IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru
Bujne Pałki
Sob 14 Lis 2020, 18:29
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Jeden z brzegów Zimnej Toni porośnięty jest przez charakterystyczne pałki. Te z kolei zamieszkiwane są przez różne zwierzęta i chętnie uczęszczane. W końcu, dzięki swojej bujności stanowią doskonałą kryjówkę i miejsce do kamuflażu. Nie inaczej jest w przypadku kotów, które przebijając się przez gęstą roślinność, mogą schować się w Bujnych Pałkach. Przed czym? To już ich wybór, ale jeśli już tutaj się skryją, to mogą mieć pewność, że nie zostaną szybko zauważone. Krótko mówiąc – idealne miejsce na różne plotki czy rozmowy nieprzeznaczone dla obcych uszu.

Rodzaje terenu: okolice rzek i jezior

Re: Bujne Pałki
Sro 25 Sie 2021, 19:35
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Mm, pewnie tak... Nawet Dymny Wąs powiedział, że to nie jest zwykły sposób funkcjonowania Gwiezdnego Klanu. Ale skoro to zacząłem, to, no, chyba muszę też to skończyć – stwierdził. Gdyby nie to, że zdecydował się porozmawiać z Gwiezdnymi, czy Gwiezdni w ogóle by zareagowali? Nie wiedział. I nie było sposobu, żeby się dowiedzieć, bo samych Gwiezdnych raczej o to pytać nie zamierzał. Niewątpliwie jednak była to jego sprawa, nie tylko dlatego, że udał się z nią do Gwiezdnego Klanu, ale też dlatego, że... był terminatorem medyka. A co za tym szło – miał uczyć się od Pliszkowego Dziobu, w przyszłości również z nią pracować, no i był łącznikiem z Gwiezdnymi. Powinien wyrażać swoje zdanie w takich sytuacjach, skoro to wszystko go dotyczyło i wpływało na jego przyszłość, na relacje z medyczką, na relacje z medykami innych klanów, czy też nawet z przodkami. Nie mógł oczekiwać, że w takiej sytuacji Gwiezdni zrobią wszystko za niego. I nie miał zamiaru, ale musiał przyznać, że to stawiało go przed naprawdę ciężkim zadaniem.
Mhm, konieczne. I, wiesz, jakoś sobie poradzę, po prostu chciałbym... – Chciał wielu rzeczy. Chciał umieć porozumiewać się normalniej, zamiast czuć stres przy niemal każdej rozmowie, która nie była krótką wymianą zdań z pacjentem. Chciał nie musieć się obawiać, że jak się odezwie przy swojej mistrzyni, to może zostać potraktowany jak śmieć. Chciał nie czuć na sobie ciężaru odpowiedzialności za coś, czego się nie spodziewał, za koty z klanu Rzeki, a także ciężaru przeszłości Pliszkowego Dziobu, której znał, jak mu się wydawało, trochę za dużo. Chciał mieć to wszystko za sobą... ale to nie mogło zrobić się samo. Niestety. – ...chciałbym czuć się trochę pewniej. Co do tej rozmowy i, uch, tego co po niej – uzupełnił w końcu, uśmiechając się krzywo, jakby chciał dodać ale to chyba nie do końca możliwe, co?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Sob 04 Wrz 2021, 22:24
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Kiwnął głową na znak, że podziela zdanie brata.
Sytuacja też nie jest zbyt zwykła, więc w sumie nic dziwnego – mruknął zaraz z nutką rozbawienia w głosie, ale w gruncie rzeczy mówił poważnie. W końcu to nie była zbyt normalna sytuacja i… może lepiej, że Gwiezdny Klan był gotów się w nią zaangażować. Ciekawe tylko, jaki będzie finał tego wszystkiego, to znaczy – jak na to zareaguje Pliszkowy Dziób, bo Orzech nie spodziewał się, by się ucieszyła, heh.
Hm – odpowiedział na początku. No… tak, Motyl nie należał do zbyt pewnych siebie kotów. Jakby, takie były fakty, po prostu. A ta sytuacja była w dużej mierze poza jego kontrolą, co pewnie mu nie dodawało animuszu. I raczej nie potrzebował, by jego brat teraz mu o tym przypominał. – Myślę, że Gwiezdni nie pozwolą, żeby się to zakończyło jakoś źle – powiedział więc po chwili namysłu.
Spacerowali jeszcze jakiś czas, rozmawiając na ten i inne tematy.

***

Był zły. Był sfrustrowany. Był… smutny.
Nie dlatego, że był na Zgromadzeniu. Nie dlatego, że jego brat został medykiem, a jego mistrzyni postanowiła bardzo słusznie zrezygnować z tej roli. Wręcz przeciwnie, te rzeczy bardzo go cieszyły, dopóki się nie zorientował, że w klanie… nie ma kogoś ważnego. Nie ważnego w znaczeniu, że ktoś z klanowej władzy zniknął, nie – ważnego… dla niego.
Gwieździsta Noc zniknęła i nikt nie mógł jej znaleźć.
A szukał. Przy każdym wyjściu z obozu szukał jakichkolwiek śladów, oznak jej obecności; na każdym patrolu wypatrywał jej charakterystycznego, lśniącego srebrzystego futra w okolicy granic; szukał z Pochmurnym Świtem, z Gronostajową Mordką, z Czerwonym Kwiatem, a nawet z Gęsim Tupotem i Świergoczącym Borem. Szukał, nie zważając uwagi na zmęczenie, na ból łap, na zimno, na głód.
Szukał jej dłużej, niż swojego rodzeństwa. Po pierwsze dlatego, że teraz był wojownikiem i nie czuł, że wychodzenie w pojedynkę jest jakoś bardzo nieodpowiedzialne. Po drugie… z Gwieździstą Noc miał specjalną więź. Po treningu się nieco osłabiła, ale nie dlatego, że ją zaniedbał, po prostu on miał swoje obowiązki, ona swoje, ale i tak starał się ją zagadywać co jakiś czas, nawet w legowisku przed snem.
I kiedy zorientował się, że zniknęła i jej już nie znajdzie, zdał sobie sprawę również z tego, że te uczucia wobec jego mistrzyni, które pojawiły się na ich wspólnym treningu, które właściwie nigdy nie zniknęły, mogły któregoś dnia stać się czymś o wiele więcej. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nie patrzył na inne kotki przez pryzmat ich aparycji, nie interesował się nimi w romantyczny sposób, bo… bo od wielu księżyców postrzegał tak Gwieździstą Noc, nawet jeśli nie był tego świadomy i nie było to jeszcze silne uczucie. Nie był w niej zakochany, ale zauroczony – z pewnością. Mogli… mogli kiedyś stworzyć tak wspaniały związek, jak relacja jego rodziców, jeżeli kiedyś odwzajemniłaby jego uczucia.
Uważał ją za piękną od dnia, w którym zorganizował swoją śmieszną ceremonię. Już wtedy zwróciła jego uwagę, a kiedy została jego mistrzynią, był w jakiś sposób zadowolony, choć jej nie znał i choć była bardzo młodą wojowniczką, a od początku był nastawiony bardziej na jakiegoś Silnego Kocura Doświadczonego Wojownika. Uwielbiał jej sposób prowadzenia treningu, jej dystans do siebie, jej poczucie humoru, to, jak się wysławiała, to, jakie miała podejście do różnych sprawach… a kiedy niemal z nim flirtowała, to nie wiedział, czy to na serio, a jednak szedł w tym za nią. I poszedłby dalej. A teraz chodził jedynie po granicach i po okolicznych terenach, szukając.
Czemu nie zorientował się wcześniej? Czemu nie powiedział jej wcześniej?
A teraz nie umiał się na niczym skupić. Nawet to, że Marchewkowa Łapa absolutnie olewała treningi, nie napawało go emocjami. Nie potrafił cieszyć się z codziennych sukcesów na polowaniu. Nie wiedział, czego szuka tego poranka w okolicy Zimnej Toni, skoro teraz przebiegała tu granica z Rzeką… odcinająca jej drogę powrotu z tej strony.

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Nie 05 Wrz 2021, 23:11
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pokiwał lekko głową. Faktycznie, Gwiezdnym raczej niezbyt często zdarzało się interweniować na prośby zmartwionych, niepewnych terminatorów w sprawach medyczek, które mówiły kotom, że powinny były umrzeć. Kiedy tak to ujął w swojej głowie, miał ochotę ponownie westchnąć. Cała ta sytuacja potwornie go męczyła i bardzo chciał, żeby się skończyła. Ale do tego musi się najpierw zacząć, odpowiedział złośliwie jakiś głosik w jego głowie. No tak. To nie tak, że o tym nie wiedział. Ugh.
Pewnie masz rację – przyznał ostatecznie. Martwił się o to wszystko od dłuższego czasu, o to, co będzie potem i w jaką stronę pójdzie jego relacja z Pliszkowym Dziobem... ale skoro miał wsparcie Gwiezdnego Klanu teraz, kto powiedział, że jeśli w przyszłości pójdzie źle, to już go mieć nie będzie? Chyba musiał po prostu zaufać Gwiezdnym... i sobie, że da sobie radę. Jakoś. Z lepszym lub gorszym skutkiem. Innego sposobu nie było, a pewności siebie nie mógł tak po prostu wziąć z powietrza. Zrobiło mu się jednak trochę lepiej, kiedy miał okazję się wygadać.
Rozmawiali z Orzeszkiem jeszcze jakiś czas, aż w końcu nie zdecydowali się wrócić do obozu.

***

I znowu... martwił się, jednak tym razem nie o siebie, o dziwo. Nie, jego życie układało się ostatnio nadzwyczaj dobrze, otrzymał nowe imię, mimo obaw dobrze układało mu się w roli medyka, a z Pliszkowym Dziobem, hm, powiedzmy, że układało się jakoś i nawet na tej wyprawie porozmawiali. Sam sobie musiał przyznać, że zrobił w ostatnich księżycach jakiś postęp.
Tym razem martwił się o Orzeszka, bo... choć nie wiedział, jak dokładnie wyglądała jego relacja z Gwieździstą Nocą, to wiedział, że od zawsze mieli dobry kontakt i podejrzewał, że byli ze sobą blisko. A teraz wojowniczka zniknęła, natomiast sam Orzechowy Cień, cóż, nietrudno było zauważyć, jak dużo czasu spędzał na szukaniu jej.
Motyli Blask znał uczucie straty. Nie wiedział, przez co dokładnie Orzeszek przechodził, bo nie wiedział, co łączyło go z dawną mistrzynią, ale mógł podejrzewać, a zresztą, cokolwiek by to nie było... nie mogło być dobrze. Bezskuteczne poszukiwania nie mogły mieć dla niego dobrego skutku, nie tylko psychicznego, ale fizycznego również, patrząc na to, że wciąż trwała silna pora Nagich Drzew. Spędzając tyle czasu poza obozem w takim mrozie, prędzej czy później mógł nabawić się jakiegoś paskudnego przeziębienia. Tyle że... Motyl nie bardzo wiedział, co z tym wszystkim zrobić, bo nigdy nie mógł się jakoś zbiec z Orzechowym Cieniem w obozie, a nawet gdyby to zrobił, to co miałby robić dalej? Orzeszek raczej nigdy nie był kotem, który szukałby pomocy czy wsparcia, ani kotem, który łatwo pokazywałby po sobie jakąkolwiek słabość. Uch.
Nie spodziewał się, że na rozwiązanie tego problemu będzie musiał wpaść zupełnie nagle, bo znajdzie swojego brata zupełnie przypadkiem nad Zimną Tonią. Sam oryginalnie udał się tam w poszukiwaniu medykamentów, jednak dostrzegając przy jeziorze przed sobą Orzeszka, zawahał się. Powinien podchodzić? Raczej nie wypadało się wycofywać. Co powiedzieć? Czy w ogóle cokolwiek?
Orzeszek – zaczął wreszcie, podchodząc bliżej. – Dalej... szukasz? – spytał, dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, że było to trochę głupie pytanie. Czego niby dokładnie miałby szukać na granicy z klanem Rzeki? Zapachu świeżych ryb?, zakpił sobie w myślach, ale było już za późno, żeby cofnąć swoje słowa. Zresztą, chyba i tak nie miał żadnego mądrzejszego pomysłu.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Nie 05 Wrz 2021, 23:23
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Przysiadł wreszcie, w otępieniu patrząc na zamarzniętą taflę jeziora i, jak się można spodziewać, nie dostrzegając w niej Gwieździstej Nocy. Czy w ogóle jeszcze żyła? Może śnieg przykrył jej ciało kawałek od granicy, a on nie potrafił go znaleźć? Czy stała się już jedną z miliardów gwiazd na niebie, tak jak mówiło jej imię, i obserwowała go z Gwiezdnego Klanu, jak jego rodzice…?
Zacisnął lekko wargi, słysząc odgłos kroków, zbliżających się do niego zza grzbietu. Nie był w aż tak złym stanie, żeby całkowicie nie zwracać uwagi na otoczenie, ale i tak nie chciał, by ktokolwiek go widział w tym stanie. Szybko rozpoznał zapach nowego medyka. Rozmawianie z Motylem nawet normalnie czasem sprawiało mu problemy, bo nie zawsze wiedział, jak dobrać słowa, by wrażliwy brat nie odebrał ich negatywnie… a teraz… teraz nie miał na to siły. Nie lubił pokazywać swojej słabości, nie przepadał w ogóle za ukazywaniem negatywnych uczuć innym kotom, chyba że była to na przykład złośliwość. No, ale nie mógł przecież kazać Motylowi spadać na drzewo.
Odwrócił więc głowę, próbując przywołać na pysk uśmiech, ale wyszła mu jedynie marna imitacja, krzywy grymas, w którym nie było jakiejkolwiek radości.
Mhm – odparł niskim, zmęczonym głosem. No tak, Motyl z łatwością połączył kropki. Gwieździstej Nocy nie było, a jego prawie nie było w obozie i ciągle chodził po granicach i pobliskich terenach. Nie trudno na coś wpaść, prawda? – Chociaż… sam nie wiem, czego się spodziewałem akurat tutaj – dodał pusto.

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Pon 06 Wrz 2021, 20:55
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Sam nie wiem, czego się spodziewałem akurat tutaj. Motyli Blask też nie wiedział, ale przynajmniej okazało się, że jego pytanie nie było aż tak idiotyczne, jak mogłoby być. Nie za bardzo go to jednak pocieszało. Nie w sytuacji, kiedy dalej nie wiedział, co zrobić w sprawie Orzeszka, który wyglądał... w porównaniu do normalnego stanu, okropnie, tak właściwie. Jego marna próba uśmiechu nie była ani trochę przekonująca, jeśli chodziło o "niepokazywanie po sobie negatywnych emocji". Pusty i zmęczony głos również nie. Tylko że co Motyl mógł tak właściwie realnie zrobić? Martwił się, prawda, ale czy w ogóle było cokolwiek, czego powiedzenie miało w tej sytuacji sens?
Była... chyba tylko jedna rzecz, która wpadła mu do głowy. I właściwie to nie wiedział, czy mogła być jakkolwiek pomocna, ale domyślał się, że raczej nie było co wypytywać, czy Orzeszek chciał porozmawiać albo cokolwiek. Gdyby chciał, pewnie sam by się z tym do kogoś udał, zamiast szukać Gwiezdny Klan wie czego nad Zimną Tonią. Usiadł obok Orzechowego Cienia, owijając swoje łapy ogonem.
Pewnie... nie chcesz o tym wszystkim rozmawiać, więc nie będę pytał. Ale jakbyś uznał, że potrzebujesz pomocy... w czymkolwiek. Niekoniecznie rozmowy, ale nawet... pomocy w szukaniu. To możesz na mnie liczyć – powiedział po chwili milczenia. To nie były typowe obowiązki medyka, ale Motyli Blask nie zgłaszał się wcale dlatego, że sądził, że znajdzie jakieś ślady. Nie wątpił, że tak naprawdę... dodatkowy nos do szukania nic nie zmieni, bo gdyby jakiś z patroli miał się natrafić na ślady Gwieździstej Nocy, to pewnie dawno by to zrobił. Chodziło raczej o to, że skoro Orzechowy Cień chciał szukać mimo to, to... może byłoby lepiej, gdyby ktoś był tam z nim? Samotne chodzenie po terenach w poszukiwaniu dawnej mistrzyni z pewnością nie brzmiało zbyt terapeutycznie.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Pon 06 Wrz 2021, 21:48
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Wszystko było… nie tak. Rozumiał pomoc Klanowi Rzeki, ale teraz, w sytuacji, gdy nie było niedaleko granicy z terenami niczyimi, z których mogła przybyć Gwieździsta Noc, irytował go nowy kształt klanowych granic, irytowało go, że nie mógł przejść dalej, sprawdzić, poszukać. Wszystko było nie tak. Nie w porządku. I zupełnie nie wiedział, co teraz zrobić.
Szybko nauczył się, że w obliczu śmierci jest bezsilny. Nic nie mogło przywrócić życia jego matce, a później – ojcu. Ale przecież kot, który zniknął z klanu, mógł kiedyś odnaleźć drogę do domu i wrócić… i o ile nie życzył Gwieździstej Nocy śmierci, nigdy w życiu, o tyle nie miał pojęcia, jak w sobie to wszystko ułożyć, jak to pogodzić, kiedy jej tu już nie było, i wciąż istniała szansa na powrót, ale nie wiedział, jak duża, i nie wiedział, kiedy się on wydarzy…
Motyl, ja- – zaczął cicho i urwał, jakby nagle zwątpił w sens mówienia czegokolwiek, jakby nagle zaczął się zastanawiać, czy faktycznie powinien. Czy powinien o tym mówić akurat Motylowi… i czy powinien w ogóle? Co to mogło zmienić, że teraz powie to na głos? Odwrócił znów wzrok. Każdy jego oddech wzniecał małą chmurkę pary i przez chwilę skupiał się tylko na tym. – Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, ile dla mnie znaczyła – dodał wreszcie, po długim zastanowieniu, a jego głos był ściszony i poważny.

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Czw 07 Paź 2021, 23:51
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Nie do końca spodziewał się tego, że Orzeszek faktycznie zacznie coś na ten temat mówić, dlatego miał szczerą nadzieję, że tego zaskoczenia nie było po nim widać. To zdecydowanie byłoby nie na miejscu, więc dziękował sobie w duchu za to, że z biegiem księżyców nauczył się jakoś kontrolować odruchy i, o ile nie był to stres albo strach, nie reagować tak silnie na emocje. Tak naprawdę był to jednak najmniejszy z jego problemów, a znacznie większym było to, żeby w tej sytuacji jakoś pomóc i się przydać, skoro Orzechowy Cień już chciał rozmawiać. Stąpał jednak po dość kruchym lodzie, bo nigdy nie rozmawiał z Orzeszkiem na takie tematy i... zupełnie nie wiedział, czego się spodziewać. Ile dla niego znaczyła... co to znaczyło?
Znaczyła, masz na myśli jako...? – spytał, również ściszonym, poważniejszym głosem. Przyjaciółka? Coś więcej? Przypomniał sobie przypadkowo, jak Orzeszek kiedyś powiedział na temat Gwieździstej Nocy coś, co go zastanawiało: że dogadywali się podejrzanie dobrze.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Sro 13 Paź 2021, 23:42
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Emocje.
Świat emocji dla Orzeszka był często zbyt skomplikowany, by chciał się w niego zagłębiać. Zduszał je nieraz za pomocą działania. Jeżeli pojawiały się w nim negatywne emocje, to szedł na polowanie, zajmował się obowiązkami, i tak dalej, żeby po prostu zająć myśli tak długo, dopóki nie zniknęły. Z pozytywnych korzystał z przyjemnością, chociaż może nie zawsze potrafił je okazać… ale miłość była skomplikowana. Właściwie jedyna miłość, która była dla niego prosta, oczywista, to była ta do rodziców, zwłaszcza teraz, kiedy pogodził się tym, że są oni na Srebrnej Skórce i dopiero tam się będzie mógł z nimi spotkać. Miłość do rodzeństwa była już bardziej problematyczna, gdyż nie zawsze wiedział, jak im pomóc, jak pokazać wsparcie choćby Motylowi, a jego stosunek do tych, którzy zaginęli i zniknęli z klanu, był nieco ambiwalentny. Ale relacje romantyczne to był już osobny wyższy poziom skomplikowania… taki, że go przerastał. Zwłaszcza, że wciąż był kotem młodym, który wcześniej nie doświadczał takich uczuć.
A zdanie sobie sprawy z zauroczenia czy może nawet zakochania w momencie, gdy jego obiekt zniknął, było… szczególnie trudne i bolesne.
I tym razem czuł, że nie powinien unikać tego tematu, skoro już sam zaczął. Westchnął ciężko na początku, kiedy usłyszał pytanie brata, i zagryzł lekko wnętrze policzka.
Jako… ktoś, kogo mógłbym pokochać – wydusił wreszcie z zaciśniętym gardłem.

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Sro 03 Lis 2021, 20:33
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Ktoś, kogo Orzeszek mógłby pokochać. Dla Motyla brzmiało to tak... dziwnie obco. Nie w tym sensie, że dziwił się, że był ktoś tak bliski jego bratu, a raczej: sam nigdy nie patrzył na żadnego kota pod kątem... no, takim kątem. Romantycznym kątem, pod kątem bycia partnerem. Częściowo dlatego, że był medykiem i zabraniał mu tego Kodeks, a częściowo dlatego, że zwyczajnie nigdy nie czuł do nikogo czegokolwiek w tym rodzaju, nigdy nie był do nikogo na tyle blisko. Nie potrafił stwierdzić, jakie to było uczucie i trudno było mu się jakkolwiek wczuć w to, co Orzeszek mógł czuć do Gwieździstej Nocy. Wiedział jednak, że zniknięcia z klanu bolały. I to potwornie bolały.
Przykro mi. To... okropne. Jak ktoś tak ważny może po prostu zniknąć bez śladu – powiedział cicho. Szczerze? Nie sądził, żeby jakiekolwiek słowa pocieszenia mogły w tej chwili pomóc. Karmienie się nadzieją, że Gwieździsta Noc kiedyś po prostu wróci, wydawało mu się niezbyt dobre dla Orzeszka, biorąc pod uwagę to, że mogła też nie wrócić; nie zdziwiłoby go to, skoro większość kotów jednak nie wracała. Wolał się skupić na... rozwiązaniach, w pewnym sensie. – Co zamierzasz robić dalej? Z poszukiwaniami i... w ogóle? – spytał, trochę się wahając.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Sob 06 Lis 2021, 17:12
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Wiem, że jesteś… medykiem. Że nawet gdybyś miał wobec kogoś uczucia, to nie mógłbyś się nimi kierować. Jednak to nawet nie kwestia zauroczenia czy czegoś takiego, po prostu coś… coś w Gwieździstej Nocy było takiego, co sprawiało, że widziałem się z nią w przyszłości w tak dobrym związku, jak mieli nasi rodzice – powiedział z trudem, wcześniej kiwnąwszy lekko głową na słowa brata. Bez śladu… tak, to był największy problem. A to prowadziło go do kolejnego problemu, powiązanego z pytaniem Motyla.
Raczej nie ma już nic, co mogę zrobić – odparł gorzko. Mógł tylko mieć nadzieję. I… czekać. Ale nie mógł całego życia spędzić na myśleniu o tym, co by było, gdyby Gwiazda została, albo planowaniu tego, co zrobi, kiedy wróci… musiał liczyć się z tym, że już nigdy nie zobaczy jej srebrzystego, puszystego futra, jej bystrych zielonych oczu, jej zadziornego uśmiechu. Nie mógł marnować teraźniejszości.
Choć kusiło. Kusiło go, by czekać na Gwiazdkę, bo może któregoś pięknego dnia stanie na klanowej granicy… ale nawet jeśli by wróciła, musiał liczyć się z różnymi rzeczami, na przykład z faktem, że mogła powrócić jako ktoś inny, ktoś odmieniony doświadczeniami nabytymi po drodze – i mogłaby też nie odwzajemniać jego uczuć. Bo może nigdy ich nie było i tylko to sobie wymyślił, że widział z jej strony jakiekolwiek zainteresowanie… a może zdążyłyby zniknąć przez czas spędzony poza Wichrem.
Więc musiał się z tym pogodzić, choć w tym momencie jeszcze nie chciał – żeby nie odejść od zmysłów, żeby nie zmarnować sobie życia na czekaniu, bo przecież nie musiała wcale wracać, i żeby nie odtrącić po drodze kogoś innego, o ile by znowu do kogoś coś by poczuł. Ugh.

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Pon 08 Lis 2021, 23:24
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Nie mogę powiedzieć, że wiem, o co chodzi, bo... nigdy nie czułem nic takiego do żadnego kota. Ale... chyba rozumiem, co masz na myśli. Mniej więcej. – Nie mógł wiedzieć, jak Orzeszek się czuł; nie mógł o tym decydować, kiedy sam nie miał żadnego porównania. Niemniej, miał wrażenie, że wiedział, przynajmniej mniej więcej, o co mu chodziło. Inna sprawa, że wydawało mu się to strasznie skomplikowane, chyba nawet bardziej skomplikowane, niż gdyby Orzechowy Cień powiedział po prostu, że się w niej zauroczył.
Z jej zniknięciem... nie. Być może kiedyś wróci, być może nie, ale to nie zależy od ciebie – zaczął, nie do końca wiedząc, jak dobrać słowa. Formowanie zdań zawsze przychodziło mu z trudem i często się trochę zacinał, ale w poważnych rozmowach szczególnie dawało mu to w kość i było najbardziej irytujące. – Ale jeśli to sprawia, że czujesz się lepiej, możesz dalej szukać, wypatrywać, czekać... albo starać się skupić na czymś innym, wiesz, odwrócić od tego swoją uwagę i jakoś, mmh, próbować żyć dalej... bez tego, co was łączyło. – To drugie nie było łatwe, kiedy w grę wchodziły uczucia do kogoś, ale być może lepsze niż zastanawianie się cały czas, czy Gwieździsta Noc wróci, czy nie, karmienie się nadzieją, która mogła być fałszywa i złudna. – Cokolwiek zrobisz, masz moje wsparcie – dodał wreszcie. Nieważne, czy miało być to wsparcie w ruszeniu, pójściu dalej, czy pomoc w rozglądaniu się za Gwieździstą Nocą na granicach. Jeśli mógł się jakoś przydać, chciał to zrobić, skoro Orzeszek zaufał mu na tyle, żeby się z tego wszystkiego zwierzyć, nawet jeśli rzadko to robił.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Czw 11 Lis 2021, 14:32
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Nie było mu łatwo o tym mówić; nawet przed sobą nie przyznawał za bardzo, że jego serce ciągnęło do tak trwałej, silnej relacji, jaką mieli ich rodzice, i że widział w swojej mistrzyni kogoś, z kim mógłby takową stworzyć. No, ale teraz i tak było na to za późno. Nie chciał rozpamiętywać, „co by było gdyby”, zastanawiać się, czy może Gwiazdka nie postanowiła odejść z klanu, czy gdyby jej powiedział, to by to wyglądało inaczej, ale jego myśli i tak próbowały to robić, nawet jeśli bardzo nie chciał. Zmarszczył lekko nos, zdając sobie z tego sprawę.
Cóż… skupianie się na czymś innym to jedna z rzeczy, która mi wychodzi wyśmienicie – odparł z gorzkim rozbawieniem. Śmierć ojca? Po pierwszej reakcji – skupić się na czymś innym. Śmierć ojca? Skupić się na czymś innym. Zaginięcie rodzeństwa, terminatorów? Skupić się na czymś innym. Tak, dobrze mu to szło. – Nie mogę czekać… choć jakaś część mnie chce – mruknął jednak poważniej.
Może gdyby był bardziej spostrzegawczy, jeśli chodzi o uczucia, zauważyłby nie tylko swoje uczucia wobec Gwieździstej Nocy wcześniej… może zauważyłby też, że w jego życiu jest inna kotka, która z kolei jest zainteresowana nim. Może wtedy inaczej spojrzałby na przyszłość, może by rozważył… inne opcje, choć byłoby to bardziej racjonalne, niż emocjonalne, zwłaszcza w tym momencie. Ale nie zauważał.
Dzięki – mruknął po długiej chwili ciszy.

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Pią 12 Lis 2021, 21:36
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Odwzajemnił gorzki uśmiech Orzeszka, nie będąc w stanie temu zaprzeczyć. Sam też zawsze starał się po prostu skupić na czymś innym, nie myśleć o śmierci, o zniknięciach; inna sprawa, że jemu nie zawsze wychodziło to tak dobrze, ale... pomagało. Mniej lub bardziej. Może nie był to sposób idealny, może nie było to najlepsze, co można było zrobić... jednak zawsze lepiej było skupiać się na czymś, na co miało się wpływ tu i teraz, zamiast na bezsilności wobec tego, co się straciło. Przejść żałobę, a potem iść dalej. Po prostu to zrobić, jak mówił sobie Motyl. Przebrnąć przez wszystko, nawet jeśli było ciężko, aż w końcu będzie lepiej.
Na następne słowa brata skinął natomiast głową. Rozumiał, czemu chciał czekać. To chyba było naturalne, że nie chciało się kogoś odpuszczać, ale prędzej czy później – trzeba było. Miał nadzieję, że Orzeszkowi mimo wszystko w miarę szybko uda się pozbierać.
Nie ma za co – powiedział cicho, kręcąc lekko głową. – Chcesz tu jeszcze zostać, czy wolisz wrócić do obozu...? – spytał po dłuższej chwili przerwy, nosem wskazując lekko w stronę nieba. Było zimno, a sądząc po chmurach, mogło się zbierać na opady i trochę się martwił, że Orzeszek się przeziębi od tego całego latania po śniegu, więc chciał jakoś lekko zasugerować mu powrót, ale jeśli wolał tam dalej siedzieć, to Motyl mógł z nim siedzieć... albo też go zostawić i dać mu przestrzeń, gdyby tego potrzebował. Cokolwiek, tak naprawdę, więc po prostu czekał na odpowiedź Orzeszka.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Sob 13 Lis 2021, 01:41
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Na pewno były lepsze, zdrowsze sposoby radzenia sobie z emocjami i trudnymi sytuacjami, jakie ich spotykały, ale… cóż, każdy wybiera swoją własną truciznę. A Orzechowy Cień musiał iść dalej, nawet jeśli to pójście dalej oznaczało po prostu popadnięcie w pewną rutynę i zajmowanie się obowiązkami bez poświęcania dużej uwagi zaginięciu Gwieździstej Nocy tak długo, jak przestanie go to boleć. Westchnął ciężko, po czym mruknął, że mogą tu jeszcze trochę posiedzieć. Milczał jednak, a przynajmniej nie zaczynał żadnego tematu; po prostu chciał potrwać w ciszy, a potem powrócić do obozu, żeby powoli zacząć wcielać swoje postanowienia w życie.

zt

_________________

Bujne Pałki - Page 3 Cz7MEFY


Bujne Pałki - Page 3 MevtoU0

Re: Bujne Pałki
Nie 14 Lis 2021, 20:09
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pokiwał głową na odpowiedź Orzeszka i po prostu owinął łapy ogonem, wpatrując się w stronę jeziora gdzieś przed nimi. Jego brat nie zaczynał już żadnej rozmowy, a więc i on milczał. Czekał po prostu na jakiś znak od Orzeszka, że był gotowy wrócić do obozu, a póki co... Nie miał nic przeciwko siedzeniu w zimnie, nawet jeśli było nieprzyjemne, tak długo jak kocur tego potrzebował. Dopiero kiedy wojownik dał znać, że mogą już wracać, wspólnie udali się do obozu.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Wto 16 Lis 2021, 22:07
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Odkąd zauważył pojawiające się na niebie spadające gwiazdy, koniecznie chciał znaleźć moment, żeby móc je w spokoju i porządnie poobserwować, a nie tylko w przelocie na Zgromadzeniu. Taki deszcz z gwiazd to było coś, co nie zdarzało się zbyt często, ba, nigdy do tej pory w jego życiu, a był taki... jednocześnie znajomy, bo przecież były to te same gwiazdy, a także odmienny, bo nigdy do tej pory nie widział, żeby się w ten sposób ruszały.
Okazja nadarzyła się dość szybko: któregoś wieczoru zbierał akurat medykamenty w okolicach Zimnej Toni, blisko Bujnych Pałek, praktycznie przy granicy z klanem Rzeki. Nim się obejrzał, zajęty pracą, zdążyło się ściemnić, a niebo okazało się praktycznie bezchmurne – idealny moment na obserwowanie Srebrnej Skórki. Miał tylko nadzieję, że nie było za późno i tego dnia spadające gwiazdy też się pojawią.
Minęło trochę, nim zauważył pierwszą, ale kiedy w końcu się pojawiła, uśmiechnął się lekko sam do siebie. Obserwowanie nocnego nieba zawsze przynosiło mu taki... wewnętrzny spokój, z jednej strony dlatego, że był to ładny widok, a z drugiej dlatego, że czuł wtedy na swój sposób bliskość przodków, w tym przede wszystkim swoich rodziców. Teraz... okoliczności były idealne. Noc była ciepła, spokojna, a blask gwiazd i księżyca odbijał się w Zimnej Toni. Przysiadł, owijając łapy ogonem. Chyba nic się nie stanie, jeśli tego dnia wróci do obozu trochę później?

/porka

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Wto 14 Gru 2021, 18:21
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Poranna Zorza zawędrowała aż na granicę z Klanem Wichru w poszukiwaniu odpowiednich medykamentów. Czuła się nieco lepiej, niż na zgromadzeniu, chociaż wcześniejsze zawroty głowy zdecydowanie nie były przyjemne. Miała jednak za mało ziół, by sama siebie leczyć, dodatkowo nie była to groźna choroba i szybko ustąpiła. Ostatnio na niebie widziała piękne gwiazdy, które spadały i tworzyły cudowny widok, być może dzisiaj po zmroku również dane jej będzie je zobaczyć? Dostrzegła znajomą sylwetkę, która siedziała koło granicy samotnie, wpatrzona w rozgwieżdżone niebo, na co się delikatnie uśmiechnęła. Rzadko kiedy ostatnio miała ochotę na towarzystwo, jednak dla drugiego medyka zrobi wyjątek.
- Dobry wieczór, Motyli Blasku. Ostatnio niebo jest niezwykłe, prawda? - zapytała, kuśtykając bliżej i siadając niedaleko kocura, odciążając chorą łapę i kierując wzrok na niebo, przymykając lekko oczy. Widok gwiazd i nocnego nieba napawał spokojem, pozwalał oczyścić umysł i zrelaksować mięśnie.
Re: Bujne Pałki
Czw 16 Gru 2021, 19:16
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Był na tyle skupiony na spadających gwiazdach i w ogóle otoczeniu, że ledwo zarejestrował kocie kroki, które się do niego zbliżały, ale kiedy je usłyszał, spiął się nieco, zaalarmowany; bądź co bądź mógł to być obcy, a nie chciałby trafić na jakiegoś kota z kto wie jakimi intencjami o tej porze. Właściwie to nigdy by nie chciał, a teraz to już szczególnie. Kiedy jednak zauważył, że zbliżającym się kotem była Poranna Zorza, rozluźnił się nieco. Od niedawnego Zgromadzenia zaczynał przywykać do jej obecności i stresowała go ona mniej niż wcześniej, czyli po tym całym zamieszaniu z Pliszkowym Dziobem i klanem Rzeki. Można wręcz powiedzieć, że ucieszył się na jej widok. Niezbyt często miał okazję do rozmawiania z innymi medykami przy okazji innej niż Zgromadzenie, a te zawsze wspominał dobrze, nawet jeśli trochę stresująco. Posłał kocicy delikatny uśmiech i kiwnął jej głową.
Prawda, jeszcze bardziej niż zwykle. – Nie ukrywał, zawsze lubił wygląd nocnego nieba. – Dobry wieczór, Poranna Zorzo. Też na wyprawie po medykamenty, czy...? – zagadnął pierwszym lepszym medycznym tematem, jaki mu przyszedł do głowy, bo to były tematy, które przychodziły mu najłatwiej... a często w ogóle jedyne, które przychodziły. Cóż, w sam raz do rozmowy z innym medykiem, prawda?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Bujne Pałki
Nie 06 Mar 2022, 17:50
Jastrzębi Wrzask
Jastrzębi Wrzask
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 16 [VI]
Matka : Łania Skórka
Ojciec : Puszysta Chmura
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Wysoka i masywna, o długim, czarno-rudym futrze z bielą pokrywającą pysk, szyję, brzuch, łapy, kark i końcówkę ogona. Rude plamy z klasycznymi, ciemniejszymi pręgami mieszają się z czarną barwą. Oczy żółte, zaś nos jasnoróżowy.

Multikonta : Mewi Krzyk, Cebulowy Nos, Huragan
Liczba postów : 126
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1197-jastrzab
Wyszła nieco dalej niż początkowo planowała... Ale wciąż czuła zapach Klanu Wichru. Więc chyba nie oddaliła się znacząco, prawda?
Nie zdążyła jeszcze poznać wszystkich terenów, jednak łapy świerzbiły ją tak bardzo, że nie mogła powstrzymać się przed spacerem po terenach. Nie miała żadnego konkretnego celu, do którego chciałaby się udać - szla tam, gdzie ją łapy prowadziły. W pewnym momencie dotarła do jakiegoś niewielkiego jeziorka, wokół którego czuła także inny, niezbyt przyjemny zapach. Inny klan? Chyba tak. Przysiadła znudzona na brzegu, zastanawiając się, co ze sobą właściwie zrobić.
Na treningu nie przerobiła jeszcze tak wiele. Z rodzeństwem od czasu mianowania się mniej widziała. Nie znała nikogo spoza klanu. Była niezadowolona. Zdecydowanie. I to na własne życzenie! Tupnęła łapą, zerkając na jezioro i tereny za nim.

_________________
raging wind,
while your visage fades away
where _._ the _._ w o r l d
lies in pieces at my feet
***
the fire and the storm
and the snow and the mist
struggle inside, help me gain insight


Re: Bujne Pałki
Nie 06 Mar 2022, 18:03
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Jastrząb miała to nieszczęście, że akurat spacerowałam, polując w okolicy. Po polowaniu już miałam wracać do obozu, gdy wiatr przywiał mi świeży zapach wichrowego kota. Drgnęłam uszami zainteresowana, nie kojarząc, aby patrol był w te okolice jakoś niedawno wysyłany, dlatego też podążyłam za zapachem, aby znaleźć. Oh. Szylkreta, młoda, terminatorka Pliszkowego Dziobu. Zamierzałam do niej po prostu podejść, jednak wybrałam... coś innego.
Upewniając się, że idę pod wiatr zgięłam łapy, a ogon wyprostowałam z linią grzbietową. Zaczęłam powoli iść, nie chcąc nadepnąć na nic głośnego, i raz co jakiś czas się zatrzymując, aby terminatorka mnie nie zauważyła. Siedziała przy brzegu, ale to nie miało znaczenia. Może jak ją wystraszę, to wpadnie na lód i się nauczy kilku rzeczy. Kto wie! Życie jest pełne niespodzianek.
Po chwili gdy byłam wystarczająco blisko wyszłam z krzewu, witając się z kotką spokojnym tonem głosu.
Jastrzębia Łapo — mruknęłam, obserwując dokładnie terminatorkę. Zmrużyłam oczy na koteczkę. Rozglądnęłam się dookoła po chwili.
Czy jest z tobą tutaj inny kot, najlepiej wojownik? Niebezpieczne jest, aby młody terminator wychodził sam z obozu — dodałam jeszcze, po chwili rozglądania się wracając wzrokiem do Jastrząb.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Bujne Pałki
Sponsored content

Skocz do: