IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Gniazda Dwunogów
Stajnia
Pon 11 Sty - 18:47
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2102
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Stajnia to znajdujący się nieopodal Willi spory, podłużny budynek z czerwonawym dachem, w środku którego znajduje się sześć boksów na konie, a także wyodrębniona wozownia, w której znajdują się dwa powozy i akcesoria jeździeckie wykorzystywane przez dwunogów. Do środka można łatwo się dostać przez niewielkie okienka czy często otwarte drzwi, a życie stajni można obserwować z drewnianych belek pod sufitem budynku. Konie są wyprowadzane na wypas w najbliższej okolicy.

Rodzaje terenu: przydroża i okolice domów dwunogów
Re: Stajnia
Sro 10 Mar - 22:53
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Wędrowała już od jakiegoś czasu i jedyne, o czym myślała w tej chwili, to jakieś bezpieczne, w miarę ciepłe miejsce, w którym będzie mogła odpocząć. Gdy tylko w oddali zobaczyła dach kościoła, wiedziała, że szła w dobrym kierunku - siedliska dwunogów zawsze były pełne miejsc, w których można było się zatrzymać na noc i zregenerować siły. Zmusiła się więc do tego, by wytrzymać jeszcze trochę w wędrówce, a na pewno zostanie za to nagrodzona.
Gdy znalazła się przy stajni, słońce powoli już zachodziło. Srebrna pociągnęła cicho nosem, gdy poświęciła chwilę na obserwację okolicy i namierzenie miejsca, którym mogłaby dostać się do środka. Gdy tylko jej oczy zahaczyły o niewielkie okna, przez które można było przejść, mruknęła do siebie zadowolone "aha!" i rozpędziła się w stronę ściany, by wybić się tuż przed nią i przebiec po niej w górę, aby dosięgnąć parapetu. Wsunęła ostrożnie głowę do środka i rozejrzała się; na pierwszy rzut oka wyglądało na to, że okolica była bezpieczna i nikt nie zagarnął jej na swoją własność. To dobrze. Za głową podążyła reszta Srebrnej, która następnie przeskoczyła na belkę dzielącą boksy dla koni, a stamtąd na korytarz pomiędzy boksami. Uśmiechnęła się, gdy dostrzegła, że jeden z koni zwrócił na nią uwagę.
- Cześć! Nie przeszkadza wam, że przeczekam tu noc, no nie? - zagaiła do olbrzymiego stworzenia, które w odpowiedzi coś parsknęło, czego i tak nie zrozumiała. No, to pogadaliśmy sobie...

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Czw 11 Mar - 21:05
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Stajnia była na wyciągnięcie łapy od Wysokiej Stodoły, dlatego też od czasu do czasu się tam kręciłam. Właściciele zostawiali po kątach co smaczniejsze kąski dla kotów, które żyły tu bardziej na stałe, schowane w ciepłym sianie i unikające wielkich kopyt mieszkających w boksach koni. Ja wpadałam tam tylko po przekąski, czasem by pospać w sianie, jednak teraz jak pomieszkiwałam z Odą i Popiołem; nie potrzebowałam tego typu wypadów, aż do czasu w którym przyszło mi zapolować i sprawdzić czy w okolicy ów Stajni nie było zioła którego poszukiwał kocur. ostałam tylko na szybko wygląd i polecenie by się za nim rozejrzeć, ale nie zbierać; co zamierzałam uczynić. Polowanie i rozglądanie się jednak zajęło mi sporo czasu a ja sama również zagadałam się z dwoma kotami, które w Stajni miały swój dom. Więc gdy do niej weszła inna, obca kotka, do moich nozdrzy wpadł intensywny zapach, a po nim pojawił się inny bodziec; głos. Poruszyłam trójkątnymi uszami pochylając się do przodu na jednej z beli będących bliżej sufitu i z ciemności przyglądałam się nieznajomej która gadała do...koni.
- Im pewnie to nie przeszkadza. - zaczęłam, powoli zeskakując z beli aby finalnie znaleźć się nieco niższej. - Mnie już trochę bardziej. Kim jesteś?
Re: Stajnia
Czw 11 Mar - 22:22
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Poruszyła uchem, słysząc cichy szelest kocich łap, jednak odwróciła głowę dopiero wtedy, gdy obcy kot odezwał się i ujawnił swoją obecność. Srebrna uniosła ogon w przyjaznym geście powitania, jednak poza tym nie zrobiła niczego więcej; zachowywała ostrożność, nawet jeżeli wyglądała na rozluźnioną. Kiedyś podróżowała razem z bratem i mogła liczyć na to, że będzie walczył z nią ramię w ramię, gdy zrobi się gorąco. Teraz była sama i wolała nie kusić losu.
- O, witaj - przywitała się z nieznajomą, by nie wyjść na kota bez krzty ogłady. - Nie szukam zwady, jedynie miejsca, w którym będę mogła przeczekać noc. Nazywam się Srebrna - zgodnie z prawdą przedstawiła siebie oraz swoje plany; była tu zupełnie obca, nieznajoma była pierwszym kotem, na którego się natknęła i wolała załatwić sprawę po dobroci, licząc na wyrozumiałość lokalnych mieszkańców. Jeżeli się nie dogadają... wieś wyglądała na dość sporą, być może uda jej się zawsze znaleźć jakieś miejsce, gdzie nie będzie nikomu przeszkadzać.

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Nie 14 Mar - 16:05
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Końcówka mojego ogona delikatnie się poruszyła, gdy nieznajoma kocica odpowiedziała na moje słowa przywitaniem i krótkim wyjaśnieniem przyczyn dlaczego w ogóle weszła do Stodoły. Ostatnimi czasy sporo obcych kotów kręciło się w miasteczku i jak mnie to zazwyczaj nie dziwiło w okolicach zimy i jesieni; tak teraz? To Poranna Zorza, to Łosia Łapa na Wzgórzach, teraz srebrna kotka. Podobno jeszcze jakieś dwa koty z klanów w dolinie przyszły do Popioła po rady, a więc wcześniej kręciło się tu już niejedno obce kocisko. Jak się okazało, srebrna kotka nazywa się Srebrna i poszukiwała schronienia na noc, a to nie było niczym...Nowym. Przejechałam po niej spojrzeniem i lekko poruszyłam uszami nie widząc żadnych ran czy widocznych uszkodzeń wymagających pilnej pomocy. Nie wydawała się również chora, co wykluczyło wywalenie jej stąd i nakaz poszukania schronienia gdzie indziej. Zima była ciężka i bez żadnych katarów czy innych gorączek. Ziół było mało, zwierzyny też...Oda miała już po dziurki własnego nosa obcych kotek w stodole, więc nawet odetchnęłam, że Srebrna nie musiała być następną, która zwaliłaby się na łeb starszej kotki; do tego przyprowadzona przeze mnie.
- Szadź. - przedstawiłam się i lekko skinęłam kotce łbem i wskazałam nosem na kostkę siana bliżej ściany stodoły pozostawioną tu przez młodego dwunożnego, który jak najszybciej chciał wykonać swoje obowiązki; w tym dość niedbale. - Przybywasz z daleka?
Re: Stajnia
Pon 15 Mar - 0:44
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Odruchowo podążyła wzrokiem za ruchem głowy Szadzi; widząc, że wskazała jej na kostkę siana, uśmiechnęła się lekko i gdy powróciła uwagą do złotej kotki, kiwnęła jej głową w ramach podziękowania za udzielenie jej noclegu.
- Urodziłam się we wsi jakieś cztery dni drogi stąd i to stamtąd w linii prostej dotarłam tu - odpowiedziała zgodnie z prawdą, kierując się w stronę siana przy jednej ze ścian stajni. Wskoczyła na kostkę i usiadła na niej, owijając pręgowany ogon wokół palców. - Ale jestem powsinogą, wcześniej większość życia spędziłam łażąc po wsiach i miastach. Jutro pewnie już mnie tu nie będzie, chyba że coś mnie tu zatrzyma - dodała, uśmiechając się łagodnie. Nigdy nie była pewna tego, co postanowi następnego dnia. Żyła chwilą i pozwalała, by to przypadek niósł ją naprzód, stawiając jej łapy na tylko jej znanych ścieżkach. Być może jej plany pokrzyżuje jakiś kot, który okaże się być tak ciekawy, że fascynacja zmusi ją do tego, została na dłużej?
- A ty? Jesteś stąd?

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Pon 15 Mar - 22:52
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Sama również podeszłam do wcześniej wskazanej kostki siana i wskoczyłam na nią zajmując miejsce niedaleko rozkładającej się Srebrnej. Owinęłam ogon wokół łap i lekko poruszyłam uszami gdy zabrała głos. A więc miałam do czynienia z kotem o podobnych korzeniach co ja sama; wieś cztery dni stąd? Kto wie, może nawet w niej byłam a sama nie wiem? Po tym jak Nizioł zmarł kręciłam się po wielu miejscach, z wieloma kotami i z wielu tylko sobie znanych powodów i motywacji. Tu jednak notorycznie wracałam nawet jak już wyniosłam się z Owczarni. Mój pobyt tutaj jest tego dowodem, gdyż ponownie moje łapy porzuciły Owczą Łąkę na dłużej z powodu zimy jak  nauki pod okiem Popiołu.
- Tak. - mruknęłam z uśmiechem po odbiciu przez pręgowaną kocicę pytania, po czym nieznacznie poruszyłam końcówką ogona. - Urodziłam się tu, jednak większość roku spędzam na własnym terenie poza miasteczkiem, okolice Wzgórz za ostatnią linią gniazd. - wyjaśniłam łagodnym głosem i przejechałam językiem po sierści na piersi. Nie wstydziłam się swojego pochodzenia, a nawet sobie je chwaliłam. Zresztą - fakt, że pochodziłam stąd wcale aż tak mnie nie odsłaniał jak wiele kotów potrafiło na to patrzeć. Gdy moje spojrzenie spadło ponownie na rozmówczynię, uśmiechnęłam się lekko.
- Na dobrą Stodołę trafiłaś. Nie w każdej tak ochoczo przyjmuje się wędrowców.
Re: Stajnia
Sro 17 Mar - 15:43
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Patrzyła na nią, mrużąc żółtawe ślepia; zamruczała krótko, gdy Szadź postanowiła do niej dołączyć.
- Mhm - mruknęła, kiwając głową na znak, że słyszała i przyjęła do wiadomości to, czym podzieliła się z nią kotka, jednak sama nie miała póki co niczego do dodania od siebie. Żadne pytanie lub komentarz nie przychodziły jej do głowy, więc pozwoliła na to, by pomiędzy nimi na krótką chwilę zapadła cisza. Uniosła prawą łapę na wysokość pyska i przesunęła szorstkim językiem po nadgarstku. Na jej słowa przerwała jednak i odwróciła głowę w stronę kotki.
- Wiem i jestem wdzięczna losowi, że pozwolił mi znaleźć dziś schronienie i dobre towarzystwo - odpowiedziała, uśmiechając się do niej. - Na własnej skórze nie raz poczułam gniew mieszkańców miejsc, w których próbowałam się zatrzymać, a których zbyt późno zauważyłam i nie zdołałam przekonać do tego, żeby pozwolili mi zostać - dodała, wzruszając barkami. Poza najbardziej widocznymi ranami na nosie i rozerwanym uchu, pod srebrzystą sierścią kryła wiele innych, mniej lub bardziej widocznych śladów dawnych potyczek, wypadków i pomyłek. Wiedziała dobrze, że musiała liczyć się z tym, że zawsze mogła być intruzem na cudzym terenie, o który jego właściciel musiał walczyć, by go utrzymać jako własny.
- Mówiłaś, że masz swój własny teren gdzieś niedaleko. Żyjesz tam sama, czy to teren jakiejś grupy, której jesteś częścią? - spytała. Wiele kotów miało własne tereny, to oczywiste, ale nieraz trudno było samodzielnie utrzymać ziemię jako własną, zwłaszcza gdy kotów w okolicy było dużo i liczył się każdy skrawek ziemi, na którym można było polować.

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Czw 1 Kwi - 22:59
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Gdy srebrna kocica nazwała mnie "dobrym towarzystwem", poruszyłam lekko wibrysami i uśmiechnęłam się pod nosem, jednak nie uraczyłam ją odpowiedzią na dłuższą wypowiedź co do skutków nieodpowiedniego dobierania sobie miejsc na postoje. Ja nigdy nie miałam z tym problemu, bowiem jak już ruszałam gdzieś dalej - to zazwyczaj z kimś, kto wiedział mniej więcej gdzie mógł stawiać łapy. A jeżeli się pomylił; naturalnie to właśnie on obrywał. Miałam naturalną zdolność do wyślizgiwania się z kłopotów i cóż; nie szło na to narzekać. Jak się dłużej przyjrzałam starszej ode mnie kocicy z łatwością dojrzałam pamiątki po wspomnianych pomyłkach. Blizna na jej mordce była chyba najbardziej rzucająca się w oczy w całym zestawieniu, zaraz po wyszczerbionym uchu.
- Sama. - rzuciłam spokojnie na zadane pytanie, poprawiając się na sianie. - Jednak jego części dzielę z niezależnymi kotami. Ponadto często się przemieszczam to bliżej, to dalej od mojego rewiru w szczególności na zimę. - nieco rozwinęłam swoją wypowiedź zaznaczając istnienie jeszcze dwójki moich sąsiadów. O tym, że co jakiś czas jakieś koty przelotem zatrzymywały się na mojej Owczej Łączce już nie wspomniałam; może później? W każdym razie taka była prawda, że Wzgórza dzieliłam z Łosią Łapą, a samą Owczą Łąkę - z Popiołem. Młode Brzózki służące mi za schronienie w czasie zimy akurat były w całości moje i tylko okazjonalnie kręciły się tam koty, jednak nigdy w zimę. Chyba wystarczająco dosadnie oznaczyłam ów rewir odstraszając chętnych do guza.
- Mimo to jest to teren do którego wracam i uznaje za swój. Ty wiecznie w drodze? - uniosłam brew, wskazując nosem w jej stronę, a po chwili uniosłam brew z lekkim, spokojnym uśmiechem.
Re: Stajnia
Sob 3 Kwi - 0:44
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Gdy wędrowała ze Złotym, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Znalezienie schronienia nie było aż taką kwestią życia i śmierci, gdy miało się towarzysza i nawet w chłodne dni można było na spokojnie przylgnąć do siebie nawzajem i ogrzewać sobie wzajemnie futra, śpiąc w wygrzebanym na szybko zagłębieniu pod korzeniem drzewa. Ucieczka przed wściekłym właścicielem miejsca, które wybrali na postój, była kolejną przygodą i świetną zabawą, a nie porażką, która mogła kosztować ją zdrowie. Od kiedy jednak wędrowała w pojedynkę, pozbawiona wsparcia brata, a później i swojej kolonii... wszystko było o wiele bardziej ryzykowne. Czasem miała wrażenie, że całe jej życie zależy od tego, jak sprawny jest jej umysł i język, a nie od tego, co potrafiła robić fizycznie.
- Rozumiem - odpowiedziała, kiwając potakująco głową. Miało to sens. W większej grupie zawsze łatwiej utrzymać swój teren jako własny, bo nieraz sama przewaga liczebna przepędzała chętnych na dany rewir. Na pytanie ze strony Szadzi skinęła głową.
- Teraz już tak - uśmiechnęła się lekko. - Kiedyś miałam osiadły epizod, kiedy żyłam w większej grupie, ale nie zostałam stworzona do tego, by tkwić w jednym miejscu - los zawsze upomina się o to, co sobie zaplanował, a jej miejsce nie było w grupie i na jednym terenie. Czasem tęskniła do tego, co utraciła, ale wraz ze wspomnieniami nadchodziło przygniatające poczucie winy i świadomość, że niebezpośrednio przyłożyła łapę do śmierci tylu niewinnych kotów, których przysięgała strzec. Dlatego starała się nie myśleć o tym, co było. Im rzadziej wracała tam myślami, tym lepiej.

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Nie 4 Kwi - 13:38
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
- Większej grupie? - podpytałam zerkając na nią z nieco większym zainteresowaniem. Zawsze ciekawiło mnie to w jakich grupach były koty z którymi rozmawiałam. Może niekoniecznie z faktu, że szczerze chciałam posłuchać ich historii, a po prostu dowiedzieć się czegoś nowego; może nawet powoli zrozumieć po jakie licho koty miały instynkt do tego, by łączyć się w większe grupy? To zainteresowanie i chęć zrozumienia nasiliło się u mnie za sprawą klanów w dolinie, a w głowie zasiało gdy dowiedziałam się o kotach zza Sokolich Gór, które podobno były jeszcze bardziej zżyte niż najnowszy nabytek okolicy. Końcówka mojego ogona drgnęła nieznacznie a ja lekko się przeciągnęłam. Sama miałam dwa, może kilka epizodów podczas których dołączałam się na max kilka dni do grup i chadzałam z nimi po okolicy. Nigdy jednak nie mogłam usiedzieć z nimi na stałe; więc coś mnie ze Srebrną łączyło. Uśmiechnęłam się na jej ostatnie słowa i zaśmiałam pod nosem.
- Ja również. - przyznałam o dziwo szczerze, bez udawania o którym wiedziałam jedynie ja. - Podczas moich wędrówek podłączyłam się do paru kocich grup, jednak nigdy nie ostałam się w żadnej na dłużej. O wiele swobodniej jest mi w samotności. - zostałam do tego przygotowana i właśnie w duchu samotności; wychowana. Moja matka dołożyła wszelkich starań by nauczyć mnie rzeczy potrzebnych do przetrwania gdzie inne koty występowały bardziej w roli ostatecznej deski ratunkowej, chociaż ja; nieco nadużywałam tej deski nawet niekoniecznie do przetrwania a prostej i przyjemnej rozrywki czy pozyskania informacji na własną korzyść.
- Jeżeli potrzebowałabyś pomocy w znalezieniu wolnego rewiru w tych okolicach na jakiś czas, za drobną opłatą chętnie ci jakiś wskażę.
Re: Stajnia
Wto 6 Kwi - 0:07
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
- Na początku wędrowałam z bratem - odpowiedziała, zerkając na Szadź. - Później dołączył do nas jeden kot, później dwa następne. Ciąża, którą ukrywała jedna z nich, ale też i wyjątkowo paskudna zima zmusiły nas do zatrzymania się... a później jakoś tak się stało, że zostaliśmy na dłużej niż tylko do roztopów, jak to pierwotnie planowaliśmy - gdy mówiła dalej, jej zielono-żółte ślepia przesunęły się na jej łapy, a następnie uniosły na pysk jednego z koni, który odwrócił się w ich stronę i chyba patrzył na nie, przysłuchując się rozmowie, której i tak nie rozumiał. - Kocięta sporo zmieniają, z maluchami nie mogliśmy wędrować, a jakoś tak się złożyło, że gdy mieliśmy stały kąt i coś do jedzenia, to kociąt przybywało, zamiast ubywać - dodała zaraz, uśmiechając się sama do siebie. Sama przecież też dołożyła do tego swoją własną cegiełkę, rodząc Wąsowi czwórkę kociąt. Starała się nie myśleć o tym, czy przeżyły atak, czy zdołały uciec, czy żyją gdzieś same, z tą samą traumą na stałe wyrytą pod ich powiekami, z którą musiała żyć.
- Nie tęsknisz czasem za tym? - spytała, podłapując jej własne słowa o tym, że żyła w grupie. - Za życiem w grupie i tym, że nie musisz wszystkiego robić sama, żeby przeżyć? - doprecyzowała, bo zdawała sobie sprawę z tego, że jej pierwsze słowa mogły być niejasne. Sama nie wiedziałaby, jak odpowiedzieć. Życie w grupie ją rozpieściło. Stabilność i opieka ze strony innych kotów okazały się być niezbędna w procesie kuracji, gdy leczyła chorą duszę po tragicznej śmierci Wąsa, czy po upadku Błękitnych Róż i wygnaniu z miasta, w którym żyła przez dwa lata. Siano, na którym siedziały, zaszeleściło cicho, gdy podwinęła pod siebie przednie łapy i ułożyła się w pozycji przypominającej bochen chleba.
- Zapamiętam to i zgłoszę się do ciebie, gdy zdecyduję się zostać tu na stałe - odpowiedziała, uśmiechając się lekko.

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Sro 7 Kwi - 20:29
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Wsłuchałam się w przedstawioną przez kocicę dość ogólną opowieść, chociaż szło z niej wyłapać parę charakterystycznych elementów. Jak chociażby fakt, że pierwotnie podróżowała z bratem. Skinęłam lekko głową na stwierdzenie, że kocięta zmieniają dość sporo, chociaż sama nigdy...Nie musiałam się jeszcze mierzyć z dosłownym ucieleśnieniem tego faktu. Jednak i bez tak dobitnych doświadczeń śmiało mogłam się z kocicą zgodzić. Dobrym przykładem była moja własna matka, która przez fakt kociąt musiała zaprzestać swojego dotychczasowego życia, odchować je i dopiero po ty - wrócić. Tutaj dodatkowo skutkowało to jeszcze tym, że tych kociąt pojawiało się więcej i więcej...Skinęłam powoli łbem, aby dać znać kocicy, że wysłuchałam jej krótkiej opowieści. Sama na moment zerknęłam ku końskiej głowie, skupiając się na oczach umieszczonych po dwóch stronach podłużnego pyska zupełnie jak u ptaków. Konie były naprawdę dziwnymi i skomplikowanymi stworzeniami. Były wielkie, ich nogi chudziutkie i długie, łby podłużne, oczy dziwnie rozstawione, a do tego strachliwe! Wystarczyło, że jakaś mysz pisnęła nie po tej stronie a te chudsze krowy uciekały jakby co najmniej dwunożny chciał im coś zrobić. Spojrzeniem do Srebrnej wróciłam dopiero, gdy padło w moją stronę pytanie.
- Nie bardzo - wzruszyłam barkami, długo nie zwlekając z odpowiedzią, gdyż było to dla mnie...Oczywiste i łatwe pytanie. Od kociaka przygotowywano mnie do takiego życia i trudno było wyzbyć się wbijanych do łba zasad przez równe 12 księżyców. Byłą to praktycznie połowa mojego życia! - Zostałam do tego przygotowana przez matkę, więc od najmłodszych lat wiedziałam, że muszę liczyć tylko na siebie. Życie w grupie odbierało mi poczucie...Niezależności. - przyznałam i tu na moment się zamyśliłam zdając sobie sprawę, że mówię to całkowicie szczerze. Trzepnęłam uchem i odchrząknęłam, kontynuując zaczętą myśl.
- O czasu do czasu dobrze jest się pokręcić z kimś, kto nie będzie chciał oberwać cię ze skóry, owszem. Jednak na dłuższą metę jest to nieopłacalne. - dokończyłam, a mój głos był spokojny i poważny. Doskonale wiedziałam, że nie nadaje się do życia w grupie i nie byłabym odpowiednim kotem na którym można byłoby polegać. Niewiele kotów traktowałam z szacunkiem. Widziałam w nich tylko korzyści; a przy szlachetnych wartościach chronienia siebie nawzajem, takie cechy wypadały naprawdę źle. - A ty? Tęsknisz za tym?
Re: Stajnia
Sro 19 Maj - 13:55
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 221
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Pokiwała głową na jej pierwszą odpowiedź, zanim zdecydowała się ją rozwinąć. Dopiero to pozwoliło Srebrnej na stworzenie odpowiedniego obrazu Szadzi we własnych myślach; wyglądała na silną, niezależną kotkę, która w grupie doświadczyła więcej nieprzyjemności niż korzyści, jakie z niej płynęły. Jednocześnie było to tak skrajnie różne od tego, w jaki sposób została wychowana ona sama: Pieczarka kochała swoje kocięta i chciała, by wszystkie zostały wraz z nią na farmie, żyjąc jak pączki w maśle w ciepłym sianie, pijąc ciepłe, świeże mleko skapujące przy codziennym dojeniu krów i polując na tłuste od zboża myszy, nie przejmując się niczym.
- Być może trafiałaś na złe grupy? - spytała, uśmiechając się lekko. - Taka, której faktycznie zależy na jej członkach, nie podcina im skrzydeł. Z drugiej strony... to nie jest życie dla każdego. Ja całe życie spędziłam w grupie, mniejszej lub większej i tak, tęsknię za tym. Chociaż grupa w pewnym sensie ogranicza, zmusza do myślenia przede wszystkim o innych, czasem kosztem własnego dobra, to dawała mi satysfakcję, której nie daje życie w pojedynkę - odpowiedziała na jej pytanie, przesuwając spojrzenie na siano pod sobą. Dopiero teraz, w cieple, na wygodnym posłaniu i w towarzystwie przyjaznej kotki mogła się zrelaksować i poczuła, jak bardzo była zmęczona. Choć chciała jeszcze dłużej rozmawiać, to wiedziała, że coraz ciężej jest jej utrzymać swoją uwagę, więc w końcu przeprosiła Szadź, raz jeszcze jej podziękowała, po czym zasnęła, zwinięta w ciasny kłębek na kostce siana.

zt

_________________
Stajnia FthPbRR
Re: Stajnia
Pon 9 Sie - 17:23
Oliver
Oliver
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 73 [11'21]
Matka : Kicia
Ojciec : Kartofel (*)
Wygląd : Długowłosy, rdzaworudy kocur o zielonych ślepiach. Posiada na pierwszy rzut oka niewidoczne, klasyczne pręgi. Pod sierścią ukrywa się już nieco nagromadzony tłuszczyk, chociaż właśnie dzięki niej wydaje się bardziej puszysty niż gruby.
Multikonta : Fiołkowa Łapa [KW], Rozświetlona Łapa [NKT]
Liczba postów : 6
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t924-oliver#10240
Oliver machnął ogonem, rozwalając się na jednej z belek. Rudy kocur rozprostował przednie i tylne kończyny, aby nieco się rozprostować i poprzeciągać. Na dworze robiło się coraz zimniej, a cienka warstwa śniegu już znajdowała się na drogach i trawach.
Nie było więc chyba raczej nic dziwnego w tym, że grubszy samotnik wolał sobie posiedzieć w ciepłej stajni, niż na przykład przy studni. Owszem, tam też było wygodnie, chociaż dosyć tłoczno, ale bardzo przyjemnie było się tam powygrzewać na słoneczku. Aktualnie jednak dni były ponure, przykryte szarymi chmurami. Dlatego właśnie leżenie w zadaszonym miejscu z dostępem do wody i jedzenia, było idealnym miejscem na przetrwanie chłodniejszych miesięcy. Po prostu idealnym miejscem do spania i odpoczynku.

[ktokolwiek?]
Re: Stajnia
Wto 10 Sie - 11:16
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Kręciłam się po Osiedlu dla zabicia czasu. Jako, że zima już się rozpoczęła, a śnieg spadł i zakrył pożółkłą i zgniłą trawę, niewiele mogłam zdziałać w kwestii poszukiwania ziół czy polowania poza terenami miasta. To właśnie tutaj, skuszone ciepłem i resztkami gromadziły się myszy i szczury, a więc dość tłuściutkie pożywienie. Jako, że dalej kontynuowałam naukę pod okiem Popioła, nie przeniosłam się do Młodych Brzózek by jakoś przetrwać chłodniejsze miesiące. Byłam skazana na Osiedle czy tego chciałam, czy nie! Oznaczało to jednak w miarę ciekawe interakcje i kto wie, może nawet odrobine rozrywki? Ostatnio było u mnie z tym dość...jałowo. Mało który kot przykuwał moją uwagę i sprawiał, że chciałam cokolwiek robić. Ostatnim była kotka, którą spotkałam na Owczej Łące. Nasza rozmowa jednak szybko się zakończyła i niewiele z niej wyciągnęłam. Poszukiwałam więc następnego klauna, który dałby mi odrobinę zabawy w tym szarym i chłodnym dniu. Zawędrowałam do Stajni, a gdy weszłam do jej wnętrza i otrzepałam futro z białych płatków, dojrzałam niedaleko leżącego, pulchnego rudzielca, który był mi dobrze znany z widzenia. Prosiłam o rozrywkę? Dostałam rozrywkę. Pozornie ignorując obecność samotnika, ruszyłam eleganckim krokiem i przysiadłam niedaleko niego, rozpoczynając pielęgnację futra.
Re: Stajnia
Czw 2 Wrz - 14:56
Oliver
Oliver
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 73 [11'21]
Matka : Kicia
Ojciec : Kartofel (*)
Wygląd : Długowłosy, rdzaworudy kocur o zielonych ślepiach. Posiada na pierwszy rzut oka niewidoczne, klasyczne pręgi. Pod sierścią ukrywa się już nieco nagromadzony tłuszczyk, chociaż właśnie dzięki niej wydaje się bardziej puszysty niż gruby.
Multikonta : Fiołkowa Łapa [KW], Rozświetlona Łapa [NKT]
Liczba postów : 6
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t924-oliver#10240
Właściwie to spodziewał się, że prawdopodobnie ktoś jeszcze zawita do stajni. Było w niej w miarę ciepło i sucho, zdecydowanie inaczej niż na zewnątrz. Spodziewał się więc, że kusząca myśl ogrzania się były czymś, zwabiającym wędrowne koty do budynku.
Kojarzył z widzenia puchatą, krótkowłosą kocicę o żółtych oczach. Prawdopodobnie witała czasem do stajni, albo przechodziła tam, gdzie sobie leżał od czasu do czasu. Właściwie to nie wiedział, nawet nie za bardzo go to interesowało. Nigdy jednak towarzystwem nie gardził i gardzić nie zamierzał. Dlatego, mimo obojętności kotki, na jego mordce pojawił się delikatny uśmiech.
- Ale ty jesteś gryfno dziołcha! - przywitał ją wesoło, podwijając łapy pod siebie i kierując zielone ślepia na nieznajomą - Piździ jak pieron na placu, nie? Oliver jestem - przedstawił się następnie, delikatnie przekrzywiając głowę w bok i oczekując, że kotka też się przedstawi.
Re: Stajnia
Pią 3 Cze - 11:32
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Udało się, cóż, Pyłek ma już pierwszy krok za sobą. Poprzedni dzień spędził na rozeznaniu w terenie... Tak mniej więcej. Nadal potrzebował zrozumieć zachowania niektórych dwunogów i przejść spory kawał na wschód, ale na razie to małe ludzkie zbiorowisko zapewniało więcej jedzenia. Chociaż było chaotyczne. Trudne do odnalezienia. Dymny rozciągnął się na snopku słomy, ulokowanym gdzieś w kącie. Konie śmiesznie śmierdziały i w sumie same w sobie były śmieszne i straszne jednocześnie. Tak długo, jak były od niego daleko, nie powinien być z nimi problem. Teraz pozostawało tylko... Właśnie, co? Poszukać rodzeństwa? Nawet nie wiedział gdzie zacząć. Może po prostu zacznie pytać wszystkie losowe koty po kolei czy ich nie widzieli. Plan słaby, ale może zadziała. No więc, bez większego planu na działanie, przyszłość, czy cokolwiek w sumie, zaczął myć swoje łapska, by się jakoś ogarnąć i powyciągać słomę, która utknęła w sierści podczas snu.

//Żyto
Re: Stajnia
Pią 3 Cze - 12:14
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 101 [VIII]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : Kozi Klif
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Wieszcz Słońca (PNK), Pszczeli Pył (KG), Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 482
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Tymczasem Żyto znowu zachorował, więc przybył do wioski, żeby poprosić Popioła o leczenie. Niestety, kiedy zjawił się w stodole, okazało się, że go tam nie było, a Oda powiedziała, że udał się po nowe zioła. Parsknął. Cóż za szczęście, że temu ledwo pełznącemu staruszkowi akurat teraz przysporzyło zbierać ziółka, kiedy jego czekoladowy znajomy musi cierpieć swój ból w gardle.
Póki czekał, postanowił nieco przejść się po okolicy dla zabicia czasu. Kto wie, może przy okazji znajdzie tego starego uzdrowiciela? Samotnik przy tym uważnie obserwował tutejszych mieszkańców w głębokiej nadziei, że nikomu z ludzi nie przyjdzie do głowy, aby przytulić chorego kota. Jeśli jednak tak się stanie, najwyżej odwdzięczy się pazurami.
Czas mijał, ale Popioła wciąż nigdzie nie widać. Żyto znudził się spacerem, aż pewnym momencie jego uwagę przykuł nieznany mu dymny kocurek, siedzący w stajni. Żyto pochylił z zainteresowania łbem, zastanawiając się, czy nie zagadać do niego. Nudził się i miał już dosyć tego piekącego gardła, więc może uda mu się dowiedzieć, gdzie mniej więcej ten stary dziad jest. Podszedł bliżej do młodszego, po czym odkaszlnął, zanim cokolwiek powiedział.
Ej, ty! – burknął, gdyby dymny jeszcze nie zwrócił na niego uwagi. – Widziałeś gdzieś takiego dużego, starego, szarego kocura zbierającego zioła? – spytał ochrypłym głosem, po czym pochylił się i znowu kaszlnął, kładąc łapę na swoje gardło. Przeklęty ból.

_________________
Stajnia Zyto-p10
Re: Stajnia
Pią 3 Cze - 12:29
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Pyłek drgnął śmiesznie, gdy do jego uszu dotarł obcy głos. Szybko oderwał się od swojego zajęcia, kierując wzrok w stronę łaciatego samotnika. Znaczy, chyba samotnika, bo jaki inny kot by się tu kręcił. Zawęszył jeszcze dla pewności, ale nie mógł wyczuć żadnego charakterystycznego zapachu klanów. A może to po prostu jego pożal-się-Boże węch nie umiał niczego uchwycić.
- Nie widziałem - Odpowiedział dość głośno, podczas gdy do jego głowy napłynęła masa myśli. Kocur zbierający zioła? To jakiś ich samotniczy medyk? Osobnik przed nim wydawał się mieć problem z gardłem, więc... Oh, to może być przydatna wiedza, jeśli dymnego złapałaby jakaś choroba. Tylko jakie tu są prawa? Może będzie musiał dać coś w zamian? Tylko, że nic szczególnego przy sobie nie ma. No, ale skoro już tu kogoś ma, to może sam spyta o swoje problemy?
- A ty... Nie widziałeś takiego wysokiego dymnego kocura w moim wieku, lub rudej kotki z blizną na plecach? - Spytał, zeskakując ze słomy i robiąc kilka kroków w stronę czekoladowego, by było go lepiej słychać. Mimo to, zachowywał bezpieczną odległość, głównie przez fakt swojej powiększonej przestrzeni osobistej.
Re: Stajnia
Sponsored content

Skocz do: