IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Głucha Knieja
Czw Lis 12, 2020 12:03 pm
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2179
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Rozległy kompleks leśny, który wyznacza północną granicę Żabiej Doliny. W Głuchej Kniei rośnie wiele różnych gatunków drzew, a roślinność jest bujna i gęsta. Sprawia to, że spora część lasu jest zacieniona, co z kolei oznacza, że zazwyczaj jest tam dość chłodno. Tereny Głuchej Kniei dają dobre warunki do życia nie tylko dla zwierzyny, która chętnie się tam osiedla, ale też dla roślin, które z pewnością okazałyby się przydatne dla kotów z wiedzą medyczną. Jest to las dość cichy i spokojny, idealne miejsce dla kotów lubiących długie spacery w otoczeniu natury.

Rodzaje terenu: głębia lasu; brzeg lasu

Re: Głucha Knieja
Sob Wrz 28, 2024 2:27 pm
Wilk
Wilk
Pełne imię : wilk idący lekkim krokiem
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 23 / k. listopada
Znak Przodków : Lis
Matka : jaszczurka owinięta wokół kamienia / npc
Ojciec : wodospad szumiący wśród leśnych ostępów / npc
Mistrz : błoto pokrywające podnóża gór
Wygląd : krótkowłosa i puszysta o zadbanej (w granicach rozsądku) sierści. dobrze umięśniona, przysadzista, o średnim wzroście. bury ticked, niekoniecznie zrudziała w barwie; o słomkowym odcieniu. czarny rysunek pręgowania widoczny na głowie i kończynach, pojedyncza pręga przebiega na wysokości kręgosłupa i rozprasza się w nalot na bokach. oczy piwne.
Multikonta : noc (s), rumianek (kw) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @csyyt (dA)
Liczba postów : 212
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2019-wilk-idacy-lekkim-krokiem
Szła dalej i dalej i stopniowo przyspieszała kroku żeby rozwiać sfermentowany powiew od satysfakcji która pączkowała w jej głowie. Bo przecież miała rację. Bo to Płatek tutaj była głupia, bo co, uznała sobie że jej wszystko wolno i sobie pójdzie na wycieczkę bo może, bo w końcu jest nowicjuszem i już może chodzić po całych terenach nawet jak ich nie na, tak. Bo sobie wymyśliła jakieś problemy, że nie już dalej nie może, że świat powinien stać przed nią otworem, a ucieka od niej jak te ptaki na drzewach cholerne ptaki, darły się już tak, że własnych myśli nie słychać, a nawet Pora Białych Zasp jeszcze się nie skończyła. Myślała sobie, że obiecano jej wszystko w formie tego nowicjatu ale się okazało, że dostała na dobrą sprawę nic, a dorośli którzy mieli ją uczyć pozostawili ją na odsłoniętej skale wraz z jej problemami by te rozwijały się i stopniowo wypierały wszystkie zdrowe myśli z jej głowy? Czy myślała tak jak ona. Wilk zatrzymała się i zacisnęła szczęki. Czy Płatek myślała tak, jak ona.
Miała pozwolić jej na robienie czego chce; miało jej to wszystko wisieć i kolejna śmierć w Plemieniu przynajmniej oznaczałaby mniej darmojadów do utrzymania przy życiu, ale co z tego. Co z tego, jeżeli znowu czuła ucisk za jej oczami i jeżeli czegoś by nie zrobiła, to pewnie znowu pobiegłaby do Nietoperzej Jaskini i Lilia by ją znalazła. Albo po prostu wróciłaby do obozu i znowu pogadała z Meduzą o tym jak wszystko jest okropne i nic by z tym nie zrobiła. Albo dowiedziałby się o tym jej ojciec. I powiedział, że dobrze zrobiła, bo takie koty jak Brzask i Grom nie powinny były się kiedykolwiek rozmnażać.
Nie wiedziała, co ma zrobić. Na razie po prostu mogła wrócić się po swoich śladach i zacząć iść pod wiatr za tropem Płatek. To chyba był najlepszy wybór, bo kto chciałby znowu zobaczyć jakiegoś debila który ciebie zwyzywał, kiedy biegniesz na oślep przez las jak niezgorszy idiota. Ale to wszystko były jedynie przypuszczenia. Nie wiedziała, jak naprawiać. Nie wiedziała, jak przebaczać, kiedy wciąż chciała jedynie coś zagryźć i rozszarpać. Nie wiedziała, czy jest w stanie w ogóle zrobić coś dobrze. Ale przynajmniej upewni się, czy coś właśnie nie kopie tej bladej, bezużytecznej dupy.

_________________

the girls wear too much make-up down at the river with the boys
flipping through the radio, blasting out that american noise
and me, i'm in a parking lot drinking from a paper cup

I'm just trying to keep warm


Głucha Knieja - Page 9 Wipd
I'm just trying to wake up
Re: Głucha Knieja
Nie Wrz 29, 2024 11:21 am
Płatek
Płatek
Pełne imię : Płatek Śniegu Wirujący w Świetle Księżyca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 14
Znak Przodków : Mysz
Ojciec : Grom Ryczący Nad Górami; Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Jeleń
Wygląd : Średniej budowy i wzrostu, o długim, białawym futrze z ciemniejszymi znaczeniami na głowie, pysku, lapach i ogonie, o barwie liliowej, z ciemniejszymi tygrysimi pręgami. Krótka biel na łapach. Oczy niebieskie.
Autor avatara : tsumeri
Liczba postów : 96
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2094-platek-sniegu-wirujacy-w-swietle-ksiezyca#57189
Biegnie, w pewnym momencie gwałtownie zwalnia, aż zatrzymuje się, łapliwie łapiąc powietrze. Jej mięśnie drgają, łapy niepewnie trzymają drobną, podłużną resztę ciała w pozycji stojącej. Bierze kolejny, łapczywy wdech, na chwilę siada, chcąc dać zmęczonemu ciału krótką chwilę odpoczynku. Nie jest przyzwyczajona, wytrenowana do takiego szaleńczego biegu, i choć adrenalina pozwoliła jej dosyć długo szarżować, to jednak kiedyś musiała osiągnąć limit swojej wydolności.
Rozgląda się wokół, próbuje dostrzec cokolwiek przez prześwitujące światło zza drzew. Nadal znajduje się w lesie, nie do końca rozumie gdzie, ale nawet o tym nie myśli. Nie ma to znaczenia. Mruga, kręci głową, uderza jedną łapę o drugą. Ból. Musi się ocucić.
Rozpacz i desperacja minęła, teraz odczuwa złość, niekoniecznie na tego nowicjusza, może bardziej na siebie. Dała się zrobić jak kociak, tak łatwo wyprowadzić z równowagi, odpowiadać na głupie zaczepki. Ale czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Kręci głową. Niczego ta sytuacja do jej życia nie wniosła, nie powinna nawet o tym myśleć.
Uderza ogonem o podłoże. Czuje się obco. Ze sobą, z plemieniem, z rodziną. Nie czuje się ich częścią. Płatek to był ktoś inny.

_________________


Głucha Knieja - Page 9 KW3Waxg

I want to but I can't turn back . .
But I want to, but I can't turn back . .
I want to but I can't turn back . .
But I want to, but I can't turn back
Re: Głucha Knieja
Sro Paź 02, 2024 2:16 pm
Wilk
Wilk
Pełne imię : wilk idący lekkim krokiem
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 23 / k. listopada
Znak Przodków : Lis
Matka : jaszczurka owinięta wokół kamienia / npc
Ojciec : wodospad szumiący wśród leśnych ostępów / npc
Mistrz : błoto pokrywające podnóża gór
Wygląd : krótkowłosa i puszysta o zadbanej (w granicach rozsądku) sierści. dobrze umięśniona, przysadzista, o średnim wzroście. bury ticked, niekoniecznie zrudziała w barwie; o słomkowym odcieniu. czarny rysunek pręgowania widoczny na głowie i kończynach, pojedyncza pręga przebiega na wysokości kręgosłupa i rozprasza się w nalot na bokach. oczy piwne.
Multikonta : noc (s), rumianek (kw) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @csyyt (dA)
Liczba postów : 212
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2019-wilk-idacy-lekkim-krokiem
Spłoszone przez nią wcześniej ptaki znowu zaszeleściły gałęziami i kontynuowały przerwany koncert co tylko dolało tłuszczu do ognia i Wilk trzepnęła ogonem kilka razy i postawiła kilka głębszych twardszych kroków nim znowu szła dalej no bo co innego miała zrobić. Nie potrzebowała kolejnego przypomnienia o jej bezużyteczności w tym ekosystemie i że życie z łatwością mogło potoczyć się bez niej dalej. I nawet robiło to lepiej. Zacisnęła szczęki. Może trzeba było od razu odejść jak tylko zobaczyła tę białą gnidę, bo ta najwyraźniej nie pragnęła niczego więcej niż pobawić się w "a kto mi zabroni" i próby przemówienia jej do rozsądku tylko bardziej go zagłuszały i dawały dojść do słowa głupocie. Dlaczego inne koty nie rozumiały gniewu, tylko trzeba było się z nimi obchodzić jak z nowonarodzonym bahorem, że nie możesz ich za mocno trącić ale za to musisz im wylizywać dupy, bo inaczej zdechną. Czasem robiły to nawet same z siebie i potem trzeba było je przepraszać.
Przepchnęła ślinę przez zaciśnięte gardło i powoli zaczęła się ujawniać.
– Słuchaj – zaczęła dość z daleka, żeby nie było, że nie dała tamtej czasu. – Jestem jebanym dupkiem i ktoś by powiedział, że dobrze zrobiłaś ode mnie uciekając, ale zamiast dać nogę na samą granicę mogłaś. No, nie wiem. Zapytać innego łowcę, żeby ci pokazał, jak się poluje, albo wziąć se jakiegoś strażnika na sparing, żeby nie było. – Wzruszyła barkami i usiadła na przewalonym drzewie, nieopodal ale wciąż na tyle daleko, żeby tamta miała od niej spokój i nie opluła jej futra jeśli zacznie znowu się wściekać, co pewnie zrobi, bo Wilk zdążyła zjebać całą rozmowę zanim ta się w ogóle rozpoczęła. Brawo! – Niektórzy nie mają tyle szczęścia.
Re: Głucha Knieja
Sro Paź 02, 2024 7:51 pm
Płatek
Płatek
Pełne imię : Płatek Śniegu Wirujący w Świetle Księżyca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 14
Znak Przodków : Mysz
Ojciec : Grom Ryczący Nad Górami; Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Jeleń
Wygląd : Średniej budowy i wzrostu, o długim, białawym futrze z ciemniejszymi znaczeniami na głowie, pysku, lapach i ogonie, o barwie liliowej, z ciemniejszymi tygrysimi pręgami. Krótka biel na łapach. Oczy niebieskie.
Autor avatara : tsumeri
Liczba postów : 96
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2094-platek-sniegu-wirujacy-w-swietle-ksiezyca#57189
Siedzi. Po chwili trwającej nieokreśloną ilość czasu, zaczyna odczuwać niepokój z powodu sytuacji, w jakiej się znajduje. Siedzi, pośrodku niczego, znaczy może nie dosłownie, ale dla Płatek to nic, pustka, nieznane tereny, obce zapachy, nawet inne powietrze. Rozgląda się, nasłuchuje. W końcu zmusza się do wstania, odchodzi kilka kroków na bok, chowa się za jakimś gołym, suchym krzewem. Bierze głęboki wdech, delikatnie przesuwa łapami po podłożu, by się zrelaksować. Mruży lekko oczy, zerkając w stronę nieba. Nadal słyszy śpiew ptaków, skupia się na nim - zdaje się jej to pomagać, gdyż już po kilku uderzeniach serca czuje się spokojniej. Serce nieco zwalnia, a Płatek bierze kolejny wdech, powtarzając sobie w myślach, że musi się ogarnąć, skończyć to szaleństwo.
Odwraca się gwałtownie, słysząc głos. Znowu ten nowicjusz. Wilk. Marszczy pysk, zastanawiając się, jak tak szybko ją znalazł. Może wcale nie odbiegła tak daleko?
Milczy. Potrzebuje chwili na zastanowienie, sama nie wie, czy nadal odczuwa złość na Wilka przez jej obecność i wcześniejsze słowa, czy bardziej na siebie.
- Skąd myśl, by... wrócić? Do mnie? - pyta nagle, choć ma również ochotę odpowiedzieć tak, jesteś dupkiem, i tak samo dupiasta była twoja próba pomocy. W porę gryzie się w język, dochodząc do wniosku, że znowu płacząc, krzycząc, uciekając czy próbując się kłócić tylko bardziej się skompromituje. A może po prostu już nie ma na to siły. Bieg fizycznie ją zmęczył, na tyle, żeby i psychicznie ją wyciszyć.
Słowa nowicjusza nie były głupie. Nie, miał przecież rację. Płatek czuje, że może faktycznie mogłaby jakoś poprawić w ten sposób swoją sytuację... Jedak w jej oczach to wciąż nie jest taki proste. Czuje się zostawiona sama sobie, nikt nie wyciąga do niej łapy, nie interesuje się, a cholera, po prostu chce jakiejś uwagi, czegokolwiek, żeby tylko nie musiała wszystkiego robić sama ze sobą. Zresztą, nie wszystko sprowadza się nawet do tego durnego treningu w jej życiu.

_________________


Głucha Knieja - Page 9 KW3Waxg

I want to but I can't turn back . .
But I want to, but I can't turn back . .
I want to but I can't turn back . .
But I want to, but I can't turn back
Re: Głucha Knieja
Sob Paź 05, 2024 5:00 pm
Wilk
Wilk
Pełne imię : wilk idący lekkim krokiem
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 23 / k. listopada
Znak Przodków : Lis
Matka : jaszczurka owinięta wokół kamienia / npc
Ojciec : wodospad szumiący wśród leśnych ostępów / npc
Mistrz : błoto pokrywające podnóża gór
Wygląd : krótkowłosa i puszysta o zadbanej (w granicach rozsądku) sierści. dobrze umięśniona, przysadzista, o średnim wzroście. bury ticked, niekoniecznie zrudziała w barwie; o słomkowym odcieniu. czarny rysunek pręgowania widoczny na głowie i kończynach, pojedyncza pręga przebiega na wysokości kręgosłupa i rozprasza się w nalot na bokach. oczy piwne.
Multikonta : noc (s), rumianek (kw) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @csyyt (dA)
Liczba postów : 212
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2019-wilk-idacy-lekkim-krokiem
Siedziała czekała nadstawiała policzek do uderzenia. Nie spięła mięśni, nie była przygotowana do ucieczki lub ataku więc Płatek mogła zrobić cokolwiek chciała. Wolna wola, nie, w końcu tak bardzo jej pragnęła. A Wilk po prostu siedziała czekała i błagała przodków, żeby zwieracz żołądka jej zadziałał i nie wyrzucił całej jego treści na zewnątrz kiedy tylko się pochyli lub ruszy. Bo mógł mieć takie tendencje. Jak tylko by pomyślała o użyciu któregoś z jej mięśni do czegoś to zaraz te w jej jamie brzucha by się spięły i wyrzuciły ją do przodu. Bo czemu nie. I tak czuła się wystarczająco obrzydliwie. Naprawdę niektórzy żyli w ten sposób, cackając się, cmokając memłając nad głowami innych w symulacji troski której jedynym celem było wydanie najobrzydliwszych dźwięków. Nic bezpośredniego, wszystko przez zasłonę pobłażliwości.
Ptaki zaczęły jej trochę pomagać. Mogła wreszcie na co przekierować rosnącą w niej panikę i uspokoić rytm oddechu o jeden wdech na jedną zwrotkę kosa wydech na drugą. Kosy były w miarę proste do odróżnienia, wróble, sikorki. Sikory były dobre. Takie małe a zawsze najładniej tłukły się ze sobą. Mogła unieść łeb do góry i istniała większa szansa że zobaczy jakieś przeganiające się przez korony drzew niż nie zobaczy. Przynajmniej w ten sposób cały niepokój spłynie na jej dno i przynajmniej na zewnątrz wszystko zostanie na swoim miejscu.
– Nie wiem – odpowiedziała w końcu, prostując szyję i wracając do patrzenia się wszędzie, tylko nie na Płatek. Znowu to samo. Gadała bzdury w które chciałaby wierzyć. Może potrafiłaby wyłuskać coś szczerego spomiędzy zwojów jej głowy, ale gdy tylko odwracała się w tamtym kierunku to jej głowa odpierała atak. Delikatnie odsuwała jej łapy i wkładała między nie obślizgły, nie w pełni ścięty samorodek strachu. Mogłaby od niego odskoczyć i powiedzieć, że to dlatego bo by robili jej później problemy. Że Strażnik który faktycznie nie idzie za bachorami samobójcami to nie Strażnik. Że zrobiło się jej żal. Ale w zamian zacisnęła szczęki i zaczęła rysować ślady w na wpół roztopionym śniegu. A ptaki wciąż śpiewały i przeganiały się nad jej głową.
Re: Głucha Knieja
Sob Paź 12, 2024 3:30 pm
Płatek
Płatek
Pełne imię : Płatek Śniegu Wirujący w Świetle Księżyca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 14
Znak Przodków : Mysz
Ojciec : Grom Ryczący Nad Górami; Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Jeleń
Wygląd : Średniej budowy i wzrostu, o długim, białawym futrze z ciemniejszymi znaczeniami na głowie, pysku, lapach i ogonie, o barwie liliowej, z ciemniejszymi tygrysimi pręgami. Krótka biel na łapach. Oczy niebieskie.
Autor avatara : tsumeri
Liczba postów : 96
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2094-platek-sniegu-wirujacy-w-swietle-ksiezyca#57189
Również słyszy świergot, ale cicho, niewyraźnie, tak jakby jej własny umysł zagłuszał ich piękny śpiew. Chyli głowę, zerka zamiast tego na ziemię, jakby wypatrując w ziemi i trawie czegoś równie interesującego. Mruży oczy i w końcu dostrzega jakiegoś ciemnoszarego owada, przemykającego szybko. Pokonuje drogę przez pagórki, zawalone gałązki, liście, w końcu znika z jej pola widzenia. Myśli sobie, że może dla niej wydawał się to mały dystans, jednak dla owada był on znacznie większy.
Milczy. Czuje ucisk w środku, ale nie potrafi stwierdzić, jaka jest jego jednoznaczna przyczyna. Czuje, że boli ją żołądek, że może zaraz padnie na ziemię, poleży sobie chwilę, a potem wstanie i jak gdyby nigdy nic wróci do obozu. W końcu zerka na Wilk; nie wie, nie wie, co powiedzieć.
- Masz rację. Jestem bezużyteczna. I pewnie głupia na dodatek. Ja... - zacina się, mając wrażenie, że łzy napływają jej do oczu, a jej głos się załamuje. - Ja nie wiem, co ze sobą zrobić. Ale to nie twoja odpowiedzialność, tylko moja.

_________________


Głucha Knieja - Page 9 KW3Waxg

I want to but I can't turn back . .
But I want to, but I can't turn back . .
I want to but I can't turn back . .
But I want to, but I can't turn back
Re: Głucha Knieja
Czw Paź 17, 2024 6:02 pm
Wilk
Wilk
Pełne imię : wilk idący lekkim krokiem
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 23 / k. listopada
Znak Przodków : Lis
Matka : jaszczurka owinięta wokół kamienia / npc
Ojciec : wodospad szumiący wśród leśnych ostępów / npc
Mistrz : błoto pokrywające podnóża gór
Wygląd : krótkowłosa i puszysta o zadbanej (w granicach rozsądku) sierści. dobrze umięśniona, przysadzista, o średnim wzroście. bury ticked, niekoniecznie zrudziała w barwie; o słomkowym odcieniu. czarny rysunek pręgowania widoczny na głowie i kończynach, pojedyncza pręga przebiega na wysokości kręgosłupa i rozprasza się w nalot na bokach. oczy piwne.
Multikonta : noc (s), rumianek (kw) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @csyyt (dA)
Liczba postów : 212
Nowicjusz
https://starlight.forumpolish.com/t2019-wilk-idacy-lekkim-krokiem
To było dość głupie z jej strony. W rozumieniu nastawienia. Tak się zachwyciła tymi ptakami, sikorkami, wróblami i inną drobnicą, tak się nad nią rozwodziła że jak fajnie sobie lata, a teraz wlepiła wzrok i siebie w ziemię i nie chciała się od niej odkleić. Jedno i drugie było po namyśle ucieczką od Płatek i od siebie, ale Wilk chciałaby chociaż raz nie musieć uciekać przed sobą i przed jej wyborami, bo powrót do siebie i na swoje miejsce oraz słuchanie wyżygowin innego kota gdy samemu miało się przecież problemy było cięższe niż powstrzymanie się przed mielenie ozorem wpływu chwili, z łaski swojej. Mogłaby udawać, że ta sytuacja nie istniała i nie podnosić głowy, przestać rysować ale to było przecież udawanie. Co jej z tego, że udawała. Miała już tego dość. Nawet jeśli ruszanie głową, myślenie o tym co zostało na nią przed chwilą zwalone i interpretowanie tego było wcale nie lepsze. Musiała wybrać mniejsze zło.
– Wiesz, no. Ty przynajmniej nie mówisz innym, że jesteś bezużyteczna, w przeciwieństwie do mnie – powiedziała zgodnie z prawdą i zeskoczyła z pnia. Nie zmniejszyła przy tym dystansu dzielącego ją od Płatek, bo dopiero będzie musiała ją do tego przyzwyczaić. To nie było takie proste. – Ale, ten. To chyba nie powinno być takie proste. Narażając się na, no, wszystko, tak naprawdę, szkodzisz głównie sobie. A jednak tych umiejętności radzenia sobie ze sobą to z dupy sobie nie wyciągnęłam, nie? Ktoś musiał mnie ich nauczyć, stety, niestety, a jeżeli nie zwracają na ciebie uwagi do tej pory, to. No. Coś jest ku*wa nie tak z dorosłymi. – Na moment zawiesiła wzrok w przestrzeni między drzewami. Na przodków. Brzmiała jak Lilia. I nie wiedziała, czy ma się z tego cieszyć, czy nie. Może. Lilia była cudowna i wywoływała wszystkie najprzyjemniejsze skojarzenia i przy nikim nie czuła się bardziej kotką, niż właśnie przy niej. Ale nie chciała tej roli opiekunki, zbawicielki i czegokolwiek innego, który Lilia zapragnęła przy niej mieć. To było uwłaczające i smutne. Nie chciała, żeby ktoś się tak dla niej poniżał a szczególnie nie Lilia. Tylko że Płatek tego widocznie potrzebowała, a Strażnik który nie chroni współplemieńców nawet na tak nieoczywistej płaszczyźnie to żaden Strażnik. Aż na myśl przychodził jej Wodospad i renoma, której nie powinien, ku*wa, mieć. Wcisnęła łeb między barki i zacisnęła szczęki.

_________________

the girls wear too much make-up down at the river with the boys
flipping through the radio, blasting out that american noise
and me, i'm in a parking lot drinking from a paper cup

I'm just trying to keep warm


Głucha Knieja - Page 9 Wipd
I'm just trying to wake up
Re: Głucha Knieja
Sponsored content

Skocz do: