IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Omszona Skała
Ceremonia IX
Wto 20 Gru 2022, 12:53
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
First topic message reminder :

Po ostatnim pogrzebie nie miałem zbyt wiele energii i ośmieliłbym się stwierdzić, że większość czasu spędzałem we własnym legowisku na spaniu, a opuszczałem je tylko po to by wziąć coś do jedzenia, bądź rozprostować łapy krótkim spacerkiem po Łusce. Nie mogłem wyzbyć się przygnębienia i bolesnej żałoby, jednak takie użalanie się i odcinanie od klanu wcale nie robiło mi lepiej. Dlatego gdy ostatni kot doniósł mi o gotowości kilku terminatorów do mianowania, postanowiłem przerwać zamknięte koło smutków i obwieścić klanowi (tak dla odmiany) coś, z czego warto było się cieszyć. Kilku nowych i silnych wojowników na jednej ceremonii? Tego ten klan nie miał szansy doznać od... ho ho! Upadku.
Doprowadziłem się do porządku, wyczyściłem i ułożyłem futro oraz zjadłem syty posiłek, który podrzuciła mi Ćmia Łapa, po czym wysunąłem się w miarę dziarskim krokiem przed swoje legowisko i w paru susach znalazłem się na Omszonej Skale, siadając na niej wyprostowany. Widać było, że wciąż trawiłem śmierć Porannej Zorzy i idące za nią nieprzyjemności, ale... Wyglądałem lepiej, mniej słabo. Jako przywódca, ale i jako zwykły kot - nie mogłem pozwolić by coś takiego przyćmiło mi trzeźwość umysłu. Poranna Zorza była teraz w Gwiezdnym Klanie, najpewniej szczęśliwa i po prostu bezpieczna, a ja musiałem skupić się na klanie i jego sile, a takową stanowili wojownicy.
— Niech cały Klan Rzeki zbierze się pod Omszoną Skałą na ceremonię! — zawołałem donośnym, o wiele żywszym głosem niż ktokolwiek mógłby się spodziewać po mojej niedawnej egzystencji, po czym odchrząknąłem i owinąłem ogon wokół łap, zerkając na przychmurzone niebo i żółknące korony drzew. To nie był czas na załamywanie łap, oj nie. Przeżyłem gorsze rzeczy, a co takiego mnie na pewno nie złamie. Nie mnie.

Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 01:15
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Przysięgi padły, a na mojej lekko podłużnej mordce pojawił się szczery, zadowolony uśmiech. Czwórka młodych i silnych wojowników była dobrym znakiem, oraz jakąś formą odkucia się po księżycach posuchy i śmierci. Oprócz Trzcinowej Łapy, którego prośbę o wstrzymaniu się z dawaniem mu terminatorów, wciąż respektowałem, miałem do dyspozycji  aż czwórkę innych, kompetentnych wojowników, a to otwierało mi kilka nowych, interesujących dróg. Chociażby; kiedyś wspomnianej emerytury, jednak dopóki zdrowie mi pozwalało, chciałem jeszcze piastować rangę, ale jak długo? Musiałem porozmawiać o tym z Mknącym Nurtem. Już miałem się odezwać, gdy kątem oka dostrzegłem przyjście Srebrnej Łuski, na której widok mimowolnie poczułem lekkie ukłucie w żołądku. Szybko się jednak otrząsnąłem i wróciłem skupieniem do mianowanych.
— Więc z mocy Gwiezdnego Klanu nadaję Wam miana wojowników! Płotkowa Łapo, Trzcinowa Łapo, Sowia Łapo, Rybia Łapo i ty, Śliwkowa Łapo, od dzisiaj będziecie znani jako kolejno, Płotkowy Potok, Trzcinowy Brzeg... — i tu spojrzałem na rudego kocura, posyłając mu spokojny uśmiech. Wydawał się okropnie zestresowany, może trochę zmieszany, gdy przyszedł czas na przysięgę, dlatego postanowiłem dodać mu nieco otuchy; chociaż wątpiłem, by w ogóle zauważył mój uśmiech, gdyż spojrzenie miał wbite w ziemię. Nie przyglądałem mu się jednak długo, aby przypadkiem nie pogłębić jego stresu, więc przeniosłem spojrzenie na... no, nikogo szczególnego, przy okazji posyłając łagodny uśmiech wszystkim przysięgającym. — ...Sowi Zmierzch, Rybia Ość i Śliwkowa Pestka! Witamy was jako pełnoprawnych wojowników Klanu Rzeki! — zawołałem uroczyście, po czym parokrotnie skandowałem pojedyncze imiona, tym samym próbując rozbudzić zebrane koty do podobnego gestu.
— Mam szczerą nadzieję, że klan będzie mógł na was liczyć przez długie księżyce. Jestem dumny, że mogłem mianować waszą piątkę na wojowników. Ceremonię uważam za zakończoną! — i po tych słowach zeskoczyłem ze skały, krótko pogratulowałem nowych imion i przysiadłem niedaleko wejścia do swojego legowiska tak jak zwykle, aby ktoś, kto ma jakąś sprawę do mnie miał możliwość rozmowy, ale i też dlatego, że podświadomie liczyłem, że ktoś tak o! po prostu podejdzie porozmawiać. Może Srebrna Łuska? Albo Migocząca Iskra? Kto wie. Gdyby jednak nikt nie miał żadnych zażaleń bądź próśb, wróciłem do swojego legowiska jak tylko wszystkie koty rozeszły się z Łuski.

/zt
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 09:40
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
Ostatnio miała tendencję do spóźniania się na ceremonie. Dziś bardzo chciała przyjść wcześniej ale spotkała pewnego ktosia i nie mogła przejść obok niego obojętnie. Zwłaszcza, że strasznie mu się spieszyło do obozu. Zgodziła się na to gdyż była jej tak jakby przybraną siostrą i no wiedziała kim jest. A jej prawdziwe rodzeństwo pewnie ucieszy się na jej widok. Tak przynajmniej się Wrzask zdawało.

Na jej nieszczęście mianowanie się skończyło a koty zaczynały gratulować nowym wojownikom. Ale chyba trafili niedługo po tym bo zobaczyła kątem oka kręcone futro Krzywej Gwiazdy.
- Krzywa Gwiazdo! - zawołała kocura po czym podeszła do niego z Przepiórczą Łapą. - Wybacz za najście ale podczas mojego pobytu na terenach natknęłam się na Przepiórczą Łapę. Pilnie jej się spieszyło na spotkanie z Tobą. - powiedziała, wcześniej kwiając głową z szacunkiem. Następnie podeszła bliżej by szepnać mu kilka słów do ucha. - Kierowała się sama w stronę obozu. Powstrzymałam ją ale dalej uparcie chciała tu przyjść. - nie potrafiłaby trzymać ją w nieskończoność na terenach. Plus nie chciało się Wrzask czekać aż jakiś patrol ich zobaczy. Ale tego nie będzie mówić na głos.
Odsuneła się od przywódcy i stanęła z boku, dajac pole do popisu Przepiórce.
Kątem oka spojrzała się na nowo mianowanych. Na swoich braci w szczególności. Kiwneła im głową i ponownie wróciła wzrokiem na szylkretke i przywódcę.

_________________
Ceremonia IX - Page 2 HQf6brc
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 11:00
Mknący Nurt
Mknący Nurt
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 97
Matka : Księżycowa Noc
Ojciec : Orli Cień
Mistrz : Lisi Ogon
Wygląd : Wysoki, niezbyt masywny, nieznacznie umięśniony. Lekki krok, łagodne spojrzenie i duże, pomarańczowe, ogniste wręcz oczy. Mały, czarny nos i dwukolorowa, krótka, szorstka sierść. Na dolnej partii ciała dominuje kolor biały, na górnej z kolei – niebieski. W ten sposób również podzielony jest pyszczek: po lewej stronie w oczy rzuca się niebieski, po prawej – biel. Kocur posiada dwie blizny po głębokim zadrapaniu przez samotnika: jedna znajduje się na jego prawym policzku, druga zaś na prawej łopatce. Posiada długie, splątane, białe wąsy i wiecznie czujne, wrażliwe na dźwięki uszy.
Liczba postów : 441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t403-mknacy-nurt#981
Płotkowy Potok, Trzcinowy Brzeg, Sowi Zmierzch, Rybia Ość, Śliwkowa Pestka! – skandował imiona mianowanych wraz z innymi, nie ukrywając w swoim głosie radości. Radości zarówno z powodu tego, że wreszcie ich klan posiadł więcej wojowników, jak i z mianowania jednego konkretnego kota, rzecz jasna. Z dumą obserwował przysięgającego Sowę… Sowi Zmierzch, który nareszcie doczekał się wojowniczego imienia.
Po wszystkim to do niego oczywiście podszedł, z uśmiechem na mordce.
Gratulacje, Sowi Zmierzchu. Zasłużyłeś na to. – Skinął do niego głową z uznaniem. – Liczę na to, że zechcesz któregoś dnia poświętować ze mną na wspólnym polowaniu – dodał z sympatią. Wspólne polowanie, już jako równi sobie… mniej-więcej. To by było coś. W każdym razie pozwolił, żeby inni też mu pogratulowali, pożegnał się więc i rzuciwszy krótkie spojrzenie przywódcy, do którego podeszła Wrzeszcząca Łapa, wycofał się z miejsca ceremonii.

zt
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 11:53
Spadająca Łapa
Spadająca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 7 księżycy [I]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : Orli Krzyk [NPC]
Mistrz : Sowi Zmierzch
Wygląd : przeciętna budowa, zielone oczy, długowłosy, niebieski z bielą [krótkie skarpetki; plama między tylnymi łapami; plama między przednimi łapami; plama na piersi i podgardlu, wchodząca na lewą stronę pyszczka do lewego oka; kropka między brwiami]
Multikonta : Piórko
Autor avatara : https://instagram.com/fluffysilje/
Liczba postów : 73
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1623-lisc#36302
  Przeciągnął się leniwie na zewnątrz nory Gniazda i dopiero wtedy dotarło do niego, że pod Omszałą Skałą znowu jest zebranie. Czy naprawdę aż tak mocno spał? Wszystko możliwe, to były dobre sny.
  Liść przeciągnął jeszcze raz wszystkie łapy, otrzepał łebek i podreptał do zgromadzonych, taktycznie wymijając matkę, by nie zauważyła, że aż tak się spóźnił. Wtopił się między większe koty, dlatego go nie widziała, tak, tej wersji będzie się trzymał. Usiadł sobie gdzieś z boku, przechylił nieco, by więcej widzieć i dopiero wtedy zorientował się, że to między innymi Płotka ma być mianowany. Szare uszka powędrowały do góry, a on sam nieco bardziej się ożywił. Może ich ostatnia rozmowa nie była najlepszą z możliwych, ale nadal darzył kocura sympatią. Może nawet powinien go potem zagadnąć? Może...
  Ale szybko przekonał się, że zdążył na sam koniec. Cóż, trudno, przynajmniej doleciały do jego uszu nowe imiona klanowiczów, czyli zasadniczo to, co było najważniejsze. Płotkowy Potok, Rybi Zmierzch, Oścista... Potrząsnął głową, nie chyba jednak nie obudził się jeszcze całkiem.
  Koty zaczęły się rozchodzić, a on wahał się, co teraz ze sobą zrobić. Jakaś kotka poleciała do Gwiazdy, niektórzy zaczęli odchodzić, a on w końcu podniósł dwukolorowy zadek i podreptał do Płotkowego Potoku, kiedy tylko wyczaił, że nikt inny do niego nie mówi.
  — Gratuluję skończonego treningu! — oświadczył ucieszony z sukcesów znajomego i ładnie ułożonej formułki. Dobra, co teraz... — Pewnie będziesz teraz zajęty, coo? — dodał zaraz, choć myśl, która za tym się kryła, nie była powalająca nawet dla kociaka.
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 13:48
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
Gdy weszłam do obozu zaciągnęłam się powietrzem. Akurat trafiliśmy na ceremonię? Cudownie! Tyle tu mordek których nie kojarzę... ale nie specjalnie miałam czas na rozglądanie się, bo ruszyłam od razu za szylkretką do staruszka. Z uśmiechem wymalowanym na pyszczku zatrzymałam się przed przywódcą.
- Witaj Krzywa Gwiazdo! Stęskniłam się za Klanem Rzeki.. bardzo. - powiedziałam szczerze na powitanie. Byłam mega podekscytowana i chciałam wytulić tych których chociażby kojarzyłam i oczywiście moją rodzinę! - Uparcie tutaj dążyłam i jak widzisz nic nie mogło mnie zatrzymać. - zaśmiałam się - Czy powinnam opowiadać swoją całą historię czy mogę to zrobić później? Bardzo chcę się zobaczyć z Czarnostopym i Suchym Nosem, i Sową i Raniuszek i Świergot... i no z każdym ogólnie!

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 13:53
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Niby się niczego wielkiego nie spodziewałem, ale jednak i tak na coś czekałem. Gdy koty zaczynały się już rozchodzić, a ja sam również myślałem o tym by się zbierać, do obozu wpadła Wrzeszcząca Łapa, a zaraz za nią... Przepiórcza Łapa? Uniosłem zaskoczony brwi, po chwili również lekko je marszcząc w konsternacji. Gdy dopadła do mnie Wrzeszcząca Łapa i wyjaśniła całą sytuację, zamrugałem powoli i pochyliłem się nieznacznie, gdy podeszła by szepnąć mi coś na ucho. Powoli przytaknąłem i wróciłem spojrzeniem na Przepiórkę, która... Wyrosła! W końcu minęło tyle czasu odkąd zaginęła, a jej rodzeństwo powoli było mianowane na wojowników. Chcąc nie chcąc, musiała dorosnąć.
— Dziękuje, Wrzeszcząca Łapo, że mimo wszystko ją tu przyprowadziłaś — mruknąłem po cichym odchrząknięciu i posłałem Przepiórce łagodny uśmiech. Aż tak nie mogła się doczekać powrotu do klanu, że zamiast czekać na granicy, sama zdecydowała się na pójście do obozu. Cóż, dobrze, że trafiła na Wrzeszczącą Łapę, która nie zaatakowała ze względu na ostry, samotniczy zapach. No, a przynajmniej... chciałem wierzyć, że nie doszło między nimi do żadnej poważniejszej przepychanki. Szylkretka wyglądała jednak na zdrową, a z jej wesołych słów wnioskowałem, że naprawdę cieszyła się z możliwości powrotu do klanu. Uśmiechnąłem się łagodnie i trzepnąłem lekko łysawą końcówką ogona. — Przepiórcza Łapo, chciałbym abyś później przyszła mojego legowiska, dobrze? Porozmawiamy chwilę odnośnie powodów twojego zniknięcia, ale... hm, Śpiewający Raniuszku? Podejdź no na chwilę! — zawołałem do siebie pstrokatą kotkę, a gdy możliwie podeszła, posłałem jej lekki uśmieszek.
— Zajmiesz się treningiem swojej siostry — poleciłem. Z Płotkową Łapą poszło jej naprawdę sprawnie, więc  Przepiórcza Łapą również powinno być przyjemnie. Nowym na razie nie chciałem dawać terminatorów, dlatego... Padło na Raniuszek, która była pod łapą. — No, to teraz masz chwilę by przywitać się z rodziną, będę czekać w legowisku — zamruczałem łagodnie, wskazując łbem na swoje legowisko, po czym spokojnym krokiem ruszyłem w jego stronę.

/zt
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 14:43
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
Przywódca przemówił, a Śpiewka nie miała zamiaru wymyślać jakiejś kreatywnej odzywki w stronę Płotki, więc tylko uśmiechnęła się pod nosem, kręcąc prawie niezauważalnie głową ze dwa razy.
- O słoneczko, teraz będziesz mnie widzieć codziennie w legowisku wojowników, mam nadzieję, że się cieszysz - miauknęła słodko, już całkowicie po tym milknąc. Imiona wojowników. To, na co w sumie czekała od dłuższego czasu i... jak na razie była to jej ulubiona ceremonia. Nie jakieś robienie z kociąt uczniów, pmh. Najlepsze było mianowanie wojownicze, bo nigdy jeszcze nie widziała zmiany przywódcy czy wyznaczenia następcy, więc nie będzie się wypowiadać na ten temat. Płotkowe... co? Potok? Zerknęła na byłego już terminatora unosząc subtelnie czoło. Czemu nie dano mu jakiejś płetwy w nazwie. Chociaż w sumie najbardziej by się ucieszyła z Płotkowego Móżdżku. Ale to tylko jedno imię na które czekała. Bardziej obchodziło ją... o właśnie. Sowa. Na nowe imię brata uśmiechnęła się do siebie, obserwując całe zajście. I gdzieś jeszcze w tyle głowy zarejestrowały jej się inne imiona. Trzcinowy Brzeg, Śliwkowa Pestka... Rybia Ość. Czy nie miał przypadkiem za kocięcia Łuski? Przeleciała wzrokiem po niebieskim kocurze obojętnie, zaraz jednak wracając do bardziej interesujących osobowości. Pasowało. Był jak taka upierdliwa osteczka przez którą jedzenie ryby nie było przyjemne. Psuł chęci do spożywania posiłku. Poza tym wow, mianowanie z młodszymi od siebie? Jak słodko. Zaraz po mianowaniu wstała, by podreptać do Sowiego Zmierzchu.
- Dumna jestem z ciebie - Miauknęła, kierując swój wzrok na brata, chociaż słowa te wyszły z jej gardła dość ciężko. O jak ciężko. Gdyby tylko koty w klanie wiedziały, ile musiała się nagimnastykować i naplanować, by przeszło to przez jej pysk. I oh... została jeszcze jedna osoba. Spokojnie zwróciła się do Płotki, by rzucić mu krótkie: ,,Gratuluję". Była dzisiaj w dobrym nastroju, więc mogła sobie na coś takiego pozwolić. Jednak jak szybko się pojawiła przy rudzielcu tak szybko również zniknęła, chcąc iść do Trzciny... a może nie? Musi się jeszcze namyśleć, jednak jakoś w połowie zamarła. Najpierw do przywódcy podbiła Wrzeszcząca Łapa, którą kotka zauważyła jedynie kątem oka, bo po co miałaby dawać kotce jakąkolwiek atencję. Jednak nie przez to straciła język w gębie. I to pierwszy raz od dłuższego czasu! Przepióra? Dymna nie miała pojęcia jak zareagować. Z początku tęskniła za srebrną, jednak już się zdążyła przyzwyczaić, że jej nie ma. Przysięgła sobie, że powyrywa jej uszy jak ją zobaczy, a teraz czuła... całe nic. Pustka wymieszana z zaskoczeniem. Zdążyła jeszcze na szybko posłać spojrzenie w stronę Sowy, zanim Krzywa Gwiazda wypowiedział jej imię. Przywołana, czując, że nie czuje za bardzo łap, podeszła do kędzierzawego, starając się nie patrzeć na Przepiórkę, kierując całą swoją uwagę na przywódcę. ,,Zajmiesz się treningiem swojej siostry".
- Dobrze - odrzekła krótko, głucho i dopiero wtedy skierowała swój wzrok na siostrę, oczekując... wyjaśnień. Chciała wiedzieć wszystko. Gdzie była, co robiła przez ten czas, czy nic jej nie jest, czemu nadal jej nic nie zjadło, skoro była tu a nie wróciła wcześniej. Dymna przez chwilę jeszcze starała się wyłapać jak najwięcej zapachów jakie przyniosła srebrna, zanim usiadła prosto na ziemi, owijając ogonem łapy. Jeszcze tylko wdech i-
- Gdzie byłaś?! Wiesz, że się martwiliśmy? Znikasz bez śladu a potem pojawiasz się na ceremonii jak gdyby nigdy nic i jeszcze zostajesz moją terminatorką. Powinnaś teraz dostać szlaban na wychodzenie z obozu, a jak już to pod opieką. I wiesz co? Chyba tak zrobię. Poza tym oczekuję wyjaśnień. Gdzie byłaś i co robiłaś. Poza tym masz kawałek trawy w ogonie. - Wyliczyła, nadal siedząc prosto i wyraźnie na coś czekając. Ale nie na wyjaśnienia, tylko na przeprosiny. Jeśli się nie pojawią, nie miała nawet zamiaru tykać siostry łapą. Po wcześniejszej pustce teraz była zdenerwowana. Przyszła, zrobiła chaos i jeszcze wygląda na całkiem zadowoloną z siebie! Bezczelne po prostu.
Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 14:53
Sowia Gwiazda
Sowia Gwiazda
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [V]
Matka : Dym [NPC] (*), Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] (?), Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 691
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1438-sowa#28126
Serce kocura biło coraz szybciej, gdy Krzywa Gwiazda zaczął kontynuować ceremonialną formułkę. Zaczęły padać kolejno imiona mianowanych, a Sowia Łapa w niepewności czekał na swoje. Miał ochotę przebierać łapami z podekscytowania, gdy Krzywa Gwiazda na chwilę się zatrzymał. Jeszcze kilka uderzeń serca i... oto jego nowe imię. Sowi Zmierzch. Przez krótki czas młody wojownik powtarzał sobie to imię w głowie. Podobało mu się. Brzmiało tak... elegancko. Bardziej jednak cieszył się z myśli, że po tak wielu księżycach choroby, a następnie jeszcze większej ilości księżyców, w końcu wstąpił w szeregi wojowników Klanu Rzeki. Wręcz nie mógł powstrzymać uśmiechu rosnącego na jego pysku.
Podziękował wszystkim, którzy mu pogratulowali. Spojrzał wesoło na mistrza, widząc jak ten kroczy w jego stronę. Miał ciszą nadzieję, że pomimo sytuacji z psem i śmierci Łosiego Ryku, zastępca był choć trochę z niego dumny.
- Dziękuję. Nie osiągnąłbym tego, bez ciebie - odparł, pochylając przed Mknącym Nurtem głowę z szacunkiem. - I oczywiście, że zechcę.
Ledwie dymny zdążył pożegnać się z mistrzem, a stało się coś, czego raczej nikt w Klanie Rzeki się nie spodziewał w takim momencie. Do obozu wparowała Wrzeszcząca Łapa, a za nią... Przepiórka? Sowi Zmierzch na chwilę zaniemówił, a jego łapy skamieniały. Wpatrywał się w kotkę, a analizując całą jej osobę, niepewny, czy aby wzrok go nie byli. Jednakże sądząc po reakcjach reszty klanu, to rzeczywiście była jego zaginiona siostra, która zaginęła na chwilę przed jego wyjściem z lecznicy. Ciężko ukryć, za dzieciaka nie zdążyli zbytnio nawiązać bliskich relacji, jednak to nadal była jego siostra. Ta sama, z którą został przyniesiony do klanu przez ojca.
O ile do teraz stał jak słup ze zmieszanym wyrazem pyska, tak gdy usłyszał słowa przybyłej szylkretki nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. Już miał podejść do siostry, gdy wyprzedziła go... nie kto inny jak druga z sióstr. Tak, to co powiedziała, jakie wąty miała było w jej stylu. Cóż, przynajmniej było widać, że martwiła się o srebrną.
Zanim Przepiórka zdążyła odpowiedzieć swojej nowej mistrzyni, podszedł do nich po cichu.
- Spokojnie, Śpiewający Raniuszku, nie atakuj jej tyloma pytaniami naraz - zauważył miękko, po czym schylił się by wbić nos w policzek Przepiórczej Łapy w ramach powitania. - Cieszę się, że wróciłaś. Będziesz musiała nam wiele opowiedzieć - miauknął, uśmiechając się do siostry szczerze.

_________________

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
na moją młodość      gór i durną,
na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me  czyste, rzęsiste…


Re: Ceremonia IX
Wto 27 Gru 2022, 15:26
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
Skinęła tylko głową na słowa przywódcy. Zrobiła co miała zrobić jako klanowicz. Chyba pierwszy raz od kilku księżyców poczuła, że nie robiła nikomu zawodu. Fajne uczucie.
Gdy tak obserwowała całą gromadkę, która się pojawiła wokół Przepiórki, Wrzask poczuła lekkie ukłucie w sercu. Tak… Niektórzy mieli dobre relacje z rodziną mimo rozłąki. A ona dalej była odgrodzona od Ryk. Już nawet nie wiedziała czemu.  Nie wiedziała jak z nią porozmawiać. Nie miała bladego pojęcia jak pozbyć się tej niechęci do samej siebie.
Westchnęła ciężko po czym podeszła do swoich braci. Byli teraz już wojownikami. Podeszła najpierw do Łuski. Szturchnęła go w bok i uśmiechnęła się z lekkim przekąsem. – No, no no…Gratuluje braciszku. Naciesz się chwilą spokoju bo wkrótce sama do was dołączę. – pacła go jeszcze ogonem w bok a następnie podeszła do Trzciny.   – Tobie też gratuluje. Co jesteś taki spięty? Ciesz się! To właśnie dziś jest twój szczęśliwy dzień. – starała się jakoś pocieszyć rudego i również dała mu lekkiego kuśtykańca w bok.
No i mimowolnie spojrzała się na Ryk. Na jej siostrę. Stała tak chwilę po czym postanowiła do niej podejść.   – Wiem, że teraz masz dużo na głowie więc nie będę zabierać Ci czasu. – mruknęła – Ale chciałbym porozmawiać. – powiedziała ciszej by tylko Ryk to usłyszała. – Daj mi znać jakbyś miała chwilę. – powiedziała spokojnie. Już chyba nadszedł czas na rozmowę…
Po tych słowach, Wrzask udała się na spoczynek w swoim legowisku.

/z.t

_________________
Ceremonia IX - Page 2 HQf6brc
Re: Ceremonia IX
Sro 28 Gru 2022, 17:09
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Uśmiecham się do Księżyca i kiwam lekko głową.
Tak, Trzcinowa Łapao ile nie stchórzy. Nie ma czasu na rozmowy, bowiem Krzywa Gwiazda wywołuje całkiem pokaźną gromadkę terminatorów. Witam się także cicho ze spóźnioną Połysk, ale lepsze spóźnienie, niż nieobecność.
Kieruję wyczekujące spojrzenie na Trzcinową Łapę, kiedy ten zdecydowanie za długo milczy, zdecydowanie za cicho się odzywa – ale przysiągł. W tej chwili przestaje być moim zmartwieniem… chcę w to wierzyć, ale przecież to ja jestem odpowiedzialna za to, jakim wojownikiem będzie – a obawiam się, że będzie po prostu słaby, tchórzliwy. Na razie jednak jest mianowany i otrzymuje nowe imię, dość przewidywalne.
Skanduję imiona nowych wojowników nie za głośno, ale zaraz zgrzytam zębami, kiedy do moich nozdrzy wdziera się smród samotnika, a na dokładkę słyszę głos Wrzeszczącej Łapy. Naprawdę? Decyzja, żeby ją tu przyprowadzić, nie należy do jakiejś terminatorki, a już tym bardziej nie należy do kocicy, która obecnie jest samotniczką. Stęskniła się za Klanem Rzeki? Wzruszające. Powinna czekać na granicy, jak każdy. Żegnam się z kociętami, podchodzę do Trzcinowego Brzegu, by mu krótko pogratulować, i opuszczam obóz, jak zwykle z ciążącym mi poczuciem obrzydzenia i rozczarowania.

zt

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Ceremonia IX
Czw 29 Gru 2022, 22:07
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
- Dobrze. - kiwnęłam głową i z zaciekawieniem obejrzałam się za siebie wyglądając za Śpiewającym Raniuszkiem. Czyli już była wojowniczką. I to w dodatku z takim ładnym imieniem! Uroczo. Gdy jednak ta podeszła i nie obdarzyła mnie żadnym uśmiechem, nawet ani spojrzeniem poczułam się nieco dziwnie. Szok? Złość? Ciężko było mi wychwycić o co Raniuszek bo sama byłam dość rozemocjonowana. Uśmiechnęłam się tylko ciepło zawieszając wzrok na tej kochanej płaskiej mordzie. Może nie słyszałam entuzjazmu z jej strony jeśli chodzi o nasz wspólny trening, ale nie będę jej tego pamiętać. Nie teraz, jest zbyt dużo spraw do omówienia!
Gdy siostra zalała mnie falą pytań uniosłam brwi i skupiłam się na wytrzepaniu trawy z ogona łapą. Jejku. Tego nie było przed tą przepychanką z tamtą kotką...
Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć gdy dołączył do nas Sówka. Jaki on się zrobił duży!! Już nie wygląda na takiego chorowitego słabego kociaka tylko na nawet przystojnego wojownika. Zamruczałam ocierając polik o nos brata, i westchnęłam próbując wyrzucić z siebie emocje. Spoglądałam raz to na dymnego a raz na Śpiewkę. 
To prawda, wy też macie mi dużo do opowiedzenia! Ale chyba wolę ogarnąć pogadankę z Krzywą Gwiazda najpierw... po niej dam wam całą atencję, okej? - pytając zawiesiłam wzrok na siostrze. Rozmowa z przywódcą zajmie na pewno chwile... a z rodziną to muszę się wygodnie ułożyć i obgadać wszystko w odpowiednich warunkach, no nie?
Nie czekając na odpowiedź od razu poszłam w stronę legowiska staruszka.

/zt

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Ceremonia IX
Czw 29 Gru 2022, 23:01
Płotkowy Potok
Płotkowy Potok
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 20 (luty)
Matka : Zakwitająca Jabłoń
Ojciec : Kijankowy Ogon
Mistrz : Śpiewający Raniuszek
Wygląd : Kot o smukłej budowie; futro jest krótkie i rude z ciemniejszymi pręgami, które widać na pysku, łapach i ogonie, za to wzdłuż grzbietu idzie jedna pręga, która zdaje się "wtapiać" w jaśniejszy kolor, im bliżej brzucha. Oczy ma jasnoniebieskie.
Multikonta : Zaćmione Słońce, Rozgwieżdżona Łapa, Zawilcowa Łapa
Autor avatara : kuroki fuminori
Liczba postów : 261
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1447-plotka#28357
Och, cieszę się. Niezmiernie — wymruczał tylko ironicznie w odpowiedzi.
Przysięga Sowiej i Rybiej Łapy była na pewno bardziej pewna i głośna, niż ta jego. Czy był w takim razie gorszym kotem? Czy oni faktycznie szczerze przyrzekali wszystkie te rzeczy, mając pełną ich świadomość… czy po prostu bezmyślnie powtarzali to, co powinni, by zostać wojownikiem? Jedynym kotem, który nie podzielał ich entuzjazmu poza rudym, był… heh, drugi rudy. Trzcinowa Łapa. Raczej cichy i wycofany - nigdy nawet nie zamienił z nim słowa. Czy mówił swoją przysięgę tak cicho, bo się wstydził, czy może podzielał obawy Płotkowej Łapy? Cóż, to wszystko nieważne - bo zaraz zostali okrzyknięci nowymi mianami.
Płotkowy Potok.
Podobało mu się. Było ładne, zwyczajne, oba słowa dobrze ze sobą współgrały… ale ostatecznie i tak był Płotką, huh. Wypatrzył w tłumie Połysk, która chyba przyszła spóźniona, i odwzajemnił jej uśmiech, czując, jak wszystko powoli wraca do normy - to znaczy, przestaje martwić się zbyt wiele swoim nowym tytułem i odpowiedzialnościami, a po prostu… żyje. Heh.
Hehe, dzięki, Liść… ale wiesz co, niekoniecznie? Skoro już nie muszę łazić na żadne treningi ani wymieniać mchu, to mogę być nawet mniej zajęty — odparł małemu koleżce, gdy to… Wrzeszcząca Łapa wparowała do obozu z kotką pachnącą, jak samotnik, by stwierdzić, że to jakaś Przepiórcza Łapa, która wróciła do klanu… uch, okej? Wybrały sobie moment, ceremonia…
Nawet Raniuszek rzuciła mu krótkie gratulacje, ale jego uwadze nie umknęło, że swojemu bratu, Sowiemu teraz Zmierzchowi, poświęciła przy tych gratulacjach jakoś więcej czasu i chęci i… to nie tak, że się tego nie spodziewał, z Sową kotka zdawała się mieć o wiele lepszą relację, niż z kimkolwiek innym, a już na pewno z rudym, ale… nie mógł powstrzymać się od ukłucia w sercu, jakoby zrobiło mu się z tego powodu przykro. Uch.
Jeśli nikt nie miał już dla niego więcej gratulacji, a ceremonia się uspokajała, to w końcu i on opuścił ją, chcąc dobrze się wyspać przed milczącym czuwaniem.

zt

_________________

in a back alley dumpster, carelessly,
my childhood backpack was thrown away
since   when   did   i  get  into   the  habit
of worrying about my surroundings,

even as i smiled?

Re: Ceremonia IX
Pią 30 Gru 2022, 12:30
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
NIE przeprosiła. Ogon szylkretki drgnął z lekka, jednak nic się nie odezwała. Zamiast tego... oceniała. Teraz rzuciło jej się to w oczy. Siostra nie wyglądała na jakąś zaniedbaną, co w gruncie rzeczy było dobre. To co jednak dymną bolało w jakimś stopniu, to blizny na ciele siostry. Uh, niszczyły takie piękne futerko. Przez nos kotki przeszedł długi wydech powietrza. Rozmowa z przywódcą była ważniejsza i oczywiście jej miejsce było ponad Raniuszkiem, jednak mimo tego wojowniczka poczuła jakąś szpilkę irytacji w żołądku.
- Jak skończysz przyjdź do legowiska wojowników - Poleciła w końcu, zanim jeszcze siostra się oddaliła, po czym przypatrywała się przez chwilę Sowie.
- Ty też idziesz - Oznajmiła tonem który w danym momencie nie brał pod uwagę sprzeciwu - Po czuwaniu - dodała po chwili, a potem, o dziwo w całkowitym milczeniu wyszła z obozu.

[zt]
Re: Ceremonia IX
Pią 30 Gru 2022, 12:55
Spadająca Łapa
Spadająca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 7 księżycy [I]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : Orli Krzyk [NPC]
Mistrz : Sowi Zmierzch
Wygląd : przeciętna budowa, zielone oczy, długowłosy, niebieski z bielą [krótkie skarpetki; plama między tylnymi łapami; plama między przednimi łapami; plama na piersi i podgardlu, wchodząca na lewą stronę pyszczka do lewego oka; kropka między brwiami]
Multikonta : Piórko
Autor avatara : https://instagram.com/fluffysilje/
Liczba postów : 73
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1623-lisc#36302
  Słysząc podziękowanie, pyszczek Liścia wykrzywił się w niewprawnym uśmiechu, trochę takim nieśmiałym, ale nadal ufającym, że Płotka mówił szczerze. A jak zaczął mówić dalej, to kocięce serduszko zabiło mocniej, bo nie zanegował tej niewypowiedzianej jeszcze propozycji.
  — O, ekstra! To może pobawimy się kiedyś? — odparł z marszu podekscytowany. Za moment zaś jego uwagę przykuła nowa kotka. Szary przyjrzał się uważnie przyprowadzonej. Wróciła do Klanu? To tak można? To... chyba nigdy nie brał na poważnie takiej opcji. Choć to pewnie też zależało od powodów jej zniknięcia, taka zasada brzmiała sensownie.
  Zerknął znów na świeżo upieczonych wojowników, większość rozchodziła się w swoją stronę, w tym też Płotka. Nie zamierzał ich zatrzymywać, w końcu to nie koniec tradycji. Liść zerknął jeszcze raz na Omszoną Skałę, westchnął cicho i podreptał na ubocze Łuski, by wyłożyć się do słońca.

z.t.
Re: Ceremonia IX
Pią 30 Gru 2022, 23:16
Połyskująca Tafla
Połyskująca Tafla
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1478-polysk
Ostatni z terminatorów składają swoje przysięgi i w końcu Krzywa Gwiazda wypowiada nowe imiona wojowników, z których najbardziej interesują ją dwa konkretne: Płotkowy Potok i Śliwkowa Pestka!! Oczywiście, kiedy wszyscy skandują, woła imiona i pozostałych wojowników, ale te dwa nieco głośniej; w końcu to jej dobrzy koledzy i chce, żeby ją słyszeli, hehe! Gdy ceremonia się kończy, żegna się z mamą i bratem, żeby podejść do Płotki i Śliwki, ale zatrzymuje się wpół kroku, kiedy na ceremonię wparowuje Wrzeszcząca Łapa z... kim? Mruży oczy i uderza ogonem o ziemię w niezadowoleniu. Kimkolwiek tak właściwie jest ta Przepiórcza Łapa, to czemu po tak długiej nieobecności po prostu wparowuje sobie na ceremonię? I to jeszcze tak zaraz po mianowaniu wojowników, heh. To się dopiero nazywa wyczucie czasu. A do tego Wrzeszcząca Łapa niby próbowała ją powstrzymać? No, to świetnie jej wyszło. Powstrzymuje chęć przewrócenia oczami i podchodzi najpierw do Śliwki, żeby złożyć szybkie gratulacje, a potem do Płotki.
Wybacz, że się trochę spóźniłam, ale dalej mnie trzyma zmęczenie po chorobie, wiesz, jak jest. To co, mam teraz do ciebie mówić Płotka, czy już wolisz per wojownik klanu Rzeki, Płotkowy Potok? – rzuca żartobliwie. – Fajne to twoje imię, no i gratki nowej rangi! I brawo za przeżycie treningu z sam wiesz kim, heh – dodaje jeszcze ciszej, puszczając mu oczko, po czym, jeśli ten nie ma akurat ochoty na dłuższą pogawędkę, żegna się z nim i odchodzi.

/zt

_________________

I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD
confront all the pain like a gift under the t r e e
oh please, I can't be who you need me to be
I grind in the sunshine, grind in the rain
SO REAL THAT I FEEL FAKE


last night i dreamt i still knew you

Re: Ceremonia IX
Sob 31 Gru 2022, 17:06
Rybia Ość
Rybia Ość
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1180-luska#16951
I nastał wreszcie ten dzień, ten moment, gdy zostałem pełnoprawnym wojownikiem. Przez moje ciało przebiegł dreszcz ekscytacji, gdy oczekiwałem usłyszenia nowego miana. Czułem to napięcie, przez które ciężko mi było wystać w jednym miejscu. Aż w końcu padło. Rybia...Ość?
Na początku oniemiałem nie mogąc wydusić z siebie ani słowa, ani krzty uśmiechu. Spodziewałem się usłyszeć Łuska jak nakazywało imię otrzymane przez rodzicielkę, ale nie usłyszałem. Zamiast tego dotarła do mnie Ość. Zupełnie jakby Krzywa Gwiazda zapomniał jak nazywałem się przedtem! Lekki grymas wstąpił na moje lico, lecz jedynie na kilka uderzeń serca. Dopóki nie przetrawiłem nowego imienia, dopóki nie zrozumiałem, że brzmi ono równie dobrze, jak gdybym został Rybią Łuską. Przynajmniej nie upodabniałem się do Srebrnej Łuski. Wówczas kąciki mego pyska uniosły się delikatnie ku górze, a ja oddałem się temu przyjemnemu dla ucha skandowaniu nowego imienia. Do czasu, aż do obozu nie wkroczyła Wrzask i jakąś przybłędę (co się później okazało, zaginiona terminatorka). Spojrzałem na nie obie chłodnym przeszywającym wzrokiem przeskakując to z siostry to na sprowadzoną do obozu samotniczkę. Ale ceremonia na szczęście dobiegła końca, zanim, jak próbowała się wytłumaczyć pstrokata, usilnie próbowała zatrzymać tą drugą, ale coś jej...nie wyszło. W każdym razie przyjąłem wszelkie gratulację. Natomiast kiedy obok mnie zjawiła się Wrzask, majtnąłem lekko ogonem, by następnie na mym pysku pojawił się krzywy uśmiech.
Z niecierpliwością będę czekał. Zacznę już grzać miejsce obok swojego legowiska. — odpowiedziałem i skierowałem się do legowiska wojowników. Trzeba było w końcu znaleźć kąt dla siebie.

[zt]

_________________
- ̗̀Wake up the beast
Bury the bones
Enjoy the feast
Take all control
- ̗̀When I give you my soul
Ceremonia IX - Page 2 Liuskkk
Re: Ceremonia IX
Nie 01 Sty 2023, 17:44
Sowia Gwiazda
Sowia Gwiazda
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [V]
Matka : Dym [NPC] (*), Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] (?), Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 691
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1438-sowa#28126
Eh, zanim Sowi Zmierzch zdołał jakkolwiek zareagować, obie siostry znów go zostawiły. Machnął ogonem nieco zirytowany poleceniem Śpiewającego Raniuszka. Normalnie za taki ton to chciałby jej zrobić na złość i nie przyjść, ale teraz, ze względu na Przepiórczą Łapę bardzo chciał przyjść na to spotkanie.
Teraz nie zostało mu nic innego, jak iść i przespać się. W końcu czekało go czuwanie, a po nim jeszcze rozmowa z siostrami.

//zt

_________________

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
na moją młodość      gór i durną,
na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me  czyste, rzęsiste…


Re: Ceremonia IX
Sponsored content

Skocz do: