IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Brzegi
Liściasty Konar
Nie 22 Lis 2020, 15:27
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1886
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Gruba, wyraźnie odstająca i wyróżniająca się gałąź znajdująca się tuż nad Wzburzoną Wodą. To właśnie na niej zasiada przywódca podczas zwoływania ceremonii i zebrań. Miejsce to nie zostało wybrane bez przyczyny, bowiem z Liściastego Konaru jest doskonały widok na cały obóz od Korzennej Jamy po Drzewną Mordkę, a do tego znajduje się on tuż przy wyjściu z legowiska przywódcy.
Re: Liściasty Konar
Sro 25 Lis 2020, 21:15
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Miała akurat wolne popołudnie, a dzień był ciepły i ładny, jak to porą Zielonych Liści bywało, toteż postanowiła sobie usiąść gdzieś w centrum obozu i odpocząć, a co! Nie do końca miała co ze sobą zrobić, bo była już dziś na patrolu i całkiem długim polowaniu, więc zwiędły jej łapki, a w obozie nie widziała żadnych znajomych, przez co nie miała nawet kogo zaczepiać! Tragedia dla tak towarzyskiej duszy jak Konwaliowa Ścieżka, nie ma co. Kocica postanowiła więc po prostu usiąść i poczekać, aż jakieś ciekawe towarzystwo samo do niej przyjdzie, jak to czasami jej się zdarzało. W międzyczasie patrzyła sobie za to w stronę Liściastego Konaru. Jeśli się nie myliła, całkiem niedługo czekała ich ceremonia. To z tej gałęzi miał przemawiać jej dziadek... a kiedyś pewnie i Kruk, jak już zostanie przywódcą. Rany, ale jej się to wszystko wydawało odległe! Jeszcze tak niedawno zostawała wojowniczką w starym obozie, a teraz? Ach, tyle rzeczy się porobiło!

/XDXD gniot, zapraszam kamila ślimaka!!

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Liściasty Konar
Pon 07 Gru 2020, 01:54
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Akurat wrócił z patrolu - często na nie chodził i zgłaszał się na ochotnika, chcąc poznać lepiej swoje tereny i zdobyć doświadczenie poza treningiem. No i też żeby zapchać czymś swój dzień, bo nie lubił być nieproduktywny i leżeć całe dnie. Chociaż jego poduszeczki błagały o pomstę do gwiezdnych i terminator czuł, że zaraz łapy mu odpadną, to był z siebie usatysfakcjonowany. Zachodnia część terenów sprawdzona, zero intruzów, granice oznaczone (ale on ich nie oznaczał, bo się nieco wstydził)!
Gdy już coś zjadł i się ogólnie ogarnął, rozejrzał się po obozie. Co by tu porobić...nie chciał od razu iść w kimę, bo jeszcze Kukurydzowa Łapa zobaczy i zacznie wszystkim opowiadać, jaki to Ślimacza Łapa nie jest leniwy i próżny, i śpi w biały dzień! W oczy rzuciła mi się szylkretowa wojowniczka - Konwaliowa Ścieżka, która akurat sobie siedziała w obozie. Z tego co wiedział, była sympatyczną kocicą, więc chyba się nie obrazi, jeżeli do niej podejdzie, prawda?
Dzień dobry, Konwaliowa Ścieżko! Mogę się dosiąść? Trochę, jakby, no, nudzi mi się — wymamrotał z delikatnym uśmiechem na pysku, mając nadzieję, że nie robi z siebie jakiegoś pajaca, ale chyba każdy kot czasem ma problem ze znalezieniem dobrego słowa...on po prostu nieco bardziej często, tak.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Liściasty Konar
Sro 09 Gru 2020, 13:47
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Proszę bardzo, ciekawe towarzystwo faktycznie do niej przyszło, choć nie do końca takie, jakiego się spodziewała. Oczekiwała jakiegoś Ogórkowowąsego albo Roztrzaskanej Tafli, albo Rozżarzonego Kroku, albo Kruczego Cienia... a może nawet Mewiej Łapy. Tymczasem podszedł do niej młody kocurek, którego znała głównie z widzenia, ale wiedziała, kim był – Ślimacza Łapa, terminator jej brata. Trzmiela Gwiazda chyba całkiem lubił dawać Krukowi terminatorów, bo nie dość, że już wytrenował jednego wojownika, to teraz miał aż dwóch na raz, kiedy niektórzy jeszcze nie mieli żadnych, heh. Nie, żeby akurat Konwalia mu zazdrościła, bo Żabia Łapa zdecydowanie jej wystarczyła, ale komuś, kto nie miał nawet jednego terminatora, mogło być z tego powodu przykro...
Dobry, Ślimacza Łapo! Jasne, siadaj – powiedziała, klepiąc delikatnie ogonem miejsce obok siebie, żeby Ślimak wiedział, że jest mile widziany. – Nudzi, hmm? Nie masz żadnych obowiązków do wykonania? – zapytała, używając Poważnego Tonu dla Poważnego Wojownika, jakby zamierzała ochrzanić go za lenistwo, ale zanim Ślimak zdążył jej w ogóle odpowiedzieć, jej wąsy poruszyły się w rozbawieniu. – Nie no, żartuję, oczywiście! Pewnie i tak masz sporo roboty z patrolami, treningami i tak dalej, nie? – spytała.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Liściasty Konar
Sro 23 Gru 2020, 02:09
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Cóż, Ślimak nie za bardzo myślał o tym, ile kto miał terminatorów, a kto ich nie miał w ogóle, bo jakoś nie zaprzątało mu to głowy. Wiedział, kto ma kogo na mistrza, ale nie robił żadnych statystyk i kalkulacji by zobaczyć, czy ich podział jest rzeczywiście sprawiedliwy. W końcu Trzmiela Gwiazda chyba wie najlepiej, kogo komu dać. W każdym razie miał lepsze rzeczy do roboty niż dbanie o to, by cyferki się zgadzały; być może kiedyś do tego dorośnie, chociaż chyba nie do końca by chciał.
Przysiadł się więc koło szylkretki, ale od razu tego pożałował i spalił się ze wstydu, bo zrobiła typowe "ale jak to ci się nudzi, ja ci zaraz znajdę zajęcie" i Ślimak momentalnie przestraszył się, że źle ocenił kotkę i wcale nie jest taka sympatyczna. Okazało się jednak, że tylko żartuje. Dzięki niech będą gwiezdnym!
Uff — odetchnął z ulgą — Już się przestraszyłem. Niektórzy wojownicy mi tak mówią, jak siedzę bezczynnie w obozie, a ja naprawdę chciałbym mieć jakieś zajęcie, ale tak akurat się składa, że nie mam żadnych treningów ani nic, bo razem z innymi terminatorami już ogarnęliśmy legowiska. Czy dorośli zawsze tak na wszystko narzekają? Pewnie oni też nie robili ciągle swoich obowiązków, jak byli w moim wieku! — rozgadał się, ale on tak zawsze, gdy miał szansę ponarzekać. Lubił to robić, bo czuł, jak znika z niego pewien ciężar. Nie robił tego cały czas, bo koty-marudy były nieprzyjemne i w ogóle nie chciał tworzyć ciągle złej atmosfery, ale teraz poczuł się do tego godny i bezpieczny [TM].

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Liściasty Konar
Nie 27 Gru 2020, 19:47
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Konwaliowa Ścieżka lubiła sobie czasem pożartować i podpuszczać inne koty chociażby tylko po to, żeby zobaczyć ich reakcję i trochę rozluźnić atmosferę, i choć nigdy nie miała złych zamiarów, to tak się czasem zdarzało, że kosztem jej żarcików było chociażby takie chwilowe przerażenie Ślimaka. Ups! Obowiązki były jednak dla niej całkiem ciekawym zagadnieniem, bo o ile zdrowego podejścia do klanu miała znacznie więcej niż kiedyś, wciąż za nimi nie przepadała i w sumie nie znała wielu kotów, które faktycznie by je lubiły, nie licząc kilku starszych wojowników. Ciekawiło ją to o tyle, że wszyscy byli w klanie, którego przywódcą był Trzmiela Gwiazda – typ, który za obowiązkami i zasadami wręcz przepadał. Tymczasem jego klan zdawał się funkcjonować wręcz odwrotnie, co w sumie całkiem ją bawiło. Jej dziadek wygrał konkurs na największego sztywnika i nie miał nawet za bardzo konkurencji! Ciekawe, co sobie myślał, jak tak patrzył na swoich wojowników... czy chociażby swojego zastępcę, który do latania i zadań specjalnych też nie miał zbyt wesołego podejścia. Ślimacza Łapa wydawał się za to takim, który wszystko wypełnia ładnie, obowiązkowo i na czas, ale też nie przepada za takim sztywnym, nudnym podejściem. I co się dziwić – od ciągłego pracowania można by chyba było zwariować!
Pfft, proszę cię! Ile ty masz księżyców? Nie więcej niż dziesięć, nie? Jak byłam w twoim wieku, to Mroźny Poranek miał problem, żeby mnie zagonić na trening, a co dopiero jakieś inne obowiązki! – powiedziała z rozbawieniem. Zabawne czasy. To znaczy... aż do śmierci Kawczej Łapy. Poczuła nieprzyjemne ukłucie gdzieś w środeczku, ale zignorowała je, zaśmiała się pod nosem i obejrzała na Ślimaczą Łapę, żeby skupić się na czymś innym. Nie mogła się tak rozdrażniać, jak już znalazła sobie rozmówcę, prawda? – Za innych się nie wypowiem, ale myślę, że dużo innych wojowników też podchodzi do tego bardziej, no, luźno. Ale jak nie chcesz się nasłuchiwać takich rzeczy, to unikaj rozmów w cztery oczy z Trzmielą Gwiazdą. On sprawia wrażenie, jakby już w brzuchu matki nic poza obowiązkami i robieniem rzeczy dla klanu nie widział! Ale, wiesz, żeby nie było, to dziadkiem w sumie wcale nie jest takim złym – stwierdziła. To nie tak, żeby miała z nim dobry kontakt, ale też nie był wcale okropny, nawet jeśli nie dogadywał się za bardzo nawet z matką Konwalii.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Liściasty Konar
Sob 02 Sty 2021, 04:31
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
On w przeciwieństwie do większości wojowników naprawdę chciał się dobrze sprawować i wykonywać sumiennie swoje obowiązki! Tymczasem ciągle czuł sie wrzucany do worka wraz z leniami, przez co non stop chciał się tłumaczyć i usprawiedliwiać, zmartwiony swoim wizerunkiem wśród innych kotów Klanu Gromu.
Och, no, ten...ja akurat lubię treningi! Kruczy Cień powiedział mi, że mam naturalny instynkt do walki. To chyba twój brat, co nie? — przypomniał sobie i od razu w jego głowie zakiełkowało ziarenko lęku: co jak się pomylił, i wyjdzie na durnia? — Znaczy się janiewiemczynapewno, taktylkosobieskojarzyłem a nie mam najlepszej pamięci ahahah... — dodał więc szybko i miał nadzieję, że kocica zrozumiała jego bełkot.
Słuchał o Trzmielej Gwieździe i chociaż czuł się nieco winny, obgadując go tak z szylkretką, to z drugiej strony było to trochę śmieszne. A z trzeciej to nawet smutne, że jedyne co teraz robi w swoim życiu, to obowiązki: przecież jest tyle ciekawych urozmaiceń!
Chwilka, Trzmiela Gwiazda to twój dziadek?? Łaa, ale fajnie... — wyłapał z wypowiedzi Konwalii, chociaż znowu przemknęło mu przez głowę, że może źle zrozumiał jej słowa. Uspokój się, mysi móżdżku! To tylko głupia rozmowa o pogodzie...

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Liściasty Konar
Wto 05 Sty 2021, 22:43
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Och, to nie tak, że ona nie chciała się dobrze sprawować i robić wszystkiego na czas – wręcz przeciwnie, właśnie to robiła, bo wierzyła, że w ten sposób mogła zapewniać bezpieczeństwo swoim bliskim i swojemu klanowi. Inna sprawa, z jaką niechęcią się w to wszystko bawiła. Gdyby miała wybór, zdecydowanie wolałaby spędzać cały czas na terenach, odkrywać dalekie i bliskie zakątki, zaciągać ze sobą różne koty na wyprawy, poznawać samotników i koty z innych klanów... ale doskonale wiedziała, że zabawa nie była wszystkim. Po pierwsze musiała być tu dla klanu Gromu, a po drugie uważać na samą siebie, żeby nie skończyć tak jak, uch, większość swojej rodziny. Szczerze? Wolała nawet o tym nie myśleć, ale z tym wszystkim, co się ostatnio wydarzyło, myśli o martwej Kawczej Łapie albo zaginionej Sarniej Skórce z niezwykłą łatwością wracały jej do głowy.
Hej, nie denerwuj się tak, masz chyba lepszą pamięć, niż myślisz, mi takie rzeczy szybko wylatują z głowy! Tak, to mój brat. Skoro tak ci powiedział, to nie wątpię, że tak jest – powiedziała z serdecznym uśmiechem. Cieszyła się, że Kruczy Cień najwyraźniej radził sobie jako mistrz i jego terminatorzy – a przynajmniej na pewno jeden z terminatorów – dobrze się z nim dogadywali, a treningi były dla nich przyjemnością. Tego samego nie mogła powiedzieć o swoich własnych doświadczeniach z trenowaniem, haha... Ale może miała po prostu trudny początek, a któregoś dnia zrobi się lepiej? Uch, może.
O? Dlaczego tak myślisz? W sensie, nie to, że się nie zgadzam, bo się zgadzam! Po prostu jestem ciekawa – wyjaśniła. Mhm, Trzmiela Gwiazda nie był złym dziadkiem, nawet jeśli nie miała z nim dobrego kontaktu, więc nie zamierzała wystawiać mu tu jakiegoś fałszywego świadectwa, ale Ślimacza Łapa nie wyglądał, jakby znał dobrze przywódcę, więc zastanawiała się, co właściwie widział w tym fajnego.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Liściasty Konar
Czw 07 Sty 2021, 23:14
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
O, no to ten, dobrze — wydukał w odpowiedzi. Wolał mówić, że ma złą pamięć. Wtedy nikt od niego nie oczekiwał bycia w tym dobrym i o wiele łatwiej mu się robiło daną rzecz, bo nie czuł presji, by wyjść w niej jak najlepiej. Gorzej, że czasem takie gadanie naprawdę wpływało na to, jak wykonywał daną czynność, i poddawał się szybko, bo i tak tego nie umie.
Dlaczego tak myśli? Ojej, teraz zdał sobie sprawę, że to brzmiało, jakby uważał za posiadanie przywódcy w rodzinie za jakiś przywilej i wyższość, a przecież wcale tak nie było! Po prostu tak mu się wymsknęło, że fajnie, że jej dziadek jest na takiej wysokiej randze, ale w sumie to dlaczego fajnie? Przecież przywódca to równie dobry dziadek, jak zwykły wojownik.
Oh, um, yyyyy...no po prostu dziadek przywódca brzmi fajnie, ale nie że jest jakiś lepszy od dziadka wojownika czy samotnika, nieoceniamkotówpoichpochodzeniuoczywiście... — odparł więc szybko, oblany wstydem i na dalszą część rozmowy zamilkł.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Liściasty Konar
Pią 08 Sty 2021, 23:01
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Nie do końca rozumiała, czym Ślimacza Łapa się tak stresował. Czy kiedyś wpadł w kłopoty przez coś, co powiedział? Ale czemu przejmowałby się tym teraz? Nie mówił przecież nic złego, rozmawiali ze sobą normalnie, była po prostu ciekawa i chciała go pytać o rzeczy, nie zachowywała się chyba tak, żeby musiał się denerwować, że robi coś źle... ale jednak coś nie do końca było w porządku. W pierwszym odruchu miała ochotę spytać, co się działo; w ostatniej chwili ugryzła się w język. Nie, to nie był zbyt mądry pomysł, wtedy pewnie Ślimak poczuje się postawiony pod ścianą i jeszcze bardziej się, yy, spłoszy, bo tak odbierała tę jego reakcję. No to co teraz zrobić? Trudno jej było się postawić w miejscu Ślimaczej Łapy, bo sama nigdy nie miała takich problemów. Gadała, co jej ślina na język przyniosła i chyba nie zdarzyło się jeszcze, żeby wpadła z tego powodu w tarapaty. Więc albo to ona miała niewiarygodne szczęście i była jakimś wspaniałym mówcą, albo Ślimacza Łapa stresował się niepotrzebnie i/lub miał pecha do rozmówców. Tylko co teraz z tym zrobić? Może powinna po prostu zmienić temat, żeby nie musiał się tak tłumaczyć i stresować?
Nie martw się, nie pomyślałam tak – powiedziała szybko, a zanim Ślimak miał szansę, żeby znowu zacząć się jąkać, mamrotać i tłumaczyć, przeszła do jakiegoś innego tematu. – Hm, a jakim w ogóle mistrzem jest Kruk, co? Skoro mówisz, że lubisz treningi, to pewnie się dogadujecie? – Skoro je lubił, to może to będzie dla niego jakieś przyjemniejsze pytanie, czy coś.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Liściasty Konar
Nie 10 Sty 2021, 02:16
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Może niekoniecznie wpadł w kłopoty, ale koty często go źle rozumiały, a on bardzo martwił się tym, jak wypada w oczach innych. Nawet, gdy była to głupia pomyłka i szybko rozwiewał wątpliwości innych, z tyłu głowy miał, że owy kot pomyślał o nim to i to, i mimo że wie już, że to nieprawda, to nadal przez chwilę myślał o nim inaczej niż rzeczywiście było. I było to niezwykle głupie, ale bardzo stresowało Ślimaczą Łapę.
Umm, luźnym, bym powiedział? W sensie, zapytał się mnie co bym chciał przerobić najpierw, nie jest za bardzo formalny, i w sumie to czuję się coraz spokojniej na treningach, bo no, na początku się trochę go bałem, szczególnie jak został zastępcą — wyznał, chociaż zastanawiał się, czy to nie jest trochę nieuprzejme, że tak o nim gadają za plecami, nawet jeśli pozytywne rzeczy. Chyba po prostu za wiele o tym myślał.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Liściasty Konar
Nie 10 Sty 2021, 15:25
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Bać się... Kruka? Przez chwilę trochę ją to zdziwiło, że jej brat mógł być postrzegany jako ktoś straszny, ale jak się tak zastanowiła... Hm, w sumie dla Ślimaczej Łapy był pewnie wysokim typem z blizną, a w dodatku kimś o ważnej randze, kto teoretycznie mógłby na przykład donieść na niego Trzmielej Gwieździe albo w ogóle go jakoś ukarać czy coś, skoro miał więcej uprawnień. Gdyby spojrzeć na to w ten sposób, to w sumie miało to sens, choć jako siostra Kruczego Cienia Konwaliowa Ścieżka miała problem z wyobrażaniem go sobie z takiej perspektywy. Chyba nic w tym dziwnego, skoro w sumie znała go od kociaka i jej spojrzenie na kocura znacząco różniło się od spojrzenia Ślimaka. Och, no i Ślimak był w końcu jedynie terminatorem, w dodatku dość młodziutkim, a ona wojowniczką, więc może różnica rang też miała jakieś znaczenie?
O, to w sumie jak myślałam! To bycie zastępcą wcale go nie zmieniło, wiesz? Czasami się zastanawiam, jak to będzie, jak zostanie przywódcą. Po tylu księżycach z Trzmielą Gwiazdą dziwnie będzie widzieć na Liściastym Konarze kogoś innego, a jeszcze kogoś z zupełnie innym charakterem – mruknęła, unosząc wzrok na miejsce, z którego przywódca przemawiał do klanu. Podejrzewała, że zanim Kruczy Cień zostanie Kruczą Gwiazdą, minie jeszcze dużo czasu... i dobrze, bo Krukowi raczej się do tego nie spieszyło, a nie wyobrażała sobie, co złego musiałoby się stać, żeby zabrakło Trzmielej Gwiazdy, szczególnie że miał niby to dziewięć żyć. Mimo to wyobrażanie sobie czegoś takiego było ciekawe. Może wtedy nie musiałaby się obawiać, że ktoś się kiedyś dowie o jej umowie z Żabią Łapą i ukręci jej głowę, heh... Porozmawiali jeszcze chwilę na takie niezobowiązujące tematy, aż w końcu pożegnali się i rozeszli, pewnie pod pretekstem robienia jakichś ważnych rzeczy.

/zt x2 XDDDDD

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Liściasty Konar
Sro 03 Lut 2021, 13:35
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
***

Po pogrzebie Trzmielej Gwiazdy, jak brygada ruszająca do miejsca spotkań z Gwiezdnymi ruszyła, Żar wraz z Korzeniem ruszyli również ku wyjściu z obozu. Sam rudy wojownik umościł się niedaleko, wzdychając cicho, gdy sobie usiadł tak, by mieć oko na wejście i te koty, które przez nie przechodzą. Nie było to jakieś niezwykle interesujące zadanie, ale dzięki temu, że miał przy sobie burego wojownika, to nie zapowiadało się nawet tak źle. Gdyby był sam to by się chyba zanudził na śmierć!
- Ale się porobiło, co? - zagadał do swojego towarzysza niedoli, oczywiście w znaczeniu wypowiedzi mając śmierć przywódcy oraz to, że Kruczy Cień miał zostać nową Gwiazdą. Kruczą Gwiazdą. Nie znał kocura zbyt dobrze, ale z zewnątrz wyglądał na raczej... Dobrego kandydata. Tak mu się przynajmniej zdawało. W końcu bardzo szybko wytrenował swojego terminatora i został zastępcą, a był młodszy zarówno od Korzenia, jak i od Żaru. No, ciekawie się zapowiada.
Re: Liściasty Konar
Pią 05 Lut 2021, 20:55
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk
Korzenny Język podążył za Rozżarzonym Krokiem i usiadł obok niego, wzdychając ciężko. Nadal był w lekkim szoku, że przywódca zmarł i że teraz to Kruczy Cień zostanie Gwiazdą. Nie nawiedziały go przez to wcale ponure myśli, bo lubił zastępcę i wierzył, że poradzi sobie w nowej roli. Nie podejrzewał, by miało to się dla Klanu źle skończyć. Był dobrej myśli.
- Nie spodziewałem się tego. Chyba nikt się nie spodziewał. - odpowiedział, mając na myśli rzecz jasna śmierć Trzmielej Gwiazdy. Zdawało się, że dla wszystkich jego nagłe odejście było zaskakujące. - Jak myślisz, kto zostanie zastępcą? - spytał po chwili, spoglądając na Żara. Była to teraz dość interesująca kwestia. Ani on, ani rudy wojownik nie mieli jeszcze wytrenowaych terminatorów i tak naprawdę niewiele kotów mogło zostać wybranych na miejsce Kruka.

_________________
Liściasty Konar WaWfzQ6
Re: Liściasty Konar
Pią 05 Lut 2021, 21:49
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Mruknął cicho, kiwając głową na potwierdzenie słów burego kocura. Tak, nikt się na pewno nie spodziewał. Nawet sam Kruczy Cień mówił, że Trzmiela Gwiazda niby wykazywał jakieś objawy, ale tak naprawdę nie poszedł do nikogo. Pewno myślał, że samo minie lub coś w tym guście. Czy to byłoby coś, co by Żar zrobił? Sam nie wiedział, bo nigdy nie był postawiony w takiej sytuacji. Owszem, zdarzało mu się chorować na jakieś kaszelki czy przeziębienia, ale to było na tyle zaraźliwe, że wolał siedzieć w lecznicy (i przy okazji unikać treningu) niż udawać, że wszystko jest w porządku. To samo z ranami. Ale czasami siniaki czy mniejsze zadrapania po sparingach z ojcem, gdzie przypadkowo uderzyło mu się mocniej, to ukrywał, uważając, że musi zacisnąć zęby i przeżyć. Że tak miało być.
- Hmmm, nie kojarzę, by ktoś miał wytrenowanego terminatora. Ty i ja nie mamy, Konwaliowa Ścieżka ani Roztrzaskana Tafla też nie... Wężowa Łuska chyba podobnie. Rwący Strumień dostała pierwszego terminatora niewiele wcześniej, niż moja siostra. Hm... Ogórek i Mętna Kałuża również nikogo nie mają wytrenowanego, no i zajmują się bardziej wychowywaniem swoich kociąt niż interesowaniem się rangą. Może Mroźny Poranek? Jak mój ojciec zginął, to on przejął mój trening... A raczej sprawdził moje umiejętności i wiedze, bo wszystko już umiałem. Nie wiem tylko, czy dla Kruczego Cienia będzie się to liczyć. Świszczący Nos za to wytrenował Ogórka, to takie obowiązki zastępcy będą dla niego małym pikusiem! - odpowiedział z chichotem, rozmyślając o wojownikach w gromie. Owszem, był jeszcze Żmijowy Syk i Falująca Trawa, ale ich nie bardzo znał i na razie nie brał pod uwagę. Ale charakter wojowniczki zdecydowanie był znany w całym klanie, ciężko było nie zauważyć jej wybuchowości i agresywności. Rudy wojownik wolał unikać tego typu osobników, sama ich obecność gdzieś w pobliżu powodowała u niego lekki dyskomfort, podobnie było z obecnością Żabiej Łapy w pobliżu, która wydawała się gburowata.
- A gdyby każdy wojownik miał wytrenowanego terminatora, to na kogo byś stawiał? - zadał pytanie, bo kwestia tego, na co zwraca uwagę Korzenny Język go niezmiernie ciekawiła. Żar raczej patrzył na tę rangę pod kątem kontaktowania się z innymi kotami, dlatego dana osoba musiała być komunikatywna, jasno przekazywać informacje oraz być w miarę miła... A dodatkowo w miarę odpowiedzialna. Dobrym kandydatem byłaby dla rudego Konwaliowa Ścieżka lub właśnie Korzenny Język, być może Mętna Kałuża albo właśnie Mroźny Poranek. Starszy wojownik miał największe predyspozycje co do zostania zastępcą i Żar... Szczerze mu kibicował.
Re: Liściasty Konar
Pią 12 Lut 2021, 13:05
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk
Korzenny Język wysłuchał uważnie rozważań Rozżarzonego Kroku co do potencjalnych kotów mogących zostać zastępcą. Kiwał przy tym co jakiś czas głową i pomrukiwał z zastanowieniem, gdy tak wojownik wymieniał wszystkich po kolei. Nieźle był rozeznany w tym wszystkm! Korzeń po prawdziwe tak do końca nie ogarniał, czy ktoś ze starszych wojowników ma już wytrenowanych terminatorów. Nie licząc na przykład Mroźnego Poranka, który był przecież jego mistrzem, więc na pewno mógłby zostać zastępcą.
- Łaaa, nieźle jesteś obcykany. - przyznał ze szczerym uznaniem wojownik, gdy Żar skończył. - W takim razie ja stawiam na Śwista, bo Mroźnemu Porankowi to już prędzej do starszyzny. - zażartował, przekonany że jego mistrz nie obraziłby się za tą małą niewdzięczność za jego plecami. W końcu nawet po treningu pozostawali w dobrej relacji i Korzeń traktował go trochę jak rodzinę, po tym jak tę prawdziwą utracił. Czuł więc, że może popuścić wodze w jego kontekście. A co do jego roli jako zastępcy... bury nie wątpił, że Mroźny doskonale by sobie w tej roli poradził, ale dodatkowy nakład obowiązków szybko by go postarzył.
- Oh, hm - mruknął Korzenny na pytanie towarzysza i zmarszczył lekko nos. - Powiem ci, że nie wiem, może Konwalia?... Mętna? Wydają mi się być sumienne, z głową na karku. Ciebie również mógłbym wytypować do tej roli. Chyba, że ukrywasz jakies zle oblicze. - parsknął z półuśmieszkiem, oczywiście sobie żartując, bo nie podejrzewał, by Żar nagle miał się stać tyranem u władzy. - A ty kogo byś wybrał w takim wypadku?

_________________
Liściasty Konar WaWfzQ6
Re: Liściasty Konar
Pią 12 Lut 2021, 14:32
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- No wiesz, rozmawia się z kotami to się wie dość dużo - odpowiedział ze śmiechem, bo sam nie uważał, żeby było to coś szczególnego. Ot, czasami sobie pogawędkę uciął z kotami przy jedzeniu, dosiadał się do pozornie mało znajomych kotów i poruszał tego typu ogólne tematy. Rozmowy o treningach były bardzo wygodne, bo nie trzeba było się nawet starać, by rozmowa się ciągnęła.
- To może się założymy, co? - zapytał, gdy kocur postawił na kogoś innego, niż zakładał Żar. Hazard nie był czymś, co uprawiał codziennie, ale od czasu do czasu ciekawie było zaryzykować. Czasami brakowało mu takiego dreszczyku emocji, który wprost uwielbiał. A być może bury wojownik też zechce wprowadzić do swojego życia trochę adrenaliny.
- Jeśli wygram, to skradniesz całusa rudej piękności z Klanu Cienia. Na oczach klanu - zaproponował, mrużąc przy tym ślepia. Zdołał zauważyć, że oboje coś ze sobą gadali, chociaż nie wiedział, jakie głębsze relacje ich łączą. Korzeń jednak wydawał się czuć swobodnie w towarzystwie Żabiej Łapy. Sama terminatorka była odpowiednia wiekiem, chociaż dość młoda w porównaniu do ich dwójki, a także była również całkiem urodziwa, pomimo swoich krągłości. Niektórych to kręciło, Żar wolał inny typ kotek.
- Wiesz... Czasami zdarza mi się robić złe uczynki - powiedział, zaczynając tajemniczo z poważną miną, jakby co najmniej mordował klanowe koty, a nie podkradał zwierzynę ze stosu, po czym zaśmiał się i uśmiechnął szeroko. Cóż, każdy ma swoje wady, Żar również nie jest idealnym wojownikiem, chociaż się nawet stara. Czasami zdarza mu się opuścić jakiś patrol, by porozmawiać z jakimś ładnym samotnikiem czy przystojnym wichrzakiem, ale tak to stara się wypełniać swoje obowiązki dość sumiennie.
- Ja bym w sumie też stawiał na Konwaliową Ścieżkę. Ciebie w sumie też bym może widział, ale samego siebie to raczej nie bardzo - odpowiedział z chichotem, chociaż wewnętrznie poczuł lekki dyskomfort. Czy naprawdę koty z klanu widziały go jako odpowiedniego kandydata na zastępcę? Cały czas wydawało mu się, że nie miał takich predyspozycji i jedyne, co go wyróżnia, to fakt, że praktycznie z każdym nawiązuje szybko kontakt. Ale też części kotów wolał unikać. Czy naprawdę gromiacy by chcieli, by ktoś taki został zastępcą?
Re: Liściasty Konar
Sob 13 Lut 2021, 23:44
Korzenny Język
Korzenny Język
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 45 (IX)
Matka : Słona Bryza [*]
Ojciec : Agrestowy Kolec [*]
Mistrz : Mroźny Poranek (NPC)
Wygląd : Korzeń jest kocurem stosunkowo wysokim, o smukłej budowie ciała, która jednocześnie sprawiaja wrażenie mocnej. Jego futro jest krótkie, zadbane i matowe, a w kwestii koloru stanowi biel pokrytą burymi, ciemnymi plamami z pręgowaniem ticked - największymi na głowie i grzbiecie, mniejszymi na łapach i ogonie. Oczy w kształcie migdałów mają kolor oliwkowy, wpadający w zieleń. Uszy są proporcjonalne i spiczaste, nos wątrobiany, wąsy długie i białe.
Multikonta : Mgła
Autor avatara : https://www.instagram.com/nononocarlos/
Liczba postów : 188
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t394-korzenny-jezyk
Korzenny uniósł z zainteresowaniem brwi, gdy rudy wojownik zaproponował zakład. Od razu spodobała mu się ta koncepcja. Dodatkowa dawka wrażeń zawsze była mile widziana i można to było uznać za ciekawą rozrywkę. Gdy jednak Żar przedstawił swoje warunki wygranej... Korzeń niemal zachłysnął się wdychanym właśnie powietrzem, po czym zaśmiał się nerwowo.
- Oh, umm... masz na myśli Żabią Łapę? Cóż... nie wiem na co ci wygląda nasza znajomość ale to może być... skomplikowane. - odparł nieco zmieszany, lekko drapiąc się łapą po piersi. Nie to, że się zawstydził. To nie było w jego stylu! Jego nerwowość wynikała z tego, że jeśli przegra, to będzie w naprawdę kiepskiej sytuacji. Tak przynajmniej wyobrażał sobie próbę tak drastycznego naruszenia nietykalności "rudej piękności". Już to, że jak dotąd nie wybiła mu zębów było sukcesem. - Nie to, że nie chciałbym spróbować, wiesz... ale jeśli to zrobię, ona mi wydrapie oczy! Serio! - wyjaśnił swoje wątpliwości, choć w głębi duszy coś go korciło, by przyjąć zakład. W końcu też miał szansę wygrać, a wtedy to Żarowi może kazać zrobić coś podobnego... tylko z kim? Chyba najbardziej na myśl przychodzila mu Konwaliowa Ścieżka, wokół której Żar się często kręcił i chyba dobrze sie dogadywali. Skoro on wyciągnął tak śmiałe wnioski z relacji Korzenia i Żaby, to podejmując tak wielkie ryzyko Korzeń też musiał zmusić rudego do podobnego aktu odwagi. Choć jego przypadek był mniej... morderczy. - Cóż, raz się żyje, ale jeśli wygram to robisz to samo, ale Konwalii. - postanowił w końcu po chwili intensywnych rozważań, unosząc brwi i posyłając towarzyszowi zadziorny uśmiech.
- Ale chyba nie aż tak złe, co? - dopytał półszeptem, przekrzywiając głowę ku wojownikowi, spoglądając na niego z lekkim rozbawieniem. Dobrze wiedział, że kocur żartuje. Był przekonany, że żadnych kotów po cichu nie morduje.
- Mnie? Hoho, no nie wiem, nie wiem.. to naprawdę duża odpowiedzialność, ale może i dałbym radę. - mruknął w zastanowieniu i wzruszył barkami. W zasadzie to by to chyba ogarnął. Choć powierzchownie mógł sprawiać wrażenie lekkoducha, to był wojownikiem sumiennym i odpowiedzialnym, a gdy trzeba było to i stanowczym. Nie musiał się jednak nad tym teraz mocno zastanawiać, bo i tak nie miał szansy zostać Zastępcą.

_________________
Liściasty Konar WaWfzQ6
Re: Liściasty Konar
Sro 17 Lut 2021, 21:54
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Przyjście do obozu z całą tą zwierzyną trochę mu zajęło, a ból w oderwanym uchu wcale nie pomagał.

W końcu jednak dotarł, a na jego, hm, powitanie przy wejściu do obozu stali... Korzenny Język i Żar. Korzenia za bardzo nie znał, za to Żara... Poznał z dość ciekawej strony. Przeszedł obok nich bez słowa, ale skinął im lekko głową na powitanie. Najpierw musiał odwiedzić medyka. Odłożył swoją zdobycz na stos z nadzieją, że nikt w tym czasie nie zabierze krogulca i będzie mógł się nim, ha, pochwalić przed Żarem. W końcu obiecał, że upoluje mu coś większego.

Wizyta u medyka nie należała dla Węża do najprzyjemniejszych. Z legowiska Loda wyszedł ze zdenerwowaną miną i chwilę zajęło aż się w miarę uspokoił. Dopiero wtedy w kilku skokach pokonał odległość dzielącą go od stosu zwierzyny. Z zadowoleniem stwierdził, że nikt przez ten czas nie zabrał krogulca, dlatego wziął go w zęby, a swoje kroki skierował w stronę dwóch kocurów. Gdy już się przy nich znalazł, upuścił ptaka i zajął miejsce obok rudego.
-nie przeszkadzam? - zapytał. Wolał jakoś milej spędzić czas niż wyklinając Loda w legowisku za to jak go potraktował. -mogę się dosiąść? - zapytał, bo w sumie... Chyba wypadało, no nie? Wolał zapytać dla świętego spokoju. Czuł jakąś wewnętrzną satysfakcję, że złapał tego krogulca, a Żar sam mu się natoczył pod łapy. No i miał teraz, ha, nową, ładną bliznę. Może Żar leci na blizny? Przyniósł mu dużego ptaka i nabył przy tym ładną bliznę... Lepszego sposobu na zdobycie jego uwagi wymyślić nie mógł.

_________________
Liściasty Konar EDCCjl5
Re: Liściasty Konar
Pią 26 Lut 2021, 17:27
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- Ja wiem. Ale bez ryzyka nie ma zabawy. Może będziesz mieć szczęście i zachowasz chociaż jedno oko - odpowiedział z lekkim śmiechem na wiadomość, że wydrapie mu ślepia. No... Może nie będzie tak źle. Mogło się okazać, że ruda terminatorka by poleciała na takiego przystojniaka, jakim jest Korzeń i wtedy by miał ułatwione zadanie. Problem był w tym, że Żaba może mu nie dać dojść do siebie. Cóż... Nie problem Żara w tym przypadku. Gdy usłyszał warunek Korzenia, gdy ten by wygrał zakład, ciarki przeszły po grzbiecie rudego kocura, sprawiając, że część włosków się uniosła. On...? Pocałować Konwalię? Oczywiście, że by chciał, jednak zdecydowanie wolałby to zrobić w swoim czasie. Teraz... Na pewno nie był odpowiedni na takie zabawy, szczególnie że szylkretka mogła pomyśleć, że Żar bawił się jej uczuciami! Przełknął ślinę, jednak przed wypowiedzeniem słów rzucił buremu kocurowi zadziorny uśmiech.
- Stoi - odpowiedział w końcu, mrużąc przy tym zielone ślepia i unosząc lekko górne wargi, osłaniając zęby. Teraz nie było odwrotu. Gdyby się nie zgodził, bury uznałby go za tchórza. A że Korzeń sam przyjął zakład, gdy u niego chodziło o Żabią piękność... Byłoby to po prostu niemęskie. Przez rozmowę praktycznie nie dostrzegł przemykającego się Wężowej Łuski, który skierował się praktycznie od razu do medyka, a potem przyszedł do nich. Żar powitał go uśmiechem, po czym najpierw spojrzał na jego obgryzione ucho, a następnie na krogulca, którego ze sobą taszczył i cicho prychnął pod nosem, unosząc wyżej kąciki ust. No coś podobnego.
- Jeśli o mnie chodzi, to nie ma problemu - odpowiedział czarno-białemu, który usiadł przy jego boku, niezauważalnie przesunął ogonem po ziemi w stronę starszego wojownika, ale nie dotykając nawet jego sierści. To było strategiczne posunięcie, które przysłuży mu się później... Być może.
- Widzę, że pamiętałeś o naszej rozmowie. Chyba że niesiesz go dla swojej wybranki serca - zagadał do kocura z lekkim śmiechem, przymrużając zielone ślepia i kierując je na pysk kocura. Ciekaw był, jak Wężowy wykorzysta tę sytuację, by obrócić ją jeszcze mocniej na swoją korzyść, a i tak już wywarł wrażenie na Żarze. Czuł lekki, chociaż przyjemny ciężar w okolicach klatki piersiowej, a igranie z losem sprawiało, że jego łaknienie adrenaliny powoli stawało się zaspokojone. O ile kiedykolwiek posiadały jakieś granice.
Re: Liściasty Konar
Sponsored content

Skocz do: