Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Wystające spod ziemi liczne głazy o kwadratowym kształcie, stąd właśnie skojarzenie z sarnimi kopytkami. Obiekty o niewielkiej wysokości stanowią świetnie miejsce do odpoczynku. Wdrapanie się na te mniejsze głazy nie powinno stanowić żadnego problemu nawet mniejszym kotom, które zechciałyby wygrzać się w słońcu i po wylegiwać. Pod jednym z większych kamieni znajduje się niewielka, acz głęboka wnęka – wcześniej najprawdopodobniej zamieszkiwana przez jakiegoś mniejszego drapieżnika. Wejście do środka możliwe byłoby tylko dla niskich, drobnych kotów – większe mogłyby się już zaklinować!
Rodzaje terenu: tereny górskie, skaliste
Re: Sarnie Kopytka
Sro 12 Cze 2024, 20:07
Ulotne Wspomnienie
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 ks
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 179
Wojownik
- A widzisz, teraz zostałeś pozdrowiony przez ducha lasu we własnej osobie - stwierdziła, po czym nadal z jednym patykiem w łapie, zamachnęła się dramatycznie, wskazując na kremowego kocura - Szerokiej drogi, dzielny wędrowcze! - rzuciła wyniosłym tonem- Oby los ci sprzyjał, a dobre znaki wskazywały trasę! - Po czym upuściła patyki, otrzepując się z brudu jaki na niej osiadł, by chwilę potem przydreptać z powrotem do wojownika. Długo się nie wcielała w żadną postać, więc teraz było to dla niej trochę żenujące, jednak niezbyt jej to przeszkadzało. Lubiła ten żartobliwy oddźwięk - Oby i nam korzenie nie skakały pod łapy, ostatnim razem prawie wywróciłam się, znowu, w tym samym i jednym miejscu. Parszywy mech wszystko zasłania, jakby tylko tam tak czekał specjalnie - Poskarżyła się, niezbyt wiedząc co mówić i za jaki temat złapać. W całej swojej podróży najbardziej trzymała się konkretnych trzech kotów i tym kotem nie był Jabłko, a po wejściu na tereny burzaków i odejściu Tygrysicy nie próbowała tego zmienić. A może powinna? - A więc dokąd wiedzie nasza trasa, towarzyszu?
Re: Sarnie Kopytka
Czw 27 Cze 2024, 23:23
Jabłkowa Gałąź
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [październik]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Pochylił głowę z teatralną dozą wdzięczności, wszak nie zawsze ma się szansę na to, by spotkać ducha lasu, w dodatku takiego, który rozdaje błogosławieństwa pierwszemu lepszemu napotkanemu kotu. Machnął ogonem i odwrócił na moment wzrok od Ulotnego Wspomnienia, by przesunąć nim po okolicy. Było cicho, gdzieś w oddali słychać było śpiew ptaków i szum drzew; byli sami. - Być może to znak, że powinnaś zacząć patrzeć pod łapy - odpowiedział tonem, jakiego zazwyczaj używa się do pouczania niemądrych kociaków, i cmoknął cicho, nie kryjąc uśmiechu, który cisnął mu się na pysk. - Nie wiem. W góry? - zaproponował, bo skoro już tu byli, mogli wybrać się na spacer kawałek dalej. Im wyżej, tym ładniejsze były widoki - to była wystarczająca zachęta. - Jak się czujesz jako wojowniczka? Poczułaś jakąś wielką zmianę w swoim sercu po odbytym czuwaniu? - zagaił luźno, narzucając dość spokojne, spacerowe tempo marszu.
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 179
Wojownik
- Kiedy ja uważam - stwierdziła - Tylko te korzenie pojawiają się tak znikąd, rozumiesz? Specjalnie wyrastają z ziemi tam, gdzie chodzę - Czasem tylko zerkała w górę, szukając błękitu nieba, albo patrzyła gdzieś przed siebie, w nieznanym do końca kierunku, zatracając się w myślach, albo jakiejś pustce, chłonąc jedynie dźwięki z otoczenia, jednak to był mały drobiazg, niezbyt wpływający na jej częstotliwość wywrotów. Najczęściej jej się to niestety zdarzało na prostej drodze, kiedy umysł był w miarę czysty. Albo kiedy ktoś ją obserwował. Mogłaby zrobić całą listę, dlaczego kończy tak a nie inaczej. Na poddaną propozycję, zerknęła na majaczące wzniesienia, milcząc przez chwilę, po czym rzuciła luźno: - Jasne, brzmi fajnie. Może zdołamy dotknąć chmury. Albo ją zjeść - Dodała ostatnie dwa zdania bardziej do siebie i niezbyt poważnie, jednak wizja możliwości dotknięcia chmury, która jest rzeczywiście chmurą, a nie mgłą, zdawała się wystarczająco zachęcać do mozolnej wspinaczki. Co prawda nikt nie gwarantował, że akurat jakaś będzie na tyle nisko, że się pojawi i przepłynie przez miejsce, w którym by stali, ale pomarzyć zawsze można. Na następne pytanie natomiast, już bardziej przyziemne, wzruszyła barkami obojętnie. - O, wspaniale, pierwszy dzień, jak wiesz, był owiany dramą, więc można powiedzieć, że był wręcz wyjątkowy na innym poziomie. Zaczynamy przygodę wojownika w kolorowych barwach. - rzuciła barwnym tonem z nutką dramatu - Poza tym, nadal czuję się mentalnie jak niezdecydowany małolat i jakoś mi z tym wygodnie - przyznała, po czym skierowała wzrok na Jabłko - A kolega starszy w stażu? Czujesz się jak poważny, dumny, honorowy wojownik Klanu Gromu i odpowiedzialny dorosły?
Re: Sarnie Kopytka
Czw 11 Lip 2024, 10:29
Jabłkowa Gałąź
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [październik]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
- Oczywiście - cmoknął, unosząc brwi i kiwając głową, zupełnie tak, jakby wcale nie wierzył w jej słowa. Natomiast na jej propozycję jedzenia chmur uśmiechnął się lekko i strzepnął ogonem. Ulotne Wspomnienie była specyficznym kotem; nie rozumiał jej, nie potrafił podążać za jej myślami i czasem go to frustrowało, że nie był w stanie nadawać na tych samych falach co ona, jednak mimo wszystko lubił spędzać z nią czas, nawet jeżeli w ostatnim czasie ograniczał się od głównie do siedzenia razem na ceremoniach i okazjonalnego komentowania absurdów, które działy się wokół nich. - Nie wiem, czy na pewno wszystkie te określenia mnie opisują, ale chyba tak - wzruszył barkami. - Chociaż czasem też myślę sobie, że nadal jestem jak niezdecydowany małolat. Jedną łapą tu, w klanie, a drugą gdzieś daleko stąd, jak Skra i Tygrysica.
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 179
Wojownik
Na pierwszy komentarz, w stronę kocura poleciał potężny side eye, jednak bez negatywnego wydźwięku. Tak to właśnie jest, próbujesz przekonać innych, że to świat podkłada ci kłody pod łapy, a ci nawet nie próbują uwierzyć. Hańba! kolejna wypowiedź jednak wzbudziła już większe, pozytywne zainteresowanie, tak więc skupiła się na tym, co do niej mówiono, patrząc w jeden punkt przed sobą, zanim znów zwróciła swój wzrok na rozmówcę. - Jak dla mnie, bycie takim małolatem wcale nie jest złe. Wiesz, dajmy na to, kiedy myślisz o jakimś wieku, gdzie koty są najciekawsze, większość powie, że to właśnie wiek uczniowski, kocięcy... oraz staruszki. Dorosłość wygląda przy nich jak moment, kiedy twoje życie zaczyna się robić nudne i monotonne, a ty wraz z nim. I jestem pewna, że taka Tygrysica ma teraz o wiele ciekawsze życie od nas. Bo zobacz, może sobie chodzić gdzie chce, robić co chce... o ile oczywiście nie trafiła na jakąś poboczną agresywną setkę zjadającą kociaki, jednak wiesz, o co chodzi. - W pewnym sensie, można powiedzieć, że jeśli chodzi o nudność, kotka chciała się trzymać jak najdalej od niej, co zazwyczaj się nie udawało. Nie chciała być nudna, jak taki, typowy, sztywny dorosły, którego zazwyczaj miała w głowie, gdy musiała poruszyć ten temat. Wizja sztywnej obowiązkowości też była jakoś przygnębiająca, podobnie jak zlanie się z tłumem w obozie. Chociaż zdawało się niezwykle bezpieczną opcją. - Nie chciałbyś kiedyś wyjść trochę dalej? - spytała w końcu - Wiesz, zobaczyć jak to jest, tak teraz, po księżycach, sprawdzić, co się pozmieniało. A może spotkamy kogoś ciekawego?
Re: Sarnie Kopytka
Pią 12 Lip 2024, 00:11
Jabłkowa Gałąź
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [październik]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Słuchał tego, co miała do powiedzenia w milczeniu; zmarszczył jedynie brwi i pokiwał głową, niemo zgadzając się z jej słowami. Młodość miała swoje prawa; wielkie emocje, wielkie potrzeby, ambicje, plany... I dopiero później okazywało się, że to wszystko było jak krew w piach. A może to tylko on się rozleniwił, odnalazł w swojej izolacji i cynizmie i nie zamierzał wyściubiać z niego nosa. Może otoczył się murem i nauczył się nie czuć, by nic więcej już nie stracić. - Chciałbym. Tęsknię za tym - westchnął. - Jak sprawa z Tygrysicą była świeża, dużo się szwendałem poza granicami. Trochę jej szukałem, trochę po prostu się pałętałem bez celu. A potem zostałem wojownikiem, dostałem terminatora, obowiązki, patrole, dorosłe sprawy, poważna ranga, wiesz, jak to jest - przyznał, uśmiechając się półgębkiem. - Wróciłbym do tego, chociaż może w trochę bardziej optymistycznym tonie niż kiedyś.
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 179
Wojownik
- Więc następny spacer, jeśli do tego czasu się nie pozabijamy, możemy uznać, że będzie gdzieś dalej? - zagadnęła, schylając nieco głowę na moment, by po chwili podnieść ją i zerknąć na niebo, w zamyśleniu wyliczając możliwości - Na początek można przejść całe jezioro dookoła i może spróbować zobaczyć, co jest pod taflą. Zawsze mnie zastanawiało, co jest po drugiej stronie. W sumie wszystko, co jest poza zasięgiem, wygląda interesująco. Bo z tego co wiem, to chyba można...? Albo się mylę. No i można jeszcze do ludzi zajrzeć... chyba nie byli jakoś bardzo daleko, prawda? Albo jak już idziemy w góry, to zobaczyć co jest po ich drugiej stronie... też kiedyś. W sumie kusi jeszcze by odwiedzić te Gadzie Łuski i poszukać tego miejsca, gdzie są gwiezdni... o ile z tym pierwszym to myślę, że na luzie, tak z tym drugi to by nam uszy urwali obawiam się, ale najwyżej skończymy bez uszu czy coś. Albo okrążyć caaaaałe tereny - Uniosła na moment łapy, przy okazji się zatrzymując, by nakreślić nimi o jakim ,,całym" mówiła. A mówiła o dużym całym, więc wyglądało, jakby chciała sobie nad głową stworzyć wielką tęczę. Dopiero po tym skoczyła znów do marszu, zaprzestając swojego szybkiego trajkotania. Głównie przez fakt, że zaczęło jej znów zasychać w pysku, a gardło zaczynało przypominać w strukturze wnętrzności starego palacza. Czas się przymknąć - Chyba, że masz jakiś fajny plan. Albo fajne miejsca odkryłeś - zagadała, czekając na odpowiedź. W końcu już był, jak wspominał, obchodzić tereny poza klanem, więc mógł nie chcieć iść w te same, nudne lokalizacje. Czuła się teraz trochę zdana na możliwe decyzje Jabłka, chociaż niezbyt przeszkadzał jej ten stan rzeczy. W końcu jeśli uzna coś na tyle ciekawego, by odbiec od tematu podróży, to i tak tam pójdzie.
Re: Sarnie Kopytka
Nie 14 Lip 2024, 01:22
Jabłkowa Gałąź
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [październik]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
- Możemy - kiwnął głową i znów zamilkł, by dać jej przestrzeń do trajkotania. Wymieniała mniej lub bardziej ciekawe propozycje, na które zdecydowanie mogli wziąć pod uwagę; część z nich była wykonalna w jeden wolny dzień, tak, by wrócili przed zmierzchem do obozu, a inne wymagały dłuższej nieobecności w klanie. Każdy z nich brzmiał jak coś, czego mógł się podjąć prędzej czy później. Zaśmiał się bezgłośnie, gdy Ulotne Wspomnienie zaczęła wymachiwać łapami. - Chyba nie. Myślałem o tym, żeby wrócić do wsi - odpowiedział, wzruszając lekko barkami. Sam nie wiedział po co. Jakaś część jego świadomości wiedziała, że mógł tam zobaczyć Maskę i sprawiała, że paraliżował go strach, którego nie potrafił w żaden sposób zracjonalizować. To był bardzo zły pomysł, który, mimo wszystko, chciał wprowadzić w życie. - Z Ognistą Łapą mieliśmy szukać Plemienia, podobno jest gdzieś po drugiej stronie gór. Byłoby miło, gdybyś do nas dołączyła, jeżeli kiedyś faktycznie wprowadzimy to w życie - zaproponował, jako że w tej czasoprzestrzeni Ignis wciąż był członkiem Klanu Gromu.
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 179
Wojownik
Kotka kiwnęła głową na wzmiankę o wsi. Czyli jeden zamiar się im w sumie pokrywał. Była ciekawa, czy znów poczuje na języku te dziwne różne smaki, które pojawiały się, gdy dwunożni dawali im jakieś resztki od czasu do czasu. Chciała zobaczyć, czy jej preferencje po tylu księżycach zmieniły się chociaż odrobinę, a trzeba było przyznać, że Ulotka była wybrednym kotem. Niektóre rzeczy, które czuła językiem lub między zębami podczas jedzenia, skutecznie pozwalały jej tracić apetyt, wraz z odruchem wymiotnym. Na następną propozycję poruszyła z zainteresowaniem uszami, jakby próbując wybadać z pyska Jabłka dodatkowe informacje. - Można - przyznała - Ale jeśli istnieją i za bardzo się zbliżymy, to chyba nie będą zadowoleni... zależy chyba od tego, na jakiego kota wtedy trafimy, nie? - zmrużyła oczy, wyciągając szyję trochę w górę, jakby chciała dostrzec, gdzie dokładniej mieliby iść. Zajęłoby to cały dzień, może więcej? Jak na pierwszy dłuższy wypad, możliwe, że obdarliby sobie opuszki. Niemal mogła poczuć zmęczenie i ból po takiej wyprawie, które skutecznie chłodziły jej dziecięcą ciekawość, która kazała wskazać palcem w stronę gór i powiedzieć, że chce się tam iść. - Jestem ciekawa, czy jest u nich inaczej niż w klanach. Może jakoś ciekawiej?
//sesja wygaszona
Re: Sarnie Kopytka
Czw 29 Sie 2024, 21:34
Ulotne Wspomnienie
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 40 ks
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 179
Wojownik
Nie miała ochoty dzisiaj na trening. Śnieg powoli spadał z nieba, nie wiało, a cały nastrój był na tyle usypiający, że odkąd wyszli, Wspomnienie wzdychała ze zmęczenia, a może znudzenia, niby idąc dalej, ale z przymusu. Dodatkowo każdy wydech tworzył kłęby pary, które tylko dodawały melancholijnego uroku dnia, przez który pręgowana kotka, nie zważając na zimno białego puchu, miała ochotę się w nim położyć i zasnąć. Dlatego też całą drogę była cicho, niezbyt trzymając się realnego świata, wsłuchując w deptanie śniegu. -Nie chce mi się - stwierdziła. Zawsze jej się nie chciało. Teraz po prostu bardziej niż zwykle. Spojrzała na Zapadającą Łapę, śniętym wzrokiem - Powiedz mi, że tobie też się nie chce.
//Mrok
Re: Sarnie Kopytka
Sob 31 Sie 2024, 13:02
Zapadająca Łapa
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 6 [VI]
Matka : ŻOŁĘDZIOWY GRZBIET
Ojciec : ŚLIMACZY ŚLAD
Wygląd : Średniej wysokości, może odrobinę wyższy od przeciętnego kota, o długim, dymnym, czarnym futrze. By nieco urozmaicić jego kolory, natura postanowiła chlapnąć o niego wiadrem białej farby; ta rozmieściła się na jego pysku i ciągnie się od nosa, poprzez pyszczek, dociera do brody a z niej spływa nieco niżej, zagnieżdżając się na jego piersi i momentami przebija się na brzuchu. Ponadto, biel występuje na palcach wszystkich jego czterech łapek. Jego oczka, co prawda nadal szaro-niebieskie, w przyszłości zmienią kolor na ciemno pomarańczowy.
Multikonta : Niebo [PNK], Pył [nkt]
Liczba postów : 140
Terminator
Aby Mrokowi się czegoś nie chciało, trzeba było istnieć w innym świecie. Szczególnie, jeśli w grę wchodził trening - wtedy już w ogóle, nie wiedział co musiałoby się dziać, żeby szczerze i w ogóle nie chciało mu się ćwiczyć nic. Stąd poruszył uchem na jej pytanie, nie do końca pewien czego mogło ono dotyczyć. - Nie chce mi się - powiedział posłusznie za nią. O cokolwiek chodziło - na pewno nie zrobił niczego złego. Niemniej... - A czego nam się dziś nie chce, Ulotne Wspomnienie? Zagaił z uśmiechem. Wypada wiedzieć czemu się lenią!
_________________
Re: Sarnie Kopytka
Pon 30 Wrz 2024, 10:57
Szczurołap
Pełne imię : Szczurołap
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 46 księżyce
Matka : Żółwia Skorupa (NPC)
Ojciec : Oszroniony Kolec (NPC)
Mistrz : Zaćmione Słońce > Koźlorogi
Wygląd : Biały kocur w czarne łaty. Posiada jasną skórę i białe pazury. Prawe oko ma żółte, a lewe niebieskie. Szczur ma długie, puszyste futro. Jest niskim, ale tęgim kotem. Pod warstwą futra kryje się dobrze zbudowane ciało.
Kocur posiada wiele ran, między innymi ; naderwane lewe ucho, mała blizna na lewej wardze, szrama biegnąca pomiędzy barkami, a kończaca się dopiero na zadzie, zawijająca na prawe udo kocura. Posiada również wiele mniejszych zacięć i blizn na przodzie łokci obu łap, wskutek walk. Większość skryta jest pod pasmem futra, jednak niektóre są wciaż widoczne.
Kocur wyszedł samotnie do obozu. Musiał sobie przemyśleć parę spraw, zwłaszcza te, które wydarzyły się pomiędzy nim a Ukwieconą Granią. Co takiego mógł powiedzieć, że tak to na nią wpłynęło ? I to drugi raz ! Może powinien być milszy? Może wcześniej nie było to wystarczające ? Kocur posiadał ogromną zagwostkę, co mógłby poprawić i sprawić, że ta przestanie tak reagować. Cholera. Kocur wskoczył na jeden z głazów przysiadając na nim. Wyglądał na zamyślonego, może trochę przygnębionego. Cóż, co prawda, to prawda, że zmęczenie coraz bardziej też go dobijało. Treningi biegły ku końcowi, a ten starając się wypadać coraz lepiej, wysilał się jeszcze bardziej, co skutkowało jedynie jego osłabieniem. Choć się tym przejmował? Nie, skądże. W pewnym momencie, z natłoku myśli wyrwały go kroki zza jego pleców, odwrócił się zaalarmowany.. jednak nie zobaczył tam drapieżnika, czy jakiegokolwiek nieprzyjaciela, a jego źrenice się rozszerzyły.
[Ukwiecona Grań]
_________________
Well, our girl was a beuty known for miles around when mysterious stranger came into town He was plenty good-looking But down his cash.. And our poor little baby .. She fell hard and fast
When her daddy said 'NO!' She just couldn't cope So our lovers came up, with a plan to elope Now, her mother's wedding dress Fit like a glove! You don't need much When really in love
. . .
Re: Sarnie Kopytka
Pią 04 Paź 2024, 14:12
Ukwiecona Grań
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 41 [X]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilczy Kieł [KG]
Liczba postów : 268
Wojownik
Stanęłam przed kocurem nieco zawstydzona. To nie tak że go śledziłam! - Um. Hej. Wiemżeniepowinnamwychodzićzobozu. - wymamrotałam prędko nieco się kuląc. Nie umiałam walczyć, ani polować więc moja śmierć poza obozem była wysoce prawdopodobna. Po co wyszłam? Czy Pora Nowych Liści wyłączyła mi ostatnie komórki w mózgu? Nie wiem... bo wszędzie jest tak ładnie! Ehh.
_________________
Re: Sarnie Kopytka
Pią 04 Paź 2024, 14:29
Szczurołap
Pełne imię : Szczurołap
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 46 księżyce
Matka : Żółwia Skorupa (NPC)
Ojciec : Oszroniony Kolec (NPC)
Mistrz : Zaćmione Słońce > Koźlorogi
Wygląd : Biały kocur w czarne łaty. Posiada jasną skórę i białe pazury. Prawe oko ma żółte, a lewe niebieskie. Szczur ma długie, puszyste futro. Jest niskim, ale tęgim kotem. Pod warstwą futra kryje się dobrze zbudowane ciało.
Kocur posiada wiele ran, między innymi ; naderwane lewe ucho, mała blizna na lewej wardze, szrama biegnąca pomiędzy barkami, a kończaca się dopiero na zadzie, zawijająca na prawe udo kocura. Posiada również wiele mniejszych zacięć i blizn na przodzie łokci obu łap, wskutek walk. Większość skryta jest pod pasmem futra, jednak niektóre są wciaż widoczne.
Zwrócił się w stronę kotki. Urokliwej, łaciatej, z zawiniętymi uszami i ślicznymi oczami.. Szczur zamrugał i spojrzał na kotkę. -Co.. co ty tu robisz?- Zapytał nie do końca rozumiejąc, co Ukwiecona robi tak daleko od obozu, wiedząc, że nie umiałaby się obronić. Kocur cholernie się martwił, a już teraz ze strachu o młodszą kotkę, serce niemalże wyskoczyło mu z piersi. Momentalnie wstał i doskoczył z kamienia do łaciatej wojowniczki. Uderzył łapami o ziemię i podszedł do niej parę kroków, w porę powstrzymując się aby stanąć dwa lisie ogony od niej. -Ukwiecona Granio..- Wymruczał jedynie zerkając na nią. Prawdę mówiąc, to mimowolnie jej unikał. Teraz jednak widzą się, są pysk w pysk. Dlaczego cały czas się spotykają? Dlaczego Gwiezdni nie chcą już odpuścić. -Przepraszam za wtedy.. naprawdę nie chciałem nic ci zrobić. Nie wiedziałem tak naprawdę co zrobiłem, ale cokolwiek cię uraziło i sprawiło, że tak zareagowałaś.. to przepraszam, ja-- Przerwał zaciskając zęby. Czuł, że musiał wszystko wytłumaczyć kotce, jednak jednocześnie nie mógł spojrzeć jej w oczy. Nie zrobił nic, a jednak czuł skruchę, żal. Odwrócił pysk. Nie chciał jej skrzywdzić, chciał ją chronić, nie wiedzieć czemu, chciał, aby ta czuła się lepiej od niego samego, aby w klanie było jej jak najlepiej, a wszystko zepsuł swoją osobą. Zwłaszcza tak myśli.
_________________
Well, our girl was a beuty known for miles around when mysterious stranger came into town He was plenty good-looking But down his cash.. And our poor little baby .. She fell hard and fast
When her daddy said 'NO!' She just couldn't cope So our lovers came up, with a plan to elope Now, her mother's wedding dress Fit like a glove! You don't need much When really in love
. . .
Re: Sarnie Kopytka
Czw 10 Paź 2024, 20:30
Ukwiecona Grań
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 41 [X]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilczy Kieł [KG]
Liczba postów : 268
Wojownik
Przygryzłam wewnętrzną stronę policzka błądząc wzrokiem po ziemi. Sama nie wiedziałam co robię ale chciałam porozmawiać ze Szczurzą Łapą, tak bardziej poza obozem... większa prywatność? Tylko po co nam prywatność. Ugh. Czemu ja nie myślę? - M... spokojnie. Po prostu potrzebuję... wolniej. Nie jestem przyzwyczajona do dotyku. - wymamrotałam. Dotyku szczególnie od kogoś innego niż Rozgwieżdżony Płomień! Gdyby Królicza Łapa lub Dzicza Łapa próbowały mnie przytulić to też bym to zaakceptowała bez problemu... ale Szczurza Łapa? On był, miły. I miło się uśmiechał. Ale... był dziwnie czuły. Z jednej strony to było przekochane z jego strony! Ale... uh. To trudne!
_________________
Re: Sarnie Kopytka
Czw 10 Paź 2024, 20:39
Szczurołap
Pełne imię : Szczurołap
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 46 księżyce
Matka : Żółwia Skorupa (NPC)
Ojciec : Oszroniony Kolec (NPC)
Mistrz : Zaćmione Słońce > Koźlorogi
Wygląd : Biały kocur w czarne łaty. Posiada jasną skórę i białe pazury. Prawe oko ma żółte, a lewe niebieskie. Szczur ma długie, puszyste futro. Jest niskim, ale tęgim kotem. Pod warstwą futra kryje się dobrze zbudowane ciało.
Kocur posiada wiele ran, między innymi ; naderwane lewe ucho, mała blizna na lewej wardze, szrama biegnąca pomiędzy barkami, a kończaca się dopiero na zadzie, zawijająca na prawe udo kocura. Posiada również wiele mniejszych zacięć i blizn na przodzie łokci obu łap, wskutek walk. Większość skryta jest pod pasmem futra, jednak niektóre są wciaż widoczne.
Podniósł pysk, kiedy ta mówiła.. wcale nie była zła? Wolniej, potrzebowała czasu.. to by wszystko wyjaśniało. Nie jest przyzwyczajona do dotyku, a kocur tego nadużywał. Jeszcze bardziej się spalił, a jego oczy zeszkliły się, jednak nie miał zamiaru zalać się łzami. Miał teraz bardziej zawstydzony wzrok, niżeli taki, który mógł mówić o tym, że się rozkleja. -Powinienem zapytać, czy jesteś w porządku z dotykiem..- Wymruczał o wiele ciszej. Jego słowa rozniósł po drzewach powiew wiatru. Było tu głucho, tak cicho, tak przyjemnie. -.. Wybacz. Już nie będę próbował.. no wiesz, pomagać w ten sposób, chyba, że sama mi tego jasno nie zakomunikujesz- Dodał, podnosząc na nią wzrok. Nie chciał, by ta czuła do niego odrazę. Coś sprawiało, że nie chciał, aby ta go znienawidziła i chciał zrobić wszystko, by do tego nie doszło. -Ale.. cóż.. pomijając już to. Może usiądziemy? Z tej skałki jest naprawdę ładny widok. Opowiesz mi co ostatnio robiłaś no i.. może dalej porozmawiamy o teorii? Obiecałem ci coś w końcu- Po dłuższej chwili i wielu uderzeniach serca odezwał się z delikatnym uśmiechem. Po tym, ruchem ogona zachęcił by kotka ruszyła za nim, a ten wskoczył na jeden z większych kamieni. Z pewnością kotka powinna móc na niego wskoczyć, ba, był na tyle duży, że nie musieli stykać się futrem. Kocur przysiadł po lewej stronie kamienia, spoglądając w górę na niebo, oraz powoli zachodzące słońce.
_________________
Well, our girl was a beuty known for miles around when mysterious stranger came into town He was plenty good-looking But down his cash.. And our poor little baby .. She fell hard and fast
When her daddy said 'NO!' She just couldn't cope So our lovers came up, with a plan to elope Now, her mother's wedding dress Fit like a glove! You don't need much When really in love
. . .
Re: Sarnie Kopytka
Pon 14 Paź 2024, 18:41
Ukwiecona Grań
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 41 [X]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilczy Kieł [KG]
Liczba postów : 268
Wojownik
Posłałam delikatny uśmiech i kiwnęłam głową. Tak. Pytanie się było okej. Komunikacja była okej... ale czasem była trudna. Z mojej jak i jego strony. Ruszyłam w stronę wskazanego większego kamienia i oparłam się o niego przednimi łapami wyciągając łeb by podejrzeć jego górną część. Nie było tam niczego dziwnego więc wskoczyłam siadając tak jak zwykle owijając łapy puszystym ogonem. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem przyglądając się przepięknemu widokowi przed nami. - Co robiłam..? No... niewiele. Obowiązki... ale też odwiedzam kociarnie, żeby pogadać trochę z kociętami. - i jak na razie było okej. Może i kocięta Zaćmionego Słońca były już nieco większe ale to chyba nawet ułatwiało sprawę... a może i nie? Były szybsze i zwinniejsze, a przez to złapanie ich też do najłatwiejszych nie należało.
_________________
Re: Sarnie Kopytka
Pon 14 Paź 2024, 18:55
Szczurołap
Pełne imię : Szczurołap
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 46 księżyce
Matka : Żółwia Skorupa (NPC)
Ojciec : Oszroniony Kolec (NPC)
Mistrz : Zaćmione Słońce > Koźlorogi
Wygląd : Biały kocur w czarne łaty. Posiada jasną skórę i białe pazury. Prawe oko ma żółte, a lewe niebieskie. Szczur ma długie, puszyste futro. Jest niskim, ale tęgim kotem. Pod warstwą futra kryje się dobrze zbudowane ciało.
Kocur posiada wiele ran, między innymi ; naderwane lewe ucho, mała blizna na lewej wardze, szrama biegnąca pomiędzy barkami, a kończaca się dopiero na zadzie, zawijająca na prawe udo kocura. Posiada również wiele mniejszych zacięć i blizn na przodzie łokci obu łap, wskutek walk. Większość skryta jest pod pasmem futra, jednak niektóre są wciaż widoczne.
Westchnął. Czyli teoretycznie na nic się starał, skoro ta już podjęła decyzję. Jego pysk jakby zmętniał. Oczy pozostawały zeszklone, jakby zamglone i pozostawione gdzieś w oddali. Kocur nie mógł się jednak mazgaić. Prawdopodobnie Ukwiecona Grań zdążyła to zobaczyć, jednak Szczur też uniósł pysk delikatnie nim strzepując. -Sory, mucha jakaś, no..- Wymruczał jedynie po tym, jak kotka się wypowiedziała. Łaciaty kocur przetarł łapą pysk przecierając oczy, choć wokół nich wciąż miał wilgotne futerko, co było nieznacznie widać. -Jesteś już przekonana, aby zostać matką?- Zapytał stawiając łapę na ziemi. Spojrzał jakby poważniej na Ukwieconą Grań, jednak sam był świadomy, że nie umie na nią spojrzeć gniewnie. Jego wzrok który na niej spoczywał, umiał być tylko i wyłącznie łagodny, spokojny, ciepły i troskliwy. Ale dlaczego? Szczurze, ogarnij się wreszcie..
_________________
Well, our girl was a beuty known for miles around when mysterious stranger came into town He was plenty good-looking But down his cash.. And our poor little baby .. She fell hard and fast
When her daddy said 'NO!' She just couldn't cope So our lovers came up, with a plan to elope Now, her mother's wedding dress Fit like a glove! You don't need much When really in love
. . .
Re: Sarnie Kopytka
Sro 16 Paź 2024, 10:43
Ukwiecona Grań
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 41 [X]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilczy Kieł [KG]
Liczba postów : 268
Wojownik
Zmarszczyłam brwi uśmiechając się. - Ale... pomyślałam o tym głębiej i wydaje mi się to fajnym zajęciem... poza tym nie jestem oficjalnie matką... ale jeśli sprawia ci to przykrość... to no... mogę zrezygnować... - wyjaśniłam niepewnie. Nie sądziłam że Szczurza Łapa aż tak będzie przeżywał moją decyzję. Fakt - kiedyś zaprzeczałam że zostanę kiedykolwiek matką, ale uświadomiłam sobie że ta rola nie jest w żaden sposób gorsza od innych. Opieka nad kociętami jest ważna dla przyszłości klanu. - Nadal będę mogła wychodzić z tobą z obozu... czy coś. - sama na pewno nie będę wychodzić, ale z kimś kto umie walczyć będę się czuć na pewno lepiej. Przesiedzenie całe życie w obozie wydaję się okropne...
_________________
Re: Sarnie Kopytka
Sro 16 Paź 2024, 11:12
Szczurołap
Pełne imię : Szczurołap
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 46 księżyce
Matka : Żółwia Skorupa (NPC)
Ojciec : Oszroniony Kolec (NPC)
Mistrz : Zaćmione Słońce > Koźlorogi
Wygląd : Biały kocur w czarne łaty. Posiada jasną skórę i białe pazury. Prawe oko ma żółte, a lewe niebieskie. Szczur ma długie, puszyste futro. Jest niskim, ale tęgim kotem. Pod warstwą futra kryje się dobrze zbudowane ciało.
Kocur posiada wiele ran, między innymi ; naderwane lewe ucho, mała blizna na lewej wardze, szrama biegnąca pomiędzy barkami, a kończaca się dopiero na zadzie, zawijająca na prawe udo kocura. Posiada również wiele mniejszych zacięć i blizn na przodzie łokci obu łap, wskutek walk. Większość skryta jest pod pasmem futra, jednak niektóre są wciaż widoczne.
Zwrócił niemalże od razu pysk w jej stronę, kiedy ta mówiła o rezygnacji dla niego.. -Nie! Oszalałaś? Nie, nie, nie.. - Pokręcił pyskiem znowu na moment przecierając łapą pysk. -Nie, no coś ty.. Jeżeli chcesz, to oczywiście! Jeżeli będzie to dla ciebie lepsze, niż pozostanie w roli wojownika, dąż do tego. Ukwiecona Granio ja nie chcę cię stopować. Nie sprawi mi to przykrości, jeżeli faktycznie staniesz się matką - będę cię wspierał choćby nie wiem co- Wydusił. Nie chciał, by ta czuła się źle w swojej roli, jaka obecnie pełni. Jeżeli będzie okazja - niech stanie się matką. Niech będzie tym, kim chce być, a on ją będzie wspierał. Nie wiedział czemu, ale jego serce jakby przyspieszyło uderzenia. Ukwi mogła to usłyszeć, bo gdy tak gwałtownie się na początku odwrócił, to przysunął się do niej. Teraz lekko odepchnął się, zwracając pysk przed siebie. Delikatnie się uśmiechnął na drugie zdanie, ale nie odpowiedział. Jedynie skinął łbem. Znowu był zbyt nachalny, zbyt porywczy. Musiał się opanować, jeżeli nie chciał naruszać przestrzeni osobistej kotki.
_________________
Well, our girl was a beuty known for miles around when mysterious stranger came into town He was plenty good-looking But down his cash.. And our poor little baby .. She fell hard and fast
When her daddy said 'NO!' She just couldn't cope So our lovers came up, with a plan to elope Now, her mother's wedding dress Fit like a glove! You don't need much When really in love
. . .
Re: Sarnie Kopytka
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.