IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Wto 01 Sie 2023, 22:21
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Rozumiem. — skinęła głową z lekkim uśmiechem na komentarz dotyczący zmiany imienia. Nie dodała jednak niczego więcej do tego wątku. Zamiast tego skierowała się w stronę składziku, by wziąć z niego liść szałwii polnej. Po kilku uderzeniach serca, spokojnym krokiem powróciła do przywódcy podając mu pod łapy ów medykament. — Przeżuj i połknij. — poleciła, po czym rozsiadła się wygodnie, gdyż oprócz jego choroby Owca miała do przegadania z nim ważny temat. Mianowicie...terminator. JEJ terminator. Trochę speszyła ją reakcja kocura przez co wściubiła na krótką chwilę pysk w długim, białym futrze na piersi.
Westchnęła, a wzrok skierowała pod swoje łapy. — Właśnie w tym rzecz, że...nie. Ja...cóż. Jakbym miała być szczera, mam ciężkie kontakty z kociakami. Nie rozmawiałam z nimi za dużo, ale ostatnio jeden z nich kręcił mi się po lecznicy. — przyznała. Co prawda nie chciała wdawać się w szczegóły GDZIE dokładnie go znalazła, natomiast tak. Ten kociak zdecydowanie był zainteresowany jej zbiorami. Ale sam ten fakt nie wystarczył. To mogła być zwykła kocięcia ciekawość i nie musiała oznaczać czegoś więcej, prawda? Nie powinna jedynie na tym polegać.
Gdy natomiast Rozżarzona Gwiazda poruszył temat Muszelkowej Łapy...uszy Owczego Runa pomknęły do tyłu, kryjąc się w puchatym futrze jeszcze mocniej. Ona też liczyła, że tak właśnie było. Że mimo wszystko gdzieś jednak terminatorka żyje i nie została rozszarpana przez żadnego drapieżnika poza granicami Klanu. Ale przy jej stanie...wydawało się to istnym cudem, aby tak właśnie potoczył się jej los.
Na pewno. Już sam fakt, że każdy jej zwracał uwagę, by zachowywała się ciszej, a mimo upomnień Muszelkowa Łapa nadal mówiła podwyższonym tonem, albo to, że nie słyszała połowy rzeczy, kiedy mówiono do niej normalnym tonem. To drugie zdecydowanie pokazywało, że coś jest nie tak. Nie wiem jak wyglądał jej trening z Pszczelim Pyłem, ale wątpliwe dla mnie jest to by ona nic nie zauważyła podczas spotkań z nią. — odpowiedziała. Nie wiedziała jak wyglądała sytuacja na treningach. Wiedziała jedynie, że Muszelka się na nich męczyła i niechętnie brała udział w spotkaniach. Ale jednak ciężko było, żeby wojowniczce, chociaż jakaś mała czerwona lampeczka się nie zaświeciła. To ona spędzała z nią najwięcej czasu, a jednak nigdy nie doszły ją słuchy o problemach Muszelki i o prośbę, by sprawdzić, czy wszystko z jej słuchem jest w porządku.

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sro 02 Sie 2023, 01:12
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 951
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Owca na szczęście miała odpowiedni medykament, dlatego bez żadnego ale wziął go do pyska i zaczął żuć. Było to ciekawe w smaku, ale już czuł lekką ulgę już na samym starcie. A jak dokładnie rozgryzł liść i pozwolił sokom rośliny działać, to już w ogóle było lepiej! po przeżuciu i połknięciu odchrząknął, starając się pozbyć smaku rośliny w ustach.
- Dziękuję ci, już jest trochę lepiej, a co dopiero będzie po pełnym zakończeniu leczenia! - powiedział z uśmiechem. Owca zdobyła podczas tych księżyców naprawdę dużo wiedzy, a teraz będzie mogła spokojnie przekazać to wszystko swojemu terminatorowi. Wysłuchał obaw medyczni, kiwając głową i przez chwilę się zastanawiając, w jaki sposób mógłby pomóc szylkretce.
- Hmm, rzeczywiście może to być ciężkie. Może spróbuj porozmawiać z tym kociakiem? Zagadać, czy interesuje się ziołami, czy chciałby się nauczyć je stosować. I wyjaśnij mu, w jaki sposób działa ranga medyka, przedstawić również wady. Bo większość kociaków uczy się, że medyk jest jednym z najważniejszych kotów, leczy chorych i rannych i... Tyle. Czasami coś słyszą, że medycy mają kontakt z Gwiezdnymi. Ale też nie widzą, że to jest odpowiedzialność za życie drugiego kota, że istnieje kodeks medyków, którego musiałby przestrzegać, że nie może mieć partnera ani kociąt... I tak naprawdę kot na randze medyka często musi poświęcić całe swoje życie - zaproponował, bo pomyślał, że dobrze by było, gdyby potencjalny terminator Owcy miał świadomość, jak może być ciężko. Ciekawość to już dobry znak. Od tego można zacząć, ale przymuszanie kota do danej rangi... No nie. Może się skończyć tak, że kot będzie chciał się za wszelką cenę trzymać tej ścieżki, nawet jak nie jest dla niego. A medyk powinien chociaż częściowo lubić swoją pracę. Chociaż troszeczkę.
- A mogę wiedzieć, który z nich był taki odważny? Może udałoby mi się z nim też pogadać. Ale wiesz, lepiej, żebyś to zrobiła osobiście. Kocięta wkrótce dorosną i zaczną swoje treningi, ten okres, gdzie są maluchami, naprawdę szybko minie! No i możesz też zapytać, co lubi robić, jakie ma relacje z rodzeństwem, poznać go trochę. Zobaczyć, czy to jest ten kociak, którego szukasz i który będzie odpowiednim terminatorem dla ciebie - zaproponował z uśmiechem na mordce. Rozmawianie z kociakami było dla Żara przyjemnością, szczególnie że to jego przyszywana rodzina! Ale tak naprawdę decyzja należała do Owcy, dlatego najlepiej, jakby ona zaczęła rozmowę. Głównie po to, żeby zobaczyć, czy kociak ma te cechy, których poszukuje medyczka i czy się dogadają.
- Żałuję, że nic wcześniej nie dotarło do moich uszu. Na przykład na etapie treningu. Wtedy... Miałbym szansę jakoś zareagować. Zapytam się jeszcze Pszczelego Pyłu w wolnej chwili, jak wyglądał trening Muszelkowej Łapy, bo to naprawdę dziwne, że nic nie zauważyła - powiedział, częściowo zastanawiając się głośno. Mógłby częściowo zapobiec tej sytuacji... Ale czy Muszelka byłaby szczęśliwa, gdyby całe życie spędziła w obozie? Czy satysfakcjonowałoby ją wychodzenie tylko na spacerki i to w obecności innego kota?
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 14 Sie 2023, 14:47
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Uśmiechnęła się lekko na jego zdanie. Fakt faktem na pełny efekt leczenia najlepiej poczekać na sam koniec, żeby przypadkiem nie okazało się, że chwilowa poprawa była tylko...chwilowa.
Mhm...spróbuje. — rzekła zamyślonym głosem. "Chociaż zapewne nie będzie to proste dla mnie zadanie" dodała już w myślach i cicho westchnęła. Może gdyby była bardziej otwartym kotem, bardziej...towarzyskim to o wiele łatwiej byłoby jej znaleźć swojego następcę. Jednak masa księżyców, które głównie przesiedziała w samotności przy medykamentach ze sporadycznymi odwiedzinami na dłuższe rozmowy - zrobiły swoje. Ah, dlaczego to musiało być aż tak trudne zadanie! — Szczerze powiedziawszy nie jestem pewna co do jego imienia. Był dość wysoki jak na kociaka i miał duże uszy. Poza tym był jasnobrązowy i miał brązowe cętki na ciele. Jak go zauważę to spróbuje z nim o tym um porozmawiać. — dodała odpowiadając na kolejne pytanie Rozżarzonej Gwiazdy. Co prawda wiązało się to z tym, że będzie musiała więcej pokręcić się po obozie licząc, że w tym czasie nikt nie zakradnie się do lecznicy jak ostatnio to zrobił ten kociak i poszukać znajdki. Będzie musiała się przemóc i wyjść pierwsza z inicjatywą rozmowy i popytać je, najlepiej wszystkie, kogo może zainteresowałaby ta ścieżka. Z tego wszystkiego to chyba nawet wolałaby wybrać dwójkę terminatorów zamiast jednego, bo w przypadku, gdyby jeden z nich zrezygnował, miałaby drugiego jako takie trochę zabezpieczenie. Poza tym mogłaby rozdzielić im obu zadania, mogliby się uzupełniać wiedzą i w przypadku wyjść po medykamenty wymieniać się. Dużo plusów wynikało ze wzięcia dwójki terminatorów zamiast jednego. Tylko...czy takich dwóch kandydatów znajdzie?
Skinęła głową przywódcy. Choć nie sądziła, aby rozmowa z Pszczelim Pyłem cokolwiek miała wskórać w kwestii Muszelkowej Łapy, to może była to i dobra myśl. Przynajmniej Rozżarzona Gwiazda będzie wiedział, czy wojowniczka zlekceważyła problem, czy w ogóle go nie zauważyła i stwierdziła, że tak po prostu terminatorka się zachowywała.

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sob 09 Wrz 2023, 14:59
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1468
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
***

Nie zdążył jeszcze przyzwyczaić się do przebywania poza lecznicą, a kolejny problem zdrowotny zdecydował się zaatakować właśnie jego. Zastanawiał się, czy była to wina wyznania, jakie złożył w sekrecie Owczemu Runu - czyżby ostateczny fakt fatum, jakie zawisło nad ich relacją, posiadało szkodliwy wpływ na jego osobę?
- Owcze Runo? - spytał, zatrzymując się w korytarzu Korzennej Nory. Żywił nadzieję, że osoba szylkretowej kotki okaże się być obecna w lecznicy i że jego problem nie zmusi go do pozostania w niej po raz kolejny. Jeśli kotka istotnie się zjawiła, nie zamierzając marnować czasu ich obojga, rozpoczął koncentrację na konkretach, które skłoniły go do odwiedzenia jej miejsca. - Wystąpił u mnie ból prawej skroni, okazjonalne zawroty głowy i zwiększona senność, które wspólnie utrudniają mi funkcjonowanie oraz koncentrację. Czy powinienem się niepokoić?
Rozdrażnienia postanowił kotce nie opisywać, był wszak kotem kierującym się pragmatyzmem i panującym nad swymi emocjami.

_________________
Elegant maniac.
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 18 Wrz 2023, 23:14
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Spotkanie Owczego Runa gdziekolwiek indziej niżeli w lecznicy graniczyło z cudem, więc Konwaliowy Sen nie powinien kłopotać się z jej brakiem obecności w Korzennej Norze. Chwilę jednak zajęło jej, by pojawić się przed kruczoczarnym, a po wysłuchaniu problemu, z którym do niej przyszedł - skinęła głową, lekko zamyślona.
Nie. Zaraz ci coś przyniosę i powinno niedługo przejść. — odpowiedziała cichym i spokojnym głosem tylko na moment spoglądając na lico wojownika. Dotarłszy do składziku, rozejrzała się po nim, by odnaleźć miejsce, w którym trzymała zimoziół. Wzięła jednego kwiatka i powróciła z nim do Konwaliowego Snu, aby następnie ułożyć go przed nim. — Nie jest to coś co wymaga bym zatrzymywała cię specjalnie w lecznicy, więc jeżeli chcesz to możesz wrócić do Głębokich Tuneli. — mruknęła i odczekała jeszcze kilkanaście uderzeń serca, dając czas wojownikowi na zjedzenie medykamentu i zadanie możliwego pytania.

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Nie 22 Paź 2023, 18:37
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Obudziłem się dzisiaj z niewielkim bólem brzucha i małą gorączką. Było mi również niedobrze i miałem lekkie nudności. Chyba musiałem wczoraj zjeść jakąś zwierzynę nie pierwszej świeżości. Jak najszybciej zwlokłem się z posłania i potruchtałem do legowiska Owczego Runa po odpowiednie leczenie. Przysiadłszy w progu należącej do niej części obozu, wpatrzyłem się w ciemność przed sobą.
- Owcze Runo, to ja, Bociani Klekot! Znów potrzebuję twej fachowej pomocy medycznej! - zawołałem jak wiele razy przedtem. Powoli stawałem się stałym pacjentem lecznicy Klanu Gromu...

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 29 Sty 2024, 21:15
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 951
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
***

Cóż, cieszył się wolnością od lecznicy dość długi czas. I pomimo niechęci, musiał tam wrócić. Chciał tego, czy nie, musiał przejść przez próg lecznicy, a do jego nosa uderzyła znajoma, ostra woń ziół. Oj, należał się tutaj. Ale teraz przyszedł w zupełnie innej sprawie.
- Owcze Runo? Mogę zająć ci chwilkę? - zadał pytanie, chociaż nie za bardzo wiedział, gdzie może być medyczka. Chciał z nią porozmawiać na osobności. Co prawda wcześniej już porozumiewał się z szylkretką, ale ich relacje opierały się głównie na zadawaniu pytań, jak Żar się czuje.


//Owca
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Wto 30 Sty 2024, 20:32
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Jak nietrudno się domyśleć, odkąd Owcze Runo dodatkowo przejęła na siebie obowiązek wytrenowania Jałowcowej Łapy była zajęta bardziej niż dotychczas. Treningi nad granicą, ostatnie zbiory zapasów medykamentów na Porę Nagich Drzew, zajmowanie się chorymi w lecznicy w tym Koźlorogim i Grzmiącym Gardłem, porządki w składziku, bowiem stała się na tym punkcie czulsza od momentu wpadki i uszczupleniu z części medykamentów. To wszystko kosztowało ją czas i pochłaniało myśli do tego stopnia, że nie zastanawiała się już nad wyborem terminatora odkładając to na jak najpóźniejszy termin w momencie gdy była już niemalże zdecydowana, ale...dopóki musiała szkolić Jałowcową Łapę postanowiła nie narzucać sobie na głowę dodatkowych obowiązków. Mogła liczyć jedynie na to, że trening rzeczniaczki przebiegnie sprawnie, tak jak do tej pory szedł i niedługo będzie mogła ją zaprowadzić do Spienionych Wodogrzmotów.
Gdy zaś tego dnia podczas krzątaniny w lecznicy natknęła się na Rozżarzoną Gwiazdę...początkowo sądziła, że może przywódca znowuż zachorował. Przykre, jednakże wcale nie zdziwiłoby ją, gdyby tak się stało. Ostatnimi czasy zdrowie rudego było naprawdę kiepskie i właściwie to zasługiwał już na legowisko stałego pacjenta. — Witaj Rozżarzona Gwiazdo. Akurat...mam chwilkę. Coś się stało? Mam nadzieję, że-że to nie choroba znowuż cię do mnie sprowadziła. — zagaiła i żeby nie stać na środku lecznicy to zaprowadziła ich do swojego legowiska, gdzie mogli porozmawiać na osobności bez podsłuchiwania innych.

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Czw 01 Lut 2024, 21:58
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 951
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Wiedział, że Owcze Runo ma więcej obowiązków, niż zazwyczaj. Trochę głupio byłoby nie zauważyć, że chodzi na granicę szkolić rzecznego terminatora. I nie miał nic przeciwko - klanom trzeba pomagać w potrzebie, szczególnie po śmierci Ryczącego Niedźwiedzia. Ale trzeba było to powiedzieć - oboje nie byli pierwszej młodości. I im dłużej się zwlekało, tym większe niebezpieczeństwo, że przyszły medyk Klanu Gromu nie będzie miał wystarczająco dużo czasu, żeby się wszystkiego nauczyć.
- Dzień dobry! Nie, na szczęście nie i oby tak dalej było. Trochę się już należałem ostatnio - powiedział z uśmiechem i westchnięciem ulgi. Całe szczęście, że nie musiał tutaj wracać na dłużej. Bo by chyba już oszalał.
- Przyszedłem, bo... Ja wiem, że teraz nadchodzi Pora Nagich Drzew, masz bardzo dużo innych obowiązków, ale... Martwię się o to, że nie wybrałaś jeszcze swojego terminatora - powiedział, wykładając kawę na ławę. Było mu ciężko poruszać takie tematy, bo wiedział, że wybór następcy jest bardzo ważny. Jakby sam miał więcej czasu na wybranie zastępcy, to by z niego skorzystał w każdym przypadku.
- Masz już może kogoś na oku?
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Nie 04 Lut 2024, 18:31
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Pocieszyła ją wiadomość, iż choroba nie jest powodem ponownego zjawienia się Rozżarzonej Gwiazdy w Korzennej Norze, ale również i...zaniepokoiła, zaciekawiła? Znaczyło to, że coś innego było na rzeczy, bo przecież rudzielec nie przyszedłby do niej na ploteczki i nie była pewna czego innego mogłaby ta wizyta dotyczyć. Wystarczyło poczekać tylko kilka uderzeń serca, by pogodny uśmiech, którym obdarzyła przywódcę po usłyszeniu tej jakże wesołej wiadomości, zmalał, aby serce w chwilowym przestrachu zabiło jej szybciej, a ciało obiegł nieprzyjemny dreszcz. "Masz już może kogoś na oku?" - odbiło się o jej zdrowe ucho i niczym echo rozchodziło się wewnątrz jej umysłu. Tak, może, nie wiem? Co powiedzieć miała? Dawno się nad tym nie zastanawiała odkąd poświęcała czas na szkolenie Jałowcowej Łapy. Prowadzenie jednego treningu było już czasochłonne i wciąż gdzieś widniało z tyłu jej głowy i to też przez to nie zdecydowała się jeszcze na swojego terminatora, chociaż miała już jednego kandydata na oku i to w dodatku takiego co ukończył już trening wojowniczy, więc jeżeli nie minęła mu dalej chęć pozyskania wiedzy medycznej, to mógłby w pełni się temu poświęcić.
Ja...Tak, mam. Jabłkowa Gałąź, gdy był jeszcze terminatorem wyraził chęć bycia moim terminatorem. — miauknęła cichym głosem nie spoglądając nawet na oblicze lidera. Obawiała się tego co za moment może usłyszeć, gdy pomimo posiadania chociaż jednego pewniejszego kandydata nadal nic z tym nie zrobiła i to już od dłuższego czasu...

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 01 Kwi 2024, 08:05
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 70 [IV]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Dąb (PNK), Żyto (S), Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 514
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
W ostatnich dniach Pszczoła nie czuła się najlepiej. Nie dość, że musiała się zmagać z nudnością, to jeszcze bolało jej gardło, czuła się zmęczona, kasłała... Wygląda na to, że się nabawiła jakiejś choroby. No jakże w porę! Tego dnia kocica postanowiła zajrzeć do lecznicy, zaraz po tym, jak poranne mdłości nieco ustąpiły. Wciąż czuła się mdło, ale już nie na tyle, by zaraz zwymiotować lekarstwo. Weszła do progów lęgowisk chorych i zaczęła się rozglądać za medyczką.
Owcze Runo? – zawołała, ledwo powstrzymując się od kaszlu, a potem poczekała, aż szylkretka sama do niej podejdzie na odpowiednią odległość. Nie chciała jej przypadkiem zarazić. – Chyba zachorowałam. Mam gorączkę, boli mnie gardło i coś mi cieknie z nosa. W ogóle czuję się tak nijako. Masz coś na to? – wyjaśniła, co jej dolegało. Pociągnęła lekko nosem, z którego wydobywała się biała wydzielina, czekając, aż Owca da jej jakiś medykament.

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Pon 08 Kwi 2024, 21:37
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Początkowo nie wyłapała zdrowym uchem słabego głosu Pszczelego Pyłu, zbyt zajęta zbieraniem grudek mchu do wyrzucenia. Dlatego, gdy wynurzyła się ze swojej komory i dostrzegła w półmroku złociste futro i dwa nieco przyblaknięte oliwkowe ślepia, strzępki posłania same wypadły medyczce z pyska, a futro na jej karku lekko nastroszyło się. Szybko zgarnęła je na bok i podeszła do kocicy.
Przepraszam, nie...nie usłyszałam, że przyszłaś. Co ci dolega? — zapytała ze speszonym delikatnym uśmiechem, który prędko wyblakł, gdy wojowniczka zaczęła opisywać dolegliwości. Gorączka, ból gardła i biała wydzielina, którą udało się medyczce dostrzec. Biały kaszel. Tak, zdecydowanie miała coś na to - skinęła jej więc głową i poprosiła o przejście do komory chorych. Sama zaś podeszła do składziku i wybrała odpowiednie medykamenty, czyli liść mniszka, korzeń dziewięćsiłu oraz liść szałwii polnej. Z tym drobnym pakunkiem weszła do odpowiedniej komory i odszukała kocicy. — Proszę, zjedz. Trochę...tego jest, ale korzeń zbije gorączkę, a szałwia uśmierzy ból gardła. Przyjdę za jakiś czas sprawdzić jak się czujesz. — z tymi słowami odczekała aż medykamenty znikną sprzed pyska Pszczoły, a następnie oddaliła się, by dokończyć wymianę mchu.

(zt)

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Czw 11 Kwi 2024, 13:23
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 384
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Ostatni czas nie był dla Rwącej łaskawy; musiała coś zjeść nieświeżego, albo Gwiezdni wiedzą co, ale nie czuła się najlepiej. Dlatego po paru dniach, gdy jej nie przechodziło (bo po co od razu się przejść do medyka i uzyskać diagnozę, oraz potencjalne leczenie, skoro można się z tym męczyć parę dni??), uznała że czas najwyższy przejść się do Owczego Runa po należytą opiekę.
- Hej hoo, Owcze Runo?! Jesteś może, bo jak nie, to nie obiecuję, że zaraz nie zapaskudzę ci lecznicyyy! - rozległo się po całej lecznicy, bo i Rwąca nie należała do cichych, spokojnych kotów i niespecjalnie respektowała to, że ktoś tu może być nawet bardziej chory niż ona i na przykład spać dla zdrowia. - Bo tego, niedobrze mi i boli mnie brzuch! - poskarżyła się w eter rozglądając za medyczką. - I no, dreszcze mam, zimno mi, a czasem gorąąąco - dodała po chwili.

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 NFFhmpp
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Wto 23 Kwi 2024, 19:48
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Tak właściwie głównym powodem, dla którego zaalarmowana dymna szylkretka wynurzyła się ze swojego legowiska, były to słowa Rwącego Strumienia o zapaskudzeniu lecznicy. Nie ułożyła nawet odstających po drzemce kosmków futra, gdy wysuwając do przodu uszy, skierowała się do starszej wojowniczki. I tak naprawdę nie musiała ją prosić o dokładny opis dolegliwości. Nudności to jedno, a drugie, że po chwili otrzymała pełny obraz przypadłości. Skinęła jej głową i poprosiła o przejście do legowiska chorych, gdyż z możliwymi wymiotami...nie chciała koniecznie jej wypuszczać z Korzennej Nory.
Musiałaś zjeść jakąś nieświeżą zwierzynę Rwący Strumieniu, bo wygląda na to, że się strułaś. Proszę, zjedz to. — mruknęła niewyraźnie w momencie, gdy odkładała przed łapami kotki medykamenty. Wzięła korzeń dziwięćsiłu na zbicie gorączki i słodki kwiat mniszka, by pomóc zwalczyć ból i nudności. Gdy kocica zjadła, pozostawiła ją na czas obserwacji i pozwoliła odpocząć, bo mimo wszystko zioła nie działały od razu. A w razie czego była do jej dyspozycji, tak jak i do posprzątania okolicy, jeżeli ta zwróciłaby jednak posiłek.

(zt)

_________________
Pod Korzeniem (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pod Korzeniem (legowisko medyka)
Sponsored content

Skocz do: