IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Zielone Zarośla
Szare Kamyczki
Czw 12 Lis 2020, 12:25
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Niedaleko wejścia do Zielonych Zarośli, na wydeptanej ziemi znajduje się parę większych kamieni o szarej barwie. Prawdopodobnie kiedyś oderwały się one od skały, w której usytuowana jest Wilcza Paszcza i zostały wlepione w krajobraz obozu. Są one różnej wielkości i szerokości, na niektórych z nich można swobodnie się wygrzewać na słońcu, inne są tak wąskie, że ledwo kociak może na nich ustać.

Re: Szare Kamyczki
Sob 09 Lip 2022, 18:27
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Ogonem delikatnie przejechałam po grzbiecie młodego kota, aby tak go niejako pocieszyć. Strata przyjaciela mogła być ciężka i dobrze o tym wiedziałam. Uśmiechnęłam się do młodego kota. Miałam tylko nadzieję, że Żubrza Łapa nie zrobi nic głupiego.
Jest w porządku, dziękuję za pytanie — odparłam spokojnym tonem głosu, owijając kitę wokół siebie. Bo nie było nic więcej do dodania w tym temacie. W końcu nie zamierzałam biednego terminatora zalewać swoimi problemami osobistymi! Zmrużyłam delikatnie oczy na młodego.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Szare Kamyczki
Sob 09 Lip 2022, 21:01
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Żubrza Łapa uśmiechnął się tylko lekko do Szałwiowego Życzenia, gdy ta smugnęła go pocieszająco ogonem. Trochę dziwnie czuł się z tym, że kotka choć trochę zmartwiła się jego humorem. Nigdy jakoś nikt nie musiał go pocieszać. O wiele lepiej radził sobie po drugiej tronie takiej rozmowy. Pocieszając kogoś, a nie będąc pocieszanym.
Terminator porozmawiał jeszcze chwilę z Szałwiowym Życzeniem, gównie o zwykłych rzeczach jak treningi i życie wojownika. W końcu oboje rozeszli się w swoje strony.

//zt x2
Re: Szare Kamyczki
Sob 23 Lip 2022, 16:40
Drozdowa Łapa
Drozdowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 12 [sierpień]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Gołębie Serce
Wygląd : krótkowłosy, rudy w klasyczne pręgi kocurek; biel pokrywa blisko 50% jego ciała, zaczynając od plamy na pysku, po pierś, brzuch, wszystkie łapy i poprzecinany bielą ogon; złote oczy
jest mały, szczupły, nie wyrastający w żadnym względzie ponad przeciętną
Multikonta : Łosi Ryk
Liczba postów : 52
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1298-drozd#22324
Dopiero co wyzdrowiał, a przywitała go taka pogoda. Szara, ponura, aż nic nie chciało się robić. Zresztą, póki co nawet nic do roboty nie miał, bo nie potrafił polować ani walczyć. Trochę go to z jednej strony uspokajało. Mógł po prostu spędzać czas w legowiskach, oczywiście nie tylko na spaniu, ale też pomaganiu; na przykład w kociarni. A to, że gdzieś pojawił się drapieżnik i trzeba go było przegonić, to nie musiało go martwić.
Obecnie kocurek przysiadł przed legowiskiem wojowników i terminatorów, przykrywając się ogonem. Nie było przyjemnie, ale miał nadzieję, że ktoś do niego zagada.

_________________
pouncing ray to ray through the dappled shadows
light was pouring down upon the stepping-stones
it felt like morning coming for its throne
but i don't know why it looked like a tiger striped sky

Re: Szare Kamyczki
Sro 24 Sie 2022, 21:43
Alba
Alba
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 24 [II]
Matka : Świergoczący Bót
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Gradowy Chłód
Partner : -
Wygląd : Średnich rozmiarów długowłosa kotka o rudej sierści i klasycznym pręgowaniu. Biel znajduje się na pyszczku i policzkach, sięgając w formie szerokiej strzałki na czoło, a także na szyi, klatce piersiowej, przednich i tylnych łapach oraz na brzuchu, za wyjątkiem rudej plamy na prawym łokciu. Biel wchodzi także nieregularnie na boki kotki. Posiada bystre pomarańczowe oczka, jej pyszczek nieczęsto się uśmiecha. Dodatkowo od niego wystają długie, proste białe wąsiki.
Multikonta : Złoty Okoń [KG] Straszkowa Łapa [KW]
Autor avatara : the.chronicles.of.aslan
Liczba postów : 44
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1362-morwa
Koteczka troszkę unikała sesji treningowych z Gradowym Chłodem. Nie żeby jakoś specjalnie się zniechęciła do czarnego kocura. Zwykle zawsze znajdowała tyle ciekawych rzeczy, że zwykle zapominała o pokazaniu się na umówioną lekcje.
Jednak tego poranka wracała z patrolu i z zamiarem wrócenia do legowiska i troszkę sobie pospania, na szczęście przed miejscem spoczynku spostrzegła Drozda! Drozda, Droździka jej brata. Kolejnego z listy ulubionych zaraz po Żubrze. Przybrała na pysku wesoły uśmieszek i potruchtała do terminatora.
— Droździe! Miło cie widzieć, czekasz na kogoś? — Prawda była ciutkę inna, gdyż Morwie nie było aż tak miło. Zwykle nie znała w ogóle Drozda. Była raczej obojętna na jego istnienie … do teraz. A wiec pora aby to zmienić czyż nie? Dokładnie tak!
Re: Szare Kamyczki
Sro 31 Sie 2022, 14:03
Drozdowa Łapa
Drozdowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 12 [sierpień]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Gołębie Serce
Wygląd : krótkowłosy, rudy w klasyczne pręgi kocurek; biel pokrywa blisko 50% jego ciała, zaczynając od plamy na pysku, po pierś, brzuch, wszystkie łapy i poprzecinany bielą ogon; złote oczy
jest mały, szczupły, nie wyrastający w żadnym względzie ponad przeciętną
Multikonta : Łosi Ryk
Liczba postów : 52
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1298-drozd#22324
Morwa, Biała Łapa. Była jedną z jego sióstr, a mimo to nie miał za wiele wspomnień z nią, przynajmniej nie takich wybiegających poza kociarnię. Prawda jest taka, że wtedy wszyscy byli bliżej, nie mieli nic oprócz siebie, a także choroba nie powstrzymywała ich od normalnego funkcjonowania. Ale wiedział, że ją kocha i chciałby spędzać z nią więcej czasu. Dlatego gdy pojawiła się przed legowiskami, ucieszyło go to.
Morwo! Nie, co ty, znaczy… możesz się dosiąść — rzekł zachęcająco. —  Byłaś na treningu? Może przyniósłbym jakiegoś piszczka, pewnie jesteś głodna — zaoferował i nawet nie czekając na odpowiedź, podniósł się na łapy. Nie wiedział, jak sensownie pokazać, że tęskni, ale wspólny posiłek potrafił działać cuda w zbliżaniu kotów.

_________________
pouncing ray to ray through the dappled shadows
light was pouring down upon the stepping-stones
it felt like morning coming for its throne
but i don't know why it looked like a tiger striped sky

Re: Szare Kamyczki
Sro 28 Gru 2022, 14:33
Mrówcza Łapa
Mrówcza Łapa
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 17k *
Matka : Leśna Łapa
Ojciec : Pokrzywowa Łapa
Wygląd : Przeciętna kotka, o jednolicie czarnym kręconym futrze ze żółto-zielonymi ślepiami.
Multikonta : Rosa [KG] Kreska [KR]
Liczba postów : 39
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1665-mrowka#38503
Jedną z najlepszych zabaw dla Mróweczki to było turlanie kamieni wewnątrz obozu. Nigdy nie wiedziała gdzie skoczy kamyczek, więc zabawa była dla niej super. Starała się odgadnąć, w którym kierunku pójdzie jej kamyczek, ale zazwyczaj jej się to nie udawało. Teraz to właściwie ganiała za jednym-czarnym i okrągłym -które przyniósł dla niej Pokrzywowa Łapa. Cieszyła się nim niezmiernie, bo przecież to tatuś jej go przyniósł, jak wracał z treningu niecały wschód słońca temu. Był to jej najcenniejszy prezent, bo piórka szybko się psuły, ale kamyka to ona nie zniszczy! Musiałaby go zgubić, ale nie miała takiego zamiaru, nawet kiedy spała, to chowała go w specjalnym miejscu.
Takim oto sposobem Mróweczka skończyła w pobliżu legowiska chorych. Biegła za kamyczkiem, który raz skręcił w prawo, raz w lewo albo nawet i nawet skończył pod ścianą. Była tak zapatrzona w kruczoczarnym kamyczku, że nie zauważyła, że przypadkiem na kogoś nadepnęła. Wtedy straciła całkowicie równowagę, a jej szczęka uderzyła o skalistą ziemię, z rozjechanymi łapami na boki, niczym szmaciana lalka.

// Deszczyk Szare Kamyczki - Page 4 3007600445

_________________
my candle burnt fast, my star will last


Re: Szare Kamyczki
Czw 29 Gru 2022, 22:48
Deszczowy Plusk
Deszczowy Plusk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 37 [III]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Słodki Nektar
Wygląd : Średniej wielkości kocur o krótkiej miękkiej sierści. Ogólnie jest dość krągły i przez raczej małą ilość ruchu nie ma jeszcze zarysowanych mięśni. Ma błękitno-białe futro, gdzie biel pokrywa jego brzuch, łopatki, przednie i tylnie łapy. Na lewej tylnej biel pokrywa zewnętrzną część i prowadzi cienką kreską na zad gdzie znajduje się nieduża jasna plama. Prawa tylna, jest pokryta bielą tylko do kolana. Biel idzie również cienką linią po jego prawej części szyi. Na pyszczku ma narysowane białe odwrócone serce, które kończy się między oczami. Ma pomarańczowe okrągłe ślepia i pyszczek krótszy od większości kotów- podobnie jak u jego matki.
Jego chód jest niepewny i dość flegmatyczny, ogon zawsze luźno opadający.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] Przepiórcza Łapa [KRz]
Liczba postów : 206
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1324-deszczyk
Słodki Nektar widząc mój stan pozwoliła mi nie iść dziś na trening. Oczywiście kazała mi iść do lecznicy, ale raczej nie brałem tego pod uwagę. Na razie. Na szczęście mój trening w sumie dobiegł końca, zostało mi tylko doszlifowywanie umiejętności, więc moja ceremonia powinna być już może nawet lada dzień. Nawet wspinaczka szła mi lepiej niż za pierwszym razem! Szkoda że nie można przeskoczyć tych pierwszych razów w życiu. 
Idąc w stronę swojego legowiska nie specjalnie zwracałem uwagi na to co się wokół mnie właśnie dzieję. Moje złe samopoczucie zagłuszało resztę otoczenia na które zawsze tak pieczołowicie zwracałem uwagę... a gdy coś wpadło prosto pod moje łapy niemal nie padłem na zawał. Małe czarne coś. Małe kocię! Podciągnąłem nosem i nachyliłem się nad koteczką 
- Ojej... przepraszam. Wszystko dobrze? - spytałem delikatnie tykając bok kotki łapą.

_________________
Szare Kamyczki - Page 4 Unknown
Re: Szare Kamyczki
Sob 07 Sty 2023, 03:55
Mrówcza Łapa
Mrówcza Łapa
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 17k *
Matka : Leśna Łapa
Ojciec : Pokrzywowa Łapa
Wygląd : Przeciętna kotka, o jednolicie czarnym kręconym futrze ze żółto-zielonymi ślepiami.
Multikonta : Rosa [KG] Kreska [KR]
Liczba postów : 39
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1665-mrowka#38503
Chwilę ją zajęło, aby dojść do siebie po niespodziewanym upadku. Rozkraczona owieczka otrzepała głowę i mrugnęła parę razy, aby ponownie połączyć się z rzeczywistością. Gdy usłyszała, że jej przeszkoda do niej mówi, podniosła główkę i energicznie poruszyła główką.
Taaak, dobrze! — Mruknęła, po czym wstała na cztery łapy, rozciągnęła przednią część ciała i wyprostowała ogonem. Chyba czuła każdą część ciała, więc było dobrze! Nie trzeba było wzywać żadnego Motylka ani nikogo innego, Mrówka była cała! Podniosła wzrok do szerokiego kocura... Który to był dosyć niski w porównaniu do wszystkich kotów, z którymi rozmawiała dotychczas, poruszyła rozśmieszona wąsami.
Malutki jesteś! Inni są tacy wysooocy. Mają pysk tam, gdzie ty uszka! — Może trochę przesadziła, albo i nie do końca, ale z jej perspektywy tak to mniej-więcej wyglądało. — Czemu jesteś malutki? Mało jadłeś? Czemu Ci jedzonko poszło w boczek, a nie w górę?

_________________
my candle burnt fast, my star will last


Re: Szare Kamyczki
Pią 20 Sty 2023, 23:16
Deszczowy Plusk
Deszczowy Plusk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 37 [III]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Słodki Nektar
Wygląd : Średniej wielkości kocur o krótkiej miękkiej sierści. Ogólnie jest dość krągły i przez raczej małą ilość ruchu nie ma jeszcze zarysowanych mięśni. Ma błękitno-białe futro, gdzie biel pokrywa jego brzuch, łopatki, przednie i tylnie łapy. Na lewej tylnej biel pokrywa zewnętrzną część i prowadzi cienką kreską na zad gdzie znajduje się nieduża jasna plama. Prawa tylna, jest pokryta bielą tylko do kolana. Biel idzie również cienką linią po jego prawej części szyi. Na pyszczku ma narysowane białe odwrócone serce, które kończy się między oczami. Ma pomarańczowe okrągłe ślepia i pyszczek krótszy od większości kotów- podobnie jak u jego matki.
Jego chód jest niepewny i dość flegmatyczny, ogon zawsze luźno opadający.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] Przepiórcza Łapa [KRz]
Liczba postów : 206
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1324-deszczyk
Podniosłem głowę uśmiechając się do siebie. Jejku, nawet nie chce myśleć co by pomyśleli o mnie jej rodzice gdyby wyszło że coś się malutkiej stało... przezemnie! Z jednej strony takie kociaki były leciutkie niczym zeschłe liście, a z drugiej wydawało się że są niezniszczalne - wciskają się wszędzie gdzie nie powinny i robią rzeczy bez żadnego pomyślunku! Gałgany.
Gdy koteczka skomentowała mój wzrost uniosłem lekko brew. Nie byłem przecież aż tak niski! Były w klanie koty niższe odemnie... wydaje mi się że jestem takim średniakiem. No ale może mała trochę wyolbrzymia niektóre swoje spostrzeżenia. Bycie kocięciem usprawiedliwia wiele rzeczy. Jednak gdy usłyszałem pytanie dotyczące moich boczków nerwowo się zaśmiałem. Uh. Serio aż tak to widać? Znów się zapomniałem?
- Oh... o.. um.... ja chorowałem sporo. I no to dlatego tak wyszło. - odpowiedziałem zestresowany. Może pogadajmy o czymś innym niż mój wygląd?

[wygaszona]

_________________
Szare Kamyczki - Page 4 Unknown
Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Maj 2023, 15:04
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
Coś było nie w porządku i Blekot to wyczuła. Nie była głupia, i choć zazwyczaj stroniła od większych rozmów z kotami spoza znajomego okręgu Wilczej Paszczy, w pewnym momencie jej życia jej starszy brat zaczął marnieć w oczach wprost proporcjonalnie z wietrzeniem zapachu, na który Blekot dotychczas nie zwracała uwagi. Przysiadła, więc, przy wejściu do Zielonych Zarośli i wyczekiwała białego futra.
– … – otworzyła pysk i kłapnęła zębami, gdy Gołąb pojawił się w polu widzenia. Ale jej gardło pozostawało zaciśnięte, a coś w jej wnętrzu splątało się w gniewie na… na… na tyle rzeczy na raz, po prawdzie. Dlaczego inne koty tak bardzo polegały na głosie i nie zwracały na całą resztę uwagi? Dlaczego Blekot nie potrafił wydusić z siebie chociaż jednego słowa, gdy tak bardzo chciał? Zgryzota, sama zgryzota.
– …łb. Łąb. 'łąb mruknęło, gdy, zerwawszy się i uniósłszy ogon w geście powitalnym zaczęło iść w stronę kocura. – ! … St'j. Osze.

_________________

SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE
sudden shiver, taking a dip in a river in winter
cold breeze caressing frozen cheeks
someone's falling out of old ways
love drifter, caught in the winds of desire
something's getting washed off with waves
sun's center, reflecting light off the water, it glimmers
see a breeze, you've gone and moved on

Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Maj 2023, 16:34
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Nie sypiał dobrze. Mimo tego, że pracował ile mógł i po całym dniu całe ciało mu ciążyło, to w nocy nie mógł zmużyć oka. Jego legowisko było przejmująco zimne, kiedy obok nie spał Skowronek. O tym myślał cały czas podczas leżenia, dlatego też starał się nie przesiadywać za dużo w legowisku. Długo nie trzeba było czekać, aby nadmiar pracy oraz niedomiar snu zaczęły odbijać się na jego pracy. Nie mógł się na niczym skupić, a to tylko wzmagało jego irytację i niezadowolenie. Jego kontakty z innymi, już wcześniej dość ograniczone, teraz wydawały się tak sporadyczne, jak jeszcze nigdy.
Może dlatego tak bardzo zdziwił się, kiedy po kolejnej męczącej nocy wychodząc z legowiska, usłyszał, jak ktoś się do niego odzywa. W pewnym sensie zaczął się już czuć może nie jak odrzutek, ale jak postać drugoplanowa we własnym życiu. Jego wzrok padł na jego małą siostrzyczkę, Blekot. Przez jedno uderzenie serca nie mógł się zmusić, by się odezwać. Bo nagle poczuł się jeszcze gorzej, niż przez ostatnie dni.
- Blekot, dzień dobry maluchu - jak dawno z nią rozmawiał? Kiedy ostatnio odwiedził swoje rodzeństwo, kiedy ostatnio spytał co tam u nich? Wstydził się przyznać, że poczuł się ostatnio tak osamotniony, że nie poświęcił im nawet sekundy. Delikatnie polizał kociaka po łbie. Nigdy wcześniej nie należał do przytulaśnych. Tylko ze Skowronkiem, który tak lubił kontakt fizyczny. I może ta mała cząstka jego partnera przeszła również na białego wojownika.
- Co tam? - spytał, zmuszając się do lekkiego uśmiechu - Potrzebujesz czegoś? - może wtedy mógłby jej jakoś pomóc, może to pomogłoby mu pozbyć się tego okropnego poczucia winy. Tak mółby pokazać, że zależy mu na niej. Na niej i na wszystkich.

_________________
Szare Kamyczki - Page 4 NW2no5y
Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Maj 2023, 19:05
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
Żółć w gardle zmieszała się z radością, gdy jej brat polizał ją po głowie. Musiał się zmienić, nigdy taki nie był, taki… Blekot nie wiedziało, jak ująć to w słowa. Gołębie Serce miał to do siebie, że jego obecność była podobna do tej Blekot, istniał gdzieś na uboczu jej życia, lecz nie wychodził poza orbitę. Teraz, jednak, stracił ten charakterystyczny balans i wyważenie, skakał z amplitudy do amplitudy, od zniknięcia kompletnie do naruszenia przestrzeni osobistej innych dzielił go teraz mysi wibrys.
Blekot mruknęło i otrzepało głowę, jednocześnie chcąc pozbyć się uczucia dotyku, który nawiedził czubek jej głowy, a także przekazać, że nie, mimo dziwactw Gołębia, to nie Blekot czegokolwiek tutaj potrzebowała.
– N – miauknęła po uprzedniej kontemplacji, na wszelki wypadek, gdyby brat nie domyślił się o co jej chodzi. Zanim zaczęła ponownie, zaszurała łapami o kamienne podłoże, nim cofnęła się o kilka kroków i usiadła. – Gołąb… źle; smu—smutny. Czemu.
Westchnęło ciężko i spojrzało na brata z zatroskaniem. Mówienie było trudne, ale Blekot potrafiło znaleźć wystarczalne słowa dla jeno rodziny.

_________________

SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE
sudden shiver, taking a dip in a river in winter
cold breeze caressing frozen cheeks
someone's falling out of old ways
love drifter, caught in the winds of desire
something's getting washed off with waves
sun's center, reflecting light off the water, it glimmers
see a breeze, you've gone and moved on

Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Maj 2023, 21:05
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Widząc jak kotka macha energicznie łbem speszył się. Nie powinien był się wyrywać. Na osty i ciernie co on wyprawia? Zachowuje się jak chory. Żeby takie faux pas popełnić i to w pierwszych chwilach kontaktu... Nie miał wiele relacji, które mógłby teraz ratować. Nie chciał stracić tego rodzeństwa tak samo, jak poprzedniego. Może to ostatnie niepowodzenia, może paranoja, ale czuł się, jakby każdym słowem mógł zaprzepaścić wszystko. Starając się za bardzo nad tym nie zamartwiać podążył za przykładem Blekotu i usiadł. Cokolwiek Blekot od niego chciała, zrobi to. Przyda się na coś w końcu. Jej słowa zaskoczyły go bardziej niż to, że do niego w ogóle podeszła. Przez chwilę nie odpowiedział odwracając wzrok. Jak mógłby jej to wytłumaczyć? Stało się zbyt wiele, zbyt ciężko to wyjaśnić. Sam nie do końca wie. Powód jest oczywisty, ale powiedzieć, że mu smutno, to nie powiedzieć nic. Boi się, martwi, smuci i nienawidzi, wszystkiego i niczego. Ma ochotę uciec i nigdy nie opuszczać obozu. Ma ochotę udusić Blekot i przeprosić ją za całe zło tego świata.
Nie wiedział jak jej to przekazać. Nie wiedział, czy powinien. Nigdy nie był dobry w kontakcie z młodszymi. Ale w sumie, to ona już podrosła, kiedy nie patrzył. Niedługo pewnie zostanie terminatorem. Westchnął cicho.
- Ktoś... kogo bardzo kochałem - zaczął powoli, decydując się opowiedzieć o tym, co kotka mogła pojąć, to jest o bliskich i ich stracie - Zniknął. I nieważne jak długo szukam, nie mogę go znaleźć - jego głos chyba zadrżał, ale nie mógł tego pwostrzymać. Nie wiedział, czemu zdecydował się nie wypowiadać imienia partnera. Może tak byłoby łatwiej, gdyby jego imię zostało zapomniane. Tak ból wydawał się mniej osobisty. A może tylko tak sobie wmawiał, może po prostu się bał.

_________________
Szare Kamyczki - Page 4 NW2no5y
Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Maj 2023, 21:54
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
Słysząc wyjaśnienia brata, Blekot zmarszczył brwi i skrzywił pysk w zatroskaniu. To, co Gołąb przeżył było… nie z jej świata, tak samo jak tereny Klanu Wichru, na które wychodził na polowanie. Ich rozmowa stała się nagle grząskim gruntem, gąszczem zasłaniającym jej pole widzenia, duszącym pyłkami jej nos… ale spróbuje. Spróbuje pomóc. Wiedziała już, co zrobić; zacznie od czegoś, co umie.
Blekot wrócił z powrotem do Gołębia i przytulił jego białe futro, wcale podobne do piór puchowych, które mógł poczuć na dziąsłach, gdy ściągał ptaka ze stosu zwierzyny.
– Wina n ty… – zaczęła z cichym westchnieniem. – Jeżeli kochać… kot czuć. Więc nie uciec. Kochać Gołąb… dystans. Szukać dom i powrót.
Przerwała, by wziąć głęboki oddech i pozwolić jej słowom osiąść się gdzieś w umyśle brata. Nie wiedziała, czy to, co wyszło z jej pyska miało jakikolwiek sens, czy było w jakiś sposób przydatne… ale kto wie, być może uda jej się zmienić coś na tym świecie.
– Zostać tu. Twój znać tylko Gołąb–Klan. Szukać… zgubić możesz. Wtedy… nie mieć wrócić. Po co.
Blekot utkwiła wzrok w tętniącym życiem obozie i poczuła się, jakby żyła w innym świecie.

_________________

SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE
sudden shiver, taking a dip in a river in winter
cold breeze caressing frozen cheeks
someone's falling out of old ways
love drifter, caught in the winds of desire
something's getting washed off with waves
sun's center, reflecting light off the water, it glimmers
see a breeze, you've gone and moved on



Ostatnio zmieniony przez Blekot dnia Wto 30 Maj 2023, 08:37, w całości zmieniany 1 raz
Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Maj 2023, 23:05
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Zachowanie Blekotu, chociaż zadziwiające i niezrozumiałe dla białego wojownika, było rozczulające. A może po prostu Gołąb był rozregulowany emocjonalnie, w każdym razie jego oczy zapiekły od zebranych w nich łez. Przegonił je jak najszybciej mógł. Jak dziecinnie by to nie brzmiało, bardzo potrzebował teraz zwykłego przytulasa. Skowronek naprawdę go zmiękczył. Dotychczas był tak święcie przekonany, że musi sobie ze wszystkim poradzić sam, że zupełnie nie wziął pod uwagę, jak może wpłynąć na niego ktoś, kto starałby mu się pomóc. Oczywiście to logiczne,są rodzeństwem. Jednak, pomyśał ze smutkiem, jak dotąd w jego życiu pokrewieństwo nie oznaczało zupełnie nic. Dopiero ten miot zaistniał prawdziwie w jego życiu.
Nie do końca wierzył Blekotowi. Miłość mogła być znacznie bardziej skomplikowana, poza tym kotka nie miała pojęcia, jak ich relacja wyglądała. Może gdyby ich znała bliżej, to stwierdziłaby, że to jednak jego wina. Jednak sam fakt, że próbowała mu poprawić humor, pomógł. Nie mógł go magicznie uleczyć, ale w tym całym bólu przynajmniej wiedział, że nie jest zupełnie sam. Kto by pomyślał, że po stracie partnera może mu pomóc inny kot. Że niekoniecznie musi zdusić to  w sobie i przeżyć.
Na kolejne słowa kotki posłał jej drżący uśmiech. Oh na Gwiezdnych, nie może się rozkleić. Nie, jest dorosłym wojownikiem. Nie złamią go porzucone ambicje, strata ukochanego ani miłość do rodziny.
- Nigdy nie opuściłbym klanu - mruknął. Nie wiedział jak jej powiedzieć, że bał się poddać. Bał się przestać szukać. Nawet jeśli każda próba odnalezienia straconego kota tylko bardziej go męczyła.
- Dziękuję - szepnął zawstydzony. Dziwnie było być pocieszanym przez kogoś o tyle młodszego. Może to coś normalnego w rodzinie, a może to po prostu Blekot.
- Nawet jeśli nie wróci, to dobrze mieć takie rodzeństwo jak ty - nie potrafił udawać nadziei. Nie potrafił jej też kompletnie porzucić.

_________________
Szare Kamyczki - Page 4 NW2no5y
Re: Szare Kamyczki
Sob 03 Cze 2023, 19:13
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
Nie dopuszczała do siebie jakiejkolwiek możliwości innej od Gołębia w Klanie. Stanowił on nieodzowną część krajobrazu obozu i jedyny dowód na to, że starsze rodzeństwo Blekot kiedykolwiek istniało. Kocię żałowało, że nigdy było nu dane ich poznać, ale nie pozostało nu też nic innego, jak pazurami i kłami przytrzymać Gołębia w miejscu, a także pazurami i kłami przytrzymać Gołębia w miejscu. Blekot uśmiechnął się lekko, więc, na podziękowanie brata i w speszeniu na jego komplement odwrócił wzrok.
– Dzk… – wymamrotało we własne futro. – M… m'ły.

_________________

SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE
sudden shiver, taking a dip in a river in winter
cold breeze caressing frozen cheeks
someone's falling out of old ways
love drifter, caught in the winds of desire
something's getting washed off with waves
sun's center, reflecting light off the water, it glimmers
see a breeze, you've gone and moved on

Re: Szare Kamyczki
Wto 06 Cze 2023, 18:42
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Blekot była obecnie jego jedynym, choć niewielkim, pocieszeniem pośród tego wszystkiego. Delikatnie, jakby bał się, że ta rozpadnie się pod wpływem dotyku, tryknął nosem jej ucho, a potem czółko. Przymknął oczy czując gorące łzy pod powiekami. Na Gwiezdnych, co on ma zrobić? Co zrobić, kiedy zostawili go wszyscy, nawet przodkowie, a jedyną pociechą jest jego młodsze rodzeństwo? Nawet nie wiedział, jak mógłby wytłumaczyć Blekot, jak wiele to dla niego znaczy. Skowronek był jedyną osobą, przy której czuł, że mógł być słaby. Mógł się w końcu zrelaksować, a teraz pozostaje mu tylko przeć naprzód, chociaż serce ciąży mu niczym kamień, a łzy cisną się do oczu. Nie może. Klan go potrzebuje, Blekot go potrzebuje.
Stłumił w sobie te uczucia. Tą chwilę słabości. Uśmiechnął się znowu do siostry, jakby wcale nie miał ochoty na zawsze skryć się w swoim legowisku. Jakby z każdym momentem jego uczucia nie wymykały mu się coraz bardziej i bardziej spod kontroli.
- To ty jesteś miła. Sama wypatrzyłaś, żem smutny i pomogłaś - na chwilę smutek i żal przyćmiła duma, bo właśnie takich kotów potrzeba było w klanie. Takich, co się wezmą za robotę, jak zobaczą, że jest potrzebna.
- Nie chciałbym ci jednak narzucać mojego słabego humoru, więc się tym więcej nie przejmuj, dobrze? - cudownie było to komuś powiedzieć. Cudownie na chwilę dać się pocieszyć. Ale nie mógł tak dłużej trwać. Nie, Blekot powinna skupić się na swoich sprawach, na przyszłości, którą nadal ma w swoich łapkach. Czas na emocje skończył się dla Gołębiego Serca, na rzecz dbania o klan i rodzinę. Pięknie byłoby móc tak trwać, ale nie tak czyni odpowiedzialny wojownik.

_________________
Szare Kamyczki - Page 4 NW2no5y
Re: Szare Kamyczki
Sob 27 Kwi 2024, 17:39
Senna Łapa
Senna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 17 ks [IX]
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Gawroni Dziób [NPC]
Wygląd : Czarno-biały, długowłosy kocurek, o chuderlawej, nieproporcjonalnej posturze i wysokich łapach. (Dokładny opis białych plam w kp - skrótowo: pojawia się między oczami, pysku, polikach, kryzie, brzuchu i częściowo na łapach). Posiada szpiczaste, średniej wielkości uszy, czarny nos, proste wąsy i szaroniebieskie, krągłe oczy, które w przyszłości wybarwią się na żółto-zielony kolor
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Owcze Runo [KG] | Mewa [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Autor avatara : @mironovatanyahoo
Liczba postów : 181
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2051-mak#55715
_________________


Wpatrywałem się w sufit nie mogąc tej nocy zasnąć. Nie czułem zmęczenia, które sprawiłoby, że powieki stałyby się ciężkie i same gnały mnie w objęcia głębokiego snu. Nie...był środek nocy, a ja nie poruszywszy się nawet o milimetr od dobrych kilkudziesięciu uderzeń serca wpatrywałem się w sklepienie Zielonych Zarośli i czekałem, choć sam nie wiedziałem na co. Cisza. Cisza była zaskakująco upiorna, a pohukiwanie w oddali sowy tylko dodawało grozy tej nocy. Mrok otaczał mnie zewsząd, wyciągał łapy w moją stronę, wciągał w tajemniczą, niezbadaną niczym pustą otchłań. I chociaż temperatura urosła i było znacznie cieplej, nagle ogarnął mnie przeraźliwy chłód. Paranoiczny strach obleciał moje ciało bez żadnego większego powodu. Po prostu pojawił się, uderzając we mnie gwałtownie, przejmując kontrole nad kolejnymi ruchami, lecz...czy aby na pewno? Chciałem przekręcić się na bok, zakopać w mchu, może nawet wejść pod własne legowisko, ale nie mogłem. Czułem się co najmniej tak, jakby ktoś żywicą przykleił mnie do twardej skorupy ziemi. Nie mogłem wydobyć z siebie dźwięku, a jedynie rozglądałem się po otoczeniu z niebywałą prędkością, nie utrzymując wzroku na niczym szczególnym dłużej niż jedno uderzenie serca. Nie chciałem widzieć czyhające w mroku szkarady, bo widziałem, że tam są, że żyją w załamaniach, ciemnych zakamarkach i tylko czekają aż nadejdzie noc. Noc ich uczty. Noc kiedy pożrą i mnie.

słonecznikowa łapa
Re: Szare Kamyczki
Pon 29 Kwi 2024, 22:51
Słonecznikowa Łapa
Słonecznikowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 17 [IX]
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Puszysta Chmura [NPC]
Wygląd : Już teraz jest to kot bardzo wysoki i umięśniony. Rysy pyska ma szerokie i dobrze zarysowane, uszy długie a łapy masywne i długie. Całe jego ciało pokrywa długa, puszysta, czarna szata w całości pozbawiona bieli, a na jego uszach znajdują się pędzelki, postawione niczym antenki. Czerń jego futra przebarwia się jednak w niektórych miejscach, zwłaszcza gdy staje pod słońce i wygląda na płomiennorudą. Ów przebarwienia widać głównie w okolicy kryzy i podbrzusza. Jego oczy natomiast mają jasnożółty kolor, idealnie pasujący do jego imienia. Skórę na nosie i łapach ma jednolicie czarną.
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK]
Liczba postów : 262
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2087-slonecznik
A jedną z tych szkarad czyhających w mroku był Słonecznik, który przez swoje czarne futro idealnie stał się jednością z ciemnością legowiska terminatorów. Podobnie jak jego brat, nie spał tej nocy. Generalnie to kot nie spał za wiele, nawet gdy jeszcze byli w kociarni. Po prostu potrzebował mniej snu niż inny i zazwyczaj czuł się wyspany. Odkąd jednak zostali mianowani na terminatorów, spał jeszcze mniej i po raz pierwszy od dawna rzeczywiście chodził często niewyspany. Chyba ze stresu związanego z treningiem.
Próbował właśnie zasnąć, wiercąc się w swoim legowisku, które tej nocy wydawało się okropnie niewygodne. Ciągle coś wbijało mu się w bok i nie mógł namierzyć co to było. Pacnął w końcu na bok, spoglądając w dal. Jego wzrok przypadkiem padł w stronę legowiska Maku i już na nim pozostał. W mroku widział, że czarnobiały ma otwarte oczy i również nie śpi. Czy widział jego zmagania z legowiskiem? A z resztą, mało istotne.
- Mak... Nie śpisz? - szepnął do niego, spoglądając na brata z zainteresowaniem. To, że sam późno zasypiał to go nie dziwiło, ale nigdy nie zauważył, by jego brat miał podobnie. Czyżby Mak miał jakiś problem? Może też stresował się treningiem lub czymś innym. Słonecznik poczuł nagłą potrzebę dowiedzenia się tego.

_________________

Oh, I love it and I hate it at the same time
You and I drink the poison from the same vine

                  Oh, I love it and I hate it at the same time
                  Hidin' all of our sins from the daylight
             

From the daylight, runnin' from the daylight


Re: Szare Kamyczki
Pią 17 Maj 2024, 19:50
Senna Łapa
Senna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 17 ks [IX]
Matka : Ropuszy Skrzek [NPC]
Ojciec : Gawroni Dziób [NPC]
Mistrz : Gawroni Dziób [NPC]
Wygląd : Czarno-biały, długowłosy kocurek, o chuderlawej, nieproporcjonalnej posturze i wysokich łapach. (Dokładny opis białych plam w kp - skrótowo: pojawia się między oczami, pysku, polikach, kryzie, brzuchu i częściowo na łapach). Posiada szpiczaste, średniej wielkości uszy, czarny nos, proste wąsy i szaroniebieskie, krągłe oczy, które w przyszłości wybarwią się na żółto-zielony kolor
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Owcze Runo [KG] | Mewa [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Autor avatara : @mironovatanyahoo
Liczba postów : 181
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2051-mak#55715
Szkarady nocy. Chciałem zamknąć oczy, zniknąć, przestać czuć trzepoczącego gołębia w mojej klatce, tak wielce próbującego wydobyć się z mej piersi, ale...nie mogłem. Choć czułem się jak skostniały, wrośnięty we własne legowisko nie mogłem zamknąć oczu, tak jakby obie powieki zatrzymywało igliwie umieszczone tam, by wbrew mej woli kazać mi patrzeć. Mak...nie śpisz? Słowa zmroziły mi krew w żyłąch, jeszcze bardziej wybałuszając oczy zwężone do drobin piasku. Wołały mnie, szły po mnie! Naprawdę! BYŁY TU! Cis co mam zrobić, co mam zrobić. Zero odpowiedzi. Cis jesteś tam? Halo, Cis potrzebuje cię teraz, gdzie jesteś! Zero odpowiedzi. CIS PROSZĘ CIĘ MUSISZ WSTAĆ, ODEZWIJ SIĘ. Zero...odpowiedzi. Czy to sen? Czy te zjawy zaciągnęły mnie w odmęty mroku? Swego domu? Czy zabrały Cisa? Czy on już tam był? Czy to mnie odebrali od niego? Przecież nie zostawiłby mnie w takiej chwili! Nie z własnej woli... CIS!!!! (Mak?) Cis, oh dobrze, że jesteś, gdzie byłeś! Tak bardzo się bałem, że cię mi zabrali! (Jestem tu Mak...przecież powiedziałem ci, że nigdy cię nie zostawię. Będę zawsze przy tobie choćby każdy miał się od ciebie odwrócić. Czego się wystraszyłeś?) Głos Cisa był...uspokajający, otrzeźwiający umysł, przywracający...spokój. Już nic...nie, nie ważne, jest dobrze. Nigdy nie oczekiwał ode mnie odpowiedzi, nie naciskał, rozumiał, gdy nie chciałem się czymś z nim dzielić, nigdy mnie nie oceniał, służył jako pomocna łapa w mej niedoli. Słysząc, jak jego głos rozbrzmiewa w moich myślach, noc nie wydawała się już taka straszna, jakby był moim światełkiem, kotem zesłanym z samej srebrnej skórki, gwiazdą rozświetlającą największy mrok. Szkarady same się przed nim chowały...

_________________

Welcome to the panic room
Where all your darkest fears are gonna
Come for you, come for you
Re: Szare Kamyczki
Sponsored content

Skocz do: