IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Omszona Skała
Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 12:53
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Po ostatnim pogrzebie nie miałem zbyt wiele energii i ośmieliłbym się stwierdzić, że większość czasu spędzałem we własnym legowisku na spaniu, a opuszczałem je tylko po to by wziąć coś do jedzenia, bądź rozprostować łapy krótkim spacerkiem po Łusce. Nie mogłem wyzbyć się przygnębienia i bolesnej żałoby, jednak takie użalanie się i odcinanie od klanu wcale nie robiło mi lepiej. Dlatego gdy ostatni kot doniósł mi o gotowości kilku terminatorów do mianowania, postanowiłem przerwać zamknięte koło smutków i obwieścić klanowi (tak dla odmiany) coś, z czego warto było się cieszyć. Kilku nowych i silnych wojowników na jednej ceremonii? Tego ten klan nie miał szansy doznać od... ho ho! Upadku.
Doprowadziłem się do porządku, wyczyściłem i ułożyłem futro oraz zjadłem syty posiłek, który podrzuciła mi Ćmia Łapa, po czym wysunąłem się w miarę dziarskim krokiem przed swoje legowisko i w paru susach znalazłem się na Omszonej Skale, siadając na niej wyprostowany. Widać było, że wciąż trawiłem śmierć Porannej Zorzy i idące za nią nieprzyjemności, ale... Wyglądałem lepiej, mniej słabo. Jako przywódca, ale i jako zwykły kot - nie mogłem pozwolić by coś takiego przyćmiło mi trzeźwość umysłu. Poranna Zorza była teraz w Gwiezdnym Klanie, najpewniej szczęśliwa i po prostu bezpieczna, a ja musiałem skupić się na klanie i jego sile, a takową stanowili wojownicy.
— Niech cały Klan Rzeki zbierze się pod Omszoną Skałą na ceremonię! — zawołałem donośnym, o wiele żywszym głosem niż ktokolwiek mógłby się spodziewać po mojej niedawnej egzystencji, po czym odchrząknąłem i owinąłem ogon wokół łap, zerkając na przychmurzone niebo i żółknące korony drzew. To nie był czas na załamywanie łap, oj nie. Przeżyłem gorsze rzeczy, a co takiego mnie na pewno nie złamie. Nie mnie.
Re: Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 13:49
Sowia Gwiazda
Sowia Gwiazda
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 52 [IV]
Matka : Dym [NPC] (*) -> Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] -> Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK]
Liczba postów : 673
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1438-sowa#28126
To był dla Sowiej Łapy wielki dzień, o ile nie największy w jego życiu. Dzień, w którym przestanie być łapą i stanie się jednym z wojowników powstałego z popiołów Klanu Rzeki. Koniec ze sprzątaniem obozu i wyciąganiem kleszczy Orlego Krzyku, koniec z byciem słabym tchórzem uciekającym na drzewo, gdy inni narażają dla niego życie. Poprzedniego wieczoru, gdy Mknący Nurt oświadczył mu o jego ceremonii przyrzekł sobie, że od teraz będzie innym kotem, odważniejszym i rozsądniejszym, takim, który zadośćuczyni klanowi śmierć Łosiego Ryku.
Tego ranka dokładnie wymył i ułożył swoje futro, następnie spędził czas razem ze Śliwkową Łapą, która też miała być dziś mianowana. Kocur cieszył się, że w czasie nocnego czuwania będzie miał przy sobie jakąś bliską mordkę.
W końcu w obozie rozległo się to charakterystyczne wołanie, na które Sowia Łapa tak długo czekał. Nadeszła ta wielka chwila. Razem ze Śliwką jako pierwsi znaleźli się pod Omszoną Skałą, siadając razem. Dymny z szacunkiem skinął głową przywódcy w ramach powitania. Z cichą radością odnotował również, że krótkowłosy wyglądał już nieco lepiej, niż w czasie pogrzebu Porannej Zorzy.
No, to teraz jedynie czekać na resztę mianowanych.

_________________

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
na moją młodość      gór i durną,
na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me  czyste, rzęsiste…


Re: Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 15:05
Płotkowy Potok
Płotkowy Potok
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 20 (luty)
Matka : Zakwitająca Jabłoń
Ojciec : Kijankowy Ogon
Mistrz : Śpiewający Raniuszek
Wygląd : Kot o smukłej budowie; futro jest krótkie i rude z ciemniejszymi pręgami, które widać na pysku, łapach i ogonie, za to wzdłuż grzbietu idzie jedna pręga, która zdaje się "wtapiać" w jaśniejszy kolor, im bliżej brzucha. Oczy ma jasnoniebieskie.
Multikonta : Zaćmione Słońce, Rozgwieżdżona Łapa, Zawilcowa Łapa
Autor avatara : kuroki fuminori
Liczba postów : 261
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1447-plotka#28357
Ceremonia wydawała się odległa, zapomniana i absurdalna, gdy wciąż wisiało widmo pogrzebu Porannej Zorzy, a jednak; Śpiewający Raniuszek poinformowała o jego gotowości, gdy to skończyli ostatnie powtórki, a już niedługo po pogrzebie usłyszał wołający głos przywódcy. On, wojownikiem… dziwne, to na pewno. On, na tej samej randze, co Mknący Nurt, co Migocząca Iskra, co Łosi Ryk. Czy to więcej wolności, czy wręcz przeciwko?
Razem z nim mianowana była Śliwka, a również i Sowia Łapa - brat Raniuszek. Ta dwójka najwyraźniej się dogadywała, bo gdy ten dotarł na ceremonię, siedzieli już razem, chociaż dopiero co słyszeli głos Krzywego… heh. Przyspieszył więc krok do kłusa, by siąść obok nich, po stronie siostry.
Witam solenizantów — mruknął do dwójki, wypuszczając z nozdrzy wesoło powietrze.

_________________

in a back alley dumpster, carelessly,
my childhood backpack was thrown away
since   when   did   i  get  into   the  habit
of worrying about my surroundings,

even as i smiled?

Re: Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 16:44
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
Co prawda Kózki nie udało się wytrenować na tą ceremonię, ale była następna na której miała zamiar usłyszeć nowe imię szylkretowej. A jak na razie? Ah, nie mogła narzekać! Dokończyła trening jednego, konkretnego terminatora, z którym początkowo współpracę widziała dosyć czarno, a tu oprócz niego, mianowany miał zostać Sowia Łapa. Czy więc był powód do ukrywania zadowolenia i dumy? Co prawda nie z Płotki (no, może troszeczkę), ale z Sowy jak najbardziej. I to właśnie do niego skierowała swoje kroki, kiedy tylko usłyszała wezwanie Krzywej Gwiazdy. Podreptała do trójki kotów, z wysoko uniesionym ogonem i wyjątkowo dobrym nastroju.
- Jak się nasze gołąbki czują z pełnym upierzeniem? - Spytała siadając sobie obok, do Śliwki jedynie kiwając głową, gdyż po prostu jej nie znała. Jednocześnie Sowa mógł zobaczyć pytające spojrzenie, jakie ta mu posłała. Ostatnio rozmawiali o romansach, a tu może coś się dzieje? Czy to zwykła znajomość?
- Aah~ Naprawdę wyboista droga była za wami, jak biedaki sobie z tym poradziliście - Miauknęła teatralnie, jak to miała w zwyczaju, jednak po chwili można powiedzieć, że spoważniała, pomimo dalszego rozbawienia w postawie. Miała zamiar im pogratulować, oczywiście, ale dopiero po otrzymaniu imion. Teraz chciała się jeszcze nacieszyć ich stanowiskami z ,,Łapą" na końcu.
Re: Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 20:54
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Przyszła i typowa Ryk. Zgarbiona, z nieprzyjemną miną i świdrującym wzrokiem. Nie, żeby jakoś cieszyła się z ceremonii. Miała ostatnio pogrzebową atmosferę. Grzebała jednego kota za drugim. Nawet już jednego zasypała ziemią i piachem będąc medyczką. Cóż za gorycz. A się od niej nie uwolni. Musi się trzymać tego na co pracowała z 20 księżycy. Plus Terminatora za jakiś czas będzie musiała szukać. Eh. Rzyg. No, ale nic. Trzeba przyjść. Jacyś wojownicy będą mianowani. Wyszła ze swojej niedźwiedziej jaskini (lecznicy) i usiadła gdzieś blisko centrum. Musi zaczepić Krzywą Gwiazdę, gdy wszystko się skończy.

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 21:26
Nocna Łapa
Nocna Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 15 / k. maja
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Mistrz : i małgorzata (suchy nos)
Wygląd : przeciętnej budowy wysoki kot z długowłosym, niebieskim futrem o pręgowaniu ticked i białymi plamami: na pysku po kości jarzmowe ze strzałką między brwiami, na kryzie i podbrzuszu oraz w formie nieregularnych skarpet na kończynach. przypływ ma trójkątny, dość wąski łeb z prostym stopem nosa, różowy nosek i zaokrąglone na czubku uszy z pędzelkami. oczy głęboko niebieskie o zielonkawym odcieniu, stopniowo zmieniające się do ciemnego brązu przy źrenicy.
Multikonta : rumianek (kw), ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : phylg (flickr)
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1626-przyplyw#36368
Och, nawet nie wiecie, jak bardzo rad Przypływ był, że nie przypadło mu oglądać martwych ciał poraz kolejny! Głosy nawołujące go, żeby spoczął wraz z nimi pod Omszoną Skałą nie wydawały mu się już być przyjazne — lecz tym razem, Krzywa Gwiazda nie pozostawił wątpliwości co do funkcji tegoż zebrania. Gdy wyściubił nosa zza jakiegokolwiek zakątka, który uznał za interesujący przyuważył, że największe zbiorowisko stanowili Płotkowa Łapa, Sowia Łapa, Śliwkowa Łapa i, ech, Śpiewający Raniuszek. Chyba już wiedział, co się świeci.
– Aaa, więc to wasze…! – zaświergotał, gdy podbiegł do zgrai terminatorów… tego wojownika też, powiedzmy. – No… to wszystkiego najlepszego? – zaśmiał się i przekrzywiła głowę na bok, skacząc spojrzeniem od sylwetki do sylwetki. Niekoniecznie wiedziała, co się mówi w takiej sytuacji… poza tym, teraz miała żartować, a nie być poważna! – Życzę wam ładnych imion i, eee, czegokolwiek tam chcecie – machnęła łapą i usiadła najbliżej, a jakże!, Płotkowej Łapy.

_________________
as black as the night can get, everything is safer now
there's always a way to forget once you learn to find a way how
in the blur of serenity
in the blur of serenity
where did everything get lost?
the flowers of naivete
buried in a layer of frost

Re: Ceremonia IX
Czw 22 Gru 2022, 23:48
Trzcinowy Brzeg
Trzcinowy Brzeg
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 55 [III]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Praktycznie całkowicie rudy kocur o pręgowaniu klasycznym. Wokół oczek i pyszczka ma nieco jaśniejszą sierść. Jeśli chodzi o nierude miejsca, to są to: biała plamka na pyszczku koło noska, na brodzie łącząca się z tą na piersi, jedna między przednimi łapkami, druga między tylnymi, oraz na przednich łapach białe paluszki, a na tylnych znaczenia z tyłu do pięty, a z przodu nieco krótsze. Sierść krótka, oczy pomarańczowo-żółte.
Multikonta : Rwący Strumień, Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 284
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1267-trzcina
Skończył trening. Oficjalnie. No, nie żeby wcześniej skończył nieoficjalnie czy coś. W każdym razie; mógł zjawić się na ceremonii i uzyskać nowe imię... ale nie był pewien, czy chciał. Nowe imię znaczyło nowe obowiązki, nowe zobowiązania wobec klanu, a przede wszystkim; szkolenie przyszłych pokoleń rzeczniaków. Co... nie podobało mu się. Co prawda rozmawiał o tym z Mknącym Nurtem, który był zastępcą, ale czy ten na pewno przekazał to przywódcy? Czy Krzywa Gwiazda o tym wiedział? Czy... miał coś przeciwko temu, że rudy nie jest gotowy trenować? Od rozmowy minęło wiele księżyców, a Trzcina trochę podrósł, więc może myśleli, że zmienił zdanie? Ale nie, nie zmienił. Czuł się źle. Okropnie... ale jeszcze gorzej by się czuł, gdyby nie przyszedł. Czułby, że zawiódł swoją mistrzynię, a tak... zawiedzie ją trochę później, o ile Krzywa Gwiazda nie da mu żadnego terminatora, jak to miał obiecane przez Mknącego...
Usiadł z boku, uparcie wpatrując się w swoje łapy i cofając uszy starając się nie słyszeć rozmów między innymi mianowanymi. Nie chciał w tym uczestniczyć, chciał być sam ze sobą, ze swoimi myślami i... modlitwami.
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 10:39
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Ryczący Niedźwiedź szybko wyłapała przygnębioną sylwetkę brata. Trzcinowej Łapy. Może i oddalili się od siebie znacznie na przestrzeni księżycy to chciała do niego podejść. Sama nie miała najlepszego humoru, ale dwóm nieszczęśliwym kotom będzie raźniej nie? No ba. Machnęła ogonem jeszcze do Przypływu, który zjawił się na ceremonii w pobliżu reszty kotów i usiadła obok rudego brata na uboczu.
- Cześć Trzcina. Coś nie tak? - dotknęła barkiem jego barku patrząc na jego pysk, skierowany w ziemię.

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 11:46
Truskawkowa Łapa
Truskawkowa Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 45
Matka : Jabłuszko [npc, żyje]
Ojciec : Kijanka [npc, żyje]
Mistrz : Oop
Partner : Sen wieczny
Wygląd : Wysoka, duża kotka o krótkim ogonie. Posiada długie, puchate futro przyległe w miare do ciała, o rudej barwie z klasycznymi prążkami po bokach oraz bielą na pysku, paluszkach, kryzie, brzuchu i skarpetkach na tylnych łapach. Różowy nosek poduszeczki łap, wnętrze uszu. Uszy średnie, trójkątne, bez pędzelków. Złote, przysypiające oczy.
Multikonta : Sosnowa Łapa, Niedźwiedź Wędrujący Przez Las
Liczba postów : 217
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1555-truskawka
Głos Krzywej Gwiazdy doszedł i mych uszu, a ja ...Nie Wiedziałam, czy chce przychodzić. Ostatnim razem, gdy umieściłam swój kuper w lecznicy i nie mogłam wyjść, Śliwka powiedziała, że Krzywa Gwiazda zwołał pogrzeb Porannej Zorzy. Moje serce wtedy jakby ustało na moment. Czy na samą wieść o dość niespodziewanej śmierci srebrnej, czy na to, co się z nią wiązało, co mogło wyjść, a na co sama pręgowana teraz mogła jedynie się popatrzeć z chmur. Ugh. Czasami też bym tak chciała. Po prostu przejść gdzieś indziej, by problemy żywych mnie nie dotknęły. Jakie by to było prostsze, zgaduję.
Śliwka spędziła wtedy ze mną ten czas, opowiadając co dzieje się w obozie i społeczności.

Tak więc teraz skierowałam spokojny krok ku zebranym - była to pewno ceremonia samej Śliwki i Płotki. Niech brat poczuje jakieś tam gratulacje z mej strony. Przecie zawsze mogłam od niego wymóc tego samego, kiedyś, jak skończe swój trening.
Śliwka nie musiałaby za to przychodzić, lecz byłoby mi...Miło, widząc ich pyszczek wśród zebranych.

Skinęłam Krzywej Gwieździe głową na przywitanie.
Moja głowa obróciła się kilka razy, wzrokiem szukając za jakąś znajomą mordką, które...Znalazłam poniekąd?
Śliwka, Płotka i ten uh, Sowa - siedzieli razem z boku wraz z jakimś kociakiem oraz szylkretką. Szybko można się skapnąć, że zajęci.
Gdzieś w tłumie kolorowych futer ujrzałam to jedno, znaczące i wyróżniające się swym zielonym wzrokiem - Ryczący Niedźwiedź! Choć i ta uciekła w stronę brata.
Westchnęłam - od czasu śmierci Porannej Zorzy...Kotka nie czuła się dobrze, lecz starała się tego nie pokazywać przy pacjentach, za co można było ją podziwiać.
Nie wiem, czy nawet gratulowanie imienia medyka byłoby na miejscu po tym wszystkim - czy takie przejęcie rangi nie zostawia gorzkiego posmaku?

Westchnęłam. Lepiej o tym nie myśleć, a i tak finalnie usiadłam się z boku, zauważając długofutrą sylwetkę ojca i witając się z nim z uśmiechem.



_________________
It's good to live e x p e n s i v e
YOU know it, but my knees get weak intensively

When you give me k - kisses
That's xxm o n e y xxhoney

...
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 14:43
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Krzywa Gwiazda nie wygląda najlepiej, stwierdzam, wychylając się z legowiska po ulizaniu futra. Niestety wśród zebranych nie ma jeszcze moich kociąt, więc siadam blisko centrum obozu, ale sama.
Najwyższy czas, by Trzcinowa Łapa w końcu został wojownikiem. Jestem zmęczona ilością treningów, jakie jestem zmuszona prowadzić, ale duma nie pozwala mi z nich zrezygnować; rudy to wciąż tchórz, ale wszystko już umie i bez sensu, by dalej tkwił na randze terminatora, bo w tym momencie to by było tylko zwalnianie go z obowiązków i odpowiedzialności, jaką ponosi za siebie i innych wojownik… bez powodu. Śpiewający Raniuszek też była w stanie wytrenować terminatora, co, prawdę powiedziawszy, mocno mnie dziwi.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 17:28
Mknący Nurt
Mknący Nurt
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 97
Matka : Księżycowa Noc
Ojciec : Orli Cień
Mistrz : Lisi Ogon
Wygląd : Wysoki, niezbyt masywny, nieznacznie umięśniony. Lekki krok, łagodne spojrzenie i duże, pomarańczowe, ogniste wręcz oczy. Mały, czarny nos i dwukolorowa, krótka, szorstka sierść. Na dolnej partii ciała dominuje kolor biały, na górnej z kolei – niebieski. W ten sposób również podzielony jest pyszczek: po lewej stronie w oczy rzuca się niebieski, po prawej – biel. Kocur posiada dwie blizny po głębokim zadrapaniu przez samotnika: jedna znajduje się na jego prawym policzku, druga zaś na prawej łopatce. Posiada długie, splątane, białe wąsy i wiecznie czujne, wrażliwe na dźwięki uszy.
Liczba postów : 441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t403-mknacy-nurt#981
To miała być ceremonia Sowiej Łapy, między innymi, dlatego naturalnie nie mogło go na niej zabraknąć. Zdawałoby się, że nad klanem wciąż ciążyło widmo pogrzebu Porannej Zorzy, ale niezależnie od smutku, jaki temu towarzyszył, dzisiaj nie mogło być ponuro. To miał być wspaniały dzień dla przyszłych wojowników; Sowia Łapa miał dostać swoje długo wyczekiwane imię, na które zasługiwał z całą pewnością.
Dlatego przyszedł. Nieco później niż inni, ale się pojawił. Zlustrował spojrzeniem grupkę, jaka utworzyła się na środku, i gdyby jego terminator zerknął w jego kierunku, Mknący Nurt posłałby mu promienny uśmiech. Następnie skierował się gdzieś na bok, gdzie samotnie usiadł. Przecież jakiś stary dziadek nie będzie pchał się w młode towarzystwo i psuł wszystkim nastrój.
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 17:36
Księżyc
Księżyc
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 164
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1480-topic
Na ostatnim pogrzebie i ceremonii się nie zjawił... No cóż, bywa, to może, chociaż na następnej się uda. Słyszał wszystko, co się stało, ale to nie to samo, co być osobiście, dlatego tym razem dopilnował siebie, żeby jednak uczestniczyć w życiu Klanu. Miały być mianowane jakieś koty, to znaczy jakiś terminator... Terminatorzy? Naprawdę nie miał pojęcia, jednak co z tego, skoro zaraz miał się dowiedzieć.
Wybór towarzystwa był dla niego oczywisty - przysiadł się do Migoczącej Iskry, bo nie dostrzegł kogoś z rodzeństwa, ani też nie bardzo miał ochotę, by podchodzić do losowych terminatorów. Skinął lekko głową matce na przywitanie, a następnie nachylił się, by zapytać:
- Ktoś od ciebie jest mianowany?
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 19:37
Rybia Ość
Rybia Ość
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1180-luska#16951
Nadszedł wreszcie czas mojego mianowania. Nic nie mogło mi zepsuć tego dnia. Na wezwanie Krzywej Gwiazdy z uniesioną wyżej głową pojawiłem się pod Omszałą Skałą i rozejrzałem się po zgromadzonych. Wiedziałem, że nie byłem jedynym, dla którego ta ceremonia mogła zostać zwołana. A szkoda, gdyż cała uwaga byłaby skoncentrowana wówczas wokół mojej osoby. Kilka imion obiło mi się o uszy, lecz chyba najbardziej w głowie utkwiło mi Trzcina, koło którego przysiadła się pstrokata medyczka. Zmrużyłem delikatnie oczy, opuszczając brwi, będąc nieco zaskoczonym tym widokiem, ale i ja postanowiłem podejść do rodzeństwa, głównie z myślą o Ryczącym Niedźwiedziu.
Siema. Pozwolicie, że się przysiądę. — powiedziałem patrząc na dwa zmarnowane pyski i usiadłem dumnie obok siostry. To, że Ryk miałam powody do wisielczego humoru rozumiałem, dlatego nie zamierzałem zadawać w tej sytuacji głupiego pytania pt. "co ci jest?". Ale zastanawiało mnie przygnębienie rudego. Zauważyłem jednak, że Ryk wyglądała na bardziej zainteresowaną tym tematem, więc zostawiłem to bez słowa, licząc, że prędzej czy później pewnie dowiem się o co chodzi. Milczałem i czekałem na wywołanie mojego imienia. Wreszcie, ten dzień nadszedł!

_________________
- ̗̀Wake up the beast
Bury the bones
Enjoy the feast
Take all control
- ̗̀When I give you my soul
Ceremonia IX Liuskkk
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 19:42
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Koty się zbierały, jak zwykle, powoli, ale ci którzy byli dzisiaj najważniejsi; przyszli stosunkowo szybko. Płotkowa Łapa, Sowia Łapa, Trzcinowa Łapa, Śliwkowa Łapa i Rybia Łapa już po chwili od mojego zawołania przysiedli przy Omszonej Skale, oczekując swojego mianowania. Odczekałem jeszcze chwilę z nadzieją, że przyjdzie ktoś jeszcze by móc usłyszeć - zdecydowanie szczęśliwą - nowinę, ale gdy uznałem, że nadszedł najwyższy czas na to by zacząć właściwą część ceremonii; wstałem i uniosłem ogon, odchrząkując by uciszyć rozmowy i szepty.
— Pomimo ostatnich nieprzyjemnych wydarzeń... — zacząłem, poruszając delikatnie końcówką ogona, po czym dodałem już mocniejszym głosem. — Klan Rzeki będzie tylko silniejszy. Dziś radośnie chcę przywitać aż piątkę terminatorów, którzy ukończyli swoje treningi i są gotowi do otrzymania swoich wojowniczych imion! Płotkowa Łapo, Śliwkowa Łapo, Sowia Łapo, Rybia Łapo i Trzcinowa Łapo, wystąpcie proszę! — miauknąłem, głową wskazując by czwórka wywołanych kocurów wyszła na środek, a gdy to uczynili, ponownie się odezwałem, tym razem ze standardową formułką. — Wołam do naszych przodków, by spojrzeli na tych terminatorów. Ciężko trenowali, by zrozumieć prawa Kodeksu Wojownika i zasłużyli na imiona wojowników. Płotkowa Łapo, Śliwkowa Łapo, Sowia Łapo, Rybia Łapo i Trzcinowa Łapo, czy przysięgacie postępować według Kodeksu Wojownika oraz chronić i bronić swojego klanu, nawet kosztem własnego życia? — mówiłem głośno i wyraźnie, spoglądając na kocury poważnym, może nieco ciężkim spojrzeniem gdy oczekiwałem standardowego "przysięgam".
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 20:09
Płotkowy Potok
Płotkowy Potok
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 20 (luty)
Matka : Zakwitająca Jabłoń
Ojciec : Kijankowy Ogon
Mistrz : Śpiewający Raniuszek
Wygląd : Kot o smukłej budowie; futro jest krótkie i rude z ciemniejszymi pręgami, które widać na pysku, łapach i ogonie, za to wzdłuż grzbietu idzie jedna pręga, która zdaje się "wtapiać" w jaśniejszy kolor, im bliżej brzucha. Oczy ma jasnoniebieskie.
Multikonta : Zaćmione Słońce, Rozgwieżdżona Łapa, Zawilcowa Łapa
Autor avatara : kuroki fuminori
Liczba postów : 261
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1447-plotka#28357
Zaraz dosiadła się do nich… Raniuszek, chociaż chyba była tu bardziej dla swojego brata, niżeli Płotki. Swojego, um, terminatora. Nazywanie jej mistrzynią wciąż zupełnie nie leżało mu na języku, bo widział ją jako kogoś równego sobie. Jakby pomagała mu z treningiem, a nie go prowadziła. Uniósł na nią wzrok z lekkim uczuciem ekscytacji w piersi, ale niekoniecznie zwrócił na nie uwagę.
Och, jakoś się udało. Motywowała mnie wizja życia bez codziennego spotykania się z płaskoryjcem — mruknął każualowym, poważnym wręcz tonem, ale żartując, oczywiście. A zaraz zebrało się więcej kotów, w tym, o! Jego mały koleżka, Przypływ, który z uroczą odkrywczością domyślił się zaraz, czego dotyczyła ceremonia… i życzył im wszystkiego najlepszego? Rudy kocur parsknął pod nosem, pozytywnie rozbawiony jego słowami. Ładnych imion. Och, Płotka mało obchodziło imię, bo i tak dla najbliższych zawsze był Płotką, a dla niektórych rybką, ale nie pogardziłby, gdyby jego imię było, no, ładne, a nie czymś w stylu Płotkowe Czoło. — A dziękujemy — odparł z uśmiechem, rejestrując, jak szarawy kocurek dosiada się obok niego.
Kiwnął jeszcze Truskawce, która zdecydowała się usiąść na uboczu, huh, jak i rodzicom, którzy przyszli niedługo po niej… a potem odezwał się Krzywa Gwiazda, najwyraźniej sygnalizując start ceremonii. Poczuł, jak uczucie ekscytacji rośnie znów w jego piersi, wstał, kiedy przywódca poprosił o wystąpienie.
Czy przysięgacie postępować według Kodeksu Wojownika oraz chronić i bronić swojego klanu, nawet kosztem własnego życia?
I tu… tu się zaciął. Przez chwilę patrzył pusto w przestrzeń, przetwarzając te słowa. Przysiąc. Przysiąc, że będzie postępować z kodeksem, który na treningu z Raniuszek wspólnie wyśmiewali; przysiąc, że będzie umiał oddać życie za… za głupi Klan Rzeki, gdzie obchodziła go jedynie jego rodzina i niewielka grupka znajomych. Czy… czy naprawdę by umiał? Umiałby nie złamać przysięgi, umiałby dotrzymać jej szczerze i bez zająknięcia? Wiedział, że połowa wojowników ślepo wypowiadała słowa „przysięgam”, byleby dostać swoją rangę i imię, że prawie w ogóle ich to nie obchodziło, czy ją kiedyś złamią, ale… on tak nie chciał. Chciał mówić te rzeczy szczerze, chciał być prawdziwy i rzetelny. Nie chciał przy wszystkich składać przysięgi, o której wiedział już teraz, że nie był jej w stanie dotrzymać. Oczywiście… to nie tak, że sytuacje na śmierć i życie były czymś częstym w życiu, ale… uch.
Tylko co stanie się, gdy nie powie przysięgam? Co stanie się, gdy powie… nie wiem? Nie zostanie wojownikiem, to jasne, wszyscy spojrzą się na niego, jak na głupa, bo przecież i tak nie każdy przestrzega kodeksu w stu procentach, przecież mógł po prostu skłamać… Jak spojrzą na niego tata i mama, którzy bez problemu przysięgli, którzy zostali wojownikami, którzy przynieśli ich tu dokładnie po to, by mogli żyć tym… lepszym, bezpieczniejszym, wojowniczym życiem? Przełknął ślinę.

…Przysięgam — powiedział drętwo, neutralnie, stałym tonem, nie myśląc za wiele o znaczeniu tego słowa, odcinając na chwilę głowę od aparatu mowy. Nie wiedział. Nie wiedział, czy przysięga.

_________________

in a back alley dumpster, carelessly,
my childhood backpack was thrown away
since   when   did   i  get  into   the  habit
of worrying about my surroundings,

even as i smiled?

Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 20:19
Rybia Ość
Rybia Ość
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1180-luska#16951
Zanim się obejrzałem, prawie jakbym był ostatnim wyczekiwanym kotem na ceremonii; głos Krzywej Gwiazdy rozniósł się ponownie po obozie, a ja z nadzwyczajną chęcią i przyjemnością go słuchałem, bo wiedziałem, że nadszedł najwyższy czas na otrzymanie wojowniczego imienia.
Wywołany wśród szeregu innych terminatorów wystąpiłem podchodząc bliżej środka. Zadarłem lekko głowę w duchu myśląc jedynie o tym jak długo czekałem na tą chwilę. Ile musiałem wycierpieć, wyczekać, ile pochłonęło to czasu i mojej cierpliwości do mistrzów, zanim wreszcie stanąłem tu, pod Omszałą Skałą w oczekiwaniu na usłyszenie pełnego imienia. "Czy przysięgacie postępować według Kodeksu Wojownika oraz chronić i bronić swojego klanu, nawet kosztem własnego życia?" Poczułem, że serce mocniej łomocze mi w klatce, a kąciki pyska mimowolnie unoszą się, gdy wypowiadałem głośno i wyraźnie... — Przysięgam!

_________________
- ̗̀Wake up the beast
Bury the bones
Enjoy the feast
Take all control
- ̗̀When I give you my soul
Ceremonia IX Liuskkk
Re: Ceremonia IX
Pią 23 Gru 2022, 21:37
Sowia Gwiazda
Sowia Gwiazda
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 52 [IV]
Matka : Dym [NPC] (*) -> Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] -> Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK]
Liczba postów : 673
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1438-sowa#28126
Coraz więcej kotów schodziło się na ceremonię, a dymny witał się z każdym, kto przywitał się z nim, a także podziękował Przypływowi za te urocze gratulacje. Choć ciężko było ukryć, Sowia Łapa był nieco rozczarowany frekwencją. Miał nadzieję, że jednak pojawi się więcej kotów. Nowi wojownicy, zwłaszcza w tak ubogim w tę rangę Klanie Rzeki, powinni budzić większe zainteresowania. Ale cóż, co poradzić? Dla Sowiej Łapy najważniejsze było, że pojawili się Suchy Nos i Czarnostopy, którzy bądź co bądź byli dla niego jak rodzice. Aha, no i Śpiewajający Raniuszek przyszła. Cieszył się, jednak od ich ostatniej rozmowy nadal był nieco zirytowany jej zachowaniem. Teraz jednak postanowił nie zwracać na to uwagi i cieszyć się wielką chwilą.
Na szczęście, nadeszła ona szybko. W końcu pojawili się wszyscy, którzy mieli być mianowani. Serce złotookiego zabiło szybciej, gdy w końcu Krzywa Gwiazda zabrał głos. Machnął nerwowo ogonem i wraz z resztą mianowanych wyszedł nieco na przód.
Chyba jeszcze nigdy w życiu nie czuł takiej dumy. Pomimo wielu błędów jakie popełnił, był pewny, że jednak zapracował na tę rangę. Musiał, w końcu inaczej nie dopuszczono by go do ceremonii. Wszystko to jednak doprowadziło go do tego momentu. Momentu, gdy oficjalnie stanie się częścią Klanu Rzeki i nierozerwalnie połączy swoich samotniczych przodków z Gwiezdnym Klanem.
Ustał dumnie, jak nigdy dotąd, jednakże jego ogon drgał nerwowo, zdradzając jego stres.
- Przysięgam! - odparł poważnie, lecz z lekkim uśmiechem rosnącym na mordce.

_________________

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
na moją młodość      gór i durną,
na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me  czyste, rzęsiste…




Ostatnio zmieniony przez Sowi Zmierzch dnia Wto 27 Gru 2022, 13:10, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ceremonia IX
Sob 24 Gru 2022, 00:03
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Spóźnił się, jak zwykle zresztą. Nie było to już chyba nic nowego, Srebrna Łuska zawsze miał złe wyczucie czasu — za każdym razem, gdy Krzywa Gwiazda zwoływał ceremonię, wojownik albo pogrążony był w głębokim śnie, zbity z planszy silnymi medykamentami, albo nie było go w obozie, gdy akurat polował, próbując w jakikolwiek sposób odpracować swoją niedyspozycję.
Wrócił do obozu z zającem w pysku. Orientując się, że przyszedł na sam środek ceremonii, na moment mianowania, po prostu zatrzymał się przy wejściu z obozu i tam też usiadł, kładąc zwierzynę obok siebie. Pociągnął cicho nosem i uniósł łapę do pyska, by móc zwilżyć językiem grzbiet nadgarstka; potarł nim po białej sierści na pysku, która miała brunatne zabawienie od krwi, która wcześniej ciekła mu z nosa.

_________________
Ceremonia IX FthPbRR
Re: Ceremonia IX
Nie 25 Gru 2022, 15:41
Połyskująca Tafla
Połyskująca Tafla
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1478-polysk
W ostatnim czasie trochę chorowała i dopiero niedawno wyszła z lecznicy, i, prawdę powiedziawszy, nie do końca jeszcze wróciła do siebie. To znaczy, ha – objawy niby przeszły, nie może zarazić kotów i teoretycznie wraca do życia, ale w praktyce czuje jeszcze, że po chorobie jest trochę osłabiona, co niezwykle ją irytuje. Nie lubi się szybko męczyć... i nie lubi zasypiać w ciągu dnia i w ten sposób przesypiać ważnych rzeczy, a tak właśnie jej się zdarzyło akurat na ceremonię Płotki, Śliwki i paru innych kotów!
Po prawdzie, kiedy się budzi, nawet nie wie, że ceremonia się już zaczęła; po prostu wychodzi normalnie z Trawiastej Nory i co widzi? Otóż koty zebrane na środku obozu i Płotkową, Śliwkową, Sowią, Rybią i Trzcinową Łapę składających przysięgi! Rany! Zgrzyta zębami, zła na siebie; wie, że to nie do końca jej wina, ale jednak mogła bardziej uważać, tym bardziej że Płotkę i Śliwkę uważa za dobrych kolegów, ugh! Przemyka po cichu do mamy i Księżyca, żeby usiąść obok nich w milczeniu, witając ich tylko lekkim, nieco zawstydzonym uśmiechem i kiwnięciem głową, podobny gest wykonuje w stronę Przypływu, którego również zauważa w tłumie, a potem podekscytowane i radosne spojrzenie wlepia w Płotkę i Śliwkę, uśmiechając się do nich, jeśli tylko patrzą w jej stronę. Przypał z tym zaspaniem, ale hej, ważne, że zdążyła, żeby usłyszeć ich nowe imiona! Ma nadzieję, że będą super!

_________________

I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD
confront all the pain like a gift under the t r e e
oh please, I can't be who you need me to be
I grind in the sunshine, grind in the rain
SO REAL THAT I FEEL FAKE


last night i dreamt i still knew you

Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 00:51
Trzcinowy Brzeg
Trzcinowy Brzeg
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 55 [III]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Praktycznie całkowicie rudy kocur o pręgowaniu klasycznym. Wokół oczek i pyszczka ma nieco jaśniejszą sierść. Jeśli chodzi o nierude miejsca, to są to: biała plamka na pyszczku koło noska, na brodzie łącząca się z tą na piersi, jedna między przednimi łapkami, druga między tylnymi, oraz na przednich łapach białe paluszki, a na tylnych znaczenia z tyłu do pięty, a z przodu nieco krótsze. Sierść krótka, oczy pomarańczowo-żółte.
Multikonta : Rwący Strumień, Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 284
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1267-trzcina
Najpierw nie zwrócił uwagi na przyjście siostry, ale czując jak uderza go delikatnie w bark podniósł spojrzenie właśnie na nią, wyraźnie bijąc się z myślami. Sam do końca nie wiedział, co aktualnie czuje i co mu dolega, więc zanim się zabrał, by w ogóle otworzyć pysk, obok nich pojawił się Rybia Łapa. Tak więc co najwyżej mocniej go zatrzasnął, zaciskając zęby. Co jest? Co jest? No właśnie. Nie powinien się źle czuć, w końcu miał teraz swoją ceremonię, a jedyne o czym marzył, to zapaść się pod ziemię i nigdy spod niej nie wychodzić; no chyba że koty przestaną być mianowane na wojowników i nie będzie obowiązku trenowania terminatorów.
Nie chciał się otwierać, tak po prostu. Nie chodziło tu o Ryk, bo jej ufał chyba najbardziej na świecie poza Suchym Nosem, ale... obecność Rybiej Łapy, z którym nie miał za dobrego kontaktu sprawiała, że ostatnim o czym myślał, to otworzenie się.
- Czy... możemy porozmawiać po ceremonii... jak medyk z wojownikiem? - zagadnął niepewnie do siostry. Nie chciał, by Rybia Łapa poczuł się wykluczony z rozmowy, więc udał, że chodzi o coś... bardziej zdrowotnego. A przynajmniej miał nadzieję, że tak to zabrzmiało. Zresztą, poważnie musiał z kimś o tym porozmawiać, a Ryczący Niedźwiedź była najlepszym kandydatem do tego.
Zanim jednak jego słowa w ogóle mogły osiąść, to... Odezwał się Krzywa Gwiazda, na co tylko ostatkiem siły woli bardziej nie zapadł się w sobie. To już. To teraz. Rozejrzał się w poszukiwaniu zastępcy posyłając mu przerażone spojrzenie. Rozmawiał z przywódcą, prawda? Mówił mu, że nie chce na początku nikogo trenować, prawda? Przełknął ślinę, a następnie, powoli, jakby każdy krok mógł sprawić, że spadnie w przepaść, jeśli nie będzie uważał jak stawia łapy, czując, jak świat mu wiruje, ruszył do przodu za bratem. A więc mieli być mianowani razem, co?
Nawet nie zwrócił uwagi, że obok stoi Sowia Łapa, nie pomyślał, by się z nim przywitać. Wzrok miał wbity cały czas w ziemię, a gdy Krzywa Gwiazda skończył mówić, a dookoła niego rozległy się przysięgi... poczuł że tchórzy. Nie odzywał się, mimo że otaczający go terminatorzy już przysięgli swoje. Oddychał chwilę za szybko, mielił w pysku to, co chciał powiedzieć czując, że panuje tam większa susza niżeli na pustyni w wyjątkowo gorący dzień... i dopiero po chwili z jego pyska wydobyło się ciche "Przysięgam", acz nie podniósł łba by spojrzeć na przywódcę. I miał nadzieję, że to wystarczy.
Re: Ceremonia IX
Sponsored content

Skocz do: