IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Zielone Zarośla
Szare Kamyczki
Czw 12 Lis 2020, 12:25
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Niedaleko wejścia do Zielonych Zarośli, na wydeptanej ziemi znajduje się parę większych kamieni o szarej barwie. Prawdopodobnie kiedyś oderwały się one od skały, w której usytuowana jest Wilcza Paszcza i zostały wlepione w krajobraz obozu. Są one różnej wielkości i szerokości, na niektórych z nich można swobodnie się wygrzewać na słońcu, inne są tak wąskie, że ledwo kociak może na nich ustać.

Re: Szare Kamyczki
Pon 03 Sty 2022, 08:12
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Gołębia Łapa podążył za starszym kolegą. Z pyska nie mógł zmazać uśmiechu. Dziwny ten Skowronkowa Łapa. Ale chyba dobrze, że do niego zagadał.

/zt

_________________
Szare Kamyczki - Page 3 NW2no5y
Re: Szare Kamyczki
Nie 06 Lut 2022, 21:01
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Kolejny dzień mojego pobytu w klanie rozpoczął się. Spotkałem się już z Golec na treningu, jednak na powrocie śnieg zaczął sypać tak, że nie widziałem co mam przed sobą! Ah, jak mam być szczery, to okropnie tęsknię za Porą Zielonych Liści, jednak każdy czas jest piękny na swój sposób. Nie zamierzam jednak przebywać niepotrzebnie na mrozie i tak jak reszta kotów, najszybciej jak mogę chowam się w legowisku. Przeciągam się i otrzepuję śnieg z futra, chcąc się zagrzać. Tego dnia zostałem jeszcze wyznaczony na wieczorny patrol, lecz to… nie tak źle. Cieszę się, że moja obecność w obozie jest zauważalna i że staję się na nowo częścią życia w nim. Na razie jednak się tym nie martwię i rozglądam wokół. Może trafię na jakiegoś chętnego rozmówcę?

sarna

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Szare Kamyczki
Wto 08 Lut 2022, 10:57
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Sarenka również była jednym z kotów, które w legowiskach szukały schronienia przed zimnem. Koteczka wychodziła z niego tylko, jeśli naprawdę musiała. Po wszelkich polowaniach, czy patrolach pędziła szybciutko do Zielonych Zarośli, by skryć się głęboko w nich. Dobrze, że skończyła już swój trening, bo przynajmniej nie marznie ucząc się na przykład walki. Chociaż... Trzeba przyznać, że słuchanie tych wszystkich narzekających terminatorów również nie jest przyjemne. Powinna się stąd jak najszybciej wynieść. Może warto poszukać czegoś swojego? Jakiegoś legowiska, w którym będzie mogła wypoczywać w samotności. Z drugiej strony jednak miło byłoby dzielić taką kryjówkę z kimś jeszcze, by było... Raźniej. Rzecz w tym, że Sarenka nie ma żadnych przyjaciół, ani chociażby bliższych znajomych, którym mogłaby zaproponować ten pomysł. No cóż, jeśli nie teraz to kiedy indziej.
Ten dzień był taki jak każdy inny. Większość czasu odpoczywała gdzieś w rogu pomieszczenia, leniwie rzucając spojrzeniami na wchodzące i wychodzące z niego koty. Przysłuchiwała się rozmowom, licząc, że usłyszy coś ciekawego, ale... Uhh, wokół wiało nudą, jeśli miałaby określić. Musiała w końcu wstać, by rozruszać łapy, bo w przeciwnym razie mogłaby przylgnąć do legowiska na zawsze i nigdy nie mogłaby się uwolnić! Poczuła, że jest jej trochę zimniej niż rano, a więc dołożenie mchu do jej łoża będzie świetnym pomysłem. W dodatku to zmusi ją do ruchu, którego w tym momencie potrzebuje. Z tą myślą opuściła Zielone Zarośla i wróciła do nich dopiero, gdy zdobyła mech i trochę piór. Niosła go dość dużo, zdecydowanie za dużo jak na legowisko dla jednego kota, ale... Kto by się tym przejmował! Będzie mogła spać jak jakaś księżna i właśnie o to chodzi! Miała jednak pewne problemy, by te wszystkie materiały donieść w jednym kawałku. Raz wypadło jej z tej strony, innym razem z tamtej, aż w końcu... Ah! Poczuła, że ten jeden kroczek postawiła zbyt szybko, przez co kupa mchu i piór niebezpiecznie mocno się zachwiała. Sarenka miała wrażenie, że lada moment runie na ziemie, więc nieco przyśpieszyła kroku, niezbyt patrząc na to, gdzie stawia kroki. Wzrok wbiła w wielką kupkę, którą niosła. Do jej legowiska jest już tak blisko! To dosłownie długość lisiego ogona i niemożliwym jest, by coś stało jej na drodze. A jednak! Nie wiedziała konkretnie jak do tego doszło, ale zderzyła się z... Kimś. Nie widziała jego twarzy, nie skojarzyła go po kolorze futra. To teraz nieważne! Znacznie bardziej przejęła się faktem, iż teraz oboje byli przysypani mchem i piórami, które jeszcze chwilę temu niosła w postaci kupki. I nie miała wątpliwości, że powinna teraz przeprosić, jednak... Chciała najpierw zobaczyć reakcję nieznajomego. Będzie wściekły? A może rozbawiony? Każda z opcji byłaby równie dobra.
Re: Szare Kamyczki
Sro 09 Lut 2022, 00:59
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
W legowisku kotów jest… oj, sporo. Jednak większość albo drzemie, albo zajmuje się już rozmową. Nie widzę zazwyczaj problemu, by wbić się do jakiejś, tylko tym razem po ich postawach widzę, że nie jestem mile widziany. Kieruję się więc do wolnego miejsca, które wypatrzyłem niedaleko wyjścia, obracając głowę, kiedy słyszę głośniejsze parsknięcie śmiechem ze strony grupy terminatorów. Zabawne, gdyż zdawało mi się, że mówią o mnie. Widocznie przyzwyczajenie się do własnego posłania jeszcze trochę zajmie. Uśmiecham się sam do siebie i w tej chwili czuję uderzenie w bok! Zza opadających piór i mchu, dostrzegam dość wysoką, kremową kotkę, która chyba niosła to wszystko. Jedno piórko, które łaskocze mnie w nos, zdmuchuję.
Ałć! Nie na takie powitanie sobie zasłużyłem — mówię wielce poszkodowany, oblizując się po boku, ale zaraz śmieję się ciepło. Nie chcę, by kotka za bardzo się przejmowała, kiedy tylko żartuję! Oczywiście nic poważnego mi się nie stało. — Pomogę ci, co ty na to? — dodaję jeszcze. Nie mógłbym tak odejść, zostawiając ją z tym bałaganem, więc otrzepuję się z kępek mchu i jeśli pozwoli, pozbieramy razem. Tak dużo materiałów na legowisko nie może się zmarnować, a widać że ktoś tu próbował sobie zrobić naprawdę wygodne leże.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Szare Kamyczki
Czw 10 Lut 2022, 09:36
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Początkowe słowa kocura mogły świadczyć o tym, że nie jest zadowolony z tego, co się właśnie stało. Sarenka, gdy tylko zdała sobie z tego sprawę, zmarszczyła płowe brewki i właśnie miała się odezwać, jednak wtedy stało się coś, czego całkowicie się nie spodziewała! Z gardła nieznajomego wydobył się ciepły śmiech, który sprawił, że sama również się uśmiechnęła. Ah! Czyli wcale nie jest zły. No i bardzo dobrze, bo w przeciwnym razie doszłoby do przepychanek słownych, a mogłoby się skończyć nawet i gorzej! Tymczasem szło to wszystko w dobrą stronę, bowiem kocur zaproponował jej pomoc. Nim jednak udzieliła odpowiedzi, przyjrzała mu się bliżej. Nie wyglądał znajomo, w ogóle. W ostatnim czasie nie widziała w klanie podobnego kota. Był ciekawie ubarwiony, mogła nawet określić go mianem dość przystojnego, więc to niemożliwe, że wcześniej nie zwróciła na niego żadnej uwagi! Opcja jest jedna, musi to być ktoś, kto do klanu został niedawno przyjęty lub do niego powrócił. I... Sarenka bardziej skłaniała się ku drugiemu scenariuszowi. Grzebała głęboko w swoich wspomnieniach i... Ah! Może w przeszłości rzeczywiście był ktoś taki? Miot Gronostajowej Mordki był dość ciekawie ubarwiony. Jednak kocica nie potrafiła sobie przypomnieć imienia jegomościa. Jej pamięć nigdy nie była zbyt dobra.
- Ta, to... Dobry pomysł. - Odparła w końcu, po czym zabrała się za sprzątanie bałaganu. Nawet nie otrzepała futra! Zrobi to później, teraz liczy się pozbieranie mchu i piór oraz zaniesienie ich do jej legowiska. - Jesteś...? Kim. Znaczy, jak się nazywasz. - od razu zapytała, zaczynając luźną pogawędkę. Gdzieś tam kątem oka zerkała na jasnowłosego, jednak wzrok skupiała głównie na porozrzucanych materiałach. - Chyba żeś wrócił do klanu dopiero, bo cie w ogóle nie kojarze. - Przyznała szczerze, oczekując wyjaśnień. Chętnie by takowych posłuchała!
Re: Szare Kamyczki
Sro 16 Lut 2022, 13:14
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Jak już do obu nas dotarło, że to zderzenie to nic wielkiego i nie jestem zły, a wręcz skłonny do pomocy, zacząłem zbierać mech. Formowałem z niego kłębki, by łatwiej było go przenosić, a co jakiś czas spoglądałem na kotkę spode łba. Wyglądała na kogoś w moim wieku, a jednak nie znałem jej wcześniej. Może to kwestia tego, że nigdy nie dzieliliśmy obowiązków lub czegoś innego, jednak na to nigdy nie za późno.
Wschodząca Łapa — przedstawiam się, dając na to czas także jej. Nie zdziwiłbym się, gdyby była już wojowniczką. Aj, sporo kotów musiałem podgonić w treningu. — I owszem, niedawno udało mi się wrócić po jakichś, hm… dwóch porach nieobecności? — mówię, zastanawiając się na głos. W każdym razie był to wystarczająco długi czas, bym wciąż otrzymywał pytania i spojrzenia na temat tego, kim jestem. Nie byłem na to zły, wręcz przeciwnie. Po kilku chwilach mam już motki mchu i piór, które powoli mogę zacząć zanosić. Nie pozwolę, by kremowa znów wzięła wszystko na siebie.
Gdzie chcesz, bym to położył? — pytam spokojnie, a mój ogon kiwa się wolno na boki.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Szare Kamyczki
Wto 22 Lut 2022, 13:39
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Sarenka nie pozostawała dłużna! Również rzucała w stronę Wschodzącej Łapy krótkie, zainteresowane spojrzenia, jednak robiła to niezwykle dyskretnie, bowiem obawiała się, że kocur mógłby uznać ją za dziwną, gdyby po prostu wbiła w niego swoje spojrzenie i przyglądała się, jednocześnie zbierając przy tym mech. Wszystko to w milczeniu oczywiście! Sama, rzecz jasna, nie zdawała sobie sprawy z faktu, iż jegomość również zerka w jej stronę. Gdyby jednak wiedziała, zapewne po prostu udawałaby, że tego nie widzi.
- Fajne imie, pasuje ci do... Oczu. Czy coś. - Podjęła nieudolną próbę skomplementowania go, by zrobiło mu się miło oraz żeby sama na taką wyszła. Liczyła, że dostanie to docenione, bo wbrew pozorom, starała się! Miała również nadzieję, że kocur zrozumie i nie będzie pytał o co dokładnie jej chodzi i w jaki sposób jego godność może pasować do niebieskich oczu. Kompletnie nie potrafiłaby tego uzasadnić i musiałaby się sporo nagimnastykować, by cokolwiek, co tylko ma sens, z tego wyszło. - Ja sie nazywam Sarnia Łapa. Ale Łapą za niedługo już nie będę, jakby co. Za niedługo mam cerke. - Odparła zaraz, a w spojrzeniu, które teraz kierowała na łaciatego, pojawił się błysk dumy. Nie mogła się już doczekać swojej ceremonii. Niecierpliwiła się, chciała poznać już swoje nowe imię oraz nową range, która da jej więcej możliwości, niż ma obecnie. Może nawet będzie miała szczęście i dostanie jakiegoś terminatora? Oby! W końcu Skowronkowy Trel dostał go na swoim własnym mianowaniu. Podobnie w przypadku... Chyba Zawilcowej Łąki? Ale to było dawno, płowa tak naprawdę nie była w stanie określić, czy to właśnie o kolorową kotkę chodzi. - Dwóch porach? A no to długo, rzeczywiście. Pewnie gówniarzem wtedy jeszcze byłam. Kociakiem, znaczy. Ale chyba wiesz. - A jeśli nie, to właśnie nauczyła go nowego słowa. Nie zaliczyłaby go do najmilszych, a raczej do wulgarnych i może nie powinna ich głosić publicznie, ale... Hej! Słownik nie musi składać się tylko z wyrazów życzliwych!
- Chodź, pokażę ci. Niosłam to do swojego legowiska, jest tuż obok. - Powiedziała, patrząc na kupę mchu i piór, które trzymał Wschodząca Łapa. Sama również niosła takową, bo nie mogłaby przecież stać i patrzeć jak kocur zbiera wszystko samotnie. To byłoby zwyczajnie niemiłe. - Jak chcesz to ci troche dam, tak w zamian za pomoc. Urządzisz sobie swoje gniazdko. - No chyba, że już jakieś znalazł i sobie przywłaszczył. Cóż, tak właściwie to, na którym sypia Sarenka nie jest do końca jej. Znaczy, teraz już jest, ale kiedyś nie było. Miejsce, które zagarnęła obserwowała przez długi czas i gdy kot, który wcześniej je zajmował, przestał na nim sypiać, zalęgła się tutaj i nazwała legowisko swoim. Można? Można, jak najbardziej! Nikt się jeszcze do niej nie przyczepił, a więc... po prostu korzysta. - Jak chcesz to możesz obok mnie. Jest troche miejsca, a zapewniam cie, że lepszego rogu, niż ten, nie znajdziesz. - Bo skoro urzęduje tu ona, to musi być fajnie, co nie? Cisza, spokój i towarzystwo wyluzowanej terminatorki. JESZCZE terminatorki. Huh, za niedługo trzeba będzie przenieść się do części nory wojowników. Oby znalazła tam miejsce równie dobre, co tutaj!
Re: Szare Kamyczki
Pią 11 Mar 2022, 22:39
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Dziękuję! Coś w tym jest, wiesz, choć uważam że w ogóle mi ono pasuje. Jest optymistyczne jak ja — choć co najważniejsze, teraz faktycznie coś oznacza. Gdy byłem samotnikiem, noszenie go narażało mnie tylko na niepotrzebne kłopoty albo pogardliwe spojrzenia niektórych, lecz teraz znów jestem pośród swoich. Posyłam kotce uśmiech, by w ten sposób docenić jej słowa. — Ooh, jasne. To mam nadzieję, że szybko cię dogonię. Z kim trenowałaś? — pytam, bo chyba już w krew weszło mi to dopytywanie się i wnikanie w życie klanu w ostatnim czasie. Poza tym jestem ciekaw, kto stoi za tym w miarę sprawnie przeprowadzonym treningu kotki, biorąc pod uwagę jej młody wiek. Śmieję się, zwracając uwagę na jej słowa. Nie, żeby mi przeszkadzały, ani że nie znam ich znaczenia. — Możliwe. Być może imię Księżyc, czyli moje kocięce imię, mówi ci coś więcej — mówię, wzruszając barkami, ale przypominam sobie szybko, co my tu w ogóle robimy. Biorę mech w zęby i podążam za nią. Jej propozycja pożyczenia odrobiny mchu brzmiała miło i myślę, że skorzystam, choć obecnie nie mam jak odpowiedzieć. Unoszę brwi i kiwam głową na zgodę, za chwilę kładąc materiały we wskazanym miejscu. No i po sprawie!
To uprzejme z twojej strony, chętnie. Niestety mój ulubiony kąt wygląda na już zajęty, a tu również zdaje się być przytulnie! — mówię, odrywając kępkę mchu. Dobrze mieć towarzystwo na ten czas, szczególnie że reszta znajomych mi kotów spała już oddzielnie, z wojownikami. A sama kremowa wydawała się ciekawym kotem i takim chętnym do pogadania, dlatego bardzo spodobał mi się ten plan.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Szare Kamyczki
Czw 17 Mar 2022, 15:26
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Optymistyczne? Nie potrafiła zrozumieć dlaczego kocur tak sądzi, jednak usiłowała tego doszukać. Myślała i myślała (nawet dość intensywnie!) i ostatecznie doszła do wniosku, że to właśnie słowo "wschodzący" brzmi dość radośnie. Znaczy, jeśli by je porównać z "opadający" lub "zachodzący", oczywiście. Pomyślała sobie też o słońcu, które codziennie wschodzi na nieboskłon. Koty się wtedy cieszą, czy coś. Nakrapiany Nos wiele razy mówiła, że należy się cieszyć nowym dniem. Właśnie w taki sposób Sarenka doszła do tego, co czuje Wschodząca Łapa, gdy myśli o swoim imieniu. Była pewna, że trafiła w punkt!
- A no, widzę właśnie, że ci się gęba cieszy. Ale to zaleta, nikt nie lubi gadać z ponurakami. - Odpowiedziała, dodając do swoich słów beztroski uśmiech. Spotkała raz takiego chama i gbura. Zwinięty Płatek się nazywał. Ni to porozmawiać, ni to chociażby się głupio uśmiechnąć w jej stronę. Ten wojownik jest szczególny i w jej opinii zasługuje na poważne leczenie u Motylego Blasku. W ogóle nie nadaje się do życia w kotkowym społeczeństwie i Sarenka nie raz zastanawiała się w jaki sposób udało mu się znaleźć partnerkę, która szczerze go kocha. I kocięta! Zrobił sobie dzieci, które teraz muszą męczyć się z... Wadliwym ojcem. Dziwna rodzinka. - A no, oby. Wspólne mianowanie spoko brzmi. No i na czuwaniu można się powygłupiać, tak wiesz, bezgłośnie. - Bo każde otworzenie buzi i wydobycie z niej dźwięku mogłoby się równać z karą boską. Serio! Sarnia Łapa nie miała pojęcia dlaczego podczas nocnego czuwania trzeba milczeć i być może to właśnie dlatego uważała tę zasadę za głupią. Rozmówki, choćby ciche, mogłyby urozmaicić nieco ten długi, żmudny proces. Na pewno zapobiegałyby też przed ewentualnym zaśnięciem! - A trenowałam z Orzechowym Cieniem. Na pewno rzucił ci się w oczy, taki duży, rudo-brązowy i ma długie futro. - Czyli generalnie wyróżnia się na tle klanu, głównie swoim kolorem. Z resztą, jest wojownikiem i to od całkiem sporego czasu, więc Księżyc na pewno nie raz zwrócił na niego uwagę! Może znał go jeszcze jako Orzechową Łapę? No, jest taka możliwość, ale jeśli tak, to nie powinien mieć problemów z rozpoznaniem kocura. Jego imię nie zmieniło się diametralnie, tak jak w przypadku, na przykład Sarenki. Z Komosy do Sarniej Łapy. Skąd ten pomysł?
- Ta, chyba ta. Księżyc brzmi bardziej znajomo. - Odparła krótko, a później ruszyli z mchem, który udało im się zebrać. Trzeba położyć go tam, gdzie miał być od początku. Chętnie użyłaby całego, by dopieścić swoje łoże, ale zaproponowała już, że użyczy trochę nowemu koledze. Ten przystał na propozycję, więc głupio byłoby się teraz wycofać. No nic, przynajmniej będzie miała towarzysza do pogawędek. Nie rozmawiali długo, ale już teraz była w stanie powiedzieć, że lubi Wschodzącą Łapę. Kocur wydawał się być w porządku, taki... Normalny. Miły, rozmowny, zapewne też z poczuciem humoru. Sądziła, że nie będą mieli trudności z dogadaniem się.
- Nie tylko zdaje, bo jest! To najlepsze miejsce w całej tej zimnej norze. Szybko docenisz, gwarantuje.- Powiedziała, obserwując jak kocur odrywa sobie kępkę mchu, który tu przynieśli. Tylko tyle? Znaczy, dla niej i lepiej, bo będzie miała więcej dla siebie, ale... Czy to wystarczy, by nie czuć zimna i twardości posadzki? - A więcej se tego weź, co żeś tak mało zabrał. Dupa mi zmarznie. - Rzuciła, a zaraz po tym oderwała znacznie większy kawał zielonego dywaniku, który zbiła w miękką kulę. Rzuciła nią we Wschodzącą Łapę, ale oczywiście nie było to celowe. Miała zamiar raczej rzucić mu pod łapy, lecz najwidoczniej wzięła zbyt potężny zamach. - No świetnie, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. Nie chciałam w ciebie, tylko obok! - Oznajmiła prędko, by zakończyć ewentualny konflikt, który nawet nie zdążył się rozwinąć i chociażby powstać. Wiadomo, że trzeba dmuchać na zimne!
Re: Szare Kamyczki
Sob 26 Mar 2022, 15:39
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Pfft! — śmieję się, nie chcąc się kłócić z kotką, bo jeszcze by zmieniła zdanie i mnie nazwała ponurakiem. Lecz gdzieś tam chcę rzec, bez cienia gniewu – mów za siebie, Sarnia Łapo! Prawdopodobnie cieszy mi się mordka dzięki ciekawej osobowości kotki, lecz przebywanie w towarzystwie poważniejszych osób też dużo uczy. A nawiązanie przyjaźni z kimś na ogół zamkniętym, jest moim zdaniem bardzo satysfakcjonujące.
Oj tak, igranie z gniewem Gwiezdnych brzmi jak wyzwanie. I jakie byśmy mieli miny, próbując nie wybuchnąć śmiechem! — mówię na to, wyobrażając sobie podobną sytuację. Choć nie zamierzam kłaść presji ani na siebie, ani Golec, by jak najszybciej ukończyć trening, nie zaszkodzi trochę poteoretyzować. W razie gdyby się nie udało, to przynajmniej nie będę mieć na sumieniu nieudanego czuwania kremowej.
Haha, oczywiście, i to nie raz. To tak właściwie mój przyjaciel jeszcze z czasów, zanim musiałem odejść z klanu. Dogadujecie się? — zapytałem. Patrząc po charakterach obojga, nie miałem wątpliwości, że tak było. Jest to wyluzowana i rozmowna dwójka, pewna swoich opinii, jak udaje mi się zauważyć. Aczkolwiek nigdy nie wiadomo, może takie mocne osobowości jak ich czasem się też ścierają i prowadzi to do nieporozumień.
Uśmiecham się, gdy terminatorka przyznaje, że trochę mnie kojarzy.
Wierzę ci. Mam nadzieję, że i ty nie pożałujesz zaproszenia mnie tu. Postaram się być dobrym sąsiadem i nie chrapać w nocy — uśmiecham się i zachęcony przez nią, odrywam jeszcze z dwa kawałki mchu. Na szczęście nie jest to trudny do zdobycia materiał, więc w razie czego później pozbieram więcej dla naszej dwójki. Zaraz jednak czuję uderzenie na boku i zielona kępka ląduje mi pod łapami. Kotka mówi, że nie było to celowe, jednak cóż mam powiedzieć. Zasady to zasady i zgodnie z nimi teraz musi się odbyć… BITWA NA MECH! Nie zważając wcale na to, że jestem już dorosłym kotem i jestem w klanie, gdzie należy szanować spokój innych kotów z legowiska, biorę kulkę do pyska i odrzucam ją w kierunku piersi Sarny.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Szare Kamyczki
Sro 30 Mar 2022, 12:08
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Energicznie pokiwała głową, uśmiechając się do tego. Zachowanie powagi w chwilach, które tego wymagają, podczas gdy jest się rozśmieszanym przez drugiego kota, wcale nie jest takie łatwe! To taka... Walka o przetrwanie, bo NAPRAWDĘ nie wolno się w takich sytuacjach śmiać. Niekontrolowany wybuch mógłby skończyć się nie tylko krzywymi spojrzeniami innych kotów. Zależnie od okoliczności, zapewne konsekwencje mogłyby być mniej lub bardziej poważne. Gdyby zaczęli się wydurniać na nocnym czuwaniu to... Zapewne nikt nic by im nie zrobił, no chyba, że mieliby pecha i gdzieś w okolicy akurat przechadzałby się jakiś wojownik. A gniew Gwiezdnych? Ha! Dla Sarny takie coś nie istnieje. O ile wierzy w Gwiezdny Klan, to w ich ingerencje w ziemskie życie już nie. No bo jak mogliby karać, będąc nie na ziemi, a na niebie? Co, zesłaliby grom, który uderzyłby w dwójkę młodych kotów, które próbują urozmaicić sobie jakoś czas? Uważała to za niepotrzebne.
- Dogadujemy, ano! Orzech jest super kotem, nic dziwnego, że się ziomkujecie. - Odpowiedziała zaraz, wspominając trening z Orzechowym Cieniem. Poznali się już wcześniej, jeszcze gdy Sarenka była kocięciem i choć nie porozmawiali wtedy zbyt długo, to i tak go polubiła. Gdyby wybór własnego mentora należał do niej to zapewne wybrałaby właśnie Orzecha. Nadają na podobnych falach. Podobnych, ale nie takich samych!
- Doceniam. Ale jeżeli będziesz chrapać to obiecuję, wcisnę ci mech w gardziel! - Bo to na pewno zadziała wyciszająco. Nigdy jeszcze tego nie próbowała, tudzież nie miała takiej pewności, ale... Zawsze musi być ten pierwszy raz! Kto wie, może będzie mogła przekonać się o tym wcześniej niż sama przypuszcza.
Bitwa na mech? Ah! Sarenka spodziewała się, że kocur grzecznie zapewni, że nic się nie stało. Że na tym nierozpoczęty "konflikt" się zakończy i dalej będą mogli pracować nad udoskonaleniem swoich legowisk. Że rozmowa będzie toczyć się spokojnie. Ha! Nic z tego. Dosłownie na moment odwróciła wzrok i pech chciał, że akurat wtedy Wschodząca Łapa postanowił się odegrać. Pochwycił w swoje łapki kulkę mchu i rzucił nią w stronę płowej, tak jak zrobiła to ona wcześniej. W tym przypadku jednak nie był to wypadek, a ruch celowy. Nie zdążyła uniknąć, co w rezultacie spowodowało, że zaraz obrzucona była mchem. Leśny stwór!
- Przegrany będzie to sprzątać, więc lepiej się na to nastaw! - Rzuciła prędko i z łobuzerskim uśmiechem na twarzy cisnęła mchem w stronę kocura, tą samą kulą, którą chwilę temu rzucił on. Nie liczyła na przegraną. Nie da się pokonać! Nie ma mowy, że będzie sprzątać bałagan, który tutaj zrobią.
Re: Szare Kamyczki
Sob 04 Cze 2022, 20:15
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Minęło w zasadzie niewiele czasu od mianowania Żubrzej Łapy i jego rodzeństwa na terminatorów. Pomimo obaw burasa bycie terminatorem nie było takie straszne jak podświadomie sobie to wyobrażał i chyba niepotrzebnie się martwił. Pliszkowy Dziób też wydawała się bardzo dobrą mistrzynią. Miał w zasadzie tylko jedno zmartwienie. Iskrzącej Łapy nie było go już od kilku dni. Jakby wyszedł z obozu i rozpłynął się w powietrzu! A co jeśli coś go zjadło?! Żubrza Łapa martwił się o niego. Nie tak wyobrażał sobie to po zostaniu terminatorem. Myślał, że teraz będzie mógł więcej widzieć się z dymnym i zawierać nowe przyjaźnie. Tym czasem wydawało się, że stracił jedynego przyjaciela... No przyjaciela dla niego, bo chyba Iskrząca Łapa jako przyjaciela kocurka nie widział. On jednak zazwyczaj nie zwracał na to uwagi, a przynajmniej się starał. Teraz, jedynie z rodzeństwem u boku, czuł się jakoś dziwnie obco wśród innych terminatorów.
Tego dnia bury po powrocie z treningu i wymienieniu mchu w kociarni, bez większego celu zatrzymał się przy Szarych Kamyczkach i legnął się na jednym z większych odłamków skalnych. Położył pysk na przednich łapach i znudzonym, oraz za razem zamyślonym wzrokiem zaczął wodzić wzrokiem po obozie. Co kilka chwil nieumyślnie zerkał w stronę wejścia do obozu, jakby liczył ze za chwilę wejdzie przez nie znajomy dymny kocur, lub przynajmniej ktokolwiek kogo zna.

//Szałwia

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Szare Kamyczki - Page 3 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Szare Kamyczki
Czw 09 Cze 2022, 19:22
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Zauważyłam, że jedno z kociąt Gęsiego Tupotu oraz mojej byłej terminatorki leżało kompletnie same w okolicach Zielonych Zarośli. Wzbudziło to moje podejrzenia, bo Żubr wyglądał na dość... m. Jakby zdołowanego? Nie byłam pewna, jak to dokładniej określić. Cóż, jeszcze większe moje zmartwienie było takie, że Żubrza Łapa był terminatorem Pliszkowego Dziobu. Czyżbyśmy źle dobrały terminatora z mistrzem? Jednak... w to wątpiłam. Wierzyłam, że Pliszkowy Dziób była w porządku mistrzem. Żaden terminator się nie zgłaszał z zażaleniami, a w końcu też wytrenowała na wojownika Gołębie Serce.
Jednak mniej myślenia! Zaczęłam iść w stronę Żubrzej Łapy, a gdy byłam wystarczająco blisko odchrząknęłam cicho, jednak na tyle, aby bury wiedział, że jestem obok.
Czy wszystko w porządku, Żubr?

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Szare Kamyczki
Nie 12 Cze 2022, 10:29
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Przyglądając się wejściu do obozu, Żubrza Łapa zaczął powoli przymykać oczy. Ooo było tak ciepło, oczy same się zamykały. Poprawił swoją pozycję, tak by nie przygniatał sobie jednej z łap, i już zaczął szykować się do jakiejś małej drzemeczki, podczas gdy do jego nosa dotarł zapach jakiegoś kota i usłyszał kroki łap. Gdy tylko usłyszał głos zastępczyni od razu otworzył zielone oczy a jego głowa wystrzeliła w górę.
- O! Dzień dobry, Szałwiowe Życzenie! - miauknął szybko z szacunkiem skinąwszy głową srebrnej kotce. Fajnie było w końcu móc porozmawiać z zastępczynią, zwłaszcza, że była kiedyś mistrzynią jego mamy i Świergoczący Bór kilka razy mu o niej mówiła. Speszył się jednak nieznacznie, gdy tylko kotka się odezwała. Naprawdę wyglądał tak żałośnie smutno leżąc tak sam, że ta aż się zaniepokoiła?
- Nie nic... W sensie nic mi nie jest! - zakręcił się nieco w swojej odpowiedzi nadal zbity z tropu, przy czym uśmiechnął się niezręcznie do srebrnej.

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Szare Kamyczki - Page 3 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Szare Kamyczki
Nie 19 Cze 2022, 20:17
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Miałam ochotę się delikatnie skrzywić, kiedy zobaczyłam, jak prawie od razu Żubrza Łapa się wręcz przede mną kłania. Jednak tego nie zrobiłam. Jedynie przymknęłam delikatnie oczy, a na moim pyszczku pojawił się słaby uśmiech. Owszem. Byłam od dłuższego czasu zastępcą. Ale... dalej nie czułam się specjalnie dobrze z tym, że moja ranga wzbudzała jakiś większy szacunek. Eh, nie byłam dobrym kotem do tej roli, umówmy się.
Na jego odpowiedź podniosłam delikatnie wyżej jedną z brwi. Ostatecznie jednak skinęłam łbem. Nie zamierzałam drążyć bardziej niż trzeba. W końcu gdyby coś było na rzeczy młody kocurek by mi powiedział... a przynajmniej, cóż. Miałam taką nadzieję. Zastępca miał być kotem, któremu Klanowicze mogą zaufać. Czy byłam do tego odpowiednia?
W porządku. A... jak trening z Pliszkowym Dziobem? Dogadujecie się?

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Szare Kamyczki
Pią 01 Lip 2022, 17:46
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Kocura nieco zdziwiło pytanie Szałwiowego Życzenia o trening z Pliszkowym Dziobem. Czy to dla tego tak dopytywała czy wszystko w porządku? Huh... dziwne. Choć z drugiej strony była zastępcą, to chyba zastępcy zajmowali się treningami i tak dalej? Pewnie dlatego pytała.
- No, Pliszkowy Dziób wydaje się bardzo... em wymagająca heh - zaśmiał się ze zmieszaniem. - Ale wydaje się też być naprawdę dobrą wojowniczką i jestem pewien, że dużo się od niej nauczę - dodał po chwili, nie chcąc, by przypadkiem zabrzmiało to, jakby narzekał na swoją mistrzynię. Bo nie narzekał, Pliszkowy Dziób rzeczywiście wydawała się bardzo fajna, trochę zbyt poważna, ale fajna!
- Aa... Szałwiowe Życzenie, czy patrole... znalazły może jakieś ślady Iskrzącej Łapy? - miauknął niepewnie. Srebrna kotka była pierwszą napotkaną dziś przez niego istotą, która chodziła i wiedziała co dzieje się na patrolach. A naprawdę martwił się zniknięciem Iskrzącej Łapy, chciał wiedzieć, czy ktokolwiek coś o jego zniknięciu wie. No a w dodatku Szałwiowe Życzenie była przecież jego mistrzynią.

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Szare Kamyczki - Page 3 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Szare Kamyczki
Sob 02 Lip 2022, 21:52
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Mhm. Jest na pewno wymagająca. Ale jeśli czujesz się dobrze podczas tego treningu to najważniejsze — mruknęłam spokojnym tonem głosem z uśmiechem na pyszczku. Nie byłam pewna czy przydzielenie Pliszki do Żubrzej Łapy było dobrym wyborem, ale skoro buremu to nie przeszkadzało, to dobrze. Skoro się czuł dobrze z Pliszkowym Dziobem jako jego mentorki, to wyśmienicie.
Kolejne pytanie Żubr sprawiło, że drgnęłam delikatnie uchem. Tak. Iskrząca Łapa oficjalnie został przeze mnie za zaginionego. Patrole mówiły o zapachu, ale żadnym znaku, że coś się stało.
Niestety nie. Możliwe, że po prostu odszedł z własnej... woli. Byłeś z nim jakoś blisko? — mruknęłam w odpowiedzi.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Szare Kamyczki
Sro 06 Lip 2022, 19:23
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
- Spokojnie, wszystko jest git! - miauknął, szczerząc się chwilę do kotki, dając jej znak, że w treningu z Pliszkowym Dziobem wszystko jest w najlepszym porządku i nie ma się o co martwić.
Szybko jednak zapomniał o temacie swojego treningu, gdy Szałwiowe Życzenie odpowiedziała na jego pytanie o Iskrzącą Łapę. Czyli... oh... Czyli wyglądało na to, że... Iskrząca Łapa odszedł z własnej woli... Ale... czemu? To znaczy, Żubrza Łapa słyszał, że dymny miał lekkie ehm... problemy z resztą klanu. Ale czy naprawdę musiał tak nagle opuścić Klan Wichru? Tak na stałe? A może jeszcze kiedyś wróci? Ale czy wtedy Golcowa Gwiazda go przyjmie z powrotem?
Z tego krótkiego zamyślenia wyrwało go pytanie zastępczyni.
- No... tak jakby... Bardzo go polubiłem i miałem nadzieję, że uda mi się z nim... no... zaprzyjaźnić - odparł z cichym zawstydzeniem słyszalnym w głosie. - Myślisz, że uda mu się przeżyć samemu, poza terenem klanu?

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Szare Kamyczki - Page 3 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Szare Kamyczki
Czw 07 Lip 2022, 22:05
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Przykro mi w takim razie — mruknęłam spokojnym głosem, słabo uśmiechając się do kocura. Strata przyjaciela była trudna, doskonale sama o tym wiedziałam. Czasami nawet było lepiej... jeśli dany kot umarł, z jakiegokolwiek powodu. Bo kiedy ktoś zaginie to tak naprawdę nie wiesz, kiedy przestać się łudzić, że dany kot wróci i czy w ogóle żyje, gdzieś tam.
Wiesz, jeśli odszedł sam z własnej woli to wydaje mi się, że jest pewnych swoich umiejętności — odparłam, mrużąc delikatnie oczka. Iskierka był już dorosłym kotem.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Szare Kamyczki
Sob 09 Lip 2022, 10:09
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
- Yhm, mam nadzieję... - zamruczał buras z zamyśleniem, na słowa zastępczyni o umiejętnościach Iskrzącej Łapy. Nieco go one uspokoiły. W końcu Szałwiowe Życzenie była mistrzynią jego zaginionego kolegi. Powiedziała, że to Iskrząca Łapa musiał wierzyć swoje umiejętności odchodząc, ale w końcu też mogła przeczuwać czy wiedzieć, że kocur da sobie radę. Ciekawe, czy Iskrząca Łapa odszedł daleko... Może jak już Żubrza Łapa pozna granice, to uda mu się poszukać dymnego w okolicach terytorium Klanu Wichru?
- He! A co u ciebie, Szałwiowe Życzenie? Jak mija ci dzień? - zapytał nagle, mając przy tym nadzieję, że pytanie w stronę zastępczyni nie zabrzmiało źle. W końcu no, mogła nie chcieć mówić jakiemuś dzieciakowi o swoich sprawach czy dniu. Ale Żubrza Łapa chciał po prostu zmienić temat na jakiś luźniejszy, no i nie chciał ciągle mówić o sobie.

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Szare Kamyczki - Page 3 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Szare Kamyczki
Sponsored content

Skocz do: