IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Między Korzeniami (składzik)
Czw 12 Lis 2020, 10:52
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2179
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Przy jednej ze ścian, korzenie tworzą przeróżne wgłębienia i wystające punkty, w których medyk komfortowo może trzymać zioła. Jednocześnie nie jest tam wilgotno, nie ma podmuchów wiatrów, które mogłyby rozsypać lżejsze liście, ponieważ znajduje się w głębi Korzennej Nory. Jednocześnie składzik położony jest niedaleko legowiska medyka, dzięki czemu może mieć on prawie stały wgląd na to, kto tam wchodzi.
Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 03 Sty 2021, 18:02
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : [*]
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 481
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Kto by pomyślał, że Mewiej Łapie się coś stanie. I to coś takiego! Żaden kaszel, żaden katar... Po prostu ból. I to taki, jakby ją ktoś co najmniej zrzucił z jakiejś skarpy, bo inaczej tego nie mogłaby nazwać. Znaczy, ból ten był do wytrzymania, ale po jakimś czasie stał się już uciążliwy. Mewa medykiem nie była, toteż nie miała pojęcia, co on w ogóle może znaczyć. A dowiedzieć się może tylko w jeden sposób - od Lodowego Potoku, medyka Klanu Gromu. O ironio, planowała go odwiedzić i poznać w normalnych okolicznościach, jednak los postanowił przyprowadzić ją tutaj o wiele szybciej. Nie ma co ukryć - była ciekawa, jaki jest kocur, szczególnie po usłyszeniu od swojego mistrza, że jest gburowaty i wredny. No, zobaczymy!
Zajrzała ostrożnie do lecznicy, niemalże skradając się i wypatrując medyka. Nigdy nie była w tej części Korzennej Nory - jak już, to zaglądała jedynie do legowiska starszyzny, zaś lecznica pozostawała owiana tajemnicą. Aż do teraz - zaciekawiona trafiła na jakąś ściankę, na której porozkładane były jakieś roślinki. Czyżby to zioła? Pachniały nieco specyficznie, więc zapewne tak. Zbliżyła się i podsunęła nosek, wciągając dziwny, acz znajomy zapach.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 03 Sty 2021, 18:43
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Lodowy Potok przygotowywał się powoli do wyprawy. Na pewno nie z ziołami, bo tych miał... niewiele, ale psychicznie. Leżał w swoim legowisku, zastanawiając się, gdzie mogą następnego dnia iść czy cokolwiek. Nie miał żadnego planu i miał po prostu szczerą nadzieję, że Gwiezdni ich poprowadzą. Może wybranie terminatora medyka było zbyt szybko i nie dostaną żadnych znaków? A co jak się zgubią i Klan Gromu straci Medyka wraz z terminatorem?
Oddychaj Lód, oddychaj.
To też i kocur zrobił, biorąc kilka głębokich wdechów. Otworzył jednak oko, słysząc, że ktoś wchodzi do lecznicy. Podniósł łeb, zauważając wąchającą zioła Mewią Łapę. Strzepnął uchem niemrawo i wstał, podchodząc do składzika.
- Nie wąchaj bodziszka, okropnie cuchnie - przywitał się tymi słowami z terminatorką Kruczego Cienia i skinął jej łbem w powitaniu. Jego ton głosu był, ot co, normalny, nie za chłodny, ale też nie jakoś bardzo ciepły. Nie znał srebrnej terminatorki, wiedziała tylko, że pochodziła początkowo z Klanu Cienia.
- W czym mogę pomóc, Mewia Łapo?
Re: Między Korzeniami (składzik)
Wto 05 Sty 2021, 12:50
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : [*]
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 481
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Mewia Łapa na ziołach znała się tyle, co na rybach. Czyli... Wcale. W jej oczach medykamentów było naprawdę sporo, a to, że w większości to jedne i te same zioła w dużej ilości, to inna sprawa. Nie mogła o tym wiedzieć. Zresztą, w tym momencie jej to nawet nie interesowało. Byle były zioła na jej dolegliwości. Reszta nie ma żadnego znaczenia.
Usłyszała, że ktoś się zbliża, jednak celowo nie odsunęła się od ziółek. Zdziwiła się, że Lodowy Potok nie zapytał jej, co właściwie robi tak blisko składziku... A od razu przeszedł do pytania, w czym może pomóc. To ci dopiero! Medyk z krwi i kości - najpierw myśli o pomocy, więc może nie powinna narzekać?
Skinęła głową na przywitanie i odsunęła się od ziół. Wcale nie cuchnęły tak bardzo, przynajmniej nie ta roślina, którą jeszcze przed chwilą wąchała. Dobrze trafiła najwyraźniej.
- Widzisz, Lodowy Potoku... Wszystko mnie boli! Z-znaczy, nie wszystko... Okolice pyska, klatki piersiowej i barków... I nie przechodzi! Co mam teraz zrobić? Możesz jakoś na to zaradzić? - zapytała delikatnie i zrobiła maślane oczka. Dawaj zioła. Nie wierzyła, że to z powodu jakiegoś wysiłku czy innej wspinaczki na treningu. Skąd w takim razie? Być może gromowy medyk jej powie, a jak nie, to chociaż da jakieś zioła na ból, który sprawiał, że była bardziej rozdrażniona. W końcu ileż może to trwać?

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Między Korzeniami (składzik)
Wto 05 Sty 2021, 19:09
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Wysłuchał uważnie tego, co mówiła Mewia Łapa, mrużąc delikatnie oczy. Kiedy skończyła mówić się na chwilę zamyślił i odwrócił wzrok w stronę składzika, jako, że tutaj już byli. Rozglądnął się za czymkolwiek, co mogło pomóc kocicy, po czym ciężko westchnął.
- Przepraszam Mewia Łapo, ale nie mam czegokolwiek, co mogłoby ci pomóc... - mruknął cicho i terminatorka Kruczego Cienia mogła usłyszeć pewien żal do samego siebie. W końcu mógł zostać dłużej na ziołach i pozbierać coś więcej. Strzepnął uchem i odwrócił się do srebrnej.
- Nie mniej jednak powiem co ci dolega. Są to nerwobóle. Po czasie przechodzą, a czas trwania ataku jest zależny od kota. Jako, że nie mam ziół, mogę ci tylko polecić zmienienie trybu życia na mniej stresujący. Albo też zwiększenie chwil relaksu, co ci zalecam. Proszę powiedz swojemu Mistrzowi, żeby robił ci luźniejsze treningi, nie wiem chodzenie na patrole czy teorię ci wykładał, i jeśli będzie miał wąty to powiedz, że to zalecenie od Medyka. A jeśli nadal się będzie rzucał, to go przyślij do mnie - mruknął, na chwilę się zamyślając. Wiedział kto był mentorem Mewiej Łapy i doskonale też wiedział, że może mieć do niego wąty. Gdyby Lód mógł, wystawiłby jej zwolnienie z treningu. Zmarszczył brwi i zagryzł wargę, myśląc, co mógłby zrobić. Po chwili zastrzygł uchem i spojrzał się z powagą na terminatorkę.
- Jak wiesz, jutro idę na wyprawę z Morelową Łapą. Po powrocie od razu pójdę szukać ziół dla ciebie, aby uwolnić się od nerwobóli.
Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 24 Sty 2021, 14:48
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : [*]
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 481
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Czekała, aż medyk pójdzie po jakieś medykamenty, poda jej, całuska w czółko na do widzenia i to tyle. Okazało się jednak, że owych ziół... Nie ma. Na krótką chwilę straciła czujność i otworzyła szerzej oczy, kiedy przeszył ją kolejny ból w klatce piersiowej. Jak to NIE MA NIC, co mogłoby jej pomóc?! Wcisnęła łapy w podłoże, wyraźnie zła i niezadowolona. Czy Lodowy Potok zauważył jej słabo widoczne oznaki niezadowolenia? To zależy już tylko od jego spostrzegawczości.
Nie wyobrażała sobie, jak Lodowy Potok nie mógłby jej pomóc. Zanim jednak coś powiedziała, wysłuchała go do końca. Z pyska zszedł jej niewinny, słodki uśmieszek. Nerwobóle? Zmiana trybu życia? Przecież ona całe życie dobrze się bawi. Kiedy ona niby się stresuje? Zawsze czuła się rozluźniona, zawsze pajacowała i robiła, co chciała. Lżejszy trening? Nie do wiary. Była całkowicie niezadowolona z tego co usłyszała. W rzeczywistości niczego nowego się nie dowiedziała - zamiast tego usłyszała, że medyk nie może jej pomóc. I co, ma sobie czekać, aż Lodowy potok łaskawie zbierze jakieś zioła i jej poda? A ona w tym czasie będzie cierpieć z powodu bólu, który nie ustępuje? Jak ma NIE BYĆ zła w takiej sytuacji?
- Uwolnić się? Chyba uwolnić mnie, Lodowy Potoku - rzuciła poważnie. Jeszcze się przejęzyczył, czy coś. Pf. Mewia Łapa natychmiastowo przeszła w tryb obrażonej panienki, dlatego też podniosła ogon oraz głowę do góry. Odwróciła głowę w stronę medyka i rzuciła jeszcze na odchodne: - No cóż, jaka wielka szkoda, że medyk nie ma żadnych ziół na ból. W takim razie poczekam. - poczeka, a co w tym czasie - Najwyraźniej będę cierpieć w tym czasie, świetnie! Przyjdę, kiedy będą już zioła - dodała na koniec i jęknęła dramatycznie. Niech Lodowy Potok wie, na jaki ból ją skazał swoim BRAKIEM ZIÓŁ. Kruczy Cień miał pewnie rację - dodatkowo gromowy medyk okazał się być niezaopatrzony w medykamenty. A już trochę czasu minęło, odkąd tu są. Prychnęła cicho pod nosem i skinęła minimalnie głową na pożegnanie, aby okazać MEDYKOWI szacunek, a następnie poszła w swoją stronę. Syknęła cicho, czując kolejną falę kłującego bólu na barkach. Ciekawe, za co została tak pokarana. Pewnie długo się jeszcze pomęczy, zanim szanowny medyk ruszy na zioła.

***

Dowiedziała się, że w końcu Lodowy Potok ma zioła, które mogą jej pomóc. No w końcu! Ileż można czekać na głupie zioła? Dobrze, że chociaż się ich doczekała, bo tak to mogłaby cierpieć w nieskończoność - ból nie przechodził, nawet jak faktycznie starała się oszczędzać, czy coś. A teraz? No, zobaczymy, czy przejdzie. Wciąż była zła na Lodowy Potok. Była niecierpliwa, nie lubiła czekać, a jeszcze bardziej nie lubiła takiego ciągłego bólu - stąd jej zachowanie. Nie zamierzała jednak na przekór unikać medyka w tej sytuacji - miała w końcu swój rozum i zależało jej na ustąpieniu przykrych objawów.
Wsadziła nos do lecznicy i wciągnęła zapach ziół. Wcale nie uważała go za nieprzyjemny, czasem nawet wręcz przeciwnie. Ruszyła o krok dalej, w głąb Korzennej Nory i zaczęła się rozglądać. Szukała oczywiście szanownego medyka i jego ziół... I liczyła, że kocur będzie na miejscu. Oby. Zmrużyła brązowawe oczy i poszła jeszcze dalej, nasłuchując i badając wzrokiem otoczenie. No gdzie się ten medyk podział?

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 24 Sty 2021, 20:34
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Podniósł wyżej brew, słuchając tego, co wygaduje terminatorka. Nawet nie chciało mu się odzywać, po prostu obserwował jak zniecierpliwiona terminatorka mówi, a później wychodzi.
- Dramatyzuje - skomentował w końcu. Strzepnął niemrawo uchem. - Skoro taka mądra, to niech sama pójdzie zbierać zioła - warknął ciszej, wstał, obrócił się na pięcie i poszedł do swojego legowiska.

***

Akurat sprzątał składzik, układał i liczył zioła. Sprawdzał, czy czasami ktoś mu jakiś ziół nie ukradł. Na szczęście nic takiego nie zauważył, więc teraz zioła po prostu układał. Zobaczył kątem oka, że Mewia Łapa znowu się pojawiła w jego lecznicy. Dymny kocur wziął w pyszczek liść mięty i poszedł w stronę terminatorki. Położył przed nią liść i spojrzał się na nią wymownie.
- Zjedz miętę. Pomoże ci i odświeży oddech.

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Wto 26 Sty 2021, 20:36
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : [*]
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 481
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Nie musiała zbyt długo czekać, aż ten medyk się zjawi. Nawet nie zwiedziła wszystkiego! Ale no, w zasadzie to nie przyszłą tutaj na zwiedzanie, ale po zioła, które pomogą na jej dolegliwość. Jednak zwiedzać też może, czyż nie? Zaliczyć dwie rzeczy za jednym zamachem, o. Odwróciła się w stronę kocura i z lekkim uśmiechem skinęła mu głową.
- Lodowy Potoku - "medyku". Jaśnie pan medyk podsunął jej pod nos jakiś liść, który uważnie zbadała. Wciągnęła nosem całkiem przyjemny zapach, który wydawał się być dziwnie znajomy... Ach, no tak, skoro to była mięta... Nie byłaby w stu procentach pewna, gdyby miała sama określić co to za liść, ale, tak czy siak, nie miała prawa narzekać. Zawsze mogła dostać jakiś wstrętny i obrzydliwy korzeń, którego sam zapach powodowałby odruch wymiotny. Spojrzała jeszcze na ułamek sekundy na medyka, jakby chcąc coś powiedzieć, jednak zmieniła zdanie i zjadła posłusznie liść, nie próbując długo miętolić go w pysku - po prostu go połknęła. Czy pomoże - zobaczymy.
- I... To wszystko? - zapytała dumnym głosem i podniosła lekko pyszczek. Wciąż uśmiechnięta, niemalże złośliwie, jakby chciała powiedzieć "Co, o ten jeden liść tyle zachodu? O jeden liść musiałam tyle cierpieć?". Nie tak prędko Lodowy Potok się jej pozbędzie. Oczywiście nie chciała w tym momencie przeginać - zdawała sobie sprawę, że wkurzanie samego medyka raczej nie przyniesie jej korzyści... Ale nie mogła się po prostu powstrzymać przed powiedzeniem jeszcze paru słów. W razie czego jest gotowa szybko się stąd ewakuować - i więcej nie pokazywać kocurowi na oczy. Choć to byłoby raczej wątpliwe, biorąc pod uwagę to, że Mewia Łapa jest dosyć chorowita. Co za pech!

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Między Korzeniami (składzik)
Sob 24 Kwi 2021, 16:41
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
~***~

Na razie nie przybywało chorych, więc kocur był zadowolony. Nie musiał zużywać ziół, nawet jeśli tych miał wiele. Mimo wszystko jak patrzał na składzik to czuł pewny... strach. Że akurat jak ktoś chory przyjdzie, to on nie będzie potrafił temu kotu pomóc. Obserwował właśnie zioła, układał je w swoje miejsca, finalnie wycierając łapy o mech, aby nie przenieść na nikogo mysiej żółci, którą to układał. Rozglądnął się dookoła, zauważając cień. Słońce już powoli chowało się za horyzontem, więc do Korzennej Jamy wpadały cienie z obozu. Ktoś na niego czekał? Kocur zaczął iść powoli w stronę wejścia, a zauważając Owieczkę troszkę szerzej otworzył ślepia. Bądź co bądź, koteczka ta należała do delikatniejszych.
- Witaj, Owieczko. Czy coś się stało? - zapytał zatroskany, wpatrując się w koteczkę z oklapniętymi uszkami. No o coś musiało chodzić, skoro się tutaj zjawiła, prawda?

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 25 Kwi 2021, 22:23
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Mewa [KG]
Autor avatara : @poppy_the_highlandfold
Liczba postów : 798
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Czekała.
Czekała spoglądając we własne łapeczki, ugniatając z delikatnego podenerwowania nimi ziemię, a futerko na jej puchatej klatce, jak i barwnym ogonku widocznie napuszyło się. Z jednej strony chciała zawołać swym cichutkim, delikatnym kocięcym głosikiem medyka, lecz z drugiej powstrzymywał ją jej cichy głos w głowie, który mówił jej, że ten mógł być zajęty i...nie dobrze byłoby zawracać mu głowę swoim problemem, który mógł ze spokojem poczekać. Dlatego też cierpliwie czekała u wejścia nie zagłębiając się w lecznicę, z której już nawet w tym miejscu, w którym znajdowała się córka samego zastępcy Klanu Gromu dało się wyczuć specyficzny zapach rozmaitych ziół. Tych bardziej klujący w nozdrza i tych bardzo łagodny i przyjemnych. I nagle, jej lewe uszko delikatnie uniosło się słysząc głos Lodowego Potoku. "Czy coś się stało?" usłyszała zaraz zatroskany glos kocura, na którego podniosło niepewnie wzrok. W jej dużych, krągłych oczętach dało się zauważyć lekkie przybicie, może też smutek wymieszany ze sporą dawką stresu. Nie zawsze bowiem wybierała się do Korzennej Jamy. Prawdę mówiąc, była tu pierwszy raz i naprawdę serduszko szybko jej biło. Jeszcze szybciej niż przed pojawieniem się samego pana Loda.
Jaaa...um... — zaczęła lekko łamiącym się głosikiem, a kiedy słowa te uleciały z jej pyszczka, odwróciła wzrok od dymnego syna Zielonej Ropuchy, chcąc pozbierać wszystkie myśli z powrotem do kupy. Przełknęła ciężko zalegającą ślinę w pyszczku, kiedy niespodziewanie kichnęła, strosząc przy tym nieco kolorowe futerko. Cofnęła się lekko przez nagły odrzut, upadając dosyć niezdarnie na cztery literki. — Chi-chjiba z-złapiałam ka-katalek. — dodała pociągając leciutko czarnym noseczkiem i ostatecznie też ponownie przenosząc wzrok na medyka. Oczywiście nie utrzymywała z nim stałego kontaktu wzrokowego, bo nie była niestety w stanie, a zamiast tego wodziła wzrokiem po wszystkim innym, to spoglądała na swoje łapeczki, to na ściany lecznicy, byle tylko jak najbardziej okrążać jego sylwetkę. Na koniec zaś odetchnęła głośno, szykując się na kolejne kichnięcie.
Re: Między Korzeniami (składzik)
Czw 06 Maj 2021, 17:23
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Kocur dokładnie obserwował młodą córeczkę zastępcy i delikatnie się do niej uśmiechnął, aby trochę kociaka podnieść na duchu. Widział doskonale, że oklapłouszka się stresuje tą wizytą bardziej niż czymkolwiek w świecie. Gdy zaczęła mówić o tym co dolega, a zaraz odleciała trochę do tyłu, Lodowy Potok dokładniej jej słuchał. Przez chwilę dymny nic nie mówił, po czym schylił się, aby obejrzeć dokładniej pyszczek Owieczki.
- Chodź do środka - rzucił spokojnym tonem głosu i wstał, aby zaprosić ogonem kociczkę do środka Korzennej Jamy. Przystanął dopiero przy składziku, gdzie nieopodal było legowisko zrobione z mchu.
- Połóż się tam. Ogółem wydaje mi się, że przejdzie samo z siebie po kilku dniach, ale przetrzymam cię na obserwację, tak w razie wypadku, dobrze? Powiadomię o tym Burzową Łapę później. Powiedz, dolega ci tylko kichanie, prawda?

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 09 Maj 2021, 20:16
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Mewa [KG]
Autor avatara : @poppy_the_highlandfold
Liczba postów : 798
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Wizyta u gromowego medyka była co jak co bardzo...stresująca dla Owieczki. Nowe doświadczenie i w ogóle. A przy tym obawiała się też jak zareaguje sam Lodowy Potok i czy zaraz nie zwróci jej ostro uwagi, że przychodzi do niego z czymś tak błahym. Jednak...pomyliła się o czym zaraz się przekonała, gdy nawet wyłapała lekki uśmiech na jego licu, który prawdopodobnie miał ją nieco podnieść na duchu. Uh. Pewnie zauważył jak bardzo się denerwowała, ugniatając łapeczkami ziemie pod nimi. Nic jednakże poradzić na to nie mogła skoro jak już nadmienione było, była to sytuacja całkowicie nowa dla naszej nieśmiałej kuleczki. Otrzepała się z brudu, który zapewne osiadł na jej futerku tuż po pięknym lądowaniu zadkiem na ziemi. Poderwała się również na równe łapki, na których lekko się zachwiała, a następnie widocznie ostrożnym krokiem podeszła bliżej medyka i bez słowa ruszyła z dozą niepewności tuż przy jego boku. Przy okazji też rozglądała się wokoło lecznicy. Najbardziej jednak jej uwagę zwróciła jedna ścianka, w której widoczne były zagłębienia a na nich coś...po prostu coś. Nie była pewna co to było, lecz właśnie od tego miejsca wydobywały się chyba najintensywniej te różne zapachy przyjemne i te kłujące w nosek. Nie wiedziała nawet jak długo utkwiony wzrok miała w to miejsce, jednak z można by powiedzieć lekkiego transu skłębionych myśli w główce, których oczywiście nie wypowie nigdy na głos, bo zbyt bardzo się "bała" je skierować do Lodowego Potoku; wyrwał ją głos dymnego, na którego nawet na chwilkę przekierowała jeszcze niewybarwione oczęta, przytakując przy tym łebkiem. Wykonała polecenie bez najmniejszego problemu, układając się na najbliższym legowisku z mchu. Zawinęła łapki pod siebie, a puchatym ogoneczkiem zasłoniła tylne łapeczki i spoglądała ukradkiem na medyka nieco bardziej okręcając się w taki sposób by to lewym uszkiem być skierowanym do niego. Wtedy też przytaknęła mu po raz drugi dodając jeszcze nim z jej pyszczka wydało się kolejne kichniecie.
Tjio...na-njapewnio nic glośne-nego?
Re: Między Korzeniami (składzik)
Sob 22 Maj 2021, 10:23
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Medyk zauważył, że Owieczkę interesują zioła. Albo przynajmniej w tamtą stronę patrzyła. Zielone oczy zmrużyły się, a Potok zaraz strzepnął uchem. Chociaż kociaków to wszystkie rzeczy na świecie interesują i ciekawią, chociażby młodziutkiego Nasia. Kocur też zauważył, że Owieczka ustawiała się tak, aby być jednym uchem w jego stronę bardziej, niż tym drugim. Medyk zmrużył delikatnie ślepia zainteresowany owym kociaczkiem.
Wibrysy dymnego tylko zadrżały rozbawione na kichnięcie młodej, a później jej przejęte słowa.
- Tak, nie martw się. Potrzebujesz odpoczynku, a nie widzę u ciebie objaw kocięcego czy białego kaszlu. Nie musisz się martwić, po prostu pobędziesz tutaj przez kilka wschodów słońca - mruknął z ciepłem w głosie, spoglądając na bursztynowooką. Przez chwilę milczał, po czym przełknął ślinę.
- Widziałem, że spoglądasz w stronę składzika. O tam. Interesują ciebie zioła? - zapytał się ze spokojem, wcześniej wskazując ogonem na składzik, bo to ten miał na myśli. Teraz oczekiwał odpowiedzi młodszej.

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Nie 23 Maj 2021, 20:30
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Mewa [KG]
Autor avatara : @poppy_the_highlandfold
Liczba postów : 798
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Spoglądała głównie we własne łapeczki albo wszędzie dookoła byle tylko nie na gromowego medyka, chociaż coraz bardziej się i do niego przekonywała, ale tak bardzo powolutku. Miała szczerą nadzieję, że to nie było nic takiego, ani nic groźnego, lecz nie dlatego, że nie chciała przesiadywać w lecznicy, bo w sumie tutaj była odgrodzona od innych i mniej narażona na kontakty z innymi, lecz dlatego, że nie chciała niepotrzebnie martwić swoim stanem zdrowia rodzicieli, bo już i tak mieli nadto zmartwień jej rodzeństwem! Nie zamierzała jednak kwestionować słów dymnego kocura i jeżeli powiedział, że ma zostać na kilka wschodów słońca, to ona nawet nie będzie wyściubiać ciemnego noseczka poza lecznicę! Ułożyła łepek na poplamionych bielą łapeczkach, delikatnie unosząc lewe zagięte uszko, a także przekierowując na moment ślepka na lico medyka. Jego glos był...przyjemny taki można by powiedzieć, że ciepły co nieco dodało jej otuchy tak jak i jego słowa rzecz jasna. Odetchnęła więc ze słyszalną ulgą, a na dodatek syn Zielonej Ropuchy mógł zauważyć lekkie uniesienie jednego z kącików jej drobnego pyszczka. Nie była tylko pewna co oznaczały choroby, które jej wymienił i może nawet chciała o nie zapytać, ale jednak ostatecznie wstrzymała się, kłapiąc pyszczkiem. Co myślę jednak bardziej intrygującego były dalsze jego słowa, które sprawiły, że serduszko Owieczki zabiło nieco szybciej, a ona zdziwione i zmieszane oczka początkowo skierowała na niego, a później z powrotem wbiła we własne łapki. Oh...a więc zauważył, że zaintrygowało ją to co było w zagłębieniach. Uh, najgorzej!
s-skłacika? zioła? — zapytała niepewnie, a więc to, co było na tych "półeczkach" to były zioła? To one tak pachniały? Pytała siebie w główce i wtedy też zdobyła się na nieco więcej śmiałości. — Tio one tjak pachniom?
Re: Między Korzeniami (składzik)
Czw 27 Maj 2021, 13:58
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
Obserwowałem dalej Owieczkę, mrugając powoli swoimi zielonymi ślepiami. Widziałem, że nakierowuje jednym uchem bardziej w moją stronę, co mnie delikatnie zaintrygowało... czyżby córka Burzowej Łapy miała problemy ze słuchem?
- Tak, to jest składzik. A w nim są zioła. To dzięki nim mogę leczyć koty z różnych ran i chorób, jak właśnie na przykład kocięcy kaszel. I tak, niektóre z ziół mają intensywny zapach. Na przykład mysia żółć, która na prawdę pachnie niezbyt przyjemnie! Lub też mięta, ale ona już pachnie ładniej. ...interesują ciebie takie rzeczy? - zapytałem ze spokojem, podnosząc wyżej jedną brew i dokładniej obserwując reakcję Owieczki na moje słowa. Czyżby Gwiezdni mi zesłali zastępcę tego nieszczęsnego Morela? Teraz lepszego...?

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Czw 27 Maj 2021, 15:17
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Mewa [KG]
Autor avatara : @poppy_the_highlandfold
Liczba postów : 798
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Kto by pomyślał, że spotkanie z medykiem może przynieść tyle nowych wiadomości, które szczerze zaintrygowały młodą koteczkę. Nic więc dziwnego, że gdy Lodowy Potok mówił, mimo iż nie spoglądała na jego mordkę i nie skupiała się na jego osobie to z wielką uwagą i zaciekawieniem, które myślę było widać w jej ślepkach; przysłuchiwała się jego słowom. Zioła...składzik, wręcz automatycznie skierowała tam swój wzrok. Do miejsca, w którym to widziała różne rzeczy leżące na półeczkach i wydzielające przeróżne lepsze i gorsze zapachy. Jednak to nie było wszystko, dowiedzieć się bowiem mogła z jego wypowiedzi jeszcze więcej. To właśnie ziołom gromowy medyk mógł leczyć Klanowiczów z ich ran i chorób. I zapewne gdyby dopadło ją coś cięższego również musiała by takie ziółka przyjmować! I znowu syn Zielonej Ropuchy wymienił kocięcy kaszel, a o który w końcu, skoro zaczął się powtarzać; córka Burzowej Nocy zdobyła się na większą odwagę i zapytała. — Koćieńcy kaśiel? — mruknęła cichutko, przekrzywiając lekko na boczek główkę. Podobnie było zresztą kiedy dymny wymienił jej dwa konkretne zioła. — Mysia ziółć...mientja? Tio misi sie nie je...? — zapytała, a medyk mógł zauważyć, że naprawdę zainteresował ją swoimi słowami. Przede wszystkim pewnie dlatego, że było to coś dla niej mhm...nowego. Nigdy nie zbliżała się do lecznicy, a teraz odkrywał się przed nią jakby taki "drugi świat". Świat, który był tylko i wyłącznie w tym miejscu i zarezerwowany dla niego. Na koniec przytaknęła mu lekko pyszczkiem.

_________________
Między Korzeniami (składzik) DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Między Korzeniami (składzik)
Czw 27 Maj 2021, 17:57
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
- Tak. Kocięcy kaszel jest bardzo niebezpieczny dla kociaków i ma różne charakterystyczne cechy, na przykład kichanie i łzawienie z oczu i wiele innych. Każda choroba się czymś różni, dzięki czemu mogę trafnie określić na co dany kot jest chory - mruknąłem ze spokojem, spoglądając na Owieczkę. Uśmiechnąłem się delikatnie, gdy koteczkę faktycznie zainteresowały moje słowa i domagała się więcej i więcej. Zadrgałem wibrysami w rozbawieniu.
- Tak. Medykamentów jest dużo, o wiele więcej niż te dwa. I owszem, myszy się je, ale można z niej również pozyskać mysią żółć, która pomaga na kleszcze. Ale okropnie śmierdzi i broń Gwiezdni, aby ci się dostała do pyszczka! Czułabyś się jak flak przez conajmniej księżyc - zamruczałem rozbawiony, po czym westchnąłem i spojrzałem na kociczę, przez moment jej się przyglądając.
- Powiedz mi Owieczko, czy gorzej słyszysz na prawe ucho?

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Czw 27 Maj 2021, 20:00
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Mewa [KG]
Autor avatara : @poppy_the_highlandfold
Liczba postów : 798
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Oh...na...napliawdie? — zapytała z nutką zaskoczenia i zainteresowania w głosie, chcąc w główeczce uporządkować słowa Lodowego Potoku. Mhm...jeden objaw posiadała, ale na szczęście jej niewybarwione jeszcze szaro-niebieskie oczęta nie łzawiły, bo wtedy faktycznie można byłoby się martwić o jej stan zdrowia. Teraz już w sumie rozumiała, dlaczego dymny chciał ją zatrzymać na obserwację. Bo zawsze jej lekkie kichanie mogło rozwinąć się w jakieś nieprzyjemne choróbsko, a wtedy byłoby znacznie gorzej. Odwzajemniła delikatny uśmiech medyka, po czym delikatnie drgnęła lewym uszkiem, gdyż ten ponownie zaczął swoje opowiastki, którym rzecz jasna się przysłuchała i może nawet cichutko na koniec się zaśmiała razem z nim. — wiencej medikamentuw? — dodała jeszcze ponownie lekko przekrzywiając mordkę na bok i cichutko przy tym kichając. Kleszcze...coś chyba kiedyś obiło jej się o uszka jednak ciężko powiedzieć co konkretnie. Postanowiła jednak, że nie będzie o nie pytać. I wtedy także usłyszała coś czego można powiedzieć, że kompletnie się nie spodziewała. "Powiedz mi Owieczko, czy gorzej słyszysz na prawe ucho?" — zabrzęczało w jej uszkach, a ona zamrugała kilkukrotnie, ponieważ kompletnie nie spodziewała się usłyszeć takiego pytania. Wręcz...zamroziło ją na moment. Faktycznie nigdy nie skupiała się zbytnio nad tym i uważała, że jest to normalne, że po prostu na jedno uszko słabiej słyszy, że głosy i całe otoczenie jest po tej jednej stronie cichsze niż po drugiej, a tymczasem syn Zielonej Ropuchy pyta się jej czy gorzej słyszy. I co ona miała teraz odpowiedzieć, huh! — Um... — zaczęła wbijając wzrok we własne łapki. — wśistkie dźwięki słysie ciśiej na plawym usku. — mruknęła cichutko, może nie wprost odpowiadając na jego pytanie, jednakże inaczej na to odpowiedzieć nie potrafiła. Dlatego, zamiast powiedzieć "tak" bądź "nie" po prostu opisała, jak to wygląda z jej perspektywy, o!
Re: Między Korzeniami (składzik)
Pią 28 Maj 2021, 11:49
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
- Tak, na prawdę - mruknąłem ze spokojem, trzepocząc delikatnie uchem. Obserwowałem dokładnie Owieczkę, to, jak się przysłuchuje temu, co mówię i to, jak nawet cicho śmieje. Kociak się delikatnie przede mną otwierał, i w sumie o to mi chodziło. Chociażby, aby się Owieczka lepiej czuła podczas pobytu w mojej lecznicy.
- Mhm, dokładnie. Jest wiele medykamentów i medycy się o nich uczą przez księżyce, aby je zapamiętać i dzięki temu pomagać swojemu klanowi - odparłem, spoglądając na reakcję kociaka. Byłem zaintrygowany córką Zastępcy, ale żeby podjąć moją decyzję, musiałem poczekać. Aby nie powtórzyła się historia jak z Morelem. Ugh. Głupi parszywiec.
Słuchając tego, co mówiła koteczka tylko kiwałem delikatnie łbem. Wątpiłem w to, aby delikatnie przeziębienie tak zmasakrowało kanały uszne młodej kocicy, więc musiała być to wada wrodzona. Skinąłem jedynie delikatnie łbem.
- Cóż, to nie jest... - normalne? Zmarszczyłem brwi niezadowolony z tego, co miałem powiedzieć, dlatego jedynie postąpiłem kilka kroków do kociaka i podniosłem delikatnie łapę, aby poczochrać młodą po głowie. Prędzej czy później i tak się Owieczka o tym dowie, ale to może lepiej będzie, jak trochę dorośnie.
- No dobra. Musisz odpocząć, aby nabrać trochę sił. Chodź, zaprowadzę cię do legowiska chorych, tam sobie po odpoczywasz, co ty na to?

_________________
Między Korzeniami (składzik) ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Między Korzeniami (składzik)
Pią 28 Maj 2021, 14:28
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Mewa [KG]
Autor avatara : @poppy_the_highlandfold
Liczba postów : 798
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
O..um.. — wydała z siebie, będąc nieco tym faktem zaskoczonym. Ciekawa była ile różnych było chorób, o których nawet by nigdy wcześniej nie pomyślała...ale tak szczerze, czy Owieczka kiedykolwiek wcześniej zastanawiała się nad istnieniem innych chorób? Nie. Wiedziała jedynie, że można było zrobić sobie kuku, kiedy przepychało się z rodzeństwem, albo niefortunnie wylądowało się na ziemi, ale to raczej nie mogła zaliczyć do wspomnianych, um...chorób. Nie małe zdumienie ukazało się na pyszczku córki samego Mroźnego Poranka, kiedy do jej oklapłych coraz bardziej uszeczek ponownie dotarł jego głos. Mógł nawet odnieść wrażenie, że ta lekko się uniosła, ponieważ ponownie doznała lekkiego szoku. Czyli...jeżeli dobrze zrozumiała istniało tyle różnych ziół, że wyuczenie się ich musiało zająć kilkanaście księżycy, by wszystkie je spamiętać? Niesamowite... — Wow...um...naplawdie jeśt ich tjak duzio? — zapytała, chociaż Lodowy Potok nie musiał się tutaj wielce rozwodzić. Wystarczyło jedynie, że ten przytaknął jej łbem, by już wiedziała, że tak Owieczko, jest ich naprawdę bardzo dużo.
Z kolei jej uszka delikatnie drgnęły, podobnie zresztą jak powywijane wąsiki, kiedy dymny medyk nie dokończył zdania. Przekrzywiła nawet lekko łepek i zmarszczyła brewki, gdy wzrok skierowany miała na kufę kocura. To nie jest...co? Nasuwało jej się pytanie, jednak nie chciała naciskać by je skończył. Skoro nie powiedział to...musiało to oznaczać coś niedobrego, a chyba w tym momencie nie chciała o tym wiedzieć. Niepotrzebnie jeszcze bardziej by się martwiła, mimo iż już w tym momencie zabiło jej szybciej serduszko, a ona widocznie posmutniała na pyszczku. — Yhym. Dobzie. — dodała, przytakując główeczką i wtedy również poderwała się powoli na równe łapki. Nie obyło się bez kilku kichnięć rzecz jasna, jednak sprawnie znalazła się na czterech łapkach i popędziła za nim do legowiska chorych, by tam gdyby nie było więcej pytań z jego strony, ułożyć się na jednym z posłań oraz ponownie zwinąć się w kuleczkę i może nawet co nieco przysnąć, gdyż spotkanie to mimo wszystko przyniosło jej wiele nowych, um...wrażeń.

[ztx2]
Re: Między Korzeniami (składzik)
Sponsored content

Skocz do: