! Nie mogąc zasnąć, szylkretowa koteczka ledwo dźwignęła się na łapy i poczłapała w kierunku legowiska medyka i jego uczennicy, po drodze oglądając swoje odbicie w kałuży. 'Marnie' pomyślała, patrząc na przekrwione od niewyspania oczy. W tym stanie Falująca Trawa na pewno mnie nie puści na patrol! - mruknęła do siebie i ponownie zaniosła się kaszlem. - HALO? Lodowy Potoku? Owcza Łapo? - zawołała cicho, wchodząc do legowiska - ktokolwiek, kto potrafi rozróżnić truciznę od medykamentu? - córka Żmijowego Syku pociągnęła nosem, starając się powstrzymać kichanie i opadła ciężko na ziemię.
//Lodowy Potok
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 26 Lip 2021, 18:34
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
— Na Gwiezdnych, czy musisz tak krzyczeć? — warknąłem, wychodząc z ciemności Korzennej Nory. Spojrzałem na Mirabelkową Łapę, zaraz podchodząc do niej i łapą trącając ją w bark. Żyła, to dobrze. Pochyliłem się nad nią, aby zaraz otworzyć pysk. — Nie każdy kto potrafi rozróżnić truciznę od medykamentu potrafi leczyć. A teraz nie dramatyzuj, co ci jest? — mruknąłem, podnosząc do pozycji siedzącej Mirabelkowej Łapy za pomocą swoich zębów i jej luźnej skóry na karku. Skoro się zachowuje jak kociak to będzie traktowana jak jeden. W końcu nie zauważyłem, aby na jej ciele były jakieś śmiertelne rany, czy z nosa leciała zielona maź. Przeżyje.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Czw 29 Lip 2021, 20:45
Mirabelkowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (VII)
Matka : Żmijowy Syk (NPC)
Ojciec : Falująca Trawa (NPC)
Mistrz : Roztrzaskana Tafla
Wygląd : Zgrabna kotka o długich łapach. Uszy kotki, lewa strona mordki i podbródek są czarne, okolice nosa zdobią dwie białe plamki a resztę pyszczka pokrywa rude futerko, które ciągnie się aż do łopatek. Reszta ciała jest ciemna, gdzieniegdzie upstrzona rudymi i białymi kępkami futra.
Multikonta : Pieśń [Plemię]
Liczba postów : 38
Nieaktywny
Młoda koteczka zdążyła zapaść w sen, zanim stary medyk zdążył zareagować na jej przybycie. Gdyby rzeczywiście miała śmiertelne rany zdążyłaby już parę razy wejść i zejść ze Srebrnej Skórki. - A Ty czemu krzyczysz? Może i mam gorączkę, ale rozumu mi nie odjęło i wiem, że wołałam najciszej jak się dało - parsknęła, otwierając leniwie oczy i patrząc na medyka spode łba. Lisi bobek pomyślała, wysilając szare komórki, by przypomnieć sobie sytuację sprzed paru chwil. Nie kojarzyła, żeby jakoś specjalnie się wydzierała. Może Lodowy Potok uważał, że powinna przyjść na paluszkach i trącić go delikatnie łapką w bok, by zwrócić na siebie jego uwagę? Jej rozmyślania przerwały zęby medyka na jej WŁASNYM karku. Parsknęła ponownie i miotając dziko wszystkimi czterema łapkami starała się wyrwać z uścisku. - Puszczaj mnie! - warknęła przez zęby i zakaszlała, czując jak choroba próbuje przyćmić jej złość - nie przyszłam tu dla własnej przyjemności! Kaszlę, kicham i mam gorączkę. Mam rano patrol, więc zjem tylko jakieś zioła i już mnie tu nie ma - zwłaszcza, że nie jesteś najsympatyczniejszym medykiem na świecie pomyślała i teatralnie rozejrzała się za sylwetką terminatorki kocura - wolałabym, by to Owcza Łapa mnie leczyła. Na pewno... - urwała na moment, po czym dodała sarkastycznie - ma lepsze podejście do pacjenta.
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Czw 29 Lip 2021, 23:08
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Zamruczałem rozbawiony na warknięcie terminatorki. — Zachowujesz się jak kociak, dramatyzujesz, będziesz traktowana jak takowy — rzuciłem z delikatnym uśmiechem, słuchając jednak uważnie tego, co mówiła. Skinąłem delikatnie łbem. — Czy towarzyszy ci też ból gardła oraz takie ogólne osłabienie? — dopytałem, spoglądając uważnie na Mirabelkową Łapę. Mimo wszystko byłem Medykiem Klanu Gromu, i nieważne jak wnerwiający byli pacjenci, musiałem się nimi zająć. Na kolejne słowa terminatorki zadrgałem wibrysami. — Nie jesteś pieszczoszkiem. A Owczej Łapy nie ma, musisz się męczyć ze mną. Wcale nie jest mi przykro — mruknąłem, wzruszając delikatnie barkami.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pią 30 Lip 2021, 19:28
Mirabelkowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (VII)
Matka : Żmijowy Syk (NPC)
Ojciec : Falująca Trawa (NPC)
Mistrz : Roztrzaskana Tafla
Wygląd : Zgrabna kotka o długich łapach. Uszy kotki, lewa strona mordki i podbródek są czarne, okolice nosa zdobią dwie białe plamki a resztę pyszczka pokrywa rude futerko, które ciągnie się aż do łopatek. Reszta ciała jest ciemna, gdzieniegdzie upstrzona rudymi i białymi kępkami futra.
Multikonta : Pieśń [Plemię]
Liczba postów : 38
Nieaktywny
- Ciebie to bawi? - prychnęła i polizała się parę razy po barku, starając się ułożyć zmierzwione przez medyka futerko - po pierwsze - nie dramatyzuję! Gdybyś Ty nie spał całą noc przez koszmarny kaszel i upierdliwą gorączkę też byś chciał jak najszybciej być zdrowy! - zrobiła nadąsaną minę, wciąż patrzą na kocura spode łba. - Owszem - mruknęła potakująco na opisywane przed medyka symptomy po czym delikatnie zjeżyła futro na karku - oczywiście, że nie jestem - niemalże wypluła z odrazą ostatnie słowo - pieszczoszkiem. Chcę po prostu zjeść jakieś paskudne zioła i wrócić do swoich obowiązków.
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sob 31 Lip 2021, 13:02
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
— Owszem, bo zachowujesz się, jakby borsuk ci wyrwał nogę — podniosłem brew, spoglądając z rozbawionym uśmiechem na Mirabelkową Łapę. Na kolejne słowa po prostu wywróciłem ślepiami. Ah, dramatyzuje, bo pierwszy raz przeżywa przeziębienie, na Gwiezdnych. — Poczekaj tutaj — rozkazałem zaraz, idąc w stronę składziku. Wziąłem liść mniszka, aby zaraz wrócić do szylkretki i podać jej zioło pod nos. — Jesteś przeziębiona, nigdzie nie pójdziesz, a wręcz zostaniesz w Korzennej Norze na obserwację. Jedz to — mówiłem ostrym tonem głosu, aby zaznaczyć, że faktycznie kocica nigdzie nie wyjdzie przez przynajmniej kolejne pół księżyca. Mirabelka mogła zarażać inne koty, więc pójście sobie na patrol, bo tak chce? Ha, nigdy w życiu. Jeszcze mi brakuje plagi przeziębienia przed Porą Nagich Drzew.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sro 20 Paź 2021, 19:17
Żabia Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
________
Żabia Łapa miała szczerą nadzieje, że nie będzie musiała już oglądać na oczy mordy Lodowego Potoku. Od ich ostatniej, bezpośredniej i niesamowicie odległej konwersacji odnośnie Kaczej Łapy pogryzionej przez psa, Żaba nie pałała szacunkiem w kierunku medyka. Nie było to spowodowane jej możliwymi wątpliwościami co do jego umiejętności, chociaż...Może i to też miało jakieś znaczenie w tej kwestii? Najbardziej przeszkadzał jej fakt, że...No właśnie, że co? Sytuacja z Kaczką była tak dawno, że Żaba nawet nie pamiętała dlaczego nie przepadała za Lodowym Potokiem, ale nie bardzo ją to obchodziło. Kocica nie ufała żadnemu medykowi od śmierci brata, więc Lód nie mógł być tutaj wyjątkiem. Przez długie księżyce pobytu w Klanie Gromu, Żabie udawało się unikanie wchodzenia do Korzennej Nory. To nie było tak, że magicznie nie chorowała, nie, nie! Po prostu jej przeziębienia czy inne dolegliwości nie były na tyle doskwierające, aby zmusić rudą do leczenia. Nadszedł jednak moment w którym kotka nie mogła od tak zignorować niepokojących dolegliwości. Psia mać. Zaczęło się od lekkiego dyskomfortu połączonego z bólem głowy. Następnie przyszły lekkie dreszcze, zatkany nos i ogólne osłabienie. Córka Lisiej Gwiazdy próbowała odsuwać od siebie fakt, ze być może się przeziębiła, ale bardziej żałosna była dla niej wizja śmierci z powodu kataru, niż konfrontacji z medykiem. Dlatego też nastroszona i naburmuszona bardziej niż zazwyczaj, ciężkim krokiem wgramoliła się do wnętrza nory. - Te, medyk. - burknęła sucho, rozglądając się za dymnym futrem Lodowego Potoku, albo tej...jak jej tam było? Kozy? Owcy, ta...Owczej Łapy. - Przydaj się na coś i wyłaź. - dorzuciła, ewidentnie mówiąc przed nos, a bezpardonowe i głośne podciągnięcie nosem i donośne odchrząknięcie jasno wskazywały, że Żaba nie przyszła tutaj tylko w celach rozrywkowych, aby pograć kocurowi na nerwach. Chociaż...to też brzmiało jak jakiś pomysł.
[Lód albo Owieczka]
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pią 22 Paź 2021, 17:19
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Pewnego dnia, nic większego nie robiąc, a jedynie sortując zioła w składziku, zasłyszałem, jak ktoś tupta łapami w Korzennej Norze, a później woła medyka. Położyłem delikatnie uszy po sobie, kiedy rozpoznałem w tym głosie Żabią Łapę. Mimo tego, że nasza rozmowa przy Kaczej Łapie była tak daleko, a ja zyskałem jeszcze większe doświadczenie od tamtego okresu, niesmak na podniebieniu pozostał. Nie mniej jednak - Medyk pomimo swoich uczuć nie mógł odmówić leczenia choremu kotu. Dlatego odetchnąłem od niechcenia, wstałem, i zacząłem iść w stronę rudej terminatorki. Skinąłem jej delikatnie łbem, po czym powoli oglądnąłem rude futro kotki. Nie widziałem ran, chociaż tyle. — Co ci dolega, Żabia Łapo? — mruknąłem tonem spokojnym i monotonnym, czekając na odpowiedź żółtookiej.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sro 17 Lis 2021, 22:34
Żabia Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
Przylazł Lodowy Potok, na co Żaba nawet nie drgnęła wąsiskiem. Po prostu wpatrywała się w niego lodowatym spojrzeniem i co jakiś czas podciągała demonstracyjnie nosem czy chrząkała, chcąc pozbyć się zalegającej flegmy ze swojego gardła. Gdy padło pytanie co jej dolega, ledwo się powstrzymała od rzucenia czegoś o tym, że jest ślepy i głuchy skoro nie wie co jej jest, ale...Powstrzymała się. Jedynie parsknęła kwaśno i przewróciła ślepiami, po czym skrzywiła; bolała ją głowa, a takie ekscesy wcale jej nie służyły. Ugh. Ostatecznie i tak nie powstrzymała się przed swoją standardową gadkę. Chyba nie do końca umiała inaczej, chociaż bardzo chciała. - Mi? Nic. Czuje się wyśmienicie, a wpadłam na ploteczki i aby poudawać, że obchodzi mnie twoja zapchlona egzystencja. - rzuciła ni to żartem, ni to sarkastycznie w kierunku medyka i trzepnęła ogonem w geście frustracji, jak uświadomiła sobie, że znowu zabrzmiała kwaśno. Po chwili cicho kaszlnęła i położyła po sobie uszy. - Mam zatkany nos od jakiegoś czasu, boli mnie gardło, kaszle i boli mnie łeb. - wyburczała jakby odczuwając wstyd przez fakt, że się pochorowała i zerknęła na bok, dodając prawie niesłyszalne "przepraszam", ale nie wyglądała aby chciała powtórzyć je głośniej, tylko wbiła spojrzenie w medyka, oczekując aż ten odczyni jakieś czary-mary i ją wyleczy. No, dawaj te zielsko, nie po to je zbierała kiedyś tam, aby teraz zdechnąć na katarek.
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Czw 18 Lis 2021, 20:50
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Na odpowiedź Żabiej Łapy zmarszczyłem grzbiet nosa, ściągając przy tym też brwi bliżej siebie. Idealny dzień, aby zacząć dzień. Rozmowa z byłą cienistą, ugh. Żabia Łapa była znana z psucia krwi wszystkim dookoła, a ja chciałem się jej jak najszybciej pozbyć z lecznicy, aby czasami nie wystraszyła delikatnej Owczej Łapy. — Też jestem uradowany twoją wizytą. Nie widzę żadnych dolegliwości, to muszę się dopytać, nie sądzisz? — odparłem szorstkim tonem głosu, wbijając ślepia prosto w kotkę. Po chwili jednak zauważyłem, z dość dużym zdziwieniem, że kocica kładzie po sobie uszy, jakby speszona. Strzepnąłem resztę irytacji wraz z uderzeniem ogona o kamień na ziemi, wysłuchując dolegliwości kotki. Skinąłem delikatnie głową, po czym ruszyłem w stronę składziku. Wziąłem liść mniszka, aby zaraz wrócić do Żabiej Łapy i podsunąć jej pod łapy na nowym mchu. — Zjedz. Jeśli ci się nie poprawi zgłoś się do mnie — mruknąłem, nawet nie patrząc na to, czy faktycznie Żabia Łapa zje to zioło, czy też je gdzieś wyrzuci. Była to jej decyzja. Odwróciłem się na pięcie i udałem się w głąb Korzennej Nory.
[zt]
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Czw 18 Lis 2021, 22:06
Żabia Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
Dostała zielsko? Super. Nie odpowiedziała nic na słowa kocura, po prostu pochyliła się i wzięła na raz przyniesione zioła, oblizując się z lekkim skrzywieniem. No nie było to najlepsze co jadła, a miała na języku wszelakie ropuchy i węże. Trzepnęła ogonem i bez słowa odwróciła się, ciężkim krokiem opuszczając lecznice. Jakoś nie chciało jej się tutaj przebywać dłużej niż potrzebowała. Zresztą, nie zamierzała też wracać. Owszem, teraz jej objawy ją denerwowały, ale chyba wytrzyma gdyby się nieco pogorszyły, nie? Oby. Jeszcze nie była gotowa na...lepsze interakcje z kotami poza tymi, które miały sprawić, że poczują się źle. Równie źle, co sama Żaba. Jak już cierpieć to wszyscy, elo. Małe postępy rudej Cienistej nie były długotrwałe widoczne, a raczej przejawiały się jako wyblakłe przebłyski. Nijakie i raczej niezauważalne przez większość. Czy jej to przeszkadzało? Tylko trochę. Jednak opuściła lecznice bez awantury i od razu zaszyła się we własnym legowisku.
[zt]
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Nie 05 Gru 2021, 23:06
Żabia Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
Czy to żart? Zielska które dał jej Lodowy Potok nie zadziałały! Najpierw kotka ignorowała brak poprawy i po prostu...funkcjonowała. Jakkolwiek, ale dawała radę. Im dłużej jednak trawiące ją od środka choróbsko nie dawało za wygraną, tym więcej wątpliwości i lęku wkradało się do umysłu rudo-białej. Nie wiedziała czym się kierować; czy uprzedzeniem wobec medyków czy ogromną obawą, że...Nie wyjdzie z tego. Choroba, która zaczęła się dość niewinnie teraz była nie do zniesienia. Żabia Łapa ledwo mogła coś zjeść, a ból głowy przeszkadzał jej nawet w myśleniu. Zaszyła się w swoim legowisku na obrzeżach obozu i ledwo z niego wychodziła nie chcąc pogarszać swojego stanu, albo po prostu nie mając na to siły. W końcu jednak poszła po rozum do głowy i przezwyciężając dumę oraz własne lenistwo, zjawiła się na nowo w legowisku medyka, tym razem wyglądając jeszcze gorzej niż wcześniej. Nie miała siły na złośliwości czy sarkastyczne zaczepki. Było z nią źle i nawet ona to wiedziała. - Lodowy Potoku.
_________________
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.