IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru :: Granice
Re: Powalona Jodła
Czw 02 Mar 2023, 13:17
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Widziałam chwilowe drżenie ciała samotniczki, na co poczułam, jak moje serce pominęło jedno uderzenie. Spojrzałam na nią zmartwiona. Zaczęłam panikować głęboko w duszy, że może Gęsia Lotka nie dotarła do obozu, albo zapomniała powiadomić Motyli Blask. Westchnęłam cicho. Musiałam zaufać i wojowniczce i medykowi. Ten drugi wiedziałam, że da radę wyleczyć Łasiczą Mordkę, to było oczywiste. Kocur miał dużo doświadczenia. I to jej zdrowie się obecnie najbardziej liczyło.
Po coś mam dziewięć żyć — zażartowałam. Co prawda wiedziałam, że nie stracę życia przez głupią chorobę kiedy będzie mnie leczyć syn Niedźwiedziej Gwiazdy, no i raczej życia to stracić mam w obronie Klanu, a nie przez chorobę przekazaną przez śliczną samotniczkę. Zresztą, i tak po powrocie do obozu chciałam się zgłosić na odczekanie chwilowe u medyków. Nie chciałam zarazić swojego Klanu. No i dawno mnie nie było u Medyka, ha!
Na jej przeprosiny tylko smutno zmrużyłam oczy. Kotka nie powinna się czuć źle z powodu tego, że przyszła po pomoc. Była moją znajomą, kotem z Klanów sprzed pożaru. Oczywiście, że chciałam jej pomóc. Chociaż prawda była taka, że dalej część mnie czuła pewien stres czy smutek z możliwości takiej, że... przyszła tylko i wyłącznie po pomoc. Nachyliłam się powoli w stronę czoła kotki, aby nosem dotknąć jej czubka głowy.
Miałaś nic nie mówić — szepnęłam miękko, prędko też się odsuwając. Jeśli kotka by na mnie spojrzała uśmiechnęłabym się tylko ciepło i delikatnie, powoli mrugnęła w jej stronę.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Powalona Jodła
Czw 02 Mar 2023, 15:44
Łasicza Mordka
Łasicza Mordka
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 66k
Matka : Srebrzysta Mgiełka
Ojciec : Kos
Mistrz : Brzoskwiniowy Puch
Wygląd : Niska, o dość krótkich łapach, postawna kotka o długiej, srebrnej sierści z czarnymi, tygrysimi pręgami i bielą. Srebro miejscami jest rozjaśnione cieplejszym kolorem. Oczy skośne, bladozielone, wątrobiany nos. Blizna nad nosem i na lewym uchu.
Multikonta : pchła (wicher) noc (nieaktywni)
Autor avatara : siberian_reinhardt
Liczba postów : 47
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1284-lasicza-mordka
Właściwie to nie musiałam o nic dopytywać, bo Szałwiowa... Gwiazda postanowiła sama wyjawić sekret stojący za sformułowaniem "mojego wojownika". Jedna moja brew samoistnie poszybowała ku górze. To chyba musiała być całkiem świeża sprawa, skoro jeszcze niedawno przedstawiała się jako Życzenie. A może specjalnie użyła wtedy starego imienia? Nie, żebym jakkolwiek chciała oskarżać ją o kłamstwo, w życiu. Mimo wszystko nowa informacja sprawiła ostatecznie, że lewy kącik moich warg uniósł się ku górze.
Dobrze dla niej. Zaskakujące, ile potrafiło się zmienić w przeciągu tak krótkiego czasu. Chwilowa gorycz zalała moje gardło, gdy uświadomiłam sobie, że jedyne, co ja zrobiłam w tym czasie, to zachorowałam.
Wstrzymałam gwałtownie oddech, kiedy poczułam na czubku głowy dotyk jej mokrego nosa. Zaraz zganiłam samą siebie za taką reakcję, choć bardziej przez to, że nie rozumiałam, skąd się brała. Chyba było ze mną gorzej, niż zakładałam, może choroba nie tylko dotykała mojego ciała, ale też umysłu? Miałam wrażenie, że głupieję, a gdy uniosłam spojrzenie i zobaczyłam ciepły uśmiech koteczki - odczucie tylko się spotęgowało. Gorączka chyba faktycznie musiała mi doskwierać, bo nagle zaczęłam czuć, jak moje poliki pieką. A przynajmniej to byłoby najwygodniejsze wytłumaczenie.
Jak, u licha, miałam się nie odzywać, kiedy Szałwia postanawiała wywracać do góry nogami moje wszystkie wnętrzności? Bardzo wygodnie, kazać mi siedzieć cicho i robić... cokolwiek robiła. Sapnęłam pod nosem, poruszając się, jak gdyby to miało pomóc mi z burzą, jaka rozpętała się w moim wnętrzu.
Kiedy zo- — przerwał mi kaszel — -stałaś... przywódcą? — Taktyczna zmiana tematu. Miałam nic nie mówić, bo gardło bolało mnie jak cholera, ale chyba prędzej bym umarła w tej sytuacji. Mówiłam cicho, a futro mojego ogona, którym dalej się zakrywałam, tylko tłumiło bardziej mój głos. Pociągnęłam nosem dwa razy.
Re: Powalona Jodła
Czw 02 Mar 2023, 16:09
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Uśmiechnęłam się szerzej na reakcję Łasiczej Mordki na mój mały gest. Urocza. Jednak kotka zaczęła nagle się wiercić, na co mój uśmiech szybko znikł z pyszczka. Przez chwilę przez mój umysł przebiegła spanikowana myśl, że się zabierze i pójdzie, przeze mnie! Nie chciałam tego, oczywiście.
Na szczęście kotka tylko się poruszyła trochę, ale nie poszła. Zamiast tego zadała mi pytanie dotyczące mojej kadencji na przywódcę. Drgnęłam delikatnie uchem.
Około księżyc temu — odparłam, zgodnie z prawdą. — Poprzednim przywódcą była Golcowa Gwiazda. Golcowy Śpiew — mruknęłam, mrużąc oczy. Być może Łasicza Mordka kojarzyła już zmarłą kocicę. Po chwili spojrzałam na kotkę. Pojawił się nowy lęk. Koty mają to w zwyczaju, że... inaczej się traktują, kiedy nagle awansujesz na wyższe stanowisko. Ale nie mówiłam nic jeszcze. Łasiczka nie musiała taka być.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Powalona Jodła
Czw 02 Mar 2023, 17:25
Łasicza Mordka
Łasicza Mordka
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 66k
Matka : Srebrzysta Mgiełka
Ojciec : Kos
Mistrz : Brzoskwiniowy Puch
Wygląd : Niska, o dość krótkich łapach, postawna kotka o długiej, srebrnej sierści z czarnymi, tygrysimi pręgami i bielą. Srebro miejscami jest rozjaśnione cieplejszym kolorem. Oczy skośne, bladozielone, wątrobiany nos. Blizna nad nosem i na lewym uchu.
Multikonta : pchła (wicher) noc (nieaktywni)
Autor avatara : siberian_reinhardt
Liczba postów : 47
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1284-lasicza-mordka
Czyli faktycznie została przywódcą całkiem niedawno. Wydałabym z siebie krótkie "hm", gdyby nie fakt, że przeorałoby mi to gardło jeszcze bardziej, niż potrzebowałam. Moje myśli mimowolnie przeszły na mój własny klan; chyba wolałam żal od tego czegoś, co wywoływała we mnie Szałwiowa Gwiazda. Przełknęłam ślinę. To mogłaby być Brzoskwinia, gdyby... gdybym nie była taka głupia. To mógłby być Chłodny Blask, gdyby los nie był tak okrutny.
A może i mogłabym to być ja, gdybym tylko nie była tchórzem.
Zakaszlałam, w duchu przeklinając samą siebie, za te wszystkie myśli, ale przede wszystkim cholerną chorobę. Uniosłam spojrzenie na Szałwię.
I... jak? — wychrypiałam krótko, chociaż najchętniej rozwinęłabym się bardziej. Nie znałam Golcowego Śpiewu, chociaż, gdybym mogła, chętnie bym to zmieniła. Na to jednak, jak się domyślałam, było już za późno.
Re: Powalona Jodła
Czw 02 Mar 2023, 17:55
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Skarciłam się w głowie za swoje poprzednie myśli.
Przecież Łasicza Mordka to była tylko i wyłącznie znajoma. Nie powinnam się przejmować tym, że może inaczej na mnie patrzeć pod względem rangi. Brzmiało to... głupiutko.
Na wychrypiałe pytanie drgnęłam delikatnie uchem. Spojrzałam na Łasiczą Mordkę, czując przyjemne gryzienie gdzieś w środku klatki. Zamyśliłam się na chwilę.
W sumie to... niewiele się zmieniło. Pod koniec życia to w większości ja wykonywałam jakieś przywódcze rzeczy. Raz Golec zachorowała, to musiałam poprowadzić ceremonię, kilka razy przewodziłam Klanowi na Zgromadzeniu. Więc... w sumie to chyba tylko imię się zmieniło — mruknęłam zamyślona. W sumie to taka była prawda. Przeniosłam wzrok na Łasicę, patrząc się prosto w bladozielone oczy. Delikatnie się uśmiechnęłam, z głupia franc. Poczułam nagły przypływ gorąca z dołu i uciekłam wzrokiem, aby ukryć swoją nagłą nerwowość.
Byłam przywódcą... mogłam zaproponować Łasiczej Mordce, aby została z Klanem Wichru. W końcu Klany i tak przyjmowały koty, które ocalały z pożaru, to czemu to miałby być wyjątek?

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Powalona Jodła
Pią 03 Mar 2023, 16:51
Łasicza Mordka
Łasicza Mordka
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 66k
Matka : Srebrzysta Mgiełka
Ojciec : Kos
Mistrz : Brzoskwiniowy Puch
Wygląd : Niska, o dość krótkich łapach, postawna kotka o długiej, srebrnej sierści z czarnymi, tygrysimi pręgami i bielą. Srebro miejscami jest rozjaśnione cieplejszym kolorem. Oczy skośne, bladozielone, wątrobiany nos. Blizna nad nosem i na lewym uchu.
Multikonta : pchła (wicher) noc (nieaktywni)
Autor avatara : siberian_reinhardt
Liczba postów : 47
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1284-lasicza-mordka
Nie mogłam się zaśmiać na słowa niedawno mianowanej przywódczyni, więc zamiast tego uśmiechnęłam się pod nosem z rozbawieniem. Niby wielka zmiana, a jednak malutka. W pierwszej chwili mogłam stwierdzić, że nie świadczyło to zbyt dobrze o Golcowej Gwieździe, ale jednocześnie - nie znałam jej, toteż nie mogłam poczuwać się do oceniania jej w jakikolwiek sposób. Zagryzłam wargę, zastanawiając się czy powinnam coś powiedzieć - może na przykład zapytać o tego nieszczęsnego medyka? - ale ostatecznie zrezygnowałam.
Zamiast tego wlepiłam spojrzenie w kotkę. Spostrzegłam, jak gwałtownie uciekła spojrzeniem. Uniosłam na moment jedną brew, spoglądając na nią zza swojego ogona. Zamiana ról, chciałoby się rzec; przez dłuższą chwilę walczyłam z samą sobą, nim wreszcie odważyłam się musnąć końcówką ogona przednią łapę Szałwii. Z trochę głupkowatym uśmiechem i zasmarkanym nosem. Byłam ciekawa, jak zareaguje. Nie mogłam być jedyną zaczepianą.
Zaraz jednak spłoszyłam się i uciekłam spojrzeniem na wnętrze Wichrowych terenów, jakby udając, że wypatruję Motyli Blask. Może odmówił leczenia samotniczki? Przełknęłam ślinę, czując, jak moje gardło, już i tak zmaltretowane przez los, zaciska się nerwowo.
Re: Powalona Jodła
Nie 05 Mar 2023, 09:10
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Poczułam, jak delikatnie moja łapa zadrżała z momentem, gdy Łasica musnęła moją przednią łapę swoim ogonem. Spojrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami, zaraz jednak wesoło się uśmiechnęłam, chichocząc cicho. Głupie to takie. Zachowywałyśmy się jak ledwo mianowane terminatorki, a nie dorosłe kocice.
Zauważyłam jednak jak Łasicza Mordka ucieka wzrokiem w głąb terenów. Sama to zrobiłam i cicho westchnęłam.
Motyl przyjdzie, nie martw się — mruknęłam spokojnie, zaciskając swoją puchatą kitę wokół ogona Łasicy, jeśli tylko by się dała. Milczałam przez moment, później wracając wzrokiem do kotki. — Jak Motyl ciebie wyleczy... masz gdzieś blisko jakieś ciepłe legowisko? Gdzieś, gdzie możesz wrócić?

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Powalona Jodła
Nie 05 Mar 2023, 21:23
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Motyl przyjdzie, powiedziała Szałwiowa Gwiazda – no i przyszedł, proszę bardzo. W pysku trzymał zawiniątko z przygotowanymi ziołami; całe szczęście Gęsia Lotka opisała mu objawy, z jakimi czekała na granicy samotniczka, dzięki czemu był już przygotowany. Brzmiało niewątpliwie na przeziębienie lub kaszel w dość poważnym stadium, tak więc wziął ze sobą dwie jagody jałowca, a że była pora Nagich Drzew i z kocią odpornością różnie bywało, chwycił też dwa korzenie różeńca, licząc na to, że pomoże to samotniczce w dojściu do siebie. Z tym pakunkiem dotarł wreszcie na granicę, a tam... nie spodziewał się, że zastanie przywódczynię tak blisko samotniczki. Zmarszczył brwi w lekkim niezadowoleniu, a końcówka jego ogona drgnęła mimowolnie.
Szałwiowa Gwiazdo, chyba nie muszę ci tłumaczyć jak kocięciu, że do chorych lepiej się nie zbliżać? Nie sądziłem, że tak tęsknisz za lecznicą – zbeształ ją lekko. Sądząc po stanie samotniczki, którą teraz mógł zobaczyć na żywo, szybko stwierdził, że miał do czynienia z zielonym kaszlem, a ten nie był łatwy i oznaczał dobry księżyc siedzenia w Skalnych Półkach dla Szałwiowej Gwiazdy, jeśli ta się zarazi, a to... byłoby szkodliwe dla całego klanu. Nie cierpiał, kiedy koty nieodpowiedzialnie narażały swoje zdrowie w ten sposób i Szałwiowa Gwiazda nie była wyjątkiem, nawet jeśli była przywódczynią. Ponieważ miał jednak pacjenta, którym musiał się zająć, powstrzymał się od dalszych komentarzy, przynajmniej póki co; zrobił jednak mentalną notkę, żeby trochę kocicy nagadać, jeśli ta wyląduje chora w lecznicy. Nie zamierzał traktować jej ulgowo tylko z powodu rangi i wieku. Ekhem, w każdym razie, po chwili przeniósł wzrok na Łasiczą Mordkę, a na jego pyszczek wstąpił łagodny uśmiech.
Dzień dobry, nazywam się Motyli Blask. Wygląda na to, że masz zielony kaszel – poinformował kocicę współczującym tonem, a po chwili podsunął jej po jednej jagodzie jałowca i korzeniu różeńca. – Zjedz oba, za parę dni powinno zacząć ci przechodzić, jeśli nie, trzeba będzie powtórzyć leczenie. Przez cały czas trwania leczenia powinnaś mieć ciepłe, suche legowisko i trzymać się z daleka od innych kotów. Jak daleko masz do swojego legowiska? – spytał. Zapasową jagodę jałowca i korzeń różeńca wziął, żeby móc je przekazać samotniczce, na wypadek jakby przyszła z daleka, ale miał nadzieję, że mógł tego uniknąć.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Powalona Jodła
Sob 17 Cze 2023, 18:42
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 93 [IV]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 408
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Dzień jak co dzień. Żytu ostatnio trochę znudził się Klan Gromu, dlatego dzisiaj postanowił odwiedzić jego sąsiada. Samotnik szedł sobie wzdłuż granicy Klanu Wichru, zachowując przy tym pewną odległość, aż w końcu dotarł do charakterystycznej, powalonej jodły. Zbadał ją uważnie węchem, a potem usiadł na jej pniu, aby tam sobie trochę poleżeć, bo kto mu zabroni. Był samotnikiem i robił sobie to, co chciał. Jednocześnie pozostawał czujny i zerkał jednym okiem w głąb terenów, żeby przypadkiem żaden klanowicz go nie zaskoczył.

//Rosa

_________________
Powalona Jodła - Page 4 Zyto-podpis
Re: Powalona Jodła
Nie 18 Cze 2023, 01:14
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Rosa na granice wychodzi… nigdy, tak naprawdę. Jeszcze jako terminatorka z ciekawości się wypuszczała w ich okolice, ale jako Medyczka – a już szczególnie po tym, jak Chaber zmarła w wyniku walki z drapieżnikiem – praktycznie tego nie robi, chyba że chodzi o granicę przy Oku Gór czy Bujnych Pałkach, gdzie czasem musi się udać po zioła charakterystyczne dla bardziej podmokłych terenów. Nigdy jednak nie była specjalnie żądna samotnych przygód czy nawet znajomości z kotami spoza klanu. Tego dnia właśnie szuka ziół na Szarotkowej Łączce, a raczej dopiero zaczyna, jednak z racji panującego upału szybko zaczyna jej doskwierać pragnienie, więc kieruje kroki do Oka Gór. Po zaspokojeniu pragnienia, zaczyna kierować się w stronę Piszczących Traw, gdzie jest już nieco więcej drzew, niż na Szarotkowej Łączce, a więc więcej cienia; szybko jednak wiatr przywiewa do jej nozdrzy obcy zapach, koci, dobiegający z okolicy Ciepłych Skałek. Po krótkim zastanowieniu decyduje się to zbadać i rusza w tamtą stronę, by na Powalonej Jodle znaleźć… wylegującego się samotnika. Teoretycznie nie przekracza on granicy, bowiem drzewo przewala się na stronę ziem niczyich, jednak… wciąż jest blisko, na tyle blisko, by budziło to jej lekki niepokój.
Cześć… szukasz tu czegoś? – pyta neutralnym tonem, zatrzymawszy się przy korzeniach drzewa, które były oznaczone Wichrowym zapachem.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Powalona Jodła
Nie 18 Cze 2023, 21:21
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 93 [IV]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 408
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
W pewnym momencie o jego uszy obił się dźwięk czyichś kroków. Wtedy kotka była jeszcze całkiem daleko, dlatego nie od razu zareagował. Leżał sobie dalej, bacznie przy tym nasłuchując nieznajomą i czekając, aż ta zbliży się wystarczająco, żeby nie musieli się przekrzykiwać. W końcu spojrzał na nią lekko przymrużonymi ślepiami.
Hm? Oh, ależ skąd! Ja tak tylko leżę i odpoczywam, niczego nie ruszam. – odpowiedział luźno na jej pytanie, na początku z lekkim rozbawieniem, które wynikało z tego małego nieporozumienia. Nie schodził przy tym z powalonego drzewa. – A pani? Rozumiem, że pani jest teraz na patrolu i moja obecność nie jest wam mile widziana? – dodał, cały ten czas mając na sobie łagodny uśmiech. Ciężko mu było stwierdzić, że miał do czynienia z medyczką, gdyż w tym momencie wiatr mu wiał w tył. W związku z tym bez większego namysłu uznał ją za wojowniczkę.

_________________
Powalona Jodła - Page 4 Zyto-podpis
Re: Powalona Jodła
Pią 23 Cze 2023, 21:10
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Kolorowa kocica zachowuje spokój, na jej mordce widać nawet lekką ciekawość, jednak jej ciało jest minimalnie napięte w gotowości na ewentualne zagrożenie – wcześniej nie miała za bardzo styczności z samotnikami, a już tym bardziej nie może wiedzieć, czego się spodziewać po tym konkretnym. Przechyla lekko łeb, kiedy obcy kocur, któremu teraz może się lepiej przyjrzeć, zapewnia, że tylko odpoczywa… i zaraz wyraźnie daje jej do zrozumienia, że najwyraźniej co nieco wie o klanach. Raz, trzyma się poza granicą, dwa – wie o tym, że chodzą na patrole. Hm, no to przynajmniej tyle, że Rosa nie musi mu tego tłumaczyć….
A, hm, nie, nie patroluję, po prostu… wyczułam obcy zapach i stwierdziłam, że lepiej sprawdzę, o co chodzi. Ale widzę, że wszystko jest w porządku – odpowiada, choć pod koniec jej ton przyjmuje lekko pytający ton; liczy na to, że w ten sposób samotnik pociągnie jakoś rozmowę dalej, może, na przykład, powie, czemu wyleguje się akurat tutaj, albo w sumie cokolwiek innego.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Powalona Jodła
Sro 28 Cze 2023, 20:04
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 93 [IV]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 408
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Mruknął. Rzadko kiedy spotykał na granicy kota, który nie był na patrolu. Być może kotka wtedy polowała albo po prostu przechodziła obok, a jego zapach zaprowadził ją tutaj. Obie sytuacje mu odpowiadały, bo miał nadzieję, że to pozwoli mu łatwiej zaznajomić się z klanowiczką. Wyczuwając jej chęć do kontynuowania rozmowy, Żyto już miał zamiar rzucić jakimś luźnym żarcikiem, lecz w tym momencie o jego nozdrza obiła się woń ziół dochodząca od tejże kotki. Zapach był całkiem świeży i dość intensywny, sugerujący, że jego posiadaczka nieraz miała z nimi doczynienia.
Jesteś medyczką? – spytał z lekką ciekawością, bo nie mógł tego tak zignorować. Co prawda, i tak już miał odpowiedź, no ale mimo wszystko postanowił zadać pytanie, żeby jakoś płynnie przejść do tego ciekawego tematu.

_________________
Powalona Jodła - Page 4 Zyto-podpis
Re: Powalona Jodła
Pią 30 Cze 2023, 01:00
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Waha się lekko przed odpowiedzią na pytanie, które nadchodzi znienacka, praktycznie bez reakcji na jej poprzednie słowa. Niby nie jest to jakaś… szkodliwa informacja do podania obcemu, jednak w głębi nieco obawia się, co może zrobić kocur, kiedy się dowie. Z drugiej strony… Rosa kłamać nie umie, chyba że chodzi o jej własny stan psychiczny. I tak czuć od niej zioła, nic na to nie poradzi, i o ile mogłaby kombinować, że nie, skądże, po prostu dużo przebywa wśród roślin… to jednak nie przejdzie jej przez gardło takie oszustwo, nawet w słusznym celu.
Tak… a ty zdaje się, że wiesz sporo o klanach – odpowiada ostrożnie, i o ile nie jest to jakieś oskarżenie, to jednak Rosa nie wie, jak się z tym czuć.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Powalona Jodła
Sro 05 Lip 2023, 10:30
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 93 [IV]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 408
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Cóż, zaglądam do tej doliny od niejednego dziesiątka księżyców, więc wypadałoby już co nieco wiedzieć. – rzucił z lekkim uśmiechem. Dziwnie byłoby, gdyby po tak długim czasie dalej nie wiedział kompletnie nic o klanach. Chociaż cóż, jego rozmówczyni pewnie o tym nie wiedziała. Jednocześnie zauważył, że koteczka zachowuje się całkiem ostrożnie, jakby obawiała się, że on wykorzysta tą udzieloną przez nią odpowiedź na szkodę klanu. No cóż, może to tylko taka początkowa nieufność. Na razie postanowił dalej grać tak, jak zwykle. – Ja też od niedawna interesuję się medycyną, także w jakimś sensie jesteśmy braćmi po fachu. Co prawda, nie znam się na ziołach tak, jak ty, ale to nic, ja szybko się uczę. Tak swoją drogą, mam na imię Żyto. – dodał, na końcu posyłając medyczce pytający wzrok w stylu "a ty?". Skoro udało mu się utrzymać uwagę interesującej go osoby, to mógł teraz opowiedzieć trochę o sobie.

_________________
Powalona Jodła - Page 4 Zyto-podpis
Re: Powalona Jodła
Nie 09 Lip 2023, 13:00
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Przygląda się kocurowi ostrożnie, nienachalnie, ale jednak dość uważnie, i kiwa krótko głową na jego słowa. No tak… jak ktoś żyje tutaj długo, albo nawet w samej okolicy, to ma sens, żeby coś tam wiedział. Na kolejne słowa samotnika na ułamek sekundy cofa lekko uszy, mając z tyłu głowy nieprzyjemne wrażenie, do czego może on teraz dążyć. A poza tym… bracia po fachu? Co to za dziwny dobór słów, jak to chyba powinni być „koledzy” po fachu… ach, samotnik. Może oni mówią inaczej. No nic, nie ma co się nad tym zastanawiać.
A… hm, ja jestem Wieczorna Rosa. Medyczka Klanu Wichru, jak sam już zauważyłeś – mówi z lekkim, ulotnym uśmiechem. Zastanawia się, czy chce on coś dodać w tej kwestii, więc na razie nie mówi nic więcej.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Powalona Jodła
Czw 13 Lip 2023, 11:12
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 93 [IV]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 408
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Mruknął, gdy z pyska kotki padło jej imię. Wieczorna Rosa... Piękne w brzmieniu i nawet trochę pasujące do jej wyglądu. Szara część futra przypominała z lekka wodę, zaś ta kremowa kojarzyła się czymś ciepłym, jak promienie słońca.
Nigdy wcześniej nie rozmawiałem z klanowym medykiem. Chętnie poznam cię bliżej. – zamruczał z łagodnym uśmiechem, poruszając lekko ogonem. Następnie spuścił się powoli na dół, aby tam sobie usiąść nieco bliżej kotki, wciąż przy tym zachowując pewną odległość, żeby nie sprawiać jej dyskomfortu.

_________________
Powalona Jodła - Page 4 Zyto-podpis
Re: Powalona Jodła
Nie 16 Lip 2023, 16:13
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Nie podoba jej się sposób, w jaki samotnik wypowiada te słowa, i towarzyszące temu ruchy, na skutek których Żyto siada bliżej. Wywołuje to w niej jakieś nieprzyjemne podskórne uczucie dyskomfortu i niepokoju, z którymi nawet nie walczy, mimo iż nie do końca je rozumie, i w efekcie odsuwa się kawałek, przywracając dystans.
W… jakim sensie bliżej? Chcesz wiedzieć coś… konkretnego? – pyta niepewnie, a wcześniejszy uśmiech już nie wraca na jej mordkę. Właściwie to już nie jest pewna, czy chce z nim rozmawiać; w żołądku się jej coś przewraca.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Powalona Jodła
Nie 23 Lip 2023, 20:08
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 93 [IV]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 408
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Nie podobała mu się reakcja kotki. Było w niej taki dziwne uczucie niepokoju, zupełnie niepodobne do tego klanowego, z jakim zwykł się przy kontakcie z wojownikami. Uśmiech na pysku Żyta spełzł, zastępując spoważniałą miną. Wygląda na to, że będzie musiał zrobić krok w tył i troszkę bardziej popracować nad zaufaniem. Ciekawe, czy wszyscy medycy byli tacy, czy tylko ona była taka płochliwa?
M? Nie, chodziło mi o zwyczajną znajomość. – zapewnił spokojnie, nie ruszając się ze swojego miejsca. Widział, że medyczka wolałaby pozostawić początkową odległość między nimi, a on zamierzał tą preferencję uszanować. – Czy... wszystko w porządku? – spytał ostrożnie, bo zaczynał odnosić wrażenie, że Wieczorna Rosa faktycznie się go bała.

_________________
Powalona Jodła - Page 4 Zyto-podpis
Re: Powalona Jodła
Wto 25 Lip 2023, 13:00
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Jej niepewność jest widoczna i nic dziwnego, że samotnik ją zauważa; Rosa nawet nie ma nic przeciwko, żeby wiedział, że jego zachowanie wprawia ją w dyskomfort. Nie jest tylko pewna, jak to opisać, czemu w ogóle poczuła się… zagrożona przez kocura, niepewna jego intencji. Nigdy w ten sposób nie czuła się przy innym kocie, ale z drugiej strony też nikt nigdy się tam w jej stronę nie zachowywał. Ugh.
Zaciska wargi na jego pytanie i na chwilę odwraca wzrok. Nawet nie chodzi o uniknięcie kontaktu wzrokowego w trudnej sytuacji – to znaczy trochę też – ale głównie chce się bez rozproszeń zastanowić nad tym, co poczuła.
Jej powieki otwierają się szerzej, kiedy zdaje sobie sprawę, jak zabrzmiało to, co powiedział kocur, a czego ona sama… nie chciała. Nie z jego strony. Nie ze strony kogokolwiek.
Połączenie… twoich słów, tonu i jednoczesnego skrócenia dystansu, wprawiło mnie w dyskomfort. Nie wiem, czy celowo, ale zabrzmiało to jak, um… flirtowanie – mówi w końcu, i choć zdanie brzmi na urwane, jakby miała do powiedzenia więcej, to milczy, czekając na reakcję kocura, kiedy w końcu jej spojrzenie powraca na jego pysk.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Powalona Jodła
Sponsored content

Skocz do: