IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru :: Granice
Powalona Jodła
Czw 21 Paź 2021, 15:35
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1858
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Pomiędzy Ciepłymi Skałkami a Gadzimi Łuskami znajduje się odsłonięta, sucha połać terenu, na której nie rośnie zbyt wiele roślin. Znajduje się tam jedno samotne drzewo – złamana w pół i przechylona stara, ogromna jodła, której wystające gęste korzenie stały się miejscem, które Wicher oznacza jako swoją granicę. Z drzewa już dawno spadły wszystkie igły, a jego sucha kora w wielu miejscach odpadła.

Rodzaje terenu: okolice rzek i jezior; tereny suche, piaskowe
Re: Powalona Jodła
Pią 05 Lis 2021, 21:53
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 962
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Wybrała się na samotny wieczorny patrol.
Kiedy niebo powoli zaczęło być przykrywane przez ciemną płachtę z migoczącymi punktami zwanymi również przodkami, Słodka Łapa wybrała się na patrol, uprzednio poświęcając się krótkiemu polowaniu, oraz zjedzeniu niewielkiego posiłku. Wieczorem, kiedy wszystko kładło się spać na wichrowych terenach panowała zupełnie odmienna atmosfera. Cisza...spokój zakłócana jedynie przez daleko huczącą sowę. Rudo-biała koteczka, której futro odznaczało się na tle ciemności, wybrała się w stronę granicy Oka Gór, by wolno, nie spiesząc się nigdzie zbytnio przejść ją. Nie miała zbytnio powodu, dla którego powinna śpieszyć z powrotem do obozu. Więc powoli brnęła na przód, uważnie rozglądając się na boki, a kiedy dotarła do wcześniej wspomnianego Oka Gór, zatrzymała się na moment. Spojrzała w kierunku tafli, a lekki wietrzyk potargał jej futerko na policzkach. Westchnęła cicho, postanawiając przysiąść na kilka uderzeń serca przy jeziorze, by podumać...może też i pomodlić się do gwiezdnych, przywołać w myślach swoją rodzinę z nadzieją, że usłyszą jej smętne głuche wołania. Tyle księżyców minęło od ich przeprowadzki w te strony, że córka Barwnej Łączki pogodziła się z myślą, że już nigdy ich nie zobaczy. Liczyła jedynie, że jej matka...wciąż gdzieś tam żyła. Może i własnym życiem, ale wciąż - żyła. I gdy tak błądziła w szerokich horyzontach, nie udało jej się dostrzec czyjeś sylwetki. Dobrze znajomej jej sylwetki kota, którego od tak dawna szukała, który znaczył dla niej tak wiele i z którym chciała się pogodzić, lecz idąc za radą Szałwiowego Życzenia...dawała mu czas. Nawet za dużo czasu...

[Fiołkowa Łapa]

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Powalona Jodła
Pią 26 Lis 2021, 18:28
Fiołkowa Łapa
Fiołkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [12'21]
Matka : Barwna Łączka (*) Nakrapiany Nos - opiekunka
Ojciec : Pohukująca Sowa (*)
Mistrz : Skrzące Niebo (*) | Cebulowy Nos | Gwieździsta Noc | Taneczny Krok
Wygląd : Bury, klasycznie pręgowany, długowłosy kocur o złotych ślepiach. Fiołek jest dosyć potężnej budowy, o krzepkich barkach i klatce piersiowej.
Multikonta : Oliver (Samotnik), Rozświetlona Łapa (nkt)
Autor avatara : ----
Liczba postów : 54
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t326-fiolek
Nie tylko Nektarek miała ochotę na samotny spacer.
Ostatnimi czasy Fiołek rzadziej witał w obozie. Czuł się tam niechciany, jak intruz... bo może faktycznie nim był. Nie polował, nie walczył, od czasu do czasu poszedł na jakiś patrol i na tym się kończyła jego robota. Nie chodził na treningi, nie za bardzo wiedział, czy powinien się udać do tej nowej mistrzyni. Tak naprawdę to był wściekły, bo to miała być jego czwarty mistrz. Kolejny kot, który zdechnie, nim dokończy jego trening. Po co więc było się starać, skoro i tak nic z tego nie wychodziło? Brakowało mu tej motywacji co na początku, nie potrafił sam z siebie się przełamać, iść do Tanecznego Kroku i powiedzieć, że wreszcie jest gotowy aby rozpocząć. Też nie do końca był pewny, czy właśnie był na to gotowy.
Coraz częściej również myślał o tym, aby po prostu opuścić Klan Wichru. Tutaj nic go naprawdę nie trzymało. Z siostrą był pokłócony już... dosyć długo, a on sam - mimo, że parę razy nawet chciał podejść! - to tchórzył przed tym, aby ją przeprosić... no bo po części to była jego wina. Było mu jednak po prostu głupio, aby to zrobić więc nie podchodził i tkwił w błędnym kole przez ostatnie księżyce.
Tak więc po prostu włóczył się po terenach, nie spoglądając dokąd właściwie szedł. Nie patrzył przed siebie, niezbyt zwracał uwagę na otoczenie... no i tak właśnie wpadł na kogoś, z kim bał się rozmawiać.
Uderzył nosem w grzbiet siostry, niezbyt mocno, jednak dosyć wyczuwalnie. Odskoczył do tyłu, kręcąc nosem, aby dopiero po chwili ogarnąć, że to była Słodka Łapa. Bury zamarł w miejscu, patrząc na nią zszokowany. Tereny klanu były rozległe a on musiał akurat wpaść na siostrę. Przełknął nerwowo ślinę, wodząc wzrokiem po rudo-białej terminatorce. Westchnął cicho, kładąc po sobie uszy i wreszcie spuszczając wzrok na swoje łapy. Szczerze nie wiedział, co ma powiedzieć. Czy powinien cokolwiek powiedzieć. Dopiero po chwili więc zdecydował się na zwykłe i dosyć niezręczne.
- Cześć...
Re: Powalona Jodła
Sob 27 Lis 2021, 18:50
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 962
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Wpatrywała się w spokojną taflę przed sobą dumając głęboko. Czasem odrywała wzrok spoglądając na błyszczący księżyc, czasem przymykała pomarańczowe oczęta, głośno przy wzdychając, gdy delikatny chłodny wietrzyk owiewał jej postać. Nie spodziewała się jednak, że ktoś również wybierze się na samotne chadzanie po terenach, o tej samej porze i miejscu co ona. To było tak...niespodziewane. Momentalnie spięła mięśnie czując, że ktoś w nią uderzył, o mały włos przy tym nie stając łapami w wodzie. Wręcz od razu z niesamowitą prędkością powstała na równe łapy, wysunęła pazury i...oh...
Zamarła.
Nie wiedziała co powiedzieć. Znieruchomiała. Szok, jaki doznała widząc tak długo szukanej sylwetki sprawił, że koteczka nie wiedziała co powiedzieć. Wgapiała się w niego, mając otwarty pyszczek, z którego jednak żadne słowo jeszcze nie padło. Rozluźniła mięśnie, schowała pazury, a kiedy niedowierzanie ustąpiło, na jego miejscu pojawiła się złość wymieszana z radością. Słodka nie wiedziała, czy powinna się cieszyć, czy jednak złościć, że musiała tyle czekać aż wreszcie kocur zbierze w się w kupę i przyjdzie z nią porozmawiać. Ale wtedy coś do niej dotarło. Gdyby nie przypadek prawdopodobnie Fiołek dalej się ukrywał i jej unikał. A to z kolei sprawiło, że nie mogła się cieszyć z jego widoku, zamiast tego poczuła rozczarowanie, żal i...złość. Cofnęła uszy, wciskając na kilka uderzeń serca pyszczek w swoją puchatą, zmierzwioną przez wiaterek kryzę.
- Cześć... - mruknęła w odpowiedzi, delikatnie kołysząc puchatym ogonem na boki. Nie było to jednak wesołe "cześć" jakim normalnie przywitała by brata jeszcze zapewne rzucając się wprost w jego objęcia. Nie...bury terminator mógł wyczuć w głosie swojej siostry nic innego jak...rozczarowanie tak bardzo niespotykane u rudo-białej. Teraz jednak odgrywało główną rolę. A żeby jeszcze bardziej podkreślić jak bardzo się na nim zawiodła, mówiąc to nie patrzyła na niego, lecz na bok. Chyba coś jej się należało po tylu ksieżycach, prawda?

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Powalona Jodła
Sob 27 Lis 2021, 19:37
Fiołkowa Łapa
Fiołkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [12'21]
Matka : Barwna Łączka (*) Nakrapiany Nos - opiekunka
Ojciec : Pohukująca Sowa (*)
Mistrz : Skrzące Niebo (*) | Cebulowy Nos | Gwieździsta Noc | Taneczny Krok
Wygląd : Bury, klasycznie pręgowany, długowłosy kocur o złotych ślepiach. Fiołek jest dosyć potężnej budowy, o krzepkich barkach i klatce piersiowej.
Multikonta : Oliver (Samotnik), Rozświetlona Łapa (nkt)
Autor avatara : ----
Liczba postów : 54
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t326-fiolek
Kocur skrzywił się, dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, że... cóż, była zła. Rozczarowana. Obrażona na niego. Bury położył po sobie uszy, a jego ogon zamachał nisko na boki. Właściwie to uważał, że mu się należało. Z drugiej strony jednak nie tylko on tutaj był winny. Przecież ona również zrobiła parę głupich rzeczy i on również miał prawo być na nią zły... Chociaż... chociaż tak właściwie to... to nie. To on był winny. On powinien ją przeprosić. Należało mu się. Słodka Łapa miała prawo być na niego zła i nie powinien tego zaprzeczać. Po dłuższej chwili ciszy zdecydował się wreszcie odezwać.
- Przepraszam. - mruknął wreszcie, wbijając złote ślepia w ziemię. Nie był w pewnym sensie w stanie spojrzeć jej w oczy. Nie czuł się dobrze z tym, że ją przepraszał - nie ze względu na to, że nie widział swojego błędu ale po prostu nie czuł się dobrze to robiąc - jednak nie czuł się również dobrze, gdy pozostawali w stanie konfliktu.
- Masz prawo być na mnie zła. Jestem zwykłym mysim móżdżkiem i nie chciałem cię urazić... Po prostu przepraszam.
Re: Powalona Jodła
Sob 27 Lis 2021, 20:01
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 962
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Skrucha.
To sprawiło, że córka Barwnej Łączki przeniosła wzrok na brata, który jak widać również nie miał siły by spojrzeć jej oczy. Odetchnęła cicho słuchając jego tłumaczeń, a jej ruda kitka delikatnie obijała się o jej kostki. W pewnym sensie zrobiło jej się przykro i może gdyby nie rozmowa z Orzeszkiem, może gdyby nie ponad dwadzieścia księżycy, w których czekała aż do niej przyjdzie porozmawiać; właśnie w tym momencie podeszłaby do niego i powiedziała, że nic wielkiego się nie stało i ona jak najbardziej rozumie. Sama przesadziła unosząc głos i miał on prawo się zdenerwować. Jednak teraz? Teraz co najwyżej mogła przyjąć to obojętnie, wiedząc jak bardzo zawalił swoje życie i do jakiej sytuacji doprowadziło jego obrażenie się na cały świat.
- Nie jestem zła, jestem rozczarowana twoim postępowaniem, Fiołkowa Łapo. - zaczęła po chwili, spokojnym, acz twardym tonem, gdy jej ogon przeciął tuż za nią powietrze ze świstem. - Nie wiem, czy w ogóle zdajesz sobie sprawę, w jakiej sytuacji teraz tkwisz. Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę, że grozi ci wywalenie z Klanu. - mruknęła z wyrzutem, czując jak glos zaczyna jej się łamać, gdy postąpiła krok na przód. Przyjęła jego przeprosiny, lecz co z tego, jeżeli za moment mogła go stracić na dobre? Jeżeli za dzień lub dwa ktoś mógł zgłosić jego brak subordynacji i wyrzucić go z Klanu?

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Powalona Jodła
Nie 28 Lis 2021, 15:20
Fiołkowa Łapa
Fiołkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [12'21]
Matka : Barwna Łączka (*) Nakrapiany Nos - opiekunka
Ojciec : Pohukująca Sowa (*)
Mistrz : Skrzące Niebo (*) | Cebulowy Nos | Gwieździsta Noc | Taneczny Krok
Wygląd : Bury, klasycznie pręgowany, długowłosy kocur o złotych ślepiach. Fiołek jest dosyć potężnej budowy, o krzepkich barkach i klatce piersiowej.
Multikonta : Oliver (Samotnik), Rozświetlona Łapa (nkt)
Autor avatara : ----
Liczba postów : 54
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t326-fiolek
Uszy kocura jeszcze mocniej przyległy do jego czaszki, kiedy dotarła do niego reprymenda z pyska młodszej siostry. On sam machnął ogonem nerwowo, uderzając o swoje kostki. Mimo wszystko ugryzł się w język, aby nie powiedzieć czegoś głupiego, czegoś nieodpowiedniego... znowu. Nawet jeśli przez to musiał wysłuchać tego, jaka była nim rozczarowana. Kocur wziął głębszy wdech, przymykając złote ślepia. Przejechał łapą po ziemi, zastanawiając się, co powinien jej powiedzieć. Czym mógł a czym nie mógł się podzielić. I doszedł do wniosku, że to, jak sam się czuł powinien odstawić na bok, nie wspominać o tym. Wcześniej właśnie przez to doszło do nieporozumienia między nimi i nawet jeśli wiedział, że Nektarek prawdopodobnie zaczęłaby go pocieszać albo coś poradzić - chociaż właściwie to zaczął powoli w to wątpić po księżycach nierozmawiania ze sobą - to on po prostu chciał zostać wysłuchany. I tyle. Nie chciał pomocy, po prostu chciał, aby ktoś go od tak wysłuchał i tyle. Dlatego postanowił poruszyć ważniejszą kwestię.
- Na dniach - nie był to początkowo jego plan, bo nadal nie był gotowy do rozmowy z mistrzem ale nie zamierzał o tym wspominać - zamierzam poprosić Taneczny Krok o możliwość powrotu do treningów. - i tyle. Nie wiedział, co miał jeszcze powiedzieć, co powinien powiedzieć. Po prostu stał w miejscu, nadal nie podnosząc głowy.
Re: Powalona Jodła
Pią 03 Gru 2021, 22:21
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 962
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Na dniach.
W całej tej okoliczności spotkania i po czasie jaki musiał minąć, aby Fiołkowa Łapa zdecydował się na wznowienie treningu, Słodka Łapa miała ochotę parsknąć, dorzucając do tego "szybko się za to zabrałeś, Fiołku", lecz ostatkiem rozwagi pohamowała się przed tym. Choć jak nigdy kąśliwe uwagi nie cisnęły jej się na język, jak nawet przez myśl jej nigdy nie przeszłoby tak właśnie zareagować na słowa brata, to tym razem przyszło jej to z niewyobrażalną łatwością. Aż musiała postąpić krok w tył zdziwiona własnym postępowaniem i myślami, które wcześniej nie nawiedzały jej umysłu. Machnęła ogonem na boki odwracając łepek na bok i westchnęła ciężko.
- Dobrze. - mruknęła ostatecznie swym melodyjnym głosem, którego barwa była znacznie poważniejsza niż zwykle, a może to po prostu przez fakt, że Słodka dojrzała, kiedy Fiołek postanowił się boczyć na cały świat i przestać uczestniczyć w jej życiu, nawet nie pozwalając się do siebie zbliżyć. Zmieniła się. Może nie jakoś diametralnie, lecz bury kocur z pewnością zdążył już zauważyć zmianę, tym bardziej po dwudziestu księżycach rozłąki. - Mam tylko nadzieję, że nie rzuciłeś tych słów na wiatr... - i na tym zakończyła swoją wypowiedź pozwalając by cisza zagościła między nimi, przerywana jedynie szeleszczącymi liśćmi pod wpływem mocniejszego podmuchu wiatru.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Powalona Jodła
Nie 05 Gru 2021, 10:08
Fiołkowa Łapa
Fiołkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [12'21]
Matka : Barwna Łączka (*) Nakrapiany Nos - opiekunka
Ojciec : Pohukująca Sowa (*)
Mistrz : Skrzące Niebo (*) | Cebulowy Nos | Gwieździsta Noc | Taneczny Krok
Wygląd : Bury, klasycznie pręgowany, długowłosy kocur o złotych ślepiach. Fiołek jest dosyć potężnej budowy, o krzepkich barkach i klatce piersiowej.
Multikonta : Oliver (Samotnik), Rozświetlona Łapa (nkt)
Autor avatara : ----
Liczba postów : 54
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t326-fiolek
Kocur westchnął ciężko, zamykając złote ślepia. Zastanawiał się, co powinien jeszcze powiedzieć, co mógł jeszcze powiedzieć, jak powinien coś powiedzieć. To wszystko było tylko jedną, wielką niewiadomą, na którą odpowiedzi nie potrafił znaleźć.
Sama Słodka Łapa zachowywała się dziwnie, inaczej niż to pamiętał. Może jednak aż tak długi czas rozłąki nie wpłynął tylko w jakimś stopniu na niego, ale na nią zdecydowanie bardziej? Był samolubny, kiedy myślał, że to on jest najbardziej poszkodowany w tym wszystkim. Nektarek też mogła przecież czuć się źle z tym wszystkim, co się działo. W końcu mieli tylko siebie, bo Barwna Łączka postanowiła ich zostawić. Nie zasługiwała już na to, aby być nazywana jego matką, ich matką. Nie przemyślał tego. Zostali sami sobie, a on tak po prostu się od niej odciął na tak długi czas. Skrzywił się widocznie na samą myśl o tym, po czym westchnął ponownie. Cisza między nimi była czymś tak nienaturalnym. Jeszcze kilkanaście księżyców temu wręcz prosił, aby Słodka Łapa zamknęła swoją mordkę i przestała tyle paplać, a aktualnie chciał aby z jej pyszczka wylewał się na niego potok słów, pytań i opowieści. Tupnął łapą, decydując się wreszcie spojrzeć w pomarańczowe ślepia rudobiałej terminatorki.
- Przepraszam. Naprawdę cię przepraszam, Nektarek. Zostawiłem cię, mimo, że w tym klanie trzymałaś mnie tylko ty. Zostawiłem cię, mimo, że to ty ze mną rozmawiałaś, próbowałaś... pomóc, nawet kiedy na ciebie fuczałem. Ja... nie zmienię tego, co zrobiłem. Popełniłem błąd, za co naprawdę, naprawdę przepraszam. - nagły przypływ słów, jakie wyleciały z jego mordki, nieco go zaskoczył, jednak... chyba nie żałował tego, co powiedział. Po chwili, wziął głębszy wdech, przygryzając następnie wargę, przełknąć ślinę i wreszcie zdecydować się na jedno pytanie;
- Czy... czy mogę cię przytulić?
Re: Powalona Jodła
Nie 05 Gru 2021, 15:03
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 962
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Cisza, niegdyś nie do pomyślenia między nimi, teraz można było ją ciąć grubymi nożycami. W powietrzu czuć było ciężką atmosferę między nimi, którą nie sposób było zmienić. Szczególnie Słodka nie wiedziała co ma powiedzieć bo tak długim czasie rozłąki i braku jakiejkolwiek oznaki życia, co działo się u niego przez ten czas, gdy nikogo do siebie nie dopuszczał. Gdy miał gdzieś to, że jego siostra z nerwów trafiła do medyka z okropnym bólem brzucha, który właśnie tym sobie tłumaczyła. Gdy przelewała łzy w swoim posłaniu nie mogąc znieść myśli jak bardzo ich relacja upadła i jak ciężko będzie ją odbudować, gdy chciała tylko...dobrze. Dlaczego syn Pohukującej Sowy nie mógł zrozumieć, że wszystko to, co robiła, robiła dla niego, by nie czuł się osamotniony, by ułatwić mu nowy start w nowym obozie, by podnieść go na duchu i mu po prostu...pomóc.
I wtedy nastąpiło coś, czego terminatorka kompletnie się nie spodziewała. Jej serce na moment zatrzymało się, a ona niespodziewanie przeniosła wzrok z własnych łap wprost w te złociste należące do brata, tym razem jednak łapiąc z nim kontakt wzrokowy. Ciepło rozlało się, po jej żołądku, czując, że jego słowa naprawdę były szczere...takie płynące prosto z serca. Czy jednak zrozumiał on swój błąd? Czy wreszcie dostrzegł w tych wszystkich jej gestach dobro? - Nie musisz niczego zmieniać, co się stało już się nie odstanie...ważne...ważne dla mnie jest, że zrozumiałeś, że nigdy, przenigdy nie miałam złych intencji. Jesteśmy w końcu rodzeństwem, czyż nie? A rodzeństwo powinno pomagać sobie nawzajem... - wymruczała z lekkim uśmiechem na pyszczku, czując, że po tych słowach jakoś tak...robi jej się na serduszku lżej, a dawna radość, która była przykryta wiecznym przygnębieniem po jego stracie, powraca do niej z podwójną siłą. - Nawet nie musisz pytać. - i po tych słowach, kiedy ciepły uśmiech rozlał się po jej mordce, postąpiła kilka kroków w przód, tak by zbliżyć się do niego wystarczająco, aby móc oprzeć swoją głowę na jego barku, wciągając przy tym zapach burego futerka Fiołka tak...zapomnianego już futerka.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo mi ciebie brakowało...

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Powalona Jodła
Pią 27 Maj 2022, 21:05
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Świszczące westchnięcie.
Właśnie ten dźwięk przeszywał okolice Powalonej Jodły, chociaż zapewne nie był szczególnie słyszalny wśród porannej serenady setek ptaków, które rezydowały w lesie. Dźwięk z jednej strony bywał irytujący dla ucha, aż nazbyt narzucający się, nakazujący zamknąć siłą – jak każe instynkt – ich małe, buzujące brzmieniem dzioby, prędko złamać kręgi w pustych, ptasich kościach… ale nie przyszła tutaj polować. Ba, komu by się chciało o takiej porze? Słońce ledwo co zajrzewało zza horyzontu, większość nieba wciąż otulona była ciemnością, gdzieniegdzie widać było nawet i gwiazdy; te Pliszkowy Dziób jednak niespecjalnie lubiła oglądać.
Nie była porannym, produktywnym kotem, który wstawałby wczesną porą z własnej woli – tym razem, ach, zwyczajnie… nie zasnęła. Popołudniowa drzemka zaspokoiła jej potrzebę snu i jakoś tak wyszło, że nocą nie zmrużyła oka, a – jeśli miała siłę i energię – czemu miałaby marnować czas na legowisku? Nocny spacer był przyjemny, szczególnie, że męczyły ich upały, a w nocy ich nie doświadczała. Szła, i szła, aż nie doszła do granicy z Gadzimi Łuskami, a tam, pod Powaloną Jodłą, usiadła, i, cóż… robiła nic, korzystała z szansy na obejrzenie wschodu. Łapy z ciekawości mierzwiły, by zajrzeć poza tereny Klanu Wichru, w końcu dawno je opuszczała, ale chyba nie chciała hajtać się aż tak daleko, gdy nie przespała "legalnie" ani jednej godziny, co?

/żyto

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Powalona Jodła
Sob 28 Maj 2022, 12:13
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 91 [III]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 388
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Z kolei Żyto - przeciwnie - lubił udawać się na poranne spacery. Lecz nie robił to dlatego, bo "jest ładnie, przyjemnie itd." tylko ze względu na to, że łatwiej było o zwierzynę, niż gdyby polował za dnia. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie gdzieś łazić w czasie okropnego piekła.
Na razie jeszcze nie przyszedł czas na polowanie, ale samotnik już był na łapach, więc na razie po prostu korzystał z okazji i rozglądał się po terenie. Obecnie znajdował się w pewnej odległości od Powalonej Jodły, tym razem zachowując dystans od granicy o kilka ogonów większy, niż przy poprzedniej przechadzce. Kocurek nie zauważył jeszcze spacerującej w pobliżu wojowniczki, a przynajmniej nie wyglądał tak, jakby jego to obchodziło. O wiele bardziej interesowało go jezioro, a nie jakaś tam kotka z klanu, która pewnie również zacznie na niego warczeć i grozić pazurami, co i poprzednia.

_________________




When you turn off the lights,
I get stars in my eyes.
Is this love?
Maybe someday...

I've got this scene in my head,
I'm not sure how it ends.
Is it love?
Maybe one day...
Re: Powalona Jodła
Pon 30 Maj 2022, 22:53
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Podczas okropnego piekła? Nie, raczej nie; Pliszkowy Dziób raczej wolała, zwyczajnie w świecie, polować wieczorem. Podczas zachodu słońca, gdy cienie były tak ostre, że mogły ją dogodnie schować…
Gdy tak siedziała i stacjonowała w najlepsze pod jodłą, to w nos i oczy wpadł… kot. Białobrązowy. Zmrużyła oczy, a w jej łapy zebrało się trochę energii, jakoby dostała natychmiastowego odruchu, by obcego przepędzić… ale, ach, wyglądało na to, że nie chodził po klanowych ziemiach. Jak bardzo chciałaby takie koty wyprowadzić jak najdalej, to niestety, miały prawo chodzić po pasie między klanowymi ziemiami.
Nie reagowała więc, lecz ze zmrużonymi oczyma obserwowała kocura, na wypadek, gdyby wpadło mu do głowy – hmph! – naruszyć ich tereny…

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Powalona Jodła
Wto 31 Maj 2022, 18:24
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 91 [III]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 388
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Cóż, Pliszka mogła sobie pozwolić na polowanie w dowolnej porze, gdyż w razie czego zawsze miała pełen stos zwierzyny, upolowanej przez pozostałych wojowników. Nie musiała się martwić o to, że nieudane polowanie skończy się dla niej zmarnowanym dniem i pustym żołądkiem. Niestety, Żyto tak nie miał. Musiał polować, szczególnie wtedy, gdy zbliżał się głód, niezależnie od tego, czy chce, czy nie. Nie dla dobra klanu, tylko żeby banalnie dożyć do następnego dnia. Oczywiście, jeśli miał taką możliwość, to gromadził zapasy, ale nie zawsze miał tyle szczęścia, żeby upolować tyle, ile by mu starczyło na dzień czy dwa.
Wracając do obecnej sytuacji, Żyto w końcu poczuł, że ktoś go obserwuje. Kocurek rozejrzał się, aż jego wzrok zatrzymał się na srebrzystej kotce. Drgnął końcówką ogona, bacznie przy tym obserwując klanowiczkę i czekając, aż ta coś powie w stylu "wynoś się z naszej granicy" z taką natarczywością, jakby od tego miało zależeć jej życie, mimo że on nawet się nie interesował klanowymi terenami. Albo od razu się na niego rzuci, tak dla pewności, albo odejdzie... Cokolwiek.

_________________




When you turn off the lights,
I get stars in my eyes.
Is this love?
Maybe someday...

I've got this scene in my head,
I'm not sure how it ends.
Is it love?
Maybe one day...
Re: Powalona Jodła
Wto 31 Maj 2022, 23:33
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Cóż, to już nie były rozterki Pliszkowego Dziobu, otwarcie gardzącej samotniczym trybem życia. To znaczy… oczywiście, samotników do klanu zapraszać nie będzie, po prostu jej szkoda, że urodzili się tacy. Ech! Ale w Klanie Rzeki na pewno znajdą miejsce, heh.
Aż w końcu brązowobiały pan ją zauważył i zwrócił wzrok w jej stronę. Ona wyprostowała się, wciąż mierząc go nieco oceniającym spojrzeniem przymrużonych powiek, mrugając co jakiś czas. Ale nie był szczególnie rozmowny czy skory do ucieczki.
Wiem, że jestem całkiem przystojna, ale możesz przestać się gapić. A najlepiej to zawrócić, w tamtym kierunku, bo zbliżasz się do czyichś terenów — mruknęła gardłowo z uśmieszkiem, pyskiem wskazując północ.

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Powalona Jodła
Nie 12 Cze 2022, 18:25
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 91 [III]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 388
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Tak jak się spodziewał, kocicą od razu przeszła do rzeczy. Zaskakująco spokojnie, jak na lojalną klanowiczkę. Być może przez to, że znajdował się tak daleko od niej, a może dlatego, że miał dzisiaj szczęście i ów nieznajoma była w dobrym humorze. Lecz Żyto na jej uprzejmą zachętę jedynie poruszył leniwie wąsami.
Oh, niech pani się nie martwi! Doskonale widzę i czuję, na jakich terenach się znajduję i zapewniam panią, że o wiele bardziej ciągnie mnie do jeziora, niż do waszych klanowych ziem. Chociaż... Czemuż mam przyglądać się jakiejś tafli wody, kiedy w pobliżu kręcą się damy godne znacznie większej uwagi? – odparł szyderczo, posyłając kotce lekki uśmiech. Skoro już udało jej się namówić go do rozmowy, to niech teraz raczy cierpieć jego zaloty.

_________________




When you turn off the lights,
I get stars in my eyes.
Is this love?
Maybe someday...

I've got this scene in my head,
I'm not sure how it ends.
Is it love?
Maybe one day...
Re: Powalona Jodła
Sob 23 Lip 2022, 12:57
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Świat robił się coraz bardziej szaro bury. Gołębie Serce tęsknił za ciepłymi dniami pełnymi słońca, kiedy ich tereny rozbrzmiewały dźwiękami zwierzyny i liści poruszanych wiatrem. Jednak kocur widział pewne plusy pogarszającej się pogody. Nie ma co ukrywać, że jego białe futro wybijało się w sezonym, w których wszystyko zieleniało. Kiedy zaczał padać pierwszy śnieg Gołąb poczuł motywację w żyłach. W końcu jego futro może zacznie być chociaż troszkę pomocne w polowaniu! Co prawda śnieg jescze nie zbierałs się na ziemi, ale to nic. Była to świetna zapowiedź na dalszą pogodę. Wojownik wyruszył z rana z patrolem łowieckim, od którego odłączył się pod jego koniec. Jego pobratymcy już wracali, ale on postanowił jeszcze zapolować, chociaż z kilka razy. Przyniesie do obozu tyle zwierzyny, że nikt nie będzie głodował w zimną porę. Tak też doszedł aż do granicy. Na początku nawet nie zauważył, ale później uderzyły go ślady zapachowe. Rozejrzał się, ale nie napotkał wzrokiem patrolu granicznego. Wzruszył ramionami, albo dopiero tu przyjdą, albo już byli.
Przysiadł na chwilę na zimnej ziemi. Rozciągnął łapy. Powinien nedługo wracać. Polowanie jest ważne, ale musi jeszcze zebrać ukrytą zdobycz i zanieść ją do obozu. A tam czekają głodne pyszczki do wykarmienia. Na chwilę jednak rozluźnił się. Spojrzałw dal i przyglądał się spadającemu śniegowi. Obawa ukłuła go w serce. Zimne sezony zawsze były dla klanu najcięższe... Będzie musiał pracować jeszcze ciężej niż zazwyczaj.
Wtem poczuł przeszywający dreszcz zimna. Wstał raptownie. Wiatr zmienił się i teraz nie tylko lekki śnieg padał mu do oczu, ale czuł też nowy zapach. Śmierdziało dzikim kotem. Gołębie Serce zdenerwowany ruszył za zapachem. Nie musiał wcale iść daleko, bo między korzeniami starej jodły widział futro jakiegoś kota. Poczuł wrogość narastającą w całym ciele. Ale nigdy nie był agresywnym typem osoby.
- Hej! Znajdujesz się na terenie Klanu Wichru! - zakrzyknął. Jak nieznajomy mógł się nie zorientować? Czy tak bardzo przeszkadzał mu śnieg, że musiał się schować tuż przy oznaczeniach granicznych? Co on, nie miał nosa?

/Pomruk

_________________
Powalona Jodła NW2no5y
Re: Powalona Jodła
Nie 24 Lip 2022, 13:16
Pomruk
Pomruk
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 21
Matka : Goździk [NPC]
Ojciec : nieznany [NPC]
Wygląd : Sporych rozmiarów czarny dymny maine coon z szarymi przejaśnieniami na szyi, brzuchu , bokach oraz spodzie ogona. Ma wielkie łapy i długowłosą sierść. Z krótkiego, kwadratowego pyska patrzą żółtawe oczy.
Liczba postów : 5
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1470-pomruk#29098
Pomruk był w stanie myśleć tylko o zimnie i lekkim bólu w łapach. Chcąc rozejrzeć się po nowo napotkanym terenie, przeszedł po przewalonym drzewie nad rzeką i dreptał żwirową ścieżką przed siebie, dopóki nie dotarł aż tutaj. Mógł zatrzymać się gdzieś blisko dwunożnych, gdzie zawsze było pełno zwierzyny, ale nie, musiał uparcie iść dalej. W dodatku ze wszystkich stron uderzały go zapachy kotów - i to więcej niż jednego, a dalej patrzyło na niego tylko jezioro.
Będzie musiał zawrócić.
Zmęczony podróżą, zeskoczył z jodły i położył się między korzeniami powalonego drzewa, żeby chwilę odpocząć. Zaczął wpatrywać się w spadający śnieg. W swoich podróżach najbardziej uwielbiał podziwiać takie widoki. Nie mógł się doczekać, gdy biały puch pokryje większość ziemi i wszystko jakby zastygnie. "Wszystko cudownie, ale ze zwierzyną będzie trudniej" pomyślał z przekąsem.

Zastrzygł uszami, gdy tylko dotarł do niego głos nieznajomego kota. To na tyle z odpoczynku. Zaalarmowany wychylił kwadratowy pysk, ale zaraz się uspokoił - wyglądał całkiem niegroźnie. A jakie lśniące futerko! Próbuje się popisać przed płatkami śniegu czy co? Czyścioszek.

- Wybacz! - odkrzyknął, prostując łapy. - Chciałem tylko chwilę odetchnąć. Zaraz będę wracał w stronę rzeki - przeciągnął się i mozolnie wyszedł zza korzeni. - Z resztą, czym jest teren w obliczu ciągle zmiennego otoczenia? Mogę pójść dalej, ale gdybym wrócił za paręnaście księżyców inny kot powiedziałby mi, że to jego teren. A co powiedziałyby koty, które żyły tu dawno przed tobą? Szanuję każde miejsce, które obcy kot nazywa swoim terenem, ale zawsze uważałem, że to jedynie taka bariera, która ma nas zapewnić, że rośliny dookoła nas nie byłyby kompletnie obojętne na zmianę. A, wybacz, rozgadałem się - rzeczywiście, nawet nie zauważył, gdy zaczął mówić bardziej do siebie niż do kota. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz z kimś rozmawiał, na pewno dobre parę księżycy temu. - To chyba z tego zimna.

/Gołąbek
Re: Powalona Jodła
Pon 22 Sie 2022, 18:28
Gołębie Serce
Gołębie Serce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 53
Matka : Lekki Powiew
Ojciec : Lisia Kita
Mistrz : Pliszkowy Dziób[*]
Partner : Skowronkowy Trel (?)
Wygląd : Wysoki kocur z długimi łapami i jeszcze dłuższym ogonem. Ma długie, białe, zadbane futro. Na świat patrzy dużymi, okrągłymi, błękitnymi oczami.
Multikonta : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Autor avatara : mizuen
Liczba postów : 282
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1086-golabek
Trzeba przyznać, że Gołębia przez chwilę zatkało. Zdecydowanie nie spodziewał się monologu ze strony pierwszego lepszego samotnika. Cóż... Przynajmniej był pokojowo nastawiony? To chyba plus? Jego filozoficzne podejście podobało się białemu. Nadal nie uważał, że powinien się znajdować na ich terytorium, ale naprawdę nie wydawał się sprawiać zagrożenia. Gołębie Serce bardzo chciałby wymienić się z nim poglądami, ale kodeks, to kodeks. Jego obowiązkiem było pozbycie się intruza. Przynajmniej nie będzie musiał używać siły. Miał taką nadzieję. Aczkolwiek gdyby musiał, miał pewność, że dałby radę. Nie tylko miał za sobą księżyce trenowania, ale i cały Klan Wichru oraz Gwiezdny Klan.
- Niestety, mimo iż chciałbym poprowadzić z tobą pogawędkę na temat terenów i ich znaczenia, będę zmuszony jak najszybciej ciebie stąd wygonić. Jednakże... W pewnym sensie zgadzam się z tobą, trerytoria to w końcu pojęcie zupełnie abstrakcyjne. Stworzone przez koty, które tworzą tutaj komunę. A tej jodle na pewno wszystko jedno, kto tu mieszka i kto rości sobie prawa do ziemi, w której ma korzenie. Jednakże nasi przodkowie pomogli znaleźć nam tu dom i będziemy go bronić przed wszelkimi niechcianymi gośćmi - to powiedziawszy zrobił ruch łbem w stronę zdala od terytorium Klanu Wichru - Tak więc odejdź proszę. I nie wstępuj ponownie na nasze ziemie.

_________________
Powalona Jodła NW2no5y
Re: Powalona Jodła
Sob 24 Wrz 2022, 11:37
Żyto
Żyto
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 91 [III]
Matka : Zofia (NPC)
Ojciec : Rudolf (NPC)
Mistrz : samouk
Partner : wróble pióra
Wygląd : Wysoki, masywny, krótkowłosy czekoladowy dymny kocur z bielą pokrywającą większą część ciała. Czekoladowe plamy widać na znacznej części głowy i łap oraz pojedyncze na grzbiecie. Ogon cały czekoladowy, z wyjątkiem końcówki. Oczy zielone. Widać blizny na lewym barku i prawym przedramieniu.
Multikonta : Dąb (PNK), Pszczeli Pył, Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 388
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1281-zyto#21780
Nastała wiosna, a więc czas kwitnięcia kwiatków, topnienia śniegu, wracania ptaków i innych pierdółek. Z kolei dla Żyta oznaczało to, że wreszcie mógł nieco zwolnić ze swoimi nieszczęsnymi polowaniami i skupić się na nieco innych rzeczach. Na przykład męczenie klanu. Zarąbista rozrywka, z elementami edukacyjnymi.
Tak więc ruszył w stronę szerokiego, otwartego terenu, oddzielającego od siebie dwa klany, po czym ruszył bliżej w stronę granicy o charakterystycznym wichrowym zapachu. Szedł równolegle do niej, aż znalazł się niedaleko powalonej jodły. Nie była to nowa miejscówka, bowiem raz miał już okazję tam przebywać, ale było to już bardzo dawno. Czas więc zobaczyć, co tam się zmieniło. Zwolnił nieco kroku, wciąż trzymając pewien dystans do klanowych terenów, obserwując je uważnie i czekając, aż ktoś się zjawi.

//anyone Wichr :>

_________________




When you turn off the lights,
I get stars in my eyes.
Is this love?
Maybe someday...

I've got this scene in my head,
I'm not sure how it ends.
Is it love?
Maybe one day...
Re: Powalona Jodła
Sponsored content

Skocz do: