IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Łuska
Re: Kołtuny
Wto 20 Gru 2022, 22:00
Nocna Łapa
Nocna Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 15 / k. maja
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Mistrz : i małgorzata (suchy nos)
Wygląd : przeciętnej budowy wysoki kot z długowłosym, niebieskim futrem o pręgowaniu ticked i białymi plamami: na pysku po kości jarzmowe ze strzałką między brwiami, na kryzie i podbrzuszu oraz w formie nieregularnych skarpet na kończynach. przypływ ma trójkątny, dość wąski łeb z prostym stopem nosa, różowy nosek i zaokrąglone na czubku uszy z pędzelkami. oczy głęboko niebieskie o zielonkawym odcieniu, stopniowo zmieniające się do ciemnego brązu przy źrenicy.
Multikonta : rumianek (kw), ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : phylg (flickr)
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1626-przyplyw#36368
Skinął głową. – Tak. A raczej, umm, jak się ma kogoś znajomego, przyjaciela, to się nie zauważa jego… emm, złyh stron często! To chyba tak jest podobnie ze wszystkim – zamrugał kilka razy i zastrzygł uchem, tak dla… siebie i własnego komfortu.
Wsłuchał się w słowa kocicy z zaciekawieniem. Ooo. To musiała pani… dużo zobaczyć. Pozwolili pani, tak, wędrować sobie, gdzie pani chce? Czy dołączyła pani do klanu, um, później? – pierwsze pytanie zadał nieco bardziej żartobliwym tonem, na wpół zdając sobie sprawę z jego niedorzeczności, drugie jednak było bardziej poważne i realistyczne. – Złote Łuski, fajnie! Na porę zielonych liści! Ja chyba wolę miejsca, gdzie można się ukrryyć… – to zakończył małym akcentem, przykuwając do podłoża i patrząc się spode łba na Migoczącą Iskrę. – Mamy jakieś gęste lasy? – dodał po wszystkim niewinnie, prostując się, jakby nie zrobił przed chwilą małego przedstawienia.

_________________
as black as the night can get, everything is safer now
there's always a way to forget once you learn to find a way how
in the blur of serenity
in the blur of serenity
where did everything get lost?
the flowers of naivete
buried in a layer of frost

Re: Kołtuny
Sob 24 Gru 2022, 23:33
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Kiwam głową na znak całkowitej zgody. Nie trzeba daleko szukać, by znaleźć przykłady, jak nie na to, że pewnych rzeczy się nie zauważa, to chociaż na to, że jesteśmy skłonni je ignorować u swoich bliskich. Wiem, że sama jestem skłonna przymykać oko na zachowania czy cechy moich kociąt, których bym nie tolerowała u innych… a taki Krzywa Gwiazda na przykład o wiele dłużej, niż powinien, udaje, że zachowanie Porannej Zorzy nie jest karygodne i absurdalne. No cóż.
Urodziłam się w Klanie Rzeki… starym Klanie Rzeki, że tak to ujmę – na dawnych terenach, przed pożarem, który spalił ziemie i zniszczył klan. W wyniku pewnych wydarzeń przez jakiś czas żyłam poza klanem, podróżując – dlatego byłam w wielu, wielu miejscach – odpowiadam, jednak bez wchodzenia w ogromne szczegóły. – Mm, Wietrzny Gaj, w którym znajduje się nasz obóz, to chyba najbardziej gęsty las na naszych terenach… ach, i Młodnik też, jednak tam drzewa są wciąż niewielkie. Nasze tereny to w większości otwarte przestrzenie, tereny podmokłe, jeziora, nieco pagórków, a lasy stanowią niewielki ich fragment.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Kołtuny
Sob 07 Sty 2023, 17:40
Nocna Łapa
Nocna Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 15 / k. maja
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Mistrz : i małgorzata (suchy nos)
Wygląd : przeciętnej budowy wysoki kot z długowłosym, niebieskim futrem o pręgowaniu ticked i białymi plamami: na pysku po kości jarzmowe ze strzałką między brwiami, na kryzie i podbrzuszu oraz w formie nieregularnych skarpet na kończynach. przypływ ma trójkątny, dość wąski łeb z prostym stopem nosa, różowy nosek i zaokrąglone na czubku uszy z pędzelkami. oczy głęboko niebieskie o zielonkawym odcieniu, stopniowo zmieniające się do ciemnego brązu przy źrenicy.
Multikonta : rumianek (kw), ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : phylg (flickr)
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1626-przyplyw#36368
Słuchał Migoczącej Iskry z uwagą i… iii, no właśnie, proszę państwa, zdawało mu się, czy stary Klan Rzeki znaczył coś więcej? Och, Przypływ musiał się o to panią Iskrę dopytać, ale jak mógł to zrobić, jeżeli każde zdanie uiszczone mu przez wojowniczkę sprawiało, że tylko mnożyły się w jego głowie i mieszały ze sobą? W pewnym momencie naprężył się i żywiołowo otrzepał się, jakby w pragnieniu fizycznego strząśnięcia z siebie duchowych niepokojów.
– To powinniśmy zostać Klanem Jezior, nie Rzeki… – jej wkład do konwersacji, Przypływ zaczęła od ponownego zaangażowania samej siebie, nastawiając myśli na odpowiednie tory i układając wyrazy w dobrej kolejności. – Musi zatem pani bardzo dużo wiedzieć! Tylko chyba jak zostanę wojownikiem, to nie będę mógł podrózować dużo… Jakie wtedy są sposoby na wiedzenie więcej? – przekrzywiła głowę na bok, akcentując pytanie. – Rozmawianie z innymi? Paczenie na, ooo, wszystko? Ale chyba to się robi nudne po czasie… – tak, czy siak, nie mogła uratować siebie od ponownego odpłynięcia z prądem własnych dociekań i myśli, nawet, jeśli rozmawiała z kimś takim, jak Migocząca Iskra! Ach, teraz wiedziała, po kim Połysk ma ten łeb! Albo, umm, umysł, tak było ładniej…
– Co myśli pani przez stary Klan Rzeki? – Przypływ zapytał się już całkowicie poważnym tonem. – Czy… Jak za czasów przed pożarem było inaczej?

_________________
as black as the night can get, everything is safer now
there's always a way to forget once you learn to find a way how
in the blur of serenity
in the blur of serenity
where did everything get lost?
the flowers of naivete
buried in a layer of frost

Re: Kołtuny
Sob 28 Sty 2023, 19:06
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Rzeka był kotem, który został pierwszym przywódcą naszego klanu. Niekoniecznie ma to związek z tym, czy obecnie przez nasze tereny płynie rzeka, czy może jest tylko jezioro – mówię z nutką rozbawienia w głosie. – To prawda. Pod tym względem… życie wojownika jest dosyć ograniczające, po prawdzie. Jeżeli jednak dobrze zorganizujesz sobie czas, z pewnością znajdziesz pół dnia czy nawet czasem cały dzień wolny, by pójść na dalszą wycieczkę, porozmawiać z kotami z innych klanów lub samotnikami… opcji jest sporo. – Na przykład odejście z klanu to wyśmienita opcja, wyzwalająca zarówno od przyziemności obowiązków, jak i od całego tego siedzenia w jednym miejscu i bycia więźniem jednych terenów, ale tego nie powinnam podpowiadać kociakom w klanie. Chociaż, muszę przyznać… nieco ciekawi mnie, jaka byłaby reakcja Powracającego Zimna na takie rewelacje.
Wiele kotów było honorowymi, bardzo racjonalnymi jednostkami, oddanymi Rzece, jak i Gwiezdnym. Ponadto koty były bardziej… zdyscyplinowane, a ci działający na szkodę klanowiczów byli traktowani bardziej stanowczo, niż widać to było w ostatnich księżycach. Życie toczyło się powoli i spokojnie. – Właściwie mało co z tych rzeczy się utrzymało. Śmierć tamtych Rzeczniaków i przyjmowanie każdej znajdy i samotnika, jacy tylko się napatoczyli, zmieniły Klan Rzeki – nieodwołalnie. – Jeśli będziesz chciał, któregoś dnia powiem ci o tym więcej. Na razie muszę udać się na patrol. Do zobaczenia, Przypływie.

zt

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Kołtuny
Sob 11 Mar 2023, 23:45
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
____________

Pora Nagich Drzew powoli dobiegała końca, a wraz z nią moje kiepskie samopoczucie. Wiedziałem, że odwilż i cieplejsze dni nie rozwiążą ani przytłaczającej atmosfery wciąż ciążącej nad klanem, ani faktu mojej starości i częściowego kalectwa, ale! Czułem, że odrobina prawdziwych słonecznych dni na pewno wpłynie pozytywnie na mój humor. Pomimo niechęci, a raczej trudu chodzenia, wciąż byłem widoczny w obozie, rozmawiałem z wojownikami i zagadywałem terminatorów. Chciałem być widoczny w życiu klanu mimo księżyców na karku. Nie mogłem usiedzieć w miejscu nawet, gdy całe moje ciało chciało mi przekazać, że lepiej by było, gdybym leżał w ciepłym legowisku. Podczas jednej z licznych przechadzek po obozie, dostrzegłem liliowe futerko Połyskującej Tafli, która niedawno uzyskała miano wojowniczki i aż dwójkę podopiecznych; cóż, postanowiłem oddać trening Ryczącego Niedźwiedzia komuś, kto będzie w stanie przerobić najważniejsze rzeczy sprawniej. Gdy ja go przejmowałem po Łoś, nie sądziłem, że skończę ze sztywną łapą!
— O, cześć Połyskująca Taflo! Masz może chwile?

/Połysk
Re: Kołtuny
Nie 12 Mar 2023, 19:02
Połyskująca Tafla
Połyskująca Tafla
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1478-polysk
Na ten dzień Połyskująca Tafla wszystkie obowiązki ma już za sobą, więc pozostaje jej tylko odpoczywać w obozie. Szczerze? Jako wojowniczka jest, hm, trochę bardziej zalatana, niż by tego chciała, ale kiedy myśli o tym, jakie może jej to przynieść korzyści w przyszłości, humor od razu jej się poprawia, dlatego nie narzeka i jeśli cokolwiek, to wypełnia swoje obowiązki tylko sumienniej, żeby pokazać Krzywej Gwieździe, że się nie pomylił, ufając jej.
A skoro o przywódcy mowa, co za miła niespodzianka – ten akurat do niej podchodzi. Uśmiecha się do niego lekko i klepie ogonem miejsce obok siebie, jakby zapraszając go, żeby usiadł.
Cześć, Krzywy! Jasne – mówi lekko. Nie są na ceremonii, więc nie sili się na oficjalny ton do kota, którego traktuje niemal jak rodzinę, tym bardziej że kocur sam ją o to prosił, kiedy już była mała. Ma tylko nadzieję, że ta rozmowa to już nie w sprawie nowych terminatorów, bo o ile jest wdzięczna, serio, to jeśli tak dalej pójdzie, niedługo na pytania masz chwilę? będzie musiała zacząć odpowiadać nie. A skoro o tym mowa... – Swoją drogą, dziękuję za, wiesz, zaufanie z Jaśminową Łapą i Ryczącym Niedźwiedziem – dodaje. Nie miała jeszcze okazji, żeby to Krzywej Gwieździe bezpośrednio powiedzieć, a uważa za ważne, żeby teraz prezentować się jak najlepiej, no i, jakby nie patrzeć, jest wdzięczna – nawet jeśli nie tyle za samych terminatorów, co za szanse, które te treningi jej przyniosą.

_________________

I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD
confront all the pain like a gift under the t r e e
oh please, I can't be who you need me to be
I grind in the sunshine, grind in the rain
SO REAL THAT I FEEL FAKE


last night i dreamt i still knew you

Re: Kołtuny
Sob 20 Maj 2023, 18:56
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Ryk podczas chorowania, a nawet przed nim, był świadomy, że miał sporo nieskończonych spraw. Z innymi kotami. Czasami koty umierały, w czasie oczekiwania zanim Ryk zakończy między nimi jakieś nieporozumienie, lub nieprzyjemną sprawę. Na przykład Wrzask umarła, zanim zdążył normalnie pogadać, wyjaśnić sobie nieporozumienie...... z ich mianowania na terminatorów, które miało miejsce wieki temu, a Wrzask umarła niedawno. Ryk był zbyt wolny w rozwiązywaniu takich konfliktów. Powód był prosty: zawsze był jakoś... poza relacjami z innymi kotami. Niby miał braci. Niby był z nimi blisko, przyjaźnił się z nimi. Ale czy z nimi rozmawiał? Jakoś dłużej? O rzeczach jakiś istotnych? Skąd. Dziwne, że Ryczący Niedźwiedź w ogóle czuł się przywiązany do tych wszystkich kotów i Klanu, w którym żyje, patrząc na jego funkcjonowanie w społeczeństwie. A jednak czuł się ze swoim miejscem na świecie bardzo zżyty. Taka sytuacja jaka zaistniała między nim a innymi kotami mu nie przeszkadzała. Mógłby być w znajomości z innymi kotami bez rozmawiania z nimi nawet. Ale to raczej nie było normalne. W życiu kota potrzeba kontaktów innych niż te koleżeńskie, rozmowy o pogodzie. Jak inaczej Ryk ma ufać innym kotom? Jak ma im ufać bardziej. A pisząc ,,bardziej" mam na myśli normalnie ufać innym kotom. Bo Ryczącemu Niedźwiedziowi było bardzo daleko do przeciętnego pojęcia zaufania. Jeśli on nie będzie ufać innym, to oni nie będą też ufać mu prawda? Nie mówiąc już o tym, że w ten sposób szybko terminatora nie wybierze, bo raz starczył by się o tym przekonał.
I w tym momencie dochodzimy do tego, że Ryk musi rozmawiać z innymi kotami. Szczerze, ale z zaufaniem do innych. Najlepiej też tak bez przygotowywania się do tego przez długie księżyce, zanim będzie za późno. Tak więc pogadać musi z Nocną Łapą.
Szylkret wie, że chce z kocurem być w dobrych układach. Wie, że tak naprawdę to niczym go nie uraził, a jedynie po prostu nie ufa mu na tyle by ten został jego terminatorem. Nie uznał go po prostu za właściwego kota do tej roli. Pytanie czy obiektywnie czy subiektywnie... ale w każdym bądź razie. Czy Nocna Łapa to wie? No właśnie... Medyk nie jest pewny. Ma szorstki, nieprzyjemny typ wypowiadania się. Niebieski kocur pewnie nie przyjął ich ostatniej rozmowy dobrze. Przynajmniej Ryk mógł tak przypuszczać. Albo chociaż że się nie zrozumieli. Ale zamiast jakoś pogadać o tym wcześniej to Ryk zajął się życiem jak gdyby nigdy nic. Takim życiem, gdzie rozmawiał z losowymi kotami, nawet kociakami, a z kotami, z którymi miał rozmawiać częściej nie rozmawiał wcale oprócz jakiegoś pojedynczego ,,siema" w środku dnia, gdy się mijali. Tak też było z Nocną Łapą.
Ale mówił, że będzie z nim częściej gadać zanim odrzucił go jako potencjalnego terminatora, więc chyba... chciał dalej dotrzymać tego słowa? Mimo że to zbytnio sensu nie ma, bo przecież to było przed, a teraz jest po. Ale tak właśnie radził sobie Ryk w interakcjach społecznych.
Teraz, gdy wyzdrowiał to zaczął częściej przesiadywać w obozie. Zauważył Nocną Łapę i bez żadnego skrępowania, poczucia winy czy żalu, podszedł do niego. Zgarnął przed tym ze stosu zająca, żeby poczęstować nim kocura. Jakiś pretekst żeby utrzymać go na dłuższą rozmowę. Może. Chociaż tak na prawdę to duma podpowiadała mu, że tak właściwie to mógłby uznać, że problemu nie ma. Ale chyba poruszy temat w środku rozmowy. Chyba.
- ... - stanął przed terminatorem i położył przed nim zwierzynę - siema, zjesz ze mną?
//Noc

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Kołtuny
Wto 30 Maj 2023, 16:45
Nocna Łapa
Nocna Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 15 / k. maja
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Mistrz : i małgorzata (suchy nos)
Wygląd : przeciętnej budowy wysoki kot z długowłosym, niebieskim futrem o pręgowaniu ticked i białymi plamami: na pysku po kości jarzmowe ze strzałką między brwiami, na kryzie i podbrzuszu oraz w formie nieregularnych skarpet na kończynach. przypływ ma trójkątny, dość wąski łeb z prostym stopem nosa, różowy nosek i zaokrąglone na czubku uszy z pędzelkami. oczy głęboko niebieskie o zielonkawym odcieniu, stopniowo zmieniające się do ciemnego brązu przy źrenicy.
Multikonta : rumianek (kw), ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : phylg (flickr)
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1626-przyplyw#36368
Pamiętam to miejsce. Majaczącymi, kpiącymi z mojej niepewności co do autentyczności obrazami wspominam moment, w którym rozmawiałam tu z Migoczącą Iskrą, jeszcze przed moją nieszczęsną ceremonią na terminatora. Bodajże, głównym tematem naszej rozmowy był Klan Rzeki i jego tereny, a także podróże, wielkie podróże… Z tamtych czasów nie pozostało mi za wiele, jedynie moja powłoka rozciągnęła się i zmatowiała, żeby dopasować się do mojego rosnącego ciała, i doprowadzić do momentu, w którym ponownie wpatruję się w Kołtuny i myślę o tym, co dalej.
Staram się skupić moje zmysły na otoczeniu, ale moje oczy jedynie wodzą spojrzeniem po plątaninie ostrych, rachitycznych krawędzi gałęzi. Nie chcę robić czegokolwiek. I tak nie mogę robić czegokolwiek. Wszystko stoi w miejscu. Wszystko się zatrzymało.
Osuwam się powoli na podłoże, odrywam się od Kołtunów i gdzieś na peryferii mojego pola widzenia wyłapuję cień, mignięcie białych łap, szaro-bure futro i jego uderzenie o podłoże. I co z tego. Nie wiem, po co mam jeść, jeżeli przekażę sobie energię jedynie po to, żeby przeciągnąć ten zapętlony dzień w nieskończoność.
Ostatki grzeczności w moim ciele ruszają moją głową i zmuszają mnie do spojrzenia się na szaraka leżącego przede mną i na łapy Ryczącego Niedźwiedzia. Zachciało mu się pojednania i przyjaźni; dobre sobie.
– Mhm – mruczę pod nosem i poprawiam się nieco, czekając aż medyk sam się nie ułoży.

_________________
as black as the night can get, everything is safer now
there's always a way to forget once you learn to find a way how
in the blur of serenity
in the blur of serenity
where did everything get lost?
the flowers of naivete
buried in a layer of frost

Re: Kołtuny
Sro 31 Maj 2023, 18:36
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Szylkret mruczy pod nosem słysząc jakże entuzjastyczną odpowiedź Nocnej Łapy. No i jak z tego wyjść? Nie być tym złym w całej sytuacji? Eh. No nie da się no, ale jak Ryczący Niedźwiedź ma to zaakceptować. Średnio mu idzie. Bo co? Powie, że ta cała sytuacja wynikła z jego braku kultury i samolubności? Co za wstyd i ujma na honorze. Ale czy medyk powinien jeszcze obchodzić się honorem po tym ile on w jego życiu narobił niedobrego? Co z Poranną Zorzą, której honor i usilne trzymanie się rangi medyka i tego że sobie daje rady, gdy nie dawała, dało? No właśnie. Ryk NIE CHCIAŁ zostawać Poranną Zorzą.
By wyjść z niezręcznej sytuacji jaka przed nim została postawiona po prostu posunął zwierzynę w stronę kocura.
- Masz ty pierwszy gryza - zamilknął na długą chwilę - nie ma co udawać że nic się nie stało kiedy ostatnio gadaliśmy i zmuszać do rozmowy ze mną jak tego sobie nie życzysz. Ale pomyślałem że byłoby spoko posiedzieć razem.
No Ryk, a kiedy byś ku*wa nauczył się słowa ,,przepraszam"? Tak żebyś mówił je częściej niż raz w ciągu swojego zastanego żywota?

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Kołtuny
Sob 03 Cze 2023, 14:15
Nocna Łapa
Nocna Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 15 / k. maja
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Mistrz : i małgorzata (suchy nos)
Wygląd : przeciętnej budowy wysoki kot z długowłosym, niebieskim futrem o pręgowaniu ticked i białymi plamami: na pysku po kości jarzmowe ze strzałką między brwiami, na kryzie i podbrzuszu oraz w formie nieregularnych skarpet na kończynach. przypływ ma trójkątny, dość wąski łeb z prostym stopem nosa, różowy nosek i zaokrąglone na czubku uszy z pędzelkami. oczy głęboko niebieskie o zielonkawym odcieniu, stopniowo zmieniające się do ciemnego brązu przy źrenicy.
Multikonta : rumianek (kw), ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : phylg (flickr)
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1626-przyplyw#36368
No, a co innego mi pozostało, aniżeli wzięcie jako pierwsze „gryza”; przynajmniej uda mi się zakryć fakt, że wargi same podwijają mi się do warknięcia. je*any hipokryta. Nie wiem, dlaczego śmie umoralniać mnie już na początku tego spotkania, wówczas gdy to on w tamtym felernym dniu potraktował mnie jak nic warte resztki, wtłaczając moje marzenia w twardą glebę na moich oczach. Nie wiem, dlaczego on łudzi się, że możemy mieć jakąkolwiek relację, skoro to on jest nestorem klanu, a nie jakiś zapluty terminator. Nie będzie żadnej relacji i nadziei, nie po Płotkowym Potoku.
Problem w tym, że szczerość rzadko kiedy mi się opłacała.
– Po prostu sobie leżę – nastrajam mój głos na coś nieco bardziej ożywionego i z lekka poufałego, przy czym płynnym ruchem wykręcam szyję, by spojrzeć na medyka i uchylam na wpół przymknięte powieki. – Mogę spróbować coś z siebie wykrztusić jak chcesz, tylko obawiam się, że trafiłeś akurat na Nocną Łapę w jeno niewyspanym wcieleniu.

_________________
as black as the night can get, everything is safer now
there's always a way to forget once you learn to find a way how
in the blur of serenity
in the blur of serenity
where did everything get lost?
the flowers of naivete
buried in a layer of frost

Re: Kołtuny
Nie 04 Cze 2023, 22:46
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Szylkret miał silną ochotę zazgrzytać zębami, ale powstrzymał się. Zamiast tego po prostu zacisnął na chwilę szczęki. Przecież nie mówił że Nocna Łapa się zmusza tylko chciał być miły i na wszystki wypadek to powiedział. Lisie łajno ten wielkiego królewicza będzie zgrywać, że jest ,,w niewyspanym wcieleniu". Nie no to musi odejść i dać mu się wyspać w środku dnia nie ma co. Skrzywdzony terminator od siedmiu boleści. Ryk ściska do siebie kocie brwi myśląc nad tym czy cokolwiek w ogóle mówić czy nie. Ale brnie dalej, jeśli chce pokazać że nie chciał by ich drogi się tak szybko rozeszły, to musi spróbować gadać dłużej. Chyba tak to działa nie?
- Jak trening z moją matką? - spytał więc o jakiś nudny od siedmiu boleści temat, bo lepszego pomysłu nie miał.

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Kołtuny
Pon 05 Cze 2023, 13:46
Nocna Łapa
Nocna Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 15 / k. maja
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Mistrz : i małgorzata (suchy nos)
Wygląd : przeciętnej budowy wysoki kot z długowłosym, niebieskim futrem o pręgowaniu ticked i białymi plamami: na pysku po kości jarzmowe ze strzałką między brwiami, na kryzie i podbrzuszu oraz w formie nieregularnych skarpet na kończynach. przypływ ma trójkątny, dość wąski łeb z prostym stopem nosa, różowy nosek i zaokrąglone na czubku uszy z pędzelkami. oczy głęboko niebieskie o zielonkawym odcieniu, stopniowo zmieniające się do ciemnego brązu przy źrenicy.
Multikonta : rumianek (kw), ruta (s), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : phylg (flickr)
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1626-przyplyw#36368
Pozwalam sobie na duchową satysfakcję i prychnięcie z tyłu głowy; niesłyszalnym głosikiem wyśmianie szylkretowej mordy. Przecież jestem młode i głupie, rozwydrzone, źle wychowane i palę za sobą wszystkie lasy — a spodziewam się, że Ryczący Niedźwiedź i Płotkowy Potok to dopiero początek. Ciekawe tylko, dlaczego ten pierwszy tak uparł się, żeby sterczeć tu jak kołek i mnie „znosić”, bo przecież widzę, jak się krzywi, marszczy brwi i wszystko inne. Cóż, jeżeli jest to forma samobiczowania i próba udowodnienia na wzór szeptanej pod nosem mantry, że jest się cierpliwym kotem i dobrym medykiem, jest się cierpliwym kotem i dobrym medykiem… co mi do tego.
– Um… – odchrząkam i podnoszę się nieco (proszę bardzo, znachorze mój!) do pozycji wpół leżącej. – Dość powoli, zważywszy na to, że spodziewa się kociąt… Ale jest przyjemna w obyciu. Szczera. Nie marnuje czasu, wszystko to w przeciwieństwie do innych, również rudych kotów… parskam, mrużąc oczy. Jeden mistrz, który nie potrafi rozdzielić treningu od użalania się nad sobą, drugi mistrz, który postanowił zrobić sobie bachory gdy otrzymał ucznia… Mam szczęście i to nawet całkiem spore! Ale mniejsza o to. – Jak się czujesz z faktem, że będziesz mieć młodsze rodzeństwo? Gotowy?
Przekrzywiam głowę na bok, wpatrując się w pstrokatą kryzę medyka.

_________________
as black as the night can get, everything is safer now
there's always a way to forget once you learn to find a way how
in the blur of serenity
in the blur of serenity
where did everything get lost?
the flowers of naivete
buried in a layer of frost

Re: Kołtuny
Nie 25 Cze 2023, 16:05
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
- O to spoko, że jesteś zadowolony ze zmiany mistrza - odpowiedział taktycznie ignorując to że Nocna Łapa obrażał Płotkowy Potok.
Szylkret nie znał rudego wojownika. Absolutnie nie wiedział o nim nic, ani nie rozmawiał z nim prawie w ogóle. Czy było mu szkoda braku znajomości z nim? Nie wie, biorąc pod uwagę że znajomości nie ma praktycznie z nikim. Więc co za różnica czy z kimś gada powierzchownie lub nie gada wcale.
- Jak się czuję... nie mam pojęcia. Niby fajnie ale nie wydaje mi się bym był dobrym kandydatem na starszego brata szczerze mówiąc. Chyba nie muszę tłumaczyć czemu.
Ryk był trudny w obejściu. Każdy to widział. A z rodzeństwem, które już miał, tym w jego wieku, nie był w najlepszych stosunkach w młodości. Tego pobił, tamtego zwyzywał, z trzecią nie pogodził się za życia. Takie tam. Doświadczenia Niedźwiedzia w relacjach rodzinnych. Teraz niby był starszy, dojrzalszy, ale dalej ma swoje granice, dalej jest nerwowy i dalej nie jest najlepszy w kontaktach. Z młodszymi kotami włącznie. O tym chyba dobrze wie Nocna Łapa.

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Kołtuny
Sro 07 Lut 2024, 19:51
Skaczący Wróbelek
Skaczący Wróbelek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 33 ks. [II]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : kto...? (♱ Orli Krzyk [NPC])
Mistrz : Sowia Gwiazda
Wygląd : Futerko Wróbelek póki co jest jasnokremowe, wręcz białe z ciemniejszymi punktami na uszach, pyszczku, łapach i ogonie. Posiada białe znaczenia, na łapkach, brzuchu, kryzie i podbródku. Również nad jej morskimi oczami znajduje się mała biała plamka w kształcie rombu. Ponadto kotka jest średniej wielkości, posiada niewielkie uszka, które kryją się pod jej puchatym futrem, podobnie zresztą jak jej atletyczne ciałko.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Owcze Runo [KG] |
Autor avatara : lumi.the.ragdoll
Liczba postów : 178
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1690-wrobelek#40112
Odkąd Wróbelek powróciła do łask Gwiezdnego Klanu starała się aktywnie spędzać dni. Na tyle, by być zadowoloną ze swojej produktywności i przy okazji nie przemęczyć się, aby z powrotem nie powrócić do Zielonych Krzewów. Co jak co, lecz nawet wylizywanie kilkakrotnie jednego dnia futra nie pomagało pozbyć się zapachu ziół, których charakterystyczny, duszący zapach chyba zdążył już zakorzenić się pod skórą córy Powracającego Zimna. Ale oprócz spędzania wolnego czasu poza ścianami obozu, terminatorka nie zapominała również o życiu towarzyskim, co prawda...na granicę niechętna była się wybrać, gdyż czekanie w tym ziąbie aż jakiś łaskawy kot z wichru bądź gromu pojawi się na horyzoncie, brzmiało jak prędki powrót do smarkania w mech, toteż...wolała skupić się na relacjach z współklanowiczami, a to...nie wyglądało najlepiej. Większość czasu bowiem odkąd Blady Duch wyszedł i przepadł jak kamie w wodę, podobnie jak reszta jej normalnego rodzeństwa; najchętniej spędzała przy boku matki lub Jałowcowej Łapy od chwili, gdy choroba wypijała z niej życie niczym uczepiony skóry kleszcz. Czasem zdarzyło się, że porozmawiała z jakimś wojownikiem, czasem terminatorem...lecz komunikacja ta zdecydowanie u niej kulała. Czekała więc przy jednej ze ścian aż natknie się na kogoś interesującego, kogoś jak na przykład...o, Skwarna Łapa! Mimo że z kremowym dzieliła legowisko, niespecjalnie jego obecnością kiedykolwiek wcześniej się przejmowała. Po prostu był i...to właściwie tyle. Ale miała okazję z nim zamienić choć jedno słówko, zanim odciągnięta od rozmowy została przez Sowi wówczas Zmierzch i cóż...ledwie go znała, a może warto było poznać go bliżej. Starała się wychwycić go wzrokiem, a kiedy ich spojrzenie się zetknęło, zachęciła terminatora końcówką ogona by do niej podszedł i przysiadł się.

Skwarna Łapa

_________________
Kołtuny - Page 2 IxWs4xB
Hush now, darling, don't say a word
I'm not sorry for what will come
What you don't know
I'll let you in on my dark side
Show you what hell really feels like
I can keep a secret if you hush, hush
Re: Kołtuny
Pią 09 Lut 2024, 13:54
Skwarna Łapa
Skwarna Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 23 [IV]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Kozi Klif!
Wygląd : Wysoki, chudy kocurek. Posiada krótką, kremową sierść z rozjaśnieniami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach. Do tego ma białą skarpetkę na tylnej, lewej łapie. Po jego całym ciele rozciągają się ciemne, klasyczne pręgi. Ogon z powodu mutacji jest krótszy niż u innych kotów. Jego oczy na razie mają kolor niebieski ale wkrótce się przebarwią na zielone.
Multikonta : Koźlorogi [KG]
Autor avatara : bestcattrio na ig
Liczba postów : 103
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1850-skwar
Skwar ostatnio trochę diedzial w lecznicy i dopiero teraz poczuł się trochę lepiej. Co prawda dalej odczuwał lekki ból głowy ale to nie było coś co powinno go dalej trzymać w legowisku. Poza tym Skwar to Skwar - nie potrafil długo wysiedzieć w jedynym miejscu. Obiecał jednak Jałowiec, że jeszcze posiedzi w obozie zanim wyruszy na treningi czy patrole.
Kątem oka zauważył Skaczącą Łapę. Znał ją jako koleżankę że wspólnego legowiska. Raz mieli okazję pomówić ale nie zbyt dużo by dowiedzieć się czegoś więcej o terminatorce.
Tak więc nie odmówił jej zaproszenia do klapnięcia obok niej swoich 4 liter.
- Dzień dobry, Skacząca Łapo! Nie jest dziś tak mroźny poranek niż zwykle prawda? - uśmiechnął się sympatycznie do pointki. Owinął swój ogon wokół siebie i zawiesił swój wzrok na jej pyszczku. - W końcu i mi udało się wyrwać z lecznicy. Mam nadzieję, że dalej dobrze się czujesz? - zapytał orientacyjnie. Wiedział, że pointka również chorowała bo sam niedaleko jej leżał. Jednak przez swój stan nie za bardzo miał siły na rozmowy. Tak więc cieszyło go to, że mógł z nią pomówić teraz. - Dawno nie czułem się tak źle! Ominęło mnie pewnie sporo treningów. Ehh... Będę musiał przeprosić Koźli Róg i spytać kiedy byśmy znów wznowili trening. - westchnął ociężale.


Re: Kołtuny
Pon 12 Lut 2024, 13:53
Skaczący Wróbelek
Skaczący Wróbelek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 33 ks. [II]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : kto...? (♱ Orli Krzyk [NPC])
Mistrz : Sowia Gwiazda
Wygląd : Futerko Wróbelek póki co jest jasnokremowe, wręcz białe z ciemniejszymi punktami na uszach, pyszczku, łapach i ogonie. Posiada białe znaczenia, na łapkach, brzuchu, kryzie i podbródku. Również nad jej morskimi oczami znajduje się mała biała plamka w kształcie rombu. Ponadto kotka jest średniej wielkości, posiada niewielkie uszka, które kryją się pod jej puchatym futrem, podobnie zresztą jak jej atletyczne ciałko.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Owcze Runo [KG] |
Autor avatara : lumi.the.ragdoll
Liczba postów : 178
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1690-wrobelek#40112
Przywitała wpierw kocura zadowolonym pomrukiem, gdyż cel, na jaki obrała sobie kremowego można by rzec że łyknął haczyk i podszedł. — Dzień dobry, Skwarna Łapo. Prawda, chociaż szczerze powiedziawszy mróz nie jest mi tak straszny, jak zapewne tobie. Jedyne nad czym ubolewam to kulki śniegu przyczepiające się do mojego futra i nieprzyjemny chłód w opuszki, a tak... Jednak nie mogę się nie zgodzić, że pogoda dziś jest nader...ładna i ciepła, jeżeli promienie słońca padają na twoje futro. — przywitała się i ciaśniej owinęła ogon wokół swoich łap. Pogoda...nie rozpieszczała, trzeba to było jej oddać. Srogość Pory Nagich Drzew tego roku biła rekordy już na samym jej początku. Śnieg leżący na ziemi, chłodne podmuchy mierzwiące futra i gwałtowne obniżenia temperatury mogły skończyć się szybkim powrotem do lecznicy. O dziwo jeszcze nie przyniosła żniwo w organizmie wróblicy. Kiedy jednak jej wzrok ponownie zetknął się z zielonymi tęczówkami Skwarnej Łapy - na licu córy Powracającego Zimna rozlał się delikatny uśmiech. — Miło, że pytasz. Czuję się dobrze, dziękuje. Całe szczęście, bo zaczynałam się czuć jakbym wrastała w jedną ze ścian Zielonych Krzewów, tyle czasu straciłam na bezsensownym siedzeniu w lecznicy, gdy mogłam...cóż, robić wiele ciekawszych rzeczy. Jednakże cieszę się, że również i tobie udało się ją opuścić, chociaż...nie wybraliśmy sobie idealnego momentu na wyzdrowienie. — przyznała z cichym westchnięciem, trochę się żaląc, trochę też się ciesząc. Klan potrzebował teraz wojowników jak nikogo innego, nie potrzebował zaś darmozjadów, którym czuła się przez ten czas Skacząca Łapa, co jedynie siedzieli w lecznicy i niczego od siebie nie dawali w zamian. Żerowanie na innych...było okropne, kiedy robiło się to bo nie było innego wyjścia. Gdy było intencjonalne to była zupełnie odmienna para łap.
Oh! Nawet nie masz pojęcia, jak dobrze cię w tej chwili rozumiem. Dużo zostało ci do przerobienia? — zapytała zaciekawiona, a jej głowa lekko przechyliła się w stronę kremowego terminatora.

_________________
Kołtuny - Page 2 IxWs4xB
Hush now, darling, don't say a word
I'm not sorry for what will come
What you don't know
I'll let you in on my dark side
Show you what hell really feels like
I can keep a secret if you hush, hush
Re: Kołtuny
Sro 21 Lut 2024, 13:12
Skwarna Łapa
Skwarna Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 23 [IV]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Kozi Klif!
Wygląd : Wysoki, chudy kocurek. Posiada krótką, kremową sierść z rozjaśnieniami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach. Do tego ma białą skarpetkę na tylnej, lewej łapie. Po jego całym ciele rozciągają się ciemne, klasyczne pręgi. Ogon z powodu mutacji jest krótszy niż u innych kotów. Jego oczy na razie mają kolor niebieski ale wkrótce się przebarwią na zielone.
Multikonta : Koźlorogi [KG]
Autor avatara : bestcattrio na ig
Liczba postów : 103
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1850-skwar
Pokiwał kilka razy energicznie głową na zgodę.   - Oj tak! Mroźne klimaty to nie  moja bajka. W sumie to zawsze chciałem mieć dłuższe futro bo od kociaka uważałem, że jest fajniejsze. No i bądźmy szczerzy, dłuższe futerko się lepiej prezentuje haha! - uśmiechnął się szeroko. - No ale doskonale wiem ile z nim jest roboty. Pewnie uciążliwe jest to jak coś Ci się przyczepi na grzbiet prawda? - gadał dalej bo Skwarowi jak się włączył słowotok to nie przestawał dopóki nie wyczerpię tematu do końca.   - Haha! Doskonale wiem co czujesz. Myślałem, że zapuszcze korzenie w tej lecznicy! Nie zrozum mnie źle, towarzystwo Jałowcowej Łapy mi odpowiada i innych ale dla mnie siedzenie taki kawał czasu w jednym miejscu to katorga. Ja muszę zawsze coś robić. Uwielbiam zwiedzać nasze tereny. Za każdym razem coś ciekawego zobaczę. - mruknął i spojrzał się energicznie w oczy pointki. Była bardzo dobrym rozmówcą i cieszył się z tych wspólnych pogaduszek.
- Fakt. Jednak miejmy nadzieję, że nic nas już nie dopadnie. Chyba bym zwariował jakbym musiał leżeć kolejne księżyce. - westchnął przeciągle.
- Oj duuuużo. Wiesz miałem sporego pecha. No bo zanim ja zachorowałem to moja mistrzyni wcześniej zachorowała. A jak ona wyzdrowiała to ja zachorowałem! No gorszego pecha chyba nie ma! - zaśmiał się
Re: Kołtuny
Sro 21 Lut 2024, 17:53
Skaczący Wróbelek
Skaczący Wróbelek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 33 ks. [II]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : kto...? (♱ Orli Krzyk [NPC])
Mistrz : Sowia Gwiazda
Wygląd : Futerko Wróbelek póki co jest jasnokremowe, wręcz białe z ciemniejszymi punktami na uszach, pyszczku, łapach i ogonie. Posiada białe znaczenia, na łapkach, brzuchu, kryzie i podbródku. Również nad jej morskimi oczami znajduje się mała biała plamka w kształcie rombu. Ponadto kotka jest średniej wielkości, posiada niewielkie uszka, które kryją się pod jej puchatym futrem, podobnie zresztą jak jej atletyczne ciałko.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Owcze Runo [KG] |
Autor avatara : lumi.the.ragdoll
Liczba postów : 178
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1690-wrobelek#40112
Słuchała wywodu Skwarnej Łapy, gdzieś pomiędzy komentarzami cicho chichocząc. Nie przerywała jednakże jego słowotoku, pozwalając młodszemu od siebie terminatorowi wygadać się ile potrzebował, bo widocznie bardzo musiało mu tego brakować. Dopiero wówczas, gdy wyczuła moment na możliwość zabrania głosu - odezwała się z namysłem.
Tak naprawdę każde futro czy krótkie, czy długie dobrze prezentuje się, gdy kot o nie dba. Przy dłuższym futrze musisz poświęcić więcej czasu na jego pielęgnację, gdyż grudki ziemi, piasek czy śnieg zawsze zagnieździ się głębiej w futrze i przy otrzepywaniu niekoniecznie wypadnie od razu… i owszem, chociaż zdaje mi się, że uciążliwe jeszcze bardziej długie futro staje się, gdy przychodzą deszczowe dni. Deszcz sprawia, że futro staje się cięższe, a ty czujesz się jakbyś nosił na grzbiecie dodatkowego kota! Poza tym błoto, szczególnie przy niższych kotach takich jak ja uwielbia brudzić cały twój brzuch. Pół dnia trzeba doprowadzać je do porządku! Pod tym względem powinieneś cieszyć się, że rodzice obdarzyli cię krótkim futrem. — odpowiedziała swym melodyjnym głosem co jakiś czas cicho śmiejąc się pod nosem, a czasami żartobliwie się oburzając. Mimo tego, że z jej wypowiedzi można by wyciągnąć więcej minusów niż plusów z posiadania długiego futerka, wróblica nie zamieniłaby się jego długością z nikim innym. Lubiła to jak się prezentowała i może coś było w stwierdzeniu Skwarnej Łapy o lepszym prezentowaniu się. Jego barwa, miękkość, delikatność i lśnienie było jej atutem, który uwielbiała pokazywać nienagannie układając je co dziennie chwilę po wstaniu. Jedynie podczas choroby, gdy brakowało jej sił, odpuszczała…ale rzadko. Jej perfekcjonizm nie pozwalał by pokazywała się z nieułożoną kryzą, czy pojedynczym odstającą kępką. — Tak? Odkryłeś jakieś ciekawe miejsce, zanim trafiłeś do lecznicy? — pociągnęła temat dalej. Doskonale rozumiała co kremowy chciał jej przekazać, więc przytaknęła mu głową na wspomnienie Jałowcowej Łapy. Zarówno on, jak i ona nie mieli nic przeciwko towarzystwu złocistej, jednakże ileż można było tkwić w tej bezczynności? Okropność.
Oh, ja też. Nie zdziwiłabym się, gdybym zaczęła mówić do ściany po takim czasie! — przyznała i zaśmiała się, a po chwili, gdy syn Kruchego Pazura wspomniał o swoim treningu, na licu Skaczącej Łapy pojawiło się współczucie. — Ojej, to faktycznie bardzo kiepsko…ale przynajmniej teraz jesteś zdrów i z tego, co widziałam to Kozi Klif też, także myślę, że szybko uda wam się nadrobić zaległości. — mruknęła i trąciła przyjaźnie kocurka w bok końcówką ogona, którą specjalnie w trakcie wypowiedzi odwinęła z łap i przeniosła na drugą stronę.

_________________
Kołtuny - Page 2 IxWs4xB
Hush now, darling, don't say a word
I'm not sorry for what will come
What you don't know
I'll let you in on my dark side
Show you what hell really feels like
I can keep a secret if you hush, hush
Re: Kołtuny
Czw 14 Mar 2024, 14:03
Skwarna Łapa
Skwarna Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 23 [IV]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Kozi Klif!
Wygląd : Wysoki, chudy kocurek. Posiada krótką, kremową sierść z rozjaśnieniami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach. Do tego ma białą skarpetkę na tylnej, lewej łapie. Po jego całym ciele rozciągają się ciemne, klasyczne pręgi. Ogon z powodu mutacji jest krótszy niż u innych kotów. Jego oczy na razie mają kolor niebieski ale wkrótce się przebarwią na zielone.
Multikonta : Koźlorogi [KG]
Autor avatara : bestcattrio na ig
Liczba postów : 103
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1850-skwar
- Hah! Mówisz podobnie jak moja siostra. - zaczął po czym dalej ciągnął swój słowotok. - I obie macie na pewno racje. Wiesz, ja jako jeden z nielicznych miałem krótkie futro pośród swojego rodzeństwa. Dlatego też tak jakoś... Im trochę zazdrościłem. W sumie nie tylko tego ale też długich ogonków! - machnął kilka razy na boki swoim krótkim ogonem, by pokazać kocicy o co mu chodziło. Ledwo go miał! Nie mógł sobie go owinąć wokół łap lub opatulić kogoś nim. Także wyglądowo Skwar nie zaliczał się do tych najbardziej urodziwych. Definitywnie to Skacząca Łapa wyróżniała się najbardziej gdy teraz rozmawiali. To było normalne i zrozumiałe. - Oj to faktycznie dużo roboty z tym futrem. Aż zaczynam Ci trochę współczuć. - zaśmiał się po czym dodał. - Jakbyś kiedyś potrzebowała pomocy z futrem to możesz mnie pytać. Już nie raz wyciągałem jakieś paprochy z grzbietu Szyszki, mojej siostry. Chociaż muszę Cię ostrzec bo żaden ze mnie ekspert od futra. - uśmiechnął się szeroko. Oj Szyszkowa Łapa przy jego pomocy trochę straciła przy tym kłaków. Dodatkowo nie było to przyjemne no ale przynajmniej skuteczne.
Zaświeciły mu się oczy, gdy pointka zapytała go o ciekawe miejsca, które zdążył zobaczyć. - Nawet nie wiesz ile ha! Ale szczerze to każde miejsce ma coś wyjątkowego w sobie. Wystarczy tylko dłużej poszukać i być spostrzegawczym. - powiedział dumnie bo mógł w końcu się pochwalić jakąś wiedzą z terminatorką. - Też polecam porozglądać się po okolicy w różne pory dnia. Kiedyś byłem w okolicach Gładkiej Tafli tak gdzieś z rana. Było wtedy zimno i wszędzie była mgła. No powiem Ci trochę strasznie tam wtedy było. No ale potem jak kiedyś wracałem się wieczorem z patrolu to na Gładkiej Tafli odbijały się promienie zachodzącego słońca. Jaki to był piękny widok! I nie było już wtedy mgły! Tak więc czasem trzeba dać miejscu drugą szanse. - podsumował swoje jedno z przeżyć.
Zaśmiał się na komentarz Wróbelek. Dopiero co się tak lepiej poznali a Skwar już poczuł do niej nić sympatii. Była miła i zabawna! Dodatkowo słuchała go a to się rzadko zdarza. Gadulstwo Skwarnej łapy potrafiło zamęczyć niektóre koty. Dlatego cieszył się, że Skaczacej Łapie póki co to nie przeszkadzało. - Fajnie by było! Chociaż zdradzę Ci, że zdecydowanie wole praktykę niż teorię. Teoria jest dla mnie męcząca i w ogóle mam problem z jej zapamiętywaniem. Zawsze mnie zastanawiało jak koty potrafią to wszystko spamiętać! -powiedział szczerze do kocicy. Nie miał głowy do nauki. Miał mózg złotej rybki jeżeli chodziło o naukę. O małej koncentracji to nawet nie ma co wspominać!
Re: Kołtuny
Nie 17 Mar 2024, 17:38
Skaczący Wróbelek
Skaczący Wróbelek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 33 ks. [II]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : kto...? (♱ Orli Krzyk [NPC])
Mistrz : Sowia Gwiazda
Wygląd : Futerko Wróbelek póki co jest jasnokremowe, wręcz białe z ciemniejszymi punktami na uszach, pyszczku, łapach i ogonie. Posiada białe znaczenia, na łapkach, brzuchu, kryzie i podbródku. Również nad jej morskimi oczami znajduje się mała biała plamka w kształcie rombu. Ponadto kotka jest średniej wielkości, posiada niewielkie uszka, które kryją się pod jej puchatym futrem, podobnie zresztą jak jej atletyczne ciałko.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Owcze Runo [KG] |
Autor avatara : lumi.the.ragdoll
Liczba postów : 178
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1690-wrobelek#40112
Mhm...nie sądzę, że masz czego im zazdrościć. Krótki ogon nadaje ci wyjątkowości. — rzekła, przechodząc płynnie do głębszego pomruku, gdy z uwagą przyglądała się Skwarnej Łapie i jego krótkiemu ogonkowi, który na swój sposób był nawet uroczy. Wyróżniał się, nie tylko wysokością, bowiem z ich dwójki to zdecydowanie on górował i z pewnością kremowy był w czołówce najwyższy rzeczniaków, ale również tę pojedynczą białą skarpetką, którą dostrzegła, gdy do niej podchodził. I chociaż terminator nie posiadał tak ślicznego prostego lica, jak Blady Duch, mogła zawiesić na nim dłużej oko... — ...kusząca propozycja, nie powiem, że nie. — mruknęła i cicho zachichotała. Jak na razie nie potrzebowała pomocy, lecz kto wie, czy w przyszłości z niej nie skorzysta, gdy podczas polowania wpadnie w jakieś chaszcze?
Brzmi doprawdy pięknie... może zechcesz kiedyś wybrać się ze mną na spacer? Może z twoją pomocą dostrzegę więcej wyjątkowości w naszych terenach. — zaproponowała. Gładka Tafla o zachodzie słońca? Musiała naprawdę ślicznie wyglądać, a będąc w tych rejonach córa Powracającego Zimna widocznie nie przyglądała jej się zbyt uważnie. Ot, zwykłe jezioro, zwykły las, zwykła łąka porośnięta kolorowymi kwiatami. Gdy Blady Duch zniknął przestała zwracać na takie szczegóły uwagę.
Hah... oj zdecydowanie wole praktykę również. Niby może nam się wydawać, że opanowanie wszystkich zasad polowania, walki, łowienia czy pływania oraz kodeksu to dużo, ale...pomyśl ile do zapamiętania ma Jałowcowa Łapa, która musi znać każde zioło, każdą chorobę, jej objawy i w dodatku jeszcze umieć ją rozpoznać, by przypadkiem nie podała ci złego medykamentu. Nie wydaje mi się, żeby niewłaściwe zioło miałoby ci zaszkodzić, ale z pewnością by cię nie wyleczyło...a nie o to chodzi, prawda? To dopiero jest ciężka ranga. — przyznała, a w jej głosie było czuć podziw wobec złocistej. Co jak co może z jej pamięcią nie było tak źle, jak z kremowego, jednakże nie wyobrażała sobie wkuwać do głowy nazwy ziół i chorób oraz ich rozpoznawanie. Przecież szło się tak łatwo pomylić w tym wszystkim! Wieczne ślęczenie nad ziołami, powtarzanie ich nie było dla niej, dlatego musiała przyznać, że bardzo szanowała Jałowcową Łapę za jej poświęcenie, bo inaczej tego nazwać się nie dało.


_________________
Kołtuny - Page 2 IxWs4xB
Hush now, darling, don't say a word
I'm not sorry for what will come
What you don't know
I'll let you in on my dark side
Show you what hell really feels like
I can keep a secret if you hush, hush
Re: Kołtuny
Sponsored content

Skocz do: