IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Łuska
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 18 Wrz 2022, 11:36
Sowia Gwiazda
Sowia Gwiazda
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 52 [IV]
Matka : Dym [NPC] (*) -> Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] -> Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK]
Liczba postów : 673
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1438-sowa#28126
Ale się uparła. Sowia Łapa nie potrafił zrozumieć, dlaczego kotce tak bardzo przeszkadzały te źdźbła. Spojrzał na nią ze szczerym zdziwieniem. Skoro tak bardzo jej ta trawa przeszkadzała, to dlaczego sama nie mogła się jej pozbyć? O nie, dymny nie zamierzał jej ustępować. Nawet jeśli też nie lubiłby tych źdźbeł to i tak by jej ich nie wyrwał. Niech nauczy się robić takie rzeczy sama, a nie wykorzystuje innych.
- Ty mnie, dziewczynko, źle zrozumiałaś - stwierdził już nieco rozbawiony i za razem skrycie podirytowany. - Naprawdę lubię te trawę. Nie zamierzam jej usuwać. Jeśli ci przeszkadza musisz zająć się tym sama.

_________________

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
na moją młodość      gór i durną,
na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me  czyste, rzęsiste…


Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 16 Paź 2022, 20:02
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
Dzień jak co dzień. Słońce grzało w futro , na niebie były nieliczne białe chmurki i do tego miły wiaterek. Pogoda niczym z bajki. Wrzeszczącej łapie ta pogoda bardzo odpowiadała. Nie było za zimno ani za ciepło. W sam raz. Nic jej nie przeszkadzało, oprócz dużej ilości żółtego, kwiecistego pyłu. Strasznie drażnił jej nos ale starała się powstrzymywać kichanie. W obozie było w miarę znośnie. Gorzej jak wychodziła poza obóz lub jakiś kot mijał ją z bukietem kwiatów.
Dzień wydawał się znośny ale taki nie był. Już nawet nie chodziło o ten głupi pył! A chodziło o te nieznośne, kłujące KULKI! Podczas swojego polowania przez przypadek natrafiła na nie i o zgrozo! Kilka przylepiło jej się do futra. Nienawidziła ich. Ciężko je było odczepić od futra plus strasznie to bolało. Na całe szczęście miała na sobie tylko dwie kolczaste kuleczki. Tylko niestety jedna z nich była na jej grzbiecie. No i cóż… Nie miała jak ją samemu wyrwać.
No ale na początek zajęła się pierwsza, która była na boku jej szyi. Usiadła sobie w zacisznym miejscu i wzięła się do pracy. Ostrożnie chwyciła zębami kulkę a następnie mocnym ruchem wyrwała ją z sierści.
Splunęła roślinę na ziemie po czym warknęła. – Psia mać! – oj bardzo ją to bolało. Tak bardzo, że przez dłuższą chwilę siedziała spięta i masowała łapą. miejsce, które tak ją teraz bolało.

/księżyc eoeo

_________________
Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu) - Page 2 HQf6brc
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Czw 20 Paź 2022, 16:44
Księżyc
Księżyc
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 164
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1480-topic
- Ależ ty nerwowa - rzucił i poruszył wąsami z rozbawienia, pojawiając się obok Wrzeszczącej Łapy, kiedy akurat przechodził obok. Nie miał nic szczególnego do roboty, a jako, że terminatorka już zdążyła zwrócić na siebie uwagę - postanowił zagadać. Podszedł bliżej, nieco ostrożnie, najpierw zerkając na futro kocicy. Nie dostrzegł drugiej kulki, zamiast tego spojrzał na tę wyrwaną, która trafiła na ziemię.
- Ktoś ci to przyczepił? - zapytał zupełnie poważnie, nawet się nie przedstawiając, ani nic, a następnie delikatnie dotknął tej kulki. Nie poczuł niczego nieprzyjemnego... Znaczy, było to nieprzyjemne, ale nie jakieś bolesne. Do zniesienia. Jeśli ktoś chciał zrobić kotce głupi żart, to cóż, wyszedł. A jak nie - to musiała mieć wyraźnie pecha.
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Sro 23 Lis 2022, 16:14
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
Usłyszała nagle jakiś głos. Nie kojarzyła go więc przestała na chwilę swojej czynności. Obróciła głowę i zobaczyła chuderlaka z uszami jak u myszy. Oh… Kolejny dzieciak Migoczącej Iskry… Lepiej być nie mogło. Nic do nich nie miała ale starała się unikać wszystkiego co było związane z pointką. No niestety, nie przepadała za nią a ona zapewne też nie darzyła Wrzask sympatią.
– Nerwowa, ja? Pff! Też byłbyś zły jakbyś był na moim miejscu. – prychnęła po czym zatrzymała na dłużej swój wzrok gdy ten najwidoczniej nie zamierzał sobie pójść. – Nie. Nadziałam się na tą roślinę, polując. – jeżeli to co robiła wrzask można było nazwać polowaniem. Nie potrafiła polować. Jak już coś złapała to cudem lub kulawą mysz. Rzadko kiedy coś jej się trafiło. Ale to głownie przez nią samą i częste choroby jest trochę w tyle z treningiem. Musiała… Przemyśleć parę spraw.
– Nie rechocz jak żaba i weź mi pomóż. Skoro już tu jesteś. – mruknęła i pokazała kocurowi grzbiet na którym była jeszcze jedna kolczasta kulka.

_________________
Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu) - Page 2 HQf6brc
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Wto 29 Lis 2022, 17:11
Księżyc
Księżyc
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 164
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1480-topic
- Owszem. Byłbym wściekły i czym prędzej wydarłbym z siebie te chwasty - rzucił i wzruszył barkami. Podszedł jeszcze bliżej do terminatorki i zerknął na nią jakby od dołu. - I co upolowałaś? - zapytał od razu. Kiedy jednak usłyszał kolejne słowa kocicy, zmarszczył pysk z niesmakiem i zrobił krok w tył. Machnął ogonem, a następnie uderzył lekko jego końcówką o ziemię.
- Co? Żeby do mnie się w zamian to przyczepiło? - w zasadzie to po prostu nie chciał tego robić, jakiejś kocicy. I w sumie to nie wiedział, czy faktycznie przez przypadek wtedy sam by sobie tego przypadkowo nie przyczepił. A nie umiał się za to dobrze zabrać. I po prostu, no... Nie. Nie. Taki skory do pomocy to niestety nie był.
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 04 Gru 2022, 12:17
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
- To dobrze, że się rozumiemy. - skomentowała po czym na pytanie kociaka, Wrzask szybko skłamała. - Mysz. - Nic dziś nie upolowała. Żadnej myszy lub chuderlawej jaszczurki. Ale przecież point nie musiał tego wiedzieć a kłamanie zawsze wychodziło jej naturalnie. Jak się chciało być odbieranym dobrze przez innych to trzeba czasem naginać prawdę.
Na kolejne słowa kocura tym razem sama Wrzask się zaśmiała.
-Tchórzysz już na samym starcie? Jak tak to znajdę dużego kocura co się nie boi ryzyka. - znów się zaśmiała. Przecież to była mała kulka. Na pewno będzie w niej mu do twarzy.

_________________
Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu) - Page 2 HQf6brc
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 04 Gru 2022, 19:36
Księżyc
Księżyc
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 164
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1480-topic
- Aha. Czyli nic szczególnego - odparł i westchnął. To nie tak, że spodziewał się jakiejś wyjątkowej zdobyczy, ale mysz... No nie za bardzo mógł się tym zachwycić.
Spiął mięśnie grzbietu, słysząc, jak kocica nazywa go tchórzem. Od razu zmarszczył pysk i podniósł jego koniuszek do góry, nawet nie kryjąc swojego niezadowolenia i oburzenia.
- Odmawiam ci, i już od razu nazywasz to tchórzostwem? Przypominam, że to ty jesteś nieporadna i niezgrabna, i nie umiesz sobie sama poradzić - rzucił bez głębszego zastanowienia, w środku faktycznie zły i zdenerwowany jej podejściem.
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 11 Gru 2022, 18:34
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
– Lepsze to niż nic. – dodała jeszcze. Zobaczy jak to jest polować nie posiadając wiedzy. Zobaczymy czy wtedy mysz to będzie dla niego ,, nic szczególnego”. Jak to mówią trzeba czasem przekonać się na własnej skórze by później coś docenić.
– Oho! Nasz koleżka strzela focha. – zaśmiała się po czym podeszła do pobliskiego drzewa. Prawda kogoś zabolała. Gdy znalazła się przy pniu drzewa, zaczęła się ocierać grzbietem o niego. Licząc, że szanowna kulka zechce z niej zejść. I tak też się stało. Terminatorka uśmiechnęła się po czym podeszła do kocura. – Że co proszę bo nie dosłyszałam hmm? Że jestem nieporadna? Ha! Nie rozbawiaj mnie. – uśmiechnęła się lisio po czym wyprostowała się. – I czemu od razu niezgrabna co? Chyba nie widziałeś chodu większości kotów w tym klanie. – skomentowała.

_________________
Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu) - Page 2 HQf6brc
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Pon 19 Gru 2022, 14:53
Księżyc
Księżyc
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 164
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1480-topic
- Nie usłyszałaś? Nieporadna i niezgrabna. Skoro nie umiesz sobie poradzić. Ale, jak widać jednak umiesz. Skoro tak, to trzeba było sobie od razu to zdjąć samemu - wzruszył barkami, czując, że ta kotka coraz bardziej go denerwuje. Głupia jakaś! - Nie, ale widziałem twój. W sumie nic dziwnego, pewnie twoja stara miała taki sam - dodał, po prostu obrażając terminatorkę i w ogóle się tym nie przejmując. Nie zamierzał w ogóle dłużej z nią rozmawiać.
- Elo.

[zt]
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Wto 10 Sty 2023, 03:02
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Rosa i mokre łapy rzadko kiedy jej przeszkadzały, gdy była młodsza. Im jednak była starsza, tym bardziej myślała pragmatycznie: mokra sierść w taką pogodę to proszenie się o bóle stawów następnego dnia. Dlatego też, gdy dziś zdecydowała się na to, by po prostu pełnić wartę przy wyjściu z obozu i po prostu obserwować tereny, które należały do Klanu Rzeki (od czasu do czasu zerkając również na obóz, by mieć oko na wszystko), po zajęciu dogodnego, suchego miejsca nie pozwoliła na to, by rosa długo osiadła na jej łapach. Niemalże od razu przeszła do sczesywania kropli wody, by swoją wartę pełnić w suchych i w miarę komfortowych warunkach.

_________________
Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu) - Page 2 FthPbRR
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Czw 02 Lut 2023, 21:04
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Ryk nie czuł się wciąż najlepiej, ale mógł już powrócić do swoich zajęć. Wyszedł na krótkie ziółka niedaleko obozu i w wejściu natknął się na Srebrną Łuskę. Myła swoje futro pełniąc wartę. Szylkret postanowił przysiąść się przy srebrnym kocie, ot, z nudów. Odłożył medykamenty na bok i klapnął bez uprzedniego pytania czy w ogóle może. Po co by miał to robić.
- Coś ciekawego wypatrzyłaś podczas warty?
//wygasła

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 26 Mar 2023, 13:00
Truskawkowa Łapa
Truskawkowa Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 45
Matka : Jabłuszko [npc, żyje]
Ojciec : Kijanka [npc, żyje]
Mistrz : Oop
Partner : Sen wieczny
Wygląd : Wysoka, duża kotka o krótkim ogonie. Posiada długie, puchate futro przyległe w miare do ciała, o rudej barwie z klasycznymi prążkami po bokach oraz bielą na pysku, paluszkach, kryzie, brzuchu i skarpetkach na tylnych łapach. Różowy nosek poduszeczki łap, wnętrze uszu. Uszy średnie, trójkątne, bez pędzelków. Złote, przysypiające oczy.
Multikonta : Sosnowa Łapa, Niedźwiedź Wędrujący Przez Las
Liczba postów : 214
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1555-truskawka
Lubiłam to miejsce. Choć było poprostu zwyczajne. Ot, po prostu trawa, która akurat przypadkiem losu stawała się mokra poprzez rosę na niej się osiedlającą - a jednak. Potrafiłam przy wyjściu z obozu znaleźć jakiś kawałek spokoju po treningu.
Przechodni mijałam spokojnie mym złotym okiem, witając albo żegnając ich persony, a sama pozwoliłam sobie tego dnia odpocząć z dnia. Mknący Nurt prowadził mój trening przykładnym tempem, na co nie mogłam narzekać, i choć głować mówiła mi, by nie lenić się tak, to od poranka spędzonego na wylegiwaniu się w cieple na ilgotnej od trawy ziemi, jeszcze nikt nie umarł. A kto wie, może ktoś się przysiądzie?
Leniwy poranek. Będe musiała to zmienić. Ale to już niedługo.

_________________
It's good to live e x p e n s i v e
YOU know it, but my knees get weak intensively

When you give me k - kisses
That's xxm o n e y xxhoney

...
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 26 Mar 2023, 20:52
Niknąca Łapa
Niknąca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 37 [luty]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wyższa niż dłuższa. Średniej wielkości, o bardzo krótkim, czarnym futerku. Trójkątna głowa z dużymi, nisko osadzonymi uszami, których końcówki są zbyt miękkie i podskakują przy każdym kroku. Mocna żuchwa, lekko wystające kły, żółte oczy, głupawy wyraz mordki.
Autor avatara : Björn Strömfeldt (flickr)
Liczba postów : 115
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1786-niknaca-lapa#45008
Wyszła z obozu sama, ale tylko na krótką chwilę. Na mały spacerek. Nie chciała przecież za bardzo ryzykować, rumakując zbyt pewnie. Wciąż wisiała nad nią myśl o tym, że przecież zawsze mogła znów się rozchorować, znów mogła wylądować w lecznicy na długie księżyce, jeżeli nie zachowa ostrożności. Nie chciała tego. Nie chciała wracać do lecznicy, nie chciała znów zniknąć, nie chciała być jedynie imieniem bez twarzy. Widziała, jak koty na nią patrzyły i sprawiało to, że chciała obedrzeć się ze skóry; nikt nigdy nie powiedział jej w twarz, że uznał ją za kogoś obcego, a mimo to... mimo to czuła się obco, czuła się jak całkowity odludek. Ktoś, kto nie pasuje, kogo nie powinno tu być. Zacisnęła zęby i potrząsnęła głową. Za bardzo o tym wszystkim myślała. Znowu. Za bardzo odzwyczaiła się od interakcji z innymi i teraz nie potrafiła poradzić sobie z funkcjonowaniem wśród kotów - nic dziwnego, skoro tak naprawdę nigdy nie miała żadnego doświadczenia z kontaktami między kotami. Jej życie ograniczało się w większości do kontaktów z Ryczącym Niedźwiedziem. Ugh.
Była tak pogrążona w swoich myślach, że zupełnie nie zauważyła, że za wejściem obozu ktoś w ogóle stoi. Gdy nagle stanęła mordka w mordkę z innym kotem, najpierw zamrugała, a pół uderzenia serca później skoczyła prosto w górę.
- A! - krzyknęła krótko i piskliwie, jeżąc absolutnie każdy włosek na swoim ciele, gdy już opadła na ziemię jakieś pół kroku dalej. Zamrugała raz jeszcze, swoje wielkie, żółte ślepia wlepiając tępo w kotkę, która przed nią stała. - A... Um. Cześć! Nie zauważyłam cię - palnęła, uśmiechając się szeroko, żeby zakryć to, że pod futrem było jej tak gorąco, jakby zaczęła płonąć ze wstydu. I chyba nawet wolałaby teraz po prostu spontanicznie stanąć w płomieniach i zamienić się w kupkę popiołu, zamiast drążyć tę interakcję, którą zaczęła poprzez zrobienie z siebie totalnego pośmiewiska. Świetnie.

_________________

★.•☆•.★
x
so many stars in the sky and I don't know why
they always have to fall on me
maybe I'm blind to all of the signs
that the world never wanted me
x
I've felt this bad for so long
I'm scared I'm fine


Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 26 Mar 2023, 21:56
Truskawkowa Łapa
Truskawkowa Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 45
Matka : Jabłuszko [npc, żyje]
Ojciec : Kijanka [npc, żyje]
Mistrz : Oop
Partner : Sen wieczny
Wygląd : Wysoka, duża kotka o krótkim ogonie. Posiada długie, puchate futro przyległe w miare do ciała, o rudej barwie z klasycznymi prążkami po bokach oraz bielą na pysku, paluszkach, kryzie, brzuchu i skarpetkach na tylnych łapach. Różowy nosek poduszeczki łap, wnętrze uszu. Uszy średnie, trójkątne, bez pędzelków. Złote, przysypiające oczy.
Multikonta : Sosnowa Łapa, Niedźwiedź Wędrujący Przez Las
Liczba postów : 214
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1555-truskawka
Nie mogłam się rozleniwiać. Tylko pieszczochy tak robiły, a nie koty klanowe. Ja stety lub niestety byłam tym drugim i musiałam swe wybory kierować właśnie tym - przynależnością. Której nie chciałam zmieniać. Przynajmniej nie na najbliższe księżyce.
Czy dlatego właśnie czułam się inaczej? Dlatego nie mogłam czuć się jak klanowy kot? Czy tak wogóle myśli klanowy kot?
Ugh.
Dlaczego o tym tak myśle? Żyje tu! Krzywa Gwiazda może i miał problemy z moim rodzeństwem, ale... Ale nigdy ze mną. Ja byłam dalej w klanie. Klan mnie akceptował, racja?
Westchnęłam. Przełożyłam się na drugi bok. Może powinnam o tym porozmawiać z Mknącym Nurtem na następnym treningu? Albo...z samym Krzywą Gwiazdą? Bez urazy jest on najstarszy, moźe już kiedyś ktoś tak się już czuł? Może by mi wyjaśnił, jak się pozbyć tych uczuć, przemyśleń? Byłoby łatwiej, pewno.

Równie me myśli biegały, co oczy - w pewnym momencie zauważyłam czarną sylwetkę, jakże chuderlawą i połuskaną słońcem, choć niedowierzając, że ta kieruje sie do mnie - zamrugałam.
I to było mym błędem, bo zanim zorientowałam się, że tak, ta kotowość idzie do mnie i przy mnie istanie, ja bardziej zerkałam za siebie, czy aby kogoś tam nie ma, a ja tylko się zbłaźnie machając łapą, czy...No. Cokolwiek zrobiła w tej sytuacji.
Napuszyłam sję, gdy ciemnowłosa stanęła do mnie pyszczek w pyszczek, lecz nie odskoczyłam. Dziwne.
Moje złote oczy otworzyły się szerzej, gdy zibaczyłam odskok koteczki, a na jej słowa poczułam się, jakby uderzył we mnie szpon jakiejś sowy - ostry i przywracający zmysły.
-O-oh! To do-do mnie, t-tak? J-ja- - Wzięłam głęboki wdech. Wydech. -C-Cześć. Jestem Truskawkowa Łapa. - Odparłam miło. Ciekawe, czy potrzebnie. Nie widziała? Hm. Dobra, mogłam w to uwierzyć, patrząc na jej wcześniejsze zachowanie.

Zagarnęłam rudą, wielką łapą w ziemi do siebie i położyłam jedno ucho po głowie. No. Tylko by sie nie ośmielić.
-Nie trzeba mnie widzieć. Czyli dobrze sobie radzę, na to wychodzi. - Uśmiechnęłam się.

_________________
It's good to live e x p e n s i v e
YOU know it, but my knees get weak intensively

When you give me k - kisses
That's xxm o n e y xxhoney

...
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Wto 28 Mar 2023, 18:52
Niknąca Łapa
Niknąca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 37 [luty]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wyższa niż dłuższa. Średniej wielkości, o bardzo krótkim, czarnym futerku. Trójkątna głowa z dużymi, nisko osadzonymi uszami, których końcówki są zbyt miękkie i podskakują przy każdym kroku. Mocna żuchwa, lekko wystające kły, żółte oczy, głupawy wyraz mordki.
Autor avatara : Björn Strömfeldt (flickr)
Liczba postów : 115
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1786-niknaca-lapa#45008
- No. Do ciebie, a do kogo innego - mruknęła, przekrzywiając lekko głowę w bok, gdy tak patrzyła na rudą kotkę. - Ja jestem Niknąca Łapa - przedstawiła się, kiwając lekko głową. - Masz bardzo ładne imię, wiesz. Bardzo słodkie. Myślę, że do ciebie pasuje, przynajmniej tak jak teraz sobie na ciebie patrzę - dodała zaraz, uśmiechając się szeroko, chociaż trochę pożałowała tego, że w ogóle otworzyła pysk i się odezwała. Miała wrażenie, że to, co powiedziała, było dziwne i głupie i chyba trochę nieodpowiednie, ale nie była w stanie tego ocenić. Serce nadal pędziło jej w piersi jak rozpędzony królik, jednak powoli zaczynało zwalniać do normalnego tempa, bardziej akceptowalnego, więc gdy i nagły zastrzyk adrenaliny powoli rozchodził się po jej ciele i rozrzedzał w krwi, zaczynała trochę bardziej sensownie myśleć.
- Co to znaczy, że nie trzeba cię widzieć? - spytała, przekręcając głowę w bok po raz kolejny, tym razem w przeciwnym kierunku niż poprzednio. Nie do końca rozumiała, o co rudej kotce mogło w tym momencie chodzić, ale w sumie była ciekawa, co takiego miała na myśli.

_________________

★.•☆•.★
x
so many stars in the sky and I don't know why
they always have to fall on me
maybe I'm blind to all of the signs
that the world never wanted me
x
I've felt this bad for so long
I'm scared I'm fine


Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Pią 31 Mar 2023, 16:37
Truskawkowa Łapa
Truskawkowa Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 45
Matka : Jabłuszko [npc, żyje]
Ojciec : Kijanka [npc, żyje]
Mistrz : Oop
Partner : Sen wieczny
Wygląd : Wysoka, duża kotka o krótkim ogonie. Posiada długie, puchate futro przyległe w miare do ciała, o rudej barwie z klasycznymi prążkami po bokach oraz bielą na pysku, paluszkach, kryzie, brzuchu i skarpetkach na tylnych łapach. Różowy nosek poduszeczki łap, wnętrze uszu. Uszy średnie, trójkątne, bez pędzelków. Złote, przysypiające oczy.
Multikonta : Sosnowa Łapa, Niedźwiedź Wędrujący Przez Las
Liczba postów : 214
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1555-truskawka
Zignorowałam odzywkę. Chociaż, patrząc na zachowanie czarnej kotki nie było, chyba, mowy by była to defakto odzywka. Tylko zwykłe stwierdzenie. Oh. Kiwnęłam lekko łbem.

Wtedy kotka się przywitała, a ja tylko westchnęłam marząco. -Przyjemność po mojej stro- - Nim skończyłam, kotka zabrala ponownie głos, a ja uspokoiłam swój drżący kikut.
Opinia na temat imienia. A to ci checa. Tyle dobrego, że...Chyba dobra. Dziwnie trochę się poczułam, lecz może już to tak w kotami klanowymi jest? Mają dużo opinii czy przesądów? Hm.
Miauknęłam spokojnie. -Dzięki. Ja sama jakoś o tym mocno...Nie myśle. Nad imieniem znaczy się. Chcesz wiedzieć, co za uczucie daje mi twe imię? - Palnęłam trochę z założenia, że kotka będzie coś chciała w zamian. Przecież tak jest w większości przypadków. Coś za coś, nie?
Chciałam uderzyć się łapą w uszy. Znów coś założyłam bez pomyślenia, lecz...To z grzeczności. Kotka pewno się nie pogniewa, bo za co?

Westchnęłam opuszczając uszy, urywając wzrok na bok.
-N-no wiesz. Że nie trzeba mnie widzieć, że się nie wyróżniam. W takim sensie. Jestem terminatorką Mknącego Nurtu i chce, by tak zostało. Moi bracia nie dali mojej rodzinie...Najlepszych opinii, mam wrażenie. Wiesz. Poznikali, a jeden z nich zachował się jak kompletny matoł. Nie chce...Żeby koty widziały mnie przez to i tylko to. - Moje ostatnie słowa były trochę cichsze, bo nie myślałam i nie myśle dalej, że Niknąca Łapa to zrozumie.
Ja sama tych uczuć względem rodzeństwa nie rozumiałam, mego żalu do matki, ojca, a co dopiero... Obcy mi kot, tak naprawdę.

_________________
It's good to live e x p e n s i v e
YOU know it, but my knees get weak intensively

When you give me k - kisses
That's xxm o n e y xxhoney

...
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 02 Kwi 2023, 01:43
Niknąca Łapa
Niknąca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 37 [luty]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wyższa niż dłuższa. Średniej wielkości, o bardzo krótkim, czarnym futerku. Trójkątna głowa z dużymi, nisko osadzonymi uszami, których końcówki są zbyt miękkie i podskakują przy każdym kroku. Mocna żuchwa, lekko wystające kły, żółte oczy, głupawy wyraz mordki.
Autor avatara : Björn Strömfeldt (flickr)
Liczba postów : 115
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1786-niknaca-lapa#45008
- Pewnie. Jeżeli masz jakieś przemyślenia, to chętnie posłucham - odpowiedziała, uśmiechając się. Stres i adrenalina rozchodziły się po jej ciele leniwie; choć rytm serca i oddech zostały uspokojone, to wciąż gdzieś na obrzeżach wzroku obraz był przyciemniony, pozostałość widzenia tunelowego, które kazało jej się skoncentrować jedynie na drodze ucieczki i niczym innym. Albo może była to kwestia niedotlenienia i mroczków przed oczami. Hm!
Kotka wyglądała, jakby się stresowała. Zmarszczyła delikatnie brwi, przyglądając się jej uważnie, bo nie do końca jeszcze do niej dotarło to, że takie wgapianie się w koty nie było szczególnie mile widziane w rozmowach pomiędzy no, w zasadzie to obcymi sobie kotami. Nie miała zbyt dużego obycia w rozmowach z innymi kotami, była na poziomie społecznym bardzo małego kocięcia przez to, że jej kontakty społeczne w zasadzie... nie istniały. Nie miała znajomych, z którymi mogłaby rozmawiać, spędzać czas, szlifować swoje umiejętności komunikacji. Dlatego teraz stała i gapiła się na mordkę Truskawkowej Łapy jak sroka w gnat.
- Wiesz, to całkiem dobrze się składa, bo spędziłam całe życie w lecznicy i nie mam zielonego pojęcia, o kim mówisz - odpowiedziała, gdy w końcu ruda kotka zdecydowała się podzielić swoimi przemyśleniami. - Widzę cię jako kota, którego się przestraszyłam, wchodząc do obozu, a który okazuje się wcale nie być straszny, a w dodatku ma bardzo słodkie imię i miły głos - dodała, uśmiechając się pogodnie do kotki, bo tak właśnie myślała. Nie była w stanie widzieć jej przez pryzmat jej rodziny, bo nawet nie potrafiła dopasować żadnego kota, żadnego imienia ani sytuacji. Całe klanowe życie dla niej działo się tak jakby na odrębnej planecie i dowiaduje się o nim dopiero teraz, gdy w końcu wylądowała. Czuła się dobrze z takim porównaniem, nawet jeżeli dla klanowego kota sama koncepcja planet, wszechświata, czegoś więcej niż po prostu gwiazdy rozrzucone na niebie, była niesamowicie abstrakcyjna i niemożliwa do objęcia rozumem.
- Ja też nie chciałabym, żeby inni widzieli mnie tylko jako kogoś, kto spędził całe życie w lecznicy i do tej pory nie istniał. Bo czuję się jak ktoś zupełnie obcy. Jakbym nie była do końca kotem.

_________________

★.•☆•.★
x
so many stars in the sky and I don't know why
they always have to fall on me
maybe I'm blind to all of the signs
that the world never wanted me
x
I've felt this bad for so long
I'm scared I'm fine


Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 09 Kwi 2023, 13:43
Truskawkowa Łapa
Truskawkowa Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 45
Matka : Jabłuszko [npc, żyje]
Ojciec : Kijanka [npc, żyje]
Mistrz : Oop
Partner : Sen wieczny
Wygląd : Wysoka, duża kotka o krótkim ogonie. Posiada długie, puchate futro przyległe w miare do ciała, o rudej barwie z klasycznymi prążkami po bokach oraz bielą na pysku, paluszkach, kryzie, brzuchu i skarpetkach na tylnych łapach. Różowy nosek poduszeczki łap, wnętrze uszu. Uszy średnie, trójkątne, bez pędzelków. Złote, przysypiające oczy.
Multikonta : Sosnowa Łapa, Niedźwiedź Wędrujący Przez Las
Liczba postów : 214
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1555-truskawka
Oh.
Zamrugałam. Wzięłam wdech i miauknęłam. -Niknąć. To takie kruche słowo, mam wrażenie. Niknie sie z czasem, po śmierci, bądź z czyjejś pamięci. Coś pięknego, jak spojrzy się na to ze strony takiego kota, co nigdy nie lubił gdzieś być i musiał, bo mu kazano. Być zapomnianym to najdelikatniejsza śmierć. Zniknąć. Rozpłynąć się. - Westchnęłam na koniec i opuściłam uszka, widząc na sobie wzrok czarnej osobniczki. -Ale to tylko moje gadanie. - Wzruszyłam barkami. Uh.

Następne słowa Niknącej Łapy sprawiły, że poczułam się...Głupio? Jakby potwór uderzył mnie gdzieś pod czaszką?
Uniosłam uszy i zaśmiałam się. Cicho, delikatnie pod nosem. -Czyli jestem czysta, skoro ich nie znasz. - przynajmniej w oczach jednego kota. To już coś. Zawsze coś.
Przebrałam palcami po trawie.
-Dzięki. - To jedyne, co na początku wyszło mi z pyska. Opuściłam pyszczek. -Wiesz. Tsa...Niektóre koty serio nie są tak straszne jak sie wydają. Gorsze wydają mi sie wilki, czy coś. - przekręciłam łbem na bok i wzruszyłam barkami z uśmiechem. Ojciec. Matka. Mknący Nurt. Krzywa Gwiazda. Sowi Zmierzch. Czarnostopy.... Hm.

-Zupełnie...Obcy. huh. - Miauknęłam spokojnie, przy czym dodałam, kiwając kikutem na boki.
-Kotem....Że...Kotem, że ciałem, czy kotem klanowym, że duchem? - Okej. To zabrzmiało głupio.
-Wybacz. To dziwne pytanie jak tak dłuzej pomyśle.

_________________
It's good to live e x p e n s i v e
YOU know it, but my knees get weak intensively

When you give me k - kisses
That's xxm o n e y xxhoney

...
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Nie 21 Maj 2023, 20:49
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
***
Cienia! Gwiezdni dlaczego tak karacie nas żarem z góry? Czy jesteście na nas źli, czy jednak umarł ktoś na tyle przystojny że atmosfera się ociepliła? Ta... gdyby istnieli to pewnie tak bym sobie tłumaczyła niepasującą mi pogodę. Latem... znaczy się w Porze Zielonych Liści, miałam wrażenie że moja krótsza mordka chce mnie udusić, a gdy w końcu pada śnieg to moje futro jest przykrótkie... tak źle i tak niedobrze!
Usiadłam w cieniu Powalonego Pnia zamykając oczy i ciężko wzdychając.

/znik

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Czw 01 Cze 2023, 20:34
Niknąca Łapa
Niknąca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 37 [luty]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wyższa niż dłuższa. Średniej wielkości, o bardzo krótkim, czarnym futerku. Trójkątna głowa z dużymi, nisko osadzonymi uszami, których końcówki są zbyt miękkie i podskakują przy każdym kroku. Mocna żuchwa, lekko wystające kły, żółte oczy, głupawy wyraz mordki.
Autor avatara : Björn Strömfeldt (flickr)
Liczba postów : 115
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1786-niknaca-lapa#45008
Pałętała się po okolicy trochę bez sensu, ale w końcu uznała, że chyba jednak nie ma sensu w szukaniu dla siebie zajęcia i po prostu wróciła do obozu, żeby schować się gdzieś w cieniu i może dodatkowo jeszcze wykopać sobie małą norkę, żeby od ziemi było chłodniej w brzuch. Hm. To był dobry pomysł.
Kompletnie nie zauważyła, że w okolicy wejścia do obozu znajdował się ktoś jeszcze i dowiedziała się o tym dopiero wtedy, gdy nagle zauważyła, że prawie nadepnęła na czyjś ogon, przez co gwałtownie szarpnęła się w tył i klapnęła na zadzie, byleby tylko nie nadepnąć na niego ani nie wywalić się na ryj. Um.
- Cześć! - sapnęła nagle, gdy pierwszy szok minął i zauważyła, że prawie nadepnęła na swoją. Um. Czy mogła nazwać ją koleżanką, jeżeli rozmawiały w zasadzie tylko raz? Kompletnie nie rozumiała, jak to działa. - Przeepraszam. Zupełnie cię nie zauważyłam - dodała pospiesznie, tuląc po sobie uszy, jednak te za chwilę znów wróciły do pozycji wyjściowej. - Co, um, co słychać? Strasznie gorąco dzisiaj, co? Dobrze, że chociaż w obozie jest chłodno.

_________________

★.•☆•.★
x
so many stars in the sky and I don't know why
they always have to fall on me
maybe I'm blind to all of the signs
that the world never wanted me
x
I've felt this bad for so long
I'm scared I'm fine


Re: Lepkie Źdźbła (wyjście z obozu)
Sponsored content

Skocz do: