IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu
Re: Niskie Krzewy
Pią 02 Kwi 2021, 18:41
Zachmurzona Łapa
Zachmurzona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Długowłosy czarny point z bielą.
Jego pysk przyozdobiony jest czernią ciągnącą się na jego kości policzkowe, a także uszka. Jego przednie łapy również są ciemniejsze i odznaczają się przy reszcie jego jasnego futra tak samo jak ciemny, długi i puchaty ogon, a jego grzbiet przykryty jest jasną brązowo-kremową szatą. Białe aspekty odznaczają się na jego pysku ciągnąc się od podbródka, przechodzą do nosa i ciągną się dalej aż po jego czółko, posiada również biel na przednich łapkach, oraz calutkich tylnych. Ma niebieskie oczy i długie futro, a z wiekiem stanie się wysoki i postawny.
Multikonta : Konwalia
Autor avatara : -
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t472-chmurka
Zachmurzona Łapa rozejrzał się po obozie, słońce przebijało się przez chmury nadając obozowi ładnego wyglądu. Ahh szkoda, że urodził się w takiej okropnej porze i jako kociak musiał bawić się w deszczu i mrozie kiedy już wychodził ze żłobka. Teraz było tak ładnie i coraz cieplej, przynajmniej treningi będą przyjemne! Popatrzył w niebieskie jak niebo oczy siostry, a po chwili pokiwał ochoczo głową na jej słowa.
O tak, lisy podobno mają ognisto-rude futra, bardzo chciałbym zobaczyć na własne oczy czy to prawda. A gdy będę już wyszkolonym wojownikiem żaden lis nie będzie miał ze mną szans — wypiął pierś uśmiechając się. Och jak on już chciał poznać ich tereny, całą leśną zwierzynę i nawet drapieżniki, chciał poznać ich zapachy i wiedzieć jak wyglądają, szczególnie wspomniane lisy, które bardzo go intrygowały. Wysłuchał kolejnych słów łaciatej siostry kiwając głową kiedy mówiła o swojej mentorce, jednak kiedy zaczęła znów temat o wyjściu z obozu zmarszczył brwi oburzony.
Co? Nie, nie boję się! — syknął słysząc te bluźnierstwa, on nie boi się ani trochę! Gdyby mógł wyskoczyłby z obozu nawet teraz, żeby jej pokazać. — Po prostu staram się być odpowiedzialny, dobrze wiesz, że nie możemy sami wyjść z obozu, a chcę pokazać się mojej mentorce z jak najlepszej strony! — wyjaśnił. On znał powagę tego, że stał się uczniem, nie był już małym kociakiem, bo z tego co słyszy to Krówka jeszcze nie dorosła, w porównaniu do niego.
Ahh tak..? A jesteś w stanie pokazać mi te kocięta? — uniósł brwi dając jej znać, że traktuje jej zachowanie wciąż jak zachowanie kociaka, a nie terminatora, którym się właśnie stała. — Haha! No oczywiście, a jeżeli ktoś nie wierzy może się przekonać na własnej skórze! — odpowiedział pewny siebie po ostatnich słowach jego siostrzyczki. Ich cały miot, wraz z rodzicami byli najlepszymi kotami w klanie! A szczególnie on sam!
Re: Niskie Krzewy
Nie 30 Maj 2021, 23:02
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Odkąd wyszedł z lecznicy i wrócił do kociarni Żywokost starał się wykorzystać jak najwięcej z każdego kolejnego dnia, które dane było mu przeżyć z rangą kociaka. Nie żeby wyniósł z choroby jakąkolwiek głębszą naukę - po prostu już nigdy nie chciał dopuścić, żeby tak mu się nudziło. Żeby ułatwić sobie zadanie starał się każdego poranka rozplanowywać sobie dzień, tak aby zrobić przynajmniej jedną nową rzecz. Tym razem padło na zwiedzanie Niskich Krzewów.
Teren wydawał się idealny dla takiego kogoś jak dymny kocurek - miliony kryjówek sprawiały, że aż chciało się poćwiczyć skradanie! Tak też młodziak przypadł do swojej nieumiejętnej pozycji i ryjąc brzuchem o ziemię wszedł pod jeden z krzaków. Nie było to zbyt wygodne, jednak on bawił się znakomicie. W swojej wyobraźni już był w wielkim lesie i walczył z jedną z tych strasznych bestii, którymi Zamglony Brzeg czasami ich straszyła, kiedy jako malutkie kociaki, on i jego rodzeństwo nie chcieli położyć się spać. Żywokost, mimo dzielnej walki, wiedział, że jeśli teraz czegoś nie zrobi, to zginie z łap potwora. Był wyśmienitym wojownikiem, jednak walka w pojedynkę z takim stworem nawet jego umiała wykończyć. Musiał zadać ostateczny cios. I to najlepiej teraz. Powoli zaczął wyczołgiwać się z pod krzaka, naprężając wszystkie mięśnie do skoku. Nie pozostało mu dużo czasu na zastanawianie się. Teraz albo nigdy. Nie wahając się ani chwili dłużej, wybił się tylnymi łapami i skoczył na przeciwnika.
- Giń niedźwiedziu! - jego waleczny okrzyk przerwał ciszę panującą na skrajach obozu. O dziwo dodał równieź kociakowi sił i sprawił, że teraz pod jego łapami, przyszpilony do ziemi leżał inny, podobny rozmiarami kocurek, który okazał się być nikim innym a bratem Żywokosta.
- Cześć! Walczę z niedźwiedziami. - miauknął jakby nigdy nic w stronę Świerszczyka, schodząc z niego i siadając obok. Mimo, iż byli braćmi byli wręcz przeciwieństwami, starannie ułożone, jadne futro Świerszczyka pozytywnie wyróżniało się na tle tego wiecznie splątanego, ciemnego futra Żywokosta. No cóż ktoś musi dobrze reprezentować rodzinę a niebieski kocurek na pewno nie będzie tym kimś.
- Dawno cię nie widziałem, więc... coś ciekawego ostatnio robiłeś? - dodał po chwili, zdając sobie sprawę, że jednak wypadałoby powiedzieć cokolwiek innego w kierunku swojego brata. Co prawda obydwoje spędzili ostatnie księżyce w lecznicy, przez co ominęło ich mianowanie, jednakże będąc chorym raczej nie zwraca się uwagi na świat naokoło ciebie, a bardziej na to co się dzieje z własnym ciałem. Toteż mieli dość dużo do nadrobienia.
Re: Niskie Krzewy
Pon 31 Maj 2021, 01:01
Skoczna Łapa
Skoczna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 11 [VII]
Matka : Zamglony Brzeg
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : -
Wygląd : Świerszczyk to kremowy kocurek o pręgowaniu tygrysim. Jest on dość drobnej budowy, możnaby rzec, że wygląda mizernie. Jest on bowiem stosunkowo szczupły jak i niski. Jego niedużą główkę zdobią duże zielone oczęta. Łapki kocurka mimo, że są nawet długie nie robi A w jego wysokości dużej różnicy. Całe jego ciałko zakańcza długi puchaty ogonek.
Multikonta : Jarzmianka
Liczba postów : 24
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t763-swierszczyk
Czas pędził do przodu, czego Świwrszczyk nie mógł zwyczajnie przeoczyć. To, jak wszystko szybko się dzieje zazwyczaj rozpoczynało długie rozmyślania. Ciężko było mu przyswoić takie myśli, dopiero co tak strasznie "cierpiał w legowisku medyka", a tu proszę. Już chasał codzień radośnie w obozie, jakby nic takiego nigdy nie miało miejsca. Po opuszczeniu lecznicy, kremowy kocurek znów poczuł się swobodnie, jednak czasu spędzonego w tamtym miejscu dobrze nie wspominał. Mimo, że Pliszkowy Dziób- klanowa medyczka zajęła się nim w sposób bardzo dobry, on sam i tak odczuwał ogromny niesmak po choróbsku które go złapało. Jednak zdawało mu się być to już dosyć odległe, więc nie zaprzątał sobie tamtymi okropnymi dniami głowy, a samą lecznice omijał szerokim łukiem o ile było to tylko możliwe. Pewnego dnia, podczas zwykłego szwędania się po obozie udało mu się znaleźć pewne miejsce, znane wśród kotów pod nazwą Niskich Krzewów. Mimo, że miejsce zazwyczaj było głośne od zabaw innych kociąt, dało się tam zawsze znaleźć pusty zakamarek w którym mógł po prostu posiedzieć sam z własnymi myślami. Od momentu gdy po raz pierwszy zaszył się w to właśnie miejsce, przebywał tu coraz częściej i to właśnie tam zazwyczaj przebywał w ciągu dnia. Tego dnia nie było inaczej, tuż po wstaniu i wykonaniu wszystkich porannych czynności udał się właśnie tam. Jak zwykle czekało na niego jego ulubione miejsce w tamtych okolicach. Licząc źdźbełka trawki pod łapkami i nucąc przy tym jakąś melodię pod noskiem leżał w cieniu krzewów. W pewnym momencie, gdy już prawie doliczył się wszystkich źdźbeł w wypatrzonej wcześniej kępce, coś, a raczej ktoś przerwał tą spokojną chwilę z krzykiem rzucając się na jego kremowe ciałko. Na to zielone oczęta Świerszczyka instynktownie otworzyły się szerzej, a ogonek momentalnie się napuszył, co rzecz jasna było spowodowane niespodziewanym posunięciem ze strony dumnego kociaka. Chwilę zajęło Świerszczykowi zrozumienie co przed chwilą miało miejsce. Słysząc następne słowa Żywokosta, gdyż takie właśnie imię nosił brat Świerszczyka, ten spojrzał na niego z nutką przerażenia na pyszczku.
-N-niedźwiedziem? -powtórzył drżącym głosem, starając się przy tym przypomnieć opis tego właśnie zwierzęcia który kiedyś opowiadała mu mama. Tylko... Jak to szło? Duży, ostre kły, brązowe futro... Czyżby właśnie napadł na obóz? Po chwili jednak obracając wzrok na pyszczek Żywokosta, zrozumiał że to tylko zabawa. Kamień wręcz spadł kremowemu kocurkowi z serca. Niektóre rzeczy zbyt brał do siebie, co można było chociażby zauważyć przed momentem. Jednak co jak co, ale Świerszcz jest jeszcze kociakiem i niektóre rzeczy są dla niego niezbyt oczywiste. Wierzył on jednak, że z czasem to przeminie. Na pytanie zadane następnie ze strony brata, kremowy kociak zamyślił się porządnie, starając się przypomnieć niedawne wydarzenia, aby móc odpowiedzieć bratu.
- Chyba nic.. byłem tu i tam, jednak wszystko co mogłen już chyba odkryłem, nie mam więc zbyt wiele do roboty -odparł spoglądając przez dłuższą chwilę w oczy Żywokosta. Szczerze nie miał pojęcia co ma teraz zrobić, jakie pytanie zadać, czy też jaki temat do rozmowy zacząć. Nigdy nie było to mocną stroną Świerszcza, zawsze miał problemy z prowadzeniem rozmów nawet tych luźniejszych. Nic szczególnego jednak nie przychodziło kremowemu do główki, nic więc lepszego prócz zapytanie go o to samo mu nie pozostało.
-Aaa ty? -zapytał niepewnie, szukając jeszcze jakiś tematów wartych poruszenia chociażby po odpowiedzi Żywokosta. Nie chciał, aby ten stwierdził że w towarzystwie Świerszcza jest nudno, więc ciszy musiał zapobiec, to pewne. Nie chciał również zanudzić dymnego, więc pytania jak i wypowiedzi musiał także układać, aby mogła wyniknąć ciekawa dyskusja w której oboje z braci mogliby dorzucić coś od siebie, czy zwyczajnie podzielić się własną opinią w danym temacie .

_________________
Niskie Krzewy - Page 3 ZlQT4qq
--・゚✧-✧・゚--
Switch on the sky
and the stars glow for you

Go see the world ’cause it’s all so brand new
Don’t close your eyes
’cause your future’s ready to shine

It’s just a matter of time
before we learn how to fly
--・゚✧-✧・゚--
Re: Niskie Krzewy
Czw 03 Cze 2021, 11:00
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Mimo, że to on zaczął rozmowę z Świerszczykiem, kocurek po raz kolejny nie umiał się jakoś zbytnio na niej skupić. Jego umysł wypełniały coraz to nowsze scenariusze, a po "walce z niedźwiedziem" nadal jeszcze nie do końca wrócił do normalnego świata. Nie dziwne więc, że odkąd spotkał brata jego myśli skupiały się na zrobieniu czegoś we dwójkę, a nie normalnej rozmowie. Tylko co by można było tutaj zrobić... Najlepiej coś co samemu nigdy by mu nie wyszło... Jego ciąg myśli na chwilę rozproszyła odpowiedź brata.
- Ja? Hmmm... Trudno powiedzieć. Tak naprawdę to ciągle myślę o naszym mianowaniu. - miauknął zamyślony. Mijały kolejne dni, a on nadal nie mógł się nigdzie ruszyć. Co prawda jego mama zawsze powtarzała mu, żeby cieszył się z wolności jaką ma za kociaka, jednak on niezbyt potrafił. Przecież bycie wojownikiem jest o tyle ciekawsze! Już czekał na te wszystkie zadania, które będzie musiał wykonać. Doskonale pamiętał jak Mleko i Marchewka zachwycały się tym, że był już prawie terminatorem, więc co będzie kiedy naprawdę się nim stanie? Może jeszcze więcej kotów by się nim zachwycało? Nie żeby kociak miał jakieś zawyżone ego - po prostu chciał być trochę bardziej dostrzeżony. Pakowanie się w coraz większe kłopoty zawsze było tylko wymówką, żeby ktokolwiek zwrócił na niego uwagę. W końcu skoro nie mógł imponować innym zwierzynami złapanymi na polowaniu, czy wygranymi bitwami, to może przynajmniej oczy innych spoczną na nim, kiedy zrobi coś na co inny kociak się nie odważył? Zwykła rozmowa nigdy mu nie wychodziła, więc taki sposób wydawał się idealny.
- Ale staram się wykorzystać ten dodatkowy czas i pozwiedzać wszystko... Tak jak ty. - może jednak aż tak bardzo się nie różnili? Żywokost musiał przyznać, że nie znał charakteru brata aż tak dobrze, w końcu kiedy miałby go poznać, jednak skoro Świerszczyk również zwiedzał, to może on również ma duszę odkrywcy? A może to znowu on wyciąga złe wnioski? Podobno dość często to robił. Musiał jednak jakoś się dowiedzieć. Tylko jak?
- Wiesz... A gdybyśmy może tak poszli gdzieś razem pozwiedzać? - zaproponował niemal od razu tego żałując. A co jeśli brat nie podziela jego zainteresowania otaczającym go światem? Teraz jednak nie było odwrotu. Z resztą to tylko Świerszczyk... Jeśli coś pójdzie nie tak to tylko wkurzy się na niego jedna z najbliższych mu osób, a w dodatku możliwe, że nagada na niego innym braciom. Czy ktoś naprawdę mógłby tak zrobić po złej ofercie? Dla kocurka wydawało się to niezwykle możliwe. Z resztą jego brat już wyglądał na jakiegoś takiego... nie pewnego? A może to dalej po przestraszeniu go poprzez rzucenie się na niedźwiedzia? Nie, przecież to nawet nie było straszne... Przecież każdy umiał rozróżnić zabawę od prawdziwego niedźwiedzia. Dla niego było to oczywiste, dlaczego więc dla innych by nie miało być? Teraz jednak nie był pewny już niczego. A co jeśli ten kot tak naprawdę nie był jego bratem i tylko udawał, żeby Żywokostowi nie zrobiło się głupio bo kogoś pomylił? Miliony myśli wręcz rozsadzało mu głowę, więc stwierdził, że musi zrobić to co zawsze - po prostu się od nich odciąć.
Szybko przybrał swój typowy zadziorny uśmieszek na twarz i już po chwili jedyne co było w jego głowie to on, jego brat i kilka głupich pomysłów na wspólną zabawę. No i może ten niedźwiedź z przed chwili. Ale ten raczej za chwilę również wymaże się z pamięci dymnego kociaka.
- Moglibyśmy zajrzeć do legowisk terminatorów albo wojowników. A może nawet przywódcy? - zaproponował już cały drżąc z podekscytowania.
- Chyba nie jest to zabronione, prawda? A przy okazji potrenowalibyśmy skradanie i może spotkali kogoś nowego! - w jego głowie już zaczęły pojawiać się kolejne pomysły na to co mogłoby się w takim legowisku wydarzyć.
- No chyba że wolisz zostać tutaj i pobawić się w coś innego... O, albo pobawić się w chowanego! Te krzewy są idealne! - miauknął, wchodząc pod jedną z ścian z liści, tylko po to aby po chwili znowu się pojawić. Kolejne pomysły na zabawy zdawały się totalnie go pochłaniać, dzięki czemu dawne, ciemne myśli zdawały się całkowicie zniknąć.
Re: Niskie Krzewy
Czw 03 Cze 2021, 15:44
Skoczna Łapa
Skoczna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 11 [VII]
Matka : Zamglony Brzeg
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : -
Wygląd : Świerszczyk to kremowy kocurek o pręgowaniu tygrysim. Jest on dość drobnej budowy, możnaby rzec, że wygląda mizernie. Jest on bowiem stosunkowo szczupły jak i niski. Jego niedużą główkę zdobią duże zielone oczęta. Łapki kocurka mimo, że są nawet długie nie robi A w jego wysokości dużej różnicy. Całe jego ciałko zakańcza długi puchaty ogonek.
Multikonta : Jarzmianka
Liczba postów : 24
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t763-swierszczyk
Świerszczyk siedział praktycznie w bezruchu przyglądając się bratu. Końcówka ogonka kremowego raz po raz jedynie lekko podrygiwała. Żywokost wydawał się być z lekka rozkojarzony, jednak Świerszczykowi w żaden sposób to nie przeszkadzało. Liczył się dla niego jedynie fakt, że ma okazję porozmawiać z bratem. Każda chwila z kimś bliskim była bardzo cenna. Kto wie czy po ich mianowaniu będą mieli wystarczająco czasu żeby że sobą rozmawiać? Świerszczyk sam dość obawiał się terminatorstwa. Było mu dobrze w żłobku u boku matki, a tak diametralna zmiana z dnia na dzień wydawała się mu dość przerażająca. Przekrzywił leciutko łebek słysząc słowa Żywokosta. A więc jego myśli również są tym przepełnione. Pytanie tylko czy jest tym faktem podekscytowany czy wręcz przeciwnie, tak jak i Świerszczyk odczuwa obawy?
-Ja również dużo o tym myślę. Zostało tak mało czasu... Najchętniej pozostałbym w żłobku z mamą. Nie chcę żeby to wszystko się zmieniło -westchnął pod noskiem. Czasami wieczorami zastanawiał się czy da się tego wszystkiego uniknąć. Zmiany są w końcu na prawdę trudne. Z życiem terminatorskim w końcu wiąże się więcej obowiązków i pracy, lecz prócz tego można doszukać się pozytywów. Na przykład wyjścia z obozu. To z pewnością jest ciekawe. Albo o, na przykład wyjścia na zgromadzenia! Można poznać dużo nowych kotów! Chociaż Świerszczyka w tym wszystkim najbardziej kursowały pytania jak wygląda na przykład w klanie gromu. Raczej nie są takie same jak te z klanu wichru. W końcu gdyby były może żyliby wszyscy razem? O samym klanie gromu już się trochę nasłuchał, jednak i tak było wiele pytań na które Świerszczyk odpowiedzi nie mógł odnaleźć. Znajomy głos Żywokosta ponownie sprawił, że kremowy Kocurek myślami powrócił do rzeczywistości rozwiewając tym samym rozmyślania o klanie gromu.
-Pozwiedzać? -powtórzył unosząc żywo główkę. Na jego pyszczku momentalnie zawitał szeroki uśmiech. Cóż, zwiedzanie należało do ulubionych czynności Świerszcza. Nie był w stanie odmówić, szczególnie kiedy nadarza się okazja miłego spędzenia czasu z Żywokostem.
-Świetny pomysł! - powiedział entuzjastycznie, po czym podniósł się na łapki. Może i wiele już widział lecz świat jest ogromny! Tyle rzeczy jeszcze czekało na odkrycie. A z resztą nawet gdyby miał zagościć w już znanej mu miejscówka i tak by nie pogardził. Liczył się czas z Żywokostem który Świerszczyk miał zamiar wykorzystać jak najlepiej się tylko da. Otworzył szerzej zielone oczka słysząc dalszą propozycję. W legowiskach jeszcze nie miał okazji być. Jakoś tak nigdy nawet na to nie wpadł. Wyglądało na to, że i Zywokost jeszcze nie miał okazji ich zwiedzić. Może to nawet i lepiej? Będzie ciekawiej. Na kolejną propozycję brata Świerszczyk energicznie pokręcił przecząco głową. Nigdy nie był fanem zabaw czy innych ganianin, były dla niego zbyt dynamiczne, tak więc chowany nie był dla niego.
-Too idziemy? -zapytał przebierająprzebierającc z podekscytowaniem łapkami.

_________________
Niskie Krzewy - Page 3 ZlQT4qq
--・゚✧-✧・゚--
Switch on the sky
and the stars glow for you

Go see the world ’cause it’s all so brand new
Don’t close your eyes
’cause your future’s ready to shine

It’s just a matter of time
before we learn how to fly
--・゚✧-✧・゚--
Re: Niskie Krzewy
Czw 03 Cze 2021, 17:35
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Mogłoby się zdawać że wszystkie problemy Żywokostu zakończyły się w momencie, kiedy zobaczył uśmiech na pyszczku brata. Mimo, że nie podzielali takiego samego zapału jeśli chodzi o zostanie terminatorami to najwyraźniej zgadzali się w wielu innych rzeczach. A wspólne zwiedzanie zawsze jest dobrym pomysłem. Kocur wręcz cieszył się, że Świerszczyk odmówił innych zabaw, zaproponował je gdyż nie wiedział czy na pewno zwiedzanie będzie dobrym pomysłem. Na szczęście wydawało się być idealne. Kocurek od zawsze kochał zwiedzać, nie chodziło tutaj tylko o "nadrabianie" czasu, który zmarnował siedząc w lecznicy, a o samą przyjemność poznawania nowych miejsc. Każda lokacja wydawała się jeszcze ciekawsza niż poprzednia a wyobraźnia dymnego kocura jeszcze pomagała mu zastępując wszystkie minusy i wymyślając najróżniejsze historie związane z nimi. Przeciekające sklepienie? Na pewno jest to ślad po walce z jakimś ogromnym drapieżnikiem, który zostawił tam swój ślad. Podmokły mech? Na pewno ktoś specjalnie takowy podkłada, a żeby zobaczyć kto trzeba przeprowadzić śledztwo. A może ciemny kąt, do którego każdy boi się chodzić? To na pewno klan Gwiazdy odciął tam dopływ światła, ponieważ mieszka tam całe grono niegrzecznych kotów! Lista ta mogła ciągnąć się w nieskończoność - kocur nigdy nie się nie nudził, dzięki wymyślaniu kolejnych historii. A z każdym nowym miejscem mógł ich tworzyć jeszcze więcej!
Mogłoby się wydawać, że Świerszczyk czerpie z zwiedzania podobną radość. Tak pozytywna i pełna energii postawa brata już po chwili zaczęła udzielać się również Żywokostowi, który natychmiast zerwał się na łapy i już po chwili kierował się w stronę legowisk. Niskie, dość gęsto rosnące krzewy dość mocno mu to utrudniały, jednak i w tym potrafił znaleźć zabawę - czołgając się, skradając czy energicznie przeskakując pomiędzy dwiema roślinami, co chwila odwracał się aby upewnić się czy jego brat nadal idzie za nim. No bo w końcu co by było jakby się zgubili?
Nie minęło dużo czasu a Żywokost zdał sobie sprawę, że nawet nie wie gdzie dokładnie idą. Zamarł więc nagle, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia w miejscu i szybko odwrócił w stronę brata.
- Eeeee to idziemy do jakiegoś konkretnego legowiska, czy... Czy po prostu zwiedzamy każde po kolei, które będzie bliżej? - zapytał, sam nie do końca wiedząc co chce zrobić. Niby mogliby obejrzeć każde, jednak nie wiedział czy starczy im na tyle czasu. Mimo tego jak pewny siebie był, niezbyt lubił zostawać po zmierzchu w obozie. Co prawda nawet kiedy słońce już zachodziło, koty nadal krzątały się po obozie, jednak mimo wszystko nie było to to samo co za dnia. Ich sylwetki, nagle obleczone mrokiem, nie zdawały się już tak przyjazne jak za dnia. Żywokost aż wzdrygnął się na samą myśl. Raz przez przypadek zagapił się i został do późna zwiedzając kolejne lokacje, a później, w ciemności, nie umiał znaleźć drogi powrotnej. Do teraz pamiętał jaki strach wtedy czuł. Gdyby nie pomoc któregoś z wojowników, kociak pewnie zostałby na zawsze w tej ciemności. A przynajmniej tak mu się wydawało. Starał się jednak odpędzić od siebie takowe myśli - nie powinien przed bratem pokazywać takich słabości. W końcu trzeba chronić rodzinę i być przy niej silnym. Nawet jeśli ma się to robić po ciemku.
Re: Niskie Krzewy
Wto 08 Cze 2021, 18:54
Skoczna Łapa
Skoczna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 11 [VII]
Matka : Zamglony Brzeg
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : -
Wygląd : Świerszczyk to kremowy kocurek o pręgowaniu tygrysim. Jest on dość drobnej budowy, możnaby rzec, że wygląda mizernie. Jest on bowiem stosunkowo szczupły jak i niski. Jego niedużą główkę zdobią duże zielone oczęta. Łapki kocurka mimo, że są nawet długie nie robi A w jego wysokości dużej różnicy. Całe jego ciałko zakańcza długi puchaty ogonek.
Multikonta : Jarzmianka
Liczba postów : 24
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t763-swierszczyk
Wizja zwiedzania legowisk naprawdę zainteresowała kremowego. Wydawało mu się, że nie ma już w obozie miejsca w którym go nie było, lecz zupełnie myślami przeoczył miejsca w którym śpią poszczególne rangi. Szczególnie interesowało go legowisko terminatorów, gdyż za niedługo i on będzie tam spał. Mimo, że zmiana rangi nieszczególnie go radowała, to to bardzo chciał zobaczyć. Może już sobie znajdzie jakieś wolne miejsce na posłanie? Zdecydowanie wolałby mieć tego typu rzeczy pod kontrolą, żeby później nie było niepotrzebnego zamieszania które tylko dostarczyłoby mu stresu. Najbardziej jednak przerażała go myśl, że nie będzie już spać u boku mamy. Gdy Zamglony Brzeg była w pobliżu czuł się wyjątkowo bezpiecznie, z resztą- zdążył się przyzwyczaić do tego, że zawsze jest obok. Taka nagła zmiana raczej byłaby dość ciężka do przyswojenia, lecz cóż zrobić. Przed terminatorstwem nie ucieknie.
Siedział tak rozmyślając u boku brata, do czasu gdy ten nie podniósł się na łapy i ruszył w stronę legowisk. Świerszczyk zamrugał kilka razy, po czym dość mozolnie podniósł się z ziemi i postawił kilka susów, aby dogonić Żywokostu. Z uśmiechem na pyszczku dreptał tuż za bratem, przedzierając się przez Niskie Krzewy, aby następnie wyjść na otwartą przestrzeń obozu. Obóz tętnił życiem, przebywało tam wiele kotów co raczej nie powinno być zaskoczeniem. Mimo, że tak było zawsze, Świerszczyk nie przepadał za takimi ilościami towarzystwa w jednym miejscu. Zazwyczaj czuł się tym przytłoczony więc najwięcej czasu przebywał w zacisznych miejscach właśnie pokroju Niskich Krzewów. Wtem niespodziewanie Żywokost przystanął, czego Świerszcz nie przewidział. Udało mu się jednak zatrzymać, jak i nie wpaść na brata ze względu, że tempo nie było jakoś szczególnie szybkie.
 -Może legowisko terminatorów na pierwszy rzut? W końcu.. niedługo będziemy tam sami spać, może już sobie wypatrzymy jakieś miejsca na posłania, żeby później nie było zamieszania? -zaproponował wpatrując się w brązowawe oczy Żywokostu. Oczywiście Świerszcz był otwarty również na jego propozycje, jednak ta rzucona przez niego była całkiem dobra, a przynajmniej w oczach kremowego. Chociaż w sumie... czy to ma znaczenie? I tak z tego co zrozumiał zajrzą do wszystkich, lecz możliwe, że dla dymnego miało to większe znaczenie.

Zt (?) sesja przeniesiona w inne miejsce

_________________
Niskie Krzewy - Page 3 ZlQT4qq
--・゚✧-✧・゚--
Switch on the sky
and the stars glow for you

Go see the world ’cause it’s all so brand new
Don’t close your eyes
’cause your future’s ready to shine

It’s just a matter of time
before we learn how to fly
--・゚✧-✧・゚--
Re: Niskie Krzewy
Wto 13 Lip 2021, 19:36
Błękitna Łapa.
Błękitna Łapa.
Pełne imię : Bryzka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 13
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Wygląd : Drobna kotka o długiej sierści w kolorze niebieskim. Posiada tygrysie pręgowanie, a kolor biały pokrywa około 1/3 jej ciała. Ma oczy o trawiasto-zielonej barwie. Na pysku kotki często widnieje drobny, ciepły uśmiech.
Autor avatara : Właścicielka inaczej CookieAlpaca
Liczba postów : 17
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t912-bryzka#9810
Bryzka ciekawa, jak wygląda klanowy obóz i zmęczona ciągłym towarzystwem rodzeństwa, postanowiła skorzystać z chwili i wymknąć się z kociarni. Skupiając się na zachowaniu ciszy i unikając spojrzeń innych kotów ostrożnie opuściła swoje legowisko, po czym pobiegła w kierunku najbliższego krzewu. ~Jak tu jasno~ pomyślała, mrużąc oczy, gdy tylko opuściła półmrok kociarni. ~Ale tu tu zielono~ uradowała się kotka. bardzo spodobał jej się bowiem ów kolor. Bryzka kroczyła z dumnie podniesioną głową i ogonkiem. Przymknęła oczy i uchyliła pysk, rozkoszując się wieloma, niezbyt znanymi jej dotąd zapachami. Nawet nie zauważyła, kiedy na kogoś wpadła i zataczając się lekko w tył, wylądowała na zadzie. Niezadowolona z obrotu spraw fuknęła cicho i pomasowała łapką bolący od zderzenia nos.
-Ałć - mruknęła cicho do siebie, a gdy tylko minął pierwszy szok zerknęła w górę i dostrzegła kota o czarnym grzbiecie.
-Przepraszam- pisnęła swoim dziecięcym głosikiem. Położyła po sobie uszy, spuściła głowę i podwinęła ogon. Nie uciekła jednak z miejsca zdarzenia, co więcej oczekiwała na reakcję owego kota.
Re: Niskie Krzewy
Wto 13 Lip 2021, 22:12
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Dzień jak co dzień, nic nowego. A przynajmniej tak się wydawało terminatorowi, który właśnie szedł powoli na swój codzienny odpoczynek. Tak szczerze, był zmęczony. Zmęczony dniem. Teraz pewnie by odsypiał wieczorne wędrówki z Tanecznym krokiem, jednak coś nie pozwalało mu spać. A to za ciepło, a to za zimno, a to nie wygodnie. Czy to nie było upierdliwe? Może jak pójdzie do innego miejsca to sobie odpocznie. Nie wiedział tylko czy mu się uda, gdyż przez ostatnio istniejącą porę opadających liści, wszędzie była mgła. Gęsta mgła, osiadająca na futrze. Było mokro. Za mokro. Zdawało się nawet, że Pył zlewa się z otaczającą go szarością. Jedynym urozmaiceniem były liście z drzew, oraz nad wyraz intensywny zapach grzybków, z którymi już kiedyś w kociarni miał okazję się zetknąć. Nagle coś na niego wpadło. Coś... małego. Zaraz po zetknięciu lekko odskoczył. Eh, za bardzo panikuje. Widząc jak kotka pociera nos, wpadł w lekką panikę.
- O matko, przepraszam! Nic ci nie jest? - Podszedł trochę bliżej do kociaka. Był.... mniejszy od Mleka. Oh, czyżby to był nowy miot? Ah, nie ważne, potem się tym zajmie. Aktualnie był lekko zestresowany. Ostatnie co chciał robić to wprawiać w kontuzję młode kociaki. Zignorował przeprosiny kotki, aktualnie to on czuł się winny. Mimo że nie przepadał za kociakami. Może dlatego że nie wiedział co im siedzi w głowach i jak z nimi rozmawiać? Chociaż, już dawno uznał że po prostu będzie odpowiadać jak on, jak go nie lubią to trudno. Jedyne czego nie chciał, to żeby się go bano.
Re: Niskie Krzewy
Wto 13 Lip 2021, 22:34
Błękitna Łapa.
Błękitna Łapa.
Pełne imię : Bryzka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 13
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Wygląd : Drobna kotka o długiej sierści w kolorze niebieskim. Posiada tygrysie pręgowanie, a kolor biały pokrywa około 1/3 jej ciała. Ma oczy o trawiasto-zielonej barwie. Na pysku kotki często widnieje drobny, ciepły uśmiech.
Autor avatara : Właścicielka inaczej CookieAlpaca
Liczba postów : 17
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t912-bryzka#9810
Kocię przyjrzało się dokładniej swojej "przeszkodzie", która to do niego podeszła. Dzięki temu Bryzka ustaliła iż kot na którego wpadła był zapewne jednym ze starszych terminatorów, o których miała możliwość już słyszeć. Zadarła nieco pyszczek, by móc spojrzeć w ładne, zielone oczy kota.
-Jestem cała -oparła drobna kotka, po czym uśmiechnęła się delikatnie, ale i ciepło. ~Wygląda na zmęczonego... Ciekawe co robił~ pomyślała Bryzka. Postanowiła nie czekać długo, by zadać ważne jej skromnym zdaniem pytanie, na które koniecznie chciała poznać odpowiedź.
-Jesteś terminatorem, tak? co robiłeś na treningu? - spytała z nadzieją i widocznym, nienachalnym zainteresowaniem. Szybko zdała sobie jednak sprawę, że postąpiła niegrzecznie.
-Bryzka. Miło mi - dodała szybko i usiadła wyprostowana, na lekko chłodnawej ziemi.
Re: Niskie Krzewy
Wto 13 Lip 2021, 23:23
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Kocur odetchnął z ulgą, gdy dowiedział się, że nie trzeba wzywać gwiezdnych do uleczenia jakiegoś złamanego nosa. Już w sumie chciał iść, po jeszcze jednym powiedzeniu przepraszam, ale.... czy kotka właśnie zadała mu pytanie? Zamrugał oczami, jakby chcąc pozbyć się paprochów. Oh, czyli tak szybko sobie nie odpocznie.
- Tak, jestem - odparł, jakby nadal nie specjalnie kontaktując. Ale to nic nowego, ot - zwyczajny codzienny mood - Aktualnie przerabiamy kodeks i zwiedzamy tereny - odpowiedział zgodnie z prawdą. Może nie wymagało to wielkiego wysiłku, jednak łapy nadal mogą boleć. Miał nadzieję że szybko to skończą, jednocześnie nie chcąc zostawiać za sobą tych miłych przechadzek, podczas których zbierał wiele in formacji o terenach.
- Iskrząca łapa - przedstawił się, gdyż nie wypadało tak bez słowa, kiedy właśnie ktoś przed nim zdradził mu swoje dane osobowe - Mnie również miło - posłał lekko krzywy, jednak przyjazny i niepewny uśmiech. Nie był pewny czy będzie miła ta znajomość. Ogólnie niczego nie był pewny, ale on jak zawsze z przyjaznym nastawieniem.
Re: Niskie Krzewy
Sro 14 Lip 2021, 14:50
Błękitna Łapa.
Błękitna Łapa.
Pełne imię : Bryzka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 13
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Wygląd : Drobna kotka o długiej sierści w kolorze niebieskim. Posiada tygrysie pręgowanie, a kolor biały pokrywa około 1/3 jej ciała. Ma oczy o trawiasto-zielonej barwie. Na pysku kotki często widnieje drobny, ciepły uśmiech.
Autor avatara : Właścicielka inaczej CookieAlpaca
Liczba postów : 17
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t912-bryzka#9810
Kotka ucieszyła się słysząc odpowiedź kota, a słysząc o kodeksie wojownika i zwiedzaniu terenów jej oczy aż zabłyszczały z wrażenia. Z pyszczka Bryzki wyrwało się ciche: "Ooo..." - będące oznaką podziwu i wyraźnej ekscytacji malucha. Ogonek kotki drgnął z lekkiego rozbawienia, widząc minę starszego kocura, jednak na samym pyszczku Bryzki nic się nie zmieniło. Po dosłownie kilku sekundowej chwili zasypała terminatora kolejnymi pytaniami.
-Mamy obszerne terytorium? Które miejsce jest najpiękniejsze? Gdzie można złapać najwięcej zwierzyny? - kocie nawet przez chwile nie rozważało opcji powrotu do ciepłego legowiska swej matki. Gdy przez ciało Bryzki przeszedł lekki dreszcz, kotka oplotła łapki swoim ogonkiem i cierpliwie oczekiwała odpowiedzi Iskrzącej Łapy. Biedak miał pecha, że był akurat pierwszym obcym kotem, na którego wpadła ciekawa świata kotka.
Re: Niskie Krzewy
Sro 14 Lip 2021, 16:29
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Znowu natłok pytań. Aj, szybko stąd nie pójdzie. Usiadł więc, po czym uznał, że w sumie może doprowadzić się w międzyczasie do porządku. Nie dało się ukryć, że jego sierść była bardziej roztrzepana niż zwykle, a sam czuł się brudno. Tak więc, zaczął od głowy. Nie był pewien czy powinien zajmować się czyszczeniem futra podczas rozmowy, ale: 1. Był zmęczony przez co nie specjalnie go to teraz obchodziło 2. Gadał z kociakiem, przez co nie musiał się jakoś strasznie spinać.
- Tak są obszerne, chociaż po jakimś czasie da się przyzwyczaić -przyznał. Z tym przyzwyczajaniem to przynajmniej miał taką nadzieję, gdyż nadal nie mógł zapomnieć bolących łap, po przejściu połowy granic. Chociaż, może to po prostu on był za mało wytrzymały.
- A to które miejsce jest najładniejsze, zależy już od gustu - podzielił się swoim punktem widzenia
- Oraz od pory dnia i kąta padania światła - dodał, już nieco bardziej... "zawstydzony"? gdy zdał sobie sprawę że zaczyna dodawać jakieś dziwne informacje myślowe od siebie.
- I niestety nie wiem które miejsce jest najlepsze do łapania zwierzyny, nie miałem jeszcze z tego szkolenia - dopowiedział końcowo. Nie był pewien, czy reszta jego rodzeństwa miała już z tego zajęcia, więc nie wiedział do kogo posłać z tym pytaniem młodą kotkę, oprócz starszych wojowników.
Re: Niskie Krzewy
Czw 15 Lip 2021, 22:18
Błękitna Łapa.
Błękitna Łapa.
Pełne imię : Bryzka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 13
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Wygląd : Drobna kotka o długiej sierści w kolorze niebieskim. Posiada tygrysie pręgowanie, a kolor biały pokrywa około 1/3 jej ciała. Ma oczy o trawiasto-zielonej barwie. Na pysku kotki często widnieje drobny, ciepły uśmiech.
Autor avatara : Właścicielka inaczej CookieAlpaca
Liczba postów : 17
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t912-bryzka#9810
Bryzka siedziała grzecznie słuchając odpowiedzi starszego kocura, a od czasu do czasu przytakiwała w milczeniu głową, dając znak, że rozumie. szczególnie przypadła jej do gustu uniwersalna odpowiedź na temat najładniejszego miejsca. ~Racja, racja~ pomyślała, mrużąc oczy z zachwytu i zrozumienia. jednak, gdy Iskrząca Łapa wspomniał, że nie wie, które miejsce jest najlepsze do polowania, coś w jej duszu stwierdziło, że to bardzo smutna informacja. Nie miała możliwości zapunktowania na przyszłym szkoleniu, choć do tego jest jeszcze daleko. Nie zdradzając tego, że się trochę zawiodła ów odpowiedzią powiedziała tylko ciche "Szkoda", po czym zadała chyba najważniejsze z pytań, które przyszły jej na ten moment do głowy.
-Podoba Ci się szkolenie? - Skierowała swój wzrok na zielone oczy kocura i oczekiwała na odpowiedź.
Re: Niskie Krzewy
Pią 16 Lip 2021, 15:29
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Czyżby znalazł słuchacza? W innym momencie pewnie by się z tego powodu cieszył bardziej, teraz raczej pojawił się w nim cień miłego uczucia. No cóż, zwykle to on słuchał, nie na odwrót. Chociaż wszystkie te pytania zmuszały go do dłuższych odpowiedzi. Czyżby właśnie tak się czuł jego mentor podczas szkolenia? Bardzo możliwe. Musiało być to z lekka upierdliwe, zwłaszcza że Pył w większej części po prostu milczał. Końcowo kocur przez chwilę się zastanowił, zanim cokolwiek odpowiedział.
- No więc... - zaczął przetwarzać informacje, zanim cokolwiek odpowiedział - Jest raczej normalnie - Powiedział w końcu, jednak zdawał sobie sprawę, że ta odpowiedź nie usatysfakcjonuje młodej kotki, co tylko potwierdziło jej wcześniejszy, prawie niezauważalny spadek entuzjazmu przy jego ostatniej wypowiedzi. Uh, męczące, teraz musiał się jakoś wysilić by spleść słowa ze sobą w taki sposób, by jakoś miały sens. Oczywiście, nie udało mu się to.
- Znaczy ten... eh. Nie jest źle. Taneczny krok jest raczej spokojny, nie krzyczy, mówi wszystkie potrzebne informacje .... - chciałoby się aż powiedzieć, że jest normalnie. I to tak normalnie, że bardziej być chyba nie może. Nie był jednak pewny czy obecna tu kotka odnalazłaby się w takim towarzystwie.
- Masz jakiś wymarzony obraz mentora? - końcowo to on zadał pytanie. Może wtedy Bryzka się rozgada, a on zdąży nagromadzić tyle śliny, by mu nie zeschło gardło.
Re: Niskie Krzewy
Nie 18 Lip 2021, 17:44
Błękitna Łapa.
Błękitna Łapa.
Pełne imię : Bryzka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 13
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Wygląd : Drobna kotka o długiej sierści w kolorze niebieskim. Posiada tygrysie pręgowanie, a kolor biały pokrywa około 1/3 jej ciała. Ma oczy o trawiasto-zielonej barwie. Na pysku kotki często widnieje drobny, ciepły uśmiech.
Autor avatara : Właścicielka inaczej CookieAlpaca
Liczba postów : 17
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t912-bryzka#9810
Pytanie kocura zaskoczyło Bryzkę, przez co potrzebowała chwilę się zastanowić nad odpowiedzią. Wzięła głęboki wdech po czym powiedziała
-szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym zbytnio.- zaczęła kotka. Otuliła się szczelniej swoim ogonkiem i kontynuowała — myślę, że idealny mentor powinien być wyrozumiały, ale wymagający. Choć energiczny kot może być dobrym wojownikiem, wolałabym się raczej skupić na polowaniu. Spokojny i opanowany, raczej kot może mnie szybciej nauczyć technik skradania. Tak myślę, choć to może tylko moje zdanie.- Bryzka czuła, że powinna jakoś odpowiedniej zakończyć swoją wypowiedź. Ruszyła śmiesznie wąsami, zastanawiając się nad odpowiedzią, po czym dodała
-Raczej nie mam wpływu na to, kto zostanie moim mentorem. Myślę jednak, że niezależnie od decyzji Golcowej Gwiazdy uda mi się znaleźć wspólny język z moim przyszłym mentorem, a co więcej jego wiedza pozwoli mi stać się jedną z najlepszych wojowniczek. - ostatnie zdanie powiedziała z wyraźną pewnością siebie, a oczy kotki aż zalśniły. Sama jej postawa również była dumna i prosta. Bardzo chciała zostać najlepszą wojowniczką.
-czy się mylę? - zapytała na koniec, chcąc poznać opinię starszego kota.
Re: Niskie Krzewy
Nie 18 Lip 2021, 18:52
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Kocura autentycznie zatkało. Słuchał kotki, marszcząc lekko czoło i przypatrując się jej z góry. Emmm eh, nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Mimo że on sam się tym nigdy nie interesował, jakby go o to zapytano kilka księżyców temu, pewnie odpowiedziałby zdawkowo, że się nad tym nie zastanawiał i na tym by się skończyło. A tu proszę. Dostał pełnometrażową odpowiedź od młodej kotki. Poruszył z rozbawieniem uszami. Czy Bryzka zawsze odpowiada pełnymi zdaniami, tworząc mini wypracowanie? Iskrzącego kusiło by o to zapytać, jednak jego osobista bariera, właśnie go powstrzymała od zadania głupiego pytania. Był jej za to wdzięczny.
- Wysoko celujesz, co? - mruknął, już prawie kończąc swoją pielęgnację futra. Całkowicie zignorował ostatnie słowa, wypowiedziane przez Bryzę. - Możesz już teraz kogoś zapytać o pomoc w skradaniu - zaproponował, owijając ogon wokół łap.
- Nie mogę ci zagwarantować, że się zgodzą... wiesz, mogą być zajęci... chyba że pójdziesz do Cebulowego nosa? Znaczy, też nie możesz być pewna że cię nie wygoni, ale na pewno ma mniej do roboty od reszty - Znowu na jego pysk wkradł się niepewny uśmiech, który był raczej oznaką obawy, czy ktoś go teraz nie usłyszał. Oj, miałby niezbyt miłą wtedy sytuację. A przynajmniej tak się wydawało wtedy dymnemu.
Re: Niskie Krzewy
Pią 23 Lip 2021, 17:17
Błękitna Łapa.
Błękitna Łapa.
Pełne imię : Bryzka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 13
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Wygląd : Drobna kotka o długiej sierści w kolorze niebieskim. Posiada tygrysie pręgowanie, a kolor biały pokrywa około 1/3 jej ciała. Ma oczy o trawiasto-zielonej barwie. Na pysku kotki często widnieje drobny, ciepły uśmiech.
Autor avatara : Właścicielka inaczej CookieAlpaca
Liczba postów : 17
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t912-bryzka#9810
Już na pierwszy rzut oka widać było, że Bryzce spodobała się sugestia dymnego kota. jej oczy zalśniły z podekscytowania, a koniec ogona pląsał radośnie, przy jego właścicielce. ~Cebulowy Nos, warto zapamiętać i później do niego zagadać~ pomyślała, cicho licząc na to, że starszy kot jednak ją wysłucha. Po szybkim ustaleniu sobie kolejności najbliższych celów, kotka zadarła lekko pyszczek w górę. Po odczekaniu chwili zapytała z dziecięcą niewinnością i ciekawością w głosie
-Masz jakieś Ciekawe plany na resztę dnia? - czuła lekki chłód, ale nie ruszała się z miejsca, w którym siedziała. kotka dyskretnie przebierała łapkami, by pobudzić krążenie. Po krótkiej chwili znowu siedziała w bezruchu, oczekując na odpowiedź Iskrzącej Łapy
Re: Niskie Krzewy
Sob 24 Lip 2021, 19:28
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Gdy kotka spytała o plany, jego odpowiedź była automatyczna.
- Spać - Krótko i zwięźle, bez żadnych zawirowań, no bo, po co. - Może nie są czymś co mogłoby cię zaintrygować, ale spanie jest ciekawe. - Spojrzał znów na kociaka, kątem oka dostrzegając ruch jej łap. Normalnie jakby robaki po niej chodziły. Zastała się w jednej pozycji? Może zimno? Typowe kociakowe adhd rozpiera od wewnątrz? Trudno było mu określić.
- Może spróbujesz poszukać kogoś kto cię nauczy? Albo poszukaj Lisią kitę, o ile twoja mama jest pewnie zajęta pilnowaniem twojego rodzeństwa, to ojciec może nie jest na patrolu i cię zgarnie. Przynajmniej się trochę poruszasz... i rozgrzejesz - Po tych słowach wstał, zdając sobie sprawę że cała pielęgnacja futra właśnie idzie na marne, gdy znowu się ułoży do snu. Czy zdąży się od nowa doprowadzić do porządku przed treningiem czy.... czymkolwiek? Tego nie wiedział, ale zdał sobie sprawę że za chwilę zacznie majaczyć.
- To ja znikam, powodzenia... czy coś - po tych słowach odszedł, w poszukiwaniu suchego miejsca na odpoczynek od zgiełku obozu.

/zt
Re: Niskie Krzewy
Pią 27 Sie 2021, 20:57
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
 Haha, pierwszy! Kto tu jest ślimakiem?
 Nawet, jeżeli nie byłem, ach, najsilniejszym kotem, to byłem całkiem szybki, moim zdaniem! Tylko, och... Zwinności wciąż mi brakowało, bo ledwo wyhamowałem, nim zderzyłem się z Niskimi Krzewami! W ogóle, całkiem często jest tak, że, hm, koty które nie są zbyt silne, to nadrabiają szybkością i odwrotnie... Hm, czy te rzeczy się wykluczają? Zdążyłem już zobaczyć, że cięższe kamyki się toczy wolniej, niż te lekkie, ale ciężki nie musi oznaczać silny, prawda? Znaczy, uch, chyba ma większą siłę przebicia, ale równie dobrze może po prostu... Ach, nieważne! Teraz muszę się skupić na uszczelnianiu legowiska! Potem o tym wszystkim pomyślę, o!
 Lekko pokazałem język Skowronowi gdy do mnie podbiegał, a potem... Ach, czas działać, czas działać!
— Może... Pozrywajmy gałązki tak najbardziej brzegu! I takie średniej długości! — Aha! Znalazłem już pierwszą odpowiednią! Lekko odłamałem ją i położyłem koło siebie. — Tak będzie najlepiej, bo najlepiej się je będzie wtykać i za bardzo... Nie przerzedzimy krzaków! — Uśmiechnąłem się i z powrotem zacząłem szukać gałązek. I kolejna! Czeka nas pracowity dzień!

/skwrn

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Niskie Krzewy
Sponsored content

Skocz do: