IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Zaciszne Głazy
Zęby
Czw 01 Kwi 2021, 11:28
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Wejście do legowiska chorych przyozdobione po bokach średniej wielkości, jednak widocznymi stalagmitami. Przy nich można zaobserwować mniejsze i mniej widoczne, dopiero tworzące się wypustki. Te większe jednak wizualnie przypominają kocie zęby, stąd też zostały nimi okrzyknięte.

Re: Zęby
Czw 08 Wrz 2022, 22:46
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Kocur zaraz pokiwał głową ze zmartwionym wyrazem mordki i poszedł po odpowiednie zioła. Wrócił z jagodą jałowca zawiniętą w liść i położył ją delikatnie przed Szczytem.
Niestety będziesz musiał na pewien czas zostać w lecznicy… zarówno po to, żebyś odpoczął i się zregenerował, ale też z tego względu, że możesz zarażać inne koty. Jeżeli po paru dniach nie zaczniesz się czuć lepiej, powtórzymy leczenie.
Re: Zęby
Pią 09 Wrz 2022, 18:46
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
W porządku... mam nadzieję, że tylko wyzdrowieję do ceremonii mojego rodzeństwa — mruknąłem, podgryzając sobie delikatnie środek polika. Może... może nie wyzdrowieję w ogóle. Mogło tak być, że choroba mnie w ogóle puścić nie będzie chciała. Wziąłem owocek od Wieszcza, chcąc tym samym odgonić myśli od choroby. Już raz się mnie dłużej trzymała, uh...
Jeśli Wieszcz nie miał nic do dodania, po prostu poszedłem na legowisko w lecznicy, aby się położyć i przespać.

zt

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Zęby
Wto 20 Wrz 2022, 19:18
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
____

Pierwsze co zrobiła gdy weszła do jaskini widocznie kulejąc z łapą bezpiecznie uniesioną w górze, to doczłapanie do stosu i pozostawienie na nim truchła dzięcioła, a następnie do legowiska jakie dzieliła z królikiem by zostawić tam wyczyszczony z krwi ogonek, który zamierzała mu sprezentować. Po tym wszystkim, pewnym siebie - ale kulawym krokiem, udała się prosto do Zacisznych Głazów. Mimo bólu była z siebie niesamowicie zadowolona i... cóż, było to widać i czuć! Gdy wsunęła się do legowiska chorych, rozejrzała się i gdy dostrzegła sylwetkę Wieszcza, uśmiechnęła się i cicho odchrząknęła.
— Wieszczu, to znowu ja. — zaczęła łagodnie chichocząc gdy przysiadała na wolnym kawałku mchu. Wyciągnęła z lekkim skrzywieniem łapę przed siebie by kocur mógł się przyjrzeć zranionemu nadgarstkowi, po czym dodała. — Ale tym razem w innych okolicznościach.

rana 2 stopnia: rozległe ugryzienie na lewym nadgarstku (-2HP)
Re: Zęby
Wto 20 Wrz 2022, 19:30
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Wyraźny zapach krwi od razu zaniepokoił Wieszcza, który akurat porządkował zioła. Niektóre trzeba było po Porze Białych Zasp po prostu wyrzucić, bo za długo leżały w składziku, a można było zebrać nowe lub już mu się to udało. Wypadł stamtąd z pajęczyną w mordce, gotowy do tamowania poważnych ran, ale… na szczęście nie było takiej potrzeby. To znaczy, rana na nadgarstku Tafli wyglądała poważnie, ale już nie krwawiła i najwyraźniej to była jedyna.
No, jak się przestraszyłem! Już byłem gotowy na tamowanie krwi – wytłumaczył się szybko. Szybko zajął się oczyszczeniem rany, po czym wrócił do składziku po dwa liście niecierpka, które zmielił na maść, łącząc je ze śliną. Ostrożnie nałożył maść na ranę, po czym zabezpieczył całość motkiem pajęczyny. – Z czym właściwie walczyłaś, hmm? – spytał, kończąc opatrunek.
Re: Zęby
Wto 20 Wrz 2022, 19:46
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Gdy Wieszcz praktycznie wypadł ze swojego legowiska mając w pyszczku pajęczynę i zastygł gdy dostrzegł, że sprawa z jaką przyszła nie była aż tak poważna jak pomyślał, kocica nie mogła się powstrzymać od łagodnego, szczerego parsknięcia z rozbawienia. — Wybacz, wybacz! Nie sądziłam, że zapach krwi tak szybko się rozchodzi. — przyznała, przyglądając się jak kocur odchodzi i wraca z potrzebnym medykamentem, a następnie rozprowadza go paroma liźnięciami po jej łapie. Skrzywiła się mimowolnie gdy zaczęło szczypać i zapiekło, a gdy przyszedł czas chwilowej ulgi podczas owijania rany pajęczyną, westchnęła cicho.
— Z tchórzem. — odpowiedziała, po chwili dodając z dumnym pomrukiem. — Cóż, nieskromnie się pochwale, ale pokonałem go raptem w dwóch atakach. Przyniosłam trofeum dla Królika z tej okazji. To się chłop zdziwi!
Re: Zęby
Wto 20 Wrz 2022, 21:45
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Och! – sapnął w zdziwieniu, jak i podziwie jednocześnie. No, kto by się spodziewał, że Tafla dysponuje taką siłą! – Gratuluję! Dobrze, że trwało to tak krótko, to nie stało się nic poważnego. No, ale teraz musisz się oszczędzać! A jakie to trofeum?


Ostatnio zmieniony przez Światło Gwiazd dnia Nie 02 Paź 2022, 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Re: Zęby
Wto 20 Wrz 2022, 23:16
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Miałam sporo szczęścia. — przyznała po chwili, po czym dumnie uniosła brodę i wyszczerzyła białe kiełki. Oszczędzać? Cóż, taki koszt bycia świetnym przez jakieś kilka uderzeń serca. Gdyby los poukładał to wszystko inaczej, Tafla mogła wrócić trochę bardziej poharatana. Na całe szczęście, nie była tym przegranym. — Ale nie zmienia to faktu, że pokazałam temu tchórzowi gdzie jego miejsce. Zresztą, nie tylko jemu! Ostatnio jak trenowałam z Jeziorem walkę, prawie biedaka posłałam w twoje progi. Cóż, wychodzi na to, że chyba wybrałam nie tę ścieżkę. — zamruczała wesoło. Ostatnie wydarzenia pokazywały, że Tafla nie tylko była dobrą łowczynią, ale i wszechstronną kocicą.
— Cóż. — mruknęła, delikatnie poruszając końcówką ogona na pytanie o wspomniane trofeum. — Ogon tchórza. Porządnie go wyczyściłam by nie przywlec za sobą niczego groźniejszego. Sądzę, że Królikowi się spodoba.
Re: Zęby
Sob 24 Wrz 2022, 19:06
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Widzisz! Mówiłem, że byś mogła zostać moją następczynią – zażartował zaraz wesoło. W końcu Wieszcz musiał być bardzo wszechstronny, tak jak, jak się okazywało, Tafla! Widać to było po samym szylkrecie, który może i przez jakiś czas, poza tym że uczył się pod okiem swojego ojca innych rzeczy, był Łowcą jak każdy inny, ale w praktyce musiał także umieć walczyć, a obecnie – często udawał się na patrole, czy to samotne, czy ze Strażnikami. – To godne trofeum, myślę, że Królik je doceni – powiedział. Rozmawiali jeszcze jakiś czas, aż kocur nie odprowadził Łowczyni do legowiska rannych.

zt


Ostatnio zmieniony przez Światło Gwiazd dnia Nie 02 Paź 2022, 13:06, w całości zmieniany 1 raz
Re: Zęby
Pon 26 Wrz 2022, 10:31
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Jeszcze podpatrzę jak kogoś leczysz i będę mogła cię wygryźć ze stanowiska, miej się na baczności! — zażartowała wesoło po słowach Wieszcza. Oczywistym było, e tego nie zrobi; znała swoją wartość i umiejętności, ale też dzięki temu zdawała sobie sprawę z faktu, że Wieszczem byłaby kiepskim. Poza tym... Jakkolwiek by na to nie spojrzeć, jako Wieszcz powinna posiadać kocięta, a jej ani Królikowi się to tego nie śpieszyło i śpieszyć nie będzie. Po krótkiej pogadance z kocurem, została przez niego odprowadzona do legowiska rannych gdzie go pożegnała i skuliła się na legowisku by zaznać zasłużonego odpoczynku.

zt
Re: Zęby
Sob 03 Gru 2022, 17:48
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Podróż do obozu trochę jej zajęła, ale poza tym, na szczęście, obyło się bez problemów. Nadal jednak musiała rozprawić się raną, dlatego udała się do jednego z miejsc, gdzie najczęściej widywała tego, kto faktycznie znał się na leczeniach. Przystanęła sobie obok wejścia do lęgowisk chorych, wraz z Żywicą czekając na uzdrowiciela, a gdy ten pojawił się w jej polu widzenia, zawołała go do siebie.
Wybacz... Potrzebuję drobnej pomocy. – rzekła, gdy Wieszcz do nich podszedł, ruchem łba wskazując na swoją ranną, bolącą łapę.

//rana 1 stopnia: płytkie ugryzienie na tylnej prawej stopie
Re: Zęby
Nie 04 Gru 2022, 02:50
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Wieszcz na widok świeżej rany od razu przeszedł w tryb uzdrowiciela, który ma przed sobą pacjenta. Nie liczyło się dla niego w tej chwili nic, włącznie z tym, skąd, do cholery, ma ślady po zębach wyglądających na kocie, i czemu obok stoi podejrzanie cicha Żywica. Zajął się oczyszczeniem rany, po czym przygotował maść z języczków polnych, mieląc je w pysku; następnie nałożył ją delikatnie, a całość owinął pajęczyną.
Co się stało? – spytał z zaniepokojoną nutą w głosie, kiedy opatrunek był skończony.


Ostatnio zmieniony przez Światło Gwiazd dnia Nie 04 Gru 2022, 14:49, w całości zmieniany 1 raz
Re: Zęby
Nie 04 Gru 2022, 09:22
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc siedziała sobie spokojnie, obserwując, jak Wieszcz nakłada opatrunek na ranę. Trochę to było nieprzyjemne, czuć na skórze wilgotną maź, ale nie miała z tym większego problemu. Najważniejsze, że dostała odpowiednią opiekę medyczną i miała nadzieję, że leczenie przebiegnie w miarę sprawnie, bez komplikacji.
Nic, po prostu przypadkiem ugryzł mnie jeden kot... – mruknęła na pytanie Wieszcza, zerkając na Żywicę. Chociaż jej ślepia nie były chłodne i surowe, to było wyraźnie widać, że oczekiwała od niej przyznania się do winy, dla potwierdzenia swych słów. Nie gniewała się, ale wolała nie odchodzić od prawdy, szczególnie w takich okolicznościach.
Re: Zęby
Nie 04 Gru 2022, 14:28
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Jak tylko przyszli do Wieszcza, Żywica usiadła sobie gdzieś w rogu w cieniu i utkwiła wzrok w podłodze, nie do końca wiedząc w jakiej czasoprzestrzeni się teraz znajduje. Na głos ojca przygryzła tylko wnętrze dolnej wargi i siedziała tak dalej w napięciu, słysząc bicie serca w uszach. Dopiero w momencie w którym poczuła na sobie wzrok Księżyc, uniosła niemrawo złote ślepia w stronę szylkretowego kocura, zaczynając ugniatać łapami podłoże.
- No... to był wypadek... tak trochę... tak trochę za dużo siły użyłam... p-przy treningu - Jej głos nie był zdenerwowany, a raczej jakiś taki łamliwy, cichy i może lekko gardłowy...? Jednak nie jakiś ciężki. Gdzieś w połowie wypowiadanego zdania wzrok uciekł jej w bok. Oczywiście, że nie miała zamiaru wypierać swojej winy w tym momencie, nawet sensu nie było.
Re: Zęby
Nie 04 Gru 2022, 15:08
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Odpowiedź Księżyc brzmiała na tyle… wymijająco, a do tego towarzyszyło jej znaczące spojrzenie na Żywicę, że Wieszcz od razu poczuł nieprzyjemny dreszcz na grzbiecie. Na słowa Żywicy spojrzał na nią z niedowierzaniem, mimo iż ta nie była w stanie patrzeć mu nawet w oczy już od połowy swojej wypowiedzi.
Żywico, jesteś dorosłą, dawno wytrenowaną Strażniczką – nie uważasz, że najwyższy czas zacząć się tak zachowywać? Rozumiem, że to wypadek… ale raz, przez przypadek użyłaś zębów w walce treningowej? Dwa, nawet jeśli, to wypadek, który absolutnie nie powinien mieć miejsca – odezwał się nieco drżącym głosem po chwili pierwszego szoku. Na szczęście tym razem nie stało się nic poważnego, a i ćwiczyła z inną dorosłą Strażniczką, która na szczęście zareagowała ze spokojem, przynajmniej tak mu się wydawało teraz i po fakcie, że żadna z nich nie miała innych obrażeń, ale gdyby Żywica przyprowadziła tutaj swojego Nowicjusza, którego by tak urządziła, to Wieszcz potraktowałby tę sytuację o wiele bardziej surowo. W końcu mistrz odpowiada za swojego Nowicjusza, o jego bezpieczeństwo i zdrowie, a nie sam je naraża. Niemniej… ta myśl zasiała w jego umyśle nutkę wątpliwości co do tego, czy powinien przyznawać jej uczniów w najbliższym czasie. Przez chwilę milczał, podejmując decyzję i starając się ją jak najlepiej ubrać w słowa. – Nie chodzi już nawet o zioła, które muszę zużyć, bo z tym obecnie nie mamy problemu, chociaż w cięższej sytuacji mógłby być spory problem, gdyby przyszedł ktoś z obrażeniami po walce z drapieżnikiem, a ja bym musiał mu powiedzieć „aj, wybacz, moi Strażnicy się przez przypadek pobili bardziej, niż powinni”… ale na tym etapie powinnaś doskonale wiedzieć, na co można sobie pozwolić w walkach treningowych, i że nie należy do tego używanie zębów i pazurów. Jeżeli potrzebujesz pomocy z nauką kontrolowania swojego siły, powinnaś była o tym wspomnieć swojemu mistrzowi lub mi, i teraz wciąż mogę ci w tym pomóc… wystarczy tylko powiedzieć. Nie mogę jednak pozostawić tego bez konsekwencji, kochanie. W związku z tym chciałbym, byś dzisiaj wyręczyła Nowicjuszów przy legowiskach w Miękkich Półkach, a przez najbliższe księżyce nie przyznam ci Nowicjusza – oznajmił spokojnie, nawet z lekko miękką nutą.
Re: Zęby
Pon 05 Gru 2022, 22:03
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kąciki pyska Żywicy spięły się nieznacznie już po pierwszych słowach Wieszcza.
- No wiem... Naprawdę myślałam, że wyjdzie lżej - Kontynuowała ugniatanie łapami ziemi, nie spuszczając wzroku z jakże zbawiennego teraz podłoża, które wydawało się być w tym momencie dla niej jakimś najbardziej stabilnym punktem, którego mogła się uczepić.
- Dobrz... przepraszam. - Miauknęła, myśląc o kwestii nowicjusza. Cóż, w tym momencie nawet by takowego nie chciała, głównie właśnie ze względu na nie dość, że zaistniałą sytuację, to jeszcze dodatkowo Rozmaryn. W końcu Księżyc rzeczywiście była wytrenowana, ale zranienie jakiegoś świeżego, ledwo wstępującego na jakąś ścieżkę, wyrośniętego kocięcia? Nie potrzebowała kontroli nad siłą, a bardziej pracy nad umysłem, co w jej przypadku mogło okazać się... ciężkie. Jeszcze chwilę milczała, nie specjalnie wiedząc co powiedzieć, bo co jeszcze miała? Czego od niej oczekiwano? Co jeszcze miała zrobić? Zagryzła wargi, biorąc powietrze w płuca.
- Mam już iść do legowisk? - spytała niepewnie, zerkając to na Księżyc to na Wieszcza, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wizja wymieniania mchu w tym momencie zdawała się być dla niej zbawienna.
Re: Zęby
Sob 10 Gru 2022, 10:09
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc w tym czasie siedziała sobie spokojnie, obserwując toczącą się rozmowę. Nie wtrącała się, dając Wieszczowi ustalić konsekwencje za działania Żywicy. Zresztą, i tak nie miała niczego do powiedzenia, jako że zgadzała się z tym, co mówił wieszcz. Niby to był wypadek, który mogłaby wybaczyć, ale niemniej jednak ciężko uznać ugryzienie zębami za przypadkowe działanie. Szczególnie dla wyszkolonego strażnika. Spojrzała spokojnie na zestresowaną Żywicę, a potem na Wieszcza, nadal zachowując milczenie. Nic nie odpowiedziała na pytanie, jako że nie było ono skierowane do niej.
Re: Zęby
Sob 07 Sty 2023, 14:14
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Kocur westchnął tylko cicho, nie wiedząc, co z tym zrobić. W obliczu takiej reakcji córki naprawdę nie miał pojęcia, co teraz, czy faktycznie potrzebuje pomocy z kontrolowaniem siły, czy tylko przemyślenia sprawy… ale cóż. Ostatecznie tylko kiwnął głową w odpowiedzi na pytanie Żywicy i pożegnał się z obiema kotkami, mówiąc Księżyc, żeby pozostała na razie w lecznicy.

zt
Re: Zęby
Czw 12 Sty 2023, 16:37
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Ostatnie kilka dni były dla Wiatr ciężkie. Nie umiała nijak się pozbierać, a tym bardziej wrócić do obowiązków łowcy. Starała się kilkakrotnie wychodzić na polowanie, wmawiając sobie, że pozwoli to jej jakkolwiek przewietrzyć głowę, jednakże było tylko gorzej i nie umiejąc się na niczym skupić, wracała po kilku godzinach z pustymi łapami. Wiedziała jednak, że to co Robak przeżywało było znacznie gorsze. I nie chodziło tylko o to co musiało w tamtym momencie czuć, chociaż nawet taka namiastka jeno bólu, była dla sepii niewyobrażalna, chodziło jednak również o to, że Robak umierało. Wieszcz powiedział jej to już kilka dni temu i z tego co wiedziała ostatnio powiedział również Robak. Nadal nie umiała się z tym pogodzić. Jakakolwiek myśl o łowcy przytłaczała ją i zabierała dech w piersiach. Nie wiedziała co mogła myśleć, a czego nie i co w tej sytuacji zrobić. Wiedziała tylko jedno: nie mogła tak po prostu stać i patrzeć. Musiała spróbować. Przynajmniej ten jeden raz. Nie chciała stresować Robak, ani swojego ojca, jednak nie umiała się powstrzymać. Czuła, że ostatnie spotkanie całkowicie zawaliła. Mogła się zachować jakkolwiek inaczej. Spokojniej. Niby nie znała wtedy całej sytuacji, aczkolwiek nadal nie umiała sobie tego odpuścić.
Tym razem nieco bardziej się do tego przygotowała. Wiedziała jak to jest być chorym i nie mieć chęci do jedzenia, jednak zabrała dla Robak mysz, mając nadzieję, że nie odmówi. Starała się nawet jakkolwiek doprowadzić do stanu swoje futro. Może i nie było to do niej podobne, aczkolwiek odkąd wróciła do obozu nie umiała jakoś przejmować się tym jak wygląda. Nie czuła się na to na siłach. I tym razem było podobnie, tak też tylko wyjęła kilka większych liści, czując niemal od razu jak traci na to zajęcie siłę. A musiała zostawić ją sobie jeszcze na rozmowę z Robak.
Powolnym krokiem skierowała się w stronę lecznicy, w głowie powtarzając sobie to co chciała powiedzieć. Wiedziała, że pewnie i tak finalnie zapomni wszystkiego, kiedy przyjdzie co do czego, aczkolwiek przynajmniej zajmowała czymś myśli. A przynajmniej do czasu, kiedy nie stanęła w wejściu do lecznicy. Niemal od razu dostrzegła charakterystyczne czarne futro Robak, które najwyraźniej właśnie odpoczywało. Wiatr nie wiedziała jakiej reakcji mogła się spodziewać, aczkolwiek mimo że przygotowała się mentalnie na wszystko, w tamtym momencie czuła się znowu jak nieporadne, przestraszone kocię. Postąpiła kilka kroków w stronę łowcy, jednocześnie jednak stając kawałek dalej, aby Robak zrozumiało, że nie chce się nijak narzucać. Upuściła mysz pod łapy i dopiero po chwili w końcu udało jej się wydobyć z pyska jakikolwiek dźwięk.
- Wiem, że pewnie nie chcesz mnie widzieć, ale chciałam jeszcze raz przyjść zanim - czuła jak jej gardło się zaciska, a w oczach pojawiają się łzy, które jednak szybko odgoniła.
- Zanim już nie będę mogła tego zrobić. I jeszcze raz przeprosić. Bo to jedyne co mogę dla ciebie zrobić. I nawet nie oczekuję jakiegokolwiek wybaczenia. Pewnie Wieszcz powiedział ci, że nie opuściłam cię z własnej woli. I nigdy w życiu bym tego nie zrobiła. Ale rozumiem dlaczego tak się czujesz i rozumiem jeśli... nawet jeśli mnie teraz nienawidzisz. Jeszcze raz przepraszam. - spuściła łeb, czując jak nie umiała nawet utrzymać z Robak kontaktu wzrokowego. Powinna była, ale nie umiała. Podniosła głowę dopiero po chwili, przypominając sobie o przyniesionej dlań myszy.
- Przyniosłam ci coś do jedzenia. Nie wiem jak teraz u ciebie z apetytem, ale może regularne jedzenie pomoże ci się czuć lepiej. - zignorowała całkowicie fakt, że diagnoza już była wystawiona. Gdzieś tam miała nadzieję. Tak też podsunęła powolnym ruchem mysz w stronę Robak. I nie zostało jej już nic. Czekała jak na ścięcie.


//Robak

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Zęby
Pią 13 Sty 2023, 00:35
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 797
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak miało umrzeć. Ba, już teraz umierało. Wiedziało. Dlaczego więc słowa Wieszcza, które to potwierdzały... tak bolały? Przecież ta łapa wyglądała jak wyglądała, bo miało właśnie taki cel w zadawaniu sobie tej rany. Gdyby miało odwagę skończyć co zaczęło w jeden dzień. Nie widziałoby Wiatr. Nie musiałoby czuć tego niepokoju, że może nie obudzi się gdy wzejdzie słońce. Jednocześnie nie czuło przecież żalu, że nie dożyje starości. Więc czemu tak bardzo się stresowało? Nie wiedziało. Dalej było w chaosie myśli i emocji. Gorzej że już absolutnie niczego nie rozumiało. Spędziło poranek samo. Dzień jednak zdawał się być... zadziwiająco spokojny. Czarny kot mógł się wyciszyć i poleżeć, bez żadnych gości. Po prostu ono, łagodna woń ziół, skał i mchu. No i Wieszcza również. Do czasu.
Chory kot, mimo że ledwo przytomny bo od takiej ciszy robił się śpiący wyczuł kolejny zapach. Nie podobał nu się. Od razu wzbudził w jeno ciele tak ogromne zasoby niepokoju, strachu i bólu psychicznego, że aż zerwało łeb do góry, by po chwili upuścić go na mech. Nie miało jak uciekać. Bo taka reakcja pojawia się u Robak. Chce uciec. Jak najdalej. Ale nie jest to możliwe. Musi werbalnie odstraszyć kota, którego nie chce widzieć. A z ust kocicy, która zjawiła się tuż przed niem wylewają się słowa. DUŻO słów. Czarne nie może tego słuchać. Ma ochotę uderzyć łbem o twarde, skaliste podłoże jaskinii. Znowu. Znowu próbuje się wytłumaczyć. Mówi, że nie chce wybaczenia... więc DLACZEGO tutaj jest. JESZCZE TA ZASRANA NIENAWIŚĆ. ROBAK NIENAWIDZIŁO NIENAWIŚCI. A MOŻE NIENAWIDZIŁO WIATR, CO WTEDY? CO JEŚLI BY KIEDYŚ FAKTYCZNIE KOGOŚ ZNIENAWIDZIŁO? WTEDY WSZYSCY BYLIBY ZADOWOLENI? BANDA ŁGARZY. Kłamią. Kłamali. Po co? Żeby Robak czuło się gorzej? TEGO chcą?
Z pyska czarnego kota wydobył się ni to skowyt, ni to pisk. Popadało już w paranoję. Nie wiedziało co robić. Miało dosyć. Chciało umrzeć teraz. Zalało się łzami patrząc cały czas w stronę łap. Nie chciało patrzeć się na Wiatr. Nie mogło też zamilknąć czekając aż sobie pójdzie. Jeszcze by wpadła na głupi pomysł, że trzeba no przytulić. NIE. Trzeba no zostawić. Bo nie chce mieć kontaktu z kotem, przez którego dalej miało prawo czuć się źle. Opuszczone. Niekochane. A teraz? Nękane.
- Nie chce. Zabierz. Idź sobie - padają szybkie, krótkie komunikaty, podczas których słychać wyraźny dyskomfort - pro-szę.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Zęby
Pią 13 Sty 2023, 01:07
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Z dnia na dzień było coraz gorzej… zarówno jeśli chodzi o psychiczny i fizyczny stan Robak, jak i nastrój Wieszcza. Wciąż trzymał się jakiegoś skrawka nadziei, a o ile starał się go nie dawać Robak i jego bliskim, bo nie chciał ich oszukiwać, to ukrywał przed wszystkimi to, jak bardzo się martwił i jak bardzo go to wszystko bolało.
Nieświadomy, co robiła akurat jego córka, wrócił tego dnia do obozu, chwilę się krzątał w swoim legowisku w składziku, po czym skierował się z ziarenkiem maku i korzeniem różeńca do lecznicy. Robił, co mógł, by zminimalizować ból Łowcy, wzmocnić jego ciało… uspokoić go, ale świadomość, że to niewiele zmienia, ciążyła mu cały czas z tyłu głowy. Wchodząc do środka, aż wypuścił medykamenty z pyska, zauważając swoją córkę i Robak odpowiadające jej w dyskomforcie, proszące, by sobie poszła.
Oczywiście, że Wiatr nie mogła raz pomyśleć o kimś innym, a nie o sobie. Oczywiście, że nie mogła uszanować prośby UMIERAJĄCEGO KOTA, jak i swojego ojca, Wieszcza swojego Plemienia. Oczywiście, że informacja, że poniesie konsekwencje, nie była wystarczająca, żeby ją odwieść od tego pomysłu, skoro nawet wyraźna prośba kota, którego rzekomo kochała, na nią nie działała.
W kocurze zawrzało i odkaszlnął głośno, a Wiatr posłał naprawdę oburzone spojrzenie, jeśli spojrzała w jego stronę. Chciał powiedzieć w tej chwili naprawdę wiele, po prostu nawrzeszczeć na nią, spytać, czy naprawdę nic do niej nie dociera, czy to jest właśnie ta dojrzałość, której rzekomo nabrała, czy naprawdę nie może zrozumieć drugiej strony i tego, że ma ona prawo do swoich uczuć… ale przełknął to wszystko. Nie chciał dać się ponieść emocjom, a poza tym nie chciał przeprowadzać tej rozmowy przy Robak.
W y j d ź – powiedział tylko cichym, drżącym od emocji głosem. Zamierzał poczekać, aż kocica wyjdzie, wówczas podać Robak mak i różeniec, a wtedy: podążyć za Wiatr i z nią porozmawiać.
Re: Zęby
Sponsored content

Skocz do: