IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Gęsty Busz
Kłujące Przejście
Sob 16 Sty 2021, 20:47
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1886
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Przejście do wnętrza kociarni jest dość szerokie, jednak jedynie dla kociaków, które po raz pierwszy wychodzą zza krzewów. Dorosłe koty mogą już mieć problem, a przynajmniej te wysokie, ponieważ ostrzejsze gałązki wystają z górnej części wejścia i mogą zahaczać o futra większych osobników, dlatego też często można dostrzec, jak z góry zwisają różnokolorowe strzępki sierści. Skakanie w ich kierunku i polowanie na poruszające się przy pomocy wiatru kłaki jest jedną z lepszych zabaw, na jakie kocięta mogą wpaść, by umilić sobie nawzajem czas.
Re: Kłujące Przejście
Nie 24 Sty 2021, 19:25
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Nadeszła pora na wycieczkę do kociarni i Trzaskowych bratanków! Na szczęście nie była chora po tej wycieczce z Krukiem, a nie chciałaby zarazić kociaków, które przecież przechodziły choroby ciężej, niż dorośli, a przynajmniej tak jak jej się wydawało, ale między innymi dlatego uważała, jeżeli chodzi o odwiedziny, przynajmniej w ostatnich dniach – wcześniej zwyczajnie nie miała aż tyle czasu. Stanąwszy przed Gęstym Buszem z lekkim zwątpieniem spojrzała na Kłujące Przejście, o które ostatnio się pokłuła i na którym zostawiła kępki swojego futra… eeeh. Postanowiła na razie wetknąć łeb do wnętrza, ostrożnie, żeby się nie poranić, i rozejrzała się w ten sposób po wnętrzu kociarni, szukając któregoś ze swoich bratanków.

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Wto 26 Sty 2021, 20:21
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
Siedział sobie na dupce gdzieś z tyłu kociarni i powoli czekał na to, aż jego system operacyjny się rozrusza i włączy system. Był trochę zaspany, bo niedawno wybudził się z drzemki, która była zdecydowanie zbyt długa, przez co teraz był jeszcze bardziej senny i niezadowolony, bo się czuł bardzo niefajnie. Zacisnął powieki, gdy nagle otworzył mordkę i ziewnął bardzo szeroko! A gdy je otworzył, do kociarni zaglądała czyjaś głowa. Kocurek przekrzywił główkę w bok, przyglądając się kotce i przez chwilę próbując odgadnąć, co takiego tu robiła i kogo szukała. Spojrzał się za siebie, a potem znów powrócił do Dużej Pręgowanej.
- Hej uwazaj bo się pokłujes - zawołał do niej, podnosząc się z siadu. Podreptał do niej, gdzieś w połowie drogi otrząsając futerko. - Ja się ostatnio pokułem i mnie tak podrapało, żee chyba będę miał bliznę jak, no wies, prawdziwy wojownik, zobacz - powiedział bardzo poważnie i stanął boczkiem, żeby pokazać Dużej Pręgowanej cieniutką, czerwoną kreseczkę, którą widać było tylko dlatego, że w tym samym miejscu ciernista roślina wyrwała mu trochę futerka.

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Pią 29 Sty 2021, 23:41
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Cześ, Nasio! – przywitała się z uśmiechem z bratankiem, używając nieco krótszej wersji jego trudnego do wymówienia imienia, które przyprawiało ją o koszmary! Że też Mętna i Ogórek w ogóle wpadli na taki pomysł, no nie do wiary! Pewnie dla żartu… bardzo śmieszne, no faktycznie! Ciekawe, czy sam Ogórek potrafił wymówić imię swojego synka, phew, bo Mętna to tam jeszcze, ale bratu Trzask pewnie łamał się język tak samo, jak jej samej.
No wiem! Dlatego czekam tu na ciebie, zamiast wchodzić – odparła wesoło kocurkowi, wycofując się z wejścia do kociarni, żeby Nasięźrzał mógł sobie na spokojnie przejść i żeby mogli sobie usiąść bliżej centrum obozu. Czy coś. – O kurczę, ale rana! Prawie że bitewna, normalnie jakby lis cię podrapał! – odpowiedziała z uznaniem w głosie. Miała wrażenie, że kociaki to lubią takie rzeczy, zwłaszcza te, które już od małego chciały być Najlepszymi Wojownikami… a nawet jeśli nie chciały, to to i tak pewnie brzmiało ekscytująco! – Co tam? Wyspany? Głodny?

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Sob 06 Lut 2021, 23:46
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
- No ceś - przywitał się, bo przecież nie można było tak po prostu zostawić jej własnego powitania bez żadnej odpowiedzi - to by było niegrzeczne i tak nie wolno! Wiedział, że nie musiał mówić "dzień dobry", nawet jeżeli chciał w pierwszym odruchu tak zrobić, bo przecież to była ciocia Trzask i do cioci Trzask, którą czasem mimo wszystko nazywał w myślach Dużą Pręgowaną, nie musiał mówić jakoś Bardzo Oficjalnie.
- Aaa, aha. A cemu na mnie? - spytał od razu, bo skoro na niego czekała, to może ma jakąś Ważną Sprawę do omówienia, taką jak dorośli czasem mają i nie chcą, żeby małe kociaki podsłuchiwały? Bardzo by chciał, żeby jakiś dorosły też mu tak powierzył jakiś poważny sekret, który nie był przeznaczony dla innych kociaków. Ale by było wtedy fajnie!! - Noo, fajna, nie? Zecywiście prawie jak od lisa, tak, mas lację - przytaknął jeszcze, niesamowicie podekscytowany komentarzem Dużej. O rrany, ale super!! Ciekawe czy inni mu uwierzą, jak powie, że ma ryskę na boku, bo go lis podrapał. Cichutka pewnie mu uwierzy, ale nie wiedział jak w sumie inni.
Na pytanie kotki chyba przypomniał sobie, że był trochę jeszcze senny, bo aż ziewnął. Mlasnął cicho i zamrugał.
- Tlochę głodny. Idziemy coś zjeść, ciocia? - zaproponował, podskakując w miejscu.

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Nie 07 Lut 2021, 00:48
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
A tak o, po prostu! – odparła beztrosko, szczerząc zęby do bratanka. No, tak naprawdę czekała na któregokolwiek kociaka Ogórka… ale jeżeli mogła przy tym być miła dla Nasia i powiedzieć mu, że czekała akurat na niego, nawet jeżeli nie miała ku temu żadnego konkretnego powodu, to czemu nie mogła skorzystać z tej okazji? Raczej to nikomu nie mogło zaszkodzić.
Koniecznie pochwal się później rodzeństwu, że walczyłeś z lisem! – podpowiedziała, nachylając się lekko do bratanka, jakby to na razie był jakiś sekret pomiędzy nimi, którego wyjawienie należało do niego. Czy reszta uwierzy, to już była inna sprawa… ale miała pewien pomysł, jak Nasięźrzał może uwiarygodnić tę historię! Zanim jednak go wypowiedziała, doszła do wniosku, że jest głupi i trochę… nieodpowiedzialny. Bo ktoś pomyśli, że faktycznie kocurek pokonał lisa i jeszcze wyjdzie z obozu, chcąc osiągnąć to samo, i co? Tragedia gotowa! A Trzask przecież sama coś na ten temat wiedziała, biorąc pod uwagę swoje wycieczki poza obóz, gdy nie była jeszcze terminatorką, szczególnie tę ostatnią, niezbyt fortunną, kiedy ledwo ich uratowano przed psem. Uhh, musiała wymyślić coś innego. – A gdyby pytali, to powiesz, że to był taki mały lisek, i znalazłeś go tutaj, w obozie. Ale jak nie będą pytać, to nic nie mów, o! – stwierdziła wreszcie.
Jasne, czemu nie. A na co masz ochotę? Ja też jestem tylko trochę głodna, to najwyżej ci tylko trochę pomogę, gdybyś nie dał rady zjeść. No ale po tej walce z lisem to pewnie dasz radę dużo wcisnąć, co nie? – rozgadała się, jednocześnie jednak zaczynając powoli kierować się do stosu zwierzyny w Kamiennym Kręgu.

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Nie 28 Lut 2021, 11:59
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
- Aa, w poządku - odpowiedział, kiwając głową ze zrozumieniem, chociaż tak naprawdę nie rozumiał nic a nic. Bo jak to można na kogoś czekać i nie mieć powodu, żeby na kogoś czekać? To po co w takim razie to robić? Jak on czasem na kogoś czekał, to raczej w jakimś celu, na przykład, żeby się z nim pobawić albo poprosić o jakąś fajną historię. Dziwne to było, no ale może Ciocia Trzask lubiła sobie tak nielogicznie działać od czasu do czasu. Tak jak na przykład on kiedyś, pomimo ostrzeżeń, przycisnął trzmiela łapą i go prawie użądlił. W sumie to też nie wiedział, dlaczego to zrobił, bo wcale nie potrafił mamie wyjaśnić, dlaczego na "Nasiu, nie ruszaj trzmiela" mózg Nasia włączył się w tryb "Nasiu, koniecznie przyciśnij trzmiela łapą".
- Aha, aha, powiem im koniecnie! - zapewnił ją, kiwając główką. Na jej kolejne słowa zmarszczył jednak czoło. - Jak to w obosie? To tu mogą być liski, takie malutkie? To one nie siedzą z mamą? Nie mają swojej, ee... lisialni? - spytał, nie bardzo wiedząc, w jaki sposób nazwać kociarnię, tylko że dla małych lisków. No bo taki mały lisek to chyba był tak jak on, prawda? Też miał mamę, która na pewno go pilnowała, żeby nie wychodził za daleko i szorowała mu futerko, gdy się ubrudził. - Cy ją takie liski jak ja albo ty? W sensie... ze takie białe i w prąski, no wiesz - spytał nagle, bo ciąg myślowy nagle podsunął mu obraz liska, który wyglądał tak samo jak on. Nie bardzo wiedział, jak lisy w ogóle wyglądają, poza tym, że mają długie, szpiczaste nosy, ostre zęby i puchate ogony, no i że są groźne dla kotów. Ale jeżeli były małe liski, i do tego takie, które wyglądają jak on, to może była szansa, że mógłby się z takim małym liskiem zakumplować? To by było fajne.
- Noo, ja to bym zjadł wiólkę - odpowiedział po chwili zastanowienia. - Tata ostatnio jadł wiólkę i się z nami podzielił i była mega fajna, co nie, to telaz chcę zjeść całą sam - dodał, uśmiechając się wesoło. Nie potrzebował pomocy, phi!
Co najwyżej będzie potrzebował pomocy ze znalezieniem wiewiórki na stosie, bo jakoś nie mógł znaleźć rudego futerka pomiędzy innymi piszczkami. Wyciągnął szyję, próbując znaleźć choćby skrawek wiewiórki, który mógłby być ukryty pod innymi, świeższymi zdobyczami.

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Wto 02 Mar 2021, 02:51
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Tak, pewnie mają, i nie mogą być tu w obozie, bo byłyby niebezpieczne dla nas… hm, nie no w sumie to masz rację, to głupie – przyznała po krótkim zastanowieniu. Mogła to pociągnąć, coś pokombinować, że po prostu mógł tak powiedzieć, żeby uwiarygodnić swoją historię, ale w sumie tak by pewnie tylko zachęciła kociaka do kłamania, a to było trochę niefajne. „Trochę”, a raczej bardzo. – Hmm, w prążki to chyba nie… białych też nie widziałam właściwie, ale wiesz, może gdzieś są? Gdzieś daleko w sensie. Bo normalnie są rudawe, z białą szyją, częścią pyska i na klatce piersiowej, i ee, ciemniejszy mają trochę grzbiet i łapy. Nawet twojego taty nie przypominają, co dopiero nas, nie? Nawet nie wiem, kto najbardziej futerkiem by był podobny… może Puszczykowy Lot, albo jakiś rudy kot – odparła. W sumie to nie było takie niemożliwe, żeby istniały białe lisy… w końcu koty miały bardzo dużo odmian kolorystycznych! Zresztą – psy też się dosyć mocno potrafiły różnić między sobą, czemu inne zwierzęta by nie miały?
Dobra, to ci znajdziemy! Ale jesteś pewien, że całą zjesz? Tak sam? Wiewiórki są dość duże, a twój brzuszek raczej mały – odparła z nutą rozbawienia w głosie, po czym rozejrzała się po stosie. Nie dostrzegając gdzieś na wierzchu wiewiórki, odgarnęła zwierzynę, żeby zajrzeć pomiędzy nieco mniej świeże, ale wciąż zjadliwe, kąski… i znalazła rude futro zwierzątka, które upatrzył sobie Nasiu. Sobie koniec końców nic nie brała, bo była skłonna podejrzewać, że jej bratanek prędzej pęknie, niż zje całą wiewiórkę. Odeszła kawałek od stosu i odłożyła wiewiórkę, żeby usiąść kawałek od niej, tak, żeby kocurek miał ją całą dla siebie. – No, to pokaż, na co się stać – rzuciła, a jej wąsy zadrżały. No, była bardzo ciekawa, czy Nasięźrzał da radę wciągnąć całą wiewiórkę. Oby nic mu się nie stało od prób osiągniecia tego celu!
W ogóle! Wiesz, że jakiś czas temu byłam na wycieczce na daleeekie tereny? – zagadała po chwili.

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Pią 05 Mar 2021, 00:29
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
Pokiwał głową. Dziwne to uczucie, kiedy Duży Kot przyznaje ci rację. To znaczy: bardzo fajnie, że miał dobry pomysł i jednak wymyślił sam, że coś chyba nie będzie działało, ale jednocześnie to było też bardzo dziwne, bo przecież Duże Koty były mądre i wszystko wiedziały! Wychodziły poza obóz, uczyły się na treningach i chodziły na przygody! Hm.
- Mm, okej. Nie wiem, który to ten Puscykowy Lot, ale go znajdę i zapytam, cy widział jakiegoś białego lisa, bo skolo wygląda jak lis to pewnie widział ich duzo - oznajmił, bo w jego głowie ten plan miał bardzo dużo sensu. Skoro wyglądał jak lis, to może lisy czasem myślały, że jest lisem i go zapraszały do wspólnego dzielenia języków? - Ciocia, a lisy też dzielą języki jak my? - spytał nagle, bo to była kluczowa kwestia w wiarygodności jego przemyśleń. - Bo co innego mogły lobić lazem lisy z kotem, któlego pomyliły z lisem? Booo chyba nie mogli za baldzo pogadać? Tak mi się wydawaje, wies, że chyba nie bardzo się da, bo jak kiedyś próbowałem pogadać z jakimś ptakiem, który siedział na gałęzi i się na mnie patszył, to tylko robił tak KRRRA! RAAA! i nie odpowiadał w ogóle na pytania! - zapytał, a później ciągnął na głos swoje przemyślenia, by sobie to wszystko poukładać jakoś w miarę sensownie w głowie. Kurczę, ale tego było dużo. Tak dużo, że zapytany o wiewiórkę tylko pokiwał głową, bo wciąż był zajęty myśleniem o lisach! To pewnie dlatego nie znalazł żadnej na stosie. Na szczęście Duża była na tyle miła, że mu znalazła jedną i odmaszerowała razem z nią na bok, więc Nasięźrzał podreptał za nią, a gdy tylko dała mu znak, że mógł zaczynać - wbił swoje małe, ostre ząbki w skórę wiewiórki, próbując przegryźć się przez skórę i dostać się do najsmaczniejszych kąsków wewnątrz gryzonia.
- COO!!! - sapnął, unosząc umazaną krwią mordkę znad wiewiórki i wbijając roziskrzone ślepka w oczy Cioci Trzask. Prawie się udławił płuckiem na tę rewelację, więc szybko przeżuł i połknął kęs, by mówić dalej. - I co?! Snalazłaś coś ciekawego?! Miałaś jakąś suuuper pszygodę?! Opowiec!!

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Pią 05 Mar 2021, 22:08
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Hmm, no możesz spytać – przyznała. Puszczykowy Lot był tym typem Poważnego Sztywnego Wojownika (można by dodać tu rozmaite inne, niezbyt pozytywne przymiotniki), którego towarzystwo… uh, wprawiało Trzask w dyskomfort, zwłaszcza gdy kocur głosił swoje niezbyt miłe poglądy na temat różnic pomiędzy płciami. Czasami czuła wręcz dreszcz, kiedy coś takiego słyszała z jego pyska. Nasiu jeszcze nie miał z nim najwyraźniej za wiele do czynienia i Trzask w głębi liczyła na to, że to się nie zmieni za bardzo. Nie chciała, żeby jej bratanek podłapał takie, cóż, głupoty i okropne rzeczy, jakie wygadywał Puszczyk… jednocześnie jednak nie czuła, by była odpowiednią osobą do tego, żeby powiedzieć kociakowi, żeby nie spędzał z nim za dużo czasu… tym bardziej, że może po prostu to wyolbrzymiała. W pewnych kwestiach złoty wojownik kojarzył się jej z własnym ojcem i to negatywne skojarzenie też jej w jakiś sposób zaburzało odbiór kocura.
Oj, wiesz co, ja nie wiem, no bo zazwyczaj nie… obserwuję lisów. Mogłyby kota zaatakować, także trochę przypał, nie? Nie chciałabym wylądować w lecznicy albo… albo gorzej, gdyby mnie taki poranił, ale wydaje mi się, że koty rozumieją tylko, no wiesz, koty. Pewnie gdyby lisy potrafiły z nami rozmawiać, to by nam powiedziały, że, nie wiem, mamy nie chodzić w jakichś miejscach, czy coś. No i raczej by nie pomyliły kota z lisem przez kolor futerka! Lisy mają inną, um, budowę ciała, i takie dłuuugie pyski, nie jak my, no i mają bardzo intensywny, nieprzyjemny zapach, a koty pachną inaczej – odpowiedziała chaotycznie, starając się zawrzeć odpowiedzi na jak najwięcej wątków poruszonych przez bratanka, jednocześnie dorzucając coś od siebie. Było to dla niej bardzo ciekawe i takie… mentalnie stymulujące, chociaż dla niektórych kotów mogłaby to być rozmowa frustrująca i głupia przez to, jak bardzo błędne wyobrażenie o świecie miał momentami kociak. No ale wiadomo – kociaki to kociaki, nie mogły wiedzieć wszystkiego o świecie, zresztą nawet dorosły kot nie mógł!
Oj, nie udław się, Nasiu, przełknij sobie na spokojnie! – odezwała się lekko spanikowana. Chyba nie powinna mówić o takich rzeczach, jak jej bratanek przeżuwał, ale nie pomyślała, że może on aż tak żywiołowo zareagować na tę wieść! – No słuchaj! Byliśmy z Krukiem kaaawał drogi stąd. Zaszliśmy w okolice takiego pięknego lasu, w którym rosły stare, duże sosny, takie jak ta tam, ale nawet większe – mówiąc to, pokazała na jedno z drzew rosnących w okolicy krzewów, odgradzających obóz od reszty terenów. – Najpierw zapolowaliśmy, a w czasie polowania Kruk wyczuł zapach jakiegoś kota! Wyobrażasz sobie? Zupeeełnie obce tereny, znajdujące się nawet za terenami Klanu Wichru, daleko do domu, i na dodatek byliśmy tam tylko we dwójkę – a tu zapach obcego kota. Zaczęliśmy więc nim podążać i… – Zawiesiła na chwilę głos dla dramatycznego efektu i nachyliła się lekko w stronę kocurka. – I znaleźliśmy nie jednego kota, a dwa! Rozmawiały ze sobą, ale zanim podeszliśmy bliżej, to zaskoczyła nas trzecia kotka! Wyobraź sobie, że miała w większości czarne futerko, ale połowa jej głowy była szara! W życiu nie widziałam takiego futerka. Zaczęła nas przesłuchiwać, co my tam robimy, i mówić, że nie powinno nas tam być bo to… słuchaj teraz uważnie… zamieszkany teren! Wiesz, klany dopiero od niedawna tu mieszkają, i nie wiedzieliśmy, że ktoś jeszcze tu jest, to znaczy że żyje tu jakaś większa grupa, bo że pojedyncze koty to tak, a ja z Krukiem prawdopodobnie jako pierwsi się o tym dowiedzieliśmy!!

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Wto 09 Mar 2021, 00:37
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
Z całą pewnością ucieszyłby się na wieść, że rozmowa z nim była doświadczeniem płodnym poznawczo.
- Aha - odpowiedział na długie wyjaśnienie ze strony starszej kotki. Było w tym dużo informacji, które zaspokajały jego ciekawość w akceptowalnym wymiarze: dostał odpowiedzi na pytania oraz na te pytania, o których dopiero pomyślał i już miał je wypowiedzieć na głos, ale Ciocia Trzask jednak okazała się czytać mu w myślach i od razu sama na nie odpowiedziała!
Przeżuł szybko i przełknął kęs, którym prawie się udławił, po czym odkaszlnął, żeby pozbyć się nieprzyjemnego drapania w tył gardła, które przez to poczuł. Następnie uśmiechnął się i czekał, aż zacznie mówić; niestety, gdy zaczęła, kocurek kaszlnął jeszcze dwa albo trzy razy, przerywając jej w połowie słowa (na szczęście za każdym razem powiedział "praszam", jak dobrze wychowany kociak, jakim był!). Później już trzymał kolejne kaszlnięcia i czasem tylko cicho chrząkał, żeby nie przerywać cioci, bo chciał bardzo usłyszeć tę historię!! Słuchał z zapartym tchem, a gdy ciocia nagle zrobiła dramatyczną pauzę, zatupał łapkami w miejscu, wibrując jak wyciszony telefon.
- I co?! I co!!! - wręcz piszczał z podekscytowania, nie mogąc się doczekać dalszego ciągu tej historii. Co było dalej! Okazało się, że to nie koty? Albo to koty, ale te takie jak z legend, takie wielkie i potężne?! - Ojej! - sapnął, kiedy zakończenie historii okazało się być zupełnie inne i nie bardzo wiedział, czy to dobrze, czy jednak jest rozczarowany takim wynikiem. - I co zlobiliście? Musieliście walcyć na śmielć i zycie zeby uciec z pułapki?? - spytał, wbijając roziskrzony wzrok w ciocię Trzask, której w międzyczasie uwiesił się na ramieniu.

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Wto 09 Mar 2021, 16:13
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Troskliwie przejechała językiem po łebku Nasięźrzała i lekko poklepała go łapą po grzbiecie, żeby ten się już tak nie męczył z kaszelkiem, ale poza tym opowiadała dalej, pod koniec lekko tylko zachrypnęła z powodu mówienia tak dużej ilości rzeczy. Uśmiechnęła się szeroko na podekscytowane pytania kocurka, kiedy skończyła tę część opowieści.
Nie, bo wiesz, gdyby nam się coś stało, to byliśmy bardzo daleko od domu i moglibyśmy nie dać rady wrócić.O ile w ogóle byśmy wrócili…No i wiesz, mieliśmy przed sobą trójkę kotów, ale nie byliśmy pewni, czy nie ma ich tam więcej, skoro to były ich tereny. – Trzask nie widziała niczego haniebnego w tym, że wycofali się z tej sytuacji, zamiast walczyć. Gdyby poważnie ranili albo, co gorsza, zabili te koty… to mogłoby oznaczać kłopoty nie tylko dla ich dwójki, ale i nawet dla całego Klanu Gromu, a być może i dla Klanu Wichru.
Poszliśmy z tą niezbyt przyjemną czarno-szarą i takim srebrno-białym kocurem, odprowadzili nas tam, skąd przyszliśmy. Tak, jak w sumie się robi z jakimiś zgubionymi samotnikami, którzy wchodzą na tereny naszego klanu, ale nie są agresywni. Nawet chwilę z nimi pogadaliśmy. – A raczej Kruk trochę się z nimi… niemalże pokłócił. – Byli, um, bardzo przywiązani do tego, że to ich tereny, mimo tego, iż nie oznaczyli nawet swoich granic!

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Czw 11 Mar 2021, 00:23
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
Zamruczał wesoło, gdy kotka polizała go po głowie. Miło!
- Hmm, no racja - przytaknął na jej odpowiedź, kiwając głową. Kurcze, Ciocia Trzask to jednak była bardzo mądra, bo myślała o tylu rzeczach, o których sam by wcale a wcale nie myślał! Bo on to by zaraz tam wpadł i jak tylko ktoś by krzywo spojrzał, to by zrobił CIACH! i PAC! i WZIUM! i by zaraz popamiętali, że z Nasiem i Klanem Gromu to się nie zaczyna, bo jak się podskakuje, to można dostać w mordkę! A wtedy jest niemiło i boli, więc pewnie zaraz by stwierdzili, że już nie będą, aha!
- I o cym gadaliście? Powiedzieli wam jakiś... seklet? - spytał, uśmiechając się szeroko i nie do końca potrafiąc wyobrazić sobie to, że ktoś mógł być niemiły i potencjalnie groźny, ale jednocześnie sobie rozmawiał i odprowadzał koty. Trochę mu się nie mieściło w głowie, że koty mogły być niemiłe i niebezpieczne i nie były od razu jakimiś wielkimi złolami, którzy marzyli tylko o tym, żeby zrobić sobie naszyjniki z jelitek obcych kotów.
- O! Jak oni mogli! - sapnął jeszcze, marszcząc brewki na tę rewelację o granicach. Co oni sobie myśleli! - A... ciociaa, jak się oznaca glanice?

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Pon 15 Mar 2021, 01:06
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Nooo właśnie nie chcieli za bardzo gadać! Głównie ta kotka, która nas znalazła, nie chciała za bardzo rozmawiać, i chyba przez nią też jej towarzystwo było takie… niechętne, nie wiem. Taka sztywna bardzo była i właściwie głównie powtarzała to samo, tylko innymi słowami. Coś tam, że nie chcą pozwalać innym na naruszanie ich terenów, i zabierać z nich granicy, i żebyśmy nie przychodzili do tamtej części doliny… nie wiem, strasznie niegościnni byli! I nieprzyjemni, i tacy zamknięci w sobie. Chyba nawet bardziej, niż klany wobec, no wiesz, samotników – opowiedziała kociakowi, oszczędzając mu niektórych detali, typu to, jak Kruczy wtedy jeszcze Cień wykłócał się z tymi kotami o upolowaną zwierzynę… ale wciąż. Szczerze mówiąc to Trzask odnosiła wrażenie, że ostatnia rzecz, jaką chciały robić te koty, to mówić im jakieś sekrety, heh. A szkoda, bo może by się mogli wymienić jakimiś rzeczami. Albo mogliby chociaż powiedzieć, kim w ogóle są!
Umm, sika się na nie. W sensie na drzewa, krzewy i ziemię, które wyznaczają granice – odparła, nie dziwiąc się w sumie, że Nasiu w ogóle o to pyta. Niby oczywista rzecz, przynajmniej dla wojownika, ale przecież takie młodziki też musiały się kiedyś tego dowiedzieć. – I to się robi na patrolach! Wtedy idzie się na taki baaardzo długi spacer po granicach, oznacza się je, przegania intruzów i w ogóle takie rzeczy fajne.

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Pon 15 Mar 2021, 04:04
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
Nasięźrzał zmarszczył nosek, bardzo intensywnie zastanawiając sie nad tym, co powiedziała mu Ciocia Trzask. Te koty brzmiały na jakieś takie dziwne i Nasio nie był do końca pewien, co powinien o tym myśleć. Nie oznaczali terenów, ale ich bronili! Co z tego, że dosłownie przed chwilą się dowiedział, że granice się jakoś oznacza i że w sumie to ma sens, że nie wszyscy wiedzą, że tereny gromu są od jednego drzewa do drugiego tak bez żadnego oznaczenia.
- Moze się was bali i udawali, że są tacy gloźni i niemili? -zaproponował po chwili zastanowienia. - Ja jak się casem boję to wyginam plecki i jezę ogonek, wies, zeby wyglądać na duzego, i mama mówi, ze wyglądam wtedy jak wielki i strasny kot! I to działa, bo wtedy pszestrasam to, co mnie strasyło, co nie? - dodał, żeby Ciocia Trzask mogła w miarę sprawnie podążyć tym samym torem myślowym, co on. Ostatnio się przestraszył jakiegoś ptaszyska, które się na niego patrzyło, więc się zjeżył i wygiął plecy i zrobił głośne KSS! i ptaszysko uciekło, chociaż wcześniej się go nie bało. Czyli taktyka musiała działać. A skoro te koty z historii też były niemiłe i groźne i chciały, żeby sobie poszli, to może też były takim przestraszonym, małym Nasiem jeżącym się na widok sójki? W międzyczasie wziął kolejnego gryza mięsa, bo mu się przypomniało, że przecież jadł.
- Aha - odpowiedział bardzo mądrze. - Patlor bzmi fajnie. Pójdziemy kiedyś lazem? - spytał, uśmiechając się przymilnie do Roztrzaskanej Tafli.

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Pon 15 Mar 2021, 22:44
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Myślisz? Hm, no może mooooże… to by była nawet dobra wieść – stwierdziła po zastanowieniu. To nawet nie brzmiało tak głupio – może Trzask niepotrzebnie się w ogóle martwiła? Może dosłownie mieszkały tam tylko te trzy koty, które spotkali, i nikt więcej, tylko dobrze grali, żeby sprawiać wrażenie, jakby byli częścią czegoś większego, jakiejś groźnej grupy. To była ciekawa myśl i w głębi wojowniczka na to właśnie liczyła. Lepiej było nie mieć za ścianą z gór dużej wrogo nastawionej grupy. – Ale w sumie dopóki ktoś tam znowu nie pójdzie – a nie wiem, czy komuś się będzie chciało, bo to kawał drogi – to się nie dowiemy. Ale obyś miał rację! – dodała, uśmiechając się ciepło do bratanka, z którym tak dobrze się jej rozmawiało, a który mimo młodego wieku miał naprawdę… zaskakująco mądre pomysły.
No pewnie, jak będziesz terminatorem, no i może jak twój mistrz trochę cię już czegoś nauczy, wiesz, walki i w ogóle, żeby było bezpiecznie! Bo taki patrol to też bardzo długo zajmuje, więc na początku mógłbyś nie dać rady przejść całych granic, wiesz? Ale potem się przyzwyczaisz, wyrobisz kondycję i w ogóle, będzie cacy i będziemy mogli razem chodzić – trajkotała, nagle podekscytowana wizją wspólnego wypełniania obowiązków nie tylko ze swoimi braćmi, ale i z dziećmi Ogórka… a może i któregoś dnia własnymi, albo kociakami Żara… Właściwie nie miała dalszej rodziny poza braćmi i taka perspektywa bardzo ją jarała, i tak naprawdę dopiero teraz ją poczuła pod wpływem pytania Nasia. – Hm, a może nawet to ja zostanę twoim mistrzem… byłoby super, nie? Chociaż w klanie są też inni super wojownicy. Na przykład Żar też byłby fajnym mistrzem, albo Konwalia, albo Kruk, albo Korzeń, albo Mroźny, albo no w sumie prawie każdy!

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Pią 02 Kwi 2021, 23:31
Nasięźrzałowa Noc
Nasięźrzałowa Noc
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [maj]
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Wężowa Łuska, Ślimaczy Ślad, Mętna Kałuża
Partner : :(
Wygląd : średniej wielkości, szczupły kocur o białym futerku i ledwo widocznych znaczeniach flame point
Multikonta : Srebrna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : _torne
Liczba postów : 261
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t521-nasiezrzal
Uśmiechnął się szeroko i wypiął dumnie pierś na wieść o tym, że jego pomysł był MĄDRY i może nawet miał trochę racji. Był dumny jak paw z tego, że został pochwalony przez wojownika! To była strasznie dobra wiadomość, no bo przecież z reguły słyszał raczej to, że pomiędzy uszami to mu świszcze powietrze i że jest głuptasem, który powinien zmądrzeć, a tu proszę! Jednak potrafi czasem wykrzesać coś z tych dwóch komórek nerwowych, które miał w swoim pustym łebku.
- To ja będę sypko tlenował! I będę walcył i polował i w ogóle! I pójdziemy wtedy i zobacymy, co to za koty były i cy faktycnie tylko się bały i udawały, ze ich jest duzo, a tak naplawdę to było ich mało - zaproponował, podskakując w podekscytowaniu. - Musę powiedzieć mamie, ze pójdziemy na patlor jak juz będę duzy! I ze będziemy mieli PSZYGODĘ tak daleko stąd! - oświadczył bardzo poważnie i, nie czekając na reakcję ze strony cioci Trzask, pobiegł do kociarni, żeby wszystko opowiedzieć Mętnej Kałuży. Zostawił przy okazji zjedzoną co najwyżej do połowy wiewiórkę, o której kompletnie zapomniał przez ekscytujące informacje, jakimi podzieliła się z nim Duża Pręgowana.

zt

_________________
Kłujące Przejście XkPT5OP  nasięźrzale, nasięźrzale
rwę
cię śmiale
pięcią
palcy, szóstą dłon

niech się chłopcy za mną gonią

Re: Kłujące Przejście
Sro 07 Kwi 2021, 15:37
Roztrzaskana Tafla
Roztrzaskana Tafla
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t51-roztrzaskana-tafla#179
Ojej, ale patrol, a przygoda „tak daleko stąd”, czyli udanie się do Doliny Sokolich Gór celem poznania tych obcych kotów i wybadania czegoś na ich temat, to trochę inne sprawy, i Trzask już otwierała pyszczek, żeby to zauważyć, ale zanim cokolwiek powiedziała, to Nasia już nie było! Zamrugała, zaskoczona, ale zaraz zaśmiała się cicho sama do siebie. Ach, kocięta. Najwyżej kiedy indziej mu o tym powie, przecież mieli czas. Dokończyła zaczętą przez kociaka wiewiórkę, którą przecież miał zjeść sam!, i wróciła do swoich spraw.

zt

_________________
Kłujące Przejście AtU9WF6
Re: Kłujące Przejście
Sro 14 Kwi 2021, 20:37
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Wąż w kociarni? Dobre sobie. Był typem który nie odwiedzał kociarni ze względu... Na jej mieszkańców. Nie przepadał za kociętami i nie zapowiadało się by kiedykolwiek miał mieć swoje. Ani odrobinę mu to nie przeszkadzało. Szczerze wątpił by udało mu się nawiązać z kimś... Taką relację. Z Żarem jakoś mu szło, ale... Sam już nie wiedział. No i jeszcze był Lód. Co było między nimi? To też było skomplikowane, co chyba udzieliło się wojownikowi, który... Przyszedł do kociarni. Zjadł ptaka, a pióra, które po nim zostały, postanowił zanieść właśnie tam. Nie miał ochoty na rozmowę z nikim, dlatego nie poszedł do legowiska wojowników. Okolice legowiska terminatorów również omijał, bo jeszcze nie był pewien o jakiej porze zabierze Nasięźrzałową Łapę na następny trening. Na polowaniu już był, a słońce chyliło się ku zachodowi, dlatego chciał po prostu odpocząć i odetchnąć. Wątpił, że uda mu się właśnie w Gęstym Buszu, ale z drugiej strony... Była tam pewna beztroska, której mu zawsze brakowało. Wszedł do kociarni, mimo starań tracąc trochę sierści na gałązkach znajdujących się w wejściu i odłożył gdzieś na boku pióra. Co by tu teraz...



//Mirabelka Kłujące Przejście 2483500703

_________________
Kłujące Przejście EDCCjl5
Re: Kłujące Przejście
Czw 15 Kwi 2021, 19:26
Mirabelkowa Łapa
Mirabelkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (VII)
Matka : Żmijowy Syk (NPC)
Ojciec : Falująca Trawa (NPC)
Mistrz : Roztrzaskana Tafla
Wygląd : Zgrabna kotka o długich łapach. Uszy kotki, lewa strona mordki i podbródek są czarne, okolice nosa zdobią dwie białe plamki a resztę pyszczka pokrywa rude futerko, które ciągnie się aż do łopatek. Reszta ciała jest ciemna, gdzieniegdzie upstrzona rudymi i białymi kępkami futra.
Multikonta : Pieśń [Plemię]
Liczba postów : 38
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t697-mirabelka
Mirabelka wybitnie się nudziła. Pogoda nie dopisywała, jej rodzeństwo gdzieś wybyło a oczekiwanie na ukończenie wymaganych sześciu księżyców do ceremonii niebywale irytowało młodą kotkę. Już miała się mościć w swoim posłaniu, by chociaż trochę zabić czas gdy nagle usłyszała szelest w przejściu. Nadstawiła uszu i wlepiła szeroko otwarte oczy w tamtym kierunku. Zobaczyła masywnego, czarno-białego kocura, którego kawałki sierści wisiały teraz na gałązkach. Kocur w oczach Mirabelki wyglądał imponująco i groźnie, dlatego by chociaż trochę upodobnić się do niego napuszyła swoje krótkie futerko by wyglądać na większą i skierowała ciemniejszą stronę pyszczka w kierunku Wężowej Łuski
- Cześć! - mimo, że starała się brzmieć dumnie, jej głos drżał z podekscytowania. Spotkała wojownika! I może nawet będzie chciał się z nią pobawić? Będzie co miała opowiadać swoim braciom! - zgubiłeś kępkę futra! - z zaciekawieniem podeszła go gałązki i ją obwąchała - bolało? Jeśli tak, to jak zaraz przyczepię Ci liść to na pewno przestanie! - wzrokiem zaczęła szukać 'medykamentu', gdy jej spojrzenie spoczęło na piórkach. Z pewnością wcześniej ich tu nie było! Koteczka wydała z siebie stłumiony pisk podekscytowania, po czym przyjęła idealną według siebie pozycję łowiecką i rzuciła się w kierunku piór, wznosząc przy tym tumany kurzu.
Re: Kłujące Przejście
Sponsored content

Skocz do: